numer szósty
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
www.wiadomosciwitnickie.pl Nr 6 / 127 PISMO STOWARZYSZEŃ I INICJATYW OBYWATELSKICH ISSN 1234-3900 redakcja@wiadomosciwitnickie.pl<br />
styczeń 2016<br />
bezpłatny, obywatelski<br />
miesięcznik informacyjny<br />
W<br />
iadomości<br />
itnickie<br />
Nie rozliczył... str. - 2<br />
Masło czy margaryna - 4<br />
Konferencja prasowa - 5<br />
Wywiad z A. Pundyk - 8<br />
Rozmowa z M. Laszką - 10<br />
Przypominajka - 12<br />
Uwagi do budżetu - 14<br />
Maciej w kuchni - 15<br />
Witnickie żale do kolektury<br />
Na stronie internetowej władz miasta<br />
i gminy Witnica bezimienny autor napisał<br />
artykuł rozpoczynający się tytułem „Powiat<br />
chce, ale nie chce?”. Tytuł inspirację<br />
może mieć szekspirowską, ale sam artykuł<br />
wydaje się mieć podłoże biblijne. Sprawia<br />
wrażenie małego listka figowego władz<br />
gminy Witnica, przysłaniającego duże<br />
problemy w zarządzaniu gminą i realizacją<br />
wyborczych obietnic. Przejdźmy<br />
do jego treści. W sprawie sfinansowania<br />
remontu chodnika przy ulicy Sportowej<br />
Paweł Tokarczuk, naczelnik Wydziału Dróg<br />
Powiatowych, już w maju (27.05.2015)<br />
informował, że według stanu prawnego,<br />
czyli ustawy o drogach publicznych „budowa<br />
i przebudowa zjazdu z drogi publicznej<br />
należy do właściciela lub użytkownika nieruchomości<br />
przyległych do drogi, po uzyskaniu<br />
w drodze decyzji administracyjnej<br />
zezwolenia zarządcy drogi”. Czyli, że remont<br />
leży w kompetencjach władz miasta<br />
i gminy. Starostwo informowało również<br />
w tym samym piśmie o procedurze<br />
postępowania, jaką należy przyjąć w sprawie<br />
tego remontu. Następnie na kilka<br />
miesięcy zapadła cisza. 24 sierpnia 2015<br />
roku burmistrz Dariusz Jaworski skierował<br />
pismo do członka zarządu powiatu Pawła<br />
Pisarka, w którym „wnosi o wsparcie działań<br />
(…)zmierzających do remontu chodnika…”.<br />
W piśmie nie zawarto żadnych propozycji<br />
rozwiązania sytuacji, współpracy<br />
ze starostwem, poszukiwania sposobów<br />
finansowania remontu. Wydaje się, że<br />
pismo było figowym listkiem - swoistym<br />
usprawiedliwieniem dla braku pomysłu<br />
na rozwiązanie sprawy. Świadczyć może<br />
o tym także kolejny stan ciszy, który zapadł<br />
i trwał do 8 grudnia 2015 r. Wtedy w starostwie<br />
powiatowym pojawił się osobiście<br />
burmistrz Dariusz Jaworski z pismem.<br />
Zgłosił w nim potrzebę wpisania do planu<br />
budżetowego powiatu sprawy realizacji<br />
remontu chodnika. Niestety działanie to<br />
było spóźnione, termin tworzenia budżetu<br />
upłynął 15 listopada 2015 r. Tę informację<br />
burmistrzowi przekazano ustnie,<br />
a następnie pisemnie 14 grudnia 2015 r.<br />
stwierdzając, że spóźnione działania władz<br />
miasta i gminy Witnica nie pozwoliły na<br />
uwzględnienie wniosku w budżecie Powiatu<br />
Gorzowskiego na 2016 rok. Bezimienny<br />
autor z ratusza porusza również temat sfinansowania<br />
dodatkowych prac wewnątrz<br />
szkoły w Witnicy. Sugeruje przy tym, że<br />
odpowiedzialność za to zadanie ciąży na<br />
starostwie. Sięgnijmy więc do protokołu<br />
wyjazdowego posiedzenia Zarządu Powiatu,<br />
które odbyło się 23 marca w Witnicy.<br />
Brali w nim udział Burmistrz i Wiceburmistrz<br />
Witnicy. Obie strony podjęły wtedy<br />
decyzję, której kwintesencją jest fragment<br />
protokołu, który zacytuję: „Zarząd Powiatu<br />
zapoznał się z realizacją inwestycji<br />
termomodernizacji obiektów szkolnych<br />
Zespołu Szkół w Witnicy i ustalił, że (…)<br />
do remontu wewnątrz szkoły należy<br />
powołać „grupę roboczą”, która ustali<br />
zakres prac i oszacuje dokładny koszt<br />
zadania. Należy zawrzeć porozumienie<br />
intencyjne, zabezpieczyć środki w budżetach<br />
Powiatu Gorzowskiego i Gminy<br />
Witnica na rok 2016 oraz wspólnie (co<br />
podkreślam – przyp. autora) wykonać<br />
i sfinansować remont wewnątrz szkoły.<br />
Starostwo ze swojej części zobowiązania<br />
się wywiąże. Jesteśmy w trakcie finalizowania<br />
rozmów z dyrekcją szkoły. Ciekawe,<br />
co ze zobowiązaniem gminy w tej sprawie?<br />
Można by cytować dalej, ale pogłębia<br />
to tylko wrażenie, że ze strony władz<br />
Witnicy mamy do czynienia z myśleniem<br />
magicznym. Nie ma starań i zabiegów<br />
w sprawie inwestycji, a potem liczy się<br />
cud. Jeśli nie ma cudu, trzeba szukać<br />
winnego. Koniecznie poza ratuszem. Do<br />
stwierdzenia zawartego w artykule o domaganiu<br />
się przez powiat 3 mln złotych na<br />
remont drogi do Sosen nawet nie warto<br />
się nie odnosić. To nonsens. Jest w nim<br />
tyle prawdopodobieństwa co w zdaniu,<br />
że „Karol przepołowił jabłko na trzy części.”<br />
Artykuł bezimiennego autora sprawia<br />
wrażenie, jakby opisywał gracza w Lo+o,<br />
który bez przerwy zgłasza pretensje do kolektury,<br />
że ta nie chce mu wypłacić pieniędzy.<br />
A on trafnie wytypował szóstkę. Tyle,<br />
że z własnej winy nie zdążył złożyć kuponu<br />
w terminie. I można byłoby zakończyć<br />
gdyby nie smutne przypuszczenie, że<br />
władzom gminy Witnica mniej zależy<br />
na rozwiązywaniu spraw gminy poprzez<br />
partnerską i konstruktywną współpracę,<br />
a bardziej na przenoszeniu na innych odpowiedzialności<br />
za problemy, z którymi<br />
trzeba się zmierzyć.<br />
Wiesław Ciepiela<br />
Rzecznik Prasowy<br />
Starostwa Powiatowego w Gorzowie Wlkp.
2<br />
Spis treści<br />
Witnickie żale do kolektury 1<br />
Nie rozliczył - zapłacisz Ty 2<br />
Sukces wieńczy dzieło! 3<br />
List pewnej mieszkanki 4<br />
Masło czy margaryna? 4<br />
Konferencja prasowa 5<br />
Sprawozdanie z XXIII sesji Rady Miejskiej 6<br />
Rzetelne informacje? A może manipulacje? 7<br />
Interpelacje radnych 7<br />
Wywiad z przewodniczącą Rady Miejskiej –<br />
Agnieszką Pundyk 8-9<br />
Każdy inwestor ma swoją granicę wytrzymałości<br />
- wywiad z M. Laszką 10-11<br />
Przypominajka 12<br />
Prawo do innego zdania – odpowiedź na tekst<br />
z „Wieści z Ratusza” 12<br />
Partnerstwo z Maruszkino 13<br />
Maruszkino - odrębne zdanie 13<br />
Kącik prasowy, czyli ciekawostki z listopadowego<br />
<strong>numer</strong>u WzR (nr 64) 13<br />
Uwagi do budżetu po raz wtóry 14-15<br />
Maciej w kuchni 15<br />
997 Kronika policyjna 16<br />
Podczas gdy my tu nad Witną poczciwie siedzimy<br />
sobie przy świątecznym stole... 16<br />
W<br />
W<br />
Nr 6 / 127 styczeń 2016<br />
WIADOMOŚCI<br />
WITNICKIE<br />
bezpłatny miesięcznik informacyjny<br />
Redaktor naczelny: Marcin Hołubowski<br />
Wydawca: Towarzystwo Przyjaciół Witnicy<br />
Siedziba redakcji:<br />
66-460 Witnica, ul. Sikorskiego 6<br />
Telefon: 782 265 998<br />
Email: redakcja@wiadomosciwitnickie.pl<br />
Skład: Własny<br />
Druk: Drukarnia SONAR Sp. z o.o.<br />
Nakład: 2.000 szt.<br />
ISSN: 1234-3900 Nr 6/127<br />
Opublikujemy każdą odpowiedź na tekst<br />
zawarty w gazecie pod warunkiem uzgodnienia<br />
jej objętości i zgodności z ustawą<br />
prawo prasowe. Powielanie materiałów<br />
zawartych w gazecie jest dozwolone pod<br />
warunkiem podania ich autora i źródła.<br />
Nie rozliczył - zapłacisz Ty<br />
Zacznijmy od tego, że w związku z nierozliczeniem<br />
na czas inwestycji i niespłaceniem,<br />
ze środków unijnych obligacji<br />
w 2015 r., burmistrz zaciągnął nowe zobowiązanie<br />
w postaci kredytu (na spłatę<br />
obligacji) w kwocie 4 mln zł – ze spłatą<br />
do końca bieżącego roku. Gmina Witnica<br />
(czyli my – z naszych podatków) zapłaci<br />
od nowego długu około 160 tys. zł dodatkowych<br />
odsetek! O tym burmistrz nie<br />
informuje swoich wyborców, a szkoda, bo<br />
te środki można było przeznaczyć np. na<br />
zwiększony budżet obywatelski bądź drogi<br />
lub też remonty mieszkań komunalnych.<br />
W tym kontekście informacje dotyczące<br />
zadłużenia gminy brzmią PARADOKSAL-<br />
NIE.<br />
Czytając na stronie Witnicy artykuł „Budżet<br />
na trudne czasy” nie sposób się nie<br />
odnieść do najczęściej podnoszonej przez<br />
nowe władze, kwes'i długu i spłaty kredytów<br />
(o budżecie pisałam już w poprzednim<br />
wydaniu NWW). Na początek przytoczę<br />
część tekstu z „WzR”: „Budżet na trudne<br />
czasy. 46 milionów złotych pochłonie<br />
tegoroczny budżet gminy. Aż 6 mln zł<br />
przeznaczymy na spłatę zadłużenia. Największym<br />
kosztem będzie utrzymanie<br />
oświaty – państwo da nam tylko połowę<br />
pieniędzy potrzebnych na szkoły(…). Dług<br />
gminy ze względu na kredyty zaciągnięte<br />
w poprzednich kadencjach wynosi dziś<br />
blisko 21,2 mln zł. To 33,5% całych tegorocznych<br />
dochodów Gminy [przyp. red.<br />
nikt nie spłaca długów w całości chyba,<br />
że wygra w totolotka]. Dlatego rok 2016<br />
ma być przełomem w spłacie długów.<br />
Gmina przeznaczy na to prawie 5,8 mln zł.<br />
Dzięki temu dług spadnie do 15,4 mln zł<br />
i w kolejnych latach można będzie go już<br />
spłacać mniejszymi kwotami i realizować<br />
więcej inwestycji”.<br />
Przypomnę, że budżet na 2015 r. wynosił<br />
po stronie dochodów prawie 52 mln zł, po<br />
stronie wydatków ponad 46 mln zł, a spłaty<br />
kredytów zaplanowano w wysokości<br />
5.587.992,21 zł, z czego:<br />
• 1.587.992,21 zł miało pochodzić z dochodów<br />
własnych Gminy (tylko 132 tys. zł<br />
miesięcznie - przy np. subwencji wyrównawczej<br />
z Ministerstwa Finansów<br />
295 tys. zł lub np. z podatków od przedsiębiorców<br />
427 tys. zł miesięcznie – to naprawdę<br />
TYLKO),<br />
• 4 mln zł miało pochodzić z rozliczenia<br />
inwestycji „Ujście Warty – zintegrowana<br />
gospodarka wodno-ściekowa w aglomeracji<br />
Witnica” oraz „Budowy Regionalnego<br />
Centrum Ratownictwa w Witnicy”.<br />
Te inwestycje należało rozliczyć w 2015 r.<br />
i instytucje zarządzające funduszami z Unii<br />
Europejskiej przelałyby na konto Gminy<br />
Witnica środki finansowe. Gmina powinna<br />
przelać te środki na konto banku, w którym<br />
wyemitowano obligacje i na koniec<br />
2015 r. zadłużenie wynosiłoby już tylko<br />
ponad 17 mln zł. Na koniec 2015 roku -<br />
podkreślam!<br />
Natomiast stała się rzecz niebywała, nowa<br />
władza nie dokonała rozliczenia ww. inwestycji<br />
co jest równoznaczne z nieodzyskaniem<br />
na czas 4 mln zł i skutkuje niespłaceniem<br />
obligacji. Wszystko co miało<br />
być spłacone w 2015 r., przenosi się do<br />
budżetu na 2016 r. W gazetce umieszcza<br />
się tekst, jakoby burmistrz dokonał czegoś<br />
wielkiego w budżecie na ten rok, bo zaplanował<br />
spłaty długu w wysokości 6 mln zł.<br />
Spłata kredytów w budżecie na 2016 r.,<br />
wynosi (o dziwo) 5.759.992 zł, z czego<br />
1.759.992 zł pochodzi z dochodów własnych<br />
Gminy (o czym pisałam wcześniej)<br />
i 4 mln zł z rozliczenia dwóch opisanych<br />
wyżej inwestycji (czyli nieudolna kontynuacja<br />
działań z 2015 r.). Ot taki socjotechniczny<br />
zabieg. Ale nieporzebne odsetki<br />
zapłacimy wszyscy.<br />
Agnieszka Chudziak
styczeń 2016<br />
W<br />
Nr<br />
6 / 127<br />
3<br />
Sukces wieńczy dzieło!<br />
Z zadowoleniem i radością przyjąłem dobrą<br />
informację, że Gminie udało się pozyskać<br />
inwestorów z branży fotowoltaicznej<br />
i rozpocznie się wreszcie – tak długo oczekiwana<br />
– inwestycja budowy elektrowni<br />
słonecznych!<br />
Przyszedł dziś czas, by opisać Państwu<br />
(nieco od kuchni), ile pracy, czasu, sprytu,<br />
wizji i inwencji trzeba włożyć, by osiągnąć<br />
taki sukces.<br />
Wszystko rozpoczęło się prawie pięć lat<br />
temu. Wspólnie z Radą Miejską zastanawiałem<br />
się, co zrobić z ogromną wartością,<br />
jaką była prawie 80-hektarowa gminna<br />
działka porośnięta wikliną, a właściwie<br />
już wierzbą. Pamiętam, jak na początku lat<br />
90-tych, trochę na zapas, działkę i gospodarstwo<br />
wikliniarskie przejęliśmy od wojewody<br />
gorzowskiego na mienie gminne.<br />
Wtedy zresztą stosowaliśmy, jako zarząd<br />
gminy, generalną zasadę, by przejmować<br />
jak najwięcej gruntów, fabryk, obiektów,<br />
bo to ma i mieć będzie zawsze swoją wartość<br />
i gmina będzie bogatsza. Pomysły na<br />
„Wiklinę” były różne – od szklarni ze storczykami<br />
przez ekologiczne i energetyczne<br />
uprawy, po kopalnie kruszyw naturalnych.<br />
Póki co, każdego roku wierzba rozrastała<br />
się, podobnie jak ilość dzików, saren,<br />
lisów, bobrów i bażantów. Brak drożnej<br />
melioracji sprawiał, że teren stawał się<br />
bardziej bagnisty, a wody gruntowe były<br />
bardzo wysoko. „Eureka” nastąpiła, gdy<br />
uświadomiłem sobie, że może tu powstać<br />
elektrownia słoneczna. No i się<br />
zaczęło! Z jednej strony podjąłem decyzję,<br />
by teren całkowicie oczyścić i zmeliorować.<br />
Siłami robót publicznych, prac interwencyjnych,<br />
podopiecznych Ośrodka<br />
Pomocy Społecznej oraz mieszkańców,<br />
którzy w zamian za drewno dokonywali<br />
