31.07.2015 Views

e-edukacja w kraju - E-mentor

e-edukacja w kraju - E-mentor

e-edukacja w kraju - E-mentor

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

3 Od redakcji3 Aktualnościmetody, formy i programy kształcenia4 E-learning – zerwanie z tradycją humanizmu?Edwin Bendyk7 Treści tworzone przez użytkowników a utworyw świetle prawa autorskiegoWłodzimierz Szpringer12 Klastry – wyzwanie dla rozwoju MŚP w PolsceMagdalena Kozak17 Ochrona wiedzy i innowacji – relacja z konferencjiDominika Bosek, Krzysztof Piech18 Od marki do marki pracodawcy z wyboruKatarzyna Wojtaszczyke-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>23 E-learning w szkoleMaciej M. Sysło32 Środowisko tworzenia personalizowanych kursów online– repozytorium obiektów wiedzyMaria Zając40 Nauczanie języków obcych z zastosowaniemwirtualnych światów oraz serwisów społecznościowychUrszula Świerczyńska-Kaczor51 Dydaktyka w środowisku elektronicznym 3DMichał Ostrowicki56 E-learning w organizacji zajęć i opinii studentów– studium przypadkuPiotr Betlejzarządzanie wiedzą61 Mapowanie wiedzy w przedsiębiorstwiePiotr Wachowiak65 Zarządzanie wiedzą – recenzjaWitold T. Bielecki67 Wykorzystanie analizy sieci społecznych (SNA)do budowy organizacji opartej na wiedzyPaweł Stępka, Konrad Subdakształcenie ustawiczne77 Wartość m-learningu dla kształcenia ustawicznegow kontekście przykładowych projektów europejskichKatarzyna Witeke-biznes82 Społeczne uwarunkowania marketingu w internecie i e-biznesuTymoteusz Doligalski88 Zarządzanie transformacją biznesu i ITRemigiusz Orzechowskie-<strong>edukacja</strong> na świecie95 Virtuous Circles, Vicious Circles and Virtual BooksHarriet E. Baber


Od re dak cjiSzanowni Czytelnicy „e-<strong>mentor</strong>a”,w ostatnim okresie istotną pozycję w środowiskowych dyskusjach nad rozwojem form i metod kształcenia zajmująwirtualne światy, w szczególności Second Life (SL). Jednakże duża popularność SL jako platformy społecznościowej orazdość liczne przykłady wirtualnych odpowiedników tradycyjnych placówek edukacyjnych nie przekładają się na spektakularneinnowacje w e-dydaktyce. Coraz częściej można spotkać się z opinią, iż jest to środowisko odpowiednie dlasymulacji i ich prezentacji, jednak zdecydowanie mniej nadające się do przekazu samych treści wykładowych. Z drugiejstrony różne ośrodki edukacyjne zaczynają gromadzić wartościowe doświadczenia, które mogą zmienić ten stan. Dobrympraktykom w edukacji z wykorzystaniem Second Life poświęcone zostały dwa artykuły zaprezentowane w bieżącymnumerze „e-<strong>mentor</strong>a”. Pomimo iż nie jest to pierwsze spotkanie z SL na łamach pisma, szczególnie polecam lekturę tychopracowań. Przedstawione w nich przykłady oraz poddane pod rozwagę rozwiązania mogą stanowić cenną lekturę nietylko dla użytkowników SL.Wykraczając poza treść wspomnianych artykułów, warto polecić Czytelnikom zainteresowanym edukacyjnym zastosowaniemwirtualnych światów platformę OpenSimulator. Jest ona konstrukcyjnie zbliżona do Second Life, jednak rozpoczęciei prowadzenie w oparciu o nią działań edukacyjnych możliwe jest przy znacznie mniejszych nakładach finansowych.Pozostając w obszarze trendów w zakresie technologii i nowoczesnej edukacji, zachęcam także do lektury opracowańnt. społecznych uwarunkowań marketingu w internecie, wykorzystania metody analizy sieci społecznych do budowyorganizacji, projektów powszechnego e-learningu w nauczaniu szkolnym oraz środowiska tworzenia personalizowanychkursów online.W podsumowaniu chciałbym, podobnie jak w poprzednim numerze „e-<strong>mentor</strong>a”, zainteresować Czytelników Kryteriamioceny kursu internetowego, przygotowanymi przez Stowarzyszenie E-learningu Akademickiego (SEA). Jest to rozbudowanyzbiór warunków, dzięki którym każda zainteresowana osoba może kompleksowo i nieodpłatnie oceniać kursy internetowe.Kryteria prezentowane są w czterech kluczowych obszarach: organizacji, opracowania, prowadzenia i ewaluacji kursu.Elektroniczny kwestionariusz dostępny jest pod adresem: www.sea.edu.pl/kryteria.Marcin Dąbrowskiredaktor naczelnyAktualnościGW: Elektroniczne egzaminy na UMKUniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu jako pierwszy w Polsce przeprowadził egzamin wyłącznie w formie elektronicznej. Byłto egzamin kończący zajęcia z języka angielskiego w Studium Praktycznej Nauki Języków Obcych.Dziennik: E-książki dostępne na komórkachKindle, urządzenie do czytania książek w formie elektronicznej, oferowane przez firmę Amazon, okazało się dość dużym sukcesem.Zdaniem twórców umożliwia ono dostęp do ponad 200 tys. cyfrowych książek, w tym najnowszych bestsellerów. Wyraźnyekran, wbudowane oprogramowanie do ściągania treści i wytrzymała bateria równoważą stosunkowo wysoką cenę i potknięciaw dziedzinie wzornictwa.Interaktywnie.com: Wymiana wiedzy w sieci38 proc. osób zarejestrowanych w biznesowych portalach społecznościowych deklaruje, że dzieli się wiedzą i doświadczeniamizawodowymi z innymi użytkownikami – wynika z badania przeprowadzonego przez Gemius na zlecenie Profeo.pl.Gazeta.pl: Rodzice na internetowej wywiadówceCzemu Jasiek ma problemy z rachunkami? Za co ta jedynka z biologii? – rodzice tarnowskich uczniów nie muszą przychodzić doszkoły, by porozmawiać o swoich dzieciach z nauczycielami. Jeśli chcą dowiedzieć się, jak podopieczni radzą sobie w szkole, poprostu siadają w domu przed komputerem.Dziennik: Kurs na prawo jazdy zrobisz w internecieJuż niedługo kurs na prawo jazdy będziemy mogli zrobić, nie wychodząc z domu. Teoretyczną część kursu, czyli wiedzę o przepisachdrogowych, będzie można odbyć przez internet. Naukę na odległość przewiduje projekt Ministerstwa Infrastruktury. Kursant nietylko przyswoi wiedzę w sposób dla niego dogodny, ale również oszczędzi dzięki mniejszym opłatom za szkolenie.eSchoolNews: How to create a successful virtual campusEducators and business experts say advertising, marketing, and faculty support are the keys to a thriving online campus. Highereducationleaders are learning that starting a virtual program is a wholly different venture than opening a traditional campus, andthat the recipe for success requires a different approach. Among the chief mistakes many schools make are: not investing heavilyenough in marketing and recruiting as well as not getting faculty buy-in and support.Więcej doniesień z najważniejszych wydarzeń w e-learningu i ICT dostępnych jestw serwisie: wioska.net – codziennie nowe informacje nt. e-edukacji.luty 2009 3


metody, formy i programy kształceniaE-learning – zerwaniez tradycją humanizmu?Edwin BendykZjawisko e-learningu analizować można, stosując wieleperspektyw badawczych. Popularne podejście utylitarnezwraca uwagę na praktyczne aspekty i korzyści wynikającez zastosowania nowoczesnych narzędzi teleinformatycznychw procesie kształcenia. Najczęściej w podejściu tymzarówno sam aspekt kształcenia, jak i używane narzędziatraktuje się w sposób „przezroczysty”, podnosząc w analiziegłównie kryteria efektywności, właściwe dla dyskursuekonomicznego. W istocie jednak perspektywa utylitarna,pozornie neutralna, jest tylko fragmentem szerszego zjawiskawchłaniania sfery kształcenia do sfery ekonomicznej.Wykształcenie przestaje być wartością autoteliczną,a staje się procesem akumulacji kapitałuintelektualnego przez jednostki i społeczeństwo.Budowa tego kapitału powinna odbywać się w zgodziez potrzebami gospodarki (ile razy słyszy się, że polskieszkoły i uczelnie nie kształcą właściwie przygotowanychkadr i że należy szybko zacieśnić związki międzyprzedsiębiorstwami a instytucjami edukacyjnymi).By zwiększyć efektywność owego procesu, należystosować te same instrumenty, jakich używa gospodarka– innowacje techniczne, a zwłaszcza technikiteleinformacyjne. W latach 60. i 70. XX stulecia, gdyjeszcze nie było komputerów osobistych ani internetu,panaceum na problemy edukacji miała być telewizja– nieużywane telewizory stały we wszystkich pracowniachtematycznych szkół podstawowych. Podobniezresztą jak dziś trudno znaleźć nauczycieli chemii,biologii lub fizyki, którzy wykorzystywaliby na swoichlekcjach komputery i internet.Rzecz jednak nie w krytyce utopijnego charakteruperspektywy utylitarnej. Na pewno potrafi ona wielewyjaśnić, zwłaszcza w tych dziedzinach edukacji,gdzie efektywność procesów kształcenia jest wartościąsamą w sobie, np. w wyspecjalizowanym kształceniuzawodowym i kształceniu ustawicznym, aleprzecież nie tylko tak wąsko rozumianym celom masłużyć kształcenie. Warto więc zadać banalne pozorniepytanie, po co <strong>edukacja</strong> i po co szkoła?Dziedzictwo humanizmuJak wiadomo, z banalnymi pytaniami najlepiejradzili sobie starożytni, ponieważ szukając odpowiedzina nie, tworzyli systemy intelektualne, w któreuwikłani jesteśmy do dziś. Dla Greków kształtowanieintelektu było sposobem na wyjście ze stanu barbarzyństwa.Martin Heidegger pisał w słynnym Liścieo humanizmie z 1946 roku: A więc w samym sercu takiegomyślenia tkwi „humanitas”, ponieważ humanizm to: rozważaći troszczyć się, by człowiek był ludzki, a nie nie-ludzki,„inhuman”, to znaczy poza swoją istotą 1 . Humanizmbył wynikiem spotkania Rzymu z kulturą hellenizmu.Homo humanus stał w opozycji do homo barbarus. Homohumanus odnosi się tutaj do Rzymianina, który podnosii uszlachetnia rzymską virtus, „ucieleśniając” to, co podsłowem pajdeja przejęto od Greków. Chodzi głównieo eruditio et institutio in bonas artes. Tak pojmowanapajdeja zostaje przełożona jako humanitas 2 .Tę klasyczną ideę humanizmu opierającego sięna pajdei, próbował, przypomina M. Heidegger,wskrzesić renesans. Wówczas jednak pojawiła sięwielka innowacja techniczna – maszyna drukarskaGutenberga; prototyp późniejszej taśmy produkcyjnejzastosowanej w fabrykach Forda. Zastosowanie technikimasowego druku książek nie tylko zapowiadałonadejście epoki przemysłowej, lecz również oznaczałorewolucję edukacyjną. Elitarny projekt humanistycznyzdemokratyzował się i przekształcił w nowoczesnyprogram pedagogiki, zakorzenionej w humanistycznejtradycji, mającej jednak inaczej zdefiniowany cel. Jejgłównym zadaniem stało się kształtowanie w procesieedukacyjno-pedagogicznym obywatela, czyli jednostkiuspołecznionej, świadomej swojego miejsca w społeczeństwiei zdolnej do refleksji nad swoją kondycją.Szkoła powszechna, „wynalazek” XIX wieku, stałasię głównym miejscem socjalizacji. Najważniejszyminstrumentem tego procesu, obok zbiorowego,zorganizowanego wymiaru życia szkolnego, byłalektura. Książka – główne medium nowoczesnego1M. Heidegger, List o humanizmie, [w:] tegoż, Znaki drogi, Spacja, Warszawa 1995.2M. Heidegger, dz. cyt.4 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning – zerwanie z tradycją humanizmu?kształcenia – służyła jednocześnie socjalizacji (kanonlektur, wspólne podręczniki) i, ze względu nasamą technikę lektury, indywidualizacji. Miała onawspomagać „produkcję” podmiotu – uspołecznionejjednostki, której podmiotowość była skoncentrowanaw niej samej.Globalna wioskaModel ten, jak przekonuje Marshall McLuhan,rozpadł się wraz z upowszechnieniem mediówelektronicznych, radia i telewizji. Bo choć książkanie straciła na popularności jako medium i sposóbdystrybucji treści, to jednak przestała być głównyminstrumentem kształtowania jednostek. Człowieknowoczesny, przekręcając gałkę włącznika telewizora,opuścił Galaktykę Gutenberga, by wylądowaćw posthumanistycznej globalnej wiosce. Warto przypomnieć,że wprowadzając pojęcie globalnej wioski,McLuhan nie miał wcale na myśli idyllicznej wspólnotyz romantycznych wierszy. Wioska to symbol wspólnotyzamkniętej, w której wszyscy wiedzą wszystkoo wszystkich, gdzie informacja rozchodzi się błyskawicznie,w której większe znaczenie ma komunikacjaniż refleksja. Posthumanizm globalnej wioski łatwoprzeistacza się w programowy antyhumanizm, czegoaż nazbyt doskonale uczy historia XX wieku.Wkroczyliśmy jednak w wiek XXI. Czy nadaltkwimy w globalnej wiosce, czy też była ona jedynieetapem przejściowym podczas podróży z GalaktykiGutenberga do Galaktyki Internetu? Warto choć nachwilę przyjrzeć się ideowym inspiracjom twórcównowej galaktyki, by móc ocenić, czy ich projekt jestpróbą odnowienia projektu humanistycznego w epoceposthumanistycznej, czy przeciwnie – prowadzi doeskalacji tendencji antyhumanistycznych, ujawnionychwraz z eksplozją mediów elektronicznych?Mapa nie jest terytoriumDobrym punktem wyjścia będzie analiza projektuDouglasa Engelbarta, największego wizjonera epokikomputerów osobistych i komunikacji zapośredniczonejkomputerowo. To on wynalazł mysz komputerowąi zaprezentował ją światu w grudniu 1968r. jako „fragment” większej całości. Tą całością byłambitny zamysł, sygnalizowany już przez pierwszychtwórców cybernetyki, by wzmocnić technicznie zdolnościpoznawcze człowieka. Douglas Engelbart zebrałróżne idee, formułowane przez takich myślicieli,jak: Norbert Wiener, Vannevar Bush, Alfred Korzybskii scalił je w klasycznym już tekście epoki informatycznej:Augmenting Human Intellect z 1962 roku. Jakwyjaśnia francuski socjolog – Thierry Bardini, Engelbartnie tyle chciał zbudować komputer osobisty,ile stworzyć człowieka zdolnego do wykorzystaniakomputera, by radził on sobie z coraz bardziejzłożonym charakterem napotykanych problemów.Komputer miał pełnić funkcję protezy, rozszerzeniaintelektu, nie tylko w wymiarze jednostkowym, lecztakże zbiorowym.Douglas Engelbart podążył tropem Alfreda Korzybskiego,kontrowersyjnego twórcy semantyki ogólnej,który stwierdził, że mapa nie jest terytorium. Inaczejmówiąc, człowiek nie ma bezpośredniego dostępudo rzeczywistości, ponieważ aby dane sensualnepozyskiwane za pomocą zmysłów, stały się obiektamipracy umysłu, muszą zostać wyrażone w języku.Pomiędzy umysłem a rzeczywistością rozpościerasię nieredukowalna różnica. Gregory Bateson nazwałtę różnicę informacją, a D. Engelbart podążył daleji pytał, czy nie można zwiększyć funkcji poznawczychczłowieka, stawiając między jego umysłem a rzeczywistościąmaszynę zdolną do zwiększania efektywnościprzetwarzania danych i symboli.O ile Marshall McLuhan mówił, że media są „przedłużeniem”człowieka, to D. Engelbart te wizjonerskieintuicje zamieniał w konkretny projekt – nowetechniki medialne są „przedłużeniem” człowieka, jegointerfejsem, czyli oknem komunikacyjnym ze światemw każdym jego wymiarze. Utylitarna perspektywae-learningu odwołuje się w dużej mierze do tegowłaśnie aspektu projektu D. Engelbarta, który polegana zwiększeniu efektywności procesów poznawczych.Kim jest jednak człowiek w tym projekcie? Czy zawieszonaw komunikacyjnej sieci jednostka jest jeszczeautonomicznym podmiotem, czy programowalnąkostką większej całości, nad którą władzę dzierżąbezosobowe siły rynku, państwa, kapitalizmu?BiotechnosystemHenri Lefebvre, francuski filozof, którego myśl byłazapalnikiem dla francuskiej rewolty 1968 roku, pisał(analizując projekt cybernetyczny, który był dopierozapowiedzią tego, co zaproponował D. Engelbart),że pojawia się nowy gatunek – cybernantrop. Cybernantropowinie wystarcza już sama pedagogika– w kształtowaniu jego istoty rośnie znaczenie składnikatechnicznego, z którym żyje on w symbiozie.Cybernantrop jest w coraz mniejszym stopniu rezultatemwysiłku pedagogicznego, coraz bardziej zaśskutkiem programowania – jak komputer, z którymsię „zrasta”.Czterdzieści lat po badaniach H. Lefebvre’a doskonałymkontynuatorem jego krytyki posthumanizmujest polski filozof Wojciech Chyła. Rozwija on analizęprocesów, w wyniku których rola kultury w kształtowaniuczłowieka maleje na rzecz programowania– coraz skuteczniejszego, bo odwołującego się jużnie tylko do wczesnych koncepcji informatycznocybernetycznych,lecz do najnowszych zdobyczybiologii molekularnej i genetyki. Współczesne mediatworzą biotechnosystem – jego działanie determinujemerkantylna logika rynku i akumulacji, która za sprawątychże mediów zyskuje nad człowiekiem niemalpełną władzę.Podobnej refleksji oddaje się niemiecki filozofPeter Sloterdijk, który zwraca uwagę na przełomoweznaczenie pojawienia się antropotechnik, czyliodwołujących się do informatyki i biologii technicznychśrodków oddziaływania na naturę człowiekaluty 2009 5


metody, formy i programy kształcenia(programowanie). Używa on gry słów zrozumiałejw języku niemieckim. Humanizm i wynikająca z niejnowoczesna pedagogika polegała na lekturze (lesen).Antropotechnika umożliwia kształtowanie człowiekapoprzez selekcję (auslesen).Wkraczamy w epokę posthumanizmu, która będzierezultatem zbiegu dwóch procesów – jeden to właśnierozwój antropotechnik, zaś drugi to niejako dobrowolneodejście od humanizmu, którego istotą byłalektura (lesen). Peter Sloterdijk pisze o upadku kulturytekstu, której ostatnią przystanią są zakurzone milczącearchiwa. Człowiek dokonuje wyboru – odrzucająchumanitas, staje się barbarzyńcą, gotowym jednak nietyle do powrotu do stanu natury, do zezwierzęcenia,ile do posthumanistycznej syntezy.SyntezaTa synteza to zapowiedziana przez D. Engelbartawspółewolucja człowieka i komputera. Jest ona poprostu faktem, a wzajemne sprzężenie nabiera tempa.Najbardziej radykalni kontynuatorzy myśli D. Engelbartanie mają wątpliwości, że wkroczyliśmy w epokę„przyśpieszającego przyśpieszenia”. Coraz szybszei coraz powszechniejsze komputery nie tylko stają siędominującym interfejsem między człowiekiem a światem,lecz także udostępniają człowiekowi pokładyrzeczywistości, nieosiągalne bez odpowiednich mocyobliczeniowych. W rezultacie uczeni odbierają Boguatrybuty władzy, wkraczając do kolejnych zamkniętychrewirów świata biologii, nanotechnologii, badań nadumysłem. Rezultatem współewolucji ma być wielkiskok ewolucyjny – „stopienie się” biologii z techniką.W jego rezultacie człowiek – lub raczej nowy gatunekpowstały na bazie technicznej transformacji człowieka– osiągnie nieśmiertelność. Marvin Minsky, profesorMassachusetts Institute of Technology, legenda badańnad sztuczną inteligencją, mówi, że: Zwykli ludzie niebędą wiedzieli, co robić z nieśmiertelnością. Masy nie mająjasno określonego celu ani sensu działania. Tylko uczeni,którzy pracują nad problemami wymagającymi dziesięcioleci,by je rozwiązać, są w stanie zrozumieć potrzebęwydłużonego życia. Naukowcy nie powinni ponosić odpowiedzialnościetycznej za swe dzieła, powinni móc robić,co chcą. Nie powinniśmy oczekiwać, by kierowali się takimisamymi wartościami jak inni ludzie 3 .Co więc robić, by obawy wyrażane przez W. Chyłęi P. Sloterdijka, dla których uzasadnieniem są wypowiedziautorytetów, takich jak M. Minsky, nie spełniłysię? Nie można przecież liczyć na zatrzymanie rozwojutechniki i powrót do Galaktyki Gutenberga. Towłaśnie projekt humanistyczny, a potem nowoczesnapedagogika pokazały, że droga do upodmiotowieniaczłowieka wiedzie przez wykształcenie w nim krytycznegoumysłu, zdolnego do autorefleksji. Czy będącyelementem biotechnosystemu, człowiek jest jeszczezdolny do odzyskania podmiotowości w drodze krytycznejrefleksji?HiperhumanizmJeśli projekt Engelbarta odczyta się raz jeszcze,próbując nań spojrzeć z perspektywy humanistycznej,a więc z punktu widzenia kultury tekstu, to GalaktykęGutenberga można wówczas opisać jako cywilizacjęhipertekstową – przynajmniej w dwóch znaczeniachtego słowa. Pierwsze, dość banalne spostrzeżenie,związane jest z faktem, że teksty w internecie mająstrukturę hipertekstową, czyli tworzą gęstą sieć połączonychznaczeniowo dokumentów. Istotniejsze jestdrugie znaczenie – otóż o postrzeganiu świata decydujązarówno pojęcia zdobywane w drodze lektury,jak i interfejsy. Te ostatnie są efektem działania innegorodzaju tekstu – oprogramowania komputerowego,które decyduje, jak działa wyszukiwarka sieciowa lubwitryna portalu. Od konstrukcji tego oprogramowaniazależy, do jakich informacji zdoła dotrzeć mieszkaniecGalaktyki Gutenberga. Czy informacje, których nie maw Google, nie istnieją?„Dostęp” człowieka do rzeczywistości, a więc i domożliwości krytycznej refleksji nad własną kondycją,determinowany jest przez interfejsy, tzn. przez tekstyszczególnego rodzaju – programy komputerowe. Czyjednak ten determinizm należy przyjmować bezkrytycznie?Droga do nowoczesnej emancypacji wiodłaprzez poznanie sztuki krytycznej lektury i analizytekstów. Być może więc droga do emancypacji ponowoczesnejwiedzie przez umiejętność krytycznej lekturyhipertekstów, czyli umiejętność rozkodowywanianie tylko treści komunikatów, lecz również tekstówkontrolujących obieg dokumentów, czyli interfejsów.Być może drogą do uniknięcia potencjalnego barbarzyństwabiotechnosystemu jest projekt hiperhumanistyczny,polegający na syntezie kultury i techniki,a nie ich sentymentalnym przeciwstawianiu.W tym kontekście projekty e-learningowe jawiąsię wieloznacznie. Mogą bowiem stanowić częśćzłowieszczego biotechnosystemu nastawionego namaksymalizację efektywności programowania ludzi.Mogą też być instrumentem autorefleksji oraz odzyskiwaniaprzez człowieka autonomii i podmiotowościw coraz bardziej złożonym świecie.3http://www.newscientist.com/article/mg19626251.800-death-special-the-plan-for-eternal-life.html, [23.01.2009].Autor jest dziennikarzem, publicystą, zajmującym się problematyką cywilizacyjną i wpływem technologii na życiespołeczne. Związany z tygodnikiem „Polityka”, gdzie jest szefem Działu Internet.6 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Treści tworzoneprzez użytkowników a utworyw świetle prawa autorskiegoWłodzimierz SzpringerW ramach Web 2.0 internet tylko „czytany” odchodzi doprzeszłości i przekształca się w internet w dużej mierze„pisany”. Najwięcej niejasności powodują treści tworzoneprzez użytkowników (user-generated content). Nie jestoczywiste, w jakim momencie można zacząć traktować jejako utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Należy miećna uwadze to, że nawet amator może się stać zawodowcem(np. rynek doceni walory artystyczne dzieła i stanie się onoźródłem dochodów).Czy autor bloga oczekuje ochrony, którą przewidujeprawo? Od kiedy jest to w pełni ukształtowanedzieło, które można recenzować czy komentować?Jeżeli znajduje się ono w stadium tworzenia, to czyinni mogą stać się jego współautorami? Jeśli jest onoswobodnie dostępne w sieci (tzn. bez zabezpieczeńtechnicznych), czy każdy może je przejąć do własnegoserwisu, korzystając z oprogramowania RSS (mash-up),zakładając dorozumianą zgodę autora 1 ? RSS pozwaladostawcom na szybką i sprawną dystrybucję treścibez kłopotów związanych z subskrypcją e-mailowączy fitrami antyspamowymi. Osoba korzystająca z RSSryzykuje jednak, iż jej treści zostaną przejęte i będąużywane poza jej kontrolą, być może także w celachkomercyjnych. Niestety, definicji fair use na tym tle niema, różne jest też orzecznictwo 2 .Wydawcy chętnie korzystają z systemów RSS, gdyżgwarantuje to im szeroki dostęp do klientów. Takąstrategię przyjęły również media drukowane. Nie jestbowiem prawdą, że oferowanie utworów w sieci musioznaczać spadek nakładów. Wcześniej, przy okazjisprawy Napster, przekonało się o tym środowiskomuzyczne. Oferowanie utworów w sieci daje bowieminternautom nowe przywileje, które bez dostępu do internetuczy urządzeń mobilnych nie byłyby możliwe (np.korzystanie z dzieła w poczekalni czy podczas podróży),a ponadto ma walory promocyjne i marketingowe 3 .Zarządzanie treścią w dobie Web 2.0Zarządzanie treścią staje się kluczową kwestią nietylko na rynku mediów, ale także w przedsiębiorstwie,zwłaszcza w kontekście narzędzi Web 2.0 (wiki, blogi,social networks) 4 . Wiele zagadnień z tego zakresu pozostajew gruncie rzeczy w sferze domysłów i poglądówprawników. Dlatego godna uwagi i ciekawa wydaje sięidea Creative Commons (CC), która zakłada możliwieszeroki zakres dozwolonego niekomercyjnego użytkuprywatnego, nakładając równocześnie pewne warunkidla użytku komercyjnego (Creative Commons PublicLicense – CCPL).Ruch społeczny CC wychodzi z założenia, iżzbyt rozbudowany system ochrony praw autorskichw gruncie rzeczy hamuje twórczość, a tym samympostęp nauki, edukacji i kultury. Nie sprzyja, takważnej w społeczeństwie demokratycznym, wielościidei, ocen i poglądów, komercjalizuje i centralizujerynek produktów ludzkiej kreatywności. Ruch CCwprowadza zasadę: „niektóre prawa zastrzeżone”zamiast „wszystkie prawa zastrzeżone”. Uważa siętakże, że więcej powinno zależeć od samych autorów,a nie od potężnych pośredników czy dystrybutorówi organizacji zarządzania prawami autorskimi. Prawado utworów są bowiem często wykonywane za auto-1Por. S. Kremer, Web 2.0 = Recht 2.0? Tagungsbericht zum 5. Informationsrechtstag, „Kommunikation&Recht” 2008,nr 2, s. 3 i następne; O. Pankiewicz, Mashup w prawie, Centrum Badań Komunikacji Elektronicznej Wydział Prawa,Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, http://cbke.prawo.uni.wroc.pl/modules/Publikacje/e-Bulletin/2008_1/Mashup_w_prawie.pdf,[05.01.2009].2Por. R. Miller, RSS Rights and Wrongs. How Do You Tell if Content Reuse is Fair or Foul?, „eContent” 2006, t. 29, nr 7, s. 24i następne; S. Smith, Shake it up, Baby! Web Services and the User-centric Digital Content Remix, „eContent” 2006, t. 29, nr 3,s. 22 i następne; G. Daily, Feed the Need. The State of RSS Advertising, „eContent” 2005, t. 28, nr 11, s. 25 i następne.3Por. N. Davies Kho, The Medium Gets the Message. Post-Print Publishing Models, „eContent” 2007, t. 30, nr 6, s. 42i następne; P.A. Salz, Content and Collaboration. Combine Forces, „eContent” 2005, t. 28, nr 11, s. 25 i następne.4Por. S. Poremba, Go with the Flow. Navigating Streaming Communication; R. Miller, Wealth Management. How to Makethe Most of Rich Media oraz J. Dye, Content that Travels Well. The Global Content Management Challenge, „eContent” 2008,t. 31, nr 5, s. 24 i następne; B. Flora, Prerequisites for Web 2.0 Content Management oraz T. Byrne, Web Analytics and WebContent Management, „eContent” 2007, t. 31, nr 8, s. 31 i następne.luty 2009 7


metody, formy i programy kształceniarów – w sposób kolidujący z interesami konsumenta(knowledge in remix) 5 .CC z prawnego punktu widzenia jest nadal konstrukcjąteoretyczną, ponieważ brakuje orzeczeń w tejmierze. Niejasności dotyczą również kwestii wyboruprawa właściwego dla licencji CC, skoro są one realizowanew sieci. W dziedzinach jednoznacznie komercyjnych(muzyka) rola CC pozostanie przypuszczalnieniewielka. Tym niemniej może w jakiejś formie pomócw kompromisowym rozwiązaniu nielegalnej wymianyplików w grupach Peer-to-Peer (P2P) i uzyskaniu niezbędnejprzejrzystości – rozgraniczenia działań legalnychi nielegalnych. W tym kontekście należy zwrócićuwagę na fakt, że maleje zaufanie do systemów DigitalRights Management (DRM) i istnieje potrzeba obniżeniakosztów transakcyjnych – w przeciwnym razie barierapopytu utrudni rozwój rynku. Systemy DRM budząrównież wątpliwości na gruncie prawa konkurencji,a także ochrony konsumenta i prywatności 6 .Prawo autorskie jest w dużej mierze nieprzygotowanedo nowych zjawisk. W praktyce użytkownikmoże nawet nie wiedzieć, że łamie prawo lub korzystaz oprogramowania łamiącego zabezpieczenia. Prawiekażdy bloger korzysta z grafiki, obrazów, filmów czydźwięków, by wzbogacić lub uatrakcyjnić swoją stronęinternetową, ukształtować ją multimedialnie. Cudzedane są po prostu kopiowane z innych serwisów i tylkood oprogramowania, będącego akurat w dyspozycjiinternauty, zależy, w jakim stopniu, w jakim celu, w ramachjakich funkcjonalności i w jakim kontekście będąone następnie używane. Istoty i pochodzenia wieluz nich użytkownik nie jest w stanie sam ocenić. Napytanie: czy można to skopiować, prawo autorskie niedaje jasnej odpowiedzi. Zależy to bowiem od źródła,celu, medium, kontekstu, ewentualnie zastosowanychzabezpieczeń, kierunków orzecznictwa 7 .Kopia na własny użytek?Problemy ze zdefiniowaniem odpowiedzi napowyższe pytanie widać wyraźnie na przykładziekopii na własny użytek, której uzyskanie wymagazłamania zabezpieczeń. Pomijając nawet fakt (jaksię okazuje, również sporny), czy można w takimprzypadku złamać je celowo, by skorzystać z prawagwarantowanego w ustawie, należy skonstatować,że użytkownik może nawet nie być tego świadomy,korzystając z kupionego lub nieodpłatnie ściągniętegoz sieci oprogramowania.Problem ery Web 2.0 polega na tym, że serwisyinternetowe gromadzą ogromne ilości danych, a żądaniewyjaśnienia sytuacji prawnej konkretnego pliku(pytanie, czy trzeba zakupić licencję) jest całkowicienierealne i w istocie – gdyby ten postulat spełnić– powstałe koszty bardzo szybko zniszczą każdy takiserwis. Przykładowo eBay nie jest w stanie w pełnikontrolować każdego użytkownika i produktu, You-Tube – każdego pliku wideo, Yahoo! – każdej bazy danych,radio internetowe – każdej piosenki, e-serwisyprasowe – każdej informacji. Doktryna fair use, znanaod dawna w prawie i niewykluczająca eksperymentowaniaz rozmaitymi modelami biznesowymi, niestetyniewiele pomaga w wyjaśnieniu tych kwestii.Doktryna fair use w USA polegała na ograniczaniuustawowego prawa autorskiego w drodze orzecznictwasądowego. Zostało to uwzględnione w CopyrightAct z 1976 roku. Regulacja ta określa pewne zasady,które można zrekonstruować na bazie wieloletniegoorzecznictwa. Doktrynę fair use można zatem traktowaćjako instytucję hybrydową między common lawa statutory law 8 .Całość analizy ekonomicznej nie opiera się wprawdziena preferowaniu w danym przypadku jakiegośczynnika, jednak najczęściej podkreśla się rolę dopuszczalnościdanego działania – np. w ramach badań,edukacji, komentarza (purpose and character of the use),a także bierze się pod uwagę możliwe zakłóceniadziałania rynku lub wartości oryginalnego dzieła (effectof the use upon the potential market) – w szczególnościrozważa się wpływ badanego wykorzystania na ryneklicencyjny. Doktryna fair use jest stosowana case by case,a więc różni się od stosowania klauzul generalnychw prawie europejskim kontynentalnym, chociaż efektmoże być podobny (teoria trzech stopni) 9 .5The aim of Creative Commons is [...] to help artists and authors give others the freedom to built upon their creativity withoutcalling a lawyer first. Por. J. Schimmany, Creative Commons als neues Lizenzierungsverfahren in der Urheberrechtspraxis. EineÜberlegung am Beispiel der digitalisierten Musikbranche, VDM Verlag Dr. Müller, Saarbrücken 2007.6Por. Privacy 4 DRM. Datenschutzfreundliches und nutzungsfreundliches Digital Right Management (Team), Studie im Auftragdes Bundesministeriums für Bildung und Forschung, Technische Universität Ilmenau, 2005, s. 14 i następne; Ch. Arlt, DigitalRight Management Systeme. Der Einsatz technischer Maßnahmen zur Schutz der digitalen Inhalte, C.H. Beck, München2006, s. 9 i następne.7Por. M. Köhler, H.W. Arndt, T. Fetzer, Recht des Internet, 6. Auflage, C.F. Müller Verlag, Heidelberg 2008, s. 265;S. Bleisteiner, Rechtliche Verantwortlichkeit im Internet, Heynmanns Verlag, Köln 1999, s. 241 i następne.8Można wyróżnić następujące elementy analizy w ramach stosowania doktryny fair use:• dopuszczalność danego działania, np. w ramach badań, edukacji, komentarza (purpose and character of the use);• istota dzieła (nature of the copyrighted work) – zwłaszcza na tle dychotomii: idea – forma jej wyrazu (idea – expression);chodzi także o sposób ułożenia przejętych treści, ich relacji do własnego dzieła oraz to, czy treści te byłypublikowane;• ilość i jakość przejętych treści (amount and substantiality of the portion used) – im więcej kluczowych treści sięprzejmuje (heart of the book), tym mniejsza jest szansa powołania się na fair use;• zakłócenie działania rynku lub wartości oryginalnego dzieła (effect of the use upon the potential market) – w szczególnościrozważa się wpływ badanego korzystania na rynek licencyjny.9Por. A. Förster, Fair Use. Ein Systemvergleich der Schrankengeneralklausel des US-amerikanischen Copyright Act mit demSchrankenkatalog des deutschen Urheberrechtgesetzes, Mohr Siebeck, Tübingen 2008, s. 223 i następne.8 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Treści tworzone przez użytkowników a utwory...Granice fair use w dobie Web 2.0Innym problemem jest skuteczność ścigania i karanianaruszeń, zwłaszcza w silnie zdecentralizowanychsieciach P2P. Więcej precyzji wymaga tzw. gradacjaochrony – tzn. ochrona prawna, zabezpieczeniatechniczne, zakaz obchodzenia tych zabezpieczeń,zakaz reklamy, sprzedaży lub bezpłatnego oferowaniaurządzeń czy oprogramowania przeznaczonego doich łamania 10 .Nadmierna, silna ochrona praw autorskich powodujekurczenie się domeny publicznej, która jestniezbędna dla pomyślnego rozwoju nauki, kultury,edukacji. Do domeny publicznej należą dziełapozbawione ochrony, ale też materiały chronione,mieszczące się w dziedzinie dozwolonego użytku(fair use). Taka jest linia doktryny i orzecznictwa,wielokrotnie wyrażana w praktyce (Sony Corp.v. Universal City Studios).Problem leży w tym, gdzie należy szukać granicfair use w społeczeństwie informacyjnym. Bardzomocna ochrona praw „monopolu autorskiego” dajenegatywne efekty zewnętrzne nie tylko w odniesieniudo użytkowników, którzy często nie są pewni łamaniapraw autorskich czy też właścicieli serwisów żyjącychw ciągłej obawie obciążenia ich zarzutami, ale – paradoksalnie– w odniesieniu do twórców, którzy tylkopozornie są dobrze chronieni, korzystają z systemówDRM, a w istocie bywają bezradni wobec zjawiskapiractwa 11 .Pojęcie licencji Creative Commons zmierza doalternatywnego modelu prawa autorskiego, opartegona zasadzie „niektóre prawa zastrzeżone”. LicencjeCC znajdują zastosowanie w świecie nauki, edukacjii kultury. Korzystają z nich z jednej strony czołoweinstytucje akademickie – w ramach ruchu na rzeczotwartego dostępu (Open Access), z drugiej niezależnitwórcy (na przykład tysiące muzyków zrzeszonychw serwisie Jamendo), a nawet amatorzy – na przykładmiliony fotografów korzystających z popularnegoserwisu Flickr.Na świecie udostępniono na licencjach CreativeCommons w sumie kilkadziesiąt milionów utworów.W Polsce licencje są wykorzystywane między innymiw Wikipedii, największym w Polsce oddolnymprojekcie edukacyjnym. Aktualnie trwają prace nadtłumaczeniem kolejnej, trzeciej wersji modelowychlicencji CC. Zidentyfikowano kwestie prawne, którerodzą szereg wątpliwości. Kluczowym zagadnieniemjest to, w jaki sposób można korzystać z licencji,pozostając w zgodzie z prawem. Odpowiedź nato pytanie jest istotna, bowiem stale rośnie liczbaużytkowników opierających swoją działalność nalicencji Creative Commons i rozwija się sfera wolnejkultury 12 .Przejrzyste reguły dotyczące stosowania licencjiCC oraz likwidacja barier stojących na drodze doich wykorzystania są niezbędne dla rosnącej liczbytwórców i wydawców, którzy wykorzystują ten modeltworzenia i dystrybucji. Są one również potrzebne odbiorcom,którzy muszą mieć jasność co do sposobówkorzystania z dzieł wolnej kultury. Miliony utworówdostępnych na licencjach Creative Commons orazistnienie 40 wersji licencji, dostosowanych do prawodawstwaposzczególnych państw, dowodzi rosnącegoznaczenia tego modelu.Licencje Creative Commons wiążą się z szeregiemistotnych zagadnień związanych z prawami autorskimi,takimi jak: zbiorowy zarząd prawami, prawaautorskie osobiste czy funkcjonowanie w Polscedomeny publicznej. Problemy te wiążą się z kulturą,nauką, biznesem i nowymi technologiami, na przykładz nowym etapem Web 2.0 w tworzeniu serwisówsieciowych, cyfryzacją treści archiwalnych czy teżruchem na rzecz otwartego dostępu do treści naukowych(Open Access).User-generated-contentKluczowe znaczenie ma odpowiedź na pytanie,jakie zasady odnoszą się do tworzenia i pozyskiwaniamateriałów pochodzących bezpośrednio od internautów.Rozpatrując ewolucję usług sieciowych, możnatraktować Web 2.0 jako naturalny skutek rozwojuinnowacji technologicznych.Z perspektywy aspektów prawnych nie mamy doczynienia z tak jasną sytuacją. W istocie model Web2.0 oscyluje wokół udostępniania przestrzeni użytkowanejprzez internautów (host-service-providers),poza tym zdarza się, że operatorzy takich usługwprowadzają własne zasoby. Serwisy Web 2.0 z regułynie uciekają się jednak do edycji dostarczanychtreści. Nie mamy więc do czynienia z rozwiązaniamina wzór redakcji prasowych czy tzw. ramówki w telewizji.W rezultacie nie jest dokonywana jakakolwieksegregacja materiałów pod kątem ujawnienia zasobów10Trzeba mieć na uwadze fakt, że część takich urządzeń ma także inne zastosowania (dual use). Por. P. Christiansen,Inhalte über alles – die Folgen des Web 2.0-Trends für das Urheberrecht und den Kampf gegen schädliche Inhalte oraz S. Bechtold,Urheberrecht als Instrument der Organisation von Märkten, [w:] Von der Lochkarte zum globalen Netzwerk, Verlag Dr. OttoSchmidt, Köln 2007, s. 39 i następne.11Por. D. Beldiman, The Role of Copyright Limiting Doctrines in the Digital Age – Can their Vigor be Restored? oraz T. Heide,Making Law and Economics Work for Copyright, [w:] Interessenausgleich im Urheberrecht, Nomos, Baden-Baden 2004, s. 87i 207; C. Menebröcker, Musikpiraterie im Internet, Peter Lang Verlag, Frankfurt 2003, s. 31 i następne.12Termin „wolna kultura” obejmuje zjawiska związane ze swobodną współpracą nad tworzeniem oraz kreatywnymwykorzystaniem dóbr niematerialnych. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat doszło do jej gwałtownego rozwoju,do czego impulsem było upowszechnienie się komputerów i internetu. Inspiracją dla wolnej kultury był ruch tzw.wolnego oprogramowania. Por. Czy wolna kultura jest legalna? Licencje Creative Commons w polskim prawie autorskim,materiały konferencji, Wydział Prawa i Administracji UW, Warszawa, 25.04.2008.luty 2009 9


metody, formy i programy kształcenianaruszających cudze prawa. Brak wiedzy o bezprawnymcharakterze artykułów, fotografii i produktówmultimedialnych dostarczanych przez internautówznacznie zawęża potencjalną odpowiedzialność osobyzarządzającej serwisem społeczności sieciowej.W przeciwnym przypadku zajęcie to byłoby obarczoneolbrzymim ryzykiem prawnym. Coraz bardziejpowszechną praktyką jest wymóg wskazania przezinternautów, że dostarczane materiały nie naruszającudzych uprawnień.Nierzadko dzieje się tak, że materiały są poddawaneswoistej obróbce. Nie chodzi o ingerencję w samątreść zasobów, lecz zawężanie zasad, na których będąone udostępniane. Łatwo dostrzec to na przykładzieserwisów oscylujących wokół kilku wariantów licencjiodnoszących się do publikowanych treści. Ich wybórodbywa się już na etapie wprowadzania materiałówdo serwisu, a prym wiodą tu odmiany licencji CreativeCommons.Wybór szeroko rozpowszechnionych w internecielicencji CC – jako określających zasady korzystaniaz utworu – nie jest koniecznością we wszystkich projektachWeb 2.0. W takich przypadkach w grę będąwchodzić ogólne zasady prawa autorskiego.Administrator serwisu społeczności sieciowejprzez sam fakt utrzymywania danych nie pozyskujedo nich żadnych praw autorskich. Mogą zdarzyć sięsytuacje, w których zarządzający portalami warunkująopublikowanie efektów pracy internautów udzieleniemna ich rzecz licencji niewyłącznych. W rezultaciemogą oni nieodpłatnie korzystać z tych zasobów, lecznie ogranicza to w żaden sposób twórców w dalszymobrocie utworami. Dzieje się tak w przypadku udostępnianiamateriałów na stronie serwisu YouTube,gdzie na rzecz operatora portalu udzielana jestautomatycznie niewyłączna, nieodpłatna licencja nakorzystanie z nich. Licencja ta może być przekazywanana rzecz innych osób przez zarządzających YouTubei obejmuje ponadto tworzenie zmodyfikowanychwersji prac. Na tym tle pojawia się konieczność odpowiedniegooznaczania twórczości internautów.Chodzi o to, by odwiedzający serwisy Web 2.0 mieliświadomość ograniczeń we wtórnym wykorzystywaniuutworów.Zasady licencyjne są przekazywane internautomw postaci odesłań. Sam tekst licencji nie musi więcznajdować się na tej samej stronie co fotografia, nagraniemuzyczne czy program komputerowy. Ważnejest jednak, aby dla odwiedzającego witrynę takieodesłanie było łatwe do odnalezienia – internautanie ma obowiązku przeszukiwania całego serwisu,aby dotrzeć do tekstu licencji. Czasem operatorzystron posiłkują się też oznaczeniami graficznymi.Są one powiązane z odesłaniami i istotne dla osóbpragnących korzystać z materiałów tworzonych przezinnych użytkowników. Na przykład komercyjne galerieinternetowe nie mają pełnej swobody w pozyskiwaniui sprzedaży fotografii pojawiających się w serwisachspołecznościowych. Warto dodać, że w przypadkuserwisu Flickr istnieje możliwość automatycznegoimportowania fotografii (dodatek WP-Flickr).Pojawia się tu problem polegający na tym, iż użytkownicy,sięgając po wspomniane narzędzia, mogąnie być świadomi ograniczeń względem eksploatacjimateriałów. Dotyczy to zwłaszcza zakazu korzystaniaz nich w celach komercyjnych. Sięganie po plug-in niezwalnia jednak z ewentualnej odpowiedzialności zanaruszenie zasad licencyjnych.Warto zaznaczyć, że biorąc pod uwagę rodzimeprzepisy prawa autorskiego i polskie serwisy społecznościowe,istotne jest sprawdzenie, czy zarządzającyserwisem zastrzega możliwość udzielenia licencji narzecz innych osób. Jeśli nie ma takiego zastrzeżenia,dalsze udzielenie licencji (sublicencji) jest zakazane.Problem odpowiedzialnościzarządzających serwisamiJeden z wariantów licencji CC wymaga, aby materiałynie były wykorzystywane w celach komercyjnych.Nie sprecyzowano jednak okoliczności świadczącycho takim działaniu. Większość serwisów Web 2.0 macharakter hobbystyczny, a ich administratorzy nie sąnastawieni na osiąganie korzyści majątkowych, copozwala na szerokie wykorzystywanie treści pochodzącychod internautów.Problematyczne jest jednak pobieranie opłat abonamentowychod użytkowników serwisu czy prezentowanieim reklam. Zwłaszcza reklama kontekstowajest pośrednio powiązana z charakterem i stopniematrakcyjności zasobów przechowywanych w serwisie.Można rozwiązać część potencjalnych problemów,bowiem nic nie stoi na przeszkodzie, aby sami twórcybądź zarządzający stronami (zawierającymi przedewszystkim grafikę i wytwory multimedialne) pokusili sięo sprecyzowanie okoliczności przemawiających za wykorzystywaniemmateriałów w celach komercyjnych.Serwisy Web 2.0 zacierają niekiedy granicę pomiędzytwórczością indywidualną a kolektywną. Dotyczyto zwłaszcza zasobów literackich uzupełnianych przezkolejnych użytkowników. Innym istotnym zagadnieniemsą dzieła zależne.Współtworzenie projektów multimedialnych przezgrono użytkowników wymaga czasem sięgania poistniejące już rozwiązania i odpowiedniego modyfikowaniaistniejących już fragmentów muzycznych czygraficznych. Pojawia się zatem płynna granica pomiędzyinspiracją cudzymi dokonaniami a kreowaniemdzieł zależnych. W tym ostatnim przypadku możechodzić głównie o tłumaczenia, ale także o remiksymuzyczne czy kolaże graficzne. Prawo autorskie niewyklucza możliwości tworzenia tego rodzaju modyfikacji,aczkolwiek wymaga zezwolenia twórcy naich rozpowszechnianie. Doprowadza to do sytuacji,w której pozyskujący materiały dla potrzeb serwisuspołeczności sieciowej musi liczyć się z ograniczeniamiw tym względzie.Najprościej sięgać po prace udostępniane naliberalnych zasadach, w szczególności na licencjachCreative Commons. Wymogiem jest tu jednakz reguły konieczność rozpowszechniania efektówswojej pracy, wykorzystujących cudzy dorobek10 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Treści tworzone przez użytkowników a utwory...– na analogicznych zasadach. Warto wspomnieć tuo modyfikowaniu dzieł, lecz nie na tyle, aby mówićo powstaniu nowego wytworu chronionego przepisamiprawa autorskiego. Czasem użytkownicy decydująsię na wprowadzenie poprawek, które w istotnysposób burzą dotychczasowy sposób prezentacjizasobów, np. stworzenie miniaturek fotografii.Korzystanie z różnych źródeł przez internautówmożna rozpatrywać wieloaspektowo. Nie zawszezasady korzystania z materiałów są ze sobą zbieżne,nawet jeśli chodzi o liberalne licencje, które w obrociegospodarczym funkcjonują w wielu wariantach.W rezultacie łączenie ze sobą fragmentów danych napotrzeby kreacji multimediów może być skazane naniepowodzenie. Pojawia się bowiem brak kompatybilnościpomiędzy poszczególnymi licencjami. Dodatkowowiele na pozór identycznych licencji w istocieróżni się od siebie. Wszystko za sprawą tłumaczeńi potrzeby dostosowania zastrzeżeń umownych, tworzonychgłównie na gruncie amerykańskiego prawa,do warunków europejskich.W serwisach Web 2.0 nie ma mowy o merytorycznymweryfikowaniu poszczególnych zasobów.Świadczy o tym chociażby ujawnienie latem 2008 rokuudostępniania nazistowskich filmów propagandowychw ramach serwisu YouTube. Pojawia się pytanie, czyposzkodowany może prawnie wystąpić przeciwko operatorowiusługi Web 2.0? Czy zarządzający serwisemmoże odpowiadać karnie za pomocnictwo w popełnieniuprzestępstwa w ramach aktywności internautów?W przypadku materiałów pochodzących bezpośredniood operatora usługi (administratora serwisu) w gręwchodzą tradycyjne zasady odpowiedzialności cywilneji karnej. Odmiennie traktowane są sytuacje, w którychto internauci są źródłem treści naruszających prawo.Jeśli rola operatora sprowadza się tylko do utrzymywaniadanych, bez jakiejkolwiek ingerencji w zasoby naetapie ich udostępniania, a następnie prezentowaniaużytkownikom, w grę będą wchodzić przepisy odnoszącesię do usługi hostingu. Oznacza to, że do chwili,gdy operator serwisu nie będzie miał świadomościo zaistnieniu naruszenia prawa, nie będzie zobowiązanydo podejmowania jakichkolwiek działań. Dopiero gdydowie się o naruszeniu prawa i nie usunie niezwłoczniemateriałów, będzie mógł odpowiadać prawnie.SyntezaZarządzanie treścią jest problemem przede wszystkimw sferze mediów, ale także w przedsiębiorstwie,w kontekście narzędzi Web 2.0. Wiele zagadnieńw tym zakresie nadal budzi niejasności prawne,brakuje bowiem konfrontacji teorii z praktyką. IdeaCreative Commons zakłada możliwie szeroki zakresdozwolonego, niekomercyjnego użytku prywatnego,nakładając równocześnie pewne warunki dla użytkukomercyjnego. Forsowanie zbyt restrykcyjnej ochronyw gruncie rzeczy hamuje twórczość oraz postęp nauki,edukacji i kultury. Komercjalizacja produktów ludzkiejkreatywności nie sprzyja promocji pluralizmu idei, oceni poglądów. Niejasności dotyczą kwestii wyboru prawawłaściwego dla licencji CC, gdyż są one realizowanew sieci. W dziedzinach jednoznacznie komercyjnychrola CC pozostanie przypuszczalnie niewielka. Prawoautorskie jest w dużej mierze nieprzygotowane donowych zjawisk, nie daje bowiem jasnej odpowiedzi,czy konkretny plik można skopiować. Zależy to bowiemod źródła, celu, zakresu, medium, kontekstu, ewentualniezastosowanych zabezpieczeń, wpływu na ryneki kierunków orzecznictwa. Użytkownik może nawet niewiedzieć, że łamie prawo lub korzysta z oprogramowaniałamiącego zabezpieczenia, ponieważ nie potrafisamodzielnie ocenić istoty i pochodzenia wielu z nich.Serwisy Web 2.0 gromadzą ogromne ilości danych i żądaniewyjaśnienia sytuacji prawnej konkretnego plikuczy potrzeby zakupu licencji byłyby całkowicie nierealne.W efekcie kosztów z tym związanych biznes byłbyobarczony olbrzymim ryzykiem prawnym, a właścicieltakiego serwisu bardzo szybko ogłosiłby upadłość.W serwisach Web 2.0 nie mamy do czynienia ze wzorcemredakcji prasowej czy „ramówki” RTV. W rezultacienie można wymagać segregowania materiałów podwzględem ujawnienia zasobów naruszających cudzeprawa. Brak wiedzy o bezprawnym charakterze treścidostarczanej przez internautów zawęża potencjalnąodpowiedzialność zarządzającego serwisem.BibliografiaCh. Arlt, Digital Right Management Systeme. Der Einsatztechnischer Maßnahmen zur Schutz der digitalen Inhalte,C.H. Beck, München 2006.S. Bleisteiner, Rechtliche Verantwortlichkeit im Internet,Heynmanns Verlag, Köln 1999.R.M. Hilty, A. Peukert (red.), Interessenausgleich imUrheberrecht, Nomos, Baden-Baden 2004.M. Köhler, H.W. Arndt, T. Fetzer, Recht des Internet,6.Auflage, C.F. Müller Verlag, Heidelberg 2008.C. Menebröcker, Musikpiraterie im Internet, Peter LangVerlag, Frankfurt 2003.J. Schimmany, Creative Commons als neues Lizenzierungsverfahrenin der Urheberrechtspraxis. Eine Überlegungam Beispiel der digitalisierten Musikbranche, VDM VerlagDr. Müller, Saarbrücken 2007.W. Büchner, T. Dreier, Von der Lochkarte zum globalenNetzwerk, Verlag Dr. Otto Schmidt, Köln 2007.Autor jest profesorem Szkoły Głównej Handlowej (Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie) oraz Uniwersytetu Warszawskiego(Wydział Zarządzania), wykładowcą i ekspertem z zakresu bankowości i prawa bankowego, polityki i prawakonkurencji, prawnych i ekonomicznych zagadnień e-biznesu, prawa nowych technologii oraz ekonomicznej analizyprawa i oceny skutków regulacji. Ponadto jest członkiem Consumer Finance Network (European Credit Research Institute),European Network for Better Regulation, European Consumer Debt Network, European Coalition for ResponsibleCredit oraz Expert Group „Customer Mobility in Relation to Bank Accounts” przy DG Internal Market & Services.Na swoim koncie ma ponad 200 publikacji naukowych i licznych ekspertyz dla naczelnych organów państwa.luty 2009 11


metody, formy i programy kształceniaKlastry – wyzwaniedla rozwoju MŚP w PolsceMagdalena KozakW niniejszym artykule zaprezentowano innowacyjnestruktury gospodarcze – klastry, które są postrzegane jakonajwyższa forma budowania konkurencyjności w regionie.Celem opracowania jest ukazanie korzyści wynikającychz sieciowej współpracy pomiędzy przedsiębiorstwamii otoczeniem naukowo-badawczym.pomiędzy poszczególnymi strukturami (tabela 1),można stwierdzić, że klastry w najwyższym stopniuwykorzystują zaawansowane technologie w biznesowejwspółpracy pomiędzy podmiotami.Definicja klastraW związku z rosnącym znaczeniem sektora wysokichtechnologii zaczęły w Polsce powstawać nowestruktury gospodarcze – klastry, które w najwyższymstopniu wykorzystują wiedzę i transfer informacji dotworzenia silnej przewagi konkurencyjnej w regionie.Do pozostałych struktur gospodarczych należą:Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE), Parki Przemysłowe(PP), Parki Technologiczne (PT) oraz InkubatoryTechnologii (IT). Analizując podobieństwa i różniceTabela 1. Porównanie regionalnych struktur gospodarczychCechy charakterystyczne SSE PP PT IT KlastryPosiadanie jednostkizarządzającejFormalne powiązaniaz jednostką naukowo-badawcząDziałanie w sferzezaawansowanych technologiiWspieranie podejmowaniadziałalności produkcyjnejWspieranie podejmowaniadziałalności usługowejProwadzenie usług prawnofinansowychdla MŚPKonieczna specjalizacjabiznesowa pomiędzypodmiotamiŹródło: http://www.paiz.gov.pl/files/?id_plik=8800, [08.01.2009]tak tak tak tak nienie nie tak tak nienie nie tak tak częstotak tak tak tak nienie tak nie nie nienie tak tak tak nienie nie nie nie takOd 1990 roku, kiedy to Michael Porter, amerykańskiekonomista, opublikował pracę The CompetitiveAdvantage of Nations, klastry zaczęły wzbudzać corazwiększe zainteresowanie wśród twórców polityki,jak i przedsiębiorców. Według M. Portera klaster(cluster) to geograficzne koncentracje wzajemniepowiązanych przedsiębiorstw, wyspecjalizowanychdostawców oraz przedsiębiorstw z innych, powiązanychsektorów i branż oraz instytucji otoczeniagospodarczego (np. uniwersytetów,izb handlowych).Dokładniejszą definicję klastrapodało Ministerstwo Gospodarkiw Rozporządzeniuz dnia 11 grudnia 2006 roku– […] przez klaster rozumiesię przestrzenną i sektorowąkoncentrację podmiotów działającychna rzecz rozwoju gospodarczegolub innowacyjnościoraz co najmniej 10 przedsiębiorcówwykonujących działalnośćgospodarczą na tereniejednego lub kilku sąsiednichwojewództw, konkurującychi współpracujących w tych samychlub pokrewnych branżachoraz powiązanych rozbudowanąsiecią relacji o formalnymi nieformalnym charakterze,przy czym co najmniej połowępodmiotów funkcjonującychw ramach klastra stanowiąprzedsiębiorcy 1 .1B. Kowalak, Znaczenie klastrów dla rozwoju gospodarki, Ministerstwo Gospodarki, Departament Instrumentów Wsparcia,Warszawa 2007, www.paiz.gov.pl/files/?id_plik=8800, [08.01.2009].12 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Klastry – wyzwanie dla rozwoju MŚP w PolscePodział klastrówOrganizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju(Organization for Economic Co-operation and Development,OECD) podaje następujące rodzaje klastrów:• oparte na wiedzy – które w sposób bezpośredniwykorzystują efekty badań przeprowadzanychw ośrodkach publicznych, jak i niepublicznych.W takich strukturach rozwijają się firmyinnowacyjne, należące do sektora wysokichtechnologii. Najważniejsza jest dla nich ścisłakooperacja z uniwersytetami, placówkamiB+R, które specjalizują się w prowadzeniuzaawansowanych projektów badawczych. Firmyprowadzące działalność w klastrach opartych nawiedzy reprezentują takie branże, jak: przemysłfarmaceutyczny, chemiczny, elektroniczny czylotniczy;• oparte na korzyściach skali – w dużo mniejszymstopniu korzystają z nowoczesnych rozwiązań.Wdrażanie innowacji jest przeprowadzanew sposób szczegółowo zaplanowany (długotrwałewdrażanie nowych projektów), a zmiany,z uwagi na wysokie koszty reorganizacjiprzedsiębiorstw, są w większości przypadkówwprowadzane na stałe. Przemysł rozwijający sięw takich klastrach to głównie przemysł żywnościowy,samochodowy, inżynieria cywilna;• uzależnione od dostawcy – w takich strukturachdziałalność jest nakierowana na import technologiiw postaci gotowych produktów bądźpółproduktów. Firmy funkcjonujące w takichklastrach nie posiadają specjalistycznych komórekB+R – korzystają z gotowych produktówprocesów innowacyjnych, wytwarzanychprzez firmy zewnętrzne. W takich klastrachbędzie się rozwijał przemysł przetwórczy, jakmeblarstwo, włókiennictwo, a także rolnictwoczy leśnictwo;• wyspecjalizowanych dostawców – skupiająblisko siebie różnych dostawców, odbiorcówi użytkowników. Specjalizują się w innowacyjnychproduktach, które dystrybuują bezpośredniodo użytkowników. Firmy prowadzącedziałalność w takich klastrach zajmują sięnp. produkcją wkładów, form do złożonychsystemów produkcyjnych – w postaci maszyn,komponentów czy oprogramowania 2 .Inne podziały klastrów mogłyby dotyczyć stopniawykorzystania zaawansowanych technologii (innowacji),powiązań z lokalnymi placówkami B+R,uniwersytetami czy współpracy z międzynarodowymikorporacjami (stopień wykorzystania bezpośrednichinwestycji zagranicznych – BIZ). Nie majednak potrzeby przytaczania wszystkich podziałówklastrów, bowiem każdy z nich jest na swój sposóbniepowtarzalny i poprzez wykorzystanie lokalnychzasobów i możliwości decyduje o swojej formie.Najważniejsze jest spostrzeżenie, że każdy klasterrozwija się w oparciu o silny ośrodek bądź ośrodki,wokół których, jak satelity, „krążą” inne podmioty.Ośrodkami takimi mogą być uniwersytety, placówkiB+R czy duże, międzynarodowe firmy, które stająsię stymulatorami rozwoju regionalnego.Powiązania pomiędzy poszczególnymi podmiotamiw klastrze mają na celu obustronne czerpanie korzyścina wspólnej drodze do osiągnięcia sukcesu.Silicon ValleyJednym z najstarszych i najsłynniejszych klastrówna świecie jest Dolina Krzemowa (Silicon Valley),która powstała w latach 50. XX-wieku w północnejczęści stanu Kalifornia. Powstawanie pierwszychklastrów było spontaniczne, czego nie można powiedziećo kolejnych. Zaczątkiem Doliny Krzemowejbyło powstanie Uniwersytetu, wokół któregozaczęły się skupiać przedsiębiorstwa pracujące nadzaawansowanymi technologiami przemysłowymi.Pierwszym dużym odbiorcą produkowanych tampółprzewodników była Armia Stanów Zjednoczonych.Od tego momentu rozwój Doliny Krzemowejpostępował w zawrotnym tempie, czego efektembyło wykształcenie się swoistej „kolebki gigantów”światowego przemysłu. Do firm, które swoje pierwszekroki stawiały właśnie w Dolinie Krzemowej,należą: Hewlett-Packard, Intel, Apple Computer,Oracle Corporation oraz Google 3 .Hewlett-Packard – przepis na sukcesNa wyróżnienie zasługuje firma Hewlett-Packard,która wykorzystała swój pierwszy produkt – precyzyjnyoscylator dźwiękowy – jako rezystor (opornik)żarówki. Innowacja ta okazała się kamieniem milowymdla rozwoju firmy. HP powstał w 1939 rokuw Kalifornii, a jego założycielami byli absolwenciUniwersytetu Stanford, William Hewlett i Dave Packard.Fakt, iż firma została założona w garażu stałsię swoistą legendą, która funkcjonuje do chwiliobecnej.Przy wsparciu Fredericka Termana, inżynieraelektryka i jednocześnie profesora w Stanford University,powstał – jak się później okazało – jedenz największych producentów sprzętu elektronicznego.HP produkował przewody elektroniczne dlaproducentów elektroniki, laboratoriów i ośrodkówbadawczych światowej sławy, jak NASA, CERN, DAR-PA. Uważa się także, że firma była twórcą pierwszegokomputera osobistego, który powstał w 1968 roku2E. Wojnicka, P. Klimczak, M. Wojnicka, J. Dąbkowski, Perspektywy Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw WysokichTechnologii w Polsce do 2020 roku, PARP, Warszawa 2006, s. 49–50.3Silicon Valley, http://en.wikipedia.org/wiki/Silicon_Valley, [02.01.2009].luty 2009 13


