12.07.2015 Views

Nr 1/2012 - Urząd Patentowy

Nr 1/2012 - Urząd Patentowy

Nr 1/2012 - Urząd Patentowy

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Numer 1/<strong>2012</strong> ISSN 2081-5964V Międzynarodowa Konferencja UP RPNOWOCZESNA GOSPODARKA – DESIGN – JAKOŚĆ ŻYCIA• PRZEDSIĘBIORCOCHROŃ SWÓJ ZNAK• NARUSZENIA PATENTUI ZNAKU TOWAROWEGO• SLOGAN NA RYNKU• LIST ZGODY W UP RP• SZTUKAPATENTOWANIA• JAK REJESTROWAĆNAZWY ODMIANROŚLIN• POSZUKUJĄCNIEŚMIERTELNOŚCI• NADZIEJANA SZTUCZNĄ KOŚĆ• BROKUŁY I POMIDORYW PATENTACH• ZASOBY GENETYCZNE:OCHRONA I PODZIAŁKORZYŚCI• IP NA GRANICACH


KONFERENCJE I INNE PRZEDSIĘWZIĘCIA UP RPW II KWARTALE <strong>2012</strong> r.23-24 kwietniaXVII Ogólnopolska KonferencjaINFORMACJA PATENTOWA DLA NAUKI I PRZEMYSŁU23 kwietnia – Seminarium nt. Informacja patentowa w sferze technologii24 kwietnia – Warsztaty nt. Biznesowe wykorzystanie informacji patentowej25 kwietnia(w Małej Auli Politechniki Warszawskiej)Międzynarodowa Konferencjaz okazji Światowego Dnia Własności IntelektualnejO INNOWACYJNOŚCI TWÓRCZO. JAK BYĆ KREATYWNYM I SKUTECZNIE DBAĆO OCHRONĘ WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJ(Konferencja będzie poświęcona zagadnieniom nauczania IP na poszczególnych szczeblachedukacji i poza formalnym systemem edukacji, w tym metodyce nauczania IP jako niezbędnegoelementu kształtowania postaw innowacyjnych i kreatywnych oraz prezentacji najlepszychpolskich i zagranicznych doświadczeń w tym zakresie)17 maja(w Urzędzie <strong>Patentowy</strong>m RP)Spotkanie konsultacyjno-informacyjneZDOLNOŚĆ PATENTOWA WYNALAZKÓW BIOTECHNOLOGICZNYCH15 czerwca(w Urzędzie <strong>Patentowy</strong>m RP)Spotkanie konsultacyjno-informacyjneOCHRONA WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJ – PROBLEMATYKA KUMULACJI ROSZCZEŃ


SPIS TREŚCISzanowni Czytelnicy,Przekazując Państwu pierwszy w tym roku numer KwartalnikaUrzędu Patentowego RP, wyrażam nadzieję, że spotka sięon z żywym zainteresowaniem, a jego lekturze sprzyjać będziewiosenna aura.Pragnę w sposób szczególny zwrócić Państwa uwagę na obszerną relację z V międzynarodowejkonferencji z cyklu „Innowacyjność i kreatywność kobiet” zorganizowanej w tym roku pod hasłem„Projektowanie jakości życia w nowoczesnej gospodarce”. Realizacja tego przedsięwzięciabyła możliwa dzięki współpracy z wieloma polskimi i zagranicznymi instytucjami i organizacjamipartnerskimi, a szeroka formuła konferencji, obejmująca liczne dyskusje panelowe, umożliwiłaprzedstawienie rozległego spektrum poglądów na temat roli wzornictwa, czy też szerzej – designu,w nowoczesnej gospodarce.W bieżącym numerze znajdą Państwo także relacje z ostatnich cyklicznych spotkań informacyjno-konsultacyjnych,a także zapowiedź kolejnych wydarzeń, organizowanych przezUrząd <strong>Patentowy</strong> RP. W tym comiesięcznym przedsięwzięciu biorą udział znakomici eksperci,specjalizujący się w różnych zagadnieniach związanych z ochroną własności przemysłowej. Z dużąsatysfakcją odnotowujemy coraz szersze zainteresowanie tą formą bezpośredniego przekazuwiedzy ze strony różnych środowisk, w tym szczególnie przedstawicieli biznesu i instytucji okołobiznesowych, rzeczników patentowych a także przedstawicieli świata nauki.Wspomniane spotkania stanowią jedynie część programu działań związanych z poszerzaniemwiedzy i świadomości społecznej w zakresie ochrony własności przemysłowej, podejmowanychw ramach realizowanego przez Urząd <strong>Patentowy</strong> RP projektu systemowego „Wsparcie efektywnegowykorzystania własności przemysłowej w innowacyjnej gospodarce” (Program OperacyjnyInnowacyjna Gospodarka). Projekt ten umożliwia znaczne wzbogacenie oferty oraz zakresu dotychczasowychdziałań Urzędu Patentowego RP, ukierunkowanych na szeroko pojmowaną edukacjęi promocję ochrony własności intelektualnej jako warunku koniecznego dla wzrostu konkurencyjnościi innowacyjności krajowej gospodarki.Z nadchodzących w najbliższym czasie przedsięwzięć pragnę zwrócić Państwa uwagę na organizowanąz okazji Światowego Dnia Własności Intelektualnej konferencję pod hasłem „O innowacyjnościtwórczo. Jak być kreatywnym i skutecznie dbać o ochronę własności intelektualnej”. Konferencja,która odbędzie się w Politechnice Warszawskiej w dniu 25 kwietnia br., poświęcona jestszczególnie ważnej problematyce efektywnego kształcenia przedsiębiorców w zakresie ochronywłasności intelektualnej, jak również prawników specjalizujących się w ochronie IP. Podczas konferencjizaprezentowane zostaną najlepsze krajowe i międzynarodowe doświadczenia dotyczącenauczania innowacyjnej przedsiębiorczości oraz transferu technologii.Zachęcam Państwa do lektury Kwartalnika oraz nadsyłania wszelkich uwag i sugestii mogącychprzyczynić się do tego, aby nasze wydawnictwo coraz lepiej odpowiadało na potrzeby zwiększającegosię grona Czytelników.Prezes Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej PolskiejWpływ stanu gospodarki na ochronę własnościprzemysłowej – znaki towarowe (1) ............ 2Wyzwania rozwojowe, kobiety i design ............. 6Design – jakość życia ....................................... 8Wyznacznik nowoczesnej gospodarki .............. 18Ochrona wzornictwa w globalnej gospodarce . 19Projektowanie dla ludzi, z ludźmi ..................... 21Dlaczego warto walczyć o nasze otoczenie .... 24W trosce o przestrzeń publiczną w Polsce ...... 26Jakość informacji w przestrzeni publicznej ...... 29W oczekiwaniu na „sztuczną kość” .................. 32Naruszenie patentu .......................................... 35Oskar na ludowo .............................................. 37Sztuka patentowania ........................................ 38Spory wokół „broccoli” i „tomato” .................... 40W świecie innowacyjnych wyrobów i usług ..... 44Nowości w bibliotece ....................................... 45Zasoby genetyczne i ich ochrona .................... 46Przedsiębiorco chroń swój znak ...................... 50Znak towarowy na slogan ................................ 52Naruszenia znaku towarowego ........................ 54Rejestracja nazw odmian roślin ........................ 56Zasady nadawania nazw odmianom roślin ...... 58Pianista wynalazca ........................................... 62Skutecznie walcząc z podróbkami ................... 64„Listy zgody” ................................................... 66UP RP w Systemie Madryckim ........................ 68Kolorowy „wyścig zbrojeń” ............................... 70W poszukiwaniu nieśmiertelności .................... 74Na upływ czasu – marzenia i optymizm .......... 78Przyroda… bez patentów ................................. 80Graliśmy tylko dla medali ................................. 84Nauka nie musi być nudna! .............................. 87„Innovator Małopolski” ..................................... 88Transfer technologii z sukcesem ...................... 90Wsparcie dla MSP ............................................ 92Agentki XX wieku ............................................. 9320 lat Estońskiego Urzędu Patentowego ......... 94Aktywność UP RP na forum OHIM .................. 95Zmiany w rejestrach ......................................... 96Espacenet – epilog ........................................... 98Wydawnictwa ofi cjalne ..................................... 100Innowacyjnie najlepsi ....................................... 102Innowacje dla chemii ........................................ 104Świętokrzyski Racjonalizator ........................... 105Iporta wystartowała .......................................... 106Sterowanie myślą na targach CeBIT <strong>2012</strong> ....... 108Ks. prof. Michał Heller na PW .......................... 115Pożegnanie prof. dr Michała du Valla ............... 116Wielka w prostocie ........................................... 118Dbaj o siebie .................................................... 120To nie są odległe sprawy ................................. 122<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 1


WPŁYW STANU GOSPODARKI NA OCHRONĘWŁASNOŚCI PRZEMYSŁOWEJ– ZNAKI TOWAROWE (1)W ostatnich latach obserwujemy pierwsze od kilku dziesięcioleci istotne, występujące dynamicznie,okresy spowolnienia gospodarczego. Na początku ubiegłej dekady środki masowego przekazuinformowały o recesji wywołanej bańką internetową (tzw. kryzys dot.com). Trzeba przypomnieć okreseuforii na giełdach papierów wartościowych całego świata w latach 1995-2000. Charakteryzował sięon nadmierną wyceną przedsiębiorstw o profilu informatycznym i wpłynął na wzrost cen akcji innychspółek. Krach na giełdach światowych nastąpił w drugiej połowie 2000 r. i trwał przez kolejny rok(w niektórych państwach nawet do końca 2003 r.). Kolejny kryzys spowodowany był bankructweminstytucji finansowych w Stanach Zjednoczonych Ameryki.Pierwsze symptomy nadchodzącejrecesji zaczęły ujawniać sięna początku 2007 r. spadkiem cen nieruchomościw USA. Apogeum nastąpiłodnia 15 września 2008 r., kiedy jeden z największychamerykańskich banków inwestycyjnych(Lehman Brothers), w obliczu brakupomocy ze strony banku centralnego, ogłosiłupadłość. W następstwie tego doszło do kryzysuzaufania na rynku międzybankowym.Kolejnymi skutkami były między innymi upadłościbanków inwestycyjnych w innych państwach(m.in. w Islandii), ograniczenie wielkościwypłat z rachunków bankowych (m.in. w Rosji)oraz zmniejszenie akcji kredytowej banków(m.in. Polska). W międzyczasie miała miejscepoprawa sytuacji gospodarczej na świecie(2004-2007).Obecnie problem dotyczy nadmiernego zadłużenianiektórych państw członkowskich UniiEuropejskiej (dalej UE) oraz USA, co wynikaze złego prowadzenia fi nansów publicznych(m.in. Grecja). Wobec powyższego interesującejawi się zagadnienie wpływu stanu gospodarkina ochronę własności przemysłowej, a konkretnieliczbę dokonywanych zgłoszeń przedmiotówtej ochrony.Niniejszy artykuł 1 jest poświęcony ochronieznaków towarowych i stanowi pierwszy (z 4)element cyklu, w którym zostanie dokonanaanaliza obejmująca także wzory przemysłoweoraz wynalazki. Ostatnia część stanowić będziepróbę podsumowania i oceny badanegozjawiska. Próba analizy (perspektywa europejska)wydaje się być ciekawa przede wszystkimz uwagi na to, że we współczesnej gospodarceznaki towarowe, wzory przemysłowe i wynalazkiodgrywają niebagatelną rolę.Recesja (kryzys gospodarczy)Recesję (w literaturze pojawia się synonimicznepojęcie – kryzys gospodarczy) określa sięjako zjawisko makroekonomiczne polegającena znacznym zahamowaniu tempa wzrostugospodarczego, którego podstawowy skutekstanowi obniżenie poziomu produktu krajowegobrutto (dalej PKB). Recesja (w znaczeniutechnicznym) defi niowana jest jako spadekPKB przez co najmniej dwa kolejne kwartały.Powody recesji mają różnorodne źródła. Wśródjej najważniejszych przyczyn wymienia siębłędną politykę monetarną lub nadmierną,względnie niedostateczną, ingerencję państwaw gospodarkę. Źródłem recesji mogą być teżwojny lub poważne kataklizmy.Pojęcie recesji (w ujęciu klasycznym) stosujesię dla określenia pierwszej fazy cyklu gospodarczego2 , podczas którego zmniejszeniestopnia aktywności gospodarczej przejawiasię tylko w obniżeniu tempa wzrostu PKB,podczas gdy w następnym okresie następujemiędzy innymi bezwzględny spadek rozmiarówprodukcji, spadek nakładów inwestycyjnych,zahamowanie wzrostu cen towarów i usług,obniżenie realnych płac oraz wzrost poziomubezrobocia.Trzeba zauważyć, że zjawisko kryzysuekonomicznego zostało najlepiej poznane,opisane i wyjaśnione na przykładzie gospodarkikapitalistycznej 3 , choć występuje ono teżw innych ustrojach gospodarczych. Od ponadstu lat podejmowane są próby wyjaśnieniaprzyczyn występowania cykli koniunkturalnychi kryzysów gospodarczych (recesji). Do najbardziejznanych należy teoria austriackiegouczonego J. Schumpetera, według któregopowód kryzysu stanowi przede wszystkimwyczerpanie się fali innowacji, a także poglądangielskiego ekonomisty J. M. Keynesa, tłumaczącegokryzysy niedostatecznym popytem.2 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Należy zauważyć, że od lat 90. ubiegłegowieku, wobec procesów globalizacji gospodarkioraz jej dynamicznego rozwoju w państwachrozwiniętych i rozwijających się, zaczęływystępować kryzysy ekonomiczne nowegorodzaju. Można wskazać na czynniki wywołującerecesję, przede wszystkim liberalizacjęprzepisów regulujących transfery fi nansowe,wzrost defi cytu budżetowego państwa, napływkapitału spekulacyjnego, kreację nadmiernejilości pieniądza przez bank centralny, a takżeudzielanie nieściągalnych kredytów. Kryzysytego typu wystąpiły w Azji (m.in. Rosja, Tajlandia,Indonezja i Korea Południowa), AmerycePołudniowej (tj. Argentyna) i Północnej (tj. StanyZjednoczone Ameryki) oraz Europie (m.in.Islandia, Grecja, Irlandia, Hiszpania i Włochy).Znaki towarowePojęcie znaku towarowego zawiera art. 2dyrektywy 2008/95/WE mającej na celu zbliżenieustawodawstw państw członkowskichodnoszących się do znaków towarowych(dawna dyrektywa 89/104/EWG) 4 . W literaturzepodkreśla się, że znak towarowy stanowiszczególnego rodzaju oznaczenie odróżniające,należące do kategorii dóbr niematerialnychi stanowiące wytwór umysłu człowieka(za M. Załuckim). Znak towarowy nie jest wytworemczasów współczesnych, a jego obecnapostać i funkcje stanowią wynikwielowiekowego rozwoju. Trzebarównocześnie zaznaczyć, że rozwójgospodarczy związany z mechanizacją,a następnie robotyzacją produkcji,doprowadził do niespotykanejdotąd obfi tości dostępnych w obrocietowarów (które trzeba w jakiś sposóboznaczyć). Chodzi nie tylko o wymiarilościowy, ale także rozmaitość dóbrpochodzących od tych samych lubinnych producentów. 5Wwarunkach konkurencji znaki towarowesłużą do „zdobycia” klienteli.Stanowią narzędzie reklamy i prowadzeniaekspansji na rynku, przykładowo w doktrynieniemieckiej znak towarowy określa się obrazowomianem „konia pociągowego reklamy”(„Zugpferd der Werbung”). Znaki towarowepozwalają też na prowadzenie komunikacjimiędzy producentami (usługodawcami) a konsumentami.Istotne jest, że ich ochrona jestmożliwa w oparciu o prawo wyłączne, któremożna uzyskać dokonując zgłoszenia znakutowarowego w wyspecjalizowanym organieadministracji publicznej. 6 Warunek stanowiwydanie decyzji pozytywnej przez ten organ.W takim przypadku dokonywana jest rejestracjaznaku towarowego a uprawniony uzyskujemonopol na posługiwanie się oznaczeniemw obrocie gospodarczym. Ważnym czynnikiempozostaje okoliczność, że uzyskanie ochronyjest możliwe w systemach: krajowym, wspólnotowym(unijnym) oraz międzynarodowym(w ramach systemu madryckiego). Należyrównocześnie zaznaczyć, że znaki towarowemogą także podlegać ochronie, jako znakiniezarejestrowane, na podstawie prawa ochronykonkurencji (w szczególnych przypadkachtakże na gruncie prawa autorskiego).Statystyka: poziom PKBi zgłoszenia znaków towarowychPoniżej umieszczone zostały dane dotyczącewzrostu (spadku) PKB w poszczególnychpaństwach członkowskich UE (dodatkowotabela zawiera średnią dotyczącą całej UniiEuropejskiej), a także dane z USA 7 .Tab. 1. Wzrost PKB w Unii Europejskiej i wybranych państwach członkowskich UE, a także USA, w latach 2000-2010.Państwo Lata 2000-20102000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010UE 3,9 2,0 1,2 1,3 2,5 2,0 3,2 2,9 0,8 -4,3 1,8Austria 3,7 0,5 1,6 0,8 2,5 2,5 3,6 3,7 2,2 -3,9 2,1Belgia 3,7 0,8 1,4 0,8 3,2 1,7 2,7 2,9 1,0 -2,8 2,2Bułgaria 5,4 4,2 4,7 5,5 6,7 6,4 6,5 6,4 6,2 -5,5 0,2Czechy 3,6 2,5 1,9 3,6 4,5 6,3 6,8 6,1 2,5 -4,1 2,3Niemcy 3,2 1,2 0,0 -0,2 1,2 0,8 3,4 2,7 1,0 -4,7 3,6Hiszpania 5,0 3,6 2,7 3,1 3,3 3,6 4,0 3,6 0,9 -3,7 -0,1Cypr 5,0 4,0 2,1 1,9 4,2 3,9 4,1 5,1 3,6 -1,7 1,0Litwa 3,3 6,7 6,9 10,2 7,4 7,8 7,8 9,8 2,9 -14,7 1,3Łotwa 6,9 8,0 6,5 7,2 8,7 10,6 12,2 10,0 -4,2 -18,0 -0,3Luksemburg 8,4 2,5 4,1 1,5 4,4 5,4 5,0 6,6 1,4 -3,6 3,5Holandia 3,9 1,9 0,1 0,3 2,2 2,0 3,4 3,9 1,9 -3,9 1,8Finlandia 5,1 2,3 1,8 2,0 4,1 2,9 4,4 5,3 1,0 -8,2 3,6USA 3,1 1,1 1,8 2,5 3,5 3,1 2,7 1,9 -0,3 -3,5 3,0<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 3