wycinki, po ponad rocznej pracy teren<br />
został wyczyszczony i wyrównany. Rowy<br />
melioracyjne zostały poszerzone i pogłębione<br />
o metr, naprawiliśmy przepusty<br />
i drogi dojazdowe. Podcięliśmy duże<br />
drzewa, by nie zaciemniały terenu. Równolegle<br />
do tych prac rozpoczęliśmy rozmowy<br />
z zakładami energetycznymi oraz<br />
prace promocyjne, administracyjne i polityczne.<br />
Nikt o tym nie wie, ale kluczem<br />
do sukcesu było i jest odebranie ogromnej<br />
mocy 50 MW przez Eneę. Powstał pierwszy<br />
w Polsce raport na temat rozwoju<br />
fotowoltaiki w Gminie Witnica. Gmina<br />
wystąpiła o wydanie warunków zabudowy<br />
– tu ciekawostka – wszyscy sąsiedzi<br />
wyrazili na to zgodę. By nie kupować kota<br />
w worku, pojechałem do elektrowni słonecznej<br />
pod Pragą, bo tu najbliżej Witnicy<br />
zbudowano tak dużą elektrownię. Tam zapytałem<br />
o zagrożenia, funkcjonowanie,<br />
podatki. Na powierzchni 75 hektarów<br />
zbudowano z chińskich paneli fotowoltaicznych<br />
elektrownię. Przywiozłem z Czech<br />
mnóstwo informacji, które przydały się<br />
bardzo w Witnicy.<br />
Wiadomo, że tzw. lobby węglowe w Polsce<br />
jest potężne. Choć już dziś widać, że<br />
era węgla się nieuchronnie kończy i czas<br />
na trudne, bolesne decyzje. W sprawie<br />
witnickiej elektrowni spotkałem się z wicepremierem<br />
W. Pawlakiem, ministrem<br />
Tomczykiewiczem i Pietrewiczem oraz<br />
szefem sejmowej komisji ds. Odnawialnych<br />
Źródeł Energii – A. Czerwińskim.<br />
Napisałem list do premiera D. Tuska.<br />
Uczestniczyłem w pracach sejmowej komisji<br />
ds. OZE. Gmina przystąpiła do Stowarzyszenia<br />
firm branży fotowoltaicznej.<br />
Spotykałem się w sprawie przyłączenia<br />
witnickich 50 Megawatów do sieci z szefami<br />
Enei w Poznaniu i w Gorzowie.<br />
Ogłaszając przetarg na sprzedaż/dzierżawę<br />
86 hektarów, zrobiliśmy to w prasie<br />
europejskiej. Nasz raport, dokumentację<br />
i warunki przetłumaczyliśmy na język<br />
angielski i niemiecki. Indywidualnie<br />
powiadomiliśmy ponad 40 potencjalnych<br />
inwestorów. Pierwszy sukces, to niemiecki<br />
inwestor, firma „Sybac”, która przez swoją<br />
warszawską firmę-córkę wpłaciła wadium<br />
w wysokości 1,1 mln zł. „Niestety”<br />
wadium przepadło na rzecz gminy, bo<br />
ostatecznie firma nie zawarła aktu notarialnego.<br />
Szkoda, bo wina leżała po stronie<br />
polskiego rządu, który ciągle zwlekał<br />
z przyjęciem czytelnych zasad finansowania<br />
odnawialnych źródeł energii (OZE). No<br />
cóż, „Sybac” pokrył nam dotychczasowe<br />
koszty, a resztę wydaliśmy na drogi.<br />
Kolejny przetarg w 2013 r. skutecznie wygrała<br />
spółka z Warszawy „Krus Project”.<br />
Gmina podpisała umowę na 27-letnią<br />
dzierżawę, płatną z góry na kwotę ponad<br />
25 mln zł. Warunek był jeden – w ciągu<br />
roku musi wejść w życie ustawa o OZE.<br />
I tym razem tak się nie stało! Parlament<br />
przyjął ustawę dopiero w 2015 r. Obserwując<br />
rynek energii fotowoltaicznej<br />
(w Polsce to wciąż tylko ok. 30 Megawatów),<br />
rozpocząłem prace studyjne nad<br />
możliwością budowy elektrowni z udziałem<br />
środków unijnych, budowy magazynów<br />
energii, powiązania gminnych potrzeb<br />
energetycznych z fotowoltaiką. Stąd<br />
w końcówce 2014 roku rozmowy z panią<br />
Marszałek E. Polak, spotkania z prezesem<br />
M. Jarczyńskim z Enei w Poznaniu<br />
czy też fiszka projektu, konsultowana<br />
w Urzędzie Marszałkowskim z dyrektor<br />
K. Dróżak oraz rozmowy z Wyższą Szkołą<br />
Zawodową w Sulechowie, by włączyć do<br />
takiego projektu lubuską naukę. Gmina<br />
zleciła wykonanie raportu oddziaływania<br />
na środowisko, bardzo w tym mi pomógł<br />
p. Wojciech Stokop z Wydziału Rozwoju<br />
Gospodarczego. Wykonaliśmy także zaktualizowany<br />
komplet map geodezyjnych<br />
do celów projektowych. Był taki czas, że<br />
sami inwestorzy komplementowali nas<br />
stwierdzeniami, że nikt nie zrobił w Polsce<br />
tak wiele by powstała elektrownia<br />
słoneczna w Witnicy.<br />
Życzę nam wszystkim, by sprawdziło się<br />
porzekadło, że do trzech razy sztuka.<br />
Będą podatki, miejsca pracy, powiazania<br />
kooperacyjne z lokalnymi firmami. Otworzą<br />
się także inne ciekawe możliwości wykorzystania<br />
potencjału fotowoltaiki, czego<br />
Gminie serdecznie życzę.<br />
Andrzej Zabłocki
4<br />
W<br />
Nr 6 / 127 styczeń 2016<br />
List pewnej mieszkanki<br />
Masło czy margaryna?<br />
Dzień dobry,<br />
zwracam się do redakcji w sprawie dość<br />
„normalnej” dla witnickiego Urzędu Miasta<br />
i Gminy. Nie mniej jednak chciałabym,<br />
jako kolejna interesantka, zgłosić jak się<br />
obecnie załatwia sprawy w ww. miejscu.<br />
3 listopada 2015 r. miałam umówiony<br />
termin u notariusza w celu podpisania<br />
aktu notarialnego na zbycie nieruchomości.<br />
Do finalizacji transakcji potrzebowałam<br />
dokumentu potwierdzającego,<br />
że dla nieruchomości nie ma przyjętego,<br />
przez Radę, planu zagospodarowania<br />
przestrzennego. Notariusz poinformował<br />
mnie wcześniej, że nie powinnam mieć<br />
problemu z załatwieniem dokumentu<br />
i że zawsze takie sprawy załatwiane są<br />
„od ręki”. Nic bardziej mylnego. W Urzędzie<br />
Miasta i Gminy w Witnicy wszystko<br />
musi „nabrać mocy”, a raczej musi być<br />
ktokolwiek obecny na stanowisku pracy,<br />
aby daną sprawę załatwić. Wszystkie pokoje<br />
pracowników w wydziale odpowiedzialnym<br />
za ww. kwes%e były zamknięte.<br />
Udałam się więc do Punktu Obsługi<br />
Interesanta i dowiedziałam się, że właśnie<br />
trwa zebranie, a pracownik odpowiedzialny<br />
za wydanie tak potrzebnego<br />
mi dokumentu jest na wyjeździe. Pomyślałam<br />
- ok, poczekam. Jednak trwało to<br />
dość długo więc stwierdziłam, że postaram<br />
się określić kiedy ktoś będzie mógł<br />
mnie przyjąć w mojej sprawie. Okazało<br />
się, że tego dnia nie jest to możliwe!<br />
Przekazałam jednej z pracownic urzędu,<br />
że muszę dzisiaj załatwić tę sprawę, jednak<br />
ona upierała się, że tego dnia jest to<br />
niemożliwe. Powiedziałam, że w takim<br />
razie chcę rozmawiać z Burmistrzem,<br />
bo kierownik wydziału również był<br />
nieobecny w budynku Urzędu. W tym<br />
momencie owa kobieta zadzwoniła z pretensją<br />
w oczach do p. Anny Torchały i poinformowała<br />
o całej sprawie. Ta przekazała,<br />
że mam złożyć pismo i kolejnego dnia<br />
sprawa będzie załatwiana. Oczywiście<br />
orientuje się, że są przyporządkowane<br />
terminy załatwiania spraw interesantów.<br />
Mam na myśli inną kwes%e, jak to możliwe,<br />
że nie ma nikogo z pracowników<br />
wydziału w pokojach. Nie ma informacji<br />
na drzwiach wydziału: dlaczego nikogo<br />
nie ma na miejscu.<br />
Z poważaniem<br />
Matylda Mazur-Zaskórska<br />
To pytanie do mieszkańców ulic: Kościuszki,<br />
Drogi Polnej, ale też Wybickiego, Repatriantów,<br />
Końcowej, Sosnowej, Leśnej<br />
oraz Starzyńskiego.<br />
Władza zdecydowała o zmianie projektu<br />
technicznego budowy ul. Kościuszki, Drogi<br />
Polnej i Starzyńskiego. Chce Wam, mieszkańcom,<br />
zaproponować „coś innego<br />
i nowego”, tylko dlatego, że podobno nie<br />
ma pieniędzy. Chce Was „ożenić” na siłę,<br />
na całe życie z wątpliwym dla tych trzech<br />
ulic rozwiązaniem technicznym. Takim,<br />
które ewentualnie można zastosować<br />
na ul. Gołębiej czy Kasztanowej, ale nie<br />
na prawie kilometrowej, ważnej, gęsto<br />
zamieszkałej Kościuszki! Czym się różni<br />
projekt wcześniejszy, od tego, nazwijmy<br />
go, „holenderskiego”?<br />
Pierwszy projekt kompleksowo rozwiązuje<br />
problem wód deszczowych – nawet<br />
po ulewach nie będzie „jezior” i kałuż<br />
na ulicy, bo wbudowano kilka lat temu<br />
koło przychodni zdrowia wielki separator<br />
oczyści spływające wody ze wszystkich zanieczyszczeń<br />
(bo takie będą z podwórek,<br />
ogródków, czy z olejów i smarów z ulic,<br />
o szambach nie wspominając).<br />
Tymczasem projekt „holenderski” zakłada,<br />
że woda sama wsiąknie przez<br />
nawierzchnię z kostki betonowej, nazwanej<br />
„drenażową”. Projektant założył,<br />
że w zagłębieniach terenu zamontuje<br />
studnie chłonne. Zdecydował także, że na<br />
całej długości ulicy położy 50 centymetrową<br />
warstwę filtracyjnych piasków – i to<br />
wszystko!<br />
Pierwszy projekt zakładał nawierzchnię<br />
asfaltową ulicy i chodnik z polbruku. Ulica<br />
(jezdnia) miała mieć m.in. 4,5 m szerokości.<br />
Projekt drugi przewiduje jako nawierzchnię<br />
brukową kostkę betonową, której<br />
żywotność to max. 20 lat i ograniczeniu<br />
prędkości do 20 km/ha.<br />
Pierwszy projekt zakładał, że ul. Kościuszki<br />
rozpocznie się od budowy nowego<br />
ronda Żwirowa-Rutkowskiego-Traugu'a-<br />
-Kościuszki, a zakończy połączeniem z ul.<br />
Końcową, Traugu'a, Kosynierów Mirosławskich.<br />
Projekt drugi ronda nie przewidział, a Kościuszki<br />
połączy się z gruntową Końcową<br />
i Kosynierów.<br />
Pierwszy projekt zakładał wykup gruntów<br />
od mieszkańców, by uzyskać jednakową<br />
szerokość dróg (4,5 m szerokości jezdni)<br />
i chodników, a miało to kosztować raptem<br />
ok. 80 tys. zł.<br />
Drugi projekt, z „oszczędności” tego nie<br />
przewidział, a efektem będą zwężenia<br />
lejkowate w wielu miejscach oraz tylko<br />
2,5 metrowa ograniczenie prędkości do<br />
20 km/ha.<br />
W pierwszym projekcie zlikwidowano<br />
wszelkie kolizje energetyczne, gazowe,<br />
telekomunikacyjne i wodnokanalizacyjne.<br />
Założono także wycinkę najbardziej kolizyjnych<br />
drzew.<br />
W drugim projekcie wszystko pozostaje<br />
po staremu, a więc betonowe słupy energetyczne<br />
i stare lampy. Projektant twierdzi,<br />
że zastosował kostkę betonową, którą<br />
w każdej chwili można rozebrać, przesuwając<br />
czy naprawiając kolizje techniczne,<br />
ale tak się nie projektuje! Czy ktoś<br />
przewidział wjazd 26-tonowego pojazdu<br />
Straży, beczki z cementem, przejazd przez<br />
maleńkie ronda? Jak gruba musi być podbudowa,<br />
żeby to nie siadło?<br />
Musicie Państwo ocenić sami oba projekty.<br />
Najbardziej kuriozalny w całej tej<br />
sprawie jest fakt, że radni dowiedzieli się<br />
o ww. rozwiązaniach dopiero w końcu<br />
grudnia 2015. Czyli już po tym, jak wydano<br />
kolejne gminne środki na projekt i do<br />
przyjętych rozwiązań mieli mnóstwo pytań<br />
i zastrzeżeń. Moim zdaniem, jeśli coś<br />
się robi, to robić to trzeba dobrze. Nie na<br />
20, ale na 120 lat! Tak okrojona Kościuszki<br />
i tak ma nas kosztować 2,1 mln zł. Stąd<br />
uważam, że to mieszkańcy powinni zdecydować,<br />
czy tego chcą w pierwszej czy drugiej<br />
wersji. Populistyczny argument, że my<br />
zrobiliśmy coś za 2,1 mln zł a ONI chcieli<br />
wydać prawie 7 mln zł jest nie na miejscu!<br />
Bo ONI zrobiliby to ze schetynówki, a więc<br />
za 3 mln! Resztę dopłaci wojewoda i szukający<br />
robót rynek budowlany.<br />
Piszę te słowa po to, byście Państwo byli<br />
świadomi, co za chwilę (czyli najprawdopodobniej<br />
za 2 lata) będzie robione na<br />
Waszej przecież ulicy, bo socjotechnika<br />
„naleśnikowa” to nie wszystko!<br />
Andrzej Zabłocki
W<br />
styczeń 2016 Nr 6 / 127<br />
5<br />
Konferencja prasowa<br />
Prezentujemy czytelnikom stanowisko<br />
i fragmenty wypowiedzi dziewięciu<br />
radnych Rady Miejskiej, zaprezentowane<br />
podczas konferencji prasowej dnia<br />
14.12.2015 r., poświęconej w całości<br />
współpracy burmistrzów z radnymi.<br />
Agnieszka Pundyk<br />
„Współpraca z władzami, według oceny<br />
grupy radnych, nie układa się od początku<br />
dobrze. Budzą nasz niepokój informacje,<br />
sprawy, fakty i decyzje, które miały<br />
miejsce po ostatnich wyborach samorządowych.<br />
Nie mając zgody zastępcy burmistrza<br />
- Przemysława Jocza - dostępu do<br />
publikowania naszych opinii i stanowisk<br />
w „Wieściach z Ratusza”, należących do<br />
Gminy, wydawanych za publiczne pieniądze,<br />
służących głównie prezentacji, popularyzacji<br />
wizerunku nowej władzy, poprosiliśmy<br />
państwa o nagłośnienie sytuacji,<br />
jaka ma miejsce w naszej gminie, w trosce<br />
o jej dobro”.<br />
Maria Butrym<br />
- „..brak jest przepływu informacji ze<br />
strony władz do nas (radnych - przyp.<br />
red.); o potencjalnych inwestorach dowiadujemy<br />
się z zewnątrz”,<br />
- „Niepokoi nas realizacja tegorocznego<br />
budżetu. Nie doszło do realizacji kilku<br />
punktów, m.in. zakupu równiarki, remont<br />
i modernizacja szatni przy zespole szklono-przedszkolnym,<br />
przebudowa pasa ulicy<br />
przy ul. KRN”,<br />
- „Gmina dała w użyczenie MZK sprzęt<br />
o wartości ok. 140 tys. zł, co gorsza ostatnio<br />
dowiedzieliśmy się, że ten sprzęt ma<br />
być w jakiś sposób, częściowo przynajmniej,<br />
zlikwidowany”,<br />
- „MZK wzięło w leasing samochód dostawczy,<br />
za który gmina prawdopodobnie<br />