metody, formy i programy kształcenia(Hewlett-Packard 9100A). Co ciekawe, nazywano gokalkulatorem biurkowym, ponieważ nie wyglądał jakówczesne komputery firmy IBM.Panuje pogląd, że firma HP zainicjowała powstanieDoliny Krzemowej, jednak jej założyciele nie zgadzająsię z tym stwierdzeniem. W. Hewlett powiedział:[…] the beginning of Silicon Valley was supernova.Supernowa to pojęcie z dziedziny astronomii, któreoznacza eksplozję dużej gwiazdy i jest zazwyczajpoczątkiem czegoś nowego. Dla W. Hewletta supernowąbył epokowy wynalazek pioniera elektroniki– Lee de Foresta, który poprzez swoje odkryciezrewolucjonizował przemysł elektroniczny. Dziękitemu możliwe było zbudowanie tak potężnej firmy,jaką jest HP. Przyczyniła się do tego także swoistapolityka rozwoju firmy (The HP Way), warunkującaharmonijny wzrost współudziałem najcenniejszegokapitału, jaki posiadała – ludzi.Krótki opis początków działalności firmy HPw Dolinie Krzemowej miał na celu zobrazowaniepotencjału, jaki „drzemie” w klastrach, a tym samymwyjaśnienie sensu powstawania nowych strukturgospodarczych 4 .Na świecie funkcjonuje wiele struktur klastrowych,które powstały kilkadziesiąt lat temu. Do najbardziejwyspecjalizowanych należą: Cambridge w WielkiejBrytanii (informatyka i biotechnologia), Telecom Cityw Szwecji, Plastic Vallee we Francji (przetwórstwotworzyw sztucznych) i wiele innych.Klastry w PolscePierwsze badania na temat klastrów miały miejscepo 1989 roku, kiedy zauważono tworzenie się charakterystycznychskupisk przemysłowych. Zgodniez analizą przeprowadzoną przez Instytut Badań nadGospodarką Rynkową stwierdzono występowanie 18struktur klastrowych usytuowanych w 8 województwach.Bardzo często łącznie z typowymi klastramipodaje się przypominające je inicjatywy klastrowe(tabela 2).W klastrach możemy zaobserwować mniejszelub większe powiązania nauki z gospodarką – firmyreprezentujące sektor wysokich technologii zawszeprowadzą działalność w ścisłej kooperacji ze środowiskiemnaukowym. Innowacyjne pomysły czynowoczesne technologie są wprowadzane w życiena poziomie przedsiębiorstw. Działalność taka jestbardzo opłacalna, ale wiąże się z nią także dużeryzyko. Zagrożenie dotyczy głównie nieprzyjęciaproduktu bądź technologii na rynku, co możewynikać między innymi ze zbyt wysokiej cenydla odbiorców. Zdarza się, że władze uczelnianedla promowania nowatorskich projektów oferująfirmom korzystne warunki współpracy, jak byłow przypadku firmy HP.W Polsce klastry wysokich technologii (high-tech)zaobserwowano w przemyśle farmaceutyczno-kosmetycznymna terenie Warszawy i Łodzi. Większośćklastrów reprezentuje jednak tradycyjne branże,gdzie wykorzystanie powiązań pomiędzy naukąa przemysłem jest śladowe albo nie występuje wcale.Najwięcej cech charakterystycznych dla klastrówwykazały skupiska spożywcze w regionach: warmińsko-mazurskimi wielkopolskim, a także przemysłmeblarski w wielkopolskim i tekstylny na Śląsku 5 .Do najbardziej znanych klastrów w Polsce należą:Dolina Lotnicza (przemysł dla lotnictwa), TarnowskiKlaster Przemysłowy Plastikowa Dolina (tworzywasztuczne), Płytki Ceramiczne w Opocznie, Bursztynw Gdańsku, Stowarzyszenie Producentów Części Samochodowychczy Dolina Ekologicznej Żywności.Dolina Lotnicza jest zlokalizowana w południowo-wschodniejPolsce, w regionie słynącym z dużejkoncentracji firm zajmujących się przemysłem lotniczym.Klaster został założony przez przedsiębiorcówz regionu, którzy w 2003 roku powołali do życia StowarzyszenieGrupy Przedsiębiorców Przemysłu LotniczegoDolina Lotnicza. Klaster rozwija się w bardzoszybkim tempie, ponieważ przez około 2 lata zdołałpotroić liczbę członków (przedsiębiorstwa lub instytucjezwiązane z przemysłem lotniczym). Aktualnieliczy 72 członków z regionu, a w ciągu najbliższychkilku lat liczba ta ma wzrosnąć do 100 podmiotów.Dolina Lotnicza funkcjonuje w oparciu o rozbudowanezaplecze naukowo-badawcze, bowiem na terenieklastra mieści się Politechnika Rzeszowska z rozwiniętymWydziałem Budowy Maszyn i Lotnictwa. Dojej podstawowych zadań należy m.in. budowaniełańcucha dostawców przemysłu lotniczego, współpracaw zakresie badań nad nowymi rozwiązaniamitechnologicznymi, wspieranie lokalnych przedsiębiorców,promocja polskiego przemysłu lotniczego.Nadrzędnym celem Doliny Lotniczej jest stworzeniew Polsce południowo-wschodniej konkurencyjnegoregionu, który zaopatrywałby międzynarodowe rynkiw szeroki wachlarz produktów i usług dotyczącychlotnictwa 6 .Klastry w krajach Unii EuropejskiejBiorąc pod uwagę liczbę klastrów w ośmiu nowychkrajach Unii Europejskiej, Polska zajmuje bardzo wysokąpozycję (tabela 2). Przedstawione dane ukazująogólne tendencje w mapowaniu struktur klastrowych,jednak ze względu na trudności w uzyskaniujednoznacznych wyników nie mogą one służyć zawiarygodną analizę porównawczą. Problem dotyczybraku jednoznacznej i międzynarodowej definicjiklastra, co potwierdza fakt, że w państwach EuropyŚrodkowo-Wschodniej polityka dotycząca rozwojutzw. clasteringu dopiero się formuje.4Hewlett-Packard, http://en.wikipedia.org/wiki/Hewlett-Packard, [02.01.2009].5Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, http://www.ibngr.edu.pl/index-correct.htm, [07.01.2009].6Aviation Valley, http://www.dolinalotnicza.pl, [07.01.2009].14 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Klastry – wyzwanie dla rozwoju MŚP w PolsceTabela 2. Klastry w ośmiu krajach UEKraj Liczba zidentyfikowanych klastrów Wybrane przykłady klastrówCzechy 14 inicjatyw klastrowych samochodowy – części samochodowych, metalurgicznyEstonia4 klastryprzetwórstwa drzewnego, biotechnologii, informatyczny, obróbkimetalowejLitwa kilka inicjatyw klastrowych tekstylny, wysokich technologiiŁotwa4 klastrymechaniczny, systemów informacyjnych – edukacyjny, leśny,wysokich technologiiPolska 44 klastry i inicjatywy klastrowe wysokich technologii – biomedyczny, lotniczy, rolniczy, turystycznySłowacjakilka klastrówsamochodowy – części samochodowych, tekstylny, obróbkidrewna, elektronikiSłowenia25 klastrówsamochodowy, plastikowy, sprzętu klimatyzacyjnego, grzewczyi chłodniczy, transportowy i logistycznyWęgry 22 klastry samochodowy, tekstylny, meblarski, elektroniczny, spożywczyŹródło: http://www.sbc.org.pl/Content/10638/rosa.pdf, [08.01.2009]Co decyduje o sile i znaczeniu rynkowymklastra?Poprzez skumulowanie takich wartości, jak: wiedza,instytucje B+R, przemysł czy tradycje regionalne,klastry mają coraz większe znaczenie – zarówno narynku krajowym, jak i międzynarodowym.Kanadyjski naukowiec, Roger Voyer, wskazał natrzy podstawowe czynniki decydujące o regionalnejprzewadze klastrów:• silne powiązanie pomiędzy firmami i ich otoczeniem(bazą technologiczną i biznesową);• geograficzna bliskość podmiotów tworzącychklaster, czyli firm, placówek naukowych,centrów B+R, instytucji finansowych i pozostałych,wpływających na rozwój danegoregionu;• wielkość klastra, a w zasadzie liczba podmiotóww jego strukturze – im więcej firm,pracowników, specjalistycznych instytucji, tymwiększa samowystarczalność (niezależność)klastra. Struktura taka nie wymaga nabywaniaproduktów czy usług z zewnątrz, tym samymmniejsze jest ryzyko wydostania się korzyściwynikających z działalności innowacyjnej.Ten sam naukowiec określił kilka warunków determinującychsukces klastra:• rozpoznanie regionalnego potencjału przemysłuopartego na wiedzy,• wspieranie silnych stron regionu,• usprawnienie działań (infrastruktura, organizacja)na rzecz innowacji technologicznych,• rozwój przedsiębiorczości,• różnorodne formy finansowania inwestycji,• występowanie placówek badawczych i instytutównaukowych,• strategia regionu skoncentrowana wokół jednegocelu,• efektywne współdziałanie sieci formalneji nieformalnej informacji 7 .Korzyści dla rozwoju MŚPw ramach struktur klastrowychW czasach ostrej walki konkurencyjnej, rozgrywającejsię na arenie wolnego rynku małe przedsiębiorstwakrajowe są praktycznie bez szans.Samodzielne stawianie czoła wielkim konkurentomnajczęściej kończy się porażką. Kooperacja z innymipodmiotami tworzącymi klaster, polegająca nabezpośredniej wymianie wiedzy i doświadczeń,wpływa na podwyższenie walorów rynkowychprzedsiębiorstw.Do podstawowych korzyści, jakie daje prowadzeniedziałalności na terenie klastra, należą:• tworzenie warunków do dynamicznego rozwojuprzedsiębiorstw poprzez:– dostęp do nowych technologii, transfer knowhow,– zwiększony dostęp do źródeł finansowaniaprojektów,– obniżenie kosztów produkcji i kosztówtransakcyjnych;• podnoszenie umiejętności i kwalifikacji pracowników;• współpraca z instytucjami naukowymi i placówkamiB+R;• intensyfikacja relacji istniejących pomiędzypodmiotami tworzącymi klaster:– wspólna promocja produktów,– wspólna realizacja projektów B+R,– wspólna realizacja projektów komercyjnych,– współpraca w zakresie pozyskiwania funduszyunijnych,– wspólne doradztwo finansowe i prawne;7E. Wojnicka, P. Klimczak, M. Wojnicka, J. Dąbkowski, dz. cyt., s. 51–52.luty 2009 15


metody, formy i programy kształcenia• wzrost wiarygodności firmy wobec partnerówbiznesowych:– budowanie wizerunku – wzrost siły przetargowej,– silniejsze oddziaływanie na otoczenie– lobbing w sferze ekonomicznej, polityce– znoszenie barier biurokratycznych, wpływna strategię rozwoju regionu.Klastry są także postrzegane jako stymulatory napływubezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ),poprzez tworzenie sprzyjających warunków do inwestowania.Napływ inwestycji zagranicznych do danegoregionu pobudza rozwój lokalnych przedsiębiorstw,stąd tak ważne jest ułatwienie przenikania strumieniainwestycji i umiejętne wykorzystanie wartości z tymzwiązanych.W odpowiedzi na wyraźną tendencję do koncentracji,współpracy i działania w ramach klastrów PolskaAgencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) uruchomiłaprojekt Program szkoleń promujących clustering.Promuje on tworzenie sieci powiązanych ze sobą firmi instytucji w regionach – wdrażany jest na zleceniePARP i współfinansowany z budżetu EuropejskiegoFunduszu Społecznego.Powstawanie takich programów jest ważne z uwagina brak przekonania polskich przedsiębiorców dozasadności tworzenia klastrów. Najczęściej wynika toz braku wiedzy na ich temat, analizy szans i zagrożeńtakiej współpracy (SWOT). Sytuacja ta jednak zmieniasię, co napawa optymizmem, jeśli chodzi o przyszłośćkrajowych przedsiębiorstw.PodsumowanieDoświadczenia międzynarodowe wskazują naklastry jako jeden z najważniejszych czynników rozwojui wzrostu gospodarki. W odróżnieniu od innychstruktur regionalnych czy narodowych ma w nichmiejsce najszybszy transfer wiedzy i technologii dziękigeograficznej bliskości podmiotów reprezentującychzarówno przemysł, jak i naukę (sieciowanie i kontaktymiędzyludzkie).W ostatnich latach zauważalne jest „ocieplenie”polityki Polski odnośnie tworzenia inicjatyw klastrowych.Zasadnicze założenia takiej polityki powinnydotyczyć zwiększenia konkurencyjności MŚP poprzezpoprawę przepływu informacji i wiedzy, stymulowaniainnowacyjności firm, obniżki kosztów transakcyjnych,a w rezultacie poprawy ich efektywności i produktywności.Wdrażanie polityki skoncentrowanej na klastrachmoże w efekcie prowadzić do wytworzenia innowacyjnychregionów mających bezpośredni wpływ nakondycję ekonomiczną <strong>kraju</strong>.Mając na uwadze rosnące znaczenie kapitału intelektualnegow Nowej Gospodarce oraz sytuację MŚP,dużym wyzwaniem dla Polski jest upowszechnieniekultury klastrów poprzez wdrażanie odpowiednichprogramów i szkoleń.Bibliografia i netografia dostępne są w wersji internetowejczasopisma.Autorka jest absolwentką Polsko-Francuskich Europejskich Studiów Doktoranckich w SGH. Jej zainteresowanianaukowe koncentrują się na zagadnieniach związanych ze znaczeniem wiedzy w Nowej Gospodarce, szczególnieinteresuje ją rola kapitału intelektualnego w zarządzaniu przedsiębiorstwami oraz rozpoznanie zagrożeń wynikającychz niekontrolowanego transferu informacji.PolecamyTechnologie informatyczne w administracji publicznej i służbie zdrowia. Jak zastosować ITdo zarządzania administracją publiczną i służbą zdrowia oraz jak zarządzać IT w administracjipublicznej i służbie zdrowia, 14 października 2009 r., WarszawaKonferencja organizowana jest przez Katedrę Informatyki Gospodarczej Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie,pod patronatem merytorycznym Naukowego Towarzystwa Informatyki Ekonomicznej oraz Polish Chapterof Association for Information Systems, a także patronatem honorowym JM Rektora Szkoły Głównej Handlowejprof. dr hab. A. Budnikowskiego oraz Dziekana Kolegium Analiz Ekonomicznych prof. dr hab. M. Rockiego.Przewodniczącym Komitetu Naukowo-Programowego Konferencji jest prof. zw. dr hab. Jan Goliński.Spotkanie poświęcone będzie zagadnieniom informatyzacji jednostek administracji publicznej i służby zdrowia.Głównym celem jest prezentacja osiągnięć teoretycznych, metodologicznych i aplikacyjnych, dotyczących zastosowaniatechnologii informatycznych i zarządzania nimi w jednostkach administracji publicznej oraz służbie zdrowia.Będzie to również okazja do integracji środowiska naukowego zajmującego się problematyką zastosowania ITw administracji publicznej i służbie zdrowia.Materiały pokonferencyjne zostaną opublikowane przez Oficynę Wydawniczą SGH. Planowane jest także przygotowaniei opublikowanie w elektronicznej wersji – Who is who w polskiej nauce w obszarze e-administracji oraze-zdrowia.Więcej informacji na: www.tiapisz.pl16 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Ochrona wiedzy i innowacji– relacja z konferencjiDominika Bosek, Krzysztof PiechWysoki poziom wiedzy i innowacyjności jestnowoczesnym sposobem przyspieszania rozwojugospodarczego. Natomiast brak właściwej ochronywłasności intelektualnej nie zachęca do inwestowaniaw działalność badawczo-rozwojową. O tym, jakwspierać tworzenie innowacyjnej gospodarki wiedzydyskutowali uczestnicy V Konferencji Naukowej z cykluWiedza i Innowacje, pt. Ochrona wiedzy i innowacji, któraodbyła się w dniach 19–20 stycznia w Krakowie. Wzięłow niej udział ok. 150 osób, które wygłosiły blisko 70 referatów.W sesjach uczestniczyli przedstawiciele władzrektorskich Uniwersytetu Jagiellońskiego (rektor prof.Karol Musioł) oraz Politechniki Warszawskiej.Zaprezentowane zostały najnowsze wyniki badańpolskich i zagranicznych z zakresu innowacyjności orazochrony własności intelektualnej w budowaniu konkurencyjnejgospodarki. Naukowcy oraz przedstawicielebiznesu dzielili się swoimi obserwacjami dotyczącymirozwoju krajów, regionów oraz przedsiębiorstw.Profesor Louis Palma Martos z Uniwersytetu w Sewilliprzedstawił proces konwergencji regionów w Hiszpanii,a także rozwoju społeczeństwa wiedzy w Andaluzji.Szansą na szybszy rozwój tego regionu byłaby efektywnapolityka modernizacji technologicznej, gospodarczejoraz społecznej, a także zmiany mentalnościmieszkańców tego regionu. W przypadku Polski rozwójregionów zależy nie tylko od prowadzonej działalnościbadawczo-rozwojowej, ale również od uwarunkowańspołeczno-instytucjonalnych oraz współpracy sektoraB+R z przedsiębiorstwami. Szybki rozwój innowacyjnościjest jednym z kluczowych czynników pozytywniewpływających na wzrost gospodarczy, dlatego celempolityki rządu powinno być wspieranie sektora B+R(przykładem takich działań jest tworzenie parkówtechnologicznych).Władze i eksperci Urzędu Patentowego RP (m.in.prezes – dr Alicja Adamczak), Polskiej Agencji RozwojuPrzedsiębiorczości (prezes Danuta Jabłońska)oraz PKPP Lewiatan przybliżali praktyczne działaniapodejmowane w Polsce dla wspierania innowacyjności.Patentowanie jest jedną z możliwości ochronywłasności intelektualnej, jednak aż 48 proc. wnioskówpatentowych jest odrzucanych. Ponadto naukowcyczęsto publikują wyniki badań jeszcze przed złożeniemdokumentów do UP RP, co w praktyce wyklucza możliwośćopatentowania odkrycia. Podkreślano też koszty,jakie ponosi społeczeństwo, gdy poprzez patenty tworzysię sztuczne monopole. Ceny produktów zwykleznacznie spadają po wygaśnięciu praw ochrony (np.ceny leków). Ochrona własności intelektualnej, choćz ekonomicznego punktu widzenia jest niekorzystnadla gospodarki, zachęca do poszukiwania nowychrozwiązań technologicznych.Zwrócono również uwagę na praktyczne aspektyrozwoju innowacyjności firm, wśród których ważnesą wciąż istniejące bariery prawne oraz podatkowoskarbowedla stymulowania działalności badawczorozwojowej.Pomimo wprowadzenia instrumentówpodatkowych, wspierających działalność badawczorozwojową,firmy unikają wykazywania prac B+Rw obawie przed kontrolą urzędu skarbowego. Wielerazy podkreślano konieczność współpracy jednostekbadawczych i uczelni wyższych z przedsiębiorstwami,co jest warunkiem koniecznym dla rozwoju wielukrajów oraz poprawy konkurencyjności rodzimychfirm. Obecnie istnieją prawne problemy tworzeniakonsorcjów uczelni i przedsiębiorstw – mimo wieluśrodków publicznych, współpraca ta jest nadal nikła.Jedynie 7.9 proc. przedsiębiorstw przemysłowychuznaje współpracę z jednostkami naukowo-badawczymioraz szkołami wyższymi za korzystną. Równieżnaukowcy rzadko chcą zajmować się kwestiamipraktycznymi. Uzyskanie poprawy tej sytuacji wymagasystematycznego stosowania przez rząd i władzeregionalne systemu zachęt – również psychologicznych,motywacyjnych – dla obu stron. Dla zwiększeniamotywacji do patentowania dr Olaf Gajl (dyrektorOśrodka Przetwarzania Informacji oraz dyrektor generalnyPolskiej Izby Gospodarczej ZaawansowanychTechnologii) postulował wprowadzenie dodatkowychpunktów w ocenach wniosków o dofinansowanieze środków Unii Europejskiej.Do szybszego rozwoju polskiej gospodarki znaczącomoże przyczynić się wzrost kapitału społecznego.Zdolność społeczeństwa do uczenia się oraz kreacjiwiedzy pozwala na „odrobienie luki” w rozwoju technologicznym,nawet jeśli kraj znajduje się daleko odośrodków najnowszych odkryć.Kluczowym elementem sukcesu przedsiębiorstwa narynku jest jego innowacyjność. Wyniki badań pokazują,że firma, która raz stała się innowacyjna, utrzymuje tenstan w kolejnych latach. Jednak oprócz innowacyjnościważny jest kapitał intelektualny przedsiębiorstwa. Inwestycjew innowacje oraz kształcenie pracownikówmogą być dla przedsiębiorstw kluczowym czynnikiemłatwiejszego „przechodzenia” przez nadchodzącespowolnienie gospodarcze. Przedsiębiorstwa, którew porę to zrozumieją, łatwiej przetrwają fazę dekoniunkturyi zapewnią sobie właściwe fundamenty dladalszej ekspansji.Takie były główne wnioski z konferencji, którazostała zorganizowana przez: Katedrę EkonomiiUniwersytetu Jagiellońskiego, Instytut Wiedzyi Innowacji oraz IP Management Polska, pod patronatemMNiSW, PARP, Urzędu Patentowego RP orazPKPP Lewiatan.luty 2009 17


metody, formy i programy kształceniaOd marki do marki pracodawcyz wyboruKatarzyna WojtaszczykNiniejsze opracowanie koncentruje się na dwóch problemach:marki pracodawcy i pracodawcy z wyboru. Pierwsza częśćartykułu prezentuje istotę tych pojęć, druga zaś wskazuje nawybrane tendencje zachodzące na rynku pracy. Odnosząc siędo wyników badań empirycznych, starano się też wskazaćna konkretne zjawiska na rynku pracy, które wymagają odrodzimych organizacji zaangażowania się w proces kształtowaniawłasnego wizerunku pracodawcy z wyboru.W centrum zainteresowania współczesnego zarządzaniaznajduje się człowiek. Skutkuje to między innyminiezwykle szybkim rozwojem zarządzania zasobamiludzkimi, które obecnie koncentruje się nie tylkona pracownikach, lecz także na wszystkich innychpartnerach biznesowych związanych z działalnościąorganizacji. Wychodzi się tu bowiem z założenia, żezatrudnieni, będący kluczowym zasobem firmy, mająwpływ na wszelkie aspekty funkcjonowania instytucji,w tym – postawy i zachowania klientów. Od nichzależy, czy klienci nadal będą kupować oferowaneprodukty lub usługi, czy będą nabywać ich więcej orazczy dokonywane zakupy będą częstsze 1 .W zarządzaniu zasobami ludzkimi niemal powszechnejest stosowanie podobnych technik jakw przypadku działań marketingowych odnoszonychdo dóbr, usług czy potencjalnych klientów 2 . Dlategoteż w wielu współczesnych publikacjach traktującycho funkcji personalnej można się spotkać z bezpośrednimlub pośrednim nawiązaniem do problematykimarketingu. Od dawna znane są już takie pojęcia,jak marketing personalny lub marketing stanowiskapracy. Na przestrzeni ostatnich lat porusza się takżetematykę marki pracodawcy oraz kreowania wizerunkufirmy jako pracodawcy.Niniejsze opracowanie ma na celu przybliżeniedwóch, stosunkowo nowych w Polsce, lecz częstoostatnio używanych terminów: marka pracodawcyi pracodawca z wyboru. Skrótowo zaprezentowanotu genezę i istotę tych pojęć oraz zwrócono uwagęna potrzebę stosowania obu koncepcji w praktycerodzimych instytucji. Odnosząc się do wyników badańempirycznych, starano się też wskazać konkretne zjawiskana rynku pracy, które wymagają od organizacjizaangażowania się w proces kształtowania markipracodawcy z wyboru.Marka pracodawcy i pracodawca z wyboruMarka jest jednym z częściej używanych słów, zarównow świecie biznesu, jak i codziennym, prywatnymżyciu. Pod pojęciem tym każdy rozumie jednakcoś innego. Dla jednych marka to znak firmowy, dlainnych – produkt. W klasycznym ujęciu, marka oznaczalogo, nazwę lub symbol, który wyróżnia produktalbo usługę spośród innych w danej kategorii (konkurencyjnych,podobnych). Jednak biorąc pod uwagę,że markę posiadają dziś produkty, usługi, instytucje,miasta oraz konkretne osoby, takie wyjaśnienie jestdalece niewystarczające. Dlatego też uważa się, iżmarka jest swoistą metaforą, która służy wyjaśnieniui zrozumieniu złożonego zjawiska 3 .Autorzy są zgodni, iż marki nie tworzy organizacja,lecz klienci. Próbując zdefiniować markę, posługująsię zestawem abstrakcyjnych pojęć, takich jak: doświadczenie,skojarzenie lub postrzeganie. Przykładowomarkę określa się jako:– sumę wszystkich doświadczeń klienta związanychz daną firmą lub produktem 4 ,– ogół skojarzeń, które zwiększają postrzeganą wartośćproduktu lub usługi 5 ,– zaspokojone przez sprzedawcę oczekiwaniaklienta 6 .1N.C. Burkholder, P.J. Edwards, L. Sartain, On Staffing: Advice and Perspectives from HR Leaders, John Wiley and Sons,2003, s. 45.2D. Torrington, L. Hall, S. Taylor, Human Resources Management, Pearson Education, 2004, s. 132.3M. Baskin, M. Earls, Brand New Brand Thinking: Brought to Life by 11 Experts who DO, Kogan Page Publishers, 2002, s. 12.4F.J. LePla, S. Voeller Davis, L.M. Parker, Integrated Branding: Becoming Brand-Driven Through Comapany-wide Action,Kogan Page Publishers, 2003, s. 14.5J-N. Kapferer, The New Strategic Brand Management, Kogan Page Publishers, 2004, s. 10.6L.B. Upshaw, Building Brand Identity: A Strategy for Success in Hostile Marketplace, John Wiley and Sons, 1995, s. 11.18 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Od marki do marki pracodawcy z wyboruSilna marka przynosi odbiorcom wiele korzyści.Ponieważ można jej ufać, skraca się czas niezbędnydo podjęcia decyzji i zmniejsza ryzyko nietrafnych wyborów.Z tego punktu widzenia dysponowanie przezprzedsiębiorstwo marką wiąże się z odpowiedzialnością.I – co ważniejsze – nie jedynie w stosunku do kupującego,lecz do wszelkich innych osób związanychz działalnością organizacji. Z tego powodu klasycznepodejście do problematyki marki, której adresatamisą klienci, jest coraz częściej zastępowane koncepcjąmarki organizacji, w centrum zainteresowania którejznajdują się wszyscy interesariusze.Szczególne znaczenie w koncepcji marki organizacjiprzypisywane jest pracownikom. Wychodzi się tuz założenia, iż zatrudnieni w dwojaki sposób oddziałująna markę organizacji: są jej współtwórcami orazreprezentantami 7 . Z drugiej strony – marka organizacjiwpływa na wizerunek zatrudnionych w niej ludzi. Zazwyczajjednym z pierwszych tematów, jakie poruszasię w rozmowie z nowo poznaną osobą, jest kwestiamiejsca pracy. Ten schemat zachowań potwierdza,iż człowieka ocenia się nie tylko na podstawie jegowyglądu i sposobu wypowiadania się. W ocenie bierzesię pod uwagę również to, dla kogo i gdzie dana osobapracuje. Marka firmy jest zatem jednym z kluczowychczynników, który determinuje podjęcie przez kandydatówdecyzji o związaniu losów zawodowych z konkretnąorganizacją oraz decyduje o tym, czy pracownikpozostanie, czy odejdzie z przedsiębiorstwa.Takie „rynkowe” ujęcie relacji między pracodawcąa pracownikiem zaowocowało rozwojem koncepcjiemployer branding, która w swym podstawowymznaczeniu oznacza przeniesienie założeń marketinguna wewnętrzny rynek organizacji 8 . Dokładniejrzecz biorąc – employer branding to marketingowepozycjonowanie pracodawcy w kategoriach marki 9 .Zgodnie z definicją employer branding to sposób, w jakiorganizacja buduje i komunikuje swoją tożsamośćoraz co obiecuje związanym z nią pracownikom,aby ci zaspokajali potrzeby klientów 10 . Innymi słowyjest to proces kreowania, identyfikacji i zarządzaniawizerunkiem przedsiębiorstwa lub organizacji jakopracodawcy 11 .Marka pracodawcy ma wpływ nie tylko na pracowników.Klienci nie postrzegają już organizacji wyłącznieprzez pryzmat oferowanych przez nią produktówczy usług. Coraz częściej zwracają oni uwagę naogólne opinie o firmie, w tym – o przedsiębiorstwiejako pracodawcy 12 . Siła marki pracodawcy jest jednakznacznie większa. Podobnie jak marka organizacji,marka przedsiębiorstwa w roli zatrudniającego kształtujepostawy i zachowania różnych grup związanychz funkcjonowaniem instytucji (rysunek 1).Rysunek 1. Siła oddziaływania marki pracodawcySpołecznościAkcjonariuszeEMPLOYERBRANDDostawcyKlienciŹródło: T.L. Gillis, The IABC Handbook of organizational Communication:A Guide to Internal Communication, Public Relation, Marketing,and Leadership, Wiley Default 2006, s. 278Najnowsze tendencje dotyczące kształtowaniamarki koncentrują się na personalizacji produktówi usług 13 . Odnosząc te rozważania do marki pracodawcy,należy stwierdzić, iż celem employer branding jestdostosowanie produktów i usług do indywidualnychpotrzeb człowieka. Ponieważ employer branding zakłada,że praca w danej firmie jest produktem, którytrzeba sprzedać – wszystko to, co się z nią wiąże,powinno być dostosowane do oczekiwań poszczególnychzatrudnionych i potencjalnych kandydatów.Obecnie employer branding traktowany jest jakoswoiste podejście do zarządzania, zajmujące sięwszystkimi procesami zachodzącymi w organizacji,które związane są ludźmi 14 . Można więc przyjąć,że koncepcja ta najściślej łączy się z zarządzaniemzasobami ludzkimi, a podstawą kształtowania markifirmy jako pracodawcy jest szeroko rozumiane motywowanie.Zgodnie z wynikami badań wartość marki w największymstopniu tworzy dobra jakość i zaufanie 15 .7M. Schultz, M.A. Yun, F.F. Csaba, Corporate Branding: Purpose/people/process: Towards the Second Wave of CorporateBranding, Copenhagen Business School Press DK, 2005, s. 27 i 104–106.8M. Dunmore, Inside-Out Marketing: How to Create an Internal Marketing Strategy, Kogan Page 2002, s. 195.9M.E. Domsch, E. Hristozova, Human Resources Management in Consulting Firms, Birkhäuser 2006, s. 139.10L. Sartain, M. Schumann, Brand from the Inside: Eight Essentials to Emotionally Connect Your Employees to Your Business,Jossey-Bass, 2006, s. 6.11T.L. Gillis, The IABC Handbook of organizational Communication: A Guide to Internal Communication, Public Relation,Marketing, and Leadership, Wiley Default, 2006, s. 271.12M. Kościelniak, Pracownicy – kapitał, w który należy inwestować czyli marketing wewnętrzny, „Twój Rynek” 2007, nr 1,www.twojrynek.pl, [13.04.2008].13N. Wreden, Profile Brand: How to Increase the Profitability, Accountability & Sustainabilty of Brand, Kogan PagePublishers, 2007, s. 23.14Ch.J. Fombrun, C.B.M. van Riel, Fame Fortune: How Successful Companies Build Winning Reputation, FT Press, 2004,s. 10.15J.N. Kapferer, dz. cyt., s. 21.luty 2009 19


metody, formy i programy kształceniaRysunek 2. Mocne strony pracodawcy z wyboruLojalność pracowników,ich zaangażowaniei efektywność=Lojalność klientów,poparciei satysfakcja=Interesariusze,respekt konkurencji,pracodawca z wyboruŹródło: opracowanie własne na podstawie K. Thorne, D. Mackey, Everything You Ever Needed to Know about Training: A One-stop Shop forEveryone Interested in Training, Learning and Development, Kogan Page, 2007, s. 2By przedsiębiorstwo miało silną markę jako pracodawca,powinno kojarzyć się z tym, że oferuje ciekawąi interesującą pracę oraz że ludzie mogą darzyćje zaufaniem. Firmę legitymującą się tymi cechami,nazywa się dziś pracodawcą z wyboru.Pracodawca z wyboru (employer of choice) jest zatempracodawcą z uznaną i silną marką 16 , a praca dla niegojest czymś unikatowym 17 . Jest to przedsiębiorstwo,któremu zatrudnieni mogą ufać 18 i z którego mogąbyć dumni. Ludzie chcą pracować w takiej firmie,ponieważ kierownictwo zaspokaja indywidualne potrzebyzatrudnionych osób, dotyczące posiadania dobrej pracyz perspektywą szkoleń, oceny i współpracy z dobrym przełożonym,który wysłuchuje swoich pracowników i daje impewną autonomię, ale jednocześnie pomaga, zapewniająccoaching i udzielając rad 19 . Pracodawca z wyboru,podejmując decyzje w sferze personalnej, patrzyz perspektywy zatrudnionego, dlatego 20 :– zawsze docenia pracowników i inwestuje w ichrozwój,– oferuje możliwość dokonywania wyboru miejscapracy w obrębie danej organizacji,– proponuje ciekawą pracę,– stwarza zatrudnionym szanse na uczenie sięi karierę,– zapewnia bezpieczeństwo,– stawia na pracowników wiedzy (badaczy, naukowców,inżynierów i specjalistów IT),– zaspokaja potrzeby związane z równowagąpomiędzy życiem zawodowym i osobistym,– wynagradza za wkład pracy oraz zapewniakonkurencyjne płace i świadczenia.Pracodawca z wyboru jest atrakcyjny dla osóbposzukujących zatrudnienia oraz ma możliwośćprzyciągania utalentowanych ludzi, którzy aktualniepracują dla konkurencji. Marka pracodawcy z wyborupomaga więc usprawnić proces pozyskiwaniapracowników i zapobiega nadmiernemu odpływowikadry. K. Thorne i D. Mackey wskazują wiele innychkorzyści z bycia pracodawcą z wyboru. Za najważniejszyuznać należy jednak fakt, że stawiają oni znakrówności pomiędzy marką pracodawcy z wyboru a lojalnościąpracowników oraz klientów (rysunek 2).Zmiany na rynku pracy jako jednaz determinant zainteresowaniawizerunkiem pracodawcyPraktycy i teoretycy różnie tłumaczą większezainteresowanie tematyką budowania wizerunkuorganizacji jako pracodawcy. Argumentują, że stosowanieemployer branding zwiększa szanse na to,by funkcja personalna miała wymiar strategiczny.Zauważają, iż kreowanie marki pracodawcy pozwalaw praktyce sprawdzić, czy pracownicy akceptują orazpromują cele i wartości organizacji. Wskazują takżena ogólny wzrost roli marki w procesie zarządzanialub – co może wydawać się dyskusyjne – na modęna zarządzanie marką pracodawcy 21 . Większość specjalistówjest jednak zgodna co do tego, że employerbranding jest odpowiedzią na przemiany zachodzącena rynku pracy.Rynek pracy, jako jeden z elementów otoczeniaorganizacji, jest czynnikiem wpływającym na sposóbrealizacji funkcji personalnej. Determinuje on międzyinnymi stan i strukturę zatrudnienia, mobilność zawodowąi przestrzenną pracobiorców, formy zatrudnienia,metody pozyskiwania kadr, motywowania i ocenypracowników oraz sposoby derekrutacji. Rynek pracydostarcza ponadto pracodawcom i pracobiorcomokreślonych informacji oraz kształtuje ich wzajemnystosunek do siebie 22 .Na rynku pracy coraz częściej zauważyć można,że popyt przewyższa podaż. Ponieważ pracodawcy16S. Taylor, People Resourcing, CIPD, 2005, s. 50.17A.M. Bogardus, Human Resources JumpStart, Wiley Default, 2004, s. 55.18E.M. Burke, Corporate Community Relations: The Principle of the Neighbor of Choice, Greenwood Publishing Group,1999, s. 24.19A. Baron, M. Armstrong, Zarządzanie kapitałem ludzkim. Uzyskiwanie wartości dodanej dzięki ludziom, Wolters Kluwer,2008, s. 157.20L.A. Berger, D.R. Berger, The Talent Management Handbook: Creating Organizational Excellence by Identifying, Developing,and Promoting Your Best People, McGraw-Hill Professional, 2003, s. 258; R. Zemke, C. Raines, B. Filipczak, Generationsat Work: Managing Clash of Veterans, Boomesr, Xers and Nexters In Your Workplace, AMACOM Div American Mgmt Assn,2000, s. 179; M. Armstrong, Zarządzanie zasobami ludzkimi, Oficyna Ekonomiczna, 2005, s. 356.21S. Bach, Managing Human Resources: Personnel Management in Transition, Blackwell Publishing, 2005, s. 267.22M. Król, Rynek pracy jako uwarunkowanie zarządzania kapitałem ludzkimi, [w:] A. Pocztowski (red.), Praca i zarządzaniekapitałem ludzkim w perspektywie europejskiej, Oficyna Ekonomiczna, 2005, s. 211.20 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Od marki do marki pracodawcy z wyboruoferują więcej miejsc pracy, niż jest chętnych dojej podjęcia, pracobiorcy znajdują się w pozycjiuprzywilejowanej. Zjawisko to, choć w mniejszymstopniu, dotyczy również i rodzimego rynku pracy.Polska gospodarka cały czas się rozwija. StatystykiGUS wskazują, że bezrobocie spadło do rekordowoniskiego poziomu (stopa bezrobocia we wrześniu2008 roku wynosiła 9,1 proc., we wrześniu 2007 roku– 11,7 proc.), a pracodawcy zgłaszają do urzędówwięcej informacji o wakatach. W <strong>kraju</strong> powstają nowemiejsca pracy i jednocześnie trwa migracja zarobkowa.Konfederacja Pracodawców Polskich podaje, żew Warszawie i okolicy brakuje 50 tys. pracowników,na Śląsku – 60 tys., na Dolnym Śląsku – 30 tys.,w regionie Poznania potrzeba 15 tys. rąk do pracy,w Krakowie – 20 tys., a w Trójmieście – 10 tysięcy 23 .Zgodnie z kolejnymi wynikami badań, zatrudnieniekompetentnych pracowników wymaga od polskichpracodawców coraz więcej wysiłku. Tylko od 2004 do2006 roku udział pracodawców zgłaszających kłopotyz pozyskiwaniem kadr wzrósł w niektórych branżachz 10 proc. do aż 40 proc., a zdaniem specjalistówzarządzania zasobami ludzkimi problem ten możesię jeszcze nasilać 24 . Trudności w sferze pozyskiwaniapersonelu są szczególnie mocno odczuwalne przezmałe i średnie firmy. Ponieważ przedsiębiorstwa tenie prowadzą z reguły perspektywicznego planowaniakadr, muszą być ciągle aktywne w zakresie rekrutowaniai doboru 25 .Dlatego, pomimo prawie 2 milionów par rąk zdolnychdo pracy, przedsiębiorcy coraz częściej wskazują na rosnącetrudności w pozyskaniu nowych pracowników. Ostatnie3 lata pokazały, jak szybko zmieniła się rola polskiegopracodawcy z oferującego i wybierającego do pracy, naposzukującego do pracy 26 .Jeśli powyższe dane uzupełnić statystykami natemat planów zmiany miejsca pracy, to okazuje się, iżjeszcze większym problemem polskich pracodawcówjest zatrzymanie pracowników. Rezultaty pilotażuprzeprowadzonego w 2008 roku wśród zatrudnionychna obszarze województwa łódzkiego wskazująbowiem, że prawie połowa organizacji (43,7 proc.)boryka się z częstym bądź bardzo częstym odchodzeniempracowników na własne życzenie. Dodatkowopołowa badanych już planuje zmianę miejsca zatrudnienia,a niemal jedna czwarta respondentów jestzdecydowana na podjęcie tego kroku 27 .Sytuację pracodawców pogarszają jeszcze zmianypostaw w stosunku do pracy. Dotyczy to głównie ludzimłodych, urodzonych w latach 80. i 90. ubiegłegostulecia, reprezentujących tak zwane pokolenie Y(pokolenie milenijne). Dla osób tych najważniejszeznaczenie ma możliwość dokonywania wyborów.Cenią one różnorodność i zmiany we wszystkichaspektach życia. Są mobilne w sensie psychologicznymi w odniesieniu do kariery zawodowej – przenoszą sięz firmy do firmy, z miasta do miasta, z <strong>kraju</strong> do <strong>kraju</strong>.Zmieniają nie tylko miejsce zatrudnienia, ale i zawody.Nie wyobrażają sobie wykonywania pracy, która im nieodpowiada. Wolą pracę ciekawą (smarter) od ciężkiej(harder) 28 . Nie chcą już pracować po kilkanaście godzindziennie i preferują traktowanie pracy jako hobby,a nie wyścig szczurów.Przemiany w organizacjach, które przejawiająsię w ich coraz większej elastyczności, znajdują teżodzwierciedlenie w konkretnych zachowaniach pracowników.Oni bowiem także są bardziej nastawienina zmiany. Z roku na rok rośnie liczba pracowników,których nazwać można kontraktowymi lub tymczasowymi.Ich charakterystyczną cechą jest to, iż niewyobrażają sobie pracy w obecnej firmie aż doemerytury 29 .PodsumowaniePowyżej zaprezentowane tendencje sprawiają,iż pozyskanie i zatrzymanie kadry staje się coraztrudniejsze. Pracodawcy muszą o pracowników konkurować,co wymaga z kolei budowania marki pracodawcyz wyboru. Bycie takim markowym pracodawcąpozwala firmie przyciągnąć i utrzymać najbardziejwartościowych pracowników oraz prowadzi do sytuacji,w której potencjalni kandydaci aktywnie szukająw niej zatrudnienia. Dlatego też, zgodnie z zasadamizarządzania, współczesna organizacja powinna dbaćo swoją markę i być nie tylko dostawcą z wyboru(w stosunku do klientów), partnerem z wyboru(w relacjach z kooperantami) oraz inwestycją z wyboru(dla lokujących kapitał), ale i pracodawcą z wyboru– w odniesieniu do zatrudnionych w niej osób 30 .Dziś trzeba mieć również na uwadze to, żew konkurencyjnej, ubogiej w talenty, przyszłościwszystkie organizacje będą musiały zostać pracodawcamiz wyboru. Zmuszone będą wyspecjalizować się23S. Kanikuła, Węzeł gordyjski rynku pracy, „Outsourcing Magazine” 2008, nr 6, http://www.outsourcing.com.pl/6808,wezel_gordyjski_rynku_pracy.html, [19.11.2008].24M. Juchnowicz, T. Rostkowski, Diagnoza zzl – badania 2006, [w:] S. Borkowska (red.), Zarządzanie zasobami ludzkimiw Polsce. Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość, Wolters Kluwer, 2007 s. 203–204.25Cz. Szmidt, Zzl a konkurencyjność małych i średnich firm, [w:] S. Borkowska (red.), Zarządzanie zasobami ludzkimi w Polsce.Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość, Wolters Kluwer, 2007, s. 211–212.26A. Czarkowski, Polska rynkiem pracownika, „Outsourcing Magazine” 2007, nr 9, http://www.outsourcing.com.pl/3136,polska_rynkiem_pracownika.html, [20.09.2008].27J. Cewińska, M. Striker, K. Wojtaszczyk, Razem czy osobno? Zostać czy odejść? Czyli…Jak pracownicy postrzegają swoichpracodawców, w druku.28R. Huntley, The World According to Y: Inside the New Adult Generation, Allen & Unwin, 2006, s. 16 i 97.29E. Paulson, The Complete Idiot`s Guide to Starting Your Own Business, Alpha Books, 2003, s. 15.30Ph. Kotler, Marketing Insights from A to Z: 80 Concepts Every Manager Needs to Know, John Wiley and Sons, 2003, s. 69.luty 2009 21


metody, formy i programy kształceniaw przyciąganiu potrzebnych im talentów i utrzymywaniuich przez dłuższy czas. To z kolei oznaczazrozumienie motywacji poszczególnych grup pracownikóworaz stworzenie im szans będących reakcjąna zapotrzebowanie wyrażane przez poszczególnegeneracje 31 .Reasumując, konieczna jest dbałość o markępracodawcy, tym bardziej, że employer branding jużobecnie uważany jest za tę dziedzinę zarządzaniazasobami ludzkimi, na której koncentrować siępowinna działalność działu odpowiedzialnego zasprawy kadrowe.Bibliografia i netografia dostępne są w wersji internetowej czasopisma.Autorka jest adiunktem w Katedrze Zarządzania Zasobami Ludzkimi Uniwersytetu Łódzkiego. Zajmuje się przedewszystkim tematyką dotyczącą przygotowywania i realizowania szkoleń pracowniczych oraz problematyką dysfunkcjiw sferze kierowania. Od 2001 roku jest członkiem Rady Programowej Wydziału Zarządzania UŁ.31Raport ekspercki Manpower, Niedobór talentów na rynku pracy 2008 r., Manpower Inc., 2008, s. 10.PolecamyInnowacyjne zarządzanie w polskiej oświacie, 15 kwietnia 2009 r., UniwersytetEkonomiczny w PoznaniuW ramach obchodów roku innowacyjności i kreatywności w Unii Europejskiej Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniuzaprasza na konferencję Innowacyjne zarządzanie w polskiej oświacie. Spotkanie organizowane jest pod patronatemMinistra Edukacji Narodowej – Katarzyny Hall, prof. dr. hab. Mariana Goryni, rektora Uniwersytetu Ekonomicznegow Poznaniu oraz Polskiego Forum Obywatelskiego.Cele i założenia konferencji:• zintegrowanie środowiska nauczycieli, dyrektorów szkół i przedstawicieli administracji oświatowej wokółproblematyki kreatywności i innowacyjności,• promowanie postaw innowacyjnych wśród nauczycieli i menedżerów polskiej oświaty,• kształtowanie wizerunku menedżera oświaty jako innowatora,• zachęcanie decydentów do podejmowania i wspierania innowacyjnych działań w oświacie,• wskazanie kierunków nowoczesnych badań naukowych w Polsce w zakresie innowacyjnego zarządzaniaw oświacie,• przyczynienie się do rozwoju w Polsce gospodarki opartej na wiedzy.W czasie konferencji, w godz. 16:00–17:45, odbędzie się debata publiczna transmitowana w internecie. Zachęcamyinternautów do aktywnego udziału i zadawania pytań online.Więcej informacji na: http://www.iz2009.eid.edu.pl/Witold Abramowicz, Filtrowanie informacji, Wydawnictwo AkademiiEkonomicznej w Poznaniu, Poznań 2008Demokratyzacja w dostępie do informacji oraz egzystowanie w społeczeństwie, które wciążtworzy, rozpowszechnia i użytkuje informację doprowadziło do sytuacji, kiedy to corazczęściej spotykamy się ze zjawiskiem nadmiaru informacji. Paradoksem tego przesytu jestz kolei zjawisko braku pożądanej informacji przy jednoczesnym jej nadmiarze. Narzędziemmogącym usprawnić pozyskiwanie informacji są filtry informacji, a więc systemy informacyjne,które eliminują dokumenty niepotrzebne danemu użytkownikowi, dając łatwiejszydostęp do informacji, której szuka. Według autora mogą one być wykorzystywane m.in.w celu poprawienia zdolności decyzyjnych kadry kierowniczej, ale również powszechniew społeczeństwie informacyjnym. Publikacja w szczegółowy sposób charakteryzuje procesfiltrowania informacji. Omówiono w niej m.in. wyniki wielu projektów badawczych, w tymfinansowanych przez Unię Europejską.Książka uzyskała nagrodę Stowarzyszenia Wydawców Szkół Wyższych w konkursie naNajlepszy Podręcznik Akademicki w roku 2008. Polecamy ją szczególnie osobom zajmującymsię systemami informacyjnymi i filtrowaniem informacji, a także wszystkim zainteresowanym rozwojem społeczeństwainformacyjnego. Można ją zamówić w księgarni internetowej wydawnictwa: www.ksiegarnia-ue.pl22 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning w szkoleMaciej M. SysłoKrótkie spojrzenie za siebie pozwala stwierdzić, że większość„nowych” pojęć, które dzisiaj pojawiają się w dyskusjina temat edukacji, takich jak: społeczeństwo bazujące nawiedzy, kształcenie ustawiczne, kształcenie na odległość,indywidualizacja kształcenia, a nawet e-kształcenie, odnosisię często do starych trendów oraz zjawisk w społeczeństwiei edukacji. Ich współczesną legitymacją stała się zwiększonapowszechność występowania, dodatkowo namaszczonanowoczesnością kontekstów, w których występują. Wiedzazawsze decydowała o wyższości społeczeństw i cywilizacji,a także przekładana była na poziom życia, doniosłośći trwałość kultury oraz możliwości ekspansji. Człowiekprzekonany o znaczeniu wiedzy starał się nieustannierozwijać. Ośrodki rozwoju wiedzy i kształcenia były nieliczne,a jednak rozwój dosięgał całych społeczeństw, nawetw odległych zakątkach. Indywidualizacja kształcenia faktyczniezostała powstrzymana przez pełne upowszechnienieedukacji i dopiero teraz wraca do łask. Przy kształtowaniuwspółczesnych znaczeń wyżej wymienionych pojęć możnautracić wiele z ich podstawowych wartości, jeśli nie pamiętasię o ich rozwoju w społeczeństwie.Obecnie powszechnie utożsamiane są trzy pojęcia 1 :kształcenie przez całe życie 2 , kształcenie na odległośćoraz e-kształcenie 3 . Właściwą ich hierarchię możnaoddać krótkim stwierdzeniem, że kształcenie przezcałe życie może przebiegać na odległość, wspieraneprzez e-kształcenie. Dla celów artykułu należy przyjąćznaczenia tych pojęć, które umożliwią prowadzenierozważań w szerokim kontekście formalnej, nieformalneji incydentalnej edukacji w społeczeństwie, niewykluczając przy tym tradycyjnej szkoły.W memorandum Unii Europejskiej 4 kształcenieprzez całe życie (lifelong learning, LLL) jest definiowanejako: wszelkie formy aktywności związane z kształceniemsię podejmowane w ciągu całego życia – dosłownie, odkołyski po grobową deskę – mające na celu poszerzeniewiedzy, umiejętności i kompetencji z perspektywy życiaosobistego, obywatelskiego, społecznego i zawodowego.Nie ogranicza się więc do kształcenia dorosłych, cowięcej – dopiero dobre przygotowanie do kształceniaustawicznego, wyniesione z okresu edukacjiformalnej, może zapewnić powodzenie w kształceniudorosłych.Pojawiające się w publikacjach stwierdzeniaw rodzaju: kształcenie ustawiczne po osiągnięciu 50. rokużycia są sprzeczne same w sobie.Kształcenie przez całe życie zyskuje nowy wymiarwraz z rozwojem technologii informacyjno-komunikacyjnej(dalej nazywanej po prostu technologią),i to podwójnie. Z jednej strony technologia znacznieposzerza możliwości kształcenia przez całe życie,z drugiej zaś – nieustanny rozwój technologii zmuszado ciągłego rozwijania umiejętności i podnoszeniakompetencji niezbędnych w posługiwaniu się nią wewłasnym rozwoju i w innych sferach działalności.Szkoły i uczelnie są podstawowymi instytucjamikształcenia formalnego, w których spędza sięprzeciętnie 20 proc. swojego życia, przygotowującsię do aktywności zawodowej, trwającej niemal połowężycia. Szkolne wykształcenie nie jest na ogółwystarczające, dlatego fundamentalne znaczenie maukształtowanie pozytywnego nastawienia do dalszegowłasnego rozwoju i kształcenia się. W szkole1Chociaż w odpowiednikach tych pojęć w języku angielskim występuje learning, co ma służyć zwróceniu uwagi nauczących się jako główny podmiot kształcenia, to jednak przyjmujemy, że chodzi o kształcenie, czyli zarówno uczeniesię (learning), jak i nauczanie (teaching), gdyż nauczyciel nadal jest jednym z głównych aktorów w „teatrze edukacji”,np. jako tutor, doradca, moderator czy autor kursu w e-kształceniu.2Kształcenie przez całe życie jest często nazywane kształceniem ustawicznym, które zgodnie z obowiązującą ustawąoświatową odnosi się do osób, które spełniły obowiązek szkolny. W konsekwencji przez kształcenie ustawiczne naogół rozumie się kształcenie dorosłych.3Dochodzi nawet do tak niepokojącej samowoli, jak w przypadku przekładu książki A. Clarke’a, E-Learning Skills, którejtłumacz i wydawca (WKiŁ) nadali tytuł: e-learning – nauka na odległość, a w pierwszym rozdziale tłumacz dodatkowoutożsamił e-learning z siedmioma terminami w języku polskim, które obejmują różne obszary znaczeniowe.4A Memorandum on Lifelong Learning, Komisja Wspólnot Europejskich, SEC(2000) 1832, Bruksela; zob. również: Makinga European Area of Lifelong Learning a Reality, Komisja Wspólnot Europejskich, COM(2001) 678 końcowy, Bruksela.luty 2009 23


