20.02.2019 Views

WITH_nr_1_spec_2019

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

www.zbiam.pl<br />

NUMER SPECJALNY 1/<strong>2019</strong><br />

Styczeń-Luty<br />

cena 18,50 zł (VAT 5%)<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

Skrzydła uderzeniowe<br />

RAF Coastal Command<br />

W NUMERZE:<br />

Sturmgeschütz III<br />

Działo szturmowe<br />

Kampanię na rzecz samobieżnej<br />

artylerii szturmowej mającej<br />

wspierać piechotę, pułkownik<br />

Erich Manstein zapoczątkował<br />

w 1935 r. Ale nie były to pierwsze<br />

niemieckie doświadczenia<br />

z artylerią bezpośredniego<br />

wsparcia piechoty…<br />

Krążowniki ciężkie<br />

Typu Northampton<br />

Niewątpliwą zaletą amerykańskich<br />

krążowników ciężkich<br />

typu Northamptom była wysoka<br />

prędkość i duże rozmiary, które<br />

pozwalały na modernizację oraz<br />

dozbrojenie. Bardzo się to przydało<br />

podczas drugowojennych<br />

zmagań na Pacyfiku…<br />

INDEX: 409138<br />

ISSN: 2450-3495


Nie trać czasu, Zamów PRENUMERATĘ już dziś<br />

Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej<br />

www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe<br />

<strong>nr</strong> 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976<br />

Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />

Pewność otrzymania każdego numeru<br />

w niezmiennej cenie<br />

E-wydania dostępne są<br />

na naszej stronie oraz<br />

w kioskach internetowych<br />

Wojsko i Technika:<br />

cena detaliczna 12,99 zł<br />

Prenumerata roczna: 130,00 zł<br />

Lotnictwo Aviation<br />

International:<br />

cena detaliczna 14,99 zł<br />

Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />

Wojsko i Technika Historia + numery <strong>spec</strong>jalne:<br />

cena detaliczna 18,50<br />

Prenumerata roczna: 185,00 zł<br />

Morze:<br />

cena detaliczna 14,99 zł<br />

Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


Kampanię na rzecz samobieżnej<br />

artylerii szturmowej mającej<br />

wspierać piechotę, pułkownik<br />

Erich Manstein zapoczątkował<br />

w 1935 r. Ale nie były to pierwsze<br />

niemieckie doświadczenia<br />

z artylerią bezpośredniego<br />

wsparcia piechoty…<br />

Niewątpliwą zaletą amerykańskich<br />

krążowników ciężkich<br />

typu Northamptom była wysoka<br />

prędkość i duże rozmiary, które<br />

pozwalały na modernizację oraz<br />

dozbrojenie. Bardzo się to przydało<br />

podczas drugowojennych<br />

zmagań na Pacyfiku…<br />

INDEX: 409138<br />

ISSN: 2450-3495<br />

Vol. V, <strong>nr</strong> 1 (20)<br />

Styczeń-Luty <strong>2019</strong>; Nr 1<br />

www.zbiam.pl<br />

NUMER SPECJALNY 1/<strong>2019</strong><br />

Styczeń-Luty<br />

cena 18,50 zł (VAT 5%)<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

Skrzydła uderzeniowe<br />

RAF Coastal Command<br />

NUMER SPECJALNY 1/<strong>2019</strong> 1<br />

W NUMERZE:<br />

Sturmgeschütz III<br />

Działo szturmowe<br />

Krążowniki ciężkie<br />

Typu Northampton<br />

Na okładce: myśliwiec Jakowlew Jak-9.<br />

Rys. Arkadiusz Wróbel<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

Nakład: 14,5 tys. egz.<br />

Redaktor naczelny<br />

Jerzy Gruszczyński<br />

jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Stanisław Kutnik<br />

Redakcja techniczna<br />

Dorota Berdychowska<br />

dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />

Współpracownicy<br />

Władimir Bieszanow, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik,<br />

Andrzej Kiński, Leszek Molendowski,<br />

Marek J. Murawski, Tymoteusz Pawłowski,<br />

Tomasz Szlagor, Maciej Szopa, Mateusz Zielonka<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />

01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

Ul. Bagatela 10/19<br />

00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Andrzej Ulanowski<br />

andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

office@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

spis treści<br />

MONOGRAFIA PANCERNA<br />

Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Sturmgeschütz III. Niemieckie działo szturmowe<br />

WOJNA W POWIETRZU<br />

Tomasz Szlagor<br />

Skrzydła uderzeniowe RAF Coastal Command, 1942-1945 (1)<br />

BROŃ PANCERNA<br />

Leszek Molendowski<br />

Oddziały pancerne Niezależnego Państwa Chorwackiego<br />

WOJNA W POWIETRZU<br />

Marek J. Murawski<br />

Działania bojowe niemieckich samolotów pokładowych<br />

w II wojnie światowej<br />

4<br />

20<br />

32<br />

44<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2019</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />

opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />

odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />

ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />

na naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

MONOGRAFIA MORSKA<br />

Grzegorz Nowak<br />

Amerykańskie krążowniki ciężkie typu Northampton (1)<br />

ARTYLERIA<br />

Jędrzej Korbal<br />

Zamknąć górny pułap. Polska ciężka artyleria przeciwlotnicza<br />

1930-1939 (3)<br />

WOJSKA LĄDOWE<br />

Robert Rochowicz<br />

Ostatnia dekada wojsk lądowych Sił Zbrojnych PRL (1)<br />

WYWIAD<br />

Fiasko operacji Market Garden<br />

Z Antony Beevorem, wybitnym brytyjskim historykiem okresu II wojny światowej,<br />

o założeniach i przebiegu operacji Market Garden oraz organizatorze i dowódcy<br />

1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, generale Stanisławem Sosabowskim,<br />

z którą walczył w bitwie o Arnhem, rozmawia Paweł Ziemnicki 92<br />

www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria<br />

56<br />

68<br />

80<br />

3


Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Sturmgeschütz III<br />

Niemieckie działo szturmowe<br />

znów załadować, uzyskując szybkostrzelność do 5-6 strzałów więcej, jak narzędziem wsparcia piechoty w natarciu. Dopiero<br />

na minutę. W przypadku ładowania odprzodowego, po każdym<br />

strzale trzeba było przeczyścić lufę, bo nikt rozsądny nie nie szybko rozwinąć powodzenie w głębi obrony przeciwnika<br />

w bitwie pod Cambrai w 1917 r. czołgi pokazały, że są w sta-<br />

wsypałby prochu w lufę, w której wciąć tliły się jego pozostałości<br />

po poprzednim strzale. Szybkostrzelność takich dział światowej rozwinęły się teorie użycia wojsk pancernych jako<br />

