30.07.2015 Views

zarządzanie wiedzą - E-mentor

zarządzanie wiedzą - E-mentor

zarządzanie wiedzą - E-mentor

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

3 Od redakcjifelieton4 Co z tą I-edukacją?R. Robert Gajewskimetody, formy i programy kształcenia7 Stan obecny i kierunki badań w zakresie kapitału intelektualnego– studia literaturoweStanisław Kasiewicz, Waldemar Rogowski14 Kapitał Intelektualny Lubelszczyzny: badania potencjału regionuAndrzej Wodecki16 Przedsiębiorczość akademickaMarcin Dąbrowski19 Seminarium naukowe Zachowania edukacyjne przedsiębiorstwBeata Żelazkoe-edukacja w kraju20 Takie rzeczy to tylko w erze... e-learninguAndrzej Bronk, Marcin Dąbrowski, Jerzy M. Mischke, Aneta Nowak, Adam Pawełczak,Anna K. Stanisławska, Przemysław Stencel, Jacek Urbaniec, Wojciech Zieliński24 Studium przypadku: e-learning w BOT Elektrowni Bełchatów SAPiotr Gliszczyński26 E-kształcenie w kolegiach – nowe standardyEwa Lubina27 Studium przypadku: Wirtualny Kampus Wydziału Ekonomicznego UMCSAndrzej Wodecki, Małgorzata Grad-Grudzińska, Magdalena Jasińska30 Uniwersytet Wirtualny w PJWSTKMaria Zając31 Dyskusja redakcyjna o efektach e-learninguMarcin Dąbrowski, Piotr Bołtućkształcenie ustawiczne33 Empowerment w kształceniu ustawicznymMałgorzata Rosalska38 Kształcenie seniorów w SGH – UTW SGHKrystyna Lewkowicz39 Uniwersytet Powszechny im. Jana Józefa Lipskiego w TeremiskachKatarzyna Winiarska, Paweł Winiarski, Monika Romanowska,Łukasz Atowski, Iwona Hupczak43 XXXI Międzynarodowa Konferencja EUCENZbigniew Wiśniewskizarządzanie wiedzą44 Pomocna dłoń zaufaniaKatarzyna Królak-Wyszyńska48 Autorski model zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwieAgnieszka Sopińska, Piotr Wachowiak57 Nie tylko IT...Beata Mierzejewska60 Kapitał intelektualny – różne perspektywy (recenzja)Beata Mierzejewskae-biznes62 Czym się różni przedsięwzięcie e-biznesowe od tradycyjnegow zakresie relacji z klientami? (cz. 1)Tymoteusz Doligalski67 Performance e-MarketingKatarzyna Wiśniewska, Grzegorz Kurowski71 Domena internetowaArtur Banache-edukacja na świecie76 Działalność edukacyjna banków centralnych (cz. 1)Andrzej Jaszczuk, Marcin Polak79 Affective and Emotional Aspects of Human-Computer Interaction:Game-Based and Innovative Learning Approaches (recenzja)Marcin Dąbrowski81 Playful Techniques to Raise Awareness and Train Diverse Audiencesin Occupational Risks PreventionLucio Margulis, Edgardo Erbojo


Od re dak cjiCzerwiec to od zawsze gorący okres sesji egzaminacyjnych oraz ostatnich przed wakacjami konferencji i seminariów.Na brak zajęć trudno narzekać. Warto jednak znaleźć kilka chwil na lekturę nowego wydania „e-<strong>mentor</strong>a”.Dużo uwagi w bieżącym numerze poświęcamy problematyce kapitału intelektualnego (KI) i przedsiębiorczościakademickiej. W zakresie KI warto zwrócić uwagę na jego wielorakie płaszczyzny. W poprzednim „e-<strong>mentor</strong>ze” pisaliśmyo wpływie kapitału intelektualnego organizacji na rozwój innowacji oraz o kreowaniu przestrzeni intelektualnejw przedsiębiorstwie. Tym razem prezentujemy analizę obecnego stanu i kierunków rozwoju KI poprzez wyodrębnieniepięciu współczesnych nurtów badań w tym zakresie. Warto też podkreślić, iż pomiar kapitału intelektualnego nie musiograniczać się do instytucji czy też określonej jednostki organizacyjnej, a może dotyczyć całej społeczności. O tejpłaszczyźnie traktuje projekt Kapitał Intelektualny Lubelszczyzny, którego omówienie znajduje się w relacji z konferencjizorganizowanej w ramach projektu. Coraz częściej też słyszymy o różnych inicjatywach w zakresie przedsiębiorczościakademickiej oraz współpracy pomiędzy nauką a praktyką gospodarczą. Temat ten nie mógł pozostać obojętny równieżdla „e-<strong>mentor</strong>a”, co znajduje swoje odzwierciedlenie w relacjach poświęconych licznym projektom i konferencjom.Polecam również lekturę studium porównującego przedsięwzięcia e-biznesowe z tradycyjnymi, gdzie szczególnieinteresującym wątkiem jest rozwijająca się personalizacja przekazu w kampaniach marketingowych. Warto też zapoznaćsię z opracowaniem podejmującym problematykę relacji i zaufania w procesie dzielenia się wiedzą w organizacji.W bieżącym wydaniu „e-<strong>mentor</strong>a” poświęcamy też sporo uwagi uniwersytetom powszechnym i trzeciego wieku, którychdziałalność edukacyjna niesie za sobą szereg korzyści społecznych.Nie sposób też pominąć zagadnień e-edukacyjnych, stanowiących zasadniczą część problematyki podejmowanej nałamach pisma. Polecam lekturę artykułu Takie rzeczy to tylko w erze... e-learningu, omawiającego główne tematy dyskusji,prowadzonej podczas seminarium, które miało miejsce w lutym bieżącego roku. To – już trzecie z kolei – roboczespotkanie praktyków kształcenia na odległość miało za cel usystematyzowanie wiedzy na temat akademickich modelie-edukacyjnych. Zapoczątkowaliśmy również prezentację działalności banków centralnych na świecie w zakresie edukacjiekonomicznej – w tym numerze przedstawione zostały Bank of England oraz Deutsche Bundesbank. Kontynuujemytakże prezentację praktycznych przykładów wykorzystania gier i symulacji w procesie edukacyjnym. Obecne wydaniezawiera dodatkowo studia przypadków prezentujące działalność e-learningową zarówno w środowisku akademickim,jak też biznesowym. Kejsy te stanowią szczególną wartość dla osób rozpoczynających prace organizacyjne w tymzakresie, dlatego też gorąco namawiam kolejne instytucje do prezentacji swoich projektów i inicjatyw.Mam nadzieję, iż czerwcowy numer „e-<strong>mentor</strong>a” będzie miłą lekturą nie tylko w tym miesiącu, ale i w okresieurlopowym.Marcin Dąbrowskiredaktor naczelnyAktualnościInternet Standard: Jak wykorzystuje się nowe technologie w Polsce?Economist Intelligence Unit przygotował szósty z kolei raport dotyczący przystosowania 68 krajów do funkcjonowaniaw świecie nowych technologii telekomunikacyjnych i informatycznych. Dane zgromadzone przez autorów raportu pozwalająocenić, jak na tle innych krajów wypada Polska. A wypada gorzej niż przed rokiem – spadła z 32. na 34. miejsce.Kineo: E-learning trends according to GoogleGoogle Trends was launched in May 2006. It’s yet another highly addictive application from the google lab pushers. It is alittle tool that allows you to track how often specific search terms are being entered into the Google search engine. It showsover the last few years whether the volume of searches for any particular search term is increasing or decreasing.Kineo spent some time using it to analyse the trends in e-learning. Watch Breeze Briefing on Google Trends or read on.Find out what is hot and what is not!BBC: Students to have podcast lecturesLeicester students may no longer have to spend summer days in stuffy lecture halls thanks to tutors making teachingmaterial available via podcasts. By downloading lectures onto MP3 players, professors at the University of Leicester believestudent learning can be made much more effective.Gazeta.pl: Francja – internetowa zabawa w ministra finansówFrancuski rząd uruchamia internetową grę o nazwie Cyberbudget. Dzięki niej Francuzi będą mogli zapoznać się z trudami,jakie występują podczas planowania budżetu państwa. Gra polega na wcieleniu się w rolę ministra finansów, zaplanowaniubudżetu i próbie utrzymania go wobec nieprzewidzianych okoliczności.Interklasa: Laptopy dla nauczycieli na preferencyjnych warunkach!Interklasa, portal Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, rozpoczyna realizację kolejnego przedsięwzięcia dla kadrysektora edukacyjnego. Program ma na celu promowanie aktywnych postaw nauczycieli (wszystkich szczebli edukacji), kreowanieinnowacyjnych zasobów edukacyjnych za pomocą nowoczesnych technologii oraz wyrównanie szans edukacyjnychpoprzez umożliwienie zakupu wysokiej jakości sprzętu wraz z oprogramowaniem.Więcej doniesień z najważniejszych wydarzeń w e-learningu i ICT dostępnych jest w serwisie:wioska.net – codziennie nowe informacje nt. e-edukacji.czerwiec 2006 3


felietonCo z tą I-edukacją?R. Robert GajewskiCzy świat się wiele zmieni?Mam nadzieję, że pytanie „co z tą...” nie jest opatentowanei użycie go w kontekście refleksji o przyszłościI-edukacji w Polsce nie jest nadużyciem. Pierwotny tytułfelietonu był zaczerpnięty ze słynnego dwuwierszaJonasza Kofty: Czy świat się wiele zmieni, gdy z młodychgniewnych wyrosną starzy wku...eni? Zrezygnowałem jednakz niego, by nie zaczynać od zbyt wysokiego C i niebyć zbyt obrazoburczym. Słowa te będą jednak dla mniekanwą do kilku refleksji o stanie i przyszłości I-edukacjiw Polsce. Jeden z komentarzy do mojego poprzedniegofelietonu zawierał słuszną krytykę przekręcenia słówBismarcka. Tym razem „googlałem” długo i namiętniei mam nadzieję, że cytat z Jonasza Kofty jest w pełnipoprawny.Młodzi gniewni…Czy I-edukacja – czyli e-Learning – jest młoda, czyjedynie stosunkowo młoda, a może już niemłoda? Dosyćprosto można określić początki internetu – w roku 1969powstała pierwsza sieć dla potrzeb US Departament ofDefense, nazywana po prostu Net. Początki internetu tolata 90. ubiegłego wieku. Jego żywiołowy rozwój wiążesię z szerokim wykorzystaniem poczty elektronicznej,grup dyskusyjnych oraz WWW, bez których trudno jestnam wyobrazić sobie dzisiejszą rzeczywistość. W latach80. ubiegłego wieku niezwykle popularny był Computer--Based Training (CBT), zwany również Computer-AssistedInstruction (CAI), rodzaj edukacji, w którym student uczysię z wykorzystaniem specjalnego oprogramowania. Niewnikając w szczegóły można powiedzieć, że e-Learningto CBT/CAI uzupełnione o technologie umożliwiająceinterakcję i kontakt z nauczycielem, który pełni rolęinstruktora i opiekuna. Początek e-Learningu związanyjest nierozłącznie z początkiem internetu. Ma onjuż więc piętnaście lat. W Polsce jest być może niecomłodszy. Byłem zdecydowanie aktywny przy jego narodzinach.W 1995 roku na XII Conference on ComputerMethods in Mechanics zaprezentowałem historyczną jużdziś pracę The usage of hypertext techniques in teaching ofthe finite element method. Dwa lata później w Krakowieodbyła się 4th International Conference on Computer AidedEngineering Education, gdzie mówiłem o Network Learningand WWW: hardware, software and human barriers. Możeniepotrzebnie zapeszyłem?BarieryPisząc niespełna dziesięć lat temu o barierach chybawykrakałem ich pojawienie się i burzliwy rozwój. Sprzętkomputerowy jest coraz tańszy. Kupno komputeraprzestaje powoli być problemem nawet dla osób mniejzamożnych. Ponieważ przyroda dąży do stanu równowagi,co oznacza, że suma problemów jest stała, to,o paradoksie, na niektórych państwowych uczelniachpojawiają się problemy z rozwojem sieci komputerowych.Komputer widać, stoi na biurku, świeci i wydajedźwięki. Cała infrastruktura sieciowa, kable, switche,routery, bridże, firewalle, serwery, bez których cofamysię do lat 80., kosztują sporo, ale są niewidoczne, więcprzez to mało efektowne. Stąd zdaniem niektórychdecydentów to, czego nie widać gołym okiem, niewymaga finansowania, a sieci komputerowe działająi rozbudowują się same. Bez infrastruktury sieciowejnie można jednak mówić o I-edukacji.Można dziś także wykorzystywać nieodpłatne oprogramowanie.Przykłady można mnożyć – Linux jest znakomitymsystemem operacyjnym, a Appache świetniesprawdza się jako serwer WWW. To, co dla I-edukacji jestbardzo istotne, oprogramowanie LMS bądź LCMS, teżjest dostępne w nieodpłatnej wersji Open Source.Odpowiedź na pytanie, czy I-edukacja ma jakiekolwiekszanse na dalszy rozwój w Polsce nie jest jednakłatwa. Są bowiem ciągle potężne uwarunkowania technologicznezwiązane z powszechnością taniego dostępudo szerokopasmowego internetu po stronie odbiorcy.Nie jest to moje prywatne zdanie, ale wynik opracowaniaekspertów Centrum Adama Smitha (CAS), którzy wrazze studentami Politechniki Warszawskiej zbadali cenyw 16 krajach 1 . Robert Gwiazdowski z CAS stwierdził,że wysokie ceny dostępu do sieci to bariera w cywilizacyjnymrozwoju Polski. Operatorzy, którzy je windują, są jak chuliganistadionowi. Trzeba pokazywać ich działania, nazywaćpo imieniu i piętnować, to może przestaną się wygłupiać.1„Gazeta Wyborcza”, z dnia 17 maja 2006 r.4 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Co z tą I-edukacją?Sądzę, że warto jeszcze uniemożliwić to „wygłupianie”się, bo podobną świadomość sytuacji ma każdy trzeźwomyślący człowiek.I-edukacja z natury powinna być egalitarna (spełniaćpostulat solidarnego społeczeństwa) i powszechniedostępna. Jeśli internet ciągle nie jest powszechnie dostępny,to stawiam nieco demagogiczne pytanie – po cozajmować się I-edukacją? Ze smutkiem stwierdzam, żenajwiększa barierą pozostaje jednak... człowiek – takato dziwna osobliwość. Żeby nie być zbyt ogólnikowymsprecyzuję – tą barierą jest przede wszystkim to, cozależy od nas – legislacja, uwarunkowania prawne, którebardzo skutecznie hamują rozwój I-edukacji.Prawo i rozsądekMiałem spore nadzieje związane z nowym Prawemo szkolnictwie wyższym. Niestety, dokonała się, używającbardzo modnych dzisiaj słów-kluczy, stabilizacja układu.Niecały rok temu, podczas ogólnopolskiego seminariumNowe prawo – szanse i zagrożenia dla szkolnictwa wyższego,zorganizowanego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie,mówiłem na temat kwestii realizacji i rozliczaniagodzin w kształceniu na odległość. Klasyczne, znanewszystkim nauczycielom akademickim pensum, czylide facto liczba odpracowanych „tablicogodzin” ma sięnijak do kształcenia na odległość, gdzie nie ma tychtablicogodzin! Są być może „ekranogodziny”, ale jakje zmierzyć? Co więcej, nawet w klasycznym modelukształcenia typu kreda i tablica liczba „odbytych” godzinteż chyba nie jest najlepszą miarą. 240=8x30, to wiekażdy. Można w krańcowych przypadkach powtarzać8 razy tych samych 30 godzin lub prowadzić zajęciaz 8 różnych przedmiotów. Wydaje mi się, że obie tesytuacje różnią się zasadniczo. Nowe Prawo o szkolnictwiewyższym przerzuciło szczegóły rozliczeń na StatutyUczelni. Propozycja Statutu mojej uczelni na ten tematprzekazuje delegację Senatowi. Co będzie dalej – pokażeczas.Ponadto, w Prawie o szkolnictwie wyższym w zasadzienie ma mowy o I-edukacji. Podział na studia stacjonarne(klasyczne studia dzienne, odbywające się w murachuczelni) i studia niestacjonarne, do których zaliczono– ku mojemu zdumieniu – studia zaoczne i wieczoroweodbywające się również w murach uczelni, ale wieczoramii w weekendy, wydaje się co najmniej dziwny.Nie jestem zwolennikiem sytuacji, w której państworeguluje absolutnie wszystko. Jeśli jednak to robi, niechżeprzepisy odpowiadają rzeczywistości. Obawiamsię bowiem, że sztywne potraktowanie pensum i brakustawowego umocowania I-edukacji skutecznie zablokujejej rozwój.Samouki i nieukiNieżyjący już od lat prof. Lepson, kierownik KatedryMiernictwa Elektrycznego na Politechnice Warszawskiej,mawiał, że wszyscy ludzie dzielą się na dwie kategorie:samouków i nieuków. Osobiście od lat przekonuję moichstudentów, że nikt za nikogo niczego się nie nauczy– począwszy od jazdy na rowerze, a skończywszy narozwiązywaniu układów równań różniczkowych cząstkowych.Może też dlatego budzi mój sprzeciw tłumaczenieterminu e-Learning jako e-nauczanie?Istotny dla rozwoju I-edukacji problem „ludzki”to także kwestia odbiorcy i jego potrzeb. Pracuję nanajlepszej uczelni technicznej w Polsce 2 na wydziale,który po przeprowadzeniu akredytacji okazał się byćliderem w swojej grupie. Sądzę więc, choć być możejest to zbyt ryzykowne założenie, że mamy jakowydział nie najgorszych studentów. I cóż słyszymyod tych studentów jako nauczyciele akademiccy?Gdybym to słyszał tylko ja, ktoś mógłby sądzić, żemam poważne kłopoty ze słuchem. Otóż studenciproszą prowadzących, by ci ich wszystkiego nauczyli.Podkreślam – nauczyli! Nie jest to złośliwy żart, niejest to sen wariata. Ten postulat nauczenia kogoś manaturalne rozwinięcie – studenci de facto oczekują, żenauczymy się czegoś za nich! Ja, ku zgrozie studentówpowtarzam zawsze starą mantrę – nikt za nikogonigdy niczego się nie nauczy. I cytuję wtedy BogumiłaKobielę z Wojny domowej, który jako instruktornarciarski powtarzał: jak się nie przewrócisz, to się nienauczysz. Dopóki studenci nie zaczną się uczyć sami,dopóty nie nauczą się niczego. Mogą być, cytującprof. Lepsona, samoukami albo nieukami. Trzeciejmożliwości i drogi po prostu nie ma. A jedyna rzecz,której być może trzeba ich nauczyć, to umiejętnośćsamodzielnego uczenia się.Tak więc dziś bywa, że I-edukacja jest do pewnegostopnia wbrew oczekiwaniom tych spośród studentów,którzy nie potrafią się samodzielnie uczyć. Ale być może– paradoksalnie – właśnie I-edukacja umożliwi pokonanietej bariery nauczanie – uczenie się? Może w sytuacji,gdy nie będzie klasycznych zajęć przy tablicy tylkomateriały edukacyjne w sieci i opieka tutora (<strong>mentor</strong>a)I-edukacja spełni swoje zdanie?Delikatne kwestie finansoweStara, tak zwana ogólnowojskowa definicja czasoprzestrzenimówi: szeregowy, kopcie ten rów od tej ścianydo… obiadu. Kwestia mierzenia pracy ludzkiej i jejefektów nie jest prostym zagadnieniem. W przypadkuartysty malarza można powiedzieć, że jest to cena, jakądostanie za swój obraz. W przypadku pisarza o sukcesiefinansowym decyduje liczba sprzedanych egzemplarzyksiążki. Oczywiście o wartości dzieła nie mogą świadczyćtylko zyski. Film Kod da Vinci spotkał się z druzgocącymprzyjęciem krytyki, a przynosi olbrzymie zyski. Jakajest więc jego wartość? Cytowane kopanie rowu łatwojest wymierzyć. Problemy pojawiają się w przypadkutakich zawodów jak nauczyciel. Z jednej strony mamydo czynienia z „dziełem”, jakim jest lekcja bądź też kurs,z drugim, w przypadku klasycznej edukacji, określonymiramami czasowymi. Od lat edukację mierzy się, nieste-2„Newsweek” 2006, nr 22.czerwiec 2006 5


felietonty, w godzinach. To trochę tak, jakby płacić wszystkimkompozytorom od minuty utworu muzycznego!I-edukacji nie da się, niestety, mierzyć w godzinachprzeprowadzonych zajęć, bo takich klasycznych, mierzalnychzajęć po prostu nie ma. Czy I-edukacja jestwięc niemierzalna? Bynajmniej. Trzeba użyć jedynieinnych jednostek i narzędzi pomiarowych. Być możemiernikiem mogłyby być „ekranogodziny”.Nauczyciel w szkole najczęściej korzysta z gotowychpodręczników. W tym przypadku czas przygotowaniasię do lekcji jest porównywalny z czasem samej lekcji.W przypadku uczelni, gdy bardzo często nie istniejeskrypt bądź podręcznik do danego przedmiotu, czasprzygotowania zajęć znacznie się wydłuża. Problem polegana pomiarze tego właśnie wydłużenia. W przypadkućwiczeń i wykładów stacjonarnych ocena kosztu ichprzygotowania jest także kwestią... etyczno-moralną. Sąbowiem prowadzący, których studenci określają mianem„pływacy” bądź „złotouści”, potrafiący mówić dużo, alemało konkretnie, na każdy temat bez jakiejkolwiek koniecznościprzygotowywania się. W przypadku materiałówdla potrzeb I-edukacji król może okazać się po prostunagi i być może tu jest pogrzebany przysłowiowy pies?W znanej mi praktyce akademickiej pisanie skryptówjest zajęciem wysoce niedochodowym. Dla wieluprzedmiotów ciągle wznawiane są skrypty sprzed czterdziestulat! Jest to nawet w przypadku „klasycznych”przedmiotów lekkie nieporozumienie. Skąd się bierzetaka sytuacja? Skrypt nie jest pomocą dydaktyczną dlastudenta, skrypt jest formalnym elementem dorobku jegoautora, niezbędnym przy uzyskiwaniu kolejnych stopnii tytułów naukowych. Tak wygląda rzeczywistość i dopókiona się nie zmieni, nie ma co liczyć na zmiany postawludzkich. W wypełnianej ostatnio przeze mnie informacjio charakterystyce publikacji kandydata wśród wielu kategoriinie uwzględnia się publikacji w wersji elektronicznej i materiałówmultimedialnych. Jeśli nie można ich wykazać,to znaczy, że nie wchodzą one do tak zwanego dorobku,czyli po prostu ich nie ma. A tak w ogóle, to czy wartozastanawiać się nad czymś, czego nie ma?W poszukiwaniu sponsoraNa kilku konferencjach żartowałem, że poszukujęsponsora dla moich pomysłów I-edukacyjnych. Ogłoszenietypu łysiejący blondyn po pięćdziesiątce z lekkąnadwagą szuka sponsora dla realizacji swoich śmiałychpomysłów… mogłoby się jednak dla mnie skończyćprzykrymi następstwami, nie próbuję więc tej drogi.Ale problem sponsoringu był, jest i będzie.W latach 90. poważnym sponsorem I-edukacji w Polscebyło PHARE. Z tych funduszy powstało nieistniejącejuż od lat Ogólnopolskie Centrum Edukacji Niestacjonarneji kilka centrów uczelnianych. Kolejne z nich – naPolitechnice Gdańskiej – zostało zlikwidowane półtoraroku temu, co jest jak zwykle przypadkiem, choć raczejznowu nieprzypadkowym. Była więc przed laty szansana wypromowanie w Polsce I-edukacji, a zamiast tegobyło jak zwykle. Jak – wszyscy doskonale wiemy.Dziś, gdy fundusze europejskie są już w Polsce, sąone najczęściej dzielone na poziomie lokalnym, coniestety oznacza rozdrobnienie wysiłków i rozproszenie„sił i środków”. A na szczeblu lokalnym I-edukacjazawsze będzie przegrywać z ważniejszymi sprawami.Bo dla władz wszelakich szczebli ważniejszy (czytajbardziej niebezpieczny) jest problem strajku lekarzy czyteż zapowiadana wizyta przyjaźni górniczych związkówzawodowych. Koło trochę się zamyka. Czy jest to jużzaciskająca się pętla?W wielu znanych mi projektach finansowanychz szeroko rozumianych „funduszy europejskich” jestkomponent pod nazwą e-Learning, bo jest to modnyi nośny termin. Najczęściej w ramach tych projektówbadana jest możliwość jego zastosowania i prowadzonesą poszukiwania najlepszych rozwiązań. A to jużchyba jest od lat wszystkim wiadome. Problem jestw przygotowywaniu materiałów dla potrzeb I-edukacji,a następnie pomocy w uczeniu się. Ale to jest temat nacałkiem inne opowiadanie…Czy I-edukacja ma więc jakiekolwiek szanse na rozwójw Polsce? Nie jestem z natury pesymistą. Staramsię patrzeć na sprawy z optymizmem, ale realistycznie.Jeśli nawet zdarzy się cud technologiczny i pojawi siętani i szybki internet dla każdego, to czy przyzwyczajenido tego, że jesteśmy nauczani sięgniemy po I-edukację?Czy nawet jeśli studenci przestaną oczekiwać,że nauczymy ich wszystkiego, to czy istniejący systempozwoli na rozwój I-edukacji?Po le ca myPiotr Bielecki, Bony edukacyjne. Granice urynkowienia edukacji, Oficyna Wydawnicza SGH,Warszawa 2005Jedna z pierwszych w języku polskim publikacji prezentujących w ujęciu teoretycznym problematykębonów edukacyjnych, swobodnego wyboru szkoły oraz roli państwa w finansowaniu edukacji obywateli.W pracy dokonana została analiza metod finansowania edukacji oraz instrumentów polityki edukacyjnej(przede wszystkim bonu edukacyjnego) na podstawie badań własnych autora, a także rezultatów zrealizowanychprojektów w praktyce oświatowej i zastosowanych rozwiązań systemowych. Autor w ciekawysposób przedstawia zasadnicze wątki sporów teoretycznych dotyczących urynkowienia edukacji.Pozycja przeznaczona dla osób zainteresowanych polityką oświatową, szczególnie finansowaniem i urynkowieniemszkolnictwa wyższego, a także dla decydentów odpowiedzialnych za realizację projektów oświatowych.Książkę można nabyć w księgarniach internetowych, m.in. na stronie wydawcy: http://www.wydawnictwo.waw.pl.6 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Stan obecny i kierunki badańw zakresie kapitałuintelektualnego– studia literaturowe 1Waldemar RogowskiStanisław KasiewiczW artykule podejmuje się próbę syntetycznej oceny stanui kierunków badań w zakresie problematyki kapitałuintelektualnego, odwołując się w tym celu do literaturyświatowej – publikacji oraz artykułów w najbardziej prestiżowychczasopismach poświęconych tym zagadnieniom,wydanych w języku angielskim w latach 1997–2005 2 . Napodstawie przeprowadzonego badania literaturowegowyodrębniono 5 współczesnych nurtów badań kapitału intelektualnego:teoretyczny, pojęciowo-definicyjny, aplikacyjny,prezentacyjny i empiryczny. Wyniki badań tych nurtówsformułowane będą w formie końcowych wniosków.WprowadzenieW literaturze i praktyce gospodarczej dla określaniainnych niż materialne aktywów stosuje sięzamiennie różne terminy: „wartości niewymierne”,„aktywa intelektualne”, „aktywa niematerialne”, „kapitałintelektualny”, „aktywa ukryte” bądź też innekombinacje rzeczowników: aktywa, kapitał, wartośćoraz przymiotników: intelektualny, niematerialny 3 .W publikacji przyjęliśmy, że zamiennie dla określaniainnych niż materialne aktywów, posługiwać się będziemypojęciem „kapitał intelektualny” (intellectual capital,IC) i „aktywa niematerialne” (intangible assets).Liczba wydanych w ostatnich piętnastu latach publikacjidotyczących tematyki kapitału intelektualnegowzrasta w szybkim tempie, można wręcz powiedzieć,że lawinowo. Powoduje to jednak, że łatwo możnazagubić się w tak dużej ilości informacji. Dlategoteż, autorzy postawili sobie za zadanie badawczeprzeprowadzenie szczegółowych studiów literaturowych,które pozwoliłyby na określenie obecnegostanu wiedzy i poglądów oraz wskazanie obszarówi tematyki prowadzonej w literaturze dyskusji dotyczącejkoncepcji kapitału intelektualnego.Na wstępie zostanie przedstawiona metodologiazastosowana przez autorów w badaniu (studiumliteratury). W przypadku każdego studium literaturywyzwaniem jest zidentyfikowanie najbardziej znaczącejoraz aktualnej literatury. Poszukiwania autorówskoncentrowały się na literaturze w języku angielskim4 i obejmowały zarówno opublikowane książkioraz artykuły, jak i materiały konferencyjne. Badaniezostało przeprowadzone w okresie od czerwca rokudo września 2005 roku i składało się z kilku etapów.W pierwszym etapie, pojęcia intellectual capitali intangible assets zostały przez autorów użyte jakokluczowe terminy podczas wyszukiwania w elektronicznychbibliograficznych bazach danych. Abyzawęzić wyszukiwanie, wykorzystano tylko te dwaterminy odnoszące się do szerokiego rozumieniazasobów nieokreślonych, nie zaś terminy związanez określonymi podkategoriami, takimi np. jak marka,znaki towarowe czy kapitał ludzki. Elektronicznewyszukiwania zostały uzupełnione poprzez „ręczne”wyszukiwanie w następujących periodykach: „Journalof Intellectual Capital” (JoIC), „Academy of ManagementJournal” (AMJ), „European Management Journal”(EMJ), „Academy of Management Review” (AMR),„Administrative Science Quarterly” (ASQ), „HarvardBusiness Review” (HBR), „Journal of InternationalBusiness Studies” (JIBS) oraz „Strategic ManagementJournal” (SMJ). Łączna liczba zidentyfikowanych publikacjiw pierwszym etapie wyniosła 328.W następnym kroku autorzy starali się z tej grupywyodrębnić te pozycje, które w ich opinii powinny1Artykuł jest oparty na tezach referatu wygłoszonego podczas konferencji naukowej pt. Efektywność bogactwem narodów,organizowanej przez Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu w styczniu 2006 r.2Charakterystykę polskojęzycznej literatury przedstawiliśmy w: S. Kasiewicz, M. Kicińska, W. Rogowski, Kapitał intelektualny.Spojrzenie z perspektywy interesariuszy, Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2006, s. 109–114.3D. Dobija, Metodyka szacowania wiedzy, [w:] B. Wawrzyniak (red.), Zarządzanie wiedzą w przedsiębiorstwie, WyższaSzkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Warszawa 2003, s. 283.4Oparcie się na literaturze angielskiej wynika z dwóch ważnych powodów. Nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie,że najważniejsze pozycje poświęcone roli, znaczeniu oraz wykorzystaniu i mierzeniu kapitału intelektualnego zostałyopublikowane w tym języku. Ponadto, jak już wspomniano, szczegółowa analiza publikacji wydanych w Polsce zostałaprzedstawiona w przywoływanej książce autorstwa S. Kasiewicza, M. Kicińskiej, W. Rogowskiego.czerwiec 2006 7


metody, formy i programy kształceniastanowić podstawę studiów literatury i służyć do formułowaniawniosków. Aby osiągnąć ten cel, z całościliteratury zidentyfikowanej w pierwszym kroku, wyodrębnionotę, która w poszczególnych publikacjachwystępowała wielokrotnie (pewna liczba artykułówbyła cytowana w większości innych publikacji). Na tymetapie badania zaobserwowano pewną prawidłowość,a mianowicie: najważniejsze publikacje, były autorstwakilkunastu powtarzających się autorów. Przyjętowięc założenie, że autorów tych można uznać zaświatowe autorytety naukowe w tej problematyce. Zaliczająsię do nich: N. Bontis, N. Brennan, A. Brooking,P.N. Bukh, B. Connell, L. Edvinsson, J. Guthrie, B. Lev,M.S. Malone, R. Petty, G. Roos, J. Roos, P. Sullivan,T.A. Stewart, K.E. Sveiby.Podsumowując, zastosowane wyszukiwanie bazyliteraturowej może zostać scharakteryzowane jakopołączenie elektronicznego oraz ręcznego wyszukiwania,później rozwiniętego poprzez analizy ilościoweodwołań w literaturze i wybranie listy autorów, którychpublikacje stanowiły podstawę badania.Niniejsze rozważania stawiają więc sobie trzy podstawowecele. Po pierwsze, przedstawienie obecnychnurtów dyskusji w literaturze przedmiotu. Po drugiesformułowanie wniosków dotyczących analizowanejliteratury (głównie o charakterze krytycznym). Potrzecie, wskazanie niezbadanych jeszcze obszarówlub pewnych „słabości” w dotychczas opublikowanychpozycjach literaturowych i formułowanie, w opiniiautorów, najważniejszych wskazówek, co do przyszłychkierunków badań i dociekań teoretycznychzwiązanych z problematyką kapitału intelektualnego.Artykuł może więc służyć za podstawę dyskusji i polemikdotyczących współczesnego dorobku w zakresieproblematyki związanej z kapitałem intelektualnym.Charakterystyka głównych nurtóww zakresie problematyki kapitałuintelektualnego we współczesnej literaturzeWe współczesnej anglojęzycznej literaturze przedmiotuz zakresu kapitału intelektualnego możnawyróżnić, w opinii autorów, pięć głównych nurtówdyskusji.Nurt pierwszy, który można nazwać teoretycznym,obejmuje kilka wzajemnie powiązanych i przenikającychsię obszarów. Po pierwsze, nurt ten skupia się naprezentacji przesłanek i czynników wpływających naobecnie występujący wzrost popularności problematykikapitału intelektualnego oraz jego roli i znaczeniawe współczesnej gospodarce.Po drugie, poszukuje on teoretycznego uzasadnieniana gruncie współczesnych teorii ekonomii i zarządzania,które mogłyby stanowić podstawę i podwaliny całejteoretycznej koncepcji kapitału intelektualnego wewspółczesnej ekonomii. Wiąże się to bowiem z faktem,iż problematyka kapitału intelektualnego zrodziła sięz doświadczeń praktyki gospodarczej, nie miała więcjedynie bezpośredniego źródła w rozważaniach teoretycznych.Ilustracją mogą być np. próby znalezieniateoretycznej podstawy dla konieczności raportowania(ujawniania) zewnętrznym interesariuszom informacjio posiadanym przez firmę kapitale intelektualnym.Praktyka wskazuje bowiem przyczyny oraz negatywneskutki braku takiego raportowania. Teoria próbujewskazać przesłanki teoretyczne, poszukując teoretycznegouzasadnienia konieczności raportowania m.in.w teorii uwiarygodnienia, teorii udziałowców, teoriiużyteczności decyzyjnej czy w teorii sygnalizowania.Drugi nurt można określić jako pojęciowo-definicyjny.W ramach tego nurtu próbuje się definiowaćpodstawowe pojęcia i zagadnienia dotyczącekapitału intelektualnego, począwszy od definicjisamego pojęcia kapitału intelektualnego, jego cechoraz atrybutów. W nurt ten wpasowują się równieżrozważania odnośnie definiowania poszczególnychkategorii kapitału intelektualnego (np. kapitał ludzki,klienta, strukturalny).Nurt trzeci – aplikacyjny, obejmuje kilka płaszczyzni obszarów. Wspólnym mianownikiem tego nurtu jestpróba aplikacji rozwiązań teoretycznych na gruntpraktyki gospodarczej i tworzenia narzędzi orazmetod wykorzystywanych w procesie pomiaru lubwyceny kapitału intelektualnego. Nurt ten obejmujem.in. budowę i praktyczne wykorzystanie zintegrowanychmodeli zarządzania kapitałem intelektualnym 5(np. Nawigator Skandii – Skandia Navigator TM , MonitorAktywów Niematerialnych – Intangible Assets Monitor– IAM, Zrównoważona Karta Wyników – Balanced Scorecard– BSC), opracowanie metod pomiaru 6 i wyceny 7kapitału intelektualnego (np. IC-Index, HRCA – HumanResources Costing and Accounting, VCS TM – Value ChainScoreboard, IC-Rating).Nurt kolejny (czwarty) można określić prezentacyjnym.Dyskusje w tym nurcie koncentrują się główniena prezentowaniu sposobów, miejsca oraz zakresuprezentacji kapitału intelektualnego interesariuszom zewnętrznym.Główne rozważania skupiają się więc w tymnurcie na następujących zagadnieniach (pytaniach): Czy prezentacja aktywów niematerialnych powinnabyć ujmowana w ramach obecnych standardówrachunkowości finansowej i prezentowanajako element sprawozdania finansowegow jego obecnej formie, kształcie i zakresie?5Szeroko opisujemy te modele w: S. Kasiewicz, M. Kicińska, W. Rogowski, Kapitał intelektualny…, dz. cyt., s. 78–158.6Całość charakterystyki prezentowana jest w: S. Kasiewicz, M. Kicińska, W. Rogowski, Kapitał intelektualny…, dz. cyt.,s. 115–158.7Pełen przegląd metod pomiaru prezentujemy w: S. Kasiewicz, M. Kicińska, W. Rogowski, Kapitał intelektualny…,dz. cyt. s. 219–234.8 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Stan obecny i kierunki badań... Czy też przeciwnie – prezentacja kapitału intelektualnegopowinna przyjąć odmienną formęnp. opisową i być prezentowana albo w całkowicieoddzielnym raporcie, albo dołączana jakooddzielny element do raportu rocznego?Dyskusje zaliczane do tego nurtu obejmują takżewskazywanie zarówno korzyści z właściwego raportowaniaaktywów niematerialnych jak również zagrożeńz tym związanych 8 .Ostatni z wyodrębnionych przez nas nurtów tonurt, który można określić jako empiryczny. Obejmujeon wszystkie publikacje, w których zaprezentowanowyniki przeprowadzonych badań empirycznychnad koncepcją kapitału intelektualnego. Badania tedotyczą najczęściej takich kwestii, jak rola, zakresi charakter ujawniania kapitału intelektualnegoprzez firmy, metod wykorzystywanych przez firmydo pomiaru i wyceny kapitału intelektualnego orazrozumienia samego sposobu mierzenia (konstrukcjii interpretacji poszczególnych mierników czy metod).Nurt ten z uwagi na jego praktyczny wymiar jest chybanajbardziej interesujący, przyszłościowy, a jednocześniewydaje się obecnie najmniej rozwinięty. Dlategowłaśnie ten nurt zostanie szerzej scharakteryzowany.Nurt empiryczny jest bowiem obszarem badawczymbardzo ekspansywnym i dość szerokim, w którymwystępuje wiele przestrzeni dla różnorodnych podejśći metodologii badawczych. Dotychczasowebadania prezentowane w publikacjach z zakresukapitału intelektualnego dotyczyły kilku zagadnień,aspektów, płaszczyzn i miały różny cel oraz różneujęcie branżowe (firmy produkcyjne, usługowe, instytucjefinansowe), obejmowały firmy z różnych krajówi stosowały kilka odmiennych metodologii badania.Głównymi metodami badawczymi w dotychczas opublikowanychbadaniach były: studia przypadków (casestudy), wywiady, kwestionariusze oraz szczegółoweanalizy dotyczące zawartości publikowanych raportówrocznych (tzw. analizy objętościowe). Głównym celemwiększości badań było określenie zestawu wytycznychdla zarządzania, mierzenia oraz raportowania kapitałuintelektualnego. Jedno z ważnych zagadnień, którebyło weryfikowane w badaniach dotyczyło wskazania– z przedstawionej pierwotnej listy – wskaźnikówmierzących różne obszary i rodzaje kapitału intelektualnego,które w opinii menedżerów odgrywająkluczową rolę w procesie pomiaru aktywów niematerialnych.Celem tego rodzaju badań była więc weryfikacjaprzydatności poszczególnych cząstkowychmierników kapitału intelektualnego w procesie jegopomiaru. Kolejny obszar badań dotyczył pomiaru wielkościkapitału intelektualnego firm. Inny obszar badańempirycznych dotyczył już zakresu raportowaniao wielkości, charakterze, znaczeniu i jakości kapitałuintelektualnego. Celem tego rodzaju badań było zazwyczajprzeanalizowanie ilości, zakresu oraz jakościinformacji o kapitale intelektualnym, jakie możnaznaleźć w raportach rocznych przedsiębiorstw.Najważniejsze wnioski płynącez przeprowadzonego przeglądu literaturyNa podstawie analizy obecnie prezentowanych poglądóww literaturze przedmiotu można sformułowaćkilka najważniejszych ogólnych wniosków. Spostrzeżenia,wnioski i postulaty autorów niniejszego opracowaniasą w dużej części zbieżne, a w niektórychaspektach wręcz tożsame z opiniami wyrażanymi takżeprzez innych badaczy np. L. Kaufmanna, Y. Schneidera9 , (w tekście i w tabeli 1 zostaną on zaznaczoneskrótem: [KS]), którzy swoje oceny formułowali napodstawie studium literatury obejmującego w ichopinii 36 najbardziej znaczących publikacji z zakresukapitału intelektualnego.Jakie więc generalne wnioski można wyciągnąćw oparciu o przeprowadzone studia i badania literaturyprzedmiotu? Można podzielić je na dwie grupy:wnioski o charakterze ogólnym – odnoszące się doprezentacji koncepcji kapitału intelektualnego jakocałości oraz wnioski szczegółowe – dotyczące jużkonkretnych kwestii związanych z poszczególnymiaspektami kapitału intelektualnego.Wnioski ogólne można sformułować następująco: Duża część publikacji z zakresu problematykikapitału intelektualnego ma głównie charakterrozważań czysto teoretycznych [KS]. Jedynieniewielka część z nich koncentruje się na implikacjachpraktycznych, szczególnie w aspekciewdrożenia w praktyce przedstawianychteoretycznych koncepcji odnośnie zarządzaniabądź raportowania i wyceny aktywów niematerialnych.Takie rozłożenie akcentów powoduje,że często nadal w świadomości menedżerówproblematyka aktywów niematerialnych wiązanajest jedynie z dysputami akademickimii nie dostrzegają oni, że to właśnie kapitałintelektualny może być dla ich firmy kluczemdo osiągnięcia sukcesu rynkowego w najbliższejprzyszłości lub warunkiem przetrwania w dalszejperspektywie. W większości przypadków rozważania teoretyczneilustrowane są jedynie kilkoma przykładamipraktycznymi [KS] (w większości publikacjicytowane są przykłady tych samych firm, jak:Skandia, Dow Chemical Company czy CanadianImperial Bank of Commerce). Sprawia to wrażenie,że dla innych firm czas się zatrzymał i postępw zarządzaniu kapitałem intelektualnymjest oczekiwaną grą futurystyczną, podobniejak przepowiadane od dawna możliwości komunikacjigłosowej użytkowników z komputerem.8Tamże, s. 185–1889L. Kaufmann, Y. Schneider, Intangibles synthesis of current research, „Journal of Intellectual Capital” 2004, nr 3.czerwiec 2006 9


metody, formy i programy kształceniaBardzo często zdarza się, że przedstawiane sąuogólnione koncepcje i tezy odnośnie istotyaktywów niematerialnych, natomiast są one ilustrowaneza pomocą przykładów z konkretnegoprzedsiębiorstwa – mają więc raczej wymiarzindywidualizowany, nie zaś ogólny. W istotnysposób zawęża to możliwość upowszechnianiai implementacji wiedzy oraz najlepszych praktykw zakresie zarządzania i raportowania kapitałuintelektualnego wśród dużej liczby firm. Większość przykładów prezentowanych w literaturzei wykorzystywanych do przedstawianiakoncepcji kapitału intelektualnego jest zaczerpniętychze specyficznych branż [KS]: z branżyinstytucji finansowych (banki i ubezpieczenia),IT (głównie producentów oprogramowania)bądź konsultingowych, farmaceutycznych, czylibranż od lat powszechnie kojarzonych z występowaniemw nich wysokiego poziomu kapitałuintelektualnego. Konsekwencją tego jest częstowystępujące w rozmowach z menedżeramireprezentującymi inne branże stwierdzenie,że problematyka kapitału intelektualnego niedotyczy ich firmy, ponieważ jest ona firmą„tradycyjną” i nie posiada żadnych „niewidzialnychaktywów”, a jej wartość tworzona jestprzez aktywa materialne głównie o charakterzerzeczowym (budynki, budowle, maszyny czyurządzenia). W rozważaniach teoretycznych i w prezentowanychwynikach badań empirycznych występujeistotna koncentracja regionalna [KS]. Większośćpublikacji, koncentruje się szczególnie na problematycekapitału intelektualnego w takichkrajach, jak Stany Zjednoczone, kraje skandynawskie(szczególnie Szwecja i Dania), Australia,Kanada Wielka Brytania oraz Niemcy, Francja,Włochy i Irlandia. Można to tłumaczyć tym, żekraje te należą do krajów najbardziej rozwiniętychgospodarczo, w których idea kapitałuintelektualnego jest wysoce rozpowszechnionai spopularyzowana. Niemniej jednak powodujeto pewne ograniczenia w implementacji przedstawianychrozwiązań w innych krajach.Wnioski szczegółowe można natomiast sformułowaćw kilku następujących punktach: Brak jest nadal jednej, ogólnie przyjętej definicjipojęcia aktywów niematerialnych [KS] (kapitałuintelektualnego), nie ma więc pełnej jasności,szczególnie wśród praktyków gospodarczych,czym tak naprawdę mają zarządzać i co raportować. Brak jest także jednego jednolitego i spójnegorozumienia zakresu i kategorii kapitału intelektualnego[KS] – choć większość autorówwskazuje na kapitał ludzki jako najważniejsząkategorię kapitału intelektualnego, to próbyjego mierzenia są dość nieporadne i przypominająsytuację wywoływania duchów w minionejepoce. Stan taki utrudnia szersze dokonywaniepomiaru oraz wyceny kapitału intelektualnegow praktyce gospodarczej. Brak jest przyjętych standardów (jak ma tomiejsce w przypadku standardów rachunkowościdla aktywów materialnych) dla pomiaru,wyceny i raportowania kapitału intelektualnego.Próby wtłoczenia kapitału intelektualnegow gorset obowiązujących zasad w tradycyjnejrachunkowości okazały się na dłuższą metęnieudane. Pojawiła się więc koncepcja dodatkowegouzupełniającego modelu pomiaru,wyceny i raportowania kapitału intelektualnego,który uzupełniałby zakres informacji, a niemoże być prezentowany przez obecny modelsprawozdawczości finansowej. Jednak modeleprezentowania oraz raportowania o wielkości,charakterze, rodzaju i wartości kapitału intelektualnegoopierają się w większości przypadkówna rozwiązaniach przyjętych w konkretnychfirmach, zatem nie mają pełnego uzasadnieniai wyjaśnienia teoretycznego (zasada przyjmowanianajlepszych rozwiązań z praktykigospodarczej). Powoduje to, że są one najlepiejdostosowane do:– rodzaju i zakresu działalności tych firm,– ich modelu biznesowego,– generatorów wartości tych firm,– posiadanych przez nich zasobów oraz samegorodzaju oraz wielkości ich kapitałuintelektualnego.Modele te w większości przypadków nie mogąbyć więc z tego powodu modelami uniwersalnymi,ogólnymi i możliwymi do zaadaptowaniaprzez szerszą grupę firm o różnych wykorzystywanychmodelach biznesowych. Obecny stan wiedzy teoretycznej nie oferujejednolitych metod pomiaru i wyceny aktywówniematerialnych. Istnieje kilkanaście propozycji,które jednak pomimo wielu zalet posiadają takżeistotne wady i na ogół nie są rozwiązaniamikompleksowymi. Należy mieć świadomość, żewyniki uzyskane poszczególnymi metodamipomiaru, czy wyceny kapitału intelektualnegomogą więc nie być zawsze w pełni zbieżne 10 .Charakterystyka słabych stron literaturyprzedmiotuW stosunku do dotychczas opublikowanej literaturymożna sformułować wiele zastrzeżeń,a także wskazać na ich ewidentne słabości. W tabeli1 zostały zaprezentowane główne uwagi, jakie10Tamże, s. 219–233.10 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Stan obecny i kierunki badań...sformułowali autorzy w oparciu o przeprowadzonestudium literaturowe. Jednak, aby nie pozostawiaćCzytelnika w przeświadczeniu, że z problematykąkapitału intelektualnego wiąże się jedynie „bałaganpojęciowo-definicyjny” oraz „brak możliwościwdrażania w praktyce teoretycznych rozważań” (conależy uznać za rzecz naturalną w przypadku noweji nadal rozwijanej dziedziny), tabela zawiera równieżnajważniejsze, zdaniem autorów, obiecujące kierunkiprzyszłych badań, studiów oraz publikacji. Powinno tosłużyć temu, aby w przyszłości problematyka kapitałuintelektualnego stała się jeszcze ważniejsza i aby jejrozumienie, a zwłaszcza adaptacja na grunt praktykigospodarczej także (a może głównie) w takich krajach,jak Polska stała się motorem wzrostu wartościposzczególnych firm i całej gospodarki.Tabela 1. Słabości obecnych publikacji oraz postulowane kierunki przyszłych dociekań i badań w zakresie obszarówi zagadnień związanych z kapitałem intelektualnymSłabości współczesnych publikacji z zakresu kapitałuintelektualnegoW literaturze przedmiotu brak jest obecnie wyraźnegookreślenia celu i zakresu, na którym dana publikacja siękoncentruje. W szczególności dotyczy to tego, czy dana publikacjaodnosi się do aspektu wewnętrznego (zarządzaniakapitałem intelektualnym), czy zewnętrznego rozumieniakapitału intelektualnego (raportowanie oraz wycena). [KS]Większość publikacji identyfikuje i uznaje znaczenie posiadaniaoraz wykorzystywania kapitału intelektualnegow tworzeniu wartości. Brak jest jednak w większościprzypadków sformalizowanych jasnych wskazówekdotyczących metod pomiaru, wyceny, raportowania czyteż zarządzania kapitałem intelektualnym. W literaturzedominują bowiem jedynie ogólne, nieraz bardzo abstrakcyjnei trudne w adaptacji w praktyce, sugestie i postulaty.Nietkniętym obszarem publikacji jest problematykafinansowania przedsięwzięć i firm z dużym potencjałemkapitałem intelektualnego. [KS]Kolejna kwestia, której poświęca się mało uwagi, a wręczjest pomijana w literaturze, dotyczy zasad właściweji optymalnej alokacji zasobów niematerialnych. Zarównow aspekcie decyzji inwestycyjnych podejmowanych odnośnieaktywów niematerialnych na poziomie przedsiębiorstwa,jak i decyzji inwestycyjnych (kapitałowych) podejmowanychna rynku kapitałowym przez inwestorów. Nie majeszcze w pełni wypracowanych jasnych i jednoznacznychzasad oraz reguł prowadzenia rachunku efektywności,jak ma to miejsce w przypadku decyzji inwestycyjnych(dla aktywów materialnych) Kwestia ta dotyczy zarównooceny opłacalności alokowania środków w określoną jednąkategorię kapitału intelektualnego (czy opłaca się alokowaćkapitał np. w kapitał ludzki), jak też porównywaniaekonomicznej opłacalności alokacji środków pomiędzyróżne kategorie aktywów niematerialnych (czy bardziejopłacalna jest alokacja np. w kapitał ludzki, czy klienta).Jednak największym wyzwaniem jest porównywaniepoziomu opłacalności alokacji kapitału w aktywa niematerialnei aktywa materialne. W tym przypadku największątrudnością jest przedstawienie (pomiar) i wycena korzyści,kosztów związanych z inwestycjami w aktywa niematerialne,z zasady mające charakter jakościowy, z korzyściamiuzyskanymi z aktywów materialnych, które są w większościprzypadków łatwiejsze do kwantyfikowania (mająbowiem najczęściej wymiar ilościowy). Obecnie podejmowanesą dopiero pierwsze próby, które w tym momenciePostulowane kierunki przyszłych dociekań i badańw zakresie obszarów i zagadnień związanychz kapitałem intelektualnymKonieczność wyraźnego określenia celu i zakresu publikacjioraz jednoznacznego wskazania, którego z trzechwymiarów kapitału intelektualnego (definiowanie i klasyfikowanie,pomiar i wycena, raportowanie i zarządzanie)publikacja dotyczy. Ważne jest np., aby przyszli badacze jużna początku doprecyzowywali, czy ich opracowanie służyulepszaniu wewnętrznych mechanizmów zarządzania kapitałemintelektualnym, czy raczej nastawione jest na raportowaniekapitału intelektualnego odbiorcom zewnętrznym,a w szczególności rynkowi kapitałowemu.Konieczność formułowania spójnych oraz możliwych dowykorzystania w praktyce zaleceń i wzorców, a nawetcałych systemów zarządzania kapitałem intelektualnym.Zrozumiałe jest, że chodzi o ogólny schemat, który następniebyłby dostosowywany i adaptowany na potrzebyokreślonych branż czy wręcz konkretnych przedsiębiorstw,czyli podejście od ogółu do szczegółu, ale z możliwościąimplementacji w przedsiębiorstwach.Badania powinny być ukierunkowane na wypracowaniestosownych zasad i metodologii prowadzenia zarówno bezwzględnego,jak i względnego rachunku efektywności inwestycjiw przypadku aktywów niematerialnych. Można sobiew tym przypadku wyobrazić dwa odmienne, lecz wzajemnieniewykluczające się rozwiązania. Pierwsze to dalsze pracenad adaptowaniem i dostosowywaniem znanej metodologiiwykorzystywanej w rachunku efektywności inwestowaniaw aktywa materialne. Drugie rozwiązanie, to wypracowaniestandardu oceny w oparciu o ogólne zasady oraz filozofięrachunku efektywności inwestycji (materialnych) odmiennychmetod oceny efektywności bardziej dostosowanychdo specyfiki i harakterystyki aktywów niematerialnych.W pierwszym przypadku kwestią najpilniejszą, a zarazemdeterminującą poprawność prowadzonego rachunku orazjednoznaczności i poprawności uzyskiwanych wyników, jestpomiar wszystkich elementów uwzględnianych w rachunku.Przydatnym mogłoby być w tym przypadku korzystaniez rozwiązań i podejść wykorzystywanych w społecznychprzedsięwzięciach inwestycyjnych, w których równieżwystępuje problem pieniężnego wyrażania poszczególnychelementów rachunku, które z natury mają charakter jakościowyi subiektywny.czerwiec 2006 11


