Październik (7MB) - Stowarzyszenie Nasz Dom-Rzeszów
Październik (7MB) - Stowarzyszenie Nasz Dom-Rzeszów
Październik (7MB) - Stowarzyszenie Nasz Dom-Rzeszów
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
SYLWETKI NASZ DOM – RZESZÓW<br />
6<br />
każdej okazji promować <strong>Rzeszów</strong> jako centrum lotnicze. Aeroklub<br />
Rzeszowski należy do czołówki krajowej. Niedawno święcił<br />
60-lecie powstania. Z nim kojarzy się sławnych wychowanków,<br />
mistrzów samolotowych świata (Witold Świadek, Krzysztof<br />
Wyskiel, Jan Baran, Wacław Nycz). Wymogi zachowania szczególnej<br />
„sterylności” wokół lotniska w Jasionce wymusiły zmianę<br />
miejsca dla AR. W Boguchwale pod koniec września odbyły się<br />
już pierwsze starty i lądowania. Docelowo będzie tu pas utwardzony<br />
o długości 2,2 km. – Ta inwestycja ma być dofinansowana<br />
z funduszy UE. Lotnisko będzie służyło nam, ale i Ośrodkowi<br />
Kształcenia Lotniczego PRz oraz innym użytkownikom małych<br />
samolotów. Ważne, że w centrum Doliny Lotniczej powstaje<br />
drugie lotnisko, bo zwiększa się walory Rzeszowa, zmierzającego<br />
do rangi ośrodka metropolitalnego. Wszak Boguchwała jest już jakby<br />
cząstką naszego miasta – mówi Tadeusz Milanowski. �<br />
4<br />
Bogusław<br />
KOTULA<br />
Syn Franciszka Kotuli, legendarnego<br />
etnografa, zbieracza, dokumentalisty<br />
i muzealnika. Pisarz-gawędziarz, członek<br />
Związku Literatów Polskich. Autor wielu<br />
książek o Rzeszowie. Socjolog, absolwent<br />
Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza<br />
w Poznaniu. Wygrzebuje z przeszłości fakty, przypomina i opisuje ludzi<br />
oraz zdarzenia, pomnaża i dokumentuje wiedzę o naszym mieście.<br />
Bogusław Kotula zna swoje-nasze miasto na wylot. Jak określa<br />
żartobliwie: „od wychodków i opłotków po metropolitalne znaki<br />
świadczące o rozwoju Rzeszowa”. Opisuje, opowiada i porównuje,<br />
bo pracował i mieszkał w wielu miejscach Polski, m.in. w Białymstoku,<br />
na Śląsku, w Krakowie, w Sanoku, w Bieszczadach.<br />
Powrócił na stałe do Rzeszowa po śmierci ojca w 1983 roku.<br />
Franciszek Kotula traktował <strong>Rzeszów</strong> jako miasto swojej nobilitacji,<br />
sławił jego tradycje i zarazem wpisał się w nie znakomicie.<br />
Bogusław Kotula przenosi te wartości i jest w tym pasie transmisyjnym<br />
– jak powiada – dalszym ogniwem, może już ostatnim.<br />
Bo we współczesnej gonitwie cywilizacyjnej i pobieżnego<br />
rejestrowania zdarzeń, coraz rzadszy jest taki szczególny sposób<br />
myślenia o ludziach i zjawiskach rzeszowskich. Doświadczenie<br />
pieczętowane wiedzą, dorobkiem i metryką Bogusław Kotula<br />
splata na co dzień z młodzieńczą wręcz aktywnością. �<br />
5<br />
Wiesław<br />
SIPOWICZ<br />
Tylko nieliczni potrafią z taką jak on<br />
pasją i znawstwem mówić o kluczowym<br />
problemie cywilizacyjnym, zawartym<br />
w pojęciu ekologia. Przeszedł wszystkie<br />
szczeble kariery, od pracownika fizycznego<br />
do dyrektora zakładu. Pracował między innymi w rzeszowskiej<br />
WSK, Zelmerze, Polamie i Unitrze.<br />
Po reaktywowaniu w Politechnice Rzeszowskiej w 1991 r. inżynierii<br />
środowiska, został adiunktem w Zakładzie Zaopatrzenia w Wodę<br />
i Odprowadzania Ścieków. Do dziś prowadzi tam działalność dydaktyczną<br />
i badawczą. Autor licznych publikacji naukowych o praktycznych<br />
walorach. Napisał wysoko ocenianą monograficzną pracę<br />
„Systemowe ujęcie gospodarki odpadami na przykładzie lamp<br />
wyładowczych”. Promotor prac magisterskich i inżynierskich służących<br />
rozwiązywaniu realnie istniejących problemów ekologicznych.<br />
Jego wysokie kompetencje zostały docenione przez Ministra<br />
Ochrony Środowiska poprzez przyznanie mu uprawnień ministerialnego<br />
rzeczoznawcy. Opracował dla Rzeszowa autorski<br />
program gospodarki odpadami. Jest przekonany, że prawidłowy<br />
rozwój miasta potrzebuje jego wiedzy i umiejętności. Wie, że przy<br />
unijnych preferencjach, nie wolno przegapić szansy rozbudowania<br />
miejskiego recyklingu odpadów do poziomu jaki jest w USA.<br />
Marzy mu się stworzenie sportowego banku informacji oraz funduszu<br />