(choć wówczas jeszcze na niewielką głębokość). Po I wojnie<br />

wynosiła 1 strzał na około 5 minut. Dzięki tym zmianom jedno elementu zgrupowania broni połączonych (wojska pancerne,<br />

piechota zmotoryzowana, artyleria o ciągu motorowym,<br />

działo zastępowało 25-30 starych dział, miotając w takim samym<br />

czasie podobną liczbę pocisków. Czyli jedna 4-działowa zmotoryzowani saperzy i łączność, oraz służby tyłowe). Owe<br />

bateria miała siłę ognia mniej więcej trzech trójdywizjonowych<br />

pułków. Nie mówiąc już o tym, że dzięki gwintowaniu manewrowego, operującego w głębi ugrupowania nieprzy-<br />

teorie przewidywały użycie tych zgrupowań jako elementu<br />

lufy znacznie wzrosła celność ognia.<br />

jaciela, w celu uchwycenia ważnych obiektów oraz w celu<br />

Remedium na karabiny maszynowe i artylerię był czołg, okrążenia zgrupowań wojsk wroga.<br />

innowacja wprowadzona do walki przez Brytyjczyków W latach 20. i 30. XX wieku kwestie bezpośredniego<br />

w 1916 r. w bitwie nad Sommą. Początkowo czołg był niczym wsparcia piechoty w natarciu, czy w obronie, zostały jakby<br />

Jednym z najbardziej skutecznych i najbardziej<br />

udanych niemieckich pojazdów pancernych<br />

było działo szturmowe SdKfz 142<br />

Sturmgeschütz III, najważniejsza i najpopularniejsza<br />

konstrukcja artylerii szturmowej.<br />

Jednostki artylerii szturmowej pod<br />

względem organizacyjnym i szkoleniowym<br />

nie podlegały szefostwu Wojsk Pancernych,<br />

lecz szefostwu Artylerii. W związku z tym<br />

ich użycie było o wiele bardziej związane<br />

ze wsparciem piechoty, choć zdarzało się<br />

też, zwłaszcza pod koniec wojny, że starano<br />

się z dział szturmowych Sturmgeschütz III<br />

uczynić substytut czołgu.<br />

Pierwsze podejście do artylerii wsparcia piechoty – ciągnik Deutsche Kraftpflug-Gesellschaft mbH WD Z50 z zamontowanym działem<br />

FK 96/16 kal. 77 mm. Niepraktyczne podwozie (mała mobilność, trudna obsługa) spowodowało rezygnację z tego rozwiązania.<br />

W<br />

I wojnie światowej czołg pojawił się jako efektywne<br />

narzędzie wsparcia piechoty w natarciu.<br />

Okazało się bowiem, że rozwój środków ogniowych,<br />

karabinu maszynowego oraz szybkostrzelnej artylerii<br />

ładowanej odtylcowo, spowodował paraliż natarcia. Piechota<br />

była dziesiątkowana ogniem karabinów maszynowych<br />

i porażana intensywnym (dzięki szybkostrzelności dział)<br />

ostrzałem artyleryjskim. O karabinie maszynowym mówi się<br />

dość powszechnie, że jego szersze użycie w I wojnie światowej<br />

wywołało szok wśród walczących stron. Nie docenia się<br />

natomiast roli artylerii, która w XIX wieku poczyniła znaczny<br />

postęp, dzięki wprowadzeniu ładowania odtylcowego i gwintowanej<br />

lufy. Wymagało to rozwiązania problemu otwierania<br />

i zamykania tylnej części lufy, ale wynalazek zamka (klinowego<br />

lub śrubowego) umożliwił dociskanie pokrywy lufy tak,<br />

by ją odpowiednio uszczelnić.<br />

Nie wsypywano teraz prochu (pełniącego funkcję ładunku<br />

miotającego pocisk) do lufy, lecz wkładano pocisk<br />

i ładunek miotający zamknięty w łusce. Dzięki temu po oddaniu<br />

strzału można było wyrzucić łuskę i natychmiast działo<br />

4


Tomasz Szlagor<br />

1<br />

Skrzydła uderzeniowe<br />

RAF Coastal Command,<br />

1942–1945<br />

Jedną z najbardziej brawurowych i jednocześnie niemal zapomnianych kampanii RAF<br />

w II wojnie światowej prowadziły skrzydła uderzeniowe (Strike Wings) Dowództwa<br />

Obrony Wybrzeża. Wielozadaniowe samoloty Beaufighter i Mosquito, tylko czasem<br />

eskortowane przez myśliwce (w tym polskie Mustangi), siały spustoszenie wśród żeglugi<br />

nieprzyjaciela na przybrzeżnych wodach okupowanej Europy.<br />

Utworzone w 1936 r. Dowództwo Obrony Wybrzeża<br />

od początku swego istnienia było traktowane jako<br />

formacja drugorzędna. Nie bez powodu Albert Alexander,<br />

Pierwszy Lord Admiralicji, nawiązując do losu bajkowego<br />

Kopciuszka, określił je mianem Cinderella Service.<br />

Pierwszeństwo w rozwoju i nakładzie środków miały pozostałe<br />

dwa dowództwa RAF – bombowe i myśliwskie. Dopiero<br />

po rozpoczęciu wojny na Atlantyku, gdy Dowództwu Obrony<br />

Wybrzeża powierzono obronę konwojów przed U-Bootami,<br />

przeżyło ono raptowny rozwój, ostatecznie stając się równoprawnym<br />

i zasłużonym „członkiem rodziny” 1 .<br />

Skandynawski szach-mat<br />

Również Niemcy byli zależni od tego, co sprowadzali drogą<br />

morską spoza granic kraju. Dla gospodarki III Rzeszy tą „piętą<br />

achillesową” była szwedzka ruda żelaza – najlepsza w Europie.<br />

Wydobywano ją w regionach Kiruna i Gällivare na północy<br />

20<br />

Szwecji i transportowano do Niemiec dwoma szlakami. Trasa<br />

wschodnia wiodła koleją do portu Luleå nad Zatoką Botnicką,<br />

następnie drogą morską do niemieckich portów nad Bałtykiem<br />

albo przez Kanał Kiloński do Emden. Północna część<br />

tej trasy była jednak skuta lodem przez około sześć miesięcy<br />

w roku. Rudę można było przewieźć koleją dalej na południe,<br />

do niezamarzającego portu Oxelösund. Miał on jednak niewielki<br />

potencjał przeładunkowy, zaspokajający zaledwie jedną<br />

piątą niemieckiego zapotrzebowania, które sięgało ponad<br />

dziesięciu milionów ton rocznie. Wydajniejsza trasa zachodnia<br />

biegła koleją do niezamarzającego portu Narwik w Norwegii.<br />

Stamtąd urobek szwedzkich kopalni płynął statkami,<br />

wzdłuż wybrzeża Morza Norweskiego i Północnego, do Rotterdamu<br />

w Holandii, skąd barki zabierały go do hut i stalowni<br />

Beaufighter Mk IC z 235. Sqn RAF. Zwraca uwagę, wyróżniające tę wersję, prostopadłe ułożenie stateczników poziomych<br />

(w stosunku do statecznika pionowego) – w późniejszych wersjach statecznikom poziomym dano dodatni wznios. Dywizjon<br />

używał Beaufighterów do czasu przezbrojenia w Mosquito w czerwcu 1944 r.


