13.07.2015 Views

Wiadomości Akademickie Nr 36 - Biblioteka Główna Akademii ...

Wiadomości Akademickie Nr 36 - Biblioteka Główna Akademii ...

Wiadomości Akademickie Nr 36 - Biblioteka Główna Akademii ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Wywiad numeruRedakcja: Kto powinien poddać się badaniomprenatalnym?Prof. Haus: Każda kobieta po 35 roku życiama prawo do badań prenatalnych, chociaż częśćginekologów od nich odstępuje, obserwującbądź prawidłowy przebieg ciąży, bądź obawiającsię niepomyślnego wyniku badania. W tym drugimprzypadku czynnikiem zniechęcającym jestperspektywa wykonania zabiegu aborcji w sytuacjitakiej decyzji rodziców. Na szczęście kobietysą teraz bardziej świadome i część z nich samaprosi o przeprowadzenie badań prenatalnych.Ponadto badaniom prenatalnym powinna poddaćsię kobieta, która (lub jej partner) ma już conajmniej jedno dziecko z chorobą genetyczną,albo gdy ona sama, bądź jej partner, mają chorobęgenetyczną. Trzeba pamiętać, że badaniaprenatalne nie są proaborcyjne, jak je próbujesię traktować w niektórych kręgach. Przeciwnie– są prourodzeniowe. Rodzice dziecka z ciężkąchorobą genetyczną często nie decydowaliby sięna następne, nawet przerywaliby każdą ciążę,gdyby nie szansa urodzenia zdrowego dziecka,jaką dają im badania prenatalne.Redakcja: Czy można wcześniej przewidziećryzyko urodzenia dziecka z chorobąchromosomalną?Prof. Haus: Nie możemy z góry przewidzieć,że urodzi się dziecko z zespołem aberracjichromosomowych, ale z dużym prawdopodobieństwemokreślić ryzyko urodzenia takiegodziecka, jeśli jedno z potencjalnych rodzicówjest nosicielem zrównoważonej (czyli nie odbijającejsię na fenotypie) aberracji chromosomowej.Jeśli zdarza się nosiciel aberracji, który niema szans na zdrowe dzieci, jesteśmy zmuszenipoinformować go o tym fakcie. Decyzja i tymrazem należy do niego. Pamiętać jednak należy,że wbrew obiegowym poglądom ponad dziewięćdziesiątprocent nosicieli różnych obciążeńgenetycznych ma szansę na zdrowe dzieci.Redakcja: Jest Pani członkiem Komisji GenetykiCzłowieka Komitetu Genetyki Medyczneji Patologii Molekularnej Wydziału NaukMedycznych Polskiej <strong>Akademii</strong> Nauk, PolskiegoTowarzystwa Genetycznego i PolskiegoTowarzystwa Genetyki Człowieka, jak równieżZespół Katedry i Zakładu Genetyki Klinicznejprzedstawicielem Polski w European CytogeneticistsAssociation (ECA). To wielkie wyróżnieniei zapewne wiele dodatkowej pracy…Prof. Haus: Zgodnie z tym, czym się zajmuję,należę do Towarzystwa Genetyki, TowarzystwaGenetyki Człowieka, czy PolskiegoTowarzystwa Hematologów i Transfuzjologów,a to co najbardziej cenię to Sekcja CytogenetykiHematoonkologicznej Polskiego TowarzystwaGenetyki Człowieka, której jestem przewodniczącą.Cieszę się, że udało się ją utworzyć,a działa znakomicie. Spotykamy się co rok nawarsztatach, wymieniając się doświadczeniami.Biorą w niej udział wszystkie laboratoria cytogenetykihematoonkologicznej, co umacniawspółpracę między nimi. Jestem także „człowiekiemod cytogenetyki” PALG, czyli PolskiejGrupy Białaczek Ludzi Dorosłych. Cieszę się, żem.in. dzięki mojej działalności rośnie ranga cytogenetykihematoonkologicznej w kraju.Redakcja: Prowadzenie Katedry i Zakładu GenetykiKlinicznej to także zajęcia dydaktyczne…Prof. Haus: Dużo zajęć prowadzę na kierunkulekarskim. Staram się przekazać przyszłymlekarzom nie tylko podstawy genetykiklinicznej, ale i zasady właściwego podejściado pacjenta „genetycznego” i jego rodziny.Jestem ponadto uwzględniona w minimumkadrowym na kierunku biotechnologia, więcprowadzę