W ramach analizy należy uwzględnić dane dotyczące liczby zgłoszeń wspólnotowych znaków towarowych (dalej CTM), które zawiera poniższa tabela.Tab. 2. Liczba zgłoszeń wspólnotowych znaków towarowych w latach 2000-2010.Rok 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010Liczba zgłoszeń 57 606 49 503 46 927 59 689 59 817 65 403 78 029 88 475 88 038 88 209 98 217Istotne są też dane statystyczne wybranych urzędów patentowych państw członkowskich UE.Tab. 3. Liczba zgłoszeń znaków towarowych w wybranych państwach członkowskich UE w latach 2000-2010.PaństwoLata 2001-20102001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010Austria (ogółem) 19 458 17 258 17 281 16 024 16 385 15 353 13 389 13 617 11 732 10 388Austria 8 8 888 8 353 8 602 8 536 8 749 8 790 7 506 8 410 7 614 6 843Austria 9 10 570 8 905 8 679 7 488 7 636 6 563 5 883 5 207 4 118 3 545Bułgaria b.d. b.d. 10 172 b.d. b.d. b.d. 12 509 10 891 7 993 7 095Benelux 33 786 30 874 31 349 30 176 39 512 34 019 30 838 31 864 28 910 27 725Czechy b.d. b.d. 18 617 16 917 16 239 15 697 14 715 17 273 11 138 11 039Cypr b.d. b.d. 4 569 b.d. 6 330 3 543 2 904 3 249 2 294 2 377Finlandia 7 915 7 271 7 502 7 900 7 735 7 515 b.d. 7 318 5 676 5 529Niemcy (ogółem) 67 361 57 416 62 041 65 918 70 926 72 321 76 165 73 903 69 069 69 072Niemcy 10 63 645 53 817 58 731 62 576 67 208 68 810 72 788 70 074 65 714 65 505Hiszpania 88 876 78 658 63 356 62 552 65 054 65 491 b.d. 55 113 46 779 47 389Litwa b.d. b.d. 8 607 7 376 6 272 6 466 5 634 6 460 4 580 4 294Łotwa 11 b.d. b.d. 7 440 6 751 5 807 5 672 6 352 5 086 3 673 3 511Wnioski: kryzysy gospodarcze– liczba zgłoszeńZ tabeli dotyczącej zmian wskaźnika PKB wynika,że problemy gospodarcze (kryzys gospodarczy)zaczęły się w roku 2001 i trwały zasadniczodo roku 2003. Poprawa sytuacji ekonomicznejmiała miejsce w latach 2004-2007.Następny okres recesji przypada na lata2008-2009, a wzrost PKB jest notowany w roku2010. Warto podkreślić, że, w okresie tzw.kryzysu dot.com, w odróżnieniu od globalnegotrendu zachowywała się gospodarka litewska,a głęboka recesja ujawniła się tam dopiero w latach2008-2009 (spadek o 14,7 proc. w roku2009). Analogicznie sytuacja wyglądała na Łotwie,ale już w Bułgarii i na Cyprze odnotowanospadek dynamiki wzrostu PKB w okresie kryzysuwywołanego „pęknięciem” bańki internetowejoraz w roku 2009. Stosunkowo stabilniew ciągu ostatnich dziesięciu lat wyglądał rozwójgospodarek niemieckiej i belgijskiej.Dokonując analizy należy mieć na uwadzezmiany, które zaszły w okresie ostatnichdwóch dekad w systemie ochrony znakówtowarowych w Europie i na świecie. Przedewszystkim w latach 90. XX wieku został utworzonysystem CTM pozwalający na ochronęznaków towarowych w oparciu o jednoliteprawo wyłączne obejmujące całe terytoriumUnii Europejskiej.Drugim istotnym czynnikiem było wejście w życieProtokołu do Porozumienia madryckiegoo międzynarodowej rejestracji znaków z dnia27 czerwca 1989 r. Protokół ten unowocześniłmiędzynarodowy system ochrony znakówtowarowych między innymi umożliwiając przystąpieniedo systemu madryckiego międzynarodowymorganizacjom międzyrządowym. 12W ostatniej dekadzie nastąpiło upowszechnieniesystemu CTM poprzez zdobycie zaufaniazgłaszających, akcję promującą ten systemrealizowaną przez Urząd Harmonizacji RynkuWewnętrznego (dalej OHIM) 13 oraz przystąpieniednia 1 października 2004 r. WspólnotyEuropejskiej do Protokołu do Porozumieniamadryckiego (daje to obecnie możliwość wyznaczeniaUnii Europejskiej w ramach systemumadryckiego). Kolejnym ważnym czynnikiemzwiększającym atrakcyjność systemu CTMbyło rozszerzenie UE w roku 2004 (10 państw,w tym Polska) oraz roku 2007 (tj. Bułgariai Rumunia).Istotna w niniejszej analizie jest okoliczność,że ochroną znaków towarowychw Unii Europejskiej lub jej poszczególnychpaństwach członkowskich są zainteresowanenie tylko podmioty mające siedzibęw UE, ale też podmioty spoza Unii Europejskiej(w szczególności z USA, Japoniii Szwajcarii). Ważne pozostaje również to,że zgłaszający (zazwyczaj duże przedsiębiorstwa)często decydują się na ochronę tychsamych znaków towarowych zarówno w sys-4 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


temie CTM, jak też w systemach krajowych(międzynarodowym). 14Obserwując dane dotyczące liczby zgłoszeńw systemie CTM można mieć wrażenie,że dwa kolejne, wskazane powyżej, kryzysygospodarcze nieznaczenie tylko wpłynęłyna liczbę dokonywanych zgłoszeń w systemiewspólnotowym (unijnym).W roku 2002 w porównaniu do roku poprzedniegonastąpił spadek liczby zgłoszeńo około 5,5 proc., a liczba zgłoszeń w latach2007-2009 pozostała na tym samym poziomie.Ocena całej ubiegłej dekady wypada jednakbardzo korzystnie. Podczas gdy wzrost PKBw UE (średnia) w okresie 2000-2010 wyniósłłącznie 17,3 proc., to w tym samym okresiewzrost liczby zgłoszeń CTM (w ujęciu rocznym)wzrósł o około 70 proc.W tym samym czasie, w państwach członkowskichUE, nastąpił znaczący spadek liczbyzgłoszeń znaków towarowych (np. Hiszpania)lub doszło do stabilizacji liczby zgłaszanychdo ochrony znaków towarowych (np. Niemcy).Należy wyjaśnić to zjawisko. Utworzenie systemuCTM oraz przystąpienie WE do systemumadryckiego spowodowały „odpływ” zgłoszeńdokonywanych w trybie krajowym (wyznaczeńw systemie międzynarodowym) do systemuwspólnotowego znaku towarowego.Najbardziej dobitny przykład stanowiAustria, gdzie liczba wyznaczeń w trybiemadryckim spadła w okresie 2000-2010z poziomu ponad 10 tys. do nieco ponad3 500 wyznaczeń.Można to tłumaczyć tym, że zgłaszający niejednokrotniedecydują się na uzyskanie prawawyłącznego w systemie CTM mając na uwadzeewentualną ekspansję na rynki innychpaństw członkowskich UE. Trzeba jednakpodkreślić, że możliwość ochrony w systemiekrajowym pozostaje ważna dla podmiotówdziałających na rynku lokalnym (krajowym),a jej zachowanie jest konieczne dla ochronyinteresów małych i średnich przedsiębiorstw.Warto odnotować, że specyfi ka ochrony realizowanana poziomie krajowym jest odmienna.Przykładowo w Niemczech około 90 proc.zgłoszeń dokonywanych w trybie krajowymstanowią zgłoszenia dokonane przez podmiotymające siedzibę w Niemczech, podczas gdyna Łotwie jest to około 75 proc.W obliczu powyższych danych należy przyjąć,że sytuacja gospodarcza w danym państwie,w regionie lub na świecie będzie w różnymstopniu wpływać na liczbę znaków towarowychzgłaszanych do ochrony.Istotna jest także świadomość przedsiębiorstwdziałających na rynku oraz tradycja ochronyprzedmiotów własności przemysłowej. Mającto na uwadze znamienny jest spadek liczbyzgłoszeń w okresie 2008-2009 na Łotwie,który wyniósł blisko 28 proc.Reasumując można przyjąć, że w okresiekryzysu ograniczony zostaje popytna towary i usługi, a nakłady inwestycyjneulegają zmniejszeniu. Przedsiębiorcy prywatniograniczają też wydatki związane z ochronąwłasności przemysłowej (m.in. dokonują mniejzgłoszeń znaków towarowych). Trzeba jednakpodkreślić, że sytuacja w poszczególnychpaństwach wygląda odmiennie, a ograniczeniew dokonywaniu zgłoszeń następuje z pewnym(zasadniczo rocznym) opóźnieniem. Ponadtozmiana poziomu PKB nie odpowiada zmianiepoziomu liczby zgłoszeń znaków towarowych. 15Michał Kruk,Ekspert DepartamentuOrzecznictwa UP RP1W artykule prezentowane są dane udostępnione przez Eurostat, Główny Urząd Statystyczny, Światową Organizację Własności Intelektualnej, Urząd Harmonizacji Rynku Wewnętrznego,Urząd <strong>Patentowy</strong> RP oraz urzędy patentowe Niemiec i Łotwy. Defi nicje kryzysu gospodarczego zostały opracowane w oparciu o internetową encyklopedię PWNi Wikipedię.2W klasycznej teorii cykl koniunkturalny składa się z czterech faz: kryzysu (recesji), depresji (dna), ożywienia i rozkwitu. Współcześnie cykl koniunkturalny obejmuje dwie fazy:recesji (kryzysu) i ekspansji.3Odmianę stanowi gospodarka rynkowa (model ustroju gospodarczego UE), czyli system ekonomiczny oparty na prywatnej własności środków produkcji lub kapitału, wolnejkonkurencji oraz swobodnym przepływie towarów i usług.4Według niego znak może składać się z jakiegokolwiek oznaczenia, które można przedstawić w formie grafi cznej, w szczególnościz wyrazów, łącznie z nazwiskami, rysunków, liter, cyfr, kształtu towarów lub ich opakowań, pod warunkiem, że oznaczenia takieumożliwiają odróżnianie towarów lub usług jednego przedsiębiorstwa od towarów lub usług innych przedsiębiorstw. Podobną defi nicjęzawierają ustawy dotyczące znaków towarowych w państwach członkowskich UE oraz rozporządzenie unijne w sprawie wspólnotowegoznaku towarowego.5Również sektor usług charakteryzuje różnorodność oferty.6Zasadniczo określa się je mianem urzędów patentowych.7Dane z USA są istotne, ponieważ podmioty amerykańskie dokonują licznych zgłoszeń w systemie CTM oraz w poszczególnychpaństwach członkowskich UE.8Dotyczy zgłoszeń krajowych.9Dotyczy wyznaczeń w ramach systemu madryckiego.10Dotyczy zgłoszeń dokonanych przez podmioty z siedzibą w Niemczech.11W latach 2005-2008 liczba zgłoszeń krajowych wyniosła: rok 2005 – 1852 (1367), rok 2006 – 1952 (1455), rok 2007 – 1877 (1393)oraz 2008 – 1920 (1536). W nawiasie podana została liczba zgłoszeń dokonanych przez podmioty mające siedzibę na Łotwie.12Celem było włączenie do systemu madryckiego planowanego wówczas systemu CTM.13Podkreśla się możliwość uzyskania ochrony na terytorium całej UE w oparciu o jedną procedurę (m.in. niższe koszty).14Niestety z uwagi na ograniczenia redakcyjne zmienne te nie zostały uwzględnione. Brakuje też danych liczby zgłoszeń z poszczególnych państw członkowskich w systemie CTM.15W analizie nie zostały uwzględnione inne czynniki (np. kwestia przedłużania ochrony praw wyłącznych na zarejestrowane już znaki towarowe).<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 5