WOJNA W POWIETRZU<br />

– pancernik King George V i towarzyszące mu niszczyciele.<br />

Na początku 1943 r. do Skrzydła North Coates dołączył<br />

trzeci dywizjon, 143. Sqn RAF.<br />

Rewanż<br />

Wzmocnione i doszkolone Skrzydło North Coates czekało<br />

teraz na okazję do rewanżu. Ta nadarzyła się 18 kwietnia<br />

1943 r. Rankiem zwiad lotniczy doniósł, że w rejonie<br />

Hoek van Holland płynie konwój zmierzający z Rotterdamu<br />

na północ. Wczesnym popołudniem wyruszyła wyprawa<br />

21 Beaufighterów, w tym dziewięciu Torbeau. Tym razem towarzyszyły<br />

im 22 Spitfire’y Mk V ze 118. i 167. Sqn oraz osiem<br />

Mustangów Mk I z 613. Sqn.<br />

Konwój składał się z ośmiu statków, płynących w dwóch<br />

kolumnach z prędkością około ośmiu węzłów. Większość była<br />

załadowana węglem. Każdy miał nad sobą balon zaporowy<br />

przeciwko atakom lotniczym z małej wysokości. Ich eskortę<br />

stanowiły cztery trałowce (M.33, M.103, M.104 i M.201)<br />

i cztery eskortowce (Vp 801, Vp 802, Vp 803 i Vp 804). Dwa<br />

z trałowców płynęły przodem, oczyszczając drogę z min magnetycznych,<br />

które samoloty RAF regularnie zrzucały na szlaki<br />

żeglugowe nieprzyjaciela.<br />

Załogi Beaufighterów dostrzegły konwój u brzegów<br />

wyspy Texel, w ujściu zatoki Zuiderzee (obecnie jezioro IJsselmeer).<br />

Dogoniły go, zrównały się z nim i przez moment<br />

leciały równolegle. Następnie, na rozkaz W/Cdr Wheelera, wykonały<br />

zwrot w prawo, rozciągając szyki w szeroką tyralierę.<br />

Niemcy otworzyli ogień z dużej odległości. Zdążyli wystrzelić<br />

sześć pocisków kal. 105 mm, 21 kal. 88 mm i 130 kal. 37 mm;<br />

wszystkie chybiły. W następnej chwili okręty znalazły się w zasięgu<br />

działek Beaufighterów. Grad pocisków i bomb uszkodził<br />

M.104, M.201, Vp 801 i Vp 803. Wtedy nadleciało dziewięć<br />

Torbeau. Torpedy, zrzucone z odległości 1000 jardów (914 m),<br />

pognały przed siebie z prędkością 40 węzłów. Torbeau podążyły<br />

dalej naprzód, otwierając ogień z działek. Trzy torpedy<br />

doszły celu. Wszystkie trafiły największy z frachtowców,<br />

norweski Hoegh Carrier (4906 BRT), który eksplodował<br />

i momentalnie zatonął.<br />

Atak trwał zaledwie cztery minuty. Vp 803 odholował<br />

zdemolowany, tonący trałowiec M.201 do pobliskiego portu<br />

Den Helder. Reszta konwoju zwarła szyki i podążyła dalej.<br />

Szarża Beaufighterów była tak raptowna i dobrze skoordynowana,<br />

że tylko dwa z nich odniosły lekkie uszkodzenia. W drodze<br />

powrotnej osłonę przejęło osiem Typhoonów z 56. Sqn.<br />

Myśliwce Luftwaffe nie podjęły wyzwania.<br />

Kolejny, jeszcze większy sukces dywizjony z North Coates<br />

odniosły 29 kwietnia. Nieco dalej na północ, u brzegów<br />

wyspy Terschelling, zatopiły dwa frachtowce – holenderski<br />

Aludra (4930 BRT) i szwedzki Narvik (4251 BRT) – oraz<br />

eskortujący je Auguste Kämpf (Vp 807). Przepadł jeden<br />

z Beaufighterów 143. Sqn.<br />

1 maja wszystkie trzy dywizjony, łącznie 31 samolotów,<br />

wysłano nad wybrzeże południowo-zachodniej Norwegii. Ich<br />

celem był krążownik lekki Nürnberg i trzy niszczyciele eskorty,<br />

rzekomo płynące w kierunku Niemiec. Ten rejon znajdował<br />

się poza zasięgiem dostępnych wówczas myśliwców RAF.<br />

Wyprawa, zamiast okrętów Kriegsmarine, napotkała Bf 109<br />

i Fw 190 ze stacjonującej w Stavanger I./JG 5. Piloci Luftwaffe<br />

zestrzelili dwa Flakbeau ze 143. Sqn i trzy Torbeau z 254. Sqn.<br />

Pozostałe zdołały umknąć w głąb Morza Północnego, lądując<br />

w Wick w Szkocji. Następny atak, przeprowadzony 17 maja,<br />

przyniósł pożądane rezultaty. W rejonie wyspy Texel Skrzydło<br />

North Coates zaatakowało konwój, zatapiając bez strat własnych<br />

niemiecki frachtowiec Kyphissia (2964 BRT), trałowiec<br />

M.414 i eskortowiec Hermann Hindrichs (Vp 1102).<br />

Mimo zwiadu lotniczego, dekryptażu oraz informacji Humber. Piloci ostrzeliwali go pociskami wyposażonymi<br />

ruchu oporu, które pozwalały Brytyjczykom śledzić ruchy w ćwiczebne głowice z betonu.<br />

żeglugi nieprzyjaciela niemal na bieżąco, czasem (zwykle Dywizjony z North Coates pierwszy raz użyły nowej<br />

z powodu błędnego rozpoznania lub złej pogody) wyprawy broni 22 czerwca. Celem był płynący na południe konwój,<br />

z North Coates trafiały w próżnię. Niemniej jednak Niemcy złożony z pięciu szwedzkich frachtowców, osłanianych przez<br />

zaczęli odczuwać rosnącą presję i wzmacniać przybrzeżne<br />

konwoje. Ten, który załogi Beaufighterów zaatakowały dziewali się ataku – zauważyli samoloty, które namierzyły<br />

siedem eskortowców i pięć trałowców typu M. Niemcy spo-<br />

13 czerwca nieopodal Den Helder, głównej bazy morskiej konwój wczesnym rankiem u brzegu wyspy Vlieland. Z tego<br />

w Holandii, składał się z trzech frachtowców osłanianych względu w pobliżu wyspy Texel dołączyły doń kolejne trzy<br />

przez pięć trałowców typu M i cztery Vorpostenboote. W zaciekłej<br />

wymianie ognia zginęła załoga S/Ldr Patricka Ritchiego czekać, aż przydzielone myśliwce eskorty – dwa dywizjony<br />

Vorpostenboote. Tymczasem Skrzydło North Coates musiało<br />

Beaufightery z North Coates w ataku na eskortowiec u brzegów wyspy Helgoland.<br />

ze 143. Sqn. Pozostałe Beaufightery zdołały zatopić największy<br />

z frachtowców, niemiecki Stadt Emden (5180 BRT), a także dopiero po południu.<br />

