Patrzałem z podziwem na cymbała i gdy on rozprawiał głośno, ja mówiłem po cichu:„Szczęśliwy, kto ma na tyle próżności, aby nigdy nie mówić dobrze o sobie, który liczysię ze słuchaczami i nie wystawia na szwank swych przymiotów, drażniąc nimi ambicjędrugich”.Paryż, 20 dnia księżyca Rhamazan, 1713.LIST LI. AUM, OSEł ESKI MOSKIE, DO USBEKA, AYżU.Pisano mi z Ispahan, że opuściłeś Persję i że bawisz w Paryżu. Czemuż trzeba mi siędowiadywać o tobie od obcych?Rozkaz królewski zatrzymuje mnie od pięciu lat w tym kraju, gdzie doprowadziłemdo skutku wiele ważnych rokowań.Wiadomo ci, że car jest jedynym z władców chrześcijańskich, którego interesy splatająsię z interesami Persji, ponieważ, tak jak my, jest wrogiem Turcji. Państwo jego większejest niż nasze: odległość między Moskwą a granicą jego państwa od strony Chin liczą natysiąc mil.Jest absolutnym panem życia i mienia poddanych, którzy, wyjąwszy cztery rodziny,są jego niewolnikami. Namiestnik proroków, król królów, który ma niebo za podnóżek,nie czyni straszliwszego użytku ze swej potęgi.Zważywszy okropny klimat Moskwy, trudno by uwierzyć, aby wygnanie z tego miastamiało być karą: skoro wszelako jaki dostojnik popadnie w nie łaskę, wysyłają go naSyberię.Tak samo jak prawo naszego proroka broni nam użytku wina, tak zakaz pana zabraniago Moskalom.Sposób przyjmowania gości wręcz jest odmienny od <strong>perskie</strong>go. Gdy cudzoziemiecwchodzi w dom, mąż przyprowadza mu żonę; gość całuje ją, i to uchodzi za grzecznośćwobec męża.Mimo iż ojcowie, wydając za mąż córki, zastrzegają w kontrakcie, że nie będzie się ichbatożyć, nie uwierzyłby nikt do jakiego stopnia moskiewki lubią, aby je bito: nie wierzą,aby posiadały serce męża, jeśli ich nie bije jak należy. Inne postępowanie jest znakiemobojętności nie do darowania. Oto list, jaki jedna z kobiet napisała niedawno do matki:„Droga matko! Jestem najnieszczęśliwszą kobietą pod końcem. Czynię,co tylko w mej mocy, aby zyskać miłość męża i nie mogę. Wczoraj miałammnóstwo zajęcia, mimo to wyszłam i cały dzień bawiłam na mieście.Myślałam, że, skoro wrócę, zbije mnie porządnie: nie rzekł nawet słówka.Z siostrą moją inaczej się mąż obchodzi: bije ją co dzień; nie może spojrzećna mężczyznę, aby nie okupiła tego tęgim baserunkiem: toteż kochają sięserdecznie i żyją jak najlepiej.Dlatego siostra taka jest ze mną harda; ale nie długo zostawię jej prawolekceważenia mnie. Postanowiłam zdobyć miłość męża za wszelką cenę;póty go będę drażnić i judzić, aż wreszcie mi okaże jakiś znak przywiązania.Za najmniejszym szturchnięciem będę krzyczeć ile sił, aby wszyscy myśleli,że Bóg wie co się stało. Sądzę, że gdyby jaki sąsiad przybiegł mi na pomoc,udusiłabym go. Błagam cię, matko, przedstaw memu mężowi, że obchodzisię ze mną niegodnie. Ojciec mój, który jest przecież z gruntu zacnym człowiekiem,nie poczynał sobie w taki sposób; przypominam sobie, iż kiedybyłam mała, uważałam niekiedy, że zanadto cię kocha. Ściskam cię z całegoserca, droga matko.”Moskalom nie wolno opuszczać swego państwa, nawet dla podróży. Odcięci w tensposób prawem ojczystym od innych narodów, trzymają się tym usilniej dawnych obyczajów,ile że nie wyobrażają sobie, aby można mieć inne.Obecny książę chciał wszystko to zmienić; miał wielkie nieporozumienia z poddanymio brody⁴³; księża i mnichy niemniej zajadle walczyli w obronie swej ciemnoty.Obyczaje, Rosja, RosjaninPrzemoc, Małżeństwo,Miłość spełniona⁴³iekie iepriei pyi ry — głośny edykt Piotra Wielkiego, zakazujący noszenia długichbród.MOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 40