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEWYZWANIA ROZWOJOWE,KOBIETY I DESIGNDr Ewa Rumińska-Zimny, ekspert ONZ, wykładowca SGHKryzys wzmocnił przekonanie, że Europai świat są w trakcie głębokich zmianstrukturalnych. Tworzy to nowe wyzwania dlagospodarek, fi rm i nas samych.W procesie rozwoju większego znaczenianabierają tzw. „miękkie” cele (jakość życia)i czynniki wzrostu (kreatywność). Powstało teżokreślenie kreatywna gospodarka, czyli taka,która opiera się na wykorzystaniu nie tylkokapitału ludzkiego, ale też kulturowego, społecznegoi instytucjonalnego (strukturalnego).Jej sektory obejmują produkty i usługi w wielusferach – od szeroko pojętej kultury (muzyka,gry video) poprzez media, software do architektury.Jak podaje raport Creative EconomyReport 2010, tempo wzrostu tych sektoróww krajach wysokorozwiniętych (OECD)w ostatnich latach było dwa razy wyższeod tempa wzrostu całego sektora usług i czterokrotniewyższe od tempa wzrostu produkcjiprzemysłowej.Design to jeden z fi larów tej gospodarki.Wg wspomnianego raportu, generujeon dziś ponad 50 proc. przychodów kreatywnejgospodarki. Design nie jest już więcprzysłowiowym „kwiatkiem” do kożucha. Stajesię on integralną częścią produktów i usług.Lepsze wykorzystanie potencjału kobietjest istotnym czynnikiem dalszego rozwojutego sektora. Sprostanie nowym wyzwaniomwymaga myślenia i działania w nowychkategoriach na wszystkich szczeblach gospodarkii wyjścia poza tradycyjny podziałna sektor ekonomiczny (inwestycja) i społeczny(koszt).Jakie wyzwania?Wyzwania są znane. Ich analiza jest przedmiotemraportów, takich jak Polska 2030,Europa 2020, Kurs na innowacje i publikacji(Orłowski 2011). Cechą wspólną tychwyzwań jest interdyscyplinarny charakteri trudność „wpasowania” ich w ramy modelurozwoju opartego o prymat sfery ekonomicznej,gdzie sukces mierzony jest poziomemPKB/per capita. Te wyzwania dotyczą przedewszystkim:• Innowacyjności gospodarki (przedsiębiorczość,nowe technologie, design, ale teżtzw. społeczne innowacje oraz pełne wykorzystaniepotencjału innowacyjnego, w tymkreatywności kobiet)• Zrównoważenia rozwoju (energia i zmianyklimatyczne, „zielona ekonomia”, lecz takżedemografi a i równowaga międzypokoleniowa:młodzi – starsi, system emerytalny, opiekai zdrowie dla osób starszych, inna strukturakonsumpcji – „srebrna ekonomia”)• Działania w warunkach globalnejgospodarki (malejąca rola wzorcakultury/dominacji Europy, wielokulturowość,rosnące znaczenie regionów/środowisklokalnych i ich priorytetów, nowe wirtualnenarzędzia działania: web /blogi/WIKI tworzącesieci powiązań produkcji i konsumpcji łącząceludzi, produkty i miejsca lokalne, regionalnei globalne)• Wielości aktorów podejmującychdziałania i decyzje (współpraca raczej aniżelihierarchia, rosnąca rola biznesu, zwłaszczaponadnarodowego ale też społeczeństw,mediów i środowisk akademickich, o czymświadczy m.in. wpływ protestów na Wall Streetczy w sprawie ustawy ACTA na politykę i decyzjerządów)Strategie firm i krajówDostosowania na poziomie mikro – czyli fi rmi sektora prywatnego dokonują się szybciejaniżeli poziom makro – czyli państwa i jegostruktur. Wynika to m.in. ze skali dostosowań,jak też bezpośredniego wpływu konkurencji,gdzie rynek wymusza zmianę zachowań fi rm(inwestycje w design, „zielone” produkty i usługi,rosnący udział kobiet w decyzjach o nowychproduktach czy usługach). Na szczeblukraju, gdzie formułowane są bardziej ogólne6 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


V Międzynarodowa KonferencjaInnowacyjność i kreatywność kobietPROJEKTOWANIE O E JAKOŚCI ŻYCIANOWOCZESNA GOSPODARKA– DESIGN – JAKOŚĆ ŻYCIATemat tegorocznej V międzynarodowej konferencji UP RP„Projektowanie jakości życia w nowoczesnej gospodarce” w ramachcyklu „Innowacyjność i kreatywność kobiet na rzecz rozwojugospodarczego” był konsekwencją i nawiązaniem do problemurozważanego podczas ubiegłorocznego spotkania pod hasłem„Wzornictwo w Innowacyjnej gospodarce”.1. dzień konferencji miał miejsce w siedzibieSejmu RPKonferencję otworzyła dr Alicja Adamczak(w tle Josephine Green i Wang Binying)Zuzannna Skalska z VanBerlo i Pete KercherWśród organizatorów wspierających inicjatywętych konferencji od samego początku ich organizacjiznajdują się: Światowa OrganizacjaWłasności Intelektualnej (WIPO), Giełda PapierówWłasnościowych S.A. w Warszawie, UrządHarmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM)w Alicante a naszymi partnerami było wieleinstytucji i fi rm, a wśród nich Polska AgencjaPrzedsiębiorczości (PARP), KonfederacjaPracodawców Prywatnych Lewiatan, ZamekCieszyn i inni.W konferencji wzięli udział wykładowcy z Europy,Azji, Ameryki Północnej, Afryki, Australii,przedstawiciele biznesu , nauki, administracjii projektanci. Konferencja była tłumaczonasymultanicznie i transmitowana w Internecie.Patronatu konferencji udzielił w tym rokupo raz pierwszy Prezydent RP BronisławKomorowski. ANNA KOMOROWSKA, żonaPrezydenta RP, nadesłała do uczestników list,w którym położyła akcent na fakt, że polskiekobiety mają coraz wyższe kwalifi kacje i corazczęściej działają w biznesie, co jest tak istotnedla naszej gospodarki. Odgrywając dominującąrolę w polskim wzornictwie są jednymi z najbardziejprzedsiębiorczych Europejek. Z koleiMinister Nauki i Szkolnictwa WyższegoPROF. BARBARA KUDRYCKA, która ze względuna obowiązki służbowe nie mogła wziąćudziału w konferencji, podkreśliła znaczeniekolejnej jej edycji, tym bardziej ważnej, że polskidesign staje się znaną na świecie markąi zaczyna należeć do kluczowych elementówstrategii fi rm. Wskazała, że od 2008 roku studiana kierunku wzornictwo zostały włączonedo rządowego programu kierunków zamawianych,uznanych za strategiczne dla rozwojupolskiej gospodarki.Prezes UP RP DR ALICJA ADAMCZAKotwierając konferencję, mówiła m.in., że chybanigdy wcześniej, nie uświadamialiśmy sobie,jak wielkie znaczenie dla rozwoju innowacyjnejgospodarki i wzrostu jej konkurencyjności mawzornictwo. Postęp wynalazczości tworzyszczególne zapotrzebowanie na wzornictwo.Nasze czasy są czasem designu. To wzornictwodecyduje o pozycji towarów na rynkulokalnym i globalnym i o jakości życia. Pomiędzysztuką a wzornictwem często możemypostawić znak równości. Wzornictwo z wielkąsiłą przemawia do wyobraźni człowieka, kształtujegusty, trendy w modzie, tworzy bardziejprzyjazne warunki życia, staje się elementemochrony środowiska, kształtowania przestrzenipublicznej w szerokim rozumieniu, kreuje naszewybory. Kontekst znaczenia projektowaniauległ bardzo istotnemu poszerzeniu.8 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


W NOWOCZESNEJ O N E GOSPODARCEO WANG BINYING, zastępca Dyrektora GeneralnegoWIPO, uczestnicząca po raz drugiw konferencji, w nawiązaniu do ubiegłorocznejwystawy polskiego wzornictwa w Genewie zorganizowanejprzez UP RP, podkreślała, że wystawapokazała, jak imponujący jest potencjałpolskiego designu, jak wielkie ma on znaczeniew projektowaniu jakości życia.Niezwykle zobowiązująco – można powiedzieć– zabrzmiała jej ocena, że konferencja w Warszawieteż staje się marką rozpoznawalnąw świecie, a dowodem na to jest szeroki udziałzagranicznych designerów i specjalistów od komunikacjispołecznej w tegorocznym spotkaniu,przedstawicieli urzędów patentowych.Zdaniem TIANA LIPU Komisarza UrzęduWłasności Intelektualnej w Chinach,z którym UP RP w ub. roku nawiązał bliskiekontakty i rozpoczął współpracę, designrzeczywiście stał się symbolem naszejcywilizacji a wzornictwo może korzystaćz wielu sposobów, aby wyrazić „pięknotechnologii”. Rola kobiet w tym procesie jestszczególnie ważna, gdyż kobiety, coraz lepiejwykształcone, mają szczególną wrażliwośćna piękno i potrzeby innych ludzi, rodziny.Dzięki nim design może bardziej spełniaćoczekiwania społeczne i ułatwiać życie.W Chinach powstały 5-cio letnie plany rozwojuwzornictwa, tworzy się parki wzornictwaprzemysłowego zatrudniając w nich młodychprojektantów. Jest oczywiste, że wzornictwododaje wartości dodatkowej produkcji, dlategoChiny stawiają na własne wzornictwo i corazbardziej na ochronę IP. Współpracując z WIPOzamierzają dołączyć do Systemu HaskiegoMiędzynarodowej Rejestracji Wzorów.W Sali Kolumnowej Sejmu RPPanel nt. odpowiedzialnego projektowaniaAndrzej Śmiałek (Ergo Design)<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 9


PROJEKTOWANIE O E JAKOŚCI ŻYCIAAsako Shimazaki (Muji, Japonia)Projektant Tomek RygalikPanel nt. kreowania jakości życiaInteresujące wypowiedzi podczas otwarciakonferencji oraz wystąpienia DR EWY RUMIŃ-SKIEJ-ZIMNY, eksperta ONZ, wykładowcySGH oraz JOSEPHINE GREEN, dyrektoraBeyond20 z Wielkiej Brytanii, światowegoeksperta w dziedzinie designu, zajmującejsię promocją nowego myślenia w tym zakresiei nowej wiedzy z zakresu prognozowania społecznego,innowacji i zmian, stanowiły szczególnetło do dyskusji podczas dwóch dni konferencjiw 6 panelach, które w tym roku miałymiejsce: pierwszego dnia w Sali KolumnowejSejmu, a drugiego – tradycyjnie już w siedzibieGiełdy Papierów Wartościowych.E. Rumińska-Zimny zaakcentowała potrzebęzmian w myśleniu i ocenie ważności różnychczynników, w tym właśnie tzw. czynnika kobiecegoi designu dla procesów wzrostu gospodarczegoi jakości życia. Natomiast J. Greenpodzielając ten punkt widzenia i wskazującna szczególną łączność i współzależnośćdesignu i jakości życia w nowatorski sposóbscharakteryzowała postępujące zmianywe współczesnym świecie, w którym designstaje się sam w sobie znaczącym czynnikiemzmian. Z tego płyną określone przesłania i zadanianie tylko dla designerów. Do wielu jej tezi ocen nawiązywano podczas całej konferencji.(Wystąpienia zamieszczamy w skrócie w tymwydaniu Kwartalnika)).Już same tytuły paneli dają wyobrażenie, jakszeroko i kompleksowo potraktowany zostałtemat konferencji „Projektowanie jakości życiaw nowoczesnej gospodarce”.Podczas pierwszego panelu poszukiwanoodpowiedzi na pytanie„czym jest, czym być powinnoodpowiedzialne projektowaniewobec wyzwań współczesnejcywilizacji – ergonomiczne,ekologiczne, innowacyjne…?”PROF. CZESŁAWA FREJLICH z ASP w Krakowie,redaktor naczelny znakomitego miesięcznika„2+3D” poświęconego wzornictwu,mówiła, że nie ma jednej odpowiedzi na takiepytanie. Jeśli wzornictwo ma zaspokajaćróżne potrzeby, projektować nową jakośćżycia to oczywiste, że użytkownicy nie powinnibyć przedmiotem ale podmiotemdziałań. Z jednej strony jednak jedni mająwszystkiego zbyt dużo, a inni zbyt mało. Możnamieć Mercedesa i stać w korku. Problememjest rozdźwięk między jakością życia społecznegoa prywatnego. To jest wyzwanie dlaprojektantów i polityków, samorządów i całychspołeczności.ZUZANNA SKALSKA, Starszy Konsultant ds.Badań Trendów Wzornictwa z fi rmy VanBerlow Holandii, scharakteryzowała zmiany zachodzącew większości współczesnych społeczeństw– przechodzimy z ery przemysłowejw erę sieci z różnymi płynącymi stądkonsekwencjami dla designu i roli designera.Mamy dosyć tego samego, jak świat długii szeroki – mówiła – podobnych budynkówi zabudowy, podobnej mody ze światowychsieci, tych samych przedmiotów itp. Do tegoza naszymi plecami stoi „srebrne tsunami’ czylistarzejące się społeczeństwa. To generujenowe potrzeby, gdyż nigdy w naszej cywilizacjinie mieliśmy tylu ludzi starszych. Nowym zjawiskiemjest fakt, że kupującymi stają się główniekobiety, zmienia się też styl pracy – już nie pracujemy„solo”, ale w interdyscyplinarnychdziedzinach. W 2050 roku ludzie nie będąmieszkać głównie w dużych miastach ale w regionach.Jaki powinien więc być samochódprzyszłości? Te nowe zjawiska są wyzwaniemdla designu, ale potrzeba też odpowiedziczy nie powinniśmy lepiej wykorzystywać tego,czym nasza cywilizacja dysponuje – ograniczonychzasobów, energii, istniejących patentów.Czy nie mogłoby to lepiej sprzyjać obecnympotrzebom i nadciągającym zmianom.Na szczególny aspekt odpowiedzialnościdesignera zwrócił uwagę ANDRZEJ ŚMIAŁEK,polski projektant, prezentując projekt szkoły dlamałej społeczności w Tybecie, uwzględniającytamtejsze tradycje kulturowe, klimatyczne,wykorzystanie górskiej energii słonecznej. Designto nie jest tylko projektowanie ładnychrzeczy, projektant musi uwzględniać dlakogo projektuje, gdzie jego projekt będzieużytkowany.Także – GIAN LUCA AMADEI, redaktor z „Blueprint”z Wielkiej Brytanii czy polski projektantTOMASZ RYGALIK byli zgodni, że projektantprzy projektowaniu powinien myśleć o celu, jaki10 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


