13.07.2015 Views

Listopad - Lublin

Listopad - Lublin

Listopad - Lublin

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kartka z kalendarzaKartka z kalendarzaFot. Archiwum rodzinne Państwa MatysikówPodczas pracy w laboratorium chemicznym w budynku Małej Chemiijego fizyczne właściwości (bardzoniska temperatura), natomiast ciekłeamoniakaty przejawiają wiele cechciekłego amoniaku, z tym jednak, żemożna w nich wykonywać pomiaryw temperaturze normalnej. Po stażunaukowym u prof. Heyrovsky’egow Czeskiej Akademii Nauk w Pradzeprzywiózł skonstruowaną przez siebie(we współpracy z dr. RobertemKalvodą) przystawkę oscylopolarograficzną,dzięki której zaistniałamożliwość dalszego rozwijania tejproblematyki badawczej. Wynikiprowadzonych prac były podstawąkilku doktoratów, publikowały jerenomowane czasopisma o obieguświatowym, a także przedstawianoje na wielu zjazdach i sympozjach.Innym kierunkiem tematyki naukowejuprawianej przez prof. Matysikabyły badania procesów elektrodowychzachodzących na kroplowejelektrodzie rtęciowej i na elektrodachstałych, prowadzone przy pomocyaparatury naukowej skonstruowanejw kierowanej przez niego grupiebadawczej. Zbudowano aparat kontrastufazowego i dwuwiązkowy interferometrlaserowy, co umożliwiłostosowanie metod optycznych dobadań warstwy dyfuzyjnej na elektrodachi zmian stężeń w głębi roztworu,m.in. przy powierzchni adsorbentówi wymieniaczy jonowych.Wyniki tych badań ogłoszono w kilkudziesięciupublikacjach i komunikatach,a część z nich uzyskała patenty.Na ich bazie powstały też dwierozprawy doktorskie.Prof. Matysik był organizatoremi pierwszym kierownikiem CentralnegoLaboratorium Aparatury UnikalnejUMCS, którego uruchomieniewymagało od niego pokonaniawielu trudności i przeciwieństw (zagospodarowaniepustych pomieszczeń,zgromadzenie odpowiedniejaparatury, zatrudnienie właściwiewyszkolonej kadry naukowej).Jerzy Matysik pracę doktorską zatytułowaną„Oscylograficzne i polarograficznestudia nad roztworaminiektórych związków organicznychw NH₄NO₃ ․ nNH₃” obronił w roku1961. W roku 1971, wskutek zmianystruktury Uniwersytetu, po utworzeniuzakładów, został zatrudnionyw nowo utworzonym Zakładzie ChemiiAnalitycznej i Analizy Instrumentalnej,kierowanym przez prof.dr. hab. Kazimierza Sykuta. Habilitowałsię w roku 1973 na podstawierozprawy „Polarograficzne badaniamechanizmów cyklicznych procesówelektrodowych z udziałem adsorpcji”,za którą otrzymał Nagrodę MinistraSzkolnictwa Wyższego i Techniki.Po zatwierdzeniu habilitacji zostałmianowany na stanowisko docenta.Wówczas to prof. Sykut, kierownikZakładu, podzielił kadrę naukowo--badawczą na dwa zespoły, przekazująckierownictwo jednego z nichprof. Matysikowi i powierzając mujednocześnie całą tematykę dotyczącąchemii analitycznej.Tytuł profesora Jerzy Matysik uzyskałw 1989 r., natomiast w roku 1994został profesorem zwyczajnym. Odroku 1994 do osiągnięcia wieku emerytalnegopełnił funkcję kierownikaZakładu Chemii Analitycznej i AnalizyInstrumentalnej Wydziału Chemii.Całe swoje życie zawodowe, od1951 r., kiedy to podjął pracę w KatedrzeChemii Nieorganicznej, aż doprzejścia na emeryturę w roku 1998,związał z UMCS. Opublikował wieleprac z dziedziny chemii analityczneji elektrochemii. Był promotorem ponad100 prac magisterskich i 8 doktoratów,współautorem 10 patentów.Wielokrotnie nagradzany za działalnośćnaukową i dydaktyczną, byłczłonkiem Komisji PAN ds. NauczaniaChemii Analitycznej, członkiemPTChem oraz członkiem wielu komisjisenackich i wydziałowych. Zawieloletnią pracę na rzecz Uczelniotrzymał wyróżnienie „Zasłużonydla UMCS”, Krzyż Kawalerski OrderuOdrodzenia Polski, Złoty KrzyżZasługi, Medal Komisji EdukacjiNarodowej, Medal „Nauka w SłużbieLudu”. Wyróżniony był też odznakąZasłużony Pracownik Morza,Złotą i Srebrną Odznaką AZS, LigiObrony Kraju, zasłużony członek LubelskiegoKlubu Wysokogórskiego.Życiorys tego skromnego, cichegoczłowieka obfitował w wiele dramatycznychwydarzeń, mogących niejednokrotniestanowić kanwę scenariuszafilmowego. Po kilkuletnimpobycie w Rutkach wraz z rodzicamiprzeniósł się do <strong>Lublin</strong>a, gdzie spędziłokres okupacji hitlerowskiej.Przeżycia wojenne wywarły znaczącywpływ na całe późniejsze życie JerzegoMatysika. Nie przywiązywałżadnej wagi do materialnej strony życia,nie widział w ludziach ich wad,nigdy nie okazywał zdenerwowania.Jako jedenastoletni chłopiec zacząłpisać pamiętnik, częstokroć zawierającyzdumiewające spostrzeżeniau tak młodego człowieka:„30.05.1941 r. Kupujemy tylkokartkowy chleb. To jednak namnie wystarcza, bo dają dziennie dlajednej osoby tylko 150 g. W sklepachnie ma prawie nic. Muszę jeść ciąglefasolę, groch i kaszę, a ja wszystkichtych trzech produktów bardzonie lubię.”