metody, formy i programy kształceniastarają się przenieść i adaptować metodykę oraz podejściawypracowane dla aktywów materialnych. Proces ten napotykajednak na dość istotną przeszkodę, a mianowicie koniecznośćbezpośredniego pomiaru w ujęciu pieniężnym korzyścii kosztów (zarówno nakładów inwestycyjnych, jak i kosztówbieżących) związanych z aktywami niematerialnymi. [KS]Istnieją różnorodne sposoby i modele pomiaru oraz raportowaniaaktywów niematerialnych, ale każdy z nich zawieraróżne aspekty dotyczące tych aktywów. Także żaden z nichnie pokrywa wszystkich ważnych i kluczowych elementówi potrzeba jeszcze wiele wysiłku, aby zbudować model, czyschemat, który w sposób pełny i kompleksowy mierzyłby,wyceniał oraz raportował o wartości kapitału intelektualnego.Ponadto obecnie znane i wykorzystywane modelemają w większości swe źródło nie w założeniach i koncepcjachteoretycznych, lecz są rozwiązaniami opracowanymiw oparciu lub na zlecenie konkretnych firm działającychna określonych rynkach, w określonych branżach i częstowedług unikatowego modelu biznesowego. Nie mogą byćone zatem wprost stosowane dla wszystkich branż czy wewszystkich krajach. Nie mają więc charakteru ogólnegoi uniwersalnego. [KS]Większość badań dotyczących różnych aspektów kapitałuintelektualnego (np. zarządzania czy raportowania), którychwyniki są prezentowane i opisywane w publikacjach, opartajest na badaniach firm prowadzących zbliżoną działalnośći opierających się na podobnym modelu biznesowym. [KS]W dotychczasowej literaturze kwestią nadal zaniedbaną,która praktycznie (poza nielicznymi wyjątkami) nie jestporuszana, jest problematyka wzajemnych relacji aktywówniematerialnych w ujęciu mikro i makro. Chodzi bowiemo określenie wpływu, jaki aktywa niematerialne zgromadzonew podmiotach gospodarczych (czyli podejście mikro,a głównie proces zarządzania nimi) mają na konkurencyjnośći innowacyjność całej gospodarki. [KS]Przyszłe badania powinny bardziej koncentrować się naaspektach teoretycznych, które mogłyby tłumaczyć funkcjei rolę poszczególnych kategorii kapitału intelektualnego.Różne współczesne teorie z zakresu zarządzania, mogłybystanowić pole dla badań, które służyłyby określaniu podstawowychzaleceń, sugestii dotyczących kwestii zarządzaniaaktywami niematerialnymi. Wcześniej należy jednak odpowiedziećna następujące – fundamentalne – pytanie: czy jestto możliwe, aby w ogóle mówić o aktywach niematerialnychjako całości i jednorodnej grupie? Czy można wypracowaćzałożenia i wskazówki teoretyczne, które odnosiłyby sięw jednakowym stopniu do wszystkich kategorii bądź składnikówi elementów kapitału intelektualnego? Czy w celuwypracowania jakichkolwiek wskazówek, które następniemogłyby być zaadaptowane przez praktykę, koniecznymjest oddzielne traktowanie poszczególnych składników ielementów kapitału intelektualnego? Jeżeli tak, to brakjest możliwości formułowania zaleceń, które miałyby charakteruniwersalny. Należy więc raczej koncentrować się naformułowaniu specyficznych zaleceń, nieraz odmiennych,dotyczących poszczególnych elementów i składników kapitałuintelektualnego. Dalsze badania powinny koncentrowaćsię więc na tym, jak problematyka pomiaru i raportowanialub szerzej zarządzania kapitałem intelektualnym jestpostrzegana przez menedżerów. Czy dostrzegają oni tenaspekt współczesnego przedsiębiorstwa, czy jest to problemstawiany tylko przez kilku fascynatów, którzy znaleźli się postronie praktyki i kilku zapalonych naukowców? Ciekawebyłoby także zbadanie, jak postrzegają kapitał intelektualnycałe organizacje, a nie wąska grupa specjalistów. Byłoby tobowiem istotne, gdyż zapewniłoby to zwiększenie efektywnościi szersze wprowadzanie kwestii zarządzania kapitałemintelektualnym w praktykę gospodarczą i wiadomośćszerszej grupy pracowników.Bardziej interesujące i wartościowe wydają się być badaniaprzekrojowe, porównawcze związane z wpływem (np.rodzaju prowadzonej działalności, orientacją biznesową,wykorzystywanym modelem biznesowym, krajem pochodzeniafirmy) na zakres i jakość procesu zarządzaniai raportowania aktywów niematerialnych. Przyszłe badaniapowinny więc być bardziej skoncentrowane na identyfikacjii analizie, na tym czy rodzaj działalności, ukierunkowaniebiznesowe, realizowana strategia, determinują poziomwystępowania i wykorzystywania kapitału intelektualnego.Powinny próbować udzielić odpowiedzi na pytanie: jakieczynniki wpływają na zakres i jakość raportowania kapitałuintelektualnego, np. czy występują istotne różnice w wykorzystaniukapitału intelektualnego w firmach „nowej i starejekonomii”, firmach zarządzanych procesowo, projektowoi zarządzanych tradycyjnie (strukturalnie).Przyszłe kierunki badań i studiów teoretycznych powinnydotyczyć m.in. wzajemnej korelacji pomiędzy poziomeminnowacyjności i konkurencyjności całej gospodarki, a jakościąi zakresem zarządzania aktywami niematerialnymi firmz tej gospodarki. Wyniki takich badań mogłyby stanowićpodstawę do formułowania strategii rozwoju całego krajulub poszczególnych regionów, a także kierunków politykigospodarczej.Źródło: Opracowanie własne12 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Stan obecny i kierunki badań...PodsumowaniePrzeprowadzona przez autorów analiza wydanychw ostatnich latach publikacji z zakresu kapitału intelektualnego,wskazuje na niespotykaną dynamikęwzrostu zainteresowań zespołów badawczych w wielukrajach tą problematyką. Wynika stąd wniosek, jakisformułował pierwszy prezes firmy Amazon, Jeff Bezos,że jeśli nie wskoczymy do pociągu poruszającego sięz zawrotną prędkością w tej chwili, to za moment możemybyć tylko biernymi, obserwatorami, jak inni odnoszą sukcesyna polu wykorzystania internetu w działalności biznesowej.Zagadnienie kapitału intelektualnego w warstwieteoretycznej, jak i praktycznej nie znajduje się w faziedojrzałej, panuje nadal „zamęt terminologiczny”,utrzymuje się zbyt duża przewaga ujęć teoretycznych,wiele obszarów jest całkowicie nietkniętych lub słabonaświetlonych w literaturze. Nie obserwuje się takżeistotnego postępu w obszarze pomiaru i wyceny kapitałuintelektualnego o charakterze masowym, tj. napoziomie firmy, branży, kraju czy w układach międzynarodowych.Wydaje się, że specyfika zarządzania kapitałemintelektualnym w przedsiębiorstwach wedługróżnych przekrojów klasyfikacyjnych nie doczekałasię jeszcze właściwego przedstawienia. Mimo obserwowanegopostępu, nadal kluczowym problememw procesie zarządzania kapitałem intelektualnym napoziomie firmy jest poszukiwanie skutecznych zasad,kierunków i mechanizmów kapitalizacji oraz komercjalizacjikapitału intelektualnego.BibliografiaD. Dobija, Metodyka szacowania wiedzy, [w:] B. Wawrzyniak(red.), Zarządzanie wiedzą w przedsiębiorstwie,Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania im.Leona Koźmińskiego, Warszawa 2003.S. Kasiewicz, M. Kicińska, W. Rogowski, Kapitał intelektualny.Spojrzenie z perspektywy interesariuszy, OficynaEkonomiczna, Kraków 2006.L. Kaufmann, Y. Schneider, Intangibles synthesis ofcurrent research, „Journal of Intellectual Capital” 2004,nr 3.Stanisław Kasiewicz pełni funkcję kierownika Katedry Analizy Działalności Przedsiębiorstwa, a także członkaRady Nadzorczej PKO BP SA. Od 1995 r. jest doradcą prezesa Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie. Byłczłonkiem zespołu prof. dr hab. Leszka Balcerowicza przygotowującego fundamenty polskiej reformy gospodarczej.Autor ponad 160 publikacji naukowych. Specjalizuje się w problematyce zarządzania operacyjnego.Waldemar Rogowski jest adiunktem w Katedrze Analizy Działalności Przedsiębiorstwa SGH. Obecnie jest DyrektoremDepartamentu Metod Ratingowych w Biurze Informacji Kredytowej SA. Autor licznych publikacji z dziedzinyfinansów. Ekspert Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju Przemysłowego (UNIDO), przez wiele lat recenzentwycen przedprywatyzacyjnych w Ministerstwie Skarbu Państwa.Polecamy„Mazowsze – Studia Regionalne”Samorząd Województwa Mazowieckiego zainicjował wydawanie nowego periodyku pt. „Mazowsze – Studia Regionalne”.Nadrzędnym zadaniem tego przedsięwzięcia jest promocja dorobku naukowego ośrodków z Warszawyoraz okolic – zwłaszcza tym ostatnim trudno jest prezentować swoje osiągnięcia – zarówno na arenie krajowej,jak i poza granicami Polski.Zamierzeniem pomysłodawców tego przedsięwzięcia jest, aby czasopismo to zajęło ważną pozycję na naukowymrynku wydawniczym i stało się cennym źródłem informacji na temat badań prowadzonych w regionie oraz osiągnięćnaukowych jego przedstawicieli.Wprawdzie pierwszy numer pisma ukaże się w sierpniu 2006 roku, jednak już teraz znany jest jego układ. Będziesię ono składało z trzech zasadniczych części. Pierwsza zostanie poświęcona najwartościowszym opracowaniom,badaniom i analizom prowadzonym przez pracowników naukowych Mazowsza. Druga część zawierać będziewyniki analiz, studiów i ekspertyz przygotowanych przez jednostki Samorządu Województwa Mazowieckiegolub dla tych jednostek. W części ostatniej znajdą się recenzje i omówienia publikacji dotyczących regionu orazsylwetki mazowieckich uczonych.„Mazowsze – Studia Regionalne” będą dostępne w księgarniach naukowych, ważniejszych placówkach naukowychna terenie całego kraju, a także drogą prenumeraty. Na stronach internetowych wydawcy – Mazowieckiego BiuraPlanowania Przestrzennego i Rozwoju Regionalnego (www.mbp.mazovia.pl) – będą zamieszczane streszczeniaartykułów w językach angielskim i niemieckim.Redakcja zachęca do współpracy przedstawicieli mazowieckich środowisk naukowych i gospodarczych, pracownikówadministracji oraz instytucji pozarządowych (e-mail: redakcja@mbp.mazovia.pl).czerwiec 2006 13


metody, formy i programy kształceniaKapitał Intelektualny Lubelszczyzny:badania potencjału regionuAndrzej WodeckiW dniach 27–29 kwietnia br. w Kazimierzu Dolnymodbyła się konferencja stanowiąca podsumowaniepierwszego etapu projektu Kapitał Intelektualny Lubelszczyzny:badania potencjału regionu, realizowanego przezUniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie.Projekt jest współfinansowany ze środków EuropejskiegoFunduszu Społecznego w ramach priorytetu II,rozpoczął się w styczniu 2005 roku, zakończy się zaśw grudniu 2006.Celem projektu jest zbadanie kapitału intelektualnegoLubelszczyzny, czyli szeroko pojętych źródełinnowacyjności. Metoda badawcza bazuje na wynikachpodobnych projektów realizowanych na świecie(m.in. w krajach arabskich, Izraelu, Szwecji, Holandii,Stanach Zjednoczonych), niemniej uwzględnieniespecyfiki regionu wymagało wprowadzenia wielu nowychelementów. Jako źródło danych do analiz służądane statystyczne oraz ankiety skierowane do: mieszkańców,firm, urzędów oraz uczelni wyższych.Badania kapitału intelektualnego (KI) organizacjirozpoczęto już blisko 10 lat temu. Ich genezą byłaprosta obserwacja dużej różnicy pomiędzy wartościąrynkową firm a ich wartością księgową. Różnica tawskazywała na istnienie pewnych nie mierzonychdotąd aktywów, które były istotne dla inwestorówgiełdowych i często kilkukrotnie przewyższały aktywaksięgowe (dobrze określone, mierzone w różnychsprawozdaniach – np. bilansach).Aby móc czymś zarządzać, należy to zrozumieć.Łatwiej zaś zrozumieć, gdy potrafi się to zmierzyć.Ta oczywista obserwacja zmotywowała zarządy wielufirm do pomiaru swego kapitału intelektualnego.To samo rozumowanie można zastosować doregionów. Efektywność zarządzania w dużej mierzezależy od precyzji systemu pomiaru wyników działań.W efekcie, istnieje kilka nietrywialnych powodów, dlaktórych warto mierzyć kapitał intelektualny:1. Wyniki badań mogą wskazać na ukryty potencjałregionu (ewidencja tzw. aktywów nieuchwytnych)i w efekcie wspomóc tworzenie strategiirozwoju;2. System takiego pomiaru może być dobrymnarzędziem badania efektywności realizacjistrategii regionalnych;3. W szczególności, monitoring dynamiki rozwojuw czasie pewnych wskaźników może być cennąwskazówką trendów zarówno pozytywnych(rozwój), jak i negatywnych (wczesne ostrzeganieo niebezpiecznych zjawiskach). Innym,ważnym dla Polski zastosowaniem może byćpo prostu badanie efektów absorpcji środkówstrukturalnych;4. Pomiar KI może wskazać korelacje pomiędzydziałaniami a ich efektami, co czyni zeń bardzocenne narzędzie wspomagające zarządzanieregionem (świadomość wpływu decyzji na różneobszary funkcjonowania).Kapitału intelektualnego regionu, w przeciwieństwiedo firm, nie można mierzyć w złotówkach.Z tego względu należy przyjąć nieco inną jego definicję.Opierając się na doświadczeniach innych krajów(choć nadal projekty tego typu należą do nowatorskich)i w analogii do podobnych badań w firmach,KI Lubelszczyzny badamy w trzech perspektywach:ludzkiej, strukturalnej i relacji.Wspomniana konferencja zakończyła okres pracmerytorycznych w zakresie pilotażu metody pomiaruoraz koncepcji badań właściwych. Wszystkie wynikizostały przedstawione trzem głównym grupom docelowym:przedstawicielom samorządów, przedsiębiorcom,reprezentantom świata nauki. Konfrontacjata pozwoliła na weryfikację wskaźników pod kątempotrzeb i wymagań beneficjentów.Spotkanie tak zróżnicowanej grupy środowiskokazało się świetną płaszczyzną wymiany poglądóworaz doświadczeń. Dyskutowano nad możliwościamiwykorzystania badań w kontekście szans rozwojuLubelszczyzny. Zaprezentowano najlepsze praktykibadań kapitału intelektualnego oraz ich najciekawszezastosowania uwzględnione w strategii rozwojuprojektu w kolejnych kwartałach.Program konferencji obejmował szeroki zakreszagadnień, skoncentrowanych wokół czterechpokrewnych dziedzin: kapitału ludzkiego, kapitałustrukturalnego, kapitału relacji oraz istoty projektu:Kapitału Intelektualnego Lubelszczyzny (KIL). W trakciepięciu sesji swoje doświadczenia zaprezentowałym.in. uczelnie, takie jak: Szkoła Główna Handlowaw Warszawie, Akademia Ekonomiczna z Poznania,Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński,instytucje – Narodowy Bank Polski, Urząd MarszałkowskiWojewództwa Lubelskiego oraz firmyzajmujące się zawodowo doradztwem biznesowym– Innovatika.Dużo czasu poświęcono kwestiom obecnego i przyszłegokształtu polityki innowacyjnej, zaprezentowanoregionalne strategie rozwoju. Poruszono aspektzarządzania wiedzą i innowacjami w organizacjachoraz ich transferem.Warsztat praktyczny poprowadził prof. Leif Edvinnson(Uniwersytet w Lund, Szwecja), pionier pomiarukapitału intelektualnego organizacji i regionów, zaangażowanyosobiście w realizację projektu pomiaruKIL. Podczas tych zajęć uczestnicy warsztatów podzie-14 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Kapitał Intelektualny Lubelszczyzny: badania potencjału...PolecamyPomoc publiczna dla małychi średnich przedsiębiorstw.Mity i rzeczywistośćred. Franciszek MisiągPolskie WydawnictwoEkonomiczneWarszawa 2005Profesor Leif Edvinsonleni na mniejsze zespoły określili potencjał swoichregionów oraz ocenili szanse ich rozwoju.Obecnie rozpoczęty etap zakończy seminarium,które odbędzie się w październiku bieżącego rokuw Warszawie. Zaprezentowane zostaną wyniki orazprodukty projektu: w tym syntetycznie opracowane,proste w interpretacji analizy dla przedsiębiorców,samorządów oraz przedstawicieli świata nauki.Wydarzenie to z pewnością okaże się znaczącymkrokiem w kierunku sprawniejszego i efektywniejszegozarządzania zasobami ludzkimi, ułatwi identyfikacjęnisz rynkowych charakteryzujących się ponadprzeciętnymimożliwościami rozwojowymi, pozwoliłatwiej programować priorytety regionalne.W związku z dużym i jednocześnie nieustannierosnącym zainteresowaniem, jakim cieszy się przedsięwzięcie,opracowano stronę: www.kapitalintelektualny.pl,zawierającą szczegółowe informacje natemat projektu.Polecamye-Quality seminar21–22 września 2006 r., SzczecinProblematyka jakości w nauczaniu na odległość jestzagadnieniem coraz częściej poruszanym podczas konferencjii dyskusji akademickich. Analiza wdrożenia ocenyjakości w akademickim e-learningu jest również celemprojektu e-Quality, którego rezultaty będą przedstawionepodczas seminarium organizowanego we wrześniu wSzczecinie. Sesje plenarne i warsztaty obejmą m.in. takietematy, jak: jakość w polskim szkolnictwie wyższym,jakość w akcji Minerva i inicjatywie e-Learning, multikulturalneaspekty jakości w krajach europejskich, szkolenianauczycieli w zakresie jakości w e-learningu.Więcej informacji na: www.e-quality-eu.org.Potrzeba wspierania małych i średnichprzedsiębiorstw jest współcześniepostrzegana jako coś oczywistego.Podkreślają ją politycy (częstoprzeciwnych opcji politycznych) i tolerują nawet najwięksirynkowi rygoryści. Także w Polsce, już na początkutransformacji systemowej, powstał program wspieraniasektora MSP.Celem postawionym sobie przez autorów publikacjijest ustalenie rzeczywistej roli pomocy publicznej jakouwarunkowania działalności mikro-, małych i średnichprzedsiębiorstw. Starali się oni nie tylko krytycznieodnieść do wielkości tej pomocy, kierowanej do tegosektora polskiej gospodarki, lecz także wskazać kierunkiintensyfikacji jej wykorzystania. Prezentowanym w książceocenom towarzyszy bogaty materiał statystycznyi empiryczny, co stanowi dodatkowy walor poznawczytej pozycji wydawniczej.Publikacja skierowana jest zarówno do menedżeróworaz pracowników samorządów terytorialnych odpowiedzialnychza politykę gospodarczą w regionie, jaki do studentów i wykładowców wyższych szkół ekonomicznych.Książkę można zamówić w księgarni internetowejPWE: http://www.pwe.com.pl.Stanisław SudołPrzedsiębiorstwo. Podstawynauki o przedsiębiorstwie.Zarządzanie przedsiębiorstwemPolskie WydawnictwoEkonomiczneWarszawa 2006Książka Stanisława Sudoła Przedsiębiorstwo.Podstawy nauki o przedsiębiorstwie.Zarządzanie przedsiębiorstwemomawia problemy ekonomicznei aspekty zarządzania wiążące się z przedsiębiorstwem– od genezy jego powstania, przez wyznaczenie misji,strategii i wielkości, aż do zarządzania operacyjnegoi zakończenia działalności. Autor podjął w podręcznikutak istotne kwestie, jak etyka, niepewność ekonomicznaczy zarządzanie w sytuacjach kryzysowych. Często odwołujesię również do rozwiązań stosowanych w przedsiębiorstwach,szczególnie polskich, a także do wynikówróżnych badań empirycznych. Publikacja, przeznaczonadla studentów wyższych uczelni ekonomicznych orazmenedżerów, dostępna jest w księgarni internetowejPWE: www.pwe.com.pl.czerwiec 2006 15


metody, formy i programy kształceniaPrzedsiębiorczość akademickaMarcin DąbrowskiPrzedsiębiorczość akademickastaje się coraz modniejszym hasłem,funkcjonującym zarównona płaszczyźnie współpracy naukiz biznesem na poziomie instytucjonalnym,jak też inkubatorówwspierających indywidualne przedsięwzięciastudentów i nauczycieli.Problematyka współpracy uczelniz gospodarką, biznesowego wykorzystaniawyników projektówbadawczych oraz transfer innowacjii technologii są podstawąrządowych i samorządowych strategii,obrad senatów akademickich,a także przedmiotem działań wieluorganizacji, w tym Polskiej AgencjiRozwoju Przedsiębiorczości, która19 maja br. zorganizowała w Warszawie konferencjęzatytułowaną Przedsiębiorczość akademicka w Polsce– perspektywy rozwoju. PARP wspiera i promuje przedsiębiorczośćoraz innowacyjne projekty, a działając narzecz realizacji polityki innowacyjnej państwa, analizujepotrzeby w tym zakresie, wspiera działalność centrówtransferu technologii, inkubatorów, jak również parkówtechnologicznych itp. Choć zakres realizowanych przezPARP inicjatyw mógłby zapewne wypełnić programcałej konferencji, przedstawiciele Agencji ograniczyliautoprezentację do minimum, dając możliwośćprzedstawienia inicjatyw podejmowanych przez inneorganizacje centralne i instytucje pozarządowe orazdoświadczeń ośrodków zagranicznych.Swoje plany zaprezentowali przedstawiciele rozpoczynającegodziałalność Departamentu Wdrożeńi Innowacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższegooraz Departamentu Instrumentów WsparciaMinisterstwa Gospodarki. O istocie ochrony własnościintelektualnej i patentach w Polskim i światowym rynkumówiła zaś prezes Urzędu Patentowego RP, dr AlicjaAdamczak. W pierwszej sesji nie zabrakło równieżwystąpień reprezentantów środowiska akademickiego,z KRASP-u oraz Instytutu Społeczeństwa Wiedzy,działającego przy Fundacji Rektorów Polskich.Drugi blok wystąpień to prezentacje holenderskichi fińskich doświadczeń w zakresie akademickich firmtechnologicznych. Profesor Johan G. Wissema z DelftUniversity of Technology koncentrował się w swoimwystąpieniu na charakterystyce technostarterów (założycielifirm naukowych i technologicznych ze środowiskaakademickiego tj. studentów i nauczycieli) orazuniwersytetu trzeciej generacji. Odnosząc się w szczególnoścido uczelni technicznych oraz wydziałów naukścisłych uniwersytetów, prof. Wissema zaprezentowałdrogę ewolucji uniwersytetu średniowiecznego16 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)Profesor Johan G. Wissema z Delft Universityof Technology oraz prof. AndrzejKrasławski z Lappeenranta University ofTechnologyCopyright PARP – Portal Innowacjiw humboldtowski, a następniew uniwersytet nowej generacji,który odpowiada na światowetrendy – umasowienia kształcenia,globalizacji, rozwojutechnologicznego, nowej gospodarkioraz rosnących potrzebtransferu wiedzy z uczelni i realizacjiprojektów badawczychdla przemysłu. Przeobrażeniauniwersytetu na płaszczyźniestruktur organizacyjnych – jegofunkcjonowania i finansowania– dają sposobność do rozwojuprzedsiębiorczości akademickiej.Możliwości tegoż rozwojuoraz ich analiza zaprezentowanaw wystąpieniu profesora, dająprzesłanki do pozytywnego spojrzenia na przyszłośćtechnostarterów. Warto również dodać, iż powyższezagadnienia prof. Wissema opisał w publikacji wydanejstaraniem PARP, którą można nieodpłatnie pobrać zestrony internetowej Agencji.Wystąpienie prof. Andrzeja Krasławskiego z LappeenrantaUniversity of Technology poświęcone było kierunkomrozwoju firm spin off, czyli spółek powstałychdzięki komercjalizacji wyników badań naukowych (coczęsto jest pobocznym, niezamierzonym na wstępieefektem). Działając na rynku własności intelektualnej,instytucje te nie mają łatwych dróg rozwoju. Samaspecyfika rynku – problemy z oszacowaniem wartościproduktów, formalnym opisem rynku, klarownościąpraw własności, jak również asymetrią wiedzysprzedającego i kupującego – może niekorzystniewpływać na motywację tworzenia firm akademickich(jak podaje prelegent – jedynie 20% licencji uniwersyteckichznajduje zastosowanie w praktyce, zaś ichwartość zakupu jest niska z racji wysokiego ryzyka).Warto jednak podkreślić, iż nowe modele biznesowe,prezentowane w czasie wystąpienia, mogą rozwinąćmożliwości przedsiębiorczości opartej o technologieuniwersyteckie.Bardzo istotnym elementem programu spotkaniabył również panel dyskusyjny, będący trzecim blokiemprogramu, na który zaproszono wielu znakomitychgości – reprezentantów AGH, UW, UJ, PWr, IBM Polska,Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego,Public Profits oraz Fundacji Centrum Innowacji F.I.R.Ei Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. Panelpoprzedziły dwa wystąpienia relacjonujące przykładwspółpracy ośrodka akademickiego z biznesem orazwyniki raportu nt. wspierania rozwoju przedsiębiorczościakademickiej w Polsce w zakresie transferutechnologii i innowacyjności.


Przedsiębiorczość akademickaPowracając do problematyki podejmowanejw pierwszej sesji, warto podkreślić, iż Agnieszka Gryzik(Dyrektor DWI Ministerstwa Nauki i SzkolnictwaWyższego), podjęła próbę umiejscowienia i charakterystykidziałalności inkubatorów przedsiębiorczości.Co interesujące, pierwszy inkubator przedsiębiorczościw Polsce powstał na Uniwersytecie Warszawskimw 1998 roku, jednak dopiero nowa ustawa dotyczącaszkolnictwa wyższego stymuluje uczelnie do rozwojutej formy aktywności. Prawo o szkolnictwie wyższymzakłada prowadzenie akademickich inkubatorówprzedsiębiorczości oraz centrów transferu technologiiw celu lepszego wykorzystania potencjału intelektualnegoi technicznego uczelni oraz transferu wynikówprac naukowych do gospodarki, jak również wsparciadziałalności gospodarczej środowiska akademickiegolub pracowników uczelni i studentów będących przedsiębiorcami.Inkubator może być tworzony w formiejednostki ogólnouczelnianej lub spółki handlowejczy fundacji 1 . Podjęte przez DWI analizy wykazują,iż 49% inkubatorów funkcjonuje w formie prawnejfundacji (z tym, iż jedna obecna jest na wielu uczelniach2 ). Problematyczną kwestią jest jednak przedmiotdziałalności firm rozwijających się w inkubatorach,w szczególności prowadzonych przez studentów.Trudno nie zgodzić się z opinią o niskiej wartościprzedsięwzięć, koncentrujących się na tworzeniugadżetów czy komercyjnych usługach SMS, szerokopojętego przemysłu kultury (rozrywkowej). Można teżubolewać nad małą liczbą przedsięwzięć zajmującychsię transferem nauki do gospodarki. Te jednak mogąliczyć na wsparcie ze strony Ministerstwa, co powinnobyć dużą zachętą do ich rozwijania.Podkreślić należy, iż na wsparcie akademickichinkubatorów przedsiębiorczości (AIP) uczelnie mogąliczyć również ze strony Ministerstwa Gospodarki,które już od 2004 roku organizuje konkurs wyłaniającynajlepsze koncepcje organizacji nowych lub istniejącychAIP, a co za tym idzie – ich promowanie orazdofinansowanie. Więcej informacji można odnaleźćna stronie Ministerstwa (www.mg.gov.pl).Inny wydźwięk miały wystąpienia przedstawicieliśrodowiska akademickiego. Generał brygady prof.Bogusław Smólski (WAT, członek Prezydium KRASP)wskazywał na zbyt niskie nakłady na naukę, abymóc efektywnie stymulować trend współpracy naukiz biznesem, a zwłaszcza realizować bardzo dużeprojekty badawcze oraz prowadzić badania związanez nowoczesnymi technologiami. Pomimo iż prelegentpodkreślał istnienie na uczelniach centrów zaawansowanychtechnologii, centrów doskonałości (którychjest ponad 120) oraz platform technologicznych (copozwala na tworzenie płaszczyzn współpracy), wskazałrównież na brak na rynku wyspecjalizowanych firmbrokerskich (wzorem rozwiązań zachodnich), które sąłącznikiem nauki z biznesem. Drugi reprezentant środowiskaakademickiego, prof. Mirosław Zdanowski,po krótkiej prezentacji prac Instytutu SpołeczeństwaWiedzy, zabrał głos jako Rektor Akademii Finansów.Skoncentrował się on na barierach rozwoju przedsiębiorczościakademickiej, których źródeł upatrujew naleciałościach poprzedniego systemu (kiedy todziałania przedsiębiorcze były napiętnowane), emigracjizawodowej zdolnej młodzieży, jak równieżw strukturach i mentalności uczelni wyższych. Wskazywałna potrzebę zmian w programach kształcenia,dostosowania ich do Europejskich Ram Kwalifikacji,a także zbliżenia kadry akademickiej do gospodarki,podkreślając jednocześnie potrzebę nauczaniaprzedsiębiorczości oraz nastawienia na kształtowanieumiejętności. Dla równowagi wydźwięku tegowystąpienia warto podkreślić, iż jednak inkubatoryakademickiej oraz firmy w nich prowadzone rozwijająsię z powodzeniem (pytanie, jak będą radzić sobie poopuszczeniu inkubatorów), a inicjatyw współpracynauki z biznesem jest coraz więcej. Przykładem mogąsłużyć ostatnie projekty Szkoły Głównej Handlowejw Warszawie. Powołany w listopadzie 2005 r. AkademickiInkubator Przedsiębiorczości SGH, ma już podswoją opieką firmy pośrednictwa pracy za granicą,zaawansowanych usług informatycznych, sprzedażytowarów luksusowych, konsultingu i wdrażania systemówzapewniania jakości 3 . W SGH rusza również projektTransfer wiedzy – analiza powiązań nauki z biznesemna Mazowszu dla potrzeb regionalnej strategii innowacji,współfinansowany ze środków EFS (w ramach Działania2.6: Regionalne Strategie Innowacyjne i transferwiedzy). Jego celem jest analiza stanu współpracynauki z biznesem oraz efektywności transferu technologiina Mazowszu, co ma zaowocować stworzeniemRegionalnej Strategii Innowacyjnej i szerokimwsparciem procesów komercjalizacji wyników pracbadawczo-rozwojowych 4 .Warto też wskazać na inne inicjatywy propagująceszeroko pojętą przedsiębiorczość akademicką orazwspółpracę nauki z biznesem. Jako przykład możnazaprezentować Program Innowator Fundacji na RzeczNauki Polskiej, kierowany do młodych uczonych, któryma na celu wsparcie transferu osiągnięć naukowychdo biznesu. Dwa zasadnicze elementy Programu toedukacja w zakresie funkcjonowania rynku i prowadzeniadziałalności gospodarczej oraz wsparcie (równieżfinansowe) projektów innowacyjnych na wczesnymetapie ich komercjalizacji 5 . Powstaje też m.in. między-1Ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym, art. 86, pkt. 1–3.2Fundacja Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości, http://inkubatory.pl3Por. http://inkubatory.pl/index.php?id=92, [22.06.2006].4Por. http://www.sgh.waw.pl/ogolnouczelniane/fundusze_europejskie/wnioski_zlozone/2_6_ZPORR_TW/,[23.06.2006].5Program Innowator FNP, http://www.fnp.org.pl/programy_aktualne/wspieranie_transferu_innowator.html,[02.06.2006].czerwiec 2006 17


metody, formy i programy kształceniaresortowy program „Wędka technologiczna”, który maułatwić komercjalizację efektów badań, jak równieżpomóc w efektywnym pozyskaniu i zagospodarowaniufunduszy z 7. Programu Ramowego 6 . Warto równieżwspomnieć o inicjatywie Fundacji Rektorów Polskich,zmierzającej do opracowania Kodeksu Partnerstwa Naukii Gospodarki 7 . W pierwszym etapie prace koncentrująsię na regulacjach dotyczących sprawnego transferuwyników prac badawczych i innych osiągnięć intelektualnychdo praktyki gospodarczej. Mamy takżeprogramy edukacji przedsiębiorców w zakresie działańinnowacyjnych i współpracy z nauką. Za przykład możeposłużyć tu nowo uruchomiona Akademia Innowacjii Venture Capital 8 , której program przewiduje szkoleniadla właścicieli i osób kierujących małymi i średnimiprzedsiębiorstwami, chcących rozwijać innowacyjneprojekty, szczególnie zaawansowane technologicznie,czy też mają pomysł a brakuje im wiedzy nt. procesówwdrożeniowych lub poszukują inwestora. Istotnymelementem programu są zagadnienia dotyczącemożliwości współpracy z ośrodkami naukowymi orazwykorzystywanie ich potencjału i wyników badań.Podsumowując, należy stwierdzić, iż przedsiębiorczośćakademicka jest bardzo istotnym elementemaktywności uczelni wyższej i jej społeczność.W dobie rozwoju idei gospodarki opartej na wiedzymisją ośrodków akademickich jest budowanie jaknajszerszych relacji ze światem biznesu, rozwójnowoczesnych technologii oraz poszukiwanie drógefektywnego transferu wiedzy do przemysłu. Choćfirmy typu spin off i spin out czy też indywidualneinicjatywy członków społeczności akademickiej niesą odpowiedzią na globalne problemy, takie jak walkaz bezrobociem czy też potrzeby poszczególnychuczelni (jak poszukiwanie znaczących przychodóww budżetach ośrodków akademickich), to ich wysokawartość dla całego społeczeństwa oraz rola w gospodarcesą niezaprzeczalne.6Więcej z serwisie Nauka w Polsce PAP: A. Zdolińska, „Wędka technologiczna” ma wyłowić najtłustsze kąski z naukowychpracowni, http://www.naukawpolsce.pap.pl/nauka/index.jsp?place=Lead07&news_cat_id=94&news_id=10180&layout=0&forum_id=3632&page=text,[02.06.2006].7http://www.frp.org.pl/kodeks.htm, [02.06.2006].8http://www.vc.eucp.pl.PolecamyZwycięzcy 10. edycji Webby AwardsWyłoniono zwycięzców jubileuszowej, 10. edycji Webby Awards (http://www.webbyawards.com), konkursu zwanego„Oscarami dla najlepszych stron internetowych”. Popularność Webby Awards jest ogromna – do konkursu zgłoszonoponad 5,5 tys. stron WWW z ponad 40 krajów. Oto najlepsze strony wybrane w kategoriach Edukacja i Nauka.Can I have a word?, www.barbican.org.uk/canihaveaword – zwycięzca w kategorii EdukacjaCAN I HAVE A WORD to strona edukacyjna stworzona przez Barbican Education. Pomaga ona nauczycielom wspieraćprogramy creative writing korzystając z wierszy czołowych angielskich poetów, stymulowania wizualnego, a takżekonkretnych sugestii i wskazówek dawanych przez twórców. Strona podzielona jest na cztery działy poświęconeżywiołom ziemi, ciału ludzkiemu, „Odysei” Homera oraz sprawom społecznym.NASA’s Earth Observatory, earthobservatory.nasa.gov – faworyt internautów w kategorii EdukacjaCelem serwisu jest udostępnianie informacji (nowych zdjęć satelitarnych i danych naukowych) na temat Ziemi,a w szczególności jej klimatu i zmian środowiska. Strona przeznaczona jest głównie dla mediów publicznych i osóbzajmujących się edukacją. Zawiera opisy i zdjęcia dotyczące atmosfery, oceanów, życia na Ziemi i specyficznychzjawisk, takich jak np. globalne ocieplenie. Na stronie znajduje się również sekcja poświęcona misjom NASA orazeksperymentom.The Genographic Project, www.nationalgeographic.com/genographic – zwycięzca w kategorii Nauka(również faworyt internautów)The Genographic Project to pięcioletnie przedsięwzięcie prowadzone przez Stowarzyszenie National Geographic,IMB, genetyka Spencera Wellsa oraz Waitt Famili Foundation. Jego celem jest zbadanie, jacy są przodkowie rodzajuludzkiego i w jaki sposób rozwijał się on aż do dzisiejszego dnia. DNA, przekazywane z pokolenia na pokolenie,zmienia się, jednak pewne jego części pozostają takie same, dotknięte jedynie okazjonalnie przez mutacje, dziękiczemu można śledzić historię powstania współczesnego człowieka. Twórcy zapraszają do uczestniczenia w projekcie.Można wysłać próbkę własnego DNA i w ten sposób dowiedzieć się więcej o swoich przodkach!18 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Seminarium naukoweZachowania edukacyjne przedsiębiorstwBeata ŻelazkoDnia 23 maja 2006 r. w Instytucie FunkcjonowaniaGospodarki Narodowej SGH odbyło się seminariumnaukowe, podczas którego dr Teresa Pakulska oraz drMałgorzata Poniatowska-Jaksch przedstawiły wynikizadania badawczego 1 , zrealizowanego w ramach grantuKBN, pt. Edukacja w procesie rewitalizacji regionów przemysłowych(na przykładzie Polski i Niemiec) 2 , kierowanegoprzez prof. Hannę Godlewską-Majkowską.W analizach dotyczących oddziaływania edukacjina gospodarkę regionu zwykle przyjmuje się wąskierozumienie pojęcia edukacja i tym samym koncentrujeuwagę na szkolnictwie. Elementem systemu edukacjispychanym na margines lub całkowicie pomijanym jestprzedsiębiorstwo. Doktor T. Pakulska i dr M. Poniatowska-Jaksch,dostrzegając możliwości wielopłaszczyznowegooddziaływania tego podmiotu na poziom wiedzyi umiejętności w regionie – między innymi poprzezpreferowanie w zatrudnieniu pracowników o określonychcechach osobowościowych, prowadzenie szkoleń,kształtowanie postaw społecznych, pozyskiwanienowych inwestorów oraz zgłaszanie popytu na zasobypracy o określonych kwalifikacjach – uczyniły przedmiotembadań zachowania edukacyjne przedsiębiorstwfunkcjonujących w regionach objętych procesem restrukturyzacjii rewitalizacji. Celem przeprowadzonego przeznie badania było: pokazanie wpływu przedsiębiorstwa na kierunkizmian poziomu wiedzy, umiejętności i kreowaniepostaw społecznych, określenie czynników decydujących o sile oddziaływaniapodmiotów gospodarczych na zmiany jakościowekapitału ludzkiego, ustalenie stopnia zgodności systemu edukacji z potrzebamifirm działających w regionie.W prezentowanym badaniu uczestniczyły 134 firmyz województw śląskiego i dolnośląskiego. Ponadto, jakomateriał badawczy, zostały wykorzystane wyniki badańankietowych przeprowadzonych w 2002 r. oraz 2004 r.na terenie Niemiec, w których udział wzięło ponad2 tys. przedsiębiorstw zrzeszonych w niemieckiej IzbiePrzemysłowo-Handlowej.Na wstępie swojego wystąpienia prelegentki zwróciłyuwagę, iż zasadniczą trudnością, jaką napotkały, byłpomiar efektów działań edukacyjnych przedsiębiorstwa.Można bowiem łatwo zmierzyć aktywność przedsiębiorstwaw zakresie edukacji wykorzystując dane dotycząceliczby przeszkolonych pracowników, jednakże określenieefektywności organizowanych kursów i szkoleń czy teżefektów w zakresie kształtowania postaw społecznychjest bardzo trudne, a czasem wręcz niemożliwe.W oparciu o przeprowadzone na polskim grunciebadania zostały sformułowane następujące wnioski: Przedsiębiorstwa w niewielkim stopniu oddziałująw sposób bezpośredni na zdobywanie i podnoszeniepoziomu wiedzy oraz umiejętności, a podejmowaneprzez nie działania na tej płaszczyźnie zwykle ograniczająsię do szkolenia pracowników; Pośredni wpływ przedsiębiorstw na edukację w regioniepolega jedynie na kreowaniu popytu na pracownikówo określonych kwalifikacjach; Lokalizacja nowych firm, a zwłaszcza bezpośrednichinwestycji zagranicznych – niezależnie od branży– determinuje wzrost poziomu edukacji w regionie,a rezultaty tego typu oddziaływania są widoczne m.in.w postaci tzw. efektu demonstracji, learnig by doingczy też learning by watching; Zaangażowanie przedsiębiorstw w kształtowaniesystemu edukacji w regionach śląskim i dolnośląskimjest marginalne, o czym świadczyło niewielkie zainteresowanieudziałem w badaniu; Przedsiębiorstwa niezmiernie rzadko dostrzegająkorzyści płynące ze współpracy z otoczeniem, costanowi główną barierę rozwoju dualnego systemukształcenia w polskich regionach.Zaprezentowane spostrzeżenia wywołały ożywioną,wielowątkową dyskusję. Uczestnicy seminarium zwróciliprzede wszystkim uwagę na nieadekwatność programunauczania w szkołach do potrzeb praktyki gospodarczejoraz brak zaangażowania władz na wszystkichszczeblach w promowanie rozwoju systemu dualnego.Zdaniem dyskutantów, to uczeń, a nie przedsiębiorcadecyduje o tym, jakie kierunki nauczania dominują.W związku z tym, w regionach brak szkół, z którymiprzedsiębiorstwa mogłyby podjąć współpracę.Podczas seminarium zastanawiano się również naduzasadnieniem niewielkiej roli szkoleń pracownikóww badanych firmach. Dyskutanci zgodzili się przy tymz zaproponowanym przez dr T. Pakulską i dr M. Poniatowską-Jakschwyjaśnieniem tego zjawiska. Uznały one,że firmy zatrudniają pracowników o wystarczających,a czasem nawet wyższych kwalifikacjach. Jako przyczynęniewielkiego zaangażowania firm w organizacjęszkoleń podały również wysokie koszty szkoleń.Z dużym zainteresowaniem zgromadzonych spotkałsię poruszony we wprowadzeniu do dyskusji problemzmiany struktury popytu na rynku pracy w wyniku napływubezpośrednich inwestycji zagranicznych.W dyskusji pojawił się również wątek współpracyprzedsiębiorstw z Urzędami Pracy.1Zainteresowanym wynikami badań warto polecić wydane przez Instytut Funkcjonowania Gospodarki Narodowejopracowanie pt. Zachowania edukacyjne przedsiębiorstw.2Więcej informacji na ten temat można odnaleźć na stronie http://www.sgh.waw.pl/instytuty/ifgn/GRANT%20KBN/.czerwiec 2006 19


e-edukacja w krajuTakie rzeczy to tylko w erze... e-learninguAndrzej Bronk, Marcin Dąbrowski, Jerzy M. Mischke, Aneta Nowak,Adam Pawełczak, Anna K. Stanisławska, Przemysław Stencel,Jacek Urbaniec, Wojciech ZielińskiZagadnienia poruszane w niniejszym artykule są efektemdyskusji, jaka miała miejsce w dniach 17–18 lutego 2006w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawiew trakcie 3. seminarium konsultacyjnego pt.: „E-learningakademicki: modele i ograniczenia prawne”. Udział w nimwzięło dziewięciu przedstawicieli polskich uczelni wyższych,w których już od dłuższego czasu internet wspiera proces dydaktyczny.Lutowe spotkanie było kolejną okazją do wymianypoglądów na temat akademickiego e-nauczania – poniżejprezentujemy te, które znalazły najwięcej zwolenników.Trendy w edukacjiElastyczność i mobilnośćPrawdopodobnie nigdy wcześniej możliwości indywidualizacjiścieżki edukacyjnej nie były tak duże, jakw czasach nowych technologii informacji i komunikacji.Parafrazując reklamę jednego z operatorów komórkowychmożna powiedzieć: Takie rzeczy to tylko w erze...e-learningu! Wydaje się, że tkwi w nim potencjał, którymoże przyczynić się do uporządkowania i przeorganizowaniatradycyjnej edukacji.Czytając założenia wieloletniego Programu eLearning 1 ,odnosi się wrażenie, że nadchodzą czasy niebywałejelastyczności, mobilności i wzajemnej uznawalnościkursów akademickich w obrębie krajów europejskich.Dobrze widziane jest prowadzenie zajęć w formiee-nauczania – między innymi dlatego, że ułatwia onarealizację wymienionych wyżej założeń. Dąży się dotego, aby oferta dydaktyczna była przejrzysta, porównywalnaoraz uznawalna w krajach wchodzącychw skład Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego2 . Wszystko po to, aby promować mobilność, takżetę wirtualną, w obrębie uczelni, między uczelniamioraz w skali międzynarodowej. Wiele wskazuje na to,że w przyszłości każdy student, samodzielnie bądźteż z pomocą uczelnianego doradcy, będzie mógłkonstruować własną ścieżkę edukacyjną. Będzie mógł,ale nie będzie musiał – jeśli zadowolą go „ustawieniadomyślne” proponowanych kierunków.Masowość i personalizacja w jednymZauważalnym trendem we współczesnej edukacjijest jej masowość. Liczba osób zainteresowanychuzyskaniem wyższego wykształcenia rośnie znacznieszybciej niż liczba nauczycieli ze stopniem doktorahabilitowanego i profesora 3 . Studiujący chcą wywiązaćsię ze swych obowiązków w maksymalniekrótkim czasie, a celem nadrzędnym jest dla nichuzyskanie przygotowania do pracy zawodowejw cyklu I lub II 4. Z drugiej strony nadal istnieje grupaludzi, dla których studia to nie tyle sposób zdobywaniakwalifikacji zawodowych, co raczej rozwójindywidualny i przygoda intelektualna. Nie sposóbpominąć tu najliczniejszej zapewne grupy osób,które od studiów oczekują jednocześnie: wiedzykierunkowej, przygody intelektualnej, praktycznegoprzełożenia na przyszłą pracę zawodową, a zarazemdużej elastyczności czasowej i organizacyjnej. Wydajesię, że im bardziej spersonalizowana będzieoferta – zarówno w kategoriach formy nauki, jaki w kategoriach treściowych – tym większe będziewykorzystanie e-nauczania.Studia wyższe a studia akademickiePrawo o szkolnictwie wyższym definiuje pojęcie studiówwyższych oraz wymienia pięć różnych poziomówi dwie formy studiowania 5 . Dla potrzeb naszej dyskusjiprzyjęliśmy inny punkt widzenia i wyodrębniliśmydwa, zdaniem autorów kluczowe, sposoby zdobywaniawyższego wykształcenia. Roboczo nazwaliśmyje „studiami wyższymi” i „studiami akademickimi”,a główne różnice związane są z masowością/indywidualizacjąoferty edukacyjnej.Studia wyższe – masowe, w dużej części odgórniezaplanowane i zorganizowane kształcenie napoziomie wyższym, którego celem jest uzyskaniekwalifikacji zawodowych.Studia wyższe są tu rozumiane jako masowa formastudiów (porównaj „studia akademickie” niżej) nastandardowo oferowanych przez uczelnię kierunkach.Odwołując się do terminologii używanej w Prawieo szkolnictwie wyższym, odpowiadają one najczęściej1http://europa.eu.int/eur-lex/lex/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32003D2318:PL:HTML, [12.05.2006].2http://www.men.gov.pl/proces_bolonski/aktualnosci/proces_bolonski.pdf, [18.04.2006].3http://www.men.waw.pl/oswiata/biezace/strategia_2007_2013.pdf, [18.04.2006].4Cykl I (albo studia I stopnia) to studia licencjackie/inżynierskie, cykl II (albo studia II stopnia) to studia magisterskie.5Prawo o szkolnictwie wyższym z dnia 27.07.2005 wymienia: studia pierwszego stopnia, studia drugiego stopnia,jednolite studia magisterskie, studia trzeciego stopnia, studia podyplomowe oraz w odniesieniu do formy studiastacjonarne i studia niestacjonarne, http://ks.sejm.gov.pl/proc4/ustawy/2720_u.htm, [12.05.2006].20 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Takie rzeczy to tylko w erze... e-learninguzałożeniom studiów pierwszego i drugiego stopniaoraz jednolitym studiom magisterskim. Forma i programstudiów są zazwyczaj ściśle określone przezwładze uczelni, a student ma stosunkowo niewielkiemożliwości zmian „ustawień domyślnych” studiów,które wybrał. Inne cechy charakterystyczne dla studiówwyższych to: jasno określona sylwetka absolwenta,kwalifikacje, posiadana wiedza.Studia akademickie – zindywidualizowane kształceniena poziomie wyższym, którego celem jest rozwójosobowości i intelektu oraz przygotowanie do twórczejpracy w obszarze nauki i sztuki.Oznaczają samodzielne zdobywanie wiedzyw sposób gruntowny, ale jednocześnie elastyczny– zarówno pod względem formy, jak i programustudiów. Charakterystyczna jest też interdyscyplinarność,a więc możliwość uczestniczenia w zajęciachz dwóch lub więcej obszarów kształcenia. Studiarozumiane są tu jako rozwój osobisty na drodzeposzukiwania, dociekania, poznawania nowych rzeczypoprzez udział w indywidualnie zaplanowanychblokach zajęć.Odnosząc się do terminologii stosowanej w Prawieo szkolnictwie wyższym, roboczy termin „studiaakademickie” obejmie studia trzeciego stopnia.Indywidualizacja kształcenia może też dotyczyćstudiów drugiego stopnia oraz jednolitych studiówmagisterskich, ponieważ w obu przypadkach podkreślasię przygotowanie do twórczej pracy zawodowej.Do grupy studiów akademickich można także dodaćstudia na makrokierunkach oraz studia międzykierunkoweze względu na możliwości indywidualizacjiścieżki edukacyjnej, jakie one dają.W ideę samodzielnego konstruowania ścieżki edukacyjnejświetnie wpisuje się nowy model nauczaniazwany contract learning 6 . Oznacza on zastąpienieodgórnie opracowanego planu treści, które studentpowinien opanować, planem działania, na któregokształt on sam wpływa i do którego realizacji sam sięzobowiązuje. Contract learning niewątpliwie zamieniaedukację z pasywnego procesu w proces aktywny.Psychologowie podkreślają, że zbyt wiele wolności,tj. nadmiar opcji, może być zabójcze dla realizacjicelu 7 . Szanse na powodzenie są jednak większe, jeślipotrafimy sformułować intencje implementacyjne,a więc określić, co konkretnie, w jakiej kolejnościi w jaki sposób chcemy wprowadzić w życie. Contractlearning taką możliwość daje. W praktyce oznacza to,że samodzielnie podjęte szczegółowe zobowiązaniewobec uczelni i samego siebie ma większe szanse narealizację niż dostosowanie się do odgórnie zaplanowanejformy i treści studiów.Modele e-kształceniaSporo już do tej pory napisano na temat modelie-kształcenia stosowanych w polskich uczelniach.Rozpatrywano je z różnych punktów widzenia,uwzględniając np.: częstotliwość i rodzaj kontaktówpomiędzy studentami i nauczycielem, rodzaj używanychmateriałów, metody ewaluacji, ewentualne powiązaniezajęć na odległość z zajęciami stacjonarnymiitp. Zastanawialiśmy się nad tym, w którą stronę mogąewoluować obecnie znane modele kształcenia przezinternet i jaki będzie miało to wpływ na organizacjęstudiów wyższych.Uwzględniliśmy następujące sposoby zdobywaniawiedzy przez internet: samodzielne korzystanie z repozytorium materiałówudostępnianych przez wykładowców, samoobsługowe e-kursy, kształcenie komplementarne (blended learning)– kursy i studia, e-nauczanie (e-learning) – kursy i studia.Samodzielne korzystanie z repozytoriummateriałów udostępnianych przez wykładowcówZdajemy sobie sprawę, że część osób nie zgodzisię z umieszczaniem na wyżej przedstawionej liściesamodzielnego korzystania z repozytorium materiałówudostępnianych przez wykładowców. Uznaliśmyjednak, że, choć prosty w założeniach i niemającypostaci pełnego procesu dydaktycznego, wciąż jest tonajbardziej popularny sposób upowszechniania wiedzyw formie elektronicznej.Jednym ze sposobów pomocy nauczycielom w tworzeniutakich właśnie repozytoriów (ba, w przyszłościrównież własnych autorskich e-kursów) są wirtualnekampusy. Powstają one najczęściej jako wspólna dlawykładowców danej uczelni (lub grupy uczelni) platformazdalnego nauczania, przy wykorzystaniu którejwykładowcy w sposób spontaniczny tworzą i udostępniająwirtualne przestrzenie robocze dla swoichstudentów 8 .Obecnie nauczyciele mają dość dużą swobodę udostępnianiamateriałów z zajęć w formie elektronicznej.Zwykle nikt nie kontroluje ich zawartości merytorycznej,ani nie wnika w kwestie praw autorskich do wykorzystanychw nich treści. Na polskich uczelniach daje sięobserwować bardzo silne przywiązanie do autorskiegocharakteru materiałów. Każdy wykładowca od początkudo końca tworzy prezentacje i notatki wyłącznie dlaswojej grupy studentów, mimo że zawartością są onebardzo podobne do tych, które opracowali już koledzypo fachu z sąsiedniej katedry czy zakładu. Brakuje u nas6Na temat contract learning pisze Joseph R. Codde, Ph.D. z Michigan State University w artykule Using Learning Contractsin the College Classroom, http://www.msu.edu/user/coddejos/contract.htm, [18.04.2006].7G. Wieczorkowska, Zalety i wady edukacji internetowej. Model dydaktyczny COME, http://www.come.uw.edu.pl/www_zalaczniki/zalety_wady_eduk_int.pdf,[18.04.2006].8W ten sposób funkcjonują np. Krakowski Wirtualny Kampus, czy Wirtualny Kampus Uniwersytetu Marii Curie--Skłodowskiej. O projekcie Wirtualnego Kampusa UMCS przeczytać można więcej w poprzednim numerze „e-<strong>mentor</strong>a”,„e-<strong>mentor</strong>” [online], 2006, nr 2 (14), http://www.e-<strong>mentor</strong>.edu.pl/artykul.php?numer=14&id=271&czesc=0,[17.05.2006].czerwiec 2006 21