W NOWOCZESNEJ O N E GOSPODARCEO sobie stawia i nie napędzać zbędnie kulturykonsumeryzmu, uwzględniać etyczne aspektyswej pracy w świecie wielkich międzynarodowychkoncernów, nierzadko oskarżanycho degradację środowiska, niemoralne działanianastawione na bezwzględny wzrost zyskówpoprzez wprowadzanie ludzi w błąd.MICHELLE BERRYMAN, projektantka, z AmerykańskiegoStowarzyszenia ProjektantówPrzemysłowych, również podkreśliła potrzebęrównowagi w działalności designerskiej,wynikającej z kontekstu gospodarczych,ekologicznych, kulturowych problemówświata a jednocześnie realizowania przezśrodowiska designerów interesów korporacyjnych,które nie zawsze uwzględniają teuwarunkowania.Zastanawiając się czyja to „wina” – ta denerwującaunifi kacja świata, o której mówiła Z. Skalska,czy bardziej designerów, czy producentów,dr E. Zimny odwołała się do swego pobytuw takich krajach, jak Kazachstan, Azerbejdżan.„Tam ludzie marzą, żeby mieć to, co na Zachodzie.My też przechodziliśmy i jeszczeprzechodzimy ten etap, choć obecnie jesteśmyjuż nieco „syci” dóbr dotąd niedostępnych”.Czy można ominąć ten etap społecznego„chcenia” i powstrzymać pęd do unifi kacji,powiedzieć ludziom, społeczeństwom „bądźciesobą”, szukajcie własnych wzorców życiaw szerokim tego znaczeniu? Bardzo to złożonyproblem.Tę tematykę interesująco poszerzał panel:„Kreowanie jakości życia– wzornictwo w odpowiedzina potrzeby różnych grupspołecznych”o rozważania kwestii zarówno zadowoleniaspołecznego z „zastanej rzeczywistości”– z rozwiązań i przedmiotów, które nam służąi w pewnych sytuacjach, pomagają żyć wygodniej,sprawniej, dają większą satysfakcję(szpitale, ochrona zdrowia, ludzie starsi i starzy,dzieci etc.) bądź eliminują nas z przestrzenispołecznej (gdy np. mamy problemy z poruszaniemsię itp., wręcz utrudniają pracę (wyposażeniebiur), utrudniają dostęp do instytucjii urzędów itp.,jak i o przewidywania na podstawie prognozspołecznych i analiz, jakie problemy się pojawiąi jak design powinien na nie reagować,„wyprzedzać” je.Moderator panelu EWA GOŁĘBIOWSKA, dyrektorZamku Cieszyn, we wprowadzeniustwierdziła, że „Polska to nie jest wygodnykraj, można powiedzieć, że niestety nadaje siędo istotnego przeprojektowania”, a poziom satysfakcjiz życia mamy na bardzo niskim poziomiew porównaniu z innymi krajami europejskimi.To, czego nam brakuje to m.in. współpracyróżnych środowisk, instytucji, obywateli, abynie tylko nasze wystawy wzornictwa w świeciebyły popularne, ale jakość naszego życiacodziennego rosła. Bo ono niestety odbiegaod potrzeb i wyobrażeń.Stąd wynika wielka rola designerów – częstosą oni także edukatorami, innowatorami, organizatorami.Pojawiają się w sferach, gdzieich dotąd nie było – np. w komunikacji społecznej(pisma urzędowe, rozkłady jazdy, itd).To wymaga obserwacji życia codziennego,wsłuchiwania się w potrzeby i rozpoznawaniapotrzeb różnych grup społecznych, abyje integrować wokół wspólnych celów, a takżejednoczyć różne pokolenia (parki rozrywki,miejsca wypoczynku). Jako przykład wymieniłaprojektantkę N. Sołajską, która obserwującproblemy swego niewidomego dziadka zaprojektowałaspecjalne sztućce, naczynia, któremogą pomóc takim ludziom, nie stygmatyzująniewidzących czy ludzi niedowidzących. „Tenproces reakcji designu na autentycznezapotrzebowanie społeczne, już się u nasrozpoczyna i miejmy nadzieję, że przyniesiez czasem zwiększone zadowoleniez jakości codziennego życia w różnych jegoaspektach różnym grupom społecznym”.Większość dyskutantów nie tylko w tym panelu,ale podczas całej konferencji, mówiłao wielkim znaczeniu społecznej wyobraźnidesignerów i w kontekście ich odpowiedzialnościza jakość życia.PETE KERCHER z Design for Europe, Włochy,choć jego zdaniem nie da się precyzyjniezmierzyć jakości życia i raczej nie zgadzałsię z kategoryzacją ludzi przy projektowaniuna młodsi, starzy, stwierdzając „projektujmyMonika Brzywczy, organizatorka FestiwaluPrzetworyEwa Gołębiowska, dyr. Zamku CieszynPete Kercher, Włochy<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 11


PROJEKTOWANIE O E JAKOŚCI ŻYCIAMagdalena Ponagajbo, projektantkaAndrzej Eliasz, Ministerstwo GospodarkiProf. Krystyna Szczepanowska-Kozłowska,UWnie dla innych, ale tak jak dla siebie”, przyznał,że narastający problem ludzi starszychpowoduje, że trzeba już wiele w otaczającejrzeczywistości, wszędzie, przeprojektowaćz tego powodu.Z kolei DEBORAH SZEBEKO, dyrektorThinkPublic z Wielkiej Brytanii, stwierdziła,że przy projektowaniu obecnie jednym z ważniejszychcelów powinno być inspirowanieludzi do przełamywania samotności(vide: nasza cywilizacja sieci, brak rodzin wielopokoleniowychitp.) i tworzenie możliwościinnych społecznych więzi i interakcji. Ten celwspółczesnego designu, o którym mówiłana wstępie do konferencji J. Green, był akcentowanypodczas całej konferencji.MONIKA BRZYWCZY, twórczyni projektu„Przetwory” od kilku lat realizowanego na warszawskiejPradze, zwróciła uwagę na kwestięrecyclingu i tzw. eco design, który oznaczaspecyfi czne podejście do projektowaniaa nie tylko, jak barwnie powiedziała to, że „designerzygrzebią w śmietnikach”. „Chcemy połączyć,uczulić ludzi i na design, i na recycling,zwracając uwagę na konieczność stosowaniawspółcześnie zasady tzw. 3 R: wykorzystaj,użyj ponownie, utylizuj. Uczymy tego innegopodejścia podczas naszych spotkań, wspólnieprojektujemy”.Z. Skalska uzupełniła, że do 3 R doszło terazczwarte, to znaczy „Repair”. Firmy zaczynająprojektować rzeczy łatwe do zreperowaniai Service Design staje się w Europie nowymtrendem (np. suwaki łatwe do wymianyitp.). W Holandii, powstają Repair Cafe – ludzietam przychodzą i wzajemnie sobie pomagają,jeśli potrafi ą coś zrobić.Polskie centra design, a jest ich coraz więcej,są również pozytywnym przykładem na to,że design łączy ludzi. Ponadto centra stają sięmiejscem – mówiła prof. Cz. Frejlich – gdziew niezgodzie na rzeczywistość, mówi sięo ważnej roli designu w podnoszeniu jakościżycia dalekiej od satysfakcji i koniecznej pracynad zmianami.KATARZYNA RZEHAK z IWP w Warszawienawiązała do konieczności uwzględnianiapotrzeb i oczekiwań konsumentów, informując,że dzięki środkom unijnym udało sięprzeprowadzić profesjonalne badania rynkudesign w Polsce i określić, jaki będzie odbiorcadesign w roku 2030. „Konsumpcją”designu najbardziej zainteresowana jest u nasklasa średnia, także duża grupa starzejącychsię osób. Badanie ujawnia, że społeczeństwopolskie – jak powiedziała – coraz bardziejceni design – „dojrzewa do designu”. A produktdostosowany do potrzeb odbiorcywarunkuje sukces nie tylko rynkowy, ale właśniespołeczny. Na czym polega problem?„IWP stawia sobie za cel: naukę współpracyśmp i designerów, gdyż nasi przedsiębiorcynie doceniają roli design, w skali spraw dlanich ważnych, design „zdobył” zaledwie1 proc.” To jest w Polsce bardzo ważnakwestia.O społecznej roli designu jako sposobie na lepszerelacje i więzi między ludźmi, przekonanibyli nie tylko uczestnicy tego panelu. Wartoprzytoczyć jeszcze ciekawe spostrzeżenie PetaKerchera, który już kilkakrotnie był w wielumiastach Polski. „Wszędzie – mówił – odwracanomoją uwagę od małych sklepikówczy tzw. budek, nie wiedząc, co z tym zrobić,czasami mnie zapewniano, że niebawemznikną. Ale nie o to chodzi! Przecież tamludzie przychodzą, koncentrują się, integrują,rozmawiają ze sobą. Naprawdę chcecie miećwszędzie TESCO? Te „budy” to są ważnemiejsca społecznej integracji, można tylkoinaczej je zaprojektować i pozwolić ludziombyć blisko ze sobą, a nie je likwidować na zasadzie„apage satanas”…W wielowątkowej dyskusji o roli i zadaniachwspółczesnego designu jeszcze jeden wniosekmiał powszechną akceptację: nie tylko nowewyzwania stają przed designerami, ale potrzebazmian w społecznym podejściudo designu. To wymaga rozmowy ze społeczeństwem,edukacji „odpowiedzialnejkonsumpcji”, poczynając od dzieci, żebyjuż fast foody itp. współczesne konsumpcyjnewyznaczniki nowoczesności, nie byłypodstawą ich wzorców i stylu życia, konsumpcjiniskich lotów.Gdyby 30 lat temu nie zaczęła się dyskusjant. zakazu palenia w miejscach publicznych,nikt chyba nie wierzył, że będzie to możliwe.A. ŚMIAŁEK z Ergo Design, dając ten12 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


W NOWOCZESNEJ O N E GOSPODARCEO przykład, apelował „rozmawiajmy, dyskutujmy,wtedy wpływamy na zmianę postaw”.Dyskusja, czym powinien być współczesnydesign, zależnie od tego, skąd na naszą konferencjęprzyjechali jej uczestnicy i jak różnypoziom dobrobytu charakteryzuje ich kraje,pokazała, że nie jest to bez znaczenia dlapozycji designu w ich krajach i społecznegopodejścia do jego zadań oraz wykorzystywaniago w celu budowania bardziej zintegrowanego,przyjaznego sobie, lepiej żyjącego społeczeństwa.Była też ona szczególnym dowodemna to, jak zmienia się sposób myślenia środowiskadesignerskiego, dla którego produktjako taki czy „produkt w ładnym opakowaniu”przestał być celem samym w sobie. Wielewypowiedzi i rozważań miało charakter socjologiczno-historyczny,ekonomiczny czy psychologiczny.Także dyskusja podczas panelu na temat„Przyjaznej przestrzenipublicznej – jak ją tworzyć”miała głęboki wydźwięk społeczny. Dyskutanciwskazywali jak wielkie znaczenie dlasatysfakcji społecznej z jakości życia przypadadobrze zorganizowanej, funkcjonalnej przestrzenipublicznej. Udowadniali, dzieląc sięswymi doświadczeniami, że dworce kolejowe,lotnicze, ulice, parki, osiedla, placówki służbyzdrowia, opiekuńcze, całe miasta i miasteczkapowinny być „szyte na miarę potrzeb i oczekiwań”ludzi, mieszkańców, ułatwiać im życie,czasami nawet je ratować. Estetyka, jak mówiłamoderator dyskusji WERONIKA ROCHACKAz Design Council w Wielkiej Brytanii, jesttylko jednym z elementów tworzenia przyjaznejprzestrzeni publicznej (w skrócie ppp). Jej roląjest rozwiązywanie ważnych problemów społecznychnie tylko starzejącego się społeczeństwa,ale także zapewnienie ludziom poczuciabezpieczeństwa – na ulicach, w środkachkomunikacji, w szpitalach, poprzez odpowiedniąorganizację ruchu, w tym pieszegoi rowerowego, tworzenie miejsc wypoczynkui relaksu (parki) itd.PIOTR SARZYŃSKI, publicysta, autor książki„Wrzask w przestrzeni”(jego wypowiedźna konferencji w Kwartalniku), podkreślał,że nie ulega wątpliwości, że przyjazna przestrzeńpubliczna, estetyczna (bo jakośćestetyczna środowiska, to jego zdaniem, jednaz najważniejszych cech jakości życia) przekładasię na zachowania społeczne, motywujedo lepszych zachowań i społecznychreakcji.W zrewitalizowanych przestrzeniach publicznychrzeczywiście widać to wyraźnie.W tym kontekście należy docenić działalnośćAGNIESZKI RUMIŃSKIEJ prowadzącej portalwww.bryla, poprzez który usiłuje się kształtowaći upowszechniać dobre wzory i właściwerozumienie roli architektury w przestrzeni publicznej(wypowiedź w Kwartalniku). Tak bardzoprzecież narzekamy na chaos urbanistycznyw polskich miastach i niską jakość architektury.Szczególnie jednak dwie niezwykle interesująceprezentacje: JÜRGENA MAYERA architektaz Niemiec i HÅKONA IVERSENA, PrezydentaNordic Urban Design Association z Norwegiiuświadomiły, czym może być, powinna byćkreatywność w przestrzeni publicznej i jakiekorzyści społeczne i ekonomiczne możnaosiągnąć dzięki kompleksowemu widzeniu rolitej przestrzeni i zadań, jakie ma spełniać.J. Mayer pokazał to na przykładzie Sewilliw Hiszpanii a H. Iversen niedużego norweskiegomiasteczka Bergen w Norwegii. Jegozdaniem cechy wysokiej jakości przyjaznejprzestrzeni publicznej, to dostępność, łączność,bezpieczeństwo, sprzyjanie społecznyminterakcjom, odpowiednie oświetlenie (jakpowiedział w Bergen pada 300 dni w roku),atrakcyjność rozwiązań w połączeniu „dużejarchitektury ” i zabytków dla nich. „Ale dobrej,przyjaznej przestrzeni publicznej nie tworzy sięw pojedynkę, potrzebni są nie tylko projektanci.Żeby pewną wizję zrealizować, zaangażowanemuszą być władze, społeczność, no i środki.Skąd je brać? Jednym z rozwiązań jest partnerstwopubliczno – prywatne. Ale przedewszystkim ważna jest energia ludzi, chęćzmiany swego otoczenia, autentyczny udziałmieszkańców w budowie przyjaznej przestrzenipublicznej, uczestnictwo aktywne. My byliśmy– powiedział H. Iversen – moderatoramidla miasta”.Niestety, wciąż jeszcze współdziałanie społecznew naszym kraju, odniosła się do tejPanel nt. projektowania przyjaznejprzestrzeni publicznejWeronika Rochacka (Design Council, WielkaBrytania) i Jürgen Mayer (architekt, Niemcy)Spotkanie kuluarowe, na pierwszym planieprof. Czesława Frejlich<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 13


