zmarÅ jan wanago - poeta chÅopski z wrzeÅnicy - Powiat SÅupski
zmarÅ jan wanago - poeta chÅopski z wrzeÅnicy - Powiat SÅupski
zmarÅ jan wanago - poeta chÅopski z wrzeÅnicy - Powiat SÅupski
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
z ukosaA gdyby zacząć od Herbertowego wiersza „Pan Cogitoo magii”? Tak:„Ma rację Mircea Eliadejesteśmy - mimo wszystkospołeczeństwem zaawansowanymmagia i gnozakwitnie jak nigdyNa łamach „Wsi Tworzącej”nr 5/56/2012, w dodatkuliterackim do czasopisma„<strong>Powiat</strong> Słupski”, CzesławKuriata, <strong>poeta</strong> z Koszalina,dowartościował swojenazwisko - nazwiskiemWisławy Szymborskiej,wybitnej poetki wyróżnionejliteracką nagrodą NoblaPrzy tej okazji Czesław Kuriata odszukał w archiwumswój wiersz pt. „Co ci się wydaje”, zakwalifikowany przezWisławę Szymborską do druku na łamach „Życia Literackiego”w marcu 1967 roku. Przedrukiem tego „starożytnego” wierszaobdarzył twórców i czytelników „Wsi Tworzącej” w Słupsku.Ten smętny, moim czytelniczym zdaniem, wiersz napisany wminorowym nastroju podczas nocnej jazdy w wagonie sypialnympociągu wiozącego 30-letniego poetę do stacji docelowejsztuczne rajesztuczne piekłasprzedawane są na rogu ulicy.”Cytuję tekst ze strony 47. tomu „Pan Cogito” wydanegow 1974 roku w Warszawie w wydawnictwie „Czytelnik”. Herbertaprzedstawiać nie trzeba. Wrósł w naszą świadomość,wywracał ją i prowokował. Zakończenie wiersza ma postaćkontestacji: „na razie / magia / kwitnie / jak nigdy”. Jak odczytaćznaczenie formy czasu teraźniejszego?o nazwie ŚMMIERĆ - jest podarunkiem, ubogim i niezdolnymdo wzbogacenia weny twórczej tej młodzieży piszącej, którapogardzając okrucieństwem śmierci, uwielbia fenomen życia -cudowne i jedyne zjawisko w przestrzeni wszechświata.Czesław Kuriata, przezornie unikając zarzutu snobistycznegosamochwalstwa, zasłania się (bez dowodu) nazwiskamisłupskich twórców poezji: Marty Aluchny-Emelianow, LeszkaBakuły i Andrzeja Turczyńskiego, którzy też, według Kuriaty,korzystali z dobrodziejstwa opieki Wisławy Szymborskiej.Natomiast zazdrośnie pomija nazwisko niżej podpisanego,któremu Wisława Szymborska podarowała i z sympatią zadedykowałaswój tomik poezji „Dlatego żyjemy”. To niezapomnianezdarzenie miało miejsce w Wojewódzkim Domu KulturyZwiązków Zawodowych w Koszalinie, dnia 4 listopada1960 roku, podczas wieczoru autorskiego sławnej już wtedyPoetki. Dowód: kserokopia strony tytułowej tomiku wierszySzymborskiej oraz wiersza koszalińskiego (wówczas) autora,który tym wierszem pt. „Głowa” debiutował na łamach „ŻyciaLiterackiego” w Krakowie.Tadeusz Pawlak, SłupskPOST SCRIPTUM: Mój literacki kontakt z Wisławą Szymborskąbył zdarzeniem interesującego przypadku. Mianowicie: wroku 1958, zastępca redaktora naczelnego „Życia Literackiego”w Krakowie, Jerzy Lovell, zbierając materiał informacyjnydo reportażu o Koszalinie, był moim gościem w WojewódzkimDomu Kultury Związków Zawodowych, gdzie pracowałemna stanowisku kierownika Działu Kultury Masowej. SympatycznemuGościowi w przyjacielskiej rozmowie pokazałemkilka rękopisów moich, nigdzie niepublikowanych wierszy.Jerzy Lovell po uważnym przeczytaniu tych rękopisów, poprosiłmnie o telefoniczne połączenie ze swoją redakcją wKrakowie. Pierwsze słowa Jego rozmowy telefonicznej pamiętamdo dzisiejszego dnia. Brzmiały one: „Kochana Wisiu! WKoszalinie odkryłem poetę!” Wracając do Krakowa zabrał zesobą moje rękopisy, które - jak się okazało - doręczył WisławieSzymborskiej. Kilka tygodni później ukazał się w „ŻyciuLiterackim” mój wiersz pt. „Głowa” (reprodukcja obok).W następstwie splotu opisanych wyżej wydarzeń, zaprosiłemWisławę Szymborską na spotkanie autorskie w Koszalinie.Wieczór poezji oczekiwanego Gościa odbył się, jakwspomniałem wyżej, dnia 4 listopada 1960 roku.Na zakończenie niniejszej relacji dodam, że nie korzystałemz życzliwości Wisławy Szymborskiej, aby nie być posądzanyo protekcję i taryfę ulgową. Do publicznego ujawnieniazachowanych w pamięci wyżej wymienionych wydarzeń,zmusił mnie niejako Czesław Kurita, <strong>poeta</strong> z Koszalina. (T.P.)sacrum, znaczy?Czy wiersze Piotra Sikorskiegosą na tyle dojrzałe,by można je było analizowaćprzez pogłębiony,filozoficzno-religijnyogląd rzeczywistości?Natomiast przedstawić wypada rumuńskiego filozofa, religioznawcęMircea Eliadego (1907 - 1986), autora koncepcjireligii jako opozycji sacrum do profanum, czyli odmiennychlub nakładających się sposobów realizowania losu. Eliade zakłada,że czas religijny nie płynie, nie zmienia się, ma postaćPolemikiDebiutwieś tworząca dodatek literacki11