Typhoonów i trzy Spitfire’ów – będą dostępne, co nastąpiło<br />

eskortowiec Mähren (Vp 1109).<br />

Wyprawa składała się z 22 Flakbeau (z 236. i 143. Sqn)<br />

Nowy oręż<br />

Jednocześnie Skrzydło North Coates ćwiczyło użycie nowej<br />

broni, która zapewniła im jeszcze większy potencjał uderzeniowy<br />

– pociski rakietowe RP-3. Wprowadzone do użytku<br />

wiosną 1943 r., szybko dowiodły swej skuteczności – 23 maja<br />

pilot Swordfisha z dywizjonu stacjonującego na pokładzie<br />

lotniskowca HMS Archer salwą rakiet zatopił U-Boota<br />

(U-752). Pociski RP-3 były montowane na podskrzydłowych<br />

prowadnicach, po cztery na stronę. Za cel służył niszczyciel<br />

HMS Sherwood – stary, pozyskany od Amerykanów<br />

„czterofajkowiec”, osadzony na płyciźnie w estuarium<br />

i tuzina Torbeau (z 254. Sqn). Swój cel dopadły na wysokości<br />

nadmorskiego kurortu Scheveningen na przedmieściach<br />

Hagi. Załogi pierwszej fali ataku chwilowo przytłoczyły obronę<br />

przeciwlotniczą, ale grad rakiet jedynie uszkodził trzy<br />

eskortowce. Najpoważniejsze straty poniósł Vp 2022, na pokładzie<br />

którego jeden z pocisków trafił w platformę działka<br />

kal. 37 mm, zabijając siedmiu marynarzy. W Vp 811 uderzyły<br />

trzy rakiety, ale żadna nie wybuchła. Niemcy szybko ochłonęli<br />

i otworzyli celny ogień do nadlatujących załóg Torbeau,<br />

którym polecono odczekać moment w obawie, że wpadną<br />

w sam środek ataku rakietowego. Zestrzelili dwa samoloty<br />

z 254. Sqn (obie załogi zginęły) i uszkodzili cztery. Co gorsza,<br />

23


Leszek Molendowski<br />

Oddziały pancerne<br />

Niezależnego Państwa<br />

Chorwackiego<br />

Oddziały pancerne Niezależnego Państwa<br />

Chorwackiego (Nezavisna Država Hrvatska,<br />

NDH), zarówno w Armii Chorwackiej<br />

(Hrvatsko domobranstvo), jak i w Siłach<br />

Zbrojnych Ustaszy (Ustaśka vojnica)<br />

w czasie krótkiego ich istnienia (1941-1945)<br />

nigdy nie odgrywały większej roli, głównie<br />

dlatego, że chorwackie siły zbrojne do końca<br />

1944 r. były zaangażowane wyłącznie<br />

w działania przeciwpartyzanckie.<br />

Niezależne Państwo Chorwackie zostało utworzone<br />

przez ustaszy w kwietniu 1941 r. po zajęciu Królestwa<br />

Jugosławii przez państwa Osi i ich sojuszników. Nowo<br />

powstałe państwo było silnie uzależnione od faszystowskich<br />

Włoch i nazistowskich Niemiec. W nowym państwie przyjęto<br />

ustawodawstwo ograniczające prawa wybranych mniejszości<br />

narodowych – Serbów, Żydów i Romów (Niemcy przeciwnie,<br />

uzyskali status grupy uprzywilejowanej) – oraz dekret<br />

„O ochronie krwi aryjskiej i honorze ludu chorwackiego”,<br />

wzorowany na ustawach norymberskich uchwalonych przez<br />

niemiecki Reichstag 15 września 1935 r. (Ustawa o obywatelstwie<br />

Rzeszy, Ustawa o ochroni krwi niemieckiej i niemieckiej<br />

czci, Ustawa o barwach i fladze Rzeszy). Kontakty seksualne<br />

32<br />

Czołgi wolnobieżne Renault FT-17 stanowiły przede wszystkim wyposażenie chorwackich pociągów pancernych (prędkość<br />

maksymalna w terenie nie przekraczała 6 km/h).<br />

między Chorwatami a Żydami zostały uznane za przestępstwo<br />

kryminalne, Żydom zabroniono także zatrudniania ko-<br />

Chorwackiego. Dalszych kilkaset tysięcy Serbów zmuszono<br />

w pierwszych miesiącach istnienia Niezależnego Państwa<br />

biet chorwackich poniżej 45 roku życia.<br />

do opuszczenia swoich domów.<br />

Był to wstęp do bezpośredniej dyskryminacji i eksterminacji<br />

wymienionych grup. Ustasze, zaślepieni wizją „czy-<br />

16 kwietnia 1941 r., w ich skład weszły wojska lądowe, lot-<br />

Chorwackie siły zbrojne zostały powołane do życia<br />

stej Chorwacji” do 1945 r. wymordowali prawie wszystkich nictwo i żandarmeria. Włochy zajęły większość Dalmacji<br />

chorwackich i bośniackich Żydów (32 tys.), prawie 30 tys. i uznały Morze Adriatyckie za akwen wewnętrzny, dlatego<br />

Romów, a przede wszystkim około 330 tys. prawosławnych<br />

Serbów. Największe natężenie mordów miało miejsce sojuszniczej marynarki<br />

nie zgodziły się na powołanie do życia na „swoim” terenie<br />

wojennej.


Marek J. Murawski<br />

2<br />

Ar<br />

196 A-3, T3+IK podczas startu z katapulty pancernika Scharnhorst.<br />

Działania bojowe niemieckich<br />

samolotów pokładowych<br />

w II wojnie światowej<br />

Samoloty pokładowe znajdowały się<br />

również na pokładach kilku innych krążowników<br />

pomocniczych Kriegsmarine,<br />

ale z uwagi na zniszczenie dzienników<br />

pokładowych niewiele wiadomo o przebiegu<br />

ich działań bojowych. Krążownik<br />

pomocniczy Widder (Schiff 21) posiadał<br />

na pokładzie wodnosamolot Ar 196 A-1,<br />

W.Nr. 1960029 (obserwator Oblt.z.S. Ko<strong>nr</strong>ad<br />

Hoppe), maszyna rozbita została podczas<br />

wodowania 24 czerwca 1940 roku. Krążownik<br />

pomocniczy Kormoran (Schiff 41)<br />

dysponował dwoma wodnosamolotami<br />

Ar 196 A-1, W.Nr. 1960022 i W.Nr. 1960021<br />

oraz jednym Ar 196 A-3, W.Nr. 1960139.<br />

W skład załogi wchodzili, obserwator<br />

Oblt.z.S. Hei<strong>nr</strong>ich-Friedrich Ahl oraz pilot<br />

Ofw. Johann Duismann.<br />

W celu wsparcia działań okrętów podwodnych przeciwko<br />

alianckiej żegludze na Atlantyku 27 października 1940 r.<br />

w morze wypłynął krążownik ciężki Admiral Scheer. Na jego<br />

pokładzie znajdował się wodnosamolot Arado Ar 196 A-2,<br />

T3+BH, którego załogę stanowili obserwator, Oblt.z.S. Ulrich<br />

Pietsch oraz pilot, Fw. Galliant.<br />

W nocy z 31 października na 1 listopada 1940 r., korzystając<br />

z silnego sztormu dochodzącego do 11 stopni w skali<br />

Beuforta, opadów deszczu, śniegu i panujących ciemności,<br />

krążownik, niezauważony przez patrolujące okręty brytyj-<br />

44<br />

skie, pokonał Drogę Duńską, pomiędzy Islandią a Grenlandią horyzontem zapowiada rychłe pojawienie się słońca, którego<br />