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>uczniowie powinni w szczególności wykształcićumiejętności:• samodzielnego uczenia się i korzystania z technologii,• dostosowywania się do zmian spowodowanychrozwojem technologii.Z kolei rola nauczyciela jest podwójna, gdyż powinienon:• wspomagać uczniów w rozwoju umiejętnościsamodzielnego kształcenia się,• jednocześnie ustawicznie rozwijać swojeprofesjonalne kompetencje, w tym równieżw zakresie technologii.Te dwa zadania nauczycieli wymagają od nichodmiennych umiejętności i kompetencji. Zwłaszczata druga powinność jest trudna do pogodzenia z ichcodzienną pracą, ponieważ zajęcia w klasie niewielewnoszą do profesjonalnego rozwoju nauczycieli,którzy potrzebują dodatkowego czasu i starań, bykontynuować swój rozwój.Przygotowanie nauczycieli do kształcenia się przezcałe życie i promowania takiego podejścia wśróduczniów wymaga od nich:• znajomości pedagogicznych podstaw kształceniaprzez całe życie i znajomości jego wpływuna środowisko kształcenia,• umiejętności integrowania i promowania innowacjioraz technologii w kształceniu,• kompetentnego wdrażania i stosowania technologiido wspierania kształcenia oraz zarządzaniajego procesem.Najpopularniejszą formą ustawicznego kształcenia(doskonalenia) nauczycieli są studia podyplomowei szkolenia, prowadzone przez uczelnie i inne placówkioświatowe. Dla zapewnienia oczekiwanychefektów doskonalenie to powinno być powiązanez potrzebami miejsca pracy (tj. pracy w klasie), nauczanegoprzedmiotu i lokalnej społeczności. Najlepszymrozwiązaniem jest więc stworzenie nauczycielomtakich warunków rozwoju, by nie musieli opuszczaćswoich uczniów, miejsca pracy czy zamieszkania.Dzięki technologii szkoła może stać się instytucjąustawicznie kształcących się nauczycieli i personelu,a także centrum kształcenia ustawicznego dostępnymdla społeczności lokalnej, w której większość członkównie opuszcza swojego miejsca zamieszkania 5 .Obecnie obserwuje się duże zainteresowaniekształceniem na odległość, spotęgowane możliwościamiplatform elektronicznych, które w porównaniuz kształceniem korespondencyjnym znaczącoprzyspieszają wymianę materiałów i komunikację,a także wzbogacają o możliwość interakcji pierwszeelektroniczne formy przekazu edukacyjnego na odległość,takie jak radio i telewizję. Przez kształceniena odległość (distance education) rozumie się taki trybkształcenia, w którym nie zachodzi jedność czasui miejsca w odniesieniu do uczących się, nauczycielii przebiegu zajęć 6 . Kształcenie na odległość z wykorzystaniemtechnologii charakteryzuje się następującymicechami (które w pewnym sensie uzupełniają zmniejszonekontakty osobiste nauczycieli i uczniów):• możliwością korzystania z komunikacji asynchronicznejmiędzy nauczycielem i uczącymisię oraz między uczącymi się,• szerszym spektrum materiałów edukacyjnychw wersji elektronicznej, przekazywanych przeznauczyciela i uczących się,• zwiększeniem rygorów organizacyjnych procesukształcenia, których celem jest zapewnienie realizacjicelów kształcenia w zakresie przyjętegoprogramu i udziału uczących się.W powyższych rozważaniach, dotyczących kształceniaprzez całe życie oraz kształcenia na odległość,uwzględniono rolę technologii, której rozwój zwiększamożliwości jej wykorzystania w edukacji. Metodynauczania, których wspólną cechą jest wykorzystanietechnologii informacyjno-komunikacyjnych, stanowiąpodstawy e-kształcenia (e-learning) i służą poprawiejakości kształcenia, m.in. dzięki asynchronicznejkomunikacji i współpracy nauczycieli i uczących sięoraz ułatwieniu i zwiększeniu dostępu do materiałówi usług edukacyjnych.Przyjęte powyżej znaczenia trzech podstawowychpojęć: kształcenie przez całe życie, kształcenie naodległość i e-kształcenie – są mniej rygorystyczneniż zwykle, ale dzięki temu zyskują na pojemnościi umożliwiają bardzo elastyczne posługiwania sięnimi – można objąć nimi wiele rozwijających się i mieszanychform kształcenia. Kształcenie na odległośći e-kształcenie mogą integrować się z tradycyjnymsystemem klasowo-lekcyjnym, przybliżając w ten sposóbuczniom metody użyteczne w kształceniu przezcałe życie. Brak odpowiednich regulacji w ustawieo oświacie nie powinien w tym przeszkadzać 7 .Obecnie podział na kształcenie formalne, nieformalnei incydentalne staje się również mniej rygorystyczny.Kształcenie incydentalne wnosi bowiem bardzowiele do kształcenia formalnego i nieformalnego,a szkoła nie powinna tego bagatelizować 8 . Z drugiejstrony trudno jest wskazać zadowalające formy5Lifelong Learning in the Global Knowledge Economy: Challenges for Developing Countries, Bank Światowy, Waszyngton 2002.6Tradycyjne zajęcia prowadzone w szkole lub w uczelni zawierają elementy kształcenia na odległość, takie jak: zadaniadomowe odrabiane przez uczniów czy notatki przygotowywane przez nauczycieli przed zajęciami i następnieudostępniane uczniom.7Od wielu lat e-kształcenie rozwija się intensywnie w szkołach amerykańskich dzięki odpowiednim, stanowym regulacjomprawnym. Przegląd aktualnej sytuacji w tym zakresie został opublikowany w raporcie Keeping Pace with K-12Online Learning: A Review of State-Level Policy and Practice, listopad 2008, http://www.kpk12.com. Inicjatywą federalnąw USA jest zaś opublikowany przez NSF raport: Fostering Learning in the Networked World: The Cyberlearning Opportunityand Challenge, czerwiec 2008, http://www.nsf.gov/pubs/2008/nsf08204/.8Badanie prowadzone w Wielkiej Brytanii pokazuje, że znaczący procent (mówi się nawet o 50%) tej wiedzy, jakąszkoła powinna dać uczniom zgodnie z podstawa programową, zdobywają oni poza szkołą.24 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning w szkolekształcenia, które byłyby np. pełnym kształceniem naodległość lub pełnym e-kształceniem – i to wcale nieze względu na przepisy, które to ograniczają – wielewypracowanych przez stulecia metod kształcenia,zwłaszcza uwzględniających indywidualną sylwetkęuczącego się, nie znajduje bowiem jeszcze konkurencjiwe współczesnej technologii. Dochodzimy w tensposób do przedstawienia roli, jaką personalizacjaobecnie odgrywa w projektowaniu i budowaniu koncepcjiśrodowisk kształcenia, w tym również z wykorzystaniemtechnologii. Bez wątpienia technologia,taka jak platforma edukacyjna, znacznie poszerza polepersonalizacji kształcenia, gdyż uczeń może:• sprawdzić i wybrać najbardziej odpowiedniądla siebie ścieżkę kształcenia w środowiskuzaprojektowanym elastycznie – odpowiedniodo jego oczekiwań,• przyjąć najbardziej odpowiedni dla siebiesposób uczenia się, w wybranym przez siebietempie, czasie i miejscu,• obracać się w spersonalizowanym środowiskukształcenia, dostępnym dla niego onlinew dowolnej chwili i z dowolnego miejsca,• mieć większy wgląd do swoich osiągnięć i postępóworaz kontrolę nad nimi,• budować osobiste archiwa i na ich podstawiee-portfolia, umożliwiające dzielenie się swoimipostępami i osiągnięciami w nauce oraz transfermiędzy instytucjami edukacyjnymi na przestrzenicałego życia.We wszystkich dokumentach unijnych i w większościdokumentów krajowych, określających kierunki rozwojuedukacji w społeczeństwie i priorytety systemówkształcenia, przyjmuje się, że głównym podmiotemkształcenia staje się w jeszcze większym stopniu (bonależy przyjąć optymistycznie, że zawsze nim był) uczącysię, ze swoimi zainteresowaniami, możliwościamii potrzebami edukacyjnymi, zawodowymi i osobistymioraz sposobami uczenia się i kształtowania wiedzy. Zarównoindywidualizacja kształcenia, jak i personalizacjaśrodowisk kształcenia nie jest pomysłem współczesnejtechnologii. Mimo, że technologia sprzyja indywidualizacji,dzieje się to nie zawsze z korzyścią dla uczącegosię, czego nie uświadamiają sobie ani projektanci środowiskwirtualnych, ani ich użytkownicy, zapatrzenibezkrytycznie w technologię.W tym miejscu zatrzymajmy uwagę na technologii,a konkretnie – na komputerze, który stoi za całąwspółczesną technologią komputerowo-sieciową.Komputer jest urządzeniem, które jedynie wykonujeprogramy, a każdy program składa się ze skończonejliczby poleceń zrozumiałych dla komputera, a zapisanychprzez człowieka 9 . Pod tym względem sytuacjanie zmieniła się od chwili uruchomienia pierwszegokomputera. Zmienił się jedynie interfejs naszejkomunikacji z tą maszyną – na bardziej przyjazny,multimedialny. Ze smutkiem trzeba jednak przyznać,że – wbrew idei Paperta 10 – komputer jako nauczycielnadal programuje uczącego, zatem nadzieja leżyw projektantach środowisk kształcenia, by ich rolanie polegała jedynie na uruchomieniu programu. Abytechnologia rzeczywiście okazała się wsparciem dlaedukacji wymaga wsparcia człowieka.Dzisiaj technologia umożliwia już tworzeniespersonalizowanych środowisk kształcenia, wyposażonychw odpowiednie mechanizmy motywujące,stymulujące i ułatwiające kształcenie, a przez towzbogacające nauczanie i uczenie się. Środowisko to– przy pomocy swoich agentów – może dostosowaćsię do bieżących potrzeb uczącego się, uwzględniającprzy tym jego umiejętności oraz preferowany sposóbi styl uczenia. Jednak w tym środowisku, sterowanymbardzo złożonym programem, uczący się nie natrafina przypadkową informację, która może być dla niegociekawa lub na zapomnianą książkę, stojącą na półceobok tej, po którą akurat sięga, bo w tym programietego nie przewidziano, chociaż te przypadkowe„spotkania” mogłyby mieć dużą wartość edukacyjną.Personalizacja środowiska e-kształcenia faktyczniepowoduje ograniczenie swobody informacyjnej 11 ,gdyż uczącemu się podsuwane są informacje najbardziejodpowiadające jego profilowi, z czego na ogółskwapliwie korzysta, nie poszukując ich w innychmiejscach. Jest to więc swoisty rodzaj wykluczeniainformacyjnego. Dochodzi także do bezkrytycznegoprzyjmowania podawanych informacji jako tych,które przecież zostały „właściwie” dla niego wybrane.W konsekwencji korzystanie z niemal gotowychwzorców postępowania i schematów myślenia odsuwana dalszy plan kształcenie zdolności podejmowaniaprób rozwiązywania sytuacji problemowych. Malejerównież chęć podejmowania inicjatywy i realizacjiwłasnych pomysłów, a w rezultacie następuje ograniczenietwórczego myślenia osób uczących się. W tensposób krytyczne podejście do informacji i kreatywność– zaliczane do kompetencji kluczowych, niezbędnychw XXI wieku – nie są faktycznie wspierane przezpersonalizację środowisk e-kształcenia 12 .9W tych rozważaniach pomijam programy o nieskończonym działaniu oraz zagadnienia związane ze sztuczną inteligencją,„inteligencją komputerów” i testem Turinga (zob. np. J. Kloch, Świadomość komputerów?, BIBLOS, Tarnów 1996).10S. Papert, Burze mózgów, WN PWN, Warszawa 1997 (oryginalne wydanie Basic Books, 1980).11W. Gogołek, Kreatywność z siecią, V Konferencja Rozwój e-edukacji w ekonomicznym szkolnictwie wyższym, AE w Poznaniu,listopad 2008, listopad 2008, http://www.e-<strong>edukacja</strong>.net/index.php?konferencja=5&page=program, [13.01.2009]12Opracowano wiele zestawów kompetencji XXI wieku (21st Century Skills). Do najważniejszych zalicza się: rozwiązywanieproblemów i podejmowanie decyzji, twórcze i krytyczne myślenie, komunikacja, współpraca, negocjacje,intelektualna ciekawość, wyszukiwanie, selekcja, porządkowanie i ocenianie informacji, wykorzystywanie wiedzyw nowych sytuacjach, integrowanie technologii z kształceniem i własnym rozwojem.luty 2009 25


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Badania brytyjskie 13 pokazują, że aktywnośćuczniów w klasie najczęściej ogranicza się do: przepisywaniainformacji z tablicy lub z podręcznika,wsłuchiwania się w długie wypowiedzi nauczycielalub notowania jego wypowiedzi. Podczas gdy wolelibyoni uczyć się w grupach, z przyjaciółmi, wykonującczynności mające praktyczne znaczenie, z zastosowaniemkomputera. Technologia może wspomagaćpreferowane przez uczniów formy kształcenia, alenie należy odrzucać tradycyjnych metod kształceniai tradycyjnych ścieżek poznania i rozwoju – uczniowiepowinni móc je indywidualnie obierać i należyje traktować na równi ze ścieżkami wspomaganymitechnologicznie. Co więcej tradycyjne podejście dokształcenia, czyli bez użycia technologii, może byćw wielu przypadkach bogatsze i przynosić więcejsatysfakcji uczącym się.Błądzenie, serfowanie czy nawet żeglowanie„z mapą” po sieciowych zasobach informacji rządzisię strukturą powiązań sieciowych, zbudowanych naodnośnikach hipertekstowych, pozbawionych jeszczeładunku semantycznego oraz na mechanizmach zrealizowanychw wyszukiwarkach, nie zawsze jawnych.Proces „czytania” informacji w sieci, jeśli nawet kończysię znalezieniem poszukiwanej informacji, częstotrudno jest odtworzyć, posługując się użytymi linkami,w przeciwieństwie do tradycyjnej książki, którejlektura pozostawia trwale skonstruowane powiązaniaw strukturach myślowych czytającego. Książki czypodręczniki nie znalazły w tworach elektronicznychodpowiednika, który mógłby je wyprzeć lub przynajmniejzastąpić – e-książka to twór utrudniającyczytanie, a zwłaszcza wertowanie 14 .Można pokusić się o określenie relacji międzyznaczeniami pojęć omówionych dotychczas, tj. kształceniaprzez całe życie, kształcenia na odległość,e-kształcenia oraz personalizacji. Niewątpliwie zanaczelną należy przyjąć zasadę personalizacji kształcenia,i stwarzać warunki, by kształcenie przebiegałoprzez całe życie. W zależności od warunków i przyjętejstrategii, kształcenie może przebiegać na odległośći zwłaszcza w tej formie korzystne może być posłużeniesię technologią e-kształcenia. W kolejnej częściopracowania wracamy do takiej hierarchii podstawowychpojęć – omawiając rolę szkoły jako instytucjiprzygotowującej uczniów do kształcenia przez całeżycie oraz instytucji uczących się nauczycieli. Panującynadal system klasowo-lekcyjny nie powinien wykluczaćpersonalizacji kształcenia – tryb kształcenia naodległość powinien to ułatwić. Przygotowanie do tejformy oraz poznanie podstaw e-kształcenia będziekapitałem uczniów, wyniesionym na lata rozwoju pozakończeniu edukacji szkolnej.Rozwój technologii w edukacjiZmiany w technologii przenikają szybko doedukacji, zarówno w postaci czystej (np. jako nowylub coraz sprawniejszy sprzęt), jak i przetworzonej(np. jako tablice interaktywne, systemy testowania,oprogramowanie i platformy edukacyjne). Nowerozwiązania technologiczne stają się przedmiotemzainteresowania systemów edukacji, gdyż mogą byćźródłem korzyści edukacyjnych, a ponadto tworząsilniejsze więzi kształcenia ze środowiskiem uczącychsię, w szkole i poza nią.Pierwsze komputery pojawiły się w edukacjiw latach 60. XX wieku i od razu upatrywano w nichnarzędzie do realizacji popularnego wtedy nauczaniaprogramowanego 15 . To wzmocnienie nauczania programowanegokomputerami znalazło swojego wielkiegooponenta dopiero pod koniec lat 70. XX wiekuw osobie Seymoura Paperta, który, przesiąkniętyideami konstruktywistycznymi, odwrócił relację, piszącw 1980 roku 16 : Można by sądzić, że komputer jestwykorzystywany do programowania dziecka. W mojej wizjito dziecko programuje komputer. Seymour Papert widziałw programowaniu 17 sposób na porozumiewanie sięczłowieka z komputerem w języku, który rozumiejąobie strony. Stworzył w tym celu język Logo. Przedstawiłtakże ideę uczenia się matematyki w Matlandii,[…] czyli w warunkach, które są dla uczenia się matematykitym, czym mieszkanie we Francji jest dla uczenia się językafrancuskiego. Wyprzedził on swoją epokę ideami, któremają szansę być zrealizowane dopiero w warunkachsieci Web 2.0, gdy uczeń może być współtwórcą treścii środowiska kształcenia. Nie uniknął on jednak błędu.Pisząc entuzjastycznie o Logo jako języku komunikacjidzieci z komputerem, był przekonany, że komputeryi Logo wzbogacą edukację. Dekadę później, w kolejnejswojej książce 18 , był rozczarowany, że tak się niedzieje, a szkoły z wielkim oporem przyjmują jego ideei stosują komputery podobnie do prób udoskonaleniatransportu w XIX wieku poprzez przymocowanie silnikówodrzutowych do drewnianych wozów. Zwraca on równieżuwagę na inny powód braku sukcesów – stosowaniekomputerowego wsparcia jako nowej techniki nauczaniawedług starych programów.13Harnessing Technology: Next Generation Learning, dokument przygotowany przez agencję BECTA dla Department forChildren, Schools and Families i Department for Innovation, Universities and Skills, Londyn 2008.14M.M. Sysło, Książka i podręcznik w dobie Internetu – zmierzch, czy nowa twarz, WSiP, Warszawa 2000 (niepublikowanymanuskrypt wystąpienia).15Wyobrażano sobie na przykład, że za wieloma terminalami dużego i potężnego komputera, wyposażonegow program uczący, będzie można posadzić znaczną część uczniów, zwalniając w ten sposób część nauczycieli.16S. Papert, Burze mózgów, WN PWN, Warszawa 1997 (oryginalne wydanie Basic Books, 1980).17Programowanie jest tutaj rozumiane jak umiejętność wydawania poleceń komputerowi. Można przyjąć, że zawszebędzie to skończony zbiór możliwych poleceń.18S. Papert, The Children’s Machine, Basic Books, 1993.26 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning w szkoleOkreślenie kierunków zmian w edukacji, zachodzącychpod wpływem technologii, wymaga przyjęciamodelu tych zmian 19 . Sama szkoła, jako instytucja,również podlega zmianom, dla których buduje sięróżne scenariusze (np. OECD 20 ). Powszechnie stosujesię model rozwoju technologii w edukacji złożonyz czterech etapów:I. Etap odkrywania, wyłaniania się technologii (emergingstage) – odkrywanie i uświadamianie sobiemożliwości technologii (sprzętu i oprogramowania)i edukacyjnych zastosowań;II. Etap zastosowań (applying stage) – stosowanietechnologii we wspomaganiu nauczania różnychprzedmiotów na zasadzie „dodania” technologiido istniejącej praktyki;III. Etap integracji (integrating stage) – integrowanietechnologii z dziedzinami kształcenia, rozwiązywanierzeczywistych problemów;IV. Etap transformacji (transformation stage) – technologiawpływa na zmianę form kształceniai funkcjonowania szkoły jako instytucji edukacyjnej,działającej w środowisku lokalnym.Model ten odnosi się do rozwoju każdej nowejtechnologii w edukacji – tak wdrażane są (a raczejbyły) pojedyncze komputery, podobnie było z internetem,a teraz jest tak z tablicami interaktywnymii platformami edukacyjnych.Według podobnego modelu następuje profesjonalnyrozwój kompetencji informatycznych nauczycieli21 :I. Wyłanianie się i rozwijanie umiejętności posługiwaniasię technologią – uwaga nauczycieli jestskupiona głównie na poznaniu technicznych możliwościtechnologii i jej potencjalnych zastosowańedukacyjnych;II. Stosowanie technologii w różnych dziedzinachkształcenia – nauczyciel wzbogaca technologiąwykorzystywane przez siebie środowisko kształcenia;III. Włączanie technologii dla poprawy poziomu i organizacjikształcenia – nauczyciel potrafi w pełniintegrować technologię z najważniejszymi aspektamiswojej działalności edukacyjnej i własnegodoskonalenia;IV. Transformacja nauczania i szkoły za pomocą technologii– nauczyciel, posługując się technologią,wspiera transformację szkoły jako instytucji edukacyjnejdziałającej w środowisku lokalnym.Podobne etapy można wyróżnić w rozwoju informatycznychkompetencji uczniów 22 i podobnie jakrozwój technologii w edukacji etapy rozwoju kompetencjiinformatycznych odnoszą się do każdej nowejtechnologii pojawiającej się w edukacji.Zarysowany model powinien być punktem odniesieniadla opisu i oceny działań w edukacji, związanychz wdrażaniem i rozwojem technologii 23 . Posługując siętym modelem, można uzasadnić, dlaczego w szkołachnadal są wydzielone pracownie i zajęcia informatyczne,a przenikanie technologii do innych przedmiotównastępuje tak powoli – przechodzenie wymienionychetapów rozwoju można ewentualnie przyspieszyć,ale nie można ich pominąć. Ten model powinien byćrównież uwzględniony przy planowaniu dalszegorozwoju szkół, a także przez samych nauczycieliprzy planowaniu swojego doskonalenia i rozwojukompetencji. W dalszej części opracowania opisanezostało wykorzystanie tego modelu przy organizacjistudium podyplomowego dla nauczycieli z zakresukształcenia na odległość.Coraz większe możliwości technologii i jej przenikaniedo różnych dziedzin i sfer życia oraz działalnościczłowieka powoduje, iż stałemu poszerzaniu ulegająoczekiwane kompetencje informatyczne uczącychsię. Jakieś 10–15 lat temu wystarczało, by nauczycielumiał posłużyć się pakietem biurowym i potrafił komunikowaćsię za pomocą sieci. Dzisiaj oczekuje się,że będzie umiał swobodnie poruszać się po portaluedukacyjnym i utworzyć w nim środowisko kształceniadla swoich uczniów i dla siebie.Technologie informacyjno-komunikacyjne rozpoczęłyswój intensywny rozwój wraz z rozwojemkomputerów osobistych, których możliwościkomunikacyjne zostały następnie spotęgowane przezinternet. Edukacja informatyczna w polskich szkołachjest rozwijana od niemal 25 lat 24 i gwarantuje dzisiaj,że wszyscy absolwenci gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnychopuszczają placówkę z podstawowymprzygotowaniem w zakresie technologii. W pierwszejdekadzie upowszechniania się komputerów osobistychprzedmiotem kształcenia było podstawoweprzygotowanie w zakresie technologii, określanemianem alfabetyzacji komputerowej (computer literacy,19M.M. Sysło, Model rozwoju technologii informacyjnej w edukacji, Materiały Konferencji „Informatyka w Szkole, XX”,Wrocław 2004, 206–213; zob. również UNESCO, Information and Communication Technology in Education. A Curriculumfor Schools and Programme of Teacher Development, Paryż 2002.20M.M. Sysło (oprac.), Sześć scenariuszy dotyczących przyszłości szkoły, [w:] materiały z XIX Konferencji Informatykaw Szkole, Szczecin 2003.21M.M. Sysło, Model rozwoju kompetencji informatycznych, [w:] W. Strykowski, W. Skrzydlewski (red.), Kompetencjemedialne społeczeństwa wiedzy, materiały z V Konferencji Media w Edukacji, Poznań 2004, s. 73–80.22Można się przekonać, że podobnymi etapami przebiega rozwój kompetencji informatycznych każdego użytkownikatechnologii informacyjnych i komunikacyjnych.23Stosując ten model, można wytłumaczyć, jakie były źródła niepowodzeń Seymoura Paperta w pierwszych latachwdrażania jego idei – szkoły znajdowały się jeszcze na pierwszym lub co najwyżej na drugim etapie wdrażania technologii,podczas gdy on oczekiwał, iż szybko znajdą się na trzecim etapie.24Pierwsze regularne lekcje z informatyki były prowadzone w dwóch wrocławskich liceach ogólnokształcących, nr 1i 3 już w 1965 roku.luty 2009 27


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>IT literacy), obejmujące umiejętności stosowania dostępnejtechnologii w obrębie swoich własnych zainteresowań,profesjonalnych i życiowych. Po pewnymczasie okazało się, że potrzebne są znacznie większeumiejętności poznawania i stosowania nowychtechnologii, pojawiających się w czasie aktywnościzawodowej człowieka – określa się je jako biegłośćw stosowaniu technologii informacyjnej (fluency withIT) i obejmują one, poza alfabetyzacją komputerową,znajomość podstawowych pojęć (np. zasad działaniakomputera i sieci oraz reprezentacji i mechanizmówprzetwarzania informacji) oraz pewne zdolnościintelektualne, potrzebne do stosowania technologiiw złożonych sytuacjach problemowych, w tym myśleniealgorytmiczne i umiejętność programowania.W ostatnich latach analiza wyzwań stawianych przedobywatelami rozwijających się społeczeństw, w którychgospodarka bazuje na wiedzy, doprowadziła dodalszego rozszerzenia niezbędnego zakresu kompetencjiinformatycznych na computational thinking 25 ,które obejmuje szeroki zakres intelektualnych narzędzi,reprezentujących spektrum informatycznychmetod modelowania i rozwiązywania problemów, naprzykład takich jak: redukcja i dekompozycja złożonegoproblemu, aby móc go rozwiązać efektywnie,aproksymacja, gdy dokładne rozwiązanie jest pozazasięgiem nawet komputerów, rekurencja jako metodaindukcyjnego myślenia i zwięzłej, komputerowejimplementacji rozwiązań, modelowanie wybranychaspektów złożonych problemów oraz znajdowanierozwiązań metodami heurystycznymi. Computationalthinking można przybliżyć wszystkim uczniomgimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych na zajęciachinformatycznych i innych przedmiotach, posługującsię przy tym metodologią stosowaną przy rozwiązywaniuproblemów z pomocą komputerów 26 . Przy tymzwraca się uwagę, że w kształceniu z wykorzystaniemtechnologii informacyjno-komunikacyjnych (TIK) corazwiększą rolę odgrywa „K” – komunikacja, kooperacja(współpraca), kreatywność, kolektywne uczenie się,kolektywna inteligencja. Przy tym internet (w zakresiezasobów) w coraz większym stopniu jest kreowanyprzez uczących się (Web 2.0).Na podstawie analizy systemu kształcenia w Polsceoraz stopnia i zakresu wykorzystywania narzędzi i metodnowych technologii w edukacji, sformułowanonastępujące priorytety strategiczne, których realizacjama na celu podnoszenie poziomu przygotowania dziecii młodzieży do funkcjonowania w społeczeństwieinformacyjnym 27 :1. Personalizacja kształcenia jako naczelna zasadaplanowania i realizacji misji edukacyjnejpaństwa. System edukacji i szkoleń powinienzapewniać każdemu obywatelowi nabycie i stałyrozwój kompetencji kluczowych na wymaganympoziomie;2. Kształcenie przez całe życie. Edukacja i szkoleniapowinny być umieszczone w ramach ogólnychkoncepcji uczenia się i kształcenia przezcałe życie;3. Kształcenie i przygotowanie nauczycieli. Przygotowanienauczycieli jest niezbędnym warunkiempowodzenia wszelkich inicjatyw edukacyjnych;4. Zasoby edukacyjne. Zawartość merytoryczna,struktura i funkcjonowanie zasobów edukacyjnych,powinny być podporządkowane priorytetom1–3, czyli indywidualizacji kształcenia,kształceniu przez całe życie i edukacyjnympotrzebom nauczycieli;5. Infrastruktura technologiczna. Na potrzebyedukacji jest budowana infrastruktura technologiczna,która uwzględnia najnowszerozwiązania w zakresie technologii twardychi miękkich, umożliwiająca realizację wszystkichpriorytetów strategicznych;6. Niezbędne jest wytworzenie mechanizmówmonitorowania, ewaluacji i modyfikacji powyższychpriorytetów oraz wszelkich działań, któresą ich realizacją;7. Ogrom zadań niezbędnych w realizacji powyższychpriorytetów strategicznych, potrzeba ichkoordynacji, monitorowania i ciągłego rozwoju,wymagają utworzenia agendy rządowej, którazajmie się wdrażaniem i rozwojem technologiiw edukacji.Realizacji priorytetów strategicznych służy plandziałań, który ma na celu wsparcie realizacji ideie-szkoły, pod którą kryją się zintegrowane działaniaw szkole lub w skupisku szkół albo w obszarze administracyjnym,uwzględniające wszystkie najważniejszeaspekty, od koncepcji, po ich realizację, związanez wykorzystaniem technologii w procesie transformacjiwspółczesnej szkoły ku lepszemu, bardziej efektywnemuwypełnianiu swojej misji edukacyjnej, wychowawczeji społecznej. Na ten plan działania składają się:1. Utworzenie Krajowej Sieci Edukacyjnej (KSE),zorientowanej na zasoby i usługi edukacyjnedla procesów nauczania i uczenia się, przebiegającychustawicznie w dowolnym czasiei w dowolnym miejscu;25J.M. Wing, Computational thinking, „Communications of the ACM” 2006, nr 49, s. 33–35. Pozostawiamy ten terminw oryginalnym brzmieniu, dając czas na znalezienie właściwego odpowiednika w języku polskim.26M.M. Sysło, A.B. Kwiatkowska, The Challenging Face of Informatics Education in Poland, [w:] R.T. Mittermeir, M.M. Sysło(red.), Informatics Education – Supporting Computational Thinking, ISSEP 2008, LNCS 5090, Springer Verlag, Berlin Heidelberg2008, s. 1–18; M.M. Sysło, Edukacja informatyczna – między technologią a pedagogiką, [w:] materiały z V KonferencjiInformatyka w Edukacji, Toruń 2008, s. 52–63, www.rsei.uni.torun.pl, [13.01.2009].27Cytowane priorytety i plan działania pochodzą z dokumentu Plan działań dotyczących nauczania dzieci i młodzieżyw zakresie problematyki funkcjonowania w społeczeństwie informacyjnym. Nowe technologie w edukacji, opracowanego przezRadę ds. Edukacji Informatycznej i Medialnej przy MEN (M.M. Sysło – autor wiodący), Warszawa 2008. Plan dotyczydziałań na lata 2009–2013 z perspektywą do 2020 roku.28 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning w szkole2. Tworzenie elektronicznych środowisk kształcenia,w tym platform edukacyjnych oraz KrajowegoPortalu Edukacyjnego (KPE) i jego zasobów.Dla platform należy opracować standardyedukacyjne, a KPE powinien umożliwić gromadzenie,ewaluację i nabywanie oprogramowaniaedukacyjnego przez szkoły;3. Realizacja projektów typu e-szkoła wymagapowzięcia ogólnokrajowych działań mającychna celu kształcenie i doskonalenie nauczycieliw zakresie przygotowania do pracy naplatformie edukacyjnej i biegłości w zakresieoprogramowania narzędziowego, biurowegoi edukacyjnego;4. Tworzenie programów rozwoju szkół, wspieranychprzez technologie. Szkoły, przedprzystąpieniem do realizacji idei e-szkoły, powinnynajpierw opracować programy własnegoroz woju, uwzględniające realizację wszystkichpriorytetów strategicznych;5. Utworzenie Agencji ds. Technologii w Edukacji.Ogrom i różnorodność zadań, składającychsię na plan działania, sugeruje, iż powinnapowstać samodzielna agencja rządowa, którazajmie się koordynacją i nadzorem nad realizacjąwszystkich zadań składających się na ideęe-szkoły.Projekt e-szkoły 28Dyskusja o przyszłości edukacji koncentruje siędzisiaj na pytaniu, w jaki sposób uczynić szkołębardziej interesującą dla digital natives 29 , a przez tomotywującą ich do działania i wysiłku na rzecz własnegokształcenia – bliższą ich życiu pozaszkolnymi zainteresowaniom, bardziej użyteczną, w tym równieżna przyszłość. Powiększa się przepaść międzytym, jak uczniowie dzisiaj żyją, a jak się uczą 30 . Szkołamusi zadbać, by nie rodziło się digital divide międzywarunkami pracy w szkole – z użyciem przestarzałejtechnologii a warunkami, z którymi uczniowie spotykająsię poza szkołą, znacznie bardziej nowoczesnymi.Ponadto, jak już wspomniano, znaczną częśćswoich szkolnych osiągnięć uczniowie zdobywająpoza szkołą. Co więc należy uczynić, by szkoła niebyła tylko przymusem, ale by każdy z uczniów mógłkiedyś powiedzieć za Markiem Twainem: nigdy niedopuściłem, aby chodzenie do szkoły zaszkodziło mojemu(wy)kształceniu w pozytywnym sensie.Jedna z konkretnych realizacji nakreślonej powyżejidei e-szkoły wykrystalizowała się podczasprac nad koncepcją projektu Komputer dla ucznia,zainicjowanego przez Premiera RP Donalda Tuskadeklaracją, że każdy polski uczeń powinien mieć dostępdo komputera, oprogramowania edukacyjnego i internetu,co zrewolucjonizuje polską edukację i wyrówna szansemiędzy dziećmi z rodzin biednych i bogatych 31 . Ponadtoprzedstawiona w tym punkcie propozycja wpisuje sięw ogólnoświatowe tendencje wyposażenia każdegoucznia w osobisty komputer, by mógł on w sposób zindywidualizowanykorzystać z możliwości technologiikomputerowej i tworzyć w sieci własne środowiskokształcenia i rozwoju. Przedstawiona tutaj propozycja,realizacji idei e-szkoły w szerszej perspektywie mana celu realizację celów strategicznych, opisanychpowyżej.Chociaż jednym z celów projektu Komputer dlaucznia i projektu e-szkoły jest wyposażenie ucznióww laptopy, to podobnie jak w przypadku innych tegotypu projektów na świecie, zgodnie z ideą NicholasaNegroponte, animatora ogólnoświatowego programuOne Laptop Per Child, nie dotyczą laptopów, ale sąprojektami edukacyjnymi – bowiem założone efektyedukacyjne są znacznie trwalsze (istotniejsze) niżlaptopy czy inne tego typu urządzenia 32 .Pomysły wyposażenia uczniów w laptopy pojawiłysię na przełomie XX i XXI wieku, gdy w państwachrozwiniętych szkoły zaczęły się stawać coraz lepiejwyposażone w komputery i liczba uczniów przypadającychśrednio na jeden komputer zaczęła zbliżaćsię do 1. Zbiegło się to z bardzo energicznym rozwojemdwóch obszarów technologii związanychz urządzeniami mobilnymi (przenośnymi) – telefonamikomórkowymi (i innymi urządzeniami mobilnymido komunikowania się) i komputerami przenośnymi(notebookami, netbookami itp.). Oba obszary czerpiądodatkowo z rozwoju komunikacji internetowej,która za coraz mniejsze środki dociera coraz dalej.Laptop jest tylko jednym z elementów technologiimobilnej w projekcie e-szkoła. Technologia mobilnaumożliwia uczenie się w dowolnym czasie i miejscui dodatkowo w spersonalizowanym środowiskukształcenia. Składają się na nią:• wspomniane już komputery przenośne, wyposażonew kartę sieciową do bezprzewodowegodostępu do internetu i przeznaczone do indywidualnegowykorzystywania,• bezprzewodowy dostęp do internetu,• platforma internetowa wypełniona zasobamiedukacyjnymi i służąca do organizacji kształcenia.Technologię mobilną nazywa się także technologiąone-to-one, gdyż każdy nauczyciel i uczeń może dysponowaćlaptopem do własnego użytku w warunkach28Przedstawione w tym punkcie rozważania i propozycje zostały zaczerpnięte z ekspertyzy Program 1:1. wykonanejprzez autora dla Programu Komputer dla ucznia na zamówienie KPRM.29W dokumentach OECD i CERI określa się ich jako New Millenium Learners (NML).30Today’s education systems face irrelevance unless we bridge the gap between how students live and how they learn, Partnershipfor 21 st Century Skills, http://www.21stcenturyskills.org.31Orędzie prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska, Warszawa, 02.05.2008 r.32W oryginale: It’s not a laptop project. It’s an education project, Nicholas Negroponte (MIT), inicjator projektu OneLaptop Per Child (OLPC).luty 2009 29


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>spersonalizowanego środowiska kształcenia na platformieedukacyjnej 33 .Technologia mobilna w szkole umożliwia zmianęsposobu korzystania z technologii przez uczniówi nauczycieli – znajduje się ona wszędzie tam, gdziejest potrzebna, uczniom i nauczycielom. Poza szkołąrównież. Wymaga to wielu zmian w tradycyjnej szkole,zarówno w sposobach uczenia się (uczniowie) i nauczania(nauczyciele), jak i w organizacji pracy szkoły(personel administracyjny i zarządzający), a takżew społeczności lokalnej, której trzon stanowią rodzicei rodziny uczniów.Na bazie mobilnej technologii można określićmodel mobilnej edukacji, opisujący takie warunkikształcenia, w których edukacyjny rozwój ucznianastępuje nie tylko w warunkach systemu klasowolekcyjnego,ale (korzystając z wszelkich udogodnień)by kształcenie mogło przebiegać o dowolnym czasiei w dowolnym miejscu, jeśli tylko takie są potrzeby,zainteresowanie i wola uczących się.Model mobilnej edukacji można scharakteryzowaćponiższymi postulatami:• przeniesienie nacisku z nauczania (teaching) nauczenie się (learning);• przejście od modelu teacher centered do learnercentered, czyli głównym podmiotem edukacjistaje się uczeń;• istnieją daleko zaawansowane możliwościpersonalizacji, czyli tworzenia indywidualnychśrodowisk i ścieżek kształcenia;• uczący się gromadzi swoje indywidualne zasobyw osobistym archiwum i może tworzyć na ichpodstawie e-portfolia, będące materiałem dorefleksji nad własnym kształceniem i rozwojemoraz współczesną wersją wizytówki uczącegosię, ilustrującą jego rozwój i możliwości, suplementemcertyfikatów;• realizowana jest idea uczenia się o dowolnymczasie i w dowolnym miejscu, co wymaga świadomegozaangażowania ucznia;• proces kształcenia ma charakter asynchroniczny(nie wszyscy uczą się jednocześnie i tegosamego) i rozproszony (przebiega w różnychmiejscach i o różnym czasie);• system kształcenia jest oparty na ideach konstruktywistycznych,czyli budowania i rozwojuwiedzy przez uczniów w rzeczywistym środowiskuich przebywania i rozwoju.Wszystkie te postulaty mogą być spełnione w warunkachkorzystania z wirtualnego środowiska edukacyjnego,które w modelu mobilnej edukacji spełnia rolę,jaką w modelu tradycyjnym odgrywa szkoła, ponadtozapewnia mobilność i możliwości personalizacji. Środowiskiemtym jest platforma edukacyjna.Ważnym elementem projektu e-szkoły jest potraktowaniepobytu ucznia w szkole jako jednegoz epizodów w jego kształceniu się przez całe życie.Celem projektu jest również położenie podwalin podkształcenie ustawiczne w szkole i poza nią, a przedewszystkim po wypełnieniu obowiązku szkolnego.Za dwa najważniejsze aspekty w projekcie e-szkołynależy uznać: postawienie ucznia w centrum uwagii personalizację elektronicznych środowisk rozwojui kształcenia (na platformie edukacyjnej). Wyznaczająone kierunki działań oraz określają rolę i miejsce technologii.Dostęp uczniów do technologii powinien byćrozważany nie w kategoriach dostępu do komputerajako urządzenia, ale dostępu do elektronicznych środowisktowarzyszących edukacji, w których uczniowiesię kształcą – komputer to tylko „furtka” do tychśrodowisk i „okno” na świat. Taką furtką może byćrównież komputer stacjonarny w szkolnej pracowni,w domu 34 lub w innym miejscu. Dostęp do sprzętukomputerowego powinien być zapewniony w każdymmiejscu, w którym może być potrzebny i to nie tylkouczniom, ale także ich rodzicom, nauczycielom, personelowiszkoły czy organom prowadzącym.Najważniejszym wyzwaniem, decydującym o powodzeniuprojektu e-szkoły, jest odpowiednie przygotowanienauczycieli do sytuacji edukacyjnej, w którejkażdy uczeń będzie miał na lekcjach i poza nimiindywidualny dostęp do technologii, a zwłaszcza gdybędzie indywidualnie kształtował środowisko swojegorozwoju. Warto tutaj uwzględnić zarówno modelrozwoju informatycznych kompetencji nauczycieli,jak i standardy ich przygotowania – oczekiwany jestnowy typ nauczyciela – bardziej doradcy i moderatorawłasnego rozwoju uczniów niż <strong>mentor</strong>a.Celem indywidualnych szkoleń nauczycieli, w tymrównież w ramach rad pedagogicznych, jest przygotowaniedo:• efektywnego korzystania z mobilnej technologiiedukacyjnej, na którą składają się: komputeryprzenośne, bezprzewodowy internet i dostępdo platform edukacyjnych,• wykorzystania elektronicznych zasobów edukacyjnych,w szczególności znajdujących sięw internecie,• projektowania i prowadzenia zajęć edukacyjnychz wykorzystaniem mobilnej technologii,w szczególności na platformach edukacyjnych.33Platforma edukacyjna z odpowiednio zaprojektowanymi zasobami jest faktycznie najważniejszym elementemtechnologii mobilnej. Wystarczy, że laptop jest wyposażony w system operacyjny i wyszukiwarkę (oba programyw wersji wolnego oprogramowania), by obniżyć koszty.34Pod koniec 2008 roku, w ramach jednego ze szkoleń nauczycieli, prowadzonego w województwie kujawsko-pomorskimprzez RSEI na WMiI UMK w Toruniu, przeprowadzono ankietę wśród uczniów z blisko 70 klas w szkołachpodstawowych, gimnazjach i liceach. Okazało się, że tylko w nielicznych przypadkach, po kilku uczniów w klasienie ma w domu komputera, a w zdecydowanej większość 100% uczniów w klasie ma dostęp do komputera w domu.Było to olbrzymim zaskoczeniem dla prowadzących zajęcia. Zaskoczenie in minus przyniosła analiza scenariuszy lekcjiz wykorzystaniem technologii opracowanych przez słuchaczy tego studium, w których tylko jedna osoba uwzględniłazadanie do wykonania przez uczniów z pomocą komputera w domu.30 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning w szkoleZebrano już pierwsze doświadczenia z przygotowanianauczycieli do roli nauczyciela w e-kształceniu.Najważniejszy wniosek można było przewidzieć – tętechnologię kształcenia trzeba dogłębnie poznać, byprzełamać opory psychiczne i posiąść pełne zaufaniedo możliwości stosowania jej we własnej pracy 35 .Przy organizacji studium podyplomowego 36 naWMiI UMK w Toruniu oraz w metodyce prowadzeniazajęć tego studium wykorzystano modele rozwojutechnologii w edukacji i rozwoju kompetencji nauczycielii uczniów opisane wcześniej. Studium miałoformę mieszanego kursu na platformie edukacyjnejMoodle. Za nową technologię przyjęto wsparcietradycyjnych zajęć e-kształceniem, za kompetencjenauczycieli – posługiwanie się platformą edukacyjną,a za kompetencje uczniów – korzystanie z zasobówplatformy. Ponieważ głównym zadaniem słuchaczystudium było przygotowanie kursu na platformieMoodle dla swojego przedmiotu, naturalne było założenie,że słuchacze znajdują się na III etapie rozwojuswoich kompetencji informatycznych, czyli potrafiąintegrować technologię komputerowo-internetowąz nauczaną przez siebie dziedziną. Było to jednakzbyt optymistyczne założenie, dlatego za dodatkowycel studium przyjęto doprowadzenie słuchaczy doIII etapu swoich umiejętności integrowania technologiiz nauczaną dziedziną. Założono, że podczastrwania studium słuchacze znajdowali się na I etapiestosowania nowej dla nich technologii e-kształcenia– zapoznawali się z nią w roli uczniów, wtedy o absolwentachstudium można było powiedzieć, że osiągnęliII etap rozwoju swoich kompetencji w zakresiee-kształcenia. Ponadto zalecono słuchaczom, by swojekursy wykorzystali na zajęciach z uczniami w szkole– wtedy odbędą praktykę z II etapu, natomiast swoichuczniów wprowadzą do I etapu kształcenia umiejętnościkorzystania z platformy edukacyjnej. Dalszapraktyka szkolna powinna umożliwić nauczycielomprzejście do III etapu kompetencji posługiwaniasię e-kształceniem, integrującym tradycyjne formykształcenia z e-kształceniem, jednocześnie umacniająckompetencje uczniów na I etapie.Zarysowany tutaj projekt e-szkoły będzie wdrażanyw województwie dolnośląskim w latach 2009–2010i koordynowany przez Radę Naukową na szczebluwojewództwa, zaś główne działania będą przebiegaćw szkołach. Realizacja projektu będzie odbywać sięetapami, które są dość typowe dla projektów polegającychna wdrożeniu nowych rozwiązań w edukacji,zwłaszcza związanych z nowymi technologiami.Uwzględniono ponadto modele rozwoju technologiiw edukacji i modele rozwoju kompetencji nauczycielii uczniów, opisane powyżej.W realizacji projektu e-szkoły można wyróżnićnastępujące etapy, realizowane w ścisłym powiązaniuze sobą:1. Powołanie szkolnego zespołu ds. wdrożenia projektue-szkoły i opracowanie przez ten zespół programurozwoju szkoły w ramach tego projektu. Szkołaotrzyma od Rady Naukowej szablon programu, zawierającynajważniejsze punkty do uwzględnienia;2. Przygotowanie nauczycieli do pracy w środowiskuplatformy edukacyjnej i technologii mobilnej. Szkoleninauczyciele otrzymają laptopy do własnegoużytku. Szkolenie odbywać się będzie wedługprogramu opracowanego przez Radę Naukową– zostanie w nim wykorzystana platforma edukacyjnawypełniona odpowiednimi zasobami;3. Przygotowanie uczniów do pracy z technologiąmobilną. Może się ono odbywać w ramach wydzielonychzajęć informatycznych. Kontynuacja nastąpipo otrzymaniu pracowni mobilnej – w ramach zajęćw wybranego przedmiotu, wspartych platformąedukacyjną;4. Przygotowanie infrastruktury technologicznejw szkole do korzystania przez uczniów i przeznauczycieli z technologii mobilnej, czyli zainstalowaniebezprzewodowego dostępu do internetuoraz zakup przynajmniej jednej pracowni mobilnejdla pełnej klasy (ok. 30 stanowisk);5. Monitorowanie szkolnego programu realizacjiprojektu e-szkoła, ewaluacja działań, ewentualnakorekta zaplanowanych działań.Najważniejszym czynnikiem przesądzającymo powodzeniu projektu e-szkoły jest gotowość dozmian wszystkich osób, których ten program dotyczy:uczniów, nauczycieli, personelu administracyjnegoi technicznego, rodziców, ciał kolegialnych w szkole,personelu administracyjnego w organach prowadzącychszkoły.Bibliografia dostępna jest w wersji internetowej czasopisma.Autor jest matematykiem i informatykiem, jego zainteresowania naukowe obejmują kombinatorykę i teorięgrafów oraz matematykę dyskretną i algorytmikę. Od dwudziestu lat zajmuje się również dydaktyką i metodykąnauczania informatyki oraz technologii informacyjnej. Jest autorem koncepcji edukacji informatycznej w szkołach,twórcą i liderem zespołu edukacji informatycznej w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego, od kilkulat również na Wydziale Matematyki i Informatyki UMK w Toruniu.35A.K. Stanisławska-Mischke, E-learning: o co nie pytają wykładowcy? i M. Wilkin, E-nauczanie dla wielu czy dla nielicznych?,[w:] materiały z V Konferencji Rozwój e-edukacji w ekonomicznym szkolnictwie wyższym, AE w Poznaniu, listopad 2008,http://www.e-<strong>edukacja</strong>.net/index.php?konferencja=5&page=program, [13.01.2009].36Studium podyplomowe: Przygotowanie kadry do prowadzenia kształcenia ustawicznego na odległość, koordynowaneprzez COME UW na zlecenie MEN, 2007/2008.luty 2009 31


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Środowisko tworzeniapersonalizowanych kursów online– repozytorium obiektów wiedzyMaria ZającArtykuł stanowi prezentację kolejnego etapu badań autorkinad zagadnieniem dostosowywania formy i sposobunauczania w trybie online do indywidualnych preferencjiuczących się. Omówiono w nim koncepcję strukturyrepozytoriów treści tworzonych na potrzeby e-edukacji.Jednym z podstawowych warunków umożliwiającychindywidualizację procesu uczenia się w trybie online jestzapewnienie odpowiednio przygotowanych materiałówdydaktycznych. To oznacza, że obiekty wiedzy, składającesię na zawartość repozytoriów, muszą nie tylko miećzróżnicowaną formę i wykorzystywać różne środki przekazu,ale także muszą być precyzyjnie opisane za pomocąmetadanych, które umożliwią zarówno prawidłowy dobór,jak i łączenie wybieranych obiektów w kompletny, w pełnifunkcjonalny kurs online. Treścią niniejszego opracowaniajest prezentacja struktury repozytorium, która pozwolispełnić powyższe warunki.Więcej szkody niż pożytku?Zagadnienie personalizacji kursów online przewijasię w wielu publikacjach, zyskując tyleż samozwolenników, co i przeciwników. Trudno wskazaćjednoznaczną przyczynę tego zróżnicowania opinii,ale wydaje się, iż istotnym czynnikiem rzutującym nanegatywne nastawienie do personalizacji jest sposób,w jaki próbuje się uzasadniać zdolność adaptacji całegośrodowiska wirtualnej nauki lub też konkretnychkursów do indywidualnych potrzeb uczących się.Najczęstszym bowiem argumentem przeciw personalizacjijest automatyzacja procesu doboru treści, a tymsamym ograniczenie swobody uczącego się – co taknaprawdę stanowi zaprzeczenie personalizacji. Przeciwnicypodkreślają, iż kursy tworzone adekwatniedo indywidualnie określanych potrzeb uczących sięcechuje duże zawężenie problematyki, a co bardziejradykalni stawiają także zarzut „odhumanizowania”procesu uczenia się. Jednakże celem niniejszego artykułunie jest przekonywanie kogokolwiek, że właściwiezaprojektowane warunki dla personalizacji mogąstanowić istotną wartość, gdyż z takim stwierdzeniemzapewne większość przeciwników personalizacji beztrudu byłaby gotowa się zgodzić. Problem bowiemtkwi w określeniu, co znaczy „właściwe zaprojektowaniepersonalizacji”. Odpowiedź na to pytanie niejest prosta, ale właśnie dlatego warto jej poszukiwać.Prezentowane rozwiązanie jest wynikiem takiej próbypodjętej przez autorkę opracowania.Przygotowanie zasobów edukacyjnychpod kątem personalizacjiPlanując udostępnianie kursów personalizowanychnależy wziąć pod uwagę konieczność spełnieniadwóch podstawowych warunków. Pierwszym z nichjest przygotowanie odpowiedniego repozytoriumzasobów edukacyjnych, a drugim opracowanie mechanizmułączenia elementów pobieranych z tegorepozytorium i składania ich w kursy dostosowanedo indywidualnych potrzeb, czy też oczekiwańuczących się.Z kolei struktura tworzonego repozytorium powinnawynikać z odpowiedzi na następujące pytaniakluczowe:1. Jaka forma prezentacji treści zostanie wykorzystana– czy będzie to tekst, obraz, nagraniaaudio lub wideo, w jakich proporcjach?2. Jaki stopień „granulacji” wiedzy przyjąć – innymisłowy jak duże lub też jak małe mają byćposzczególne elementy treści przechowywanew repozytorium?3. W jaki sposób powinny być opisane te elementy,aby był możliwy ich sprawny wybór i łączeniew całość tworzącą kompletny, a równocześniepersonalizowany kurs?4. Jak uwzględnić w repozytorium różne formy aktywnościuczących się – jak wpleść je w przekazkonkretnych treści?To lista tylko kilku najważniejszych pytań – konkretnaimplementacja repozytorium zapewne nasunieich znacznie więcej, gdyż trzeba również wziąć poduwagę uwarunkowania techniczne, dostępną przestrzeń,którą można przeznaczyć na przechowywaniezasobów, sposób komunikacji z innymi repozytoriamii wiele innych, bardziej szczegółowych kwestii, którewynikają z konkretnych uwarunkowań i potrzeb. Jednakżecelem artykułu jest przedstawienie koncepcjibudowy takiego środowiska a nie jego konkretna implementacja,dlatego przedmiotem uwagi będą w nimtylko cztery sformułowane powyżej pytania.32 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Środowisko tworzenia personalizowanych kursów online...Odpowiadając na pytanie pierwsze, należy pamiętać,iż założeniem podstawowym przy podejmowaniupróby tworzenia personalizowanego środowiskauczenia się powinno być wykorzystanie możliwiewielu różnych środków i dróg przekazu informacji.Oznacza to z definicji dużą nadmiarowość tworzonychzasobów wynikającą z powtarzania tych samychtreści w różnych formach, tak aby ich odbiór byłmożliwy za pomocą różnych zmysłów (np. tekst doodczytu z ekranu lub nagranie audio, które można„odsłuchać”). Jest to rozróżnienie najprostsze i z całąpewnością niewystarczające. Współczesny człowiekjest bowiem zdecydowanie bardziej nastawiony naprzekaz obrazowy niż tekstowy. Zatem dla tych, którzy„uczą się za pomocą obrazów” powinny w zasobachedukacyjnych pojawić się także tabele, wykresy,nagrania wideo, zdjęcia, schematy czy inne formygraficznej prezentacji treści. Proces przygotowaniatak zróżnicowanych materiałów dydaktycznych jestniestety pracochłonny, ale w dłuższej perspektywieczasowej jest to z pewnością „inwestycja” opłacalna,dla której można wskazać wiele zastosowań. Możnabowiem, bazując na raz utworzonych zasobach,nie tylko tworzyć personalizowane kursy dla konkretnejgrupy odbiorców, ale także wykorzystywaćpojedyncze elementy lub ich grupy do tworzeniazupełnie nowych kursów – odpowiednio do poziomuzaawansowania odbiorców lub do posiadanejprzez nich wiedzy. Idea taka leży zresztą u podstawkoncepcji tzw. obiektów wiedzy wielokrotnegoużytku (Reusable Learning Objects, RLO), która byław literaturze opisywana wielokrotnie (m.in. takżena łamach „e-<strong>mentor</strong>a” 1 ) i która znalazła już swojetrwałe miejsce w e-edukacji. Założenia tej koncepcjisą proste – określają one, iż zamiast tworzyć każdykurs od początku jako zamkniętą całość, lepiej jestskładać go z mniejszych elementów, które dają siędowolnie łączyć i przestawiać, umożliwiając tymsamym wielokrotne ich wykorzystanie.W ślad za tym prostym założeniem pojawiają sięjednak bardziej złożone problemy. I choć sama ideaRLO liczy już ponad 10 lat, ciągle nie udało się wypracowaćjednoznacznych definicji, co tak naprawdęstanowi pojedynczy obiekt wiedzy. I właściwie panującąswobodę można uznać za korzystną, jednakżezdecydowanie utrudnia ona wszelkie próby mniej lubbardziej zautomatyzowanego tworzenia kursów personalizowanych.Istniejące repozytoria charakteryzująsię różnym stopniem „rozdrobnienia” obiektów, a tooznacza, że działania zmierzające do opracowaniauniwersalnych reguł tworzenia kursów z mniejszychelementów są zdecydowanie bardziej złożone. Biorącpod uwagę oczywistą prawidłowość, iż z kilkumniejszych elementów zawsze można złożyć większącałość, logiczne wydaje się podejście zmierzające doutworzenia wielu „elementarnych” obiektów wiedzy,takich jak: akapit tekstu, tabela, wykres, sekwencjaaudio lub wideo. Natychmiast jednak pojawia siękolejny, niebanalny problem związany ze sposobemłączenia poszczególnych elementów. Tworzony kursnie może przecież być po prostu zbiorem elementów– musi stanowić spójną całość. A zmierzając doutworzenia co najmniej kilku personalizowanychwariantów tego samego kursu, nie można zapominać,że każdy z nich powinien umożliwiać osiągnięcieokreślonego poziomu wiedzy – najczęściej definiowanegoprzez wskazanie oczekiwanych kompetencjiw zakresie nauczanego przedmiotu. Ponieważ różnemogą być drogi dochodzenia do tego poziomu, dużegoznaczenia nabiera precyzyjne określenie, któreobiekty, a zwłaszcza w jakiej kolejności, mogą być zesobą łączone, aby podczas wyboru składowych kursunie zostały pominięte treści o znaczeniu kluczowymdla przyjętych celów dydaktycznych.Cele dydaktyczne, czyli drogowskazydla uczących sięOkreślenie szczegółowych celów dydaktycznychoraz zakładanego poziomu wiedzy, czy też umiejętnościma istotne znaczenie dla procesu personalizacji i toniezależnie od obszaru jej zastosowań. W warunkachkorporacyjnych szkolenia online stosunkowo częstowykorzystywane są do kształtowania nowych kompetencjiw zakresie świadczonych usług lub wprowadzanegona rynek nowego produktu i sprecyzowaniecelu danego szkolenia oraz rodzaju oczekiwanychkompetencji jest wówczas stosunkowo proste. Podobnie,gdy trzeba przygotować pracownika do zmianystanowiska pracy – na ogół znany jest zakres kompetencjizwiązanych z tym stanowiskiem, a zatem możnastosunkowo łatwo określić cele szkolenia.Nieco trudniej przedstawia się sytuacja w przypadkukształcenia uniwersyteckiego. Cele dydaktycznewykładu akademickiego są na ogół definiowanew sposób znacznie szerszy niż ma to miejscew przypadku szkoleń korporacyjnych czy kursówdokształcających. Jest to jeden z aspektów, na którytrzeba zwrócić szczególną uwagę, planując procespersonalizacji w nauczaniu i uczeniu się online.Proces dobierania elementów składowych kursumusi być poprzedzony precyzyjnym określeniemzakładanych celów oraz zakresu wiedzy, czy teżrodzaju umiejętności, jakimi powinna się wykazaćpo zakończeniu danego kursu osoba rozpoczynającaw oparciu o niego swoją naukę. Elementy te definiujemetodyk e-nauczania w porozumieniu z autoremkursu bądź bezpośrednio sam wykładowca. Co więcej,w utworzonym kursie jego cele dydaktycznei oczekiwane rezultaty powinny być zawsze „podręką” (najlepiej w osobnym obiekcie wiedzy będącymskładową kursu), tak aby uczący się mógł w dowolnymmomencie procesu uczenia się sięgnąć do nichi zweryfikować zgodność podejmowanych działań1Np. R. Gajewski, O stylach uczenia się i I-edukacji, „e-<strong>mentor</strong>” 2005, nr 4 oraz M. Zając, Reusable Learning Objects, czylijak efektywnie przygotowywać materiały do kształcenia online, „e-<strong>mentor</strong>” 2004, nr 1.luty 2009 33


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>z założonymi celami dydaktycznymi. Niezależnie odtego, czy indywidualnie dopasowany kurs składanyjest automatycznie przez odpowiedni algorytm, czytworzy go nauczyciel czy też sam uczący się, zawszew środowisku wirtualnej nauki, które umożliwiakonstrukcję kursów personalizowanych, koniecznejest istnienie mechanizmu umożliwiającego łączenieobiektów wiedzy i tworzenia z nich w pełni funkcjonalnychkursów. Mechanizm ten powinien być takzaprogramowany, aby proces powstawania nowegokursu zaczynał się zawsze od określenia jego nazwy,a w kolejnym kroku wymagał zdefiniowania celówdydaktycznych kursu i oczekiwanych rezultatów.Naturalnie, indywidualnie dopasowywany kurs niemoże ograniczać aktywności uczących się tylko doniezbędnego minimum, wręcz przeciwnie – byłobydobrze, aby zachęcał do własnych poszukiwańi poszerzania wiedzy, ale określone w nim cele stanowiąpunkt odniesienia, który zabezpiecza przednadmiernym rozpraszaniem się, czy też opieszałościąw dążeniu do finału, którym na ogół jest jakaś formasprawdzenia wiedzy bądź umiejętności. Brak takiego„drogowskazu” może skutkować np. tym, że uczącysię będzie podążał za naturalnie powstającymi połączeniamipomiędzy obiektami (wynikającymi z ichopisu) i wprawdzie „zobaczy” wiele obiektów wiedzy,ale nie przyswoi dostarczanych przez nie informacjiani tym bardziej nie zbuduje w oparciu o nie własnejnowej wiedzy, gdyż cały swój czas poświęci na wędrówkii „oglądanie” zasobów repozytorium.Jednostki logiczne i fizyczneobiektów wiedzyOpis pojedynczego obiektu rozpoczyna się odpodania danych, które dotyczą nazwy obiektu, rozmiaru2 , daty utworzenia, języka, nazwiska autora i innych,ustalonych przez twórców repozytorium. Są to typoweelementy opisu, stosowane w wielu repozytoriachobiektów wiedzy tworzonych na potrzeby e-edukacji.Zostały one także ujęte w oficjalnych specyfikacjach,takich jak LOM (Learning Object Metadata) 3 opracowanychprzez IEEE LTSC czy IMS Learning ResourceMetadata Standards 4 . Biorąc pod uwagę znaczeniew całym opisie obiektu, można przyjąć, iż ta częśćmetadanych stanowi dane podstawowe.Jednakże z punktu widzenia personalizowanychkursów online taki prosty opis jest zdecydowanieniewystarczający. Potrzebne jest jego wzbogacenieo zestaw kolejnych cech, które składają się na grupędanych rozszerzonych. Dla każdego kursu możnabowiem wskazać elementy niezbędne, których znajomośćma zasadnicze znaczenie dla procesu uczeniasię oraz takie, które zależą od osobistych preferencjiuczących się. Potrzebna jest więc w opisie cecha określającarangę danego obiektu (np. obiekt o zasadniczymznaczeniu dla osiągnięcia celów dydaktycznychkursu lub obiekt o charakterze poszerzającym bądźuzupełniającym). Co więcej, musi zostać uwzględnionypodział logiczny, a więc różne role, jakie obiektymogą odgrywać w kursie. Warto więc zastanowić się,jakie mogą to być role i zaprojektować sposób ichopisu, na podstawie którego – na etapie tworzeniakursu – będzie dokonywana selekcja odpowiednichjego składowych, czyli właśnie obiektów wiedzy. Zawartośćkonkretnego kursu zależy w dużym stopniuod nauczanego przedmiotu (jest to tzw. warstwamerytoryczna kursu), jednakże jeżeli chodzi o ogólnąkonstrukcję kursu można wyróżnić elementy składowe,które zawsze muszą wystąpić, a także takie,które mają znaczenie pomocnicze lub drugoplanowei ich wystąpienie jest opcjonalne. Obiekty te możnapodzielić na kilka kategorii. Na najbardziej ogólnympoziomie wyróżnia się cztery kategorie – wyznaczająone podział kursu na „jednostki logiczne” i odnosząsię do funkcji, jaką pełnią poszczególne elementyw kursie.Można zatem wymienić następujące grupy jednostek:1. Jednostki, których zadaniem jest dostarczanieinformacji. Wśród nich występują takie elementy,jak: podstawowa treść kursu, wyjaśnienia,wskazówki, zasoby dodatkowe i uzupełniająceitd.;2. Jednostki służące utrwalaniu wiedzy (przykłady,ćwiczenia, zadania, problemy do rozwiązania,słowniki pojęć, itp.);3. Jednostki przeznaczone do sprawdzania wiedzyi (lub) umiejętności (wszelkiego rodzaju zadania,testy, quizy);4. Jednostki definiujące aktywności studentów,takie jak: dyskusje, konsultacje, prace grupowe,projekty indywidualne i zespołowe itd.W zasadzie każdy, kto miał choć trochę do czynieniaz e-edukacją, bez trudu potrafi wymienić przykładyjednostek należących do poszczególnych grup. Liczbai różnorodność tych przykładów zależy zarówno odmożliwości platformy, z którą dana osoba miała okazjępracować, jak też od osobistych doświadczeń, wiedzymetodycznej, a nawet przyzwyczajeń związanychz nauczaniem tradycyjnym. Dlatego też, częściowotytułem eksperymentu, a po części dla uzyskaniaszerszego spektrum możliwości, zostały przeprowadzonekrótkie wywiady z kilkoma osobami ze środowiskapolskiej e-edukacji, które mają już określonedoświadczenie metodyczne i dydaktyczne w tym2„Jednostka”, która służy definiowaniu rozmiaru obiektu, zależy ściśle od jego charakteru – może to być np. czaspotrzebny na odtworzenie nagrania, czas potrzebny na skopiowanie pliku z podanej lokalizacji lub też wielkość plikugraficznego czy tekstowego podana w bajtach.3http://ltsc.ieee.org/wg12/files/LOM_1484_12_1_v1_Final_Draft.pdf, [02.02.2009].4http://www.imsproject.org/metadata, [02.02.2009].34 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Środowisko tworzenia personalizowanych kursów online...zakresie. Zadane drogą mailową pytanie dotyczyłowłaśnie przykładów przekazu wiedzy, jej utrwalaniai sprawdzania oraz stosowanych aktywności, wspierającychwszystkie wymienione aspekty procesu uczeniasię. Przesłane odpowiedzi zostały uporządkowanei zebrane w postaci jednej wspólnej listy. Zachowanow niej podział na wspomniane wyżej kategorie.Lista ta przedstawia się następująco:I. Przekaz treści:1. treść właściwa (tekst podstawowy),2. wyjaśnienia (okienka z opisem, wykresy, tabele,ilustracje, diagramy, schematy, fotografie, filmywideo, nagrania audio),3. przykłady teoretyczne oraz zaczerpniętez praktyki (tam, gdzie to jest możliwe),4. elementy uzupełniające i poszerzające wiedzę– odesłania to dodatkowych modułów (nieobowiązkowych),do tematycznych stron WWW,portali edukacyjnych, elektronicznych bazdanych, encyklopedii multimedialnych itp.,5. artykuły, raporty,6. symulacje zjawisk i procesów (interaktywnelub nie),7. filmy wideo (wykład, reportaż, instruktażitp.),8. filmy animowane (najczęściej rysunkowe lub poklatkowe2D lub 3D 5 , realizowane w technologiiflash, przedstawiające historie lub instruktaż);II. Utrwalanie wiedzy:1. ćwiczenia (podane rozwiązania),2. zadania do rozwiązania (mogą im towarzyszyćwskazówki dotyczące wykonania zadania, alenie gotowe rozwiązania),3. projekty (indywidualne i grupowe),4. eseje,5. symulacje,6. przykłady formularzy różnego rodzaju dokumentów,7. używanie lub tworzenie słownika pojęć;III. Sprawdzanie wiedzy – w różnej formie:1. testy,2. krzyżówki,3. układanki itp.,4. zadania z treścią (np. analiza, opracowanie,referat, esej, wywiad, tłumaczenie),5. zadania rachunkowe (numeryczne),6. zadania problemowe, w tym zadanie projektu– indywidualne lub grupowe,7. zadania projektu w oparciu o technikę Web-Quest,8. samodzielne lub grupowe badania naukowe(przygotowanie narzędzi badawczych, np. kwestionariuszaankiety, kwestionariusza wywiadu,dziennika badań; zebranie danych tj. przeprowadzeniebadań; analiza i interpretacja uzyskanychwyników),9. e-portfolio studenta,10. opracowanie przez studenta testu dla drugiegostudenta i ocena wzajemna;IV. Formy aktywności:1. dyskusja na forum,2. czat, w tym konsultacje, realizacja zadań grupowychna czacie, udział w czacie z ekspertem,3. praca grupowa (nie tylko studia przypadków aletakże debata oksfordzka),4. tworzenie bloga na określony temat (np.z badań) lub komentowanie bloga tworzonegobądź to przez prowadzącego, bądź przez innychstudentów,5. praca grupowa w oparciu o mechanizm wiki(wspólne tworzenie nowych treści dydaktycznych),6. udział w zdalnym eksperymencie7. przygotowanie mapy mentalnej,8. studium wybranego przypadku,9. analiza SWOT wybranego obiektu lub zjawiska,10. udział w głosowaniach (badaniach opinii) online.Elementy powyższej listy, składające się na poszczególnekategorie, w większości przypadków odnosząsię do konkretnych, fizycznie istniejących obiektówwiedzy, ale mogą to być również obiekty stanowiącerodzaj kontenera, który jest w pełni opisany, ale którytwórca kursu musi wypełnić odpowiednią treścią.Obiektem, który może być zapisany i przechowywanyw repozytorium, będzie np. fragment tekstu, nagranie,krzyżówka, test. Natomiast kontenerem będzie np.polecenie wykonania zadania czy udziału w dyskusjina forum. Konkretna treść zadania lub właściwy wątekdo dyskusji stanowią zawartość kontenera, która jestw nim „umieszczana” w momencie tworzenia kursu.Takie podejście pozwala na różnicowanie poleceńi zadań do wykonania, a tym samym na dopasowywaniekursu do konkretnych odbiorców.Przygotowując strukturę opisu elementów w repozytorium,należy także wziąć pod uwagę zróżnicowaneformy, jakie mogą przyjmować poszczególneobiekty wiedzy (tekst, nagranie, obraz, schemat,strona internetowa). Formy te dla odróżnienia nazwanojednostkami fizycznymi kursu. Różnorodnośćelementów zarówno w aspekcie logicznym, jaki fizycznym może być bardzo duża. Zależy po częściod warunków technicznych w wirtualnym środowiskunauczania, w którym przebiega konkretny proces,a częściowo także od tego, w jakiej formie zostałyprzygotowane zasoby umieszczone w repozytoriumpowiązanym z tym środowiskiem. W projektowanejstrukturze opisu staje się zatem niezbędne zdefiniowaniewspółczynników opisujących obiekty tak podwzględem fizycznym, jak i logicznym.Przedstawiając znaczenie celów dydaktycznychkursu, wspominano o kolejności łączenia obiektów.Chodzi o zabezpieczenie logicznej spójności wybieranychelementów, które składają się na tworzonykurs. Aby nie ograniczać możliwości tylko do wyboruliniowego, który zaprzeczałby idei personalizacji,5Filmy poklatkowe tworzone są z fotografii – „klatka po klatce”.luty 2009 35


