13.07.2015 Views

Wiadomości Akademickie Nr 36 - Biblioteka Główna Akademii ...

Wiadomości Akademickie Nr 36 - Biblioteka Główna Akademii ...

Wiadomości Akademickie Nr 36 - Biblioteka Główna Akademii ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Wywiad numeruPodjęłam studia medyczne nie dlatego, aby zostać lekarzem, ale genetykiem...wywiad z prof. dr hab. Olgą Haus, kierownikiem Katedry i Zakładu Genetyki KlinicznejRedakcja: Większość życia spędziła PaniProfesor we Wrocławiu, tam kończąc studia,broniąc doktorat oraz rozprawę habilitacyjnąi przez wiele lat pracując na rzecz tamtejszej<strong>Akademii</strong> Medycznej. Obecnie również dzieliPani czas pomiędzy dwie Uczelnie. Czy Wrocławjest Pani rodzinnym miastem i stąd oweliczne powiązania?Prof. Haus: Tak, rzeczywiście Wrocław jestmoim miastem rodzinnym. Ciężko mi byłogo opuścić, toteż do końca tego nie uczyniłam.Mam we Wrocławiu całą rodzinę i wszystkichprzyjaciół. Co prawda nie jestem do końca czystąwrocławianką, bowiem moi rodzice znaleźlisię w tym mieście dopiero po wojnie. Jednak jaurodziłam się we Wrocławiu i tam ukończyłamszkołę podstawową i średnią. Na koniec studiowałamna Wrocławskiej <strong>Akademii</strong> Medycznej.Identyfikuję się właśnie z tym miastem.Redakcja: Studiowała Pani Profesor nakierunku lekarskim? Jest Pani lekarzem.Prof. Haus: Tak. Co prawda podjęłamstudia medyczne nie dlatego, aby zostać lekarzem,ale genetykiem. Niemniej później, poukończeniu medycyny trudno było nie zostaćlekarzem praktykiem. Po studiach równoleglepracowałam w Zakładzie Patofizjologii orazw Klinice Hematologii AM przy łóżku chorego,robiąc specjalizację z chorób wewnętrznych.Redakcja: Jest Pani w chwili obecnej czynnymlekarzem internistą?Prof. Haus: Obecnie nie praktykuję jużjako internista, chyba że… na sobie i na rodzinie.Oczywiście, wykorzystuję wiedzę internistyczną,pracując w poradniach genetycznych.Koledzy często kierują do mnie przypadki bardziejinternistyczne aniżeli genetyczne.Redakcja: Jednak ma Pani Profesor takżespecjalizację z genetyki?Prof. Haus: Specjalizację z genetyki klinicznejzrobiłam znacznie później. Przezwiele lat walczyliśmy, by ta specjalizacja, jakolekarska w ogóle powstała. Mam również specjalizacjęz laboratoryjnej genetyki medycznej.To specjalizacja wybitnie laboratoryjna,bez której nie można kierować laboratorium.Właściwie, przez całe życie równolegle pracowałamw laboratoriach i z pacjentami.Redakcja: Dzieli Pani Profesor czas pomiędzyBydgoszcz a Wrocław…Prof. Haus: Od wielu lat jeżdżę międzydwoma miastami. We Wrocławiu prowadzęPracownię Cytogenetyki Hematoonkologicznej.Cytogenetyka jest w hematologii potrzebna,aby ustalić rozpoznanie, postawić diagnozęi dobrać odpowiedni sposób leczenia. Sprawiami to dużą satysfakcję, ponieważ to co robimybezpośrednio przekłada się na pomoc dlapacjenta. Analogiczne badania robimy równieżw Bydgoszczy. Prowadzimy działalnośćusługową a jednocześnie zbieramy materiałdo pracy naukowej. We Wrocławiu pracujęrównież w Poradni Genetycznej, podobnie jakw Bydgoszczy. Najpierw miało to być kilkumiesięcznekoleżeńskie zastępstwo...Redakcja: W jaki sposób znalazła się PaniProfesor w Bydgoszczy?Prof. Haus: Do Bydgoszczy zaprosił mnieprofesor Jan Domaniewski, ówczesny Rektor<strong>Akademii</strong> Medycznej. Było to na kilka miesięcyprzed moją habilitacją i za pierwszym razemodmówiłam. Dwa lata później rektor zadzwoniłraz jeszcze, a