tam 120 godzin wykładów i seminariówze studentami. Lubię zajęcia, chociażniekoniecznie przygotowania do nich. Ichprzebieg zależy od kontaktu ze słuchaczami,zwłaszcza gdy część studentów jest naprawdęzainteresowana. Z kolei bywają tacy, którychwyraźnie genetyka nie pasjonuje...Redakcja: Tymczasem Pani Profesor odzawsze interesowała się genetyką. A czy miałaPani swoich „mistrzów”?Prof. Haus: Moim mistrzem klinicznymbyła moja mama – Sabina Kotlarek-Haus, którabyła bardzo dobrym hematologiem – klinicystąi naukowcem. Nauczyła mnie nie tylko rozwiązywaniaproblemów klinicznych, ale równieżpodejścia do chorego. Nie miało to nic wspólnegoz nepotyzmem. Właściwie nigdy, z wyjątkiemkrótkiego okresu przed Jej przejściem naemeryturę, nie byłam zatrudniona w kierowanejprzez nią klinice, natomiast zawsze blisko z niąwspółpracowałam. Mistrzem cytogenetyki hematoonkologicznejbyła i jest pani prof. DanutaRożynkowa z AM w Lublinie – ciepła i mądrakobieta i surowy, krytyczny naukowiec.Redakcja: Pod koniec ubiegłego rokuotrzymała Pani nagrodę „Anioł Hematologii”Fundacji na Rzecz Hematologii i StowarzyszeniaChorych na Białaczkę. Czy tego typunagrody cieszą?Prof. Haus: Owszem. Ta nagroda, przyznawanaw uznaniu pracy naukowej lub działalnościspołecznej na rzecz dorosłych chorychz nowotworami układu krwiotwórczego, bardzocieszy, ponieważ nie jest to żadne odznaczenieoficjalne. Jej pomysłodawcą jest dr MałgorzataCałbecka, ordynator Oddziału HematologiiSzpitala Specjalistycznego w Toruniu, a w zarządziekapituły zasiadają także pacjenci. To jestwłaśnie najcenniejsze, podobnie jak wszelkiesłowne wyrazy uznania od pacjentów.Redakcja: Co sądzi Pani Profesor o serialachmedycznych, w tym o „Doktorze Housie”? Czyzwróciła Pani uwagę na zbieżność swego nazwiskaz nazwiskiem najsłynniejszego doktora-ekscentryka?Czy poczuwa się Pani do jakichkolwiekpodobieństw z dr. Gregorym Hous`em?Prof. Haus: Muszę się przyznać, że nieoglądałam ani jednego odcinka „Dr House`a”.W ogóle nie lubię seriali, w tym medycznych,chociaż kiedyś oglądałam Richarda Chamberlainaw roli dr Kildera, czy wspaniały czeski serial„Szpital na peryferiach”. Jednak z chęcią bym goobejrzała, bo słyszałam, że jest interesujący, a drHouse specyficzny – zimny typ, który interesujesię raczej przypadkami, a nie pacjentami, za togenialny diagnosta. Pacjenci czasami mnie pytają,czy jestem krewną dr House`a, a ja odpowiadam,że tak, kuzynką…Redakcja: Jeśli można, prosimy takżeo kilka słów o zainteresowaniach i pasjach…Prof. Haus: Jeśli zainteresowania to najbardziejbeletrystyka oraz sporty wodne.Latem razem ze znajomymi organizujemyspływy kajakowe. Teraz, jako że jesteśmycoraz starsi, biwakujemy w jednym miejscui jedynie wypływamy na kolejne odcinki trasy.Moją ulubioną rzeką jest Drawa. Kiedyś,gdy działałam w AKT – Akademickim KlubieTurystyki, organizowałam rajdy i obozy dlawiększego grona, i tak mi zostało.Redakcja: Jak Pani godzi wszystkie obowiązki(w tym pracę na dwóch uczelniach)?Prof. Haus: Życiowo jestem bardziej związanaz Wrocławiem, do Bydgoszczy przyjeżdżampracować, większość czasu spędzającw Zakładzie. Jeżdżę pociągami, które na tejtrasie nie są przepełnione, więc rozkładamsobie warsztat pracy i działam. Poza tym jestto czas, kiedy nikt nic ode mnie nie chce. Nomoże z wyjątkiem komórki...Ze strony Rdakcji rozmowę prowadzili dr Krzysztof Nierzwicki- redaktor naczelny i mgr Monika Kubiak - sekretarzredakcjiWiadomości <strong>Akademickie</strong> <strong>Nr</strong> <strong>36</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!