Przed się bior stwo Bu dow la ne „RO B UD” Sp. z oo - Śląska Izba ...
Przed się bior stwo Bu dow la ne „RO B UD” Sp. z oo - Śląska Izba ...
Przed się bior stwo Bu dow la ne „RO B UD” Sp. z oo - Śląska Izba ...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Zdjęcie: Agnieszka Zielińska<br />
park mo ja mi łość<br />
Roz mo wa z ar chi tek tem kra jo bra zu hEN Ry kIEM OZIEM BA łą,<br />
współ twór cą za ło żeń cho rzow skie go wpkiw<br />
– XXI wiek. WPKiW na skra ju ban kruc twa.<br />
Z par ku wy łą cza <strong>się</strong> „We so łe Mia stecz ko”, zo -<br />
sta je zli kwi do wa na ko lej ka „El ka”. Wy prze da -<br />
je <strong>się</strong> ko lej <strong>ne</strong> dział ki i obiek ty w WPKiW. Co<br />
pan czu je słu cha jąc ta kich re <strong>la</strong> cji?<br />
– Jest to bardzo bolesny d<strong>la</strong> mnie temat i często<br />
<strong>się</strong> nad tym zastanawiam rozmawiając, nie tylko<br />
z fachowcami, ale i po prostu z mieszkańcami<br />
regionu. Przez tyle <strong>la</strong>t, tyle osób pracowało, by zagospodarować<br />
tereny hałd i nieużytków – pamiętajmy,<br />
że były to obszary mocno zdegra<strong>dow</strong>a<strong>ne</strong><br />
przyrodniczo. A teraz to wszystko zostaje przeliczo<strong>ne</strong><br />
na pieniądze, jakby tylko to <strong>się</strong> tutaj liczyło.<br />
– Mam wra że nie, że WPKiW nie jest szcze -<br />
gól nie lu bia ny przez de cy den tów.<br />
– W krajach zachodnich parki, która np. mają<br />
status zabytków, uznaje <strong>się</strong> za dobro naro<strong>dow</strong>e<br />
i inwestuje w nie ogrom<strong>ne</strong> pieniądze. W Polsce<br />
jest inaczej. Utrzymanie parku, który ma blisko<br />
600 ha powierzchni, jest kosztow<strong>ne</strong>, rośliny<br />
wymagają pielęgnacji, nawożenia, podlewania.<br />
Trzeba kupować nowe sadzonki, dbać o obiekty<br />
architektury. A park najpierw był pod opieką Mi-<br />
nisterstwa Gospodarki Komunal<strong>ne</strong>j, potem kolejno<br />
Rolnictwa i <strong>Bu</strong><strong>dow</strong>nictwa. Potem Warszawa odżegnała<br />
<strong>się</strong> niego. Sce<strong>dow</strong>ano to na barki samorządów<br />
lokalnych, które w żaden sposób nie były<br />
do tego przygotowa<strong>ne</strong>. Trudno oczekiwać<br />
od prezydenta Chorzowa, by utrzymywał taki<br />
obiekt. To nie jest sprawa jed<strong>ne</strong>j gminy. Przecież<br />
nawet tworząc park zdecy<strong>dow</strong>ano, że nie będzie<br />
należał do żad<strong>ne</strong>j z dzielnic Chorzowa, zajmuje<br />
po prostu wschodnią część miasta. Podkreślono<br />
w ten sposób jego ponadregionalny charakter.<br />
Warto przypomnieć, że po utworzeniu parku tyl-<br />
ko jego część należała do Chorzowa, jednak gdy<br />
Katowice rozpoczęły bu<strong>dow</strong>ę os. Tysiąclecia, potrzebowały<br />
więcej gruntu na wykonanie inwestycji.<br />
Dopiero zawarto porozumienie o wymianie terenów,<br />
w wyniku czego cały park zna<strong>la</strong>zł <strong>się</strong><br />
w Chorzowie. Coś <strong>się</strong> zmienia w kwestii parku.<br />
Śledzę wszystkie doniesienia na ten temat, więc<br />
wiem, że właśnie powstała Koalicja Organizacji<br />
Pozarzą<strong>dow</strong>ych złożona z 6 stowarzyszeń i fundacji<br />