i wypłynął na Atlantyk.<br />

promienie odbijają się już od wiszących nad nami chmur. Melduję<br />

swoje przybycie! – wyprężam się przed dowódcą. „No, Pietsch,<br />

Wodnosamolot, pomimo wzburzonego morza wystartował<br />

po raz pierwszy 5 listopada 1940 r., co tak wspominał jak będzie dzisiaj z rozpoznaniem?”<br />

obserwator, Oblt.z.S. Pietsch:<br />

Raz jeszcze spoglądam na powierzchnię wody i bez namysłu<br />

oświadczam: dzisiaj musi się udać, panie kapitanie! – „Do-<br />

Następnego ranka zwlokłem się dość wcześniej ze swojej<br />

koi. „Panie Oberleutnant, ma pan natychmiast przybyć do kapitana”<br />

– zameldował mi goniec. W porządku, już idę!<br />

nie kapitanie! Jak dziecko stojące przed zamkniętymi drzwiami<br />

brze, proszę w takim razie przygotować samolot!” – Tak jest, pa-<br />

Przez mój zaspany umysł przemknęło natychmiast: Na pewno<br />

musi być lotna pogoda! Kiedy szykowałem się do wyjścia, ze swojej pierwszej akcji bojowej. Szybko pokonuję schody w dół<br />

do pokoju, gdzie znajdują się gwiazdkowe prezenty, cieszę się<br />

zwracałem uwagę na ruchy okrętu; nasza łajba prawie się nie i docieram do moich mechaników, którzy jeszcze śpią. Wstawać!<br />

kołysała, a o burty nie obijały się fale. Kiedy wyszedłem na górny Na górę! Natychmiast przygotować samolot do startu. Powiadomcie<br />

mojego pilota! Czas startu zostanie wam przekazany.<br />

pokład moje pierwsze spojrzenie skierowałem na powierzchnię<br />

morza: Do diabła, dzisiaj musi się udać! Szybciej niż zwykle Wracam na pomost, aby omówić z dowódcą i oficerem<br />

znalazłem się na pomoście, gdzie czekał na mnie dowódca. Jest nawigacyjnym szczegóły mojego lotu rozpoznawczego.<br />

piękny poranek! Jasno czerwona zorza nad rysującym się ostro Pięknie, doskonale – „Kiedy może pan wystartować?”<br />

Arado Ar 196 A-4, W.Nr. 1960120, 6W+EN podczas przelotu nad okrętami niemieckiej marynarki wojennej.<br />