e-edukacja w krajutradycji wspólnego przygotowywania i korzystania z treścidydaktycznych. Możliwe, że e-nauczanie z czasemwymusi praktykę współtworzenia „materiałów od wykładowców”przez zespoły autorów treści, metodykówzdalnego nauczania oraz specjalistów ds. multimediów– stanie się bowiem jasne, że tak jest skuteczniej i taniej.Następnie materiały te będą wspólnie wykorzystywaneprzez grupy wykładowców.Potrzebne będą także decyzje o charakterze prawnym,np. dotyczące sposobu licencjonowania takutworzonych treści. Przy tego rodzaju przedsięwzięciach– szczególnie, gdy w grę wchodzi jeszcze stałeaktualizowanie i przerabianie treści raz utworzonych– pojawia się pytanie o to, kto w takiej sytuacji jestostatecznym autorem materiałów i czy oraz na jakichzasadach można je modyfikować? Warto rozważyćwykorzystanie niektórych rozwiązań proponowanychprzez organizację Creative Commons, która przewidujeszersze i wyraźniejsze granice dozwolonego użytkuutworu, zamieniając wszelkie prawa zastrzeżone na pewneprawa zastrzeżone 9 .Wydaje się, że w przyszłości aktualnie funkcjonujące„materiały od wykładowców” mogą zamienićsię w sprawnie zarządzane repozytoria materiałówedukacyjnych, które będą współużytkowane przezzaangażowane w przedsięwzięcie uczelnie partnerskie.Przypuszczalnie upowszechnią się też zespołowoopracowywane i wykorzystywane biblioteki obiektówwiedzy (learning objects), a także biblioteki oferującezdalny dostęp do zdygitalizowanych książek i czasopism.Dobrym uzupełnieniem takiego projektu mogłaby byćtakże biblioteka zajęć w formacie audio i wideo.Samoobsługowe e-kursy, czyli ucz się sam i kiedy chceszKursy samoobsługowe sprawdzają się wtedy najlepiej,gdy student chce opanować konkretną i zamkniętąwiedzę o charakterze bardziej praktycznym niż akademickim,np.: internetowe szkolenie biblioteczne, kurskorzystania z platformy e-learningowej, kurs obsługipakietu biurowego. Warunkiem powodzenia w przypadkukursów samoobsługowych jest brak koniecznościkorzystania z bieżącej pomocy nauczyciela.Powstaje coraz więcej samoobsługowych e-szkoleń,które są dostępne przez cały czas, a więc nie trzebaczekać na najbliższy termin rozpoczęcia albo liczyć sięz tym, że zajęcia odbędą się wówczas, kiedy zbierzesię grupa o odpowiedniej liczebności. Nie jesteśmyteż uzależnieni od żadnego harmonogramu kursu, bosami decydujemy w jakim zakresie chcemy skorzystaćz udostępnianych treści.W literaturze czytamy 10 , że samoobsługowe e-kursysą porzucane przez połowę uczestników, ale nie musito być traktowane wyłącznie jako wada. Zdarzyć sięprzecież może, że uczestnik kursu znalazł na pewnymjego etapie wszystkie informacje, których szukał i niema powodu, aby kontynuował szkolenie. Modułowa budowapozwala na stopniowe zapoznawanie się z treściąoraz na koncentrowanie się w danej chwili tylko na tym,co faktyczne jest nam potrzebne.Sądzimy, że tego typu szkolenia mogą zdać egzaminjako samokształceniowe i łatwo dostępne repetytoriawiedzy z określonych dziedzin i na różnym poziomiezaawansowania. Załóżmy, że przed kolokwium z językaangielskiego student stwierdza, że chciałby poćwiczyćprzedimki – wówczas wybiera moduł poświęcony tylkotemu zagadnieniu i powtarza go dowolną ilość razy. Kontynuującanalogię językową – istnieje wiele zagadnień,które wymagają cierpliwych i samodzielnych powtórzeń,jak choćby nauka słówek. Samokształceniowy modułpozwala na wielokrotne wyświetlanie się konkretnychtreści na ekranie oraz odsłuchiwanie prawidłowej wymowy.W trakcie wykonywania przez nas ćwiczeń programzapamięta, które słówka sprawiały nam kłopot, a którejuż się utrwaliły.W każdej dziedzinie wiedzy znajdzie się zapewnetaka jej część, której można nauczyć się samemu– wówczas ciekawym rozwiązaniem będzie opracowanietego rodzaju zagadnień w formie zalgorytmizowanegoe-kursu do samodzielnego studiowania.Blended learning (kursy i studia), czyli czasemw sali, czasem w sieciMożna powiedzieć, że model ten łączy wszystko, conajlepsze w kontakcie bezpośrednim i w edukacji przezinternet. Poprzez rozłożenie aktywności częściowo nasieć i częściowo na zajęcia stacjonarne zyskujemy elastycznąformę edukacyjną. Może być ona szczególniewartościowa dla osób, które nie są do końca przekonanedo pełnych e-kursów i przypuszczają, że wprowadzenieelementów stacjonarnych utrzyma ich motywację nawłaściwym poziomie.Wydaje się, że kształcenie komplementarne będziegłównym nurtem e-kształcenia na uczelniach wyższychz co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, jest todobre rozwiązanie dla władz uczelni, które dopieroplanują wdrażanie systemu e-learning. Połączenie naukiw formie tradycyjnej z nauką przez internet pozwalawypróbować nowe rozwiązanie i jednocześnie powolioswaja zarówno studentów, jak i nauczycieli z regułamiuczestniczenia w tego typu zajęciach. Umożliwia zatempłynne przejście do zajęć prowadzonych w całości przezinternet. Ponadto świadomość spotkania z żywym człowiekiemdziała na większość z nas bardziej motywująconiż wiadomość wyświetlona na ekranie komputera– maleją zatem szanse na to, że student pozostawionysam na sam z e-kursem, zapomni o nauce.Blended learning to także dobre rozwiązanie dlauczelni, które chcą lepiej zaplanować zajęcia dla studentówniestacjonarnych pojawiających się w ich murach nakrótko, zwykle w wybrane weekendy. Pewna część zajęćprowadzonych w sieci pozwoli utrzymać bieżący kontaktz wykładowcami i umożliwi realizację tych treści, któresą trudne do przerobienia ze względu na braki czasowelub lokalowe.9http://creativecommons.pl, [18.04.2006].10M. Hyla, Przewodnik po e-learningu, Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2005.22 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Takie rzeczy to tylko w erze... e-learninguKształcenie komplementarne zda też egzamin nauczelni o strukturze rozproszonej, gdzie zapisanie sięprzez studenta na zajęcia, np. fakultety, na innym wydzialeniż macierzysty bywa kłopotliwe organizacyjnie.W dużych ośrodkach akademickich student często makłopot z dotarciem na zajęcia prowadzone w innymmiejscu z powodu zbyt dużej fizycznej odległości międzybudynkami, zakorkowaniem miasta w godzinachszczytu, itp. Jeśli dodać do tego odmienne rozkłady zajęćw dwóch różnych jednostkach uczelni – w efekcie pojawiąsię trudności w zsynchronizowaniu początku i końcazajęć fakultatywnych z tymi prowadzonymi we własnejjednostce. To wszystko oznacza, że student z niektórychkursów nie ma szansy skorzystać głównie z powodówtransportowo-organizacyjnych. Przykładem pomyślnegowdrożenia e-kształcenia w konkretnym celu – tu: jakoodpowiedzi na problemy z dojazdem na zajęcia – jestInterdyscyplinarna Baza Internetowych Zajęć Akademickich(IBIZA) na Uniwersytecie Warszawskim 11 .E-learning (kursy i studia), czyli wyłącznie w sieciŚledząc publikacje na temat e-learningu odnosi sięwrażenie, że część osób odbiera pojawienie się kształceniakomplementarnego jako porażkę e-learningu – jakosmutną konstatację, że kontakt z nauczycielem i innymistudentami wyłącznie za pośrednictwem komputeraskazany jest na niepowodzenie. Sprawy mają się trochęinaczej – chodzi raczej o to, że zapotrzebowanie napełne e-nauczanie, tj. naukę w fizycznym oderwaniu oduczelni, jest stosunkowo małe w kraju takim, jak Polska– w porównaniu z zapotrzebowaniem w krajach o bardziejrozproszonym zaludnieniu, jak np. Australia.Wydaje się jednak, że pełne e-kursy mogą się upowszechnićwtedy, kiedy ściślejsza będzie współpracamiędzy uczelniami w zakresie wzajemnego oferowaniaprowadzonych u siebie zajęć przez internet. To oczywiściebędzie możliwe dopiero wówczas, gdy powstaniejasny system akredytacji i uznawalności e-zajęć orazustalone zostaną standardy mobilności wirtualnej studentów.Wówczas zapewne upowszechnią się inicjatywypartnerskie w rodzaju akademickiej wersji eTwinning 12 ,a studenci – planując swoją ścieżkę edukacyjną – będąmogli wybrane zajęcia realizować zdalnie w zagranicznychośrodkach akademickich. Jeśli końcowymwymogiem będzie udział w zaliczeniu bądź egzaminiestacjonarnym – będzie można w nim wziąć udział w swojejuczelni macierzystej, zgodnie z wytycznymi ośrodkaorganizującego kurs.Można też oczekiwać, że wraz z polepszeniem dostępudo internetu, w całym kraju zwiększy się zainteresowaniepełnymi kursami internetowymi wśród osóbmieszkających z dala od ośrodków akademickich. Upływczasu działa tu na korzyść e-nauczania – bo z roku narok zwiększa się zarówno penetracja kraju internetem,jak i grono ludzi, dla którego korzystanie z sieci stajesię codziennością.WnioskiZ naszych obserwacji wynika, że rozwój poszczególnychmodeli e-kształcenia będzie przebiegał w kierunkuuelastyczniania i urozmaicania oferty dydaktycznej.Student pozostanie w centrum uwagi w tym sensie,że w coraz większym zakresie będzie odpowiadałza kształt własnej ścieżki edukacyjnej. Obok całegowachlarza ruchomych kombinacji form i programówstudiów nadal będzie można wybrać „opcje domyślne”,czyli kierunek wchodzący w skład standardowej ofertyuczelni. Największą rolę w personalizacji programówkształcenia odegrają najprawdopodobniej blendedlearning oraz e-kursy.Warto podkreślić, że o ile zajęcia w formie łączonejbędą bardziej popularne w obrębie macierzystej uczelni,o tyle zajęcia prowadzone w pełni przez internet będąraczej podejmowane w ośrodkach fizycznie oddalonychod miejsca stałego pobytu. Spodziewamy się, że największezainteresowanie dostępnymi modelami e-kształceniabędzie wśród osób uczestniczących w „studiachakademickich” – to ich w szczególności zainteresujewysoce zindywidualizowana forma zdobywania wiedzy.Osoby podejmujące „studia wyższe” (edukacja masowa),w programie swoich studiów także znajdą się elementyedukacji na odległość, jednak ich dobór będzie bardziejpodyktowany efektywnym rozplanowaniem zajęć niżczysto poznawczymi pobudkami studentów.Można też oczekiwać, że korzystanie z repozytoriummateriałów od wykładowców oraz bazy samoobsługowyche-szkoleń będzie częstsze u osób wybierających„studia akademickie” niż masowe „studia wyższe”– w tym ostatnim przypadku elementy nieobowiązkowebędą cieszyły się mniejszym zainteresowaniem. Dostępdo poszczególnych elementów oferty dydaktycznej możnateż powiązać z wysokością czesnego (w przypadkustudiów płatnych) lub z systemem premiowania studentówuzyskujących wysokie wyniki w nauce, ewentualniepracujących na rzecz uczelni.Na trzecim seminarium konsultacyjnym w SWPS,niestety, nie udało się nam poruszyć aspektów prawnyche-learningu akademickiego. Wśród zagadnień wymagającychuporządkowania na kolejnych spotkaniach, nauwagę najbardziej zasługują: sposób rozliczania e-zajęć(m.in. pensum), standardy kształcenia na odległość, zewnętrznei wewnętrzne metody zapewniania jakości orazbiblioteki darmowych e-materiałów dydaktycznych.Andrzej Bronk – KUL, Marcin Dąbrowski – SGH,Jerzy M. Mischke – WSG Bydgoszcz,Aneta Nowak – UW, Adam Pawełczak – WSB,Anna K. Stanisławska – UMCS, PUW,Przemysław Stencel – SWPS, Jacek Urbaniec – UJ,Wojciech Zieliński – WSHE, PUW.Specjalne podziękowania od Zespołu dla Anety Nowak za znaczący wkład w przygotowanie niniejszej relacji.11Więcej informacji na temat projektu IBIZA można znaleźć na stronie: http://come.uw.edu.pl, [18.04.2006].12http://www.etwinning.net, [18.04.2006].czerwiec 2006 23


e-edukacja w krajuStudium przypadku: e-learning w BOTElektrowni Bełchatów SAPiotr Gliszczyński24 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)E-learning funkcjonuje w naszym kraju już od kilkunastulat, wykorzystują go uczelnie, administracja,banki, przedsiębiorstwa z branży telekomunikacyjnej.Rynek oferuje gotowe rozwiązania techniczne, systematycznieukazują się specjalistyczne czasopisma,organizowane są konferencje. Czy zatem możemypowiedzieć, że na dobre wpisał się w naszą rzeczywistośćszkoleniową? Niestety,nie. Bardzo wiele potencjalnychobszarów jego zastosowania jestbowiem wciąż niewykorzystanych.Najlepszym przykładem jestkrajowy przemysł, który zdaje sięw ogóle nie zauważać istnieniae-learningu.Niniejsze opracowanie poświęconejest przedsiębiorstwu, którejako jedno z nielicznych w krajowymprzemyśle uruchomiło – i z dobrym skutkiemeksploatuje – elektroniczny system edukacji zdalnej.BOT Elektrownia Bełchatów SA, bo o niej mowa, jestprzykładem na to, że zastosowanie elektronicznychsystemów edukacyjnych w przemyśle, choć nie jestłatwe, to jednak możliwe i opłacalne.Przedsiębiorstwa branży energetycznej zobowiązanesą do systematycznego szkolenia pracowników.W Elektrowni Bełchatów na ogólną liczbę ponad czterechtysięcy zatrudnionych przypada w ciągu roku prawiedziewięćdziesiąt tysięcy godzin szkoleniowych,pochłaniających ponad jedenaście tysięcy ośmiogodzinnychdniówek roboczych. Łatwo zauważyć, jakkosztowne i trudne organizacyjnie jest to zadanie.Mimo że koordynacją polityki szkoleniowej zajmujesię wydzielona komórka, problematyka ta pośrednioangażuje całą organizację, między innymi ZakładowyOśrodek Informatyki.Zaangażowanie służb IT w działalność szkoleniowąpozwoliło Elektrowni pokonać najpoważniejszą przeszkodę,która już na wstępie paraliżuje uruchomieniesystemu e-learningowego w zakładzie przemysłowym,a mianowicie kwestię strony inicjującej projekt. Niestety,tak się zazwyczaj składa, że służby odpowiedzialneza koordynację szkoleń nie posiadają kompetencjiwystarczających do podjęcia samodzielnej inicjatywyw zakresie doboru i wdrożenia elektronicznego systemuedukacji zdalnej. Koordynatorzy szkoleń po prostunie znają się na informatyce. Dla odmiany służby IT,nie mają wiedzy z zakresu organizacji procesów nauczaniai nie przejawiają w tym zakresie jakiejkolwiekinicjatywy, czemu nie można się dziwić – w końcuod tego są koordynatorzy szkoleń. W konsekwencjipowstaje sytuacja absolutnie patowa.W Elektrowni byłoby zapewneOkno logowania do platformypodobnie, gdyby nie szereg znaczącychwdrożeń informatycznych,które Zakładowy OśrodekInformatyki realizował w latach1999–2003. W ramach projektówczęść obowiązków szkoleniowych,koordynowanych przezDział Szkoleń, spadła na barkipracowników IT. W efekcie, ponadtrzydziestoosobowyzespółzmuszony był dzielić czas pracy pomiędzy obowiązkiadministracyjne, a prowadzenie szkoleń i udzielaniepomocy użytkownikom. Sytuacja była na dłuższą metęnie do przyjęcia i wymagała szybkiego rozwiązaniasystemowego. W związku z tym w końcu roku 2003z inicjatywy Zakładowego Ośrodka Informatyki, aleprzy merytorycznym zaangażowaniu Działu Szkolenia,powołano mieszany zespół roboczy, któremu powierzonorozpoznanie problematyki e-learningu orazmożliwości pozyskania i wdrożenia systemu zdalnejedukacji na potrzeby wsparcia polityki szkoleniowejfirmy. Prace zespołu doprowadziły do opracowaniaprojektu pt. Wymagania funkcjonalne systemu e-learningw Elektrowni Bełchatów SA. Dokument obejmowałwiedzę pozyskaną na etapie wstępnym, a dotyczącązarówno teorii kształcenia e-learningowego, jak i zidentyfikowanychobszarów zastosowania systemuw organizacji, opłacalności przedsięwzięcia orazstawianych mu wymagań funkcjonalnych. Przetargna zakup e-learningowego systemu zdalnej edukacjizakończył się w grudniu 2003 r. wyborem rozwiązaniaWBTSerwer, zaoferowanego przez producenta, firmę4System z Zielonej Góry. Wdrożenie zajęło kolejnetrzy miesiące.Decydując się na uruchomienie platformy zdalnejedukacji, od początku postawiono na zbudowanie solidnegozaplecza umożliwiającego szybkie i tanie two-


Studium przypadku: e-learning w BOT Elektrowni Bełchatów...Przykładowe okno egzaminu – Egzamin do szkolenia okresowegoz zakresu BHP pracodawców i innych osób kierujących pracownikami,egzamin opracowany w ramach umowy zawartej pomiędzy TarbonusSp. z o.o. i BOT Elektrownia Bełchatów SArzenie szkoleń elektronicznych.W związkuz tym wraz z rozpoczęciemwdrożenia,powołano liczący trzyosoby zespół pracownikówZakładowegoOśrodka Informatyki,któremu powierzonoobowiązek administrowaniaplatformąe-learningową orazopracowywania szkoleńelektronicznych najego potrzeby. W składzespołu weszli specjaliściz doświadczeniemw prowadzeniuszkoleń tradycyjnychoraz pracy z użytkownikiemkońcowym.Bardzo poważnie potraktowano kwestię jakościtworzonych materiałów. W tym celu zakupiono specjalistyczneoprogramowanie narzędziowe (Lectora,Toolbook, WBTExpress) i pomocnicze (MacromediaStudio, Camtasia, Snagit) oraz wysokiej jakości sprzętkomputerowy. Członkowie zespołu przeszli szeregprofesjonalnych szkoleń z zakresu obsługi narzędzioraz metodologii tworzenia i prowadzenia szkoleńzdalnych. Dwu z nich skierowano także na studia podyplomoweNarzędzia i Techniki Wirtualnej Edukacjina Politechnice Warszawskiej. W efekcie ZakładowyOśrodek Informatyki stworzył profesjonalne zaplecze,umożliwiające tworzenie na potrzeby organizacjiprofesjonalnych szkoleń elektronicznych, zgodnychz obowiązującymi w e-learningu standardami SCORMi AICC oraz maksymalnie obniżył koszty związanez eksploatacją systemu.Zespół e-learningowy stworzył dotąd 34 jednostkiszkoleniowe, od prostych instrukcji po zaawansowaneszkolenia multimedialne symulujące działanieaplikacji. Jednym z najciekawszych projektów jestoddany do eksploatacji w roku 2005 kompletny zestawszkoleń okresowych BHP, wsparty właściwymimodułami egzaminacyjnymi. Pakiet został opracowanywe współpracy z firmą szkoleniową Tarbonus,jedną z wiodących w tej dziedzinie w kraju. Szkoleniaprzewidziane są do wykorzystania za pośrednictwemzarówno platformy e-learningowej, jak i z dysków CD.W bieżącym roku przewidywane jest uruchomienieprac nad stworzeniem pakietu kursów z zakresuobsługi programówwchodzących w składMicrosoft Office oraz(przy merytorycznejwspółpracy partnerazewnętrznego) szkoleńjęzykowych.Zgodnie z wewnętrznymiregulacjamiokreślono miejscesystemu w strukturzeorganizacyjnej przedsiębiorstwa,wyznaczonotakże kompetencjew zakresie jegoeksploatacji. Zgodniez nimi ZakładowyOśrodek Informatykisprawuje opiekę technicznąoraz odpowiadaza tworzenie treści.Pieczę merytoryczną nad prowadzonymi szkoleniamisprawuje Dział Szkolenia, w ramach którego powołanofunkcję Koordynatora ds. e-learningu. Do zadańKoordynatora należy organizacja szkoleń w trybiezdalnym, kontrola ich przebiegu, tworzenie zapotrzebowańna konkretne jednostki lekcyjne. Powołanotakże koordynatorów ds. e-learningu w największychkomórkach organizacyjnych.BOT Elektrownia Bełchatów SA jest pierwszymprzedsiębiorstwem w krajowej energetyce i jednymz pierwszych w przemyśle, które z sukcesem wsparłorealizację szkoleń pracowniczych systemem edukacjielektronicznej oraz zapewniło mu profesjonalnezaplecze kreatorskie. Dostęp do e-learningu mająobecnie wszyscy użytkownicy sieci komputerowejw liczbie prawie 2000 osób. Posiadany potencjał oraznarzędzia pozwalają na efektywną i nowoczesną realizacjępolityki szkoleniowej oraz informacyjnej. Trzylata eksploatacji dowiodły, że e-learning jest taniąi efektywną formą przekazu wiedzy, którą można skuteczniewykorzystywać nie tylko w realizacji szkoleńpracowniczych, ale także w celu uzupełniania szkoleńtradycyjnych, szybkiego i bezpiecznego dystrybuowaniainformacji z zapewnieniem pełnej kontroli ichodbioru („elektroniczny słup ogłoszeniowy”), w procesachwdrożeniowych systemów informatycznych(symulacje działania oprogramowania), w akcjachpromocyjnych (tworzenie multimedialnych prezentacjido dystrybucji na dyskach CD) oraz w celu wsparciapolityki zachowania jakości ISO 1 , jak również BHP.Autor jest specjalistą ds. informatyki w Zakładowym Ośrodku Informatyki BOT Elektrowni Bełchatów SA.1Elektrownia posiada certyfikaty ISO PN-EN ISO 9001 oraz PN-N-18001.czerwiec 2006 25


e-edukacja w krajuE-kształcenie w kolegiach – nowe standardyBielsko-Biała, 11–12 maja 2006 r.Ewa LubinaProblematyka kształcenia zdalnego wzbudza corazszersze zainteresowanie środowisk edukacyjnych. Tymobszarem działania Ministerstwo Edukacji Narodowejchce zainteresować również nieakademickie środowiskakształcące nauczycieli: Kolegia Nauczycielskiei ośrodki doskonalenia nauczycieli. Przykładem takiegodziałania jest konferencja E-kształcenie w kolegiach– nowe standardy, która odbyła się 11–12 maja 2006roku w Kolegium Nauczycielskim w Bielsku-Białej.Kolegium to było nie tylko gospodarzem konferencji,ale także jej inicjatorem (jako że może się onoposzczycić sukcesami we wdrażaniu nauczania zdalnegodo kształcenia nauczycieli). Konferencja zostałazorganizowana pod patronatem Ministerstwa Edukacjiprzy współpracy Centralnego Ośrodka DoskonaleniaNauczycieli w Warszawie.E-kształcenie podnosi prestiż kolegiów i służyrealizacji postulatu dostosowania standardów pracypolskich szkół wyższych do standardów europejskichi światowych. Zastosowanie nowoczesnych form nauczaniaw kolegiach nauczycielskich ma także szerszeznaczenie – kształcenie nauczycieli musi opierać się nanowoczesnych technikach pracy, bowiem ich przygotowaniedecyduje o poziomie wykształcenia następnychpokoleń. Tematyka konferencji obejmowała różnezagadnienia: od problemów kompleksowej i spójnej organizacjie-kształcenia, poprzez określenie jego celów,aż po możliwości i przykłady dobrej praktyki.Wdrażanie e-nauczania w instytucjach edukacyjnychwymaga rozwiązania wielu problemów natury organizacyjnej,technicznej i psychologicznej. Brak warunkówformalnych i organizacyjnych niezbędnych do wdrażaniae-kształcenia jest – zdaniem prof. Jerzego Mischke(Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy) – głównąbarierą ograniczającą rozwój kształcenia zdalnego.Edukacja zdalna jest obecnie na tyle popularna, żebudzi zainteresowanie w różnych środowiskach edukacyjnych.Niestety, wymaga dostosowania organizacyjnegoplacówek wdrażających, wprowadzenia istotnychzmian na poziomie organizacji pracy, zmian sposoburozliczania realizatorów z wykonanych zadań, a takżezmian standardów jakości pracy. Zmiany organizacyjnepozwoliłyby stworzyć rozwiązania systemowe dlakształcenia komplementarnego – łączącego tradycyjnei nowoczesne formy kształcenia. Jednak w istniejącejsytuacji prawnej, status e-kształcenia jest wciąż niedookreślony,co utrudnia zbudowanie spójnej strukturyorganizacyjnej.Profesor Mischke podkreślił także duże znaczeniestosowania nowoczesnych sposobów kształcenia dlarozwoju kompetencji człowieka.Dyskusję na ten temat podjęła dr Barbara Kędzierska(Akademia Pedagogiczna w Krakowie i ECEMI), któradokonała próby pogrupowania kompetencji w oparciuo bieżące potrzeby człowieka we współczesnymświecie i wyeksponowania kompetencji niezbędnychw społeczeństwie informacyjnym. Szczególnie ważnew perspektywie czasowej są kompetencje dla kształceniaustawicznego, które powinny zapewnić gotowośćczłowieka do kontynuowania edukacji przez całe życie.Wśród nich ważne miejsce zajmują kompetencjeinformacyjno-komunikacyjne, których rozwój wspierae-kształcenie.Formy kształcenia zdalnego pojawiają się coraz częściejw praktyce kształcenia i doskonalenia nauczycieli.Przykładem takiej praktyki są działania podejmowanew Kolegium Nauczycielskim w Bielsku-Białej – prekursoreme-edukacji nauczycieli jest tu Lechosław Hojnacki.W czasie konferencji wskazał on na koniecznośćwdrażania najnowszych osiągnięć technologii informacyjno-komunikacyjnejdo praktyki nauczycielskiej.Rozwój technologii postępuje w bardzo dużym tempie,dostarczając coraz nowszych narzędzi poszerzającychmożliwości nauczyciela. Kolegium Nauczycielskie posiadawłasny system wzbogacania tradycyjnych formkształcenia formami zdalnymi. Studenci Kolegium– przyszli nauczyciele – uczą się zdalnie, korzystającz internetowej platformy edukacyjnej. Realizują w zespołachprojekty badawcze, których efektem są takżeopracowane kursy e-learningowe. Liderzy zespołówprojektowych zademonstrowali rezultaty pracy swoichgrup. Opracowane projekty są znakomitym przykłademskuteczności nowoczesnych metod pracy z wykorzystanieminternetowej platformy edukacyjnej, jakonarzędzia pomocniczego.Z kolei tematem wystąpienia Andrzeja Cichegoz Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli(CODN) było zastosowanie form e-kształcenia w praktycetego ośrodka, a zwłaszcza doświadczenia związaneze zdalnym egzaminowaniem. CODN prowadzi równieżdziałania w zakresie zdalnej realizacji lekcji w kilkuszkołach jednocześnie. Taka forma pracy stanowiwyzwanie dla najbardziej kreatywnych nauczycieli,a zarazem konieczność kształcenia tych nauczycieli, abybyli gotowi podejmować takie wyzwanie.Przygotowanie nauczycieli do pracy zdalnej jesttrudnym zadaniem tak dla uczelni wyższych, jak i ośrodkówdoskonalenia nauczycieli. Szkoły wyższe w dużejczęści podejmują już przedsięwzięcia w tym kierunku.Większość kolegiów nauczycielskich dopiero staje przedtym zadaniem. Przedstawienie osiągnięć różnych placówekedukacyjnych w tym zakresie miało zainspirowaćdo tworzenia własnych rozwiązań, dostosowanych domożliwości technicznych i organizacyjnych środowiska.Na szybkie zmiany trudno jednak liczyć, bowiem – jakpodkreślali to uczestnicy konferencji – prawie zawszejest to proces długotrwały, wymagający stworzenia rozwiązańsystemowych, które pozwolą zapewnić wysokąjakość e-kształcenia i kształcenia w ogóle.26 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Studium przypadku:Wirtualny Kampus WydziałuEkonomicznego UMCSAndrzejWodeckiMałgorzataGrad-GrudzińskaMagdalenaJasińskaIdea projektu Wirtualny Kampus UMCS oraz pierwszedoświadczenia z jego realizacji przedstawione zostały w poprzednimnumerze „e-<strong>mentor</strong>a”. Zgodnie z zapowiedzią,kolejne artykuły będą dotyczyć wyników obserwacji i badańzwiązanych z wykorzystaniem Wirtualnego KampusuUMCS (WK) przez nauczycieli akademickich i studentów.W niniejszym artykule przedstawiona zostanie ideazrodzenia się kampusów wydziałowych na UniwersytecieMarii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz zaprezentowanyzostanie pierwszy z nich: Wirtualny Kampus WydziałuEkonomicznego (WKE). Omówione zostaną także formydydaktyczne nauczania najczęściej stosowane przez nauczycieliakademickich oraz te najchętniej wykorzystywaneprzez studentów.Idea powstania kampusów wydziałowychOd samego początku jednym z głównych elementówprojektu Wirtualny Kampus UMCS jest prowadzenieszkoleń dla nauczycieli akademickich, którepozwalają zdobyć wiedzę na temat wykorzystaniatechnologii informacyjnych w pracy dydaktycznej,poznać platformę zdalnego nauczania i elementymetodyki online oraz podstawy komunikacji internetowej.Pierwsze szkolenia organizowane były dla chętnychnauczycieli – reprezentantów różnych wydziałówuczelni. Dlatego też napoczątku działała jednaogólna platforma (www.kampus.umcs.lublin.pl),która skupiała wszystkichnauczycieli UMCS. Szybkojednak okazało się, że naposzczególnych wydziałachpojawiają się grupyaktywnych nauczycieliakademickich, co skłoniłonas do modyfikacji szkoleńi odejścia od modeluszkoleń ogólnouniwersyteckich.Obecnie są oneorganizowane dla pracownikówkonkretnych wydziałów,instytutów bądźzakładów. Została również zmodyfikowana platformaWirtualny Kampus UMCS (WK) poprzez utworzeniekampusów wydziałowych. Pierwszym takim kampusembył Wirtualny Kampus Wydziału Ekonomicznego(http://ekonomia.kampus.umcs.lublin.pl/), który powstałw kwietniu 2005 r. po trzyetapowym szkoleniuzorganizowanym na początku 2005 r. właśnie dlanauczycieli akademickich tegoż wydziału.Prezentacja Wirtualnego KampusuWydziału EkonomicznegoNa potrzeby WKE została postawiona nowa instancjaplatformy Moodle. Aby nauczyciele bardziejsię identyfikowali z ich kampusem wydziałowymoraz chętniej z niego korzystali, została opracowanaspecjalna szata graficzna odróżniająca ten Kampusod Wirtualnego Kampusu UMCS. Nie jest on jednakbytem niezależnym, a integralną częścią całego projektuWirtualny Kampus UMCS.Należy zaznaczyć, iż część nauczycieli akademickichz Wydziału Ekonomicznego już wcześniej byłaużytkownikami WK UMCS, z którego sukcesywnieprzenosili się na kampus wydziałowy.Rysunek poniżej przedstawia, jak zmieniała sięliczba użytkowników ogólnego kampusu i kampusuWydziału Ekonomicznego.czerwiec 2006 27


e-edukacja w krajuRysunek 1. Zmiana w czasie liczby użytkowników WK i WKELiczba użytkowników Wirtualnego Kampusu UMCSŹródło: opracowanie własne na podstawie bazy danych platformZ przeprowadzonych badań i obserwacji (kwiecień2006) wynika, że spośród wszystkich zarejestrowanychużytkowników WKE około 75% studentówbierze udział (są do nich przypisani) w kursach zaprojektowanychprzez nauczycieli – z czego studentówaktywnych 1 jest ponad 35%. Kursów otwartych na tymkampusie jest 11.Dane dotyczące liczby zarejestrowanych użytkownikówna Kampusie Wydziału Ekonomicznego oraz ichaktywności przedstawia tabela 1.Tabela 1. Liczba użytkowników Wirtualnych KampusówUMCSWKUMCSWKEkonomiaUżytkownicy zarejestrowani 1987 1209Użytkownicy aktywni(ostatnie 2 tygodnie) 220 444Użytkownicy „żywotni”(ostatnie 4 miesiące) 733 897Źródło: opracowanie własne na podstawie bazy danychplatform (stan na: 30 maja 2006)Najpopularniejsze zastosowaniaWirtualnego Kampusu WydziałuEkonomicznegoWirtualny Kampus Wydziału Ekonomicznego jestwykorzystywany przez nauczycieli akademickichUMCS przede wszystkim do zamieszczania materiałówdydaktycznych w formie elektronicznej. Są to: materiały wykładowe (w formacie pdf i ppt), różnego rodzaju materiały ćwiczeniowe, pliki audio i wideo, propozycje źródeł wiedzy (np. artykuły, internetoweczasopisma, przekierowania do stron WWW), słowniki pojęć.Na podstawie tego krótkiego wyliczenia widać,że nauczyciele akademicy swoje zajęcia wspierająbogatymi i różnorodnymi materiałami dydaktycznymi,które platforma WKE pozwala im w dogodny sposóbprezentować studentom. Studenci zaś bardzo chętniez zamieszczonych materiałów korzystają.Platforma WKE wykorzystywana jest także doprzeprowadzania testów sprawdzających online. Sąto zarówno testy sprawdzające wiedzę z zakresuwybranych wykładów, jak i testy końcowe. Należyzaznaczyć, iż platforma proponuje bardzo szerokiwybór rodzajów pytań – od jednokrotnego wyborupocząwszy, poprzez pytania wielokrotnego wyboru,numeryczne, uzupełniania, po pytania wymagającedopasowania odpowiedniej odpowiedzi. Oprócztestów, często stosowane są również zadania online.Najczęściej polegają one na umieszczeniu przezprowadzącego zadania do wykonania dla studentów(przygotowanie raportu, wypracowania, prezentacji,rozwiązania zadania itp.). Rozwiązania tych zadańzamieszczane są następnie przez studentów na platformie(tylko prowadzący może je widzieć, co zapobiega„ściąganiu”), gdzie nauczyciel może je sprawdzići ocenić (ocena opisowa, komentarz lub stopień).Nauczyciele akademiccy zakładają także w swoichobszarach narzędzie do komunikacji ze studentami – forumdyskusyjne, które jednak nie cieszy się zbyt dużymzainteresowaniem. Najczęściej ma ono formę tablicyogłoszeń, rzadko natomiast toczą się na nim prawdziwedyskusje (mała liczba postów dodawanych przez1Aktywność użytkowników określamy następująco: użytkownik aktywny – ostatnie jego logowanie w systemie byłonie później niż 2 tygodnie, użytkownik „żywotny” – nie później niż 4 miesiące od dnia obserwacji.28 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Polecamystudentów). Studenci natomiast chętnie wykorzystująnarzędzie do głosowania, które pozwala im na szybkiewyrażenie własnej opinii w konkretnej sprawie.Tabela 2. Zestawienie stosowanych przez nauczycielinarzędzi platformy z ich wykorzystaniem przez studentówZasób lubaktywnośćPliki (MS Word,PTT, Excel, itp.)LiczbaumieszczonychprzezprowadzącegoLiczbawykorzystanychprzezstudentów114 105Fora dyskusyjne 18 9Liczba postów 126 36na forachZadanie 31 27Głosowania 8 8Testy 16 11Źródło: opracowanie własne na podstawie bazy danychplatformy (stan na kwiecień 2006)PodsumowanieRzeczywistość pokazuje, że Wirtualny Kampus WydziałuEkonomicznego nauczyciele akademiccy wykorzystujągłównie w ramach seminariów magisterskich,a także wspomagania klasycznych zajęć akademickich(wykładów, ćwiczeń), zarówno na studiach dziennych(głównie), jak i wieczorowych.Podstawową funkcją WKE jest możliwość zamieszczaniamateriałów szkoleniowych, testów i zadań oraztablica ogłoszeń. Dyskusje są praktycznie nieobecne.Może być to konsekwencją: faktu, że użytkownikami WKE są głównie studencistudiów dziennych. W naturalny sposóbnie potrzebują oni dodatkowych kanałówkomunikacji, w odróżnieniu np. od studentówzaocznych, którzy rzadko się spotykają; zajęcia na WKE najczęściej nie są integralnączęścią zajęć tradycyjnych (są niebowiązkowymuzupełnieniem). Nie ma więc mechanizmówwymuszających aktywność na np. forach dyskusyjnych.Projekt Wirtualnego Kampusu jest przykłademoddolnej inicjatywy poszczególnych nauczycieli akademickichmającej na celu wdrożenia systemu kształceniakomplementarnego na uczelni wyższej 2 . W kolejnymartykule zostanie zaprezentowany Wirtualny KampusInstytutu Psychologii UMCS, na którym zostały zaobserwowanejakościowo nowe zastosowania platformye-learning.2Wpisuje się to w wizję przedstawioną w dyskusjint. warunków koniecznych do wdrażania systemukształcenia komplementarnego na uczelni wyższej,por. A. Bronk, R. Maciołek, J.M. Mischke, A. Nowak,A.K. Stanisławska, P. Stencel, J. Urbanie, A. Wodecki,W. Zielińska, Jeśli blended learning na uniwersytecie, tojaki? Dyskusje o…, „e-<strong>mentor</strong>” 2006, nr 1 (13).Akademia On-line 2006, 14–16 września 2006 r.Centrum Konferencyjne MagellanBronisławowoPolski Uniwersytet Wirtualny zaprasza praktyków, teoretykówi instytucje zaangażowane w rozwój technologiiinformacyjnych wykorzystywanych do przekazywaniawiedzy na drugą konferencję Akademia On-line.Podczas spotkania dyskutowane będą zagadnienia z następującychgrup tematycznych: przyszłość e-edukacji,jakość i efektywność e-learningu, metodyka e-nauczania,przygotowanie e-kursów, technologie zdalnego nauczania,e-edukacja akademicka i korporacyjna, zarządzanieprocesami e-edukacji. Spotkanie będzie również okazjądo zapoznania się z najnowszymi trendami w dziedziniee-learningu oraz rozwiązaniami informatycznymi stosowanymiw kształceniu na odległość.Więcej informacji na: http://www.akademia-online.edu.pl.4 th EDEN Research Workshop, Research IntoOnline Distance Education and E-learning; Makingthe Difference, 25–28 października 2006 r.,Castelldefels/Barcelona, HiszpaniaCzwarte warsztaty badawcze organizowane przez EuropeanDistance and E-learning Network będą skupiaćsię na badaniach zarówno nauczania na odległość, jakrównież form mieszanych, łączących tradycyjne spotkaniaz e-learningiem. Trzy główne obszary tematyczneobejmują prace badawcze w zakresie: planowania,zarządzania i podwyższania jakości w e-edukacji; innowacyjnychmetod nauczania online oraz budowaniawiedzy (łącznie z kwestiami ewaluacji); narzędzi i usługoraz technologii kształcenia na odległość.Równolegle do sesji, odbędą się również warsztaty natemat metod i schematów badawczych dla e-learningu,przeznaczone dla studentów i nauczycieli oraz osób zainteresowanychprojektami badań. Więcej informacji na:http://www.eden-online.org/eden.php?menuId=306.Online Educa Berlin 200612th International Conference on TechnologySupported Learning & Training29 listopada–1 grudnia 2006 r., Berlin, NiemcyOnline Educa Berlin to jedno z najważniejszych światowychspotkań badaczy i praktyków e-learningu.Dwunasta edycja corocznej konferencji będzie kolejnąokazją do wymiany doświadczeń i dyskusji na tematdotychczasowych osiągnięć oraz przyszłości e-edukacji.Trzydniowy program bogaty jest w sesje plenarnez udziałem światowych ekspertów, prezentacje, debaty,dyskusje panelowe czy opisy najlepszych praktyk.Podczas konferencji warto również odwiedzić miejsca,w których wiodące międzynarodowe firmy tworząceoprogramowanie i usługi e-learningowe będą prezentowaćswoje najnowsze produkty, a także nawiązać kontaktyz innymi uczestnikami wydarzeń towarzyszącychsesjom (tj. warsztaty, spotkania, fora). Warto podkreślić,iż w ubiegłorocznej konferencji (a także w przedkonferencyjnychforach i warsztatach) uczestniczyło prawie1900 osób z 73 krajów.Więcej informacji na: http://www.online-educa.com.czerwiec 2006 29


e-edukacja w krajuUniwersytet Wirtualny w PJWSTKMaria ZającW dniach 1–3 czerwca br. w siedzibie Polsko-JapońskiejWyższej Szkoły Technik Komputerowych w Warszawieodbyła się szósta już konferencja Uniwersytet Wirtualny.Poprzednie edycje konferencji organizował ośrodek OKNOdziałający przy Politechnice Warszawskiej, natomiast jesienią2005 roku – na mocy porozumienia pomiędzy UW, PWi PJWSTK – została podjęta decyzja o wspólnej organizacjikonferencji przez trzy wymienione uczelnie. Planuje się, żew następnych latach każda z nich będzie kolejno gospodarzemspotkania. Formuła konferencji została zachowana,zatem trzydniowe obrady poprzedziły warsztaty, którychuczestnicy mogli się zapoznać z użytkowaną w PJWSTKplatformą e-learningową EDU.Jest rzeczą naturalną, że zmiany organizacyjne skłaniajądo porównań obecnej i wcześniejszych edycji. Niewątpliwiepierwszym spostrzeżeniem jest znacznie większa liczbareferatów – na tyle duża, że organizatorzy zdecydowali sięwprowadzić sesje równoległe. Wartym odnotowania jesttakże fakt, że z zaplanowanych wystąpień tylko jedno niezostało zaprezentowane z powodu nieobecności autora.W sesji rozpoczynającej obrady przedstawiciele uczelni– organizatorów prezentowali doświadczenia swoichośrodków oraz wynikające z nich przemyślenia. I tak,w imieniu gospodarzy prof. L. Banachowski przestawiłdziałalność PJWSTK w zakresie e-edukacji oraz dokonałprzeglądu możliwości autorskiej platformy e-learningowejszkoły. Kontynuacją tej prezentacji było wystąpienie YevgeniSulemy z Politechniki w Kijowie. Uczelnia ta uczestniczywraz z PJWSTK we wspólnym projekcie międzynarodowym(Polska, Japonia, Ukraina) służącym popularyzacji e-edukacjina Ukrainie. W tej samej sesji prof. B. Galwas (OKNO PW)przedstawił swoją koncepcję krajowego systemu kształceniana odległość, a prof. J. Madey z UW zaprezentował działalnośćośrodka COME funkcjonującego przy tej uczelni.Po pierwszej sesji plenarnej uczestnicy konferencji mogliwybrać jedną z sesji tematycznych, w których prezentowanebyły grupy referatów poświęconych zagadnieniomz danego zakresu. I tak jedna z sesji dotyczyła otoczeniae-edukacji, gdyż była w niej mowa o wykorzystaniu stronWWW czy dedykowanych portali edukacyjnych; równoległazaś była poświęcona metodologii e-learningu – nic zatemdziwnego, że wzbudziła duże zainteresowanie (liczbasłuchaczy przekroczyła liczbę miejsc w sali, a dyskusja powystąpieniach przeciągnęła się ponad zaplanowany czas).Tematem dominującym w tej części były zagadnienia dotyczącejakości oraz, w mniejszym stopniu, skutecznoście-learningu.W drugim dniu konferencji kontynuowano podziałwedług obszarów zainteresowań – sesje równoległepoświęcono dydaktyce e-learningu oraz wykorzystaniuinteraktywnego sposobu przekazu wiedzy w nauczaniufizyki. W tym dniu pojawił się również międzynarodowyakcent konferencji – w sesji plenarnej wystąpili referenciz Japonii, Portugalii oraz Niemiec. Tematyka tych wystąpieńbyła bardzo zróżnicowana – Sitoru Ozawa z UniwersytetuIbaraki (Japonia) przedstawił wykorzystanie technologiikomunikacyjnych do tworzenia multimedialnych materiałówdydaktycznych na potrzeby e-edukacji. Rita Falcaoz Uniwersytetu w Porto (Portugalia) omówiła zastosowanyna reprezentowanej przez nią uczelni system wdrażaniae-edukacji – interesujący z punktu widzenia rozwiązańglobalnych (w skali całej uczelni). Trzecie z wystąpień w tejczęści dotyczyło również aktywności całej uczelni, ale tymrazem utworzonej specjalnie na potrzeby e-edukacji (VirtualGlobal University). Uczelnia ta w oparciu o platformęWebCT oferuje społeczności międzynarodowej studiaMBI (Master of Business Informatics). Popołudniową sesjęplenarną rozpoczęło wystąpienie prof. R. Tadeusiewiczaz Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie – było onopróbą usystematyzowania motywów podejmowaniae-edukacji na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat.Ciekawy element konferencji stanowiła grupa referatówdotyczących wirtualnego laboratorium. Należy przy tymzaznaczyć, iż rozumienie tego pojęcia jest bardzo szerokie– od systemu komputerowego służącego projektowaniurobotów (PJWSTK) czy eksperymentowaniu z przeróbkąplastyczną metali (AGH), po ogólną koncepcję prowadzeniazajęć laboratoryjnych, w myśl której studenci uzyskują, zapomocą uczelnianej sieci komputerowej wirtualny dostępdo rzeczywistego laboratorium i obserwują wykonywanepomiary bądź eksperymenty lub też uczestniczą w przeprowadzanychsymulacjach.Znaczną część wystąpień konferencyjnych stanowiłyprzykłady wdrożeń w wybranych uczelniach, a zwłaszczaomówienie stosowanych platform oraz narzędzi służącyche-edukacji. Ostatnia sesja ponownie nawiązywała dodoświadczeń organizatorów konferencji. Przedstawicieleośrodka OKNO PW dzielili się w niej swoimi obserwacjamiwynikającymi z organizacji studiów podyplomowych orazinżynierskich przez internet. Natomiast pracownicy COMEUW ukazali sposoby upowszechniania idei e-learninguwśród społeczności akademickiej, przedstawiając kolejneetapy włączania tej formy kształcenia w ofertę dydaktycznąuczelni oraz jej odbiór przez studentów.Dominacja zagadnień związanych ze sprzętem i oprogramowaniemjest niejako naturalną konsekwencją specyfikigłównej grupy uczestników, którzy w znacznej częścireprezentowali uczelnie techniczne. Według danychuzyskanych z komitetu organizacyjnego, w konferencjiłącznie uczestniczyło około 100 osób, aczkolwiek dałosię zauważyć sporą fluktuację wśród słuchaczy. Do wygłoszeniazakwalifikowano prawie 60 referatów, w tym 3w formie plakatu. Wystąpienia te, w postaci prezentacji,zebrano na płycie CD, którą otrzymali zarejestrowaniuczestnicy, natomiast wybrane referaty zostaną także udostępnionew formie drukowanej publikacji, która ukażesię w terminie późniejszym. Zgodnie z aktualnie przyjętąkoncepcją organizacyjną planuje się, iż gospodarzemnastępnej konferencji, w 2007 roku, będzie UniwersytetWarszawski.30 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Dyskusja redakcyjnao efektach e-learninguW pierwszych dniach czerwca zorganizowana została dyskusja redakcyjna na jeden z najbardziej nurtujących tematóww e-learningu – jego efektywności, zwłaszcza w zakresie realizacji wirtualnych zajęć. Fragmenty dyskusji prezentujemyponiżej. Mamy nadzieję, iż zapis ten stanowić będzie dla Czytelników interesujący punkt spojrzenia na efektywnośćakademickich zajęć online.Marcin Dąbrowski – Proces e-learningowy to dwazasadnicze elementy: przede wszystkim treści e-learningowe,czyli materiał do samodzielnej nauki umożliwiającyinterakcję studenta z materiałem oraz wirtualne zajęcia,które odbywają się na podstawie tych treści (czyli interakcjapomiędzy kursantem a prowadzącym i innymiuczestnikami zajęć). Wydaje się, iż kurs e-learningowynie może w pełni funkcjonować bez realizacji wirtualnychzajęć – tym się różni od e-podręcznika. Sama problematykaefektywności prowadzenia akademickich zajęć onlinestarczyłaby zapewne na program kilku konferencji.Piotr Bołtuć – Jest to bardzo obszerny temat. Debatadotycząca efektywności nauczania online przetoczyłasię w amerykańskim środowisku edukacyjnym kilka lattemu, po tym, gdy w 1999 r. The Institute for HigherEducation Policy opublikował sceptyczne wyniki analizjakości nauczania online (red. http://www2.nea.org/he/abouthe/diseddif.pdf). Raport ten wykazał wiele słabościwe wcześniejszych badaniach porównawczych efektywnościnauczania online i na kampusie. Były to jednakwątpliwości głównie o charakterze metodologicznym,które zostały rozwiązane w ciągu następnych dwu lat(por. http://www.oit.mnscu.edu/pages/de-research.html).Natomiast zasadniczo zgadzano się już wówczas, żeefektywność akademickich zajęć online musi być określanaw oparciu o następujące czynniki:1. rezultaty kształcenia (student outcomes), takie jakwyniki tych samych egzaminów testowych przeprowadzanychpo tradycyjnych i wirtualnych zajęciach;2. podejście studentów do nauczania online i nakampusie (student attitudes);3. ogólny stopień zadowolenia studentów z nauczaniaonline (student satisfaction).MD – Tak to podstawowe punkty. Z rezultatamiwiąże się inna zasadnicza kwestia – często poruszanaw dyskusji o e-learningu akademickim w Polsce – jakmierzyć nakłady pracy studenta oraz jak wyceniać pracęonline w czasie realizacji wirtualnych zajęć. Jednymz najprostszych rozwiązań jest właśnie postawieniena analizę efektów procesu e-edukacyjnego względemtradycyjnego. Jest to bardzo istotna kwestia, gdyżnakłady pracy zasadniczo wpływają na dwa pozostałewymienione czynniki: tj. podejście studentów doe-learningu i stopień ich zadowolenia z tej formy. Takwięc dążenie, by nakład pracy w ramach zajęć onlinestał się porównywalny (a nie wyższy) z realizowanymina wysokim poziomie tradycyjnymi wykładami, ćwiczeniamiczy też wykładami połączonymi z ćwiczeniami,jest bardzo istotne dla pomyślnego rozwoju e-learninguw kształceniu akademickim. Sztuką jest połączenie tejporównywalności z równie wysokimi efektami procesukształcenia.PB – Dla mnie punktem przełomowym w zakresieefektów wirtualnych zajęć było opracowanie Karen Swanpt. Learning Effectiveness: What Research Tells Us? (red. Efektywnośćnauczania, co mówią badania?; http://www.kent.edu/rcet/Publications/upload/learning%20effectiveness4.pdf). Swan nie tylko potwierdza tezę Richarda Clarke’a,że w zasadzie nie istnieje różnica pomiędzy rezultataminauczania online i na kampusie, a jakość nauczania zależyprzede wszystkim od nauczyciela akademickiego, alepokazuje też, jak nauczanie online może, dzięki wyższemupoziomowi interaktywności, stać się analogicznedo udzielania wszystkim studentom indywidualnychkonsultacji i w tym względzie znacznie przewyższa efekttradycyjnych zajęć. Indywidualizacja zajęć, możliwaw systemie online, stanowi jedną z głównych potencjalnychzalet uczenia w tym systemie. Jednakże rzeczywiściekwestia nakładów pracy to odrębny temat.MD – W SGH realizujemy systematycznie ankietybadające odbiór zajęć e-learningowych przez studentów.Analizę wyników jednej z ostatnich ankiet, w którejwzięło udział ponad 1000 uczestników e-wykładów, opublikowaliśmyw lutowym numerze „e-<strong>mentor</strong>a”. Częstopojawiającą się opinią jest, iż wykłady e-learningowewymagają znacznie większego nakładu pracy od uczącychsię, niż to ma miejsce na tradycyjnych zajęciach. Ostatniozaś dotarł do mnie nawet postulat studenta, by dostosowaćpoziom e-learningu do, nie ma co ukrywać, niższych wymagańwykładów tradycyjnych. Powodów takiego odbioru możemydoszukiwać się w obszerności materiałów e-learningowychczy też ich wysokim poziomie merytorycznymi stopniu trudności, sądzę jednak, że główna przyczynatkwi w schematach realizacji zajęć online.PB – Dokładnie. W klasie online nie można zajęć„przesiedzieć w kącie”. Ostatnio jedną z prelekcjipoświęconych e-edukacji podsumowałem słowami:Proszę Państwa, gdybyśmy byli w klasie e-learningowej, toz wyjątkiem jednej pani, która zadawała pytania, wszyscybyliby nieobecni. Spowodowało to wielki śmiech, ale tobyła prawda. Bo w e-learningu nie ma obecności studenta,dopóki nie weźmie udziału w dyskusji, w pracachgrupowych czy po prostu nie wykona zadania. Wracającjednak do badań Swan – w dobrze prowadzonej klasieonline możliwa jest m.in: indywidualna ocena poziomukażdego przystępującego do nauki studenta, a w oparciuo tę ocenę – stworzenie indywidualnego planu uczeniasię. W ramach samych zajęć online równie istotny jeststały kontakt instruktora ze studentami, uczestniczeniewraz z nimi w realizowanych dyskusjach i pracachgrupowych. Trudno wymieniać tu poszczególne metodyprac online, jednakże dobrych schematów (np. takich,które zapewniają efektywne prowadzenie dyskusji naforum) można doszukać się wiele.czerwiec 2006 31


