25.08.2017 Views

MANmagazine Truck Polska 1/2017

W tym wydaniu MANmagazine przedstawiamy szeroki zakres zastosowań naszej rodziny samochodów ciężarowych, które spełniają bardzo różnorodne wymagania klientów. Towarzyszymy samochodowi TGM podczas ćwiczeń straży pożarnej w Izmirze, dostarczamy „biały sprzęt“ samochodem TGL i transportujemy wartościowe bolidy wprost na tory wyścigowe samochodem TGX. Byliśmy także w bardzo nowoczesnym polskim zakładzie we Wrześni, gdzie produkowany jest samochód transportowy TGE, nowy członek rodziny MAN.

W tym wydaniu MANmagazine przedstawiamy szeroki zakres zastosowań naszej rodziny samochodów ciężarowych, które spełniają bardzo różnorodne wymagania klientów. Towarzyszymy samochodowi TGM podczas ćwiczeń straży pożarnej w Izmirze, dostarczamy „biały sprzęt“ samochodem TGL i transportujemy wartościowe bolidy wprost na tory wyścigowe samochodem TGX. Byliśmy także w bardzo nowoczesnym polskim zakładzie we Wrześni, gdzie produkowany jest samochód transportowy TGE, nowy członek rodziny MAN.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

01 / <strong>2017</strong><br />

wózka widłowego. Potem zaczyna się coś, co<br />

Peter Unertl nazywa „Tetris” – jak gra komputerowa,<br />

w której trzeba ułożyć obok siebie<br />

i nad sobą różne figury, nie pozostawiając między<br />

nimi możliwie żadnych przerw. „Do wnętrza<br />

samochodu ciężarowego pasują 54 urządzenia”,<br />

wylicza szef. Wobec tego w aucie<br />

Stefana Haufa brakuje jeszcze jednej zmywarki.<br />

Po kilku bezowocnych poszukiwaniach<br />

wśród wszystkich rzędów pora zapytać dysponenta.<br />

Na szczęście poszukiwane urządzenie<br />

jest na miejscu, dzięki czemu tuż po ósmej<br />

może on ruszyć autostradą A99 do pierwszego<br />

klienta w Monachium-Neuaubing.<br />

ZA KIEROWNICĄ SWOJEGO MAN-A TGL, nasz<br />

37-atek czuje się najlepiej. „Chętnie prowadzę”,<br />

mówi. „Już podczas kursu na prawo jazdy każdą<br />

minutę spędzałem na ćwiczeniach w samochodzie”.<br />

W lecie Stefan Hauf przyjeżdża do<br />

pracy motocyklem. Natomiast jego ciężarówka<br />

pomaga mu automatyczną skrzynią biegów,<br />

nawigacją i kamerą cofania. „Jestem zadowolony<br />

i pozostanę przy marce MAN”, dodaje. Większość<br />

z 13 samochodów ciężarowych firmy pochodzi<br />

od producenta z Monachium, a prawie<br />

wszystkie spełniają standard Euro 6. Przydaje<br />

się też ogrzewanie postojowe. Na przykład<br />

pewnego rana, gdy przy 14-stopniowym mrozie<br />

Stefan Hauf przed ruszeniem z przerażeniem<br />

musiał stwierdzić, że nie ma powietrza<br />

w jednej z opon. „Przez godzinę razem z kolegą<br />

zmieniałem gumę”, wspomina. Przy tym mrozie<br />

z przyjemnością wsiadł potem do podgrzanego<br />

auta.<br />

Dzisiaj już u pierwszego klienta zostawi od<br />

razu połowę swojego ładunku, jednak na razie<br />

musi czekać – rampa rozładunkowa jest zajęta.<br />

Stefan Hauf zachowuje spokój. „Czekanie to nic<br />

nowego. Jednak trochę stresu pojawia się przed<br />

godziną otwarcia”, przyznaje. Niektóre działy<br />

przyjmowania towarów zamykają już w południe.<br />

Czekanie można skrócić rozmową. „Mam<br />

doskonałe stosunki z klientami, często razem<br />

żartujemy i mamy frajdę”, opowiada Stefan<br />

Hauf. Filozofia firmy to także pełne zaufania<br />

kontakty ze zleceniodawcami i klientami. Niektórzy<br />

klienci zostawiają firmie spedycyjnej<br />

nawet swój klucz, aby umożliwić kierowcy rozładunek<br />

w każdej chwili. Po nieco ponad pół<br />

godzinie Stefan Hauf opuszcza zakład klienta.<br />

W następnych dwóch punktach wszystkich toczy<br />

się sprawnie. Dwa urządzenia otrzymuje<br />

mały sklep AGD, jedno studio kuchenne<br />

w Freiham. Jednak tam Stefan Hauf do rozładunku<br />

musi zatrzymać się na ulicy. Kobieta za<br />

