ale, gdyby mnie chciano wyzuć z godności męskiej i pozbawić jej znamion, umarłbymz boleści, o ile bym nie umarł z samego tego barbarzyństwa.Ściskam twoje stopy, wspaniały panie, z uczuciem najgłębszej pokory. Spraw, abymuczuł skutki twej tak wielbionej cnoty, i aby nie było powiedziane, iż z twego rozkazuprzybył jeden nieszczęśliwy na ziemi.Z ogrodów Fatmy, 7 dnia księżyca Maharram, 1713.LIST LIII. USBEK DO AAA, OODA ATMY.Napełń weselem serce i odczytaj te święte głoski: każ je ucałować wielkiemu eunuchowii intendentowi ogrodów. Zabraniam, w jakiej bądź mierze, targnąć się na ciebie: powiedz,niech kupią eunucha, którego brakuje. Spełniaj swoje obowiązki, jak gdybyś ciągle był namych oczach; i wiedz, że im większa moja dobroć, tym srożej będziesz ukarany, jeśli jejnadużyjesz.Paryż, 25 dnia księżyca Rhegeb, 1713.LIST LI. USBEK DO EDIEO, EEI.Istnieją we Francji trzy stany: duchowny, szlachecki i sędziowski. Każdy żywi głębokąwzgardę dla dwóch innych: niejednego na przykład, którego by się powinno lekceważyćjako głupca, lekceważy się tylko dlatego, że jest sędzią.Nie masz wręcz tak podłych rękodzielników, aby się nie spierali o pierwszeństwoswego rzemiosła; każdy wynosi się nad drugiego, odpowiednio do pojęć, jakie wytworzyłsobie o własnej wyższości.Wszyscy ludzie są, mniej lub więcej, podobni do owej kobiety z erywańskiej prowincji,która doznawszy łaski od któregoś z monarchów, życzyła mu po tysiąckroć w swoichbłogosławieństwach, aby go niebo uczyniło namiestnikiem Erywanu.Czytałem w jakimś sprawozdaniu, iż gdy okręt ancuski wylądował na wybrzeżuGwinei, kilku ludzi udało się na ląd celem zakupienia baranów. Zaprowadzono ich przedkróla, który pod drzewem wymierzał sprawiedliwość poddanym. Siedział na tronie, toznaczy na zwykłym pniu, równie dumny, co gdyby zasiadał na stolcu Wielkiego Mogoła:miał gwardię z kilku ludzi z drewnianymi włóczniami; parasol w kształcie baldakinuosłaniał go od słońca; wszystkie ozdoby jego, jak i królowej, składały się z własnej czarnejskóry i kilku pierścionków. Ów monarcha, którego próżność przewyższała jeszcze jegonędzę, spytał cudzoziemców, czy dużo mówi się o nim we Francji. Mniemał, że sławajego imienia musi sięgać od jednego bieguna po drugi; na wspak zdobywcy, o którymmówiono, iż nakazał milczenie całej ziemi, on mniemał, iż mocen jest całą ziemię zmusić,by gadała o nim.Kiedy chan tatarski skończy obiad, herold obwołuje, iż wszyscy władcy świata mogązacząć jeść, jeśli mają ochotę: ten barbarzyńca, który żywi się tylko mlekiem, który niema nawet domu, a żyje tylko rozbojem, patrzy na wszystkich królów świata jak na swoichniewolników i lży ich regularnie dwa razy dziennie.Paryż, 28 dnia księżyca Rhegeb, 1713.Król, SławaLIST L. IKA DO USBEKA, ***.Wczoraj rano, leżąc jeszcze w łóżku, usłyszałem gwałtowne dobijanie się. W ślad za nim,otworzył, albo raczej wyważył drzwi jakiś człowiek, którego znałem cokolwiek, a któryzdawał mi się zupełnie nieprzytomny.Strój jego był więcej niż prosty; krzywo nasadzona peruka nie była nawet uczesana;nie miał czasu dać sobie zaszyć czarnego kubraka; słowem, zbył się tego dnia chwalebnejprzezorności, z jaką miał zwyczaj oganiać braki kostiumu.„Wstawaj, rzekł, potrzebuję cię na cały dzień, mam tysiąc sprawunków i rad będęmieć cię z sobą. Najpierw, pójdziemy do rejenta, któremu poruczono sprzedaż majątkuwartości pięciuset tysięcy funtów; chodzi o to aby zachował dla mnie pierwszeństwo.Spiesząc tu, zatrzymałem się na chwilę w Saint-Germain, gdzie nająłem pałacyk za dwatysiące talarów rocznie, i pragnę dziś jeszcze podpisać kontrakt.”MOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 34
