13.07.2015 Views

Listy perskie - Wolne Lektury

Listy perskie - Wolne Lektury

Listy perskie - Wolne Lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Czytałam, dodała, w księdze arabskiej, że był raz człowiek, nazwiskiem Ibrahim, odznaczającysię nieznośną zazdrością. Miał dwanaście pięknych żon, z którymi obchodziłsię bardzo surowo. Nie ufał ani eunuchom, ani murom seraju; trzymał je pod kluczem,w oddzielnych pokojach, tak że nie mogły widywać się ani mówić z sobą: zazdrosny byłnawet o niewinną przyjaźń. Wszystkie jego postępki nosiły znamię brutalności; nigdyłagodne słowo nie wyszło z jego ust; nie uczynił gestu, który by nie pogłębił srogości ichniewoli.Pewnego dnia, kiedy Ibrahim zgromadził wszystkie żony w komnacie seraju, jedna,śmielsza od innych, odważyła się wymówić mu jego szpetny charakter. »Kiedy sięchce władać jedynie obawą, rzekła, plonem będzie niechybnie nienawiść. Jesteśmy taknieszczęśliwe, że niepodobna nam nie życzyć sobie odmiany. Inne, na moim miejscu,pragnęłyby twej śmierci; ja pragnę jedynie mojej; nie mając nadziei, bym mogła rozstaćsię z tobą inaczej, przyjmę z radością i takie rozstanie.« Mowa ta, która powinna go byławzruszyć, wprawiła go we wściekłość: dobył sztyletu i utopił go w jej łonie. »Drogietowarzyszki, rzekła stygnącym głosem, jeśli niebo ulituje się nad mą cnotą, będzieciepomszczone.« Z tymi słowy opuściła nieszczęsne życie, aby się udać w krainę rozkoszy,gdzie kobiety, które żyły cnotliwie, zażywają wciąż odnawiającego się szczęścia.Najpierw ujrzała łąkę, której zieloność stroiła się barwami najpowabniejszych kwiatów.Strumień o wodach czystszych niż kryształ wił się w tysiącznych skrętach. Weszław urocze gaje, których ciszę mącił jedynie słodki śpiew ptasząt. Następnie ujrzała wspaniałeogrody; natura przystroiła je z całą prostotą i wspaniałością; w końcu pyszny pałac,przygotowany dla niej, pełen niebiańskich mężczyzn przeznaczonych dla jej rozkoszy.Dwóch poskoczyło natychmiast, aby ją rozebrać; inni zanurzyli ją w kąpieli i namaściliolejkami; dali jej następnie szaty nieskończenie bogate; po czym zawiedziono ją dosali, gdzie zastała ogień z pachnącego drzewa i stół z najwykwintniejszymi potrawami.Wszystko zbiegało się ku zachwyceniu zmysłów: słyszała z jednej strony muzykę wprostniebiańską; z drugiej widziała pląsy boskich mężczyzn, wyłącznie zajętych tym, aby sięjej podobać.Jednakże wszystkie te uciechy miały służyć jedynie na to, aby ją przywieść nieznaczniedo sypialni; rozebrawszy ją jeszcze raz, zaniesiono ją do pysznego łóżka, gdzie dwajczarująco piękni mężczyźni wzięli ją w ramiona. Była upojona, szczęście przewyższałozgoła jej pragnienia. »Nie wiem, co się dzieje ze mną, wołała: myślałabym, że umieram,gdybym nie była pewna swej nieśmiertelności. To za wiele, puśćcie mnie; upadam podnadmiarem rozkoszy. Tak, wracacie nieco spokoju mym zmysłom; zaczynam oddychać,przychodzę do siebie. Czemu zabrano pochodnie? Czemu nie mogę oglądać waszej boskiejpiękności? Czemu nie mogę widzieć… Ale po co widzieć? Wtrącacie mnie znowuw szaleństwo. O bogowie! jakież te mroki są rozkoszne! Jak to! będę nieśmiertelna i nieśmiertelnaz wami! będę… Nie, błagam was o pardon; widzę, że jesteście z tych, którzynie proszą go nigdy.«Po kilkakrotnie ponowionym rozkazie usłuchali wreszcie; ale dopiero wtedy, kiedyw istocie pragnęła spoczynku. Wyciągnęła się rozkosznie i usnęła w ich ramionach. Chwilasnu rozproszyła jej znużenie: uczuła dwa pocałunki, które rozpłomieniły ją natychmiasti kazały jej otworzyć oczy. »Niespokojna jestem, rzekła, boję się, że mnie już nie kochacie.«Było nad jej siły znieść dłużej tę wątpliwość; jakoż postarała się zyskać namacalnedowody. »Oczerniłam was, wykrzyknęła; przebaczcie, przebaczcie, pewna jestem waszychuczuć. Nie mówicie nic; ale zdolni jesteście do czegoś więcej niż najwymowniejsze słowa;tak, wyznaję wam, nigdy mnie tak nie kochano. Jak to! Spieracie się o zaszczyt przekonaniamnie o tym? Ach, jeśli spieracie się o to, jeśli dołączycie ambicje pierwszeństwado rozkoszy mej porażki, zgubiona jestem; obaj zyskacie palmę, a ja jedna tylko zostanępobita; ale drogo sprzedam wam zwycięstwo.«Zabawy te przerwał dopiero jasny dzień. Wierni i mili słudzy weszli do pokoju, kazaliwstać młodzieńcom, których dwaj starcy odprowadzili w miejsce, gdzie ich strzeżonodla uciech pani zamku. Następnie, Anais wstała i ukazała się dworowi pełnemu bałwochwalczegozachwytu, najpierw w powabach głębokiego negliżu, później okryta najwspanialszymiszatami. Noc ta pomnożyła jej krasę; ubarwiła płeć, dodała wyrazu wdziękom.Dzień upłynął na samych tańcach, koncertach, ucztach, grach, przechadzkach, podczasktórych Anais wymykała się niekiedy na chwilę i biegła ku dwom młodym bohaterom.MOTESUIEU <strong>Listy</strong> <strong>perskie</strong> 103

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!