Rajd krążownika ciężkiego<br />

Admiral Scheer


Grzegorz Nowak<br />

1<br />

Amerykańskie krążowniki ciężkie<br />

typu Northampton<br />

Sześć okrętów typu Northampton,<br />

stanowiących wraz z wcześniejszymi<br />

dwoma okrętami typu Pensacola pierwszą<br />

generację amerykańskich krążowników<br />

waszyngtońskich, odegrało w działaniach<br />

wojennych US Navy na Pacyfiku w okresie<br />

II wojny światowej niebagatelną rolę<br />

zasługując na miano „koni roboczych” floty<br />

amerykańskiej. Brały udział w większości<br />

bitew z okrętami Cesarskiej Floty Japońskiej.<br />

Niewątpliwą zaletą krążowników<br />

typu Northampton była wysoka prędkość<br />

i duże rozmiary, które pozwalały na modernizację<br />

oraz dozbrojenie.<br />

Budowa wielkich flot liniowych w pierwszych latach<br />

XX wieku a także czteroletnia wojna światowa doprowadziły<br />

w 1918 r. do ruiny lub trudnej sytuacji finansowej<br />

największe mocarstwa światowe. Z tego też powodu,<br />

w atmosferze przekonania o tym, że miniona wojna była<br />

ostatnią z wojen, pojawiły się w szeregach polityków głosy<br />

o znalezieniu sposobu na zapobieżenie kolejnemu, wyścigowi<br />

zbrojeń morskich. Nadal kosztowny w budowie pancernik był<br />

tym, co stanowiło o potędze każdej liczącej się floty świata,<br />

a zatem to właśnie budowa nowych pancerników, coraz doskonalszych,<br />

coraz silniej uzbrojonych ale i coraz kosztowniejszych<br />

miała być tym, co należało w jakiś sposób ograniczyć.<br />

W tym czasie w Stanach Zjednoczonych, znajdujących się<br />

w nienajlepszej kondycji finansowej zaczęły się toczyć dyskusje<br />

nad zorganizowaniem międzynarodowej konferencji<br />

rozbrojeniowej. Prezydent Woodrow Wilson, uczestniczący<br />

wcześniej w konferencji wersalskiej także podzielał zdanie<br />

przeciwników zbrojeń i był przychylny wszelkim inicjatywom<br />

pokojowym. Stany Zjednoczone posiadały wystarczająco potężną<br />

flotę liniową i z ekonomicznego punktu widzenia nowy<br />

wyścig zbrojeń morskich stanowiłby widmo poważnego kry-<br />

56<br />

zysu gospodarczego. Podobne nastroje panowały w Wielkiej<br />

Brytanii i Francji, dlatego też propozycja amerykańskiego<br />

sekretarza stanu Charlesa E. Hughesa wystosowana 8 czerwca<br />

1921 r. do Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii, która<br />

w okresie I wojny światowej, wciąż jeszcze związana sojuszem<br />

z Wielką Brytanią była po stronie państw Ententy, spotkała się<br />

z akceptacją rządów tych krajów.<br />

Początek obrad miał miejsce 12 listopada 1921 r. w Waszyngtonie,<br />

stąd późniejsza nazwa konferencja waszyngtońska.<br />

Jej zasadniczym celem było wstrzymanie lub poważne<br />

ograniczenie budowy nowych, kosztownych okrętów głównych<br />

klas. Na „celowniku” znalazły się przede wszystkim pancerniki<br />

i krążowniki liniowe, których ilość miała ulec ograni-<br />

Tabela 1. Krążowniki typu Northampton<br />

czeniu tonażowymi limitami. Istniejące okręty, w praktyce<br />

te najstarszej budowy, których istnienie wykraczało poza<br />

ustalone limity miały powędrować na złom, a budowy nowych<br />

okrętów zakazano. Spośród tych, które w tym czasie<br />

znajdowały się na różnych etapach budowy udało się zachować<br />

w drodze wyjątku kilka jednostek, jednakże reszta miała<br />

iść na złom lub ewentualnie zostać ukończona jako lotniskowce.<br />

Zakaz ten miał obowiązywać przez kolejne dziesięć<br />

lat począwszy od dnia podpisania wspólnych porozumień<br />

traktatowych, czyli 6 lutego 1922 r.<br />

Poza wstrzymaniem budowy nowych okrętów liniowych,<br />

traktat precyzyjnie określał maksymalną wyporność<br />

dla wszelkich okrętów poza pancernikami i lotniskowcami<br />

oraz kaliber armat artylerii głównej. Maksymalną wyporność<br />

standard określono na 10 000 t a maksymalny, dopuszczalny<br />

kaliber armat ustalono na 8 cali, czyli 203 mm. Wyporność<br />

standard odnosiła się do okrętu w pełni wyposażonego,<br />

uzbrojonego, z załogą na pokładzie, zapasami żywności<br />

i amunicji, jednakże bez paliwa i wody służącej do zasilania<br />

kotłów. Na limit 8 cali dla artylerii głównej naciskała głównie<br />

Wielka Brytania, której zależało na zachowaniu swoich<br />

pięciu nowych, dopiero co ukończonych dużych krążowników<br />

typu Hawkins uzbrojonych w armaty 190 mm. Okręty<br />

te pod względem wyporności standard także zbliżały się<br />

do granicy 10 000 t.<br />

Nazwa Sygn. Stocznia Stępka Wodowanie W służbie<br />

Northampton CA-26 Bethleehem<br />

Quincy<br />

Chester CA-27 New York<br />

Shipbuilding<br />

Louisville CA-28 Puget Sound Navy<br />

Yard<br />

Chicago CA-29 Mare Island Navy<br />

Yard<br />

12.04.1928 05.09.1929 17.05.1930<br />

06.03.1928 03.07.1929 24.06.1930<br />

04.07.1928 01.09.1930 15.01.1931<br />

10.09.1928 10.04.1930 09.03.1931<br />

Houston CA-30 Newport News 01.05.1928 07.09.1929 17.06.1930<br />

Agusta CA-31 Newport News 02.07.1928 01.02.1930 30.01.1931<br />

Zakaz budowy nowych pancerników i krążowników<br />

liniowych, który w zamyśle inicjatorów zwołania konferencji<br />

waszyngtońskiej miał powstrzymać nowy wyścig<br />

zbrojeń sprawił, że rozpoczął się wyścig zbrojeń ukierunkowany<br />

na budowę nowych, najsilniejszych okrętów artyleryjskich<br />

o uzbrojeniu i wyporności określonej porozumieniami<br />

traktatowymi.<br />

Do 1922 r. żadne z państw nie budowało wcześniej<br />

krążowników stosując się do tak konkretnie określonych,<br />

międzynarodowych ustaleń w zakresie wyporności i uzbrojenia,<br />

a klasę krążowników zazwyczaj dzielono na trzy podklasy:<br />

krążowniki liniowe, krążowniki pancerne i krążowniki


Jędrzej Korbal<br />

3<br />

Zamknąć górny pułap.<br />

Polska ciężka artyleria<br />

przeciwlotnicza 1930-1939<br />

W pierwszej i drugiej części artykułu „Zamknąć górny pułap…” omówione zostały<br />

polskie starania o zakup zagranicznego sprzętu artylerii przeciwlotniczej. Obiektem<br />

naszych zainteresowań były nowoczesne armaty przeciwlotnicze 75 mm Schneider<br />

typ 4 oraz należące do światowej czołówki ciężkie działa 90 mm wytwarzane przez<br />

ten sam koncern. Pozyskanie tylko i wyłącznie dział stanowiło jednak połowę sukcesu,<br />

gdyż do ich prawidłowego działania i wyzyskania całości potencjału niezbędny był<br />

szereg dodatkowych urządzeń, do których należały: aparaty centralne, dalmierze, lunety<br />

nocne, reflektory i nasłuchowniki akustyczne. Zabiegom, których ukoronowaniem miało<br />

stać się wprowadzenie na wyposażenie WP tej szerokiej gamy sprzętu pomocniczego<br />

poświęcona została trzecia część artykułu.<br />

12<br />

września 1936 r. w siedzibie DepArt. MSWojsk.<br />

odbyła się konferencja, w trakcie której, ustalono<br />

wstępne koszty zakupu 15 dywizjonów<br />

francuskich armat przeciwlotniczych kal. 75 mm. Według<br />

sporządzonych wtedy wyliczeń wynikało, że planowany jest<br />

zakup 48 aparatów centralnych PZO-Levallois (240 000,00 zł<br />

sztuka, w tym trzy egzemplarz rezerwowe), 17 dalmierzy<br />

4 m (115 100,00 zł sztuka, w tym dwa egzemplarze rezerwowe)<br />

oraz odpowiedniej liczby sprzętu wspierającego<br />

pracę baterii wycenionego na łączną kwotę 31,5 mln zł.<br />

Dokładniej rzecz ujmując, pod hasłem „sprzęt nasłuchowy<br />

i reflektorowy” kryło się: 105 nasłuchowników z poprawnikami,<br />

105 kompletów okablowania, 60 reflektorów kierunkowych<br />

(po 1 na baterię), 120 reflektorów towarzyszących,<br />

180 kompletów okablowania do reflektorów.<br />

Nie planowano natomiast zakupów elektrowni polowych<br />

czy stacji ładowania akumulatorów uznając, że tego typu<br />

sprzęt jest już fabrykowany w kraju i spełnia wymogi armii.<br />

Cały ww. materiał miał być dostosowany do trakcji mechanicznej,<br />

z dopuszczalną prędkością maksymalną wynoszącą<br />

45 km/godz. Wysłana w pierwszych dniach października komisja<br />

miała zażądać praw licencyjnych na zakupywany sprzęt<br />

68<br />

i ustalić ramowe warunki jego częściowej produkcji w kraju<br />

przez polskie przedsiębiorstwa. Nakaz połączenia wszystkich<br />

wymogów sprawiał, że praca polskich przedstawicieli<br />

we Francji zapowiadała się jako przedsięwzięcie wymagające<br />

ponadprzeciętnych umiejętności negocjacyjnych, tak z firmami<br />

prywatnymi jak i reprezentantami sojuszniczego rządu<br />

i armii. Ponieważ zainteresowania Polaków rozproszone były<br />

pomiędzy kilku czołowych producentów, historia współpracy<br />

z każdym z nich wymaga odrębnego komentarza.<br />

Sautter-Harle<br />

W tajnym piśmie datowanym na 12 listopada 1934 r. pod<br />

nazwą „Próba aparatu podsłuchowego i reflektora kierunkowego”<br />

(L.dz.1967/Tjn-Og.) DepTechn. informował zainteresowane<br />

strony, że w między 21-23 listopada odbędą się próby<br />

nowego aparatu podsłuchowego z reflektorem kierunkowym<br />

francuskiej firmy Sautter-Harle (S-H). Całość pokazu<br />

miała mieć miejsce w obrębie koszar Batalionu Elektrotechnicznego<br />

stacjonującego w Nowym Dworze Mazowieckim.<br />

W efekcie pokazu 27 kwietnia 1935 r. podpisano w Warszawie<br />

umowę 7/35-36.Sap., w której Towarzystwo Przemysłowe Zakładów<br />

Mechanicznych Lilpop, Rau i Loewenstein Spółka Akcyjna<br />

(LRL) zobowiązywało się do wyprodukowania w kraju<br />

i przekazania DepArt. MSWojsk. 15 egzemplarzy kompletnych<br />

aparatów podsłuchowych typu „Sautter-Harle” (…) z zastrzeżeniem,<br />

że K.Z.Sap. może wprowadzić pewne zmiany. Wiemy,<br />

że obejmujący ten sam typ sprzętu wcześniejszy kontrakt<br />

<strong>nr</strong> 15/34-35.Sap. podpisano 18 maja 1934 r. 24 maja 1936 r.<br />