Ledwie się ogarnąłem naprędce, gość pociągnął mnie na ulicę. „Zacznijmy, rzekł,od karocy i innych drobiazgów”. W istocie, w niespełna godzinę kupiliśmy nie tylkokarocę, ale jeszcze za sto tysięcy rozmaitego towaru. Kupno szło prędko; towarzysz mój nietargował się i nie liczył z pieniędzmi. Patrzyłem w zdumieniu; człowiek ów przedstawiałtak osobliwą mieszaninę bogactwa i nędzy, że nie wiedziałem, co mam myśleć. W końcuprzerwałem milczenie i odciągając go na stronę, rzekłem: „Panie drogi, ale kto to zapłaci?— Ja, odparł; chodź do mego pokoju, a pokażę ci skarby i bogactwa budzące zazdrośćnajwiększych monarchów: ale ty nie masz mi co ich zazdrościć, będziesz je zawsze dzieliłze mną”. Idę, drapiemy się na piąte piętro; stamtąd, po drabince, na szóste, które tworzyłpokoik otwarty na cztery wiatry. Jedynym umeblowaniem był tuzin glinianych misekz rozmaitymi płynami. „Wstałem dziś bardzo rano, rzekł mój przewodnik, i zacząłem odtego, co czynię od lat dwudziesta pięciu: poszedłem spojrzeć na swoje dzieło. Ujrzałem, iżnadszedł wielki dzień, który mnie uczyni najbogatszym człowiekiem na ziemi. Widzisz tenpurpurowy płyn? Posiada wszystkie właściwości, wymagane przez filozofów dla przemianymetali. Dobyłem zeń te oto ziarnka: z barwy, jest to najszczersze złoto, mimo że jeszczepozostawia nieco do życzenia co do ciężaru. Ten sekret, który znalazł Mikołaj Flamel⁴⁰,a którego Rajmund Lulle⁴¹ i milion innych szukało na próżno, dostał się w moje ręce.Niechaj niebo pozwoli, abym skarby, jakich mi dziś użycza, obrócił na jego chwałę!Opuściwszy pokój, zeszedłem, lub raczej zbiegłem po schodach w gniewie i zostawiłembogacza w jego szpitalu. Bywaj zdrów, drogi Usbeku. Będę u ciebie jutro i, jeślizechcesz, wrócimy razem do Paryża.Paryż, ostatniego dnia księżyca Rhegeb, 1713.LIST LI. USBEK DO EDIEO, EEI.Spotykam tu ludzi, którzy dysputują bez przerwy o religii; ale zdawałoby się, iż równocześniewspółzawodniczą z sobą, kto bardziej zdoła deptać jej przepisy.Nie tylko nie stają się przez to lepszymi chrześcijanami, ale nawet nie lepszymi obywatelami,i to mnie razi; jaką bądź wiarę się wyznaje, przestrzeganie praw, miłość ludzi,posłuszeństwo rodzicom są zawsze najważniejszymi aktami religii.W istocie, czyż pierwszą troską religijnego człowieka nie powinna być chęć podobaniasię swemu bóstwu? A najpewniejszym środkiem, aby to osiągnąć, jest z pewnościąprzestrzeganie praw społecznych i obowiązków względem bliźnich. W jakiej bądź religii,z chwilą gdy się już przyjmuje jakąś, musi się również przyjąć, że Bóg kocha ludzi, skoroustanowił religię dla ich szczęścia; jeśli Bóg kocha ludzi, człowiek może być pewny,iż przypodoba mu się, kochając ich również: to znaczy, pełniąc obowiązki miłosierdziai ludzkości i nie gwałcąc praw tego kraju.Ta droga to o wiele pewniejszy sposób podobania się Bogu, niż takie lub inne ceremonie:obrzędy same przez się nie mieszczą w sobie znamion dobroci; są dobre jedyniewzględnie i w przypuszczeniu, że Bóg je nakazał. Ale to jest materia do szerokiej dyskusji:można się łatwo pomylić, skoro trzeba wybrać obrządek jednej religii z istniejącychdwóch tysięcy.Pewien człowiek zanosił co dzień takie modły; „Panie, nie umiem zgoła rozeznać sięw dysputach, jakie ludzie toczą o ciebie. Chciałbym ci służyć wedle twej woli, ale czyjejbądź rady zasięgnę, każdy żąda, abym ci służył wedle jego własnej. Kiedy chcę się modlić,nie wiem, w jakim języku przemawiać. Nie wiem również, jaką postawę przybrać:jeden powiada, iż powinienem mówić do ciebie stojący; drugi każe mi usiąść; inny żąda,aby ciało wspierało się na kolanach. To jeszcze nie wszystko: są tacy, którzy utrzymują,iż powinienem co rano obmywać się zimną wodą; inni