PROJEKTOWANIE O E JAKOŚCI ŻYCIAwypowiedzi E. Gołębiowska, nie jest mocnąstroną koniecznych i oczekiwanych zmian,by przestrzeń publiczna była rzeczywiście namprzyjazna.Dla jakości przestrzeni publicznej istotne są teżsystemy informacji wizualnej. One nie dotyczątylko topografi i, logistyki, mają szersze znaczenie– mówiono na panelu„Projektowanie informacjiw mediach i życiu codziennymdla usprawniania komunikacjispołecznej”,której moderatorem był JULIUSZ DONAJSKI,Prezes Zarządu VFP Communications Ltd.Ważnymi miejscami komunikacji stały się: Internet,targi, pisma, książki, sklepy, muzea, salewystawowe, konferencje. A one – jak mówiono– są zawsze dla kogoś. I ten fakt musi byćuwzględniany – trzeba wiedzieć, kim jest ten„ktoś”, czego oczekuje i co my chcemy mu zakomunikować.Dla jakości życia i społecznegowizerunku miast, kraju systemy informacji wizualnejsą nie do przecenienia. A z tym nie jestnajlepiej. Do tej pory, mimo wielu dyskusjii opracowań, nie mamy np. spójnego wizerunkukraju, polskiej gospodarki. Ułatwiając bądźnie, korzystanie z przestrzeni publicznej (vide:oznakowania miejsc publicznych – dworce,lotniska, ulice itd.), systemy te zachęcają lubzniechęcają też do korzystania np. z dóbr kultury.Prezentacja MAGDALENY PONAGAJBO,projektantki systemu informacji wizualnejw Muzeum Kopernika w Warszawie, unaoczniła,jak na braku takiego systemu traciwizerunek wielu instytucji kulturalnych, tracąwłaściwie wszyscy potencjalni odbiorcy – użytkownicy.Podkreśliła, że w tworzeniu wizerunkunowoczesnej instytucji ważne są poszczególneelementy całego systemu łącznie z grafi ką.W Muzeum Kopernika jego twórcy odeszliod tradycyjnej „zamkniętej” tradycyjnej formułymuzeów technicznych, tworząc olbrzymiąprzestrzeń otwartą, w której zwiedzającym(a w zeszłym roku było ich ponad milion) trzebaułatwić poruszanie się w takiej przestrzeni.DR JUSTYNA KUCHARCZYK z ASP w Katowicach,która specjalizuje się w projektowaniusystemów informacyjnych, podkreślała, ze dobresystemy informacyjne wymagają przedewszystkim rozpatrzenia potrzeb, jakie majązaspokoić i czytelności przekazu (fragmentwypowiedzi w Kwartalniku).Panel nt. ochrony wzornictwaprzemysłowego w globalnej gospodarceZeng Wei, Pekiński Uniwersytet Technologii,ChinyLila Bolocan MołdawiaPytania z saliZ kolei w panelu„Pozycja rynkowa firmy– wzornictwo w strategiiprzedsiębiorstwa”jego moderator DR LIDIA ADAMSKA, CzłonekZarządu GPW S.A., postawiła szereg pytańo rolę designu w modelach biznesowych, jegowpływ na pozycję fi rmy na rynku, czy gospodarkakonkurencyjna sprzyja rozwojowi designua fakt, że społeczeństwa stają się bardziezamożne, powoduje, że rośnie popyt na designi fi rmy wychodzą ofensywnie naprzeciw temuzjawisku?W ocenie BEATY BOCHIŃSKIEJ, Prezesa IWP,gospodarka rynkowa wyzwoliła także konkurencjęwe wzornictwie. Badania potwierdzają,że tam gdzie design jest doceniany, ma ważnemiejsce w rozwoju fi rmy i jej zarządzaniu,a wyniki fi rmy są bardziej korzystne. Nie maoczywiście jednej recepty dla wszystkich fi rm,ale nie ulega wątpliwości, że aby produkt byłlepiej rozpoznawalny na rynku wzornictwo mado spełnienie role szczególną. „Dziś po ponad20 latach transformacji, nie pytamyjuż czy wzornictwo jest potrzebne, ale jakje wykorzystać, by osiągnąć lepsze wyniki”.VITO ORAZEM, Dyrektor ZarządzającyDesign Centrum Nordrhein Wsestfalenz Niemiec miał chyba trafne spostrzeżenieco do naszej gospodarki. „Jak dotąd znałemtrzy polskie marki – Żubrówka, Wyborowa,LOT, ale nie wiem, ile teraz powstaje nowych,choć wiem, że zdobywacie RedDoty i są to zupełnienowe fi rmy. To dobry sygnał, wyzwaniedla komunikacji społecznej, promocji., bo małokto o tym wie. Ale co najważniejsze, by designprzyniósł sukces biznesowy, sprawdziłsię i na rynku lokalnym czy światowym,wymaga to długotrwałych relacji z konsumentem.Ważne, by produkt miał „duszę”i stabilną wartość. Czasami mam wrażenie,że w tych „nowych gospodarkach” za szybkochcecie coś osiągnąć, w 2-3 lata. Nie stawiaciena swoje marki regionalne, budując ich pre-14 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


W NOWOCZESNEJ O N E GOSPODARCEO stiż, a przecież świat produktowy podzielił sięobecnie na dwa pola: marki globalne i lokalnei ludzie „żyją” na obu tych polach”.E. Gołębiowska z Zamku Cieszyn w nawiązaniudo tej wypowiedzi,, przypomniała przykładyregionalnych nagród dla wielu polskich produktów,które potem zdobywały nagrody międzynarodowe(np. dywan Moho i inne). Takadroga jest dobrym sposobem na zaistnieniew światowym designie.Można by więc powiedzieć, że design wzmacniającpozycję fi rmy na rynku, działa stabilizującona jej pozycję, podsumowała wiceprezesGPW L. Adamska. Wzornictwo z pewnościąwspomaga przedsiębiorstwa w budowaniupozycji rynkowej, mówiła też PATRYCJAZIELIŃSKA, Zastępca Prezesa PARP, choćz podejściem do wykorzystywania wzornictwaw strategii fi rm a także stosowaniem ochronyIP ze strony mśp, wciąż jest u nas nienajlepiej.JENS TIMMICH, projektant z SolarisBus & Coach S.A. z Niemiec, choć fi rmaod wielu lat specjalizuje się we wzornictwiesamochodowym, podkreślił, że jednak długotrwało, zanim zajęło ono właściwe miejscew strategii fi rmy. „To jest bardzo trudnyi długotrwały proces dla fi rmy, by osiągnąćwysokie kompetencje we wzornictwie.Firma musi wiedzieć, czego oczekujeod wzornictwa, zyski mogą nie być natychmiastowe.Projektanci i menedżerowie muszasię uczyć wzajemnie i mieć do siebie zaufanie,to nie przychodzi szybko i łatwo. Żeby osiągnąćsukces, trzeba już na początku postawićsobie pytanie, dlaczego ludzie mieliby kupowaćnasze czy polskie produkty?” Trzeba stworzyćcoś niepowtarzalnego, nowego i znaleźć sposób,by przekonać do tego odbiorców.O strategiach swoich fi rm w kształtowaniuich pozycji rynkowej mówili też:ASAKO SHIMAZAKI, kierownik Działu Produkcjifi rmy Muji z Japonii, PIOTR WÓJCIKz Mercedes-Benz Polska, czy INGRIDBAELE, Wiceprezes Philips IntellectualProperty Standards z Holandii. Krótkoich działania można określić jako ciągłą pracęnad innowacyjnością rozwiązań w połączeniuz rozpoznawaniem potrzeb rynku przy respekciedla tradycji i wartości już zdobytej marki.ANNA PIETRZYK-SIMONE, kierownik komunikacjiz Lovegrove Studio w Londynie,uważając, że przykłady fi rm traktującychwzornictwo kompleksowo (także z usługami)jako drogę do sukcesu, mówią same za siebie,podzieliła poglądy, że design daje przewagękonkurencyjną, zyski, gdy zostają nawiązaneemocjonalne kontakty z klientem, zbuduje sięjego więź z marką, z produktem. To czyni tensukces trwały.Prawne aspekty ochrony wzornictwa w globalnejgospodarce spięły szczególną klamrąte niezwykle ciekawe intelektualnie, bogatew konkluzje i wnioski wystąpienia i wypowiedzina temat nowej roli i społecznej odpowiedzialnościdesignu za jakość naszego życia w zmieniającymsię świecie.W panelu„Globalna gospodarkawyzwaniem dla skutecznejochrony wzorów”,w której moderatorem była DR ALICJAADAMCZAK, Prezes UP RP zastanawianosię, czy istniejące systemy prawne, lokalne,krajowe, unijne tworząc system światowejochrony IP skutecznie stymulują kreatywnośći twórczość innowacyjną, także designerską,chroniąc świat przed zalewem podróbek i falsyfikatów. Jaką strategię ochrony wzornictwastosują fi rmy znaczące w globalnym konkurencyjnym„wyścigu” jak np. Philips i małe kraje,jak Mołdawia, które od niedawna budują swąpozycję ekonomiczną?Dr A. Adamczak pozytywnie oceniając wpływwzornictwa na wizerunek polskich produktów,ich jakość i innowacyjność, podkreśliła,że ochrona prawna produktu w kategorii wzoruprzemysłowego, nie tylko nie ogranicza swobodytwórczej, ale stymuluje i chroni innowacyjnośći kreatywność, zapewnia korzyści ekonomiczne,ale również stwarza bezpieczeństwoprawne efektom twórczego myślenia i działaniaw kraju i na rynku globalnym (relacja z paneluw Kwartalniku).Opracowała Anna KwiatkowskaZakończenie konferencjiLidia Adamska, Alicja Adamczak i AdamSpała, prezes Fabryki Porcelany AS ĆmielówTradycyjne zakończenie konferencji poddzwonem – symbolem GPW. Na pierwszymplanie dr L. Adamska z piękną porcelanąz Ćmielowa<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 15


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCE16 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEProgram konferencji22 marca <strong>2012</strong> r. Sala Kolumnowa, Budynek Sejmu RP, Warszawa, ul. Wiejska 4/6/8Otwarcie Konferencji:Alicja Adamczak, Prezes, Urząd <strong>Patentowy</strong> RP, PolskaWang Binying, Zastępca Dyrektora Generalnego, Światowa Organizacja Własności Intelektualnej, SzwajcariaTian Lipu, Komisarz, Urząd Własności Intelektualnej Chińskiej Republiki Ludowej, ChinyWystąpienia okolicznościowe:Ewa Rumińska-Zimny, Ekspert ONZ, Wykładowca SGH, Polska – Wyzwania rozwojowe, kobiety i designJosephine Green, Dyrektor, Beyond20, Wielka Brytania – Od niedostatku do obfi tości: nowy paradygmat dla nowej epokiPANEL 1PANEL 2PANEL 3Odpowiedzialne projektowanie wobec wyzwań współczesnej cywilizacji – ergonomiczne, ekologiczne, innowacyjne...?Moderator panelu: Michelle Berryman, Projektantka, Amerykańskie Stowarzyszenie Projektantów Wzornictwa Przemysłowego, USAZaproszeni do panelu: Zuzanna Skalska (Holandia), Gian Luca Amadei (Wielka Brytania), Asako Shimazaki (Japonia),Piotr Wójcik (Polska), Andrzej Śmiałek (Polska), Tomek Rygalik (Polska)Kreowanie jakości życia – wzornictwo w odpowiedzi na potrzeby różnych grup społecznychModerator panelu: Ewa Gołębiowska, Dyrektor, Zamek Cieszyn, PolskaZaproszeni do panelu: Czesława Frejlich (Polska), Josephine Green (Wielka Brytania), Pete Kercher (Włochy),Katarzyna Rzehak (Polska), Deborah Szebeko (Wielka Brytania), Monika Brzywczy (Polska)Projektowanie informacji w mediach i życiu codziennym dla usprawniania komunikacji społecznejModerator panelu: Juliusz Donajski, Prezes Zarządu, VFP Communications Ltd., PolskaZaproszeni do panelu: Jacek Utko (Polska), Justyna Kucharczyk (Polska), Ewa Satalecka (Polska), Andrzej Eliasz (Polska),Magdalena Ponagajbo (Polska)23 marca <strong>2012</strong> r. Sala Notowań, Giełda Papierów Wartościowych, Warszawa, ul. Książęca 4PANEL 4PANEL 5PANEL 6Przyjazna przestrzeń publiczna – jak ją tworzyć?Moderator panelu: Weronika Rochacka, Design Networks Manager, Design Council, Wielka BrytaniaZaproszeni do panelu: Jürgen Mayer (Niemcy), Agnieszka Rumińska (Polska), Håkon Iversen (Norwegia),Piotr Sarzyński (Polska), Mi Young Han (Korea)Globalna gospodarka wyzwaniem dla skutecznej ochrony wzorówModerator panelu: Alicja Adamczak, Prezes, Urząd <strong>Patentowy</strong> RP, PolskaZaproszeni do panelu: Krystyna Szczepanowska-Kozłowska (Polska), Ingrid Baele (Holandia),Lila Bolocan (Republika Mołdawii), Zeng Wei (Chiny), Justyna Petsch (Hiszpania)Pozycja rynkowa fi rmy – wzornictwo w strategii przedsiębiorstwaModerator panelu: Lidia Adamska, Członek Zarządu, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie SA, PolskaZaproszeni do panelu: Anna Pietrzyk-Simone (Wielka Brytania), Beata Bochińska (Polska), Jens Timmich (Niemcy),Patrycja Zielińska (Polska), Vito Orazem (Niemcy), Gao Shuchun (Chiny)Zamknięcie konferencjiAlicja Adamczak, Prezes, Urząd <strong>Patentowy</strong> RP, PolskaLidia Adamska, Członek Zarządu, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie SA, Polska<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 17


