żadne z was nie zasługuje na nieszczęście jasyru. Jeśli, odzyskawszy swobodę, będziecietak szczęśliwi jakeście tego warci, jeśli się los wam uśmiechnie, pewien jestem, że wynagrodziciemi stratę.” Uścisnęliśmy jego kolana i udaliśmy się za nim. Pocieszaliśmysię wzajem w niewoli; największym mym szczęściem było, kiedy mogłem odrobić pracęnałożoną siostrze.Rok dobiegł końca: pan dotrzymał słowa i uwolnił nas. Wróciliśmy do Tyflisu: spotkałemtam dawnego przyjaciela ojca, który cieszył się w tym mieście wzięciem jakolekarz; pożyczył mi nieco pieniędzy, z którymi zacząłem handel. Interesy powołały mnieniebawem do Smyrny, gdzie się osiedliłem. Żyję tam od sześciu lat, napawając się słodycząszczęśliwego związku; pokój panuje w mym domu, nie zmieniłbym mej doli za tronwszystkich królów świata. Wreszcie, byłem na tyle szczęśliwy, że udało mi się odnaleźćarmeńskiego kupca, któremu zawdzięczam wszystko, i mogłem mu oddać znaczne usługi.Smyrna, 27 dnia księżyca Gemmadi II, 1714.LIST LIII. IKA DO USBEKA, ***.Kiedyś byłem na obiedzie u pewnego sędziego, który zapraszał mnie już kilkakrotnie.Nagadawszy się z nim do syta o tym i owym, rzekłem: „Drogi panie, pański zawód musibyć bardzo uciążliwy. — Nie tak bardzo, jak myślisz, odparł: brany tak, jak my gowykonujemy, jest czystą zabawką. — Jak to! Nie musicie mieć głowy nieustannie nabitejcudzymi sprawami? Nie jesteście wciąż zajęci rzeczami, które was nie obchodzą? —Ma pan słuszność, te rzeczy nie są interesujące, toteż interesujemy się nimi jak możnanajmniej; i właśnie dzięki temu zawód nasz nie jest tak uciążliwy, jak by pan mniemał”.Spostrzegłszy, że on bierze rzeczy tak swobodnie i lekko, posunąłem się dalej i rzekłem:— „Drogi panie, nie widziałem jeszcze pańskiego gabinetu. — Spodziewam się: bo teżgo wcale nie posiadam. Kiedym nabył tę posadę, trzeba mi było pieniędzy, aby ją opłacić:sprzedałem moją bibliotekę, a księgarz, który ją nabył, z niesłychanej ilości tomówzostawił mi jedynie księgę zdrowego rozumu i przyznam się, że nie żałuję straty; my,sędziowie, nie zwykliśmy się karmić ową czczą wiedzą. Na co by się nam zdały te foliałypraw i kodeksów? Prawie wszystkie wypadki są wątpliwe i wychodzą poza powszechnąregułę. — Ba, rzekłem, ale czy nie dlatego, iż panowie każecie im poza nią wychodzić?Ostatecznie, po cóż istniałyby u wszystkich ludów prawa, gdyby nie miały zastosowania?A jak je stosować, jeśli się ich nie zna? — Gdybyś pan miał nieco praktyki, nie mówiłbyśw ten sposób: mamy żyjące książki, to jest adwokatów: pracują dla nas, i starają sięo to, aby nas pouczać. — A czy nie starają się oszukiwać was niekiedy? odparłem. Nieźlebyście zrobili, ubezpieczając się przeciw ich pułapkom. Mają broń, którą atakują wasząbezstronność; dobrze byłoby, gdybyście mieli coś dla jej obrony i nie rzucali się w lekkichszatach w wir potyczki między ludzi opancerzonych od stóp do głów.”Paryż, 18 dnia księżyca Chahban, 1714.LIST LI. USBEK DO EDIEO, EEI.Nigdy byś nie przypuścił, iż stanę się kiedyś jeszcze większym metafizykiem niż wprzódy;tak jest wszelako, a przekonasz się o tym, skoro uczujesz na własnej skórze wylew mojejfilozofii.Najdorzeczniejsi filozofowie, którzy dociekali natury Boga, orzekli, iż jest to istota nadwyraz doskonała; bardzo jednakże nadużyli tego pojęcia. Uczynili spis doskonałości, któreczłowiek zdolny jest posiadać i pojmować i obarczyli nimi pojęcie bóstwa, nie myśląc, iżczęsto te przymioty są z sobą w sprzeczności i że nie mogą istnieć w jednym przedmiocie,nie niwecząc się wzajem.Poeci Zachodu powiadają, że pewien malarz, chcąc odmalować boginię piękności,zgromadził najpiękniejsze Greczynki i wziąwszy z każdej co miała najpowabniejszego,stworzył całość godną najpiękniejszej z bogiń. Gdyby ktoś z tego wnioskował, że miaławłosy jasne i ciemne, oczy czarne i niebieskie, że była łagodna i dumna, uchodziłbyz pewnością za dudka.Często Bogu zbywa doskonałości, która mogłaby wydać wielką niedoskonałość; alezawsze ograniczony jest tylko sobą; on sam jest swoją koniecznością. Tak, mimo iżSędzia, Prawo, KsiążkaBóg, DoskonałośćMOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 54