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>niezbędne jest utworzenie tzw. grafów powiązań.Na szczęście istniejące współcześnie rozwiązaniaprogramistyczne mogą tutaj przyjść z pomocą, gdyżna bazie coraz bardziej popularnego i rzeczywiścieuniwersalnego języka XML opracowano koncepcjęgrafów RDF (Resource Description Framework), któreznakomicie sprawdzają się w roli grafów powiązań.Jeżeli przyjmie się, że węzłami w tych grafach sąobiekty wiedzy, to wiązania – lub inaczej gałęziegrafów – pozwalają zdefiniować zależności pomiędzyposzczególnym węzłami (obiektami) w grafie. Takiepodejście zdecydowanie poszerza wachlarz wyborumożliwych ścieżek uczenia się, a w konsekwencjitworzenia wielu indywidualnych kursów.Obiekty wiedzy a personalizacjaDefiniując kolejne cechy opisujące obiekty wiedzy,nie brano dotychczas pod uwagę sposobu określaniaindywidualnych preferencji uczących się. Zagadnienieto zostało pominięte świadomie, gdyż z jednej stronyopracowane narzędzie do badania preferencji związanychz uczeniem się było już opisywane na łamach„e-<strong>mentor</strong>a” 6 , z drugiej strony kwestia odwzorowaniarozpoznanych (zmierzonych) cech indywidualnych naodpowiedni zestaw obiektów wiedzy jest problememna tyle złożonym, że powinna stanowić treść odrębnegoartykułu. Jednakże nie można równocześniezapominać, iż sposób badania preferencji rzutujena rodzaj cech opisujących obiekty w repozytorium.W tym kontekście pojawia się krótka dygresja na tematprzyjętego sposobu definiowania indywidualnychpredyspozycji uczących się. Na potrzeby opisywanychbadań został opracowany kwestionariusz stylówuczenia się (KS-TIW). Pozwala on rozpoznać siedemróżnych stylów uczenia się w oparciu o teorię inteligencjiwielorakich Howarda Gardnera (1983 r.).Style te zostały nazwane odpowiednio: tekstowym,wizualnym, słuchowym, logicznym i kinestetycznymoraz indywidualnym i grupowym. Pierwszych pięćnawiązuje do sposobu odbioru informacji, a dwaostatnie odnoszą się do relacji z innymi uczestnikamiprocesu uczenia się. Warto podkreślić, iż przynadawaniu polskich nazw nie zastosowano w śladza angielskim oryginałem określenia werbalny, gdyżoznacza ono po prostu przekaz słowny, który możebyć zarówno pisany, jak i mówiony. Dlatego styl słuchowyodnosi się do odbioru informacji za pomocązmysłu słuchu, co zazwyczaj wiąże się z odtwarzaniemnagrań w formacie audio, a styl tekstowy nawiązujedo przekazu w formie pisemnej. Istotną cechąopracowanego kwestionariusza, przejętą z oryginału,na którym był wzorowany 7 jest to, że nie wskazuje ondla badanej osoby jednego dominującego stylu uczeniasię lecz stopień wykorzystania każdego z 7 rozpoznawanychstylów. Stopień ten podawany jest zapomocą liczb z przedziału 0–20 i naturalnie większawartość powiązana z danym stylem oznacza większyjego „udział” w procesie uczenia się. Udział ten powinienznaleźć swoje odzwierciedlenie w elementachskładowych personalizowanych kursów, którychtworzeniu służą opisywane badania. Dlatego wśródcech opisujących obiekty wiedzy w repozytoriumzdefiniowano także współczynnik nazwany „stopniemnasycenia”. Odnosi się on do warstwy fizycznejelementów składowych kursu i określa, jakie są proporcjeobecności poszczególnych form w kursie, czyliwłaśnie jaki jest stopień nasycenia kursu elementamidanego rodzaju, a zatem jak wyglądają proporcjeprzekazu symbolicznego (obrazowego) względemsłownego, treści przeznaczonych do słuchania względemtreści odczytywanych itd. Współczynnik tenmożna określać za pomocą miary jakościowej w skali1–3, czyli odpowiednio stopień wysoki, średni, niski.Wydaje się jednak, że jakość dopasowania kursu doindywidualnych potrzeb będzie lepsza gdy przyjmiesię skalę pięciostopniową, a więc stopień nasycenia:bardzo wysoki, wysoki, średni, niski, bardzo niski.Oznaczając poszczególne wartości z tej skali kolejnymiliterami od A (bardzo wysoki) do E (bardzo niski),Rysunek 1. Kwestionariusz Stylów uczenia się oparty na Teorii Inteligencji WielorakichŹródło: opracowanie własne6M. Zając, E-learning „szyty na miarę”, czyli o indywidualizacji w nauczaniu online, „e-<strong>mentor</strong>” 2006, nr 5.7Kwestionariusz KS-TIW opracowano na podstawie Memletic Learning Styles Inventory, http://www.memletics.com.36 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Środowisko tworzenia personalizowanych kursów online...Tabela 1. Interpretacja wartości współczynnika stopień nasycenia dla rozpoznawanych stylów uczenia sięPozycja Styl Wartość Znaczenie1 tekstowy A znaczenie opisów tekstowych w kursie jest niewielkie2 wizualny E preferowany jest przekaz w formie obrazu (ruchomego bądź nieruchomego np.tabele, schematy, fotografie)3 słuchowy B warstwa audio, podobnie jak tekst, nie ma wielkiego znaczenia, treści mogą zatembyć przekazywane np. w formie prezentacji4 logiczny C dość istotne jest nadanie treściom kursu logicznej, uporządkowanej struktury5 kinestetyczny D wyraźny udział poznawania przez działanie – liczą się zatem eksperymenty,symulacje online6 indywidualny A samodzielne zadania prawdopodobnie nie wpłyną znacząco na efekty uczenia się7 grupowy E zalecane aktywności wymagające pracy w grupieŹródło: opracowanie własneuzyskuje się zapis stopnia nasycenia kursu poszczególnymiformami prezentacji treści oraz rodzajamiaktywności w postaci łańcucha, który może wyglądaćnastępująco: ABBCDAE. Długość łańcucha wynikaz liczby cech, które stosowane są do definiowaniaprofili uczących się. Podany wyżej łańcuch siedmioelementowyodzwierciedla zatem proste przełożeniewyników kwestionariusza dla pewnej osoby uczącejsię na łańcuch stopni nasycenia – jego interpretacjęzawiera tabela 1. W rzeczywistości takie proste przypisanietypu 1:1 (jeden styl – jeden element łańcucha)może prowadzić do zbyt dużych uproszczeń, dlategoniezbędne jest opracowanie bardziej precyzyjnego,a co za tym idzie bardziej złożonego odwzorowania,ale jego opis, jak już wspomniano, wykracza pozaramy obecnego artykułu.Struktura metadanychPo omówieniu najważniejszych cech składającychsię na opis obiektów wiedzy pora na dokonaniesyntezy i zaprezentowanie struktury, jaką należałobyprzyjąć przystępując do tworzenia repozytorium treścidydaktycznych, które mogą zostać wykorzystane dotworzenia personalizowanych kursów online. Strukturętę przedstawia schemat na rysunku 2.Rysunek 2. Struktura metadanych opisujących obiekty wiedzynazwajęzykformatekstgrafikanagr. audionagr. wideotabelawykres...metadaneOWdanepodstawowedata utworz.autorprzekazinformacjiobiektudanerozszerzonerozmiarrolarangapowiązaniautrwalaniewiedzysprawdzaniewiedzyaktywizowaniezasadniczauzupełniającastopieńnasyceniaABCDEposzerzającaŹródło: opracowanie własnegraf RDFluty 2009 37


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Przykładowa struktura kursuPrzechowywane w repozytorium i opisane zgodniez przedstawioną powyżej strukturą obiekty wiedzymogą stanowić elementy składowe kursów online.Zasadniczą strukturę kursu tworzy się w oparciuo jednostki logiczne, dobierając do każdej z nichodpowiednie jednostki fizyczne. Jeżeli dla oznaczeniajednostek logicznych przyjmie się symbole zdefiniowanew tabeli 2, to przykładowy łańcuch elementówskładowych kursu może mieć postać, jaką pokazanona rysunku 3.Prezentowany łańcuch ilustrujenajbardziej ogólny poziomskładania obiektów wiedzyw kurs online bazujący nawskazaniu liczby oraz kolejnościjednostek logicznych. Kolejnymkrokiem na drodze precyzowaniaelementów składowychkursu jest uwzględnienie indywidualnychpreferencji. Ichodzwierciedleniem są informacjeopisane za pomocą omawianegowcześniej stopnia nasycenia.Stopień ten przekłada się bez-38 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)Rysunek 3. Przykładowy łańcuch elementów (obiektów wiedzy) w kursieŹródło: opracowanie własnepośrednio na udział poszczególnychjednostek fizycznych w tworzonym kursie.Zatem elementy oznaczone na powyższym schemacie(rysunek 3) odpowiednio symbolami P, A, U i S zastępowanesą przez ich składowe o odpowiednich cechachfizycznych. Oznacza to np. że na jeden elementP składa się kilka akapitów tekstu, tabele, obrazy,wykresy itp. – w zależności od stopnia ich nasyceniaustalonego na podstawie rozpoznanych preferencji.W tabeli 3. zaprezentowano wybrane przykłady jednostekfizycznych kursu. Tabela ta nie wyczerpujelisty wszystkich możliwych elementów, jej zawartośćzostała jednak tak dobrana, aby ilustrowała ich różnetypy w zależności od pełnionych ról.Na rysunku 4. zaprezentowano zawartość jednejz jednostek logicznych kursu – w tym przypadku jestnią jeden element służący utrwalaniu wiedzy.Utworzony łańcuch nadal ma postać bardzo uproszczoną– ukazuje on strukturę liniową.Szczegółowe liczby wystąpieńposzczególnych elementówwynikają ze zdefiniowanego dladanej jednostki stopnia nasycenia.W rzeczywistości, korzystającz grafów powiązań, przewidujesię możliwość uwzględnianiaznacznie bardziej rozbudowanejstruktury rozgałęzionej, jednakżew niniejszym opracowaniuprezentowany łańcuch mapełnić jedynie rolę ilustracyjną.Ma za zadanie pokazać sposóbwykorzystania zaprojektowanejstruktury opisu obiektów przechowywanychw repozytorium.Tabela 3. Zestawienie oznaczeń przykładowych elementówskładowych kursuKod oznaczeniawpcwczwzrkŹródło: opracowanie własnetreść właściwaprzykładćwiczenieNazwa elementuwskazówka do ćwiczeniazadaniewskazówka pomocnicza do zadaniainformacje rozszerzającepytanie lub zadanie kontrolneRysunek 4. Przykładowa struktura elementu Utrwalanie wiedzy w kursie(jednostki logicznej typu U)Źródło: opracowanie własneTabela 2. Oznaczenia jednostek logicznych w repozytoriumOznaczeniePUSAŹródło: opracowanie własneNazwa jednostkiPrzekaz treściUtrwalaniewiedzySprawdzanieAktywizowanieP A U S P A S+ ∗ ∗ ∗ +gdzie:∗ – oznacza, że dany element może wystąpić 0 lub więcej razy+ – oznacza, że dany element może wystąpić 1 lub więcej razyw p c wc z wz k+ ∗ ∗ ∗ +gdzie:∗ – oznacza, że dany element może wystąpić 0 lub więcej razy+ – oznacza, że dany element może wystąpić 1 lub więcej razy


Środowisko tworzenia personalizowanych kursów online...Technologia realizacji opisuZaprezentowany sposób opisu obiektów wiedzyw repozytorium stanowi jedną z możliwych propozycjitego rodzaju. O jej przydatności zadecyduje stopieńtrudności praktycznej implementacji, dlatego zamiastpodsumowania warto dodać kilka zdań na tematmożliwości wdrożenia opracowanego rozwiązania.Sugerowaną technologią, która jak się wydaje, jest najbardziejodpowiednia do zapisania tworzonej struktury,jest język XML (eXtensible Markup Language,czyli rozszerzalny język znaczników). Podstawowymargumentem przemawiającym za takim wyborem jestwłaśnie zawarta w nazwie rozszerzalność, czyli możliwośćdefiniowania własnych znaczników, będącychw tym wypadku kolejnymi elementami w zdefiniowanejstrukturze opisu obiektów.Najważniejsze cechy języka XML, mające znaczeniedla opisywanego zadania, można sformułowaćw postaci następującej listy:– XML jest językiem tekstowym, a zatem jegozapis jest zrozumiały zarówno dla maszyny, jaki dla człowieka;– XML dobrze nadaje się do przekazywania danych,a także kodowania relacji między nimi(grafy RDF);– XML pozwala definiować własne znaczniki, coznacznie ułatwi opisanie elementów składowychstruktury kursu;– w XML istnieje możliwość definiowania atrybutów,co pozwoli na zakodowanie informacji natemat roli danego obiektu w kursie (np. czy jestto element struktury fizycznej czy logicznej);– dokumenty XML mogą być interpretowaneprzez przeglądarki internetowe, co oznacza,że zainteresowany autor kursu może wyświetlićw oknie przeglądarki odpowiednią strukturęi zgodnie z nią dobierać składowe tworzonegokursu;– zawartość dokumentu XML może być równocześnieprzetwarzana automatycznie, np.za pomocą odpowiednich skryptów PHP lubapletów napisanych w języku Java, co pozwolina generowanie struktury kursów przez komputer;– XML jest językiem modułowym – w prostysposób można dołączać kolejne moduły, będącerównocześnie samodzielnymi aplikacjami odpowiedzialnymiza realizację określonych zadań.Wszystkie te cechy sprawiają, że model repozytoriumzapisany w postaci dokumentu XML będziemiał zastosowanie uniwersalne. Równocześnie, rosnącapopularność aplikacji opartych na XML stwarzakorzystne warunki dla dalszego rozwoju modeluzapisanego w tym języku. Istnieje bowiem dużeprawdopodobieństwo, że na skutek zróżnicowanychpotrzeb użytkowników będą powstawać nowe rozwiązania,a co za tym idzie, nowe możliwości. Jednymz istotnych przejawów tego trendu może być corazczęściej pojawiające się zainteresowanie sieciamisemantycznymi (Semantic Web), które pozwalająopisywać powiązania pomiędzy obiektami w oparciuo ich znaczenie. Propozycje zastosowania siecisemantycznych w e-edukacji pojawiają się zarównow kontekście definiowania metadanych pozwalającychopisywać strukturę repozytoriów obiektów wiedzy,jak i w odniesieniu do procesów wyszukiwania i selekcjonowaniainformacji. Oba kierunki działań mogą byćbardzo przydatne w kontekście prac prowadzonychw ramach opisywanego projektu badawczego.Autorka jest adiunktem w Centrum Rozwoju Edukacji Niestacjonarnej SGH, gdzie odpowiada za zapewnieniejakości procesów e-edukacyjnych. Jest także pracownikiem Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, pełniącymfunkcję kierownika Pracowni Dydaktyki Informatyki w Katedrze Informatyki i Metod Komputerowych. W swojejpracy naukowej od lat zajmuje się zagadnieniami personalizacji w nauczaniu z udziałem komputerów i internetu.Jest autorką licznych publikacji i wystąpień na temat e-edukacji, a szczególnie metodyki tej formy kształcenia. Swojedoświadczenie w obszarze e-edukacji buduje poprzez prowadzone wykłady online oraz kursy i szkolenia związanez metodyką e-nauczania. Jest członkiem Rady Programowej czasopisma „e-<strong>mentor</strong>”, członkiem–założycielemStowarzyszenia E-learningu Akademickiego (aktywnie uczestniczyła w opracowaniu Standardów SEA służącychocenie jakości e-kursów).PolecamyXII Maraton Firm Konsultingowych, 10–11 marca 2009 r., Szkoła Główna Handlowa w WarszawieJuż po raz dwunasty SKN Konsultingu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie organizuje Maraton Firm Konsultingowych.Jak co roku uczestnicy będą mieli okazję zmierzyć się z licznymi case studies z zakresu finansów, księgowości,marketingu, zarządzania i logistyki, przygotowanymi przez 15 wiodących firm konsultingowych w Polsce. Oprócztego będzie można wziąć udział w panelu dyskusyjnym oraz licznych konkursach, takich jak: Szybki Numerek,Treasure Hunting, czy 1 z 10ciu. Dla najlepszych ufundowane zostaną atrakcyjne nagrody, a wśród nich wycieczkadla 2 osób w dowolnie wybrane miejsce na świecie, laptop, palmtop oraz praktyki i staże.Więcej informacji na: www.konsulting.edu.plluty 2009 39


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Nauczanie języków obcychz zastosowaniem wirtualnychświatów oraz serwisówspołecznościowychUrszula Świerczyńska-KaczorWirtualne światy oraz serwisy społecznościowe („socialnetworks sites”), pierwotnie stworzone jako narzędzie nawiązywania„wirtualnych przyjaźni”, obecnie w coraz większymzakresie są wykorzystywane do celów edukacyjnych.W obu wskazanych typach serwisów bogate możliwościkomunikacji między użytkownikami oraz możliwość kreacjiinternetowych materiałów stały się podstawą do prowadzeniazajęć przez instytucje edukacyjne, w tym przezszkoły językowe. W artykule omówiono zmiany procesunauczania, jakie wiążą się z wprowadzeniem do e-edukacjijęzykowej serwisów trójwymiarowych (Second Life), jaki innych serwisów społecznościowych (Facebook, MySpace,Moja Generacja). W artykule omówiono zmiany w zakresiekształtowania relacji nauczyciel – student, student – student,student – technologia oraz serwis – technologiealternatywne. Wskazano również ograniczenia związanez implementacją serwisów w e-edukacji, m.in. problemyoceny jakości kształcenia, konieczność przełamania barierybraku znajomości serwisów.Wirtualne światy stanowią interaktywne, [...]przestrzenne, trójwymiarowe, multimedialne i stworzonedla wielu uczestników symulowane środowisko, w którymkażdy użytkownik przyjmuje swoje alter ego i komunikujesię z innymi uczestnikami w czasie rzeczywistym 1 . Wirtualneświaty już na początku lat 90. XX w. służyłycelom edukacyjnym 2 , ale dopiero wraz ze wzrostemdostępności sprzętu o wysokich parametrach technicznychoraz szerokopasmowego internetu stałysię popularne wśród internautów. Obecnie do celówedukacyjnych najczęściej wykorzystywany jest wirtualnyświat Second Life (SL), zaliczany do tzw. światówkreacyjnych, tj. takich, których zawartość jest tworzonaprzez samych użytkowników serwisu. W tymwirtualnym świecie działania edukacyjne prowadzązarówno organizacje istniejące wyłącznie wirtualnie,jak i tradycyjne szkoły szukające nowych drógdotarcia do potencjalnego słuchacza. ImplementacjaSL nie tylko w edukacji, ale w szeroko rozumianymbiznesie, spowodowała, że pojawia się coraz więcejopracowań, analiz oraz książek prezentujących różneaspekty zastosowań wirtualnych światów 3 .Mimo rosnącej popularności wirtualne światywciąż znajdują się w pierwszej fazie rozwoju, przyciągającużytkowników wcześnie akceptującychinnowacje internetu. Znacznie bardziej liczną wirtualnąspołeczność tworzą użytkownicy serwisówspołecznościowych. Serwisy społecznościowe (socialnetworks) skupiają głównie ludzi młodych, szukającychmożliwości nawiązania i podtrzymania przyjaźni orazprezentacji własnej osoby. W ciągu ostatnich dwóchlat liczba użytkowników serwisów społecznościowychzwiększyła się dynamicznie – zarówno w skali globalnej,jak i na poszczególnych rynkach geograficznych.Liczba użytkowników międzynarodowych serwisów,m.in. Facebook czy MySpace, szacowana jest naponad 100 mln osób 4 , natomiast polskie serwisy społecznościowe(Nasza-klasa.pl, grupa Fotka.pl, grupaGadu-Gadu, serwis Moja Generacja) plasują się wśródnajbardziej popularnych polskich witryn 5 .W niniejszym artykule poddano analizie możliwościwykorzystania wirtualnego świata oraz serwisów1Ch. Wagner, Learning Experience with Virtual Worlds, „Journal of Information Systems Education” 2008, t. 19, nr 3,s. 263–266.2E. Brown, M. Hobbs, M. Gordon, A Virtual World Environment for Group Work, „International Journal of Web-BasedLearning and Teaching Technologies”, styczeń–marzec 2008, t. 3, nr 1, s. 1–7.3Omówienie przykładów edukacji z wykorzystaniem wirtualnych światów można znaleźć w wielu artykułach,np. B. Eschenbrenner, F. Fui-Hoon Nah, S. Keng, 3-D Virtual Worlds in Education: Applications, Benefits, Issues, andOpportunities, „Journal of Database Management”, październik–grudzień 2008, t. 19, nr 4, s. 91–110; S. Cleaver, BeyondBlackboard and Into Virtual Communities, „Diverse: Issues in Higher Education”, 16.10.2008, t. 25, nr 18, s. 32. Ukazała sięrównież książka poświęcona zastosowaniu SL w edukacji: L. Bell, Rh. Trueman, Virtual Worlds, Real Libraries: Librariansand Educators in Second Life and Other Multi-User Virtual Environments, [za:] „Information Today”, 20.10.2008.4Dane za: comScore – Social Networking Explodes Worldwide as Sites Increase their Focus on Cultural Relevance,http://www.comscore.com/press/release.asp?press=2396, [12.08.2008].5Według rankingu z sierpnia 2008 roku – Google na czele, w czołówce bez zmian, www.wirtualnemedia.pl,[27.10.2008].40 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Nauczanie języków obcych z zastosowaniem wirtualnych...społecznościowych w nauczaniu języka obcego.Wskazane zostały korzyści oraz ograniczenia, jakiewiążą się z prowadzeniem kursów językowych z wykorzystaniemobu społeczności wirtualnych. Zaprezentowanewnioski wynikają z przeprowadzonej analizyprzykładów działań edukacyjnych zaczerpniętychz wirtualnego świata Second Life oraz wybranych serwisówspołecznościowych: międzynarodowych – Facebook,MySpace oraz polskiego – Moja Generacja.Wybór serwisu Second Life 6 z ogromnej liczby wirtualnychświatów podyktowany był dwoma czynnikami.Po pierwsze, najwięcej organizacji edukacyjnych, któreistnieją w rzeczywistym świecie, prowadzi działaniaw SL, który – po drugie – jest obecnie największymwirtualnym światem skierowanym do osób dorosłych(Second Life skupia ponad 15 mln zarejestrowanychużytkowników, przy liczbie około 1 mln osób aktywnychw ciągu miesiąca 7 ). W artykule omówione zostałyjedynie serwisy społecznościowe o charakterze otwartym8 , nie zaś społeczności, które powstają na ściśleedukacyjnych platformach e-edukacyjnych.Międzynarodowy charakter wielu serwisów społecznościowychoraz wielokulturowość wirtualnychświatów stwarzają dobrą podstawę do nauczaniajęzyka obcego, choć oba środowiska znacząco różniąsię od siebie pod względem możliwości zastosowaniaich w edukacji. Wirtualne światy są stworzone dozabawy i eksperymentowania, zaś serwisy społecznościowesłużą przede wszystkim nawiązywaniunowych znajomości. Mimo odrębności celów w obuspołecznościach znajdziemy wielu użytkowników,którzy pobyt w wirtualnej przestrzeni traktują jakookazję do pogłębiania znajomości języka obcego.Wspólną cechą serwisów społecznościowychi wirtualnych światów jest ich otwartość, co istotnieodróżnia je od tradycyjnego e-learningu. W tym ostatnimistnieje możliwość interakcji między słuchaczamiróżnych narodowości i kultur (np. w trakcie szkoleniapracowników firmy globalnej czy prowadzenia zajęćw wirtualnej uczelni), jednak grupa słuchaczy najczęściejma charakter zamknięty. Wirtualny świat SecondLife czy międzynarodowe serwisy społecznościowerozwiązują owy problem – oba serwisy mają otwarty,bezpłatny charakter. Ich użytkownicy, pochodzącyz różnych kultur, współtworzą własną wirtualną rzeczywistość(stając się digital natives 9 ), która dynamiczniesię zmienia – dołączają zarówno nowi użytkownicy, jaki nowe podmioty oferujące usługi edukacyjne, z drugiejzaś strony niektórzy uczestnicy wirtualnych społecznościzaprzestają aktywności w danym serwisie.Z punktu widzenia technologii prowadzone rozważaniadotyczą możliwości nauczania języków obcychz zastosowaniem Web 3.0 oraz Web 2.0. Obie technologiesą najczęściej wykorzystywane przez młodychinternautów, dla których serwisy społecznościoweoraz wirtualne światy stają się codziennymi narzędziamikomunikacji i mogą również stać się narzędziemciągłej edukacji. Ponieważ młodzi ludzie, a zatemi najbardziej perspektywiczni klienci szkół językowych,już tam funkcjonują, to pytanie, które powinnyzadawać sobie placówki edukacyjne, nie dotyczy tego,czy rozpoczynać działania, ale w jaki sposób efektywnienauczać języka obcego, wykorzystując nowemożliwości komunikacji internetowej 10 .Instytucje edukacyjne w Second LifeObecnie w Second Life działa ponad 20 uczelniznanych ze świata rzeczywistego 11 . Swoje siedzibyotworzyły między innymi takie uniwersytety, jak: EdinburghUniversity (rysunek 1), Ohio University, SheffieldUniversity 12 , Digital Worlds Institute (Universityof Florida), Gerald D. Hines College of Architecture– University of Houston, Idaho State University,Massachusetts Institute of Technology, NottinghamUniversity, Polytechnic University (Brooklyn, NowyJork), University of Southern California, Virginia Tech 13 .Badania wskazują też, że 75 proc. brytyjskich uniwersytetówjest już obecnych w różnorodnych formachwirtualnej rzeczywistości 14 . W Second Life funkcjonująrównież muzea oraz galerie, m.in.: InternationalSpaceflight Museum, Abyss Museum of Ocean Science,TOC Art Gallery. Zdecydowana większość wskazanychuniwersytetów w wirtualnym świecie stworzyła6Wirtualne światy różnią się celem funkcjonowania. Obecnie funkcjonuje ponad 50 wirtualnych światów, ponadtowiele nowych jest dopiero w fazie wprowadzania. Przeważająca część wirtualnych światów jest kierowana do osóbbardzo młodych – poniżej 20 roku życia, http://www.kzero.co.uk, [15.09.08].7Dane za: „Economic Statistics”, http://secondlife.com/whatis/economy_stats.php, [03.11.2008].8Tj. bezpłatne serwisy tworzone z myślą o zakładaniu przez użytkowników własnych profili oraz budowaniu internetowychprzyjaźni przez przeszukiwanie profili innych użytkowników.9K. Haycock, J.W. Kemp, Immersive Learning Environments in Parallel Universes: Learning through Second Life, „SchoolLibraries Worldwide”, lipiec 2008, t. 14, nr 2, s. 89–97.10Korzyści z działań w serwisach społecznościowych jako pierwsi dostrzegli „detaliści”, tworząc swoje profileprzede wszystkim na Facebook oraz MySpace – eMarketer, Retailers Get Social with Facebook, www.eMarketer.com,[29.10.2008].11W Second Life funkcjonują również przedsiębiorstwa o różnym profilu działalności. Czytelnik może znaleźć opis zasadfunkcjonowania przedsiębiorstw Second Life w artykule: U. Świerczyńska-Kaczor, Przyszłość handlu internetowego: e-commerceczy vw-commerce?, „e-<strong>mentor</strong>” 2008, nr 4 (26), http://www.e-<strong>mentor</strong>.edu.pl/artykul_v2.php?numer=26&id=580,[01.12.08].12D. Griffin, Is Virtual a Virtue in Scholarship?, „Information World Review”, grudzień 2007, nr 241, s. 36–38.13Pełną listę uniwersytetów można znaleźć na stronie Universities and Privite Lands, http://www.simteach.com/wiki/index.php?title=Second_Life:_Universities_and_Private_Islands, [25.10.2008].14J. Sugden, Best brains struggle to see the future for virtual university, „The Times”, 14.08.2008.luty 2009 41


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>siedziby odwzorowujące świat rzeczywisty: budynkiuniwersyteckie, kampusy, sale wykładowe.Prowadzone w Second Life działania edukacyjnemają różnorodny charakter, np.:• Wydział Medyczny Imperial College Londonzbudował wirtualny szpital, umożliwiając studentomzapoznanie się z przypadkami choróboddechowych 15 ,• University of Wales zastosował Second Lifew prezentacji najnowszych osiągnięć 16 ,• grupa szkół w Barnsley zastosowała Second Lifew nauce dzieci 17 ,• Ball State University przygotował w Second Lifeinteraktywną wystawę sztuki z wykorzystaniemfilmów wideo i dźwięku 18 ,• studenci w ramach programu szkoleniowegouczyli się współpracy i komunikacji w sytuacjachzagrożenia (Crisis Emergency and Risk Communication)19 ,• amerykańskie radio NPR wykorzystywało ScienceFriday’s Island do kontaktu ze słuchaczamiw trakcie prowadzonych audycji.Interesujące przykłady różnorodnych projektówedukacyjnych (naukowych, artystycznych) możnaznaleźć w publikacji podsumowującej wyniki warsztatów– Second Life Education Workshop 2007 20 .Działalność edukacyjną wspierają organizacje i grupyzrzeszające podmioty edukacyjne, m.in. Real LifeEducation in Second Life, Second Life Research, K-12Educators. Organizacje te prowadzą również działaniana rzecz wymiany doświadczeń implementacjiSecond Life w e-learningu.Poza uniwersytetami oraz projektami szkoleniowymiw wirtualnym świecie istnieją i ciągle powstająnowe szkoły językowe. W październiku 2008 rokurozpoczęła działalność pierwsza polska szkołanauczania języków obcych LinguaLand. Siedzibaszkoły mieści się wśród kamieniczek krakowskiegorynku – ale na próżno szukać jej w rzeczywistości,szkoła bowiem znajduje się na „polskim lądzie”w SL, w którym to Kraków został częściowo odwzorowany21 .W tabeli 1. przedstawiono ofertę wybranych szkółuczących języka angielskiego.Rysunek 1. The University of EdinburghŹródło: przykładowy ekran z Second Life, http://slurl.com/secondlife/Edinburgh%20University/24/13/35 (adres slurl stanowi wirtualny adresdanego lądu w serwisie Second Life)15D. Griffin, Is Virtual a Virtue in Scholarship?, „Information World Review” grudzień 2007, nr 241, s. 36–38.16Institute of Digital Learning uses virtual world to present its work, „Electronics Weekly”, 11.07.2007, nr 2311, s. 10.17R. Thomson, Barnsley schools use virtual world to teach reading and writing skills, „Computer Weekly”, 26.02.2008.18J. Hillier, Second Life installation newest creation from Ball State digital artists, Ball State University News Center,http://www.bsu.edu/news/article/0,1370,7273-850-59363,00.html, [20.10.2008].19A. Hewitt, S. Spencer, R. Ramloll, H. Trotta, Expanding CERC Beyond Public Health: Sharing Best Practices With HealthcareManagers via Virtual Learning, „Health Promotion Practice”, październik 2008, nr 9, s. 83–87.20http://www.simteach.com/slccedu07proceedings.pdf, [03.11.2008].21Przykładowe ekrany z serwisu Second Life Kraków oraz z wirtualnych szkół językowych zostały przedstawionew wersji internetowej czasopisma.42 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Nauczanie języków obcych z zastosowaniem wirtualnych...Tabela 1. Oferta wybranych szkół nauki języka angielskiego w Second LifeNazwa szkołySzkoła Języków Obcych LinguaLandhttp://slurl.com/secondlife/Second%20Krakow/122/30/21Szkoła ChaChat!http://slurl.com/secondlife/Virtuoland%20HQ/237/89/24Educational Towerhttp://slurl.com/secondlife/ALC/150/124/26Languagelabhttp://www.languagelab.com/en/Opis prowadzonych zajęćSzkoła założona z myślą o polskich użytkownikach Second Life, z siedzibąprzy wirtualnym rynku krakowskim. Szkoła prowadzi zajęcia w realnymświecie, spotkania w SL stanowią jedynie formę uzupełniającą kursów.Zajęcia mają charakter godzinnej, otwartej dla wszystkich użytkownikówSL i prowadzonej przez lektora lekcji. Odbywają się dwa razy w tygodniui są bezpłatne dla wszystkich słuchaczy – awatarów. W listopadzie2008 roku szkoła poszerzyła swoją ofertę nauczania w SL o kurs językawłoskiego.Szkoła językowa oferująca kursy nauki języka angielskiego. Jej słuchaczamisą przede wszystkim Japończycy i do nich kierowana jest ofertaedukacyjna. Lekcje prowadzone są przy użyciu komunikacji głosowej,przez nauczycieli, dla których angielski jest „pierwszym” językiem– Amerykanów oraz Australijczyków. Zajęcia mają różnorodny charakter:grupowych konwersacji, lekcji indywidualnych, lekcji profilowanych,np. ćwiczenie wymowy. Opłaty za lekcję są pobierane w Linden Dolarach.Koszt godzinnej konwersacji z lektorem to 240 Linden Dolarów (ok.1 dolara amerykańskiego).Szkoła prowadzi zajęcia nauki języka angielskiego w formie grupowychkonwersacji wyłącznie z wykorzystaniem czatu. Lekcje odbywają sięcodziennie o godzinie 5:00 SL, trwają jedną godzinę i są bezpłatne dlauczestników.Szkoła oferuje całą gamę kursów nauki języka angielskiego (ogólnyangielski, angielski w biznesie, kursy gramatyczne) przy wykorzystaniukomunikacji głosowej. Rekrutacja studentów prowadzona jest przeztradycyjną stronę internetową. W materiałach promocyjnych szkoła akcentujeprofesjonalne przygotowanie nauczycieli do prowadzenia zajęć.Przeprowadzany jest także bezpłatny test umiejętności językowych słuchaczaprzed przystąpieniem do kursu. Zainteresowani mają możliwośćskorzystania z bezpłatnego tygodniowego okresu próbnego. Koszt kursuto około 25 dolarów amerykańskich za 20 godzin nauki.Źródło: opracowanie własne; wskazane w opisach szkół adresy slurl – stanowią wirtualny adres danego lądu w serwisie Second LifeRysunek 2. International Education TowerŹródło: przykładowy ekran z Second Life, http://slurl.com/secondlife/ALC/150/124/26luty 2009 43


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Możliwości zastosowania Second Lifew nauczaniu języka obcegoProjekty edukacyjne prowadzone w SL wskazują, żewirtualny świat może wspomagać proces uczenia się– użytkownicy mogą testować nowe zachowania, mogąje powtarzać, nabywając doświadczenia, obserwowaćwyniki swojego zachowania, dostosowywać swoje zachowaniepod kątem osiągniętego rezultatu, kreowaćwłasną wiedzę 22 . Wirtualne światy pozwalają użytkownikomna zastosowanie wiedzy, jej ocenę i kreację 23 .W procesie uczenia wirtualny świat zmienia każdąz następujących relacji: student – nauczyciel, student– student, student – technologia, a także relacjęwirtualne światy – inne alternatywne technologie 24 .Poniżej wskazano, w jaki sposób dana cecha wirtualnegoświata kształtuje określoną relację.Relacja student – nauczycielNajistotniejsze elementy wirtualnego świata kształtującerelację student – nauczyciel wiążą się z:• zastosowaniem szerszego spektrum narzędzikomunikacji w porównaniu z tradycyjnymiplatformami e-edukacyjnymi,• zwiększeniem dostępności materiału edukacyjnegodla osób niepełnosprawnych,• zwiększeniem zaangażowania słuchacza dziękikreacji i interaktywności otoczenia,• wielością narzędzi przekazywania słuchaczowiinformacji zwrotnej,• problemami oceny przez studenta jakości otrzymywanejusługi edukacyjnej.W wirtualnym świecie SL nauczyciel i student widząsiebie wzajemnie pod postacią trójwymiarowychawatarów oraz mogą swobodnie komunikować sięprzy wykorzystaniu komunikacji głosowej w ramachdanego lądu, „telefonu” do innego użytkownika,czatu, instant messaging oraz zamieszczania i przekazywaniaplików.Informacje przekazywane przez nauczyciela studentmoże zapisać w notatniku. Tym samym wskazówkinauczyciela w trakcie spotkania online nie są ulotne,Tabela 2. Narzędzia interakcji możliwe do zastosowania w serwisie Second LifeNarzędzie1. Komunikacja głosowaw danym obszarze2. „Telefon”do wybranegoużytkownikaOpisObecnie w ramach każdego obszaru (lądu) istnieje możliwość komunikacji głosowej.Głos jest słyszalny na całym lądzie, co umożliwia komunikację grup użytkowników.Poufność prowadzonej rozmowy użytkownik może zapewnić, „dzwoniąc” do innegoużytkownika. Pozwala to na prowadzenie rozmowy w ramach danego lądu – słyszanejjedynie przez określonych użytkowników.3. Czat W ramach danego lądu istnieje możliwość komunikacji za pomocą czatu lokalnego– możliwość uczestniczenia w czacie wielu osób.4. Instant messaging Komunikacja tekstowa z wybranym użytkownikiem online jest niezależna od miejscaprzebywania w serwisie (użytkownicy mogą przebywać na różnych lądach). Jeśli użytkowniknie przebywa w serwisie informacja jest zachowywana i przekazywana po jegozalogowaniu.5. Poczta elektroniczna Jeśli użytkownik, do którego wysyłana jest informacja, jest poza serwisem, może zostaćona przekazana także na skrzynkę poczty elektronicznej.6. Streaming video, plikidźwiękowe, prezentacjeIstnieje możliwość zamieszczania i odtwarzania w wirtualnym świecie plików wideo,plików dźwiękowych czy prezentacji.7. Przekazywanie plików Dzielenie się przez użytkowników dowolnymi plikami czy linkami do stron internetowych.8. Notatnik Możliwość zapisywania informacji w formie notatek w magazynie awatara.9. InteraktywnośćobiektówWirtualny obiekt może zostać połączony ze skryptem odpowiedzialnym za określoną akcję,np. kliknięcie na obiekt powoduje odtworzenie pliku dźwiękowego, otrzymanie linkudo strony internetowej, notatki, może także zostać skojarzone z animacją awatara.Źródło: opracowanie własne22Ch. Wagner, Learning Experience with Virtual Worlds, „Journal of Information Systems Education”, West Lafayette:jesień 2008, t. 19, nr 3, s. 263–266; a także: Q. Wang, A generic model for guiding the integration of ICT into teaching andlearning, „Innovations in Education and Teaching International”, listopad 2008, t. 45, nr 4, s. 411–419.23C. Cheal, Second Life: hype or hyperlearning?, „On the Horizon” 2007, t. 15, nr 4, s. 204–210.24Odniesienie do wirtualnych światów na podstawie realcji wskazanych w: B. Lobert Jones, C. Durnell Cramton,S. Gauvin, D. Scott, Virtual learning environment: Preparing for the knowledge age work in the 21st century, „The Journalof Computer Information Systems” 1998, t. 38, nr 4, s. 1–8.44 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Nauczanie języków obcych z zastosowaniem wirtualnych...lecz pozostają w magazynie awatara-studenta. Istniejerównież możliwość wykorzystania różnorodnychplików, np. plików wideo (z prezentacją omawianegozagadnienia) czy plików PowerPoint. W niektórychszkołach prezentacje stanowią rodzaj podręcznikawykorzystywanego przez słuchacza i nauczyciela przyprowadzeniu lekcji, np. prezentacja kolejnych zdańczy opowiadań. Komunikacja wielu użytkownikówjednocześnie pozwala na prowadzenie zajęć edukacyjnychw grupach, np. organizowanie różnego rodzajukonkursów, quizów, testów. Wielość narzędzi komunikacjipozwala na dobrą interakcję z osobami o różnychformach niepełnosprawności – wszyscy w wirtualnymświecie widzą siebie wzajemnie w formie użytkownika-awatara.Osoby niesłyszące mogą komunikować sięza pomocą instant messaging lub czatu.W wirtualnym świecie nauczyciel ma możliwośćprzekazywania studentowi informacji zwrotnej(np. o popełnianych błędach), a także dokonywaniapodsumowań analizowanych treści – w wielu formach– wykorzystując głos, instant messaging, czat (którymoże zostać zapisany) czy e-mail.Wirtualny świat jest tworzony przez użytkownikówserwisu. Oznacza to, że dla celów edukacyjnychmożliwe jest zbudowanie dowolnych obiektów. Dziękitrójwymiarowości wirtualnego świata użytkownicy niesą biernymi obserwatorami, lecz są w nim funkcjonują,np. […] zamiast czytania podręcznika opisującego roślinnekomórki, studenci SL mogą dostać się do wewnątrz komórki,aby zbadać chloroplasty i organelle 25 . Szkoła uczącajęzyka obcego może kreować otoczenie, tak aby służyłoprzyswajaniu słownictwa z określonej dziedziny,np. zajęcia związane z uprawianiem sportu mogąodbywać się na plaży, natomiast lekcja poświęconafilmowi – w kinie 26 . Dzięki swobodzie w kreowaniuotoczenia oraz możliwości jednoczesnej komunikacjiwielu użytkowników online prowadzone zajęcia mogąnawiązywać do rzeczywistych sytuacji, w którychznajdują się słuchacze. Przykładowo studenci mogąćwiczyć dialogi dotyczące zakupu biletów na wirtualnymlotnisku, a dialogi związane z uzyskiwaniemporad lekarskich – w wirtualnym szpitalu. Budowaniewirtualnej rzeczywistości pozwala na obrazowe przedstawienieomawianych zagadnień – znacznie lepszeaniżeli na tradycyjnej platformie e-learningowej.Przedmioty wykreowane w wirtualnym świeciemogą być interaktywne. Użytkownik-awatar możeprzeglądać gazetę, założyć ubranie, wejść do danegopomieszczenia, dotknąć danego obiektu, zbudowaćobiekt czy wybrać odpowiedź na pytanie testu prezentowanena tablicy. Interaktywność pozwala na to,aby, klikając na dany obiekt, otrzymywać jednocześnieinformację z nim związaną, np. w wielu funkcjonującychwirtualnych muzeach czy galeriach zwiedzającyuzyskują dodatkowe informacje właśnie w tej formie.W szkole językowej słuchacze w analogiczny sposóbmogą odtwarzać pliki dźwiękowe związane z danymobiektem, np. kliknięcie pozwala na odtworzeniewymowy słowa czy zdania. W jednym z artykułówpoświęconych wykorzystaniu nowych technologii zostałzaprezentowany następujący sposób uzyskiwaniaprzez nauczyciela informacji zwrotnej od studentów.Mianowicie studenci, wyposażeni w specjalne piloty,w głosowaniu wybierali poprawną odpowiedź na pytanietestowe ukazujące się na ekranie rzutnika w salilekcyjnej 27 . Tym samym wszyscy studenci aktywniebrali udział w rozwiązywaniu zadania, a ponadto nauczycielna bieżąco otrzymywał informacje o stopniuprzyswojenia analizowanego materiału. W wirtualnejklasie wyposażenie sali lekcyjnej w rzutnik, a studentóww odpowiednie piloty do głosowania jesttylko kwestią odpowiedniego „zbudowania” grafikii programowania (tzw. skryptów).Zastosowanie wirtualnych światów w edukacjizwiązane jest jednakże z problem oceny jakościkształcenia. Jeśli słuchacz korzysta wyłącznie z kursuwirtualnej szkoły, to trudno określić, jakie doświadczenienauczania języka mają zatrudniani lektorzy.Trudno również jednoznacznie określić, jakie są celeuczenia się poszczególnych użytkowników oraz celenauczania wirtualnych szkół. Brakuje m.in. wiarygodnychbadań dotyczących nauczania języka obcego,które obejmowałyby ocenę rezultatów, satysfakcjiużytkownika z procesu uczenia się, z osiągniętychwyników czy całościowej satysfakcji studenta 28 .Relacja student – studentDo najistotniejszych cech wirtualnego świata,wpływających na charakter tej relacji, należą:• możliwość stałego przekazywania informacjio pracy innych studentów,• możliwość współpracy w oparciu o paletę narzędzikomunikacji,• anonimowość użytkowników.Nauka języka obcego w wirtualnych światach możebyć skuteczna również ze względu na anonimowośćsłuchaczy. Anonimowość oznacza przełamanie barierzwiązanych z wiekiem, płcią, niepełnosprawnością25Przykład za: J. Richter, L. Anderson-Inman, M. Frisbee, Critical Engagement of Teachers in Second Life: Progress in theSaLamander Project, [w:] Second Life Education Workshop 2007, dz. cyt., s. 20.26Użytkownicy Second Life przywiązują wagę do odwzorowania wydarzeń świata rzeczywistego. Przykładem mogąbyć dekoracje obchodzenia Halloween. I tak w szkole uczącej języka angielskiego ChaChat! w październiku pojawiłysię dynie, nietoperze, postacie duchów itp. (rys. 5), natomiast w International Education Tower w połowie listopadawidać świąteczny wystrój (rys. 6).27A. Batheja, New tools. Teaching innovations helps students learn, „Business Hall of Frame”, 29 września–5 października2008, s. 10–11.28Aspekty te były poddawane badaniu, lecz nie w zakresie nauczania języka obcego – B. Lobert Jones, C. DurnellCramton, S. Gauvin, D. Scott, Virtual learning environment: Preparing for the knowledge age work in the 21st century, „TheJournal of Computer Information Systems”, 1998, t. 38, nr 4, s. 1–8.luty 2009 45


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>czy różnymi rodzajami dysfunkcji 29 . Stąd w publikowanychwypowiedziach użytkowników pojawia sięczęsto pogląd, iż wirtualny świat sprzyja otwartościprowadzonych dyskusji 30 . Z drugiej zaś strony anonimowośćoznacza bezkarność w przypadku celowego,destrukcyjnego zachowania użytkownika serwisu:zdarzają się przypadki wandalizowania serwisu,a także agresji słownej i „fizycznej” (w formie cyfrowej)wobec awatarów. Problem przemocy w serwisiedotyczy w szczególności prowadzenia zajęć w formuleotwartych spotkań, np. w trakcie jednej z lekcjiw szkole LinguaLand wirtualni agresorzy zakłócali jejprzebieg głośną muzyką oraz komentarzami.Relacja student – technologiaW tym obszarze implementacja wirtualnego świataoznacza:• konieczność przygotowania słuchaczy do rozpoczęciae-edukacji w wirtualnym świecie,• zależność efektów nauczania od stylu uczeniasię słuchacza.Przystąpienie do nauki jest możliwe po przygotowaniustudentów do posługiwania się różnymifunkcjami, które oferuje serwis Second Life. Przedprzystąpieniem do kursu studenci muszą nauczyćsię, jak pobierać materiały przekazywane przez nauczyciela-awatara,w jaki sposób korzystać z różnychsposobów komunikacji, w jaki sposób postępowaćw przypadku awarii systemu itp.Badania wskazują, że postrzeganie przydatnościSecond Life w edukacji jest różne u osób o różnychstylach uczenia się 31 . Pozytywnie postrzegają SL osoby,które w typologii Honey’a i Mumforda są określanejako aktywista (activist), pragmatyczny (pragmatic)czy odwzorowujący (reflektor). Aktywiści, cieszący sięnowościami, wyzwaniami, szukający kontaktów społecznych,uczący się poprzez różnorodne aktywności,znajdą w Second Life fantastyczny świat, w którymodważnie można nawiązywać znajomości. Pragmatycy,uczący się przez aktywność i narzędzia, któremogą zastosować w praktyce, czują, że Second Lifeoferuje im większe możliwości niż świat rzeczywisty.Natomiast odwzorowujący, których proces uczeniasię opiera się na dokładnym, ostrożnym zbieraniui analizowaniu danych, postrzegają SL jako swoisteprzedłużenieświata realnego, traktując awatary jakrzeczywistych ludzi. Negatywnie postrzegają wirtualnyświat teoretycy (theorist), którzy, szukając możliwościdogłębnego zbadania danego zagadnienia,postrzegają SL jako serwis powierzchowny, niewartyzaangażowania i zbadania.Relacja wirtualne światy – alternatywne technologieZastosowanie wirtualnego świata oznacza:• poszerzenie dostępnych możliwości porozmawianiaw języku obcym,• zmniejszenie kosztów edukacji oraz większąelastyczność czasu nauki,• niepewność stałości świadczenia usługi edukacyjnej,• konieczność przełamania barier technologicznychznacznie wyższych w porównaniuz tradycyjnym e-learningiem.W przypadku tradycyjnych lekcji możliwość rozmowyjest ograniczona do paru godzin w tygodniuczy miesiącu. Wirtualne światy pozwalają na prowadzeniestałego dialogu z internetowymi znajomymi,choć w prowadzeniu zajęć grupowych dla studentówmieszkających w różnych zakątkach świata problememstają się również różnice czasu i wynikające stądróżne możliwości uczestniczenia w zajęciach.Wirtualne światy posiadają „tradycyjne” cechyedukacji na odległość: brak kosztów transportu czyczasu poświęconego na dojazd przez studentów.Zawartość wirtualnego świata może być dostępnadla studenta także poza czasem bezpośredniegospotkania z nauczycielem.W przypadku wirtualnych światów i wirtualnychszkół pojawia się także problem niezawodnościświadczenia usług. Wirtualna szkoła może zostaćzałożona bardzo szybko, ale równie szybko możezniknąć z wirtualnego świata, w którym zdarzałysię już przypadki oszustw finansowych. Problemwiarygodności i zaufania dotyczy przede wszystkimtych szkół, które wymagają od słuchacza dokonaniawpłaty przed rozpoczęciem kursu edukacyjnego (np.Languagelab).Nie bez znaczenia dla rozwoju szkół w wirtualnychświatach są wprowadzane uregulowania prawne, związanez ograniczaniem zanieczyszczenia środowiskanaturalnego. Wirtualne szkoły nie tworzą szkodliwychdla środowiska substancji, co może przekładać się naich większe możliwości konkurowania (np. w zakresiestanowienia cen). Z drugiej zaś strony polska szkoła,która chciałaby sprzedawać swoje usługi w wirtualnymświecie, stanie przed dylematami związanymiz brakiem regulacji prawnych w wielu obszarach. Czywirtualny biznes to gra, z której zyski nie podlegająopodatkowaniu? Czy też wirtualna szkoła podlega takimsamemu opodatkowaniu jak działania e-commerce?Odpowiedzi na te pytania wciąż nie są jasne.Do problemów niezawodności świadczenia usługioraz niejasności prawnych należy dodać bariery29SL może także ułatwiać kontakt z osobami cierpiącymi na autyzm, np. w 2005 roku została stworzona „prywatnawyspa” w SL nazwana Brigadoon dla osób autystycznych: C. Biever, Let’s meet tomorrow in Second Life, „New Scientist”,6/30/2007, t. 194, nr 2610.30Np. Mathew Whitbourne’a z IBM, wypowiedź w: H. Syedain, Out of this world, „People Management”, 17.04.2008,nr 14 czy wypowiedź Ivana Croxforda z BT zamieszczona w: J.P. Kamach, BT and Unilever size up virtual life, „ComputerWeekly”, 29.04.2008.31Opisy poszczególnych stylów uczenia się oraz odpowiadających im postaw wobec wirtualnego świata zostałyzaczerpnięte z: E. Brown, M. Hobbs, M. Gordon, A Virtual World Environment for Group Work, „International Journal ofWeb-Based Learning and Teaching Technologies”, styczeń–marzec 2008, t. 3, nr 1, s. 1–7.46 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Nauczanie języków obcych z zastosowaniem wirtualnych...technologiczne: wysokie wymagania sprzętowe,trudności rozliczenia transakcji zakupu usługi edukacyjnej,brak polskojęzycznej wersji Second Life.Wirtualne światy wymagają zastosowania sprzętukomputerowego o wysokich parametrach, szczególniew zakresie obsługi grafiki oraz szybkiego łączainternetowego. Dla części użytkowników barierąjest także konieczność nabycia lokalnej waluty (LindenDolara) przy wykorzystaniu karty płatniczej.Korzystanie z kart płatniczych nie jest popularnąformą zakupów internetowych na rynku polskim– wielu internautów preferuje przelew bankowy lubopłatę przy dostawie towaru jako formy rozliczeniatransakcji e-commerce. Kolejnym technologicznymograniczeniem jest brak polskiej wersji językowejwirtualnego świata Second Life – użytkownicy, którzynie władają w dostatecznym stopniu językiemangielskim, mogą napotkać trudności w wykorzystywaniumożliwości serwisu. Problemy językowe sączęściowo niwelowane w polskiej części Second Life– powstał już bowiem polski Kraków, Poznań orazWrocław, gdzie internauta może liczyć na pomocinnych uczestników oraz na uzyskanie wskazówekpotrzebnych do poruszania się w serwisie. Równieżpowstające rodzime szkoły (takie jak LinguaLand)znacznie ułatwiają korzystanie z usług edukacyjnychw wirtualnym świecie osobom niewładającymw stopniu podstawowym językiem angielskim.Wszystkie wskazane ograniczenia powodują, żepolskich użytkowników Second Life jest niewielu– w marcu 2008 roku aktywnych było niecałe 5 tys.kont (mniej niż 1 proc. ogółu) 32 , natomiast w lipcu2008 roku aktywność polskich rezydentów to mniejniż 1 proc. czasu wszystkich użytkowników 33 . Brakjest statystyk mówiących o tym, ilu użytkownikówSecond Life uczy się w nim języków obcych. Obserwacjadziałalności polskiej szkoły LinguaLand wskazuje,że obecnie w każdym spotkaniu uczestniczykilkanaście awatarów-studentów.Serwisy społecznościowe – naukaczy promocja nauki języka obcego?Serwisy społecznościowe, takie jak Facebook,MySpace, Bebo, a także Moja Generacja czy Fotka.pl,służą nawiązywaniu przyjaźni, spędzaniu wolnegoczasu, zamieszczaniu własnych materiałów oraz dzieleniusię nimi z przyjaciółmi., Serwisy te, podobnie jakSecond Life, pozwalają zaistnieć użytkownikowi podpostacią awatara, ale zaprezentowanego w płaskiej,dwuwymiarowej formie – w ramach utworzonegow serwisie profilu (np. zdjęcie użytkownika). Służąone również, podobnie jak SL, rozrywce. Jeśli pojawiasię aspekt edukacyjny, to dla wielu użytkownikówwirtualnego świata oraz serwisów społecznościowychjest on jedynie uzupełnieniem, dodatkiem i rozszerzeniemmożliwości serwisu. Warto zaznaczyć, żepoza serwisami społecznymi w wirtualnej przestrzenifunkcjonują również serwisy o ściśle edukacyjnymcharakterze, np. TeacherTube czy SchoolTube 34 .Serwisy społecznościowe, stworzone pierwotniedo nawiązywania znajomości, obecnie pełnią równieżinne funkcje: firmy rekrutacyjne sprawdzają w nichprofile potencjalnych kandydatów, przedsiębiorstwazakładają profile popularyzujące marki, natomiastorganizacje edukacyjne szukają sposobu dotarcia dopotencjalnego czytelnika czy studenta. W związkuz powyższym coraz więcej pojawia się publikacjizwiązanych z wykorzystaniem serwisów, przedewszystkim globalnych, w działaniach edukacyjnych– np. Facebooka w bibliotekach 35 .Serwisy społecznościowe stają się coraz bardziejpopularnymi witrynami i trend ten jest również zauważalnyna rynku polskim 36 . Zasięg tych serwisów wśródpolskich użytkowników jest znaczny – wynosi 70 proc.w przedziale wiekowym 7–14 lat, a wśród grupy wiekowej15–24 nawet 83 procent 37 . Również na rynku brytyjskim38 oraz rynku amerykańskim 39 użytkownikamiserwisów są najmłodsze grupy internautów.32http://spreadsheets.google.com/pub?key=pxbDc4B2FH953hlPYRBS6Jw&gid=7, [27.11.2008].33http://secondlife.com/whatis/economy_stats.php, [27.11.2008].34Podobnie jak w popularnym serwisie społecznościowym YouTube oba serwisy edukacyjne umożliwiają zamieszczanieużytkownikom własnych materiałów. SchoolTube służy prezentacji wideo oraz zdjęć przygotowanych przez samychuczniów (często po akceptacji nauczyciela), a sam serwis stale monitoruje prezentowane treści. Natomiast Teacher-Tube zawiera materiały edukacyjne przygotowane w sposób profesjonalny. Serwis oferuje możliwości zamieszczaniawideo, budowy kanałów telewizji internetowej, a także zakładanie oraz uczestniczenie w pracach tematycznych grup(np. matematyka, szkoła wyższa, sztuki piękne).35L. Charnigo, P. Barnett-Ellis, Checking Out Facebook.com: The Impact of a Digital Trend on Academic Libraries, „InformationTechnology and Libraries”, marzec 2007, t. 26, nr 1, s. 23–34; M. Stephens, The Ongoing Web Revolution, „LibraryTechnology Reports”, wrzesień–październik 2007, t. 43, nr 5, s. 10–14.36W rankingu najbardziej popularnych witryn pod względem zasięgu w sierpniu 2008 roku serwis społecznościowynasza-klasa plasował się na 5. miejscu.37Raport firmy Gemius, Dzieci aktywne on-line, październik 2007, http://www.gemius.pl/pl/raporty/2007-10/01,[01.12.08].38W przedziale wiekowym 15–19 lat połowa mężczyzn oraz 2/3 kobiet regularnie korzysta z serwisów społecznościowych,natomiast w przedziale wiekowym 20–24 odsetek ten jest nawet wyższy i wynosi odpowiednio: mężczyźni– 59%, kobiety – 68%, dane za: 2008 Digital Entertainment Survey, www.entertainmentmediaresearch.com.3955% amerykańskich nastolatków ma swój profil na serwisie społecznościowym – Pew Internet & American Life Project(18.04.2007) – Teens, Privacy & Online Social Networks, http://pewinternet.org/pdfs/PIP_Teens_Privacy_SNS_Report_Final.pdf, [27.10.08].luty 2009 47