Dowództwo Saperów wystąpiło do Szefa Departamentu<br />

Uzbrojenia MSWojsk. z pismem „Nasłuchowniki dla art. plotn.<br />

kredyt na r.budż 1936/37” (L.dz.940/tjn.Mat.). Z dokumentu<br />

wynika, że w preliminarzu budżetowym na rok 1936/37 postulowano<br />

zarezerwowanie kwoty 340 000,00 zł na zakup<br />

17 nasłuchowników typu Sautter-Harle dla artylerii przeciwlotniczej.<br />

Cena jednostkowa sprzętu była jak widać niewielka<br />

– zaledwie 20 000 zł, co odpowiadało niemal równowartości<br />

1-2 samochodów ciężarowych.<br />

W połowie stycznia 1936 r. zaplanowano przeprowadzenie<br />

w ramach stołecznego 1 paplot. „Ćwiczenia doświadczalnego<br />

Nr 22”. Pod tą niewiele mówiącą nazwą kryło się badanie<br />

Tabela 1. Zamierzone zakupy sprzętu saperskiego<br />

do pokrycia z kredytu francuskiego<br />

Typ sprzętu Ilość Wartość<br />

Nasłuchownik z poprawnikiem 105 12 075 000,00 zł<br />

Okablowanie nasłuchownika 105 525 000,00 zł<br />

Reflektor kierunkowy 60 7 500 000,00 zł<br />

Reflektor towarzyszący 120 13 200 000,00 zł<br />

Okablowanie reflektora 180 360 000,00 zł<br />

Razem:<br />

33 660 000,00 zł<br />

możliwości celowania z wykorzystaniem nasłuchowników<br />

Sautter-Harle do nieruchomych pozorników dźwiękowych.<br />

W ramach zrealizowanego w dniach 4-10 marca badania<br />

obsługi ustalały możliwości sprzętu przy namierzaniu celów<br />

o jednakowej słyszalności, jak również granicznych wartości<br />

odbieranych dźwięków z oba lub jedno ucho. Komisja miała


Robert Rochowicz<br />

Ostatnia dekada wojsk lądowych<br />

Sił Zbrojnych PRL<br />

Na lata osiemdziesiąte w Wojsku Polskim<br />

zaplanowano sporo zmian w wyposażeniu<br />

technicznym. Armia miała nadążać<br />

za pojawiającymi się trendami zmieniającymi<br />

oblicze pola walki. Było to istotne,<br />

bo choć lata siedemdziesiąte odbierane<br />

są jako okres rozwoju i otwierania się<br />

na Zachód, to w sferze militarnej jest<br />

to przede wszystkim czas stabilizacji,<br />

która raczej zmierzała w kierunku stagnacji,<br />

a nie modernizacji.<br />

1<br />

Od końca lat pięćdziesiątych rozwój organizacyjny<br />

i techniczny Wojska Polskiego był wypadkową<br />

zadań stawianych przez Dowództwo Zjednoczonych<br />

Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego (ZSZ UW) oraz<br />

naszych możliwości ludzkich, finansowych i gospodarczych.<br />

Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte charakteryzowały<br />

się sporym przyrostem potencjału bojowego Sił Zbrojnych<br />

PRL. W wojskach lądowych było to widoczne przede<br />

wszystkim poprzez rozwój jednostek pancernych i zmechanizowanych<br />

oraz wprowadzanie do uzbrojenia licznych<br />

systemów rakietowych.<br />

W obliczu zimnowojennej konfrontacji<br />

Zgodnie z założeniami na czas wojny Wojsko Polskie miało<br />

utworzyć Front Nadmorski, w skład którego miały wejść trzy<br />

armie sformowane z istniejących w czasie pokoju okręgów<br />

wojskowych (1. Armia z Pomorskiego OW, 2. Armia z Śląskiego<br />

OW, 4. Armia z Warszawskiego OW), wsparte 3. Armią<br />

Lotniczą (Wojska Lotnicze) oraz wydzielonym Związkiem<br />

80<br />

Innym symbolem zmieniającego się oblicza armii były bojowe wozy piechoty BWP-1.<br />

Operacyjnym Marynarki Wojennej. Rozwój tych sił był „oczkiem<br />

w głowie” planistów w mundurach. Stworzona do końca stawić dwie dywizje pancerne i dwie zmechanizowane<br />

Po licznych zmianach organizacyjnych 1. Armia miała wy-<br />

lat sześćdziesiątych struktura wojenno-pokojowa była w następnej<br />

dekadzie tylko nieznacznie unowocześniana przez cerne i jedną zmechanizowaną (5., 10. i 11. DPanc oraz 4. DZ).<br />

(16. i 20. DPanc oraz 8. i 12. DZ), natomiast 2. Armia – trzy pan-<br />

wprowadzanie do jednostek nowych wzorów uzbrojenia. Ponadto<br />

należy wspomnieć, że nie istniało wówczas Dowództo<br />

dodatkowe dywizje zmechanizowane w czasie pokoju<br />

W obu wystawiających je okręgach wojskowych były ponadtwo<br />

Wojsk Lądowych, a okręgi wojskowe były autonomiczne traktowane jako ośrodki szkoleniowe (2. DZ w Śląskim OW<br />

w swoich działaniach. Wojska lądowe w czasie pokoju stanowiły<br />

72 proc. całości Sił Zbrojnych PRL, w czasie wojny zaś miała w swoim składzie trzy dywizje zmechanizowane, ale<br />

i – od 1976 r. – 15. DZ w Pomorskim OW). Najsłabsza 4. Armia<br />

ten udział miał wzrosnąć do 79,2 proc. Liczebność sił Frontu miały one mniejsze etaty i były wyposażone w sprzęt, który<br />