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEWZORNICTWO – WYZNACZNIKNOWOCZESNEJ GOSPODARKITian Lipu, Komisarz, Państwowy Urząd Własności IntelektualnejCHRL (SIPO)(…) Obecnie, wzornictwo coraz częściej uznawanejest za wyznacznik nowoczesnej gospodarkikraju, wskaźnik kreatywności i poziomu rozwojunaukowo-technologicznego.Wzornictwo w swoisty sposób wyraża pięknotechnologii, pomaga projektantom w tworzeniunowego stylu i nowych warunków życia w celustałego podnoszenia jego standardów i udoskonalaniafi zycznego i duchowego aspektu życiaczłowieka.Łączy w sobie naukę i sztukę i jest charakterystycznymelementem nowoczesnej gospodarkiopartej na wiedzy.Wszyscy mamy świadomość tego, że wzornictwojest obecne wszędzie. W momencie, gdytechnologia osiąga wysoki stopień rozwoju,wzornictwo ukazuje swoją siłę poprzez realizacjętwórczych pomysłów i nadawanie produktomoryginalnych cech, dzięki którym wzrasta zarównowartość jak i konkurencyjność produktów,poprawia się wizerunek przedsiębiorstwa i zaspokajanesą nowe potrzeby użytkowników.W porównaniu z mężczyznami kobiety zwracająwiększą uwagę na szczegóły dotyczące produktówi na ich wzornictwo. To kobiece postrzeganiepiękna oddziałuje na trendy w konsumpcji i rozwójwzornictwa. Kobiety, które odnoszą sukcesyw nowoczesnym społeczeństwie, są szczególniewyczulone na nowe i kreatywne produkty, którepojawiają się na rynku. Z wielkim entuzjazmempodchodzą do wzornictwa, które wyraża indywidualnośći piękno. Możemy nawet powiedzieć,że to kobiety i ich postrzeganie świata są ważnymiczynnikami motywującymi wzornictwo do poszukiwanianowych form ekspresji nowoczesnejkultury i nowoczesnego stylu życia.Także w Chinach, wraz z innowacyjnymrozwojem kraju, wzornictwo odgrywa corazbardziej znaczącą rolę w procesie przechodzeniaod sytuacji opisanej jako „made in China”(ang. „zrobione w Chinach”) do „design in China”(ang. „zaprojektowane w Chinach”).Chciałbym w tym miejscu wspomnieć, że kwestiedotyczące rozwoju w dziedzinie wzornictwazostały po raz pierwszy włączone do 12-stegonarodowego planu pięcioletniego (wyznaczającegotrendy rozwojowe chińskiej gospodarki).W ostatnim czasie powstały także dziesiątkiparków wzornictwa przemysłowego na poziomiekrajowym i lokalnym. Ponadto, coraz większaliczba uczelni wyższychw moim kraju kształci młodychprojektantów w dziedziniewzornictwa przemysłowego.W Chińskiej Republice Ludowejwprowadzono ochronęwzornictwa przemysłowegorazem z ochroną wynalazkówPodczas spotkaniaw Szanghaju w 2011 r.i wzorów użytkowych w 1985r., w tym samymroku mój kraj rozpoczął wprowadzanie systemupatentowego. Od blisko więc 30 lat ochronawłasności przemysłowej stanowi motywacjęi inspirację dla chińskich projektantów i całegowzornictwa przemysłowego w moim kraju. Dziękiniej powstaje także mnóstwo nowych miejscpracy, a produkty zyskują nową wartość.Współpraca międzynarodowa była zawsze dlaChin bardzo ważną kwestią. Mój kraj zawsze dążyłtakże do udoskonalania przepisów prawnychregulujących dziedzinę wzornictwa przemysłowego.Służy mu nasza ścisła współpraca ze ŚwiatowąOrganizacją Własności Intelektualnej (WIPO),jak również z Urzędem ds. Harmonizacji RynkuWewnętrznego (OHIM). W najbliższej przyszłościplanujemy także przystąpienie do Systemu Haskiegow celu ułatwienia uzyskania przez chińskieprzedsiębiorstwa międzynarodowej ochronywzorów przemysłowych.Mając na uwadze fakt, że Chiny stały się największymproducentem towarów przemysłowychi konsumpcyjnych i biorąc pod uwagę pilnąpotrzebę chińskich przedsiębiorstw wzmocnieniaochrony wzorów przemysłowych przezchiński rząd i organy sądownictwa, PaństwowyUrząd Własności Intelektualnej CHRL (SIPO)zainicjował w zeszłym roku program pilotażowydotyczący szybkiego udzielania praw z rejestracjiwzorów przemysłowych i systemu dochodzeniaprzestrzegania tych praw.Projekt ten wdrożony został w miejscowości GuZhen w prowincji Guangdong w Chinach. Miejscowośćta jest centrum produkcji oświetlenia,gdzie znajduje się ponad 2000 fi rm oświetleniowych,a ich produkty stanowią ponad 50% całejpowstającej w Chinach produkcji oświetleniowej.18 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCENiestety, fi rmy te z reguły kopiują nawzajemwzory przemysłowe w branży oświetlenioweji brakuje im innowacyjności. Dlatego właśnie w tejmiejscowości SIPO zdecydowało się powołaćspecjalne centrum dochodzenia praw własnościintelektualnej dla tej konkretnej branży oświetleniowej.Innym naszym osiągnięciem jest skrócenieetapu badania zgłoszenia wzoru przemysłowegoz 3 miesięcy, jak to miała miejsce wcześniej,do zaledwie 10 dni. Mamy także w naszejofercie rodzaj usługi pakietowej, która zawieraobsługę prawną, mediację w sporach, transakcjez udziałem przedmiotów własności przemysłowej,i rejestrację znaków towarowych w branżyoświetleniowej. W chwili obecnej już możemyobserwować pewne pozytywne zmiany. Corazwięcej fi rm porzuca dotychczasową praktykę naśladownictwa.Wiele fi rm zaczyna samodzielnieprojektować swoje produkty oświetleniowe i ubiegaćsię o ich ochronę poprzez prawa własnościprzemysłowej. Także wiele profesjonalnych fi rmwzornictwa przemysłowego zakłada tam swojeośrodki. Obserwujemy jak stopniowo rozwija siękreatywność i podnosi świadomość w dziedziniewłasności przemysłowej.Według naszych danych statystycznych,w 2011 r. Państwowy Urząd Własności IntelektualnejCHRL (SIPO) otrzymał 522 000 zgłoszeńdotyczących wzorów przemysłowych i udzielił381 000 praw z rejestracji. Obie z tych liczbstanowią dziesięciokrotność odpowiednichwyników uzyskanych w roku 2000. Większośćz tych wzorów to chińskie krajowe rozwiązania,ale wśród nich występują także rozwiązaniapochodzące z ponad 10 krajów świata.Dla przykładu, zgłoszenia wzorów przemysłowychpochodzące z Polski i udzielone prawaz ich rejestracji, choć nie stanowią wielkiej liczby,to jednak dowodzą ogromnego wzrostu zgłoszeńi udzielonych praw w latach: 2000-2011. Jestto odpowiednio 79 proc. i 164 proc.W tych danych odzwierciedla się także rosnącyw Chinach wkład innowacyjności kobiet. Jestemprzekonany, że wydarzenia takie, jak polskakonferencja na temat znaczenia wzornictwaw nowoczesnej gospodarce, są wspaniałymiokazjami do wymiany dobrych praktyk, wiedzyi doświadczeń, co stanowi dla nas wszystkichszczególną inspirację (…)(Fragmenty wystąpienia podczas konferencji)Tłum. Ewa LisowskaOCHRONA WZORNICTWAW GLOBALNEJ GOSPODARCEChronić czy nie chronić PRAWA WŁASNO-ŚCI INTELEKTULNEJ, a jeśli tak, to w jakimzakresie? O jaki rodzaj ochrony ubiegać sięw erze globalnej gospodarki? Jaką strategięw zakresie ochrony powinna obrać fi rma?Czy strategia państwa ma wpływ na tę ochronę?Te problemu dominowały w dyskusjiw panelu Globalna gospodarka wyzwaniemdla skutecznej ochrony wzorów, której moderatorembyła dr Alicja Adamczak, PrezesUrzędu Patentowego RP.Chrońmy, bo to się opłacaJedno jest pewne, zdaniem nie tylko prof.Krystyny Szczepanowskiej-Kozłowskiej z UniwersytetuWarszawskiego, chronić wzornictwonależy, zgodnie z obowiązującym prawemw zakresie ochrony IP w każdym kraju, ustawodawstwemUE, a także z ustawami o zwalczaniunieuczciwej konferencji, które obowiązująw większości krajów. Trzeba maksymalniewykorzystywać istniejącemożliwości prawne. Istotne,by nie ograniczać się tylkodo zabiegania o ochronęproduktu na terenie swojegokraju. To podejście do wypracowaniaodpowiedniejstrategii fi rmy w zakresieochrony swoich produktówzabrzmiało i w innych panelachkonferencji. Zarównopraktycy – przedstawicielefi rm, jak i projektanci orazprzedstawiciele organównadzorujących – byli zgodni,co do słuszności tej tezy.Wystąpienie Justyny Petsch z OHIM utwierdzałow przekonaniu, że podnoszenie świadomościi fi rm, i konsumentów jest aktualnymzadaniem. Szczególnie w kontekście zagrożeń,nawet utraty zdrowia, jakie niosą ze sobą podrobioneprodukty. Europejskie Obserwatoriumdo spraw Towarów Podrabianych i Piractwa –w 2011 roku, na wniosek Komisji Europejskiej,powierzone zostało Urzędowi ds. HarmonizacjiRynku Wewnętrznego. (więcej na ten tematpisaliśmy w nr 4/2011 Kwartalnika UP RP).Zjawisko piractwa i podróbek ciągle wymagakontroli i współdziałania nie tylko w skali europejskiej.(na temat Obserwatorium pisaliśmyw nr 4 /2011 Kwartalnika UP RP).Design to nie koszt, to inwestycjaTakie podejście do swoich produktów na pewnoreprezentuje Philips, o czym mogliśmysię przekonać po wysłuchaniu Ingrid Baele,wiceprezes Philips Intellectual PropertyUczestnicy panelu o ochronie IP w globalnej gospodarce<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 19


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEand Standards. Firma ma świadomość co, jaki gdzie chce chronić. Istnieje na rynku od 120lat i wraz z jego dynamicznymi zmianamiposiada wieloletnią strategię ochrony IP. Na początkuchodziło o ochronę patentów, w tejchwili ochrona ta jest zdecydowanie szersza.Obecnie Philips ma na swoim koncie blisko 54tys. patentów i prawie 39 tys. znaków towarowych.Dlatego, oprócz działalności czystkoprodukcyjnej, Philips angażuje się w procespodnoszenia świadomości, co do zagrożeń,jakie niosą ze sobą podróbki i plagiaty. Obserwującrynek, wskazuje te państwa, w którychich produkty są najczęściej kopiowane. Okazujesię, że w Chinach dokonuje się ich najwięcej.Trzeba jednak dodać, o czym przekonaliśmysię słuchając wystąpień przedstawicieli z Chin,że również „Państwo Środka” staje się corazbardziej aktywne w zwalczaniu tego zjawiska.By pomóc tym procesom, Philips inwestujenp. w szkolenie chińskich celników, przygotowującm.in. specjalne karty, służące do identyfikacji ich najczęściej podrabianych produktów.Wiceprezes pokazała też, jak wygląda procespowstawania nowych produktów. Jak istotnejest myślenie o ochronie już na samym początkiprocesu twórczego, by zabezpieczyć sięprzed kradzieżą pomysłu, ale także aby nie doszłodo plagiatu.– Jedno jest pewne, jeśli chcemy być obecnina rynku międzynarodowym, musimy mieć dobryprodukt, wielostronnie chroniony. Musimydokonać właściwych form ochrony dla jednegoproduktu. Zwiększamy wtedy skutecznośćroszczeń w przypadku naruszeń – mówiław podsumowaniu prezes Alicja Adamczak.Wskazała również na istotną rolę państwaw kontekście ochrony interesów fi rmy, któretym samym przekładają się na jakość życiamieszkańców. Philips nie bez powodu jestuznany jako dobro narodowe Holandii.Strategia firmy a strategiapaństwaDr Alicja AdamczakW krajach, w których świadomość, że ochronawłasności intelektualnej ma wpływ na pozycjęjej gospodarki i przewagę na rynku globalnym,obserwuje się kompleksowe działania podnoszeniawiedzy w tym zakresie. Takie podejściei zastosowane rozwiązania w swoim krajuprzedstawiła Lila Bolocan, dyrektor generalnaKrajowej Agencji Własności IntelektualnejRepubliki Mołdawii. Pomimo, że jest to krajstosunkowo młody, nie zmienia to faktu, że zagadnieniate traktuje niezwykle poważnie. Regulacjeprawne w zakresie rejestracji wzorówprzemysłowego oraz ich zgłaszania i rejestracji,sprawiły że w ostatnich trzech latach notujesię ich wzrost. Polityka państwa przejawia sięrównież na poziomie fi nansowym. LegislacjaRepubliki Mołdawii przewiduje gratyfi kację dlazgłaszających. 15 proc. zniżki opłat uzyskujeosoba fi zyczna, będąca autorem, 35 proc.zniżki – małe przedsiębiorstwa.W „Państwie Środka”Jak wygląda ochrona wzornictwa w kraju,któremu cały świat powierza tak wiele rzeczydo produkcji – takie pytanie prezes Adamczakpadło pod adresem Zeng Wei, profesor z UniwersytetuTechnologicznego w Pekinie. Jestto niewątpliwie bardzo ważne zagadnieniew kontekście inwestycji zagranicznych przedsiębiorstww tej części świata. Zeng Wei podkreśliła,jak ważne są kwestie ochrony wzorówprzemysłowych. Istotne jest to już na poziomieprocedur, związanych z dokonywaniem zgłoszeńi jako przykład wskazała, obowiązującyod 2011 roku, czas trwania rozpatrywania tegotypu wniosków. Został on skrócony średniodo 2 i pół miesiąca. Strategia gospodarcza krajujest zbieżna z ochroną wzorów przemysłowych.Tam, gdzie Chiny najwięcej eksportują,tam też dokonują najwięcej zgłoszeń ich ochrony.Co roku notowany jest także wzrost liczbyzgłoszeń, dokonywanych w Chinach przezfi rmy zagraniczne. Obecnie robi to 70 krajów,które łącznie dokonały 14 tys. zgłoszeń, z czego4,5 tys. pochodzi z Japonii, prawie 2,5 tys.z USA. Zgłoszeń zarejestrowanych z Polski jestzaledwie 34, ale co roku utrzymuje się tendencjawzrostowa.Jak dodała prezes Adamczak, po grudniowejubiegłorocznej wizycie prezydenta BronisławaKomorowskiego w Państwie Środka (dodajmypierwszej od 14 lat), Polska podpisała z Chinamiporozumienie o partnerstwie strategicznym,dotyczące m.in. ochrony własności intelektualneji ochrony wzorów przemysłowych.Potencjał kobietKażda z prelegentek podkreślała znaczenie„elementu” kobiecego, we współczesnymdesignie. Kobiety są mocno reprezentowanew działach projektowych Philipsa. Mało ktowie, że golarkę tej fi rmy zaprojektowała kobieta.W roku 1999 miało miejsce pierwszezgłoszenie dokonane przez kobietę w Mołdawii.Kobiety projektują w dziedzinach takich jakbiżuteria, wypieki, dywany.– Potencjał intelektualny wnoszony przezkobiety w kreowanie nowego produktu jestnie do przecenienia. Zdecydowana większośćprojektantów to kobiety, generalnie jednak– niewiele jest dokonywanych przez nie zgłoszeń.Tak siebie nie ochronimy. A musimymieć wyłączność, po to choćby, by zwróciłysię nam poniesione nakłady. Świat bez granic,łatwość dotarcia do poszukiwanych informacji,wymiana myśli technologicznej, to niewątpliwiez jednej strony motor rozwoju współczesnejgospodarki, z drugiej – zagrożenie. Konkurencjanie śpi. Świadomie podjęta decyzjao przestrzeni, w jakiej projektant czy producentchce chronić swój produkt waży na jego późniejszych,ewentualnych roszczeniach wobecplagiatora – podkreśliła moderator dyskusji.Sylwia Marzec20 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