spłaca raty, wcześniej samochód dostawczy<br />
przekazano z wydziału do MZK<br />
nieodpłatnie”,<br />
- „Ludzie są z tego stanu rzeczy niezadowoleni,<br />
świadczy nawet o tym ilość skarg<br />
i wniosków, która wpływa do rozpatrzenia<br />
przez komisję rewizyjną. W poprzedniej<br />
kadencji też byłam radną i takich<br />
wniosków w takiej ilości po prostu nie<br />
było”.<br />
Piotr Zakryszko<br />
Radny poruszył kwes%ę braku zdecydowanych<br />
działań burmistrza i MZK od<br />
sierpnia 2015 r. w sprawie wyjaśnienia zarzutów<br />
firmy Lamix dot. nieprawidłowości<br />
przy ustalaniu stawek za wodę i ścieki.<br />
Zygmunt Wilk<br />
- „Jestem radnym przez 25 lat, od początku<br />
III RP, przez 9 miesięcy od zaprzysiężenia<br />
burmistrza nie zajmowałem żadnego<br />
krytykującego stanowiska wobec<br />
burmistrza, bo uważałem, że należy mu<br />
dać czas. Mieli do mnie pretensje radni<br />
i mieszkańcy, że tak sobie spokojnie na<br />
to wszystko patrzę. Jak to sobie wszystko<br />
przenalizowałem, stwierdziłem, że tak<br />
dalej być nie może”. Radny Wilk odniósł<br />
się następnie do nieetycznego zachowania<br />
burmistrza i jego zastępcy wobec<br />
starosty dot. kwes%i termomodernizacji<br />
Kopernika, niechlujnego dokończenia<br />
rewitalizacji centrum (bez konsultacji<br />
z Radą), braku konsultacji z Radą kwes%i<br />
obniżenia ceny za pałac w Dąbroszynie.<br />
- „Burmistrz bardzo często odnosi się<br />
z wielką niegodnością, bryluje w tym<br />
burmistrz Jocz, do osoby poprzednika<br />
Andrzeja Zabłockiego. Zarzuca mu się, że<br />
zostawił gminę zadłużoną, na początku kadencji<br />
mówiliście panowie burmistrzowie,<br />
że poukrywał 5 milionów, co jest nieprawdą.<br />
Do takich kroków się posuwaliście – to<br />
jest niegodne”.<br />
- „Często radni są przez burmistrzów<br />
okłamywani. To są ciężkie słowa, ale w historii<br />
czegoś takiego jeszcze nie było, żeby<br />
burmistrz i zastępca okłamywał. Mieliśmy<br />
mieć mocnego skarbnika, na trudny budżet,<br />
a ten skarbnik wpada w histerię,<br />
kiedy dotyka go trudny moment, kiedy<br />
radni są dociekliwi i pytają. Po raz czwarty<br />
Rada uchyliła uchwałę budżetową,<br />
gdzie dopytywaliśmy o wydatki w dziale<br />
Rady Miejskiej, pani skarbnik skłamała, do<br />
czego się przyznała, tłumacząc, że to pracownica<br />
jej przygotowywała dane o przesunięciach<br />
w budżecie”.<br />
Marek Mołdoch<br />
- odnosząc się do wypowiedzi burmistrza<br />
że to Rada podjęła decyzję o likwidacji „zerówki”<br />
w Kamieniu Wielkim: „Burmistrz<br />
okłamał rodziców, bo to burmistrz taką<br />
decyzję wydał”.<br />
- „Szkoły w Kamieniu Wielkim i Dąbroszynie<br />
są poszkodowane, bo rok-dwa lata<br />
temu obiecało się, że dzieci będą dostawały<br />
po 50 tys. na pomoce szkolne, dzisiaj<br />
dzwonię do pani skarbnik, okazuje<br />
się, że tego w budżecie nie ma i dzieci są<br />
znowu poszkodowane”.<br />
- „Dzieci w Kamieniu Wielkim zbierały dwa<br />
lata na okna w szkole, w 2016 r. burmistrz<br />
miał wstawić resztę okien, też się od<br />
tego miga”.<br />
- „Kamień Wielki jest bardzo poszkodowany,<br />
tak samo jak Dąbroszyn i będziemy to<br />
pamiętali do końca, tak długo jak jestem<br />
radnym”.<br />
Zdzisław Mikisz<br />
- „Budowaliśmy RCR po to, aby Witnica<br />
i Mościce zapewniały pełne zabezpieczenie<br />
gminy, teraz jak się słyszy, będziemy<br />
kupować samochody, nie wiem czy stać<br />
Gminę, żeby zakupić nowe samochody<br />
dla wszystkich jednostek. Jeden samochód<br />
klasy średniej kosztuje 800 tys. Nie<br />
wiem, czy nawet z pomocą środków zewnętrznych<br />
takie pieniądze się znajdzie”.<br />
Marek Kobylański<br />
Radny odniósł się krytycznie do kwes%i<br />
dowozów uczniów z wiosek do szkół<br />
oraz stwierdził: „ubolewam nad tym, że<br />
w roku samorządności, po 25 latach, nie<br />
uhonorowaliśmy tych, którzy przez tyle<br />
lat byli radnymi”.<br />
Czesław Hładki<br />
Radny odniósł się do swoich nadziei, że<br />
wszystkie te zmiany, które zaszły w gminie<br />
po ostatnich wyborach samorządowych,<br />
w końcu się ułożą i gmina będzie się rozwijać<br />
w takim tempie i kierunkach, jak za<br />
poprzedniego burmistrza, a może i lepiej.<br />
Niestety, aktualnie, po upływie roku,<br />
i on dostrzega, że nie idzie to w dobrym<br />
kierunku, że nie można ciągle negować<br />
dorobku poprzedników, że czuje się zawiedziony<br />
całą tą sytuacją i nie tak sobie<br />
to wyobrażał.<br />
RED
6<br />
W<br />
Nr 6 / 127 styczeń 2016<br />
Sprawozdanie z XXIII sesji Rady Miejskiej<br />
29 grudnia 2015 r. odbyła się XXIII sesja<br />
Rady Miejskiej. Była jedną z dłuższych<br />
w historii Witnicy, jeśli nie najdłuższą.<br />
Wielkim nieobecnym na sesji, już po raz<br />
czwarty z rzędu, był kierownik Paweł Łopatka.<br />
Zastępca burmistrza też długo nie<br />
wysiedział, ale burmistrz wraz ze swoim<br />
doradcą zostali na placu boju do samego<br />
końca.<br />
Na początek sprawozdanie z działalności<br />
burmistrza. Burmistrz obrał nową strategię<br />
– rozpoczął od stwierdzenia, że ciężko<br />
i owocnie przepracował ostatni miesiąc,<br />
po czym w sprawozdaniu umieścił takie<br />
informacje jak zbiórka środków w ramach<br />
Szlachetnej Paczki czy wręczenie medali<br />
za długoletnie pożycie małżeńskie. Zapytany<br />
później przez panią przewodniczącą,<br />
dlaczego nie ma w sprawozdaniu wzmianki<br />
o wyjeździe do oddalonego ponad<br />
500 km od Witnicy Andrychowa, gdzie<br />
wybrał się aż z zastępcą i kierownikiem<br />
Wydziału Inwestycji, odpowiedział, że musiałby<br />
mówić ze dwie godziny, jeśli miałby<br />
wszystko w sprawozdaniu ujmować. Pracowity<br />
ten nasz burmistrz, chociaż do pracy<br />
o godzinie 7.30 to raczej sporadycznie<br />
trafia.<br />
W trakcie sesji miejsce miała także prezentacja<br />
projektanta Przemysława Lipczyńskiego,<br />
dotycząca dróg budowanych<br />
w systemie holenderskim. Co ciekawe,<br />
burmistrz zlecił wykonanie dokumentacji<br />
technicznej dla ulicy Kościuszki i Starzyńskiego<br />
w Witnicy oraz Kościelnej<br />
w Białczu, bez konsultacji z radnymi,<br />
którzy dopiero podczas tej sesji poznali<br />
ogólny zarys systemu holenderskiego.<br />
Okoliczność tę wytknął burmistrzowi radny<br />
Zygmunt Wilk podnosząc, że taka prezentacja<br />
winna była mieć miejsce ponad<br />
pół roku temu. Kościuszki i Starzyńskiego<br />
wywołały dalsze emocje, gdy wyszło na<br />
jaw, że ulice te nie zostały zgłoszone do<br />
chetynówek. Natomiast mieszkanka ulicy<br />
Starzyńskiego, która przypomniała mu, że<br />
podczas wakacyjnego spotkania przy naleśnikach,<br />
burmistrz wyraźnie mieszkańcom<br />
obiecał budowę Starzyńskiego do<br />
czerwca 2016 r. (w tym momencie kilka<br />
osób na sali głośno powiedziało, że też to<br />
z ust burmistrza słyszało). Skoro więc ulica<br />
ma już dokumentację, to nic nie stało na<br />
przeszkodzie, by zgłosić wniosek o dofinansowanie.<br />
Burmistrz się wyparł, twierdząc,<br />
że on nic nikomu nie obiecywał.<br />
Pani skarbnik zaprezentowała następnie<br />
główne założenia budżetu, który niestety<br />
jest ubogi w inwestycje i bez jakichkolwiek<br />
rewelacji. Pierwszy autorski budżet<br />
burmistrza Jaworskiego, którego<br />
program wyborczy pękał w szwach od<br />
inwestycji i pomysłów, najzwyklej rozczarowuje.<br />
Przypomnijmy fragment listu<br />
Dariusza Jaworskiego do mieszkańców<br />
w listopadzie 2014 r.: „Gminy nie stać na<br />
trwanie, potrzebujemy rozwoju, zastrzyku<br />
unijnych funduszy, nowych dróg. Potrzebny<br />
jest nam odważny krok naprzód<br />
i musi go wykonać nowy Burmistrz.” Otóż<br />
analizując budżet na rok 2016 ma się nieodparte<br />
wrażenie, że jest on nastawiony<br />
na trwanie, przeczekanie i niewychylanie<br />
się, a wszelka odwaga jest mu obca.<br />
Oczywiście burmistrz zaraz nam odpowie,<br />
że gmina jest strasznie zadłużona, a dzięki<br />
jego ciężkiej pracy, w roku 2016 spłaci ponad<br />
5 mln zł, dlatego nie ma środków na<br />
inwestycje – ot, ręce związane. Przykro to<br />
wypominać, ale to nie żadna zasługa burmistrza<br />
Jaworskiego, że na konto gminy<br />
w tym roku wpłynie ok. 4 mln zł (3 mln zł<br />
z rozliczenia inwestycji "Ujście Warty - zintegrowana<br />
gospodarka wodno-ściekowa<br />
w aglomeracji Witnica" oraz 1 mln zł<br />
z rozliczenia budowy RCRu). To nie jego<br />
gospodarność i oszczędności, a normalne<br />
unijne procedury, które zakładają zwrot<br />
wyłożonych przez gminę środków po rozliczeniu<br />
projektu unijnego. Nie chcemy<br />
być złośliwi, ale środki te miały wpłynąć<br />
na konto gminy w I kwartale roku 2015,<br />
tyle że burmistrzowie m.in. zdecydowali<br />
o kupnie kolejnego wozu strażackiego (dla<br />
którego swoją drogą nie ma już miejsca<br />
pod dachem RCRu), co wydłużyło rozliczanie<br />
projektów i zwrot przez UE środków<br />
pieniężnych. W konsekwencji gmina<br />
musiała zaciągnąć kredyt na wykup obligacji,<br />
wyemitowanych na potrzeby zagwarantowania<br />
wkładu własnego w ww.<br />
projektach UE. Nie trzeba być alfą i omegą<br />
by wiedzieć, że skutkuje to koniecznością<br />
zapłaty przez gminę dodatkowych odsetek<br />
od tegoż kredytu przez kilka miesięcy<br />
ekstra. Pachnie tu niekonsekwencją burmistrza<br />
i manipulowaniem opinią publiczną.<br />
Jakkolwiek budżet uchwalono siedmioma<br />
głosami za przy ośmiu wstrzymujących<br />
się, to przez salę przeszedł pomruk,<br />
że to jakby budżet uchwalony z litości.<br />
Sami radni opozycyjni podkreślali, że jakkolwiek<br />
mają uwagi do budżetu i się z nim<br />
nie utożsamiają, to nie będą głosować<br />
przeciw, bo jest to pierwszy budżet burmistrza<br />
Jaworskiego i nie będą mu rzucać<br />
kłód pod nogi.<br />
Z ciekawostek, na komisji wspólnej kilka<br />
tygodni temu burmistrz zapytany o powód<br />
swojej nieobecności podczas listopadowej<br />
sesji, nie potrafił podać nazwy<br />
miejscowości, do której jechał kilka godzin<br />
(ponad 500 km) wraz z zastępcą i kierownikiem<br />
Wydziału Inwestycji. Nie potrafił<br />
także za bardzo powiedzieć, w jakiej<br />
sprawie tam pojechał. Pamiętał jednakże,<br />
że dnia 17 grudnia pan Jocz i pan Łopatka<br />
mieli urlop. Dlaczego o tym piszemy? Bo<br />
obydwaj panowie pojawili się wówczas<br />
przed południem na sesji Rady Gminy<br />
w Santoku, usiedli w kącie, nie zabrali ani<br />
razu głosu, wywołali ogólne zdziwienie,<br />
co oni tam robią, popatrzyli hardo w oczy<br />
sekretarzowi Santoka – panu Pawłowi Pisarkowi,<br />
po czym wyjechali bez słowa. Do<br />
opinii Czytelników pozostawiamy fakt, że<br />
pan Łopatka nie znajduje czasu na obecność<br />
na sesjach własnej gminy, taki jest<br />
zapracowany.<br />
I na koniec: burmistrz został wezwany<br />
przez radnych do powtórnego zamontowania<br />
odnowionej instalacji Gęsia<br />
Krzywda, niszczejącej od kilku miesięcy<br />
w bazie MZK, w terminie 30 dni oraz do<br />
przeproszenia za zaistniałą sytuację autora<br />
instalacji, pana Zbigniewa Czarnucha.<br />
Działania burmistrza w tym zakresie<br />
określono jako przejaw odwetu i autokratycznych<br />
zasad rządzenia. Powiemy<br />
krótko: coś jest na rzeczy.<br />
ZW<br />
Miejsce na Twoje ogłoszenie<br />
felieton, artykuł, a może uwagi?<br />
Serdecznie zapraszamy.<br />
KONTAKT:<br />
redakcja@wiadomosciwitnickie.pl<br />
TELEFON: 782 265 998
W<br />
styczeń 2016 Nr 6 / 127<br />
7<br />
Rzetelne informacje? A może manipulacje?<br />
Interpelacje radnych<br />
Najpewniej się Państwo zastanawiacie<br />
skąd pochodzi powyższy tekst? Otóż pragnę<br />
wyjaśnić, że ze strony www.witnica.pl<br />
z dnia 10 grudnia 2015 r. Niestety tekst<br />
nie był podpisany (jak większość z nich),<br />
był wyświetlony, chyba tylko przez 3 godziny,<br />
po czym zniknął bezpowrotnie.<br />
Zrobiłam zrzut ekranu i teraz mogę się do<br />
niego odnieść, bo warto. Autor najpierw<br />
szumnie stwierdza, że ceny za ścieki od<br />
tego, czyli 2016 roku, zaczną spadać<br />
(chyba jest jasnowidzem), a potem wyjaśnia,<br />
dlaczego dotąd mieliśmy takie wysokie<br />
ceny za wodę i ścieki, przy czym całą<br />
winę zrzuca na inwestycję w sieć wodno-kanalizacyjną<br />
oraz analizę finansową<br />
(która wykonana była na potrzeby tej inwestycji).<br />
Większej bzdury dotychczas nie<br />
słyszałam.<br />
Otóż cen wody i ścieków nie oblicza się na<br />
podstawie modelu (analizy finansowej).<br />
Model finansowy stosowany do projektu<br />
unijnego "Ujście Warty..." wskazywał lukę<br />
finansową tzw. poziom dofinansowania<br />
projektu. Wskazywał planowane przychody<br />
i planowane koszty utrzymania sieci (na<br />
podstawie danych z Miejskich Zakładów<br />
Komunalnych). Dane zawarte w modelu,<br />
przedstawiały ilość sprzedawanej wody<br />
i ścieków. W analizie są to dane poglądowe,<br />
gdyż corocznie ta sprzedaż się zmienia<br />