„1.01.1943 r. Na ulicy pełno pijanychNiemców. Krzyczą, śpiewają.Trudno! My też jeszcze będziemyśpiewać i weselić się, bo jakby nieto, to nie warto byłoby żyć.”Już w wieku 15 lat przejawiał zainteresowaniachemiczne, organizującsobie tylko wiadomymi sposobamizaczątki pracowni, mimociężkich, wojennych warunków codziennegożycia:„29.12.1943 r. Nie wiem, czy pisałemo swoim laboratorium. Tworzygo 8 słoików i butelek z nakrętkami.Mam w nich: H₂SO₄, HNO₃, HCl, Al(w pyłku), KClO₃, KMnO₄ itd. Pozatym mam: jedną Kolbę Erlemayera– 100 cm, 1 kolbę kulistą 100 cmi jedną kulistą 50 cm, jedną rozbiłem,cylinder rozbiłem, lejek rozbiłemitd. I mam jeszcze do wymianyjedną kolbę o pojemności 1 litra.”Góry, morze i mazurskie jeziora –to tylko niektóre z pozanaukowychpasji prof. Matysika. Uczestniczył aktywniew działalności Yacht KlubuUMCS, wielokrotnie będąc kapitanemwychowawcą na obozach żeglarskichdla młodzieży. Jednak zanimdo tego doszło, miało miejscejedno z bardziej dramatycznych wydarzeńw jego życiu. Po zdaniu egzaminuna sternika morskiego wyruszyłw pierwszy rejs po MorzuBałtyckim na jachcie „Kaprys”, gdziewyznaczono mu funkcję sternika.W porcie w Sztokholmie (po uprowadzeniu, przed powrotem do Polski)Dziwiło go bardzo, że kapitan anina moment nie rozstawał się z poduszką,na której sypiał. Niebawemokazało się, że załoga nie zamierzawracać do macierzystego portu, leczkieruje jacht w stronę wyspy Gotlandia(port Visby), postanawiając prosićtam o azyl. Niewtajemniczony w teplany i przygotowania Jerzy Matysikzostał postawiony w bardzo trudneji groźnej w tamtych czasach sytuacji.Porwany do kapitalistycznego krajuwbrew swojej woli nie wykorzystałjednak nadarzającej się okazji i postanowiłwrócić do Polski. (A kapitannie wypuszczał poduszki z rąk,ponieważ miał w niej zaszyte dolaryna początek życia w Szwecji.)Pasję żeglowania (był instruktoremżeglarstwa) zaszczepił Profesorswojej rodzinie, odbywając wakacyjnerejsy po jeziorach mazurskichz żoną Grażyną, córką Anną i synemJasiem. Podobnie było z umiłowaniemgór – w latach 50. XX w. zaliczanybył do grona dziesięciu najlepszychpolskich alpinistów. Przyszłążonę poznał na studenckim obozienarciarskim, gdzie pełnił funkcję instruktora,a dzieci także zaraził bakcylemnarciarstwa i górskiego wędrowania.Będąc już na emeryturze,wyjeżdżał jeszcze co roku do swojegoulubionego schroniska „Murowaniec”w Tatrach, gdzie końcowe kilometrywspinaczki trzeba było pokonaćpieszo, dźwigając pod górę plecak.Był doskonałym gawędziarzem,wspaniale potrafił opowiadać o swoichwyprawach w Alpy, Tatry i naMazury, z których przywoził piękne,artystycznie skomponowane zdjęcia(fotografia była kolejną wielką namiętnościąProfesora; znał chybawszystkie jej tajniki). Mało kto wiedział,że był międzynarodowym sędziąlekkoatletycznym, świetnie grałw siatkówkę. Przejawiał niezwykły talentplastyczny – rysując martwą naturę,a także znakomite portrety i karykaturywęglem, ołówkiem lub poprostu flamastrem czy długopisem.Zgromadził wspaniały zbiór numizmatyczny,któremu poświęcałkażdą wolną chwilę i wszystkierezerwy finansowe. Niestety,podczas ostatniego pobytu Profesoraw szpitalu wszystkie monetyzostały z mieszkania skradzione.Był zapalonym bibliofilem. Zebrałchyba wszystkie powieści ErnestaHemingwaya, Williama Faulknerai Jacka Londona, a także mnóstwoksiążek podróżniczych o różnychsposobach poznawania świata: pieszo,jachtem, samochodem, balonemitp. Dysponował rozległą wiedząw wielu dziedzinach, a niespiesznez nim pogawędki przy kawie byłyprawdziwą przyjemnością dla pracownikówZakładu.W naszej pamięci pozostanie nazawsze jako dobry, wrażliwy, życzliwyludziom człowiek o wielkimsercu, wspaniały nauczyciel wielupokoleń studentów, szanujący innychi szanowany i ceniony przezpracowników i wychowanków.Cześć Jego pamięci!Iwonna DąbrowskaFot. Archiwum rodzinne Państwa MatysikówFot w tle: Wschód słońca na lubelskiej Starówce autorstwa Jerzego Matysika30 Wiadomości Uniwersyteckie listopad 2012 listopad 2012 Wiadomości Uniwersyteckie31

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!