MIKE'A TYSONA - Powrót do strony głównej

MIKE'A TYSONA - Powrót do strony głównej MIKE'A TYSONA - Powrót do strony głównej

telepro.com.pl
from telepro.com.pl More from this publisher
13.07.2015 Views

TELEDEBATAOd lewej siedzą: Grzegorz Molewski, Janusz Kołodziej, Jakub Socha, Łukasz Maciejewski, Anita Piotrowska, Jerzy Armata,Mariusz Wilczyński, Jacek Rakowiecki, Konrad Zarębski, Magda Sendecka, Ryszard Jaźwiński i Błażej Hrapkowicz12 gniewnycho polskim kiniePodczas zakończonej niedawno 25. jubileuszowej TarnowskiejNagrody Filmowej, odbył się panel dyskusyjny, którego uczestnicyzastanawiali się nad stanem polskiej kinematografii.Dyskusję rejestrowaną była dla potrzeb kanałuTVP Kultura (z ponad 70 minut na antenętrafi 30 minut) przygotował i prowadziłJerzy Armata (GAZETA WYBORCZA) zapraszającdo udziału w niej: Anitę Piotrowską (TYGODNIKPOWSZECHNY), Magdalenę Sendecką (KINO),Błażeja Hrapkowicza (stopklatka.pl), Ryszarda Jaźwińskiego(TRÓJKA PR), Janusza Kołodzieja (TELEPRO), Łukasza Maciejewskiego (prasa fi lmowa),Grzegorza Molewskiego (KinoRP), Jacka Rakowieckiego(FILM), Jakuba Sochę (internetowe portalefi lmowe), Mariusza Wilczyńskiego (twórca niezależny,performer) i Konrada Zarębskiego (KINO).Oto wybrane (nieautoryzowane) fragmenty debatyza portalem inTARnet.pl:JERZY ARMATATo już 25 edycja Tarnowskiej Nagrody Filmowej.Festiwalu, na którym staramy się pokazywać kinopolskie z wielu stron i punktów widzenia, stąd teżobok wybranych fi lmów fabularnych konkurs fi l-mów dziecięcych, projekcje dokumentalne i animowane.Tarnów jest dobrym miejscem do rozmowyo kondycji polskiego kina, bo nie ma emocjii gorączkowej bieganiny festiwalu gdyńskiego. Tuczas płynie trochę wolniej, także dla kina.Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej – taki tytułdałem swej niedawnej relacji z festiwalu krakowskiego,gdzie swe prace pokazywali młodzi polscytwórcy-animatorzy. Przy okazji wspomnienieo ewenemencie, jakim jest przyjęcie do konkursuw Annecy, najpoważniejszego festiwalu animacji,aż 6 polskich tytułów. Niezłe recenzje i liczne lauryfestiwalowe zbierają fi lmowcy-dokumentaliści.A jak jest z naszym fi lmem fabularnym? Zapraszamdo dyskusji.MAGDA SENDECKADobrze jest, ale nie beznadziejnie. Bo z jednej strony młodzi-zdolni,którzy mówią swoim głosem i ten głos znajdujesłuchaczy. Z drugiej zaś jest tak, że w dalszym ciąguspora część obywateli naszego kraju na hasło: fi lm polski,znacząco wzdycha albo lekceważąco macha ręką.JACEK RAKOWIECKINa wstępie warto przypomnieć, że Polska jest krajem,w którym wciąż blisko jedna trzecia mieszkańców niema dostępu do obiektów kinowych. Jest wiele miasti miasteczek, gdzie nadal nie ma kina. A jeśli już jest, tobilety są bardzo drogie, co sprawia, że wyprawa czteroosobowejrodziny to jest wydatek grubo ponad 100złotych. Ale też warto wiedzieć, że w pierwszym kwartaletego roku aż 41 proc. biletów sprzedanych w kasachpolskich kin stanowiły bilety na polskie fi lmy, skuteczniekonkurujące z oscarowymi produkcjami.Polskie kino jest w trakcie przekształceń i uczy siękonsumować owoce systemu, któremu podwaliny dałoutworzenie PISF-u. Kluczowe – moim zdaniem – pytaniena dziś brzmi: jak na nowo nauczyć się korespondowaćz widzem? Przypadek tzw. komedii romantycznych wydajesię oczywisty, ale powodzenie Sali samobójców tofenomen, nad którym nie można przejść do porządkudziennego. Blisko 800 tysięcy widzów już dawno niewybrało się na taki fi lm. Pytanie następne musi brzmiećzatem: czy będą następne tego typu niespodzianki.JANUSZ KOŁODZIEJJest jeszcze wiele polskich fi lmów i kilka z nich oglądaliśmytakże w Tarnowie, na które publiczność poszła dokina i w dobrej wierze się – mówiąc kolokwialnie – nadziała.Wyszła z seansu zniesmaczona i z przeświadczeniem,że to propozycja nie dla niej. Ta stugębnaplotka, która z takim powodzeniem niesie Salę… w przy-6 CZERWIEC 2011