(jest mniejsza lub większa). Model nie<br />
wyznacza cen. Model pokazuje tendencję<br />
sprzedaży i kwotę dofinansowania<br />
projektu z UE! Gmina corocznie obciąża<br />
spółkę dzierżawą za wybudowaną sieć<br />
wraz z oczyszczalnią (co oczywiście podwyższa<br />
koszty), ale w zamian - to GMINA<br />
ponosi koszt dopłat do cen wody i ścieków<br />
(wydatek z budżetu gminy). To wyłącznie<br />
spółka prawa handlowego oblicza, na<br />
podstawie swoich kosztów, ceny wody<br />
i ścieków i jest za te ceny odpowiedzialna.<br />
Przestało mnie już dziwić postępowanie<br />
dzisiejszych władz, wprowadzające opinię<br />
publiczną w błąd, ale cały czas się zastanawiam:<br />
czemu ma to służyć? Czy wszyscy<br />
musimy szukać w każdym tekście podtekstów,<br />
ukrytych i fałszywych stwierdzeń,<br />
przekłamań? Zamiast nabrać zaufania do<br />
nowej władzy, wszyscy je niestety tracimy.<br />
Czy burmistrz spodziewał się tego?<br />
Wydaje mi się, że nie, ale dotychczasowe<br />
poczynania wskazują, że poziom zaufania<br />
spada.<br />
Agnieszka Chudziak<br />
Powtórzmy: podczas październikowej sesji<br />
burmistrz obiecał udostępnianie pisemnych<br />
odpowiedzi na interpelacje na stronie<br />
www.witnica.pl. Do dnia publikacji <strong>numer</strong>u<br />
6 NWW taka zakładka wciąż nie ujrzała<br />
światła dziennego. Czekamy, a w międzyczasie<br />
publikujemy większość z pytań zadanych<br />
podczas sesji.<br />
1. Dlaczego na stronie witnica.pl znajdują<br />
się przekłamane informacje dot. planowanych<br />
kosztów wykonania ul. Kościuszki, tj.<br />
1,4 mln, podczas gdy zgodnie z kosztorysem<br />
jest to 1,75 mln NETTO?<br />
2. Ile dokładnie kosztował nowy projekt<br />
techniczny budowy ulicy Kościuszki – Droga<br />
Polna?<br />
3. Jakie drogi burmistrz zgłosił do programu<br />
„Budowa lub modernizacja dróg<br />
lokalnych" w ramach PROW na lata 2014-<br />
2020?<br />
4. Czy wiadomo już, ile będą stanowić dopłaty<br />
do ścieków w roku 2016?<br />
5. Czy w budżecie na rok 2016 znalazł się<br />
jakiś remont ośrodka kultury na wsiach?<br />
6. Kiedy do Parku Drogowskazów powróci<br />
instalacja Gęsia Krzywda?<br />
7. Dlaczego burmistrz doprowadził do tego,<br />
że nie będzie żadnych wspólnych inwestycji<br />
z powiatem w roku 2016? (uchybiono terminowi<br />
na złożenie wniosku w tym zakresie).<br />
8. Prośba o naprawę chodnika przy ul. Sikorskiego<br />
38 oraz przy parkingu Przedszkola<br />
Bajka w Witnicy.<br />
9. Prośba o wyjaśnienie, co dalej ze sprawą<br />
donosu dot. rzekomej kradzieży drewna<br />
przez uczestników Społecznego Komitetu<br />
Upiększania Miasta w trakcie sprzątania<br />
Parku Drogowskazów?<br />
10. Co z budową ul. Starzyńskiego, burmistrz<br />
deklarował termin jej wykonania<br />
do czerwca 2016 r.<br />
11. Co ważnego było na sesji w Santoku,<br />
na którą pojechał kierownik Paweł Łopatka<br />
i zastępca Przemysław Jocz w godzinach<br />
pracy urzędu (17.12.2015 r.)?<br />
12. Ile będzie kosztował projekt techniczny<br />
modernizacji domu kultury z biblioteką?<br />
Czy znany jest już dokładny koszt tej<br />
modernizacji?<br />
13. Kiedy będzie gotowy program rewitalizacji<br />
centrum miasta? Co, gdzie, komu zlecono<br />
i za ile?<br />
14. Co dalej z projektem budowy szatni<br />
w ZSP w Witnicy? Co z dofinansowaniem<br />
budowy z Ministerstwa Sportu?<br />
RED
8<br />
W<br />
Nr 6 / 127 styczeń 2016<br />
Wywiad z przewodniczącą Rady Miejskiej – Agnieszką Pundyk<br />
M.Hołubowski: Pani Przewodnicząca, na<br />
początek cofniemy się lekko w czasie –<br />
rok temu burmistrz Jaworski miał zdecydowane<br />
poparcie w Radzie Miejskiej (9 na<br />
15 radnych). Dzisiaj część popierających<br />
go rok temu radnych przestaje popierać<br />
decyzje burmistrza.<br />
A.Pundyk: W trakcie wyborów samorządowych<br />
PSL oficjalnie nie udzielało poparcia<br />
żadnemu z kandydatów, pozostawialiśmy<br />
wolny wybór każdemu członkowi, zgodnie<br />
z jego przekonaniami. To prawda, że burmistrz<br />
Jaworski miał przychylność dziewięciu<br />
radnych, ale dziś, po ponad roku mogę<br />
otwarcie powiedzieć, że radni się rozczarowali<br />
decyzjami, działaniami i stylem prowadzenia<br />
lokalnej polityki przez burmistrza<br />
Jaworskiego. W kadencji 2010-2014<br />
byłam wraz z burmistrzem Jaworskim radną<br />
po raz pierwszy. Obserwowałam pana Jaworskiego<br />
i wiedziałam, że musi się jeszcze<br />
dużo nauczyć. Ale brak doświadczenia to<br />
jedno, zaś brak komunikacji z radnymi, zakulisowe<br />
sposoby podejmowania kluczowych<br />
dla gminy decyzji, wręcz arogancja<br />
władz, to całkiem co innego. I takiego stylu<br />
uprawiania polityki przez pana Jaworskiego<br />
nikt z nas się nie spodziewał. Uważam, że<br />
nie można ślepo trwać przy kimś, kogo się<br />
lubi, bez względu na wszystkie inne okoliczności.<br />
Radni obiektywnie i rzetelnie podeszli<br />
do sprawy i krytycznie ocenili, co i jak<br />
się w gminie dzieje. Stąd utrata przychylności.<br />
Po prostu przestaliśmy się godzić na<br />
to, co serwują nam burmistrzowie, bo taka<br />
polityka nie sprzyja budowie dróg, remontom<br />
mieszkań, inwestycjom na wsi i w mieście,<br />
a tego przecież oczekują ludzie!<br />
M.H.: Skoro już jesteśmy przy radnych, to<br />
proszę opowiedzieć czytelnikom, jak wygląda<br />
współpraca radnych i burmistrza?<br />
A.P.: Niemal od samego początku współpracy<br />
radni narzekają na brak przepływu<br />
informacji między burmistrzami a radą.<br />
Naprawdę poważnym problemem jest<br />
to, że burmistrz praktycznie w ogóle nie<br />
informuje o zamierzeniach, planach czy<br />
inwestycjach. Radni na każdej komisji, na<br />
której pojawi się burmistrz zadają liczne<br />
pytania w tym zakresie. Najczęściej burmistrz<br />
odpowiada, że na piśmie przygotuje<br />
odpowiedź! Zawsze brakuje mu jakiejś informacji,<br />
żeby konkretnie i wyczerpująco<br />
odpowiedzieć na pytanie, zawsze jest potrzeba,<br />
by coś wyjaśnił, sprawdził czy przeanalizował<br />
i dlatego nie udziela odpowiedzi<br />
od razu. Dotyczy to i prostych spraw, i tych<br />
bardziej skomplikowanych. To wszystko<br />
zawsze długo trwa, sprawy czekają w kolejce,<br />
brak jest płynności w załatwianiu podstawowych<br />
zadań.<br />
Kolejną sprawą jest okoliczność, że radni<br />
odnoszą wrażenie, iż burmistrz kontaktuje<br />
się z nimi dopiero wtedy, kiedy on ma<br />
w tym jakiś interes. Natomiast kiedy radni<br />
wydali swoją ocenę o bieżącej sytuacji<br />
w gminie (na co pozwala im choćby statut<br />
gminy), burmistrz każdego radnego,<br />
który pod oceną się podpisał, postraszył<br />
sądem w oficjalnym wezwaniu do przeprosin,<br />
przesłanym za potwierdzeniem odbioru<br />
prosto z urzędu. Z burmistrzem nie<br />
ma po prostu merytorycznej dyskusji.<br />
M.H.: Oprócz przewodzenia Radzie Miejskiej,<br />
jest Pani aktywną radną w swoim<br />
regionie. Proszę powiedzieć, czy docierają<br />
do Pani, np. podczas dyżurów w urzędzie,<br />
skargi mieszkańców, że do burmistrza<br />
trudno się dostać albo inne uwagi na temat<br />
jego pracy?<br />
A.P.: Oczywiście. Ludzie przychodzą do<br />
mnie i mówią, że np. czekają trzy miesiące<br />
na odpowiedź burmistrza na prosty wniosek.<br />
Stało się teraz praktyką, że do burmistrza<br />
trzeba pisać pisma, bo ciężko dostać<br />
się do niego jako interesantowi – wprowadzony<br />
jest system kolejkowy, trzeba się zapisać<br />
w sekretariacie i podać temat rozmowy.<br />
Mieszkańcy nie mają czasu czekać pod<br />
gabinetem kilka godzin, więc wolą wystosować<br />
pismo, na które później albo brak<br />
jest odpowiedzi, albo czeka się na nią miesiącami.<br />
Mieszkańcy, w tym także przedsiębiorcy,<br />
narzekają, że chcą rozmawiać z burmistrzem<br />
osobiście, a najczęściej przyjmuje<br />
ich zastępca, co rodzi niezadowolenie. Takie<br />
głosy do mnie docierają regularnie.<br />
M.H.: Przejdźmy teraz do finansów.<br />
Wstrzymała się Pani od głosowania za<br />
budżetem zaproponowanym przez burmistrza<br />
na rok 2016. Dlaczego?<br />
A.P.: Budżet ten nie spełnia moich oczekiwań<br />
jako mieszkańca gminy Witnica. Jest<br />
on skromny i mocno zachowawczy. Tym<br />
bardziej wzbudził zdziwienie, bo burmistrz<br />
Jaworski szumnie zapowiadał w kampanii<br />
wyborczej liczne inwestycje i afiszował się<br />
pękającym w szwach programem wyborczym.<br />
Ten budżet praktycznie nie zawiera<br />
nic z tego, co burmistrz zapowiadał w programie.<br />
Nie będzie żadnych ważnych i konkretnych<br />
inwestycji, mieszkańcy nie mają<br />
co liczyć na naprawę dróg. Dla przykładu,<br />
w budżecie na rok 2015 wpisano zakup<br />
równiarki w formie leasingu i zagospodarowano<br />
na ten cel 85 000 zł jako pierwszą<br />
ratę. Równiarka ta nie została zakupiona<br />
przez władze, bo (cytując burmistrza z sesji<br />
29.12.2015 r.) „burmistrz nie jest zwolennikiem<br />
równania dróg”. Może on nie jest,<br />
ale ludzie, w szczególności na wioskach, są<br />
zagorzałymi zwolennikami równania dróg,<br />
bo wiedzą, że na budowę drogi będą musieli<br />
jeszcze poczekać, a przejazd równiarki<br />
raz na jakiś czas, chociaż częściowo załatwia<br />
problem. Tym bardziej, że nowa równiarka<br />
zawsze wyjedzie z walcem który już mamy.<br />
M.H.: Burmistrz Jaworski przy każdej okazji<br />
publicznych wystąpień, jak również na<br />
stronie witnica.pl, podkreśla, że gmina<br />
jest bardzo zadłużona, dlatego ma związane<br />
ręce i nie może za wiele zrobić. Proszę<br />
nam wyjaśnić, czy burmistrz Jaworski,<br />
jako radny, sprzeciwiał się zaciąganym na<br />
inwestycje kredytom? Czy głosował przeciwko<br />
zaciąganiu kredytów na wkład własny,<br />
konieczny na inwestycje unijne?<br />
A.P.: Cieszę się, że Pan o to zapytał, bo tutaj<br />
trzeba powiedzieć głośno i wyraźnie.<br />
Obecne zadłużenie jest spłacane od wielu<br />
lat, a mimo to, co roku burmistrz Zabłocki<br />
realizował przeróżne inwestycje. Obsługa<br />
kredytów (bez obligacji, które się wyłącza<br />
z długu) to tylko 5,31% budżetu w skali<br />
roku. Spłata długu jest rozłożona na raty do<br />
roku 2024. Idąc rozumowaniem burmistrza<br />
Jaworskiego, czy do tego czasu nic nie będziemy<br />
w gminie realizować?<br />
Radny Jaworski doskonale znał te fakty<br />
i liczby przed wyborami, a mimo to wyśrubował<br />
sobie nastawiony na inwestycje<br />
program wyborczy. Czyli nagle to zadłużenie<br />
zaczęło mu przeszkadzać, kiedy trzeba<br />
podejmować poważne decyzje? Radny Jaworski<br />
zawsze głosował za wszystkimi inwestycjami<br />
(a tym samym za kredytami),<br />
które proponował burmistrz Zabłocki, bo<br />
dobrze wiedział, że te inwestycje są odzwierciedleniem<br />
potrzeb mieszkańców i im<br />
przede wszystkim służą. Dlatego kompletnie<br />
niezrozumiałe jest dla mnie aktualne<br />
zachowanie burmistrza, zasłaniającego<br />
się „odziedziczonym” długiem. Przyznać<br />
jednak trzeba, że jest to dość wygodna wymówka.<br />
M.H.: Czytaliśmy w redakcji niedawno<br />
wywiad z burmistrzem Jaworskim w Kurierze<br />
Zachodnim. Przedstawił tam Panią<br />
w nieciekawym świetle, twierdził, że nie<br />
ma Pani woli współpracy i praktycznie nie<br />
ma z Panią kontaktu.<br />
A.P.: Trzeba nazwać rzeczy po imieniu: to
W<br />
styczeń 2016 Nr 6 / 127<br />
9<br />
cd. Wywiad z przewodniczącą Rady Miejskiej – Agnieszką Pundyk<br />
wszystko są kłamstwa! Ani razu w ciągu<br />
roku nie zdarzyło się, żebym odmówiła<br />
spotkania bądź rozmowy burmistrzowi.<br />
Spotykamy się bardzo często przy okazji<br />
wielu uroczystości, w każdy czwartek mam<br />
dyżur w UMiG – do mnie nie trzeba się zapisywać,<br />
ja nie mam sekretarki i nie pytamy<br />
w jakiej sprawie mieszkańcy chcą się<br />
ze mną spotkać – przyjmuję każdego. Dodatkowo,<br />
co najmniej trzy razy w miesiącu<br />
jestem w Urzędzie jako radna na komisjach<br />
wspólnych i merytorycznych, mój prywatny<br />
telefon jest ogólnodostępny dla wszystkich<br />
pracowników Urzędu. Nie było nigdy takiej<br />
sytuacji, że nie odebrałam telefonu od<br />
burmistrza. Dlatego uważam jego słowa<br />
za bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe.<br />
Nie wiem, czemu miały służyć, ale na pewno<br />
nie przysłużą się dobrej współpracy.<br />
Dla przykładu, bardzo często mijam się<br />
na korytarzu z burmistrzem, kiedy mam<br />
dyżur, ale on ogranicza się najczęściej do<br />
kurtuazyjnego powitania. Skoro wówczas<br />
nie wychodzi z inicjatywą rozmowy, to skąd<br />
ja mam wiedzieć, że jest coś, o czym chce<br />
ze mną porozmawiać?! Jestem otwarta na<br />
współpracę, ale uważam, że z inicjatywą<br />
rozmowy powinien wychodzić burmistrz,<br />
bo to on powinien mieć wiedzę o kierunkach<br />
rozwoju gminy i planach inwestycyjnych.<br />
Ja nie mogę się domyślać, że burmistrz<br />
chce ze mną porozmawiać. Przez<br />
cały 2015 rok, tylko raz burmistrzowie przyszli<br />