(popiera ją Kazimierz Kutz), która walczy, by<br />
park przede wszystkim pozostał w obecnych granicach.<br />
Jej misją jest też przekonanie samorządu<br />
woj. śląskiego do pozyskania przez WPKiW<br />
statusu organizacji pożytku publicz<strong>ne</strong>go, dającego<br />
mu możliwość ulg oraz dostępu do środków<br />
publicznych i unijnych, a także zachowanie „cichej<br />
strefy” jako miejsca odpoczynku.<br />
Myślę, że WPKiW to bardziej problem d<strong>la</strong> samorządu<br />
wojewódzkiego, marszałka, ale nasze<br />
województwo także samo nie udźwignie takich<br />
kosztów. Mam wrażenie, że ludzie w innych regionach<br />
naszego kraju, niewiele wiedzą o parku<br />
chorzowskim. Choć bywają tu odwiedzający<br />
z najdalszych zakątków świata.<br />
Pamiętam, że wiele <strong>la</strong>t temu,<br />
kiedy oprowadzałem po Chorzowie<br />
koleżankę z Warszawy,<br />
była zaskoczona pięk<strong>ne</strong>m parku<br />
– <strong>stwo</strong>rzo<strong>ne</strong>go w sercu terenów<br />
przemysłowych. Mam<br />
wrażenie, że ostatnio coś jednak<br />
zmienia <strong>się</strong> na lepsze.<br />
Miasta z powrotem chcą dbać<br />
o swoją zieleń i chcą inwestycje<br />
z nią związa<strong>ne</strong> finansować.<br />
Np. takie projekty już realizują<br />
Tychy.<br />
– Już pod pi sa no po ro zu -<br />
mie nie „Ma ster P<strong>la</strong>n” d<strong>la</strong><br />
WPKiW. Ma ją po wstać, ca ło -<br />
rocz <strong>ne</strong> ba se ny, no wo cze s<strong>ne</strong><br />
we so łe mia stecz ko, no wa ko -<br />
lej ka. To do bry po mysł?<br />
– Park jest dobrem nas<br />
wszystkich, dzięki niemu oddychamy<br />
czystszym powietrzem, słuchamy śpiewu<br />
ptaków, oglądamy ładną zieleń. Stworzył bowiem<br />
w aglomeracji przyjazny mikroklimat. Teraz<br />
w Chorzowie jest o wiele czyściej, bo jest<br />
mniej przemysłu, a dzięki mikroklimatowi w parku<br />
rośnie mnó<strong>stwo</strong> grzybów. To oznacza, że<br />
w pełni odnowiło <strong>się</strong> tu życie biologicz<strong>ne</strong>. Każdy<br />
kto choć raz spacerował tutaj, wie ile daje to<br />
przyjemności i jak tutaj <strong>się</strong> wypoczywa. W parku<br />
zawsze było miejsce także d<strong>la</strong> sztuki, kultury,<br />
rekreacji i myślę, że jest nadal i będzie w przyszłości.<br />
REGION<br />
Ar chi tekt kra jo bra zu Henryk Oziembała z Ty chów,<br />
(rocz nik 1942), ab sol went Szko ły Głów <strong>ne</strong>j Go spo dar -<br />
stwa Wiej skie go w War sza wie, przez 30 <strong>la</strong>t zwią za -<br />
ny z Wo je wódz kim Par kiem Kul tu ry i Wy po czyn ku im.<br />
Je rze go Zięt ka, (od szedł stam tąd w 1995 ro ku), twór -<br />
ca za ło żeń zie le ni miej skiej w wie lu mia stach ślą skich;<br />
wy kła <strong>dow</strong> ca (au tor pu bli ka cji na te mat zie le ni miej skiej),<br />
spe cja li sta ogrod nic twa i folk lo ry sty ki (je go kom po zy -<br />
cje kwia to we zdo bi ły m.in. ko ścio ły w cza sie piel grzy -<br />
mek Ja na Paw ła II do Pol ski). Chęt nie an ga żu je <strong>się</strong><br />
w aran ża cje wy staw kwia tów i ogro dów w cho rzow -<br />
skiej ha li „Ka pe lusz”, to wa rzy szy im zresz tą od po cząt -<br />
ku ich ist nie nia, (od by ło <strong>się</strong> już 119 edy cji).<br />