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Przydatność serwisu społecznościowego, jakonarzędzia nauki języka obcego, zależy od dostępnychw serwisie narzędzi komunikowania. Regułą jest jednakbrak możliwości komunikacji głosowej. Ograniczato znacznie rolę serwisów w edukacji, sprawdzając jąw znacznej mierze do trzech poniższych obszarów:1. platformy promocji nauki języków obcych – powstawanieróżnego rodzaju grup fanów;2. narzędzia doskonalenia komunikacji w językuobcym w oparciu o tekst – z wykorzystaniemforum oraz instant messaging. Choć serwisyspołecznościowe nie pozwalają na komunikacjęgłosową, to w komunikacja online w oparciuo instant messaging może być również efektywnaw nauczaniu 40 . Forum może być także cennymnarzędziem w edukacji, pozwalając na wymianęinformacji między studentami, śledzenie sposobupowstawania wspólnej wiedzy, promocjęwspółpracy między studentami, moderowaniedyskusji przez nauczyciela 41 ;3. obszaru prowadzenia działań reklamowychprzez tradycyjne szkoły językowe.Serwisy pełnią funkcję promocyjną i edukacyjnądzięki funkcjonowaniu różnego rodzaju grup zrzeszającychmiłośników – fanów określonego języka.W serwisie społecznościowym Moja Generacja funkcjonujeponad 2500 grup w kategorii: języki, przyczym najwięcej grup powstało dla języka angielskiego(ponad 1000) 42 . Grupy skupiające fanów pozwalająodnaleźć osoby, które chcą doskonalić komunikacjęw języku obcym z wykorzystaniem komunikatoraGadu-Gadu czy forum. Członkowie grup mogą ponadtoliczyć na pomoc w rozwiązaniu problemówzwiązanych z przetłumaczeniem tekstu, zdań czyrozwiązaniem ćwiczeń. Podobne grupy nieformalniefunkcjonują także w międzynarodowych serwisachFacebook 43 czy MySpace. Użytkownicy niektórychz nich mają również możliwość otrzymywania pocztąelektroniczną materiałów edukacyjnych, np. w serwisieMoja Generacja istnieje możliwość bezpłatnegootrzymywania materiałów z omówieniem zwrotówangielskich oraz niemieckich.Poza wskazanymi grupami nieformalnymi w niektórychserwisach społecznościowych można znaleźćoficjalne profile szkół językowych czy instytucji propagującychnaukę języka obcego. Na szczególną uwagęzasługuje profil stacji „BBC Learning English” założonyna serwisie Facebook, skupiający ponad 2000użytkowników. Profil służy popularyzacji materiałówedukacyjnych zawartych na stronie internetowejBBC. Członkowie grupy mają możliwość korzystaniaz forum funkcjonującego w ramach profilu, a takżestale otrzymują informacje o najnowszych materiałachedukacyjnych zamieszczonych na stronie internetowej.Materiały te to omówienie – w atrakcyjnejformie graficznie – wybranych zagadnień (np. wyrażeń).Strona internetowa została także wzbogaconao podcasty – pliki dźwiękowe mp3, które zawierająTabela 3. Przykłady grup w serwisach społecznościowychSerwis Nazwa grupy (liczba członków) Cel grupy określony w opisie grupyMoja Generacja „English is easy” (ponad 2000) „Tu można pogadać po angielsku itp. The best group Xd.”Moja Generacja „Niemiecki” (ponad 1000 osób) „Nawet dobrze mi z niego idzie :D uczę się języków, bo warto.”Tak został określony cel grupy przez jego założyciela.Facebook„BBC Learning English” (prawie2000 użytkowników)„A group for students and teachers of English. Use this groupto find out about the free content available on the websitebbclearningenglish.com and to discuss ways to improve yourEnglish.”MySpace „Japanese and English” „This group is for those people who are English speakers learningJapanese or Japanese speakers learning English.”MySpace „Learn Polish” „This group is for Polish native speakers and all the people who wantto learn the Polish language. Please, feel free to ask any questionsconcerning the country, the language and the culture.”Źródło: opracowanie własne na podstawie danych w serwisach www.mojageneracja.pl, www.facebook.com, www.myspace.com, [25.10.2008]40D. DeGennaro, Learning Designs: An Analysis of Youth-Initiated Technology Use, „Journal of Research on Technologyin Education”, jesień 2008, t. 41, nr 1, s. 1–20.41Q. Wang, A generic model for guiding the integration of ICT into teaching and learning, „Innovations in Education andTeaching International”, listopad 2008, t. 45, nr 4, s. 411–519.42Dane z serwisu Moja Generacja na dzień 25.10.2008 roku.43Sukces Facebook jest oparty na tworzeniu różnorodnych wersji językowych w zależności od kierunku ekspansjina poszczególnych rynkach geograficznych. Facebook w skali globalnej ma ponad 100 mln użytkowników (comScore12.08.2008 – Social Networking Explodes Worldwide as Sites Increase their Focus on Cultural Relevance, http://www.comscore.com/press/release.asp?press=2396),ale wprowadzony pod koniec 2007 roku na polski rynek dopiero zdobywapopularność – zasięg witryny w lipcu 2008 roku nie przekraczał 3% (Lipiec 2008: najpopularniejsze serwisy tematyczne,http://www.wirtualnemedia.pl, [28.09.2008]).48 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Nauczanie języków obcych z zastosowaniem wirtualnych...nagrane dialogi edukacyjne, wywiady itp. Innym narzędziemwzbogacającym komunikację z użytkownikamiserwisów społecznościowych są aplikacje – widgets,będące tworzonymi przez użytkowników programamizintegrowanymi z serwisem. Przykładem edukacyjnejaplikacji jest Shelfari – aplikacja pozwalającaużytkownikom Facebooka na wspólne recenzowanieksiążek.W serwisach społecznościowych w atrakcyjnejformie mogą być realizowane zajęcia kształtująceumiejętności czytania, słuchania, czy pogłębiania znajomościgramatyki języka obcego. Zajęcia mogą zostaćoparte zarówno o komunikację w czasie rzeczywistym(np. czat, instant messaging), jak i komunikację niewymagającąod słuchaczy zalogowania się w tym samymczasie w serwisie (np. forum). W zajęciach mogą byćwykorzystane podcasty, istniejące aplikacje (widgets),czy też nowe aplikacje zbudowane przez podmiotrealizujący zajęcia.Jeśli pominie się materiały edukacyjne przekazywaneużytkownikom serwisów społecznościowychprzez renomowane instytucje, wątpliwości związanez jakością świadczonych usług, wskazane w wirtualnymświecie Second Life, dotyczą również serwisówspołecznościowych. Choć uczestnicy grup mają świadomość,że dokonywane wpisy są zachowywane i widoczneprzez cały czas istnienia forum, to w przypadkuzapytań uczestnika grupy, dotyczących tłumaczeniaczy realizacji zadania, trudno o gwarancję uzyskaniaporady dobrej jakości. Większość użytkownikówserwisów społecznościowych rozmawia z innymiużytkownikami z danej grupy z wykorzystaniem komunikatora,co często oznacza prowadzenie dialoguz osobą także będącą początkującym i popełniającymbłędy językowe studentem.Podsumowanie korzyści i ograniczeńPodsumowując korzyści i ograniczenia e-edukacjiw obu serwisach, warto zaakcentować zarównoelementy wspólne dla obu e-środowisk, jak i zasadniczoje różniące (tabela 4, tabela 5). W stosunku dotradycyjnych platform e-learningowych, czy kursówkomputerowych opartych na płytach CD, analizowaneserwisy oferują internautom zupełnie nowemożliwości uczenia się języka. I choć wirtualne światypozwalają na korzystanie ze znacznie szerszegospektrum narzędzi nauczania niż serwisy społecznościowe(m.in. narzędzi opartych na komunikacjigłosowej, interaktywności środowiska, możliwościkreacji trójwymiarowych obiektów), to umiejętne wykorzystanie„płaskich” serwisów (m.in. zastosowanieaplikacji widgets) powoduje, że i w dwuwymiarowyminternecie możliwe jest budowanie interesującychi wartościowych programów edukacyjnych.Cel danego przedsięwzięcia edukacyjnego wyznaczazastosowanie każdego z narzędzi w danym serwisie.Projekty edukacyjne oparte na konwersacjachznacznie efektywniej będą realizowane w wirtualnymświecie z komunikacją głosową, zaś w projektachTabela 4. Podsumowanie korzyści wynikających z zastosowania wirtualnych światów w nauczaniu języków obcychWirtualne światySerwisy społecznościoweKorzyściNowe możliwości porozumiewania się i uczenia języka obcego.Angażujące słuchacza środowisko nauki.Anonimowość słuchaczy sprzyjająca otwartości i swobodzie komunikacji.Zmniejszenie kosztów edukacji.Środowisko współpracy między słuchaczami oraz słuchaczem i lektorem.Nauka w stworzonych sytuacjach, będącychodwzorowaniem rzeczywistości.Wielość narzędzi przekazywania informacjizwrotnej.Współpraca między studentami.Wielość form prowadzenia zajęć (konkursy,interaktywność przedmiotów).Doskonalenie komunikacji w oparciu o tekst.Możliwości zastosowania widgets.Promocja nauki języka obcego.Źródło: opracowanie własneTabela 5. Podsumowanie ograniczeń wynikających z zastosowania wirtualnych światów oraz serwisów społecznościowychw nauczaniu języków obcychWirtualne światySerwisy społecznościoweOgraniczeniaBrak obiektywnej oceny jakości świadczonych usług.Różnice stref czasowych w grupach międzynarodowych.Konieczność przygotowania słuchaczy do uczestniczenia w nowej formie zajęć.Bariery technologiczne.Zasady rozliczenia transakcji.Możliwość oszustw finansowych.Trudności w prowadzeniu całości kursu.Brak komunikacji głosowej.Źródło: opracowanie własneluty 2009 49


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>mających na celu kształtowanie umiejętności czytaniatekstu można wykorzystać aplikacje w serwisach społecznościowych(np. zbudować aplikację, która przedstawiaćbędzie określony tekst, a następnie wyświetlaćróżne opcje odpowiedzi, czy zastosować podcastyz nagranym tekstem). Możliwe jest również jednoczesnewykorzystanie w projekcie e-edukacyjnym wirtualnychświatów oraz serwisów społecznościowych.Powstawaniu bardziej kompleksowych programówe-edukacyjnych sprzyja sytuacja, w której działania sąkoordynowane przez określony podmiot, np. szkołęjęzykową czy uczelnię. Należy bowiem zaznaczyć, żew wirtualnych światach, jak i w serwisach społecznościowychwiele działań edukacyjnych powstajeniejako „samoistnie”, z inicjatywy pojedynczychużytkowników, sympatyków i fanów danego serwisu,wyłącznie w oparciu o pracę społeczności wirtualnej,która tworzy się bez formalnych więzów i struktury.Wówczas uczący się stają się jedynymi współtwórcamitreści edukacyjnych. Również w ramach programówedukacyjnych prowadzonych w wirtualnych światach,czy serwisach społecznościowych, a koordynowanychprzez placówki edukacyjne, w prosty sposóbmogą zostać zastosowane materiały przygotowaneprzez samych studentów (student-generated content).Takie współtworzenie zawartości serwisów sprzyjazwiększeniu efektywności uczenia się studentów, jaki zwiększeniu ich zaangażowania 44 .Jaka będzie przyszłość e-edukacjiw serwisach społecznościowychoraz wirtualnych światach?W dobie dynamicznego rozwoju internetu stalepojawiają się nowe wirtualne światy oraz programyumożliwiające prowadzenie zajęć edukacyjnychw oparciu o trójwymiarową przestrzeń 45 . Warto zatemoddzielić zagadnienie wykorzystania wirtualnychświatów w edukacji od losów i rozwoju największegoobecnie serwisu Second Life. Być może Second Lifeza kilka miesięcy czy lat nie będzie funkcjonował.Nie zmieni to jednak przyszłości internetu – stopniowoprzekształcającego się z „płaskich” stronw trójwymiarową rzeczywistość, stanowiącą zupełnienowe środowisko nauki, do którego bardziej pasujeokreślenie virtual world’s – learning (vw-learning) niże-learning.Przyszłość zastosowania obu serwisów w edukacjizależy od tempa wprowadzania nowych narzędziinternetowych. W odniesieniu do edukacji w wirtualnychświatach czy serwisach społecznościowychokreślenie „piśmienność” nabiera zupełnie innegoznaczenia niż prosta umiejętność czytania i pisania,a obejmuje również umiejętności, takie jak:tworzenie własnych materiałów i zamieszczanie ichw internecie, komentowanie materiałów zamieszczonychprzez innych użytkowników 46 , a w odniesieniudo wirtualnych światów – umiejętność poruszaniai komunikowania się w serwisie. Współczesnapiśmienność to także umiejętność tworzenia wiki,mush-ups, pisania bloga, posługiwania się wyszukiwarkami,czytania stron internetowych czy wyboruodpowiednich hiperłączy i oceny informacji pochodzącychz różnych internetowych źródeł 47 . Współcześnistudenci nie są tymi, dla których system edukacji zostałzaprojektowany 48 , ponieważ młodzi ludzie są częstoznacznie bardziej zaawansowanymi użytkownikaminowych narzędzi informatycznych niż nauczyciele.W pierwszym kroku należy przełamać barierę nieufnościnauczycieli wobec nowych narzędzi internetu,a w następnie przygotować wartościowe programyedukacyjne oraz znaleźć formuły prowadzenia zajęćw nowej, wirtualnej rzeczywistości. Tradycyjne polskieszkoły językowe stopniowo wprowadzają jużnowe formy komunikacji internetowej. Przykłademsą pierwsze próby zastosowania Second Life przezkrakowską szkołę LinguaLand czy maile edukacyjnez serwisu Moja Generacja. Są to jednak nadal pojedynczedziałania i trudno mówić o kompleksowejofercie edukacyjnej skierowanej do polskiego odbiorcy.W przypadku serwisów społecznościowychbrakuje aktywności szkół językowych, które moderowałybyaktywność powstających grup. W takimdziałaniu mogą one upatrywać szanse na promocjęwłasnej marki. Rozpoczęcie działań edukacyjnychw wirtualnych światach lub serwisach społecznościowychprzez podmioty funkcjonujące na rzeczywistymrynku stanowiłoby też gwarancję jakości i ciągłościświadczenia usług edukacyjnych.Bibliografia dostępna jest w wersji internetowej czasopisma.44J. Sener, In Search of Student-Generated Content in Online Education, „e-<strong>mentor</strong>” 2007, nr 4 (21), http://www.e-<strong>mentor</strong>.edu.pl/artykul_v2.php?numer=21&id=467.45Jeden z takich programów, oparty na zastosowaniu kamer internetowych, jest obecnie testowany przez Universityof Wollongong ICT Research Institute – F. Foo, Lecturer learns to sort out the virtual classes, „The Australian”,23.09.2008.46K. Haycock, J.W. Kemp, Immersive Learning Environments in Parallel Universes: Learning through Second Life, „SchoolLibraries Worldwide” 2008, t. 14, nr 2, s. 89–97.47M. Asselin, R. Doiron, Towards a Transformative Pedagogy for School Libraries 2.0., „School Libraries Worldwide”,lipiec 2008, t. 14, nr 2, s. 1–18.48Today’s students are no longer the people our education system was designed to teach – M. Asselin, R. Doiron, Towardsa Transformative Pedagogy for School Libraries 2.0, „School Libraries Worldwide”, lipiec 2008, t. 14, nr 2, s. 1–18.50 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Dydaktyka w środowiskuelektronicznym 3DMichał OstrowickiCelem artykułu jest pokazanie wartości środowiska 3Ddla dydaktyki. Łączy się to ze zwróceniem uwagi na cechyśrodowiska elektronicznego oraz z wyliczeniem z tejperspektywy kilku różnić w przebiegu procesu nauczaniaw środowisku 3D w stosunku do tradycyjnej dydaktyki.W tym celu posłużono się przykładem działania dydaktykiw elektronicznym świecie Second Life.Technologiczny wymiar dydaktykiWykorzystanie dla dydaktyki środowiska elektronicznego3D może zmienić proces dydaktyczny,co wiąże się z komunikacją i zaistnieniem w środowisku,które pod wieloma względami różni się odświata fizycznego. Chodzi nie tyle o poszerzenielub uzupełnienie tradycyjnej dydaktyki prowadzonejw przestrzeni fizycznej, ale o przeniesienie jej doalternatywnej rzeczywistości elektronicznej. Wiążesię to z wykształceniem zasad i praktyki w sytuacjiedukacyjnej, jaka powstaje w środowisku elektronicznym3D. Nie akcentuje się jednak roli samejtechnologii, zakładając jej powszechność, zmiennośći dostępność oraz przyjmując, że technologia samaw sobie jest ewoluującym podłożem lub źródłemprzemian tworzących nową sytuację komunikacyjną,która z kolei jest wykorzystywana do celówdydaktycznych. Chodzi tu raczej o wartościowy dlacelów edukacyjnych sposób zaistnienia w sieci: osób,elementów rzeczywistości i prezentowanych treści,umożliwiający powstawanie i funkcjonowanie systemuedukacyjnego. Dotyczy to procesu dokonującegosię w otwartym, powszechnie dostępnym i wspólnymśrodowisku, tworzonym w przestrzeni, która jestmożliwa do zagospodarowania przez aktywizującychw niej swoją działalność ludzi.Edukacja w sieci nie jest definiowana przez pryzmattechnologicznie domkniętego, niezależnegoi gwarantowanego systemu komunikacji komputerowej.Przyjmuje się, że system edukacji przenoszonyjest do otwartej przestrzeni elektronicznej – przeznaczonejdo kreowania celów edukacyjnych – podobniejak dzieje się to z innymi dziedzinami życia.Dzięki wykorzystaniu możliwości, jakie posiadaśrodowisko elektroniczne – zwłaszcza ewoluującewraz z technologią środowisko 3D – procesy dydaktycznedokonujące się na jego gruncie mogą okazaćsię konkurencyjne lub pod pewnymi względamibardziej wartościowe od dydaktyki tradycyjnej. Ideaedukacji w sieci ma na celu wykorzystanie możliwościśrodowiska elektronicznego w takim stopniu, w jakimnie jest to możliwe w tradycyjnym systemie edukacji– postrzega się ją jako cel sam w sobie, a nie jedyniejako proces wspomagający edukację tradycyjną. Jestona traktowana jako całościowy system edukacyjny– alternatywny i niezależny w stosunku do dydaktykitradycyjnej, samowystarczalny i zdolny do całościowegokształcenia, ale na odmiennych zasadach niż<strong>edukacja</strong> tradycyjna.Naturę środowiska elektronicznego 3D wyznaczającechy, które zmieniają znaczenia znane ze światafizycznego – w tym np.: interaktywność zmieniającalinearny przekaz w wielotorową komunikację z ludźmioraz z samym środowiskiem elektronicznym; teleobecność,czyli uobecnianie się osób i otoczenia podpostacią elektroniczną, co wiąże się z elektroniczną„cielesnością”, jak również może wpływać na budowanieelektronicznej tożsamości; telematyczność,czyli wykształcanie w środowisku elektronicznymdoświadczenia zmysłowego; immaterialność, którazmienia znaczenie fizyczności i czasoprzestrzeni.Własności te wpływają na rodzajowość kontaktu, jakrównież odróżniają go od kontaktu bezpośredniegow świecie fizycznym (własności te w ograniczonymstopniu występują w komunikacji posługującej sięjedynie kanałem wideo). Wzajemny kontakt w siecistwarza odmienny rodzaj kontaktu od kontaktu bezpośredniegow świecie fizycznym. Bardziej adekwatnebyłoby określenie „kontakt elektroniczny”, czyliwiążący się z aktywnością elektroniczną człowiekaprzed interfejsem komputera, co może wykraczaćpoza komunikację w znaczeniu jedynie użytkowymi np. zawierać inną ekspresję języka w stosunku dokontaktu w świecie fizycznym. Inne cechy, takie jaknp. hipertekstualność lub polisensoryczność, mająszerszy wymiar dla zjawisk w środowisku elektronicznymi dotyczą nie tylko środowiska 3D – wiążą się np.z bieżącą prezentacją stron w sieci i aktualizowaniemomawianych tematów za pomocą przesyłanych nabieżąco materiałów, co umożliwia dyskusję na tematkonkretnych przykładów.luty 2009 51


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Dla dydaktyki w sieci wiodące pozostają sposóbi wartość zinstytucjonalizowania – powiązanieedukacji sieciowej z ośrodkami akademickimi (stosującymitaką metodę). Wychodzi się z założenia, żew przyszłości zapewne nieuniknione jest całościowewręcz przeniesienie edukacji do sieci, a zwłaszczado środowisk 3D. Powyższa teza wyłania problemyformalno-prawne, tyle że utrudnienia tego rodzajutraktowane są jako konieczność wytworzenia dogodnychzałożeń dla rozwoju edukacji w sieci, a nie jakoczynniki ograniczające.System edukacji w sieciWspomniany wcześniej system edukacji w siecimiałby istnieć niezależnie od tradycyjnego systemuedukacji i służyć ciągłemu rozwijaniu idei nauczaniazdalnego, głównie z wykorzystaniem środowiska3D. Utworzenie elektronicznych filii ośrodków akademickichmogłoby wykreować odmienne strukturyedukacyjne o zasięgu globalnym.System edukacji cechują:• decentralizacja – idea studiów w sieci decentralizujeszkolnictwo, tzn. po pierwsze, koncentrujestudentów wokół miejsca w środowiskuelektronicznym lub osoby prowadzącego,a nie wokół miejsca w przestrzeni fizycznej(np. budynku akademickiego), po drugie,daje możliwość łatwego indywidualizowaniastudiów w zakresie doboru kursów w skaliogólnopolskiej (lub globalnej), a nie w ramachjednej uczelni. Decentralizacja wynika z alinearnejnatury sieci – może skłaniać do refleksjiodnośnie przestrzennego regionalizowaniadydaktyki tradycyjnej, ponadto ujawnia wartośćśrodowiska elektronicznego dla edukacji, jakanie może zaistnieć w świecie fizycznym;• profilowanie studiów 1 – ścieżki i kierunki.Decentralizacja pociąga za sobą możliwośćprofilowania studiów, czyli procesy konsolidującestudia, w tym np. powstawanie ścieżek lubkierunków. Konsolidacja w ramach uczelni mogłabydotyczyć profilowania uwzględniającegokursy w innych uczelniach, które tematyczniezwiązane są z kierunkiem lub akceptowanew ramach studiów – chodzi tu o honorowaniepojedynczych kursów, np. w skali ogólnopolskiejoraz ich międzyuczelnianą wymianę.Oczywiście pogłębianie tego systemu natrafiadzisiaj na ograniczenia formalno-prawne. Niezmienia to jednak faktu, że dzięki wykorzystaniusieci pojawiają się nowe możliwości,co w przypadku wzbogacania programówi podnoszenia kwalifikacji wydaje się zasadne.Sieć nie jest postrzegana jako narzędzie, alejako medium służące do wykreowania wartościedukacji przez zwiększenie możliwości studiowania.Wiodące staje się profilowanie studióww oparciu o konsolidację kursów w przestrzenielektronicznej, a nie dostosowywanie ich domożliwości, jakie zapewnia pojedyncza uczelnia.Taki program nauczania mógłby realizowaćzakres studiów, który poza siecią praktycznienie jest możliwy;• immaterializacja – zmiana sytuacji edukacyjnej,tzn. przeniesienie zajęć do sieci powodujezmianę sposobu kontaktowania się i przekazywaniawiedzy. Decentralizacja i profilowaniesprawiają, że student może oczekiwać częstegokontaktu z wybranym wykładowcą, co wynikaz jego zainteresowań i samodzielnego wyboruzajęć, a co jest możliwe po przeniesieniu owychkontaktów do sieci. Środowisko elektronicznedaje większe możliwości takiego kontaktu,który pod pewnymi względami może być ciągły(np. poprzez Skype lub Messenger – nie chodzitu nawet o konkretną rozmowę, ale o widocznądostępność). Znika również potrzeba dostępudo konkretnego miejsca w świecie fizycznym.Sieć zmienia zakres, jak i intensywność kontaktówze studentami. Warto wspomnieć o relacjimistrz – uczeń, wynikającej z formy komunikacji(np. dialog poprzez Skype). Nie chodzi tu jednako obniżenie prestiżu nauczyciela, co mogłobywiązać się z odmiennością języka lub informacjągraficzną, wręcz przeciwnie – taka forma kontaktumoże zaowocować wartościową dyskusjąi potwierdzać znaczenie relacji mistrz – uczeń.Środowisko elektroniczne stwarza możliwośćtakiej komunikacji, kiedy to student może bezograniczeń zwracać się do wykładowcy lub opiekuna.Stwarza to poczucie jedności i ciągłościkontaktu, powoduje przeplatanie się tematów(kontakt za pomocą poczty elektronicznej możebyć tutaj niewystarczający). Relacje pomiędzystudentami i wykładowcami w sieci mają dużeznaczenie – np. dla osób piszących prace stałykontakt elektroniczny może mieć wpływ na doprecyzowaniei krystalizację omawianych treści.Kontakty w sieci wiążą się z obustronnym zaakceptowaniemtej formy komunikowania orazz przekonaniem studenta, że wykładowca jestotwarty i gotowy na podjęcie rozmowy w każdejchwili. Przykładowo dyżury wykładowcóww realnym świecie wymagają wskazania miejsca,do którego, np. ze względów losowych, studentmoże nie dotrzeć. Chodzi tu o immaterializacjękontaktów – całkowite przeniesienie do sieci,bez potrzeby koncentrowania ich w przestrzenifizycznej;1Z. Meger, Kooperacja uczelni w zakresie e-learningu – szansa czy konieczność, [w:] M. Dąbrowski, M. Zając (red.), E-<strong>edukacja</strong>.net,Fundacja Promocji i Akredytacji Kierunków Akademickich, Warszawa 2007, s. 149–150, www.e-<strong>edukacja</strong>.net/trzecia/e-<strong>edukacja</strong>_3.pdf, [13.01.2009]; R. Webster, F. Sudweeks, Teaching for e-Learning in the Knowledge Society:Promoting Conceptual Change in Academics’ Approaches to Teaching, Current Developments in Technology-Assisted Education2006, s. 631, www.it.murdoch.edu.au/~sudweeks/papers/web_sud_vol1.pdf, [13.01.2009].52 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Dydaktyka w środowisku elektronicznym 3D• <strong>edukacja</strong> międzynarodowa – programy: Erasmus,Sokrates. Dodatkowym elementem decentralizacjii profilowania systemu edukacjijest możliwość zdalnego prowadzenia zajęćze studentami na studiach międzynarodowych.Chodzi o sytuację, kiedy student niemoże uczestniczyć w zajęciach odbywającychsię w świecie fizycznym w rodzimej uczelni– wówczas jedynym rozwiązaniem dla zachowaniawartości procesu edukacyjnego jestzdalne uczestniczenie w zajęciach. Prowadzącyma przecież prawo wymagać obecności nawykładach, ale z drugiej strony student maprawo korzystać z systemu edukacji międzynarodowej.Powstaje wobec tego pytanie, jakdopasować system edukacji międzynarodowejdo jakiegokolwiek systemu edukacji wynikającegoz centralizacji w stosunku do rodzimejuczelni? Wydaje się, że uczestniczenie w zajęciachza pośrednictwem takich programów,jak Skype lub Messenger, mogłoby częścioworozwiązywać tego typu problemy, niezależnieod konsultacji czy egzaminowania.Mówiąc o systemie edukacji w sieci, należy wziąćpod uwagę zagadnienie opracowania zasad – głównieprawodawstwa – i sposobów działania, które umożliwiałybytaki rodzaj edukacji. Uniwersytety mogłybymieć swoje miejsca w sieci 2 , tak jak dzieje się to np.w Second Life – filie działające na podobnych prawach,chociaż na innych zasadach niż w przestrzenifizycznej. Tworzenie podobieństw – „kalkowanie”świata realnego – nie musi być najlepszą drogą,jeśli w ogóle jest możliwe. Edukacja w sieci możewręcz zdominować działania pedagoga, kiedy próbujeon stworzyć mechanizmy nauczania podobnedo tradycyjnych. Zbyt dalekie porównywanie dydaktykiw sieci do tradycyjnej może powodowaćniekorzystne formatowanie dydaktyki w środowiskuelektronicznym. Fakt wykorzystania sieci w celachdydaktycznych zmienia zakres wiedzy dostępnejpodczas wykładu. Sytuacja taka może wpływać np.na chęć zachowania przez prowadzącego linearnościwykładu, co może ograniczać proces dydaktyczny.Chodzi na przykład o możliwość weryfikacji treściprzez studentów na bieżąco, jak również poszerzanieporuszanej tematyki o informacje odnajdywanena stronach w internecie podczas trwania wykładu.Pedagog staje się nie tylko źródłem wiedzy, ale takżekieruje procesem poznania, tworzy całościowyobraz dla danego tematu, wykorzystując inicjatywęstudentów. Podobną sytuacją jest zaakceptowanieprzez prowadzącego wykorzystania komputerówpodłączonych do sieci podczas wykładu w świecie fizycznym,dzięki czemu studenci mogą konfrontowaći uzupełniać na bieżąco informacje będące treściąwykładu z materiałami dostępnymi w internecie. Jestto sytuacja, w której <strong>edukacja</strong> sieciowa ma możliwośćformatowania edukacji tradycyjnej. Powyższa zmianaw procesie dydaktycznym wiąże się z potrzebąprzyjęcia przez pedagoga otwartej postawy. Stajesię to wręcz koniecznością współczesnego sposobunauczania z wykorzystaniem otwartego środowiskasieci.Potrzeby wynikające z wielokierunkowości naukii specjalizacji dyscyplin mogą stać się z jednej stronypodłożem dla działań edukacyjnych, jakie daje środowiskoelektroniczne – zwłaszcza 3D, z drugiej zaśmogą być przyczyną ewoluowania i krystalizowaniasię samych praktyk edukacyjnych.System edukacji w sieci zawiera jednak pewneniejasne aspekty, związane np. z anonimowością– identyfikacją studentów. Pewnym utrudnieniemjest również wpis do indeksu. Ogólnie jednakkwestie techniczne wydają się być drugorzędne– nie ograniczają, ale antycypują potrzeby technicznegorozwiązania. Nie pytamy, dlaczego nie dasię dokonać wpisu lub zidentyfikować w obecnejsytuacji osoby logującej się pod postacią awatara,lecz zmierzamy do znalezienia rozwiązania dla tychproblemów, gdyż trudno sobie wyobrazić, by krytyczneargumenty miały ograniczać ideę sieciowejedukacji 3 . Dotyczy to również konstrukcji systemupod względem jego wydolności wobec liczby zalogowanychosób, czyli istnienia „lagów” (opóźnieńw działaniu systemu) lub „crashy” (tzw. wieszaniasię systemu lub nieoczekiwanego zamykania sięprogramów). Negatywne aspekty (a jest ich pewniewięcej), które są wynikiem rozwoju sieci i edukacji2Uniwersytety posiadają swoje filie w Second Life: http://secondliferesearch.blogspot.com/2007/07/current-listof-universities-in-second.html.Z polskich ośrodków akademickich akces do Second Life zgłosił Uniwersytet MariiCurie-Skłodowskiej oraz Instytut Nauk o Kulturze Uniwersytetu Jagiellońskiego.3Przykładem prac poszerzających problematykę możliwości i ograniczeń dotyczących e-learningu jest Kwestionariuszoceny kursu internetowego, przygotowany przez Stowarzyszenie E-learningu Akademickiego (www.sea.edu.pl/kwestionariusz).Pokazuje on wielość i różnorodność problemów, które wiążą się z edukacją w sieci, np. dotyczących sprawtechnicznych. Można by poszerzyć spektrum zagadnień o kwestie zjawisk przynależnych do środowiska elektronicznego,nie tyle nawet jako „narzędzia”, ale w znaczeniu uczestniczenia w różnych relacjach wynikających z sytuacjiedukacyjnej w sieci. Chodzi o uwzględnienie ogólnych cech dydaktyki w sieci, które odnajdywane są jako nowe.Można tu wymienić np. gotowość prowadzącego do przyjęcia postawy związanej z dyskursem, a nie nastawionejna postulatywność wygłaszanych treści. Ponadto, zmienia się sposób budowania autorytetu w sytuacji edukacyjnejw sieci, np. zanikanie struktury: ex cathedra-audytorium oraz, co wiąże się z bardziej złożonymi kwestiami, z brakiemfizycznego zaistnienia osób. Stąd problematyka edukacji sieciowej winna uwzględniać zagadnienia z takich dziedzin,jak filozofia, psychologia czy pedagogika. Trudniej jest użytkować sieć, nie uwzględniając jej odmienności odśrodowiska świata fizycznego oraz sposobu zaistnienia w nim człowieka niż biorąc pod uwagę jej złożoność, w tymnp. aspekty antropologiczne lub egzystencjalne.luty 2009 53


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>w sieci, powstają jako naturalny efekt i trudno,by były interpretowane jako czynniki powstrzymującerozwój systemów edukacyjnych w internecie.Sieć może być pojmowana paradygmatycznie jeślichodzi o tworzenie systemów, które w niej powstająlub są do niej implementowane. Medium to możesłużyć edukacji jeszcze lepiej, jeśli przyjmie się jegorozwojowość, odmienność i wytworzy niezależnestandardy oraz dostosuje mechanizmy nauczania domożliwości, jakie oferuje.Naszą intencją jest włączenie się, na ile jest tomożliwe, w dyskusję na temat e-learningu przezpryzmat własnych doświadczeń w środowisku SecondLife 4 . Elektroniczny świat Second Life z jednejstrony integruje uczestników, wielość ich różnychzachowań oraz wnoszone przez nich treści (z którychczęść pierwotnie przynależała do świata fizycznego),z drugiej strony ma, wspomniane wcześniej, właściwościcharakteryzujące środowisko elektroniczne,umożliwiające powstanie aktywności służącej edukacjiw sieci. Przenosząc do środowiska 3D swojąedukacyjną aktywność, człowiek odkrywa jej nowąpostać oraz nowe sposoby działania, a co za tymidzie – dookreśla edukację w sieci jako wartościowąi odmienną od tradycyjnej.Second Life jako przestrzeń dla edukacji– Academia ElectronicaW październiku 2007 roku, na podstawie porozumieniaz deweloperem Second Poland, powołano AcademiaElectronica w Second Krakow (SK) 5 . AcademiaElectronica jest niezinstytucjonalizowaną, otwartąplacówką o charakterze akademickim. Jej działalnośćma charakter non-profit i odbywa się za akceptacjąwładz Uniwersytetu Jagiellońskiego. Academia mieścisię w jednej z kamienic w elektronicznym Krakowie.Powstały związane z nią grupy zrzeszające wykładowców,studentów i słuchaczy. Grupa AcademiaElectronica liczy ponad 100 osób. W roku akademickim2007/08 Academia była miejscem prowadzeniaotwartych wykładów i dyskusji. Rok później wykładzostał przekształcony w 30-godzinny kurs (jak dotądjedyny) dla studentów, zatytułowany: Środowiskoelektroniczne jako rzeczywistość człowieka 6 . Aktualnymcelem jest możliwość przeprowadzenia w AcademiaElectronica ogólnopolskich kursów honorowanychprzez ośrodki akademickie, które uzupełniałybyw ten sposób wzajemnie swoje programy.Podczas roku akademickiego 2007/08 wygłoszonoponad 30 otwartych wykładów 7 , w którychuczestniczyło każdorazowo do 25 osób, przy czymw kolejnym roku liczba ta wzrosła do 40. W kilkuprzypadkach wykłady prowadzone były przez słuchaczyAcademia Electronica.W trakcie wykładów nawiązuje się głównie dozagadnień związanych ze środowiskiem elektronicznymSecond Life. Otwarta formuła wykładówgromadzi osoby o różnych zainteresowaniach – coowocuje interesującymi dyskusjami, nierzadko podpartymirzetelną wiedzą.Wykładowcy spotykają się ze studentami podpostacią awatarów. W Academia Electronica możnakorzystać z ekranu, na którym możliwe jest wyświetlanieplików JPG (na ekranach w Second Life możnadokonywać projekcji filmów i prezentacji w Power-Point). Second Life posiada środowisko audio (tzw.voice), tzn. głos rozchodzi się w sposób swobodnyw pobliżu mówiącego, podobnie jak w przestrzenifizycznej, stąd wykład można wygłaszać bez jakichśszczególnych warunków technicznych (z użyciemzwykłego zestawu – mikrofonu i słuchawek). Możnawykorzystać tzw. stream radiowy (co wymaga jednakpewnych przygotowań) – wtedy słyszalność jest całkowiciepozbawiona niedoskonałości, jakie mogą siępojawić przy wykorzystaniu środowiska audialnego.Autor niniejszego opracowania kilkukrotnie skorzystałz Academia Electronica do przeprowadzenia4Przykładem wykorzystania Second Life dla edukacji jest działalność S. Robbins z Ball State University w Muncie,Indiana; S. Robbins, Second Life w nauczaniu (wywiad), „e-<strong>mentor</strong>” 2007, nr 4 (21), s. 88–89, www.e-<strong>mentor</strong>.edu.pl/artykul_v2.php?numer=21&id=473.Możliwości, jakie stwarza zastosowanie Second Life w edukacji, przedstawionezostały w artykule: A. Wodecki, Second Life uniwersytetu, [w:] M. Dąbrowski i M. Zając (red.), E-<strong>edukacja</strong> dla rozwojuspołeczeństwa, FPAKE, Warszawa 2008, s. 175–182, www.e-<strong>edukacja</strong>.net/czwarta/e-<strong>edukacja</strong>_4.pdf, [13.01.2009].5Second Kraków jest częścią projektu Second Poland, czyli jedną z części Second Life, która gromadzi polską społeczność.Academia Electronica (www.secondlife.waw.pl) powstała dzięki przychylności i zaangażowaniu wielu osób,które włożyły wkład w jej istnienie. Szczególnie zaangażowana w tworzenie Academii była Malwina Dollinger orazMagnus Balczo – <strong>mentor</strong>zy Second Poland, Zbysio Borchovski – deweloper i właściciel SP, a także wiele innych osóbprzychylnych idei Academii (wymienione nazwiska są imionami sieciowymi, nickami w Second Life).6Informacja o kursie została zawarta w Katalogu kursów Instytutu Filozofii UJ, www.iphils.uj.edu.pl, [13.01.2009].7Niektóre tematy wykładów wygłoszonych w Academia Electronica: Pomiędzy światami; Czy Platon używałby komputera?– elektroniczne wcielenie idei; Boty są wśród nas – elektroniczna inteligencja; Technologie VR; W galaktyce interfejsów – interaktywność;SL – zanurzenie człowieka w elektroniczny świat; Wspólne (?) społeczeństwo ludzi i maszyn; Co zrobisz, jeśli lodówkawyśle ci sms? Czy inteligentne otoczenie człowieka jest poszerzeniem jego zmysłów? (prowadząca: Misza Balbozar); Sztukalatania we wspólnocie środowiska elektronicznego: Second Life (CVEs) (prowadząca: Malwina Dollinger); Cybernetyczny człowiek,cybernetyczny świat – podłączenie_połączenie; Ucząc się oddychać w SL… człowiek coraz głębiej zanurzony – immersja; Prawoi własność intelektualna (intellectual property) w elektronicznych środowiskach: nowa twarz wymiaru sprawiedliwości? (prowadząca:Malwina Dollinger); O dwóch krzesłach w dwóch światach i wspólnej materii; Od naśladowania i symulacji świata dorealności świata elektronicznego; Rekonstrukcja obrazu w epoce mediów elektronicznych: od Lascaux do hipersesji (prowadząca:Malwina Dollinger); Sztuka w Sieci – sztuka Sieci; Second Life jako Knowledge Game (prowadząca: Skagen Vita).54 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Dydaktyka w środowisku elektronicznym 3Dwykładów w połączeniu z tradycyjnym wykłademw świecie fizycznym 8 . Uczestniczył zdalnie w konferencji,wygłaszając referat w Akademii, z której obrazbył rzutowany na ekran w sali konferencyjnej w świeciefizycznym. Innym razem, podczas prezentacji na konferencjiw świecie fizycznym, prowadził wystąpienie równocześniedla słuchaczy zgromadzonych w Academii.Tego typu działania wyłaniają hybrydowość rzeczywistościfizycznej i elektronicznej, a w ramach przestrzeniłączonej wyłania się nowy aspekt edukacyjny.Możliwość alinearnego uczestniczenia w wykładach,jaka powstaje w środowisku elektronicznymw szerokim rozumieniu (tzn. nie tylko w środowisku3D), stymuluje słuchaczy do aktywnego uczestnictwa.Podczas wykładu w Akademii pojawiały się komentarzei powstawały dyskusje prowadzone w ogólnym kanalepisanym (widocznym jako czat dla odbiorców w obrębiekilku metrów od grupy zgromadzonych osób,np. w obrębie Akademii). W taki sposób pojawiały sięrównież pytania i komentarze kierowane do prowadzącegolub do innych słuchaczy zgromadzonych w sali.W świecie fizycznym taka forma prowadzenia zajęćjest niemożliwa, gdyż traktuje się ją jako rozmowę,która zaburza porządek wykładu – wykład tradycyjnyjest linearny. Tutaj to nie przeszkadza – gdyż ten rodzajprowadzenia zajęć umożliwia alinearny (wielotorowy)sposób wymiany informacji. Taka forma łączy merytorycznetreści wykładu z bieżącym problematyzowaniemich przez słuchaczy. Powyższa wielotorowośćmoże na bieżąco inspirować wykładowcę, pokazując,w którą stronę kieruje się zainteresowanie słuchaczy.Równocześnie mogą pojawić się pytania do prowadzącegona IM, czyli kanałach prywatnych, co raczej służypóźniejszym konsultacjom poza wykładem.Po wykładzie w Academia Electronica odbywałysię dyskusje w systemie audialnym. Warto podkreślić,że tego rodzaju sytuacja ma miejsce dzięki inspiracjipłynącej z medium, jakim jest sieć i nie może tak samozaistnieć w edukacji tradycyjnej.Uwarunkowania dla edukacji w Second LifeSecond Life jest również wspaniała przeglądarką,gdzie są dostępne np. interaktywne muzea i gotowe,różnorodnie zwizualizowane, materiały, przez cozmienia się postać prezentacji, która, będąc hipertekstualną(np. trójwymiarową i polisensoryczną lubuwzględniającą adresy w sieci), nierzadko dotyczycałościowego kontekstu prezentowanych treści. Przestrzeń3D pozwala na specyficzne dokumentowanieinformacji lub materiałów, np. wywoływanie zawartościbaz danych przez klikniecie w aktywny link lubciągłą edycję pewnych treści (np. na wyświetlaczachumieszczanych w wykreowanych elektronicznie pomieszczeniach).Dzięki elektronicznemu wcieleniu dostrzega sięekspresję słuchaczy – poprzez obserwację ich powierzchowności,wyglądu i gestów. Studenci przynosząze sobą pomoce naukowe, np. przygotowane linkido stron lub tzw. landmarki do miejsc w przestrzeniSecond Life, w których prezentowane są poruszanepodczas zajęć treści. Studenci mają możliwość modyfikowaniawłasnego wyglądu, co jest dodatkowymelementem budowania elektronicznej osobowości.Różne sposoby wyrażenia samego siebie w środowisku3D, takim jak Second Life, urozmaicają relacjemiędzyludzkie – stają się źródłem inspiracji i wzbudzajązainteresowanie innych. Możliwość ta przesuwakomunikację w kierunku znaczeń i hipertekstuw sposób nieosiągalny dla świata fizycznego. Studencizachowują tu swobodę autokreacji i wyrażania treści– awatar może czasem powiedzieć więcej niż „maskaw świecie fizycznym” czy obraz wideo.Praktykę edukacyjną w Second Life można poszerzyćo zagadnienie partycypacji, wiążące się z traktowaniemSecond Life jako rzeczywistości – pewnejosobistej przestrzeni. Takim miejscem może byćrównież ośrodek akademicki, skupiający zalogowaneosoby – niezależnie od wymiaru użytkowego edukacji– nie tylko partycypujące w społeczności akademickiejze względów użytkowych, ale gotowe w każdymmomencie podjąć działania związane z potrzebamielektronicznej uczelni.Do elektronicznego uniwersytetu może przyjśćkażdy i w dowolnym momencie, bowiem jest to miejscepozbawione ograniczeń typowych dla przestrzenifizycznej, otwarte na ciągłą wymianę myśli – wydajesię być stworzone zarówno dla aktywności naukowej,prezentacji własnych poglądów, jak i budowaniawspólnoty akademickiej.Autor jest samodzielnym pracownikiem naukowym w Zakładzie Estetyki Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego.Jego zainteresowania wiążą się z problematyką środowiska elektronicznego, estetyką, sztuką elektroniczną,cyberkulturą oraz edukacją w sieci. Napisał książkę pt. „Wirtualne „realis”. Estetyka w epoce elektroniki, jest redaktoremprac – w tym Estetyki wirtualności oraz autorem szeregu artykułów. Zajmując się problematyką środowiska elektronicznego,autor występuje również pod imieniem sieciowym Sidey Myoo, będącym jego nickiem z Second Life.8Od obrazu człowieka do elektronicznego wcielenia. Uobecnienie – ogólnopolska konferencja Intefejsy sztuki, zorganizowanaprzez Katedrę Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, 7–9.12.2007 r.; Sztuka elektronicznej materii– konferencja Ars Electronica 2008, zorganizowana przez Koło Naukowe Medioznawców Uniwersytetu Jagiellońskiego,Kraków, 18.01.2008 r.; Elektroniczna antroposfera. Interaktywność jako właściwość świata człowieka – ogólnopolskakonferencja Badania nad mediami w perspektywie kulturoznawczej. Kultura medialnie zapośredniczona, zorganizowanaprzez Instytut Kulturoznawstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Poznań, 5.04.2008 r.; Krótka historia światła– ogólnopolska konferencja Materia sztuki, zorganizowana przez Zakład Estetyki Instytutu Filozofii UniwersytetuJagiellońskiego, 19–20.05.2008 r.luty 2009 55


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>E-learning w organizacji zajęći opinii studentów– studium przypadkuPiotr BetlejNiniejszy artykuł opisuje organizację procesu nauczaniaz wykorzystaniem e-learningu w Wyższej Szkole Informatykii Zarządzania w Rzeszowie. W pracy zostały omówioneposzczególne aspekty związane z przygotowaniem i prowadzeniemzajęć w formie elektronicznej. Autor przedstawiarównież wyniki badań opinii studentów odnośnie tej formykształcenia. Mogą one stanowić podstawę do wyciąganiawniosków i prowadzenia dyskusji odnośnie efektywnościi odbioru e-learningu.Model kształcenia w WSIiZWyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowieod początku swojego istnienia dąży do stosowaniacoraz bardziej nowoczesnych rozwiązań informatycznych,które w znacznej mierze przyczyniają się dopodnoszenia poziomu kształcenia 1 .Zgodnie z przyjętą na uczelni strategią od 2002roku funkcjonuje tam blended learning. Obecnie około30 proc. wszystkich zajęć dydaktycznych prowadzonychjest w formie elektronicznej. W każdym semestrzena wszystkich kierunkach studiów wykorzystywanychjest średnio 190 różnych kursów internetowych.Powszechne wykorzystanie e-learningu wymuszakonieczność zaangażowania wszystkich pracownikówdydaktycznych oraz zapewnienia odpowiedniegopersonelu odpowiedzialnego za jego organizację.Powołany w tym celu Zespół ds. e-learningu stanowijednostkę działającą w ramach Centrum EdukacjiMiędzynarodowej i Internetowej WSIiZ. Zasadniczymcelem działania zespołu jest koordynowanie działańzwiązanych z wykorzystaniem e-learningu, przygotowaniemi dystrybucją kursów oraz wdrażaniem innowacjitechnologicznych w nauczaniu dla studentówpolskich i zagranicznych kształcących się w WSIiZ.Wykorzystywane rozwiązaniainformatycznePoczątkowo do e-learningu stosowane były własnerozwiązania informatyczne. Wzrost stawianychwymagań oraz rosnąca liczba kursów i studentówwymusiły zmianę oprogramowania. Obecnie w procesiedydaktycznym wykorzystywana jest platformae-learningowa WBTServer Enterprise firmy 4system.Jest to system LMS charakteryzujący się m.in. zgodnościąze standardami SCROM i AICC, szyfrowaniemza pomocą protokołu SSL i nieograniczoną liczbąszkoleń i użytkowników w systemie.Do przygotowania kursów stosuje się, w zależnościod potrzeb, wiele rodzajów oprogramowania, w tymdo tworzenia animacji – Adobe Flash, do obróbkizdjęć i ilustracji – Adobe Photoshop, do generowanianagrań dźwiękowych – Expressivo, do tworzenia schematówi diagramów – Microsoft Visio oraz CamtasiaStudio do generowania zrzutów ekranu i tworzeniafilmów instruktarzowych. Poszczególne elementyskładane są razem w kurs e-learningowy w programieWBTExpress.Przygotowanie i dystrybucja kursówdla studentówWszystkie czynności związane z opracowywaniemnowych i aktualizacją istniejących kursów internetowychkoordynowane są przez Zespół ds. e-learningu.Członkowie Zespołu odpowiadają również zatechniczne przygotowanie kursów na podstawieotrzymanych materiałów oraz późniejsze wprowadzaniewszystkich zgłoszonych uwag i poprawek.Za treści dydaktyczne zawarte w poszczególnychkursach odpowiadają ich autorzy. Ich zadaniem jestcykliczne przeprowadzanie aktualizacji treści kursów,która może wynikać m.in. ze zmiany obowiązującychtematów w ramach danego przedmiotu, rozszerzeniawymaganej liczby godzin dydaktycznych, jaką danykurs obejmuje, zmian prawa, postępu technologicznegolub sytuacji gospodarczej.Po zakończeniu prac nad wymaganymi w danymsemestrze kursami dla każdego studenta generowanyjest ich indywidualny zestaw, w zależności odkierunku, wybranej specjalności bądź specjalizacjistudiów. Dystrybucja kursów odbywa się na dwasposoby. Dostęp do kursów zapewniany jest poprzez1Potwierdza to fakt, iż w 2007 roku uczelnia po raz drugi otrzymała tytuł Lidera Informatyki, jedną z najbardziejprestiżowych i liczących się nagród w branży IT, przyznawaną przez tygodnik „Computerworld”.56 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning w organizacji zajęć i opinii studentów...platformę e-learningową uczelni, która daje możliwośćkomunikacji synchronicznej i asynchronicznejmiędzy studentami oraz prowadzącym zajęcia. Każdystudent otrzymuje także płytę CD z zestawem kursówwykorzystywanych w danym semestrze. Umożliwia tonaukę off-line, bez konieczności posiadania szybkiegołącza internetowego.Przebieg zajęć i weryfikacja zdobytejwiedzyNauczanie każdego przedmiotu z wykorzystanieme-learningu odbywa się w ściśle określony sposób,pod nadzorem prowadzącego zajęcia dydaktyka.W ramach zajęć organizowane są konsultacje zarównow tradycyjnej, jak również elektronicznej formie.Do synchronicznej komunikacji wykorzystywany jestczat, poprzez który studenci, w ściśle określonychterminach, mogą na żywo kontaktować się ze sobąoraz prowadzącym. Natomiast do asynchronicznejkomunikacji służy akademickie forum dyskusyjne, naktórym studenci mogą prowadzić polemiki, zamieszczaćswoje pytania związane z przedmiotem, rozwiązaniazadań i odpowiedzi na pytania zadane przezprowadzącego oraz wgrywać przygotowane projektyzaliczeniowe. Należy zaznaczyć, iż prowadzący możemoderować swoje grupy oraz sprawdzać statystykiaktywności poszczególnych studentów.Po zakończeniu okresu konsultacji i upływie terminuna opanowanie treści kursu studenci przystępujądo zaliczenia. W zależności od wymagań prowadzącegoi specyfiki przedmiotu wiedza weryfikowana możebyć na różne sposoby. Jednym z nich jest tradycyjnekolokwium zaliczeniowe. Zdarza się również, iż (zamiastosobnego zaliczenia) pytania dotyczące treścikursu dodawane są do egzaminu z danego przedmiotu.Zaliczenie odbywać się może także poprzez przygotowanie,w oparciu o kurs internetowy, projektu lubrozwiązania przedstawionych przez prowadzącegozadań czy problemów.Opinie studentów WSIiZodnośnie e-learninguW okresie od października 2007 roku do marca2008 roku autor niniejszego opracowania przeprowadziłbadania, których celem było rozpoznanieumiejętności i wiedzy studentów WSIiZ związanychz obsługą komputera i internetu, zbadanie preferencjistudentów co do poszczególnych form kształcenia,określenie jak odbierane są wykorzystane na uczelniformy kształcenia oraz poznanie opinii odnośniewprowadzenia egzaminów w formie elektronicznej.Dla realizacji powyższych celów i znalezienia odpowiedzina zadane pytania przygotowano kwestionariuszankietowy. Badaniem objęto losowo wybranągrupę 414 studentów studiów stacjonarnych, jaki niestacjonarnych.Analizując wykorzystanie e-learningu przez studentówWSIiZ, należy stwierdzić, iż poszczególne osobysą bardzo dobrze przygotowane do korzystania z tejformy zdobywania wiedzy. Dużą rolę odgrywają szkoleniaprowadzone dla studentów pierwszego roku,dotyczące wszystkich zagadnień związanych ze zdalnymnauczaniem. Wśród ankietowanych dominowałyosoby studiujące na trzecim i czwartym roku studiów.Oznacza to, iż poszczególni studenci korzystali jużprzynajmniej z kilkunastu kursów internetowychi dlatego są dobrze zorientowani odnośnie dobrychi złych stron tej formy kształcenia.Największą wskazaną zaletą e-learningu, wedługstudentów (26 proc. wskazań), jest oszczędnośćczasu. Oznacza to, iż doceniają oni fakt ograniczenialiczby godzin zajęć tradycyjnych oraz zaoszczędzeniaczasu na dojazdy. Drugą z najczęściej wymienianychzalet jest indywidualizacja procesu kształceniaWykres 1. Zalety e-learningu według stopnia ich ważnościbrakkoniecznościsporządzanianotatekdostęp dobaz wiedzy,szkoleńi innychprzydatnychinformacjiindywidualizacjaprocesukształceniaoszczędnośćczasuoszczędnośćkosztównaukiŹródło: opracowanie własneluty 2009 57


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>(24,3 proc. odpowiedzi). Respondenci docenili możliwośćsamodzielnego ustalania zarówno miejscai czasu nauczania, jak również tempa i intensywnościnauki. Kolejną zaletą (22 proc. wszystkich głosów)jest dostęp do baz wiedzy, szkoleń i innych przydatnychinformacji. Studenci są bardzo zadowoleniz umieszczania w kursach dodatkowych materiałówdla osób zainteresowanych danym tematem. Umożliwiato samodzielne poszerzanie wiedzy i uzyskiwanieinformacji znacznie wykraczających poza wymaganetreści programowe. Spośród wymienianych zalete-learningu najmniejsze poparcie mają: oszczędnośćkosztów nauki (14,7 proc.) oraz brak koniecznościsporządzania notatek (12,9 proc.).i Szkolnictwa Wyższego z dnia 25 września 2007roku w sprawie warunków, jakie muszą zostać spełnione,aby zajęcia dydaktyczne na studiach mogłybyć prowadzone z wykorzystaniem metod i technikkształcenia na odległość. Szkolenia asynchronicznenie narzucają terminów i tempa kształcenia. Posiadająone mechanizmy kontroli i oceny prowadzonychzajęć przez instruktora kierującego kursem. Umożliwiająnaukę i kontakt w dowolnym, dogodnymczasie. Z tym typem szkoleń najczęściej utożsamianyjest właśnie e-learning. Z kolei szkolenia synchroniczneto szkolenia prowadzone w czasie rzeczywistymprzez instruktora. Ten rodzaj szkoleń przeprowadzasię poprzez sieć komputerową z wykorzystaniemWykres 2. Wady e-learningu według stopnia ich ważnościbrakmożliwościbezpośredniegokontaktuz prowadzącymkoniecznośćposiadaniaodpowiedniegosprzętuorazszybkiegołączainternetowegomniejszemożliwościinterakcjiz innymistudentamiproblemz wewnętrznąmotywacjąisamodyscyplinąuzależnienieod sprzętui technikiŹródło: opracowanie własneW kolejnym pytaniu, dotyczącym wad e-learningu,większość studentów zwróciła uwagę na trudnościzwiązane z komunikacją i wymianą doświadczeń. Brakmożliwości bezpośredniego kontaktu z prowadzącymwskazało 26,5 proc. respondentów, a 21,9 proc.odpowiedzi dotyczyło węższego zakresu interakcjipomiędzy studentami. W celu rozwiązania tegoproblemu do każdego kursu internetowego uczelniawprowadziła fora dyskusyjne i czat umożliwiającykomunikację synchroniczną.Drugą z wymienianych wad jest problem z wewnętrznąmotywacją i samodyscypliną (23,5 proc.wskazań). Oznacza to, że samodzielne ustalanietempa, czasu i miejsca nauki może być trudne dlaniektórych uczestników. Osoby te preferują odgórnienarzucone ramy kształcenia. Na uwagę zasługujerównież fakt, iż dla większości osób koniecznośćposiadania odpowiedniego sprzętu i oprogramowaniaoraz umiejętność korzystania z niego nie stanowiproblemu.Nauczanie elektroniczne oraz komunikacja mogąbyć prowadzone zarówno w formie synchronicznej,jak i asynchronicznej. Wymóg zapewnienia obutych form narzuca Rozporządzenie Ministra NaukiWykres 3. Preferencje odnośnie trybu edukacji elektronicznejtrybsynchronicznyŹródło: opracowanie własnetrybasynchronicznytakich technik, jak telekonferencja, czat, wideokonferencjaczy przekaz audio. Niektóre systemy doszkoleń synchronicznych wykorzystują także tablicęwirtualną czy narzędzia do pracy grupowej i współdzieleniazasobów. Ten typ szkoleń jest najbardziejwymagający technologicznie i organizacyjnie. Napytanie dotyczące preferencji odnośnie trybu edukacjielektronicznej aż 2/3 studentów wybrało trybasynchroniczny jako bardziej dogodny.58 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