e-edukacja w krajuMD – Ciekawe przykłady rozwiązań w zakresie pracyna forum podają sami studenci. Mieli taką okazję przyrealizacji m.in. wykładu na temat e-learningu. Jednymz nich jest uwzględnienie w ocenie wypowiedzi czasujej publikacji przez studenta, licząc od daty zamieszczeniapolecenia przez prowadzącego – czyli taki wyścigz czasem...PB – Publikowanie na czas to zabawny pomysł, którymoże być uzasadniony, gdy chodzi o to, aby uczyćstudentów szybko pracować, podejmować decyzjena czas – można to sobie wyobrazić np. w przypadkuzajęć dla przyszłych maklerów. W innych forsowanietempa w trakcie nauczania asynchronicznego wydajesię niepotrzebne. Natomiast czynnik ten może zostaćuwzględniony w ocenie niejako samoczynnie, np. jeślistudenci odpowiadają na forum na postawione pytanie,to pierwsze osoby mają szansę wnieść do dyskusjiwięcej niż ci, którzy odpowiadają później. Wystarczyodpowiednio sformułować kryteria oceny, by osiągnąćefekt szybkiego wypowiadania się przez studentów.Można też określić granicę czasu, po której wartośćkażdej wypowiedzi jest dzielona przez pół.MD – Swan podkreśla też rolę wzajemnego oddziaływaniastudentów w procesie kształcenia. Jak należyrozumieć ten aspekt interaktywności i jaka jest jego rolaw efektywnym kształceniu online?PB – Wiadomo, że studenci bardziej aktywni w „socjalnych”aspektach klasy mają lepsze wyniki w nauce. Chodzitu przede wszystkim o otwarcie emocjonalne i podejściedo klasy online. Staje się ona bardziej hobby, miejscemspotkania kolegów niż tylko ciężkim obowiązkiem. Dlainterakcji socjalnych zawsze warto wydzielić jeden pokójna forum (i nazwać go np. Kawiarnia), w którym studencimają szansę porozmawiać na tematy niezwiązane bezpośrednioz tematem klasy. Poza tym w grę wchodzą bardzoważne interakcje studentów o charakterze merytorycznymdyskusji i prac w grupach.MD – Można mówić o szeregu różnych zadań, typówpoleceń dla studentów, które umożliwiają aktywność naforum, a także (w jakimś zakresie) symulowanie tradycyjnegoprocesu nauczania i realizacji prac grupowych.PB – W sferze merytorycznej udział w dyskusji jestwymagany i oceniany. Często studenci muszą też zamieszczaćna platformie swoje prace semestralne dooceny merytorycznej w formie analitycznej dyskusjiwłączającej innych studentów. Ta forma działa nadermotywacyjnie. Ważne może też być pewne ustrukturalizowaniegrup studenckich. Można na przykład przeprowadzićwstępny test, po którym studenci z najlepszymiwynikami otrzymują prawo bycia team liderem. Takaosoba kieruje wówczas pracami danej grupy. Warto teżunikać tzw. busy work, tj. zadań grupowych, które nieprzynoszą większych korzyści edukacyjnych, a powodujądużo pracy studentów. Występowanie tego rodzajuzadań, a także kłopoty z ocenianiem indywidualnegowkładu członków grupy, stanowią przyczynę dosyćniechętnego stosunku studentów do prac grupowych.MD – Prostym rozwiązaniem oceny wkładu pracy jestpozostawienie podziału puli punktów w kompetencjachdanej grupy bądź jej lidera.PB – Tak, to jedno z wielu rozwiązań na efektywnąpracę online. Wracając jednak do samej efektywnościkształcenia online, warto wspomnieć o pracach badawczychC-Sloan.MD – Jest to jeden z czołowych podmiotów wspierającychwirtualną edukację.PB – Według zaleceń C-Sloan badania efektywnościkształcenia online powinny uwzględniać nieco szersząlistę czynników niż przyjmowano to w końcu lat 90.,a mianowicie:1. zadowolenie studenta,2. dostęp,3. efektywność kształcenia,4. zadowolenie nauczycieli akademickich,5. efektywność pod względem kosztów.MD – Ta klasyfikacja daje dosyć dobre kryteria odpowiedzina pytanie o ocenę efektywności prowadzeniaakademickich programów online. Zadowolenie studentajest traktowane jako kluczowe, szczególnie że studentniezadowolony „głosuje nogami”. Również dostęp jestistotny, gdyż studenta mogą ograniczać bariery geograficzne,technologiczne, kosztowe, językowe i inne.Same zaś rezultaty, oceniane głównie za pomocą egzaminów,stanowią kryterium niezaprzeczalnie najbardziejobiektywne.PB – W ramach tego kryterium wykazano w różnychbadaniach, że nauczanie online i stacjonarne mająw przybliżeniu tę samą jakość kształcenia, chociażróżni się ona w zależności od dyscypliny. W niektórychdyscyplinach klasy online są efektywniejsze od klasstacjonarnych, a w innych jest odwrotnie.MD – Często stopień interakcji jest najistotniejszymczynnikiem wpływającym na jakość procesu kształcenia.A jednak nie zawsze jest jasne dla nauczyciela akademickiego,jak podnieść poziom udziału studentóww dyskusji oraz innych formach interakcji w klasie online.Tak więc ważną kwestią jest to, aby umieć aktywowaćstudentów do realizacji wirtualnych zajęć, do tego, abywypowiadali się, rozwiązywali różne zadania, studiaprzypadków oraz odpowiadali na pytania postawioneprzez prowadzącego.PB – Przede wszystkim, jeżeli chcemy, aby studencirzeczywiście przejęli pewną odpowiedzialność za procesdydaktyczny, musimy to odzwierciedlić w treści przekazywanejstudentom w klasie, a zwłaszcza w strukturzeoceniania.MD – Tak więc, istotne jest to, jaki przyjąć systempunktacji, umożliwiający efektywne stymulowanie studentówdo realizacji zajęć. Warto też zastanowić się,czy przyznawać punkty, czy też oceny za każdy moduł,jak również – jak formułować polecenia, aby studencistarannie przygotowywali wartościowe i autorskiewypowiedzi – czyli nie tylko kwestia liczby, ale przedewszystkim jakości wypowiedzi. Mam nadzieję, iż tezagadnienia poruszymy jeszcze na łamach „e-<strong>mentor</strong>a”.Drugim równie istotnym tematem dyskusji jest rolae-learningu w kształceniu akademickim.PB – Na zakończenie dodam, iż można było spotkaćsię w przeszłości z opinią, że e-learning jest dla gorszychstudentów, a także słabszych instruktorów. Nicjednak bardziej mylnego. E-learning akademicki stałsię z początkiem naszego stulecia jedną z naturalnychpraktyk akademickich. Dyskusja winna zatem bardziejdotyczyć sposobów jego wykorzystania, gdyż sprawyfundamentalne dotyczące przydatności nauczania onlinew systemie edukacyjnym zostały przesądzone.MD – Dziękuję za dyskusję.32 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Empowermentw kształceniu ustawicznymMałgorzata RosalskaEmpowerment w kształceniu ustawicznymTeza, iż kształcenie ustawiczne jest jednym z kluczowychwarunków poprawy jakości życia człowiekai narzędziem umożliwiającym wykorzystanie szans,jakie niosą szerokie zmiany społeczne, nie wymagauzasadnienia. Edukacja ustawiczna zorientowana nawspieranie człowieka dorosłego w procesach przemiancoraz wyraźniej formułuje cele nie tylko ukierunkowanena postulaty społeczne, dotyczące szerszychgrup społecznych, lecz coraz wyraźniej wskazuje napotencjał szans, jakie edukacja całożyciowa niesiew perspektywie biografii poszczególnych jednostek.Analizując owe szanse przez pryzmat edukacji dorosłych1 , należy zauważyć, że mogą być one formułowanezarówno w perspektywie makro, mezo i mikrospołecznej.W prezentowanym opracowaniu autorka pragniezwrócić uwagę na perspektywę mikrospołeczną, którazorientowana jest na pomoc człowiekowi dorosłemu w jegorozwoju, podporządkowanemu dążeniu do optymalizacjiwłasnego życia z punktu widzenia dobra indywidualnegoi społecznego zarazem 2 . Cele te, to przede wszystkim:przygotowanie do funkcjonowania na rynku pracy,przygotowanie do aktywnego obywatelstwa w demokratycznymspołeczeństwie, rozwój osobisty, a takżerozwój oraz utrzymanie szerokiej i zaawansowanejwiedzy bazowej 3 , które są mocno akcentowane w dokumentachUnii Europejskiej. Taka perspektywa sytuujerefleksję nad kształceniem ustawicznym w obszarzepytań o możliwości optymalnego wykorzystania szansoraz wspierania tych dorosłych, którzy z różnychprzyczyn doświadczają deficytów uniemożliwiającychskorzystanie zarówno z edukacji, jak i innych społecznychoraz ekonomicznych mechanizmów kształtowaniawłasnego życia czy wyboru drogi realizacji własnychaspiracji życiowych i społecznych.Bariery edukacyjne w kształceniu dorosłychO ile edukacja ustawiczna dla jednych może byćszansą, to istnieją także osoby czy grupy społeczne,dla których jest nie zawsze chcianą koniecznością, a nawetprzymusem 4 . Ewa Solarczyk-Ambrozik formułujetezę, iż także na gruncie edukacji dorosłych istniejezjawisko marginalizacji. Autorka wskazuje na bariery,które utrudniają aktywność edukacyjną dorosłych,pogłębiając jednocześnie deficyt w zakresie szerokorozumianych kompetencji społecznych i edukacyjnych.Bariery te sytuuje zarówno w cechach osobowościowychjednostek, w ich uprzednich doświadczeniach,ale także w uwarunkowaniach strukturalnych, lokalnychi globalnych 5 . Analizowanie barier edukacyjnychw perspektywie biograficznej być może stanie sięjednym z kluczowych zadań diagnostycznych andragogów.Określenie deficytów edukacyjnych i barier ichwyrównywania, zarówno w wymiarze jednostkowym,jak i strukturalnym stać się może warunkiem do optymalizowaniaprocesu organizowania oświaty dorosłych,udrażniania dróg edukacyjnych dla dorosłego ucznia,stwarzania rzeczywistych szans edukacyjnych.Empowerment – założenia koncepcjiOgólnie w literaturze dominują dwie podstawoweperspektywy analizowania procesu marginalizacji– pierwsza akcentuje kulturową obcość, druga – deficytyuprawnień, umiejętności, wiedzy, kompetencji,praw 6 . Prezentowana analiza odnosi się do perspek-1W zakresie umożliwiania, ułatwiania skorzystania z tych szans.2K. Przyszczypkowski, Cele, zadania i funkcje oświaty dorosłych, [w:] D. Jankowski, K. Przyszczypkowski, J. Skrzypczak(red.), Podstawy edukacji dorosłych, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Poznań 1996, s. 48.3A framework for Qualification of The European Higher Education Area, Ministry of Science, Technology and Innovation,2005, s. 23.4E. Solarczyk-Ambrozik, Kształcenie ustawiczne w perspektywie globalnej i lokalnej. Między wymogami rynku a indywidualnymistrategiami edukacyjnymi, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Poznań 2004, s. 168.5Tamże, s. 196.6B. Chrostowska, Marginalizacja społeczna i jej identyfikacja, [w:] E. Kantowicz, A. Olubiński (red.), Działania społecznew pracy socjalnej na progu XXI wieku, WE Akapit, Toruń 2003.czerwiec 2006 33


kształcenie ustawicznetywy drugiej. Celem opracowania jest wskazanie najedną z metod ukierunkowanych na przywracaniesiły, kompetencji, możliwości tym, którzy z różnychprzyczyn zostali przesunięci na margines życia społecznego– metodę empowerment – i wskazanie tychobszarów praktyki edukacyjnej, w której metoda tamoże mieć szczególne zastosowanie.Nowy Słownik Fundacji Kościuszkowskiej termin„empowerment” tłumaczy następująco: Empower sb– dawać komuś wiarę we własne siły, dawać komuśkontrolę nad własnym życiem;Empower sb to do sth – dawać komuś pełnomocnictwo,upoważniać kogoś do zrobienia czegoś;Empowerment – upoważnienie, plenipotencje 7 .Należy jednak zauważyć, iż zarówno w literaturzepolskiej, jak i niemieckojęzycznej autorzy nie tłumacząnazwy metody na język ojczysty. W obszarze pracysocjalnej, edukacji, a także coraz częściej w obszarzezarządzania zasobami ludzkimi używa się terminuangielskiego. Po raz pierwszy pojęcie to zastosowaław roku 1976 Barbara Solomon. W pracy Black Empowerment:Social work in oppressed communities wskazałana problemy związane z pracą socjalną w murzyńskichgettach 8 . Współcześnie empowerment jest propozycjąpostrzegania interwencji wobec jednostek, wobecgrup i wobec społeczności, których możliwościuczestniczenia w życiu społecznym są ograniczone.Empowerment może być rozumiany jako: stan (wzmocnienia, upełnomocnienia, wzrostu,poczucia sprawstwa, poczucia siły i możliwości,sprawowania kontroli); proces (przywracania siły, godności, kontroli,wzmacniania kompetencji, dawania wsparcia,rozwijania umiejętności); cel szeroko rozumianych oddziaływań edukacyjnych.Ze względu na wielość ujęć definicyjnych metodytrudno jest wskazać jej cechy i specyfikę. Dla potrzebprezentowanego opracowania warto przytoczyć robocządefinicję „empowerment” Norberta Herrigera.Autor ten postrzega go jako: umiejętność wyboru z wielu możliwych opcjiżyciowych, takich rozwiązań, które są optymalnedla jednostki i stworzenie warunków,aby osoba podjęła samodzielną autonomicznądecyzję w zakresie własnego życia; umiejętność „spotykania” własnych potrzebzainteresowań, życzeń, pragnień i odcięcia sięod ograniczających oczekiwań innych osób; podmiotowe doświadczenie uwarunkowańwłasnego życia; gotowość i umiejętność zmierzenia się z obciążającymiproblemami własnego życia; moc, zdolność krytycznego myślenia i odrzuceniaparaliżującego balastu codzienności,przyzwyczajeń; umiejętność aktywnego korzystania z informacji,usług i zasobów wsparcia, tworzenia sieciwsparcia; przezwyciężanie samotności i gotowość dotworzenia solidarnych wspólnot; żądanie przestrzegania własnych praw do udziałui współdziałania i gotowość do ofensywnegosprzeciwiania się wobec wzorców bezprawnychzachowań 9 .Empowerment – metodyka interwencjiTak rozumiany empowerment ukierunkowany jestprzede wszystkim na wzmocnienie kompetencji i przywróceniesiły jednostce, na uczynienie ją wewnątrzsterowną,samodzielną, odpowiedzialną za siebie. Należyjednak zauważyć, że ów proces przywracania siły,poczucia sprawstwa i kompetencji silnie zakotwiczonyjest w kontekście życia jednostki. Uwzględnia zatemnie tylko jej osobiste deficyty i bariery, ale także kontekstgrup, w których jednostka pełni określone role,kontekst instytucji, które nakreślają społeczno-prawneramy życia osoby oraz kontekst środowiska lokalnegostanowiącego szeroką perspektywę dla interakcjispołecznych. Nie zawsze trudna sytuacja życiowajednostki wynika z jej osobistych deficytów, stąd empowermentobejmuje cztery podstawowe płaszczyznyoddziaływań: praca z jednostką, praca z grupą, pracana poziomie instytucji, praca w środowisku lokalnym 10 .Celem oddziaływań jest zdiagnozowanie źródeł deficytówi podjęcie odpowiedniej interwencji. Diagnozadotyczy rozpoznania obszarów deficytowych, zarównoindywidualnych, rodzinnych, grupowych, instytucjonalnych,środowiskowych, jak i systemowych. W obszarzepracy z jednostką empowerment zorientowany jestna doradztwo, udzielanie wsparcia, towarzyszenie,wzmacnianie, coaching, <strong>mentor</strong>ing – najczęściejpoprzez metodę pracy z indywidualnym przypadkiem(case management). W obszarze pracy z grupąstosowane są takie metody, jak podejście sieciowe,grupy wsparcia, grupy samopomocowe, inicjatywyobywatelskie. Na poziomie instytucji realizowane sąkonkretne programy likwidujące bariery w dostępie dousług edukacyjnych, projekty zorientowane na wzmacnianiekompetencji społecznych i obywatelskich.Natomiast empowerment w obszarze społecznościlokalnej to przede wszystkim tworzenie klimatu dlaoddolnych, obywatelskich inicjatyw lokalnych orazwzmacnianie potrzeb i poziomu partycypacji w życiudanej społeczności 11 .7J. Fisiak, (red.), Nowy Słownik Fundacji Kościuszkowskiej, UNIVERSITAS Towarzystwo Autorów i Wydawców PracNaukowych, Kraków 2003.8N. Herriger, Empowerment in der Sozialen Arbeit, Stuttgart – Berlin – Köln 2002, s. 19.9N. Herriger, tamże, s. 18.10F. Stimmer, Grundlagen des Methodischen Handelns in der Socialen Arbeit, Kohlhammer, Stuttgart – Berlin – Köln 2000,s. 53.11Tamże, s. 57.34 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Empowerment w kształceniu ustawicznymEmpowerment – sposób myśleniao władzy w edukacjiO ile empowerment jako metoda w pracy socjalneji w obszarze zarządzania zasobami ludzkimi jestrozpoznany, coraz bardziej obudowany teoretyczniei stosowany w praktyce, o tyle empowerment w edukacjijest wciąż koncepcją nową. Dominuje dyskurszwiązany z koncepcjami zarządzania oświatą. Rozważanianad możliwościami zastosowania tego sposobudziałania w edukacji wywodzą się ze stwierdzenia, iżkonwencja zarządzania góra – dół nie sprawdziła się.Badacze wskazują, iż w nowym kontekście zarządzaniaw oświacie i zarządzania oświatą należy zastanowić sięnad sposobami upełnomocnienia nauczycieli w kontekścierozwoju szkoły. Obecnie wśród nowych koncepcjizarządzania w oświacie dominuje strategia podziałuprocesu podejmowania decyzji oparta na takich procedurachzarządzania, jak: empowerment, podział uprawnień,uczestniczące podejmowanie decyzji, zarządzaniena miejscu, zarządzanie kooperatywne, dzielenieodpowiedzialności 12 . Takie ujęcie zarządzania wymagajednak redefinicji władzy (power). Na problem ten wskazujeKreisberg, który w swojej koncepcji wyróżnia dwarodzaje władzy: „władza nad” (power over) oraz „władzaz” (power with). „Władza nad”, typowa dla zarządzaniatypu góra – dół, nie wymaga od podwładnych kompetencjiw zakresie samodzielnego podejmowania decyzji,podwładni są jedynie wykonawcami decyzji, którezapadły bez ich udziału i wpływu. „Władza z” zakładawspółpracę i współodpowiedzialność 13 . Stąd koniecznejest przygotowanie wszystkich uczestników procesuzarządzania do kompetentnego i odpowiedzialnegopodejmowania decyzji. Jak zauważają Cunninghami Gresso: an excellent organization is not about power, it isabout empowerment 14 . Empowerment nauczycieli, czyliich upełnomocnienie do świadomego udziału w procesiepodejmowania decyzji opiera się na trzech podstawowychprocesach: wspieraniu, facylitacji i stwarzaniumożliwości 15 . Wsparcie rozumiane jest jako tworzeniebezpiecznego środowiska, w którym nauczyciele mogąkrytycznie przyglądać się własnej działalności, bezlęku przed oceną. Środowisko sprzyjające rozwojowiukierunkowane jest na permanentną ocenę, ewaluację,konstruktywną krytykę. Wsparcie to może przybieraćróżne formy: może być świadczone jako wsparcieemocjonalne, rzeczowe, informacyjne, wartościujące,instrumentalne. Facylitacja, rozumiana jako poprawawykonywania zadania w obecności innych, w kontek-ście strategii empowerment polega na stymulowaniu,wzmacnianiu krytycznych postaw nauczycieli wobecwłasnej działalności w szkole. Osoba stosująca empowermentjawi się tutaj jako facylitator, czyli ktoś, ktokonsultuje, doradza, jest „do dyspozycji”, przysłuchujesię, czuwa, niekiedy staje w opozycji 16 . Stwarzaniemożliwości to przede wszystkim stwarzanie nauczycielomszans do działania, do publikowania i omawianiana szerszym forum wyników swojej pracy. To takżestwarzanie warunków do twórczej konfrontacji.Powyżej zarysowany sposób myślenia o relacjachw edukacji można zastosować także do relacji nauczyciel– dorosły uczeń. Odchodząc od tradycyjnegoujmowania sytuacji nauczania, w którym nauczycielpełnił rolę tego, który wie, a uczeń tego, który nie wiei przechodząc w kierunku procesu nauczania – uczeniasię w dydaktyce dorosłych, warto zastanowić się nadsposobami pomocy uczniowi dorosłemu w zorientowaniusię w coraz szerszej ofercie edukacyjnej orazwskazania optymalnego dostosowania tej oferty dojego potrzeb. Nauczyciel dawno przestał być jedynymźródłem wiedzy, coraz częściej staje się organizatoremuczenia się. Upełnomocnienie dorosłego uczniaw obszarze edukacji to między innymi rozwijanie kompetencjiw zakresie rozpoznawania własnych potrzebedukacyjnych, krytycznego myślenia, oceny i ewaluacji,rozpoznawania własnych, optymalnych sposobówuczestniczenia w różnych formach procesu uczeniasię. Metoda empowerment w odniesieniu do edukacjidorosłych zakłada usuniecie z procesów edukacyjnychlęku przed oceną, przed porażką. Dorosły staje sięwspółodpowiedzialny za proces uczenia się, ma wpływna jego przebieg, na dobór treści, tempo, warunki.Cechy te mogą mieć istotne znaczenie dla tych osób,które własne deficyty edukacyjne postrzegają jakoznaczne i które posiadają negatywne doświadczeniaz wcześniejszych etapów edukacyjnych.Profesjonalne role nauczycielaw zakresie metody empowermentNauczyciel dorosłych (edukator, coach, <strong>mentor</strong>) stosującystrategię empowerment w praktyce staje przedkoniecznością wchodzenia w bardzo zróżnicowanerole. Kluczową z nich jest rola lidera rozumianegojako osoba, która skutecznie przewodzi ludziom w procesieprowadzącym do realizacji ich własnych potrzeb 17 . W tejroli powinien realizować typowe dla lidera funkcje,które ukierunkowane winny być na ułatwianie (facylitację)wszystkim osobom zaangażowanym w proces12J. Blase, J. Blase, Handbook of Instructional Leadership. How Successful Principals Promote Teaching and Learning, ThousandOaks 2004, s. 13.13J.A. Beckett, J.L. Flanigan, Teacher Empowerment as Perceived by South Carolina Teachers and Principals, http://www.hehd.clemson.edu.14Tamże.15J. Blase, J. Blase, dz. cyt., s. 13.16B.D. Gołębniak, G. Teusz, Edukacja poprzez język, Wydawnictwo CODN, Warszawa 1996, s. 98.17B. Smykowski, Ludzie i ich liderzy, [w:] A. Brzezińska, A. Potok (red.), Kształcenie liderów społeczności wiejskich, FundacjaFundusz Współpracy, Poznań 1996, s. 57.czerwiec 2006 35


kształcenie ustawicznenauczania – uczenia się wypełniania zadań do nich przypisanych.Funkcje te to animacja inicjatyw, mediacjapotrzeb (czasem sprzecznych), doradztwo (w obszarzezagadnień merytorycznych) i opieka. Wymagają one odlidera szerokich kompetencji osobistych, interpersonalnych,organizacyjnych i realizacyjnych 18 .Tak szeroki zakres oddziaływań wymaga rozbudowanychkompetencji umożliwiających profesjonalnerealizowanie zadań wynikających z założeńkoncepcji. Herriger wskazuje na cztery podstawowerole wkomponowane w profesjonalny wzór osobyrealizującej ideę empowerment i wskazuje typowedla niej techniki pracy: osoba pracująca nad/z biografią (wychowawca), prekursor, facylitator, mediator, społeczny/polityczny animator, osoba mobilizującasystem, organizująca środki, reformator 19 .Cytowany autor uszczegółowiając powyżej przedstawionerole wskazuje na zakres ról osoby pracującejmetodą empowermentu. Określa je jako role profesjonalne.Wśród nich są takie, jak: analityk środowiska życia – osoba rozumiejącepodstawowe mechanizmy oraz potrafiąca wyjaśnićzarówno zjawiska społeczne w skali makroi mezo, jak i znaczenie konkretnych wydarzeńw życiu jednostki; krytyczny interpretator – osoba nadająca znaczenia,wskazująca sensy, czasem konfrontująca,potrafiąca prowadzić „biograficzny dialog”zarówno w perspektywie retrospektywnej, jaki prospektywnej; twórca sieci i osoba uruchamiająca zasoby– zasoby szeroko rozumiane: ludzkie, rzeczowe,finansowe, informacyjne, finansowe; tworzeniesieci wsparcia ukierunkowane jest na przywracaniepoczucia bezpieczeństwa i wspólnoty, częstotakże ma na celu uruchomienie efektu synergii; budowniczy mostów, pomiędzy różnymi podmiotamiżycia, rola ta polega na odbudowywaniuzerwanych relacji i budowaniu nowych, nie tylkotych interpersonalnych, ale także relacji pomiędzyjednostką, grupą a światem instytucjonalnym; przywracający ład – osoba umożliwiająca „ogarnięcie”trudnych spraw, wyjście z zapętlenia np.w sprawach prawnych, finansowych, pomagającaw mediacjach, rozwijający organizacje i system– ta rola dotyczy oddziaływania na system,kontekst życia jednostek i grup, dotyczy sferyspołecznej i politycznej 20 .PodsumowanieZaprezentowana charakterystyka myślenia i działaniaw kategoriach empowerment miała za zadaniewskazać na problem edukacyjnych mechanizmówprofilaktyki i interwencji wobec wykluczenia społecznego.Podsumowując, można stwierdzić, iż empowermentjako metoda (lub strategia) metodyczna jestpropozycją ciekawą, która nie musi stać w opozycjido tradycyjnie stosowanych metod pracy z uczniemdorosłym. Może stanowić uzupełnienie, alternatywę,cel, sposób myślenia. Zaletą empowerment jestz pewnością stwarzanie przestrzeni i możliwości donawiązywania relacji pomiędzy uczniem a nauczycielem,relacji opartej nie tylko na wnikliwej diagnoziedeficytów i problemów, lecz także – co w kontekściepodjętych rozważań wydaje się szczególnie istotne– relacji opartej na dialogu, negocjowaniu, uzgadnianiuznaczeń. Metoda ta często wymusza większezaangażowanie osoby dorosłej w proces ukierunkowanyna poprawę jej sytuacji życiowej.Myślenie w kategoriach empowerment w obszarzepolskiej edukacji dorosłych jest nowe i nieczęsto spotykane.Może warto się zastanowić, czy w procesiekształcenia lub dokształcania nauczycieli – edukatorównie wprowadzać treści ukierunkowanych naupełnomocnienie w obszarze bardzo zróżnicowanychzadań pełnionych w ramach roli zawodowej.Problemem jest także przygotowanie metodycznew zakresie kompetencji związanych z takimi formamipracy z dorosłym uczniem, jak coaching, facylitacja,wspieranie, <strong>mentor</strong>ing. Myślenie w kategoriachempowerment w obszarze edukacji nie jest jedyniepytaniem o to, w czyich rękach jest władza, jestraczej namysłem nad tym, jak wykorzystać potencjałtkwiący we wszystkich uczestnikach procesówedukacyjnych. Empowerment może być strategiądyskusyjną. Z pewnością stoi w opozycji wobec tradycyjnegopojmowania edukacji dorosłych. Jest teżmetodą trudną w praktycznej realizacji i jednocześniesprawiającą problem w zakresie ewaluacji oraz ocenyefektywności. Często odczucie sukcesu lub porażkijest tu odczuciem bardzo subiektywnym.Bibliografia dostępna jest w wersji internetowej czasopisma.Autorka jest adiunktem w Zakładzie Kształcenia Ustawicznego na Wydziale Studiów Edukacyjnych Uniwersytetuim. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jej zainteresowania badawcze dotyczą kształcenia ustawicznego, politykioświatowej i zarządzania w oświacie.18Tamże.19N. Herriger, dz. cyt., s. 210–212.20Tamże, s. 213–216.36 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


PolecamyMyśl pedeutologiczna i edukacja ustawiczna nauczycielired. Agnieszka Jaworska i Sabina ZalewskaSzkoła Wyższa Przymierza Rodzin, Warszawa 2006Współczesna pedeutologia skupia się na problematyce kształcenia, doskonalenia zawodowegonauczyciela, a także jego osobowości, kompetencjach i innych złożonych zagadnieniach dotyczącychpracy pedagogów. Polecana publikacja jest rezultatem konferencji poświęconej myślipedeutologicznej i edukacji permanentnej nauczycieli, która została zorganizowana w SzkoleWyższej Przymierza Rodzin. Dotyczy ona teoretycznych i praktycznych problemów współczesnejpedeutologii, których omówienie zawarto w czterech rozdziałach, poświęconych m.in. takim zagadnieniom,jak: zadania nauczyciela w aspekcie historycznym, edukacja ustawiczna nauczycieli,samokształcenie i samowychowanie, kreowanie tożsamości nauczyciela, przygotowanie do zawodu,dokształcanie i doskonalenie zawodowe; powinności i kompetencje nauczyciela-wychowawcy;obszary działania pedagoga specjalnego-terapeuty.Publikacja skierowana do nauczycieli, szczególnie tych z niewielkim doświadczeniem dydaktycznymoraz do wszystkich zainteresowanych zagadnieniami współczesnej pedeutologii.Alina Matlakiewicz, Hanna Solarczyk-SzwecDorośli uczą się inaczej. Andragogiczne podstawy kształcenia ustawicznegoWydawnictwo Centrum Kształcenia Ustawicznego w Toruniu, Toruń 2005Uczenie się i nauczanie osób dorosłych od wielu lat wzbudza zainteresowanie badaczy zajmującychsię naukami społecznymi. Na ten stan wpływ ma kilka czynników. Pierwszy z nich dotyczy staleaktualnej kwestii specyfiki uczenia się dorosłych oraz prowadzonych badań na temat czynnikówwarunkujących skuteczne uczenie się. Kolejny czynnik związany jest z rozwojem i wzrostemznaczenia idei uczenia się przez całe życie. W tak pojmowanej perspektywie uczenie się nabieraszczególnego znaczenia dla jednostki, staje się bowiem nieodłącznym elementem jej aktywnościżyciowej. Z kolei przed andragogami i innymi osobami odpowiedzialnymi za kształcenie dorosłychstawia trudne wyzwania – m.in. udzielenia odpowiedzi na pytania o sposoby i metody oraz proceswarunkowania skutecznego, a także dającego satysfakcję uczenia się. Polecana publikacja w znacznejmierze próbuje odpowiedzieć na te i inne pytania dotyczące specyfiki kształcenia dorosłychw społeczeństwie, którego rozwój oparty jest na edukacji ustawicznej.Publikacja warta jest polecenia jako poradnik o charakterze naukowym, służący do zapoznania się z podstawową andragogicznąproblematyką, osobom zainteresowanym samodzielnym kształceniem i doskonaleniem, jak również doradcommetodycznym chcącym wzbogacić swój warsztat dydaktyczny. Książkę można nabyć w księgarniach internetowych m.in.:Centrum Kształcenia Ustawicznego w Toruniu http://www.cku.torun.pl/Wydawnictwo/andragogika.htm.„Toruńsko-Płockie Studia Dydaktyczne”Na rynek wydawniczy wracają „Toruńskie Studia Dydaktyczne”, jednak pod zmienionym tytułem „Toruńsko-Płockie StudiaDydaktyczne”. Nowe „wcielenie” periodyku wydawane będzie przez Wydział Pedagogiczny Szkoły Wyższej im. PawłaWłodkowica w Płocku oraz Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.Radę Redakcyjną stanowią: Zbigniew P. Kruszewski, Józef Półturzycki, Maciej Tanaś, E. Anna Wesołowska (zastępca przewodniczącego),Witold Wojdyło (przewodniczący), Władysław P. Zaczyński, Zofia Żukowska.W skład redakcji wchodzą: Marzena Brzózka, Anna Frąckowiak, Renata Góralska (zastępca redaktora naczelnego), BolesławaJaworska, Daniel Korzan (sekretarz redakcji), Jacek Kubacki (redaktor techniczny), Józef Półturzycki (redaktornaczelny), Ewa Sulkowska.Tematyka „Toruńsko-Płockich Studiów Dydaktycznych” oscyluje wokół problemów postaw dydaktyki, aktywności i samodzielnościw procesie kształcenia, badań i problemów dydaktycznych, technologii kształcenia, a także aktualnościzwiązanych z dydaktyką.W chwili obecnej przygotowany został do druku 19. tom wydawnictwa, koncentrujący się na aspektach technologicznychzwiązanych ze współczesną edukacją i dydaktyką. Redakcja zaprasza do składania tekstów do bieżącego numeru, a takżedo czynnego uczestnictwa w przygotowywaniu kolejnych wydań „Studiów” (Daniel Korzan – sekretarz redakcji, e-mail:daniel@wlodkowic.pl).czerwiec 2006 37


kształcenie ustawiczneKształcenie seniorów w SGH – UTW SGHKrystyna LewkowiczZ inicjatywy Prorektor SGH prof. Marii Romanowskiejoraz przy życzliwym poparciu Rektora prof.Adama Budnikowskiego powstało przy Szkole GłównejHandlowej stowarzyszenie pn. Uniwersytet TrzeciegoWieku Szkoły Głównej Handlowej (UTW SGH).Inicjatywa kształcenia seniorów w Szkole GłównejHandlowej od samego początku spotkała się z uznaniemi dużym zainteresowaniem absolwentów SGH,byłych pracowników oraz sympatyków Szkoły. Dodziałania na rzecz powstania Uniwersytetu pomysłodawcówtego przedsięwzięcia zainspirowała życzliwośći wymierna pomoc okazywana zarówno przez władzeSzkoły, jak i studentów oraz młodych absolwentów,którzy deklarują swój bezinteresowny udział w prowadzeniuzajęć, warsztatów i lektoratów.Przygotowania organizacyjne do otwarcia UTW SGHprzebiegają bardzo sprawnie, co rokuje, że uruchomieniezajęć na I semestrze Uniwersytetu zbiegnie sięz uroczystą inauguracją setnego roku akademickiegoSGH, planowaną na 13 października 2006 r.Oferta kształcenia kierowana jest do szerokiegogrona osób – nie tylko związanych w przeszłości z SGHpracą zawodową lub naukową, lecz również mieszkańcówWarszawy (zwłaszcza Mokotowa), słuchaczy innychuniwersytetów trzeciego wieku, członków organizacjizawodowych i kombatanckich, pensjonariuszy domówpomocy społecznej. Mile widziane są również osobyniepełnosprawne.Nauka odmładza i dodaje skrzydeł – to motto naszegoUniwersytetu. Nie stawiamy barier wiekowychani wymagań w zakresie posiadanego wykształcenia.Każdy znajdzie tutaj coś interesującego, spędzi twórczowolny czas, wzbogaci swoją osobowość, nawiążenowe przyjaźnie. Ofertę programową Uniwersytetuwyznacza Rada Programowa pod kierunkiem prof.Piotra Błędowskiego, gwarantując tym atrakcyjną,zróżnicowaną tematykę i wysoki poziom wykładóworaz dobór najlepszych wykładowców.System kształcenia w UTW będzie semestralnyi obejmie dwa rodzaje zajęć: podstawowe i fakultatywne.Na pierwsze z nich składają się cotygodniowewykłady i seminaria zebrane w następujących blokachtematycznych: ekonomia, nauki społeczne, aktualne wydarzeniapolityczne, w tym tematyka świadczeń społecznych,sytuacji gospodarstw domowych, udziałuseniorów w życiu społecznym i politycznym, ochrona zdrowia, profilaktyka zdrowotna, propagowaniezdrowego stylu życia ze szczególnymuwzględnieniem problematyki zdrowia psychicznegooraz opieki nad niepełnosprawnymi, cywilizacje świata, historia, religioznawstwo,kultura i sztuka, w tym cykl pn. Wielcy Polacy naświecie, europeizacja życia codziennego, czyli co każdysenior powinien wiedzieć o Unii Europejskiej.Zajęcia fakultatywne, wybrane przez słuchaczyadekwatnie do osobistych zainteresowań i prowadzonew mniejszych grupach tematycznych obejmują: obsługę internetu i podstawy informatyki, lektoraty z języków obcych, warsztaty z ogrodnictwa i bukieciarstwa, (wewspółpracy z UTW SGGW), zajęcia aktywizujące ruchowo – gimnastyka rehabilitacyjna,pływanie, bowling, turystyka piesza,rowerowa itp.Niebawem będziemy mogli przedstawić słuchaczomI semestru szczegółowy program zajęć na semestrzimowy 2006/2007. Każdy może studiować dowolnąliczbę semestrów. Po ukończeniu każdego semestrusłuchacze otrzymają dyplomy.Dla zaawansowanych słuchaczy przewidujemyw przyszłości uruchomienie samokształceniowychkół naukowych podejmujących samodzielne pracebadawcze.Pierwsze zajęcia merytoryczne odbedą się ok. 15października br. Planujemy również w II połowie październikazorganizowanie dla słuchaczy I semestru UTWSGH plenerowej imprezy integracyjnej. Niezwłoczniepo rozpoczęciu zajęć słuchacze UTW wybiorą swójsamorząd, pozyskując tym samym możliwość oddziaływaniai wrażania stanowiska we wszystkich ważnychsprawach Uniwersytetu.Pracami związanymi z uruchomieniem i funkcjonowaniemUniwersytetu kieruje Zarząd pod przewodnictwemKrystyny Lewkowicz, zaś nad całościączuwa Komisja Rewizyjna kierowana przez prof. AnnęKarmańską.Jesteśmy przekonani, że zarówno słuchacze, jaki osoby pracujące na rzecz Uniwersytetu pozyskająnowe ciekawe doświadczenia i wiedzę oraz odczująwiele satysfakcji.Zainteresowanych studiami zapraszamy do siedzibyUniwersytetu Trzeciego Wieku SGH, któramieści się w Gmachu F SGH, pokój 103, we wtorkii czwartki w godz. 15.00–16.30. Można tam otrzymaćinformacje o funkcjonowaniu UTW, deklaracjeczłonkowskie i inne materiały informacyjne.Akcja informacyjno-rekrutacyjna i zapisy naI semestr UTW prowadzone będą we wrześniubr., lecz osoby związane ze Szkołą mogą już terazpobierać i składać w siedzibie Uniwersytetu deklaracjeczłonkowskie. Składka członkowska wynosi50 zł za semestr.38 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Uniwersytet Powszechnyim. Jana Józefa Lipskiego w TeremiskachKatarzyna Winiarska, Paweł Winiarski, Monika Romanowska,Łukasz Atowski, Iwona HupczakUniwersytet Powszechny im. Jana Józefa Lipskiegow Teremiskach tworzą ludzie poszukujący odpowiedzina pytanie o to, jak żyć w świecie, w którym nie mapracy. Pytanie to stawiają sobie przede wszystkimmłode osoby mieszkające na terenach wiejskich,w wioskach popegeerowskich, w małych miasteczkachi blokowiskach. Jest ono szczególnie bolesne dlatych, którzy mają bezrobotnych rodziców i nie mogąliczyć na ich pomoc w opłaceniu kosztów nauki.Drugą grupą młodych ludzi, którzy tworzą Uniwersytetw Teremiskach są ci, którzy mieli szczęścieurodzić się w rodzinach, gdzie rodzice pracują, dostaliwięc solidne wykształcenie, ale nie mogą się zgodzićna życie ze świadomością, że inni dostępu do edukacjii pracy nie mają. Nie widzą również swojej przyszłościzawodowej na rynku pracy opartym na walce o miejscei pieniądze, chcieliby, aby ich praca zawodowaprzynosiła także korzyści społeczne.Brak dostępu do kultury, edukacji i miejsc pracy jestproblemem, który domaga się społecznego rozwiązania.Zespół naszego Uniwersytetu jest więc zespołemnie tylko uczącym się, jest również zespołem poszukującym,badawczym. Szukamy odpowiedzi na klasycznedla każdego Uniwersytetu pytania: jak żyć, jakim byćczłowiekiem, które są pytaniami o kulturę, o międzyludzkierelacje. Poszukujemy również odpowiedzi napytanie z czego, za co żyć – i to jest pytanie o pracę,o los innych ludzi i świata. Wokół tych poszukiwańbudujemy nasz zespół i nasz program. Uniwersytetw Teremiskach jest otwartą propozycją dla tychwszystkich młodych ludzi, którzy biorąc odpowiedzialnośćza rozwój własny, za swoje czyny i wybory,gotowi są także wziąć odpowiedzialność za los innych,za jakość świata, w którym żyjemy. Jakkolwiek możeto brzmi patetycznie, społecznikowskie myślenie,które tu proponujemy, ma długą i piękną tradycję. Jestto tradycja oświaty niezależnej, tworzona przez ludziorganizujących się w koła samokształceniowe, klubydyskusyjne, amatorskie teatry, zespoły sportowe,spółdzielnie, wszechnice czy nieformalne uniwersytety.Wszystkie te działania tworzą więzi, przestrzeńdla spotkania się ludzi budujących swoją tożsamośći etos, tworzą język pozwalający opisać świat, w którymżyjemy i ten, w którym chcielibyśmy żyć.Program Uniwersytetu ma przygotowywać do samodzielnegożycia w miejscowościach, w których miejscpracy jest bardzo niewiele. Gdzie trudno jest równieżprowadzić własną firmę, gdyż wysokie bezrobocie powodujebrak pieniędzy i nie ma komu sprzedać swoichproduktów i usług. Ale świat XXI wieku stwarza nieWykład Jacka Kuronia w jego mieszkaniutylko nowe zagrożenia, ale również nowe możliwościi te możliwości musimy umieć wykorzystać. Rozwójtechnologii, to co nazywamy transformacją ustrojowąw Polsce i globalizacją na świecie, wszystko togeneruje nowe potrzeby społeczne, które domagająsię zaspokojenia – a to oznacza nowe miejsca pracy,które ktoś musi zorganizować. W odpowiedzi więcna te wyzwania budujemy program edukacyjny, którypomoże nam organizować się do pracy i tworzyć nowezawody. Naszym celem jest stworzenie takiego modeluedukacji nieformalnej, który z jednej strony staniesię propozycją edukacyjną dla tych, których nie staćna naukę w sektorze edukacji formalnej, z drugiej zaśstrony budować będzie kapitał kulturowy i społecznyw miejscach, które tego potrzebują. Mówiąc konkretnie:kandydatom na nasz Uniwersytet proponujemyprogram edukacyjno-formacyjny przygotowujący dopracy w zawodzie animatora rozwoju i przedsiębiorcyspołecznego. Wyobrażamy sobie, że absolwenciUniwersytetu Powszechnego w Teremiskach będąprzygotowani do tego, aby animować rozwój swoichwsi, miasteczek czy blokowisk, działając w strukturzespołecznej (stowarzyszeniu, fundacji czy spółdzielni)bądź w strukturze administracyjnej (mamy nadzieję,że samorządy dostrzegą szanse, jaką dla rozwojuspołeczności lokalnej będą stanowić dobrze, nowocześniewykształceni młodzi społecznicy i stworząim stanowiska pracy). Przedsiębiorcy społeczni, toludzie prowadzący działalność gospodarczą i społecznąna konkurencyjnym rynku i utrzymujący sięz tej działalności. Tym się różnią od osób działającychwedług zasad czystej komercji, że pracują w zespolepartnerskim, wspólnie uczestniczą w zarządzaniu,a wypracowany dochód tworzy nie tylko ich zyskczerwiec 2006 39


kształcenie ustawiczneWyprawa rowerowa z Teremisek do Sejn pograniczemwschodniej PolskiWręczenie indeksów podczas Inauguracji Roku Akademickiego2005/2006osobisty, ale również zysk społeczny inwestowanyw rozwój wspólnoty i nowe miejsca pracy.Uniwersytet powstał cztery lata temu. Studia, jak nakażdym uniwersytecie, trwają pięć lat. W pierwszymroku uczymy się i mieszkamy w drewnianej, starejszkole we wsi Teremiski na Podlasiu. Szkołę kupił dlapotrzeb Uniwersytetu dziennikarz „Gazety Wyborczej”i przyrodnik Adam Wajrak za swoje udziały w akcjachAgory i jest to jeden z ważnych przykładów solidarnościspołecznej. W kolejnych latach studiów spotykamysię na sesjach zjazdowych w Warszawie, a aulę UniwersytetuPowszechnego stanowi pokój założycielaUniwersytetu – Jacka Kuronia, w jego mieszkaniu naŻoliborzu. Spotykamy się tam na wykładach i zajęciachseminaryjnych, zjeżdżając się z różnych stron Polski.Jak będą wyglądały dalsze lata, na czym będą polegaćnasze dyplomy, to się dopiero okaże – jesteśmy uniwersytetem„samouczącym się” i „samoorganizującymsię”, a to jest początek naszej drogi.Program Uniwersytetu służy zarówno zdobyciukompetencji i umiejętności potrzebnych do aktywnegoi twórczego uczestniczenia w kulturze, pokazywaniupiękna i uświadamianiu problemów wynikającychz różnorodności świata, jak i zainicjowaniu budowywłasnej tożsamości opartej na postawie otwartości,szacunku wobec innych ludzi, odpowiedzialności zaświat. Przygotowując się do twórczego rozwiązywaniawyzwań współczesności, chcemy znać i umieć wykorzystaćdorobek kulturowy i cywilizacyjny przeszłości.Aby samodzielnie myśleć, pokierować swoim życiem,odnaleźć się we wspólnocie, a właściwie umieć jąstworzyć, potrzebna jest wiedza pozwalająca zrozumiećzjawiska zachodzące w świecie i różne sposobywidzenia świata. Jeśli chodzi o przyszłość, to na zajęciachz Jackiem Kuroniem uczyliśmy się, że przyszłośćświata zależy od tego, czy ludzie będą umieli tworzyći kochać, tzn. tworzyć świat w miłości. Dlatego projektującprzyszły model edukacji czy przedsiębiorczościspołecznej pamiętamy, że trzeba go tworzyć wewspółdziałaniu, a nie w rywalizacji. Kolejne obszarytematyczne obejmują edukację przyrodniczą, wszystkoto, co dotyczy zarządzania własnym rozwojem orazblok zagadnień składających się na wiedzę i umiejętnościanimatora rozwoju, przedsiębiorcy społecznegoi nauczyciela-przewodnika.Zdajemy sobie sprawę, że edukacja, która będziezdolna odpowiedzieć na wyzwania, przed którymistoi świat, wymaga zmiany paradygmatu. Najkrócejmówiąc trzeba wypracować nowy model kształcenia,w którym nauczyciel będzie „przewodnikiem”, będzieuczył uczenia się (planowania rozwoju, metod i technikzdobywania wiedzy, stawiania celów, samooceny),uczeń zaś będzie umiał budować holistyczny obrazrzeczywistości i własną strukturę wiedzy, będziekształcić wyższe umiejętności poznawcze (myśleniekrytyczne, myślenie twórcze), będzie umiał współdziałaćz innymi, gdyż społeczeństwo informacyjneto społeczeństwo współpracy.To jest teoria, pytanie brzmi, jak to wykonaćw praktyce. Przyjęliśmy, że kluczowe dla realizacjinaszych celów edukacyjnych są metody: metodadomowa w połączeniu z metodą zadaniową,warsztatu twórczego i terenową oraz oczywiścieklasyczna – akademicka. Metoda domowa wynikaz przyjętego w naszym Uniwersytecie sposobu pracyszkoła – dom, polega na bezpośredniej konfrontacjiz rzeczywistością, która narzuca wielorakie pytaniai stawia problemy. W tej metodzie opieramy się nanaturalnym przyswajaniu wiedzy, przyjmowaniu postaw,odnajdywaniu i naśladowaniu wzorów dziękiwzajemnemu zaufaniu, poczuciu wspólnego losu,bliskości i szacunku. Dzieje się to podczas zwykłego,codziennego życia, wspólnych działań domowych(sprzątania, zakupów, gotowania, dbania o sprzętyi rośliny, projektowania wydatków, rozliczania), codziennychrozmów, organizacji czasu, obchodzeniaświąt i uroczystych dni, wspólnego czytania, śpiewania,spacerowania, przyjmowania gości, wspólnegopokonywania kłopotów, rozwiązywania konfliktów.Metoda zadaniowa polega na postawieniu sobiezadania, zaplanowaniu go, realizacji, rozliczeniu,samoocenie i naniesieniu poprawek. Stawiamy sobiezadania większe i mniejsze, zwyczajne i nadzwyczajne.Jacek Kuroń – nasz pierwszy rektor – mówił, żezadanie powinno lekko wykraczać poza granice naszychmożliwości, czyli być wyzwaniem dla intelektu,pracowitości, organizacji pracy, a równocześnie byćmożliwe do realizacji. W metodzie zadaniowej chodzi40 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Uniwersytet Powszechny im. Jana Józefa Lipskiego...o to, aby nauczyć się pracować naprawdę, czyli staranniei najlepiej jak się potrafi, umieć dla realizacjizadania zbudować współpracujący zespół, wykorzystaćindywidualne możliwości wszystkich członkówzespołu, nauczyć się przyjmować rolę raz przewodnikagrupy, a innym razem umieć się podporządkować,no i co dla tej metody kluczowe – w trakcie realizacjizadania zdobywać wiedzę i umiejętności potrzebnedo jego wykonania. Nasz Uniwersytet w Teremiskachjest rezultatem pracy metodą zadaniową, posługujemysię tą metodą ucząc się animacji działań czyprzedsiębiorczości (np. ćwiczymy nasze umiejętnościorganizatorskie przygotowując wakacje w mieściedla dzieci ze wsi i miasteczek, z których pochodzimy).Metoda warsztatu twórczego odwołuje się doszerokiej definicji pojęcia warsztatu. Warsztaty mająstymulować procesy twórcze, stwarzać możliwościwłasnej ekspresji, pokazywać szansę i tworzyć przestrzeń,w której może się pojawić odwaga tworzenia.Twórczość nie jest sprawą tylko wielkich kreacji, niejest oderwana od życia, ale jest elementarną sprawądla każdego z nas, sposobem przeżywania codzienności,czerpania z niej, odbierania, nie odnosi siętylko do wytworów, ale przede wszystkim do postawi czynności we wszystkich sferach życia człowieka.Metoda terenowa posługuje się przede wszystkim formąwycieczki: zarówno krajoznawczej, przyrodniczej,jak i etnograficznej, kulturowej czy wizyty studyjnej.Wycieczka prócz korzyści poznawczych, aktywnegoodpoczynku, swobody, doznań estetycznych, nawiązaniakontaktów, przynosi korzyści również w sferzebudowy świata wartości, kształtowanie postaw pomocy,życzliwości wobec drugiego człowieka, otwartościna innych ludzi i inne kultury. Do metody terenowejnależy również działanie na rzecz wspólnoty lokalnejoraz opieka nad przyrodą (program ochrony płazów,zapobieganie kłusownictwu w Puszczy Białowieskiej,ochrona ptaków). Pracujemy również metodąakademicką, czyli posługujemy się formą wykładui seminarium. Jest to metoda żywego słowa, w którejduch przekazu jest tak samo ważny jak jego treść,a profesor jest nie tylko badaczem prawdy, ale równieżnosicielem wartości. Metoda akademicka budujewarsztat pracy pozwalający naszym studentom szukaćodpowiedzi na postawione pytania dotyczące świata,człowieka, bytu, na samodzielnym – choć pod opiekąprofesorów – dochodzeniu do prawdy.Uniwersytet mieści się we wsi Teremiski na Podlasiu,jest szkołą, ale zarazem domem (nie internatem!),w którym czas nie dzieli się na czas w szkole i naczas prywatny. Zajęcia uniwersyteckie przeplatająsię z zajęciami domowymi. Uniwersytet nie zatrudnia„personelu”, prowadzenie dużego domu jest okazjądo zdobywania wiedzy z zakresu przedsiębiorczości,organizacji pracy indywidualnej i zespołowej, ochronyśrodowiska, estetyki, kultury kulinarnej.Zespół Uniwersytetu to 22 studentów i studentek,Katarzyna i Paweł Winiarscy, którzy Uniwersytetprowadzą, asystentki Kamila Spychalska i DorotaBorodaj oraz przyjeżdżający z Warszawy wykładowcy.Zadaniem tego zespołu jest stworzyć przestrzeń dlawspółdziałania, tworzenia międzyludzkich więzi. Żyjemyw świecie współzależnym, w którym współpracai świadczenie wzajemnej pomocy są integralną częściąludzkiego istnienia, a nawet jego warunkiem. Sukceskażdego przedsięwzięcia zależy nie tylko od inteligencjiposzczególnych jednostek biorących w nim udział,ale od tego, jak dobrze członkowie grupy współpracująze sobą. Szkołę naszą, mającą przygotowywać dożycia, opieramy na współdziałaniu, odrzucając starymodel oparty na rywalizacji.Uniwersytet Powszechny im. Jana Józefa Lipskiegojest instytucją społeczną. Nasi studenci w pierwszymroku studiów nie ponoszą żadnych kosztów. Ich naukai życie finansowane są ze środków zgromadzonychprzez Fundację „Pomoc Społeczna SOS” i FundacjęEdukacyjną Jacka Kuronia. Koszty życia i nauki studentów,których rodzice bądź dziadkowie przepracowalico najmniej 3 lata w Państwowych GospodarstwachRolnych, pokrywa Agencja Nieruchomości Rolnych.W drugim i kolejnych latach nauki studenci korzystająz pomocy Fundacji, która wynajmuje dom w Warszawiei ponosi koszty jego eksploatacji, ale na swojewyżywienie zarabiają sami. W poszukiwaniu pracyw Warszawie wspierani są przez program doradztwazawodowego prowadzony na naszym Uniwersytecie.Wielu studentów obok programu Uniwersytetu Powszechnegorealizuje program edukacji formalnej,czyli studia na wyższych uczelniach, a ci którzy nieukończyli wcześniej szkoły średniej robią matury.Uniwersytet w Teremiskach jest propozycjąrozwoju dla młodzieży, która chce się uczyć, a z powoduzłej sytuacji materialnej rodziców nie może.Z powyższego wynika, że posiadanie pieniędzynie jest warunkiem kształcenia się w naszym Uniwersytecie.Nie prowadzimy również egzaminówwstępnych sprawdzających wyniesioną ze szkoływiedzę. Ponieważ jesteśmy instytucją nieformalną(niezarejestrowaną w Ministerstwie Edukacji) przyjmujemyna nasz Uniwersytet również osoby, którez powodów losowych (np. choroba w rodzinie, koniecznośćzajmowania się młodszym rodzeństwemitp.) nie ukończyły szkoły średniej i nie mają matur.Czy to znaczy, że niczego nie wymagamy od naszychkandydatów? Przeciwnie, wymagamy wiele. Przedewszystkim wymagamy zapału do nauki i chęci dopracy. Oczekujemy otwarcia się na nowe wyzwaniaoraz świadomości, że stawianych sobie celów nieosiągnie się łatwo, że trzeba będzie pokonać wieletrudności. Oczekujemy postawy życzliwości wobecdrugiego, innego człowieka, chęci współdziałania.Oczekujemy również, że nasi przyszli studenci są gotowipracować nad własnym charakterem i kształcićw sobie silną wolę 1 .Jesteśmy pokoleniem, które wchodzi w dorosłe,samodzielne życie w warunkach licznych zagrożeń.1Na przykład studenci Uniwersytetu w Teremiskach nie palą papierosów.czerwiec 2006 41


kształcenie ustawiczneZdajemy sobie sprawę z trudności, które trzeba przezwyciężyć.Sposobem na to, który przyjęliśmy jakozespół, jest kształcenie się i działanie. Jacek Kurońpisał: Wszystkie zagrożenia można uznać za pochodnąludzkiej aktywności i jej różnorakich skutków. Człowieknigdy wszak nie miał do czynienia z naturą inną niżuczłowieczoną – przynajmniej przez sam kontakt ze środowiskiem.Wszelki kontakt jednostki ludzkiej z przyrodądokonuje się poprzez aktywność (...) Podobnie wszelki kontaktz drugim człowiekiem wymaga aktywności i – choćbyw ograniczonym stopniu – zaangażowania uczuciowego(...) Rzecz jasna, aktywne pośrednictwo niezbędne jesttakże dla przyswojenia ksiąg, nauki, edukacji. Jedynezatem co na pewno wiemy o naszym ludzkim otoczeniu, totyle, że jest ono ludzką aktywnością – jej wytworem bądźskutkami (...) Aby żyć, ludzie muszą wspólnie – w grupachmałych i dużych – porozumiewać się i podejmować działaniamające na celu panowanie nad swoją aktywnością,otoczeniem materialnym i społecznym. Zapobiec zagrożeniom– aktualnym i przewidywanym – mogą tylko o tyle,o ile panują nad swoją aktywnością.Program Uniwersytetu Powszechnegoim. Jana Józefa Lipskiego w TeremiskachDyscypliny akademickie:1. Wiedza o przeszłościWielkie epoki historyczneHistoria idei i ruchów społecznychŚwiadkowie historiiHistoria filozofiiHistoria literaturyŚwiadkowie historii2. Rozumienie współczesnościWiedza o XXI wiekuNauka o demokracjiPodstawy wiedzy o gospodarceSpołeczeństwo informacyjnePrawa człowieka i prawa ziemiWydarzenia bieżąceNauki stosowane:1. Praca nad rozwojem własnym i relacjami z innymiludźmi2. Uczestnictwo w kulturzeKultura języka – warsztat pracy z tekstemEdukacja kulturowaWarsztaty teatralnePoznawanie muzykiTwórczość z pomocą narzędzi multimedialnychLiteratura współczesna3. Człowiek w świecie przyrodyEdukacja prozdrowotnaEdukacja ekologicznaWarsztaty przyrodnicze4. Ekonomia społecznaAnimacja działań społecznychAnimacja działań lokalnychPrzedsiębiorczość praktycznaKurs pedagogiczny: Nauczyciel XXI5. Języki obce: angielski i francuskiPolecamyAnna FrąckowiakKrystyna Pleskot-MakulskaJózef PółturzyckiEdukacja dorosłychw Stanach Zjednoczonych– podstawowe problemyAkademickie TowarzystwoAndragogicznePłock–Warszawa 2005Jest to najnowsza polskojęzycznapublikacja, prezentująca najważniejszezagadnienia amerykańskiej edukacji dorosłych.Opracowana na podstawie źródeł oraz informacji zgromadzonychprzez instytucje badawcze UNESCO i innezagraniczne ośrodki naukowe, a także na podstawieosobistych doświadczeń autorów zebranych w trakciepobytów w Stanach Zjednoczonych.Stany Zjednoczone to przykład progresywnego systemuedukacyjnego dostosowanego do potrzeb nowoczesnegospołeczeństwa zróżnicowanego demograficznie. Polecanaksiążka składa się z 8 rozdziałów poświęconych m.in.takim zagadnieniom, jak: powstanie i rozwój systemuedukacji dorosłych, instytucje oferujące edukację dorosłych,edukacja na odległość, kształcenie specjalistówedukacji dorosłych czy teoria edukacji dorosłych i badanianaukowe. W pracy zawarta została obszerna bibliografiatekstów amerykańskich i polskich, która ma m.in. umożliwićosobom zainteresowanym poszerzeniem wiedzy.Celem publikacji jest dostarczenie pożytecznych, ważnychi ciekawych informacji dotyczących kształceniadorosłych w amerykańskim systemie edukacji. Skierowanajest ona do specjalistów edukacji dorosłych i osóbzainteresowanych tą tematyką. Publikacja dystrybuowanam.in. przez Akademickie Towarzystwo Andragogiczne,więcej informacji na: http://www.ata.edu.pl.„Adult Education and Development“Czasopismo o charakterze międzynarodowym, wydawaneprzez Institute for International Cooperation of theGerman Adult Education Association w języku angielskim,hiszpańskim i francuskim. Prezentuje ono głównieartykuły dotyczące problematyki edukacji dorosłych, jejpraktyki oraz najnowszych badań w tym zakresie. Koncentrujesię przede wszystkim na takich zagadnieniach, jak:analfabetyzm i edukacja elementarna, systemy edukacjidorosłych i ich uczestnicy, edukacja kobiet; zastosowanienowoczesnych technologii w edukacji; edukacja środowiskowai zdrowia.Celem pisma jest przedstawienie obrazu edukacji ustawicznejna całym świecie ze szczególnym uwzględnieniemkrajów rozwijających się w Afryce, Azji, i AmeryceŁacińskiej, dzięki zamieszczaniu aktualności, fachowychanaliz oraz wyników badań.Czasopismo wydawane jest dwa razy do roku i rozprowadzanew ponad 150 krajach na świecie. Dostępne jesttakże w wersji internetowej, co umożliwia zapoznaniesię z jego zawartością szerszej grupie czytelników z całegoświata.Więcej informacji na: http://www.iiz-dvv.de/englisch.42 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