twierdzą, iż będę przedmiotemtwego wstrętu, jeśli nie dam sobie obrzezać kawałeczka skóry. Raz zdarzyło mi się w karawanserajuspożywać mięso z królika: trzej ludzie, którzy byli przy tym, przyprawilimnie o drżenie: utrzymywali wszyscy, iż obraziłem ciebie ciężko: jeden, bo zwierzę tojest nieczyste; drugi, bo zginęło uduszone; trzeci wreszcie, bo nie jest rybą. Braman pewien,który przechodził i którego wziąłem na sędziego, rzekł: wszyscy są w błędzie; boReligia, Obyczaje⁴⁰ik e — alchemik paryski żyjący w drugiej polowie XIV w., który rzekomo znalazł sekret przetwarzaniartęci na złoto.⁴¹ Le — również głośny mistrz sztuk tajemnych w XIV w.MOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 35
- Page 2 and 3: Ta lektura, podobnie jak tysiące i
- Page 4 and 5: Nie ma co ukrywać: późniejszy au
- Page 6 and 7: Mimo to, Montesquieu zdecydował si
- Page 8 and 9: teczność, zalety i doskonałości
- Page 10: onią cię, nie umiejąc nikogo prz
- Page 13 and 14: mej udręki jest im rozkoszą. Kied
- Page 15 and 16: jego pieczy. Skoro choroba ustała,
- Page 17 and 18: przyjąć; ale możecie być pewni,
- Page 19 and 20: Żyd Abdias Ibesalon spytał go, cz
- Page 21 and 22: LIST I. USBEK DO AZELIKA BIAłY EUU
- Page 23 and 24: im czytania książki, o której ch
- Page 25 and 26: odchodzą nieustannie okręty do Sm
- Page 27 and 28: diabelnie ciepło. Choćby się kl
- Page 29 and 30: dyspozycję, dusza staje się znowu
- Page 31 and 32: y panował tak długo. Powiadają,
- Page 33: oskiemu posłannictwu? Chyba zwali
- Page 37 and 38: owiem nie wyobrażają sobie, aby n
- Page 39 and 40: od hańby i upadku! Światło dnia
- Page 41 and 42: Monarcha ów stara się krzewić sz
- Page 43 and 44: żeśmy przećwiczyli ten turniej p
- Page 45 and 46: uczynków wątpliwych, kazuista mo
- Page 47 and 48: i mnie, przywiodła tam ciekawość
- Page 49 and 50: je do mnie, który nie rozczulam si
- Page 51 and 52: Mówiłem mu tysiąc razy o tobie,
- Page 53 and 54: Nie zdołam wyrazić radości, jaki
- Page 55 and 56: wszechmogący, nie może złamać s
- Page 57 and 58: Niedawno temu, pragnąc ustalić sw
- Page 59 and 60: je rozdzielasz: sprzeciwiasz się t
- Page 61 and 62: Paryż, 17 dnia księżyca Saphar,
- Page 63 and 64: Upewniam cię, że te drobne talent
- Page 65 and 66: dlatego, iż sam nie zmieniłby swo
- Page 67 and 68: czcigodne trybunały: jest to świ
- Page 69 and 70: i oddzielił je od bezbożnego świ
- Page 71 and 72: Nigdy nie widziałem równie harmon
- Page 73 and 74: sce upadłych wielkości, zrujnowan
- Page 75 and 76: i monarchę; równowaga zbyt trudna
- Page 77 and 78: uważał za barbarzyńcę: ale nie
- Page 79 and 80: jest pełna majestatu, ale urocza z
- Page 81 and 82: znów przywrócę wszystko do równ
- Page 83 and 84: — nie chciał. Ale ponieważ w Bo
- Page 85 and 86:
go w naturze. Związano, bez powrot
- Page 87 and 88:
Żydzi, wiecznie tępieni i odradza
- Page 89 and 90:
z podziwu, jakim zdjął je widok t
- Page 91 and 92:
LIST . IKA DO ***.W wielkim kłopoc
- Page 93 and 94:
w tym celu niezawodną metodę. Cie
- Page 95 and 96:
Wszystko to, łaskawy panie, zbiło
- Page 97 and 98:
gniotę ich procesami; osiągam tyl
- Page 99 and 100:
Tuż obok księgi anatomiczne, któ
- Page 101 and 102:
gospodarką dochodami władcy a mie
- Page 103 and 104:
Czytałam, dodała, w księdze arab
- Page 105 and 106:
naszej nie ufał, ale własnej niem
- Page 107 and 108:
W kilka dni później przybył na r
- Page 109 and 110:
Wczesnym rankiem przybywa lekarz.
- Page 111 and 112:
Chybia w swoich przedsięwzięciach
- Page 113 and 114:
Widziałem, jak nagle, we wszystkic
- Page 115 and 116:
LIST LII. ASIT DO USBEKA, AYżU.Ro
- Page 117 and 118:
Możesz, wedle zachcenia, mnożyć