do mnie na dyżur i poprosili do siebie,<br />
by przedstawić zarys współpracy z Maruszkinskoje.<br />
Poza tym burmistrz raczej kontaktuje<br />
się ze mną przez swoją sekretarkę,<br />
a nie osobiście.<br />
Mam takie podejrzenie, że działania burmistrza<br />
atakujące poprzednie władze, ruch<br />
obywatelski Witnica 2000 i aktualnie mnie,<br />
mają na celu odwrócenie uwagi od jego indolencji<br />
w prowadzeniu gminy.<br />
M.H.: Zapytam jeszcze o konferencję radnych<br />
z mediami. Odbyła się 14.12.2015 r.<br />
i wzięło w niej udział dziewięciu radnych.<br />
Wśród wypowiedzi padł zarzut, że władze<br />
kilkukrotnie dzwoniły do radnych w celu<br />
nakłonienia ich do głosowania w określony<br />
sposób. Co to za nowa praktyka w naszej<br />
gminie?!<br />
A.P.: To też trzeba powiedzieć głośno: te telefony<br />
każdorazowo wykonywał zastępca,<br />
pan Przemysław Jocz. Osobiście uważam,<br />
że lobbowanie na rzecz określonego pomysłu<br />
czy uchwały jest jak najbardziej na miejscu<br />
– czyli przedstawianie argumentacji za<br />
i przeciw, przekonywanie do swoich racji to<br />
sprawa całkowicie normalna i nawet pożądana!<br />
Ale takie działania powinny dziać się<br />
w procesie omawiania projektów uchwał,<br />
a nie tuż przed podjęciem danej uchwały<br />
w trakcie sesji. To jest jawna ingerencja<br />
w samodzielność i niezależność każdego<br />
radnego, namawianie do określonego<br />
sposobu głosowania przez zastępcę jest co<br />
najmniej nie na miejscu. Taka sytuacja to<br />
precedens w naszej gminie.<br />
M.H.: Po konferencji odbyło się spotkanie<br />
z mieszkańcami w Hotelu Witnica.<br />
Burmistrz we wspomnianym wywiadzie<br />
twierdził, ze spotkanie było populistyczne,<br />
a osoby z innym zdaniem zostały wyśmiane<br />
i zakrzyczane.<br />
A.P.: To kolejne przekłamanie. Burmistrz<br />
jak mantrę powtarza, że atakuje go W2000,<br />
a ja przecież nie byłam związana z poprzednim<br />
burmistrzem, PSL było w opozycji<br />
do pana Zabłockiego. Nie jestem też<br />
związana z obecnym burmistrzem, więc nie<br />
może on uogólniać sytuacji, że to jest atak<br />
radnych czy ludzi związanych z W2000, bo<br />
to nie jest merytoryczny argument. Ja nie<br />
jestem żadną przegraną, niemogącą pogodzić<br />
się z utratą władzy. Moje uwagi są<br />
obiektywne i są wyrazem oceny sytuacji,<br />
a nie zemstą, że nie ma poprzedniego burmistrza.<br />
Spotkanie w Hotelu uważam za wysoce<br />
merytoryczne i rzeczowe. Nikt nie został<br />
zakrzyczany, jeśli widownia reaguje spontanicznie,<br />
to prowadzący i organizatorzy nie<br />
mają na to wpływu, ale nikt z prelegentów<br />
nie odbierał głosu czy nie zakrzykiwał.<br />
Na sali obecni byli także radni niezwiązani<br />
z W2000, więc upada kolejny argument<br />
burmistrza.<br />
M.H.: Dowiedziałem się, że radni planują<br />
rozpocząć regularne spotkania z mieszkańcami,<br />
była już Witnica, teraz wioski.<br />
Co takie spotkania mają na celu?<br />
A.P.: Zgadza się. Pomysł spotkania z mieszkańcami<br />
narodził się w czasie pełnienia<br />
przeze mnie dyżuru i rozmowy z panem<br />
Markiem Maślanką, który powiedział, że<br />
mieszkańcy nie są zorientowani czym zajmują<br />
się radni, jakie mają kompetencje.<br />
Porozmawiałam o tym problemie wspólnie<br />
z radnymi i wpadliśmy na pomysł wyjścia<br />
do ludzi, ponieważ faktycznie jest pewne<br />
niedoinformowanie społeczeństwa.<br />
Jedna sprawa, to przybliżenie mieszkańcom,<br />
czym zajmują się radni, ale uważam,<br />
że takie spotkanie jest też świetną okazją,<br />
by poruszyć sprawy ważne dla mieszkańców<br />
sołectw, odpowiedzi na pytania<br />
o inwestycje w 2016 r. w poszczególnych<br />
sołectwach, ale także porozmawianie<br />
o oczekiwaniach mieszkańców. Startujemy<br />
w pierwszej wiosce już od lutego.<br />
M.H.: I ostatnie pytanie. Kusi mnie, by<br />
zapytać Panią o porównanie współpracy<br />
z poprzednikiem a z obecnym włodarzem.<br />
Czy może Pani wskazać najważniejsze różnice?<br />
A.P.: Różnica jest spora. W poprzedniej<br />
kadencji burmistrz Zabłocki informował<br />
nas o nowych pomysłach, przedstawiał<br />
strategie rozwoju gminy, formy ściągnięcia<br />
kapitału do strefy przemysłowej, prosił<br />
nas o zdanie dot. pomocy społecznej,<br />
remontów mieszkań, kolejności budowy<br />
dróg. Wiedzieliśmy z wyprzedzeniem o planach<br />
inwestycyjnych. Wyrażaliśmy swoje<br />
zdanie o elektrowni fotowoltaicznej, ale<br />
także, kiedy przyszło do kupna samochodu<br />
służbowego, chciał znać naszą opinię<br />
o marce, cenie i nawet kolorze auta!<br />
Co muszę także podkreślić to, że nie było<br />
takiej sytuacji jak teraz, że urząd jest zalewany<br />
pismami i pytaniami. Kiedyś na<br />
komisjach zawsze byli pracownicy merytoryczni,<br />
odpowiedzialni za określone<br />
sprawy. Radni mogli pytać do woli i nie<br />
było potrzeby udzielania odpowiedzi na<br />
piśmie. Aktualnie w ogóle nie uzyskujemy<br />
wyczerpujących odpowiedzi na komisjach,<br />
więc siłą rzeczy musimy dopytywać na sesjach<br />
w formie interpelacji. Przykładowo,<br />
brakuje nam na komisjach i sesjach nieobecnego<br />
od kilku miesięcy kierownika<br />
Wydziału Inwestycji Pawła Łopatki - radni<br />
mają do niego wiele pytań dot. jakości<br />
prac drogowych w centrum, inwestycji na<br />
wioskach. Radni oczekują informacji o złożonych<br />
wnioskach i projektach na dofinansowanie<br />
inwestycji. Nie wiem i nie potrafię<br />
zrozumieć, dlaczego nie pojawia się ani na<br />
sesjach ani na komisjach.<br />
M.H.: Bardzo dziękuję za wywiad i poświęcony<br />
czas!
10<br />
W<br />
Nr 6 / 127 styczeń 2016<br />
Każdy inwestor ma swoją granicę wytrzymałości - wywiad z M. Laszką<br />
Dzięki nowej inwestycji w rozwój firmy,<br />
gmina Witnica mogłaby stać się jednym<br />
z wiodących ośrodków papierniczych<br />
w Polsce – mówi Mirosław Laszko, właściciel<br />
i dyrektor firmy Lamix z Witnicy.<br />
A. Kuderski - Panie Laszko: Lamix – to<br />
brzmi dumnie. Jak to się zaczęło? Skąd<br />
pomysł na firmę Lamix?<br />
M. Laszko - Zaczęło się na początku lat<br />
90., a dokładnie 2 kwietnia 1991 r., kiedy<br />
to zarejestrowałem działalność gospodarczą.<br />
Modne było wtedy hasło "bierzcie<br />
sprawy w swoje ręce" – więc wziąłem. Ale<br />
pomysł wynikał także z odpowiedzialności<br />
Męża i Ojca – musiałem podjąć jakieś<br />
działania dla zaspokojenia podstawowych<br />
potrzeb mojej rodziny. Na początku działalność<br />
opierała się na hurtowym handlu<br />
materiałami higienicznym i była bardzo<br />
owocna. Z czasem, pomimo coraz większych<br />
nakładów pracy - po 6, a nawet 7 dni<br />
w tygodniu i 12–14 godzinach dziennie<br />
– efekty nie były takie, jakich bym sobie<br />
do końca życzył, dodatkowo zmieniała<br />
się rzeczywistość gospodarcza. Znając<br />
już rynek papierów oraz potrzeby tego<br />
rynku uznałem, że sam muszę otworzyć<br />
zakład przetwórstwa papierniczego i zająć<br />
się produkcją papieru toaletowego,<br />
tym samym zmieniając formę działalności<br />
firmy. W 1994 r. kupiłem ruiny po witnickiej<br />
kaflarni i rozpoczęło się „odgruzowywanie”oraz<br />
prace nad budową zakładu.<br />
W dniu dość charakterystycznym w polskim<br />
kalendarzu – bo 8 marca 1995 r.<br />
z taśmy produkcyjnej Lamix-u zeszła<br />
pierwsza rolka papieru toaletowego.<br />
Później krok po kroku, mozolnie, ale systematycznie<br />
pieliśmy się do góry. Na przełomie<br />
lat 90. i 2000 roku przeobrażeniu<br />
uległ profil produkcyjny: z papierów konsumpcyjnych<br />
weszliśmy w sektor przemysłowy,<br />
tzw. AFH (Away From Home).<br />
Produkcja opierała się na ręcznikach składanych,<br />
ręcznikach w roli, papierach toaletowych<br />
jumbo i czyściwach przemysłowych.<br />
Wkrótce nastąpiły kolejne zmiany.<br />
Bardzo słaba jakość dostępnego wtedy<br />
surowca do produkcji oraz jej tendencje<br />
do ciągłego pogarszania się, zmusiły mnie<br />
do szukania nowych rozwiązań. W roku<br />
2003 zrodził się zamysł całkowitego<br />
uniezależnienia się od dostaw, a tym<br />
samym od jakości surowca, poprzez postawienie<br />
własnej papierni i budowę maszyny<br />
papierniczej. Dziś, z perspektywy<br />
czasu, doświadczenia i znajomości zasad<br />
w biznesie wiem, że było to pewnego<br />
rodzaju szaleństwo, obrazowo mówiąc<br />
rzucanie się z motyką na sońce. Trudności<br />
było w pewnym momencie tak wiele,<br />
że chyba tylko ja wierzyłem, że je przezwyciężymy.<br />
Dzięki ogromnej determinacji,<br />
wysiłkowi i pracy oraz przy odrobinie<br />
szczęścia udało się uruchomić maszynę<br />
papierniczą i 29 października 2004 roku<br />
wyprodukowaliśmy pierwszą tonę papieru.<br />
Wstępnie produkowaliśmy kilkanaście<br />
ton bibułki na dobę, dziś wartość ta jest<br />
kilkakrotnie wyższa. Nasze papiery oparte<br />
są na bibułce makulaturowej, z niej produkujemy<br />
art. higieniczno-papiernicze na<br />
rynek polski i rynki zagraniczne. Sukces<br />
opieramy na wysokiej jakości papieru,<br />
najlepszym serwisie sprzedażowym oraz<br />
budowaniu przewagi konkurencyjnej<br />
na rynku. Dobry - a może nieskromnie<br />
powiem - bardzo dobry papier, pozwolił<br />
nam wejść na wymagające rynki Europy<br />
Zachodniej, gdzie eksportujemy produkty<br />
do już ponad 20 krajów, w tym Niemiec,<br />
Holandii, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii<br />
oraz w tak egzotyczne zakątki świata jak<br />
Republika Południowej Afryki. 10-letni<br />
rozwój zaowocował tym, że dzisiaj eksport<br />
zajmuje ponad połowę całkowitej<br />
produkcji i sprzedaży. W Polsce jesteśmy<br />
wyznacznikiem wysokiej jakości papieru<br />
i serwisu sprzedażowego na najwyższym<br />
poziomie. Dla naszej konkurencji często<br />
jesteśmy obiektem odniesień w kwes&i<br />
jakości surowca i produktów oraz profesjonalnej<br />
obsług klienta. Przez 25 lat wypracowaliśmy<br />
markę rzetelnego dostawcy<br />
o powtarzalnej i najwyższej jakości oferowanych<br />
produktów.<br />
A.K. - Słucha się tego naprawdę jak dobrej<br />
opowieści o tworzeniu czegoś z niczego<br />
i to z ogromnym sukcesem. Nie<br />
muszę chyba mówić, że na wielu mieszkańcach<br />
gminy i okolicy to dzieło robi<br />
wrażenie.<br />
M.L. - Dziękuję, proszę mi wierzyć przez<br />
długie lata ciężko na to pracowaliśmy.<br />
A.K. Czy zawsze wszystko się Panu w tej<br />
działalności udawało?<br />
M.L. - Oczywiście, że nie. Po drodze było<br />
wiele małych, codziennych trudności,<br />
o których teraz się już nie pamięta, ale<br />
były też wielkie „góry” do pokonania.<br />
Szczególnie duże inwestycje rodziły duże<br />
trudności. I tak na przykład nauka produkcji<br />
papieru wymagała nie tylko pozyskania<br />
i zdobycia ogromnej wiedzy,<br />
ale stwarzała tyle problemów w początkowej<br />
fazie, że na etapie planowania tej<br />
inwestycji nie mogłem tego w żaden sposób<br />
przewidzieć. Na domiar złego w dwa<br />
miesiące po uruchomieniu produkcji na<br />
terenie zakładu wybuchł olbrzymi pożar –<br />
całkiem prawdopodobne, że sporo mieszkańców<br />
gminy to jeszcze pamięta.<br />
A.K. - Teraz jest już dobrze?<br />
M.L. – Tak, obecnie możemy mówić<br />
o dużej stabilności, możemy być z siebie<br />
dumni. Jesteśmy największym w Polsce<br />
producentem papierowych ręczników<br />
składanych i jednym z większych w tej<br />
części Europy. Pracujemy na najnowocześniejszych<br />
liniach produkcyjnych.<br />
Produkujemy szeroką gamę czyściw przemysłowych,<br />
ręczników w roli, papierów<br />
toaletowych w roli w wersji przemysłowej,<br />
i oczywiście ręczników ZZ jedno - i dwuwarstwowych.<br />
A.K. - A pracownicy? Co może Pan o nich<br />
powiedzieć?<br />
M.L. - Wiadomo nie od dzisiaj, że ludzie<br />
w firmie to „sól ziemi”. Mam wielu wspaniałych<br />
współpracowników (i mówię<br />
tutaj o różnych szczeblach zaszeregowania<br />
i wykonywania pracy). Podkreślę to<br />
jeszcze raz: współpracowników, a nie<br />
pracowników. Jestem przekonany, że<br />
wszystko, co nam się udaje, wynika z tego,<br />
że razem tym zakładem żyjemy i razem<br />
go budujemy. Pracujący tu ludzie bardzo<br />
często podzielają moją pasję. Załoga jest<br />
moim wielkim sukcesem, a ja ze swojej<br />
strony staram się, żeby zawsze wszyscy<br />
do pracy przychodzili z przyjemnością.<br />
Zapewniam im stabilne, długotrwałe zatrudnienie<br />
z dobrym wynagrodzeniem,<br />
z umową o pracę i zapłaconymi w terminie<br />
wszystkimi zobowiązaniami wobec<br />
US i ZUS. Warto wspomnieć również, że<br />
oprócz pracy – Lamix ma bardzo bogaty<br />
i urozmaicony pakiet socjalny dla załogi.<br />
Są zabawy, festyny, bale przebierańców,<br />
wycieczki, wyjazdy nad morze na ryby,<br />
wyjazdy na basen, spływy kajakowe, wyjścia<br />
do teatru, wyjazdy do opery. W tym<br />
roku wyjeżdżamy na wycieczkę do Kotliny<br />
Kłodzkiej i Pragi. „Karpiowe” i paczki<br />
dla dzieci pracowników - to standard.