DEBATATELEpadku innych tytułów działa zabójczo. Zmierzamdo tego, że wciąż selekcja scenariuszy, pomysłówi projektów jest daleko niedoskonała i na ekranytrafi ają tytuły, dla których istnienia ani my, ani publicznośćnie znajduje uzasadnienia.RYSZARD JAŹWIŃSKITarnów należy do tych miejsc, gdzie lubi się, cenii czeka na polskie kino, czego dowodem znakomitafrekwencja na wszystkich pokazach. W tymroku uderza różnorodność oferty, jest naprawdęw czym wybierać, co zapewne znajdzie swe odbiciezarówno w werdykcie jurorów, jak i publiczności.Jestem przekonany, że nasze wybory niecosię będą różnić, ale to dobrze.MARIUSZ WILCZYŃSKIPrzyjeżdżałem tu pełen niepokoju, a wyjeżdżampozytywnie rozczarowany. Zobaczyłem kilka fi l-mów młodych autorów na czele ze świetnym debiutemMarka Lechkiego Erratum, które wykraczająpoza dotychczasowe schematy. I dobrze wróżąna przyszłość.ANITA PIOTROWSKAJesteśmy w przełomowym momencie, tuż przedgdyńskim festiwalem, który zapowiada się jakowydarzenie i mam nadzieję przyniesie jakieś istotneprzewartościowania. Ale także czekają nas zmianystrukturalne w systemie ocen scenariuszy składanychdo PISF-u i – jeśli tylko wejdą w kształcie, który znamy– mogą zaowocować w niedalekiej przyszłości wielomaciekawymi propozycjami.Dominuje w naszej rozmowie ton optymistyczny, a jazastanawiam się, kiedy polskie kino fabularne naprawdęzaistnieje w światowym obiegu festiwalowym. Tylkoanimacja trafi a do ekstraklasy światowych festiwali, dokumentmocno zaznacza swą obecność w pierwszej lidze.I tylko fabuła błąka się po peryferiach. Nagroda najednym z największych festiwali – w Cannes, Berlinie,Wenecji – jest ogromnie potrzebna polskim fi lmowcom.Złota Palma dla fi lmu rumuńskiego uruchomiła w Bukareszcieprawdziwą lawinę interesujących obrazów.ŁUKASZ MACIEJEWSKIZawsze staram się być na tak, jeśli chodzi o polskie fi l-my, ale one wciąż są bardzo zachowawcze, unikają wieluwątków i spraw a jeśli już jej podejmują to w formaciegazetowym publicystycznym.JAKUB SOCHAPodstawą każdej kinematografi i jest kino środka. U nasten środek jest najsłabszy, bo wypełniają go albo tenieszczęsne komedie romantyczne albo dęte eposy.REKLAMA