XXXI Międzynarodowa Konferencja EUCENZbigniew WiśniewskiW dniach 18–20 maja 2006 r. w Akademii Morskiejw Gdyni odbyła się XXXI Międzynarodowa KonferencjaEUCEN (European Universities Continuous Education Network) 1 .EUCEN jest organizacją zrzeszającą ponad 220 uczelniz krajów członkowskich Unii Europejskiej, która działa narzecz promocji i rozwoju uniwersyteckiego kształceniaustawicznego i należy do najbardziej aktywnych stowarzyszeńnaukowych. Wśród członków stowarzyszenia jest5 polskich uczelni.Podobnie jak poprzednie edycje konferencji EUCEN,także i ta poświęcona była głównie zarządzaniu kształceniemustawicznym na uczelniach oraz projektom finansowanymz funduszy UE, obejmującym różne aspektyrozwoju kształcenia ustawicznego.W konferencji wzięło udział około 90 uczestnikówz 15 krajów Europy i Azji, reprezentujących uczelnie, uniwersyteckieośrodki kształcenia ustawicznego, instytucjezarządzające kształceniem oraz ośrodki pozarządowepromujące kształcenie ustawiczne. Wśród uczestnikówbyło 11 rektorów i prorektorów uniwersytetów z Austrii,Francji, Hiszpanii, Szwajcarii i Włoch, a także przedstawicielDyrektoriatu Edukacji i Kultury Komisji Europejskiej,Friedrich Wittib.W odróżnieniu od większości konferencji naukowych,których uczestnicy wysłuchują znacznej liczby referatówi komunikatów, mając zwykle po kilka minut na dyskusjęi komentarze, formuła konferencji EUCEN kładzie naciskna bezpośrednią wymianę myśli i poglądów w grupachuczestników zainteresowanych poszczególnymi tematami.Stąd niewielka liczba wystąpień plenarnych i przeniesieniedyskusji na zajęcia warsztatowe nawiązujące tematem domyśli przewodniej konferencji, która brzmiała: Uczelnie dlaregionu – kształcenie ustawiczne w społeczeństwie opartymna wiedzy.W ramach konferencji odbyły się 3 sesje plenarne oraz10 spotkań warsztatowych. Podczas sesji plenarnychwygłoszono 8 referatów. Pierwszy z nich, przedstawionyprzez Inę Grieb, dyrektora Centrum KształceniaUstawicznego Uniwersytetu w Oldenburgu, zawierałanalizę i komentarze do myśli przewodniej konferencji.Kolejny, wygłoszony przez przedstawicielkę MinisterstwaEdukacji Narodowej, prezentował Narodową strategięrozwoju kształcenia ustawicznego do r. 2010. W dalszejczęści Alicja Jurgiel (Uniwersytet Gdański) w referacie pt.From teaching to learning. Adult educator as being creator ofcitizenship? skoncentrowała się na rozważaniach na tematfunkcji nauczyciela i wykładowcy w pojmowaniu postawobywatelskich. Pozostałe wystąpienia plenarne dotyczyłydoświadczeń czterech krajów (Francji, Hiszpanii, Litwy,Chin) z zakresu regionalnych rozwiązań systemów kształceniaustawicznego.Na szczególną uwagę zasługuje wystąpienie FriedrichaWittiba, który mówił o najbliższych planach oraz strategiiKomisji Europejskiej w dziedzinie promowania kształceniaustawicznego, koncentrując się zwłaszcza na barierach wewspółpracy między krajami członkowskimi UE.Spośród licznych spotkań warsztatowych czterypoświęcono analizie realizacji projektów europejskichkoordynowanych przez EUCEN (projekty EQUIPE, BeFlexi DOLCETA). Są one realizowane wspólnie z uczelniamipartnerskimi i mają zasadnicze znaczenie dla integracjidziałań na rzecz kształcenia ustawicznego w krajachczłonkowskich UE. Przedmiotem jednego z warsztatówbyło także przedstawienie zarządzania projektemKNOW, realizowanym przez cztery uczelnie z Trójmiasta,a dotyczącym opracowania i rozpowszechnienia kursówasynchronicznych, przeznaczonych do podnoszeniakwalifikacji lekarzy, nauczycieli i administratorów siecikomputerowych.Konferencja EUCEN była okazją do konfrontacji systemówkształcenia ustawicznego w polskich uczelniachi uczelniach krajów członkowskich Unii Europejskiej.Określenie „konfrontacja” jest tu w pełni uzasadnionewobec zasadniczej różnicy w organizacji uniwersyteckiegokształcenia ustawicznego. W polskich uczelniach kształceniena studiach zaocznych, wieczorowych, podyplomowych,jak i na kursach specjalistycznych, realizowanejest niezależnie przez wydziały. Natomiast w większościuczelni europejskich te formy studiów prowadzone sąprzez uczelniane centra kształcenia ustawicznego, posiadającewłasne środki finansowe i techniczne oraz odrębnąadministrację, a zatrudniające jedynie kadrę dydaktycznąuczelni macierzystej do prowadzenia zajęć. O tym m.in.mówiono podczas zajęć warsztatowych poświęconychzarządzaniu kształceniem ustawicznym.Podczas konferencji odbyło się także walne zgromadzenieczłonków EUCEN, podczas którego dokonano wyborunowego prezydenta stowarzyszenia. Funkcję tę objął prof.Michel Feutrie z Francji. Nastąpiły też wybory uzupełniającedo Komitetu Sterującego EUCEN. Należy nadmienić,że w dziewięcioosobowym Komitecie Sterującym zasiadaprzedstawiciel Akademii Morskiej w Gdyni.Wśród uczestników konferencji została przeprowadzonaankieta podsumowująca naukowe i praktyczne efektytego spotkania. Co jest budujące – zarówno jedne, jaki drugie zostały ocenione bardzo wysoko, co utwierdzaw przekonaniu o słuszności organizacji przedsięwzięćtego typu 2 .Osoby zainteresowane materiałami z konferencji w wersjidrukowanej i na CD proszone są o kontakt z autorem podadresem zbigwis@am.gdynia.pl.1Można jednak z przykrością stwierdzić, iż wśród międzynarodowych konferencji naukowych, jakich obecnie odbywasię bardzo wiele (często w tym samym terminie), konferencja EUCEN pozostała w kraju niemal niezauważona, choćinformacje o niej dostępne były zarówno na stronie internetowej Akademii Morskiej (www.am.gdynia.pl – konferencje),jak i na stronie stowarzyszenia EUCEN (www.eucen.org).2Oceniając przebieg spotkania nie sposób jednak nie zauważyć niewielkiego zainteresowania centralnych i regionalnychinstytucji zarządzających oświatą zagadnieniami będącymi przedmiotem konferencji, które są przecież niezmiernieistotne dla całego społeczeństwa.czerwiec 2006 43


zarządzanie wiedząPomocna dłoń zaufaniaKatarzyna Królak-WyszyńskaJak nakłonić ludzi, aby dzielili się tym, co wiedzą? Czywystarczy usunąć ściany między pokojami? Czy trzebaorganizować kursy „budowania silnych więzi”? Pytań takichmożna stawiać wiele. Spróbujmy znaleźć odpowiedziprzynajmniej na niektóre z nich.Nawiązywanie relacjiWiele organizacji przykłada dużą wagę do stwarzaniawarunków, w których nawiązywane są nieformalnekontakty między pracownikami, ponieważ sprzyjająone dzieleniu się wiedzą. Rozpoczyna się to często jużod pierwszych dni pracy w danej organizacji – służątemu programy dla nowo zatrudnionych pracowników,które zwykle składają się z kilku kluczowychelementów. Po pierwsze, zawierają zbiór „firmowychkierunkowskazów”, które pozwalają sprawniej sięporuszać, lepiej rozumieć sprawy organizacji, są tom.in.: wizja, misja, cele strategiczne, podstawowewartości uznane za istotne, procedury administracyjne,obowiązki i przywileje pracowników itp. Po drugie,w wielu organizacjach spotkania takie pełnią funkcjęwprowadzenia nowego pracownika do „klubu”, albo„wielkiej rodziny”, która roztacza opiekę, czuwanad pierwszymi krokami i wspiera w razie potrzeby.Świadomość, że jest się częścią, i to istotną, dobrzezorganizowanej całości daje poczucie bezpieczeństwai buduje lojalność wobec firmy 1 . Sprzyja temu np.spotkanie z członkiem zarządu i możliwość zadawaniapytań na dowolny temat. Po trzecie, celem takiegoszkolenia jest umożliwienie nawiązania kontaktównieformalnych poprzez zapewnienie wspólnych pozytywnychdoświadczeń, emocji i przeżyć. Takie „pierwsze”w nowym otoczeniu znajomości okazują sięcennymi kanałami informacyjnymi, które skracają czasi koszt gromadzenia informacji i wiedzy przez całyokres pracy w danej organizacji, a nawet dłużej.Program dla nowych pracowników to tylko jedenz wielu przykładów, w jaki organizacja możewspierać nawiązywanie nieformalnych relacji międzypracownikami, do których można zaliczyć także<strong>mentor</strong>ing, wyjazdy integracyjne, szkolenia, pracęw zespołach międzydepartamentalnych, wspólnotypraktyków i inne. Nie ulega bowiem wątpliwości, żeod tego, kogo znamy, zależy to, co wiemy. Co więcej,odwrócenie tej tezy niesie kosztowne konsekwencje– złe relacje mogą zablokować jakikolwiek transferwiedzy 2 . Skoro relacje są tak ważne, to co może stanowićo dobrych i efektywnych relacjach? Niektórebadania sugerują, że transfer wiedzy opiera się na„silnych więziach”, czyli na relacjach, które charakteryzująsię bliskością oraz częstymi interakcjami 3 .Elementem sprzyjającym interakcjom jest częstakomunikacja pomiędzy osobą poszukującą i dostarczającąwiedzę, dzięki czemu pojawia się wspólnerozumienie i kontekst 4 . Silne więzi uważane są zaistotne, ponieważ zwiększają dostępność osób orazchęć bycia pomocnym 5 . W istocie, wiele badań pokazało,że silne więzi są korzystne, ponieważ sprzyjająotrzymaniu użytecznej wiedzy.1Więcej o dodatniej korelacji pomiędzy opieką ze strony organizacji, a skłonnością pracowników do dzielenia sięwiedzą w: Ch.Y. Wah i in.,. Theorizing, Measuring, and Predicting Knowledge Sparing Behavior In Organizations – A SocialCapital Approach, Proceedings of the 38 th Hawaii International Conference on System Sciences – 2005.2G. Szulanski, Exploring internal stickiness: Impediments to the transfer of best practice within the firm, „Strategic ManagementJournal” 1996, nr 17 (zima), s. 27–34.3B. Uzzi, Social structure and competition in interfirm nerworks: The paradox of embeddedness, „Administrative ScienceQuarterly” 1997, nr 42, s. 35–67; W. Tsai, S. Ghoshal, Social capital and value creation: The role of intrafirm networks,„Academy of Management Journal” 1998, nr 41, s. 464–467; M.T. Hansen, The search-transfer problem: The role of weakties in sharing knowledge across organization subunits, „Administrative Science Quarterly” 1999, nr 44, s. 82–111.4G. Szulanski, dz. cyt.; K.D. Joshi, S. Sarker, Knowledge Transfer Among Face-to-Face Information Systems Development TeamMembers: Examining the Role of Knowledge, Source, and Relational Context, Proceedings of the 37 th Hawaii InternationalConference on System Sciences, 2004.5D. Krackhardt, The strength of strong ties: The importance of philos in organizations, 1992, [w:] D.Z. Levin, R. Cross,A.C. Abrams, The Strength of Weak Ties You Can Trust: The Mediating Role of Trust In Effective Knowledge Transfer, 2002.44 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Pomocna dłoń zaufaniaBudowanie zaufaniaCzy wystarczą silne więzi? Autorzy kolejnegobadania twierdzą, że to nie silne więzi same w sobieniosą korzyść dla wymiany wiedzy, ale towarzysząceim zaufanie odpowiada za efektywny transfer wiedzy.Zaufanie to – jak mówią Mayer, Davis i Schoorman 6– chęć drugiej osoby do odsłonięcia się 7 . Zaufanie stwarzatakie warunki, w których osoba poszukująca wiedzypobiera i przetwarza nową wiedzę w sposób pozwalającyjej na podjęcie działania 8 . Silne więzi bowiem niemuszą być jednoznaczne z zaufaniem. Rozważmy sytuację,w której silne więzi i związana z nimi częstośćinterakcji są wynikiem współzależności pracy będącejpoza kontrolą i wpływem poszczególnych osób. Mamywięc wówczas do czynienia z relacją charakteryzującąsię silnymi więziami, ale pozbawioną zaufania międzyosobami, które zmuszone są razem pracować. Levini inni określili tę grupę relacji jako silne więzi o niepełnymzaufaniu 9 . Przeprowadzili badania w trzechfirmach z różnych branż i z różnych krajów, były to:amerykański oddział firmy farmaceutycznej, brytyjskibank oraz kanadyjska firma naftowa. Badanych było127 menedżerów średniego szczebla, których pracawymagała intensywnego wykorzystania wiedzy (B&R,modelowanie finansowe, poszukiwanie ropy naftowej),i którzy w dużym stopniu polegali na kolegachjako źródle informacji niezbędnych do rozwiązywaniaproblemów oraz koordynowania pracy innych osób.Siła więzi badana była na podstawie trzech wymiarów– bliskości relacji w pracy, częstotliwości komunikacjioraz zakresu typowych interakcji. Badanie poziomuzaufania opierało się łącznie na pięciu wymiarach: czyjejś stałej dbałości i czuwania nad cudzymiinteresami; czyjejś gotowości do zmiany planów w celuupewnienia się, że ktoś nie został zraniony; uczuciu, że komuś zależy na tym, co dzieje sięz drugą osobą; przekonaniu o profesjonalizmie i oddaniu danejosoby w pracy; braku powodów do wątpienia w kompetencjei przygotowanie danej osoby.18% zbadanych relacji (najpierw każdy respondentwskazał 10–15 osób, z których potem wybrał 4, dalejbadane szczegółowo) to takie, w których siła więzioceniona została powyżej średniej, zaś przynajmniejjeden badany wymiar zaufania – poniżej średniej. Tewłaśnie relacje Levin i inni nazywają silnymi więziamio niepełnym zaufaniu i podają je jako dowód na to, żesilnym więziom nie zawsze musi towarzyszyć wysokipoziom zaufania.Interesująca z punktu widzenia przekazywaniawiedzy jest taka sytuacja, w której zaufanie towarzyszysłabym więziom, czyli istotne jest to, co ludziewiedzą, a nie jak często się kontaktują. Okazuje się,że słabe więzi pozwalają łatwiej dotrzeć do użytecznejinformacji, ponieważ osoby, z którymi rzadziej siękontaktujemy mają z dużym prawdopodobieństwemdostęp do innych źródeł informacji niż nasze najbliższeotoczenie. Informacje od dostawcy, z którymiłączą nas słabe więzi najczęściej nie pokrywają sięz tymi od dostawcy połączonego silnymi więziami.Widać więc, że zaufanie może być budowane „naodległość”, i między osobami, które nie rozmawiająze sobą regularnie.Dwa rodzaje zaufania 10 – zaufanie oparte nażyczliwości oraz zaufanie oparte na kompetencjach– wydają się szczególnie istotne z punktu widzeniadzielenia się wiedzą. Pierwszy rodzaj mówi o sytuacji,w której istnieje przekonanie o chęci pomocy innymprzez drugą stronę i niewykorzystywaniu okazji doczynienia szkody innym. Zaufanie oparte na życzliwościpozwala poszukującemu wiedzy zadawać pytaniabez obawy o śmieszność czy utratę dobrego imienia.Dzięki temu daje poszukującemu możliwość zdobyciatakiej wiedzy, którą jest w stanie wykorzystaći zastosować.Zaufanie oparte na kompetencjach odnosi się natomiastdo sytuacji, w której istnieje przekonanie, żedruga osoba posiada w danym temacie odpowiednizakres wiedzy i umiejętności. Zaufanie oparte nakompetencjach pozwala osobie poszukującej wiedzywierzyć, że osoba będąca jej źródłem wie o czymmówi. To skłania poszukującego do uczenia się.Niektórzy badacze podają definicję reputacji, którajest bardzo zbliżona do definicji zaufania opartego nakompetencjach. Zdaniem Lucasa 11 reputacja to opiniainnych o możliwościach danej osoby do świadczenia usług,których oczekuje się w procesie przekazywania wiedzy 12 .Reputacja może być oceniana na podstawie wcześniejszychdoświadczeń lub informacji od trzeciejstrony o jej wcześniejszych doświadczeniach z danąosobą. Reputacja w procesie transferu wiedzy jestcechą istotną zarówno z punktu widzenia dostawcy,jak i odbiorcy wiedzy. Lucas twierdzi, że dostawcawiedzy podejmuje decyzję o podjęciu trudu dostarczeniawiedzy w oparciu o to, co wie o odbiorcy,6R.C. Mayer, J.H. Davis, F.D. Schoorman, An integration model of organizational trust, „Academy of Management Review”1995, nr 20, s. 709–734.7W oryginale: the willingness of a party to be vulnerable.8L.C. Abrams, R. Cross, E. Lesser, D.Z. Levin, Nurturing Interpersonal Trust for Knowledge Intensive Work, 2003.9W oryginale: not-fully-trusted strong ties.10R.C. Mayer, J.H. Davis, F.D. Schoorman, dz. cyt.11L.M. Lucas, The impact of trust and reputation on the transfer of best practices, „Journal of Knowledge Management”2005, tom 9, nr 4, s. 87–101.12W oryginale: reputation is the opinion of others about the ability of someone to provide the services expected in knowledgetransfer activities.czerwiec 2006 45


zarządzanie wiedzączyli w oparciu o reputację odbiorcy (innymi słowyw oparciu o zaufanie do odbiorcy wynikające z jegokompetencji).Warto zauważyć, że te dwa rodzaje zaufania – opartegona życzliwości oraz na kompetencjach – mogąistnieć niezależnie. Wyobraźmy sobie sytuację, w którejpracownik jest pewny, że są ludzie, którzy chętniemu pomogą, ale ludzie ci mogą nie mieć potrzebnejwiedzy lub umiejętności. Podobnie, gdy pracownikjest przekonany, że jego współpracownik posiadawiedzę mu potrzebną, ale nie może liczyć na jegopomoc w momencie, w którym oczekuje tej pomocy.Ta rozłączność ujawnia się również przy analizowaniuobszarów, w których zaufanie jest pomocne, jak teżczynników, które wpływają na budowanie zaufania.Z badań wynika, że zaufanie oparte na kompetencjachjest szczególnie istotne, kiedy wiedza, którama być przekazana jest złożona, cicha 13 , trudna doweryfikacji, zaś warunki działania skomplikowanei niejednoznaczne. Natomiast zaufanie oparte nażyczliwości, sprzyja transferowi zarówno wiedzy jawnej,jak i cichej. Jeśli bowiem komuś nie ufamy i spodziewamysię, że może nas skrzywdzić, to będziemypełni podejrzeń i oporów wobec wszystkiego, co danaosoba mówi, niezależnie od tego, jak byłoby to prosteczy skomplikowane. Jeśli to zaufanie jest głównymatrybutem relacji, który odpowiada za dzielenie sięwiedzą, to warto zastanowić się nad tym, co sprzyjabudowaniu zaufania? Dwa czynniki wpływające nazaufanie w kontekście dzielenia się wiedzą okazująsię kluczowe zarówno dla zaufania opartego nakompetencjach, jak i na życzliwości: to wspólna wizjai wspólny język 14 . Daje to praktyczne wskazówki dlamenedżerów – np. rozpoczynając projekt trzeba sięupewnić, że cała grupa projektowa ma wspólną wizję,wspólne cele i posługuje się tą samą terminologią.W przeciwnym razie, poszczególni członkowie grupymogą różnie interpretować mandat zespołu i nieświadomiepodążać w różnych kierunkach. Kwestia językadotyczy nie tylko terminologii fachowej, ale czasemnawet popularnych zwrotów czy słów, którym możebyć przypisywane różne znaczenie. Różne interpretacje,a co za tym idzie – wzajemne niezrozumienie,mają swoje źródła np. w różnych poziomach wykształcenia,pełnionych funkcjach czy pochodzeniu.Zapewnienie jednoznaczności i zrozumienia przekazubuduje pozytywne doświadczenia i prowadzi dowzrostu zaufania, zarówno w kontekście życzliwości,jak i kompetencji.Abrams i inni odkryli jeszcze jeden czynnik wpływającyna oba rodzaje zaufania – dyskrecję. Dyskrecjarozumiana jest jako przekonanie, że druga strona zachowadla siebie kwestie poufne, związane z pytaniemi transferem wiedzy, jeśli będzie o to poproszona.Dyskrecja dotyczy więc w procesie transferu wiedzyobu stron – zarówno dostawcy, jak i odbiorcy wiedzy.Badania pokazały, że ludzie, którzy potrafią zachowaćdla siebie poufne informacje lub dotrzymać normustalonych w procesie transferu wiedzy przez strony,postrzegani są jako bardziej godni zaufania.Okazuje się, że zaufanie oparte na życzliwościmoże być budowane dodatkowymi atrybutami. Spośródwielu badanych elementów, takich jak np. wiek,płeć, podobieństwo funkcji, podobieństwo fizyczne,praca nad tym samym projektem, dostępność etc.wyłaniają się jeszcze dwa zasługujące na uwagę. Sąto wspominane wcześniej silne więzi i umiejętnośćsłuchania. Tak więc, im częstsze kontakty i im bliższerelacje oraz im większa zdolność dostawcy wiedzy dosłuchania drugiej strony, tym większy poziom zaufaniaopartego na życzliwości.Pogłębianie zaufaniaPowyższe wyniki badań pozwalają zadać następnepytanie o charakterze bardziej praktycznym. Jakstworzyć warunki do rozwoju zaufania? Na podstawiecytowanych wyników badań można wnioskować, żeorganizacja powinna dążyć do stworzenia klarownejwizji, która zawierałaby cele strategiczne, rozumianei przyjmowane jako własne przez pracowników, orazsystemu wartości określającego pożądane i cenionew organizacji zachowania. Niezbędne wydaje sięteż rozwijanie komunikacji wewnętrznej, której zadaniemjest między innymi budowanie wspólnegozrozumienia tego, jak organizacja działa, co jest jejgłównym źródłem tworzenia wartości, jak można jąrozwijać, jak realizować wspólne cele. Ponadto, możnawnioskować, że w przypadku zaufania opartegona kompetencjach silne więzi między pracownikiema organizacją (tzn. utożsamianie się z wizją, celamii wartościami) rekompensują brak silnych więzi interpersonalnych.Jeśli wspólny język jest czynnikiem budującymzaufanie, to znaczy, że uzasadnione jest tworzeniewewnętrznego, specyficznego dla organizacji, unikalnegosystemu zwrotów, nazw, skrótów, skojarzeńitp. Warto również poświęcać czas i pieniądze na jegopromowanie i upowszechnianie. Dzięki temu, nawetosoby, które się nie znają i nie mają bliskich relacjibędą miały większe poczucie wspólnoty interesów,większe poczucie bezpieczeństwa i większe zaufaniewobec pracowników tej samej organizacji.Zadaniem organizacji powinno być również wskazywaniei wspieranie zachowań budujących zaufanie.Oznacza to np. uznawanie otwartości, wrażliwości i dyskrecjiza istotną dla organizacji wartość; kształtowanieumiejętności aktywnego słuchania wśród pracowników;czy stwarzanie warunków, w których pracownicy moglibyśmiało zgłaszać swoje obawy, uwagi czy propozycje,13Wiedza cicha, inaczej wiedza ukryta (tacit knowledge) jest trudno dostrzegalna i wyrażalna. Jest wysoce indywidualnai trudna do sformalizowania, przez co trudną ją komunikować, czy współdzielić z innymi. Wiedza cicha to subiektywnywgląd, intuicja, przeczucia zakorzenione w indywidualnym doświadczeniu, ideałach, wartościach czy emocjach.14L.C. Abrams, dz. cyt.46 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Pomocna dłoń zaufaniaw przekonaniu, że ich sprawy nie zostaną ujawnionew sposób niewłaściwy czy szkodzący im.I wreszcie, warto budować przestrzenie spotkań – zarównofizyczne, jak i wirtualne – warto stwarzać okazjedo spotkań, tych formalnych i nieformalnych. Co prawda,częste interakcje nie zawsze gwarantują eksplozję zaufania,ale są one pretekstem do prowadzenia rozmów idyskutowania kwestii istotnych dla wszystkich uczestników,budują wspólne doświadczenia i emocje, a te są jużpodstawą do narodzin zaufania. Stwierdzono również,o czym warto pamiętać, że zasób wiedzy transferowanejw grupach pracujących w oparciu o komunikację twarząw twarz jest większy niż w grupach wirtualnych 15 .PodsumowanieZ powyższego wynika, że organizacje, którymzależy na jak najlepszym wykorzystaniu posiadanegopotencjału wiedzy powinny „inwestować” w szerokorozumiany system zarządzania wiedzą, którego ważnymelementem jest budowanie i wzmacnianie zaufania.Badania pokazują, że jest to jeden ze skutecznychsposobów wpływania na poprawę przepływu wiedzymiędzy pracownikami i zwiększenia ich skłonnoścido dzielenia się wiedzą. Co ważne, wyzwanie to stajesię coraz bardziej określone i konkretne, ponieważcoraz lepiej rozumiemy czynniki kształtujące zaufanie.Wspólna wizja, cele, wartości, jak również pewność,że inni w razie potrzeby zachowają dyskrecję dająpracownikom poczucie bezpieczeństwa, pozwalająbudować wspólnotę ludzi otwartych i chętnych doprzekazywania i przyjmowania wiedzy. Stwarzanieokazji do nawiązywania bliskich relacji między pracownikami,oraz kształcenie w nich umiejętnościsłuchania – dodatkowo wspierają wysiłki nad budowaniemzaufania, które jest niezwykle pomocnew tworzeniu organizacji uczącej się i dobrze zarządzającejwiedzą.Bibliografia dostępna jest w wersji internetowej czasopisma.Autorka ma trzynastoletnie doświadczenie w dziennikarstwie, zarządzaniu i doradztwie menedżerskim. Ukończyłastudia MBA Oxford Brookes University. Główne obszary specjalizacji to komunikacja wewnętrzna, komunikacjaspołeczna, budowanie silnej kultury organizacyjnej opartej na otwartości i zaufaniu, planowanie strategiczne,zarządzanie wiedzą. Prowadziła projekty doradcze i szkoleniowe dla licznych firm i instytucji, a także dla partiipolitycznych. Jest współtwórcą Stowarzyszenia Praktyków Zarządzania Wiedzą.15K.D. Joshi i inni, dz. cyt.Polecamyczerwiec 2006 47


zarządzanie wiedząAutorski modelzarządzania wiedząw przedsiębiorstwieAgnieszka SopińskaPiotr WachowiakW poprzednim wydaniu „e-<strong>mentor</strong>a” zostały zaprezentowanepodstawowe modele zarządzania wiedząw przedsiębiorstwie 1 . Przegląd ten stanowił wstępdo przedstawionej poniżej propozycji autorskiegomodelu 2 .Poniższy rysunek obrazuje procesy zarządzaniawiedzą w przedsiębiorstwie.Rysunek 1. Autorski model zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwieNabywaniewiedzyjawnejNabywaniewiedzyukrytejŹródło: Opracowanie własnePrzetwarzaniewiedzyjawnejPrzetwarzaniewiedzyukrytejNabywanie wiedzy jawnejDzielenie sięwiedząjawnąDzielenie sięwiedząukrytąNabywanie wiedzy jawnej polega na pozyskiwaniuinformacji przez przedsiębiorstwo z różnych źródeł.Etap ten obejmuje: identyfikację potrzeb informacyjnych przedsiębiorstwa, proces gromadzenia informacji z różnychźródeł.Identyfikacja potrzeb informacyjnychw przedsiębiorstwieObejmuje ona tworzenie ogólnego katalogu informacyjnegooraz modelu kluczowych obszarówzainteresowań.W obrębie tego katalogu można wyróżnić czterygłówne grupy tematyczne potrzeb informacyjnych,będące obiektem zainteresowaniawszystkich przedsiębiorstw.Należą do nich informacje dotyczące: szeroko pojętego otoczenia, działalności konkurentów, działalności partnerów,Wykorzystaniewiedzy słabych i mocnych stron własnejfirmy.(w decyzjach)Potrzeby informacyjne dotyczącemakrootoczenia obejmująmiędzy innymi zmiany w otoczeniuprawnym (reformy systemupodatkowego, zmiany w prawiepracy, standardach jakościowych,stawkach celnych, wprowadzeniekoncesji itp.), zmiany politykifiskalnej państwa czy też prognozy wskaźników makroekonomicznych(stopa inflacji, stopa bezrobocia,wzrost gospodarczy).Potrzeby informacyjne obejmujące konkurentówodnoszą się przede wszystkim do ich udziału w rynkuoraz możliwości jego zwiększenia, planów rozszerzeniaasortymentu, polityki cenowej, zmian jakościoferty produktowej, stopnia zadowolenia klientówz jakości obsługi, zasad kredytowania odbiorcówczy obrotów rynkowych. Istotna jest również analiza1W artykule tym autorzy popełnili oczywisty błąd dotyczący opisu modelu „ spirali wiedzy”. Zarządzanie wiedzą nazasadzie spirali wiedzy to powtarzający się cykl czterech procesów konwersji wiedzy: internalizacji, czyli zmiany wiedzy dostępnej (formalnej) w wiedzę ukrytą (cichą), socjalizacji, czyli zmiany wiedzy ukrytej (cichej) w wiedzę ukrytą (cichą), eksternalizacji, czyli zmiany wiedzy ukrytej (cichej) w wiedzę dostępną (formalną), kombinacji, czyli zmiany wiedzy dostępnej (formalnej) w wiedzę dostępną (formalną).2Autorski model zarządzania wiedzą stanowi połączenie trzech podejść do zarządzania wiedzą: modelu zasobowego,modelu japońskiego oraz modelu procesowego, które zostały scharakteryzowane w artykule w poprzednimnumerze „e- <strong>mentor</strong>a”.48 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Autorski model zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwiekondycji finansowej oraz analiza słabych i mocnychstron konkurencji.Z punktu widzenia strategii marketingowej macierzystegoprzedsiębiorstwa, niezwykle ważne sąinformacje o kampaniach reklamowych związanychz wprowadzaniem nowych produktów, zmianypostrzegania konkurenta przez jego klientów, jakrównież wszelkie trudności w rozszerzaniu ofertyproduktowej, wynikające z wewnętrznych słabościkonkurenta.Potrzeby informacyjne o działalności partnerówprzedsiębiorstwa dotyczą zmian na rynkach zaopatrzenia– w tym związanych z cenami, pojawiającymisię nowościami technologicznymi, perspektywamipodjęcia współpracy z nowymi partnerami (zwłaszczaliderami w dziedzinie technologii), a także zmianzachodzących po podażowej stronie na lokalnymrynku pracy. Kluczowe są także dane o rynkach zbytu– możliwościach ekspansji na nowe rynki, zmianachw strukturze i stopniu zaspokojenia potrzeb stronypopytowej, jak również zmianach w kondycji finansowejodbiorców.Przedsiębiorstwa zgłaszają także zapotrzebowaniena precyzyjne, usystematyzowane informacje dotyczącewłasnego wnętrza – w tym przede wszystkim naprofil słabych i mocnych stron firmy (analiza SWOT),jego oferty produktowej i cenowej, zwłaszcza w zestawieniuz ofertą konkurentów.Model kluczowych obszarów zainteresowaniaW celu zdefiniowania i ustalenia kluczowychobszarów zainteresowań informacyjnych wieleprzedsiębiorstw korzysta z metody Key IntelligenceTopics (KIT). Opiera się ona na interaktywnym dialoguz głównymi decydentami za pomocą ankiet.Przeprowadzenie ankiet na szczeblu kierowniczymfirmy pozwala wyodrębnić krytyczne obszary zainteresowaniai ustalić priorytety w zgłaszanym zapotrzebowaniuna informacje. Wyniki badań umożliwiająodpowiednie zaprojektowanie procesu zaopatrywaniaw informacje, jak również zaplanowanie optymalnegokształtu jednostki wywiadu – liczby jego pracowników,ich umiejętności, a także kwestii współpracyz zewnętrznymi źródłami informacji.Formularze ankietowe, na wynikach którychbazuje proces, dotyczą z zasady trzech kluczowychobszarów: decyzji i działań strategicznych, kwestii wczesnego ostrzegania, opisu głównych konkurentów na rynku.Wyniki przeprowadzonych wywiadów określająpotrzeby informacyjne przedsiębiorstwa oraz typi poziom zasobów, które zaangażować należy dospełnienia tych potrzeb. Zawartość kluczowych obszarówzainteresowania przedsiębiorstwa powinnaponadto odzwierciedlać szczegółowy i pełny obrazjego sytuacji konkurencyjnej. Podział tematyczny natrzy podstawowe kategorie może także odkrywaćkwestie dotyczące pozycji konkurencyjnej (lub odsłaniaćważne braki w postrzeganiu ich przez kadrękierowniczą) oraz sugerować kroki, które mogą zostaćprzedsięwzięte przez jednostkę wywiadu, w celu jaknajlepszego dopasowania jej działalności do aktualnychpotrzeb firmy.Gromadzenie informacjiŹródła informacjiPrzedsiębiorstwo ma możliwość pozyskiwaniainformacji z wielu źródeł – zarówno wewnętrznych,jak i zewnętrznych. Ich różnorodność pozwala na weryfikacjęi uzupełnianie zdobytych danych. Jednakżezalew informacji, z jakim współczesne przedsiębiorstwamają do czynienia, może prowadzić do chaosui dezorientacji. Dlatego też gromadzenie informacjipowinno odbywać się w uporządkowany sposób, zorientowanyna spełnienie potrzeb danej organizacji.Źródła informacji różnią się między sobą łatwościądostępu, potencjałem, szczegółowością itp., dlategoteż każde przedsiębiorstwo musi dopasować zakreswykorzystywanych źródeł do indywidualnych potrzebinformacyjnych. Istnieje cały wachlarz potencjalnychźródeł informacji – zarówno z otoczenia, jak i z samegoprzedsiębiorstwa. Należą do nich współpracownicy,środki masowego przekazu, raporty instytutów badawczychi inne. Wybór odpowiednich źródeł stanowipierwszy etap gromadzenia informacji. Podstawowypodział wyróżnia: źródła pierwotne i wtórne.Do źródeł pierwotnych zaliczyć można raportyfinansowe, dokumenty rządowe, przemówienia czybilanse roczne. Źródła wtórne to książki, raportyanalityków, artykuły prasowe, programy radiowei telewizyjne, publikacje w internecie.Źródła informacji dotyczących otoczenia przedsiębiorstwamożna również podzielić na: źródła formalne(otwarte) i nieformalne (zamknięte). Źródła otwartestanowią podstawę gromadzonych informacji. Składająsię na nie pisemne, audiowizualne i informatyczneśrodki rozpowszechniania informacji. Zaliczamy donich następujące nośniki informacji: prasa (ogólna i fachowa), źródła prawne (rejestry handlowe, rejestrydziałalności gospodarczej, księgi wieczyste,sprawozdania finansowe, ogłaszane w „MonitorzeGospodarczym” informacje o prowadzonympostępowaniu ugodowym i upadłościowym,rejestry meldunkowe itp.), wszelkie dokumenty pisemne (handlowe, informacyjne,reklamowe) pochodzące od innychfirm (dostawców, konkurentów), banki danych, wydawnictwa książkowe, publikacje specjalistycznych instytucji (GUS,Izby Przemysłowo-Handlowe i inne), patenty.Zamknięte źródła informacji bazują w głównejmierze na nieformalnej sieci kontaktów. Informacjepozyskiwane są od konkurentów, dostawców, klientów,podwykonawców lub w wyniku udziału w targach,kongresach, sympozjach i innych spotkaniachbranżowych. Często mają one dla przedsiębiorstwanajwiększą wartość.czerwiec 2006 49


zarządzanie wiedząWymienione źródła dostarczają informacji o różnymstopniu zaspokojenia potrzeb organizacji, różniąsię one także stopniem wiarygodności i znaczeniastrategicznego dla firmy. Istotnym jest właściwe dobraniezestawu źródeł oraz ich stała weryfikacja.Z badań przeprowadzonych wśród praktykówwywiadu gospodarczego wynika, że 70% ogółu gromadzonychinformacji pochodzi ze źródeł otwartych, 20%ze źródeł nieformalnych, natomiast tylko 10% zostajepozyskanych w wyniku działalności szpiegowskiej.Ponadto stwierdza się istnienie ścisłej zależnościpomiędzy rzadkością występowania informacji, a ichznaczeniem strategicznym. Informacja rzadsza i trudniejdostępna ma na ogół większą wagę i rangę.Niebagatelną rolę odgrywają także źródła informacjiistniejące wewnątrz organizacji. Pozyskiwanieinformacji ze źródeł wewnętrznych jest najłatwiejszei najtańsze, a służą one przede wszystkim analizomstrategicznym własnego przedsiębiorstwa, konfrontacjioferty produktowej i cenowej z ofertami konkurentówczy analizie pozycji rynkowej.Informacji o własnym przedsiębiorstwie szukaćnależy w następujących działach organizacji: zarząd i jego komórki sztabowe, działy sprzedaży i marketingu, działy księgowe i ekonomiczne, działy zaopatrzenia i produkcji, jednostki badawczo-rozwojowe.Ekspertyzy, analizy, materiały informacyjnei programy działania opracowywane często przezzewnętrznych ekspertów na potrzeby zarządu stanowiąbezcenne źródło informacji. Standardowoopracowywane raporty roczne, sprawozdania finansowe,plany finansowe i marketingowe, biznesplanyi programy rozwoju, plany inwestycyjne czy analizyekonomiczno-techniczne projektów inwestycyjnychto niezbędne do analizy strategicznej elementy będącew posiadaniu kadr zarządzających.Komórki sprzedaży i marketingu dysponują natomiastinformacjami służącymi do analizy portfelaprodukcji, jak dane o wielkości, strukturze i dynamicesprzedaży poszczególnych produktów w różnych segmentachrynku. Cennym źródłem informacji są ponadtowszelkie materiały z badań rynku, bieżące i dawneplany marketingowe, listy adresowe klientów, a takżenieformalne informacje zdobywane bezpośrednio odklientów (znamienna jest tu rola pracowników wchodzącychw częsty kontakt z klientami – sprzedawców,konsultantów, personelu obsługi klienta).Działy księgowe i ekonomiczne dostarczają informacjiumożliwiających ocenę pozycji konkurencyjnej firmyoraz jej siłę monopolistyczną w oparciu o analizy ekonomiczneprowadzone na poziomie przedsiębiorstwa.Do dokumentów o szczególnym znaczeniu należą: analiza finansowa przedsiębiorstwa, analiza kosztów produkcji i zysku przedsiębiorstwa, analiza zdolności nabywczej czynników produkcji, analiza różnicowania produktów i efektywnościreklamy.Służby zaopatrzenia i produkcji stanowią z koleiświetne źródło informacji o dostawcach, komórkibadawczo-rozwojowe wykorzystuje się natomiast doanaliz technologii w porównaniu do konkurentów,opracowania portfela technologicznego oraz modelowaniuzmian jakości i kosztów poszczególnych fazprodukcji.Metody pozyskiwania informacjiMetody pozyskiwania informacji, z uwagi na rodzajpozyskiwanych informacji, dzieli się na dwie podstawowegrupy: metody badań podstawowych, metody szczegółowe.Pierwsza wymieniona technika polega na zbieraniuinformacji ogólnodostępnych, zamieszczanych w różnegorodzaju dokumentach handlowych, publikacjachprasowych czy raportach. Te bezpośrednio dostępneinformacje, określane mianem „białych”, nie mająpoufnego charakteru ani nie stanowią przedmiotuszczególnego zabezpieczenia. Obiektem zainteresowaniatechniki badań podstawowych są więc informacjewynikające z danych statystycznych, raportówinstytutów badawczych, publikacji aktów prawnych,jak również doniesień o aktualnych wydarzeniachświatowych. Fakt ich ogólnodostępności nie dewaluujejednak ich wartości.Istotą techniki szczegółowej jest pozyskiwanieinformacji, których nie można zdobyć w sposób bezpośredni.Są to informacje, do których dotrzeć należydrogą okrężną, uruchamiając sieć kontaktów. Cechąinformacji „szarych” (określanych również terminem„półotwartych”) jest fakt celowego nieujawniania ichprzez posiadaczy. Wyjątkowego znaczenia w przypadkutechniki szczegółowej nabiera element aktywnegodziałania, służący zbudowaniu sieci kontaktówi znajomości międzyludzkich oraz uruchomieniu ichw pożądanym momencie.Metody szczegółowe dysponują ogromnym bogactwemform. Doskonałym przykładem tej techniki sąkontrolowane wywiady z byłymi pracownikami firmkonkurencyjnych. Innym sposobem jest obserwacjakonkurentów, związana z zakupem ich produktów,w celu przeprowadzenia ich dokładnej analizy, pozwalającejna konfrontację metod wytwarzania orazoszacowania kosztów produkcji. Do tej grupy działańzaliczyć można również analizę cennika produktówkonkurencji. Kolejną rozpowszechnioną formą jestzakup (zbieranie) śmieci konkurentów, który służymiędzy innymi analizie zmian i udoskonaleń ofertyproduktowej.W doborze technik pozyskiwania danych przedsiębiorstwoma do dyspozycji wiele potencjalnychmetod. Ich wybór zależy od wielkości samego przedsiębiorstwa,skali jego potrzeb, zaawansowania w realizacjistrategii firmy, jak również nakładów finansowychna działalność wywiadowczą. Duże organizacje,posiadające rozwiniętą sieć kontaktów z otoczeniem,powinny zaangażować całe bogactwo metod. Małeprzedsiębiorstwa sięgają z reguły po formy prostsze,wymagające mniejszych nakładów.50 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Autorski model zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwiePrzetwarzanie wiedzy jawnejNa proces przetwarzania wiedzy jawnej składasię: wstępne porządkowanie i przechowywanieinformacji, analiza i interpretacja posiadanych informacji.Wstępne porządkowanie i przechowywanieinformacjiNa etapie gromadzenia, informacje napływająw sposób chaotyczny, dlatego też należy poddać weryfikacjiich przydatność do dalszego procesu. Ocenienależy poddać: znaczenie, wartość, jednoznaczność,kompletność, pilność oraz aktualność informacji.W pierwszej kolejności zweryfikować należy znaczenieinformacji z punktu widzenia działalności rynkowejfirmy. Następnie ocenia się wartość informacji,weryfikując wiarygodność źródła jej pochodzeniaoraz wiarygodność jej przekazu. Etap ten ma na celuzapobiec dokonywaniu analizy w oparciu o danepochodzące z niepewnych źródeł. Wiele informacjijedynie wskazuje na kierunek zmian, ich przekaznie jest jednoznaczny. Dla podniesienia poziomu ichprzydatności należy dążyć do ich uściślenia, w miarępotrzeb i możliwości podjąć nawet nowy projektmający za zadanie dokładne zbadanie odebranegosygnału. Kompletność informacji dotyczy faktu, czyinformacja sama w sobie niesie przekaz mogącysłużyć podjęciu odpowiednich kroków tylko i wyłączniena jego podstawie (np. decyzja o obniżeniuprzez konkurencję ceny na produkt komplementarnyz naszym), czy wydobycie jej przekazu możliwe jesttylko w połączeniu z innymi danymi (np. informacjao planach zwiększonej rekrutacji nowych pracownikówprzez konkurenta, która znaczenia nabieradopiero wzbogacona o wiedzę dotyczącą jego planówodnośnie profilu poszukiwanych pracowników,miejsca ich ulokowania w strukturze firmy, ewentualnychplanów rozwoju działalności konkurenta itd.).Pilność informacji decyduje natomiast o momenciepodjęcia ewentualnych działań w odpowiedzi nainformacje. Niektóre wymagają bowiem natychmiastowejodpowiedzi (np. w celu uniknięcia zagrożenia,które niespodziewanie wystąpiło w otoczeniu),inne dają jedynie sygnał o zmianach, które będą sięrozwijać w dłuższym okresie (np. zmiany strukturydemograficznej społeczeństwa, na które odpowiedźnie wymaga natychmiastowej reakcji, a ujęcia w długookresowejstrategii działalności). Na zakończenieweryfikacji poddać należy świeżość informacji, tzn.czas, jaki upłynął od momentu jej zebrania, domomentu poddania jej dalszej analizie. O jej przydatnościświadczy jednak nie tylko aktualność, aleczęsto decydujące znaczenie ma element przewagiczasowej w jej zdobyciu przed konkurentami.Podkreślić należy jednak konieczność specyficznegopodejścia, jakiego wymagają tzw. słabe sygnały.Z uwagi na fakt, że ich dokładna ocena jest z naturyniemożliwa, dopuścić należy w ich przypadku elementintuicyjnego podejścia specjalisty jednostki wywiadu.Podejście to jednak musi być podparte szeroką wiedząosoby weryfikującej słabe sygnały zarówno o samymprzedsiębiorstwie, jak i jego otoczeniu.Wymienione cechy oceniane są według ustalonejskali, która pozwala na ich pogrupowanie oraz ustaleniepriorytetów w ich dalszej analizie. Wstępneprzetworzenie danych jest więc czynnością mającąułatwiać pracę analitykom, w żadnym wypadku niemoże jej jednak zastąpić.Zgromadzone informacje wymagają odpowiedniegosystemu przechowywania, który wspierałbyzarówno ich gromadzenie, wstępną analizę, jak i dalszezarządzanie opracowanymi informacjami. Musion wspierać budowę inteligencji przedsiębiorstwana niemal wszystkich jej etapach. Tworzeniu takiegosystemu przechowywania służy rozwój narzędzi informatycznychw postaci sieci wewnętrznych (intranet,sieci w ramach grup roboczych itp.), serwerów czybaz danych dostępnych przez te serwery. Stosowanienarzędzi informatycznych pozwala na efektywnezarządzanie dostępem do określonych informacji,ich weryfikację, segregowanie, przechowywanie itd.Umożliwiają one również szybką i sprawną komunikacjęwyników analiz na poziomie kolejnych etapówprocesu.Zgromadzenie i pogrupowanie wstępnie zweryfikowanychdanych prowadzi do analizy i interpretacjiinformacji.Analiza i interpretacjaKrokiem następującym po zebraniu i wstępnympogrupowaniu danych jest ich dokładna analiza i interpretacja,prowadząca do wypełnienia luk w wiedzyprzedsiębiorstwa. Produktem końcowym tego etapusą informacje o sytuacji i istniejących zamierzeniachoraz groźbie ze strony nowych konkurentów, sytuacjii trendach w sektorze oraz szansach i ryzykachpojawiających się w otoczeniu i wewnątrz firmy.Informacje te muszą być przedstawione w sposóbumożliwiający wyciągnięcie wniosków, co do dalszychkroków prowadzących do poprawy pozycjikonkurencyjnej przedsiębiorstwa. Przetwarzaniezasobów informacyjnych służy eliminacji „szumuinformacyjnego” spowodowanego docieraniem z zewnątrzzbyt wielu nieuporządkowanych informacji, cow efekcie prowadzi do dezorientacji ich odbiorców.Na tym etapie zwrócić należy uwagę na koniecznośćewaluacji i interpretacji nowych informacji w świetlejuż posiadanych, co umożliwia kadrze kierowniczejszybkie podejmowanie decyzji, z uwzględnieniemkompletnych i wiarygodnych informacji.Ogół dokonywanych analiz powinien uwzględniaćwymagania, takie jak: dynamiczne ujęcie otoczenia, kompleksowość, szeroki zakres, całość otoczenia, uporządkowanie informacji dotyczących wyborówstrategicznych.Istnieje wiele narzędzi służących do analizy informacji.W zależności od zakresu analizy podzielić jemożna na:czerwiec 2006 51