W<br />
styczeń 2016 Nr 6 / 127<br />
11<br />
cd. Każdy inwestor ma swoją granicę wytrzymałości - wywiad z M. Laszką<br />
Ponadto, od 2015 r. wszyscy pracownicy<br />
mają wykupiony bardzo atrakcyjny pakiet<br />
dodatkowych ubezpieczeń NW z 90% dopłatą<br />
firmy.<br />
A.K.- Jaki jest właściciel i dyrektor Lamix-<br />
-u Mirosław Laszko?<br />
M.L. - Bardzo lubię to, co robię i mimo<br />
25 lat w branży jestem ciągle pełen entuzjazmu,<br />
mam permanentny głód rozwoju.<br />
To nie zarabianie pieniędzy jest<br />
moim głównym celem. Napędza mnie<br />
możliwość bycia coraz lepszym, kupowanie<br />
światowej klasy nowych maszyn, linii,<br />
opracowywanie i wdrażanie nowych, lepszych<br />
i skuteczniejszych technologii, a także<br />
oferowanie klientom coraz lepszych<br />
produktów.<br />
A.K. - Skąd Pan czerpie pomysły?<br />
M.L. - Wiele pomysłów i idei pochodzi<br />
właśnie z myślenia o nich, ale także z intuicji,<br />
podróży służbowych, rozmów z partnerami<br />
i z konkurentami, obserwacji i trafnych<br />
diagnoz rynkowych.<br />
A.K. - Czy rzeczywiście jesteście tak dobrzy<br />
jak wielcy?<br />
M.L. – Osobiście nie postrzegam firmy<br />
jako wielkiej, chociaż można tak myśleć,<br />
mając na uwadze blisko 200 zatrudnionych<br />
pracowników. Proszę jednak pamiętać,<br />
że nie jesteśmy korporacją – u nas<br />
styl zarządzania jest zupełnie inny. A czy<br />
jesteśmy dobrzy? Wiele wskaźników i wyników<br />
to potwierdza. Dodam, że w ostatniej<br />
edycji pres'żowego ogólnopolskiego<br />
konkursu organizowanego przez gazetę<br />
Rzeczpospolita, kierowanego do poszczególnych<br />
województw, zostaliśmy laureatami<br />
w aż trzech z pięciu kategorii i zostaliśmy<br />
Orłami Eksportu jako:<br />
– Najdynamiczniejszy Eksporter,<br />
– Debiut Eksportu,<br />
– Osobowość Eksportu.<br />
To niepodważalny sukces firmy – sukces<br />
całej załogi Lamix-u.<br />
A.K. - Czy inwestycję w Witnicy uważa<br />
Pan za trafioną?<br />
M.L. - Tak, bezsprzecznie, choć powiem,<br />
że lokalizacja nie jest żadnym wielkim atutem.<br />
Wracając do lat 2002-2003, kiedy<br />
to rozstrzygały się losy miejsca do mojej<br />
inwestycji, miałem kilka bardzo dobrych<br />
biznesowo propozycji. Były to specjalne<br />
strefy ekonomiczne w Kostrzynie nad<br />
Odrą i Legnicy oraz możliwość zakupu<br />
funkcjonującej papierni wraz z parkiem<br />
maszynowym, załogą i bardzo przychylnym<br />
Urzędem Miasta w Bydgoszczy – nie<br />
ukrywam była to wyjątkowo kusząca<br />
propozycja i bardzo dobrze rokująca lokalizacja.<br />
Pomimo tego wybrałem Witnicę,<br />
bo tu jest moje miejsce, stąd właśnie<br />
jestem. Wybrałem Witnicę również dlatego,<br />
bo usilnie, długotrwale i skutecznie<br />
mnie do tego przekonywał ówczesny burmistrz<br />
- Andrzej Zabłocki. Muszę powiedzieć<br />
szczerze, że to bardziej sentyment<br />
i lokalny patriotyzm – a nie czysty biznes<br />
zadecydował, że zainwestowałem tutaj.<br />
A.K. - W Witnicy dostał Pan pewne ulgi?<br />
M.L. - Tak, to prawda. Dostaliśmy zwolnienie<br />
z podatku od nieruchomości na<br />
okres 5 lat – dokładnie tak jak proponowano<br />
nam w innych lokalizacjach i co jest<br />
bardzo powszechną formą oferowaną<br />
przez większość samorządów w Polsce.<br />
Istotniejszym była jednak zupełnie<br />
inna ulga – ulga dotycząca wyrównania<br />
stawek opłat za ścieki (do poziomu cen<br />
z Kostrzyna n/ Odrą i Gorzowa). Ważnym<br />
jest, aby zdawać sobie sprawę, że papiernie<br />
stawiane są wyłącznie w miejscach,<br />
gdzie występują duże zbiorniki wodne<br />
lub rzeki. Wynika to z faktu, że produkcja<br />
papieru pochłania ogromne ilości<br />
wody. Po podczyszczeniu jej, zrzucana<br />
jest ona do naturalnych zbiorników lub<br />
rzek. W Witnicy brakuje takiej możliwości.<br />
Dlatego też opłata za ścieki była dla mnie<br />
jednym z najważniejszych determinantów<br />
w tej sprawie. Przyznana ulga, w zakresie<br />
wyrównującym jedynie poziom z innych<br />
możliwych lokalizacji inwestycji, przyczyniła<br />
się, że ostatecznie postanowiłem<br />
wybudować zakład w Witnicy. A tak na<br />
marginesie jak wyglądałaby Witnica bez<br />
zachęcania inwestorów i swojej strefy?<br />
Bez kilkuset miejsc pracy? Ta strefa to<br />
jeden z sukcesów wszystkich mieszkańców<br />
tej gminy, tak jak wyniki Lamix-u, są<br />
sukcesami całej załogi.<br />
A.K. - A jak jest obecnie?<br />
M.L. - Największym problemem jest to, iż<br />
stoimy na rozdrożu. Chcemy inwestować<br />
i dalej mocno się rozwijać, ale nie wiemy<br />
gdzie. Być może nadszedł właśnie czas,<br />
żeby poszukać nowego miejsca i nowego,<br />
sprzyjającego nam samorządu. Już<br />
w 2014 roku poinformowałem o zamiarze<br />
inwestycji i chęci dalszego rozwoju<br />
firmy władze miasta. Po zmianach na<br />
szczytach, powtórzyłem swoje deklaracje<br />
dotyczące budowy kolejnej papierni<br />
nowemu burmistrzowi Witnicy. Ku mojemu<br />
zaskoczeniu, a nawet ogromnemu<br />
zdumieniu, nikt tym tematem się nie<br />
zainteresował. Nikt nie przystąpił do żadnych<br />
rozmów. Na konkretne zapytanie inwestycyjne<br />
nie uzyskaliśmy do dziś żadnej<br />
odpowiedzi. Działanie to, a raczej brak<br />
jakichkolwiek działań, jest dla mnie bardzo<br />
zaskakujące i niezrozumiałe. Nowe<br />
władze Witnicy nie wykazują należytego<br />
zainteresowania ofertą Lamix-u, pomimo<br />
że jest to inwestycja na ponad 100<br />
mln złotych i kilkadziesiąt, bo aż 50–60<br />
nowych, dodatkowych miejsc pracy. Niezrozumiałym<br />
jest dla nas, dlaczego samorząd<br />
nie podejmuje rozmów, kiedy inne<br />
samorządy już walczą i przebijają się<br />
ofertami? Dlaczego ktoś tak bardzo ignoruje<br />
chęć rozwoju, szczególnie, że rozwój<br />
ten będzie dotyczył nie tylko samej firmy,<br />
ale całej Gminy – nowa inwestycja<br />
to nowe, wyższe dochody dla Gminy, to<br />
nowe miejsca pracy dla mieszkańców. To<br />
również szeroka promocja samej Gminy.<br />
Jakiekolwiek podjęte działania w stosunku<br />
do Lamix-u mają raczej charakter<br />
zniechęcający i prowokujący. Mam tu<br />
na myśli na przykład odebranie ulgi na<br />
ścieki, co jak przypominam było determinantem<br />
podjęcia decyzji o zlokalizowaniu<br />
zakładu w Witnicy. Tym samym,<br />
zamiast skupić się na planowaniu i rozwoju,<br />
staramy się od kilku miesięcy wyjaśnić<br />
możliwość wystąpienia - naszym zdaniem<br />
- nieprawidłowości przy opracowywaniu<br />
stawek za opłaty za ścieki, co godzi nie<br />
tylko w interesy Lamix-u, ale wszystkich<br />
mieszkańców Witnicy. Na koniec dodam,<br />
że Lamix to marka stworzona tu w Witnicy.<br />
Chciałbym, aby dalej przyczyniała<br />
się do rozwoju gminy, ale nie wszystko<br />
w tej sprawie w chwili obecnej zależy ode<br />
mnie. Każdy inwestor, podobnie jak pracownik<br />
w firmie, ma swoją granicę wytrzymałości<br />
- lubi być tam, gdzie jest mile<br />
widziany, doceniany i partnersko traktowany<br />
– jeżeli nie - to poszukuje nowego,<br />
lepszego dla siebie miejsca.<br />
Dziękuję za rozmowę, życzymy dalszych<br />
sukcesów dla Pana, firmy Lamix i mam<br />
nadzieję naszej Gminy.<br />
Andrzej Kuderski
12<br />
W<br />
Nr 6 / 127 styczeń 2016<br />
Przypominajka<br />
Na stronie internetowej Urzędu Miasta<br />
i Gminy zamieszczanych jest codziennie<br />
kilka tekstów informacyjnych. Warto do<br />
nich wracać, choćby po to, by przypomnieć<br />
sobie, co było robione w gminie, co<br />
planowane, obiecane, wykonane!<br />
Dla przykładu w dniu 06.03.2015 widnieje<br />
wpis: "Park wypięknieje”. Tekst traktuje<br />
o parku przy stadionie. O tym jakie prace<br />
porządkowe są planowane, a jakie już wykonane.<br />
Obraz bardzo obiecujący.<br />
Kolejny wpis z dnia 01.06.15: "Dbajmy<br />
o park przy stadionie miejskim…”. I znów<br />
powielanie wcześniejszych zapowiedzi,<br />
obietnice i nawet takie same jak z marca<br />
sformułowania.<br />
W obu artykułach wiele deklaracji, np. że<br />
”Prace potrwają do wiosny. Jesienią planowane<br />
są nasadzenia wartościowych gatunków<br />
drzew”.<br />
Obecnie mamy początek 2016 r., wystarczy<br />
przejść się na spacer po parku. Na<br />
razie nie zrobiono tam NIC. Alejki? Prawie<br />
ich nie widać, nowych nasadzeń także<br />
brak, nikt się tym miejscem nie interesuje.<br />
Co z deklaracjami, że „Burmistrz Dariusz<br />
Jaworski zdecydował, że trzeba przywrócić<br />
temu miejscu dawny blask…”. Obecnie<br />
jest to miejsce ogólnie zaniedbane i zapomniane.<br />
I choćby dlatego zachęcam<br />
do powrotu do lektury tekstów UMiG. Po<br />
to, by samemu sprawdzić jak działa „magia<br />
sprawcza Burmistrza” i ocenić ogrom<br />
obietnic, które nie zostały zrealizowane,<br />
ale sukces odtrąbiony.<br />
A kiedyś był tam taki piękny zakątek.<br />
Kazimierz Chrustowski<br />
Prawo do innego zdania – odpowiedź na tekst<br />
z „Wieści z Ratusza”<br />
W <strong>numer</strong>ze 64/2015 „WzR” ukazał się<br />
tekst pod tytułem „TPW wydaje nierzetelną<br />
gazetkę”, rozpoczynające się słowami:<br />
„OD KILKU MIESIĘCY W WITNICY<br />
KOLPORTOWANY JEST ORGAN PRASOWY<br />
TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ WITNICY. W<br />
NIEMAL KAŻDYM NUMERZE SĄ NIEPRAW-<br />
DY, GODZĄCE W DOBRE IMIĘ SAMORZĄ-<br />
DU: i dalej następuje wyliczenie tych<br />
nierzetelności, które mają jakoby godzić<br />
w dobre imię samorządu, a są to: różnica<br />
w ilości zatrudnionych pracowników<br />
w UMiG, niewłaściwie podany wykonawca<br />
sufitu w szkole, pomysłodawca ścieżki<br />
rowerowej, właściwa instytucja zajmująca<br />
się sprzątaniem miasta (o kwes*i „naleśników<br />
i kosztów projektu” nie będę się<br />
wypowiadać, bo to byłoby żenujące).<br />
Ciągle jesteśmy państwem demokratycznym,<br />
czyli takim, w którym działają par*e<br />
opozycyjne, organizacje pozarządowe, czy<br />
prasa mogąca krytykować władze i mieć<br />
własne opinie. Ciągle zadaniem władzy<br />
jest nie przeszkadzać organizacjom pozarządowym,<br />
par'om opozycyjnym pozwolić<br />
na działanie, a prasie odpowiadać<br />
na krytykę i ustosunkowywać się do jej<br />
wywodów, nawet jeśli uznaje się je za<br />
bolesne lub niesprawiedliwe. Prasa pełni<br />
funkcję informacyjną i wtedy, gdy pisze<br />
dobrze o poczynaniach władzy i wtedy gdy<br />
te poczynania krytykuje. I wtedy gdy przyklaskuje<br />
i wtedy gdy kontroluje, i wtedy<br />
gdy przyjmuje do wiadomości, i wtedy gdy<br />
dyskutuje, podpowiada, nie zgadza się.<br />
Robi to bowiem w imieniu przynajmniej<br />
części społeczeństwa, a nie ma przecież<br />
mieszkańców, z którymi warto lub nie<br />
warto się liczyć. Pytania dotyczące budżetu,<br />
inwestycji, podziału środków, przyznawania<br />
mieszkań, wizji miasta za rok i za<br />
10 lat, współpracy organów władzy z radą<br />
miejską czy organizacjami, patrzenie na<br />
politykę kadrową, czy sprawdzanie wypełniania<br />
programu wyborczego, TO NIE JEST<br />
PYTANIE O „X” CZY „Y” stojącego u władzy.<br />
To jest pytanie o MIASTO i GMINĘ oraz<br />
ich mieszkańców.<br />
Nieważne, czy mi się X podoba, ale JAK<br />
jego decyzja wpłynęła na finanse gminy<br />
lub życie iluś obywateli. Nieważne, czy<br />
jest miły i cichy lub nerwowy i zamknięty<br />
w sobie – ważne W JAKI SPOSÓB,<br />
GDZIE, KOMU, DLACZEGO, W JAKIM<br />
CELU i CO proponuje w swoim działaniu.<br />
W „Nowych Wiadomościach Witnickich”<br />
nie piszemy o guzikach w marynarce, ani<br />
kosztach prywatnego urlopu – redaktorzy<br />
powtarzają pytania o wspólne pieniądze,<br />
o ważne decyzje, o wybory na dziesiątki<br />
lat. Ponieważ nie otrzymują odpowiedzi<br />
– krytykują i pytają ponownie. Oczywiście<br />
można zdyskredytować i ośmieszyć ich<br />
działanie wyciąganiem drobnych pomyłek,<br />
nieważnych dla sprawy przeoczeń lub<br />
przysłowiowej „słomki z oka”. Powtórzę<br />
jednak pytanie z grudniowego spotkania<br />
w Hotelu: Gdzie jesteście Panowie? Dlaczego<br />
nie przekonacie mnie do swoich<br />
decyzji? Dlaczego nie zbijecie twardymi<br />
argumentami moich/innych argumentów?<br />
Dlaczego pokazując zwykłe, codzienne<br />
działania: spotkanie opłatkowe,<br />
koncert, wyjazd dzieci na basen czy konkurs<br />
piosenki, nie odpowiecie z otwartą<br />
przyłbicą, oko w oko, bez osłaniania się<br />
prawnikiem i kolejnym pismem, na zarzuty<br />
natury kardynalnej?<br />
Sugerujecie, że TPW jest kukiełką w cudzym<br />
ręku, ponieważ zgodziło się na rolę<br />
wydawcy NWW, i straszycie, że już niedługo<br />
pokażecie tę rękę i podetniecie sznurki.<br />
Czy uważacie, że wtedy już nie trzeba<br />
będzie odpowiadać na żadne z trudnych<br />
pytań, bo nie będzie komu?<br />
[T. Komorowska, oddelegowana przez TPW,<br />
do współpracy z redakcja NWW]
styczeń 2016<br />
W<br />
Nr 6 / 127<br />
13<br />
Partnerstwo z Maruszkino<br />
Z wielkim zaskoczeniem, ale i radością dowiedziałem<br />
się o kolejnym partnerstwie naszego<br />
miasta z inną gminą. Po holenderskim<br />
Druten, niemieckim Münchebergu, wielkopolskiej<br />
Mosinie władze miasta podjęły<br />
uchwałę o partnerstwie Witnicy z częścią<br />
wielkiej Moskwy, czyli liczącym ok. 3000<br />
mieszkańców Maruszkino.<br />
Jest to wynik wizyty, jaką złożyli nam<br />
w Witnicy goście z Moskwy wiosną 2015<br />
roku, gdy jechali na uroczystości związane<br />
z 70 rocznicą słynnego spotkania nad Łabą<br />
żołnierzy Armii Czerwonej z wojskami USA.<br />