– A czym d<strong>la</strong> pa na jest cho rzow ski park?<br />
– Po prostu, wszystkim, miejscem pracy, wypoczynku,<br />
życia. Gdy wraz z profesorem Władysławem<br />
Niemirskim, to on nauczył mnie wszystkiego,<br />
co trzeba wiedzieć o zieleni miejskiej. Kiedy<br />
tworzyliśmy koncepcję parku nawet nie do końca<br />
zdawałem sobie sprawę z tego, jaką odegra<br />
rolę d<strong>la</strong> śląskiej aglomeracji. Wtedy nobilitacją była<br />
d<strong>la</strong> mnie praca z tak znakomitym fachowcem<br />
i to, że doceniał moje pomysły. Chociaż już wtedy<br />
wiedziałem, że robimy coś niezwykłego i bardzo<br />
waż<strong>ne</strong>go. Dopiero wiele <strong>la</strong>t później zrozumiałem<br />
jednak, co park może nam dać. W czasie największej<br />
prosperity pracowało w nim prawie 1,5<br />
tys. osób. Teraz kilkadziesiąt. Chorzów można byłoby<br />
porównać z Central Parkiem w Nowym Jorku,<br />
z którym śmiało może konkurować.<br />
– Cen tral Park to ulu bio <strong>ne</strong> miej sce spo tkań,<br />
spa ce rów wie lu Ame ry ka nów, nie tyl ko no wo -<br />
jor czy ków. Że <strong>la</strong> zny punkt wy cie czek po USA.<br />
Zo ba czy my go nie mal w każ dej pro duk cji fil -<br />
mo wej po ka zu ją cej No wy Jork, czy w ogó le<br />
Ame ry kę Pół noc ną.<br />
– Te parki wiele łączy. Obydwa są w czołówce<br />
światowej największych założeń zieleni śródmiejskiej.<br />
Niektórzy wskazują, że WPKiW jest nawet<br />
większy od Central Parku, i na pewno największy<br />
w Europie. Nasz park zresztą też otaczają wielkie<br />
osied<strong>la</strong> Chorzowa, Katowic (os. Tysiąclecia)<br />
i Siemianowic Śląskich. I tutaj także jest roślinność<br />
z całego świata. Mamy tu choćby amerykańskie<br />
derenie, czy drzewa metasekwoi o charakterystycznych<br />
korzeniach wyrastających wysoko ponad<br />
powierzchnię gleby. Są tu azjatyckie miłorzęby,<br />
tulipanowce, klony japońskie, oraz europejskie<br />
cisy, jałowce, świerki i jodły. Nie brakuje też ciekawych<br />
założeń, takich choćby jak kotlina dinozaurów<br />
w ZOO, ogród jest przecież integralną częścią<br />
parku, stawy z roślinnością wodną, czy rosarium.<br />
Rosarium powstało w 1968 roku, z inicjatywy<br />
Polskiego Towarzystwa Miłośników Róż, posadzono<br />
tu wtedy prawie 30 tys. roślin. Zebrano<br />
prawie 300 odmian tych pięknych kwiatów.<br />
– 30 ty <strong>się</strong> cy róż?! To na praw dę ro bi wra że nie!<br />
– Iwwiększości pochodziły z darów polskich<br />
i europejskich ho<strong>dow</strong>ców. Podobnie zresztą jak i in<strong>ne</strong><br />
rośliny sadzo<strong>ne</strong> na terenie parku. Bo Śląsk bardziej<br />
niż in<strong>ne</strong> regiony kraju, docenia wartość zieleni.<br />
Nawet powstał styl aranżacji typowo śląskiego<br />
ogrodu w naszym otoczeniu. Muszą <strong>się</strong> w nim<br />
znaleźć, miejsce wypoczynku, stół, krzesła. Jak<br />
w piosence... „Pyk, pyk, pyk z fajeczki, duś, duś,<br />
duś gołąbeczki. Fajeczka, gołąbeczek, ławeczka,<br />
ogródeczek. Iwkadłubku kos – to starzyka los”.<br />
– Dzię ku ję za roz mo wę.<br />
AGNIESZKA ZIELIńSKA<br />
Forum <strong>Bu</strong><strong>dow</strong>nictwa Śląskiego - 4 (30) 2009 41