zarządzanie wiedzą metody analizy otoczenia przedsiębiorstwa; metody analizy samego przedsiębiorstwa; metody zintegrowane, służące analizie przedsiębiorstwana tle jego otoczenia.Metody analizy otoczenia i samegoprzedsiębiorstwaDo analizy otoczenia najczęściej są wykorzystywanemetody scenariuszowe. Koncepcje scenariuszowepolegają na przygotowaniu wielu rozmaitych wersjiscenariuszy opisujących sytuację przedsiębiorstwi stanu otoczenia, w którym będą one w przyszłościfunkcjonować oraz zbudowaniu strategii działania dlakażdej wersji. Narzędzia te koncentrują się na analizienieciągłych zmian otoczenia, takich jak zmiany preferencjikonsumentów, sytuacja polityczna czy postęptechnologiczny. W skład metod scenariuszowychwchodzą: scenariusze możliwych zdarzeń – przydatnedo oceny stopnia ryzyka, przewidywaniapodstawowych zmian w otoczeniu i do wyborukonkurujących ze sobą celów strategicznych; scenariusze symulacyjne – służące wyprzedzającejocenie wartości poszczególnych wyborówstrategicznych przedsiębiorstwa zależnie ododdziaływań otoczenia; scenariusze stanów otoczenia – umożliwiającepoznanie przyszłych ograniczeń formułowaniastrategii, w tym ocenę otoczenia organizacjiwedług kryterium burzliwości, stabilnościi stopnia ustrukturalizowania; scenariusze procesów w otoczeniu – stanowiącerozwinięcie i uszczegółowienie scenariuszystanów otoczenia, skoncentrowane na procesachzachodzących w otoczeniu.Niezwykle przydatną i popularną metodą analizyotoczenia rynkowego jest profil ekonomiczny sektora,bazujący na skróconej (w stosunku do metodyanalizy „pięciu sił” Portera) charakterystyce sektorabądź przemysłu. W ramach tej koncepcji opisuje siętakie cechy sektora/przemysłu, jak: rozmiar rynku (w jednostkach naturalnychi rocznych dochodach ze sprzedaży), zakres konkurowania – lokalny, regionalny,krajowy, globalny, stopa wzrostu rynku i fazy życia sektora, liczba konkurentów, ich relatywny udział w rynku,stopa koncentracji sektora, liczba nabywców i ich profil, poziom możliwości integracji w przód i w tył, wysokość barier wejścia i wyjścia, tempo zmian technologicznych i wprowadzaniana rynek nowych produktów, stopień dyferencjacji produktów konkurującychfirm, efekt ekonomiki skali w sektorze, zależność kosztów produkcji od stopnia wykorzystaniamocy produkcyjnych, efekt uczenia się (benchmarking), wymagania kapitałowe sektora, rentowność sektora w odniesieniu do przeciętnejrentowności przemysłu krajowego (światowego).Inną metodą analizy jest tworzenie profili konkurentów.Tworzone są one według schematuzbliżonego do budowy profilu ekonomicznegosektora. Zawierają dokładny opis aktualnego profilukonkurentów będących liderami rynku, jak i przedsiębiorstwo mniejszym udziale w rynku, stanowiącychjednak potencjalną konkurencję dla ofertyproduktowej danej firmy. Profile zawierają zazwyczajjedynie najistotniejsze informacje o konkurencie,jego kondycji ekonomicznej i pozycji na rynku orazoferowanych produktach i usługach. Dokumentyte służą zdobyciu ogólnych, aczkolwiek konkretnychinformacji na temat danego konkurenta. Zbytszczegółowe dane traciłyby na prostocie przekazui utrudniałyby odbiór informacji w wyniku tworzeniaszumu informacyjnego.Wspomnieć należy także o innych metodach analizyotoczenia przedsiębiorstwa, takich jak statyczna ekstrapolacjatrendów prowadząca do stworzenia obrazuluki strategicznej, punktowa ocena atrakcyjności sektora,mapa grup strategicznych, krzywa doświadczeńczy analiza potencjału globalizacyjnego sektora.Zintegrowane metody analizy przedsiębiorstwana tle jego otoczeniaPraktycy w procesie analizy informacji najczęściejwykorzystują analizę SWOT, będącą propozycjąsystematycznej i wszechstronnej oceny zewnętrznychi wewnętrznych czynników określającychpozycję bieżącą i potencjał rozwojowy firmy. Analizata wzbogacona o metody analizy finansowejstanowi wystarczającą podstawę informacyjną dooceny wariantów strategii i sposobów zarządzaniaprzedsiębiorstwem. Metoda analizy SWOT polegana zbadaniu otoczenia przedsiębiorstwa i jegowewnętrznego potencjału, z uwzględnieniem czterechrodzajów czynników wpływających na obecnąi przyszłą pozycję konkurencyjną: pojawiających sięw otoczeniu szans i zagrożeń, mocnych i słabychstron przedsiębiorstwa.Ostatecznym wynikiem analizy SWOT jest macierz,pozwalająca wyciągać wnioski o sytuacji konkurencyjneji potencjale strategicznym danego przedsiębiorstwa.Zderzenie szans i zagrożeń firmy z jej mocnymii słabymi stronami daje pojęcie o trudnościach,przed jakimi ona stoi, i wyzwaniach związanychz działaniem konkurencji, rynku i makrootoczenia.Analiza taka jest bodźcem do poszukiwania sposobuwykorzystania pojawiających się w otoczeniu szansi uniknięcia zagrożeń w oparciu o swoje mocnestrony, oraz poprawą słabych punktów przedsiębiorstwa.Należy podkreślić, że analiza SWOT jest analiządynamiczną, ponieważ strategia opracowana na jejpodstawie, a następnie wdrażana w przedsiębiorstwie,wywoła natychmiastowe zmiany w strategiachkonkurentów. A zatem zmienią się również począt-52 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Autorski model zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwiekowe warunki przyjęte w analizie SWOT. Z tego teżpowodu powinna być ciągiem analiz prowadzonychw czasie realnym, a nie jednorazową analizą.Kolejną metodą często stosowaną do analizy informacjijest opracowanie profili konkurencyjnychprzedsiębiorstwa, stanowiących graficzny sposóbprezentacji oceny przedsiębiorstwa przy pomocy listykluczowych czynników sukcesu.Jej wyniki pozwalają na wielokryterialną, kompleksowąocenę działalności i pozycji konkurencyjnejfirmy. Polega ona na porównywaniu samegoprzedsiębiorstwa, jak i jego konkurentów do pozycjiidealnej firmy na danym rynku. Wyniki osiągane przezposzczególne przedsiębiorstwa ocenia się punktowo,co umożliwia opracowanie rankingu przedsiębiorstww sektorze. Zaletą oceny punktowej opierającej sięna liście kluczowych czynników sukcesu jest łatwośćjej zastosowania oraz niewielka pracochłonność. Przymałych wymaganiach procesowych, daje ona całościowąocenę firmy. Wskazuje najistotniejsze zasobyi umiejętności firmy, ukazuje również doskonały obrazspecyfiki konkurencji w danym sektorze. Do ocenypotencjału strategicznego i pozycji konkurencyjnejprzedsiębiorstwa na tle jego otoczenia należą takżemetody portfelowe.Dzielenie się wiedzą jawną(dystrybucja wyników analizy)Niezwykle ważnym etapem w modelu zarządzaniawiedzą jawną jest rozpowszechnienie zebranychi przetworzonych informacji, docieranie z nimi doosób potencjalnie zainteresowanych wynikami przeprowadzonychanaliz. Można wymienić następującemetody dystrybucji wiedzy jawnej: kwartalne prezentacje przeznaczone dla kadrykierowniczej, specjalne raporty przygotowane na zamówienieosób zainteresowanych, stworzenie bazy danych zawierających wynikiwszystkich analiz, dostępnej w wewnętrznejsieci firmy (intranet), tematyczny biuletyn przesyłany drogą elektronicznądo zainteresowanych pracowników, cykliczne prezentacje organizowane dla pracownikówposzczególnych działów firmy.Dostarczane raporty, zawierające nawet najbardziejtrafne analizy, są bezużyteczne, jeśli zostaną zignorowaneprzez ich adresatów. Podstawowym warunkiemich ewentualnej operacjonalizacji jest zapoznanie sięz nimi i zrozumienie ich przez potencjalnych zainteresowanych.Dlatego też informacje powinny byćdystrybuowane przy spełnieniu kilku podstawowychwarunków. Muszą być one dopasowane do odbiorcówz uwzględnieniem: formy przekazu, objętości,konkretności, aktualności.Forma przekazu powinna być ściśle dobrana doindywidualnych preferencji adresata. Mimo zaawansowanejkomputeryzacji, w wielu przedsiębiorstwachnadal spotyka się pracowników niechętniekorzystających z przekazów elektronicznych. Istniejerównież grupa nieczytająca uważnie dokumentówotrzymywanych w tradycyjnej, drukowanej formie.Jeśli potencjalni odbiorcy preferują przekaz ustny,wyniki analiz powinny być dystrybuowane na forumzainteresowanej grupy w formie oficjalnej prezentacjibądź w postaci indywidualnej rozmowy.Objętość dostarczanych analiz ma również decydującywpływ na to, w jaki sposób zostaną onepotraktowane przez potencjalnych odbiorców. Wobecpanującego natłoku informacji, wartości nabierająkrótkie i zwięzłe dokumenty. Długie, szczegółoweanalizy nikną w rzece informacji, jaką są zalewanizarówno kierownicy, jak i szeregowi pracownicykażdej organizacji. Dlatego też raporty wywiadowczepowinny być ujęte w krótkich, dwu-, trzystronicowychopracowaniach, zawierających ewentualnie odsyłaczedo dokładniejszych analiz bardziej istotnych informacji(inne materiały z archiwum wywiadu czy teżdokumenty znajdujące się w serwisie intranetowymjednostki wywiadowczej). Muszą być one podsumowaniemprzeprowadzonych badań, zawierającymogólnie nakreślone, wyłącznie rzeczowe i istotnez punktu widzenia potrzeb informacyjnych danegoadresata, wnioski.Trzecia kwestia wiąże się z poprzednią - chodzimianowicie o rzeczowość. Odbiorcy oczekują konkretnychodpowiedzi na interesujące ich pytania, niezależy im na kompleksowych, szerokich analizach.Dlatego też raport powinien zawierać wyłącznieaspekty ściśle związane z obszarem zainteresowaniajego odbiorców, na których zdobyciu szczególnieim zależy. O wartości informacji w dużej mierzeprzesądza moment jej zdobycia. Tylko informacjeaktualne, dostarczone z wyprzedzeniem czasowympozwalającym na podjęcie koniecznych działań, stanowiąprzydatny materiał dla ich odbiorcy. Dlategoteż raporty powinny być jak najszybciej przedstawianezainteresowanym, w razie potrzeby na bieżącouaktualniane tak, by decyzje podejmowane na ichpodstawie przynosiły korzyści wynikające z przewagiczasowej.Nabywanie wiedzy ukrytejNabywanie wiedzy ukrytej polega na podnoszeniukompetencji pracowników. Przez kompetencjepracowników rozumie się ich kwalifikacje, umiejętności,doświadczenie oraz cechy osobowościowe.Pracownicy oprócz posiadania wiedzy rdzennej, którastanowi minimalny zakres i poziom wiedzy niezbędnyprzedsiębiorstwu, powinni dysponować wiedzązaawansowaną, tworzącą przewagi konkurencyjneoraz wiedzą innowacyjną umożliwiającą działaniewedług własnych reguł. Podnoszenie kompetencjipracowników może odbywać się przez nabywaniewiedzy poza przedsiębiorstwem przy wykorzystaniunastępujących metod: Nauka w różnego typu szkołach, dzięki czemupracownicy uzupełniają swoją wiedzę do poziomuniezbędnego dla prawidłowej realizacjiprzydzielonych zadań.czerwiec 2006 53


zarządzanie wiedzą Udział pracowników w studiach podyplomowych,w trakcie których mogą pozyskać najnowsząwiedzę niezbędną do tworzenia wiedzy zaawansowanejoraz wiedzy innowacyjnej. Zakrestematyczny studiów podyplomowych powinienodpowiadać wykonywanej przez pracownika pracy,ponieważ mają one na celu przede wszystkimpogłębienie wiedzy w danym zakresie; Udział w różnego rodzaju szkoleniach, dziękiktórym pracownicy zostają wyposażeni w wiedzęspecjalistyczną. Istotną kwestią jest to,żeby szkolenie było dostosowane do specyfikiprzedsiębiorstwa oraz prowadzone przez doświadczonegotrenera. Należy również zwrócićuwagę na różnego rodzaju treningi kształtujące,odpowiednie postawy pracowników, np. treningasertywności, rozwoju osobistego; Udział w konferencjach, których podstawowymcelem jest spowodowanie, aby uczestnicy konferencjiwyjechali z większą wiedzą niż przyjechali.Żeby cel ten został spełniony konferencjepowinny być tematyczne i przeznaczone dlaosób o podobnych kompetencjach; Udział w seminariach, które są organizowane namniejszą skalę niż konferencje i wymagają większegozaangażowania ze strony uczestników.Koncentrują się one zazwyczaj na pojedynczymtemacie. Przeważnie mają formę wykładówprowadzonych przez osoby, które są ekspertamiw danej dziedzinie. Po wykładach odbywają sięzajęcia w grupach zadaniowych, a po nich sesjeplenarne, podczas których przedstawione i dyskutowanesą wnioski mniejszych grup. Celemseminarium jest przekazanie wiedzy na wysoceprofesjonalnym poziomie; Udział w warsztatach, podczas których uczestnicyopracowują rozwiązania konkretnych problemów.Zawierają one bardzo niewiele wykładów,natomiast głównie koncentrują się na praktyce; Benchmarking polegający na porównywaniusię danego przedsiębiorstwa z najlepszymiprzedsiębiorstwami. Dzięki niemu wdrażane sąodpowiednio zaadaptowane procesy zaobserwowanedzięki porównywaniu danego przedsiębiorstwaz najlepszymi w danej dziedzinie.Podnoszenie kompetencji pracowników możeodbywać się również przez nabywanie wiedzyw przedsiębiorstwie przy wykorzystaniu następującychmetod: Coaching polegający na nauce w trakcie wykonywaniapracy pod okiem innego doświadczonegopracownika (trenera). Jest to bardzo efektywnametoda wprowadzenia do zakresu obowiązkówzwiązanych z realizacją zadań. Zaletą tej metodyjest to, że pracownik uczy się podczas wykonywanejprawdziwej pracy, a nie na podstawiewymyślonych ćwiczeń; E-learning polegający na nauce przy wykorzystywaniunarzędzi informatycznych. Zaletamitakiego sposobu nabywania wiedzy przezpracowników jest: łatwa dostępność wiedzydla pracownika, możliwość wyboru dogodnegoterminu, w którym można pozyskać wiedzę,możliwość wielokrotnego skorzystania z wiedzyprzekazywane tą drogą. Z tych też względówta metoda staje się jedną z najbardziej rozpowszechnionychw przedsiębiorstwach metodnabywania wiedzy przez pracowników; Staże odbywane przez pracowników w innychjednostkach organizacyjnych danego przedsiębiorstwalub przedsiębiorstw współpracujących.Podczas stażu pracownicy mogą zdobyć nietylko potrzebną wiedzę, ale także umiejętnościoraz doświadczenie; Rotacja pracowników polegająca na systematycznejzmianie stanowisk pracy. Ma ona na celuzdobycie przez pracownika większego doświadczeniai zapoznanie się z rozmaitymi aspektamifunkcjonowania przedsiębiorstwa. Przyczynia siędo wzrostu elastyczności potencjału pracy orazrozwijania umiejętności współpracy u poszczególnychpracowników, co ma istotne znaczeniez punktu widzenia dzielenia się wiedzą; „Gabinet cieni”, dzięki któremu wybrani pracownicysą specjalnie przygotowywani doobjęcia w przyszłości kluczowych stanowiskw przedsiębiorstwie. Jest to tak zwana rezerwakadrowa. Pracownicy tworzący rezerwę kadrowąodbywają szkolenia specjalistyczne orazobserwują pracę na stanowiskach, na którychmogą w przyszłości pracować. W ten sposóbpogłębiają swoją wiedzę i są dobrze przygotowanido pracy na danym stanowisku.Z punktu widzenia podnoszenia kompetencjipracownika ważne jest jego dokształcanie się polegającena samodzielnym uczeniu się bez pomocytrenera. Ta metoda zdobywania nowej wiedzy przezpracownika wymaga od niego dużej motywacjii determinacji. W wielu przypadkach efektywnośćtej metody wzrasta, jeżeli można liczyć na pomoceksperta, z którym uczący się może się skonsultowaći omówić problemy.Przetwarzanie wiedzy ukrytejPrzetwarzanie wiedzy ukrytej to cena stopnia przyswojeniaprzez pracownika nabytej wiedzy oraz weryfikacjaprzydatności wiedzy z punktu widzenia zadańwykonywanych przez pracownika i organizację.Wykorzystanie nabytej wiedzy przez pracownikawymaga, żeby była ona jak najlepiej przez niego przyswojona.Dlatego też w przedsiębiorstwie powinnosię to sprawdzać. Są różne możliwości sprawdzaniastopnia przyswojenia tej wiedzy, do najczęstszychzaliczyć można: Sporządzanie przez pracownika sprawozdańze sposobów podnoszenia przez niego kompetencji.Sprawozdanie powinno dotyczyćkażdej metody, przy pomocy której pracownikpodniósł swoje kompetencje. Powinno zwieraćopis metody, cel, zakres tematyczny oraz charakterystykękompetencji, jakie uzyskał;54 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Autorski model zarządzania wiedzą w przedsiębiorstwie Testy wiedzy, które powinien pracownik rozwiązaćpo określonym czasie od momentu nabyciaprzez niego nowej wiedzy; Bieżąca ocena pracy pracownika dokonywanaprzez bezpośredniego przełożonego. W ocenietej przełożony powinien zwrócić szczególnąuwagę na to, czy pracownik wykorzystujew pracy nowe kwalifikacje, umiejętności orazdoświadczenia; Okresowa ocena pracownika dokonywana razw roku. Podczas niej powinna być dokonanaszczegółowa ocena pracownika w oparciuo następujące kryteria: kwalifikacyjne, efektywnościowe(ilość i jakość pracy), behawioralneoraz osobowościowe. Ocena okresowa pozwalarównież na dokonanie oceny, w jakim stopniuzostała przetworzona wiedza przez pracownika.Bardzo przydatną w tej ocenie jest metodadevelopment centre (ośrodek rozwoju), która mana celu rozpoznanie potencjału pracownika orazzdiagnozowanie jego mocnych i słabych stronz punktu widzenia zadań wykonywanych nadanym stanowisku pracy. Polega ona na oceniekompetencji pracownika na podstawie ćwiczeńtypu case study, ćwiczeń analitycznych, któredotyczą najważniejszych zadań wykonywanychna danym stanowisku. Są to ćwiczenia indywidualneoraz grupowe. Efektem końcowymośrodka rozwoju powinien być plan rozwojupracownika, który powinien być realizowanyprzy współudziale przedsiębiorstwa.Istotną kwestią w przetwarzaniu wiedzy jawnej jestrównież weryfikacja przydatności wiedzy z punktuwidzenia zadań wykonywanych przez pracownikaoraz organizację. Polega ona na analizie posiadanejwiedzy przez pracownika zgodnie z procedurą omówionąw części dotyczącej przetwarzania wiedzyjawnej oraz na analizie wymagań stanowiska i analiziefunkcjonowania przedsiębiorstwa. Analiza wymagaństanowiska obejmuje dokładny opis pracy na danymstanowisku, zawierający listę podstawowych zadańwykonywanych na danym stanowisku, zakres uprawnieńi odpowiedzialności osoby zajmującej opisanestanowisko, warunki pracy oraz niezbędne wymaganiakwalifikacyjne do sprawnego wykonywania zadań naopisywanym stanowisku pracy. Analiza funkcjonowaniaprzedsiębiorstwa powinna obejmować analizęjego strategii działania oraz analizę zadań niezbędnychdo realizacji strategii. Pomocną techniką w tejanalizie jest technika drzewa celów, polegająca nagraficznym przedstawieniu hierarchicznej strukturycelów, uzupełnionej opisem elementów tej struktury.Elementami struktury drzewa celów jest cel główny(strategia), cele pośrednie oraz zadania elementarne.Następnie należy dokonać porównania wiedzy posiadanejprzez pracownika z wiedzą konieczną do wykonywaniazadań na danym stanowisku. Dzięki temuporównaniu wiadomo, jaka część wiedzy posiadanejprzez pracownika jest przydatna przy wykonywaniuprzez niego pracy.Dzielenie się wiedzą ukrytąDzielenie się wiedzą ukrytą polega na przekazywaniuwiedzy posiadanej przez danego pracownikainnym pracownikom 3 . Jest to bardzo istotna kwestia,ponieważ wszyscy pracownicy w przedsiębiorstwiepowinni posiadać wiedzę na możliwie wysokim poziomie.Najprostszym sposobem dzielenia się wiedząjest organizowanie wewnętrznych szkoleń, podczasktórych pracownicy posiadający określoną wiedzęuczą współpracowników. Szkolenia wewnętrznepowinny być prowadzone przez pracowników, którzypozyskali wiedzę poza przedsiębiorstwem, np.podczas szkoleń zewnętrznych, stażów. Wiedza taod razu powinna być przekazywana innym pracownikom.Bardzo pomocną metodą w dzieleniu się wiedząjest metoda <strong>mentor</strong>ingu polegająca na udzielaniuprzez przeszkolone osoby pełniące rolę <strong>mentor</strong>awskazówek i rad pracownikom umożliwiających imrealizację kariery zawodowej. W procesie <strong>mentor</strong>ingu<strong>mentor</strong> udziela wsparcia swojemu podopiecznemui wskazuje mu drogę rozwoju, jednocześnie powinienwzmacniać u niego wiarę w siebie i motywować godo działania. Musi pełnić rolę inspiratora i pomagaćinnym wykorzystywać ich własny potencjał. Mentorpowinien pomagać w rozwiązywaniu różnych problemów,które występują w pracy zawodowej podopiecznegooraz doskonalić jego działania i zachowaniaw długim czasie - nawet w ciągu jego całej kariery.Relacje miedzy <strong>mentor</strong>em a podopiecznym powinnyopierać się na zaufaniu.Dzielenie się wiedzą następuje również podczasspotkań nieformalnych. Pracownikom, którzy sięznają łatwiej jest nawiązywać kontakt i przekazywaćsobie nawzajem wiedzę. Bardzo często na spotkaniachnieformalnych pracownicy uzyskują wiele przydatnychw ich pracy informacji. Ważnym celem tych spotkańjest integracja pracowników, która w znaczący sposóbułatwia dzielenie się wiedzą.Ważną rolę w dzieleniu się wiedzą odgrywa organizacjawewnętrznych konferencji oraz seminariów,o których była mowa w części artykułu dotyczącejnabywania wiedzy ukrytej.Wykorzystanie wiedzyWykorzystanie wiedzy wymaga połączenia obukategorii wiedzy: wiedzy jawnej i ukrytej. Etap ten polegana zastosowaniu wiedzy w trakcie podejmowaniadecyzji. Proces podejmowania decyzji jest procesemzłożonym. Składa się z trzech podstawowych faz:rozpoznania problemu decyzyjnego, projektowania3Autorzy przyjęli założenie, że pracownicy, którzy dzielą się wiedzą, zdają sobie sprawę z tego, że ją posiadają.czerwiec 2006 55


zarządzanie wiedząrozwiązań oraz oceny i wyboru rozwiązania najlepszego.W każdej z faz istotną rolę odgrywa wiedza.Brak wiedzy powoduje, że podejmowane decyzje sąnieracjonalne. Dlatego też w procesie podejmowaniadecyzji należy w odpowiedni sposób wykorzystaćwiedzę jawną, którą dysponuje przedsiębiorstwoi wiedzę ukrytą, którą posiadają pracownicy.Jedną z podstawowych metod, która gwarantujeracjonalne wykorzystanie wiedzy w procesie decyzyjnymjest praca w zespołach zadaniowych. Jest togrupa pracowników uzupełniających się wzajemnie,którzy zaangażowani w realizację wspólnego celui zadań do wykonania, prezentują podobne podejściedo pracy i którzy są odpowiedzialni za wyniki działaniawobec siebie. Istota więzi w zespole zadaniowympolega na wzajemnym uzupełnianiu się w realizacjidziałań o zróżnicowanym, ale jednocześnie komplementarnymcharakterze. Z uwagi na to, że pracownicywspólnie realizują określone przedsięwzięcie i odpowiadająza jego wynik, to starają się jak najlepiejwykorzystywać wiedzę przy realizacji zadań.Inną metodą, którą można wykorzystać w procesiepodejmowania decyzji, gwarantującą odpowiedniewykorzystanie wiedzy, są koła jakości. Jest to metoda,która ma na celu bieżące rozwiązywanie problemówwystępujących w przedsiębiorstwie poprzezodpowiednie wykorzystanie wiedzy, doświadczeniai umiejętności pracowników. Polega na tworzeniuochotniczych grup pracowników, którzy w trakciespotkań analizują i poszukują sposobów rozwiązaniawystępujących problemów. W skład grupy wchodzązazwyczaj pracownicy jednej komórki organizacyjnej.Przynależność do grupy jest dobrowolna. Żadnemupracownikowi nie można zabronić pracy w grupie.Koło jakości powołuje się na czas nieokreślony.Pracownicy ze swojego grona wybierają przewodniczącego,który kieruje pracą grupy. Koła jakościmogą być tworzone w przedsiębiorstwach, w którychpracownicy wykazują duże zaangażowanie w pracę,co jest to warunkiem koniecznym dla sprawnegoich funkcjonowania. Zaletą tej techniki jest możliwośćbezpośredniej i bieżącej wymiany informacji.Najważniejsze zasady funkcjonowania kół jakości sąnastępujące: zebrania odbywają się regularnie, np. raz w tygodniu; zebrania odbywają się w czasie pracy lub pojej zakończeniu. Jeżeli zebranie odbywa siępo godzinach pracy, należy uczestnikom kołazapewnić dodatkowe wynagrodzenie; każdy członek koła jakości powinien aktywnieuczestniczyć w pracy koła – należy zagwarantowaćmu możliwość wypowiadania się; w czasie pracy koła należy zapewnić dobryklimat nastawiony na współpracę – nie możnadopuścić do powstawania konfliktów międzyuczestnikami; członkowie koła wspólnie decydują o kolejnościproblemów, które należy rozwiązać; kierownictwo przedsiębiorstwa nie może ingerowaćw pracę koła.Równie efektywnymi metodami wykorzystującymiwiedzę w procesie podejmowania decyzji jest metodawspólnoty praktyków polegająca na tworzeniuzespołów, które zajmują się danym zagadnieniem,nad którym pracują i dzięki temu przyczyniają się dolepszego wykorzystania wiedzy w procesie podejmowaniadecyzji.Ważnymi metodami są również dwie odmianytypowej burzy mózgów, które są bardziej od niejefektywne. Jedną z nich jest dyskusja 66, która polegana tym, że nie tworzy się jednego zespołu, który mana celu generowanie pomysłów, tylko tworzy się kilka,sześcioosobowych. Przez utworzenie kilku zespołówuzyskuje się pewne zalety w porównaniu z typowąburzą mózgów, a mianowicie:– każdy zespół może mieć trochę inny punktwidzenia na dany problem, przez co możnauzyskać szerszy wachlarz rozwiązań;– wchodzi w grę pewien element konkurencyjnościmiędzy poszczególnymi zespołami, każdyzespół chce być lepszy od innego i wygenerowaćwiększą liczbę pomysłów.Drugą odmianą burzy mózgów jest technika 635.Zespół poszukujący pomysłów rozwiązań składa sięz sześciu osób, każdy uczestnik zapisuje na arkuszupapieru trzy pomysły rozwiązań w ciągu pięciu minut.Następnie arkusz przekazuje sąsiadowi, siedzącemupo prawej stronie. Na otrzymanym arkuszu każdyuczestnik zapisuje nowe trzy pomysły. Nie mogą to byćte same pomysły, które już zostały zapisane, natomiastmoże być ich modyfikacja. Czynność ta powtarzanajest pięciokrotnie, aż do pełnego obiegu wszystkicharkuszy. Technika ta w porównaniu z typową burząmózgów charakteryzuje się duża efektywnością,albowiem w krótkim okresie czasu można uzyskaćdużą liczbę pomysłów rozwiązań. Nie zawiera równieżnegatywnych skutków bezpośredniego oddziaływaniana uczestników oraz jest bardziej motywująca dlauczestników.Zamiast podsumowaniaZdaniem autorów warunkami koniecznymi dlasprawnego funkcjonowania opisanego modelu zarządzaniawiedzą jest: odpowiednio ukształtowana kultura organizacyjna,która powinna się charakteryzowaćotwartością na otoczenie, innowacyjnością orazpragmatycznością, utrzymywanie korzystnego klimatu nastawionegona współpracę, umiarkowany poziom rywalizacji między pracownikami, odpowiednia motywacja pracowników donabywania, przetwarzania, dzielenia się i wykorzystywaniawiedzy, efektywna i zrozumiała komunikacja międzypracownikami, relacje między menedżerami i pracownikamioparte na zaufaniu.56 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Nie tylko IT...Beata MierzejewskaNie tylko IT... to zdanie najczęściej powtarzane przezuczestników i prelegentów konferencji Intranetowe PortaleKorporacyjne. W doskonały sposób obrazuje ono aktualnypoziom rozwoju i świadomości zarówno menedżerówz różnorodnych firm, jak i przedstawicieli dostawcówrozwiązań portalowych. Odzwierciedla też poglądy głównegokoncernu dostawców portali, podkreślających, że niesama technologia czy infrastruktura są najtrudniejszymelementem w trakcie przygotowań portalu, ale jego logikai dostosowanie funkcjonalności do potrzeb biznesowychodbiorców.O ile jeszcze przed dwoma–trzema laty byliśmy zafascynowanimożliwościami baz wiedzy, repozytoriów,systemów zarządzania dokumentami czy zarządzaniatreścią, to jednak już w tym roku punkt zainteresowaniazarówno dostawców, jak i klientów znajduje sięw innym miejscu. Jest to zapewne skutkiem ewolucjirynku od intranetu – wewnętrznego biuletynu informacyjnego– do wirtualnego środowiska pracy, którymcoraz częściej stają się portale korporacyjne.Wiele firm ma już za sobą pierwsze doświadczeniawdrożeniowe. Najczęściej – jak pokazują badaniaKPMG 1 – właścicielami portali w firmach są działymarketingu, komunikacji lub IT. Prawidłowość ta zdajesię jednak zmieniać – coraz częściej użytkownicybiznesowi stają się współodpowiedzialni za portal,zaś główne funkcje administracyjne wyprowadzanesą z działów IT. W coraz większym stopniu bowiemportal jest centralnym narzędziem pracy w firmie,zorientowanym na współpracę grupową i wsparcieprocesów biznesowych.Od czego zacząć wdrożenieZarówno firmy wdrażające portale, jak i sami kliencizdają się zgodnie przyznawać, że najczęściej spotykanymiobszarami inicjującymi wdrożenie portalu są: sprawy pracownicze:– szkolenie,– rekrutacja, procedury ISO, helpdesk biuro prawne audyt wewnętrzny wnioski kredytowe 2 .Lista ta odzwierciedla w dużej mierze początkowyetap rozwoju rynku – rozwiązanie problemówz zakresu zarządzania dokumentami i informacją.Podstawową korzyścią jest w tych sytuacjach zgromadzeniew jednym miejscu informacji na temat urlopówpracowników, szkoleń, materiałów szkoleniowych,ważnych dokumentów ISO, skupienie wszystkichdokumentów wokół danej sprawy itp.Bazując na swych doświadczeniach, firmy wdrażająceportale korporacyjne radzą, by wdrożenie zaczynaćod jednego działu, angażując w ten proces koniecznieprzełożonego oraz sponsora z wyższej kadry menedżerskiej.Zapewnia to firmie mniejsze ryzyko orazszybszy widoczny efekt wdrożenia.Od portalu informacji do portaluzorientowanego na usługiTę drogę przeszło już wiele organizacji. Kolejnymkrokiem na drodze rozwoju ich portali jest przekształcenietych prostych repozytoriów dokumentów czystatycznych stron informacyjnych w portale wiedzy,na których pracownicy nie tylko znajdą dokumentyi bieżące informacje, ale będą mogli w swej pracyskorzystać również z eksperckiej wiedzy, wziąć udziałw szkoleniu czy swobodnie komunikować się z innymiczłonkami grupy roboczej. Praca tylko w portalu todla wielu firm (nie tylko zagranicznych) już najbliższaprzyszłość. Tu pracownik znajdzie zarówno swąkorespondencję elektroniczną, jak też wszystkie niezbędnedokumenty, nad jakimi pracuje. Jeśli będzietaka potrzeba, rozwiązując określony problem, będziemógł zwrócić się do firmowego eksperta o pomoclub wcześniej sam wyszuka rozwiązanie takiegoproblemu.Związane jest to z rozwojem technologii portalowych,jaki nastąpił w ciągu niespełna 10 ostatnich lat– od aplikacji zorientowanych na treść po aplikacjekompozytowe.Co charakteryzuje portale procesowe? – Najważniejszajest orientacja rozwiązań SOA na użytkownikaoraz zintegrowane procesy biznesowe, co oznacza,że: pojedynczy portlet łączy w sobie wiele aplikacji,prowadzi użytkownika przez procesbiznesowy, użytkownik musi tylko rozumieć proces, niewszystkie systemy funkcjonujące w ramach tegoprocesu, jeśli wymagana jest zmiana procesu, można jąłatwiej zaimplementować (jedno środowisko),zwykle bez potrzeby szkolenia użytkownika.1Portale Korporacyjne: technologia i biznes. Raport, KPMG, www.kpmg.com2Field.net, Od czego zacząć? Pierwszy element wdrożenia intranetu, prezentacja wygłoszona podczas konferencji IntranetowePortale Korporacyjne, Warszawa, 23 maja 2006 r.czerwiec 2006 57


zarządzanie wiedząRysunek 1. Rozwój technologii portalowychAplikacjekompozytoweWartośćAplikacje zorientowanena treśćaplikacje intranetowe korporacyjna stronagłówna agregacja informacjiAplikacjewspierającespołecznościaplikacje KM rozproszona publikacja praca grupowa wyszukiwanie komunikacjaProcesy biznesowe strukturalne procesybiznesowe transakcje automatyzacja współpracamiędzy firmamiŹródło: W. Kot, BEA AquaLogic – infrastruktura dla SOA, Bea Systems, prezentacja podczas konferencji IntranetowePortale Korporacyjne, Warszawa, 23 maja 2006 r.Nowoczesny portal korporacyjny umożliwia nie tylkodostęp do personalizowanych treści, wyszukiwarki,aplikacji, ale także tworzenie wirtualnych przestrzenipracy czy zarządzanie procesami. Wspiera to zarazemkorporacyjny system zarządzania wiedzą. Do jegogłównych cech należy zaliczyć: zaawansowaną prezentację: agregacja ⎫treści i usług w postaci osobistychstron, społeczności,⎪ uniwersalne wyszukiwanie: ludzie, ⎬treść, projekty, aplikacje,⎪ zasięg: pracownicy, partnerzy, klienci, ⎭⎪ zintegrowane procesy, workflow, procesy przebiegają poprzez wieleróżnych systemów, wielość uczestników (procesy mogąwychodzić poza firmę), koordynacja pracy ludzi w ramachprocesu, przestrzenie do współpracy, zaawansowane współdzielenie: dokumentów,kalendarzy, dyskusje, rozproszona publikacja, treści i usługi w kontekście zadania,roli, zainteresowań, wsparcie dla departamentów, grup,projektów 3 .⎫⎪⎪⎬⎪⎪⎭⎪⎫⎪⎪⎬⎪⎪⎭⎪personalizacjazarządzanieprocesemwirtualnaprzestrzeń pracyPrelegenci zwracali także uwagę na szczególną rolęportalu we wsparciu pracy kadry zarządzającej. Funkcjonalnośćportalu określana mianem panelu kontrolnegodla zarządu pozwala na bieżąco kontrolować kondycjęfirmy, zaś prezentacja wyników w ramach zdefiniowanejstruktury zależności pozwala śledzić przyczyny niepowodzeńczy szczególnie dobrych wyników firmy.Prezentacje dostawców rozwiązań portalowychprzedstawione podczas konferencji IPK nieśmiałoodzwierciedlają światowe tendencje, pokazując, żezarządzanie wiedzą w organizacji to w głównej mierzezarządzanie relacjami międzyludzkimi, a portal korporacyjnypowinien wspierać te interakcje oraz realizacjęprocesów biznesowych. Niemniej, przedsiębiorstwaprezentujące swe doświadczenia biznesowe zdająsię pokazywać, że rynek polski jest wciąż jeszcze napoczątku tej drogi.Ograniczenia wdrożenioweSzczególnie cennymi dla uczestników konferencjibyły lessons learned, jakimi dzielili się z nimi prelegenci,reprezentujący zwłaszcza klientów biznesowychwdrożeń. Zdawali się oni jednogłośnie przekonywać,że wdrożenie, a w dalszej perspektywie administrowaniei rozwój portalu, nie powinny leżeć w gestiidepartamentów informatycznych, a raczej powinnybyć delegowane do właścicieli biznesowych.3Na podstawie: W. Kot, BEA AquaLogic – infrastruktura dla SOA, oraz A. Baranowska, Portal Korporacyjny – jedno rozwiązaniedla wielu, prezentacje wygłoszone podczas konferencji Intranetowe Portale Korporacyjne, Warszawa, 23 maja 2006 r.58 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Nie tylko IT...Rysunek 2. Portal – przykładowy panel kontrolny dla zarządu firmyObiekty – portletyprzedstawiają danez dowolnego źróda, aplikacje,ERP, bazy danych,pliki MS Excel.(BI, systemy raportujące,IBM AlphaBlox)System kontroli realizacjizałożeń strategicznychfirmyPortlet prezentujący dane z bazy danychwraz z mechanizmem ich filtrowaniaŹródło: A. Baranowska, Portal Korporacyjny – jedno rozwiązanie dla wielu, prezentacja podczas konferencji IntranetowePortale Korporacyjne, Warszawa, 26 maja 2006 r.Samo delegowanie uprawnień czy przekazywaniekompetencji związanych z własnością i zarządzaniemportalem w przypadku niektórych firm okazało sięelementem krytycznym wdrożenia. Dla przykładu,Telewizja Polska realizowała projekt intranetu ok.8 miesięcy, z czego... 6 miesięcy zajęło określeniekompetencji jednostek organizacyjnych, zaś pozostałe1,5 miesiąca w harmonogramie obejmowało: analizę możliwości technicznych nowej jednostkiorganizacyjnej przygotowującej nowąwersję intranetu, przygotowanie architektury i makiety graficznej, decyzję zarządu o wdrożeniu, wdrożenie – zakończone udostępnieniemużytkownikom 4 .Doświadczenia TVP, sprowadzone do dwóch zasadniczych„lekcji”:1. dział IT w firmie nie powinien zarządzać intranetem,2. kluczem do sukcesu budowy intranetu jestdelegacja uprawnień do użytkowników,pokazują, że narzędzia informatyczne powinny byćtworzone w firmie dla użytkowników, a nie odwrotnie.I choć wydaje się to truizmem przy obecnympoziomie rozwoju rynku, to jednak niepowodzenia,będące skutkiem projektowania aplikacji bezuwzględnienia rzeczywistych potrzeb odbiorców 5wciąż przyprawiają firmy o wielomilionowe straty.Anegdotyczną stałą się już historia firmy, która– pracując z dużą liczbą zdjęć – postanowiła przygotowaćich repozytorium. Praca zlecona zostaładziałowi IT, który opracował narzędzie doskonaleindeksujące i przeszukujące zasoby po zadanychkryteriach, tylko... był to system bez możliwościpodglądu.Konferencja Intranetowe Portale Korporacyjne, zorganizowana została przez firmę Experter 23 maja 2006roku w Warszawie. Patronat medialny nad konferencją objął m.in. „e-<strong>mentor</strong>”, zaś patronem merytorycznymbyła Katedra Teorii Zarządzania SGH.4Informacje na podstawie: M. Przymusiński, Projekt intranetowy TVP – od witryny do systemu krytycznego, prezentacjawygłoszona podczas konferencji Intranetowe Portale Korporacyjne, Warszawa, 23 maja 2006 r.czerwiec 2006 59


zarządzanie wiedząKapitał intelektualny – różne perspektywyBeata MierzejewskaW ostatnich miesiącach na polskimrynku wydawniczym pojawiły się nowepozycje dotyczące tematyki kapitałuintelektualnego – Kapitał intelektualny.Spojrzenie z perspektywy interesariuszy 1autorstwa S. Kasiewicza, W. Rogowskiegoi M. Kicińskiej oraz praca zbiorowa podredakcją P. Wachowiaka – Pomiar kapitałuintelektualnego przedsiębiorstwa 2 . I choćw obu przypadkach autorzy przedstawiajątematykę KM, to jednak analizująto zagadnienie z różnych perspektyw.Inny wydaje się być także adresat tychpozycji.Pomiar kapitału intelektualnego przedsiębiorstwato rezultat badań, jakie zostałyprzeprowadzone w Szkole Głównej Handlowejw Warszawie. W publikacji wyodrębniająsię dwie części – teoretycznai empiryczna. W pierwszych czterech rozdziałachautorzy prezentują teoretyczneuzasadnienie dla potraktowania tematykipomiaru kapitału intelektualnego jakoważnego zagadnienia badawczego. Czytelnikznajdzie tu zarówno treści dotyczącebudowania przewagi konkurencyjnejw XXI wieku, zwłaszcza budowania jejw oparciu o wiedzę, jak też krótki przeglądwybranych przez autorów metodpomiaru kapitału intelektualnego.Znacznie szerzej tematyka ta przedstawiona jest przezS. Kasiewicza, W. Rogowskiego i M. Kicińską w Kapitaleintelektualnym... Autorzy przedstawiają zagadnienie ocenykapitału intelektualnego w szerszym kontekście – wychodzącod nowego modelu biznesowego działania firmi propagowanej Strategii Lizbońskiej. Istotną wagę zdająsię przykładać także do samej problematyki konkurencyjnościprzedsiębiorstw oraz roli kapitału intelektualnegojako nowego jej generatora. W książce autorzy uzasadniająi przekonują, że współcześnie nie można już łączyć konkurencyjnościfirmy jedynie z poziomem i efektywnościąwykorzystania jej zasobów materialnych, leczkonieczna jest ocena poziomu konkurencyjnościprzez pryzmat łącznego wykorzystania zasobówmaterialnych i niematerialnych będących w jejdyspozycji 3 .Na dowód realności przedstawionegoprzekonania autorzy prezentują kompleksowonajnowsze propozycje metod z zakresupomiaru i wyceny kapitału intelektualnegoprzedsiębiorstwa oraz formułują jasne wskazówki,jak menedżerowie mogą wykorzystaćtę wiedzę w swoich firmach. W syntetycznysposób zostały tu przedstawione najbardziejznane wskaźniki pomiaru kapitału intelektualnegooraz typowe mierniki, metryki orazsystemy tego pomiaru.Niewątpliwą wartością dodaną prezentowanejpozycji jest przygotowana przezautorów ocena metod pomiaru kapitałuintelektualnego oraz stopień ich dostosowaniado polskich warunków. Na kolejnychstronach książki autorzy prezentują szczegółowoświatowe standardy wyceny kapitałuintelektualnego, a wśród nich m.in. metodęVAIC, EVA etc. Menedżerów z pewnościązainteresują zaprezentowana w publikacjianaliza przypadku firmy Polfa Kutno orazprzykłady wyceny kapitału intelektualnegodla wybranych firm krajowych.Pomiar kapitału intelektualnego przedsiębiorstwa koncentrujesię z kolei na przedstawieniu i szczegółowejanalizie rynku uczelni wyższych zakończonej próbąoceny kapitału intelektualnego SGH.Z pewnością warto przyjrzeć się szczegółowo przeprowadzonymbadaniom oraz doświadczeniom autorówobu pozycji wydawniczych i – czerpiąc inspirację z zaprezentowanychwniosków – podjąć próbę oceny kapitałuintelektualnego własnej organizacji.1S. Kasiewicz, W. Rogowski, M. Kicińska, Kapitał intelektualny. Spojrzenie z perspektywy interesariuszy, Oficyna Ekonomiczna,Kraków 2006.2P. Wachowiak (red.), Pomiar kapitału intelektualnego przedsiębiorstwa, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Warszawa2005.3S. Kasiewicz, W. Rogowski, M. Kicińska, dz. cyt., obwoluta.Polecamy2nd International Conference WIKIMANIA 2006, 4–6 sierpnia 2006 r., Boston, Massachusetts, USADruga międzynarodowa konferencja WIKIMANIA odbędzie się w sierpniu w Bostonie. Proponowane tematy konferencjidotyczyć będą m.in.: infrastruktury technicznej, projektów i zawartości Wikimedii, bezpłatnego dostępu do informacjioraz prawa autorskiego. Podczas spotkania zorganizowane zostaną liczne warsztaty, prezentacje i debaty.Więcej informacji na: http://meta.wikimedia.org/wiki/Wikimania_2006/En.60 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Polecamy6th International Conference on Knowledge, Culture & Change in Organisation11–14 lipca 2006, Monash University Centre in Prato, WłochyGłównym tematem konferencji jest oparta na wiedzy społeczna i ekonomiczna zmiana. Mająca swe korzenie w globalizacjii rozwoju ICT ewolucja charakteryzowana jest przez powstające społeczeństwo informacyjne i globalnąekonomię opartą na wiedzy.Podczas konferencji przedyskutowane zostaną ważne zagadnienia z zakresu wiedzy, kultury i zmiany w organizacjach.W spotkaniu wezmą udział najlepsi światowi eksperci zarządzania, a także praktycy, nauczyciele i badacze.Organizatorzy zapraszają do uczestnictwa osoby zainteresowane bądź zajmujące się zmianami kulturowymiw organizacjach.Więcej informacji poprzez: info-M06@commongroundconferences.com.I-KNOW’06 6th International Conferenceon Knowledge Management6–8 września 2006Graz, AustriaProgram szóstej międzynarodowej konferencji I-KNOWskłada się z czterech komponentów: części badawczej (main scientific track), której celemjest wyodrębnienie i promocja obiecujących trendóww dziedzinie zarządzania wiedzą, a także multidyscyplinarnyprzegląd najnowocześniejszych rozwiązań, którebędą stosowane w przyszłości w KM; części specjalistycznej (special thematic tracks), mającejza zadanie wspieranie budowania relacji i kontaktówpomiędzy ekspertami zajmującymi się poszczególnymisferami KM; warsztaty, podczas których uruchomiona zostanie dlapartnerów I-KNOW platforma służąca do projektowania, promowania i przeprowadzania ich programów. Są onenarzędziem umożliwiającym połączenie społeczności I-KNOW z innymi zespołami; niemieckojęzycznej części przemysłowej (industry track), prezentującej platformę, która zawiera informacjeo najlepszych praktykach i pozwala na dzielenie się doświadczeniami gromadzonymi podczas realizacji projektówz zakresu KM.Więcej informacji na: http://i-know.know-center.tugraz.at.ECKM 2006: The 7th European Conferenceon Knowledge Management4–5 września 2006Corvinus University of Budapest, WęgryThe European Conference on Knowledge Management (ECKM)zaprasza badaczy do zaprezentowania najnowszych odkryći doświadczeń biznesowych zgromadzonych w zakresiezarządzania wiedzą, kapitału intelektualnego i kształceniakorporacyjnego.Podczas konferencji wyodrębniono trzy bloki tematyczne:mierzenie kapitału intelektualnego wartości niematerialnych(Measuring Intellectual Capital and Intangible Assets),rola wiedzy we współpracy regionalnej (Role of Knowledgein Regional Cooperations), audyt w KM (Auditing KnowledgeManagement – Knowledge management in auditing).Więcej informacji na: http://www.academic-conferences.org/eckm/eckm2006/eckm06-home.htmczerwiec 2006 61


e-biznesCzym się różni przedsięwzięciee-biznesowe od tradycyjnegow zakresie relacji z klientami?(cz. 1)Tymoteusz DoligalskiIstnieje wiele koncepcji opisujących istotę e-biznesu.Zdaniem niektórych, przedsięwzięcie e-biznesowefunkcjonuje w nowej gospodarce według zupełnienowych reguł. Spotkać można również opinie przeciwstawne,zgodnie z którymi e-biznes nie różnisię niczym od przedsięwzięcia tradycyjnego, z tymwyjątkiem, że wykorzystuje nowoczesne technologieteleinformatyczne. Czym jest zatem e-biznes? Jakiewarunki musi spełnić przedsięwzięcie, aby mogłonosić miano przedsięwzięcia e-biznesowego? Samozastosowanie technologii internetowych w funkcjonowaniuprzedsiębiorstwa naturalnie nie wystarcza,aby przedsiębiorstwo nazwać e-biznesowym. Innymisłowy, korporacyjna strona internetowa czy też wykorzystaniepoczty elektronicznej w kontaktach z otoczeniemnie mogą być wyznacznikiem e-biznesu. Naczym polega zatem istota e-biznesu? E-biznes możnaokreślić jako sposób kreacji wartości w przedsiębiorstwie,w którym zastosowanie internetu lub technologiiteleinformatycznych odgrywa kluczową rolę.Wobec powyższej definicji warto postawić pytanieo jakościowe różnice pomiędzy przedsięwzięcieme-biznesowym a tradycyjnym. Innymi słowy, jakiecechy wspólne mają przedsięwzięcia e-biznesowe,które to cechy nie występują w przedsięwzięciachtradycyjnych?Współczesne przedsiębiorstwo konkuruje na wielurynkach. Najważniejszy z nich to rynek klientów.Klienci bowiem dostarczają przedsiębiorstwu wieluwartości, wśród których najważniejsze są wpływy.Wpływy przyciągają uczestników innych rynków– m.in. akcjonariuszy, dostawców czy potencjalnychpracowników. Warunkiem skutecznego funkcjonowaniafirmy jest kreacja wartości w relacjach z uczestnikamiwszystkich rynków. W niniejszym opracowaniuobszar rozważań został zawężony do zastosowaniainternetu i technologii teleinformatycznych w relacjachz klientami. Naturalnie, odpowiednie strategiee-biznesowe mogą przyczyniać się do kreacji wartościna wszystkich pozostałych rynkach.Autor wyróżnia pięć głównych cech przedsięwzięciae-biznesowego w zakresie relacji z klientami. Są nimi: wirtualizacja produktu, na którą składa siędigitalizacja oraz wzbogacanie produktu w informacje; indywidualizacja oferowanej kompozycji wartoścido preferencji klienta lub użytkownika; usieciowienie, czyli wykorzystanie potencjału innychklientów w budowie wartości dla klienta; marketing doświadczeń, czyli wykorzystanierozrywki, nauki czy estetyki w procesie budowytrwałych więzi z klientami; wykorzystanie cyklu życia klienta w firmie polegającena modyfikacji oferowanej klientowikompozycji wartości adekwatnie do etapu jegorelacji z firmą.Opis powyższych cech stanowi treść opracowania.Wirtualizacja produktuPierwszą opisywaną cechą przedsięwzięć internetowychjest wirtualizacja produktu. Oznacza onazarówno digitalizację produktu, jak i wzbogacanieproduktu w informacje.Digitalizacja produktu jest to inaczej ucyfrowienieproduktu, czyli całkowita lub częściowa zamianapostaci produktu z materialnej na cyfrową, zamianaatomów na bity. Proces ten może przebiegać w zróżnicowanymsposób. W przypadku linii lotniczychdigitalizacji podlega jedynie część produktu, jaką jestbilet, który przestaje istnieć w tradycyjnej postacimaterialnej, a zaczyna funkcjonować jako informacjazapisana w systemie informatycznym. Sprzęt komputerowy,podobnie jak usługi transportu lotniczego,wymaga obecności materialnej infrastruktury.Niemniej część produktu, jakim są sterowniki, czylioprogramowanie odpowiedzialne za właściwą pracęurządzenia, jest naturalnie niematerialna. Umożliwiato łatwą aktualizację sterowników, a tym samympoprawę funkcjonowania urządzenia bez fizycznegokontaktu z nim. Digitalizacja może oznaczać równieżcałkowitą transformację postaci produktu. Stało siętak z utworami muzycznymi, które pierwotnie nierozerwalniezwiązane były z nośnikiem (płyta CD, kasetaitd.). Zapis cyfrowy muzyki, np. w postaci formatump3, pozwala na całkowite oddzielenie wartości dlaklientów od tradycyjnego nośnika. Przy czym naturalnieprodukt w zdigitalizowanej postaci nadal wymagamaterialnej infrastruktury pozwalającej na dostarczenieklientowi wartości z nim związanych.62 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Czym się różni przedsięwzięcie e-biznesowe...Drugim wymiarem wirtualizacji produktu jestwzbogacanie produktu w informacje. Sam produktnie musi zmieniać swojej postaci, niemniej zostajeobudowany warstwą informacyjną zwiększającą jegowartość. Wzbogacanie w informacje jest najczęstsząformą transformacji produktu. Pozwala ono na dostarczeniedodatkowych wartości klientom, którew pełniejszy sposób zaspokajają ich potrzeby. Przykłademtego procesu jest wzbogacanie produktu,jakim są usługi kurierskie, w możliwość identyfikacjiaktualnego położenia przesyłki.Najczęściej obydwa procesy składające się nawirtualizację produktu, czyli digitalizacja oraz wzbogacaniew informacje, następują łącznie (por. rys. 1).Sklep internetowy Amazon.com dokonuje wirtualizacjioferowanych produktów głównie poprzezwzbogacanie ich w informacje. Oprócz podawanychzazwyczaj informacji o produkcie, Amazon.com udostępniam.in. recenzje oraz oceny produktu dokonywaneprzez klientów. Co więcej, bazując na danychzwiązanych z zachowaniem klientów w sklepie, wyświetlanesą informacje o produktach powiązanych,czyli np. kupowanych również przez klientów, którzynabyli określony produkt. Innym rodzajem informacjiudostępnianych w przypadku książek jest listacharakterystycznych fraz występujących ponadprzeciętniew książce (Statistically Improbable Phrases) orazlista najczęstszych fraz rozpoczynających się wielkąliterą (Capitalized Phrases). W przypadku anglojęzycznejwersji „Imperium” Ryszarda Kapuścińskiego charakterystycznąfrazą występującą ponadprzeciętniew tekście jest m.in. interrogating officer, a najczęstsząfrazą rozpoczynającą się wielką literą jest naturalnieSoviet Union. Podane na stronie frazy są jednocześniehiperłączami, których aktywowanie prowadzi do listypublikacji, w których występują one również częściejniż przeciętnie 1 .Amazon wykorzystuje również digitalizacjęproduktów. Naturalnie większość oferowanychproduktów ma postać materialną. Amazon.comdokonuje jednak częściowej digitalizacji produktuw przypadku książek, udostępniając skany najważniejszychstron (okładki, spis treści, indeksitd.), a w przypadku utworów muzycznych jedyniepoczątkowy fragment. Udostępniony w ten sposóbzdigitalizowany produkt charakteryzuje się znacznieograniczoną funkcjonalnością. Niemniej, ułatwia toklientom ocenę i wybór produktu. Warto zauważyć,że produkty charakteryzujące się ograniczoną funkcjonalnościąlub też zmniejszonymi wartościami dlaklienta (użytecznościami) są zjawiskiem występującymod dawna m.in. w postaci darmowych próbekproduktów szybkozbywalnych.Zaawansowanie digitalizacji bądź procesu wzbogacaniaproduktu w informacje prowadzić może doredefinicji wartości dla klienta. Sytuacja taka mamiejsce w przypadku wyszukiwarek cenowych. Sąto serwisy internetowe pozwalające odnaleźć sklepoferujący wybrany produkt po najniższej cenie. Powpisaniu nazwy produktu internauta otrzymujelistę sklepów wraz z cenami produktu. Dodatkowo,otrzymuje szersze informacje o produkcie i sklepachinternetowych, w tym także opinie internautów.Następuje zatem proces wzbogacania produktuw informacje. Zaawansowanie tego procesu jest wysokie,niemniej wyszukiwarki cenowe nie dokonujądigitalizacji produktu. Formuła tworzenia wartościstosowana przez wyszukiwarki cenowe nie zakładakontaktu z produktem materialnym, ani też procesujego digitalizacji. Produkt został bowiem wypchniętyz obszaru, w którym wyszukiwarki cenowe tworząwartość. Jaka jest zatem formuła kreacji wartościstosowana przez wyszukiwarki? Wyszukiwarkidostarczają nieodpłatnie internautom informacjio możliwości zakupu produktu po najniższej cenie,kierując ich tym samym do odpowiedniego sklepu.Skierowanie internauty do odpowiedniego sklepuzwiązane jest z wynagrodzeniem najczęściej w postaciprowizji od dokonanej transakcji. Redefinicjawartości dokonywana przez wyszukiwarki cenowepolega zatem na tym, że oferują one klientom informacjeo produktach i ich cenach, natomiast sklepomdostarczają klientów pragnących dokonać zakupuproduktów. Konsekwencją tego modelu biznesu jeststworzenie nowego ogniwa w łańcuchu wartości,jakim są wyszukiwarki cenowe. Ogniwo to możeobejmować znaczną część transakcji dokonywanychna rynku, a tym samym może mieć wpływ na funkcjonowaniewielu podmiotów znajdujących się napóźniejszych ogniwach łańcucha wartości.Rysunek 1. Wirtualizacja produktuŹródło: opracowanie własneIndywidualizacja oferowanej kompozycjiwartościIndywidualizacja kompozycji wartości jest kolejnącechą przedsięwzięć internetowych. Istotą indywidualizacjijest oferowanie klientom wartości dostosowanychdo ich potrzeb. W najczęstszym rozumieniu1http://www.amazon.com, [2006.05.28].czerwiec 2006 63