Gości zawieziono wtedy do Dąbroszyna,<br />
gdzie marszałek Żukow zorganizował przed<br />
ofensywą berlińską naradę swego sztabu.<br />
Pokazano im także fragment kroniki filmowej<br />
na ten temat, który udało mi się przed<br />
laty zdobyć w Berlinie i powielić w kilku<br />
egzemplarzach, w tym dla zbiorów filmowych<br />
Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki<br />
w Gorzowie. Goście z Rosji wyrazili wtedy<br />
swe zainteresowanie pomysłem założenia<br />
w pałacu muzeum ofensywy odrzańskiej.<br />
Zawarcie partnerstwa władze miasta wiążą<br />
jednak przede wszystkim z szansami na<br />
współpracę gospodarczą.<br />
W dobie zaostrzenia międzypaństwowych<br />
stosunków polsko-rosyjskich taka oddolna<br />
współpraca jest szansą na niezbędne ocieplenie<br />
stosunków pomiędzy Rosjanami<br />
a Polakami. Uzasadniona niechęć Polaków<br />
do rządów Pu&na niekiedy przybiera u nas<br />
postać antyrosyjskiej fobii. Dlatego przyjmuję<br />
pomysł i decyzję władz o tym partnerstwie<br />
z najwyższym uznaniem i traktuję ją<br />
w kategoriach przejawu cywilnej i politycznej<br />
odwagi zarówno pomysłodawców, czyli<br />
ekipy burmistrza Dariusza Jaworskiego, jak<br />
i członków Rady Miejskiej.<br />
My, mieszkańcy Ziem Zachodnich, na których<br />
- mimo utraty Kresów Wschodnich<br />
- mogłoby nas nie być, czego uczą dzieje<br />
napoleońskiego Księstwa Warszawskiego,<br />
mamy do spłacenia dług wdzięczności wobec<br />
poległych na tej ziemi żołnierzy Armii<br />
Czerwonej oraz za pomoc radzieckich komendantów<br />
wojennych w zawiązywaniu się<br />
tutaj w roku 1945 polskiej administracji.<br />
Historia naszej Rady Miasta ma na swym<br />
koncie niechlubnej pamięci akt skreślenia<br />
nazwy ulicy poległego w Witnicy lejtnanta<br />
G. Rumiancewa, którego grobu tak długo<br />
szukała jego rodzina. Pięknym gestem<br />
była wtedy pomoc, jaką znaleźli ze strony<br />
państwa Łucji i Edwarda Koryznów, do dziś<br />
opiekujących się jego grobem w Gorzowie.<br />
Uchwała Rady o nawiązaniu kontaktów<br />
z Maruszkino rehabilituje ten organ władzy<br />
miasta w mych oczach wobec tamtej decyzji<br />
i przyjmuję ją jako wyraz marzenia profesora<br />
Tadeusz Kotarbińskiego: „by Polak we<br />
mnie nie tłumił w mym umyśle i sercu zwykłego<br />
poczucia człowieczeństwa”.<br />
Mam nadzieję, że Burmistrz Dariusz Jaworski<br />
dołoży do naszej parkowej instalacji<br />
poświęconej miastom partnerskim także<br />
i drogowskaz do Maruszkino i spowoduje<br />
naniesienie rychłej zmiany na obelisku poświęconym<br />
tej sprawie, zamieszczonym na<br />
skwerku w centrum miasta.<br />
Zbigniew Czarnuch<br />
Maruszkino - odrębne<br />
zdanie<br />
Nieczęsto mi się zdarza, by nie zgadzać się ze<br />
swym Mistrzem i Nauczycielem Zbigniewem<br />
Czarnuchem. W ciągu ostatnich trzydziestu lat<br />
raptem dwa razy. Dziś to czynię po raz trzeci.<br />
Chodzi o współpracę gminy z rosyjskim Maruszkino.<br />
Różnimy się tutaj diametralnie, ja<br />
takiej współpracy nie akceptuję, Pan Zbyszek<br />
jest zachwycony. Dlaczego więc ta polaryzacja?<br />
Powodów jest kilka. Zasadniczy to<br />
fakt, że gminy nie stać na taką współpracę.<br />
Mamy, jako małe miasteczko, już trzech partnerów<br />
i ten fakt sam w sobie jest ogromnym<br />
wyzwaniem, by to robić dobrze! Dobrze, to<br />
znaczy aktywnie, a za aktywnością idzie czas<br />
i pieniądze, których akurat na taką działalność<br />
nie mamy (jeśli wierzyć każdorazowym deklaracjom<br />
władz miasta)! Potrzeby gminy są ciągle<br />
inne. Drugi argument to fakt, że do decyzji<br />
o współpracy dojrzewa się czasem latami –<br />
tak było z holenderskim Druten i niemieckim<br />
Muenchebergiem. Nie robi się tego ot tak,<br />
z dnia na dzień! Taki pomysł powinien być szeroko<br />
konsultowany, szczególnie z Radą Miejską.<br />
Dodatkowo taką współpracę dyskredytuje<br />
forma, w jakiej ją podjęto, tj. zastraszaniem<br />
i wymuszaniem decyzji na Radzie. A głosowanie<br />
w sprawie współpracy z Rosją to manipulacja<br />
Większa część radnych poważnie myśli<br />
o uchwale ją zmieniającej. Nie przemawiają<br />
do mnie górnolotne argumenty o wdzięczności<br />
za radziecką przelaną w 1945 r. krew oraz<br />
o naprawieniu krzywd i wyrzutach sumienia.<br />
Wszystko to może być ciekawym przedmiotem<br />
konferencji historycznej, ale w świetle, tego,<br />
o czym piszę wyżej, jest nie na miejscu. Bo tu<br />
idzie o całkiem inną sprawę. Witnica to nie Gorzów,<br />
IPN i Ministerstwo Spraw Zagranicznych,<br />
by prowadzić taką politykę.<br />
Andrzej Zabłocki<br />
Kącik prasowy, czyli ciekawostki z listopadowego <strong>numer</strong>u WzR (nr 64)<br />
ciekawostka nr 1 - jest postęp. W tym wydaniu<br />
WzR już tylko 10 razy z imienia i nazwiska<br />
burmistrz Jaworski występuje w artykułach.<br />
Ciągle jesteśmy zdania, że warto nieustająco<br />
przypominać mieszkańcom, jak nazywa się<br />
ich burmistrz.<br />
ciekawostka nr 2 - warto postawić na Browar!<br />
Tej złotej myśli nie wymyślił burmistrz,<br />
a szkoda. To efekt pracy studentów i profesorów<br />
z Eberswalde i z Gorzowa. Warto też<br />
zapytać burmistrza, co zrobił przez rok, by<br />
wykorzystać potencjał Browaru w promocji<br />
gminy i Browaru na zewnątrz. Bo co robi Browar<br />
dla miasta, to wszyscy wiedzą. Rocznie<br />
8 milionów razy (butelek) sławi Witnicę na<br />
zewnątrz! Płaci podatki, zatrudnia 60 pracowników,<br />
dotuje sport, kulturę i 100 innych organizacji,<br />
dofinansowuje Piwowaria, organizuje<br />
koncerty – choćby duńskich policjantów<br />
w centrum, Kombi czy Krzysztofa Krawczyka.<br />
A co robi gmina? Ona odkrywa Amerykę, że<br />
warto postawić na Browar!<br />
ciekawostka nr 3 - 100 milionów euro do<br />
wzięcia. Prawda, że ten tytuł brzmi dobrze?<br />
Dla niewtajemniczonych, chodzi o program<br />
Europejskiej Współpracy Terytorialnej Lubuskie-Brandenburgia.<br />
Dla Polaków przeznaczono<br />
ok. 41 mln euro, ok. 59 mln euro wezmą<br />
Niemcy. Te „nasze” 41 mln trzeba podzielić<br />
przez 7 lat, ponieważ taki jest czas finansowania<br />
tego programu. Czyli rocznie ok. 6 mln<br />
euro, ale na 83 gminy w naszym województwie,<br />
czyli po ok. 72 tys. euro na gminę. Oczywiście,<br />
gdyby było po równo. Ta kwota już nie<br />
brzmi tak dobrze, prawda? A na koniec puenta:<br />
żeby dostać z tego programu pieniądze,<br />
trzeba napisać naprawdę dobry, mądry, transgraniczny<br />
projekt na miarę projektu RCR-u.<br />
A więc czekamy panie burmistrzu na pieniądze<br />
dla Witnicy. 100 mln euro do wzięcia – do<br />
roboty więc!<br />
ciekawostka nr 4 - Gratulujemy nowym posłom<br />
i senatorom. Z artykułu wynika, że pani<br />
była wojewoda Katarzyna Osos dziękuje<br />
właśnie burmistrzowi Jaworskiemu za wiele<br />
wspaniałych i wartościowych projektów. Brawo!<br />
Ale to przecież kolejna socjotechnika. Nie<br />
dajcie się Państwo zwieść! Pani wojewoda takich<br />
listów jak do Witnicy napisała pewnie ze<br />
100. Tak się to zwyczajowo czyni, odchodząc<br />
ze stanowiska. Będzie miał jednak burmistrz<br />
Jaworski problem z poinformowaniem nas<br />
mieszkańców o choćby jednym (za jego kadencji)<br />
wspaniałym i wartościowym, wspólnym<br />
projekcie. Czekamy, może być na piśmie,<br />
bo z pamięci chyba nie.<br />
RED
14<br />
Nr 6 / 127<br />
W<br />
styczeń 2016<br />
Uwagi do budżetu po raz wtóry<br />
Po przeprowadzonych konsultacjach odnoszących<br />
się do propozycji burmistrza<br />
Jaworskiego, przedstawiającego Radzie<br />
Miejskiej główne założenia budżetu Miasta<br />
i Gminy Witnica na 2016 rok i naszej<br />
– radnych - głębokiej analizie tego dokumentu,<br />
wynikło kilka kwes#i, niestety<br />
nieujętych w tym programie finansowym,<br />
ale istotnych (moim zdaniem), o których<br />
warto mówić i informować. Aby nie być<br />
posądzonym o to, że dobro naszej gminy<br />
leży na sercu tylko jednej osobie, prawem<br />
konstruktywnej opozycji przedstawiam<br />
moje stanowisko. Niżej wymienione fakty<br />
nie powinny mieć miejsca:<br />
1. Brak zdecydowanych i terminowych<br />
działań burmistrza Witnicy odnośnie<br />
dalszego – wspólnego z Powiatem Gorzowskim<br />
- realizowania budowy kolejnego<br />
odcinka drogi 1410F (Witnica- Sosny).<br />
Wspomniana inwestycja nie zostanie zrealizowana<br />
z prozaicznej przyczyny. Zgłoszenie<br />
formalnego wniosku naszych władz<br />
do budżetu Powiatu nastąpiło po wymaganym<br />
terminie. Radni wielokrotnie podejmowali<br />
ten temat, również w formie<br />
konkretnych zapytań i interpelacji, niestety<br />
nie spotkało się to ze zrozumieniem<br />
i zbagatelizowano całą sprawę. Efekt, tak<br />
oczekiwanej przez nasze społeczeństwo<br />
inwestycji, przy niewielkim wsparciu finansowym<br />
Gminy (dofinansowanie pierwszego<br />
odcinka wyniosło gminę 50 tys. zł)<br />
po prostu w 2016 roku nie będzie.<br />
Dziwić może to również z takiego powodu,<br />
iż są w szeregach naszych władz osoby,<br />
które „mają duży staż pracy” w różnych<br />
jednostkach samorządu terytorialnego<br />
i procedury składania wniosków budżetowych<br />
nie powinny być im obce. Są to przecież<br />
podstawowe elementy tworzenia lub<br />
współtworzenia zagadnień związanych<br />
z funkcjonowaniem Gminy i jej budżetem.<br />
2. Brak kolejnej, wspólnej z Powiatem inwestycji<br />
tym razem w „Koperniku‘’, która<br />
polegać miała na dalszej modernizacji<br />
budynku przejętego przez naszą Gminę.<br />
Powiat wielokrotnie informował nasze<br />
władze, że pomimo zakończenia programu<br />
termomodernizacji tego obiektu, gotowy<br />
jest do dalszego współfinansowania<br />
niezbędnych jeszcze prac, które w ramach<br />
tego zakończonego programu nie mogły<br />
być wykonane, a które powinno się zrealizować,<br />
aby osiągnąć zamierzony efekt<br />
końcowy tj. kompleksową modernizację<br />
blisko 50-letniego obiektu. Takie deklaracje<br />
radni słyszeli z ust Starosty Powiatu -<br />
Pani Małgorzaty Domagały wielokrotnie,<br />
choćby na wspólnej komisji Rady Miejskiej<br />
z udziałem burmistrza Witnicy i władz Powiatu,<br />
czy też podczas inauguracji nowego<br />
roku szkolnego w tej, gminnej już, placówce<br />
oświatowej. Niestety - z uzyskanych<br />
przeze mnie informacji wynika, że zadanie<br />
to nie zostało wpisane do budżetu Powiatu,<br />
z tej samej przyczyny, która została<br />
wspomniana wyżej tj. „nieterminowe<br />
zgłoszenie wniosku przez władze Witnicy”<br />
i nie będzie zrealizowane w nadchodzącym<br />
roku. Szkoda, ponieważ to<br />
kolejne, tak naprawdę łatwe do pozyskania,<br />
zewnętrzne środki finansowe, które<br />
mogły być wykorzystane dla dobra gminy,<br />
ze szczególnym pożytkiem dla uczniów Zespołu<br />
Szkół Samorządowych.<br />
3. Kolejna sprawa, która kładzie się cieniem<br />
na zapisy w budżecie na 2016 rok<br />
- to brak pełnej realizacji zadania polegającego<br />
na przebudowie i kompleksowej<br />
modernizacji szatni w Zespole Szkolno-Przedszkolnym<br />
w Witnicy. Tak długo<br />
oczekiwana inwestycja, zapisana także<br />
w budżecie na 2015 rok, nie będzie zrealizowana<br />
w zakładanym pierwotnie kształcie.<br />
Informowano radnych o rzekomym<br />
dofinansowaniu tego projektu z funduszu<br />
rządowego. Niestety obecnie brak jakichkolwiek<br />
przesłanek, aby patrzeć z optymizmem<br />
na realizację tego zadania. Wykonane<br />
do tej pory prace świadczą raczej<br />
o tym, iż zakres tego przedsięwzięcia, jego<br />
standard i cele ograniczono do minimum<br />
i nie będzie to chluba dla szkoły, a jedynie<br />
„odfajkowanie” remontu. Czy o to nam<br />
chodziło? Radni i władze poprzedniej kadencji<br />
dużo czasu poświęcili na analizę<br />
tego projektu, jasno określili zadania i celowość<br />
tej inwestycji, która miała stanowić<br />
ważny element w przyszłej budowie<br />
basenu pływackiego w kompleksie budynków<br />
Zespołu Szkolno-Przedszkolnego. Zabrakło<br />
mi zaangażowania naszych władz,<br />
odpowiedniego lobbingu i starań o pieniądze<br />
zewnętrzne, jasnej wizji rozwoju,<br />
w końcu także braku pomysłu na realizację<br />
tego celu. Społeczność nasza ma prawo<br />
czuć się zawiedziona, bo to oczywiste, że<br />
taka inwestycja to trudne zadanie, ale cały<br />
pomysł polegał na tym, aby wspomniany<br />
basen i jego budowę etapować i pozyskiwać<br />
możliwie jak najwięcej środków finansowych<br />
ze źródeł pozabudżetowych.<br />
Realizacja tego w czasie jednej kadencji<br />
to zapewne ogromne wyzwanie, ale trzeba<br />
mieć po pierwsze marzenia i plany; po<br />
drugie wiedzę; po trzecie potrzebną ku<br />
temu determinację w pracy i sukcesywne<br />
dążenie do realizacji celu. To takie proste,<br />
a jednak aż tak trudne?<br />
4. Najważniejszym i największym zadaniem,<br />
o którym wszyscy mówimy (także<br />
burmistrz wielokrotnie to powtarzał<br />
w licznych wywiadach prasowych czy<br />
telewizyjnych), jest budowa gminnych<br />
dróg. Wykonanie ulicy Świerczewskiego,<br />
odcinka drogi w kierunku Sosen czy<br />
pierwszy etap utwardzenia ul. Pyrzańskiej<br />
w Nowinach Wielkich to zadania zainicjowane<br />
przez poprzednie władze. Kończy<br />
się kolejny rok, teraz nadszedł czas na<br />
wywiązywanie się z obietnic, a tu niestety<br />
nie jest już tak różowo. Na spotkaniu<br />
radnych z przedstawicielami mieszkańców<br />