wsparcia dla byłych sportowców podupadłych zdrowotnie. �<br />
OTWÓRZ OCZY<br />
Czas najwyższy zrozumieć<br />
Dorota <strong>Dom</strong>inik<br />
Kto zawinił – nauczycielka? Dzieci? Rodzice?<br />
Winą nauczycielki jest jakoby to,<br />
że wyszła w czasie lekcji z klasy. Równie<br />
dobrze jednak to zdarzenie mogło mieć<br />
miejsce na przerwie w ubikacji, albo<br />
po lekcjach na klatce schodowej. Więc<br />
nieobecność nauczyciela nie może być<br />
przyczyną tragedii. Czy winni są 14-letni<br />
młodzieńcy, którzy pomysł na „zabawę”<br />
z koleżanką prawie skopiowali<br />
z jakiegoś brutalnego fi lmu, choćby<br />
wielokrotnie nagradzanego „Nieodwracalne”?<br />
Dziecko jest jak gąbka<br />
– dopóki nie dojrzeje, chłonie wszystko<br />
co dzieje się wokół – dobro i zło. Młode<br />
dziecko przygląda się światu i co widzi<br />
– dualizm moralny polityków, podwójne<br />
normy wychowawcze w szkole<br />
i w domu, telewizję, która jako event<br />
pokazuje pikantne sceny z życia bogatych<br />
i sławnych. Zewsząd też słyszy<br />
piękne słowa; wartości, sprawiedliwość,<br />
prawo, patriotyzm. Obserwując<br />
jednak rzeczywistość, szybko zaczyna<br />
się orientować, że wartość to euro<br />
a sprawiedliwość to dla głupich.<br />
W ferworze dyskusji słychać tezy<br />
o tworzeniu specjalnych zakładów<br />
dla zdemoralizowanych i agresywnych<br />
nastolatków, zapominamy jednak,<br />
że najważniejszy proces wychowania<br />
zaczyna się i trwa w domu<br />
rodzinnym mniej więcej do 6 roku<br />
życia dziecka. I że za wychowanie<br />
oraz system norm i zasad życiowych<br />
dziecka odpowiadają rodzice. To,<br />
co potem zrobi w okresie dojrzewania<br />
i buntu, jest wynikiem tego, co dziecko<br />
Nr 13 (Rok II, nr 11)<br />
Kolejna tragedia wstrząsnęła Polską – samobójstwo<br />
czternastoletniej dziewczynki, molestowanej i upokorzonej<br />
przez kolegów w szkole. Znowu, podobnie jak<br />
w poprzednich tragicznych przypadkach, na ulicach, w telewizji<br />
i internecie toczy się zażarta dyskusja połączona<br />
z szukaniem winnego.<br />
przeżyło i zrozumiało wcześniej zanim<br />
burza hormonów się rozpoczęła.<br />
Umieszczanie nastolatka w poprawczaku<br />
jest leczeniem guza mózgu<br />
za pomocą aspiryny – ból ustanie<br />
na chwilę, przyczyna nie. Mało tego<br />
– doświadczenia i badania pokazują,<br />
że „absolwent” zakładu wychodzi<br />
jeszcze lepiej wyedukowany w działaniach<br />
przestępczych. No, ale my<br />
dorośli oddychamy z ulgą – agresywny<br />
element został „odseparowany”, więc<br />
spokojnie kolejny raz przechodzimy<br />
obok bijących się pierwszaków,<br />
nie reagując...<br />
W jednym z poprzednich felietonów<br />
pisałam o chorobie obojętności, jaka<br />
toczy nasz świat. Zamykamy oczy<br />
i uszy udając, że nie widzimy kłamstwa,<br />
oszustwa, agresji i chamstwa.<br />
Uciekamy w milczenie nie chcąc<br />
się narażać, nie wtrącać „w sprawy<br />
rodzinne”. Nie zdając sobie sprawy,<br />
że stajemy się współwinnymi tragicznych<br />
„rozrywek”.<br />
My dorośli, musimy w końcu uświadomić<br />
sobie, że jedynym sposobem<br />
na agresję jest jednakowa, zdecydowana<br />
nasza reakcja na każdą, podobną<br />
sytuację, na każdy przejaw okrucieństwa.<br />
Jak w Nowym Jorku – zero tolerancji<br />
dla przestępczości – wszyscy<br />
reagują bo czują się odpowiedzialni.<br />
Czas najwyższy, abyśmy to zrozumieli.<br />
Otwórzmy oczy.<br />
����Dorota DOMINIK<br />
dyrektor Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego<br />
w Rzeszowie<br />
Teraz już tylko lepiej<br />
Emocje na torze i w ratuszu<br />
Tadeusz Szylar<br />
Żużlowcy Marmy<br />
Polskie<br />
Folie <strong>Rzeszów</strong><br />
i ich charyzmatyczna<br />
prezes Marta<br />
Półtorak królowali<br />
niepodzielnie w podkarpackich<br />
mediach we wrześniu i pierwszych<br />
dniach października Najgłośniej było<br />
o nich, także w Polsce i poza granicami<br />
naszego kraju, nie tylko z powodu sukcesów<br />
sportowych. Dość nagle i niespodziewanie<br />
dalsza ekstraklasowa<br />
przyszłość rzeszowskiego speedwaya<br />
stała się sprawą wręcz polityczną,<br />
ze szczęśliwym fi nałem w Ratuszu.