19.06.2020 Views

Tylko Toruń nr 159

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

6 MIASTO

• TYLKOTORUN.PL

Byli tak cicho

W środową noc 10 czerwca w dawnym domu dróżnika

przy Chełmionce wybuchł pożar, w którym zginął człowiek.

Jak się okazuje, mieszkał tu od miesięcy

Anna Zglińska | fot. Łukasz Piecyk

Szosa Chełmińska 180 nie ma

szczęścia do gospodarzy. Od momentu

budowy służyła kolejarzom

z pobliskiego dworca, jako

dom dróżnika. Dziś znajduje się

w rękach prywatnych, a okolice

Dworca Toruń Północ to zapuszczony

skrawek miasta - idealny

dla tych, którzy z różnych przyczyn

wylądowali na ulicy.

- O godzinie 21.46 dostaliśmy

zgłoszenie od osoby postronnej,

która przechodziła obok tego budynku

i zobaczyła dym, który wydobywał

się z budynku - mówi

Przemysław Baniecki, oficer prasowy

Komendanta Miejskiego Państwowej

Straży Pożarnej w Toruniu.

- Na miejscu pracowało 6 zastępów.

Akcja zakończyła się

około 1.30 i trwała

niecałe pięć godzin.

Cztery osoby ewakuowano.

Lekarz, po

reanimacji jednego

z mężczyzn, stwierdził

zgon. ‘‘W sierpniu

Gaszenie poddasza

trwało dość długo.

Strażacy napotkali

trudności związane

z dawną techniką budowlaną.

- Wewnątrz znajdował

się podwójny

sufit - tłumaczy Baniecki. - Spodziewaliśmy

się, że dach będzie pokryty

deskami i papą. Tu jednak od

wewnątrz znalazła się kolejna warstwa

desek, a w przestrzeni pomiędzy

nimi łatwopalne docieplenie.

To wszystko się zajęło i w związku

z tym musieliśmy rozcinać dach od

wewnątrz i od środka.

Policja wraz z biegłym sądowym

prace rozpoczęła dopiero po opadnięciu

piany gaśniczej, 12 czerwca.

- Wstępna ocena biegłego wskazuje

na to, że doszło do zaprószenia

ognia - mówi mł. asp. Wojciech

Chrostowski z Zespołu Komunikacji

Społecznej KMP Toruń. - Nieprzytomnego

33-letniego mężczyznę

wyniesiono z pożaru, jednak

nie udało się go uratować. Pozostałe

osoby nie odniosły poważniejszych

obrażeń. Zeznały, że spożywały

alkohol, a w tym pustostanie

ubiegłego roku

była tu tylko interwencja straży.

Złomiarz przeciął czynną rurę od

gazu.

Nietypowa „rodzina” wprowadziła się tu już przed miesiącami. W oknie poddasza pojawiły się

kwiaty, a za domem nieczystości.

przebywają od kilku miesięcy.

Ich obecność w tym miejscu

już w marcu potwierdzają miłośnicy

tzw. urbexu, czyli zwiedzania

miejsc w mieście na co dzień niedostępnych.

Najbliżsi sąsiedzi o ich

obecności tam nie mieli jednak pojęcia.

- Byli cicho, żadnych rozrób czy

krzyków, nikt z nas nic nie słyszał

- deklarują pracownicy pobliskich

zakładów. - W sierpniu

ubiegłego roku była tu

tylko interwencja straży. Złomiarz

przeciął czynną rurę od

gazu. Wystraszył się i zapukał

z prośbą, żeby zadzwonić po

pomoc. Czujniki strażaków

daleko przed torami piszczały.

Później właściciel zabezpieczył

wejście do budynku.

Trudno uwierzyć, że nikt

nie dostrzegł kwiatów w oknie.

Mieszkańcy wewnątrz powiesili

flagę Polski. Po bliższym

przyjrzeniu się całości można dostrzec

wywieszony za oknem garnek

i ślady nieczystości na ścianie.

Najwyraźniej służył dotąd za nocnik,

idealnie schowany za banerami

reklamowymi.

Malowniczy dom dróżnika jest

własnością prywatną. Wygląda na

to, że wrócił w ponowne użytkowanie

bezdomnych. W poniedziałkowe

popołudnie z poddasza budynku

słychać było kaszel. Kwiaty stały

nadal.

Pustostany w Toruniu to duży

problem. XIX-wieczne budynki są

traktowane jak puste działki pod

zabudowę i coraz częściej giną

w nich ludzie. W dawnej szwalni

przy ul. Chłopickiego w trakcie katastrofy

budowlanej zginęła jedna

osoba. O Chopina 26 mówiło się, że

co roku ginie tam człowiek, a nieco

dalej przy Bydgoskiej 26 ranne

zostały dwie osoby. Łącznie w Toruniu

i powiecie w ciągu ostatnich

pięciu lat straż pożarna interweniowała

w pustostanach 145 razy, z czego

aż w 127 przypadkach doszło do

zaprószenia ognia.

Nasi czytelnicy wielokrotnie

alarmują o niepokojącym stanie

zabytków i przebywaniu tam bezdomnych

i młodzieży.

- Te budynki często są w złym

stanie technicznym i grożą zawaleniem

- dodaje Wojciech Chrostowski

z toruńskiej policji. - W okresie

jesienno-zimowym zarówno

strażnicy miejscy, jak i policjanci

częściej patrolują takie miejsca.

Jeśli widzimy osoby postronne

przebywające na terenie cudzej nieruchomości,

a widzimy widoczne

ślady wdarcia się na teren obiektu

lub podejrzewamy, że zachodzi tam

dewastacja, powinniśmy zgłosić ten

fakt, dzwoniąc pod numer 112. Takimi

sprawami zajmuje się policja.

Niewłaściwie zabezpieczony czy

zagrażający bezpieczeństwu obiekt

budowlany należy zgłosić Powiatowemu

Inspektoratowi Nadzoru

Budowlanego w Toruniu.

REKLAMA

Tylko Toruń . 19 czerwca 2020

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!