z ul. Pyrzańskiej oraz władzami Miasta<br />
i Gminy, padły zapewnienia ze strony<br />
burmistrza o dalszym prowadzeniu prac<br />
zmierzających do zakończenia tej inwestycji.<br />
W nadchodzącym roku miały być<br />
wykonane wjazdy do posesji, następnie<br />
chodnik oraz ażurowy pas odwadniający.<br />
Niestety, wszystko wskazuje na to, że<br />
przedsięwzięcie nie będzie miało szczęśliwego<br />
końca, pomimo starań i zabiegów<br />
radnych, szczególnie Pani Grażyny<br />
Dudek i moich interpelacji w tej kwes)i.<br />
Pan burmistrz Jaworski stwierdził, iż<br />
„takich zapewnień nie składał”. Co o tym<br />
myśleć? Nie wiem. Pewne jest tylko to, że<br />
kolejni mieszkańcy, którzy zechcą wydać<br />
po 5 tys zł na wspólną z Gminą budowę<br />
drogi - trzy razy się zastanowią, zanim<br />
złożą wniosek do Gminy. Myślę, że takie<br />
podejście burmistrza do sprawy nie wróży<br />
nic dobrego. Potwierdza się fakt spadku<br />
wiarygodności władz – szczególnie wobec<br />
tych mieszkańców, którzy zainwestowali<br />
swoje znaczne fundusze, a zostali potraktowani<br />
tak a nie inaczej.<br />
5. Kolejna drogowa obietnica „padła”<br />
podczas spotkania burmistrza z mieszkańcami<br />
ulic Starzyńskiego i Kościuszki.<br />
Ci pierwsi zostali poinformowani, że<br />
najpóźniej w czerwcu 2016 roku Gmina<br />
wykona i odda do użytku tę ulicę, która<br />
została decyzją burmistrza ponownie<br />
zaprojektowana, tym razem w „holenderskim<br />
standardzie‘’ wykonania, czyli
Uwagi do budżetu po raz wtóry<br />
styczeń 2016<br />
W<br />
Nr 6 / 127<br />
Maciej w kuchni<br />
15<br />
bez budowy kanalizacji deszczowej (która<br />
była uwzględniona w pierwszej wersji<br />
projektu tej ulicy). Tyle tylko wiemy od<br />
naszych urzędników o nowej technologii,<br />
pomimo licznych próśb i zapytań radnych<br />
w tej sprawie. I co mamy? - historia się<br />
powtarza, burmistrz na ostatniej komisji<br />
wspólnej ds. budżetu stwierdził, że<br />
to nieporozumienie, że takiej deklaracji<br />
nigdy z Jego strony nie było, a ja i inni<br />
radni, którzy byli obecni na spotkaniu<br />
z mieszkańcami pewnie nie tak wszystko<br />
dokładnie zrozumieliśmy. Zakrawa to na<br />
paranoję.<br />
Ja mogłem nie słyszeć tych zapewnień,<br />
coś przeinaczyć, kolejny radny także, ale<br />
trzeci radny i inni ludzie – mieszkańcy tej<br />
ulicy - oni to jednak słyszeli, gotowi są poświadczyć<br />
i są strasznie zbulwersowani<br />
i głęboko zawiedzeni całą sytuacją.<br />
Czy tak, Szanowni Państwo, powinien<br />
wyglądać dialog ze społeczeństwem?<br />
Czy taki sposób sprawowania władzy - jaki<br />
obserwujemy - jest w Państwa wyobrażeniu<br />
do zaakceptowania w dłuższej perspektywie?<br />
Oceńcie sami.<br />
Jak wygląda ulica KRN, jak przebiega<br />
przebudowa centrum, dlaczego są takie<br />
opóźnienia w pracach, jak długo jeszcze<br />
mieszkańcy będą znosić niewygody?<br />
Władze uchylają się od wyjaśnienia tych<br />
kwes(i.<br />
Osobiście jestem bardzo zaniepokojony<br />
wręcz śmiesznie niską sumą 100 tys. zł,<br />
zapisaną w budżecie na 2016 rok na remonty<br />
mieszkań komunalnych. To, moim<br />
skromnym zdaniem, już totalna katastrofa.<br />
Dla porównania podam, że roczny<br />
budżet remontowy Wspólnoty Mieszkaniowej<br />
„30” (jeden 30 rodzinny budynek,<br />
którym zarządzam nieprzerwanie od<br />
20 lat) wynosi 51 tys. zł i nie zawsze naszej<br />
wspólnocie na wszystko wystarcza. Co<br />
można zatem zrealizować za tę niewielką<br />
kwotę w odniesieniu do tylu budynków<br />
i mieszkań komunalnych, które wymagają<br />
niezbędnych nakładów finansowych?<br />
Tu trzeba mieć także wizję, trzeba nieźle<br />
„główkować”, aby przygotować ludzi<br />
do nadchodzących zmian, pilnować, aby<br />
Ich pieniądze za czynsze były racjonalnie<br />
wydawane, aby zachęcić Ich do termomodernizacji<br />
i przekonać do uczestniczenia<br />
w programie rewitalizacji gminnych zasobów<br />
mieszkaniowych, ale także społecznych<br />
efektów tej odnowy.<br />
Jednak z uwagi na to, że jest to pierwszy<br />
samodzielny budżet burmistrza Jaworskiego<br />
- wypada choćby nie przeszkadzać<br />
w jego uchwaleniu. To moje zdanie, mam<br />
tego pełną świadomość, że nie wszyscy<br />
będą się z tym utożsamiać. Jest przywilejem<br />
radnego mówić o rzeczach ważnych,<br />
istotnych i informować społeczeństwo, jeśli<br />
sprawy gminne tego wymagają.<br />
Mam nadzieję, że obietnice burmistrza,<br />
które są rodzajem długu wobec społeczeństwa,<br />
nie będą składane bezmyślnie,<br />
a cała moc, pochodząca ze zwycięstwa<br />
w ostatnich wyborach samorządowych,<br />
zostanie przekuta w realizację zadań wynikających<br />
choćby z budżetu, a pożytki<br />
z pracy na rzecz naszej gminnej wspólnoty<br />
będą dobrym zwiastunem rozwoju - naszej<br />
małej Ojczyzny, Gminy WITNICA.<br />
Reasumując - ja i wielu innych mieszkańców<br />
Gminy, zwłaszcza po tak licznych<br />
i szumnych zapowiedziach programowych<br />
z kampanii wyborczej, możemy<br />
czuć się zawiedzeni i mamy złe przeczucia,<br />
w związku z brakiem realizacji prawie<br />
wszystkich wniosków budżetowych, tak<br />
naprawdę to budżet bardzo zachowawczy,<br />
ubogi a nawet niegwarantujący istotnych<br />
korzyści dla przeciętnego obywatela naszej<br />
Gminy.<br />
Piotr Zakryszko<br />
Vce przewodniczady<br />
Rady Miejskiej<br />
w Witnicy<br />
Nowy Rok, nowe postanowienia, także<br />
i w kuchni, a lepiej w codziennej diecie. Większość<br />
z nas wraz ze styczniem ma motywację,<br />
by „odchudzić” nawyki żywieniowe i zrzucić<br />
kilka kilogramów. Wielu z nas niestety rozumie<br />
tego rodzaju czynności jako katowanie się<br />
okropnymi dietami i życiem jak królik: wcinając<br />
sałatę albo marchew. A nie o to chodzi! Jak<br />
najbardziej nasze organizmy od czasu do czasu<br />
potrzebują zmiany, wprowadzenia lekkiego jedzenia<br />
i tym powinniśmy się zająć. Jednak nie<br />
poprzez jedzenia tylko i wyłącznie może zdrowych,<br />
ale często niesmacznych potraw (dla<br />
mnie osobiście owsianka). Zamieniajmy ciężkie<br />
na lżejsze, co nie znaczy niedobre. Zamiast tradycyjnego<br />
murzynka, który choć jest pyszny<br />
lecz bardzo kaloryczny, proponuję ciasto kakaowe<br />
na bazie fasoli czerwonej. Wiem, dziwnie<br />
brzmi: fasola?... czekolada?..., w ogóle mi<br />
się to nie klei, ale właśnie dlatego niesamowita<br />
jest gastronomia i często możemy zaskakiwać<br />
samych siebie.<br />
Składniki:<br />
2 jaja, 40 g kakao, 1 puszka fasoli czerwonej<br />
(odcedzić), 1 banan, 1 łyżeczka proszku do pieczenia,<br />
50 g czekolady mlecznej Wedel (roztopić<br />
w kąpieli wodnej).<br />
Odcedzoną fasolę blenujemy, dodajemy jajka,<br />
banan, proszek do pieczenia, kakao, roztopioną<br />
czekoladę. Całość powinna mieć gęstą<br />
konsystencję. Przełożyć do niedużej foremki<br />
(gotowy produkt waży ok. 500 g). Pieczemy<br />
40 min w temp. 180 st. Ciasto jest wilgotne,<br />
delikatne i bardzo smaczne. I tak o to mamy<br />
ciekawą przekąskę bez użycia mąki czy cukru.<br />
Moje rady odnoszące dietetycznego gotowania<br />
i odżywiania się:<br />
1. Jeśli smażycie np. kotlety z piersi kurczaka,<br />
to starajcie się robić to w pergaminie (papier<br />
do pieczenia), bez użycia tłuszczu. Polecam<br />
komponowanie własnych smaków poprzez naturalne<br />
przyprawy.<br />
2. Jedzenie regularnie najlepiej 5 posiłków<br />
dziennie.<br />
3. Jedzcie dużo cytrusów, np. grejpfrutów które<br />
pobudzają nasz metabolizm.<br />
4. Ograniczajcie spożycie chleba pszennego.<br />
5. Nie jedzcie owoców na noc.<br />
Informacja dla łakomczuchów: Spokojnie,<br />
to tylko jeden <strong>numer</strong> gazety ze zdrowymi poradami,<br />
więc za miesiąc ruszymy z czymś ciekawszym.<br />
Do tego czasu polecam mały detox<br />
naszego organizmu :)<br />
Maciek
16<br />
Nr 6 / 127<br />
W<br />
styczeń 2016<br />
997 Kronika policyjna<br />
Zbliżający się okres świąteczny sprawił, iż<br />
panowie zamiast pomagać w kuchni lub<br />
„zimowych” porządkach postanowili wracać<br />
do domu rowerem lub samochodem,<br />
po tzw. kieliszku. Takich przypadków było<br />
w naszej Gminie aż 12 a to w Kamieniu<br />
Wielkim, a to w Białczyku, prym jednak<br />
wiodła Witnica.<br />
15.12. WITNICA, sprawca za pośrednictwem<br />
portalu aukcyjnego doprowadził do<br />
niekorzystnego rozporządzenia mieniem<br />
przy transakcji.<br />
16.12. WITNICA, na portalu aukcyjnym<br />
"Allegro" firma nie dostarczyła książek,<br />
czym doprowadziła do niekorzystnego<br />
rozporządzenia mieniem.<br />
Tego samego dnia ujawniono, że przerobiono<br />
dowód osobisty (poprzez wklejenie<br />
fotografii nn mężczyzny) zapewne w celu<br />
użycia za autentyczny.<br />
19.12. WITNICA, złożono zawiadomienie<br />
iż w dniu 12 grudnia 2015 roku poprzez<br />
portal internetowy dokonano zakupu telefonu<br />
komórkowego, jednak nabywca do<br />
chwili obecnej nie otrzymał zakupionego<br />
towaru jak również zwrotu pieniędzy.<br />
26.12. WITNICA, przy ul. Rutkowskiego<br />
ujawniono nielegalne podłączenie instalacji<br />
elektrycznej klatki schodowej budynku,<br />
na szkodę UMiG Witnica.<br />
28.12. WITNICA, przy ul. Rutkowskiego<br />
zatrzymano mężczyznę, który posiadał<br />
przy sobie środki odurzające - marihuanę<br />
i amfetaminę.<br />
29.12. WITNICA, kobieta dokonała kradzieży<br />
por#ela z zawartością (630 zł oraz<br />
dwóch dowodów osobistych). Sprawczyni,<br />
ze wskazania zgłaszającego, została zatrzymana.<br />
Kazimierz Chrustowski<br />
Od 1 listopada czekam na prawdziwego<br />
gospodarza, który zauważy zniszczenia<br />
i je naprawi.<br />
RED<br />
Szyby nadal nie ma kto wstawić.<br />
Czy komuś będzie wstyd?<br />
Podczas gdy my tu nad Witną poczciwie siedzimy sobie przy świątecznym stole...<br />
dziecko naszego miasta, Maciek Szyndel,<br />
buszuje po stokach Mandżurii, ulicach<br />
Władywostoku, brzegach Bajkału i dżunglach<br />
Laosu! Przed świętami dotarł do<br />
mnie pocztą elektroniczną taki oto niezwykły<br />
liścik z datą 12 grudnia.<br />
„Dzień dobry! Tak jak mówiłem, tak zrobiłem...<br />
Da się. Po ponad 3 miesiącach<br />
jazdy, zwiedzeniu Rosji aż po Władywostok,<br />
zwiedzeniu Mongolii oraz Chin, dotarłem<br />
autostopem do Laosu. Jeszcze<br />
nie wracam – jadę zwiedzać dalej! Tymczasem,<br />
mając trochę lepszy dostęp do<br />
internetu, znalazłem pocztówkę ze Świerkocina<br />
oraz album ze zdjęciami z Arbeitsdienstlager<br />
w Vietz. Coś potrzebne? Tata<br />
może kupić i dostarczyć. Pozdrowienia<br />
oraz najlepsze świąteczne i noworoczne<br />
życzenia z Laosu (chociaż na święta będę<br />
już w Kambodży)! Maciek Szyndel.”<br />
I potem jeszcze 17 XII:<br />
„Witam. Internet zdarza mi się (mieć)<br />
jednak nieczęsto, więc album niestety<br />
został już sprzedany. Będę w miarę możliwości<br />
monitorował sytuację i dawał znać,<br />
jak się coś przytrafi. Pocztówkę tata kupi.<br />
Tymczasem staram się złapać jakiś samochód<br />
w okolice granicy z Kambodżą.<br />
Pozdrawiam z [gorącego] 30-stopniowego,<br />
zielonego Laosu! Maciek.”<br />
Czytelnicy moich tekstów znają autora<br />
tych listów. Pisałem o Maćku, jako kolekcjonerze<br />
przedmiotów związanych z piwowarstwem<br />
i jako o moim dobroczyńcy,<br />
który przez wiele lat buszował po internetowych<br />
giełdach w poszukiwaniu starych<br />
pocztówek z Witnicy i wsi naszej<br />
gminy, a także poszukiwał różnych innych<br />
zabytkowych gadżetów, które tak wzbogaciły<br />
naszą Izbę Regionalną. Jest jednym<br />
z moich „nauczycieli” w sprawach posługiwania<br />
się komputerem. Niespokojny<br />
duch. Miał kłopoty ze znalezieniem sobie<br />
miejsca w życiu, ale znalazł! Dzięki ojcu,<br />
który wraz z obu synami pasjonuje się<br />
browarnianymi gadżetami oraz organizował<br />
im samochodowe wyprawy po dawnym<br />
ZSRR. Maciek zadziwił mnie przed<br />
rokiem, gdy po świętach Bożego Narodzenia<br />
oznajmił, że się właśnie wybiera się<br />
na Sylwestra do… Albanii. I na czas tam<br />
dotarł!<br />
No cóż, powie ktoś, dziś gdy ma się pieniądze,<br />
świat jest w zasięgu ręki. Fenomen<br />
Maćka polega na tym, że pieniądze ma<br />
niewielkie, dach nad głową i wikt mieści<br />
się w plecaku, a gdy go braknie, liczy na<br />
dobrych ludzi i ich znajduje. No i podróżuje<br />
autostopem, nie znając na dodatek<br />
biegle żadnego obcego języka. Pamiętacie<br />
rozmowę trzech przyjaciół z filmu „Ziemia<br />
obiecana” Andrzeja Wajdy? „Ja nie mam<br />
nic, ty nie masz nic, on nie ma nic, to razem<br />
właśnie mamy w sam raz tyle, żeby<br />
założyć wielką fabrykę”. Eh, cóż warte<br />
jest życie bez marzeń i woli ich urzeczywistnienia?<br />
Ciekawych przygód Maćka odsyłam do<br />
https://www.facebook.com/autostopowaazja/<br />
Zbigniew Czarnuch<br />
PS 1. K.m.- że też muszę mieć na plecach zamiast<br />
plecaka te cholerne 85 lat!<br />
PS 2. Witnickie pocztówki kupuję nadal,<br />
mimo że ich zbiór – z uwagi na zupełny brak<br />
jakiekolwiek zainteresowania władz miasta<br />
losami Izby Regionalnej (gdy ma się te lata,<br />
to czas szykować się na ten wymuszony wiekiem<br />
ostatni AUTO STOP) dla jego uratowania<br />
- przekazałem naszej Bibliotece i tam przekażę<br />
także tę ze Świerkocina, znalezioną przez<br />
Maćka w Laosie. Oczywiście, jeśli ktoś nas w<br />
zakupach nie ubiegnie...