05.03.2018 Views

Wojciech Bauer, "Wszystkie nieba"

Poetycka i filozoficzna zarazem opowieść o inności i wykluczeniu. Bohaterem powieści jest Hans – kaleki wychowanek sierocińca, który w odosobnionym ośrodku szkoli się do roli pilota. Choć wokół toczy się wojna, niepełnosprawni mieszkańcy Gotteswind starają się budować własną, okaleczoną wersję normalności – rozmawiają, śmieją się, próbują czytać, uczyć się, spacerować. Wraz ze swoimi opiekunami tworzą swoisty mikroukład władzy, namiętności i pożądania. W oczekiwaniu na swój lot Hans snuje rozważania o rodzinie, pobycie w sierocińcu, o pierwszych doświadczeniach erotycznych, pierwszej miłości, pierwszym strachu o kogoś bliskiego. Próbując otrząsnąć się z traumatycznych przeżyć związanych z dramatem rodzinnym, godzinami obserwuje jerzyki, z którymi od dzieciństwa się utożsamia. Czuje dziwną więź z tymi niezwykłymi ptakami, których budowa anatomiczna pozwala tylko latać lub pełzać. Jednocześnie próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie dręczące go od początku pobytu w Gotteswind. Dlaczego ktoś zadaje sobie tyle trudu, by odnaleźć w społeczeństwie, przetransportować, żywić, zapewniać pielęgnację, a na dodatek szkolić osoby.

Poetycka i filozoficzna zarazem opowieść o inności i wykluczeniu. Bohaterem powieści jest Hans – kaleki wychowanek sierocińca, który w odosobnionym ośrodku szkoli się do roli pilota. Choć wokół toczy się wojna, niepełnosprawni mieszkańcy Gotteswind starają się budować własną, okaleczoną wersję normalności – rozmawiają, śmieją się, próbują czytać, uczyć się, spacerować. Wraz ze swoimi opiekunami tworzą swoisty mikroukład władzy, namiętności i pożądania. W oczekiwaniu na swój lot Hans snuje rozważania o rodzinie, pobycie w sierocińcu, o pierwszych doświadczeniach erotycznych, pierwszej miłości, pierwszym strachu o kogoś bliskiego. Próbując otrząsnąć się z traumatycznych przeżyć związanych z dramatem rodzinnym, godzinami obserwuje jerzyki, z którymi od dzieciństwa się utożsamia. Czuje dziwną więź z tymi niezwykłymi ptakami, których budowa anatomiczna pozwala tylko latać lub pełzać. Jednocześnie próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie dręczące go od początku pobytu w Gotteswind. Dlaczego ktoś zadaje sobie tyle trudu, by odnaleźć w społeczeństwie, przetransportować, żywić, zapewniać pielęgnację, a na dodatek szkolić osoby.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kiedyś, gdy mieszkaliśmy na wsi, widywałem na niebie<br />

jerzyki. Fruwały zwinnie jak czarne, skrzydlate pociski, kreśliły<br />

zawiłe spirale tropem umykających muszek, śmigały<br />

hen, wysoko, na granicy wzroku lub przeciwnie, nisko nad<br />

ziemią. Zawsze wiedziało się, gdzie szukać jerzyków. Wysoko<br />

— gdy ostre słońce wędrowało przez nieboskłon, powietrze<br />

było suche i czyste. Gdy chmury zasnuwały niebo na<br />

buro, a zza horyzontu mrukliwie odzywał się odległy hurkot<br />

— jerzyki uwijały tuż nad głową, jak czarne przecinki<br />

wysypane z książki. Gdybym chciał, wysunąłbym dłoń na<br />

trasę takiego jerzyka i wpadłby mi między palce, myślałem,<br />

gdy w przedgodzinie burzy jerzyki zwiastowały ją piruetami<br />

nad ziemią. Tak myślałem: „gdybym chciał”. Nigdy zgodnie<br />

z rzeczywistością: „gdybym mógł”.<br />

Jerzyk to dziwny ptak, niesamowity. Istota powietrzna.<br />

Żyje w locie od chwili, gdy instynkt wyrzuci go z gniazda<br />

umieszczonego niebotycznie, hen nad domami wróbli, jaskółek<br />

i trznadli. Czasem zastanawiałem się, jak to się odbywa.<br />

To musi być straszne przeżycie dla pisklęcia, któremu<br />

dotąd wszystko kończyło się na kilku centymetrach małej,<br />

ciemnej, kulistej przestrzeni wymoszczonej trawą i puchem,<br />

z jasnym krążkiem światła na wprost dzioba, którego przysłonięcie<br />

oznaczało ciepło i jedzenie, z braćmi wtulonymi<br />

w puchate boki z łysymi skrzydełkami, które szybko jednak<br />

rosły i smuklały, a to ich rośnięcie było determinantą całej jerzykowej<br />

przyszłości.<br />

Bo żywiołem i środowiskiem jerzyka jest powietrze.<br />

Jerzyk w powietrzu śpi. To najbardziej fascynująca z niezwykłości<br />

dotyczących jerzyków, o jakich wiedziałem. Ptaszek<br />

po całodziennym uwijaniu w dziesiątkach, setkach kilometrów<br />

powietrznych pętli na zakończenie dnia wzbija<br />

się dwa kilometry nad ziemię i tam, rozłożywszy skrzydła,<br />

zasypia w znieruchomiałym, okrężnym ślizgu, niczym<br />

6

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!