E-learning w organizacji zajęć i opinii studentów...Wykres 4. Preferencje dotyczące form komunikacji z prowadzącym i innymi studentamiforum dyskusyjnegłosowe rozmowy internetowekontakt bezpośrednipoczta elektroniczna (e-mail)rozmowy telefonicznekomunikatory tekstowewideorozmowy, wideokonferencjeŹródło: opracowanie własneOkreślone w poprzednim punkcie preferencje,dotyczące trybu komunikacji i szkoleń, zostały potwierdzonew odpowiedziach na kolejne pytanie,odnoszące się do wyboru form komunikacji z prowadzącymi innymi studentami. Zdecydowana większośćwybrała metody niewymagające jednoczesnegouczestnictwa online, takie jak poczta elektroniczna(27,5 proc. odpowiedzi) oraz forum dyskusyjne(20,5 proc. wskazań). Należy zaznaczyć, iż formy teczęsto ustępują jednak tradycyjnej formie komunikacji,jaką jest kontakt bezpośredni, który preferujeponad 1/3 respondentów. Z kolei wszystkie elektroniczneformy synchroniczne nie przekraczają łącznie13 proc. odpowiedzi. Ankietowani zwrócili uwagę natrudności w ustalaniu terminów spotkań w tym trybieoraz ograniczenia odnośnie ich liczby.Wykres 5. Preferencje dotyczące sposobu dystrybucji kursów internetowychŹródło: opracowanie własneKolejnym aspektem prowadzonych badań byłopoznanie preferencji odnośnie udostępniania kursówinternetowych. Studenci WSIiZ na początku każdegosemestru otrzymują pełne wersje kursów na płytachCD. Dostęp do kursów zapewniany jest równieżdzięki platformie e-learningowej uczelni. Należyzaznaczyć, iż podczas korzystania przez studentówz kursów online w bazie danych zapisywane sąwszelkie informacje dotyczące m.in. logowań, czasuspędzonego na poszczególnych stronach kursów orazwyniki wykonanych testów sprawdzających wiedzę,co może być jednym z elementów branych pod uwagęprzy zaliczeniu przedmiotu. Wśród respondentówzdecydowana większość (62 proc. osób) wybrałapłyty CD jako podstawową formę dystrybuowania,podkreślając przede wszystkim wygodę korzystaniaz kursów oraz uniezależnienie sięod dostępu do internetu i szybkościłącza. Dla części osób (14 proc.), którymnarzucono korzystanie z kursówonline, wybraną metodą był dostępdwutorowy. Uczestnik korzystałz zasobów lokalnych na danym komputerze,co umożliwiało naukę przywolnym łączu internetowym. Natomiastpełny dostęp preferowały osoby(co czwarta) posiadające łącza o dużejprzepustowości.Ważne informacje odnośnie ocenye-learningu przynoszą kolejnepytania dotyczące poziomu merytorycznego,atrakcyjności kursów orazorganizacji i sposobu ich dystrybucji.Zdecydowana większość studentówbardzo dobrze i raczej dobrze oceniaprzygotowanie kursów oraz ichluty 2009 59


e-<strong>edukacja</strong> w <strong>kraju</strong>Wykres 6. Ocena poziomu merytorycznego, atrakcyjności i dystrybucji kursówbardzo dobrzeraczej dobrzeani dobrze, ani źleraczej źleźle, słaboŹródło: opracowanie własnepoziommerytorycznyatrakcyjnośćkursóworganizacja i sposóbdystrybucjiudostępnianie. Pozytywne odpowiedzi w każdejz tych kategorii przekraczają 70 proc., co oznacza, iżprzyjęte procedury dotyczące e-learningu na uczelnisą właściwe i przynoszą satysfakcję studentom korzystającymz tej formy kształcenia.Wykres 7. Wpływ e-learningu na wizerunek uczelniŹródło: opracowanie własneOstatnie pytanie przeprowadzonych badań dotyczyłowpływu e-learningu na wizerunek uczelni. Większośćosób uważa, iż można mówić o takiej zależnościi że jest to wpływ pozytywny (58 proc. odpowiedzi).Jedynie 4 proc. ankietowanych jest przeciwnego zdania.Pozostałe 38 proc. studentów odpowiedziało, iżnie dostrzega zależności pomiędzy wykorzystanieme-learningu a wizerunkiem uczelni.PodsumowanieAnaliza przedstawionych wyników badańpozwala stwierdzić, iż studenci WSIiZsą zadowoleni z przyjętych rozwiązań– zarówno jeśli chodzi o przygotowaniei dystrybucję kursów internetowych, jakrównież o oferowane metody komunikacjiz prowadzącym i innymi uczestnikami zajęć.Jednocześnie zdecydowana większośćankietowanych osób uważa, że wprowadzeniee-learningu pozytywnie wpływa napostrzeganie uczelni.Omówione zagadnienia wskazują,iż e-learning może stanowić cenne uzupełnieniei wzbogacenie dotychczasowych,tradycyjnych metod kształcenia. Potwierdzeniem tegofaktu mogą być coraz bardziej liczne przykłady polskichuczelni wdrażających nauczanie elektroniczne.Autor jest kierownikiem Zespołu ds. e-learningu Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie orazdoktorantem na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Od 4 lat zajmuje się e-learningiem,koordynując działania uczelni w tym zakresie. Prowadzi badania nad skutecznością tradycyjnych i elektronicznychform kształcenia.60 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Mapowanie wiedzyw przedsiębiorstwiePiotr WachowiakJednym z podstawowych zadań w przedsiębiorstwie, umożliwiającymefektywne wykorzystanie przez nie wiedzy, jestujawnienie i zlokalizowanie zasobów wiedzy. Lokalizacjawiedzy może odbywać się za pomocą wielu narzędzi, doktórych można zaliczyć m.in. mapy wiedzy. Są one graficznymodwzorowaniem wzajemnych zależności międzyistniejącymi w przedsiębiorstwie aktywami intelektualnymi,źródłami wiedzy i jej strukturami oraz zastosowaniami 1 .Klasyfikacja map wiedzyKoncepcję wykorzystania map wiedzy jakonarzędzia lokalizacji zasobów wiedzy pierwszy zaproponował,pod koniec lat 90. ubiegłego wieku,M. Eppler, a rozpropagowali ją m. in.: G. Probst,S. Raub i K. Romhardt 2 . Zdaniem autorów mapy wiedzyumożliwią usystematyzowanie nowych zasobówintelektualnych oraz powiązanie zadań z aktywamiintelektualnymi będącymi w dyspozycji organizacji.Wszelkie zawarte w mapach wiedzy informacje mogąbyć zapisane w postaci elektronicznej, organizowanewedług różnych kryteriów i prezentowane za pomocąprogramów graficznych. Dzięki temu zwiększa siędostępność różnych rodzajów wiedzy dla wielu osób,w dowolnym czasie i miejscu.Mapy wiedzy podlegają klasyfikacji ze względuna swoją strukturę. Do najczęściej prezentowanychrodzajów map wiedzy zalicza się: mapy zasobówinformacji, topograficzne mapy wiedzy, mapy źródełwiedzy, systemy informacji geograficznej.Mapy zasobów informacji określają ich rozmieszczeniei sposób przechowywania (centralna bazadanych, płyta CD, papier czy pamięć emerytowanegopracownika organizacji). Mapy takie uwzględniająstopień nagromadzenia zasobów wiedzy i dostarczająużytkownikowi informacji dotyczących sposobu dalszegoich przetwarzania.Topograficzne mapy wiedzy pozwalają na szybkiezlokalizowanie osób dysponujących określonymiumiejętnościami i wiedzą (np. z dziedziny marketingulub finansów) oraz określenie poziomu tej wiedzy.Dzięki mapom możliwe jest też pozyskanie informacji,na jakim szczeblu hierarchii organizacyjnej znajdująsię te osoby.Mapy źródeł wiedzy wskazują, kto (imiennie)w zespole, w całej organizacji lub w jej otoczeniudysponuje wartościowymi zasobami wiedzy, któremogą być wykorzystane przy realizacji konkretnychprojektów.Systemy informacji geograficznej służą do ustaleniageograficznego rozmieszczenia zasobówwiedzy (np. mapa obszarów dostaw przydatnajest do planowania działań logistycznych). Są onewyjątkowo praktyczną metodą prezentacji danych,wykorzystującą oprogramowanie i płyty CD. Mogąw dużym stopniu wpływać na skuteczność decyzjikierownictwa organizacji.Jak tworzyć mapy wiedzy?Każda z wymienionych map wiedzy może byćzaprezentowana w formie dwuwymiarowej macierzywiedzy, gdzie każda z osi oznacza inną zmienną.Dobór zmiennych jest dowolny i zależny od celuokreślenia lokalizacji wiedzy.Zaprezentowany poniżej model mapowania wiedzyw przedsiębiorstwie należy do kategorii map zasobówinformacji oraz po części do kategorii topograficznychmap wiedzy. Model ten umożliwia lokalizację wiedzyw dwóch wymiarach: portfelowym oraz funkcjonalnym.Mapowanie wiedzy obejmuje dwa podsystemy: mapowaniawiedzy odnoszącej się do konstruowania portfeladziałalności przedsiębiorstwa i zarządzania nim orazzwiązany z poszczególnymi funkcjami realizowanymi1W artykule wykorzystano wyniki badań dotyczących mapowania wiedzy w przedsiębiorstwie, przeprowadzonychw roku 2008 przez dr Aleksandrę Laskowską-Rutkowską, dr Agnieszkę Sopińską i dr. Piotra Wachowiaka (kierownikabadań).2G. Probst, S. Raub, K. Romhardt, Zarządzanie wiedzą w organizacji, Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2002, s. 123.luty 2009 61


zarządzanie wiedząw przedsiębiorstwie. Umożliwia również zbudowaniemapy wiedzy lokalizowanej w poszczególnych komórkachorganizacyjnych przedsiębiorstwa.Podsystem portfelowy mapowaniawiedzyPortfel przedsiębiorstwa jest określony przez konkretnąliczbę sektorów, w których ono działa, liczbęrynków geograficznych, na których jest obecne i liczbęsegmentów, które obsługuje. Podsystem portfelowymapowania wiedzy ma za zadanie informacyjneobsłużenie poszczególnych dziedzin działalnościprzedsiębiorstwa, tworzących tzw. moduły sektorowe.W ramach każdego z modułów sektorowych określanajest lokalizacja wiedzy w dwóch obszarach: makrootoczeniaoraz otoczenia sektorowego. W wyniku mapowaniawiedzy w ramach podsystemu portfelowegodla każdego z sektorów zostają wyodrębnione dwaobszary wiedzy dotyczące: makrootoczenia i otoczeniakonkurencyjnego.Obszar wiedzy dotyczący makrootoczenia zawierainformacje na temat: uwarunkowań politycznych,prawnych, ekonomicznych, międzynarodowych, społecznych,demograficznych oraz technologicznych dladanej działalności (sektora działania).Obszar wiedzy dotyczący otoczenia konkurencyjnegozawiera informacje odnośnie zagrożeniaze strony nowych konkurentów, siły i charakterurywalizacji wewnątrz sektora (w tym informacje natemat udziału rynkowego podmiotów w sektorze,ich pozycji, siły marek, zdolności do inwestowania,poziomu zaawansowania technologicznego orazpoziomu organizacji i zarządzania), zagrożenia zestrony substytutów, siły oddziaływania dostawców,siły oddziaływania nabywców.Mapowanie wiedzy w ramach podsystemu portfelowegopolega na określeniu lokalizacji wiedzyw dwóch obszarach – makrootoczenia i otoczeniakonkurencyjnego – dla każdego z sektorów działaniaprzedsiębiorstwa. Tworzona jest macierz, gdzie jednąze współrzędnych stanowią obszary wiedzy, a drugąsektory (tabela 1). O ile liczba przedziałów na współrzędnejokreślającej obszary wiedzy jest jednakowadla każdego przedsiębiorstwa (dwa przedziały), o tyleliczba przedziałów na współrzędnej oznaczającejsektory jest zależna od stopnia dywersyfikacji przedsiębiorstwa.W macierzy literami oznaczono poszczególnekomórki organizacyjne. Sytuacja, w której dane polew macierzy jest puste, oznacza brak wiedzy na danytemat, co stwarza zagrożenie dla funkcjonowaniaprzedsiębiorstwa. Sytuacja, kiedy to w jednym polupojawia się więcej liter, oznacza dublowanie lokalizacjiwiedzy w poszczególnych komórkach organizacyjnych.W takim przypadku warto zastanowić się nadewentualną koncentracją wiedzy w jednej komórceorganizacyjnej, jeśli zakres wiedzy zlokalizowanejw poszczególnych komórkach organizacyjnych jestidentyczny.Tabela 1. Podsystem portfelowy mapowania wiedzyw przedsiębiorstwieSektoryObszary wiedzyMakrootoczenieSektor 1 X; M K; LSektor 2Sektor 3 M MSektor NŹródło: opracowanie własneOtoczeniekonkurencyjneTę samą macierz można wykorzystać także dojakościowego mapowania wiedzy. W tym celu należy,oprócz nazwy komórki, określić zakres wiedzy,stopień szczegółowości oraz formę przechowywania(elektroniczne bazy, dokumenty papierowe itp.).Podsystem funkcjonalny mapowaniawiedzyPodsystem funkcjonalny mapowania wiedzy maza zadanie zlokalizowanie wiedzy dotyczącej następującychsiedmiu podstawowych funkcji, realizowanychprzez przedsiębiorstwo dla każdej z dziedzindziałalności:• funkcja „B+R” obejmuje informacje dotycząceprocesów technologicznych oraz rozwoju produktu;• funkcja „Zaopatrzenie” obejmuje informacjedotyczące zakresu integracji pionowej, dostawców,procesu dostaw;• funkcja „Produkcja” obejmuje informacje dotyczącewyposażenia produkcji oraz organizacjiprocesów produkcji;• funkcja „Marketing i sprzedaż” zawiera informacjedotyczące strategii konkurencji, PR,dystrybucji, reklamy oraz marki;• funkcja „Planowanie i organizacja działalności”zawiera informacje dotyczące struktury organizacyjnej,procesów informacyjno-decyzyjnychoraz kultury;• funkcja „Zasoby ludzkie” zawiera informacjedotyczące: planowania , doboru i szkoleniakadr, motywowania i oceniania kadr oraz ichrotacji;• funkcja „Finanse” zawiera informacje dotyczącekondycji finansowej podmiotu, płynności finansowejoraz poziomu zadłużenia.Mapowanie wiedzy w ramach podsystemu funkcjonalnegopolega na określeniu lokalizacji wiedzyw siedmiu obszarach funkcjonalnych dla każdegoz sektorów działania przedsiębiorstwa. Tworzona jestmacierz, gdzie jedną ze współrzędnych są funkcje,a drugą sektory (tabela 2). O ile liczba przedziałów nawspółrzędnej określającej obszary funkcjonalne jestjednakowa dla każdego przedsiębiorstwa (siedemK62 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Mapowanie wiedzy w przedsiębiorstwieTabela 2. Podsystem funkcjonalny mapowania wiedzy w przedsiębiorstwieSektoryFunkcjeB+R Zaopatrzenie Produkcja Marketingi sprzedażPlanowaniei organizacjadziałalnościZasobyludzkieFinanseSektor 1 X; M K; LSektor 2KSektor 3 M MSektor NŹródło: opracowanie własneprzedziałów), o tyle liczba przedziałów na współrzędnejoznaczającej sektory byłaby różna, zależnieod stopnia dywersyfikacji przedsiębiorstwa.W macierzy oznaczono literami poszczególnekomórki organizacyjne. Podobnie jak w podsystemieportfelowym, gdy dane pole jest puste, oznacza tobrak wiedzy na dany temat. W przypadku pojawieniasię w danym polu więcej niż jednej litery oznaczadublowanie lokalizacji wiedzy.Mapowanie wiedzy w poszczególnychkomórkach organizacyjnychNależy również dokonać mapowania wiedzyw poszczególnych komórkach organizacyjnychprzedsiębiorstwa. Obejmuje ono zarówno podsystemportfelowy, jak i funkcjonalny.Podsystem portfelowy mapowania wiedzyw poszczególnych komórkach organizacyjnychW celu zmapowania wiedzy dotyczącej podsystemuportfelowego w poszczególnych komórkachorganizacyjnych należy zbudować macierz, w którejjedną ze współrzędnych stanowią nazwy komórekorganizacyjnych, natomiast drugą obszary wiedzy dotycząceportfela działalności przedsiębiorstwa. Jeżeliw danej komórce organizacyjnej jest zlokalizowanawiedza dotycząca któregoś z obszarów związanegoportfelem działalności, należy zaznaczyć X. Przy czymtrzeba określić, jakiego sektora dotyczy obszar wiedzy– poprzez napisanie cyfry odpowiadającej numerowisektora (tabela 3).„X 1” w obszarze analizy makrootoczenia w komórceorganizacyjnej oznacza, że w komórce 1zlokalizowana jest wiedza dotycząca analizy makrootoczeniasektora 1. „X 1” w obszarze analizy otoczeniakonkurencyjnego w komórce organizacyjnej 2oznacza, że w komórce tej zlokalizowana jest wiedzadotycząca analizy otoczenia konkurencyjnego sektora1. „X 2” w obszarze analizy otoczenia konkurencyjnegow komórce organizacyjnej 3 oznacza, że w tejkomórce zlokalizowana jest wiedza dotycząca analizyotoczenia konkurencyjnego sektora 2.Tabela 3. Mapowanie wiedzy dotyczącej podsystemuportfelowego w komórkach organizacyjnychObszary wiedzyKomórkiorganizacyjneKomórkaorganizacyjna 1Komórkaorganizacyjna 2Komórkaorganizacyjna 3Komórkaorganizacyjna NŹródło: opracowanie własneMakrootoczenieX 1OtoczeniekonkurencyjneX 1X 2Wiedza dotycząca poszczególnych sektorówpowinna być jak najbardziej skoncentrowana i lokalizowanaw komórkach organizacyjnych odpowiedzialnychza dany sektor. Wiedza nie może być rozproszonapomiędzy dużą liczbę komórek organizacyjnych.W komórkach tych powinna być zlokalizowana wiedzadotycząca ich specjalizacji.Tę samą macierz można także wykorzystać dojakościowego mapowania wiedzy. W tym celu należałoby,oprócz samego oznaczenia sektora, określićzakres wiedzy, stopień szczegółowości oraz formęprzechowywania.Podsystem funkcjonalny mapowania wiedzyw poszczególnych komórkach organizacyjnychW celu zmapowania wiedzy dotyczącej podsystemufunkcjonalnego w poszczególnych komórkachorganizacyjnych należy zbudować macierz, w którejjedną ze współrzędnych stanowią nazwy komórekorganizacyjnych, natomiast drugą funkcje realizowanew przedsiębiorstwie. Jeżeli w danej komórceorganizacyjnej jest zlokalizowana wiedza dotyczącaktórejś z funkcji działalności przedsiębiorstwa, należyzaznaczyć X (tabela 4).X oznacza, że wiedza dotycząca produkcji jestzlokalizowana w komórce 2. Wiedza dotyczącaposzczególnych funkcji powinna być gromadzonaw odpowiednich komórkach funkcjonalnych.luty 2009 63


zarządzanie wiedząTabela 4. Mapowanie wiedzy dotyczącej podsystemu funkcjonalnego w poszczególnych komórkach organizacyjnychKomórkiorganizacyjneFunkcjeB+R Zaopatrzenie Produkcja Marketingi sprzedażPlanowaniei organizacjadziałalnościZasobyludzkieFinanseKomórkaorganizacyjna 1Komórkaorganizacyjna 2Komórkaorganizacyjna 3Komórkaorganizacyjna NXŹródło: opracowanie własnePodsumowanieZaproponowany model mapowania wiedzyw przedsiębiorstwie może być wykorzystany domapowania wiedzy we wszystkich typach przedsiębiorstw.Pozwala na dokonanie mapowaniawiedzy miernikami ilościowymi. Często w przedsiębiorstwienie wiadomo, w których komórkachorganizacyjnych jest gromadzona podstawowawiedza, co uniemożliwia zarządzanie nią. Dziękiwykorzystaniu tego modelu zarządy przedsiębiorstworaz ich pracownicy mają świadomość,gdzie zlokalizowana jest wiedza i jak dążyć do jejefektywnego wykorzystania.Autor jest adiunktem w Katedrze Zarządzania w Gospodarce SGH i kierownikiem tematu badawczego dotyczącegopomiaru kapitału intelektualnego w przedsiębiorstwie (który był realizowany w ramach badań własnych SGH) orazbadań na temat zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwie. Jest autorem książki Profesjonalny menedżer. Umiejętnośćpełnienia ról kierowniczych oraz redaktorem publikacji Pomiar kapitału intelektualnego przedsiębiorstwa. Jego zainteresowanianaukowe dotyczą przede wszystkim zarządzania ludźmi w organizacji.PolecamyKrzysztof Gawroński, Arkadiusz Stefan, Zarządzanie placówką oświatową,Wolters Kluwer Polska, Warszawa 2008Publikacja Zarządzanie placówką oświatową Krzysztofa Gawrońskiego i Arkadiusza Stefanastanowi swoiste vademecum prawa oświatowego i jego zastosowania w kierowaniu instytucjamioświatowymi. Omówiono w nim zasady prowadzenia szkół i placówek oświatowych(rozdział pierwszy), organizację roku szkolnego (rozdział drugi), a także przeprowadzanew placówkach kontrole (rozdział trzeci). Odrębny rozdział (czwarty) poświęcony jest dokumentacjiorganizacji pracy, w tym dokumentacji warunków pracy i nauki oraz dokumentacjifinansowej. Na szczególną uwagę zasługuje rozdział piąty, omawiający narzędzia informatykiw organizacji i zarządzaniu szkołą. Kwestie usprawnień w działaniu szkolnej administracji,promocji szkoły przez stronę WWW oraz wdrożenia planu informatyzacji będą z pewnościąinteresujące dla wielu dyrektorów polskich placówek. Praktycznym elementem publikacji sąwzory dokumentów zamieszczone w rozdziale szóstym, np. wzór regulaminu uczniowskiego,kryteria oceny pracy dyrektora szkoły czy wzór instrukcji obiegu dokumentów. Książkępolecamy dyrektorom szkół i innych placówek oświatowych, a także osobom zajmującym sięzarządzaniem oświatą. Publikację można nabyć w księgarni internetowej wydawnictwa: http://www.profinfo.plCreativity and Innovation European Year 2009Rok 2009 minie pod szyldem kreatywności i innowacyjności. Europejski Rok Kreatywności i Innowacji ma na celu wzrostświadomości co do znaczenia kreatywności i innowacji w rozwoju – w wymiarze osobistym, społecznym i gospodarczym.Jest to inicjatywa Komisji Europejskiej, która ma za zadanie rozpowszechnienie dobrych praktyk, stymulowanie edukacjii badań oraz promowanie debaty politycznej i rozwoju w tym zakresie. Czy inicjatywa ma szansę rozpowszechnić sięw czasach kryzysu gospodarczego? Ekonomiści i entuzjaści innowacyjności z pewnością stwierdzą, że innowacje mogąbyć „kołem zamachowym” dla gospodarek ogarniętych problemami. Zapewne jednak wielu menedżerów i przywódcówpolitycznych będzie próbowało odkładać innowacje na spokojniejsze czasy.Warto zatem na bieżąco śledzić inicjatywy europejskie na stronie: http://create2009.europa.eu/index_en.html64 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Zarządzanie wiedzą– recenzjaWitold T. BieleckiPeter Drucker, próbując scharakteryzowaćpod koniec ubiegłegowieku nadchodzące zmianyspołeczne, które doprowadzą dopowstania społeczeństwa opartegona wiedzy, wyraził pogląd, że będzieono najbardziej konkurencyjne zewszystkich znanych z przeszłości.Jego zdaniem wiedza stanie siępowszechnie dostępna, nie będzieusprawiedliwienia dla niekompetencjii nieskuteczności. Ubóstwadoświadczą kraje, organizacje czyludzie zacofani i niedouczeni. Poglądten, wówczas kontrowersyjny,dzisiaj wydaje się uzasadniony.W Polsce istnieje wiele opracowańpoświęconych różnym aspektomspołeczeństwa opartego na wiedzy 1 ,dlatego nie można powiedzieć, że nowa publikacja– Zarządzanie wiedzą, pod redakcją D. Jemielniaka i A.K.Koźmińskiego, wypełnia lukę na rynku wydawniczym.Jest jednak kilka powodów, dla których warto sięgnąćpo tę właśnie książkę.Po pierwsze – jednym z najważniejszych aspektówspołeczeństwa opartego na wiedzy jest zarządzanienią – zarówno w skali mikro (zarządzanie w organizacjach),jak i makro (administracja publiczna). Dzisiajnie trzeba już nikogo przekonywać, że najważniejszymzasobem stała się wiedza, odróżniająca się oddotychczasowych zasobów tym, że ma charakterniematerialny, a do tego bardzo trudno ją wycenić. Tacecha wiedzy jako zasobu nie pozwala na bezpośredniezastosowanie dotychczas znanych technik i metodw zarządzaniu nią. Właściwie przez cały czas trwająposzukiwania najwłaściwszych, czyli najefektywniejszych,sposobów zarządzania wiedzą. Podejmowanesą mniej lub bardziej udane próby wykorzystaniatechnik i metod zaczerpniętych ze znanych wcześniejszkół zarządzania.Drugi powód, dla którego warto sięgnąć po omawianąpublikację, to fakt, iż jest ona podręcznikiemakademickim i w związku z tym traktuje tytułowąproblematykę w sposób bardzo kompleksowy, z różnychpunktów widzenia.Jak każda nowa koncepcja czy teoria,po pierwszym okresie polemik ibłądzenia, wchodzi w fazę dojrzałejstabilizacji, co pozwala na rozpoczęciejej efektywnej aplikacji w różnegotypu organizacjach. Ci, którzysą zainteresowani wprowadzeniemw swojej firmie zasad zarządzaniawiedzą, powinni sięgnąć po tę książkę.Warto wyjaśnić, że Czytelnicy nieznajdą tam instrukcji, jak wdrożyćzarządzanie wiedzą w przedsiębiorstwie(mimo że autorzy deklarująperspektywę mikro 2 ). Lektura pozwoliim jednak zrozumieć filozofiętakiego podejścia wraz z jego wieloaspektowością.Redaktorom książkiudało się nad tą wielowątkowościązapanować, nie dopuszczając, żebystała się ona eklektycznym zbiorem artykułów wokółtematyki zarządzania wiedzą.Struktura każdego rozdziału została w miarę możliwościujednolicona – zaczyna się od zdefiniowaniapojęć podstawowych, a kończy krzyżówką opartą nawystępujących w nim terminach. Niemal w każdymrozdziale można znaleźć opisy wielu bardzo ciekawychprzypadków lub tematy do dyskusji. Oczywiściedefinicje zarządzania wiedzą powtarzają się, aleredaktorzy pozwolili na zaprezentowanie autorskichinterpretacji tego terminu, które mogą różnić sięmiędzy sobą, każda akcentując inny aspekt.Książka ma bardzo logiczną strukturę. Zaczyna sięod omówienia pojęć podstawowych związanych zkoncepcją zarządzania wiedzą 3 . Zostają tu wyjaśnionetakie terminy, jak: wiedza, wiedza ukryta, eksternalizacjawiedzy, socjalizacja wiedzy itp. oraz omówioneróżnice między: „wiedzą o” (know-what), „wiedzą jak”(know-how), „wiedzą dlaczego” (know-why), „wiedząkto” (know-who). Rozdział kończy się opisem bardzointeresującego studium przypadku Volga-DnieprAirlines. W rozdziale drugim 4 przedstawiony zostałrys historyczny społeczeństwa opartego na wiedzy.Następne części podejmują zagadnienia bardziejszczegółowe, m.in.: cele zarządzania wiedzą 5 , transfertechnologii, wiedza utajana 6 , rola kultury organiza-1Por. np. prace J. Brdulaka, W. Grudzewskiego i I. Hejduk, K. Perechudy, L. Zachera i wielu innych.2D. Jemielniak, A.K. Koźmiński (red.), Zarządzanie wiedzą, WAiP, Warszawa 2008, s. 8.3D. Jemielniak, Zarządzanie wiedzą – pojęcia podstawowe, [w:] dz. cyt., s.19–44.4P. Kaczmarek-Kurczak, Społeczeństwo wiedzy – rys historyczny, [w:] dz. cyt., 45–76.5K. Klincewicz, Cele zarządzania wiedzą, [w:] dz. cyt., 77–114.6K.M. Klimczak, Transfer technologii i wiedza utajona, [w:] dz. cyt., 115–160.luty 2009 65


zarządzanie wiedzącyjnej w zarządzaniu wiedzą, pozyskiwanie wiedzy 7 ,pomiar i wycena zasobów wiedzy 8 , systemy informatycznewspomagające zarządzania wiedzą 9 .Ostatni rozdział poświecony jest wyzwaniom stojącymprzed zarządzaniem wiedzą 10 . Autor rozważaw nim, na ile zainteresowanie ową dyscypliną spowodowanejest przejściową modą w nowoczesnym podejściudo zarządzania. Wymieniono tu jedenaście „śmiertelnychgrzechów” zarządzania wiedzą 11 , a wśród nichmiędzy innymi: Niezrozumienie, że fundamentalnym celemzarządzania wiedzą jest dzielenie się nią. Dzielenie sięwiedzą jest bowiem kluczowym czynnikiem sukcesu(Key Succes Factor) w efektywnym zastosowaniu zarządzaniawiedzą w organizacji. Niestety, autorzyposzczególnych rozdziałów zdają się tego nie dostrzegać.Oddają się bardzo interesującym rozważaniom natemat wybranych aspektów zarządzania wiedzą, nienawiązując jednak do konsekwencji danego aspektudla dzielenia się wiedzą – jako warunku koniecznegodo skutecznego zarządzania nią. Jest to największawada omawianej książki, jednak wiele innych, wspomnianychwcześniej, walorów tej publikacji powoduje,że jest godna polecenia wszystkim, którzy interesująsię problematyką zarządzania wiedzą.7D. Latusek, Rola kultury organizacyjnej w zarządzaniu wiedzą, [w:] dz. cyt., s. 161–194.8D. Dobija, A. Rosolińska, Pomiar i wycena zasobów wiedzy, [w:] dz. cyt., s. 273–330.9A. Rydz, Systemy informatyczne wspomagające zarządzanie wiedzą, [w:] dz. cyt., s. 331–372.10K. Klincewicz, Wyzwania zarządzania wiedzą, [w:] dz. cyt., s. 501–531.11Tamże, s. 506.PolecamyPiotr Wasilewski, Open content. Zagadnienia prawneWolters Kluwer Polska, Warszawa 2008Publikacja Piotra Wasilewskiego Open content. Zagadnienia prawne jest pierwszą na polskim rynkuwydawniczym książką charakteryzującą prawne aspekty ruchu open content. Większość omawianychzagadnień dotyczy umów licencyjnych tworzonych w jego ramach. Po zaprezentowaniupodstawowych rodzajów umów autor omawia procedurę ich zawierania, a także przedmioti podmiot umowy, czas jej trwania, formę oraz odpowiedzialność stron umowy. Odrębne rozdziałyzostały poświęcone zagadnieniom prawa prywatnego, międzynarodowego oraz umowomw obrocie konsumenckim (B2C). Pełne wersje licencji zostały zamieszczone na końcu książki.Monografię polecamy osobom zainteresowanym zagadnieniami prawnymi internetu.Publikację można nabyć w księgarni internetowej wydawnictwa: http://www.profinfo.plTechnologie informatyczne w zarządzaniu wiedzą. Uwarunkowania i realizacjared. Piotr Adamczewski, Maciej Zakrzewicz,„Zeszyty naukowe Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu”, nr 22, Poznań 200922 numer „Zeszytów naukowych Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu” poświęcony jest tematyce stosowania technologiiinformatycznych w zarządzaniu wiedzą. Autorami opracowań są pracownicy naukowi, jak również praktycy, którzyprezentują własne doświadczenia z projektowania i wdrażania technologii.Pierwsza część publikacji dotyczy szeroko rozumianych uwarunkowań technologii zarządzania wiedzą oraz kierunkówich doskonalenia. W części drugiej przedmiotem analiz stały się konkretne technologie informatyczne wspomagającew praktyce zarządzanie wiedzą. W trzeciej, ostatniej części punktem odniesienia są aspekty realizacyjne wybranych koncepcjii rozwiązań informatycznych. Pozycja adresowana jest do osób, które chcą zapoznać się z nowoczesnymi metodamizarządzania wiedzą. Publikację można zamówić w wydawnictwie: http://www.wydawnictwo.wsb.pl/IT and Knowledge Management 2009, Jastrzębia Góra, 27–28 kwietnia 2009Celem konferencji Information Technology and Knowledge Management jest budowa środowiska skupiającego się wokółproblematyki zarządzania technologiami informatycznymi i wiedzą.W bieżącym roku tematyka konferencji skupiać się będzie na prezentacji prac dotyczących wsparcia technologiami informatycznymii rozwiązaniami opartymi na wiedzy pięciu newralgicznych (z punktu widzenia funkcjonowania przedsiębiorstw)procesów: zarządzania wiedzą i informacją w przedsiębiorstwie, budowy strategii informatyzacji przedsiębiorstw, wytwarzaniasystemów informatycznych, zarządzania przedsięwzięciami informatycznymi, oceny wykorzystywanych przezprzedsiębiorstwa technologii informatycznych. Szczegółowe informacje: http://www.itakm.zie.pg.gda.pl/index.php66 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Wykorzystanie analizysieci społecznych (SNA)do budowy organizacjiopartej na wiedzyPaweł StępkaKonrad SubdaNiniejszy artykuł przybliża metodę badawczą, jaką jestanaliza sieci społecznych (Social Network Analysis, SNA)i jej praktyczne możliwości zastosowania w badaniuorganizacji – pod kątem procesów przepływu informacji,wiedzy czy dyfuzji innowacji. Omawiana metoda pozwalana odtworzenie i wielowymiarową analizę dynamicznejsieci powiązań społecznych, która ma kluczowe znaczeniedla wspomnianych procesów w przedsiębiorstwie. W tymkontekście przybliżone zostały trzy podstawowe poziomyanalizy: całej organizacji, części organizacji i poszczególnychpracowników. Zgodnie z tezą postawioną w artykule,badanie oparte na omawianej analizie powinno być traktowanejako punkt wyjścia do podejmowania kolejnychkroków mających na celu budowanie organizacji opartejna wiedzy.Organizacja w sieci, sieci w organizacjiPojęcia sieci i sieciowości to terminy, które przeniknęłyi skutecznie zakorzeniły się we współczesnymjęzyku – tak publicystycznym, jak i naukowym. Byłoto podyktowane koniecznością znalezienia sposobuopisywania nowej rzeczywistości, powstałej w wynikukompleksowych zmian społecznych, ekonomicznychi technologicznych. Rozwój gospodarki globalnej,wpływający na zmiany w komunikacji, konkurencjii współpracy pomiędzy różnego rodzaju instytucjami,podmiotami rynkowymi czy pojedynczymi osobami,ukształtował współczesny obraz świata, w którymposzczególne obiekty społeczne są od siebie wzajemniezależne, tworząc rozległą, skomplikowanąi dynamiczną strukturę o charakterze sieciowym.W sposób kompleksowy tematykę wspomnianychzmian porusza M. Castells w książce Społeczeństwosieci, w której stawia tezę o tworzeniu się nowegokształtu społeczeństwa – społeczeństwa sieci 1 .Wspomniane pojęcia przeniknęły i zostały skuteczniezaadaptowane również do nauk o organizacjii zarządzaniu. Warto bowiem zauważyć, iż chęć uzyskaniatrwałej przewagi konkurencyjnej bardzo częstowymaga od przedsiębiorstwa podejmowania różnegorodzaju współpracy z innymi podmiotami rynkowymi.Liczba i częstotliwość więzi tworzonych pomiędzy organizacjamigospodarczymi, chociażby o charakterzekapitałowym, personalnym czy kooperacyjnym, powoduje,iż organizację można rozpatrywać jako elementrozległej i dynamicznej sieci zależności. Tym samymwspółczesna organizacja, działająca w warunkachrynkowych, jest zmuszona utrzymywać i zarządzaćwieloma współwystępującymi relacjami zewnętrznymi,m.in.: z klientami, dostawcami, podwykonawcami,partnerami w ramach aliansów strategicznych czyośrodkami akademickimi i badawczymi, rozwijającswój kapitał społeczny 2 .Jednocześnie wzrost znaczenia wiedzy jako kluczowegozasobu pozwalającego budować wartośćprzedsiębiorstwa sprawił, iż sama organizacja zaczęłabyć postrzegana jako dynamiczna struktura o charakterzesieciowym, w której kluczową rolę odgrywająwewnętrzne relacje społeczne między pracownikami,nakierowane na tworzenie, przepływ i wykorzystywaniewiedzy. W tym kontekście warto przywołać pojęcieorganizacji sieciowej (networked organization) rozumianejjako struktura, w której jednostki i grupy, działającniezależnie, współpracują na rzecz wspólnego celu.W konsekwencji perspektywa sieciowa znalazła swojezastosowanie również w innych aspektach funkcjonowaniawspółczesnej organizacji, np. działania grupi wspólnot pracowniczych nakierowanych na rozwójwiedzy, określanych w literaturze między innymi jakosieci praktyków (Network of Practice-NoPs) 3 , sieci wiedzy4 czy innowacyjne sieci współpracy ( Collaborative1Zob. M. Castells, Społeczeństwo sieci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007.2R.S. Burt, Structural Holes versus Network Closure as Social Capital, [w:] N. Lin, K. Cook, R.S. Burt, Social Capital: Theoryand Research, Aldine Transaction, Nowy Jork 2001, s. 31–53.3J.S. Brown, P. Duguid. The Social Life of Information, Harvard Business School Press, Boston 2000.4V. Alee, The Future of Knowledge. Increasing Prosperity through Value Networks, Butterworth-Heinemann, Oxford 2003,s. 115–116.luty 2009 67


zarządzanie wiedząTabela 1. Przykłady pojęć odwołujących się do metafory sieci i sieciowości pojawiające się w literaturze poświęconejorganizacji i zarządzaniuPojęcie Aspekt Twórca (rok)1 Sieci wartości (Value networks) Otoczenie i struktura organizacji Verna Allee (2003)2Organizacja sieciowa (Networkedorganization)Struktura organizacji3 Sieci praktyków (Network of Practice – NoPs) Zespoły pracowniczeJessica Lipnack i Jeffrey Stamps(1994)John Seely Brown i Paul Duguid(2000)4Innowacyjne sieci współpracy (CollaborativeInnovation Networks – COINs)Zespoły pracownicze Peter A. Gloor (2005)5 Sieci wiedzy (Knowledge networks) Zespoły pracownicze Charles Savage (1996)6 Knowledge networking Tworzenie wiedzy David J. Skyrme (1999)7 Praca sieciowa (Net work) Praca w organizacji Patti Anklam (2007)Źródło: opracowanie własneInnovation Networks, COINs) 5 . Tabela 1. ilustruje wspomnianezjawisko przedstawiając przykłady pojęć funkcjonującychw naukach o organizacji i zarządzaniu,które odwołują się do perspektywy sieciowej.Podjęty w niniejszym artykule temat skłania dozatrzymania się nad sieciowym rozumieniem organizacjidziałającej w gospodarce opartej na wiedzy.Przede wszystkim warto podkreślić, iż sieć to strukturawzględnie płaska (niehierarchiczna), w którejjednostki są związane ze sobą różnego rodzajurelacjami społecznymi, przekraczającymi oficjalnegranice wyznaczone przez formalną strukturę organizacyjną.Ponadto tak rozumiana organizacja jestprzede wszystkim dynamicznym systemem, w którymrelacje społeczne łączące pracowników ulegają ciągłejzmianie 6 . Trzecią, równie istotną, cechą tego rodzajuorganizacji jest niewątpliwie jej złożony charakter,który wyraża się dużą liczbą zmiennych, mogącychmieć wpływ na jej kształt i funkcjonowanie 7 . Sieciowaperspektywa, która kładzie nacisk na relacje społecznepozwala na nowo przyjrzeć się kluczowym procesomwspierającym tworzenie organizacji uczącej się, takimjak: komunikacja wewnętrzna, tworzenie, akumulacjai transfer wiedzy oraz innowacji w organizacji.Analiza sieci społecznych jako narzędziebadania procesów przepływu wiedzyw organizacjiBogata literatura poświęcona zarządzaniu wiedząwskazuje jednoznacznie, iż proces budowania organizacjiopartej na wiedzy ma charakter wieloaspektowyi obejmuje szereg różnych działań, mających nacelu usprawnienie wszystkich etapów tzw. procesuwiedzy (pozyskiwanie, kodyfikacja, transfer i wykorzystaniewiedzy) 8 . Chęć budowy organizacji uczącejsię skłania między innymi do: wprowadzenia zmianstrukturalnych mających na celu uelastycznienie organizacjii zmniejszenie barier pomiędzy pracownikami,wdrażania odpowiednich narzędzi technicznychwspierających procesy tworzenia i transferu wiedzy,prowadzenia działań na rzecz udrożnienia kanałówkomunikacji i poprawy współpracy pomiędzy członkamiorganizacji.Specyficzne uwarunkowania i potrzeby organizacjipowodują, iż dobór działań i narzędzi wspierającychprzedsiębiorstwo w tym zakresie powinien być indywidualny.Z tego powodu rozpoczęcie prac nadtworzeniem organizacji opartej na wiedzy powinnobyć poprzedzone dogłębną analizą specyficznych dlakażdej organizacji relacji zachodzących pomiędzypracownikami przedsiębiorstwa. W przypadku procesuwiedzy podstawowym podmiotem jest bowiemczłowiek, który tworzy, gromadzi, interpretuje i wykorzystujewiedzę 9 . Działalność na tym polu jest dużymstopniu zdeterminowana jego aktywnością społeczną,polegającą przede wszystkim na współpracy z innymipracownikami, która istotnie wzmacnia proces zarządzaniawiedzą w przedsiębiorstwie.Możliwość odtworzenia relacji zachodzącychpomiędzy pracownikami organizacji, skupionawokół kluczowych procesów i zasobów wiedzy,jest prawdziwym wyzwaniem. Jednocześnie należypodkreślić, iż większość wykorzystywanych analizogranicza się do opisowego podejścia badawczego,koncentrującego się na ocenie oficjalnego5P.A. Gloor, Swarm Creativity: Competitive Advantage through Collaborative Innovation Networks, Oxford University Press,Oxford 2006.6V. Alee, dz.cyt., s. 49–51.7Tamże, s. 61.8A. Kowalczyk, B. Nogalski, Zarządzanie wiedzą. Koncepcje i narzędzia, Difin, Warszawa 2007, s. 85–114.9Tamże, s. 21.68 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Wykorzystanie analizy sieci społecznych (SNA)...schematu organizacyjnego czy podejmowanychdziałań z zakresu zarządzania wiedzą lub badaniupotencjału poszczególnych pracowników (opartegona przykład na wykształceniu czy doświadczeniuzawodowym). Tego rodzaju badanie jest z reguływspierane analizą jakościową, mierzącą poziomzadowolenia poszczególnych członków organizacjiz komunikacji wewnętrznej, współpracy pomiędzywybranymi osobami czy też z użyteczności narzędziwspierających te procesy (np. intranet, wiki). Nie dajeto jednak możliwości odtworzenia „dynamicznejtkanki społecznej” będącej odbiciem organizacji,w której wiedza – poprzez codzienną współpracę– przepływa między pracownikami.Mapowanie i analizę wspomnianych relacji zachodzącychpomiędzy członkami organizacji umożliwianatomiast analiza sieci społecznych (Social NetworkAnalysis, SNA) 10 . Jest to narzędzie badawcze, którewywodzi się między innymi z matematycznej teoriigrafów 11 , algebry macierzowej 12 oraz statystyki 13 .Od wielu lat jest ono z powodzeniem stosowanew wielu dyscyplinach naukowych, a doświadczeniaostatnich lat wskazują, iż może być ono z sukcesemimplementowane również w obszarze studiów nadorganizacją i zarządzaniem wiedzą. Świadczyć możeo tym gwałtownie rosnąca liczba prowadzonych badańprzy wykorzystaniu SNA w rozwiniętych gospodarkachrynkowych, takich jak w Stanach Zjednoczonychczy Wielkiej Brytanii. W konsekwencji w literaturzeprzedmiotu analiza ta, wykorzystywana do badaniaorganizacji, coraz częściej jest określana jako OrganizationalNetwork Analysis (ONA) 14 .Jak wspomniano, główną zaletą SNA jest możliwośćodtwarzania, wizualizacji i analizy złożonych,wielopoziomowych relacji społecznych, biorąc poduwagę zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie kontaktypomiędzy pracownikami. Zgodnie ze specyficznąterminologią SNA każda sieć społeczna składasię z tzw. węzłów (w tym przypadku pracownikówlub grup pracowniczych) oraz łączących ich relacji(np. współpraca, przyjaźń, przynależność do tegosamego działu). SNA od konwencjonalnych narzędzibadań społecznych odróżnia fakt, iż w centrumzainteresowania tej metody znajdują się tzw. danerelacyjne, a nie atrybuty 15 . W przypadku badania siecispołecznych w przedsiębiorstwie najistotniejsze sąrelacje poszczególnych osób i grup (np. działy czywspólnoty praktyków), a nie ich formalne usytuowaniew strukturze organizacyjnej. To właśnie współpracaczy komunikacja w kwestiach merytorycznych wskazująfaktyczną rolę danej jednostki (lub grupy osób)w ramach procesu tworzenia wiedzy, a nie jej (ich)zaszeregowanie, wykształcenie czy doświadczeniezawodowe. W praktyce bowiem o pozycji poszczególnychpracowników stanowią często czynnikiindywidualne, takie jak otwartość, bezpośredniośćczy doświadczenie, które nie zawsze są dostrzeganeprzez menedżerów.W oparciu o tę metodę możliwe jest przeprowadzenieaudytu zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwie,który stanowi punkt wyjścia do inicjowania dalszychzmian nakierowanych na budowanie organizacjiuczącej się. Samo odtworzenie i mapowanie siecirelacji społecznych ma dużą wartość poznawczą dlamenedżerów, którzy, jak wykazują badania, często sązaskoczeni strukturą współpracy swoich pracowników,która bywa odmienna od ich dotychczasowychwyobrażeń 16 . Nie dysponują bowiem narzędziamipozwalającymi na poznanie rzeczywistego przebiegugłównych procesów w przedsiębiorstwie, rozpatrywanychz punktu widzenia codziennych kontaktówi współpracy pomiędzy członkami organizacji.Tego rodzaju badanie wydaje się być cennymźródłem wiedzy przede wszystkim dla średnichi dużych przedsiębiorstw, zatrudniających powyżejstu pracowników. SNA jest również bardzo ciekawąpropozycją dla organizacji o rozproszonej strukturze(wielooddziałowej czy skonstruowanej w formiegrupy kapitałowej), jak też dla przedsiębiorstw restrukturyzowanychbądź dynamicznie rozwijającychsię. SNA może znaleźć również istotne zastosowaniew przedsiębiorstwach kształtujących na nowo swojąstrukturę organizacyjną po dokonaniu przejęcia lubfuzji.Badanie oparte na analizie sieci społecznychpozwala określić relacje społeczne w danym przedsiębiorstwiena różnym poziomie szczegółowości.Audyt może zostać poświęcony całej organizacji lubzawężony do mniejszych grup np. osób zaangażowanychw konkretny proces lub projekt ważny dla przedsiębiorstwa,osób posiadających konkretną wiedzę,istotnych pracowników zlokalizowanych w różnychbiurach czy pracowników o kluczowym znaczeniu dlapotencjału innowacyjnego przedsiębiorstwa.10O metodzie (Social Network Analysis), http://www.episteme.com.pl/obszary-wiedzy/SNA/o-metodzie, [02.01.2009].11J. Scott, Social Network Analysis. A Handbook, SAGE Publications, Londyn 2000, s. 8–16.12R.A. Hanneman, M. Riddle, Introduction to social network methods, University of California, Riverside 2005,http://faculty.ucr.edu/~hanneman/, [12.11.2008].13S. Wasserman, K. Faust, Katherine, Social Network Analysis. Methods and Applications, Cambridge University Press,Cambridge 2007, s. 15.14P. Anklam, Net Work. A Practical Guide to Creating and Sustaining Networks at Work and in the World, Butterworth-Heinemann, Oxford 2007, s. 53.15J. Scott, dz.cyt., s. 3–5.16R. Cross, A. Parker, The Hidden Power of Social Networks. Understanding How Work Really Gets Done in Organizations,Harvard Business School Press, Boston 2004, s. 7.luty 2009 69


zarządzanie wiedząAnaliza sieci społecznych pozwala ponadto zbadać,na podstawie zagregowanych danych, pozycjęposzczególnych działów w ramach całej organizacji– ze względu na proporcje pomiędzy relacjami skierowanymido wewnątrz a skierowanymi na zewnątrzdziału 22 . W oparciu o te wyniki można dokonać analizyról tych jednostek w odniesieniu do powierzonych imzadań. W ten sposób możliwe jest zidentyfikowaniebarier strukturalnych hamujących przepływ wiedzyw przekroju horyzontalnym. Analogiczne badaniaprzeprowadzane są dla innych grup wyodrębnionychze względu na kryterium formalne, takie jak wiek,poziom zaszeregowania, lokalizacja czy staż, copozwala na analizę organizacji w innych przekrojachi zidentyfikowanie dodatkowych barier.Istotną zaletą SNA jest jednak przede wszystkimmożliwość zidentyfikowania specyficznych gruppracowników w oparciu o właściwości sieci. W tensposób audyt pozwala wskazać tzw. sieci wiedzyfunkcjonujące w danej organizacji, rozumiane jakonieformalne grupy pracowników współpracującychze sobą w ramach danego obszaru wiedzy 23 . Świadomośćfunkcjonowania oraz kształtu tego rodzajugrup (tj. sieci wiedzy), które dynamizują lub blokująprocesy przepływu wiedzy i informacji w ramachcałej struktury, pozwalają kadrze menedżerskiejpodjąć ewentualne działania na rzecz wspierania powstawaniai funkcjonowania świadomych wspólnotpraktyków (communities of practice).Rysunek 2. przedstawia zidentyfikowaną siećwiedzy, tworzoną przez pracowników posiadającychzbiór informacji na temat wytwarzanego w badanejfirmie produktu. Dzięki analizie sieci społecznychmożliwe jest nie tylko wskazanie pracowników,którzy mimo posiadanej wiedzy nie uczestnicząw procesie przepływu i tworzenia wiedzy, ale równieżgłównych ekspertów, czyli tzw. liderów wiedzyoraz pośredników spajających różne środowiska w ramachorganizacji. Uzyskane w ten sposób informacjena temat kluczowych pracowników, posługującychsię wiedzą z danego zakresu, pozwalają szczegółowozaplanować działania mające na celu usprawnienieprocesu przepływu wiedzy w ramach danej sieci.Przedstawiony przykład sieci wiedzy wskazuje naistotne bariery komunikacyjne wśród pracownikówzajmujących się produktem w jednej z badanychRysunek 2. Przykład sieci współpracyŹródło: opracowanie własne22P. Anklam, dz. cyt., s. 74–75.23V. Alee, dz. cyt., s. 113–115.72 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Wykorzystanie analizy sieci społecznych (SNA)...firm. Przede wszystkim na uwagę zasługuje fakt, iżtrzy osoby deklarujące wiedzę z tego zakresu są odciętekomunikacyjnie od pozostałych pracowników.Jak wykazała analiza, poza siecią znalazły się osobyodpowiedzialne za sprzedaż, podczas gdy osobyzajmujące się produkcją, serwisem i rozwojem produktuwspółpracowały ze sobą. Tym samym oznaczato, iż w praktyce firma nie wykorzystuje wiedzy,jaką pozyskują jej sprzedawcy od klientów na tematproduktu. Jednocześnie struktura badanej sieciwskazuje, iż wiedza sprzedawców na temat produktujest ograniczona. Tego rodzaju sytuacja wymagapodjęcia działań ukierunkowanych na integracjęosób tworzących sieć wiedzy, tak aby zlikwidowaćistniejącą lukę komunikacyjną oraz uniezależnićproces przepływu wiedzy od głównych pośredników.Praktycznym rozwiązaniem może być tworzenie grupzadaniowych rekrutujących osoby z różnych działów,jak również promowanie współpracy pracownikóww ramach tzw. wspólnot praktyków, wspieranychnajczęściej przy pomocy różnego rodzaju narzędzielektronicznych.Analiza mikro (rola poszczególnychpracowników w organizacji)Badania z wykorzystaniem metody SNA pozwalająrównież prześledzić specyficzne role, jakie w ramachorganizacji odgrywają poszczególni pracownicy. Natej podstawie menedżerowie mają możliwość zidentyfikowaniapracowników, którzy dynamizują procesyprzepływu wiedzy i informacji, są potencjalnymiinnowatorami, jak również stanowią „wąskie gardła”w ramach tychże procesów.Z punktu widzenia działań mających na celu budowanieorganizacji opartej na wiedzy (knowledge-basedRysunek 3. Macierz współpracy,;Źródło: opracowanie własneluty 2009 73


zarządzanie wiedząorganization) kluczowym wyzwaniem jest dotarciedo pracowników silnie zaangażowanych w tzw.proces tworzenia wiedzy lub odgrywających w nimkluczową rolę. Analiza sieci społecznych za pomocącharakterystycznych statystyk pozwala przypisaćwszystkim pracownikom cztery podstawowe role:integratorów sieci, źródeł wiedzy, inicjatorów orazpracowników peryferyjnych, tworząc tzw. macierzwspółpracy.Pierwszą grupę tworzą osoby, które są uważaneprzez współpracowników za istotne źródła wiedzy,same zaś chętnie tą wiedzą się dzielą, inicjując wielerelacji. Integratorzy sieci to najcenniejsze osobyz punktu widzenia badanych procesów w organizacji.Pełnią one rolę liderów wiedzy, dzięki którym wzrastakapitał intelektualny przedsiębiorstwa. Podobną rolępełnią tzw. źródła wiedzy, którymi są osoby uważaneprzez współpracowników za kluczowych ekspertóww swoich dziedzinach. Jednocześnie jednak osobyte z różnych przyczyn (np. charakterologicznych,braku czasu) nie inicjują proporcjonalnej liczby relacji,co może sprawiać, że wiedza, którą dysponują,nie jest w wystarczającym stopniu dystrybuowanai wykorzystywana w przedsiębiorstwie. W skrajnychprzypadkach osoby te mogą pełnić rolę „wąskichgardeł” (bottleneck), blokując wspomniane procesy 24 .Inicjatorzy relacji to z kolei pracownicy szukającywiedzy w organizacji, jednak sami – w ocenie innych– niestanowiący ważnych źródeł wiedzy. Pozostałeosoby znajdują się natomiast na obrzeżach badanychprocesów, wchodząc w stosunkowo niewielką liczbęrelacji 25 .Do właściwej interpretacji macierzy współpracykonieczne jest skonfrontowanie z nią oficjalnejstruktury organizacyjnej, jak również innych danych,takich jak staż pracy czy szczegółowy zakresobowiązków poszczególnych pracowników. W przypadkukażdej z badanych osób należy odpowiedziećbowiem na pytanie, jakie miejsce w sieci współpracypowinna ona zajmować w związku z powierzonymijej obowiązkami czy doświadczeniem. Na tej podstawiemożliwe jest wskazanie osób, które z różnychprzyczyn zajmują odmienną pozycję w sieci, niż mogłybyna to wskazywać uwarunkowania formalne. Natej podstawie planować można politykę w zakresieszkoleń wewnętrznych, jak i zewnętrznych, <strong>mentor</strong>inguczy podejmować działania zmierzające dointegracji personelu.Oprócz czterech podstawowych ról w każdejorganizacji wyróżnić można osoby, które pełniąrolę tzw. łączników oraz tzw. brokerów informacji(pośredników). Łącznicy (bounadry spanners) to osoby,które spajają różne grupy pracowników, np. działy,różne biura, filie 26 . Pracownicy ci to, według częścibadaczy zajmujących się SNA, potencjalni innowatorzy,którzy poprzez łączenie różnych środowiskkorzystają z ich wiedzy i doświadczenia 27 . Brokeramiinformacji (information brokers) w organizacji są pracownicy,dzięki którym możliwy jest przepływ wiedzypomiędzy innymi pracownikami 28 . Tym samymstanowią oni istotne węzły dynamizujące procesyprzepływu wiedzy. Z drugiej jednak strony zbyt dużywpływ brokerów informacji na proces przepływuwiedzy może sprawić, iż w przypadku nieobecnościlub odejścia tych kluczowych pracowników badanasieć społeczna straci swoją spójność, co w praktycemoże mieć negatywny wpływ na proces zarządzaniawiedzą w przedsiębiorstwie. Stąd też analiza siecispołecznych umożliwia badanie tzw. odpornościsieci, dzięki czemu możliwe jest określenie wpływukluczowych brokerów informacji na jej spójność.W przypadku zdiagnozowanej nadmiernej dominacjibrokerów informacji powinno się podjąć działaniamające na celu optymalizację procesów przepływuinformacji i wiedzy w organizacji, tak aby „odciążyć”głównych brokerów i zapewnić bezpośredniąkomunikację pomiędzy zainteresowanymi pracownikami.Rysunek 4. pokazuje skutki odejścia pięciupracowników pełniących rolę głównych brokerówinformacji w badanej organizacji (węzły wyróżnionekolorem czarnym). Jak można zauważyć, porównującobie wizualizacje, mimo iż badana sieć społecznazachowała swoją integralność, to odejście tychosób znacznie pogorszyło spójność sieci, w którejwidoczne są wyraźne pęknięcia.Analiza ukierunkowana na poszukiwanie brokerówinformacji pozwala organizacji zminimalizowaćuzależnienie procesów przepływu wiedzy i informacjiod poszczególnych osób. Jest ona szczególnie istotnaw przypadku przedsiębiorstw charakteryzujących siędużą rotacją pracowników oraz firm, w których kluczowieksperci wkraczają w wiek przedemerytalny.Uświadomienie zagrożeń związanych z uzależnieniemkapitału intelektualnego organizacji od kilkukluczowych brokerów informacji powinno skłonićkadrę zarządzającą do podjęcia kroków mającychna celu zatrzymanie kluczowych zasobów wiedzy,wzbogacając tym samym tzw. pamięć organizacyjną(organizational memory) 29 . Działaniem często podejmowanymjest w tym przypadku włączenie głównychbrokerów informacji w prace grup zadaniowych,jak również do systemu <strong>mentor</strong>ingu i szkoleń wewnętrznych.24R. Cross, A. Parker, dz.cyt., s. 73–74.25Audyt komunikacji wewnętrznej w organizacji przy wykorzystaniu analizy sieci społecznych (SNA) Social Network Analysis,http://www.episteme.com.pl/content/files/Audyt_Komunikacja.pps, [20.11.2008].26R. Cross, A. Parker, dz.cyt., s. 74–76.27R.S. Burt, Structural Holes and Good Ideas, „The American Journal of Sociology” 2004, t. 110, nr 2, s. 349–399.28R. Cross, A. Parker, dz.cyt., s. 76–79.29K. Klincewicz, Cele zarządzania wiedzą, [w:] D. Jemielniak, A.K. Koźmiński (red.), Zarządzanie wiedzą, WydawnictwaAkademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008, s. 91.74 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Wykorzystanie analizy sieci społecznych (SNA)...Rysunek 4. Badanie odporności organizacji na odejście pięciu głównych brokerów informacjiŹródło: opracowanie własneWnioski końcoweAnaliza sieci społecznych (SNA) to przykład dynamicznierozwijającego się narzędzia badań społecznych,które od lat znajduje swoje praktycznezastosowanie w studiach nad współczesną organizacjąpod kątem funkcjonowania, kształtu i dynamiki specy-ficznych dla niej sieci relacji. Bogaty dorobek naukowyoraz doświadczenie wielu praktyków prowadzącychaudyty badające procesy przepływu wiedzy i informacjiw różnego typu organizacjach sprawiły, iż analizasieci społecznych została uznana za ważne narzędziewspomagające proces budowania organizacji opartejna wiedzy 30 .30C. Evans, Zarządzanie wiedzą, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2005, s. 223–227.luty 2009 75


zarządzanie wiedząSNA, wsparta odpowiednim oprogramowaniem,daje możliwość dogłębnej analizy ukrytych na codzień sieci relacji, które w dużym stopniu decydująo procesie wiedzy, powinna być traktowana jakopunkt wyjścia do podejmowania kolejnych krokówmających na celu budowanie organizacji uczącej się.Wyniki badań bazujących na SNA lub ONA pozwalająbowiem szczegółowo określić kierunki dalszych działańw takich obszarach, jak: kształtowanie optymalnejstruktury organizacyjnej, budowanie programówszkoleniowych dla wybranych pracowników lub ichgrup (zarówno interpersonalnych, jak i zawodowych),tworzenie międzywydziałowych grup zadaniowych,planowanie szkoleń wewnętrznych, tworzeniesystemu <strong>mentor</strong>ingu. Możliwy jest również dobórnajskuteczniejszych narzędzi technicznych wspierającychrozwój organizacji w zakresie komunikacjiwewnętrznej i tworzenia wiedzy.Dodatkowo tę metodę badania organizacji wyróżniajej ilościowy charakter, pozwalający skwantyfikowaćwiele zjawisk charakterystycznych dla procesutworzenia się wiedzy i jej dyfuzji. Ponadto SNA dajemożliwość stworzenia wizualizacji pokazującychw syntetyczny sposób aktualny stan przedsiębiorstwapod kątem istniejących więzi społecznych. Jest to niezwyklepomocne narzędzie zarówno do planowaniadziałań związanych z tworzeniem przedsiębiorstwaopartego na wiedzy, jak również do późniejszegopomiaru efektów wprowadzanych zmian.Bibliografia i netografia dostępne są w wersji internetowejczasopisma.Paweł Stępka jest doktorem nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce (Uniwersytet Warszawski) orazspecjalistą ds. mediów i komunikacji. Od 2003 roku naukowo zajmuje się analizą sieci społecznych, którą wykorzystujejako narzędzie wspierające zarządzanie wiedzą i komunikację wewnątrz organizacji. Jest także współzałożycielemEpisteme Managers.Konrad Subda jest doktorem nauk ekonomicznych (Szkoła Główna Handlowa w Warszawie), a pracuje jakowykładowca PWSZ w Ciechanowie. Od 7 lat zajmuje się zagadnieniami związanymi z zarządzaniem wartościąprzedsiębiorstwa i problematyką funkcjonowania grup kapitałowych. Od roku swoją aktywność naukową poszerzao badania nad możliwościami aplikacyjnymi analizy sieci społecznych do zarządzania współczesnym przedsiębiorstwem.Przez ostatnie 7 lat pełnił funkcje dyrektora finansowego w kilku polskich spółkach. Jest współzałożycielemEpisteme Managers.PolecamyHubert Paluch, (Nie)profesjonalny rynek usług szkoleniowych w Polsce,Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, Poznań 2008Celem publikacji jest przedstawienie i omówienie wyników badań przeprowadzonych w 2006roku na grupie ponad 180 organizacji szkoleniowych, członków Polskiej Izby Firm Szkoleniowych.Badania objęły podstawy prawne tworzenia firm świadczących usługi szkoleniowe orazstronę podażową rynku niepublicznych usług szkoleniowych w Polsce, m.in. obszary działania,formy zatrudnienia i poziom wykształcenia trenerów, formy i metody prowadzenia szkoleń,projektowania programów, metody oceny efektów szkoleń. W ostatniej części publikacji autorprzedstawia propozycję zmian na rynku niepublicznych usług szkoleniowych, zmierzających douzyskania przez usługi szkoleniowe cech usługowego produktu oraz do ograniczenia udziałuw rynku nieprofesjonalnych organizacji szkoleniowych.Publikację można nabyć w księgarni internetowej wydawnictwa: www.ksiegarnia-ue.pl„Change” – The Magazine of Higher Learning„Change” jest dwumiesięcznikiem poświęconym zagadnieniom szkolnictwa wyższego, wydawanym we współpracy z TheCarnegie Foundation for the Advancement of Teaching. Ma on na celu dostarczanie najnowszych informacji praktykomw instytucjach edukacyjnych, korporacjach, administracji. Magazyn prezentuje nowe trendy, omawia wdrażane programyedukacyjne, a także zajmuje się innymi aspektami związanymi ze szkolnictwem, m.in.: technologiami, programaminauczania, finansowaniem edukacji, zarządzaniem oświatą czy zmianami potrzeb studentów. Czasopismo dostępne jestw wersji elektronicznej na stronie: http://www.changemag.org76 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Wartość m-learningudla kształcenia ustawicznegow kontekście przykładowychprojektów europejskichKatarzyna WitekTrend mobile learning rozwijany jest od kilku lat przezpasjonatów nowoczesnej edukacji. Najprostsza (technokratyczna)definicja m-learningu, dominująca w literaturze,określa go jako „uczenie się przy użyciu urządzeń przenośnych,takich jak: telefon komórkowy, palmtop, iPod,przenośne PlayStation itp.” 1 . Czy można jednak nauczyćsię czegokolwiek przez komórkę?Mimo powszechnego używania mobilnych technologii,m-learning nie jest stosowany na szerokąskalę w edukacji, szczególnie w Polsce. Podchodzisię do niego z dystansem, jako do swoistej mody,a realizowanie znaczących celów kształcenia dziękitelefonowi komórkowemu wydaje się być czymśmało prawdopodobnym. W zakresie wykorzystanianowoczesnych technologii większym zaufaniem cieszysię komputer ze swoim coraz bardziej doskonałymoprogramowaniem i rozmaitymi udogodnieniami.Obecnie m-learning traktowany jest raczej jako„gadżeciarstwo edukacyjne” niż wykorzystanie wartościowych,nowoczesnych narzędzi kształcenia. Poco zatem zajmować się m-learningiem, skoro corazwięcej osób i tak posiada notebooka, którego takżełatwo przenosić, a który sprawdza się w edukacji i dajewiększe możliwości. Czy nie lepiej ulokować wysiłkipodejmowane na rzecz rozwoju edukacji w innymobszarze niż m-learning – w obszarze, w którym będąlepsze efekty realizacji celów kształcenia?Najnowsze dane statystyczne wskazują, że w Polscejest 41510 tys. 2 (czyli ponad 41 milionów) abonentówtelefonii komórkowej (łącznie z użytkownikamiusługi z przedpłatą). Jest to znacząca liczba – zważywszy,że stan ludności w tym samym roku (2007)wynosił 38 125 tys. 3 (ponad 38 milionów). To prostezestawienie wskazuje, jak wielką rolę odgrywająw społeczeństwie technologie mobilne, szczególnietelefony komórkowe. Czy zatem można zignorowaćten fakt w rozważaniach dotyczących kształcenia ustawicznego?Kształcenie ustawiczne, zgodnie z definicją,powinno dotyczyć uczenia się od fazy przedszkolnej dopóźnej emerytalnej, włączając w to całe spektrum uczeniasię formalnego (w szkołach i innych placówkach systemuedukacji), pozaformalnego (w instytucjach poza systememedukacji) i nieformalnego (naturalnego). Ponadto, powinnosię ono odnosić do wszelkiej, trwającej przez całe życie,aktywności uczenia się, mającej na celu rozwój wiedzy,kompetencji i umiejętności w perspektywie osobistej, obywatelskiej,społecznej oraz zorientowanej na zatrudnienie.Zasadniczym odniesieniem w tym względzie powinna byćosoba jako podmiot uczenia się, co ma podkreślać znaczenieprawdziwej równości szans jakości w procesie uczenia się 4 .Konfrontując to podejście z inną definicją m-learningu– skoncentrowaną na uczącym się – można zauważyćpotencjał, jaki niesie m-learning w stosunku dokształcenia. Definicja opracowana przez M. Sharplesabrzmi: M-learning to każdy sposób uczenia się, któryzachodzi wówczas, gdy uczący nie znajduje się w z góryprzeznaczonym do tego celu miejscu lub uczenie się zachodzi,gdy uczący zyskuje korzyści z możliwości uczeniasię oferowanych przez mobilne technologie 5 . W takimkontekście starania nad wykorzystaniem telefonukomórkowego jako narzędzia dydaktycznego – któredostępne jest niemal każdemu, niezależnie od wieku,płci czy statusu społecznego i towarzyszy większościosób niemalże przez całą dobę – wydają się mieć sensw kształceniu ustawicznym. Jakie są jednak realneefekty m-learningu? Jaką rzeczywistą wartość dlaedukacji mają przenośne urządzenia?1N. Winters, What is mobile learning?, [w:] M. Sharples (red.), Big issues in mobile learnings, Report of a workshop bythe Kaleidoscope Network of Excellence Mobile Learning Initiative, Learning Sciences Research Institute, Universityof Nottingham, 2007, s. 7, http://mlearning.noe-kaleidoscope.org/repository/BigIssues.pdf, [17.01.2009].2Mały rocznik statystyczny Polski 2008, Zakład Wydawnictw Statystycznych, Warszawa 2008, s. 371.3Tamże, s. 112.4Rezolucja Komisji Unii Europejskiej z 27 czerwca 2002 r. w sprawie kształcenia ustawicznego, „Dziennik UrzędowyUnii Europejskiej”, 09.07.2002.5C. O’Halley, G. Vavoula, J.P. Glew, J. Taylor, M. Sharples, P. Lefrere, P. Lonsdale, L. Naismith, J. Waycott, Guidelines forlearning/teaching/tutoring in a mobile environment, MOBilearn , 29.03.05, s. 7,http://www.mobilearn.org/download/results/public_deliverables/MOBIlearn_D4.1_Final.pdf, [19.01.09].luty 2009 77


