Fachowy Elektryk 2020/2
Obecna sytuacja epidemiologiczna i wizja katastrofy gospodarczej sprawiły, że wyobrażenie na temat przyszłości zostało przez wielu z nas zweryfikowane. Mimo, że cały świat zwolnił, niezmiennie intensywne pozostało zapewnienie podstawowych potrzeb konsumpcyjnych i bytowych. Potrzebujemy bezpiecznego domu – azylu, jedzenia i czystych ubrań. Bezpieczny dom to dla większości z nas cały obecny świat. Pojawiają się więc myśli o byciu samowystarczalnym – własny prąd, woda, ogrzewanie. Idąc dalej – własna produkcja żywności. Myśli te nie do końca są futurystyczne. Już dziś nowoczesna technologia umożliwia nam, może nie całkowite, ale jakże realne odcięcie się od zewnętrznych dostawców. Ogniwa fotowoltaiczne, akumulatory energii, samochody elektryczne – to tylko kilka elementów tego „pierwotnego” w założeniu stylu życia. Kontynuując tę ideę pragnę zachęcić do lektury naszego artykułu o domowych ładowarkach samochodów elektrycznych, współpracujących z instalacją fotowoltaiczną. Małgorzata Dobień redaktor naczelna
Obecna sytuacja epidemiologiczna i wizja katastrofy gospodarczej sprawiły, że wyobrażenie na temat przyszłości zostało przez wielu z nas zweryfikowane. Mimo, że cały świat zwolnił, niezmiennie intensywne pozostało zapewnienie podstawowych potrzeb konsumpcyjnych i bytowych. Potrzebujemy bezpiecznego domu – azylu, jedzenia i czystych ubrań. Bezpieczny dom to dla większości z nas cały obecny świat. Pojawiają się więc myśli o byciu samowystarczalnym – własny prąd, woda, ogrzewanie. Idąc dalej – własna produkcja żywności.
Myśli te nie do końca są futurystyczne. Już dziś nowoczesna technologia umożliwia nam, może nie całkowite, ale jakże realne odcięcie się od zewnętrznych dostawców. Ogniwa fotowoltaiczne, akumulatory energii, samochody elektryczne – to tylko kilka elementów tego „pierwotnego” w założeniu stylu życia. Kontynuując tę ideę pragnę zachęcić do lektury naszego artykułu o domowych ładowarkach samochodów elektrycznych, współpracujących z instalacją fotowoltaiczną.
Małgorzata Dobień
redaktor naczelna
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
elektromobilność
elektryka
Dlaczego wallbox-y przyciągają dziś tyle
uwagi? Właściwie są ku temu trzy podstawowe
powody: słabo rozwinięta infrastruktura
ogólnodostępnych i szybkich stacji ładowania
w skali całego kraju, wysoka cena
każdej kilowatogodziny na tych stacjach,
które już funkcjonują oraz ogromna wygoda
i oszczędność czasu, jaką daje własna stacja
ładowania samochodów elektrycznych,
którą potocznie nazywa się wallbox-em.
Na tej zwięzłej odpowiedzi można by właściwie
poprzestać, lecz każdy z tych trzech
powodów wymaga poparcia właściwymi argumentami,
które nie tylko go uzasadnią, ale
też odsłonią wiele istotnych aspektów związanych
z posiadaniem własnego samochodu
elektrycznego i codziennym ładowaniem go
we własnym garażu lub na swoim stanowisku
w garażu wspólnoty mieszkaniowej.
Zacznijmy więc od rozwoju infrastruktury
– tu rozdźwięk między Polską, a krajami
Europy Zachodniej jest wręcz porażający.