e-biznesindywidualizacja oznacza dostosowanie produktu dooczekiwań klienta, niemniej również inne elementymarketingu, takie jak cena czy komunikacja z klientemmogą podlegać indywidualizacji.Istnieje wiele pojęć oznaczających indywidualizacjęoferowanej kompozycji wartości do preferencji klientaczy użytkownika, przy czym należy pamiętać, że bywająone często używane zamiennie. Personalizacjaoznacza automatyczne dostosowanie odbywającesię bez aktywnego udziału klienta lub użytkownika.Personalizacja odbywa się na podstawie posiadanychlub właśnie otrzymywanych danych o kliencie. Przykładempersonalizacji może być samoczynne wyświetleniewłaściwej wersji językowej strony internetowej napodstawie danych przekazanych przez przeglądarkęużytkownika 2 . Kastomizacja (kustomizacja, customization)jest to aktywne dostosowanie przez użytkownikawartości do własnych preferencji 3 . Kastomizacja mamiejsce m.in. wtedy, gdy klient wybiera rodzaj informacji,jaki ma być wyświetlany na stronie głównejportalu. Współtworzenie wartości (co-creating value)jest terminem używanym przez C.K. Prahalada i V. Ramaswanyw publikacji Przyszłość konkurencji 4 . Oznaczaono czynny udział klienta w procesie współtworzeniawartości, a tym samym sugeruje jego większe zaangażowanie,niż ma to miejsce w przypadku kastomizacji.Masowa kastomizacja (mass customization) oznaczawytwarzanie dóbr i usług na potrzeby dużego rynku,dostosowanych do preferencji poszczególnychklientów przy cenach zbliżonych do cen produktówmasowych, a więc pozbawionych indywidualizacjiwartości 5 . Najważniejszym z powyższych pojęć wydajesię być masowa kastomizacja, która obejmujezarówno kastomizację, jak i współtworzenie wartościprzez klientów, przy zachowaniu odpowiednio dużejskali działania.Masowa kastomizacja odbywać się może w dwojakisposób. Indywidualizacja kompozycji wartościmoże być przeprowadzona na poziomie wytworzeniaproduktu lub usługi, tak jak to się dzieje w przypadkumontowanych według wskazań klientów komputerówfirmy Dell. Masowa kastomizacja ma miejscerównież wówczas, gdy klienci dostają jednorodnyprodukt dostosowując go do własnych potrzeb.Przykładem takiej indywidualizacji jest serwis music.yahoo.comumożliwiający słuchanie wybranegorodzaju muzyki przez internet. Masowa kastomizacjałączy cechy przedsięwzięcia przemysłowegoz usługowym. Korzyściami związanymi z poszczególnymitypami przedsięwzięć są odpowiednio niskacena przy znacznej skali produkcji w przypadkuproduktów przemysłowych oraz indywidualizacjakompozycji wartości oferowanych klientowi, takichjak produkt, cena czy obsługa w przypadku przedsięwzięciausługowego. Przedsięwzięcia przemysłowecharakteryzują się większym udziałem kosztów stałych,natomiast przedsięwzięcia usługowe kosztówzmiennych, w ogóle kosztów. Powyższa charakterystykaprzedsięwzięć przemysłowych i usługowychznajduje swoje odzwierciedlenie także przy masowejkastomizacji. Firma charakteryzuje się bowiemwysokim udziałem kosztów stałych, co notabenecharakterystyczne jest również dla przedsięwzięće-biznesowych, w szczególności tych, w którychwystępuje zdigitalizowany produkt. Koszt wytworzeniapierwszej sztuki stricte cyfrowego produktujest wysoki, natomiast koszt wytworzenia każdejnastępnej sztuki bliski lub równy zeru.Kosztami zmiennymi, charakterystycznymi dlaprzedsięwzięć usługowych i wynikającymi z indywidualizacjiwartości, obarczany jest klient. Kosztemtym jest przede wszystkim nakład pracy, który musibyć wykonany przez klienta w procesie współtworzeniaproduktu. Obejmuje on przede wszystkim zdobyciepewnej porcji wiedzy, a następnie wykorzystaniejej w procesie współtworzenia wartości. Co więcej,do kosztów klienta należy zaliczyć wszelkiego rodzajuryzyka, jakie on ponosi. Firma jest w stanieprzejmować od klienta część kosztów zmiennychnp. poprzez aktywną pomoc pracowników firmylub instrumenty zmniejszające ryzyko klienta. Dotakich instrumentów należy m.in. możliwość zwrotuproduktu. Ponoszone przez klienta, związane z indywidualizacjąkoszty mogą być barierą w podjęciurelacji z firmą. Naturalnie, w przypadku nieindywidualizowanychproduktów masowych koszt w postacitego nakładu pracy nie występuje. Paradoksalnie,jeżeli zaistnieje relacja będąca źródłem zindywidualizowanychwartości, a dostarczone wartości spełniąoczekiwania klienta, to poniesiony koszt obokdostarczonych wartości może stać się przesłankąlojalności klienta. Poniesiony koszt indywidualizacjiskłaniać może klienta do lojalności z dwóch powodów.Klienci, zgodnie z opisaną przez R. Cialdiniegoregułą konsekwencji, skłonni są postępować spójniez ich poprzednim zachowaniem 6 . Innymi słowy,współtworzenie wartości, czyli zainwestowanienakładu pracy w relację z firmą, warunkować możepóźniejszą chęć kontynuowania tej relacji. Występujerównież racjonalna przesłanka poniesionego kosztujako źródła lojalności klienta. Koszt poniesiony przezklienta jest w dużej mierze niefinansowy – obejmujeon bowiem konieczność zdobycia pewnej porcji wiedzyi jej późniejszej aplikacji. Zdobyta wiedza stajesię przesłanką do kontynuowania relacji z firmą, gdyżwybór innego dostawcy wiązałby się z koniecznościązdobycia kolejnej, charakterystycznej dla danegodostawcy, wiedzy.2J. Nielsen, Personalization is Over-Rated, http://www.useit.com/, [2006.02.28].3Tamże.4C.K. Prahalad, V. Ramaswany, Przyszłość konkurencji, PWE, Warszawa 2005.5Piller F. za http://www.stefaniak.com/, [2006.05.28].6R.B Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, GWP, Gdańsk 2001.64 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Czym się różni przedsięwzięcie e-biznesowe...W modelowym ujęciu przedsięwzięcie stosującemasową kastomizację działa na dużym rynku, charakteryzujesię wysokim udziałem kosztów stałych,a kosztami zmiennymi współtworzenia wartościobarcza klientów. Funkcjonowanie na dużym rynkupozwala na dużą skalę produkcji, czego skutkiemjest niska cena produktów równa cenom produktówmasowych. Używając pojęć stosowanych przez M. Porteraw Strategii konkurencji, firma ta stosuje strategięzróżnicowania. Z drugiej strony niska cena produktówumożliwia jej zajęcie pozycji lidera kosztowego. Porterkwestionuje sensowność łączenia obydwu strategiiargumentując, iż grozi to „ugrzęźnięciem” 7 . Przeprowadzonebadania, a także rozważania o charakterzeteoretycznym, potwierdzają jednak aplikacyjną wartośćpowyższej, hybrydowej strategii. Rozbieżnośćopinii wynika zapewne z postępu technologicznego,jaki się dokonał od początku lat osiemdziesiątych,kiedy po raz pierwszy została wydana Strategia konkurencji.Zastosowanie technologii teleinformatycznychpozwoliło bowiem na połączenie korzyści skali icharakterystycznych dla nich niskich cen wraz z elastycznościąprodukcji umożliwiającą indywidualizacjęoferowanej klientowi kompozycji wartości. W tensposób zastosowanie technologii teleinformatycznychdoprowadziło do jakościowej zmiany w porównaniudo przedsięwzięcia tradycyjnego.F. Piller wyróżnia dwa wymiary masowej kastomizacjidokonywanej w przedsięwzięciach e-biznesowych 8 .Jednym z nich jest istotność udziału klienta w procesieindywidualizacji kompozycji wartości (degree ofcustomer integration required). Drugim wymiarem jestdigitalizacja indywidualizowanego produktu (degree ofdigitizability of customized components). W zależności odróżnego natężenia powyższych cech wyróżnić możnacztery strategie masowej kastomizacji: wartości dodanej,zdobycia uwagi, konfiguracji oraz innowacyjnychusług (por. rys. 2).Strategia wartości dodanej bazuje na indywidualizacjiwartości dodanej, która ma być wyróżnikiem materialnegoproduktu. Udział klienta w współtworzeniucałości produktu jest niewielki, gdyż dotyczy jedynieowej wartości dodanej. Przykładem strategii wartościdodanej jest dołączanie wydrukowanego, spersonalizowanegobileciku z życzeniami do standardowego,i naturalnie niezdigitalizowanego, bukietu kwiatów.Strategię wartości dodanej, choć o większym znaczeniuudziału klienta, stosuje serwis nikeid.com, którypozwala klientom na zaprojektowanie butów poprzezwybór kolorów poszczególnych części obuwia, a takżeumieszczenie napisów, w domyśle oznaczenia własnejpary butów już na etapie produkcji 9 .Wysoki poziom digitalizacji produktu oraz relatywnienieduży udział klienta w tworzeniu wartościcharakteryzuje strategię zdobycia uwagi. Istotą tejstrategii jest zaoferowanie klientom zdigitalizowanegoproduktu, który będą mogli skonfigurować dowłasnych potrzeb. W oparciu o dostarczone, zazwyczajnieodpłatnie, wartości firma zdobywa uwagęklienta, którą następnie kieruje na płatne produkty.Wspominany uprzednio serwis music.yahoo.combazuje na strategii zdobycia uwagi. Umożliwia ondarmowe odsłuchiwanie wybranego rodzaju muzykiprzez internet, naturalnie udostępniając równieżpłatne usługi, w tym wypadku możliwość pobraniautworów muzycznych 10 .Trzecia z opisywanych, strategia konfiguracjibazuje na znaczącym udziale klienta w tworzeniumaterialnego produktu. Klient wykorzystuje aplikacjęinternetową do zaprojektowania produktu lub przynajmniejwybrania istotnych komponentów produktu.Znaczącemu udziałowi klienta w tworzeniu wartościtowarzyszy również wysoki poziom ryzyka klienta.Stąd o sukcesie przedsięwzięcia przesądzać mogądziałania firmy zmierzające do obniżenia ryzykaklienta np. poprzez wysokiej klasy obsługę klienta.Naturalnie, im wyższy będzie postrzegany poziomryzyka klienta, tym więcej klientów skłonnych będziedo rezygnacji z produktów indywidualizowanych narzecz produktów jednorodnych lub dostępnych w wariantach.Strategię konfiguracji stosuje producentkomputerów Dell, na którego stronie klienci mająmożliwość zaprojektowania komputera z wybranychkomponentów lub też wyboru gotowego zestawu 11 .Rysunek 2. Strategie masowej kastomizacjiŹródło: opracowanie własne na podst. F. Piller, Customerinteraction and digitizability – a structural approach tomass customization, www.mass-customisation.de/download/pil2002-2.pdf,[2006.05.28].7M. Porter, Strategia konkurencji: metody analizy sektorów i konkurentów, PWE, Warszawa 1992.8F. Piller, Customer interaction and digitizability – a structural approach to mass customization, www.mass-customisation.de/download/pil2002-2.pdf, [2006.05.28].9http://www.nikeid.com, [2006.05.28].10http://music.yahoo.com/, [2006.05.28].11http://www.dell.com, [2006.05.28].czerwiec 2006 65


e-biznesOstatnia z opisywanych, strategia innowacyjnychusług dotyczy sytuacji charakteryzującej się znaczącąrolą klienta w tworzeniu wartości oraz wysoką digitalizacjąproduktu. Strategia ta umożliwia dokonywanieindywidualizacji na wielu płaszczyznach: produktu,ceny, komunikacji czy obsługi klienta. Produkt Ad-Words firmy Google skierowany do reklamodawcówbazuje na tej strategii. Reklamodawca sam tworzyzdigitalizowaną reklamę składającą się z tekstu reklamowegoi hiperłącza, a następnie określa warunki,przy spełnieniu których reklama będzie wyświetlana.Koszt kampanii reklamowej jest również dostosowywanydo preferencji klienta. Reklamodawca określaproponowaną przez siebie cenę, system natomiastemituje kampanie, których deklarowana cena byłanajwyższa 12 .PodsumowanieW niniejszej części opracowania zostały przedstawionedwie z pięciu cech (wirtualizacja produktu orazindywidualizacja oferowanej kompozycji wartości),które zgodnie z koncepcją autora, wyróżniają przedsięwzięciee-biznesowe od tradycyjnego w zakresierelacji z klientami. W procesie wirtualizacji następujeczęściowa lub całkowita digitalizacja produktu orazwzbogacanie produktu w informacje. Indywidualizacjapozwala na dostosowanie kompozycji wartoścido preferencji klienta lub użytkownika. Pozostałecechy e-biznesu w zakresie relacji z klientami zostanąopisane w drugiej części opracowania, w kolejnymnumerze „e-<strong>mentor</strong>a”Autor jest pracownikiem naukowym Katedry MarketinguSzkoły Głównej Handlowej w Warszawie, sekretarzemnaukowym Podyplomowego Studium MarketinguInternetowego (www.marketing-internetowy.edu.pl)oraz Podyplomowego Studium Zarządzanie WartościąKlienta (www.wartoscklienta.edu.pl), autorem i współautoremwielu publikacji z zakresu wykorzystaniainternetu w marketingu m.in. Konkurowania o klientae-marketingiem.12https://adwords.google.com, [2006.05.28].Katedra Informatyki Gospodarczej SGHzaprasza na:VII Konferencję Naukowo-Dydaktyczną NTIEModelowanie kształceniaw zakresie informatyki ekonomicznej17–18 listopada 2006 r.Warszawahttp://www.ntie.waw.plPersonalizacjaa la Philip K. DickW filmowej adaptacji opowiadania Philipa KindredaDicka Raport mniejszości billboardy reklamowezwracają się imiennie do przechodzących nieopodalosób m.in. zachęcając głównego bohatera do wypiciapiwa słowami: Johnie Anderton, może masz ochotęna Guinnessa? Personalizowane i multimedialnebillboardy wydają się być w chwili obecnej jedyniegadżetem z filmu science fiction, niemniej masowapersonalizacja ma już miejsce również w rzeczywistościpozainternetowej. 3000 osób otrzymałoniedawno personalizowany numer magazynu„Brief ”. Personalizacja polegała na przedstawieniuna okładce zdjęcia piłkarza, na którego koszulce wypisanezostało imię i nazwisko subskrybenta magazynu.Piłkarz przyjmuje pozę charakterystyczną dlazachowania krótko po strzeleniu bramki drużynieprzeciwnej – na kolanach z rękoma wyciągniętymido góry. Twarz piłkarza jest niewidoczna, ale imięi nazwisko umieszczone na koszulce nie pozostawiająwątpliwości, że to czytelnik klęczy na murawieboiska. Zapewne nie było to intencją wydawcy magazynu„Brief ”, niemniej cała sytuacja zwraca uwagęna ryzyka związane z masową personalizacją.Marketing zawłaszcza coraz to nowe, z naturyniekomercyjne obszary życia, takie jak nauka (mniejlub bardziej wiarygodne wyniki badań) czy sztuka(Citroen Picasso, wódka Chopin). Kolejna uzurpacjamoże dotyczyć, do tej pory niewykorzystanych naszerszą skalę, imienia i nazwiska odbiorcy komunikatu.Reklamy w subskryb owanych magazynachmogą zawierać imię i nazwisko, które służyć będąprzyciągnięciu uwagi i zaakcentowaniu, prawdziwegolub nie, dopasowania oferowanych produktówdo preferencji czytelnika. Efektem towarzyszącymw tej sytuacji mogłaby być obniżka cen prasy sprzedawanejw modelu subskrypcji – wydawcom będziesię opłacać zyskać większą bazę czytelników wrazz informacjami o nich, gdyż pozwoli to na publikacjępersonalizowanych reklam, a tym samym naskuteczniejsze konkurowanie o budżety reklamowe.Postęp technologiczny prawdopodobnie pozwoliza jakiś czas również na wykorzystanie imieniai nazwiska odbiorcy w przekazach reklamowychw radiu, telewizji, a być może także we wspominanychbillboardach… Tak więc zbliżamy siędo opisywanej przez cierpiącego na schizofrenięparanoidalną Dicka wizji człowieka permanentnienękanego przez osiągnięcia postępu technicznego.Naturalnie, można wierzyć w mechanizmyregulujące o charakterze prawno-etycznym, którezapobiegną nadmiernemu wykorzystaniu imieniai nazwiska w działaniach reklamowych. Niemniej,w przypadku spamu takie rozwiązania ochronne,jak na razie, nie skutkują…66 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Performance e-MarketingKatarzyna WiśniewskaGrzegorz KurowskiInternet jest obecnie w Polsce najdynamiczniej rozwijającymsię medium. Według IAB w 2004 roku wydatki nareklamę online wzrosły o 74%, dając kwotę 87 mln zł. Zaszybkim rozwojem reklamy w sieci idzie przyrost agencjiinteraktywnych. Mimo znacznego wzrostu, polski rynekjest jednak nadal kilkadziesiąt razy mniejszy niż niemieckiczy brytyjski. Chcąc zatem prognozować trendy dla rynkurodzimego, musimy przyglądać się znacznie dojrzalszymrynkom zachodnim. Na tych rynkach widoczny jest wyraźnypodział na dwa zupełnie różne, wymagające odmiennegopodejścia i sposobów działania, światy e-marketingu: Brand(budowanie marki) i Performance (generowanie akcji)e-Marketing (PeM). W Niemczech są to dwie różne branżeo zupełnie innej strukturze. Podział na działania związanez budową marki oraz generowaniem akcji istniał zawsze,ale dopiero teraz jest tak silny. Najlepiej świadczy o tymfakt, iż w Niemczech usługi z zakresu PeM oferują jedyniewyspecjalizowane firmy. Brand Marketingiem zajmuje sięzaś cała masa firm marketingowych. Dlatego też w niniejszymartykule zostanie przedstawiony niezgłębiony jeszczeobszar Performance e-Marketingu.PeM obejmuje działania e-marketingowe ukierunkowanena realizację celów związanych bezpośrednioze sprzedażą. Nie zajmuje się budową marki, leczkonsumuje już uzyskaną przez nią siłę, przekładając jąna konkretne działania (akcje) odbiorców. Najbardziejoczekiwanym działaniem jest naturalnie zakup produktuw sklepie online. PeM może również generowaćefekty związane z wcześniejszymi fazami procesusprzedaży, np. akwizycję (złożenie wniosku online).Proces Performance e-MarketinguNajczęściej projekt PeM składa się z trzech głównychelementów: kampanii reklamowej mającej nacelu sprowadzenie internautów do serwisu WWW,którego rola polega na doprowadzeniu do konwersji,czyli wywołaniu u internauty oczekiwanej akcji oraznarzędzi ułatwiających obsługę projektu (monitoringczy procesowanie akcji).Na początku należy się skoncentrować na samymprocesie PeM, czyli planowaniu, realizacji i kontrolidziałań. Skoro celem wszystkich działań PeM jestwywoływanie u internautów zachowań bezpośredniozwiązanych z procesem sprzedaży, każdej akcjimożemy przypisać konkretną, wyrażoną w pieniądzachwartość. Taką wartość ma zarówno transakcjasprzedaży, jak i wpisanie swoich danych w formularzuzwrotnym.Przy planowaniu działań nie poruszamy się sferzesztywnych budżetów, lecz w obszarze akceptowalnychkosztów wywoływania zadanych efektów.Modelowanie finansowe, obejmujące dostępnybudżet, akceptowalny koszt wywołania jednej akcji,szacowaną ich wartość oraz oczekiwaną liczbę, jestpierwszym i najważniejszym etapem projektowaniadziałań PeM. Jeśli w modelowaniu oprzemy się narzeczywistych danych biznesowych, możliwe jestprawidłowe zbudowanie takiego modelu bez jakiegokolwiekz wymienionych czynników. Może być nimnawet... budżet projektu. Jeżeli koszty wywołaniaakcji nie wpływają negatywnie na marżę, a liczba tychakcji spełnia oczekiwania, całkowity budżet staje sięczynnikiem drugoplanowym.Po zbudowaniu modelu finansowego przystępujemydo rozwoju strategii działań. Najważniejszymskładnikiem strategii jest określenie planu kolejnychkontaktów internauty z projektem – od zobaczeniapierwszej formy reklamowej aż do ostatecznej konwersjiw serwisie WWW. Jeśli taką ścieżkę planowaćbędziemy „od końca” i przy użyciu sprawdzonej metodyki,efektem będzie nie tylko dokładna konstrukcjaoptymalnego projektu, ale też ilościowe i jakościowewytyczne dla każdego z jego elementów.Model finansowy oraz strategia stają się podstawądo rozwoju planu mediowego i projektowania kreacji.Na etapie przygotowania kreacji i mediów najważniejszyjest brak typowej dla większości tradycyjnych kampaniifazy projektowania i realizacji. PeM realizowanyjest w krótkich, nawet kilkudniowych cyklach – pokażdym kolejnym „uderzeniu” sprawdzamy efektykażdego elementu, poprawiamy go, rozwijamy lubeliminujemy. Oznacza to, że w ciągu zaledwie jednomiesięcznejkampanii, serwis WWW może być nawetkilkakrotnie przebudowany.Zakończenie projektu PeM wiąże się z analizą jegoprzebiegu i efektów. Pod tym względem nie różni sięzatem od racjonalnego postępowania przy projektach„tradycyjnych”. Istotną cechą jest potrzeba dokładnegoarchiwizowania działań i budowy „bazy learningów”.czerwiec 2006 67


e-biznesTaka baza sprawia, że każde następne przedsięwzięciejest skuteczniejsze i bezpieczniejsze.Narzędzia reklamy PeMPeM może być oparty na każdej z dostępnych formreklamy online oraz dowolnym serwisie internetowym.Wieloletnie doświadczenia rynków bardziejrozwiniętych wskazują jednak, że najlepsze efektyuzyskuje się stosując rozwiązania specjalistyczne.Najwyższą skuteczność realizacji celów PeM mającztery narzędzia reklamowe: Search Engine Marketing,Email Marketing, Affiliate Marketing i DirectResponse Advertising.Search Engine Marketing (SEM)Efektywność reklamy w wyszukiwarkach wynikaz jej istoty – formę reklamową widzą osoby szukającewskazanych przez nas fraz kluczowych, czyli osobyfaktycznie zainteresowane tematem. W efekcie,znacznie chętniej klikają w nasz link, a w serwisiedocelowym – znacznie łatwiej jest je przekonać dopodjęcia oczekiwanej akcji.Warto jednak zwrócić uwagę na częsty błąd popełnianyw myśleniu o SEM, polegający na uznaniuza optimum zajęcia pierwszego miejsca w wynikachwyszukiwania. Rzeczywiście, badania wskazują, żejedynym istotnym statystycznie czynnikiem wpływającymna popularność linku jest jego pozycja. CelemSEM jest jednak generowanie oczekiwanych efektówna oczekiwanych warunkach – cel ten w wielu przypadkachrealizować można z odległych pozycji. Analogicznie,nie zawsze najpopularniejsze frazy kluczoweprowadzą do najlepszych efektów końcowych.Do PeM zaliczane są wyłącznie działania typu paidsearch, czyli odpłatne formy obecności w wynikachwyszukiwania – linki i boksy sponsorowane. Na rynkuamerykańskim, stanowią one ponad 1/3 całkowitychnakładów na reklamę online i są jednym z najskuteczniejszychi najszybciej rosnących jej segmentów.Na rynku polskim dominują dwie formy: boksy sponsorowane(sprzedawane na zasadzie aukcji) oraz linkisponsorowane (sprzedawane wg cennika za określoną skalę emisji). Planując działania SEM warto pamiętać,że 76% polskiego ruchu w wyszukiwarkachprzy pa da na Google, zaś pierwsza trójka (Google,Onet i NetSprint) kontroluje 97% rynku – wychodzeniepoza nią rzadko jest uzasadnione biznesowo.O skutecznoś ci paid search może świadczyć przypadekHomeClick.com, dostawcy luksusowego sprzętudomowego, który przeznaczając 95% swojego budżetuonline na SEM (w tym 65% na „czysty” paid search),osiąga kwartalnie 10% wzrostu przychodów.Email MarketingE-mail na naszym rynku utożsamiany jest z możliwościąwysyłania listów reklamowych do posiadaczykont pocztowych w portalach. W rzeczywistości,najwyższą efektywność w PeM ma jednak komunikacjae-mailowa ze zbudowaną i racjonalnie zarządzaną,własną bazą adresową. Podobnie jak w przypadkutradycyjnego marketingu bezpośredniego, bazapowstaje w efekcie długotrwałej pracy. Zasilana jestdanymi klientów, uczestników promocji i innych osóbkontaktujących się z firmą oraz uzupełniana danymiz kupowanych baz zewnętrznych. Przypomnijmy,że zarówno samo tworzenie bazy, jak i jej wykorzystywaniew celach marketingowych obwarowane sąszeregiem przepisów prawnych.Według badań Forrester Research, nakłady na EmailMarketing w Europie porównywalne są z całkowitymiwydatkami na wszystkie tradycyjne formy reklamyonline. Polski rynek jest pod tym względem jeszczesłabo rozwinięty. Jednak już obecnie, marketerzymają do dyspozycji szereg narzędzi do całościowegoprowadzenia Email Marketingu – od zarządzania baząadresową, przez przygotowywanie personalizowanychprzesyłek, po śledzenie i zarządzanie historiąklienta. Możliwości takiej platformy obejrzeć możnana stronie www.inxmail.pl.Tajemnica skuteczności Email Marketingu tkwiw masowej indywidualizacji komunikacji. Z jednejstrony, e-mail może być nie tylko całkowicie spersonalizowany,ale też oparty na realnej, indywidualnejhistorii kontaktów osoby z naszą firmą, co zapewniabardzo wysoki poziom akceptacji przesyłki. Z drugiejzaś, wykorzystanie wspomnianego oprogramowaniaumożliwia automatyczne przygotowanie nawet tysięcytakich e-maili. To z kolei zapewnia sprawnośći efektywność kosztową.Przypadkiem bardzo skutecznego wykorzystaniaEmail Marketingu jest amerykańska Dakin Farm,niewielka, rodzinna firma zajmująca się sprzedażąartykułów spożywczych. Przy budżecie w wysokości14 tys. dolarów w 2004 roku wygenerowała dochód185 tys. dolarów, uzyskując ponad 13-krotny zwrotna każdego zainwestowanego dolara.Affiliate MarketingIstotą marketingu afiliacyjnego jest współpracaz zewnętrznymi serwisami internetowymi, któreemitując nasze reklamy otrzymują wynagrodzenieprowizyjne zależne od akcji internautów przez niewywołanych (np. przejścia na stronę, podania swoichdanych, zakupu). Taka współpraca oparta jest na stałejumowie i obejmuje intensywną wymianę informacji,szkolenie i wsparcie zapewniane partnerom przezfirmę, okresowe promocje dla partnerów itp. Oznaczato, że relacja pomiędzy firmą a zewnętrznymiserwisami jest bardziej zbliżona do relacji pomiędzyproducentem a jego dealerami niż reklamodawcąa mediami.Marketing afiliacyjny jest na polskim rynku nowymnarzędziem, choć działają już u nas wiodący europejscydostawcy platform zarządzających programamipartnerskimi, a wiele sklepów online posiada własneprogramy. Biorąc pod uwagę, że na rozwiniętym rynkuamerykańskim marketing afiliacyjny jest jednymz największych i najskuteczniejszych obszarów e-marketingu,należy się spodziewać bardzo szybkiego rozwojutego obszaru w najbliższych latach. W Europieprzykładem efektywnego wykorzystania marketingu68 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Performance e-Marketingafiliacyjnego jest provider tanich lotów HLX. Już po3 miesiącach od wdrożenia działań w 2004 r. uzyskałpierwsze miejsce w rankingu Nielsen/Net Rankingsw kategorii linii lotniczych.Działania marketingu afiliacyjnego oparte są zwyklena wyspecjalizowanej platformie software’owej. Zapewniaona automatyzację wszystkich czynności, któreprzy manualnym prowadzeniu mogłyby być nadmiernieuciążliwe. Taka platforma usprawnia: dodawanie nowychpartnerów, zarządzanie formami reklamowymi,monitorowanie efektów, rozliczanie transakcji, a nawetwypłatę wynagrodzeń. Więcej na ten temat dowiedziećsię można na www.zanox.com.pl oraz na stronachinnych dostawców.Direct Response AdvertisingWykorzystanie do celów PeM klasycznych narzędzireklamy online wymaga dość specyficznego podejściado planowania mediów. Kluczowe znaczenie madotarcie reklamy do osób potencjalnie najbardziejskłonnych do wykonania akcji. Dlatego rzadko stosowanesą kampanie zasięgowe – zamiast nich używamy„targetowania behawioralnego”, w którym adresacikampanii określani są nie na podstawie cech demograficznychczy psychograficznych, lecz w oparciu o realnezachowania w sieci. Dzięki 30-dniowej kampaniibehawioralnej jeden z amerykańskich providerówhostingu podwoił wskaźnik CTR oraz zredukowałkoszt pozyskania klienta o prawie 70%!Dla kampanii response’owych typowe jest równieżaktywne zarządzanie częstotliwością kontaktu.Podstawowym narzędziem jest tutaj capping, czyliograniczenie liczby wyświetleń reklamy danemuużytkownikowi. W połączeniu z wiedzą o efektywnejczęstotliwości pozwala on radykalnie poprawićefektywność finansową kampanii. Kreacja w reklamieresponse’owej jest zwykle bardzo prosta. Ponieważjedynym jej celem jest doprowadzenie do kliknięcia,a głównym ograniczeniem są koszty, rzadko spotykamywyrafinowane formy reklamowe i skomplikowanescenariusze.Serwisy internetowe PeMW bardzo wielu projektach PeM, docelowym punktembędzie sklep online. Zalecenia dotyczące budowyefektywnych rozwiązań e-commerce stanowią jednakoddzielną dziedzinę wiedzy i wykraczają poza ramytego opracowania. Zainteresowanym warto polecićspecjalistyczne publikacje, ograniczając się w tymmiejscu jedynie do dwóch porad. Wybór rozwiązania e-commerce powinienuwzględniać przewidywany rozwój naszychpotrzeb – zapewniać odpowiednią skalowalnośći elastyczność. Równie istotnym jak technologia aspektemrozwiązania e-commerce jest jego efektywnośćmarketingowa, wyrażająca się „zaszyciem”w systemie mechanizmów, wiedzy i funkcjonalnościrealizujących funkcje marketingowe, a nietylko obsługujące transakcje.Ponieważ jednak działania PeM oparte mogą byćtakże na serwisach WWW pozbawionych funkcjie-commerce (konwersja polegająca na wypełnieniuwniosku, wpisie do formularza zwrotnego), wartopoświęcić im kilka zdań.Podstawową kwestią jest zdiagnozowanie, czyistniejący serwis internetowy firmy może efektywnierealizować nasze cele. W bardzo wielu przypadkach,dodanie do serwisu elementów PeM powodujerozmycie komunikacji i nadmierne skomplikowaniekonstrukcji. Konieczne jest wówczas przygotowaniespecjalnego serwisu.Serwis PeM powinien rządzić się swoimi prawami– jego jedyną funkcją jest wywoływanie oczekiwanejreakcji u internauty. Za tym idą konkretne wnioski: Struktura i nawigacja serwisu powinny byćograniczone do absolutnego minimum. Witrynadostarczać powinna tylko takie informacje,jakie są niezbędne do osiągnięcia zakładanegocelu. Warto zauważyć, że bardzo wiele serwisówPeM renomowanych instytucji finansowychna rynkach europejskich składa się z...jednej strony! Treści i funkcjonalności call-to-action powinnybyć nie tylko silnie wyeksponowane, ale teżdostępne po wykonaniu możliwie małej liczbykliknięć. Często efektywnym rozwiązaniem jest„wyjęcie” ich nawet na stronę główną i przeniesieniecałej treści edukacyjnej i perswazyjnej napodstrony przeznaczone dla bardziej dociekliwychi zainteresowanych internautów. Cała kreacja, zarówno graficzna, jak i werbalna,powinna być podporządkowana celowi w postacikonwersji. Serwis PeM powinien być już na starcie zoptymalizowanypod kątem generowania dodatkowegoruchu. W szczególności, powinien być onzoptymalizowany pod kątem wyszukiwarek, abysprowadzić na nasz serwis cenny ruch trafiającyz organicznych wyników wyszukiwania. Należyteż zaopatrzyć naszą witrynę w mechanizmypolecania – tutaj warto zwrócić uwagę, że dostępnesą systemy płatnego rekomendowania,w których osoba polecająca może być wynagradzanaza fakt „skonsumowania” rekomendacjiprzez znajomego. Przykładem takiego systemujest Zanox Mail@.Nasz serwis będzie musiał „poradzić sobie” takżez istotnymi wymogami technologicznymi. Koniecznabędzie możliwość szybkiego, łatwego i taniego modyfikowaniajego treści i struktury, jak również jegohosting musi zapewniać wysokie bezpieczeństwodanych i zdolność przyjmowania skokowych zmianskali obsługiwanego ruchu.Narzędzia wspomagające PMPrzygotowując serwis internetowy, warto z góryprzewidzieć potrzeby, jakie pojawić się mogą w czasiejego prowadzenia i uwzględnić je na etapie projektowania.Najważniejszym narzędziem wspomagającymczerwiec 2006 69


e-biznesPeM jest efektywny system monitorujący ruch w serwisie.Przed takim systemem postawić należy szeregspecjalistycznych wymagań. System musi m.in.: rozpoznawać źródła ruchu w serwisie, aż dopoziomu konkretnych form, słów kluczowychitp.; śledzić i analizować ścieżki ruchu internautówpo serwisie oraz efektywnie zliczać akcje docelowe; dobrze współpracować z zewnętrznymi bazamidanych i oprogramowaniem używanym do zarządzaniaPeM; minimalizować koszty stałe, jakie ponosić będziemyz tytułu korzystania z niego.Niestety, dominujące na polskim rynku rozwiązanianie spełniają podstawowych wymagań PeM. Łatwojednak można pozyskać na potrzeby naszego serwisurenomowane rozwiązanie zagraniczne, które idealniedopasuje się do naszych potrzeb, a jednocześniebędzie korzystne cenowo.Projektując działania PeM warto zadać sobie pytanieo sposób wewnętrznego procesowania akcjiinternautów. Praktyka wskazuje, że najlepsza akcjaPeM zakończyć się może niepowodzeniem na skuteknieefektywności naszych procedur wewnętrznych– związanych z obróbką wniosków, realizowaniemzamówień itp.Najprostszym rozwiązaniem takich problemów jestwdrożenie rozwiązań typu workflow management, którezapewnią standaryzację, przyspieszenie oraz poprawieniekontroli nad czynnościami wewnątrz naszej organizacji.Z przykładem takiego rozwiązania zapoznaćsię można na stronie www.k2workflow.com.PodsumowaniePerformance e-Marketing, który polega na podejmowaniudziałań e-marketingowych ukierunkowanych narealizację celów związanych bezpośrednio ze sprzedażąwydaje się jednym z podstawowych narzędzi marketinguw sieci. Korzysta on przy tym z narzędzi reklamowych,które są wykorzystywane niezależnie w różnegorodzaju kampaniach marketingowych. Działania takiepodejmowane często są jako pojedyncze zdarzenia.Wydaje się słusznym skupienie rozproszonych działańwe wspólną strategię e-marketingową, która będziegenerować dodatkowe zyski i dawać większe korzyściakcji marketingowych powiązanych bezpośrednio zesprzedażą. Szczególnie, gdy weźmie się pod uwagęmożliwość archiwizowania i analizy przeprowadzonychwcześniej akcji w kontekście rozwoju (poprawy)kolejnych działań marketingowych PeM.BibliografiaCase HomeClick.com – F. Marckini, Connecting OfflineSales to SEM, grudzień 2003, ClickZ.comCase Dakin Farm – J. Jennings, The little e-mail marketingbudget that could, czerwiec 2005, ClickZ.comCase HLX, www.zanox.comCase Provider MH, K. Newcomb, Study shows behavioraltargeting’s strengths, weaknesses, kwiecień 2005,ClickZ.comNetografiawww.inxmail.plwww.k2workflow.comKatarzyna Wiśniewska jest konsultantem w Dziale Konsultingu i Rozwoju K2.Grzegorz Kurowski pełni funkcję Dyrektora Konsultingu i Rozwoju K2.PolecamyEwa Frąckiewicz, Marketing internetowyWydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006Nowoczesne technologie, a w szczególności dynamiczny rozwój internetu, stworzyły przedsiębiorcomnowe możliwości w zakresie promowania swoich produktów i usług. Jak jednakzaistnieć w internecie tak, aby wyróżnić się spośród milionów innych reklamodawców i dostarczycielitreści? W zrozumieniu wad i zalet, ograniczeń i korzyści wynikających z korzystaniaz sieci w marketingu pomocna będzie z pewnością publikacja Ewy Frąckiewicz Marketinginternetowy.Książka, podzielona na trzy główne części, zawiera zarówno opis rynku internetowego orazstrategii marketingowych, jak i szczegółowe omówienie sposobów promowania się w sieci, prowadzenia sprzedażyonline, a także, co ciekawe, prowadzenie w internecie badań marketingowych. Autorka charakteryzuje również różnepodejścia marketingowe, w zależności od profilu działalności firmy i wskazuje na podstawowe błędy popełniane podczasdziałań marketingowych.Publikacja jest adresowana do studentów uczelni wyższych, ale może być także interesującym podręcznikiem dla praktyków,zawiera bowiem ciekawe dodatki, takie jak: pytania podsumowujące, zadania do wykonania, słownik terminów,a także wiele przykładów polskich witryn internetowych. Do książki dołączona jest płyta CD z prezentacjami wykładów.Pozycja dostępna jest w księgarni internetowej PWN: www.pwn.pl.70 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Domena internetowaArtur BanachAdres internetowy jest jednym z ważniejszych elementówdziałań promocyjnych w sieci. Pełni on taką samą funkcję,jak nazwa firmy w realnym świecie. Pozwala na identyfikacjęprzedsiębiorstwa oraz budowanie jego spójnejstrategii promocyjnej. Artykuł przedstawia istotę domenyinternetowej, systemu nazw DNS oraz zasady wyboruwłaściwej domeny dla firmy. Następnie omówione zostałyproblemy, na jakie może napotkać firma przy wyborze domenyinternetowej, a które mogą dotyczyć sporów o prawodo posługiwania się daną domeną. Pokazana jest równieżmożliwość uzyskania nowej, ciekawej domeny na przykładziewprowadzanej przez UE domeny „.eu”.Istota domeny internetowejAdresy internetowe są unikatowe. Oznacza to, żeżaden nie może się powtarzać. Adres identyfikujeposzczególne strony internetowe, umożliwiając komputeromporozumiewanie się między sobą: nawiązywaniepołączeń i przekazywanie danych. Konstrukcjasieci wyklucza możliwość nadania takiej samej nazwydwóm stronom.Każdy serwer sieciowy posiada swój adres IP, którygo identyfikuje. Adres ten jest zawsze zapisywanyw postaci czterech oktetów – liczb z zakresu od 0 do255, rozdzielonych od siebie kropkami. Może to byćna przykład: 217.74.65.68 lub 21.74.65.69. Wpisującw okno przeglądarki adres IP strony internetowejokazuje się, że rezultat jest taki sam, jak przy wprowadzeniuadresu domeny. To ostatnie oznaczenie jestjednak znacznie łatwiejsze do zapamiętania niż ciągliczb adresu IP.Rejestracją nazw serwisów internetowych zajmująsię wyspecjalizowane instytucje. W Polsce jest to m.in.Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK).Zarządza ona rejestrem nazw tworzonych w obrębiedomeny .pl, a także prowadzi rejestr większości polskichdomen funkcjonalnych (na przykład: .com.pl,.org.pl) oraz regionalnych (na przykład: .waw.pl).Adresy internetowe zbudowane są w ten sposób,że im bardziej dany składnik nazwy jest położony nalewo, tym bardziej jest szczegółowy. Przykładowoadres galaxy.uci.agh.edu.pl można odczytać w następującysposób: komputer nazwany Galaxy, znajdującysię w Uczelnianym Centrum Informatyki (.uci) AkademiiGórniczo Hutniczej (.agh), będącej jednostkąedukacyjną (.edu), zarejestrowaną w polskiej domenie(.pl). Więcej informacji na ten temat można znaleźćna stronie internetowej NASK poświeconej domenomwww.dns.pl 1 .Czym jest system DNS?Każdy komputer podłączony do sieci posiada swójwłasny, niepowtarzalny 32-bitowy adres IP. Dla człowiekaużywanie i zapamiętywanie takich numerów jestzadaniem trudnym. W początkowym okresie rozwojuinternetu, gdy komputerów było kilkaset, każdemuz nich nadawano własną unikalną nazwę. Jednakżeogromny wzrost liczby komputerów podłączonychdo internetu wymusił wprowadzenie hierarchicznego,zdecentralizowanego systemu nazywania komputerów– systemu DNS 2 .Podstawą technicznego systemu DNS jest ogólnoświatowasieć serwerów. Przechowują one informacjena temat adresów domen. Każdy wpis zawiera nazwęoraz odpowiadający jej adres IP. Wpisy udostępnianesą automatycznie, co pozwala na pracę internetu. DNSto również protokół komunikacyjny. Częścią specyfikacjiprotokołu są również zalecenia, jak aktualizowaćwpisy w bazach domen internetowych.Nie istnieje jedna centralna baza danych adresówIP i nazw. Najważniejszych jest 13 serwerów rozrzuconychna różnych kontynentach. Serwery DNSprzechowują dane tylko wybranych domen. Każdadomena ma co najmniej 2 obsługujące ją serwery DNS,jeśli więc któryś z nich będzie nieczynny, drugi możeprzejąć jego zadanie.1T. Maciejowski, Narzędzia skutecznej promocji w internecie, Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2003, s. 73–74.2www.domenada.pl, [27.04.2006].czerwiec 2006 71


e-biznesZasady wyboru domenyWybór domeny jest istotnym zagadnieniem, gdyżjest ona używana do wszelkich działań marketingowychprowadzonych w internecie. Dobra nazwadomeny oznacza, że w przyszłości firma będzie czerpałaz niej znaczne korzyści, ponosząc stosunkowoniewielkie nakłady na jej promocję. Można wyróżnić5 zasad, którymi należy się kierować przy wyborzedomen:1) Nazwa ogólna. Z obserwacji zachowań internautówwynika, że ich poszukiwania rozpoczynająsię zwykle od wpisania szukanego słowauzupełnianego końcówką .com, .net, a w Polscetakże .pl lub .com.pl. Na przykład szukającinformacji o drewnie i wyrobach z drewna,znaczny procent internautów rozpocznie poszukiwaniaod wpisania w przeglądarkę adresuwww.drewno.pl lub www.drewno.com.pl. Zasadawyboru nazw ogólnych jest na tyle znana,że większość została już zarejestrowana.2) Nazwa skojarzeniowa. W przypadku braku możliwościzarejestrowania nazwy ogólnej, możnaposłużyć się nazwą skojarzeniową, w postaciwww.nazwafirmy.pl lub www.nazwafirmy.com.pl. Nazwa domeny internetowej może takżekojarzyć się nie tylko z firmą, lecz także z jejproduktem, np. www.nazwaproduktu.pl lubwww.nazwaproduktu.com.pl. Niektóre firmystarają się zarejestrować jak największą liczbętakich nazw, licząc na zwiększenie ruchu nawitrynach dzięki prostym skojarzeniom internautów.Przykładowo, stronę korporacyjnąfirmy Procter & Gamble można znaleźć pod adresemwww.pg.com, a serwis Procter & GamblePolska pod adresem www.pg.pl. Firma prowadzitakże bardziej wyspecjalizowane serwisy: www.blendamed.pl, www.pampers.pl, www.lenor.pl, www.always.pl. Wszystkie te strony mająz zadanie przyciągnąć jak największą liczbęinternautów. Z badań Forrester Research wynika,że 41% użytkowników odnajduje stronywłaśnie poprzez intuicyjne wpisanie w oknoprzeglądarki nazwy firmy lub produktu.3) Długość domeny. Przedsiębiorstwa częstorejestrują adresy krótkie, będące skrótamiich nazw lub skrótami nazw produktów czyprowadzonych w sieci przedsięwzięć. Jednąz najpopularniejszych marek w polskiej siecijest Onet.pl. Nazwa ta jest skrótem dłuższegowyrażenia Optimus Net. Wpisując w przeglądarkęadres www.optimusnet.pl na ekraniepojawia się strona główna Onet.pl. Podobnienieliczna grupa internautów używa adresuwww.wirtualnapolska.pl, gdyż większośćstosuje formę skróconą www.wp.pl, kierującądokładnie do tego samego miejsca w sieci.4) Brzmienie. O wyborze nazwy często decydujejej brzmienie. Wynika to z wykorzystywaniaadresów WWW w promocji radiowej – w takimprzypadku odpowiednie brzmienie jestkonieczne do osiągnięcia sukcesu. Często teżadresy internetowe są podawane w rozmowach,także telefonicznych. Najlepsze w takichwypadkach są adresy krótkie, nieposiadajacew nazwie żadnych ukośników (slash), zawierającesamogłoski lub dźwięczne spółgłoski.5) Oryginalność nazwy. Adres powinien byćoryginalny, łatwo zapamiętywany, ale takżeodpowiednio wypromowany. Kiedy ComArchi Radio RMF FM rozpoczęły internetowe przedsięwzięciepod nazwą INTERIA.PL, wiele osóbbyło zdania, że nazwa nie stanie się popularna.Jednak intensywna promocja przyniosłarezultat i dziś pod adresem www.interia.plfunkcjonuje jeden z największych, polskichportali internetowych 3 .Spory o domenyPolskie przedsiębiorstwo, które uważa, że zarejestrowanaprzez konkurencyjny podmiot domenanarusza jej prawa, nie jest zmuszona dochodzić swoichpraw przed sądem powszechnym. Od 2003 rokuspory takie są rozstrzygane przez Sąd Polubowny ds.Domen Internetowych przy Polskiej Izbie InformatykiTelekomunikacji. Wyrok zapada zazwyczaj nie późniejniż miesiąc od przekazania sprawy arbitrowi. Złożeniepozwu może poprzedzić procedura mediacyjna.W takim przypadku istnieje możliwość polubownegozakończenia sporu. W przypadku, gdy pozwany odmówimediacji bądź nie doprowadzi ona do porozumienia,należy złożyć pozew do Sądu Polubownegods. Domen Internetowych. Liczba spraw wpływającychdo Sądu zwiększa się z każdym rokiem (2003 – 15,2004 – 26, 2005 – 75).Poniżej zostały opisane trzy przypadki sprawbędących przedmiotem postępowania przed SądemPolubownym ds. Domen Internetowych.Nekermann.pl, Neckerman.pl, Nekerman.plBiuro Podróży Neckermann pozwało właścicieladomen internetowych Nekermann.pl, Neckerman.ploraz Nekerman.pl. Zarzucono świadome wykorzystanierenomy biura podróży do promocji usług turystycznychoferowanych wyłącznie przez jego bezpośrednich konkurentów.Właściciel spornych domen wykorzystywałje do przekierowania na strony internetowe Biura PodróżyUrsynów, które nigdy nie odnotowało żadnychpowiązań handlowych lub innych form współpracyz Neckermann. Ustalono, że ze względu na niewielkieróżnice pomiędzy oznaczeniem przedsiębiorstwa i nazwąspornych domen, mogą wywołać one u odbiorcówmylne skojarzenia z Biurem Podróży Neckermann.3T. Maciejowski, dz. cyt., s. 74–76.72 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Domena internetowaZachowanie polegające na nieuprawnionym korzystaniuz oznaczenia cudzego przedsiębiorstwa i jegorenomy stanowiło naruszenie interesów powoda jakoprzedsiębiorcy. Uznano to za czyn nieuczciwej konkurencji,przyjmując, że jest to zachowanie stanowiącenaruszenie dobrych obyczajów. Jego skutkiem mogłobybyć przejmowanie aktualnej lub potencjalnej klientelicudzego przedsiębiorstwa i współpracujących z nimosób, a także wywołanie u odbiorców nieprawdziwegoprzekonania o istniejących, ścisłych powiązaniach pomiędzyopisywanymi biurami podróży. W uzasadnieniuwyroku napisano, że zarejestrowanie spornych domenbyło nieuprawnione i orzeczono, że Biuro PodróżyUrsynów naruszyło w ten sposób prawa Biura PodróżyNeckermann.PrzegladSportowy.plWydawca „Przeglądu Sportowego” – najdłużejwydawanego i najbardziej znanego pisma poświęconegotematyce sportowej – zarzucił właścicielowidomeny internetowej www.PrzegladSportowy.plutrudnianie dostępu do rynku oraz działania sprzecznez dobrymi obyczajami, naruszające interesy powoda.Znak towarowy „Przegląd Sportowy”, a takżeinne znaki słowno graficzne zawierające oznaczenie„Przegląd Sportowy” są objęte wyłączną ochroną narzecz wydawcy gazety. Zdaniem powoda rejestracjaspornej domeny przez inny podmiot utrudnia dostępdo rynku online, uniemożliwia posługiwanie się przypisywanymskojarzeniowo (intuicyjnie) przez potencjalnychklientów adresem strony WWW oraz narażana utratę możliwych zysków z działalności w sieci.Zdaniem właściciela spornej domeny obowiązującezasady rejestracji nie przewidywały, aby domenyz rozszerzeniem .pl mogłyby być rejestrowane tylkona rzecz podmiotów posiadających tytuł prawny dotakich oznaczeń. Wybór nazwy domeny jest swobodnyi jedynym ograniczeniem jest fakt wcześniejszegozarejestrowania. Pozwany wybrał sporną domenęw celu prowadzenia hobbystycznej strony poświęconejrozgrywkom piłkarskim. Stwierdził on, żeokreślenie „przegląd sportowy” jest nie tylko tytułemczasopisma, ale także zwykłym określeniem opisowym,które są powszechnie używane w charakterzedomen. Zauważył także, że powód posiada zarejestrowanądomenę www.PrzegladSportowy.com.ploraz ma możliwość zarejestrowania innych domenzawierających określenie „przegląd sportowy”. Sąduznał, że nie wykazano w żaden sposób, aby pozbawieniepowoda jeszcze jednej domeny, bez wątpieniazbieżnej z nazwą jego czołowego czasopisma,wpłynęło na jego dostęp do rynku online. Nie bezznaczenia był fakt, iż domena www.PrzegladSportowy.plbyła dostępna do 27 lutego 2004 roku, kiedyto została zarejestrowana na rzecz osoby trzeciej.Rejestracja ta wygasła 30 marca 2005 roku i zostałazarejestrowana na rzecz pozwanego z dniem13 kwietnia 2005 roku. Wydawca pisma mógł więcstać się posiadaczem spornej domeny zarówno przedrokiem 2004, jak i przez kilkanaście dni w kwietniu2005 roku. Sąd uznał, że sam fakt rejestracji domeny,która pokrywa się z nazwą towaru oferowanegoprzez inny podmiot, nie stanowi utrudnienia dostępudo rynku, a strony sporu nie prowadzą w stosunkudo siebie działalności konkurencyjnej. Powództwowydawnictwa zostało oddalone.Zaiks.plZwiązek Autorów ZAiKS zażądało zaprzestaniawykorzystywania domeny www.zaiks.pl przezjej właściciela wskazując, iż domena stanowi własnośćStowarzyszenia i została zarejestrowanajako www.zaiks.org.pl, zaś jej wykorzystywanieprzez pozwanego stanowi naruszenie dóbr osobyprawnej, gdyż sugeruje użytkownikom internetunieistnie jące powiązania pomiędzy Stowarzyszeniem,a pozwanym przedsiębiorstwem. Właścicieldomeny www.zaiks.pl podkreślił między innymi brakważności Klauzuli Arbitrażowej, której podpisaniejest warunkiem wszczęcia i prowadzenia postępowaniaprzed Sądem Polubownym. W początkowejfazie pozwany podpisał druk o nazwie Zapis na SądPolubowny, jednak później zakwestionował jegoskuteczność. Spowodowało to brak jednoznacznegooświadczenia ze strony pozwanego o wyrażeniezgody na poddanie się pod rozstrzygnięcie SąduPolubownego. Wobec stwierdzenia braku istnieniaw niniejszej sprawie skutecznej prawnie KlauzuliArbitrażowej, Sąd Polubowny uznał, iż zachodząprzeszkody uniemożliwiające dalsze prowadzeniepostępowania i podjął decyzję o jego umorzeniu 4 .Domena .euDomena z sufiksem .eu jest jednym z przejawówprocesu jednoczenia Europy. Decyzję o wprowadzeniunowego typu domen podjęła Komisja Europejskaw kwietniu 2004 roku. Głównym operatorem domen.eu jest The European Registry of Internet DomainName (EURid). Zgodnie z Rozporządzeniami KomisjiEuropejskiej nr 733/2002 i 874/2004, podmiotamiuprawnionymi do zarejestrowania domeny .eu mogąbyć: przedsiębiorcy mający statutową siedzibę,zarząd lub główne miejsce prowadzenia działalnościwe Wspólnocie; organizacje założone na terytorium Wspólnoty,bez uszczerbku dla stosowania przepisów prawakrajowego; osoby fizyczne zamieszkałe we Wspólnocie.Kryterium dopuszczającym rejestrację domeny .eunie jest więc narodowość, ale miejsce zamieszkania.Warto również zauważyć, że za terytorium UEnie są uznawane: północna część Cypru (turecka),Wyspy Owcze, Grenlandia, Polinezja Francuska, Nowa4www.piit.org.pl, [25.04.2006].czerwiec 2006 73