kierownicą narzeka na zablokowanie pasa ruchu.<br />

Stefan Hauf jest jednak do tego przyzwyczajony<br />

i nie pozwala się zdenerwować. „Praca<br />

sprawia mi przyjemność, inaczej nie wytrzymałbym<br />

tylu lat”, mówi. Lubi przede wszystkim<br />

rodzinną atmosferę w firmie. „Wszyscy jesteśmy<br />

na ty. Często jest nam wesoło”. Szef<br />

Peter Unertl może liczyć na wielu długoletnich<br />

kolegów, niektórzy pracują z nim już od kilku<br />

dziesięcioleci. „To nie jest już zwykły stosunek<br />

pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, lecz<br />

raczej przyjacielska współpraca – na dobre<br />

i złe”, mówi właściciel, który przejął firmę jedenaście<br />

lat temu od swoich rodziców. 52 latek nadal<br />

codziennie przychodzi do pracy i wie dokładnie,<br />

jak działają jego pracownicy. „Nie<br />

jestem typem gryzipiórka”, mówi Peter Unertl.<br />

Od 18. roku życia sam jest ciągle w drodze,<br />

w tym przez sześć lat sam realizował dostawy<br />

do klientów. Niejedno przy tym przeżył. Na<br />

przykład klientów, u których zamówiona lodówka<br />

nie zmieściła się w drzwi. „A przecież<br />

posługiwanie się przymiarem nie jest aż tak<br />

trudne”, z nutą rozbawienia dodaje Peter<br />

Unertl. Szczególne miejsce w pamięci zajmuje<br />

właściciel domu, który koniecznie chciał mieć<br />

zamrażarkę w piwnicy – ta jednak nie zmieściła<br />

się na klatce schodowej. Po kilku próbach<br />

energiczny mężczyzna sięgnął po młotek i dłuto,<br />

na tyle obrabiając schody, że wniesienie zamrażarki<br />

w końcu stało się możliwe.<br />

U Stefana Haufa to już późne przedpołudnie.<br />

Po dużym sklepie AGD w Germering wyrusza<br />

poza miasto. Na wąskim wjeździe do stolarni<br />

w Gliching samochód ciężarowy musi<br />

manewrować na drodze krajowej. Stefan Hauf<br />

przewozi lodówkę na wózku do zakładu rzemieślniczego<br />

i w końcu rusza do ostatniego<br />

klienta. Jeszcze przed południem wraca do firmy,<br />

gdzie zaczyna ładować towar do drugiej<br />

trasy. W drodze będzie jeszcze przez pół popołudnia.<br />

Dziennie 28 pracowników spedycji<br />

Unertl dostarcza do 1600 urządzeń AGD. Drugi,<br />

dużo mniejszy filar działalności to sól – od<br />

„Liczba uszkodzonych<br />

urządzeń<br />

w naszym przypadku<br />

to praktycznie<br />

zero.”<br />

Peter Unertl, właściciel firmy spedycyjnej Unertl<br />

© Stefan Hobmaier<br />

Rano zawsze pierwszy: szef<br />

firmy Peter Unertl od samego<br />

świtu zaczyna rozładunek<br />

dostaw.<br />

Staranne przygotowanie:<br />

kierowcy z dużą uwagą sortują<br />

produkty według swoich tras.<br />

soli do posypywania dróg, peklowania aż po<br />

sól do precli w piekarni Hofpfisterei.<br />

„Biznes idzie nieźle, dalej się rozwijamy”,<br />

mówi Unertl. Producenci sprzętu AGD coraz<br />

częściej stawiają na specjalistów. „Liczba uszkodzonych<br />

urządzeń w naszym przypadku to<br />

praktycznie zero”, mówi Unertl i dodaje:<br />

„Mamy bardzo wrażliwe towary. Kuchenka<br />

elektryczna może kosztować nawet 1000 euro,<br />

a przy nieuważnym przeładunku łatwo jest<br />

rozbić w niej szybę”. Ciężki sprzęt trzeba więc<br />

przenosić nie tylko z siłą, lecz przede wszystkim<br />

z dużym wyczuciem. Dla Stefana Haufa to<br />

żaden problem. W poprzedniej pracy był także<br />

kierowcą ciężarówki, realizował jednak dostawy<br />

z supermarketów do klientów indywidualnych.<br />

Wielu zamawiało napoje z dostawą do<br />

domu. Dlatego doskonale wie, co to ciężka praca.<br />

Ale wcześniej ubiera do tego aksamitne rękawiczki.<br />

Ciągle na drodze: codziennie spedycja dostarcza nawet do 1600<br />

urządzeń AGD – w Monachium i okolicach.<br />

30<br />

31

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!