Monarcha ów stara się krzewić sztuki, i nie zaniedbuje niczego, aby roznieść po Azjii Europie chwałę swego narodu, zapomnianego do dziś i znanego niemal wyłącznie wewłasnych granicach.Niespokojny i pędzony gorączką, błądzi po rozległem państwie, zostawiając wszędzieślady swej srogości.To znów opuszcza je, jak gdyby nie mogło go pomieścić, i spieszy do Europy szukaćnowych prowincji i królestw.Ściskam cię, drogi Usbeku. Prześlij mi wiadomość o sobie, zaklinam.Moskwa, 2 dnia księżyca Chalwal, 1713.LIST LII. IKA DO USBEKA, ***.Byłem, przed paru dniami, w towarzystwie, gdzie bawiłem się wcale dobrze. Były tamkobiety w rozmaitym wieku: jedna osiemdziesięcioletnia, druga sześćdziesięcioletnia, innaczterdziestolatka, która miała siostrzenicę lat dwudziestu dwu. Wiedziony jakimś instynktem,zbliżyłem się do tej ostatniej; szepnęła mi do ucha: „Co pan powie o mojejciotce, która w tym wieku chce, aby jej jeszcze nadskakiwano, i udaje młodą i piękną?— Źle czyni, odparłem; ta zabawa przystała tu jedynie pani”. W chwilę później znalazłemsię koło ciotki, która rzekła: „Co pan powie o tej kobiecie, która ma co najmniejsześćdziesiąt lat, a która strawiła dziś więcej niż godzinę przy gotowalni? — Straconyczas! odparłem; trzeba mieć pani wdzięki, aby się oddawać takim staraniom.” Przejętyszczerym współczuciem, zbliżyłem się do nieszczęśliwej sześćdziesięciolatki: szepnęła mi:„Czy może być coś śmieszniejszego? Patrz pan na tę kobietę, która ma osiemdziesiąt lat,a ubiera się w najbardziej krzyczące kolory: chce się odmłodzić, i z dobrym skutkiem:zbliża ją to bowiem do dzieciństwa. — Ach, dobry Boże! rzekłem w duchu, czyż zawszebędziemy czuli jedynie śmieszności drugich! Może to i szczęście dla nas, ciągnąłemw myśli, że znajdujemy pociechę w cudzych słabościach.”Scena ta zabawiła mnie, rzekłem sobie: Dość już drapaliśmy się pod górę; zejdźmyżna dół; zacznijmy od staruszki, będącej na szczycie. „Pani, jesteście panie tak podobnez damą, z którą rozmawiałem przed chwilą, iż myślałem, że to pani siostra: sądzę, żejesteście mniej więcej w jednym wieku. — Istotnie; odparła; kiedy jedna z nas umrze,druga będzie miała duszę na ramieniu: nie sądzę, aby było między nami więcej niż dwadni różnicy”. Opuściwszy zgrzybiałą staruszkę, przysiadłem się do sześćdziesięciolatki:„Muszę panią poprosić o rozstrzygnięcie pewnego zakładu: założyłem się, że ta dama(mówiąc, wskazałem czterdziestoletnią) i pani jesteście w jednym wieku. — Na honor,rzekła, nie sądzę, aby było między nami więcej niż pół roku różnicy”. Doskonale, pomyślałem,idźmyż dalej. Zstąpiłem jeszcze głębiej i zbliżyłem się do czterdziestolatki. „Pani,bądź łaskawa mnie objaśnić, czy dla żartu nazywasz siostrzenicą panienkę, siedzącą przydrugim stole? Jest pani równie młoda jak ona: ona ma nawet w twarzy coś zwiędłego,czego u pani nie ma ani śladu: żywe barwy, którymi jaśnieje pani płeć… — Czekaj pan,rzekła, jestem jej ciotką: ale matka jej była co najmniej o dwadzieścia pięć lat starsza odemnie, byłyśmy tylko przyrodnie. Nieraz słyszałam od nieboszczki siostry, że córka jej i jaurodziłyśmy się w jednym roku. — Tak i ja myślałem, i widzę, że miałem słuszne powodysię dziwić”.Tak, drogi Usbeku, kobiety, które czują zbliżający się zmierzch swych wdzięków,pragnęłyby cofnąć się wstecz. I jakże nie miałyby się starać oszukać drugich? Toć czyniąwszystko, aby oszukać same siebie i chronić się przed najprzykrzejszą