LIST LI. USBEK DO IBBEA, SMYIE.Gra jest w Europie bardzo rozpowszechniona: być graczem, to już pozycja; sam ten tytułzastępuje urodzenie, majątek, uczciwość. Człowiek, który go nosi, stawia się w rzędzieprzyzwoitych ludzi, bez dalszych dociekań. Każdy wie, iż sądząc w ten sposób, można sięczęsto omylić; ale przyjęte jest być w tym względne niepoprawnym.Kobiety zwłaszcza oddają się grze. Prawda, iż póki są młode, hołdują jej jedynie poto, aby wspomagać nią inną namiętność, bardziej im lubą; ale w miarę jak się starzeją,namiętność gry odmładza się w nich niejako i wypełnia pustkę po innych namiętnościach.Celem ich jest doprowadzić mężów do ruiny, aby to osiągnąć, posiadają środki nawszystkie wieki: od najwcześniejszej młodości, aż do starości najbardziej zgrzybiałej. Strojei zbytki zaczynają tylko zniszczenia, miłostki wiodą je dalej, gra zadaje cios ostateczny.Widziałem często dziewięć lub dziesięć kobiet, raczej dziewięć lub dziesięć wieków,zgromadzonych koło jednego stołu; widziałem je w ich nadziejach, radościach, a zwłaszczawściekłości. Rzekłbyś, iż nigdy nie zdołają się uspokoić; prędzej wyzbędą się życia,niż przeboleją stratę. Trudno byłoby poznać, czy wygrywający mają dla nich oblicze wierzycieliczy spadkobierców.Zdaje się, że święty prorok szczególnie troszczył się o to, aby nas chronić od wszystkiego,co może zmącić nasz rozum. Zabronił użytku wina, które pogrąża w odrętwieniu;zakazał umyślnym przepisem gier hazardownych; gdzie zaś niepodobna było usunąć pobudzeńnamiętności, tam stępił bodaj ich ostrze. Miłość, u nas, nie niesie z sobą szaleństwaani zamętu; jest to namiętność raczej mdła, zostawiająca duszę w spokoju. Mnogośćkobiet ratuje od ich panowania i łagodzi nagłość pożądań.Paryż, 10 dnia księżyca Zilhage, 1714.LIST LII. USBEK DO EDIEO, EEI.Rozpustnicy utrzymują tutaj mnogość dziewczyn, a nabożnisie bezlik derwiszów. Ci derwiszeskładają trojakie śluby: posłuszeństwa, ubóstwa i czystości. Powiadają, że pierwszegoprzestrzegają najlepiej; co do drugiego, ręczę ci, że nie; sam osądź, co dopieroz trzecim!Ale, mimo bogactw, jakie posiadają ci derwisze, nie wyzbywają się nigdy charakterui. Łatwiej nasz dostojny sułtan wyrzekłby się swych wspaniałych i chlubnychtytułów! Mają słuszność, gdyż ten tytuł i stanowi rękojmię ich dostatku.Lekarze i rodzaj derwiszów rwanych spieiki zażywają tu zawsze albo zbytniegoszacunku albo zbytniej wzgardy; powiadają wszelako, iż spadkobiercy lepiej na ogół sobiechwalą lekarzy niż spowiedników.Któregoś dnia byłem w klasztorze derwiszów. Jeden z nich, starzec z białymi włosami,przyjął mnie bardzo godnie. Oprowadził mnie po całym domu. Przyszliśmy do ogrodui zaczęliśmy rozmawiać. „Mój ojcze, rzekłem, jakie stanowisko zajmujesz w swojej społeczności?— Jestem, odparł z zadowoloną miną, kazuistą. — Kazuistą! odparłem; odkądbawię we Francji, nie słyszałem o takiej pozycji. — Jak to! ale wiesz, co to kazuista? Posłuchaj;wytłumaczę ci najjaśniej w świecie. Są dwa rodzaje grzechów: śmiertelne, którewykluczają bezwarunkowo z raju, i powszednie, które, po prawdzie, obrażają Boga, alenie drażnią go tak, aby miały pozbawiać wiekuistej szczęśliwości. Owóż, cała nasza sztukazasadza się na bystrym rozróżnianiu tych dwu odmian. Pominąwszy paru hultajów,wszyscy chrześcijanie chcą dostać się do Raju; ale każdy chce się tam dostać najtańszymkosztem. Każdy zna dobrze grzechy śmiertelne, stara się tych właśnie unikać, i cała rzeczzałatwiona. Są ludzie, którzy nie zabiegają się o nadzwyczajne doskonałości: nie mającambicji w tym kierunku, nie cisną się na pierwsze: byle znaleźli w Raju jakiś kącik, toim wystarczy. Tym chodzi o to, aby nie uczynić ani zanadto, ani za