31.10.2018 Views

Ratownictwo Gorskie Nr 1_2017

Nasz magazyn poświęcony jest tematyce ratownictwa górskiego oraz bieżącym wydarzeniom w górach. Przedstawiamy naszym Czytelnikom organizacje ratownictwa górskiego w Europie i na całym świecie oraz przypominamy Ludzi, którzy wpisali się w historię ratownictwa górskiego. Unsere Zeitschrift ist der Problematik der Bergrettung und aktuellen Ereignissen in den Bergen gewidmet. Wir stellen unseren Lesern Bergrettungsorganisationen in Europa und weltweit vor und erinnern an Personen welche die Geschichte der Bergrettung schrieben.

Nasz magazyn poświęcony jest tematyce ratownictwa górskiego oraz bieżącym wydarzeniom w górach.
Przedstawiamy naszym Czytelnikom organizacje ratownictwa górskiego w Europie i na całym świecie oraz przypominamy Ludzi, którzy wpisali się w historię ratownictwa górskiego.
Unsere Zeitschrift ist der Problematik der Bergrettung und aktuellen Ereignissen in den Bergen gewidmet.
Wir stellen unseren Lesern Bergrettungsorganisationen in Europa und weltweit vor und erinnern an Personen welche die Geschichte der Bergrettung schrieben.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kapliczka<br />

Mariusza<br />

26<br />

nr 1/<strong>2017</strong><br />

TEKST MARIUSZ CZERSKI<br />

Kapliczki przy górskich drogach, to nie tylko wyznanie wiary miejscowych<br />

górali, to przy okazji drogowskazy, punkty orientacji, bardzo często dzieła<br />

sztuki sakralnej. Zachwycają wędrowców miejscem i urodą, pozwalają na<br />

chwilę zadumy, czy modlitwy.<br />

Taką kapliczkę przy górskim szlaku, 27 lat temu, razem z kolegami, postawił<br />

Mariusz Czerski - ratownik Grupy Karkonoskiej GOPR.<br />

" Pani Przesiecka - Madonna Karkonoska ", czyli historia kapliczki w Przeciece<br />

R O Z D Z I A Ł I<br />

Przyjechałem z Jeleniej Góry na wrocławski<br />

dworzec kolejowy. Miałem<br />

przesiąść się do pociągu jadącego do<br />

Rzeszowa, ale zacząłem poszukiwania<br />

kolegów, z którymi mieliśmy malować<br />

słupy wysokiego napięcia . Wreszcie<br />

dostrzegłem ich. Poznałem po charakterystycznych<br />

plecakach z ekwipunkiem<br />

do prac wysokościowych.<br />

Mimo tłoku w pociągu znaleźliśmy<br />

jeden wolny przedział. Pociąg ruszył.<br />

Rankiem byliśmy w Rzeszowie.<br />

Autobusem, około południa, dojechaliśmy<br />

do miejscowości Niechobrz, koło<br />

której miało znajdować się zaimprowizowane<br />

biuro z kierownikiem robót<br />

przydzielającym pracę .<br />

Świeciło gorące lipcowe słońce 1987<br />

roku. Maszerowaliśmy kamienistą<br />

drogą niosąc ciężkie plecaki. Upał<br />

i zmęczenie dawały się nam się we znaki.<br />

Przed nami ujrzeliśmy przydrożne<br />

drzewa. W przyjemnym chłodzie i cieniu<br />

lip odpoczywaliśmy,Tadeusz i Zbyszek<br />

próbowali drzemki, ja gawędziłem<br />

z Markiem.<br />

Między lipami stała kapliczka, murowana,<br />

pobielona wapnem. Jej skromne<br />

wnętrze z obrazkiem Matki Bożej chroniły<br />

stalowe kraty, a na podeście był<br />

wazonik ze świeżymi polnymi kwiatami.<br />

Miejsce było naturalne, bezpieczne<br />

i przyjazne, a klimat specyficzny dla ciszy<br />

okolicznych pól i szelestu lekkiego<br />

wiatru . Każdy z nas zamyślił się chwilę,<br />

po czym założyliśmy plecaki i poszliśmy<br />

dalej...<br />

Może właśnie wtedy zaczęło mi „chodzić<br />

po głowie” coś, czego jeszcze wtedy<br />

nie byłem w stanie sprecyzować. Nie<br />

potrafiłem określić, co chciałbym zrobić<br />

w rodzinnej Przesiece gdzie mieszkali<br />

moi rodzice i gdzie ja wyrastałem.<br />

Po tygodniu wróciłem do Jeleniej Góry.<br />

Spakowałem potrzebne rzeczy do starego<br />

samochodu VW Golf, zabrałem żonę<br />

Halinę i 2,5 letniego synka Kamilka<br />

i pojechaliśmy do miejscowości Czudec,<br />

tam gdzie byłem przed tygodniem.<br />

Kierownictwo firmy przeniosło się<br />

do Strzyżowca, więc pojechaliśmy<br />

w tamtym kierunku. Podróż po okolicach<br />

Rzeszowszczyzny była połączona<br />

z wieloma atrakcjami toteż często zatrzymywaliśmy<br />

się, by zwiedzić ciekawe<br />

miejsca. Mijając wcześniej regiony Śląska<br />

i Podhala, nie w sposób było nie zwrócić<br />

uwagi na liczne budowle kościołów<br />

i kaplic. Moja uwaga skierowała się na<br />

przeróżne niewielkie przydrożne kapliczki<br />

oraz krzyże. Ich niezwykły charakter<br />

i prostota były urzekające.<br />

Na tych terenach jest to dowodem silnej<br />

więzi ludności tworzącej kościół<br />

katolicki od wielu setek lat. Z pokolenia<br />

na pokolenie przekazuje się tutaj<br />

wiarę chrześcijańską, wraz z tradycją<br />

i patriotyzmem. Myślałem wtedy sobie,<br />

jak jest z owymi sprawami na naszych<br />

zachodnich terenach, w naszym regionie<br />

i okolicy. Pomyślałem też o małym<br />

kościółku w Przesiece przy parafii Podgórzyn.<br />

Czy odważyć się i zacząć coś robić?<br />

Kto jeszcze pomoże, oraz jakimi środkami<br />

i sposobami ? Zastanawiałem się<br />

i rozważałem. A może zaniechać tych<br />

wszystkich pomysłów? Upłynęło trochę<br />

czasu. Pewnego dnia zainteresowały<br />

mnie książki księdza Romana E. Rogowskiego<br />

pt. „Mistyka Gór” oraz „Bóg<br />

na moich drogach”. Po przeczytaniu,<br />

często do tych książek wracałem.<br />

Poszukiwanie Pana Boga to przecież<br />

nic innego jak całe człowiecze życie.<br />

Moje kontakty i obcowanie z górami<br />

turystyka, wspinaczki, ratownictwo,<br />

zawsze dostarczały niezliczonej ilości<br />

wrażeń oraz doświadczeń.<br />

Rodziła się inspiracja i mocny bodziec<br />

do działania. Ciekawość poszukiwania<br />

Boga była silniejsza. Szukałem... czy-

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!