z myśli.Paryż, 3 dnia księżyca Chalwal, 1713.Kobieta, Próżność, Starość,SalonLIST LIII. ZELIS⁴⁴ DO USBEKA, AYżU.Nie! doprawdy, świat nie oglądał jeszcze gwałtowniejszej i żywszej namiętności, niż miłośćKosru, białego eunucha, do mej niewolnicy Zelidy; żąda jej w małżeństwo z takimuporem, iż nie mogę mu odmówić. I czemuż miałabym stawiać opór, skoro nie stawia⁴⁴eis — być może tożsama z Zefis (w liście CXIV Usbek mówi, że ma 4 żony, pozostałe to Zachi, Fatmei Roksana).MOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 41
- Page 2 and 3: Ta lektura, podobnie jak tysiące i
- Page 4 and 5: Nie ma co ukrywać: późniejszy au
- Page 6 and 7: Mimo to, Montesquieu zdecydował si
- Page 8 and 9: teczność, zalety i doskonałości
- Page 10: onią cię, nie umiejąc nikogo prz
- Page 13 and 14: mej udręki jest im rozkoszą. Kied
- Page 15 and 16: jego pieczy. Skoro choroba ustała,
- Page 17 and 18: przyjąć; ale możecie być pewni,
- Page 19 and 20: Żyd Abdias Ibesalon spytał go, cz
- Page 21 and 22: LIST I. USBEK DO AZELIKA BIAłY EUU
- Page 23 and 24: im czytania książki, o której ch
- Page 25 and 26: odchodzą nieustannie okręty do Sm
- Page 27 and 28: diabelnie ciepło. Choćby się kl
- Page 29 and 30: dyspozycję, dusza staje się znowu
- Page 31 and 32: y panował tak długo. Powiadają,
- Page 33 and 34: oskiemu posłannictwu? Chyba zwali
- Page 35 and 36: Ledwie się ogarnąłem naprędce,
- Page 37 and 38: owiem nie wyobrażają sobie, aby n
- Page 39: od hańby i upadku! Światło dnia
- Page 43 and 44: żeśmy przećwiczyli ten turniej p
- Page 45 and 46: uczynków wątpliwych, kazuista mo
- Page 47 and 48: i mnie, przywiodła tam ciekawość
- Page 49 and 50: je do mnie, który nie rozczulam si
- Page 51 and 52: Mówiłem mu tysiąc razy o tobie,
- Page 53 and 54: Nie zdołam wyrazić radości, jaki
- Page 55 and 56: wszechmogący, nie może złamać s
- Page 57 and 58: Niedawno temu, pragnąc ustalić sw
- Page 59 and 60: je rozdzielasz: sprzeciwiasz się t
- Page 61 and 62: Paryż, 17 dnia księżyca Saphar,
- Page 63 and 64: Upewniam cię, że te drobne talent
- Page 65 and 66: dlatego, iż sam nie zmieniłby swo
- Page 67 and 68: czcigodne trybunały: jest to świ
- Page 69 and 70: i oddzielił je od bezbożnego świ
- Page 71 and 72: Nigdy nie widziałem równie harmon
- Page 73 and 74: sce upadłych wielkości, zrujnowan
- Page 75 and 76: i monarchę; równowaga zbyt trudna
- Page 77 and 78: uważał za barbarzyńcę: ale nie
- Page 79 and 80: jest pełna majestatu, ale urocza z
- Page 81 and 82: znów przywrócę wszystko do równ
- Page 83 and 84: — nie chciał. Ale ponieważ w Bo
- Page 85 and 86: go w naturze. Związano, bez powrot
- Page 87 and 88: Żydzi, wiecznie tępieni i odradza
- Page 89 and 90: z podziwu, jakim zdjął je widok t
- Page 91 and 92:
LIST . IKA DO ***.W wielkim kłopoc
- Page 93 and 94:
w tym celu niezawodną metodę. Cie
- Page 95 and 96:
Wszystko to, łaskawy panie, zbiło
- Page 97 and 98:
gniotę ich procesami; osiągam tyl
- Page 99 and 100:
Tuż obok księgi anatomiczne, któ
- Page 101 and 102:
gospodarką dochodami władcy a mie
- Page 103 and 104:
Czytałam, dodała, w księdze arab
- Page 105 and 106:
naszej nie ufał, ale własnej niem
- Page 107 and 108:
W kilka dni później przybył na r
- Page 109 and 110:
Wczesnym rankiem przybywa lekarz.
- Page 111 and 112:
Chybia w swoich przedsięwzięciach
- Page 113 and 114:
Widziałem, jak nagle, we wszystkic
- Page 115 and 116:
LIST LII. ASIT DO USBEKA, AYżU.Ro
- Page 117 and 118:
Możesz, wedle zachcenia, mnożyć