Dane z końcówki 2019 roku mówiły o ponad
105 tysiącach stacji ładowania pojazdów
elektrycznych w Unii Europejskiej,
gdy tymczasem w Polsce jest ich według
ostrożnych szacunków Polskiego Stowarzyszenia
Paliw Alternatywnych (PSPA)
około tysiąca jedenastu (dane ze stycznia
2020). Wyciągając z tego średnią uzyskujemy
wynik, który mówi nam, że na jedną
stację ładowania w UE przypada około
7000 mieszkańców, zaś w Polsce identycznie
liczona średnia daje 38,5 tysięcy mieszkańców
na jedną stację. Co gorsza, w tej
liczbie szybkie ładowarki są w zdecydowanej
mniejszości, spory zaś procent z nich
jest z reguły nieczynny lub uszkodzony. Na
domiar złego cena „paliwa” na tych stacjach
stale rośnie i zaczyna zabijać korzyści,
dla których część inwestorów zdecydowała
się na drogi samochód elektryczny.
Owszem, niektórzy właściciele elektryków
mają co prawda możliwość ładowania swoich
samochodów bezpłatnie np. na stacjach
sieci Orlen – dodajmy przy tym że jesienią
2019 takich stacji było zaledwie 43 – lecz
i ta opcja za moment zniknie, gdyż koncern
ogłosił wprowadzenie odpłatności
za energię elektryczną dla EV od czerwca
bieżącego roku, czyli już za chwilę. Ostatni
argument za inwestycją we własną ładowarkę
w przydomowym garażu lub pod
wiatą na swojej posesji, to argument łączący
komfort i ekonomię. Następne rozdziały
stanowią jego szerokie uzasadnienie.
Co należy wiedzieć przed inwestycją
w wallbox i dlaczego jest on lepszy
od domowego gniazdka?
Może zacznijmy od tej drugiej kwestii. Po
pierwsze chodzi tu o bezpieczeństwo domowej
instalacji elektrycznej, która obciążona
przez wiele godzin nocnego ładowania
naszego elektryka jest w gruncie rzeczy
doprowadzana do przysłowiowego stanu
wrzenia. To tak, jakbyśmy przez wiele godzin
non-stop gotowali wodę w czajniku
– a pamiętajmy, że samochód elektryczny
obciąża instalację znacznie mocniej niż
czajnik. Żadna domowa instalacja nie jest
przygotowana na tak silne obciążenia w tak
długich przedziałach czasu. Poza tym najwięksi
pożeracze prądu w domu – odkurzacz,
czajnik, suszarka itd. – podłączane
są na krótki czas liczony w minutach. Natomiast
najmniejsze elektryki takie jak choćby
Nissan Leaf, czy Smart po podłączeniu
do domowego gniazdka potrzebują od
7 do 10 godzin ciągłego ładowania. Co się
wówczas dzieje z instalacją? Kable i węzły
w rozdzielnicach nagrzewają się stopniowo
do poziomu, który w dłuższej skali stwarza
ryzyko ich spalenia. W starych instalacjach
zagrożenie pożarowe wzrasta niebotycznie,
a we wszystkich – starych i nowych – może
dojść do stopienia elementów gniazdka
i skrzynki rozdzielczej. W efekcie obok
stworzonego zagrożenia pojawia się sprawa
dodatkowych kosztów, ponieważ tak
traktowane domowe instalacje dość szybko
wymagają napraw lub całkowitej wymiany
któregoś z obwodów od zera, a to już problem
o dużej wadze finansowej. Oczywiście
nie można zapominać o dyskomforcie,
jakim jest irytujące awaryjne wyłączanie
zasilania wskutek przegrzania i przeciążenia
sieci. I w ten sposób przechodzimy
płynnie do drugiej kwestii, czyli komfortu
i oszczędności czasu, ponieważ korzystając
z właściwie dobranej i podłączonej stacji
ładowania, zyskujemy wygodę i szybkie
ładowanie naszych pojazdów. Jeśli
regularnie użytkujemy naszego elektryka,
nie przejmujemy się już czasem ładowania
i zapominamy o wyciąganiu przewodu
z bagażnika, gdyż nasz wallbox może być
już w niego zaopatrzony. Właśnie dlatego
stacje ładowania dostrojone do mocy domowej
instalacji elektrycznej i „tankujące”
Fot. ZIELONYVOLT.PL
Fot. 2.
Wallboxy wallbe od zielonyVOLT.pl to
zgrabne i niewielkie gabarytowo ładowarki
samochodów elektrycznych.
Fachowy Elektryk
9