13.07.2015 Views

zaproszenie - I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza w ...

zaproszenie - I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza w ...

zaproszenie - I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza w ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

kawałki prozy: małgosia płonkaw nocy...nadchodziła noc. najpierw jednym pocałunkiem zgasiła słońce, potem usypiała kojącym szeptem błękitneniebiosa, polany przykrywała ciepłą kołderką czerni, śpiewała cicho kołysankę murom osiedlowychbloków. w końcu, juŜ nieco zmęczona, usiadła, Ŝeby odsapnąć na dachu kaplicy i poprawiła czarny kaptur.-czy myśli pan, Ŝe zdąŜymy?- zapytała przez zaciśnięte zęby, Ŝeby głos jej nie drŜał. przy kaŜdym słowiew powietrzu unosiła się para.-oczywiście moja droga, oczywiście - odpowiedział nerwowo męŜczyzna. objął dziewczynę ramieniem iprzyciągnął do siebie. ona niechętnie, jakby pod przymusem, połoŜyła ostroŜnie głowę na jego piersi.noc ze skupieniem obserwowała tę scenę, w jej mrocznym i pełnym niegodziwości sercu, czaił siępodstępny plan...w kaplicy było ponuro, pachniało kadzidłem i starymi, dębowymi ławami. cztery filary ozdobione rzeźbamiświętych otaczały niewielki ołtarz. nie było tu Ŝywej duszy. nagle zza ołtarza wychyliła się głowa jakiegośstarca, na jego twarzy malowało się znuŜenie. przetarł oczy z resztek snu.- proszę stańcie tutaj...- powiedział starzec, zwracając się do przybyłych ochrypłym głosem. dziewczynatrzymała się kurczowo fałdy swojej sukni i przygryzała nerwowo wargi. męŜczyzna łypał groźnie na starcai wyglądał na wytrąconego z równowagi.- do rzeczy, bez zbędnych „czy chcesz..”, „...w zdrowiu i w chorobie”- warknął męŜczyzna.- oczywiście, ale...- pod spojrzeniem swojego rozmówcy zamilkł.noc patrzyła na to wszystko, siedząc na ołtarzu. wtem ześlizgnęła się z ołtarza, podpełzła do dziewczyny.- Angeliko? Angeliko!, gdzie jesteś?- w głosie męŜczyzny dało się słyszeć panikę. - nic nie widzę!noc patrzyła na swoje dzieło. taak, teraz wrócił porządek. noc nie ma czasu dla osób szczęśliwych, jesttowarzyszką rozterek, cierpień i nieszczęść, jest świadkiem bezwstydnych scen i chwil słabości. noc jestsprzymierzeńcem zbirów, morderców, samobójców i prostytutek. co z tego, Ŝe jest piękna, jeśli ma takiepoczucie humoru??czekanie...masz spuszczoną głowę, siedzisz w kącie i spoglądasz na mnie swo<strong>im</strong>i przesmutnymi oczamirozczarowanego dziecka, a ja, choć nie chcę, siadam obok Ciebie i w ciszy mijają nam kolejne minuty. wkońcu podnoszę na Ciebie wzrok i pytam, dlaczego tak siedz<strong>im</strong>y. spoglądasz na mnie i odpowiadaszswym smutnym głosem rozczarowanego dziecka, Ŝe czekamy. próbuję zapytać, na co czekamy, ale Tynagle wstajesz i odchodzisz, trzaskając drzwiami. wyglądam przez okno, widzę Ciebie, jak biegniesz,jakbyś przed czymś uciekał... patrzyłam na Ciebie, dopóki nie znikłeś mi z oczu. teraz, kiedy wspominamtamtą chwilę, zastanawiam się, dlaczego nie pobiegłam za Tobą, dlaczego nie krzyknęłam, Ŝebyśzaczekał. zastanawiam się, dlaczego pobiegłeś, dlaczego nie zaczekałeś, dlaczego mnie opuściłeś idlaczego ja Cię zostawiłam. zastanawiam się, gdzie teraz jesteś, czy Ŝyjesz, czy umarłeś... zastanawiamsię, na co czekaliśmy... na szczęście, rozstanie, na to, aŜ nam moja mama zupę przyniesie czy na koniecwiosny czekaliśmy. czekałeś na mój uśmiech, a moŜe ja czekałam na Twoje słowa. minęło tyle czasu, ztrudem odnajduję Twoją twarz, w końcu w mojej głowie jest tyle innych twarzy... ach i prawie bymzapomniała, Ŝe na koniec chcę Ci powiedzieć, Ŝe tęskniłam, kiedy odchodziłeś, ale kiedy znikłeś, nieuroniłam Ŝadnej łzy, nie byłam smutna, nie byłam ciekawa, dokąd się wybierasz, nie czułam pustki, nieczuwałam po nocach, nie było mi Ŝal naszego rozstania... jedyne, czego Ŝałowałam, to tego, Ŝe niepowiedziałeś, na co czekamy. gdyby nie to, pewnie bym o Tobie zapomniała.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!