wszechmogący, nie może złamać swoich przyrzeczeń ani oszukać ludzi. Często nawetniemożność tkwi nie w nim, ale w jego atrybutach; oto czemu nie może zmienić istotywszechrzeczy.Nie dziw zatem, iż niektórzy z naszych doktorów śmieli przeczyć Jego nieskończonejwszechwiedzy spraw przyszłych, opierając się na tym, iż nie da się ona pogodzić z Jegosprawiedliwością.Mimo całej śmiałości tej idei, metafizyka godzi się z nią doskonale. Wedle jej zasad,nie jest możebne, aby Bóg przewidywał rzeczy zależne od rozwoju przyczyn. To, co się niestało, ie est: tym samym nie może być znane; i, które nie ma właściwości, nie możepodpadać spostrzeganiu. Bóg nie może czytać woli, która nie istnieje, ani widzieć w duszyrzeczy, których w niej nie ma; póki bowiem działanie, które ją uzewnętrznia, nie staniesię czynem, nie istnieje ono.Dusza jest twórczynią swego postanowienia; ale w pewnych okolicznościach bywaona tak chwiejna, iż sama nie wie, w którą stronę się przechylić. Często nawet czyni tojedynie dlatego, aby zrobić użytek ze swej wolności; tak że Bóg nie może widzieć tegopostanowienia z góry, ani w działaniu duszy, ani w działaniu zjawisk, które na nią spływają.W jaki sposób Bóg mógłby przewidywać rzeczy, które zależą od działania dowolnychprzyczyn? Mógłby je widzieć jedynie na dwa sposoby: przez domysł, co jest sprzecznez jego przedwiedzą; albo mógłby je widzieć jako następstwa, wypływające niechybniez przyczyny, która równie niechybnie je powoduje, co byłoby jeszcze sprzeczniejsze: duszabowiem byłaby wolna jedynie w przypuszczeniu; w istocie zaś nie byłaby bardziej wolnaniż kula bilardowa w swym ruchu, skoro druga potrąci ją i popchnie.Nie sądź wszelako, że ja chcę ograniczyć wiedzę Boga. Ponieważ każe on działać istotomwedle swej ochoty, wie wszystko, co chce wiedzieć. Ale, mimo iż mógłby wiedziećwszystko, nie zawsze posługuje się tą władzą. Zostawia zwykle stworzeniu zdolność działanialub niedziałania, aby mu zostawić przywilej nagrody lub kary: wyrzeka się tedy, natę chwilę, swego wpływu i kierownictwa. Ale kiedy chce coś wiedzieć, wie zawsze, bowystarczy mu chcieć, aby zdarzyło się tak, jak jemu się widzi, i pokierować stworzeniemzgodnie ze swą wolą. W ten sposób wydobywa on to, co może się zdarzyć, z liczby rzeczypo prostu możliwych, ustalając swym wyrokiem przyszłe postanowienia dusz i pozbawiającje użyczonej przez siebie mocy działania lub nie działania.Jeśli można posłużyć się porównaniem w rzeczy, która jest wyżej wszelkiego porównania,monarcha nie wie, co jego ambasador uczyni w ważnej sprawie, ale jeśli chcewiedzieć, każe mu po prostu postąpić tak a tak, i może być pewny, iż rzecz stanie się, jakpostanowił.Alkoran⁴⁸ i księgi Żydów powstają bez ustanku przeciw dogmatowi doskonałej przedwiedzy.Można by rzec, iż u nich Bóg nie zna przyszłego postanowienia dusz: jest to jakgdyby pierwsza prawda, którą Mojżesz zaszczepił ludziom.Bóg pomieszcza Adama w raju ziemskim, pod warunkiem że nie będzie spożywałpewnego owocu. Warunek taki byłby niedorzeczny u istoty, która by znała przyszłe postanowieniadusz; czyż taka istota mogłaby kłaść warunki swej łaski, nie czyniąc z nichjakoby pośmiewiska? To tak, jak gdyby człowiek, wiedzący o zdobyciu Bagdadu, rzekł dodrugiego: „Dam ci sto tomanów, jeśli Bagdad nie będzie zdobyty”. Czyż taka obietnicanie byłaby