31.10.2018 Views

Ratownictwo Gorskie Nr 1_2017

Nasz magazyn poświęcony jest tematyce ratownictwa górskiego oraz bieżącym wydarzeniom w górach. Przedstawiamy naszym Czytelnikom organizacje ratownictwa górskiego w Europie i na całym świecie oraz przypominamy Ludzi, którzy wpisali się w historię ratownictwa górskiego. Unsere Zeitschrift ist der Problematik der Bergrettung und aktuellen Ereignissen in den Bergen gewidmet. Wir stellen unseren Lesern Bergrettungsorganisationen in Europa und weltweit vor und erinnern an Personen welche die Geschichte der Bergrettung schrieben.

Nasz magazyn poświęcony jest tematyce ratownictwa górskiego oraz bieżącym wydarzeniom w górach.
Przedstawiamy naszym Czytelnikom organizacje ratownictwa górskiego w Europie i na całym świecie oraz przypominamy Ludzi, którzy wpisali się w historię ratownictwa górskiego.
Unsere Zeitschrift ist der Problematik der Bergrettung und aktuellen Ereignissen in den Bergen gewidmet.
Wir stellen unseren Lesern Bergrettungsorganisationen in Europa und weltweit vor und erinnern an Personen welche die Geschichte der Bergrettung schrieben.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Wigilia<br />

opowieść tatrzańskiego ratownika<br />

TEKST ZDZISŁAW HOŁY<br />

Czym bliżej do tego dnia, tym częściej<br />

nachodzą człowieka wspomnienia<br />

z przeszłości. Przypominają<br />

się twarze ludzi spotkanych<br />

w wyjątkowych miejscach, a wraz z<br />

nimi zaduma. W tym dniu nawet narciarze<br />

nie ulegali wypadkom na Kasprowym.<br />

Pewnie, jak i my, myślami<br />

byli już przy wigilijnym stole, i równie<br />

jak my byli życzliwi dla wszystkich.<br />

Nawet kolejarze ostatnią kolejką wywieźli<br />

tylko tych, którzy udawali się do<br />

Schroniska na Hali Gąsienicowej, abyśmy<br />

mogli szybciej zakończyć dyżur<br />

i wraz z pierwszą gwiazdką usiąść do<br />

Wigilii, chociaż i tak wiedzieliśmy, że ta<br />

gwiazdka będzie nam świecić w trakcie<br />

patrolowania Kotła Goryczkowego przy<br />

zjeździe do Kuźnic, aby nie zostawić po<br />

drodze zbłąkanego narciarza.<br />

Dotarłem do domu.<br />

Wszyscy czekali już tylko na mój powrót.<br />

W drzwiach zobaczyłem skierowany<br />

na mnie wzrok sędziwego ojca,<br />

wymowny… no nareszcie jesteś!!, ale<br />

nic nie mówił, nie miał uwag. Wiedział<br />

bowiem, że jeśli coś złego się zrobi innym<br />

w ten dzień, to cały rok tak się będzie<br />

czynić.<br />

Szybko się umyłem i przebrałem<br />

w strój góralski, który wcześniej mi<br />

matula przygotowała i byłem gotów do<br />

wieczerzy. Po chwili ojciec wszedł do<br />

domu trzymając w dłoniach pęk siana<br />

i chwaląc Boga umieścił go na stole. To<br />

był sygnał do wspólnej modlitwy, po<br />

której wziął do ręki opłatek, popatrzył<br />

po wszystkich i złożył matuli życzenia.<br />

Do nas wszystkich, a było nas sześciu<br />

synów, skierował słowa: „Wy chłopcy,<br />

boccie cobyście zawse chodzili z<br />

podniesionom głowom i żyli tak coby<br />

40<br />

ludzie za wami po drogach nie wołali,<br />

i boccie, ze jak se nie pojecie to siy i nie<br />

nalizecie, zdrowio dlo wos syćkich”.<br />

Po kolei składaliśmy życzenia ojcom,<br />

a po nich matula podała do stołu kapustę<br />

z grochem i grzybami, barszcz z uszkami,<br />

grzybową zupę, kluski z makiem,<br />

rybę z grulami i moskole. Popijaliśmy<br />

jak zawsze kompotem z suszonych śliwek.<br />

Ojciec pilnował, żebyśmy po kolejnym<br />

daniu zostawiali część na dnie<br />

i odkładał do osobnego garnka.<br />

Następnie jeszcze raz wspólna modlitwa,<br />

zaśpiewanie kolędy i już wszystkim<br />

nam świtał plan jak spędzić resztę wieczoru.<br />

Bracia wybierali się na pasterkę,<br />

jedni na Kalatówki do Braciszków, inni<br />

do Bernardynów. Umawiali się po pasterce<br />

na Podłazy, no cóż taka tradycja.<br />

Ojciec wstając od stołu zabrał garnek<br />

z resztą dań. Wiedziałem, że idzie do<br />

stajni do zwierząt:<br />

„Pode z Wami Tato…”<br />

„nie, siedź tu!!! wiys ze zwierzęta godajom<br />

ludzkim głosem w tyn noc??? na co<br />

ci to słyseć!!!”<br />

Od dawna interesowało mnie to, co ojciec<br />

zawsze robił w stajni w tę noc po<br />

Wigilii, więc wyszedłem za nim ukradkiem,<br />

patrzyłem i słuchałem. Podszedł<br />

do konia, głaszcząc go mówił: „No Maciuć<br />

cobyś mi zdrowy był, cobyś mioł<br />

siłe do roboty”, następnie podszedł do<br />

krów: „a wy cobyscie siy dobrze doiły,<br />

i cobyście siy mi nie zbujacyły!!!! Ty<br />

Malocha cobyś mi w tyn rok przyniesła<br />

piykne ciele!!”<br />

Wszystkie głaskał i dzielił się jedzeniem<br />

ze stołu wigilijnego na koniec dając po<br />

kawałku opłatka. Spotkał mnie na oborze<br />

wychodząc ze stajni.<br />

„Teroz to jo juz wiym Tato jako te zwienr<br />

1/<strong>2017</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!