TELEDEBATAOd lewej siedzą: Grzegorz Molewski, Janusz Kołodziej, Jakub Socha, Łukasz Maciejewski, Anita Piotrowska, Jerzy Armata,Mariusz Wilczyński, Jacek Rakowiecki, Konrad Zarębski, Magda Sendecka, Ryszard Jaźwiński i Błażej Hrapkowicz12 gniewnycho polskim kiniePodczas zakończonej niedawno 25. jubileuszowej TarnowskiejNagrody Filmowej, odbył się panel dyskusyjny, którego uczestnicyzastanawiali się nad stanem polskiej kinematografii.Dyskusję rejestrowaną była dla potrzeb kanałuTVP Kultura (z ponad 70 minut na antenętrafi 30 minut) przygotował i prowadziłJerzy Armata (GAZETA WYBORCZA) zapraszając<strong>do</strong> udziału w niej: Anitę Piotrowską (TYGODNIKPOWSZECHNY), Magdalenę Sendecką (KINO),Błażeja Hrapkowicza (stopklatka.pl), Ryszarda Jaźwińskiego(TRÓJKA PR), Janusza Kołodzieja (TELEPRO), Łukasza Maciejewskiego (prasa fi lmowa),Grzegorza Molewskiego (KinoRP), Jacka Rakowieckiego(FILM), Jakuba Sochę (internetowe portalefi lmowe), Mariusza Wilczyńskiego (twórca niezależny,performer) i Konrada Zarębskiego (KINO).Oto wybrane (nieautoryzowane) fragmenty debatyza portalem inTARnet.pl:JERZY ARMATATo już 25 edycja Tarnowskiej Nagrody Filmowej.Festiwalu, na którym staramy się pokazywać kinopolskie z wielu stron i punktów widzenia, stąd teżobok wybranych fi lmów fabularnych konkurs fi l-mów dziecięcych, projekcje <strong>do</strong>kumentalne i animowane.Tarnów jest <strong>do</strong>brym miejscem <strong>do</strong> rozmowyo kondycji polskiego kina, bo nie ma emocjii gorączkowej bieganiny festiwalu gdyńskiego. Tuczas płynie trochę wolniej, także dla kina.Jest <strong>do</strong>brze, a będzie jeszcze lepiej – taki tytułdałem swej niedawnej relacji z festiwalu krakowskiego,gdzie swe prace pokazywali młodzi polscytwórcy-animatorzy. Przy okazji wspomnienieo ewenemencie, jakim jest przyjęcie <strong>do</strong> konkursuw Annecy, najpoważniejszego festiwalu animacji,aż 6 polskich tytułów. Niezłe recenzje i liczne lauryfestiwalowe zbierają fi lmowcy-<strong>do</strong>kumentaliści.A jak jest z naszym fi lmem fabularnym? Zapraszam<strong>do</strong> dyskusji.MAGDA SENDECKADobrze jest, ale nie beznadziejnie. Bo z jednej <strong>strony</strong> młodzi-z<strong>do</strong>lni,którzy mówią swoim głosem i ten głos znajdujesłuchaczy. Z drugiej zaś jest tak, że w dalszym ciąguspora część obywateli naszego kraju na hasło: fi lm polski,znacząco wzdycha albo lekceważąco macha ręką.JACEK RAKOWIECKINa wstępie warto przypomnieć, że Polska jest krajem,w którym wciąż blisko jedna trzecia mieszkańców niema <strong>do</strong>stępu <strong>do</strong> obiektów kinowych. Jest wiele miasti miasteczek, gdzie nadal nie ma kina. A jeśli już jest, tobilety są bardzo drogie, co sprawia, że wyprawa czteroosobowejrodziny to jest wydatek grubo ponad 100złotych. Ale też warto wiedzieć, że w pierwszym kwartaletego roku aż 41 proc. biletów sprzedanych w kasachpolskich kin stanowiły bilety na polskie fi lmy, skuteczniekonkurujące z oscarowymi produkcjami.Polskie kino jest w trakcie przekształceń i uczy siękonsumować owoce systemu, któremu podwaliny dałoutworzenie PISF-u. Kluczowe – moim zdaniem – pytaniena dziś brzmi: jak na nowo nauczyć się korespon<strong>do</strong>waćz widzem? Przypadek tzw. komedii romantycznych wydajesię oczywisty, ale powodzenie Sali samobójców tofenomen, nad którym nie można przejść <strong>do</strong> porządkudziennego. Blisko 800 tysięcy widzów już dawno niewybrało się na taki fi lm. Pytanie następne musi brzmiećzatem: czy będą następne tego typu niespodzianki.JANUSZ KOŁODZIEJJest jeszcze wiele polskich fi lmów i kilka z nich oglądaliśmytakże w Tarnowie, na które publiczność poszła <strong>do</strong>kina i w <strong>do</strong>brej wierze się – mówiąc kolokwialnie – nadziała.Wyszła z seansu zniesmaczona i z przeświadczeniem,że to propozycja nie dla niej. Ta stugębnaplotka, która z takim powodzeniem niesie Salę… w przy-6 CZERWIEC 2011

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!