Piotr Pietrzak, "Postscriptum"
Po rozstaniu z Agnieszką Warszawa staje się dla Piotra obcym miejscem. Zbyt wiele wspomnień zaczyna być ogromnym ciężarem, którego nie potrafi udźwignąć. Dlatego ucieczka wydaje się jedynym wyjściem z sytuacji. Wybór pada na Gdynię – młode, dynamiczne miasto, bardzo podobne do niego samego. To tam miesiąc po miesiącu, krok po kroku Piotr stara się skleić swoje roztrzaskane życie, jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć... Miłość do Agnieszki nie zniknęła, została jedynie uśpiona. Odzyskanie utraconego uczucia okaże się jednak trudne, tym bardziej że w życiu Agnieszki ponownie pojawia się jej dawny chłopak, Michał. Zdruzgotany Piotr postanawia uśmierzyć ból ciągłymi romansami. Podrywa, uwodzi bez opamiętania. Wszystko, aby tylko zapomnieć. W tym szale pomocną dłoń wyciąga do niego Jerzy, który ponownie bierze go pod swoje skrzydła. Piotr zostaje jego prawą ręką na Pomorzu, a sukcesy w pracy przywracają go na właściwe tory. Mija rok, później następny. Rzeczywistość Piotra wydaje się harmonijna i przyjemnie poukładana. W takich okolicznościach poznaje Monikę, cudowną gdańszczankę, która od pierwszych chwil zawładnie jego zmysłami. Nowa miłość wprowadza dodatkowy spokój, którego tak poszukiwał i pragnął od dawna. Los jednak bywa przewrotny. Nieoczekiwane zdarzenia spowodują, że związek Moniki i Piotra zacznie się chwiać, a Agnieszka ponownie pojawi się na horyzoncie.
Po rozstaniu z Agnieszką Warszawa staje się dla Piotra obcym miejscem. Zbyt wiele wspomnień zaczyna być ogromnym ciężarem, którego nie potrafi udźwignąć. Dlatego ucieczka wydaje się jedynym wyjściem z sytuacji. Wybór pada na Gdynię – młode, dynamiczne miasto, bardzo podobne do niego samego. To tam miesiąc po miesiącu, krok po kroku Piotr stara się skleić swoje roztrzaskane życie, jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć...
Miłość do Agnieszki nie zniknęła, została jedynie uśpiona. Odzyskanie utraconego uczucia okaże się jednak trudne, tym bardziej że w życiu Agnieszki ponownie pojawia się jej dawny chłopak, Michał. Zdruzgotany Piotr postanawia uśmierzyć ból ciągłymi romansami. Podrywa, uwodzi bez opamiętania. Wszystko, aby tylko zapomnieć. W tym szale pomocną dłoń wyciąga do niego Jerzy, który ponownie bierze go pod swoje skrzydła. Piotr zostaje jego prawą ręką na Pomorzu, a sukcesy w pracy przywracają go na właściwe tory.
Mija rok, później następny. Rzeczywistość Piotra wydaje się harmonijna i przyjemnie poukładana. W takich okolicznościach poznaje Monikę, cudowną gdańszczankę, która od pierwszych chwil zawładnie jego zmysłami. Nowa miłość wprowadza dodatkowy spokój, którego tak poszukiwał i pragnął od dawna. Los jednak bywa przewrotny. Nieoczekiwane zdarzenia spowodują, że związek Moniki i Piotra zacznie się chwiać, a Agnieszka ponownie pojawi się na horyzoncie.
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
wała rozkwit i rodzina Lorenzów również korzystała
z tej prosperity. Co prawda niewielki sklep nie czynił
z nich milionerów, ale pozwalał na życie z dala
od trosk i na znacznie wyższej stopie w porównaniu
z osobami pracującymi na etacie.
Pan Lorenz kilka lat wcześniej był zatrudniony
na kopalni i od zawsze miał wielkie marzenie: aby
któregoś dnia być niezależnym. Pracować, kiedy się
chce, bez nakazów i przymusu. Być swoim własnym
szefem i samemu o wszystkim decydować. Wciąż pamiętał
wczesne wstawanie, pracę zmianową, wieczne
zmęczenie i brak czasu dla rodziny. Dlatego tak
ważne były dla niego tamte wakacje.
Zamknięcie sklepu na długi czas nie wszystkim
sąsiadom przypadło do gustu, ale właśnie rozpoczynało
się upalne lato i jakoś rozeszło się to po kościach.
Osiedle i tak coraz bardziej pustoszało, ponieważ
wszyscy plażowali przy pobliskich jeziorach.
– Sprawdziłaś sklep? Spakowałaś śpiwory? A talerze
i sztućce?
Piotruś słyszał ze swojego pokoju ciągłe pytania
taty. Nie bardzo rozumiał, dlaczego mama tak się
denerwuje, skoro on sam zdołał się już spakować.
W wypchanym po brzegi plecaku znalazły się wszystkie
niezbędne zabawki.
Po kolejnej godzinie irytujących pytań oraz kilkunastu
powrotach do domu po jakiś zapomniany drobiazg
wreszcie nadeszła upragniona chwila.
– No, dobra – oznajmił tata. – Jedziemy.
Celem rodzinnej wyprawy były góry. Pierwszym
przystankiem okazał się Ustroń, w którym tuż nad
rzeką Wisłą spędzili cały tydzień. Codzienny rytuał
wyglądał zawsze tak samo: wyjście z auta i orzeźwia-
− 18 −