kształcenie ustawicznePróbę odpowiedzi na powyższe pytania możnapodjąć po przeanalizowaniu wdrożonych projektówm-learningowych, które zostały poddane ewaluacji.Poniżej zaprezentowano kilka konkretnych zastosowańm-learningu. Przykłady wybrane zostały tak,aby ukazać wdrożone rozwiązania m-learningowe naróżnych etapach kształcenia – zarówno w obszarzekształcenia formalnego (szkoła, uniwersytet), jaki pozaformalnego (inicjatywy organizacji międzynarodowychi mediów).Użycie telefonów komórkowychpodczas nauki językaW roku szkolnym 2007/2008, w jednej ze szkółgimnazjalnych (County Meath) w Irlandii, z inicjatywyMinisterstwa Edukacji i Nauki 6 został przeprowadzonyprojekt m-learningowy nauczania języka irlandzkiego– pięciotygodniowy kurs Gaeilge. Podstawowym językiempowszechnie używanym w Irlandii jest angielski,a narodowy język irlandzki (nauczany jest w szkołachjako drugi język) uważany jest coraz częściej za nieużyteczny,a umiejętność posługiwania się nim przezmłodych ludzi powoli zamiera. Uczniowie w Irlandiimają możliwość zdobywania certyfikatów językaGaeilge, jednak niewielu korzysta z tej możliwości,gdyż komisja egzaminująca musi być złożona z nauczycielispoza danej szkoły. Taka sytuacja powoduje,że komisja zbiera się rzadko, szczególnie w szkołachwiejskich. Zamiarem projektu, oprócz rozwijaniakompetencji językowych oraz motywowania uczniówdo nauki języka, było ustalenie, w jakim zakresiezastosowanie technologii informacyjno-komunikacyjnych(włącznie z telefonami komórkowymi) możebyć przydatne w procesie ustnego egzaminowania,na potrzeby certyfikacji. Celom tym miało służyćwykorzystanie telefonów oraz czatu internetowegojako narzędzi dobrze znanych uczniom.W projekcie wzięło udział 69 uczniów w wieku14–15 lat oraz trzech nauczycieli. Dla potrzeb projektupilotażowego uczniowie wyposażeni zostaliw telefony komórkowe. Aby uzyskać dostęp do systemuInteractive Voice Responce, uczestnicy wybieraliw telefonie specjalny numer, po czym wpisywali indywidualnynumer PIN i logowali się. Uczeń otrzymywałpytania, na które musiał odpowiedzieć werbalnie– odpowiedzi te były nagrywane i zachowywanena serwerze w specjalnych plikach, z możliwościąodtworzenia przez internet. Nauczyciel mógł takżeoznaczać odpowiedzi wzorcowe, które studentmógł pobierać jako podcasty na swój telefon. Jeżeliodpowiedź była nieprawidłowa zestawiano jąz prawidłową dla tego pytania. Ponadto każdegodnia uczeń otrzymywał wiadomość SMS, zawierającąsłowo lub frazę, których musiał użyć w ciągu danegodnia podczas konwersacji w języku irlandzkim. Uczniowiebyli także zobligowani do zastosowania otrzymywanychsłów podczas cotygodniowego czatu 7 .Aby uniknąć presji ze strony rówieśników, uczestnicyczatu, włącznie z nauczycielem, pozostawali anonimowi(poprzez losowe oznaczenia loginów). Zapisczatu był archiwizowany dla potrzeb późniejszychanaliz i wykorzystywany do oceny.Zarówno większość nauczycieli, jak i uczniów(67 proc. udzielonych odpowiedzi) uznała, że nastąpiłpostęp w zakresie rozumienia i poprawnego podwzględem gramatycznym posługiwania się językiemirlandzkim oraz w rozwoju zasobu słownictwa wśróduczniów. Uczestnicy pozytywnie ocenili użycie technologiipodczas uczenia się i dobrze się bawili przynauce (95 procent). Uczniowie zauważyli, że napięciepodczas komunikowania się w języku irlandzkim zapośrednictwem telefonu czy internetu było mniejszeniż w czasie tradycyjnej lekcji. Większość uczniów(93 proc.) wypowiedziała się za tym, aby umożliwićużycie technologii do uczenia się i ćwiczenia irlandzkiegona szerszą skalę. Negatywne uwagi uczestnikówprojektu dotyczyły głównie funkcjonowania sytemum-learningowego. Sugerowali oni, by eliminowaćodrzucane połączenia i usprawnić system przesyłaniaplików audio – tak aby były one dostarczane szybkoi na czas oraz miały lepszą jakość.Nauczyciele zauważyli, że uczniowie chętniej posługiwalisię językiem irlandzkim podczas projektui uczyli się szybciej – w porównaniu do metod tradycyjnych.Bardziej skuteczny wydał się również kontaktzwrotny od uczniów. Nauczyciele za pomocą podcastówi specjalnych kontaktowych formularzy moglipoznać znacznie większą liczbę wypowiedzi uczniów,którzy w klasie zwykle byli nieśmiali. Otrzymywaniewiadomości tekstowych także wywołało pozytywnyefekt – do tego stopnia, że uczniowie prosili, abyprzysyłać im nowe słowa i zwroty w czasie letnichwakacji (na ich osobiste telefony). Nauczyciele zauważylijednak, że zaangażowanie w projekt wymagałopoświęcenia mu sporej ilości czasu, szczególnie naodpowiadanie na dużą liczbę nagranych wypowiedziuczniów. Autorzy projektu uznali, że do celów certyfikacjisprawdzanie umiejętności w zakresie wypowiadaniasię, bez bezpośredniego nadzoru egzaminatora,możliwe będzie przy wykorzystaniu biometrycznejweryfikacji głosu 8 .6Projekt został zrealizowany przez The National Council for Curriculum and Assessment (NCCA) we współpracy z TheNational Centre for Technology In Education (NCTE) oraz firmą Learnosity, dostawcą rozwiązań technologicznychw zakresie m-learningu.7Korzyści z czatu tekstowego w edukacji, szczególnie w obszarze nauczania języków, zostały szeroko przebadane.Badania wskazują, że uczący się bardziej angażują się czaty tekstowe, niż w konwersacje twarzą w twarz (Kern, 1995),a tworzone wypowiedzi są bardziej poprawne pod względem struktur językowych (Vetter, Chanier, 2006).8G. Cooney, K.A. Keogh, Use of Mobile Phones for Language Learning and Assessment for Learning, a Pilot Project,http://www.learnosity.com/files/learnosity-use-of-mobile-phones-for-language-learning-and-assessment-for-learning.pdf, [14.01.2009].78 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Wartość m-learningu dla kształcenia ustawicznego...Wykorzystanie telefonów komórkowychdo nauki szybkiego podejmowania decyzjistrategicznychNa Uniwersytecie Aberdeen w Wielkiej Brytaniiprzeprowadzona została symulacja zarządzania kryzysowegopodczas powodzi – Flood Disaster ManagementSimulation. Projekt pilotażowy został wdrożonyw 2006 roku, a po pewnych zmianach ponownieprzeprowadzony w roku 2008. Celem było zastosowaniewiedzy zdobytej wcześniej przez studentóww symulowanej sytuacji kryzysowej, jej właściwaocena (na podstawie otrzymanych informacji) orazszybkie podjęcie właściwej decyzji.Podczas trzech dni trwania symulacji studenciotrzymywali w różnych odstępach czasu wiadomościSMS zawierające informacje dotyczące sytuacjiw mieście dotkniętym powodzią. Na podstawie tychdanych studenci musieli podjąć szybką decyzję, jakpowinien zareagować w danej sytuacji sztab kryzysowy.Następnie musieli w jak najkrótszym czasiewysłać wiadomość zwrotną za pomocą telefonówkomórkowych lub e-maili.Do projektu zostało stworzone specjalne oprogramowanie,za pomocą którego koordynatorrozsyłał wiadomości z komputera oraz gromadziłwiadomości zwrotne od studentów i zarządzałnimi. W trakcie ewaluacji poproszono studentówo opinię na temat projektu, kładąc nacisk główniena odczucia związane z nauką przy pomocy telefonukomórkowego. Badanie wykazało, że doświadczenieto wywołało w nich rozmaite emocje – począwszyod zadowolenia z uczestnictwa, poprzez stres związanyz potrzebą szybkiego reagowania, po irytacjęwywołaną, w większości przypadków, problemamitechnicznymi. Uczestnikom podobała się innowacyjnośćprojektu, byli także zadowoleni, że mogąużywać swoich własnych telefonów, ale nie czulipotrzeby, aby w większym stopniu korzystać z tegourządzenia jako narzędzia studiowania. Dla wzmocnieniarealizmu symulacji autorzy projektu zalecalizastosowanie na większą skalę wiadomości multimedialnychoraz włączenie aspektu pracy w grupachz wykorzystaniem telefonów 9 .W kontekście szkolnictwa wyższego z ewaluacjiprojektu wypływa wniosek, że włączenie m-learninguw proces dydaktyczny szkoły wyższej maograniczone możliwości – nie tylko ze względu naróżnice w zakresie treści, jakich mogą być dostępneza pomocą urządzeń mobilnych, a jakich studencimuszą się nauczyć, ale również ze względu naoczekiwania studentów, którzy nie wyrażają chęciwłączania telefonu komórkowego do swojej edukacjiw większym stopniu.M-learning i młodzież zagrożonawykluczeniem społecznymW 2001 roku zainicjowano ogólnoeuropejskiprogram badań i rozwoju w zakresie użytkowaniatechnologii mobilnych w nauczaniu podstawowychumiejętności – pisania i liczenia. Projekt skierowanybył do osób w wieku 16–24 lat, które znalazły sięw grupie osób zagrożonych wykluczeniem społecznym,tzn. znajdowały się poza formalnym systememedukacji, były nisko wykwalifikowanymi pracownikamilub bezrobotnymi. Początkowe badaniaw zakresie korzystania z telefonów komórkowychprzeprowadzono w Wielkiej Brytanii, Szwecji i weWłoszech. W Wielkiej Brytanii badania wykazały, żenawet 80 proc. młodych bezdomnych ma dostęp dotelefonu komórkowego.Osobisty charakter telefonów komórkowych, ichciągła obecność przy użytkowniku oraz znaczeniew budowie relacji między ludźmi – wszystko tozostało wykorzystane do stworzenia warunków dlaindywidualnego uczenia się oraz uczenia się wewspółpracy z innymi. W projekcie wykorzystywanebyły wiadomości SMS, aplikacja voiceXML (umożliwiającaprowadzenie interaktywnych dialogówpomiędzy człowiekiem a urządzeniem), wiadomościobrazkowe. Materiały były także dostępne poprzezsieć i telewizję. Treści skonstruowano tak, aby w jaknajwiększym stopniu wiązały się z rzeczywistością– np. zawierały serial o dwóch bohaterach przeprowadzającychsię do mieszkania, a scenki miałypomóc w nauce właściwego słownictwa przydatnegow sprawach związanych z zamieszkaniem. Innymprzykładem mającym usprawnić umiejętność czytaniai pisania były quizy, np. związane z mistrzostwamiświata w piłce nożnej. VoiceXML używano, abydostarczać interaktywne historyjki, zastosowanotakże quizy z prostymi informacjami, instrukcjei przypomnienia przez wiadomości SMS.Ewaluacja projektu była nastawiona bardziej namierzenie zmian w postawach względem uczenia sięniż na sprawdzenie osiągnięć uczestników. W pierwszejfazie projektu, który trwał tydzień, uczestniczyły34 osoby. Odpowiedź ze strony uczestników byłabardzo entuzjastyczna 10 .BBC mobile learningInicjatywa BBC Mobile istnieje w ramach działuBBC Learning. Jest to serwis zawierający zasobymateriałów dydaktycznych – adresowane do osóbw różnym wieku– przygotowane specjalnie do pobieraniana komórkę. Aby móc korzystać z materiałów,telefon komórkowy musi mieć możliwość łączenia9S. Cornelius, Learn to Make Quick Decisions – With Your Mobil, Online Educa Berlin, ONB News Portal, 08. 2008,http://www.icwe.net/oeb_special/news94.php, [05.01.09].10C. O’Halley, G. Vavoula, J.P. Glew, J. Taylor, M. Sharples, P. Lefrere, P. Lonsdale, L. Naismith, J. Waycott, Guidelines forlearning/teaching/tutoring in a mobile environment, MOBilearn, 29.03.05, s. 53, [13.01.09].luty 2009 79


kształcenie ustawicznesię z internetem i standardowe wyposażenie doodtwarzania plików audio, wideo oraz prostych gier.Samo korzystanie z materiałów jest darmowe, jednaknależy uwzględnić opłaty operatorów w zakresiepołączenia z internetem i przesyłu danych przezkomórkę.W ramach mobilnych materiałów BBC dostępnesą serwisy, takie jak:• BBC Bitesize – zapewnia materiały do samokontrolidla uczniów. Z materiałów tych możnakorzystać, pobierając gry Java i wiadomościtekstowe. Liczba informacji przesyłana jednorazowojest ograniczona – tak aby zmieściłasię na wyświetlaczu w telefonie i w SMS-ie(bardziej rozbudowane materiały dostępne sąw portalu internetowym). Od tej niewielkiejporcji treści edukacyjnych – jakby na jeden„kęs” – pochodzi też nazwa inicjatywy – Bitesize(bite-sized). Inicjatywa powstała w 2003roku i udowodniono jej dużą popularność,szczególnie wśród wzrastającej w tamtymczasie liczby użytkowników telefonów z możliwościąodtworzenia programu Java. Swoją popularnośćzawdzięczała odbiorcom, do którychbyła głównie skierowana – 650 tys. uczniówGCSE 11 . Materiały zostały przygotowane takżedla poziomu Key Stage 3 12 . Uwagi związane zesłabymi stronami projektu dotyczyły zawartościtreści szkoleniowych – niektóre pytanianie odpowiadały temu, czego konkretna osobauczyła się w szkole. Użytkownikom brakowałotakże szczegółowych informacji zwrotnych– rozmiar wyświetlacza i możliwości pamięcitelefonów znacznie ją ograniczają. Trudnobyło także skonstruować takie gry Java, którepasowałyby do wszystkich telefonów. SerwisSMS-owy był przez jakiś czas darmowy, jednakgdy BBC zażądało opłat za wiadomości, znaczącospadła popularność usługi;• BBC Languages – prezentuje podręczne frazyzwiązane z tematyką wakacyjną w języku francuskimi hiszpańskim – możliwe jest także ichodsłuchanie;• Blast – Get Creative – serwis ma na celu inspirowaniemłodych ludzi (głównie w wieku 13–19)do podejmowania twórczych działań w zakresiemuzyki, tańca, filmu, pisania, malowaniai tworzenia gier, poprzez krótkie instrukcjei filmy. Serwis podpowiada, jak rozpocząćtwórcze działania w różnych dziedzinach. Przyokazji organizowane są rozmaite imprezy, zawodyi pokazy umożliwiające zaprezentowaniewłasnych umiejętności i prac w BBC. Z inicjatywąBlast związane są także darmowe warsztatyodbywające się w różnych miejscach WielkiejBrytanii;• History – On This Day – codziennie prezentujenajważniejsze wydarzenia historyczne, któremiały miejsce w danym dniu w przeszłości;• Raw – to kampania dla dorosłych pragnącychrozwijać swoje umiejętności czytania i pisania(poprawianie umiejętności opowiadaniai tworzenie grup ludzi czytających książki).Kampania realizowana jest w bibliotekach,a podstawowe informacje można zdobyć przeztelefon komórkowy;• 60 Second Shakespeare – to treści dotycząceWilliama Shakespeare’a, począwszy od związanychz nim haseł i krótkich informacji o jegożyciu poprzez streszczenia fabuły dramatówzachęcające do przeczytania całości, po generatorobraźliwych zdań (Insult me again!)pochodzących z utworów autora;• h2g2 – to niekonwencjonalny przewodnik,podzielony na trzy kategorie: Życie (Life) (np.biologia, zachowanie, jedzenie i picie), Świat(The Universe) (np. ogólna astronomia, Ziemia,podróże i transport) i Wszystko inne (Everything)(np. archeologia, ekonomia, aktualnesprawy). Przewodnik pisany jest przez ludziz całego świata, którzy odwiedzają stronęwww.bbc.co.uk/h2g2/. Jest on stale aktualizowanyi sprawdzany 13 .Wyzwania m-learningu w kształceniuustawicznymW Polsce nie ma jeszcze dużych projektów związanychz m-learningiem. Zaprezentowane przykładyprzedsięwzięć zagranicznych przybliżają możliwościwykorzystania mobilnych technologii w edukacji.Jaka jest zatem wartość i użyteczność m-learningu?Nie ma jeszcze badań, które ukazałyby długofaloweefekty m-learningu 14 . Na podstawie zaś ewaluacjizrealizowanych projektów można określić obszaryedukacji, w jakich m-learning może być pożytecznyi spełniać założone cele edukacyjne.Materiały stworzone na potrzeby m-learningu mająza zadanie przede wszystkim inspirować i motywowaćdo dalszej nauki przez swoją atrakcyjną formę. Praktycym-learningu zauważają, że wzrasta wykorzystanietelefonów komórkowych w szkołach jako narzędziadydaktycznego oraz wspierającego komunikacjęi budowanie relacji między rodzicami a uczniami.11General Certificate of Secondary Education (GCSE) – poziom kwalifikacji szkolnych określający wiedzę i umiejętnościz zakresu konkretnego przedmiotu, ogólnie z zakresu nauczania młodzieży w wieku 14–16 lat – w Anglii, Waliii Irlandii Północnej (odpowiednikiem w Szkocji jest Standard Grade).12Key Stage 3 – termin określający trzy lata nauki szkolnej dzieci w wieku 11–14 lat w Anglii i Walii.13Opracowano na podstawie strony internetowej BBC Mobile Learning Site, http://www.bbc.co.uk/mobile/learning,[19.01.2009].14A. Kukulska-Hulme, Mobile Usability in Educational Contexts: What have we learnt?, International Review of Research inOpen and Distance Learning, 2/2007, s. 11, http://www.irrodl.org/index.php/irrodl/article/view/356/907, [15.01.09].80 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Wartość m-learningu dla kształcenia ustawicznego...Czasami narzędzie to ma zdumiewająco pozytywnywpływ na motywację uczniów i nauczycieli 15 . Nie dasię tym samym oddzielić m-learningu od popularnegoobecnie trendu edutainment (nauka przez zabawę).Dzisiejsze wyzwanie to zachować harmonię międzypracą a zabawą, domem i szkołą. Większość aktywnościzwiązanych z mobilnym uczeniem się odbywa sięz wykorzystaniem urządzeń, które nie są wyposażonew aplikacje przeznaczone z góry do celów edukacyjnych.Ze względu na szeroką dostępność telefonówkomórkowych można dotrzeć za ich pośrednictwemdo grona odbiorców w różnym wieku – co daje dużemożliwości, szczególnie dla edukacji pozaformalnej.W edukacji formalnej materiały m-learningowe mogąpełnić rolę uzupełniającą względem zajęć stacjonarnychlub zdalnych. W odniesieniu do szkoleń zawodowychmogą także być przydatne osobom, któredużo czasu spędzają w podróży (np. odpowiednioskonstruowane programy „mobilnych” szkoleń dlapracowników).M-learning, mimo potencjału dla kształcenia ustawicznego,ma swoje znaczne ograniczenia. Nie dostarczyuczącemu się kompleksowej wiedzy z konkretnegoobszaru nauki, bowiem nie da się przekazać treści edukacyjnycho dużej objętości przez urządzenia mobilne.Większa ilości treści w postaci tekstu nie sprawdza się(nawet za pośrednictwem komputera kieszonkowego)ze względu na rozmiary wyświetlaczy – pomimo żesą coraz większe i o coraz wyższej rozdzielczościczytanie długich tekstów w ten sposób jest uciążliwe.Irytujące może być także pisanie (np. tworzenie bloga),gdzie formatowanie jest ograniczone 16 . Poza tym, abydostać się do pożądanego materiału (znajdującegosię np. w specjalnym serwisie internetowym), należywykonać liczne kliknięcia w klawiaturę urządzenia,co jest uciążliwe dla użytkowników. Rozwiązaniem wtej kwestii może być tzw. QRcode 17 – kwadratowy kodkreskowy, który umożliwia szybki dostęp do właściwychdanych – w przypadku telefonu komórkowegozrobienie zdjęcia kodu (skanowanie go) otwiera odrazu właściwą stronę z danymi, do których kod jestprzeznaczony, bez potrzeby wielokrotnego przechodzeniaod strony do strony, zanim osiągnie się pożądaneinformacje. Telefony komórkowe absorbują uwagęoraz często zakłócają wykonywanie innych czynnościzarówno użytkownikowi, jak i jego otoczeniu. Ponadtow rozwoju m-learningu w dalszym ciągu istotną rolęodgrywa aspekt ekonomiczny. Najlepiej wyposażonetelefony komórkowe – które są narzędziami dającymimożliwość kreatywnych działań – są kosztownei większość potencjalnych uczestników kształceniaustawicznego nie posiada takich urządzeń. Poza tymniektóre rozwiązania m-learningowe, stosowane dokonkretnych projektów, wymagają specjalnego oprogramowania,co także związane jest z dodatkowymnakładem finansowym 18 .PodsumowanieGłówne powody, dla których w dalszym ciąguistnieje zainteresowanie rozwojem m-learningu to:zwiększający się dostęp do technologii, odkrywaniepotencjału zmian w nauczaniu i uczeniu się orazpotrzeba dopasowania systemu kształcenia do celówinstytucjonalnych czy biznesowych. Praktycy i badaczewskazują coraz częściej na ważną rolę uczenia sięwe współpracy oraz podkreślają znaczenie osobistejnauki każdej osoby uczącej się, zespolenie różnychmożliwości uczenia się oraz wskazują uczącym sięnowe sposoby postrzegania różnych tematów dziękiurządzeniom mobilnym 19 . Mike Sharples stwierdziłw odniesieniu do m-learningu: Mamy teraz możliwośćzaprojektować kształcenie inaczej: stworzyć rozległe społecznościuczące się, tworzyć powiązania między ludźmiw rzeczywistości realnej i wirtualnej, zapewnić żądaneumiejętności i wesprzeć kształcenie przez całe życie 20 . Rzeczywiściemobilne technologie mają ciągle rozwijającysię potencjał, który można wykorzystać w kreatywnysposób w różnych obszarach kształcenia. Jaki będzieefekt takich działań? Zależy to od twórczego podejściaosoby nauczającej (organizującej kształcenie) orazmotywacji osoby uczącej się, która, poza miejscamiprzeznaczonymi do nauki, w dalszym ciągu będziechciała się uczyć.Bibliografia i netografia dostępne są w wersji internetowejczasopisma.Autorka jest metodykiem nauczania online w Centrum Rozwoju Edukacji Niestacjonarnej Szkoły Głównej Handlowejw Warszawie, absolwentką Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Obecnie jej zainteresowania naukowe koncentrująsię wokół zagadnień wykorzystania nowoczesnych technologii komunikacyjno-informacyjnych w procesie kształcenia,a także na problematyce międzynarodowej polityki edukacyjnej.15C. Ganito, Portugal: Mobile Phones in Schools, Online Educa Berlin, ONB News Portal, 9/2008, http://www.icwe.net/oeb_special/news97.php [10.01.09].16A. Kukulska-Hulme, Mobile Usability in Educational Contexts..., dz. cyt., s. 6.17I. de Waard, Mobile Barcodes QRcodes, prezentacja podczas konferencji Online Educa Berlin, 12/2008, http://www.slideshare.net/ignatia/oeb08-mobile-barcodes-q-rcodes-inge-de-waard-small3-presentation, [19.01.09].18C. Ganito, dz. cyt.19A. Kukulska-Hulme, Mobile Usability and User Experience, [w:] A. Kukulska-Hulme, J. Traxler (red.), Mobile Learning:A handbook for educators and trainers, Routledge, Londyn 2005, s. 45–56.20M. Sharples (red.), Big issues in mobile learnings, Report of a workshop by the Kaleidoscope Network of Excellence MobileLearning Initiative, Learning Sciences Research Institute, University of Nottingham, 2007, s. 4, http://mlearning.noekaleidoscope.org/public/news/KALEIDOSCOPE%20REPORT_07_Big_Issues_In_Mobile_Learning.pdf,[17.01.09].luty 2009 81


e-biznesSpołeczne uwarunkowaniamarketingu w interneciei e-biznesuTymoteusz DoligalskiW niniejszym opracowaniu przedstawione zostały najważniejsze,zdaniem autora, społeczne uwarunkowaniae-biznesu i marketingu w internecie. Należą do nich: demokratyzacjainformacji, tworzenie społeczności, globalizacja,konsumpcja postmodernistyczna, zjawisko luk cyfrowychoraz cykl życia rewolucji technologicznych, aczkolwiekz pewnością nie jest to lista wyczerpująca zagadnienie.Przedstawione uwarunkowania są na tyle wielowymiarowe,że mogą być tematami pojedynczych opracowań,a poniższy opis jest raczej próbą zasygnalizowania pewnychzjawisk, niż ich dogłębnym wytłumaczeniem. Z uwagina to, że koncepcja cyklu życia rewolucji technologicznychnie została jak dotąd opisana szerzej w literaturze polskiej,poświęcono jej najwięcej uwagi.Demokratyzacja informacjiRozwój internetu umożliwił niespotykany dotądw historii dostęp do informacji, który wcześniej byłdomeną wąskiej grupy, uprzywilejowanej ze względuna posiadane wykształcenie lub zamożność. Rozwójinternetu dokonał przełomu w tej dziedzinie, sprawiając,że osoby korzystające z tego medium mają dostępdo ogromnej ilości informacji i wiedzy. Wykorzystaniewyszukiwarek oraz innych narzędzi internetowychumożliwia niezwykle proste i szybkie dotarcie dodanego zagadnienia. Eric Schmidt, dyrektor generalnyfirmy Google, nazwał tę sytuację demokratyzacjąinformacji 1 . Użytkownicy internetu mogą odnaleźć,porównać i zweryfikować interesujące ich informacje,co ma kolosalne znaczenie nie tylko dla nich samych,ale również dla firm, przedstawicieli administracjipublicznej, polityków itp. Informacje umieszczonew internecie uważa się nie tylko za łatwo dostępne,ale również za niezniszczalne, co w konsekwencjipowoduje wzrost ich znaczenia.Kolejną cechą informacji zamieszczanych w interneciejest możliwość ich szybkiej aktualizacji. Mniej znanymfaktem jest możliwość odnalezienia wiadomościz najważniejszych serwisów informacyjnych za pomocąwyszukiwarki Google kilka minut po ich publikacji.Dzięki internetowi klienci zyskują możliwośćniezwykle łatwego poznawania, porównywania i weryfikowaniaofert firm. Za pomocą tzw. wyszukiwarekcenowych (porównywarek cen) mogą w prosty sposóbodnaleźć sklep internetowy oferujący wybrany produktpo najniższej cenie, a następnie poznać jego wiarygodnośćna podstawie opinii internautów. Weryfikacjaofert firm następuje również poprzez bezpośredniekomunikowanie się internautów z wykorzystaniemtakich narzędzi, jak fora lub listy dyskusyjne.Demokratyzacja informacji obejmuje równieżmożliwość aktywnego wpływania na informacje publikowanew internecie. Internauci tworzą i publikujątam własne treści, przyjmujące różnorakie formy – odpamiętników po tak zwane dziennikarstwo obywatelskie.Najbardziej popularną platformą do publikacjiwłasnych treści są blogi – kategoria ta obejmuje zazwyczajproste aplikacje umożliwiające publikowanietreści w serwisie internetowym. O popularności tegonarzędzia świadczy częste użycie pojęcia „blogosfera”,która nazywana bywa również piątą władzą,niejako w opozycji do czwartej władzy, jaką są mediatradycyjne. Często celem funkcjonowania blogów jestmonitorowanie działalności przedsiębiorstw, politykówczy też samych tradycyjnych mediów. W tensposób piąta władza nie tylko wyręcza czwartą, lecztakże ją rozlicza 2 .Użytkownicy internetu mają również wpływ natreści publikowane w nim przez firmy lub instytucjepubliczne. Wiele gazet udostępniających artykuływ formie elektronicznej umożliwia również ich komentowanie.Internauci wpływają na popularnośćopublikowanych informacji poprzez umieszczanieodnośników na swoich stronach oraz umieszczanieodnośników do nich w specjalnie stworzonychku temu serwisach internetowych.Demokratyzacja informacji sprawiła, że internetoweplatformy wymiany informacji stały się jednymz ważniejszych źródeł wiedzy na temat przedsiębiorstw,ich ofert i wiarygodności. Paradoksalnie, blogii inne narzędzia, które dały internautom przewagę1E. Schmidt, Demokratyzacja informacji, http://www.medianews.com.pl/info_media5119.php3, [16.11.2007].2C. Łazarewicz, Blogi, blagi, bluzgi, „Polityka” 2007, nr 41 (2624).82 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Społeczne uwarunkowania marketingu w internecie...nad firmami, są wykorzystywane również przez teinstytucje. Wiele przedsiębiorstw używa blogów domniej formalnego komunikowania się z własnymiklientami oraz innymi interesariuszami. Komunikacjata, choć często przypomina oficjalne komunikatyfirmy, zmniejsza dystans pomiędzy firmą a klientami.Co więcej, istnieją firmy, które świadczą usługi poprzezumieszczanie wypowiedzi na blogach i forachdyskusyjnych, w których promowana jest firma lubjej produkty.Tworzenie społecznościW internecie zauważalna jest tendencja do tworzeniaspołeczności wokół wybranego zagadnienia,którym mogą być wspólne interesy, potrzeby czy doświadczenia.Jak podają C.K. Prahalad i V. Ramaswany:w ramach społeczności osoby dzielą się swoimi pomysłamii uczuciami bez zwracania uwagi na bariery geograficznelub społeczne, rewolucjonizując w ten sposób pojawiającesię rynki i przekształcając już istniejące 3 .Internetowe społeczności zyskały ostatnio na popularnościwraz z nurtem zwanym Web 2.0. Jego istotąjest rozwój serwisów, których treść jest generowanaprzez użytkowników. Cechą charakterystyczną tychżeserwisów są również interakcje pomiędzy twórcamitreści. Warto podkreślić, iż sprowadzanie społecznościinternetowych jedynie do miejsca wymiany informacjilub wiedzy jest jednak błędne. Społeczności internetoweprzyjmują wiele postaci. Obejmują m.in. internautówwymieniających się plikami w ramach siecipeer-to-peer. Innym przykładem jest społeczność osóbzaangażowanych w rozwój internetowej encyklopediiWikipedia. Ruch open source, zrzeszający twórcówotwartego oprogramowania, jest również przykłademspołeczności internautów.GlobalizacjaJak podaje N. Brenner, globalizacja jest przyśpieszonymprzepływem ludzi, dóbr, kapitału tożsamości i wizerunkóww globalnej przestrzeni, a także zwiększonąmobilnością ideologii, polityki, zasad ekonomicznychi stylów życia 4 . Według W. Szymańskiego globalizacjąekonomiczną jest proces likwidacji barier granicznychdla działania rynku, w którego konsekwencji następujeproces integrowania się gospodarki światowej 5 .Przytacza on również stwierdzenie L.C. Thurowa,zgodnie z którym [...] po raz pierwszy w dziejachludzkości wszystko może być produkowane i sprzedawanewszędzie 6 .Konsekwencji globalizacji jest wiele. Wartoprzytoczyć pesymistyczny pogląd Ritzera wyrażonyw monografii The Globalization of Nothing. Zauważaon, że brennerowski przyśpieszony przepływ tworzyspołeczeństwo globalne, w którym coraz większąrolę odgrywają zunifikowane wartości, takie jakhomogeniczne i pozbawione tożsamości miejsca,produkty, usługi czy nawet pracownicy, które nazywaodpowiednio: non-places, non-things, non-services i nonpeople7 . George Ritzer przedstawia tę koncepcje naprzykładzie kawy oferowanej w globalnych sieciachrestauracji, smakującej wszędzie tak samo, podanejw podobny sposób przez pozbawionego tożsamościpracownika, którego dobitnie nazywa wypranymz osobowości standardowym narzędziem usługowym 8 .Nie wszystkie kategorie produktów uczestnicząw równym stopniu w globalizacji. Jak podaje B. Mróz,do kategorii produktów o dużym stopniu podatnościna globalizację należą dobra wykazujące słaby związekz kulturą, produkty przemysłowe, produkty bazującena najnowszych technologiach oraz najnowsze kategorieproduktów 9 . Wśród konsumentów występujerównież zróżnicowanie ze względu na uczestnictwow globalizacji. Do konsumentów globalnych, zdaniemB. Mroza, należą osoby zamożne, które budują swójprestiż z wykorzystaniem globalnych produktów, osobymłode, które pozostają pod wpływem kosmopolitycznychtrendów oraz eksperci, którzy z racji swojejwiedzy wykorzystują globalne rozwiązania 10 .Trudno jest jednoznacznie podać kategorie firm,które są beneficjentami lub przegranymi globalizacji.Warto w tym kontekście przytoczyć publikacjęH. Simona pt. Lessons from Germany’s Midsize Giants,w której opisuje on ukrytych mistrzów (hiddenchampions), czyli średniej wielkości firmy niemieckie– przedstawicieli tzw. Mittelstand, będącychniekwestionowanymi liderami z 70–80 proc. udzia-3C.K. Prahalad, V. Ramaswany, Przyszłość konkurencji, PWE, Warszawa 2005, s. 120–136.4Por. N. Brenner, Globalisation as Reterritorialisation: The Re-scaling of Urban. Governance in the European Union, „UrbanStudies” 1999, nr 36(3).5W. Szymański, Interesy i sprzeczności globalizacji. Wprowadzenie do ekonomii ery globalizacyjnej, Difin, Warszawa 2004,s. 37.6Tamże, por. L.C. Thurow, Przyszłość kapitalizmu, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1999, s. 157.7G. Ritzer, Globalization of Nothing, Pine Forge Press, 2003.8J. Żakowski, Siedzimy nigdzie, pijemy nic, „Polityka” 2007, nr 16 (2601), dodatek „Niezbędnik inteligenta”, [wywiadz G. Ritzerem].9B. Mróz, Globalizacja i współczesne trendy w zachowaniach konsumentów, materiały do wykładu w ramach PodyplomowegoStudium Marketingu Internetowego przy SGH, 24 października 2008 r.; por. K. Mazurek-Łopacińska, Uwarunkowaniamarketingowej strategii produktu w warunkach globalizacji, Otwarty Uniwersytet Ekonomiczny przy AE we Wrocławiu,http://www.wiedzainfo.pl/wyklady/694/uwarunkowania_marketingowej_strategii_produktu_w_warunkach_globalizacji.html,[25.01.2009].10B. Mróz, Globalizacja i współczesne trendy w zachowaniach konsumentów, materiały do wykładu w ramach PodyplomowegoStudium Marketingu Internetowego przy SGH, 24 października 2008 r.luty 2009 83


e-biznesłem rynkowym w swojej niszy w ujęciu globalnym.Przykładami ukrytych mistrzów są takie firmy, jakproducent harmonijek Hohner, wytwórca maszyndo produkcji papierosów Körber oraz producentakcesoriów akwaryjnych Tetra Werke 11 . Wprawdziepublikacja Simona pochodzi z początku lat 90.,jednak wymienione w niej firmy nadal doskonaleprosperują w globalizującej się gospodarce, co potwierdzająaktualne badania przedstawione w publikacjipod znamiennym tytułem The German MiracleKeeps Running: How Germany’s Hidden Champions StayAhead in the Global Economy 12 .Konsumpcja postmodernistycznaMianem konsumpcji postmodernistycznej określasię szereg zjawisk mających miejsce we współczesnejkonsumpcji. Do najważniejszych z nich należą: negacjatradycyjnych systemów wartości, poszukiwanieindywidualnej tożsamości oraz występujące poczuciezagrożenia i niepokoju. Internet może przyczyniaćsię do rozwoju konsumpcji postmodernistycznej nawiele sposobów. Demokratyzacja informacji sprawia,że internet jest przestrzenią, w której z łatwościąmożna napotkać niedostrzegane na co dzień opinieosób lub grup społecznych. Do takich wspólnot zgromadzonychwokół pewnych idei zazwyczaj możnadołączyć, a następnie aktywnie w nich uczestniczyć,rozwijając znajomości z osobami podzielającymi tesame przekonania czy wyznającymi podobne wartości.Może to prowadzić do zamykania się w swoistychmikrostrukturach 13 .Konsumpcję postmodernistyczną wspiera równieżwspółczesny marketing. Działania promocyjne bardzoczęsto eksponują nie atrybuty, lecz wynikającąz użycia produktu transformację klienta, polegającąna zmianie wizerunku lub tożsamości. Próby odnalezieniawłasnej tożsamości w procesie nabywczym sąmożliwe również dzięki ogromnej podaży. Szerokadostępność dóbr umożliwia bowiem odnalezienieproduktu odpowiadającego tożsamości klientai prowadzi tym samym do wzmocnienia, a czasamirównież do zamanifestowania owej tożsamości.Obok oczywistych korzyści, wynikających z interakcjiprzez internet, wykorzystanie tego medium możeprowadzić do poczucia zagrożenia i niepokoju. Stanyte mogą wynikać z nadmiernego wykorzystania internetuprzy zaniechaniu rzeczywistych kontaktówinterpersonalnych 14 .Zjawisko luk cyfrowychNiezwykle istotnym uwarunkowaniem marketinguinternetowego i e-biznesu są tzw. luki cyfrowe (digitaldivide, wykluczenie cyfrowe). Pojęciem tym określa sięsytuację, w której osoby z pewnych grup społecznychw mniejszym stopniu korzystają z internetu i technologiiteleinformatycznych. Koncepcja digital dividezostała spopularyzowana w połowie lat 90. zeszłegostulecia w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje B. Jung,pojęcie to pojawiło się wówczas w debacie publicznejw kontekście dyskryminacji rasowej. Gospodarstwadomowe Latynosów i Murzynów były gorzej wyposażonew sprzęt komputerowy, natomiast gospodarstwadomowe Azjatów lepiej niż miało to miejscew przypadku ludności rasy białej 15 . W Polsce pojęcieluki dostępu do internetu wiąże się z takimi grupamispołecznymi, jak bezrobotni, emeryci czy mieszkańcywsi. Marian Filipiak, odwołując się do U. Eco 16 ,zauważa, że luk cyfrowych jest więcej. Oprócz lukidostępu istnieje również luka uczestnictwa. Dzieli onaużytkowników internetu na kognitariat, czyli osobysprawnie poruszające się w tym medium i tworzącew nim treść oraz digitariat, do którego zaliczają się internaucibędący jedynie konsumentami treści wytwarzanychprzez kognitariuszy 17 . Podobną stratyfikacjęstruktur społecznych przedstawia Jung w publikacjiKapitalizm postmodernistyczny, nazywając poszczególnegrupy odpowiednio: powerful and empowered (tu:kognitariat), powerless (tu: digitariat) oraz underclass(tu: wykluczeni) 18 .Zjawisko już nie luki, a wykluczenia cyfrowego jestz pewnością poważnym problemem w skali globalnej.Pocieszający może być fakt przeciwdziałania tym tendencjom– wspomnieć tu można choćby o inicjatywieOne Laptop per Child, mającej na celu zwiększeniedostępu do laptopów wśród uczniów w krajach trzeciegoświata 19 . Być może większa dostępność nowoczesnychtechnologii umożliwi najuboższym krajomawans z tofflerowskiej pierwszej fali bezpośrednio11H. Simon, Lessons from Germany’s midsize giants, „Harvard Business Review” 1992, marzec–kwiecień.12B. Venohr, K. Meyer, The German Miracle Keeps Running: How Germany’s Hidden Champions Stay Ahead in the GlobalEconomy, marzec 2007, http://www.klausmeyer.co.uk/publications/Venohr_Meyer_The_German_Miracle070331.pdf,[20.01.2009].13K. Mazurek-Łopacińska, Zachowania nabywców i ich konsekwencje marketingowe, Polskie Wydawnictwa Ekonomiczne,Warszawa 2003, s. 51.14H. Ginowicz, Zagrożenia płynące z sieci, http://www.terapia.rubikon.net.pl/html/2003/zagrozenia%20z%20ieci.htm,[25.01.2009].15B. Jung, „Luka cyfrowa” (digital divide) a rozwój zrównoważony, Instytut Studiów Międzynarodowych Kolegium Ekonomiczno-Społeczne,SGH.16Por. U. Eco, Diariusz najmniejszy, Znak, Kraków 1995.17M. Filipiak, Kultura konwergencji i luka uczestnictwa – w stronę edukacji medialnej, [w:] E. Bendyk (red.), Kultura 2.0.Wyzwania cyfrowej przyszłości, Polskie Wydawnictwo Audiowizualne, Warszawa 2007.18B. Jung, Kapitalizm postmodernistyczny, „Ekonomista” 1997, nr 5–6.19Por. One Laptop per Child (OLPC), http://www.laptop.org, [25.01.2009].84 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Społeczne uwarunkowania marketingu w internecie...do trzeciej (z pominięciem drugiej – industrialnej 20 ).Sytuacja taka ma już częściowo miejsce w przypadkutechnologii komórkowej, która dostępna jest na terenach,na których nigdy nie było i prawdopodobnienigdy nie będzie telefonii stacjonarnej. Nie brakujerównież opinii, że lukę dostępu można szybko pokonać.Udowadnia to B.M. Compaine w publikacji TheDigital Divide: Facing a Crisis or Creating a Myth?, gdziewykorzystując dane dotyczące penetracji internetuz początkowych lat bieżącego stulecia w amerykańskichgospodarstwach domowych wskazuje, że problemten szybko zanikł, głównie wskutek odpowiedniejpolityki społecznej 21 .Cykl życia rewolucji technologicznychW zrozumieniu rozwoju i popularyzacji internetuprzydatny jest model cyklu życia rewolucji technologicznych,stworzony przez wenezuelską C. Perez.Pod pojęciem rewolucji technologicznej rozumie onapotężny i zauważalny klaster nowych, dynamiczniesię rozwijających technologii, produktów i gałęziprzemysłu, zdolny do przeprowadzenia wstrząsuw całej gospodarce i prowadzący do długookresowegowzrostu gospodarczego 22 . Charlot Perez wymieniacztery rewolucje technologiczne poprzedzającerozwój i popularyzację internetu: rewolucję przemysłową(1770–1829), rewolucję kolejową (1830–1873),rewolucję stali, elektryczności i przemysłu ciężkiego(1875–1918), rewolucję ropy, samochodów i masowejprodukcji (1908–1974) 23 .Autorka wyróżnia dwie główne fazy rewolucjitechnologicznych: instalacji (installation period) orazrozmieszczenia (deployment period). Faza instalacjiobejmuje dwa okresy: pojawienie się (irruption) orazzachwyt (frenzy). Po fazie instalacji następuje załamanie(crash), a po nim faza rozmieszczenia. Obejmujeona okres synergii (synergy) oraz dojrzałości (maturity)24 .Okres pojawienia się następuje po wprowadzeniunowej technologii na rynek. Przykładami nowychtechnologii były: maszyna tkacka w roku 1770, kolejw roku 1830 czy mikroprocesor firmy Intel w roku1971. W okresie tym produkty i usługi oparte na nowejtechnologii zaczynają zdobywać popularność narynku, na którym nadal dominują rozwiązania opartena starej technologii.W etapie zachwytu dominuje poczucie entuzjazmui chęć wykorzystania możliwości nowej technologii.Inwestorzy chętnie finansują liczne innowacyjneprojekty, które zwiększają popularność nowej technologiiw gospodarce. Wraz ze wzrostem pewnościsiebie oraz entuzjazmu inwestorów maleje racjonalnośćdecyzji dotyczących finansowania projektówinwestycyjnych. Przykłady przedsięwzięć o mniejszejracjonalności obejmowały np. próbę kopania kanałówłączących dwie dowolne rzeki oraz budowę torówkolejowych pomiędzy dwoma dowolnymi miejscowościami.Finansowanie przedsięwzięć o ograniczonejracjonalności prowadzi do powstania „manii” lub„bańki”, czyli sytuacji, w której postrzegana wartośćprzedsięwzięć opartych na nowej technologii jestdużo wyższa od wartości rzeczywistej.Faza zachwytu kończy się, gdy inwestorzy nabierająprzekonania, że ich oczekiwania nie mogą zostaćspełnione. Tracą wówczas zaufanie do finansowanychprzedsięwzięć i zaczynają się z nich wycofywać. Prowadzito do panicznej wyprzedaży akcji i gwałtownychspadków ceny akcji, a tym samym do załamania.Po załamaniu następuje faza rozmieszczenia, którejpierwszym okresem jest synergia. Zamiast licznych,lecz małych przedsięwzięć, charakterystycznych dlafazy zachwytu na rynku zaczyna dominować kilkudużych graczy czerpiących korzyści z efektów skalii zakresu. W strategiach firm większą rolę zaczynawówczas odgrywać powszechność, łatwość użycia i niskikoszt technologii niż związane z nią innowacje.Ostatnim okresem jest dojrzałość. Rozpowszechnieniedanej technologii jest wówczas na tyle duże,że możliwości wzrostu oraz dalszych innowacji z niejwynikających są ograniczone. Firmy koncentrują sięna zwiększaniu wydajności i redukcji kosztów, m.in.poprzez fuzje i przejęcia.Interesującym przykładem obrazującym cyklżycia rewolucji technologicznych jest rozwój koleiw dziewiętnastowiecznej Anglii. W latach 30. kolejzaczęła być popularna, co doprowadziło do licznychinwestycji. Pierwsze z nich charakteryzowały sięracjonalnymi przesłankami, niemniej po pewnymczasie, wraz z rosnącym entuzjazmem, inwestorzyzaczęli finansować również przedsięwzięcia o wątpliwejopłacalności. Należały do nich szczególniekosztowne i skomplikowane, a także nieuzasadnioneekonomicznie przedsięwzięcia, polegające np. nadublowaniu połączeń kolejowych pomiędzy miastami.W roku 1847 „bańka kolejowa” pękła, a akcje firmkolejowych straciły 85 proc. ze swoich najwyższychwartości. W wyniku załamania wiele firm kolejowych,w szczególności małych, zbankrutowało. Nieprzeszkodziło to jednak w dalszym rozwoju kolei.W przeciągu kolejnych pięciu lat liczba przewozówi podróżnych znacznie wzrosła, a przychody firm kolejowychpotroiły się. Rozwój kolei przyczynił się dowzrostu ekonomicznego Anglii, sama zaś kolej zdomi-20Por. A. Toffler, Trzecia fala, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2003.21B.M. Compaine, The Digital Divide: Facing a Crisis or Creating a Myth?, MIT Press, 2001.22C. Perez, Technological Revolutions and Financial Capital. The Dynamics of Bubbles and Golden Ages, Edward Elgar, Cheltenham2002, s. 9.23Por. K. Rutkowski, Między młotem technologicznych wyzwań e-biznesu a kowadłem możliwości jego logistycznej obsługi[w:] tegoż (red.), Logistyka on-line, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2002, s. 13–15.24Tamże, s. 90–137; por. D. Briody, Talkin’ ‘bout Revolutions, „CIO Insight” 2006, nr 03, [wywiad z C. Perez].luty 2009 85


e-biznesnowała rynek przewozów aż do połowy dwudziestegostulecia, kiedy to utraciła dominującą pozycję na rzecztransportu samochodowego 25 .T. Jelassi i A. Enders w monografii Strategies fore-Business. Creating Value through Electronic and MobileCommerce wykorzystali, stworzony przez Perez, modelcyklu życia rewolucji technologicznej do opisurozwoju i popularyzacji internetu. Autorzy wyróżnilicztery etapy, które odpowiadają pierwszym czteremokresom z modelu Ch. Perez, i powiązali je z wartościąindeksu Nasdaq Composite 26 .W pierwszym okresie pojawienia się, trwającym do1995 roku, technologie teleinformatyczne, w szczególnościelektroniczna wymiana danych, stosowanebyły w niewielkim stopniu. Wybrane przedsięwzięcia,wykorzystujące w istotnym stopniu technologie teleinformatyczne,odgrywały rolę wysp innowacji. Należałado nich utworzona w roku 1983 francuska sieć Miniteloferująca użytkownikom korzyści zbliżone do tych,które oferował internet w początkowym okresie.W okresie od 1983 do 1995 roku wartość indeksuNasdaq Composite wzrosła zaledwie trzykrotnie z 250do 750 (por. rys. 1) 27 .Początek kolejnego etapu, nazywanego zachwytem,wiąże się z uruchomieniem w roku 1995 sklepuAmazon.com. W tym okresie panowało powszechneprzekonanie o ogromnym potencjale wykorzystaniainternetu w biznesie, wynikającym z możliwościzwiększania wartości dla klienta przy jednoczesnejobniżce kosztów. Wiele firm w pogoni za gwałtownymwzrostem udziału w rynku ignorowało analizęrentowności lub postrzegało we wzroście liczbyosób odwiedzających stronę internetową przesłankędo podniesienia cen akcji. Wartość indeksu NasdaqComposite wzrosła z poziomu 750 w roku 1995,osiągając 10 marca 2000 roku poziom 5046 – wartośćnajwyższą w historii indeksu.Krótko po tym nastąpiło załamanie. Wartość indeksuNasdaq Composite spadła pomiędzy 10 marca a 14kwietnia 2000 roku o 37 proc., po czym miały miejscejeszcze dalsze spadki. Załamanie nie było całkowitymzaskoczeniem, gdyż w fazie zachwytu pojawiały sięliczne opinie o przewartościowaniu akcji. Inwestorzytrzymali jednak akcje firm internetowych, licząc– zgodnie z tzw. teorią większego głupca – na możliwośćdalszej ich odsprzedaży z zyskiem – niezależnieod wniosków wynikających z analizy fundamentalnej.W konsekwencji postępowanie to doprowadziło dopowstania i pęknięcia „bańki internetowej”.Po załamaniu nastąpiła, trwająca do chwili obecnej,czwarta faza – synergia. Wiele firm zbankrutowało,a te, które przetrwały, odeszły od strategiiRysunek 1. Fazy cyklu życia rewolucji internetowejŹródło: opracowanie własne na podst. T. Jelassi, A. Enders, Strategies for e-Business. Creating Value through Electronic and Mobile Commerce.Concept and Cases, FT Prentice Hall, Essex 2005, s. 90–137 oraz wartości indeksu Nasdaq Composite, na podstawie danych z serwisu internetowegohttp://finance.yahoo.com, [2009.02.01]25T. Jelassi, A. Enders, Strategies for e-Business. Creating Value through Electronic and Mobile Commerce. Concept and Cases,FT Prentice Hall, Essex 2005, s. 13.26Tamże, s. 10–32.27Wartości indeksu Nasdaq Composite podane na podstawie danych z serwisu internetowego Yahoo! Finance,http://finance.yahoo.com, [01.02.2009].86 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Społeczne uwarunkowania marketingu w internecie...gwałtownego zdobycia udziałów w rynku. Dominującąstrategią firm internetowych stało się generowaniezysku oparte na tradycyjnych metodach, takich jak:kontrola kosztów, efektywność i retencja klientów.Firmy zaczęły przynosić zyski, w wyniku czego wartośćindeksu Nasdaq Composite od roku 2003 zaczęłasystematycznie wzrastać. Wzrosty trwały po października2007 roku, po czym rozpoczęły się spadkipogłębione obecnym kryzysem finansowym. Spadki tedotyczyły również indeksu Dow Jones – podstawowegomiernika nowojorskiej giełdy – i były konsekwencjązmian w koniunkturze światowej. Z tego też względuindeks Nasdaq Composite przestał odzwierciedlaćaktualny etap rewolucji internetowej.Tawfik Jelassi i Albrecht Enders przytaczają wypowiedzikluczowych postaci z sektora e-biznesu trafnieoddających sposób postrzegania rzeczywistościw poszczególnych okresach rozwoju i popularyzacjiinternetu. Jeff Bezos, prezes Amazon.com, w roku1998, a więc w fazie zachwytu stwierdził: Przechodzimyobecnie krytyczny etap. Rozszerzamy ofertę na skalęglobalną, jeszcze więcej inwestujemy w obsługę klienta,co jest niezwykle kosztowne. To naprawdę niewłaściwymoment, aby generować zyski 28 . Menedżer niemieckiejfirmy 12Snap, świadczącej usługi marketingu mobilnego,w 2001 roku, a więc już po załamaniu, wygłosiłodmienną opinię: W najbliższym czasie nie interesujenas ani dynamiczny wzrost, ani model biznesu związanyz wysokim ryzykiem. Naszym zadaniem jest generowaniezysku […] i na tym się skoncentrujemy 29 .Dla wczesnej fazy rozwoju rewolucji technologicznejznamienna jest, przytoczona przez Davisaw monografii TechGnoza, wypowiedź amerykańskiegosenatora Francisa O.J. Smitha, który w Kongresiewygłosił następujące słowa: Wpływ tego wynalazku napolityczne, handlowe i społeczne stosunki w tym rozległym<strong>kraju</strong> […] będzie rewolucją nieporównywalną w swej moralnejwielkości z żadnym innym odkryciem dokonanymw dziedzinie sztuk i nauk […]. Pod względem przepływuinformacji przestrzeń pomiędzy różnymi Stanami Unii,a także ich pojedynczymi obywatelami zostanie praktycznieunicestwiona 30 . Interesujące jest to, że Smith upatrywałrewolucji w zakresie stosunków politycznych,handlowych i społecznych, a także unicestwieniaprzestrzeni w przeciągnięciu w 1844 roku kabla będącegoczęścią telegrafu Morse’a pomiędzy Baltimorea Waszyngtonem 31 .Przedstawiona powyżej koncepcja, prezentującacykle życia rewolucji technologicznej, może być stosowanaw wybranych fragmentach do tłumaczeniapowstawania różnego rodzaju „baniek spekulacyjnych”.W tej kategorii mieszczą się takie zjawiska,jak tulipomania z siedemnastowiecznej Holandii,„bańka spekulacyjna” związana z akcjami KompaniiMórz Południowych z początków XVII stulecia orazdługotrwałe wzrosty na rynku akcji zwieńczone załamaniemw 2008 roku.Ciekawy jest pogląd przedstawiony w artykule Thebeauty of bubbles 32 . Zjawisko „baniek spekulacyjnych”jest niezwykle ryzykowne dla inwestorów, niemniejmoże nieść ono korzyści dla społeczeństwa. W czasiedrugiego etapu „bańki spekulacyjnej” – zachwytu ponoszonesą znaczne nakłady inwestycyjne i niekiedyrozbudowywana jest infrastruktura. Wprawdzie racjonalnośćtych decyzji jest niższa od akceptowanejw zwykłych okolicznościach, niemniej korzyści bazującewłaśnie na tych inwestycjach czerpane są przez całągospodarkę. Beneficjentami „baniek spekulacyjnych”mogą być również inwestorzy, którzy rozpoczynająinwestycje krótko po załamaniu. Często wymienianąkorzyścią, wynikająca z „bańki internetowej”, bywarozbudowa łączy internetowych umożliwiająca oferowanieusług bazujących na treści o charakterzemultimedialnych. Flagowym przykładem takich usługjest serwis YouTube, założony dopiero w lutym 2005roku 33 , podczas gdy polskie serwisy oferujące zbliżoneusługi (np. Szorty.pl) funkcjonowały jeszcze przed2000 rokiem.PodsumowanieNiniejsze opracowanie jest próbą przedstawienianajważniejszych zjawisk o charakterze społecznym,warunkujących prowadzenie działań z zakresu marketinguinternetowego i e-biznesu. Opis tych zjawiski ich wpływ na działania prowadzone przez firmyz wykorzystaniem internetu i nowoczesnych technologiiz pewnością zasługuje na oddzielne opracowania.Niezwykle wartościowa byłaby również próba całościowegoopisu tzw. nowej gospodarki przez pryzmatzjawisk kształtujących ją.Bibliografia i netografia dostępne sąw wersji internetowej czasopisma.Autor jest adiunktem w Katedrze Marketingu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, kierownikiem StudiówPodyplomowych Marketingu Internetowego SGH, autorem i współautorem wielu publikacji z zakresu wykorzystaniainternetu w marketingu, m.in. Konkurowania o klienta e-marketingiem.28T. Jelassi, A. Enders, Strategies for e-Business. Creating Value through Electronic and Mobile Commerce. Concept and Cases,FT Prentice Hall, Essex 2005, s. 15.29Tamże.30E. Davis, TechGnoza, Rebis, Poznań 2002, s. 79–80.31Tamże.32The beauty of bubbles, http://www.economist.com/finance/displaystory.cfm?story_id=12792903, [02.01.2009].33Historia firmy, http://pl.youtube.com/t/about, [02.01.2009].luty 2009 87