PROJEKTOWANIE O E JAKOŚCI ŻYCIAEra rynku przemysłowegoEra społeczno-ekologicznaW Sali Kolumnowej Sejmu – delegacja z ChinInnowacyjność przemysłowaInnowacyjność społecznaNowe jakości życiaTworzenie nowej estetyki i nowego języka, poza pojęciami produktu,wydajności, wielkości, szybkości, niedostatku…Cel: pomoc ludziom w realizacji ich pełnego potencjałuw oparciu o zintegrowane poprzez sieć i zrównoważone społeczeństwo(Z prezentacji J. Green)Weronika Rochacka (Design Council, WielkaBrytania)Dr Ewa Satalecka (Polsko-Japońska WyższaSzkoła Technik Komputerowych)zdaniem – gra przyszłości nazywa siędesign społeczny. Nie będę tutaj rozwodzićsię nad ogromem społecznej innowacyjności,jaka się już uaktywnia. Ta społeczna innowacyjność,z jaką mamy obecnie do czynienia,polega na tym, że jakby na nowo odkrywamyi oceniamy sposób, w jaki żyjemy, to jak żyjemy,pracujemy, uświadamiamy sobie, co nas„uwiera”, co możemy i powinniśmy zmieniać,stworzyć na nowo – lokalną produkcję i lokalnąkonsumpcję, nowe systemy opieki zdrowotnej,nowe systemy edukacyjne?To są nowe wyzwania i to są też nasze szanse!Nie polegają one na produkowaniu kolejnejnowej szczoteczki do zębów czy nowegotelewizora.W wielu miejscach mamy na już wiele przykładów,jak zmienia się społeczne myśleniedot. organizacji i właśnie jakości życia, innychjego wartości niż dotąd. Polska też jest jednymz nich. Posiada wspaniały ruch społecznejinnowacyjności. Inne przykłady to: co-housing,rynek rolny, time-banking, nowe lokalne waluty.Obok siebie istnieją teraz niejako dwa światy,ten o ciągle jeszcze strukturze piramidalnej,świat polityków, liderów gospodarczychi innych, i ten nowy świat o kształcie tworzącegosię „naleśnika”, do którego przybywajątysiące ludzi w każdym kraju, z Chin do Indii,do Europy, do Stanów Zjednoczonych, którzyzaludniając go, zmieniają go, wykorzystująnowe światowe systemy społecznej łącznościi porozumiewania się, wymiany informacji,opinii, poglądów.Azatem, nie tylko zresztą my projektanci,interesujmy się ruchem społecznej innowacyjności.Zapoznajcie się Państwo z DESIS(Design for Social Innovation and Sustainability)na stronie: www.desis-network.org. ProfesorEzio Manzini, który właśnie został uhonorowanyważną nagrodą przez Royal College of Art,„pradziad” społecznej innowacyjności, jestwyjątkowym innowatorem w wykorzystywaniu22 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


W NOWOCZESNEJ O N E GOSPODARCEO designu i istniejącej technologii, np. telefonukomórkowego do tworzenia innowacji na poziomielokalnej społeczności. Chciałam tu przypomniećjego świetne sformułowanie:„Społeczna innowacyjność to rozprzestrzenieniesię kreatywności i przedsiębiorczości.Design zaangażowany społeczniepolega na tym, że schodzimy w dół, by zająćsię lokalnymi potrzebami, a wspinamysię w górę, by wyjść naprzeciw globalnymwyzwaniom”.Myślę,że wielu projektantów, choćsama nie jestem projektantką, a raczejznawczynią i entuzjastką designu, choć z doświadczeniempracy w dziale designu Philipsaprzez 15 lat, ma zdolność do łączenia ludzize swoim otoczeniem, technologią, zdolnośćdo wizualizacji, konceptualizacji, do tworzeniaczegoś, co ludzi cieszy, wnosi wyjątkowe wartoścido naszego życia, ułatwia nam życie.Żeby jednak design sam stał się czynnikiemzmiany, musi skoncentrować się w swejdziałalności na trzech sprawach. Pierwsząjest promowanie bardziej ludzkiej, społeczneji zaangażowanej postawy. Jestem przekonana,że design ma taką właśnie umiejętność – tzn.potrafi tworzyć nowe cele społeczne, wizualizowaćje – poprzez „inspirujące fabuły” na tematnowych sposobów życia. Drugą rzeczą jestto, że design musi skupić się na projektowaniuw aktywnych grupach, społecznościach.Projektanci tak naprawdę nie projektująjakości życia, ale wchodzą z designemw żyjące, aktywne społeczności, by impomagać żyć. Uważam, że projektowaniedo ludzi i dla ludzi jest już przeszłością,a projektowanie z ludźmi, by w rzeczywistościumożliwić im projektowanie w szerokimtego znaczeniu przez nich samych,to jest prawdopodobnie przyszłość.Jest to właśnie sposób, w jaki możemywzmocnić rozwój kreatywności i innowacyjnościw całym globalnym systemie i w każdymspołeczeństwie. Co jeszcze design możezrobić, to przekazywać ludziom wiedzę o narzędziachi sposobach, by mogli zrealizowaćswój potencjał (…)Poprzednią jakością życia była jakość ekonomiczna,dotycząca standardu życia. Więcejpieniędzy miało tworzyć wyższą jakość życia.Ale choć bogacimy się, to nie stajemy siębardziej szczęśliwi (mamy lepsze, lepiej zaprojektowanesamochody i tak stoimy w korkach,stresując się sytuacją na rynkach paliwowychetc.). A jednak ekonomiści nakazują nam ciąglezarabiać więcej pieniędzy i kupować więcejrzeczy, co jest absurdalne. Nowa przyszłośćbędzie oferować o wiele mniej jednoznacznąwizję tego, na czym tak naprawdę polegasensowne i świadome życie. (…)tym coraz bardziej otwartym i wielobiegunowymmodelu, który powstaje,Wuważam, że czynnikami zmian są też kobiety,ponieważ kobiety w tamtej ‘starej’ rzeczywistościnigdy nie ustanawiały reguł. Byłyśmy„w grze”, ale byłyśmy tymi „gorszymi”. Myślę,że kobiety są bardzo zainteresowane tym nowymmodelem rzeczywistości i pragną wnieśćdo niego swój wkład, z uwagi na fakt, że zakładaon więcej tradycyjnie kobiecych „jakości”niż poprzedni. Innym znaczącym czynnikiemzmiany jest młode pokolenie. Według badaniaprzeprowadzonego przez London BusinessSchool – młode pokolenie, co może zdumiewać,poprzez społeczne media cyfrowe uczysię dzielenia się, współpracy, współdziałania,zmieniania świata, tworzenia. Oni nie chcąwiedzieć, chcą eksperymentować, odgadywać,dowiadywać się. Są to całkowicie odmiennewartości i zachowania niż mogliśmy zaobserwowaćw tym bardzie zorganizowanym piramidalnymmodelu.Moje przesłanie dla designerów brzmi:bierzcie pod uwagę te „czynnikizmian”, współpracujcie aktywnie z nimi,twórzcie nowe wartości (…) Oczywiście, dlaprojektantów praca w dużych fi rmach jest pożyteczna,ale chciałabym zaapelować, byściepoświęcili się bardziej jednak tym obszarom,gdzie jesteście najbardziej potrzebni i gdzietak naprawdę „dzieje się” przyszłość, powstajepotencjał dla stworzenia dostatku, obfi tości,stworzenia przyszłego zrównoważonego świata(…)(Nieautoryzowane fragmenty wystąpieniapodczas konferencji – oprac. A. Szym.)Tłumaczenie Ewa LisowskaJürgen Mayer, Niemcy, współtwórca projekturewitalizacji SewilliDr Lidia Adamska – GPWJens Timmich, projektant, Solaris Bus andCoach S.A.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 23


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIADLACZEGO WARTO WALCZYĆO NASZE OTOCZENIENapisałem książkę „Wrzask w przestrzeni”z podtytułem „Dlaczego w Polsce jest takbrzydko”. I zaczęły się pytania: A czy rzeczywiściejest brzydko? A może jednak przesadzam?A co z tym zrobić? A dlaczego tak siędzieje? Oczywiście odpowiadając na każdez nich można by napisać kilka kolejnych książek.Tu spróbuję ledwie zasygnalizować odpowiedzi,przedstawić kilka tez do przemyślenia.Pytanie pierwsze: czy w Polscejest brzydko?Tak, choć różne są proporcje w mieszancepiękna i brzydoty. Będąc wysoko w górachlub wśród mazurskich jezior możemy nawetmomentami nie dostrzegać tej brzydoty.P. Sarzyński publicysta Polityki z E. Gołębiowską dyr. ZamkuCieszyn podczas przerwy w konferencji 22-23 marca <strong>2012</strong> r.Ale już w miastach nie da się od niej uciec.Bombarduje nas na każdym kroku i na wielupoziomach od skali mikro: okropnych graffi ti,dziwacznych budek handlowych czy śmiecii bałaganu, poprzez skalę średnią – brzydkichelewacji czy tandetnej architektury aż po skalęmakro: wielkich błędów w rozwiązaniachurbanistycznych. Tak, brzydota atakuje nasze wszystkich stron. To jednak diagnoza obiektywna.Subiektywnie nie jest najgorzej. Ludzie częstonie dostrzegają estetycznej katastrofy, nie przeszkadzaim. W badaniach przeprowadzonychprzez ośrodek badań społecznych GFK Poloniaokazało się, iż 40 proc. Polaków uważa,że dzięki wielkoformatowej reklamie miastasą piękniejsze, a aż 83 proc. nie przeszkadzająreklamy rozwieszane na budynkach.Czy warto więc starać sięcoś zmienić? A czy wartouczyć dziecko czytaći pisać. Czy warto łożyćna teatry i fi lharmonie?Czy warto walczyć z globalnymociepleniem? Jakośćestetyczna środowiska,w którym żyjemy, przezktóre przemieszczamysię i spędzamy w nimczas jest bowiem jednąz najważniejszych miarjakości życia i perspektywrozwoju. Krzemowa dolinamoże powstać w garażach,ale nie powstanie w slumsachi fawelach. I demokratycznywybór, przynajmniejw kwestii gustów, nie powiniensię liczyć.Pytanie drugie: skąd sięta brzydota bierze?Powodów jest wiele. Przenikają się, nakładająna siebie, a niekiedy nawet paradoksalniewydają się nawzajem wykluczać. Wymieniędziewięć – moim zdaniem – najważniejszych.1. Bieda. To ona sprawia, że wiele rzeczystaramy się robić jak najbardziej oszczędnie,co na ogół nie znaczy dobrze i ładnie. To onaodpowiada za tony śmieci wyrzucanych na dzikichwysypiskach i za wszechobecne graffi tii wandalizm sfrustrowanej młodzieży pozbawionejspołecznych i zawodowych perspektyw.To atrapy służące dekoracji domów: plastikudający drewno czy gips udający marmur.2. Bogactwo. Drugi biegun. To dzięki bogactwui jego próżnej demonstracji mamytysiące grodzonych osiedli i dziesiątki tysięcykoszmarnych jednorodzinnych domów, pozbawionychgustu, ale budowanych z bizantyjskimrozmachem. Nie znam kraju, w którym ludzietak bardzo staraliby się podnieść swą pozycjęspołeczną poprzez „wypasione” domy.3. Odreagowanie po czasach szaregokomunizmu. To dlatego większości Polakównie przeszkadza zalew ulicznych reklam,podobają się pstrokate elewacje wieżowcówi są w stanie zachwycać się bardzo złą,ale efekciarską architekturą.4. Zanurzenie w minionym komunizmie.Przekładają się przede wszystkim na życiowąpostawę, że to, co publiczne jest mi obojętne.24 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