Nadmorskiego szacowano na 476 tys. żołnierzy przy mobilizowanych<br />

900 tysiącach całości sił.<br />

niała ponadto 6. Dywizja Powietrzno-Desantowa i 7. Dywizja<br />

wycofywano z pierwszorzutowych związków taktycznych. Ist-<br />

Zgodnie z oczekiwaniami Dowództwa ZSZ UW znacząco Desantowa, które w wypadku wojny wchodziły w podporządkowanie<br />

dowódcy Frontu Nadmorskiego.<br />

rozbudowano potencjał uderzeniowych związków taktycznych.<br />

Siły pierwszego rzutu operacyjnego stanowiły dywizje Rozwinięto także rakietowe jednostki uderzeniowe: cztery<br />

brygady artylerii (jedna brygada szczebla frontowego i pancerne i zmechanizowane w Pomorskim OW i Śląskim OW.<br />

trzy


Paweł Ziemnicki<br />

Fiasko operacji<br />

Market Garden<br />

Zdobyty przez aliantów we wrześniu 1944 r. most drogowy w Nijmegen.<br />

We wrześniu 1944 r. alianci przeprowadzili<br />

w Holandii wielką operację Market Garden,<br />

która zaangażowała liczne formacje powietrznodesantowe<br />

i oddziały lądowe. W akcji,<br />

która zakończyła się porażką, uczestniczyli<br />

polscy spadochroniarze z 1 Samodzielnej<br />

Brygady Spadochronowej pod komendą<br />

generała Stanisława Sosabowskiego.<br />

Jak tłumaczy Antony Beevor, wybitny brytyjski historyk<br />

okresu II wojny światowej: losy Brygady splecione<br />

są mocno z decyzją Warszawy, by rozpocząć Powstanie<br />

Warszawskie. (...) Jednocześnie nie można było nic zrobić<br />

na rzecz jej przerzucenia nad Wisłę, bo z Wysp do Polski było<br />

za daleko. (...) To wpisuje się w tragizm położenia geograficznego<br />

tego kraju. Dystans był zbyt duży dla sił powietrznych,<br />

dla lotnictwa transportowego.<br />

Beevor, autor m.in. bardzo poczytnego „Stalingradu”, gościł<br />

w Polsce w styczniu bieżącego roku, by promować tu swoją<br />

nową książkę „Arnhem. Operacja Market Garden”, która ukazała<br />

się nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.<br />

Paweł Ziemnicki: Czy uważa Pan, że była jakakolwiek<br />

szansa by operacja Market Garden zakończyła<br />

się sukcesem?<br />

Antony Beevor: Jedynym elementem, jaki w istocie dał<br />

jej szansę na powodzenie, był jeden duży błąd Niemców. Chodzi<br />

o niewysadzenie mostu w Nijmegen. Ta decyzja feldmarszałka<br />

Modela była niezwykła. Hitler był ściekły.<br />

Co ciekawe, niektórzy uważają, że Model dopuścił do zachowania<br />

mostu, bo sądził, że Hitler zdenerwuje się, jeśli most<br />

zostanie zniszczony uniemożliwiając stronie niemieckiej przeprowadzenie<br />

kontrataku. Faktycznie, Niemcy nie dysponowali<br />

siłami do przeprowadzenia takiego kontrataku.<br />

Wracając do samej operacji aliantów, kluczowe jest, że nigdy<br />

nie istniała szansa na to, że siły lądowe dotrą do Arnhem<br />

na czas. Nawet jeśli wspomnimy wielkie błędy, jakie siły te po-<br />

92<br />

pełniły po drodze, takie jak zarządzony pierwszej nocy postój<br />

jednostek Gwardii Irlandzkiej w Valkenswaard. Miało to związek<br />

z nieporozumieniem co do statusu mostu w Son.<br />

Nawet, jeśli XXX Korpus poruszałby się szybciej i dotarł<br />

do Nijmegen wcześniej, to i tak nie sądzę, by uczyniło to dużą<br />

różnicę. Prawdopodobnie również Amerykanie z 82 Dywizji<br />

Powietrznodesantowej popełnili znaczny błąd, co mogło nastąpić<br />

z winy Browninga (zastępca dowódcy 1 Alianckiej Armii<br />

Powietrznodesantowej). W każdym razie w Nijmegen nie udali<br />

się oni bezpośrednio do mostu, by natychmiast go przejąć.<br />

Ciekawie przegląda się korespondencję generała Gavina<br />

(dowódca 82 Dywizji Powietrznodesantowej) w amerykańskich<br />

archiwach. W zapiskach tych Gavin mocno się broni, bę-<br />

Autor wywiadu (po lewej) i Antony Beevor. Fot. Anastazja Pindor<br />

dąc zarazem zakłopotany. Ciężko tu mówić o winie generała<br />

Gavina. Kłopot, z jakim się borykał, polegał na tym, że niemal<br />

przez cały czas miał przy sobie Browninga, który urządził w pobliżu<br />

swoją kwaterę.<br />

Generał Browning, jako przełożony Gavina, naciskał<br />

na tego drugiego by skoncentrował on swoje siły przy obronie<br />

od wschodu, od strony niemieckiego Reichswaldu.<br />

Tak czy inaczej, operacja moim zdaniem nie miała szans<br />

się powieść. Jej forsowany przez Montgomery’ego plan nie<br />

zdobył akceptacji sił powietrznych. To do nich należała ostateczna<br />

decyzja o wykorzystaniu samolotów. I tu pojawia się<br />

podstawowe pytanie, co wydarzyło się wieczorem 10 września,<br />

kiedy to dowódcy US Air Force powiedzieli: nie, nie możemy<br />

tego zrobić. To jest kluczowa kwestia dla zrozumienia<br />

całego przebiegu wydarzeń. To, co mnie zadziwia, to fakt,<br />

że wcześniejsze książki o tej operacji nie przedstawiały dotąd<br />

szczegółów tego konkretnego spotkania by przyjrzeć się,<br />

co wówczas poszło nie tak.<br />

Tym niemniej wracamy tutaj do kwestii arogancji<br />

Montgomery’ego i jego determinacji, by narzucić swój plan<br />

działania 1 Alianckiej Armii Powietrznodesantowej. To nie zadziałało,<br />

a Browning nie zwrócił się do Monty’ego by na nowo<br />

przemyśleć plan całej operacji.<br />

Siły powietrzne nie były w stanie przerzucić na kontynent<br />

wystarczającej liczby żołnierzy pierwszego dnia. Spośród tych,<br />

którzy zostali wtedy zrzuceni w Holandii, połowa musiała zostać<br />

na straży stref lądowania dla kolejnych partii spadochroniarzy<br />

i następnych grup szybowców.<br />

Brytyjczyków zrzucono natomiast stanowczo za daleko<br />

od mostu w Arnhem. W ten sposób stracili przewagę wynikającą<br />

z efektu zaskoczenia, co jest podstawowym atutem<br />

w działaniu formacji powietrznodesantowych.<br />

Amerykanie także nie mogli być wzmacniani wystarczająco<br />

szybko. Pierwotna koncepcja zakładała holowanie<br />

po dwa szybowce przez samolot ciągnący. To okazało się niemożliwe<br />

do zrealizowania. Stąd, tylko połowa planowanych<br />

wcześniej sił mogła wylądować w Holandii pierwszego dnia.<br />

I wreszcie, nie do końca dopisała pogoda. Można powiedzieć:<br />

pech. Z drugiej strony we wrześniu jak najbardziej można<br />

się było spodziewać słabej widoczności, co należało wziąć<br />

pod uwagę już na etapie planowania. Tymczasem cały plan<br />

był od samego początku wyjątkowo chybiony.<br />

Dałoby się wskazać jeden czynnik, który w największym<br />

stopniu zadecydował o porażce Market Garden?<br />

Nie, porażka nastąpiła tutaj na skutek kombinacji<br />

szeregu przyczyn. Operacja zakończyła się fiaskiem<br />

z powodu bardzo nieudanego planu. Jego powodzenie<br />

było bowiem uzależnione od tego, że wszystko pójdzie<br />

dobrze, a tak się nie zdarza.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!