ponieważ moja sytuacja zawodowauległa zmianie, tym razem nie byłam jużtaka stanowcza. Uzgodniliśmy wówczas warunkimojego zatrudnienia. W mojej macierzystejuczelni nie czyniono mi problemów, abymprzeszła do Bydgoszczy na pierwszy etat.Redakcja: Jak wielkim wyzwaniem okazałosię organizowanie od podstaw Katedryi Zakładu Genetyki Klinicznej?Prof. Haus: Od października 1997 roku zaczęłampracę tutaj i jednocześnie w Klinice HematologiiAM we Wrocławiu. Zbudowanie odpodstaw Katedry i Zakładu Genetyki Klinicznejbyło niewątpliwie dużym wyzwaniem. Byłato kolejna rzecz, którą budowałam od podstaw,ale tym razem mogłam to robić dla siebie. Zaczynaliśmyod pomieszczenia wydzielonegow Zakładzie Patomorfologii. Powoli wyłaniałasię dzisiejsza struktura, zwłaszcza odkąd powstałbudynek nowej patomorfologii. Drugąpo rektorze osobą, która sekundowała moimpoczynaniom był profesor Mariusz Wysocki.Do dzisiaj jego klinika jest tą jednostką, z którąnajbliżej współpracujemy.Redakcja: Czy mogłaby Pani pokusić sięo porównanie obu ośrodków, Wrocławiai Bydgoszczy?Prof. Haus: Trudno porównać Bydgoszczz Wrocławiem, każdy z ośrodków medycznychma swoje wady i zalety. Wrocław jeststarszy i większy, jakby bardziej dostojny, alestatyczny. Natomiast Collegium Medicumrozwija się niezwykle dynamicznie i prężnie.Warunki lokalowe w Bydgoszczy od mniejwięcej dziesięciu lat mamy doskonałe, natomiastwe Wrocławiu, w Pracowni musi wystarczyćnam jeden, nieduży pokój. W Bydgoszczyistnieje znakomita Katedra i KlinikaPediatrii, Hematologii i Onkologii, jednakbrakuje dobrej kliniki hematologii dorosłych.Być może z czasem przekształci się w nią któryśz oddziałów z Bydgoszczy lub Torunia.Byłoby to także z pożytkiem dla studentów.Redakcja: Prowadzicie Państwo m.in.Laboratorium Genetyczne. Czy wykonujeciePaństwo badania jedynie na potrzeby własnegozakładu, czy także dla całej Uczelni,a może szerzej – dla innych instytucji?Prof. Haus: Laboratorium Genetyczne topewnego rodzaju struktura wirtualna, któraobejmuje cały Zakład wykonujący działalnośćusługową. Pod nazwą tą kryją się funkcjonującew obrębie zakładu pracownie. Wykonujemybadania dla wszystkich, którzy się zgłoszą,przede wszystkim dla poradni i oddziałówSzpitala im. dr. A. Jurasza i dla oddziałów noworodkowych,pediatrycznych oraz oddziałówhematologii i onkologii w regionie. Jakokonsultant wojewódzki do spraw genetykiklinicznej staram się również, by nie likwidowanoinnych laboratoriów genetycznych, jakna przykład w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcymw Bydgoszczy i popieram tworzenienowych, jak np. w Szpitalu Wojskowym, gdyżzapotrzebowanie na badania jest olbrzymie.Redakcja: A laboratorium we Wrocławiu?Prof. Haus: Powstało ono w 1994 rokui jest jednym z kilku najlepszych laboratoriówcytogenetyki hematoonkologicznej w Polsce.Redakcja: W jaki sposób dobiera sobiePani Profesor współpracowników? Jakie cechysą dla Pani najważniejsze?Prof. Haus: Zarówno w Bydgoszczy jaki we Wrocławiu pracuję ze wspaniałymi ludźmi.Atmosfera pracy jest niezwykle ważna.Doceniam umiejętność pracy w zespole, inteligencjęi własne zdanie na każdy temat, niecierpię – mówiąc kolokwialnie – lizusostwa.Wychodzę z założenia, że w zespole nie pomgrAneta Bąk, mgr Marta Schab, mgr Anna Junkiert-Czarnecka, Pracownia MolekularnaWiadomości <strong>Akademickie</strong> <strong>Nr</strong> <strong>36</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!