e-biznesKaledonia, Aruba, Antyle Holenderskie, Bermudy,Watykan, kraje aspirujące do wspólnoty i inne, wymienionew Polityce rejestracyjnej nazw domen .eu.W procesie rejestracji domen .eu wyróżniono3 fazy. W pierwszej fazie (od 7 grudnia 2005 r.) uprawnionymido rejestracji domen byli: posiadacze i licencjobiorcy zarejestrowanegow danym kraju lub tzw. Wspólnotowego znakutowarowego; podmioty publiczne, jeśli nazwa domeny odpowiadanazwie tego produktu, powszechniestosowanemu akronimowi lub nazwie terytorium,za które dany podmiot odpowiada; podmioty, dla których rejestrowana nazwadomeny odpowiada tzw. wskazaniu geograficznemulub oznaczeniu pochodzenia.W drugiej fazie (od 7 lutego 2006 r.) uprawnionymido rejestracji domen byli dodatkowo wnioskującynazwy domen tożsamych z: nazwą lub identyfikatorem firmy oraz produktu; niechronionymi nazwami lub znakami towarowymi; charakterystycznymi tytułami chronionychutworów literackich i prac artystycznych; innymi zastrzeżonymi znakami firmowymi,markami; innymi znakami, niemieszczącymi się w powyższychkategoriach.W trzeciej fazie (od 7 kwietnia 2006 r.) rozpoczęłasię otwarta rejestracja domen .eu dla wszystkich zainteresowanych,na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”.Możliwa jest rejestracja domen: które nie zostały jeszcze zarejestrowane; które nie są w jakikolwiek sposób zarezerwowanezablokowane lub uznane za niepodlegającerejestracji; dla których nie złożono wniosku o rejestracjęw fazie wstępnej; posiadających od 2 do 63 znaków (nie liczącsufiksu .eu); których nazwa nie zaczyna się i nie kończyłącznikiem „-” oraz nie zawiera łącznika „-” na3 i 4 pozycji; które nie zawierają wyłącznie kodu kraju lubnazwy zarezerwowanej przez dany rząd 5 .W czasie pierwszych czterech godzin fazy otwartejw dniu 7 kwietnia 2006 roku, kiedy wszyscyzainteresowani mogli rejestrować domeny .eu,odnotowano 702684 zgłoszeń. Najwięcej z WielkiejBrytanii (176668), Niemiec (138085) i Holandii(100445). Pierwszą domeną zarejestrowaną tegodnia była www.dekoration.eu. W przeciągu pierwszejgodziny przeciętna liczba domen .eu rejestrowanychna sekundę wynosiła 76. Do 28 kwietnia 2006 rokuzarejestrowano już 1676755 domen tego typu 6 .Tabela 1. Liczba zarejestrowanych domen .eu z podziałemna kraje – stan na dzień 28 kwietnia 2006KrajLiczbadomenKrajLiczbadomenAustria 33904 Węgry 13704WyspyAlandzkie657 Irlandia 22329Belgia 42196 Włochy 97334Cypr 75593 Litwa 2143Czechy 27141 Luksemburg 10492Niemcy 538511 Łotwa 3653Dania 23827 Martynika 22Estonia 3209 Malta 9909Hiszpania 31372 Holandia 197651Finlandia 5085 Polska 35853Francja 78365 Portugalia 5179Wielka Brytania 319858 Reunion 177GujanaFrancuska5 Szwecja 66578Gibraltar 250 Słowenia 1911Gwadelupa 17 Słowacja 5886Grecja 9606Źródło: www.eurid.eu, [28.04.2006]Polskie przedsiębiorstwa nie wykorzystały okazjido zdobycia adresu internetowego w unijnej wersji.Spośród 295 tys. wniosków, które wpłynęły do EURidw fazie wstępnej, zaledwie 1,1% pochodziło z Polski.To prawie trzydziestokrotnie mniej niż z Niemieci trzykrotnie mniej niż z Czech. Domeny www.agora.eu nie będzie prawdopodobnie posiadał koncern wydawniczyAgora, który jest 3 w kolejce. Po tę domenęjako pierwsza zgłosiła się już 7 grudnia 2005 rokufirma z Tallina, a polskie przedsiębiorstwo dokonałotego dopiero 3 lutego 2006 r. W podobnej sytuacjiznalazły się jeszcze inne polskie przedsiębiorstwa:Polskie Linie Lotnicze Lot (www.lot.eu), Polski KoncernNaftowy Orlen (www.orlen.eu) oraz producentsłodyczy Wawel (www.wawel.eu), które znajdująsię dopiero na drugim miejscu w zabiegach o uzyskaniewłaściwej domeny. Niekiedy o takiej pozycjidecydowały minuty, jak w przypadku Lot-u, który5www.home.pl, [25.04.2006].6www.eurid.eu, [28.04.2006].74 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Domena internetowachoć złożył aplikacje pierwszego dnia fazy Sunrise,to jednak było to o godzinie 12.06, a o 11.33 uczyniłto inny podmiot z Niemiec. Odzyskanie adresu,który zarezerwował ktoś inny jest często niemożliwebądź kosztowne. Wystarczy przypomnieć przykładudomen z końcówką „.com”, których koszt rezerwacjiwynosił kilkanaście dolarów amerykańskich, a następniebyły one odsprzedawane za dużo wyższekwoty.PodsumowanieDomena internetowa jest elementem systemu nazywaniai identyfikowania komputerów w internecienazywanego DNS. Jej wartość może być bardzo wysoka,o czym świadczą transakcje sprzedaży domenopiewające na sumy wyrażone w milionach dolarów.Wybór adresu jest istotnym elementem w procesiepromocji internetowej. Tak istotnym, iż spory o prawodo posługiwania się daną domeną są rozstrzyganeprzez sądy. Dziś można zarejestrować wiele adresówz nowym rozszerzeniem. W okresie ostatnich kilkumiesięcy pojawiła się możliwość posiadania domenyz sufiksem .eu. W krótkim czasie powstało ponadmilion nowych adresów. Czy domeny .eu staną siętak samo popularne jak z rozszerzeniem .com?Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedalekiejprzyszłości.BibliografiaT. Maciejowski, Narzędzia skutecznej promocji w internecie,Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2003, s. 73–74.NetografiaYou could be a millionaire with the right domain name– www.active-domain.com, [27.04.2006].www.dns.pl , [30.04.2006].www.domenada.pl, [27.04.2006].www.eurid.eu, [28.04.2006].www.home.pl, [25.04.2006].www.piit.org.pl, [25.04.2006].PolecamyJerzy Kisielnicki, Henryk SrokaSystemy informacyjne biznesuPlacet, Warszawa 2005Kolejne, zmienione i uzupełnione, wydanie podstawowej pozycji z zakresu informatykiw zarządzaniu, które poświęcone jest budowie i zastosowaniu współczesnych systemówinformacyjnych w biznesie.W książce można wyróżnić dwie zasadnicze części. Pierwsza poświęcona jest problematycetworzenia i wprowadzania systemu informacyjnego do organizacji – jego analizie,projektowaniu i wdrażaniu. Druga mówi o zastosowaniach systemów informacyjnychoraz prezentuje różne ich rodzaje – od najprostszych i najbardziej powszechnychsystemów opartych na bazach danych, poprzez bardziej zaawansowane systemy wspomaganiadecyzji, aż po najbardziej zaawansowane systemy ekspertowe.Publikacja może być traktowana zarówno jako podręcznik dla studentów wydziałówekonomicznych i zarządzania, jak też jako poradnik dla kadry kierowniczej (menedżerów)oraz użytkowników systemów informacyjnych w firmach.Książka dostępna na stronach wydawcy: http://www.placet.com.pl.CzasNaE-BiznesCzasNaE-Biznes to serwis poświęcony zagadnieniom e-biznesu prezentowanym przede wszystkim od stronypraktycznej. Pomyślany początkowo tylko jako archiwum artykułów dostępnych dla czytelników tego e-magazynu(forum), startował z niespełna 150 czytelnikami, obecnie posiada 15 tysięcy subskrybentów. Autor serwisu postawiłsobie bardzo ambitne zadanie: sprawić, by polski mały i średni e-biznes nabrał profesjonalizmu.W serwisie dostępnych jest kilkaset różnorodnych materiałów: artykuły, case studies, odpowiedzi na pytania, zapisydyskusji na forum oraz recenzje, które zamieszczone są w czterech głównych częściach serwisu, zatytułowanych:e-Marketing, e-Biznes, e-Commerce, Wydajna Praca.Niestety, korzystanie z tego ciekawego serwisu dotyczącego e-biznesu jest od grudnia 2002 r. odpłatne. Darmowepozostają tylko wybrane, pojedyncze artykuły i materiały szkoleniowe dostępne w serwisie.Więcej informacji na: http://www.cneb.pl.czerwiec 2006 75


e-edukacja na świecieDziałalnośćedukacyjnabanków centralnych(cz. 1)Andrzej JaszczukMarcin PolakWiele banków centralnych świata realizuje projektyzwiązane z edukacją ekonomiczną. Są to działania bardzoróżnorodne ze względu zarówno na wykorzystywanenarzędzia edukacyjne, jak i grupy docelowe, do którychposzczególne działania są kierowane.Warto zatem przybliżyć tę działalność – na początekinicjatywy edukacyjne prowadzone przez dwa banki centralneEuropy – Bank Centralny Anglii (Bank of England)oraz Bank Centralny Niemiec (Deutsche Bundesbank).Bank AngliiJak podkreślają w raportach rocznych władze BankuAnglii, polityka monetarna osiąga najlepsze rezultatywtedy, gdy cały proces jest przejrzysty, a wyznaczonecele zyskują zrozumienie i poparcie opinii publicznej.Prowadzone są następujące projekty edukacyjne: Muzeum Banku Anglii. Z myślą o różnych grupachwiekowych przygotowywany jest programwystaw w muzeum Banku Anglii. Dużą popularnościąwśród zwiedzających cieszyła się akcjazorganizowana w roku 2004, polegająca nazwiedzaniu muzeum w towarzystwie aktorówwcielających się w role Florence Nightingale,Charlesa Dickensa, Księcia Wellingtona orazIsaaca Newtona, których wizerunki widniejąna banknotach. Inną atrakcją była możliwośćnapisania testu kwalifikacyjnego dla pracownikówbanku z czasów wiktoriańskich. RocznieMuzeum Banku Anglii odwiedza około 20 000osób. Prócz stałych ekspozycji, muzeum przygotowujeakcje edukacyjne skierowane do różnychgrup docelowych. Dla dzieci w wieku 5–14 latopracowało i upowszechniło Money Presentation– interaktywną prezentację, mającą na celuzaznajomienie dzieci z monetami i banknotamiemitowanymi przez bank centralny. Wspólnie z redakcją „The Times” Bank Angliiorganizuje co roku ogólnokrajowy konkurs TargetTwo Point Zero – the Bank of England / Times InterestRate Challenge, przeznaczony dla grup młodzieżyw wieku 16–18 lat. Uczestnicy konkursu przejmująrolę Komitetu Polityki Monetarnej BankuAnglii – czyli odpowiednika polskiej Rady PolitykiPieniężnej. Ich zadaniem jest dokonanie ocenysytuacji gospodarczej i warunków zewnętrznychoraz zaproponowanie grupie sędziów poziomustóp procentowych, który gwarantowałbyosiągnięcie celu inflacyjnego w wysokości 2,0%.W roku szkolnym 2003/2004 w konkursieuczestniczyli uczniowie z 236 szkół z WielkiejBrytanii. Na potrzeby studentów Bank Anglii przygotowałfilm na temat działalności banku centralnego.Materiał ten jest wykorzystywany podczas specjalnych,połączonych z dyskusją, prezentacjiw sali kinowej banku. Z myślą o edukowaniu społeczeństwa w BankuAnglii stworzono specjalny wydział odpowiedzialnyza kontakty z opinią publiczną, któregojednym z zadań jest udzielanie studentomi wykładowcom informacji na temat bieżącejdziałalności banku centralnego. W ramach swoich działań edukacyjnych Bank Angliiutworzył Centrum Studiów nad BankowościąCentralną (Centre for Central Banking Studies). Jestto instytucja oferująca pomoc techniczną, warsztaty,seminaria i badania porównawcze na tematbanków centralnych oraz instytucji finansowycho zbliżonym polu działalności z całego świata. Jejcelem jest propagowanie stabilności pieniądza,upowszechnianie wiedzy o istotnej roli bankucentralnego, a także podnoszenie kwalifikacjikadry banków centralnych. Zajęcia są prowadzoneprzez doświadczonych pracowników BankuAnglii, będących ekspertami w poszczególnychobszarach aktywności banku centralnego. Każdegoroku planuje się około 22–25 szkoleń. W ramachCentrum wydawana jest seria publikacji natemat działalności banków centralnych. Ukazałosię już 21 pozycji – m.in. Introduction to monetarypolicy, Economic analysis in a central bank, Internalaudit in a central bank, The payments sysytem.Działalność edukacyjna Banku Anglii to nie tylkobezpośrednie partycypowanie w projektach edukacyjnych.Niezwykle ważną sprawą jest też wspieraniespołeczności lokalnych oraz działań edukacyjnychprowadzonych przez niezależne ośrodki. Każdegoroku Bank Anglii przeznacza na te cele setki tysięcyfuntów brytyjskich.76 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Działalność edukacyjna banków centralnychNiemiecki Bank Federalny(Deutsche Bundesbank)Niemiecki Bank Centralny mocno angażuje sięw edukację młodzieży szkolnej, przygotowując dlaniej wartościowy program nauczania na temat pieniądzai polityki monetarnej. Program dla gimnazjówrealizowany jest pod hasłem Unser Geld – czyli Nasz pieniądz,a program dla szkół średnich pod tytułem Geld& Geldpolitik – Pieniądz i polityka monetarna. Programzawiera podstawowe informacje na temat historii pieniądza,jego roli w gospodarce, polityki monetarnej,euro i Unii Monetarnej, a także praktyczne porady (np.jak założyć konto w banku) oraz scenariusze zajęć dlauczniów i wskazówki dla nauczyciela (dla nauczycieliprzygotowano osobny podręcznik).Każdego roku Bundesbank przy współpracyNiemieckiego Związku dla Promocji Edukacji Ekonomiczno-Społecznej(German Association for thePromotion of Economic and Social Education) w Bonnwydaje uaktualnioną edycję materiałów, które nieodpłatniesą przekazywane wszystkim szkołom.Materiały te dostępne są również na stronie internetowej(http://www.bundesbank.de/lern). W 2003roku wydrukowanych zostało 600 tys. egzemplarzypodręczników dla gimnazjów i 250 tys. egzeplarzydla szkół średnich. W 2005 roku pakiet materiałówzostał wzbogacony o grę internetową Misja: BankFederalny, której koszt realizacji wynosi 100 000 euro.Nawiązuje ona ściśle do publikacji dla szkół i ma zastąpićwcześniejszą grę Kryptonim: Stabilizacja, któranawiązywała do polityki monetarnej i funkcji bankucentralnego w gospodarce. Obecnie planowane jestwydanie słowniczka z zakresu podstawowej terminologiipieniądza i waluty. Bank udziela nauczycielompomocy, jak również umożliwia uczniom zwiedzeniefunkcjonującego przy banku Muzeum Monet (któreodwiedza miesięcznie około 3000 uczniów).Dla studentów Bundesbank przygotowuje coroczneSummer Workshops, których inicjatorem i orędownikiemjest były prezes Bundesbanku – Ernst Welteke.Warsztaty w całości poświęcone są zagadnieniomfunkcjonowania banku centralnego oraz Eurosystemu.Organizowane są w jednym z ośrodków podFrankfurtem i zwykle trwają kilka dni. Grupa studentówliczy około 20 osób, nie tylko z Niemiec, alei z innych krajów Unii Europejskiej. Studenci biorąudział w prelekcjach, grach symulacyjnych, pracująw małych grupach. Wykładowcami i opiekunami grupsą eksperci Bundesbanku.Oprócz tej inicjatywy, Bundesbank uruchomiłtakże program euro-grants adresowany do studentówekonomii z innych krajów UE, którzy chcieliby studiowaćna Uniwersytecie we Frankfurcie i poszerzyćwiedzę na temat integracji gospodarczej i monetarnejEuropy.Funkcjonujące przy Bundesbanku Muzeum Pieniądzama charakter interaktywnego centrum edukacyjnego.Muzeum mieści się w jednym budynku razemz Biblioteką Naukową i rocznie gości około 30 tysięcyzwiedzających. Muzeum to nie tylko sale wystawowez monetami i banknotami, ale również kilkanaście gierinteraktywnych. Zwiedzający może np. pełnić funkcjeprezesa banku centralnego i decydować o wysokościstóp procentowych. Podejmowane decyzje skutkujązmianami w gospodarce – rośnie lub spada inflacjalub bezrobocie, przyspiesza lub zwalnia gospodarkapaństwa. Zwiedzający mogą korzystać z pomocylektora, który objaśnia (w jęz. niemieckim lub angielskim)pojęcia ekonomiczne lub prezentowane procesyekonomiczne.Założona przez Bundesbank Fundacja Pieniądzi Waluta (Stiftung Geld und Währung) działa od1 stycznia 2002 roku Według statutu Fundacji, celemjej działań jest upowszechnienie i podnoszeniespołecznej świadomości na temat roli stabilnegopieniądza. Fundacja jako taka nie prowadzi działalnościnaukowej, lecz zapewnia środki finansowe nabadania w dziedzinie nauk ekonomicznych i prawnychdotyczące zagadnień monetarnych, polityki pieniężneji finansowej, bankowości oraz rynków i systemówfinansowych. Fundacja finansuje między innymistypendia dla młodych naukowców na niemieckichuniwersytetach lub w instytutach badawczych, opłacakonkretne projekty naukowe, finansuje konferencjeekonomistów oraz pobyty niemieckich naukowcóww ośrodkach zagranicznych. Pomaga także finansowaćpublikacje młodych naukowców oraz ich uczestnictwow międzynarodowych kongresach. Fundacja angażujesię również w większe projekty interdyscyplinarne, dlarealizacji których powołuje na uczelniach tzw. centrakompetencyjne. Wszystkie projekty do finansowaniawyłaniane są w drodze otwartego konkursu (wyjątekstanowią konferencje naukowe). Organami fundacji sąRada Fundacji oraz Zarząd. Do Rady pięciu członkówpowołuje Bundesbank (dwaj z nich to członkowiezarządu Bundesbanku, a pozostali to profesorowieniemieckich uniwersytetów), dwóch – MinisterstwoFinansów (są to wysocy urzędnicy ministerstwa).W Zarządzie zasiada dwóch dyrektorów Bundesbankui radca Ministerstwa Finansów. Kapitał Fundacji wynosiobecnie 51 mln euro, a środki na powstanie Fundacjipochodzą ze sprzedaży 1-markowej złotej monetykolekcjonerskiej, którą Bundesbank wybił z okazjizastąpienia marki niemieckiej wspólną walutą euro 1 .Jak można zauważyć, w krajach wysoko rozwiniętych,takich jak Anglia czy Niemcy, edukacja ekonomicznaspołeczeństwa jest ważnym zadaniem, w którymczęściowo partycypują banki centralne. Podobniedzieje się w innych państwach, nie tylko europejskich,ale też w Ameryce, Afryce i Azji. Działanie te zostanąprzedstawione w kolejnych numerach „e-<strong>mentor</strong>a”.1Więcej na ten temat: http://www.stiftung-geld-und-waehrung.de/index.htm.czerwiec 2006 77


e-edukacja na świecieKonferencja międzynarodowaRola bankówcentralnychw edukacji ekonomiczneji finansowejspołeczeństwaW dniach 28–29 września 2006 r. w Warszawieodbędzie się konferencja przedstawicieli bankówcentralnych i międzynarodowych instytucjiedukacyjnych zajmujących się edukacją ekonomiczną.Organizatorami konferencji są NarodowyBank Polski i Oddział Banku Rezerwy Federalnejw Nowym Jorku.Coraz częściej banki centralne na całym świecieoprócz swoich statutowych obowiązków podejmujądziałania na rzecz powszechnej edukacjiekonomicznej lub edukacji finansowej. Wiążesię to z przekonaniem, że nie da się skuteczniewyjaśniać, czym jest polityka monetarna i jaki jestjej wpływ na rozwój gospodarczy każdego kraju,jeśli ludzie nie mają dostatecznej wiedzy na tematgospodarki rynkowej, a co więcej, nie są w pełniświadomi, jak pewne mechanizmy gospodarczewpływają na ich codzienne życie. Banki centralnesą tymi instytucjami, którym szczególnie zależyna poprawnej komunikacji z otoczeniem, stąd teżw ramach własnej polityki informacyjnej i promocyjnejpodejmują różnego rodzaju działania edukacyjneskierowane do wąskich grup odbiorcówlub do szerokiej opinii publicznej.Konferencja w Warszawie będzie okazją doprezentacji i wymiany doświadczeń na tematdziałań realizowanych przez banki centralne– samodzielnie lub we współpracy z innymi instytucjamiedukacyjnymi. Uczestnicy konferencjibędą rozmawiać m.in. o misji, roli i zadaniachbanków centralnych w edukacji ekonomicznejspołeczeństwa, badaniach potrzeb edukacyjnychspołeczeństwa, wyzwaniach stojących przedwładzami krajowymi i instytucjami edukacyjnymi,strategiach oraz metodach wdrażania programówedukacyjnych. Nie zabraknie przykładówudanych projektów edukacyjnych z różnychstron świata.Szczegółowe informacje na temat konferencjibędą dostępne od początku lipca br. na stroniewww.nbp.pl.Polecamy„Canadian Journal of Learning and Technology”(CJLT)Publikowane przez kanadyjskie Stowarzyszenie Mediówi Technologii w Edukacji (Association for Media and Technologyin Education in Canada) pismo podejmuje zagadnieniateorii i technologii uczenia, e-learningu, zastosowaniaaplikacji komputerowych w nauczaniu, symulacji i gier,a także innych aspektów wdrażania technologii do procesukształcenia. Artykuły mogą być zgłaszane (w językuangielskim bądź francuskim) do wydawnictwa m.in. w formieraportów z badań, studiów przypadku, przeglądówliteratury, analiz ewaluacji kursów czy programów. Czasopismojest wydawane trzy razy do roku: wiosną, jesieniąi zimą. Więcej informacji na: http://www.cjlt.ca.„Journal of Information Technology Education”(JITE)Misją pisma jest doskonalenie edukacji w zakresie ITprzez publikowanie wysokiej jakości artykułów omawiającychnajlepsze praktyki i inne zagadnienia związanez tą tematyką. JITE jest dostępny w formie drukowanejdla subskrybentów. Artykuły są publikowane równieżonline. W Międzynarodowej Radzie Recenzentów (InternationalBoard of Reviewers) zasiada przedstawicielAkademii Ekonomicznej z Wrocławia. Więcej informacjina: http://jite.org.„Journal of Interactive Media in Education”(JIME)Założone w 1996 r. pismo stosuje innowacyjny modelrecenzowania artykułów, pozwalając na otwartą dyskusjępomiędzy autorem i recenzentem (private open peerreview), aby następnie przejść do debaty z czytelnikami(public open peer review). JIME nie ma stałych terminówwydawniczych, poddając artykuły do dyskusji zaraz poich otrzymaniu i publikując je, gdy zakończą proces recenzji.Cele magazynu to, oprócz promowania dyskusjimerytorycznych, wyjaśnianie poznawczych, społecznychi kulturowych problemów będących efektem stosowaniainteraktywnych mediów w edukacji, podnoszenie jakościnauczania poprzez lepsze wykorzystanie mediów,łączenie świata nauki i praktyki, a także publikowanierelacji i wyników najnowszych międzynarodowych badańw tym zakresie.Więcej informacji na: http://www-jime.open.ac.uk.„Journal of Interactive Online Learning” (JIOL)Czasopismo elektroniczne Narodowego Centrum Badańnad Nauczaniem Online (National Center for Online LearningResearch), utworzonego w ramach współpracy Universityof Alabama i University of Idaho. W piśmie poruszane sązagadnienia teoretyczne, omawiane praktyczne wdrożeniaoraz prezentowane najnowsze badania z zakresunauczania online. JIOL stanowi forum wymiany poglądówna temat zastosowań narzędzi e-edukacji, propagujeidee wspierające rozwój e-learningu, a także wzbogacawiedzę w zakresie innowacyjnych technik nauczania.Więcej informacji na: http://www.ncolr.org/jiol.78 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Affective and Emotional Aspectsof Human-Computer Interaction:Game-Based and InnovativeLearning Approaches,red. Maja Pivec, IOS Press 2006Marcin DąbrowskiNa łamach „e-<strong>mentor</strong>a” nie raz już mieliśmy przyjemnośćgościć autorów, których zainteresowaniakoncentrują się na wykorzystywaniu gier w edukacji.Serię artykułów na ten temat rozpoczęła właśnie MajaPivec, która wraz Olgą Dziabenko zaprezentowała modelgry edukacyjnej Unigame służącej kształceniu onlinestudentów 1 . W kolejnym wydaniu „e-<strong>mentor</strong>a” HakanTuzun przedstawił trójwymiarową grę edukacyjną QuestAtlantis 2 . Mieliśmy też możliwość zaznajomienia sięz innym punktem spojrzenia na rolę gier w nauczaniuw opracowaniu Piotra i Mikołaja Bołtucia 3 . Warto teżdodać, iż w bieżącym wydaniu możemy zapoznać sięz argentyńskim przykładem wykorzystania form gierdo realizacji kursów BHP. Wymienione artykuły i ichtreść wskazują, jak rozległą tematyką jest edukacjaoparta na grach, tym bardziej cieszy ukazanie siępublikacji Affective and Emotional Aspects of Human-ComputerInteraction: Game-Based and Innovative LearningApproaches, pod redakcją Mai Pivec. Zbiór zawiera19 obszernych opracowań, zamieszczonych w trzechrozdziałach, których problematyka koncentruje siękolejno na: edukacji opartej na grach, motywacjii uczeniu się oraz emocjach i interakcjach człowiekaz technologią. Praca ma charakter interdyscyplinarnyi porusza aspekty psychologiczne, pedagogiczne,zagadnienia kognitywistyki, komunikacji i interakcji,technologii komunikacyjnych i sieciowych, jak równieżrynku gier edukacyjnych. Warto też wspomnieć,iż część materiału ujętego w publikacji została wypracowanaw ramach warsztatów finansowanych przezEuropejską Fundację Nauki (The European ScienceFoundation, ESF, www.esf.org) 4 .W ramach I rozdziału (Game-Based Learning) JonSykes porusza bardzo ciekawy wątek dwukierunkowejinterakcji pomiędzy grą a studentem, gdziepoprzez badanie stanu emocjonalnego studentaistnieje możliwość reakcji po stronie gry, co dajenowe możliwości w podnoszeniu efektywnościnauczania. Charakterystykę trójwymiarowych gierprzedstawił Matthias Bopp, zaś Paul Kearney zaprezentowałraport poświęcony edukacyjnym aspektomgier komercyjnych. Nad problematyką utożsamianiasię gracza z postacią i odgrywaną rolą w grze komputerowejmożemy zastanowić się podczas lekturyreferatu What Is a Game Ego?, który przygotowałUlf Wilhelmsson. Cieszy też fakt kontynuacji badańnad edukacją dziecięcą opartą na grach, prowadzonychprzez Hakana Tuzuna, który, jak już wcześniejwspomniałem, pierwsze swoje doświadczenia w tymzakresie, związane z grą Quest Atlantis, prezentowałna łamach „e-<strong>mentor</strong>a”. W dalszej części rozdziałuprzedstawiciele tureckiego Middle East TechnicalUniversity kompleksowo opisali model wcielania gierw środowisko nauczania. Model FIDGE (Fizzified InstructionalDesign Development of Game-like Environments)jest dynamicznym i nieliniowym modelem, powstałymw oparciu o metody logiki rozmytej, wieloletnich doświadczeńoraz badań autorów. Z kolei Preston Parkerz Utah State University podejmuje bardzo istotnytemat Multimedia Production Managament i edukacjiw tym zakresie nad podstawie symulacyjnej i bardzopopularnej gry Age of Empires II. Warto też pamiętać,iż gry edukacyjne i symulacje mogą z powodzeniembyć wykorzystywane w szkoleniach sektora przemysłu– analizę gier symulacyjnych dla pracowników portówlotniczych i morskich, terminali nadbrzeżnych itp.przeprowadzili Igor Mayer i Geertje Bekebrede z DelfUniversity of Technology.II rozdział, zatytułowany Motivation and Learning,również zawiera szereg wartościowych i interesującychreferatów. Już z pierwszego opracowania,autorstwa Manueli Paechter i Karin Schweizer, dowie-1M. Pivec, O. Dziabenko, Model gry edukacyjnej dla potrzeb kształcenia online grup studenckich, „e-<strong>mentor</strong>” 2004,nr 2 (4).2H. Tuzun, Quest Atlantis – gra komputerowa, która przekracza ramy komputera, „e-<strong>mentor</strong>” 2004, nr 3 (5).3M. Bołtuć, P. Bołtuć, Inne spojrzenie na nauczanie w oparciu o gry, „e-<strong>mentor</strong>” 2004, nr 2 (4).4Raport z warsztatów oraz prezentacje dostępne są na stronie internetowej http://informations-design.fh-joanneum.at/images/esf_workshop_092004/.czerwiec 2006 79


e-edukacja na świeciemy się, jak istotna jest informacja o tutorze w czasieseminarium online. Autorki omawiają również rolęprowadzącego i formy komunikacji pomiędzy nima studentami. W kolejnych referatach problematykęteorii konstrukcji przestrzeni wiedzy (Knowledge SpaceTheory, KST) podejmują przedstawiciele WydziałuPsychologii Uniwersytetu w Graz, zaś Ania Lian prezentujeinternetową platformę komunikacyjną o nazwieInteractive Dictionary of Concepts, której celemjest wspieranie procesów negocjacyjnych. Z koleiElspeth McKay prezentuje projekt, w ramach któregoprowadzone są badania zmian postaw dzieci, studentóworaz osób dorosłych i starszych podczas pracgrupowych w wirtualnym środowisku edukacyjnym.Rozdział kończy opracowanie o dość odmiennym odprezentowanych w tomie spojrzeniu na motywacjępoprzez analizę wpływu na nią hedonistycznegopodejścia przy dokonywaniu wyborów.Ostatni rozdział pt. Emotions and Emotional Agentsto zbiór opracowań poświęconych badaniu emocji, ichwpływu na proces uczenia i nauczania, jak równieżrozwojowi technologii związanych z tą dziedzinątj. wirtualnych agentów. O roli samooceny (poczuciawłasnej wartości), empatii i narracji w rozwojuinteligentnego środowiska edukacyjnego pisze PaulBrna. Drugie opracowanie w ramach rozdziału, przygotowaneprzez międzynarodowy zespół realizującyprojekt VICTEC (Virtual ICT with Empathic Characters) 5 ,kontynuuje niniejszą tematykę. Kolejny referat, reprezentantówUniwersytetu w Montrealu, nawiązujedo opracowania otwierającego opisywaną publikację,koncentrując się na zagadnieniach pozyskania przezsystemy e-learningowe (a dokładniej przez aplikacjetypu ERA – Emotion Recognition Agent) informacji natemat bieżącego stanu emocjonalnego uczącegosię i wykorzystaniu tej wiedzy w dalszej interakcji.W kolejnym opracowaniu, pracowników Uniwersytetuw Duisburgu i Essen, poznamy architekturę działaniaanimowanych agentów, które to mogłyby zastąpićw części rzeczywistego nauczyciela i asystowaćstudentom w procesie uczenia się. Ostatni referatrozdziału, a tym samym całej publikacji, autorstwa CyrusaNourani, podejmuje szersze rozważania na tematwirtualnych agentów i inteligencji emocjonalnej.Całość publikacji bardzo wszechstronnie traktujeo edukacji opartej na grach i symulacjach. Poruszanew książce aspekty: technologiczne, organizacyjne, socjologicznei psychologiczne zapewniają, iż każdy czytelnikzainteresowany wykorzystaniem gier w uczeniusię i nauczaniu znajdzie interesujące dla siebie zagadnienia.Zachęcam do lektury książki – publikacjęzakupić można m.in. na stronach wydawcy IOS Press 6(www.iospress.nl), a osobom, które chcą dodatkowozgłębić problematykę polecam stronę internetowąwww.sig-glue.net – Special Interest Group for Game-basedLearning in Universities and Lifelong Learning.5Niestety, strona internetowa projektu (www.victec.org) przestała istnieć; o samym projekcie można więcej dowiedziećsię z m.in. www.know-2.org/index.cfm?PID=46&ProjID=33310&action1=display&action2=public.6http://www.iospress.nl/loadtop/load.php?isbn=158603572x, [05.06.2006].Polecamy22nd Annual Conference on Distance Teaching and Learning, 2–4 sierpnia 2006, Madison, Wisconsin, USAJuż od 1985 r. wykładowcy, trenerzy i osoby zajmujące się edukacją na odległość spotykają się na corocznej konferencjiDistance Teaching and Learning. Przez ponad 20 lat powstało wiele nowych modeli, technologii i koncepcji, które zostaływdrożone do systemu edukacji. Tym razem celem konferencji jest wspieranie efektywnych aplikacji e-learningu przezdzielenie się nową wiedzą i umiejętnościami, prezentowanie nowych doświadczeń i dyskusje w gronie profesjonalistów.Program konferencji obejmuje ponad 150 wystąpień (w równoległych sesjach), warsztaty, fora, a także przykłady projektówkursów. Więcej informacji na: http://www.uwex.edu/disted/conference.Interactive Computer Aided Learning ICL 2006, 27–29 września 2006, Villach, AustriaKonferencja organizowana jest przez Carinthia Tech Institute we współpracy m.in. ze stowarzyszeniem EDEN, IEEE, OCGi austriackim Ministerstwem Edukacji, Nauki i Kultury. Wybrane tematy proponowane przez organizatorów to: kształcenieustawiczne, nauczanie wspierane komputerowo, zarządzanie wiedzą, nowe modele w nauczaniu, aplikacje multimedialne,wirtualna rzeczywistość oraz wirtualne laboratoria. Uczestnicy spotkania będą również omawiać efektywność kosztowąstosowanych rozwiązań, a także pilotażowe wdrożenia. Więcej informacji na: http://www.icl-conference.org.EDUCAUSE 2006, Spurring Innovation and Marshalling Resources, 9–12 października 2006, Dallas, Texas, USATematem przewodnim tegorocznej konferencji EDUCAUSE będzie promowanie innowacji i organizowania zasobów.Zróżnicowany program oferuje wiele możliwości do zdobywania nowej wiedzy i informacji, nawiązania kontaktów i wysłuchaniaprelekcji najwybitniejszych ekspertów: przedkonferencyjne seminaria, sesje plakatowe, spotkania w małychgrupkach, wystawy, prezentacje i warsztaty. Uczestnicy konferencji pochodzą z różnego rodzaju instytucji, nie tylko zeStanów Zjednoczonych, lecz także z całego świata, co pozwala na szeroką wymianę doświadczeń i poglądów. Więcejinformacji na: http://www.educause.edu/e06.80 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Playful Techniques to RaiseAwareness and Train DiverseAudiences in OccupationalRisks PreventionLucio MargulisEdgardo ErbojoOur hypothesis states that playing is a useful techniquefor training diverse audiences in occupational risks prevention.The game developed by Provincia ART helps identifyingthe risks inherent to different activities as well as the causesof work related accidents. It also allows the participantsto learn simple measures to improve occupational healthand safety (OSH).While playing a probabilistic simulation of real-lifework related accidents, participants gain awareness of theimportance of prevention. The simulation takes place ona board that represents incurred loses experienced by theparticipant’s organization.Playing games has several didactic advantages overtraditional training methods: it develops a higher level ofemotional commitment with the issues at stake, increasesknowledge retention, and improves knowledge management.It has also proven more effective in terms of inducingthe quick adoption of prevention measures. The evaluationof several training sessions conducted by Provincia ARTsupports these statements.IntroductionOSH specialists in Argentina are concerned aboutthe difficulties of installing an effective workplace preventionculture. Cultural change has proven elusive atall levels -manual workers, supervisors, managers andbusinessmen – and risk identification and preventionis yet to be incorporated in managerial practices. Unlessa change is achieved in the culture and practicesof all actors involved in the production process, OSHspecialists will hardly succeed in promoting a safer,healthier and more productive work environment.“Awareness raising and training activities” have becomecommon denominators in OSH specialists’ initiatives,advertisements of insurance companies, unionclaims, and legal framework issued by regulatory bodies.Nevertheless, one might wonder what lies behindthese broad terms, what results have been achievedand what obstacles are yet to be overcome.As of 1996, when the Work-Related Risks Bill(N–24.557) was passed, employers, insurance companies,unions and the State became responsible forimproving workers’ awareness and training in orderto achieve better working conditions. However, theirefforts have had a limited impact so far. On one hand,training contents tend to refer only to mandatoryissues, such as rights and obligations. There is alsoan idiomatic barrier: specific technical contents andadvises are not translated into everyday language,making them hard to understand by diverse audiences.This problem is especially acute among manual workers,agricultural workers, and public servants. On theother hand, employers have shown little commitmentto carrying on worthy training activities or engagingin awareness raising campaigns.A few companies and institutions have developedremarkable initiatives, but even these success storieshave fallen short in communicational and educationalaspects. The root of this common limitation can betraced back to the higher educational system and theOSH degrees’ curricula: OSH specialists lack specifictraining in communication, education and motivationin order to allow them to effectively convey knowledgeand information that can be put into practice.Taking into account the above described situation,and as abundant research developed in thefield of managerial and educational sciences hasdemonstrated, playful techniques present a usefulapproach to overcome mentioned shortcomings.Playing games has several didactic advantages overtraditional training methods: it develops a higherlevel of emotional commitment with the issue atstake, increases knowledge retention, and improvesknowledge management. It has also proven moreeffective in terms of inducing the quick adoption ofpractical measures.While traditional training methods show low ratesof information retention, transformation of datainto knowledge, and of knowledge applied to solvepractical situations; playful techniques’ more positiveoutcomes open a window of opportunity to managethe cultural change necessary to foster a healthier,safer and more productive work environment.If we believe that experiencing and learning go welltogether, there is nothing better than to learn andteach in an amusing way, enjoying the whole processand promoting active and committed participation onbehalf of the audience. Playing games makes all thisczerwiec 2006 81


e-edukacja na świeciepossible, since pupils in the audience become leadingfigures of their own learning process.Unlike traditional training sessions perceived bymany as dull and arid, playing games allows to learnmore from the environment (learning mates, learningsituation, knowledge shared by other attendants)than from the trainer or reading materials. Playfultechniques generate positive group dynamics thatmake it easy to share previously acquired knowledgeand to manage the construction of new ideas andpractical advises.Grownups tend to enjoy learning by playing, sincethey perceive it as an opportunity to escape from theirstructured routine and bond with others and with theirinner-selves by getting in touch with their emotions.As the poet Pablo Neruda said “the kid who doesn’t playis not a kid, but the grown-up who doesn’t play has lost hisinner child and will miss him very much”.Simulations and on-line learning environmentsalso strengthen these positive results. Virtual gameson work-related issues, recreate an interactive andchallenging virtual world in the computer. Thesegames face trainees with real life occupational risksin a virtual fashion, allowing them to test differentsolutions and to learn by trial and error without beingin danger at any time.The above-mentioned arguments lead us to believe– and then to test and confirm – that learning byplaying could prove extremely effective to managea cultural change in OSH matters. Real and virtualplayful techniques are appropriate for manual workers,supervisors, managers and businessmen as well;since they all need to incorporate occupational risksidentification and prevention to their daily activities.“The information age requires autonomous players morethan demoralized workers. To be a player means to embracethe future, to be a worker means to defend oneself againstit” (Alfons Cornella, President of Infonomia, Spain).This paper is structured in three main sections. Thefirst one – named The Game of Prevention – explainsin detail the logic and the mechanic of the game developedby Provincia ART. This game was conceivedtaking into account those theoretical principlesdeveloped in the Introduction. Section number two– Experiencing the Game – narrates the experienceof playing the game for the first time. This happenedduring a training session for public servants of theGovernment of the Province of Buenos Aires. In thethird section – Conclusions – we share the lessonslearned from that initial experience and from discussingthe game with OSH specialists working forProvincia ART. The paper ends with some thoughts onfurther applications of playful techniques for enhancinga preventive culture among different publics.ContentThe Game of PreventionThe basic idea behind the game of prevention isthat every organization faces incurred losses relatedto occupational issues (work-related accidents andinjuries, professional diseases, in itínere accidents,etc). These losses can affect any worker in any givenmoment and place. OSH specialist, after analyzingworkplaces and processes, may suggest preventivemeasures that, if implemented, help reducing theprobability of occurrence of accidents.Usually, managers, supervisors, employees andmanual workers are unaware of the risks they face intheir workplaces. Awareness comes ex-post facto, oncethe accident has occurred and the damage is done. Thegame has multiple purposes, being the most relevantthe informational one, since it shows workers to whatkinds of risks they are exposed. It also aims at raisingawareness at all levels of the organization about thefact that every worker (independently of their position)has a responsibility in improving OSH.In order to simulate – both on and offline – therisk map of an organization, the design team thatdeveloped the game used the logic of WindowsMinesweeper. While the structure of the game alwaysremains the same, it can be adapted to different activities(Uniform Industrial International Classification– UIIC), work positions (Occupational Uniform InternationalClassification – OUIC) or complexity levels.The first version of the game was thought for anaudience with little information on OSH: public servantsof the Government of the Province of BuenosAires (public organizations tend to pay little attentionto OSH conditions and quality of work environment).Subsequent versions of the game present more complexand detailed situations. The use of a dynamicform, that alters the contents but not the structureand mechanic of the game, is what allows this adaptivefeature.Participants can either play individually or in teams,gathered in the same room or simply through theWeb, and according to the organization’s technologicalresources they can either play with their PC’s oron carton boards. The digital version of the gamewill be explained in details in this paper. As for theother version, it is similar to a lottery or a bingo. Eachparticipant gets a carton board with numbered cellsrepresenting different types of accidents or professionaldiseases randomly distributed. As numberedballs come out, those participants that happen to havethe coincident numbered cell “suffer accidents” andplayers can suggest preventive measures to minimizefuture exposure. Proposed measures are discussedamong all participants, and the one judged to be moreeffective turns out to be adopted.In the following pages we will focus on the explanationof the digital version of the game.On a 100-celled board different types of accidentsand professional diseases are hidden behind graysquares (Figure 1). The number and type of accidentsdepends on the history of work related incurredlosses of the organization for which the game isdeveloped.STEP 1: the player selects one cell by clicking on itwith the left button of the mouse. The cell changes82 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Playful Techniques to Raise Awareness and Train Diverse...color and becomes either black (meaning a luckychoice since there was no accident behind the graysquare) or colored (different categories of accidentsand diseases are represented with orange, brown,violet, blue, among other colors).ously, on the right side of the board a number of preventivemeasures appropriate to that type of accidentare shown. All these measures aim at minimizing theexposure to risks and reducing the probability that thesame type of accident happens again (Figure 2).Figure 1The Game of PreventionAccidents suffered 0 Remaining cells 100 out of 100...Figure 2The Game of PreventionGUIDELINES:Each cell on this board hides an accident.The goal of the game is to sufferthe less accidents possible. In order toachieve it, you should adopt the mostappropriate and effective preventivemeasures. To start, simply click onany cell. Beneath the board you willfind the type of accident suffered, andon the right side of the board differentpreventive measures will be displayed.Choose the one deemed more effectiveand look how your chances of sufferingthat same accident in the futurediminish. On the left bottom corner ofthe board you can keep track of thenumber of accidents you have sufferedand the number of remaining cells touncover. Keep in mind that the feweraccidents you suffer, the better.GUIDELINES:Preventive measuresSTEP 2: if the cell happened to contain an accident,a specific color, design and legend appear. Simultane-STEP 3: the player has to choose one of the preventivemeasures after reading them carefully. Themeasures’ text can be zoomed byplacing the mouse on it (examplesare zoomed in Figure 3). The player’scriteria should be to select the mosteffective measure, meaning that itwill reduce the most the probabilityof that same accident happeningagain.STEP 4: once the preventivemeasure is selected, several cells onthe board will uncover and becomeblack, meaning that a number ofaccidents has been avoided (Figure4). The number of cells uncovereddepends on two factors. The firstone is the ratio of that type of accidentover the total number of accidentspresented on the board (thisdepends on the organization’s UIIC),and the second is the effectivenessof the selected preventive measure.Specific calculations based on statisticsand other studies were preparedby OSH specialist to support themechanic of the game.Figure 5 shows the effectivenessof the adopted prevention measure,which was Measure N 1. It’seffectiveness is 5%, which allowsthe player to uncover 4 cells andavoid 4 probable accidents. Shouldthe player had chosen Measure N2 with an effectiveness of 2%, hewould only have uncovered 2 cellsremaining exposed to more probableaccidents.Accidents suffered 1 Remaining cells 100 out of 100...Figure 3In itinere accidentAn object hit you or yousteppede on it.Preventive measure 1: Preventive measure 2:Pay attention when you walk on thestreet, specially if you are in or nearbya construction site.Always respect traffic and constructionsigns.STEP 5: players continue to selectcells, suffer accidents and adoptthose preventive measures deemedmore effective, with the purposeof uncovering all cells quickly andemploying as few moves as possible.Figure 6 shows another sequence of“accident, corresponding measuresand their effectiveness”.Figure 7 presents the main suggestedprevention measures for“Falls, stumbles, slips, slides andother ways to loose one’s foothold”.The first cell shows the originalczerwiec 2006 83


e-edukacja na świecieFigure 4 Figure 5The Game of PreventionAccidents suffered: 1Remaining cells: 96 out of 100“An object hit you or you stepped on it” diminished 5%.Figure 6format, while the others display onlythe texts in order to make them morelegible.Figure 8 shows how the exposureto risks and the probability of sufferingan accident continuously diminishas more and more preventivemeasures are implemented.The Game of PreventionGUIDELINES:Preventive measuresThe more the players keep repeatingthe above mentioned sequence,more cells will turn black standingfor a reduction in the organization’sincurred losses. The game’s ultimategoal is to turn all cells black with fewmoves and suffering as few accidentsas possible.Labor AccidentOne of the many advantages of this type of learningobjects is their high adaptability. The support ofthe graphic interface is a dynamic form were actualwork related incurred losses are entered. Thesecan be classified by type, frequency of occurrence,type of prevention measure most likely to helpavoiding it, and so on. Once all this informationhas been typed into a dynamic form (which canalso be published and shared online), the programGround Level FallAccidents suffered 2 Remaining cells 96 out of 100“An object hit you or you stepped on it” diminished 5%.automatically generates a completely different andcustomized game. This design flexibility is whatmakes the game an extraordinary training tool forOSH specialists (both employees and external contractors).But the game is also flexible in anothersense. The form can be filled in with informationconveying different levels of detail and difficulty,thus allowing the trainer to customize it to theeducational level of his audience.Figure 7Preventive measure 1:Floors should be slipperyproven and equally leveled.Do not rock your chair backand forth. You might lose yourbalance or your chair mightbreak. If you fall on your back,you might end up seriouslyinjured.Do not leave loose telephoneor power cables on halls oralleys. Install plugs next to alltelephones, PC’s and otherdevices. Avoid the use ofextensions.All steps should be equal andequipped with no-slipping tapes.Avoid walking on slipperysurfaces.Keep your workplace ordered andclean. Throw away those thingsyou don’t need anymore, arrangeyour papers by the end of the day,store your work tools, etc.84 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


Playful Techniques to Raise Awareness and Train Diverse...Figure 8The Game of PreventionAccidentssuffered2 Remaining cells 93 out of 100“Ground Level Fall” diminished 5%.Experiencing the GameGUIDELINES:Preventive measuresIn August 2005, we in Provincia ART experiencedthe Game of Prevention for the first time. The Government’sGeneral Secretary (GGS) of the Governmentof the Province of Buenos Aires is one of the mainorganizations insured by Provincia ART. Among otherthings, it controls personnel affairs (including OSH)for over half a million employees and it manages theinfrastructure and maintenance of 33.000 buildingsscattered over the province. Directors and other managersof the GGS – none of them specialized in OSH– were invited to a whole day training session in thecompany’s location.The session’s goal was to raise awareness of theirresponsibilities for OSH matters by using interactiveknowledge management techniques, including playinggames.In order to break the ice, an introductory game wasplayed to help everybody introduce themselves andshare some basic OSH knowledge. Each participantwas to share his personal information (who he was,where he worked, what his responsibilities were),a movie scene of a catastrophe and a short story ofa work related accident or professional disease thattook place in their departments. They were instructedto discuss what prevention and contention measureswere seen in the movie and in the story. The goal ofthis first stage was to identify what information andexperience they already had and build further – andmore sophisticated – risk evaluation and mitigationprocedures on that.Then, a video with accident scenes was played. Theparticipants – arranged in teams – were to identify thecauses of the accidents and suggest preventive measures.Afterwards, teams were faced with disaster situationsin an office building similar to the one where they work(fire, earthquake, flooding, bomb alert) and they shouldcome up with a 5-step contingency plan to face it.After these introductory exercises,and once an appropriate climate wascreated, the Game of Prevention wasplayed. The goal of this second stagewas to present and explain preventionstrategies that could be applied ineach department according to the sortof work-related incurred losses theyexperienced. The game was playedwith carton boards as previously explained,since the targeted audiencewas not entirely computer literate.As the kick-off, a series of statisticsof incurred losses by department waspresented. With this data the gamewas played. Participants experiencedsimulated accidents and were askedto select prevention measures anddiscuss their effectiveness. In doingso they became aware of their riskexposure and what could be done tomitigate it. The players understood thelink between adopting prevention measures and investingin infrastructure, safety equipment and training onone hand, and improving OSH on the other.The training session was closed by presentinga general model to manage work related risks.ConclusionsAs designers of the game and planners of thedescribed training session, we are satisfied with theresults obtained. Using playful techniques, specificallythe Game of Prevention, allowed us to raise awarenesson the importance of prevention and to commitparticipants to take action according to their responsibilities.We conducted tests and surveys immediatelyafter the end of the training session, and we also didsome fieldwork and research in the same public officesa couple of months later, in order to validate our successfulperceptions.When asking participants about their evaluation ofthe training session, the majority of the answers were: “The methodology, activities and contents wereinnovative and interesting, specially the Game ofPrevention.” “Suggested prevention measures are simple anduseful.” “It is the first time I attend such an innovativetraining session for public servants.” “The methodology used in order to raise awarenesswas very interesting. I also enjoyed thefriendly environment that playing games allowedus to build.” “The most innovative feature was the way dataand advises were conveyed by playing the Gameof Prevention.” “The didactic methodology was highly innovative.” “I found it very interesting to be able to shareknowledge and concerns with my mates.”czerwiec 2006 85


e-edukacja na świecieWhen asking participants their evaluation on howuseful the training session was for their day-to-day job,the majority of the answers were: “Very useful since it clearly made me realize thescope of my responsibilities.” “Very useful in raising awareness and teachingus to be more cautious to avoid accidents andimprove our workplace.” “Very useful in raising awareness and giving ustips to go on.” “Useful to motivate us to search for preventionmeasures.” “Proposed prevention measures are very usefuland can be put into practice.” “I found it very useful to work on case studies.” “Very useful to raise awareness.” “Very useful to make us focus on prevention.” “Very useful and interesting to share with youngpeople.” “Useful to clarify what our work related risksare.”Two months after the training session, a sample ofthe participants was contacted in order to measuretheir level of knowledge retention and how many lessonshad been put into practice.Every participant contacted remembered key issuesdiscussed during the training session. Their level ofawareness regarding work related risks had not diminished.They all planned to allocate a certain amountof money in the 2006-2007 budget to infrastructureimprovement, safety equipment acquisition, and personneltraining. Moreover, for the first time since theWork-Related Risks Bill was passed, in 2006 the provincialGovernment launched an Evacuation Plan for it mainbuilding, where approximately 8.000 people work.These results reinforce our initial hypothesis on theusefulness of playful techniques to make heterogeneousaudiences aware of work-related risks and theirchances to control them. However, we believe that thisinitial sparkle of interest is not enough to achieve anentire cultural change. Follow-up activities (surveys,telephone calls, OSH specialists visits, delivery of brochuresand other reading materials, organizing moretraining sessions, etc) are essential in order to incorporateprevention into every day’s work by turning anextraordinary one-time experience into a daily habit.As for the technological aspects of this trainingmethod, the digital version of the game was employedfor in-house training sessions. The company’s OSHspecialists took a seminar on “Training and awarenessraising techniques”. Among other training materials,the Game of Prevention (in its digital version) wasshown and explained. Each specialist was given a copyof the software, so that they could adapt it to the differentorganizations they had on their portfolio. Thecompany is still gathering information on the impactof this activity through quality and satisfaction surveysto clients and in-depth interviews with OSH specialistusing the game.AcknowledgementsWe sincerely want to thank the Government’sGeneral Secretary – Accountant Ricardo Bozzani, theAdministrative and Technological Management Undersecretary– Attorney Luis Alfredo Deniro, and theState’s Human Resources Director – Accountant DanielGiaccone. Without their support, the Game of Preventionwould have never been tried on such a complexand challenging organization as the Government ofthe Province of Buenos Aires. We also want to thankall those employees of Provincia ART that helped usin developing, testing and improving this game. TheGame of Prevention is clearly the result of seamlessteamwork.ReferencesD. Perkins, The Intelligent School, Barcelona: Gedisa,1995A. Aberastury, The Kid and his Games, Buenos Aires:Paidós, 1968D. Goleman, The Emotional Intelligence, Buenos Aires:Vergara, 1999D. Goleman, P. Kaufman, M. Ray, The Creative Spirit,Buenos Aires: Vergara, 2000E. De Bono, Creative Thinking, Barcelona: Paidós,1994J. Huizinga, Homo Ludens, Buenos Aires: EMECE, 1968L. Margulis, Ludic Strategies in Learning VirtualEnvironments. In E-learning Contents (cap. 10); E-<strong>mentor</strong>magazine, No 1/2005, Warsaw School of Economics,www.e-<strong>mentor</strong>.edu.plLucio Margulis is an expert with experience in the field of designing, development and implementation of trainingcourses and projects in international companies and institutions in Argentina, Italy, Spain, Brazil, Chile, Uruguay,Bolivia and Ecuador. He is Chief of Training in a work compensation company of the Buenos Aires State Bank andGroup. He has given courses and developed face-to-face training projects and has applied e-Learning and ChangeManagement solutions through Playful Techniques, has deep knowledge of and a sound experience in the analysis,installation and management of information technology-based applications for use in education, information, communicationand collaboration. He has designed and developed new businesses and training teams, sold projectsand solutions to several companies and institutions.Edgardo Erbojo worked as Technical Director for the Institute for the Improvement of Living and Working Conditionswhich belongs to Fundación Provincia ART. At present, he works at the Prevention Area of Provincia ARTas chief of Hygiene and Security for the Interior of the country. Professor at Moron University in the Licentiate inHygiene and Security.86 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)


czerwiec 2006 87


e-edukacja na świecie88 e-<strong>mentor</strong> nr 3 (15)

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!