lichym żartem?Drogi Rhedi, po co tyle filozofii? Bóg jest tak wysoko, że nie dostrzegamy ani jegochmur. Znamy go dobrze jeno w jego nakazach. Jest ogromny, duchowy, nieskończony.Niech wielkość jego uprzytamnia nam naszą słabość. Korzyć się ciągle, znaczy ciągle goubóstwiać.Paryż, ostatniego dnia księżyca Chahban, 1714.LIST L. ZELIS DO USBEKA, AYżU.Soliman, twój przyjaciel, rozpacza nad hańbą, która go spotkała. Młody wartogłów, imieniemSufis, zabiegał od trzech miesięcy o rękę jego córki. Zdawał się rad z jej urody,Los, Kondycja ludzkaOjciec, Córka, Małżeństwo,Obyczaje⁴⁸kr, dziś r — święta księga islamu, przekazująca nauki Mahometa, zawiera nakazy religijne i podstawyprawa obowiązującego muzułmanów.MOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 55
- Page 2 and 3:
Ta lektura, podobnie jak tysiące i
- Page 4 and 5: Nie ma co ukrywać: późniejszy au
- Page 6 and 7: Mimo to, Montesquieu zdecydował si
- Page 8 and 9: teczność, zalety i doskonałości
- Page 10: onią cię, nie umiejąc nikogo prz
- Page 13 and 14: mej udręki jest im rozkoszą. Kied
- Page 15 and 16: jego pieczy. Skoro choroba ustała,
- Page 17 and 18: przyjąć; ale możecie być pewni,
- Page 19 and 20: Żyd Abdias Ibesalon spytał go, cz
- Page 21 and 22: LIST I. USBEK DO AZELIKA BIAłY EUU
- Page 23 and 24: im czytania książki, o której ch
- Page 25 and 26: odchodzą nieustannie okręty do Sm
- Page 27 and 28: diabelnie ciepło. Choćby się kl
- Page 29 and 30: dyspozycję, dusza staje się znowu
- Page 31 and 32: y panował tak długo. Powiadają,
- Page 33 and 34: oskiemu posłannictwu? Chyba zwali
- Page 35 and 36: Ledwie się ogarnąłem naprędce,
- Page 37 and 38: owiem nie wyobrażają sobie, aby n
- Page 39 and 40: od hańby i upadku! Światło dnia
- Page 41 and 42: Monarcha ów stara się krzewić sz
- Page 43 and 44: żeśmy przećwiczyli ten turniej p
- Page 45 and 46: uczynków wątpliwych, kazuista mo
- Page 47 and 48: i mnie, przywiodła tam ciekawość
- Page 49 and 50: je do mnie, który nie rozczulam si
- Page 51 and 52: Mówiłem mu tysiąc razy o tobie,
- Page 53: Nie zdołam wyrazić radości, jaki
- Page 57 and 58: Niedawno temu, pragnąc ustalić sw
- Page 59 and 60: je rozdzielasz: sprzeciwiasz się t
- Page 61 and 62: Paryż, 17 dnia księżyca Saphar,
- Page 63 and 64: Upewniam cię, że te drobne talent
- Page 65 and 66: dlatego, iż sam nie zmieniłby swo
- Page 67 and 68: czcigodne trybunały: jest to świ
- Page 69 and 70: i oddzielił je od bezbożnego świ
- Page 71 and 72: Nigdy nie widziałem równie harmon
- Page 73 and 74: sce upadłych wielkości, zrujnowan
- Page 75 and 76: i monarchę; równowaga zbyt trudna
- Page 77 and 78: uważał za barbarzyńcę: ale nie
- Page 79 and 80: jest pełna majestatu, ale urocza z
- Page 81 and 82: znów przywrócę wszystko do równ
- Page 83 and 84: — nie chciał. Ale ponieważ w Bo
- Page 85 and 86: go w naturze. Związano, bez powrot
- Page 87 and 88: Żydzi, wiecznie tępieni i odradza
- Page 89 and 90: z podziwu, jakim zdjął je widok t
- Page 91 and 92: LIST . IKA DO ***.W wielkim kłopoc
- Page 93 and 94: w tym celu niezawodną metodę. Cie
- Page 95 and 96: Wszystko to, łaskawy panie, zbiło
- Page 97 and 98: gniotę ich procesami; osiągam tyl
- Page 99 and 100: Tuż obok księgi anatomiczne, któ
- Page 101 and 102: gospodarką dochodami władcy a mie
- Page 103 and 104: Czytałam, dodała, w księdze arab
- Page 105 and 106:
naszej nie ufał, ale własnej niem
- Page 107 and 108:
W kilka dni później przybył na r
- Page 109 and 110:
Wczesnym rankiem przybywa lekarz.
- Page 111 and 112:
Chybia w swoich przedsięwzięciach
- Page 113 and 114:
Widziałem, jak nagle, we wszystkic
- Page 115 and 116:
LIST LII. ASIT DO USBEKA, AYżU.Ro
- Page 117 and 118:
Możesz, wedle zachcenia, mnożyć