mało. Tacy raczejwytargowują niebo, niż je wysługują; powiadają Bogu: „Panie, dopełniłem ściśle warunków;nie możesz nie dotrzymać swoich przyrzeczeń; ponieważ nie spełniłem więcej, niżżądałeś, zwalniam i ciebie od przyznania mi więcej, niż przyrzekłeś”.Jesteśmy tedy, jak pan widzi, ludzie bardzo potrzebni. Ale to jeszcze nie wszystko:zobaczysz więcej. Nie uczynek stanowi o zbrodni, ale świadomość. Kto czyni rzecz złą, nierozumiejąc iżby była taką, może mieć sumienie spokojne; ponieważ zaś istnieje mnóstwoGraKobietaKsiądzPodstępMOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 44
uczynków wątpliwych, kazuista może wznieść je na stopień dobroci, którego nie mają,uznając je za dobre. Byleby zdołał dowieść, że nie ma w nich trucizny, odejmuje ją imdoszczętnie.Zdradzam oto tajemnicę zawodu, w którym posiwiałem; odsłaniam panu jego subtelności.Wszystko można jakoś obrócić, nawet rzeczy, które, na pozór, najmniej by siędo tego nadawały. — Mój ojcze, rzekłem, to wszystko bardzo dobrze, ale w jaki sposóbdajesz sobie rady z niebem? Gdyby ⁴⁵ miał na swoim dworze człowieka, który by czyniłwobec niego to, co ty czynisz wobec swego Boga; który by czynił rozróżnienia w jegorozkazach, uczył poddanych, kiedy należy je spełniać, a kiedy wolno je gwałcić, kazałbygo wbić na pal bardzo prędko”. Skłoniłem się derwiszowi i odszedłem, nie czekającodpowiedzi.Paryż, 23 dnia księżyca Maharram, 1714.LIST LIII. IKA DO EDIEO, TO EEI.W Paryżu, drogi Rhedi, są rozmaite rzemiosła.Tutaj usłużny człowiek zjawia się, aby za parę sztuk srebra ofiarować ci sekret sporządzaniazłota.Tam znów drugi przyrzeka, że dzięki jego sekretowi będziesz mógł sypiać z bezcielesnymiduchami, bylebyś przez trzydzieści lat wstrzymał się od sprawy z kobietą.Znajdziesz wróżbitów tak bystrych, iż powiedzą ci całe twoje życie, byle mieli sposobnośćkwadrans pogadać z twą służbą.Zręczne kobiety czynią z dziewictwa kwiat, który ginie i odradza się co dzień, i któregouszczknięcie sprawia za setnym razem więcej bólu niż za pierwszym.Inne znów, naprawiając, mocą swej sztuki, draśnięcia czasu, umieją zatrzymać na twarzyuciekającą piękność, a nawet ściągnąć kobietę ze szczytu starości, aby ją przywieść donajbardziej kwitnącej młodości.Wszyscy ci ludzie żyją albo starają się żyć w mieście, które jest matką wynalazczości.Dochody mieszkańców nie są tu czymś stałym: polegają na sprycie i przemyśle: każdyma swój, z którego stara się ciągnąć ile się da.Kto by chciał zliczyć wszystkich uczonych w piśmie, którzy upędzają się za dochodemz jakiego meczetu, łatwiej policzyłby piasek morza i niewolników naszego monarchy.Nieskończona ilość mistrzów języków, sztuk i nauk uczy tego, czego nie umie, a niejest to lada jaki talent: o ile bowiem niewiele trzeba sprytu, aby uczyć tego, co się umie,o tyle trzeba go niesłychanie dużo, aby udzielać tego, o czym się nie ma pojęcia.Umrzeć można tutaj tylko nagle. Śmierć nie zdołałaby inaczej zebrać swojego żniwa:na każdym rogu znajdzie się ludzi mających niezawodne lekarstwa przeciw wszelkimchorobom.Sklepy otoczone są niewidzialnymi sieciami, w które łowi się nabywców. Można sięwszakże wykpić tanim kosztem: czasem młoda kupczyni tańczy koło klienta godzinę, abymu w końcu wpakować pudło wykałaczek.Nie ma człowieka, który by nie opuścił tego miasta bardziej kutym i ostrożnym, niżnim był z początku. Tyle się go naskubią, iż w końcu nauczy się pilnować swego dobra.To jest jedyny zysk cudzoziemców w tym czarodziejskim mieście.Paryż, 10 dnia księżyca Sapbar, 1714.LIST LI. IKA DO USBEKA, ***.Znalazłem się w pewnym domu, gdzie zabawiało się towarzystwo. Głos miały dwie starszedamy, które próżno strawiły cały ranek nad tym, aby się odmłodzić. „Trzeba przyznać,mówiła jedna, iż dzisiejsi mężczyźni bardzo są różni od tych, których znałyśmy w młodości.Tamci byli grzeczni, uprzejmi, nadskakujący; dzisiejsi zrobili się niemożliwi brutale.