e-biznesZarządzanie transformacjąbiznesu i ITRemigiusz OrzechowskiJedną z głównych przyczyn nieefektywności współczesnychprzedsiębiorstw jest niedopasowanie realizowanychprojektów do celów strategicznych przedsiębiorstwa, czylinieefektywne i nieskuteczne zarządzanie tzw. transformacją.Zagadnienie to nabiera szczególnego znaczenia w obecnejsytuacji gospodarczej, kiedy przedsiębiorstwa muszą bardzoostrożnie i precyzyjnie planować wszelkie aktywnościrozwojowe, aby z jednej strony umożliwić firmie rozwój,a z drugiej – wybierać najlepsze z możliwych kierunkówinwestycji, biorąc pod uwagę wpływ na realizację celówbiznesowych całego przedsiębiorstwa. W szczególnościproblem ten jest istotny w obszarze IT, na który przedsiębiorstwaprzeznaczają znaczne środki finansowe i częstonie są w stanie określić zwrotu z takich inwestycji.Zarządzania transformacją– podstawowe definicjePortfel 1 to zestaw wszystkich programów i projektówrealizowanych w organizacji. Reprezentujeon pełen obraz zaangażowania zasobów organizacjiw projekty i programy oraz inwestycji niezbędnych dorealizacji jej strategicznych celów. Zarządzanie portfelemto z kolei ogólnofirmowy proces na poziomiestrategicznym, służący do koordynacji efektywnegodostarczania wszystkich wspomnianych już programówi projektów.Program to tymczasowa, elastyczna struktura organizacyjna,stworzona dla koordynacji kierowaniaoraz nadzoru implementacji grupy projektów orazdziałań w celu dostarczenia rezultatów oraz korzyściodnoszących się do strategicznych celów organizacji.Typowy okres trwania programów rozciąga się nakilka lat. W konsekwencji zarządzanie programem toskoordynowana organizacja, kierowanie i wdrożeniezestawu projektów i działań, które razem pozwalajądostarczyć produkty i osiągnąć korzyści o strategicznymznaczeniu dla organizacji.Projekt zaś to tymczasowa organizacja stworzonaw celu dostarczenia jednego lub większej liczbyproduktów biznesowych, zgodnie z określonym uzasadnieniembiznesowym. Zarządzanie projektem obej-muje wówczas planowanie, monitorowanie i kontrolęwszystkich aspektów projektu oraz motywowaniewszystkich osób zaangażowanych w jego realizacjęw celu osiągnięcia celów projektu na czas, w budżecie,na odpowiednim poziomie jakości i wydajności.Powyższe definicje wskazują na zasadniczą różnicęmiędzy portfelem a programami i projektami – zarządzanieportfelem jest funkcją w organizacji, w ramachktórej wykonywane są działania na bieżąco i stale, natomiastprogramy i projekty są bytami tymczasowymi.Do głównych korzyści wynikających ze stosowaniazarządzania portfelowego należy możliwość podejmowaniawłaściwych decyzji w zakresie wyboru optymalnegozestawu programów i projektów, przydzielaniapriorytetów dla nowych i toczących się projektów, alokacjizasobów do projektów oraz możliwość zarządzaniazależnościami między programami i projektami.Zintegrowane zarządzanie programamii projektamiZarządzanie portfelowe jest swoistym łącznikiemmiędzy celami strategicznymi przedsiębiorstwaa programami i projektami, które mają za zadaniezrealizować te cele (rysunek 1).Rysunek 1. Istota zarządzania portfelowegocele strategicznezarządzanie portfeloweprogramy i projektyŹródło: Ch. Venning, Managing Portfolios of Change with MSPfor programmes and PRINCE2 for projects, The Stationary Office,2007, s. 51Definicje w tym rozdziale bazują na wytycznych Office of Government Commerce, instytucji opracowującej metodykido zarządzania transformacją wykorzystywane na całym świecie.88 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Zarządzanie transformacją biznesu i ITW praktyce bardzo często przedsiębiorstwa mająduże trudności w wyborze i nadawaniu priorytetówprojektom i programom, ponieważ zazwyczaj pojawiasię więcej propozycji projektów niż możliwości ichrealizacji, a każdy pomysłodawca (np. szef jednostkibiznesowej) uważa, że jego projekt jest najważniejszy.Przedsiębiorstwa potrzebują zatem metod umożliwiającychobiektywną ocenę zgłaszanych inicjatyw i wybórtakiego ich zestawu, który pozwoli w sposób najbardziejefektywny i wydajny zrealizować cele strategiczneprzedsiębiorstwa. Osiąganiem właściwego dopasowaniainicjatyw do celów strategicznych całej organizacjizajmuje się właśnie zarządzanie portfelowe.Portfel powinien obejmować wszystkie projektyrealizowane w organizacji, pogrupowane w odpowiednieprogramy. W przypadku dużych, zdywersyfikowanychorganizacji można dodatkowo wyróżnićsubportfele (rysunek 2).Programy skupiają projekty (w tym projekty IT)i pozwalają zarządzać nimi łącznie, co umożliwiazrealizowanie określonego celu strategicznego poprzezdostarczenie określonych produktów, usług lubprzeprowadzenie zmian w procesach operacyjnychprzedsiębiorstwa (rysunek 3).Proces zarządzania portfelemProces zarządzania portfelem składa się z ośmiukroków 2 :• krok 1: definiowanie strategii portfela,• krok 2: budowa pierwszej wersji harmonogramui planu portfela,• krok 3: kategoryzacja portfela,• krok 4: priorytetyzacja portfela,• krok 5: segmentacja portfela,• krok 6: potwierdzenie strategii, harmonogramui planu portfela,• krok 7: śledzenie postępów i podejmowaniedziałań,• krok 8: przegląd i powtórna priorytetyzacja.Rysunek 2. Struktura portfela w organizacjiPortfelSub-portfelProgramProjektProgramProgramProjektZadanieProjektProjektZadanieProjektZadanieZadanieZadanieŹródło: Ch. Venning, Managing Portfolios of Change..., dz. cyt., s. 58Rysunek 3. Istota zarządzania programamiOtoczeniewewnętrzneProgramProjektProjektProjektProjektNowe produkty,nowe usługi,zmianyw operacjachStrategie korporacyjne,inicjatywy i politykiProgramProjektProjektProjektProjektNowe produkty,nowe usługi,zmianyw operacjachOtoczeniezewnętrzneŹródło: OGC, For Successful Programme Management: Think MSP, The Stationary Office, 2007, s. 52Ch. Venning, Managing Portfolios of Change..., dz. cyt., s. 19–40.luty 2009 89


e-biznesKrok 1: definiowanie strategii portfelaStrategia portfela obejmuje:• definicję zasad dla procesów budowy portfela(wybór, priorytetowanie, kategoryzacja, segmentacjaprojektów i programów),• definicję parametrów (ryzyka finansowe,zasobowe), w ramach których portfel będziezarządzany,• oczekiwane korzyści z inicjatyw dopasowanychdo celów strategicznych całej organizacji i jejjednostek biznesowych.Zadania realizowane w trakcie budowy strategiiportfela obejmują definiowanie celów zmianna poziomie jednostek biznesowych i dla całejorganizacji, a także definiowanie zasad priorytetyzacji,kategoryzacji i segmentacji projektów orazprogramów.Krok 2: budowa pierwszej wersji harmonogramui planu portfelaHarmonogram portfela zawiera opis proponowanychprogramów i projektów, obejmujący nazwęprogramu (portfela), wysokopoziomowe stwierdzeniaco program (portfel) dostarczy oraz na które częściorganizacji program (projekt) będzie mieć wpływ,oczekiwane koszty transformacji i produkty na osiczasu, wstępną segmentację, kategoryzację i priorytetyzacjęprogramów (lub projektów) oraz propozycjęwłaściciela. Działania w tym kroku obejmujązarówno ocenę obecnych programów i projektów,jak i generowanie nowych – w odniesieniu do celówstrategicznych organizacji.Plan portfela jest budowany na podstawie harmonogramuportfela, przy uwzględnieniu wymagań strategiiportfela i obejmuje: priorytetyzację, kategoryzację,segmentację, ustalanie właścicielstwa, profilowaniezasobów, ustalanie poziomów inwestycji oraz budowęprofilów korzyści dla programów i projektów.Przy budowie planu portfela należy uwzględniaćzagadnienia związane z zarządzaniem wielomaprogramami i projektami, tj. możliwe duplikowaniedziałań, konflikty o rzadkie zasoby, „wąskie gardła”,zależności między projektami lub programami, zagrożenieprzeciążeniami zmianami, czy też zarządzanieryzykiem.Krok 3: kategoryzacja portfelaKategoryzacja obejmuje pogłębioną analizęportfela, mającą na celu zapewnienie, że harmonogrami plan są wykonalne oraz dopasowane dostrategii portfela. Obejmuje również rozwiązywanieewentualnych konfliktów lub ograniczeń, któremogą się pojawić po zbudowaniu pierwszej wersjiportfela. Celem kategoryzacji portfela jest zapewnienie,że:• programy i projekty zostały dobrze dopasowanedo poszczególnych kategorii,• kategorie zostały poprawnie utworzone,• atrybuty kategorii zapewniają właściwy wglądw efektywność kategorii,• nowe kategorie nie są potrzebne.Poniżej zostały zaprezentowane dwa przykładykategoryzacji portfela:• kategoryzacja portfela dla projektów biznesowych(według OGC):– obowiązkowe,– wsparcie biznesu,– strategiczne,– eksperymentalne,– infrastruktura,– utrzymanie,– wewnątrzorganizacyjne;• kategoryzacja portfela dla projektów IT (wedługGartnera):– infrastruktura,– wymagane przez prawo i inne regulacje,– wymagane przez główne zasady IT,– niestrategiczne,– strategiczne.Różne kategorie projektów należy inaczej mierzyći inaczej nimi zarządzać. Dla przykładu – projektymające na celu wsparcie biznesu muszą wykazaćokreślony i zazwyczaj szybki zwrot z inwestycji,projekty eksperymentalne często dostarczają potencjalnychkorzyści w odległym horyzoncie czasowym,a projekty obowiązkowe, czyli wymagane przezprawo, należy wykonać możliwie efektywnie, liczącsię z ujemnym ROI.Krok 4: priorytetyzacja portfelaPriorytetyzacja obejmuje nadawanie priorytetów,dopasowanych do strategii oraz celów organizacji,programom i projektom w danej kategorii, a takżepomiędzy kategoriami. Priorytet uwzględnia zarównopotencjalną wartość projektu lub programu, jaki ryzyko związane z jego realizacją.Procedura nadawania priorytetów (tzw. „ocenascoringowa”) obejmuje następujące działania:• wybór kryteriów oceny wartości i ryzyka;• określenie znaczenia poszczególnych wartościdanego kryterium (od 1 do 10, np. 1 – brakwpływu na cele biznesowe, 10 – bezpośredniwpływ na realizację kilku celów biznesowych);• nadanie wagi (np. od 1 do 10) każdemu z kryteriówwartości i ryzyka (waga powinna wynikaćze strategicznego znaczenia danego kryteriumdla przedsiębiorstwa);• obliczenie wartości punktowej ryzyka i wartościzgodnie z poniższym algorytmem:– ocena punktowa ryzyka == (waga*wartość) kryterium_1 ++ (waga*wartość) kryterium_2 + … ++ (waga* wartość) kryterium_N ,– ocena punktowa wartości == (waga*wartość) kryterium_1 ++ (waga* wartość) kryterium_2 + … ++ (waga* wartość) kryterium_N;• obliczenie oceny końcowej: ocena całkowita == ocena punktowa wartości – ocena punktowaryzyka.90 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Zarządzanie transformacją biznesu i ITRysunek 4. Przykładowy opis dla kryterium dopasowania strategicznegoŹródło: oprogramowanie HP PPM CenterPoniżej podane zostały przykładowe kryteriawartości i ryzyka oraz przykład opisu kryterium dopasowaniastrategicznego (rysunek 4).Kryteria oceny wartości:• IRR,• dopasowanie strategiczne,• przewaga konkurencyjna,• odpowiedź na działania konkurencji,• produktywność.Kryteria oceny ryzyka:• ryzyko organizacyjne,• ryzyko techniczne,• ryzyko architektoniczne,• ryzyko definiowania wymagań,• ryzyko infrastrukturalne.Krok 5: segmentacja portfelaSegmentacja obejmuje zapewnienie odpowiedniegowłaścicielstwa biznesowego i zaangażowaniaw ramach określonych zasad nadzoru, dla poszczególnychprogramów i projektów, aby je zweryfikowaći zapewnić możliwość ich przeprowadzenia.W efekcie powinna powstać organizacja portfela,wskazująca dla każdego programu i projektu:• jednostkę biznesową lub obszar funkcjonalnybędący właścicielem programu lub projektu,• osobę pełniącą funkcję dyrektora programu,• menedżera zmiany biznesowej odpowiedzialnegoza wykorzystanie produktów projektówlub programów w działalności operacyjnej,• osoby, które powinny być członkami rad programówi projektów.Na koniec tej fazy szefowie poszczególnychjednostek biznesowych powinni wziąć na siebieodpowiedzialność za przeprowadzenie określonychprogramów i projektów (włącznie z zatwierdzeniemkosztów i potencjalnych korzyści) lub zgłosić, którychprogramów lub projektów nie da się przeprowadzić.Krok 6: potwierdzenie strategiiKroki od 1 do 5 są powtarzane do czasu, aż powstaniestrategia, harmonogram i plan portfela zapewniającewłaściwy balans między dopasowaniem docelów strategicznych, produktami, poziomem ryzykai konsumpcją zasobów. Dokumenty te powinny zostaćzaakceptowane przez radę portfela po konsultacjiz dyrektorem portfela.Krok 7: śledzenie postępów i podejmowanie działańRaportowanie dotyczące projektów powinno sięodbywać w cyklu miesięcznym i obejmować informacjent:• postępu w odniesieniu do „kamieni milowych”i produktów,• spraw wymagających rozwiązania,• zaktualizowanego rejestru ryzyk projektowych,• zależności między projektami,• pozycji w cyklu życia projektu,• statusu projektu,• wyników finansowych w danym roku i w całymcyklu życia projektu,• dostarczonych korzyści,• aktualnego i planowanego zużycia zasobów,• wyników audytów i przeglądów.Raportowanie dotyczące programów powinno sięodbywać w cyklu miesięcznym i obejmować informacjent:• postępu w odniesieniu do „kamieni milowych”programu,• spraw wynikających z projektów wymagającychrozwiązania na poziomie programu,• zaktualizowanego rejestru ryzyk programowych,• zależności między programami,• pozycji w cyklu życia programu,• statusu programu,• wynikach finansowych w danym roku i w całymcyklu życia programu,luty 2009 91


e-biznes• dostarczonych i planowanych korzyści w odniesieniudo uzasadnienia biznesowego programu,• aktualnego i planowanego zużycia zasobów dlaprogramu,• wyniki audytów i przeglądów.Raportowanie dotyczące portfela powinno się odbywaćw cyklu kwartalnym i obejmować informacje nt:• aktualnej i planowanej wydajności oraz efektywnościprogramów lub projektów w odniesieniudo uzasadnień biznesowych,• postępów w odniesieniu do „kamieni milowych”w strategii portfela,• spraw wymagających rozwiązania na poziomieportfela,• zaktualizowanego rejestru ryzyk portfela,• rozwiązań dotyczacych spraw wynikającychz projektów i programów, realizowanych napoziomie portfela,• potwierdzonego harmonogramu audytówi przeglądów.Krok 8: przegląd i powtórna priorytetyzacjaPrzegląd portfela powinien być dokonywanyw cyklu kwartalnym, w celu:• potwierdzenia zasadności poprzednich i planowanychprogramów i projektów,• potwierdzenia dopasowania programów i projektówdo strategii organizacji,• potwierdzenia, że plan portfela jest zgodny zestrategią portfela,• zapewnienia, że wszystkie pojawiające się ryzykai inne zagrożenia są rozwiązywane.Powtórna priorytetyzacja portfela powinna byćdokonywana przynajmniej raz w roku przez radęportfela – w celu zapewnienia, że strategia portfelaoptymalnie oddaje potrzeby wynikające ze strategiiorganizacji oraz zapewnia optymalny sposób wprowadzaniazmian do organizacji.Przebieg transformacji biznesu i ITNa rysunku 5. zaprezentowano przebieg transformacjiprzy zarządzaniu programami, zgodniez metodyką OGC Managing Successful Programmes.Po identyfikacji i zdefiniowaniu programu rozpoczynasię jego realizacja, w trakcie której, w ramachtzw. zarządzania transzami, dostarczane są określonezdolności (produkty, usługi, zmiany w procesach),które po wprowadzeniu przez menedżera zmianybiznesowej do działalności operacyjnej przedsiębiorstwadostarczają określone korzyści biznesowe. Kiedywszystkie zaplanowane korzyści zostaną dostarczone,program jest zamykany.Produkty, usługi i zmiany w procesach mogą miećcharakter zarówno biznesowy, jak i IT. Pełna korzyśćzostanie zrealizowana tylko wówczas, kiedy dostarczaniezdolności biznesowych i IT będzie skoordynowanew czasie (rysunek 6).Po uruchomieniu programu równolegle odbywasię budowa i implementacja odpowiednich rozwiązańIT oraz zmiany w biznesie (np. organizacyjne).W odpowiednim momencie powinna nastąpić integracjabiznesowa produktów obu rodzajów projektów,w wyniku czego zostaną uruchomione usługi IT(bazujące na produktach projektów IT) oraz nowe lubzmienione operacyjne procesy biznesowe, bazująceRysunek 5. Przebieg transformacjiWizjaStrategiaPolitykiStreszczenieprogramuIdentyfikacjaprogramuDefiniowanieprogramuZarządzanietranszamiDefinicja programuStruktura kontrolnaPlany i harmonogramyDostawazdolnościRealizacjakorzyściZamykanieprogramuUkończenie programuLessons learnedDostawa nowych lub ulepszonychzdolności operacyjnychŹródło: OGC, For Successful Programme Management…, dz. cyt., s. 4592 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Zarządzanie transformacją biznesu i ITRysunek 6. Koordynacja transformacji biznesu i ITBudowarozwiązań ITImplementacjarozwiązań ITDostawausług ITProjektowaniei uruchomienieprogramuIntegracjabiznesowaRealizacjakorzyściZmianyw biznesieOperacjebiznesoweŹródło: IT Governance Institute, Enterprise Value: Governance of IT Investments. The Val IT Framework 2.0, ITGI, 2008, s. 25na przeprowadzonych zmianach w biznesie. Realizacjakorzyści biznesowych będzie w pełni możliwa tylkow sytuacji, gdy dostawa nowych usług IT i przeprowadzeniezmian w procesach biznesowych będąrealizowane w sposób skoordynowany.Porównanie standardów, metodyki najlepszych praktyk zarządzaniatransformacjąStandardy, metodyki i najlepsze praktyki zarządzaniaprojektami są znane i stosowane od dłuższegoczasu. W ostatnich kilku latach zostały opracowanestandardy i metodyki pozwalające zarządzać portfelemoraz programami w sposób efektywny i skuteczny.Obecnie do najbardziej popularnych należą:• Standard for Portfolio Management, autorstwaProject Management Institute (PMI),• Standard for Programm Management, autorstwaPMI,• Portoflio, Programm and Project Office (P3O), autorstwaOffice of Government Commerce (OGC),• Managing Successful Programmes (MSP), autorstwaOGC,• VAL IT 2.0, autorstwa IT Governance Institute(ITGI).Na rysunku 7. zaprezentowano poszczególnestandardy, metodyki i najlepsze praktyki w podzialena obszary, których dotyczą, ze szczególnym uwzględnieniemprojektów IT.We wszystkich powyższych opracowaniach podkreślasię, że projekty IT należy traktować analogiczniedo innych projektów biznesowych. Wówczas będąone stanowić element programu biznesowego wchodzącegow skład portfela całej organizacji i powinnybyć odpowiednio zarządzane (w powiązaniu z innymiprojektami biznesowymi i IT realizującymi ten samcel biznesowy).Czasami wyróżnia się także portfel projektówIT (zwłaszcza w dużych organizacjach), czyli zbiórprojektów IT, które powinny być zarządzane łącznie,ponieważ ich produkty służą do zrealizowania tegosamego celu biznesowego – stąd dostarczanie tychproduktów musi być skoordynowane. Innym aspektemRysunek 7. Porównanie standardów, metodyk i najlepszych praktyk zarządzania transformacją w kontekście projektów ITPMI OGC ITGISt. forPf Man.Zarządzanie portfeloweSt. forPg Man.PMBOKP3OMSPPRINCE2VALITZarządzanie programamiZarządzanie portfelem projektów ITZarządzanie projektami ITŹródło: opracowanie własneluty 2009 93


e-bizneszarządzania portfelem projektów IT jest próba radzeniasobie przez IT z często występującą sytuacją, gdyprzedsiębiorstwa nie są na tyle dojrzałe, aby realizowaćprojekty w ramach jasno określonych programów.Wówczas grupowanie projektów IT w powiązaniuz określonym celem biznesowym pozwala nadaćim odpowiedni priorytet i zapewnić koordynacjęw dostarczaniu określonych zdolności.PodsumowanieZapewnienie efektywnej i skutecznej transformacjibiznesowej jest jednym z kluczowych wyzwańwspółczesnych przedsiębiorstw. Jest to obszar,w którym dopiero w ostatnich 2–3 latach wypracowanokompleksowe metody zarządzania. Dodatkowymutrudnieniem jest zapewnienie koordynacji transformacjiIT i biznesu. W praktyce często właśnie od ITrozpoczynają się próby uporządkowania procesówzarządzania projektami, programami i portfelem,co czasami prowadzi do budowy nieefektywnychrozwiązań skupiających się na wewnętrznych celachIT zamiast na celach całego przedsiębiorstwa.Transformacja IT powinna być integralnym elementemtransformacji biznesu. Dla skutecznościi efektywności transformacji IT niezbędne jest odpowiedniezaangażowanie biznesu w celu zapewnieniawłaściwych struktur nadzoru nad portfelem projektówIT, odpowiedniej charakterystyki tego portfela i wymaganychzasobów oraz biznesowych priorytetów dlaprojektów IT i skoordynowanego zarządzania zależnościamimiędzy tymi projektami, z punktu widzeniarealizacji korzyści dla całego przedsiębiorstwa.Bibliografia dostępna jest w wersji internetowej czasopisma.Autor jest adiunktem w Katedrze Small Businessu SGH, doktorem nauk ekonomicznych w zakresie zarządzania(SGH) oraz kierownikiem Studiów Podyplomowych SGH: Efektywne Zarządzanie IT w Przedsiębiorstwie. Napisał szeregartykułów dotyczących badań przedsiębiorstw w zakresie wykorzystania technologii informacyjnych w zarządzaniu.Zainteresowania naukowe autora koncentrują się wokół obszarów nadzoru IT (IT Governance) i zarządzania IT (ITManagement) oraz budowy wartości przedsiębiorstwa (Value-Based Management). Jest członkiem zarządu ISACAWarsaw Chapter (Sekretarz Generalny). Posiada kilkuletnie doświadczenie menedżerskie (menedżer ds. rozwojuw przedsiębiorstwie produkcyjnym sektora MSP), a także w zakresie zarządzania IT (m.in. kierownik projektu wdrożeniasystemu klasy ERP/MRP, konsultant w zakresie zarządzania i nadzoru IT w międzynarodowej korporacji). Obecniejest współwłaścicielem i prezesem zarządu firmy doradczej specjalizującej się w zarządzaniu i nadzorze IT.PolecamyE-marketing w akcji, czyli jak skutecznie wzbudzać pożądanie klientów i zazdrośćkonkurencji, red. Konrad Pankiewicz, Helion, Gliwice 2009Czym jest permission marketing, a czym desktop marketing? Jak strategicznie planować mediaw internecie? O czym pamiętać, tworząc społeczność wokół marki? Jak skutecznie zarządzaćprojektem e-marketingowym? Osobom poszukującym odpowiedzi na te i inne pytania z dziedzinymarketingu online polecamy publikację E-marketing w akcji, czyli jak skutecznie wzbudzaćpożądanie klientów i zazdrość konkurencji pod redakcją Konrada Pankiewicza.Książka ma charakter ściśle praktyczny i porusza wiele zagadnień obecnych na co dzień w pracyosób zajmujących się e-marketingiem, sprzedażą oraz obsługą klienta. W szerszym zakresiepublikacja adresowana jest do wszystkich zainteresowanych wykorzystaniem internetu w celachmarketingowo-sprzedażowych.Publikację można nabyć w księgarni internetowej wydawnictwa:http://helion.pl/ksiazki/emarke.htmTechnology Innovation and Industrial Management Diversity, technology and innovation for operationalcompetitiveness, 18-20 czerwca 2009 r., Bangkok, TajlandiaTematem przewodnim tegorocznej konferencji jest Diversity, Technology, and Innovation for Operational Competitiveness, a jejcelem promocja wymiany doświadczeń i pomysłów zmierzających do zarządzania organizacjami w bardziej efektywnyi innowacyjny sposób. Podkreślona zostanie rola technologii oraz integracji zasobów ludzkich i kultury organizacyjnej.Organizatorzy proponują szeroki zakres tematów do dyskusji, w tym: zarządzanie wiedzą, e-biznes, e-learning,zarządzanie zmianą, zarządzanie jakością. Konferencję poprzedzą warsztaty dla doktorantów organizowane w dniach16–17 czerwca 2009 r. w Kasetsart University. Więcej informacji na: http://www.tiimconference.org/94 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Virtuous Circles, Vicious Circlesand Virtual BooksHarriet E. BaberLike most of us who teach courses where thereadings are primarily journal articles, I used touse a textbook anthology. Every year I picked theleast-worst anthology. I assigned about a third of thereadings in the textbook to justify making studentsbuy it and supplemented the textbook readings withbooks on library reserve, Xeroxes and online articles.I was fed up.In Spring 2008 I went textbook-free. I linked alland only the readings for my Contemporary AnalyticPhilosophy course to the class website, along withpower point presentations, handouts and externallinks to online resources.Many of the texts that we, as instructors, needfor a wide range of courses are available online. Forsome courses, those in which the primary readingsare journal articles and historical texts in the publicdomain, it is currently feasible and, arguably, desirableto build online “books” for classroom use in lieuof traditional textbooks. For other classes, includingundergraduate courses in mathematics, logic and theempirical sciences, where readings are not journal articlesor historical readings, online textbooks providean alternative to traditional hardcopy texts.The feasibility of using online material for classesvaries by course and discipline. For some courses, includingmost in my, going textbook-free is unproblematicand, as I shall argue, is not only cheaper but betterpedagogically than using traditional hardcopy texts. Forothers, the textbook-free approach may not (yet?) becost effective or even feasible. I suggest however thatmost instructors can and should be making better useof online resources that are free to end-users.In this discussion I shall consider the benefits ofmaking more use of these online resources and makesome practical suggestions about where to find onlinematerials, how to incorporate them into courses andhow to easily create high quality online “books”.Finally, I shall consider the beneficial effects of morewidespread use of online materials on the market fortraditional hardcopy textbooks.The Problem with Traditional TextbooksOne problem with traditional textbooks is obvious:they are expensive. The cost of books for courses atsome public community colleges is often substantiallyhigher than the cost of tuition and therefore is outof reach for many community college students, mostof whom are from low-income families. To addressthis issue community college instructors have madestrenuous efforts to find ways of creating more affordablealternatives 1 .Faculty in universities and professional schools, ina range of disciplines are also concerned about thehigh cost of textbooks. A number have committedto supporting the Student Public Interest ResearchGroups’ 2 initiative promoting the use of free, onlineand open source textbooks to reduce college textbookcosts. “Professors Gone Paperless” 3 includes discussionby an information scientist teaching at the graduatelevel, an economist at a top tier engineering schooland a mathematician as well as useful comments byreaders concerning the rationale and mechanics ofusing online texts, and objections.Skeptics worry that online books are not subjectto the quality control that the Market imposes oncommercial products: prima facie, you get what youpay for and, notoriously, the Internet is a repositoryfor enormous quantities of useless junk. In fact, thereare a number of high quality texts available online anduniversity faculties are quite capable of distinguish-1So, for example, the Community College Consortium for Open Education (http://cccoer.wordpress.com/) is a jointeffort by a number of community colleges and other organizations in Southern California to create and disseminate“open educational resources”. The site includes a number of additional useful links. “Online Texts for CommunityCollege Students” (http://insidehighered.com/news/2008/04/29/textbooks) at Inside Higher Ed includes a discussionof issues facing community college instructors and this program, [02.02.2009].2http://www.maketextbooksaffordable.org/statement.asp?id2=37614, [02.02.2009].3http://insidehighered.com/news/2008/04/16/textbooks, [02.02.2009].luty 2009 95


e-<strong>edukacja</strong> na świecieing them from the dross. Moreover, in some fieldsat least, the Market has not served to improve thequality of commercial products and there is morejunk in hardcopy than there is online. Arguably, thisis because the reluctance of instructors to use onlinealternatives gives commercial publishers as a groupa monopoly and, in fields where there is a standard,more or less static package of material that studentsneed, they compete with one another in makingcosmetic changes, inflating texts and introducingworthless gimmickry – producing textbooks thatrange from bad to worse.To see how this dynamic works we only have toconsider the large market for introductory logic textbooksaimed at courses commonly known as “babylogic”. I have dozens of free samples and in any givenacademic year numerous publishers’ reps visit me totry to sell their products – and encourage me to writeyet another baby logic textbook for them. Over theyears, these books have become glossier, more gimmickyand more expensive. There just isn’t that muchyou can do with baby logic. It’s like college algebra.There are certain things you have to know, certaintechniques you need to learn, and that’s that. Sopublishers compete by producing books with distinctionsthat make no difference or inflating. I recentlycompleted a survey by a publisher who wanted toknow whether I preferred horseshoes (UK: hooks)or arrows for material implication and plain “x’s” orupside down “A’s” for the universal quantifier. I personallyprefer upside down “A’s”, arrows, double arrows,upside down wedges for conjunction and “hoes” fornegation but I am not going to switch to a textbookfor typographical reasons. This is wasteful baloney.So, in at least some fields, the market is not workingand, arguably, it might work better if online alternativeswere competitive. And online alternatives wouldbe competitive if instructors would seriously considerthem. Rob Breezer, the professor of mathematics citedin the Inside Higher Ed article, remarks: “The worlddoesn’t need another linear algebra textbook on themarket—it needs a free one” 4 .But money isn’t everything and for many coursesthe most important reason for using online resourcesis quality, flexibility for instructors and conveniencefor students. The article describes the experience ofJohn Gallaugher, an associate professor of informationsystems at Boston College’s Carrol School of Management,teaching a graduate-level introductory coursein information systems: The book cost about $150. Healso assigned supplemental reading — trade press articles,online case studies and the like. Student feedback wasclear: The textbook cost was too high, and they valuedthe supplemental material more. He agreed on the pricecomplaint, calling some versions “oppressively expensive”.So Gallaugher stopped assigning the textbook and begandeveloping syllabuses from existing online materials, includinghis own. He’s posted PowerPoint slides and podcasts ofhis lectures online ever since 5 .There are ample resources for business educationonline. University of Pittsburgh professor BerniePoole, for example, links a wide range of resources at“Business Education Resources” 6 and most economicsjournals are available through databases to whichuniversity libraries subscribe.A textbook, however carefully chosen, is never exactlywhat we want in either organization or content.So, like Gallaugher, most of us introduce extensivesupplementary materials and reorganize the textbookon our syllabi. This is inconvenient as well as expensivefor students. Consider the plight of Gallaugher’sstudents before his conversion. After shelling out $150for the textbook, they had to go online to access casestudies and assemble photocopies of trade press articles“and the like” which Gallaugher either distributedin class or placed on library reserve.From the instructor’s point of view it is even worse.Because many of us perceive traditional commercialtextbooks as de rigeur, we teach the text. For lowerdivision undergraduate courses in logic, math and thelike this isn’t particularly bad. Students need to knowabout modus ponens and the quadratic formula. But ifwe’re teaching courses where the “canon” is shifting,where students need to be cogniscent of recent workor where there is disagreement about what studentsshould read it is disastrous to teach the text.Keeping up with research in our fields, we knowwhat students should be reading. But once we sockstudents with the cost of expensive textbooks, manyof which are outdated by the time they appear in print,we feel morally obliged to use enough of the text tojustify the expense – whatever enough turns out tobe. The hardcopy textbook model, and many distancelearning and online teaching approaches, level down:they reduce academics, who are qualified, willing andable to assess and produce teaching materials in theirfields given their knowledge of current research, tomere teachers whose job it is to work through standardtexts and correct exercises – a waste of talent,knowledge and commitment. The availability of onlineresources levels up: it facilitates university professors’task of using their research for pedagogical purposesand makes it possible for educators at every level, whoare willing and able, to produce customized teachingmaterials.To see how this can work let us first considercourses where this kind of customization is unproblematicand how such courses can effectively be putonline. I have suggested that classes in which theprimary readings are journal articles and selectionsof historical sources, typically collected in textbookanthologies are, currently, the most suitable candi-4http://insidehighered.com/news/2008/04/16/textbooks, [02.02.2009].5http://insidehighered.com/news/2008/04/16/textbooks, [02.02.2009].6http://www.pitt.edu/~poole/business.html, [02.02.2009].96 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Virtuous Circles, Vicious Circles and Virtual Booksdates for online conversion so let us see how this canand should work. After considering such courses, theeasy cases, I shall consider courses that currently posemore difficulties.The End of the Textbook Anthology?Textbook anthologies are inefficient. Minimally theseproducts provide access to primary readings, selectionand organization. Some provide various pedagogicalextras including editorial introductions and comments,selected bibliographies, “study questions” and the like.Most are packaged in an aesthetically pleasing format.None of these things are worth paying for.Access to primary readings for these courses is readilyavailable online and materials that are not availablecan be scanned and put up at class websites or onlinelibrary reserve. Librarians and bookstore personnel,who are knowledgeable about copyright regulations,can help instructors meet legal requirements which,in many cases can be satisfied by password-protectingaccess. Copyright law is complex, and the interpretationof its provisions is in flux and varies by countryand jurisdiction. The purpose of this discussion is tocanvas the technical and logistical issues involved inthe use of online materials. Legal concerns are beyondthe scope of this discussion. Instructors who intend touse materials that are not in the public domain needto be cognizant of legal issues and should consult withindividuals who have expertise in copyright law andthe constraints on “fair use”.Legal issues aside, however, we do not needtextbooks to make the readings readily available tostudents. Moreover, most of us do not need, or wantthe selection and structure that textbooks provide. Weare as qualified as textbook editors to select readingsfor our courses and organize them by topic, and muchbetter situated to tailor our selections to suit our interestsand meet our students’ needs. The “ancillaries”publishers imagine will attract us are useless or worse.As for aesthetics, admittedly textbooks are more attractivethan the three-ring binders full of printoutsthat students in textbook-free courses produce. ButI do not think that such packaging is worth the priceof the book or, more importantly, the cost of selectingreadings and organizing courses to fit the textbook inorder to justify making students buy it.In some circumstances a textbook is a quick anddirty solution. If we are teaching general educationcourses on topics in which we have no expertise andlittle interest, a textbook anthology with the standardarticles suitably organized cuts preparation time.However, even if we want the selection and structuretextbooks provide, we can get it without buying thebook: we can use the table of contents to structure ourcourses, and link the readings. It is, of course, easierand more convenient to buy the book and pass thecosts onto students – but not by much.It does seem like cheating to appropriate a tableof contents without buying the book. But here weought to ask why. What if we all did it? What if wesimply grabbed the tables of contents of textbookanthologies, put them up at our class websites andlinked online readings to the entries?This would wipe out one of publishers’ mostpopular product lines, making it more difficult forthem to operate profitably and so more difficult forthem to…produce more textbook anthologies. Morepoignantly, it would cut down on our publicationopportunities. Textbook anthologies provide vitaentries and occasionally royalties. Moreover, forevery textbook anthology there is one, or more, ofour colleagues who toiled to put the thing together– wading through the literature, making the selectionand creating the structure, writing introductions andstudy questions, assembling the project and queryingpublishers. We would be stealing the fruits ofour colleagues’ labor, much of it pretty miserabledrudge work at that.But is all this drudgery worth it? There are hundredsof textbook anthologies on the market, whichcost thousands of man-hours to produce. The opportunitycosts are real: these are hours their editorscould have spent working with students, preparingclasses and, of course, doing original research. Theselections these books include overlap substantiallyand most of the work is further wasted because themost important product that they provide, information,which was once otherwise inaccessible, is nowavailable on the Internet.In the past, textbooks and journals provideda medium that increased the amount of informationavailable to students and faculty, who in turn financedpublishers so they could make more informationavailable. That was the virtuous circle of publishing.Currently the Internet is a much more efficient mediumfor disseminating the information than journalsand textbooks have traditionally provided so, in anattempt to remain competitive, publishers trick outtextbooks with worthless “ancillaries” and make themfatter, glossier and more expensive to add value (asthey see it), restrict online access to the content ofjournals, sell rights, charge licensing fees, and suefor violations of copyright. This is the virtuous circleturned vicious: in the interests of remaining profitable,publishers attempt to restrict access to information 7 .And that is both wasteful and futile, because theavailability of content online provides a cheaper andbetter alternative.How to make an online textbook anthologyFor instructors whose courses typically requiretextbook anthologies as their primary readings andwhere the readings are journal articles or sources inthe public domain the way. Here is a model.7http://insidehighered.com/news/2008/04/17/gsu, [02.02.2009].luty 2009 97


e-<strong>edukacja</strong> na świecie“Analytic Philosophy” 8 is the “book” for my surveyof analytic philosophy course. From the student’sperspective it is an integrated package: links to all thereadings are on one web page, organized by topic.Students do not have to search for the readings, eithervirtually or corporeally.Behind the scenes the readings are in differentformats and reside in a variety of places. So, for exampleone of the preliminary readings, “Guidelines onWriting a Philosophy Paper”, is from a website createdand maintained by Jim Pryor, a philosopher at NYU, forhis classes. Pryor notes that in writing this piece hasbenefitted from other writing guidelines on the web.All of us who teach produce syllabi, study guides andthe like for our classes. When this material is availableon the web we can learn from one another in orderto improve our own materials or use materials othershave produced.Pryor has licensed his paper for distributionunder a Creative Commons agreement 9 specifyingthat it may be shared for non-commercial purposes.Creative Commons (http://creativecommons.org/) isa non-profit corporation that provides free legal toolsfor marking creative work with whatever freedomstheir creators want them to carry. The license Pryorhas chosen prohibits users who share his work fromaltering it but allows them to link it to class websiteslike mine and use it for non-commercial educationalpurposes.Most of the readings on the list however are articlesthat appeared in journals from the turn of the 20thcentury to the present. Some, like Bertrand Russell’sclassic article, “On Denoting,” are in the public domain10 . Works published before 1923 are in the publicdomain and may be freely used by everyone. Originallypublished in the journal Mind in 1905, Russell’s articlehas been duplicated at a number of sites to whichusers can link, as I did.Most of the articles I used for my class howeverare more recent. Strawson’s response to Russell, “OnReferring” 11 was published in Mind 45 years later.Like many older articles it is available through JSTOR(http://www.jstor.org), an online archive of journalarticles. Access to articles in JSTOR is restricted: if youhit the link to “On Referring” you should get a pagethat resides at the University of San Diego websiteasking for your name and library barcode. However,like the University of San Diego library, most universitylibraries subscribe to JSTOR and provide passwordprotectedaccess to students and faculty.JSTOR maintains a “moving wall” for articles frommost journals, which typically restrict JSTOR accessto articles that are at least 3 to 5 years old. Howeverlike most university libraries, the University of SanDiego library subscribes to a wide range of commercialservices that provide access to more recent journalarticles, including the contents of current periodicals,and provides password-protected online access tostudents and faculty.Virtually all journal articles in my field are availableonline to most university faculty and students in theUS either through JSTOR or other services. A greatmany recent journal articles are available withoutrestriction at their authors’ websites. Journals’ copyrightpolicies vary but many allow authors to put uppublished articles locally and make them accessiblewithout restriction. In addition, there is a growingnumber of consortia, like White Rose Research Online(http://eprints.whiterose.ac.uk/) that maintain openaccess repositories of journal articles.Linking books or book sections is more problematic.Some are available online. Oxford ScholarshipOnline 12 , to which my university library subscribes,provides online access to the full text of 2,557 OxfordUniversity Press books to students and faculty at subscribinginstitutions. Other book sections are availableelsewhere without restriction. So, for example, thelink to “The Elimination of Metaphysics” 13 a chapterof A. J. Ayer’s Language, Truth, and Logic, goes toThe Athenaeum Library of Philosophy 14 . Historicaltexts that are in the public domain are easy to findonline. Jonathan Bennett’s excellent Early ModernPhilosophy (http://www.earlymoderntexts.com/) siteincludes links to full text works by the Rationalists andEmpiricists as well as modern English “translations”of these works by Bennett, a distinguished historianof philosophy.There was just item on my reading list that was notavailable online, viz. the selection from Wittgenstein’sPhilosophical Investigations. To make this materialavailable to students I had my university library scanthe sections I wanted from a hardcopy of the book for“online reserve.” If you hit the link to the Wittgensteainselection you will get an error message saying “the requestedpage is not available because the course pageis currently outside of the acceptable visibility dates”.The issue here is legal, not technical: Wittgenstein’sPhilosophical Investigations is in print and under copyright.Consequently, making this material available tomy students falls under regulations for “fair use”.8http://home.sandiego.edu/~baber/analytic/readings.html, [02.02.2009].9http://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/, [02.02.2009].10http://www.unc.edu/~unclng/public-d.htm, [02.02.2009].11https://sally.sandiego.edu/validate?url=http%3A%2F%2F0-www.jstor.org.sally.sandiego.edu%3A80%2Fpage%2FtermsConfirm.jsp%3FredirectUri%3D%2Fstable%2Fpdfplus%2F2251176.pdf, [02.02.2009].12https://sally.sandiego.edu/validate?url=http%3A%2F%2F0-www.oxfordscholarship.com.sally.sandiego.edu%3A80%2Foso%2Fpublic%2Findex.html, [02.02.2009].13http://evans-experientialism.freewebspace.com/ayer01.htm, [02.02.2009].14http://evans-experientialism.freewebspace.com/index.htm, [02.02.2009].98 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Virtuous Circles, Vicious Circles and Virtual BooksAs USD librarians, in consultation with faculty atour Law School, interpret US copyright law, I canmake this material available online providing that accessis restricted to students in the class for which itis intended and isn’t available after the class is over.And this highlights the poignant fact that the realbarriers to creating online courses are not technicalbut legal.The interpretation of copyright regulations is influx, and US rules may not apply elsewhere. From thelegal point of view, I’ve been told, linking to materialthat is publically available on the web is safe: legal liabilityis not transitive. Legal questions however ariseif you take down material to which access is restrictedand give students access to locally stored copies fortheir convenience. Making scanned copies of hardcopymaterial that is under copyright means complying withfair use regulations comparable to those that apply tophotocopies distributed to students. Faculty who areconcerned about legal issues should consult librarians,who are sensitive to legal issues and informed aboutcurrent issues in copyright law.Creating an online “book” for a course is not significantlymore difficult or time-consuming than selectinga textbook and putting together a list of readingsfrom it. Arguably, it is less difficult and time-consumingthan selecting a textbook, putting together a listof readings and getting students access to those thatare not in the textbook by distributing photocopiesto students or putting them or library reserve andmakes the mechanics of access less cumbersome forstudents. From the end user’s perspective all the readingsare in one place, all linked to the class websiteand accessible from any place on earth.More importantly, the online “book” format makesit possible to include “readings” that are neither conventionaljournal articles nor book sections but linkintensiveresources for topics under discussion. So,for example “Zombies on the Web” (http://consc.net/zombies.html) one of the readings for the discussionof the problem of other minds by David Chalmers, withpictures, cartoon, links to popular, entertaining sitesbut also to the most important philosophically seriouspapers on the issue and other relevant websites.Pedagogically, this is invaluable. Locked into thehardcopy textbook paradigm students get the ideathat mastering the material in the textbook is thewhole of learning. But that is not the way in which seriousresearch in any humanities discipline proceeds.Working in these fields, as academics, we exploreand that is what, I believe, we are supposed to beteaching students to do. Online “books” are not onlycheaper, more efficient and more accessible traditionaltextbooks – they are better because they obliteratethe line between learning and research.Textbooks distill knowledge for those who want tonail the basics in a field and move on to go further anddeeper. Good textbooks include footnotes, annotatedbibliographies and suggestions for further readingso that students can go on. Students however rarelyfollow these suggestions. Online textbooks can linkthose additional resources and make access to themseamless.Finally, online textbooks for courses can be integratedinto class websites that effectively includeeverything students need and can be updated asrequired. The class website 15 for my survey of analyticphilosophy, for which this collection of readings isthe textbook, includes the syllabus for the course,the schedule of topics and readings, powerpointsfor all lectures, handouts and links to selected onlineresources for further reference. For students’convenience I include also a message board, a linkto my university’s academic calendar, the location ofmy office, my email address and phone number. Forstudents who claim that they are unable to find myoffice I include a link to a campus map (http://home.sandiego.edu/~baber/myoffice.pdf) with the locationof my office clearly marked.Commercial firms like WebCT/Blackboard(http://www.blackboard.com/) provide “coursemanagement tools” to create integrated onlineresources like the ones described here. These productshowever are time-consuming and difficult forinstructors to use and relatively inflexible. Worst ofall, they password protect class materials.I created my class website on a Dreamweaver templatewith only minor tweaking and minimal effort.I could have simply used MSWord. All the materialsat my site are open and freely available to the world.One of the most important reasons for creating onlineclass websites and online textbooks, I believe, is tomake them accessible to the world so that we canlearn from one another, get ideas to improve our ownsyllabi and handouts and, if we find class materialsonline that are excellent, like Jim Pryor’s handoutson reading and writing philosophy, to use them asthey stand. Anything we put up to the web and makeaccessible contributes to knowledge and the progressof our disciplines, even if not to research narrowlydefined, to pedagogy.Online resources in other fieldsPhilosophy is not uniquely blessed. Texts forcourses in other disciplines are readily availableonline. The Free Library (http://www.thefreelibrary.com/) provides free, full-text access to hundredsof classic literary works as well as a massive collectionof articles in various disciplines. I found it in undera second by googling “online Jane Austin” – andsure enough the entire text of Pride and Prejudiceas well as Jane Austin’s other novels were there. Fortheologians, the Christian Classics Ethereal Library(http://www.ccel.org/) provides free open access to allclassic Christian writings.15http://home.sandiego.edu/~baber/analytic/index.html, [02.02.2009].luty 2009 99


e-<strong>edukacja</strong> na świecieWithout surveying the literature available onlinefor other humanities disciplines, it seems to mea safe guess that any course for which the primaryreadings are either journal articles or historicalworks in the pubic domain can be put online withvery little effort.Some courses however are not like that. In mathematics,logic and the empirical sciences undergraduatestudents do not read journal articles or historicalworks. They need textbooks with worked examples,explanations and exercises. Such textbooks are commercialproducts. Writing them is donkey work anddoes not, at most institutions, count as “research”.It seems reasonable to assume therefore that authorsare motivated by crassly material interests and will notmake their work available online for free.In fact there is a growing number of free onlinetextbooks for math, logic and the empirical sciences.Forallx (http://www.fecundity.com/logic/), for example,is an excellent standard introductory logic text withworked examples and exercises, published onlineby P. D. Magnus under a Creative Commons license.Magnus has chosen a Creative Commons licensethat allows users to modify as well as reproduce anddistribute his text, so as I migrate my logic course 16to the Internet I will modify bits of it and use themfor my purposes. Other online textbooks are notnative to the Internet. Gilbert Strang has made hisCalculus 17 , a standard calculus textbook which is stillin print, available online for free through MIT OpenCourseware 18 .Currently the selection of free online textbooksis limited. Arguably however instructors selectingtextbooks for their courses should consider onlinetextbooks along with standard hardcopy options.In addition to cost considerations, online textbooksprovide both students and instructors with greaterflexibility than conventional hardcopy texts. Instructorscan make them available online and, if theychoose, have them duplicated and bound by theiruniversity print shops or produced as conventionalbooks by commercial services like lulu.com. Theycan be selective about the sections they use orgerrymander them as they wish. Students can readthem wherever Internet access is available and printall or part of them in order to read from hardcopiesas they prefer.Online books do not have to be read online! Moststudents in my Analytic Philosophy course chose toprint the readings and assemble them as hardcopybooks in three-ring binders. In my logic classes, whereI made powerpoints of lectures available online somestudents chose to print off the slides and others didnot. People are different. I prefer to read journal articlesonline because I can split the screen and takenotes conveniently in Zotero (http://www.zotero.org/),a free Firefox extension that maintains bibliography,comparable to commercial products like Endnote.Most people hate reading articles on a computerscreen: they get articles online and print them off.The availability of texts online makes it possible forstudents and faculty to choose the format they preferfor both teaching and research texts.Some things can’t be done effectively online byanyone, including intimate interpersonal explorationsand logic exercises. Leaving aside personal intimacy,the availability of online materials does not precludestudents from using paper were appropriate. Online“books” and courses are not, or should not be,intended to eliminate the use of pens, pencils, orpaper, or to replace conventional books.There are some texts that most of us would notwant to read online. I would not want to read Prideand Prejudice online, or in pages assembled ina three-ring binder, or on a Kindle device. I wouldwant a nicely produced conventional book to readin bed or on the beach, and add to my book collection.Like most academics and many students I likebooks as physical objects and collect them. But theavailability of online texts does not prevent studentsfrom buying books if they choose in editions that suittheir budgets or tastes.The chief virtue of online courseware is, perhaps,the expanded scope of choice it provides, not only informat but also in content and organization. Becausethis option is available, and academics are increasinglytaking advantage of it and publishers of conventionaltextbooks, who are aware of the benefits they provide,are increasingly pressed to improve their productsand offer instructors more flexible options in orderto compete.When I first started teaching I naively proposed toa publisher’s rep, who was trying to sell me a massivehardback intro philosophy text with perhaps200 readings divided into a dozen sections by topic,that her firm should package each of the sections asa cheap paperback. Smiling at my innocence she toldme bluntly, “We couldn’t make any money that way”.Now many textbook publishers provide instructorswith the option of creating course packs and customizingtextbooks.Eventually, economists claim, the market works.If that is true then the increased use of online classmaterials and courseware should benefit studentsand instructors who use traditional textbooks as wellas those who take advantage of online resources byforcing publishers to improve the quality of theirproducts, create additional customization optionsand, perhaps in the long run when we’re all dead,lower prices.16http://home.sandiego.edu/~baber/logic/index.html, [02.02.2009].17http://ocw.mit.edu/ans7870/resources/Strang/strangtext.htm, [02.02.2009].18http://ocw.mit.edu/OcwWeb/web/home/home/index.htm I am not competent to asses calculus textbooks but notethat Strang’s has a number of reviews and a unanimous 5 star rating on Amazon, [02.02.2009].100 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


Virtuous Circles, Vicious Circles and Virtual BooksVirtuous and Vicious Circles of PublishingInformation, our stock in trade as academics, isa “public good”. It is non-rival: the consumption ofinformation by one individual does not reduce theamount of information available for consumption byothers. Currently, given virtually universal access tothe Internet, it is also de facto non-excludible: no onecan be effectively prevented from consuming it.Public goods are a well-known problem for market-basedsystems. The story is familiar: withoutincentives these goods will not be produced and thatis, as economist John Quiggin notes, the rationalefor copyright: Copyright matters because it provides aneconomic incentive for authors to create socially valuablecontent in circumstances where, if they weren’t given thisincentive, they would do something else. The copyrightsystem is necessary to encourage the creation and use ofsocially valuable content or so goes the standard utilitarianjustification for copyright 19 .According to the standard story, without the incentivescopyright provides for producers and vendorsof intellectual property, consumers would have lessaccess to creative works than they would if there wereno restrictions on access because there would be lessintellectual property produced. When the marketworks, copyright and other restrictions on access tointellectual property produce a net gain in access toinformation.But sometimes the market does not work and thevirtuous circle turns vicious. To see this consider “oneof those counterfactuals”. As a thought experiment,imagine a worst-case scenario at a possible worldwhere there are no textbook anthologies:You have emerged from grad school without everhaving taken an ethics course and at your first job youare asked to teach “Contemporary Moral Issues” 20 .What to do? You google around and pull up a dozenor so syllabi for Contemporary Moral Issues classesthat are being taught by colleagues at respectableuniversities. You note that there is a shortlist of topicsthey all do as well as some extras. You quickly learnthe basic format for an applied ethics course and startputting together your syllabus using a colleague’ssyllabus as a model. You set up the structure of topics.(Let’s see: some general stuff about utilitarianismand other theories with readings from Rawls, Nozickand Peter Singer; then abortion, euthanasia, theenvironment and so on–gotta use that Judith JarvisThompson article on abortion; maybe some extras,like copyright). Then you plug in the readings. Youinclude the “classic” articles that appear on all syllabiand check out the others that are conveniently linked,picking what you like.You are a free rider! (You just learnt that term).You’ve gotten the selection and structure for an appliedethics course, which your colleague toiled tocreate, for free!But is this a bad thing? It’s no skin off of yourcolleague’s nose if you tweak and use his syllabus:the selection of readings and structure of his courseis a public good–using them doesn’t use them upor in any way detract from their value to him or hisstudents. Of course with lots of free riders like youaround, he can’t sell that reading list: that’s whythere aren’t any applied ethics anthologies at thispossible world. But even without that incentive, hewill still create and improve his syllabi because he’sgot a course to teach, and will still put them up at hisclass websites for his students’ convenience and hisown. Widespread free-riding does not diminish theincentives for producing syllabi: it only eliminates theincentives for publishing them in the form of textbookanthologies. In general, as Quiggin points out, “thecopyright system does not provide incentives to authorsto create valuable content so much as it providesincentives to the intermediaries who guarantee thecirculation of this content” 21 .With access to the Internet, and a wide rangeof syllabi and readings available online, you don’tneed those intermediaries and, indeed, you andyour students are better off without them. Puttingtogether your course in this way means building onthe expertise and experience of colleagues, tweakingand improving their materials, and learning, which issurely conducive to good teaching. In fact everyoneis better off: putting syllabi up at a website and linkingreadings is much easier, less expensive and lesstime-consuming than assembling and publishinga textbook; accessing readings online is cheaper andmore convenient for students than buying a text bookand hauling it around. As for the “intermediaries”,instead of wasting their time trying to compete withthe Internet by bloating textbooks, they are more responsiveto consumer preferences and produce moreaffordable materials 22 .If this is correct then the restrictions on accessto information that create a demand for textbookanthologies are counterproductive. They are costlyand do not create any additional incentives for producinginformation. They perpetuate a vicious circlein which academics do unnecessary menial works andpublishers have no incentive to improve the efficiencyof their operations.19J. Quiggin, D. Hunter, Money Ruins Everything, „Hastings Communications and Entertainment Law Journal” (forthcoming),available at: http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=1126088, [02.02.2009].20It happened to me.21Quiggin and Hunter, op. cit.22Affordability is a significant concern at community colleges and other institutions that cater for economicallydisadvantaged students. See, e.g. http://insidehighered.com/news/2008/04/29/textbooks and http://insidehighered.com/news/2008/04/16/textbooks, [02.02.2009].luty 2009 101


e-<strong>edukacja</strong> na świecieGetting There From HereThe vicious circles I have described persist becausewe in the profession, in the various roles weplay, are not making use of appropriate technology.We dread the start-up costs of using new technologies,overestimate the difficulty of projects as quickand easy as putting up class websites and underestimatethe importance of making our teaching materialsand papers available online. We aren’t aware ofthe resources that are available and even where weare blessed with well-funded IT departments don’tknow what to ask for. More often than not we endup in the classic predicament: we know what weneed but don’t understand the technology; IT staffunderstands the technology but does not know whatwe need; and administrators who neither know whatwe need nor understand the technology make thepurchasing decisions.We have the resources to get to a better therefrom here. Within our universities we can collaboratewith colleagues, librarians and IT personnel to facilitatethe use of existing and emerging technologiesin support of research and teaching. On the Web,the Open Access News 23 provides information aboutthe open access movement devoted to putting peerreviewedscholarly literature on the Internet, makingit available free of charge, and removing barriers toserious research. Sites like MIT Open Courseware 24and Carnegie-Mellon’s Open Learning Initiative 25 aregood models for the effective use of online resourcesfor teaching. I believe most of us have good skillsand sufficient technology knowledge to follow thoseexamples.*References are available in the online verson.23http://www.earlham.edu/~peters/fos/fosblog.html, [02.02.09].24http://ocw.mit.edu/OcwWeb/web/home/home/index.htm, [02.02.09].25https://oli.web.cmu.edu/jcourse/webui/free.do, [02.02.09].* I am grateful to Peter Boltuc and Jay Fogelman for comments.PolecamyYochai Benkler, Bogactwo sieci. Jak produkcja społeczna zmienia rynki i wolność,Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008Na polskim rynku wydawniczym (dwa lata po premierze) pojawiła się książka Yochai Benklera Bogactwosieci. Jak produkcja społeczna zmienia rynki i wolność (The Wealth of Networks. How Social ProductionTransforms Markets and Freedom). Publikacja, która powstawała ponad dekadę, w opinii entuzjastów[...] kreuje „ogólną teorię internetu” z oczywistym nawiązaniem do legendy Johna M. Keynesa, a nawet„Bogactwa narodów” Adama Smitha (z przedmowy do polskiego wydania). Autor podzielił rozważaniana trzy części. Pierwsza dotyczy usieciowionej gospodarki informacyjnej i produkcji partnerskiej.W drugiej autor analizuje ekonomię polityczną własności i wspólnot (wolność osobistą, wolnośćpolityczną, wolność kultur, więzi społeczne). Trzecia część opisuje politykę wolności w momenciezmiany. W ostatnim rozdziale dokonuje on przeglądu omawianych zagadnień.Publikację można nabyć w księgarni internetowej wydawnictwa: http://waip.plGlobal Education Forum, 10–12 marca 2009 r., Dubaj, Zjednoczone Emiraty ArabskieCelem konferencji Global Education Forum jest stworzenie platformy wymiany wiedzy dla regionalnych ekspertów orazreprezentantów międzynarodowych instytucji, a także dyskusja nad najnowszymi rozwiązaniami edukacyjnymi orazmożliwościami ich wykorzystania w procesie rozwoju lokalnego systemu szkolnictwa. Wybrane tematy spotkania to:wdrożenie nowych rozwiązań na wszystkich poziomach edukacyjnych, budowanie szkół przyszłości, potrzeby edukacyjnedzieci uzdolnionych, środowiska wirtualne.Więcej informacji na: http://www.gulfeducation.info/gef/global_education_forum.htmleLearning and Software for Education Conference – eLSE 2009, 9–10 kwietnia 2009 r., Bukareszt,RumuniaPiąta międzynarodowa konferencja naukowa eLSE 2009 ma na celu propagowanie e-learningu poprzez stworzenie forumwymiany wiedzy nt. aspektów technicznych oraz dyskusji o możliwych kierunkach rozwoju edukacji na odległość.W ramach głównego tematu konferencji (e-learning 2.0 oraz innowacje w e-learningu) wydzielono trzy zagadnienia, któredotyczą: wizji e-learningu, oprogramowania oraz edukacyjnych studiów przypadków.Więcej informacji na: http://adl.unap.ro/else2009/102 e-<strong>mentor</strong> nr 1 (28)


FUNDACJA PROMOCJI I AKREDYTACJI KIERUNKÓW EKONOMICZNYCHZmieniamy edukacjęekonomicznąPodaruj 1%swojego podatkuFundacja, jako organizacja pożytku publicznego,może realizować swoje cele statutowe jedyniedzięki wsparciu Dobroczyńców. Działalność Fundacjina rzecz jakości kształcenia, projekty edukacjiekonomicznej oraz rozwój nowoczesnej dydaktykinie byłyby możliwe do realizowania bez wsparcia indywidualnychosób, które przeznaczają 1% swojego podatku dochodowego nanaszą organizację.Zwracamy się więc z gorącą prośbą o wsparcie działań Fundacjipoprzez przekazanie jej 1% swojego podatku dochodowego.Przekazanie 1% podatku możliwe jest poprzez wskazanie naszejorganizacji na rocznym rozliczeniu podatkowym składanym dourzędu skarbowego. Odpowiednie rubryki znajdują się na ostatniejstronie formularza PIT-36 oraz PIT-37, w części zatytułowanej„Wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacjipożytku publicznego (OPP)”. Należy podać pełną nazwęnaszej organizacji, numer KRS (0000005496) oraz wnioskowanądo przekazania kwotę. Przelewu na konto Fundacji dokonaw imieniu podatnika urząd skarbowy.Zapewniamy, iż środki te zostaną przeznaczone na ważne cele,jakimi są: działania na rzecz podwyższania jakości edukacji w ekonomicznymszkolnictwie wyższym oraz budowy standardówkształcenia, środowiskowe seminaria i konferencje, projekty propagującenowoczesne technologie w dydaktyce, jak również inicjatywysłużące kształtowaniu postaw przedsiębiorczych wśródmłodzieży (m.in. poprzez Olimpiadę Przedsiębiorczości oraz EkonomicznyUniwersytet Dziecięcy) oraz szerzej – służące edukacjimłodzieży w ramach prowadzonego przez Fundację liceum ogólnokształcącego.Z góry dziękujemy za ofiarność i przejawiającą się w ten sposóbtroskę o jakość edukacji w Polsce.www.fundacja.edu.plFundacja Promocji i AkredytacjiKierunków EkonomicznychAl. Niepodległości 162, 02 - 554 WarszawaGmach Główny SGH lokal 150tel./fax (022) 646 61 42, tel. (022) 564 97 23e-mail: biuro@fundacja.edu.plNr KRS: 0000005496Fundacja powołana w 2000 r. przez:

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!