— Wszystko się zmieniło, podjął jakiś pan, widocznie nękany pedogrą: to już nie te czasy!Czterdzieści lat temu wszyscy byli zdrowi: chodziło się, miało się humor, patrzałosię tylko, gdzie by się pośmiać i potańczyć; obecnie, świat stał się niemożliwie smutny”.W chwilę potem, rozmowa zeszła na politykę. „Dalibóg! rzekł starszy pan, dzisiaj już nieMiasto, Pieniądz, PodstępNauczycielLekarzHandelPrzemijanie⁴⁵ — tytuł króla <strong>perskie</strong>go.MOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 45
- Page 2 and 3: Ta lektura, podobnie jak tysiące i
- Page 4 and 5: Nie ma co ukrywać: późniejszy au
- Page 6 and 7: Mimo to, Montesquieu zdecydował si
- Page 8 and 9: teczność, zalety i doskonałości
- Page 10: onią cię, nie umiejąc nikogo prz
- Page 13 and 14: mej udręki jest im rozkoszą. Kied
- Page 15 and 16: jego pieczy. Skoro choroba ustała,
- Page 17 and 18: przyjąć; ale możecie być pewni,
- Page 19 and 20: Żyd Abdias Ibesalon spytał go, cz
- Page 21 and 22: LIST I. USBEK DO AZELIKA BIAłY EUU
- Page 23 and 24: im czytania książki, o której ch
- Page 25 and 26: odchodzą nieustannie okręty do Sm
- Page 27 and 28: diabelnie ciepło. Choćby się kl
- Page 29 and 30: dyspozycję, dusza staje się znowu
- Page 31 and 32: y panował tak długo. Powiadają,
- Page 33 and 34: oskiemu posłannictwu? Chyba zwali
- Page 35 and 36: Ledwie się ogarnąłem naprędce,
- Page 37 and 38: owiem nie wyobrażają sobie, aby n
- Page 39 and 40: od hańby i upadku! Światło dnia
- Page 41 and 42: Monarcha ów stara się krzewić sz
- Page 43: żeśmy przećwiczyli ten turniej p
- Page 47 and 48: i mnie, przywiodła tam ciekawość
- Page 49 and 50: je do mnie, który nie rozczulam si
- Page 51 and 52: Mówiłem mu tysiąc razy o tobie,
- Page 53 and 54: Nie zdołam wyrazić radości, jaki
- Page 55 and 56: wszechmogący, nie może złamać s
- Page 57 and 58: Niedawno temu, pragnąc ustalić sw
- Page 59 and 60: je rozdzielasz: sprzeciwiasz się t
- Page 61 and 62: Paryż, 17 dnia księżyca Saphar,
- Page 63 and 64: Upewniam cię, że te drobne talent
- Page 65 and 66: dlatego, iż sam nie zmieniłby swo
- Page 67 and 68: czcigodne trybunały: jest to świ
- Page 69 and 70: i oddzielił je od bezbożnego świ
- Page 71 and 72: Nigdy nie widziałem równie harmon
- Page 73 and 74: sce upadłych wielkości, zrujnowan
- Page 75 and 76: i monarchę; równowaga zbyt trudna
- Page 77 and 78: uważał za barbarzyńcę: ale nie
- Page 79 and 80: jest pełna majestatu, ale urocza z
- Page 81 and 82: znów przywrócę wszystko do równ
- Page 83 and 84: — nie chciał. Ale ponieważ w Bo
- Page 85 and 86: go w naturze. Związano, bez powrot
- Page 87 and 88: Żydzi, wiecznie tępieni i odradza
- Page 89 and 90: z podziwu, jakim zdjął je widok t
- Page 91 and 92: LIST . IKA DO ***.W wielkim kłopoc
- Page 93 and 94: w tym celu niezawodną metodę. Cie
- Page 95 and 96:
Wszystko to, łaskawy panie, zbiło
- Page 97 and 98:
gniotę ich procesami; osiągam tyl
- Page 99 and 100:
Tuż obok księgi anatomiczne, któ
- Page 101 and 102:
gospodarką dochodami władcy a mie
- Page 103 and 104:
Czytałam, dodała, w księdze arab
- Page 105 and 106:
naszej nie ufał, ale własnej niem
- Page 107 and 108:
W kilka dni później przybył na r
- Page 109 and 110:
Wczesnym rankiem przybywa lekarz.
- Page 111 and 112:
Chybia w swoich przedsięwzięciach
- Page 113 and 114:
Widziałem, jak nagle, we wszystkic
- Page 115 and 116:
LIST LII. ASIT DO USBEKA, AYżU.Ro
- Page 117 and 118:
Możesz, wedle zachcenia, mnożyć