W NOWOCZESNEJ N O C Z E E J GOSPODARCEO S D A R C EA nawet wrogie, bo należące do wrogiegomi systemu władzy.5. Nadmiar demokracji. A więc władza w rękachsamorządów różnych szczebli, któremimo 20 lat doświadczeń nadal słabo sprawująswój mandat, są przeżarte kolesiostwemi zaniedbują problemy przestrzennego ładu.6. Niedostatek demokracji. Tej mądrej, którapotrafi łaby zaktywizować społeczeństwo obywatelskie,patrzące władzy na ręce, wymagające,ale i samo organizujące się wokół wyzwańjakości życia w publicznej przestrzeni.7. Wierność tradycji. A właściwie wielu tradycjom.Katolickiej – ze skłonnością do emocjonalnejprzesady i demonstracji. Szlacheckiej –z chorobliwie rozwiniętą potrzebą podkreślaniaindywidualizmu. Czy chłopską – z kompletnymniezrozumieniem dla dobra wspólnego.8. Oderwanie od tradycji. A więc zagubieniew systemach wartości, oderwanie od korzeni,szukanie nowej tożsamości przez powierzchownenaśladowanie różnych wzorców uważanychza atrakcyjne.9. Edukacja. A właściwie jej brak. Uczymydzieci śpiewu, matematyki, przyrody, nawetplastyki, ale nikt nie uczy dobrego smaku,wrażliwości na piękno, rozpoznawania kiczuitd. Dziecko we Włoszech potrafi w wieku 8 latrozpoznać i nazwać około 20 kolorów. W Polsce– 7-8. Można powiedzieć: drobiazg. Otóżnie. Od tego właśnie zaczyna się świadomepostrzeganie estetycznych walorów i wadotaczającego nas świata.Pytanie trzecie: Jak z brzydotąwalczyć?Idealnej recepty na brzydotę nie podam.Nie poda jej zresztą nikt. Zbyt wiele czynnikówją tworzy, zbyt wiele przyjmuje kształtów.Część zła da się naprawić mądrym prawem.Część – odpowiednimi nakładami pieniężnymi.A część – oddolnymi działaniami obywatelskimi.Gdybym jednak miał wskazać jeden tylkoczynnik, to powiedziałbym znów – edukacja.Kształcenie do piękna, do wrażliwości, do niezgodyna tandetę i złą jakość. Edukacja, którasprawi, że i władza wszelkich szczebli nie będziewolna od „estetycznego imperatywu”i społeczeństwo będzie miało potrzebę, by siędomagać.Pytanie czwarte: Dlaczegoz brzydotą warto walczyć?Zacznę od przykładu. W Lublinie, dzięki inicjatywiepewnej sąsiedzkiej grupy, udało sięnamówić mieszkańców dwóch sąsiadującychbloków na wspólną akcję: pomalowano w ciekawewzory klatki schodowe, zawieszonona nich lustra, postawiono rośliny i urządzonoskromny, ale uroczy skwer przed blokami,w windach umieszczono artystyczne mozaiki,a na drzwiach wejściowych do klatek schodowychumieszczono napisy: „TU zaczyna siętwój dom”. I okazało się, że wszystkich tychpublicznych mini miejsc, wcześniej nagminnieniszczonych przez wandali, od dwóch lat niktnie uszkodził, nie pomalował farbą w sprayu,nie zniszczył.Przyjazna, piękna przestrzeń publiczna,wszystko jedno czy w małej lokalnej skali,czy w skali wielkiego miasta, przekłada siębowiem na zachowania. Ludzie stają sięostrożniejsi i bardziej uważni w korzystaniuz niej, czują się bezpieczniej i przyjemniej.Ta przestrzeń motywuje do pozytywnychdziałań, do aktywności, do optymizmu, takżew sprawach osobistych. Wiemy, jak bardzozmiana osobistego wizerunku (uczesanie, makijaż,ubiór) może zmienić samopoczucie i relacjeze światem. Wizerunek przestrzeni publicznejdziała dokładnie tak samo. Eleganckie i zadbanepodwórko czy ulica budzą zaufanie innychi podnoszą samoocenę użytkowników. Proszęzauważyć, jak zachowują się ludzie w zrewitalizowanejprzestrzeni i przypomnieć sobie, jak zachowywalisię w tej samej przestrzeni niegdyś,gdy była zaniedbana. Zmiana jest kolosalna.Dbałość o piękno jest jedną z najważniejszychmiar zbiorowej kultury społeczności wyznacznikiemjej sukcesu. Dlatego warto o nią dbać.Piotr SarzyńskiZdj. A. Szymańska, S. MarzecVito Orazem, NiemcyPrezes Instytutu WzornictwaPrzemysłowego – Beata BochińskaAnna Pietrzyk-Simone, Wielka BrytaniaZdj. z Konferencji: A. Taukert,A. Szymańska, T. Klepczyński<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 25


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEW TROSCE O PRZESTRZEŃPUBLICZNĄ W POLSCEBudynki to szczególni bohaterowie naszejrzeczywistości. Mieszkamy w nich, pracujemy, spędzamywolny czas. Często nie zwracamy na nie uwagi, a wartoprzyjrzeć się bliżej, w jaki sposób wchodzą w relacjęz otoczeniem. Architektura bowiem wytycza ramy dlaprzestrzeni, w której się poruszamy. Im wyższa jakośćarchitektury, a co za tym idzie także wspólnej przestrzeni, tymwyższy komfort życia jej mieszkańców, czyli nas wszystkich.A. Rumińska podczas konferencji ze swoją książkąWserwisie architektonicznym Bryla.pl,który prowadzę, sporo uwagi poświęcamysferze miejskiej. Oprócz najnowszychbudynków i projektów, które dopiero mająszansę powstać piszemy o całych założeniachurbanistycznych, nie szczędząc uwag takżeo przestrzeni publicznej, która wciąż jest w Polsceniedoskonała.Za przyczynę tego stanu można podać choćbywszechobecny chaos urbanistyczny – nagromadzeniekształtów, kolorów i wzorów,nielegalne reklamy, niekiedy zasłaniające całebudynki, samowole budowlane, budy i szpetnekioski, wszechobecne parkingi (ich miejscemogłyby przecież zająć gwarne kawiarnie) orazzabytki remontowane bez konsultacji z architektamilub konserwatorami, zamieniające sięw ich karykatury. Przed architekturą niskichlotów nie bronią się nawet przedmieścia –wyrazem tego są tzw. domki z katalogówo wątpliwej urodzie, tak popularne ze względuna niedrogi projekt. W obliczu tych zaledwiekilku wymienionych problemów, najbardziejcierpi człowiek, który siłą rzeczy zmuszony jestzadowolić się niską jakością życia wśród niskiejjakości budynków.Jak temu zaradzić? Wbrew pozoromnie wszędzie jest aż tak beznadziejnie.Zaczynamy powoli dostrzegać problemyi bierzemy sprawy w swoje ręce. Wzrastaświadomość estetyczna, a inwestorzy corazwiększą wagę przywiązują do dobrego projektui wybierają zdolne pracownie do współpracy.Potencjał tych, na razie małych kroczków, jestolbrzymi. Dowody już są – to budynki, którepowstały w Polsce w ciągu ostatnich kilku lat.Najciekawsze z nichzebrałam w książce pt.„101 najciekawszychpolskich budynkówdekady”, która wydanazostała w grudniunakładem wydawnictwaAgora SA. Ten bogatoilustrowany album jestjakby kompendiumdobrych praktykw polskiej przestrzenipublicznej.Jednym z moich ulubionychprzykładówz prezentowanychw publikacji jest nowoczesny Pawilon Wyspiańskiegow Krakowie. Budynek projektupracowni Ingarden&Ewy nie zdominował, leczuzupełnił zabytkową tkankę miasta, a przy tymzachwycił oryginalną i idącą z duchem czasuarchitekturę. To dowód, że z chaosem urbanistycznymda się wygrać.Harmonia z otoczeniem, to jednaknie tylko wyzwanie miejskie. Takżena przedmieściach czy terenach otwartychPawilon Wyspiański w Krakowie (fot. Grażyna Makara / AgencjaGazeta)26 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEarchitektura powinna korespondować z naturalnymsąsiedztwem. Można to uzyskać nawiązującnp. do ludowej chaty lub stylu okolicznejzabudowy wiejskiej. Przykładem będzie budynekMuzeum Wsi Opolskiej projektu db2 architekci,którego bryła czerpie z tradycji regionu,a wykonanie jest już skrajnie nowoczesne.Dobra architektura nie boi się wyzwań i przełamujepewne schematy. Któż nie chciałby miećogrodu na dachu?Domy jednorodzinne w Rybniku autorstwapracowni jojko nawrocki, to projekty wręczawangardowe, lecz wciąż szanujące krajobraz.Co jednak, kiedy zabraknie funduszy na takokazałe domostwo? Domy powtarzalne, któredziś stanowią zmorę polskich przedmieść,mogą stać się przyszłością, szczególnie w czasachkryzysu. Tanie, szybkie w budowie, mogąbyć jednocześnie piękne. Dom typowy, którystanął pod Pszczyną, to autentyczny prototyp.Jego architekt Robert Konieczny zaprojektowałgo tak, by pasował do każdej posesji – stądwyjątkowy kształt bryły na planie koła. Architekt,ten oryginalny i przyjemny dla oka projektchce sprzedawać masowo, jako protest przeciwszpetnym „katalogowcom”. Podobno myślijuż o patencie...Domy wielorodzinne to kolejny rozdział.Przedstawiłam w nim pozytywneprzykłady działalności deweloperskiejoraz jeden nietypowy, dotyczący remontustarego bloku. Poznańska rewitalizacjabudynku mieszkalnego z czasów PRL-uto pozytywny objaw walki z syndromem„lęku przed białą ścianą”. Zazwyczajpodobne remonty kończą się pokryciemelewacji wszystkimi kolorami tęczy, przezco polskie osiedla wyglądają zazwyczaj,jak jeden wielki odpust. W tym przypadkuw projekt włączyli się architekci z pracowniUltra i potraktowali budynek z szacunkiemdla jego pierwotnej architektury.Nie znajdziemy tu seledynów, różówi pistacjowych pasków, lecz stonowanebarwy, robiące tło dla ciekawej bryłybudynku. Niestety takich przykładów jestwciąż za mało w naszej przestrzeni.PRL wraca do łask i śmiało możnapowiedzieć, że nastała modana wszystko, co z nim związane, takżearchitekturę modernizmu. Kto się niąnie interesuje, ten nie podąża za najnowszymitrendami. Nie jest to jednak podążanie na ślepo.Skrojone na miarę swoich funkcji, prostebryły modernistyczne potrafi ą zachwycić oko.Nie dziwi fakt pierwszego w Polsce przewodnikapo blokowiskach, który wydał w ub. rokuJarosław Trybuś, a z którym podążają po Warszawieciekawi swego miasta mieszkańcy.W przerwie między jednym osiedlem, a drugimsiadają w modnej kawiarni Towarzyska na SaskiejKępie, która jeszcze niedawno kojarzyłabysię ze „zwykłą PRL-owską budą”. Po remoncienatomiast zachwyca ciekawym kubicznymkształtem i bogactwem faktury elewacji.To miejsce eleganckie i przełamujące stereotypy,że to co powstało przed rokiem 90. należywyburzyć i zapomnieć.Doskonałym przykładem potencjału jakidrzemie w tej architekturze jest niedawnarewitalizacja Dworca Centralnego w Warszawie,znakomitego projektu ArseniuszaRomanowicza i Piotra Szymaniaka z lat 70.XX wieku. Jeszcze niedawno to miejscekojarzyło się z przestrzenią o najniższym standardzieużytkowania, dziś, pełna blasku bryłazaprasza do środka zarówno podróżnych jaki mieszkańców Warszawy – odremontowanekorytarze dworcowe często służą im za skrót,gdzie przy okazji skorzystają z eleganckichsklepików i kawiarenek.Świadomej rewitalizacji wymagają jednaknie tylko relikty z PRL-u. Wraz z transformacjąustroju zmian potrzebują też zabytki poprzemysłowe.Świetnym przykładem drugiegożycia budynku jest adaptacja zrujnowanejXIX-wiecznej przędzalni w Łodzi na potrzebynowego hotelu. Projekt polsko-austriackiejpracowni OP Architekten zdobył wiele międzynarodowychnagród i może stanowić wzór dlainwestorów, chcących wykorzystać atuty zabytkowejarchitektury w swoich inwestycjach.Tym, co przemawia najbardziej za tą realizacjąjest pozostawienie jak największej powierzchnizabytku w oryginale. Wraz z budynkiem, do życiaprzywrócono pogrążoną we śnie dzielnicę,która dziś, wraz z centrum handlowym Manufaktura,stanowi wizytówkę Łodzi.Jak widać pozytywnych przykładów możnaby mnożyć jeszcze przez kolejne kilka stron.Mogłabym wspomnieć o pięknych wieżowcachlub całych ich dzielnicach (tu przodujepracownia JEMS), przyjaznych uczniomszkołach i uczelniach, z których studenci mogąbyć naprawdę dumni. I w końcu mój ulubionytemat – nowoczesne muzea i miejsca wystawiennicze,które realnie ożywiają przestrzeń,tak jak Centrum Nauki Kopernik na wiślanymwybrzeżu Warszawy, czy krakowski MOCAKDom typowy (fot. materiały KWK Promes)<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 27


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEKawiarnia Towarzyska na Saskiej Kępie(fot. Kawiarnia Towarzyska)w poprzemysłowejdzielnicy Zabłocie. Obieinwestycje dały pozytywnyimpuls do rozwojumiejsc opuszczonychi zaniedbanych, gdziena nowo tworzy sięmiasto.„D bajcieo ludzii cenne życie międzybudynkami” mówiJan Gehl, duńskiarchitekt i urbanista,który ma wielkiwkład w planowaniewspółczesnych miasti teorię ich rozwoju.Młodzi zdolni polscyarchitekci coraz częściejmają udział w realizacjitej jakże prostej i pięknejmaksymy. Zmieniają utarte schematy i projektują tak, by w centrumich architektury znalazł się człowiek i jego potrzeby. Zamiast zamykaćbudynki do wewnątrz, piętrzyć je do granic możliwości, dopasowująformy do wspólnej przestrzeni, zapraszają ludzi do środka, i sprawiają,że w ich sąsiedztwie czujemy swobodę i nieskrępowaną przyjemnośćprzebywania także jakby bliżej siebie. I to dzięki nim mamy wrażenie,że mieszkamy, pracujemy, uczymy się w dobrej, przyjaznej i harmonijnejprzestrzeni.Agnieszka RumińskaRedaktor naczelny portalu Bryla.plZdj. A. SzymańskaDworzec Centralny w Warszawie (fot. Bartosz Bobkowski / AgencjaGazeta)„W„DIZAJN”W PIGUŁCEidzieć/Wiedzieć. Wybór najważniejszych tekstów o dizajnie” –to antologia najważniejszych głosów o współczesnej sztuceprojektowania, zebranych blisko w 40 tekstach. Jak kształtował się dizajn,jak był postrzegany przez ostatnie 100 lat, jakie wypracował narzędziakomunikacji i w jakim kierunku podąża – odpowiedzi na te (i inne) pytaniaznajdziemy w publikacji krakowskiego wydawnictwa Karaktery.Tę antologię można potraktować jako kompendium wiedzy lub niezbędnikdla każdego, kto interesuje się projektowaniem. Na pewnojest dopełnieniem, poszerzeniem horyzontów i uzupełnieniem kontekstówwspółczesnego dizajnu. Lektura obowiązkowa dla każdego, nie tylkoprojektanta, który nie chce skazywać się na zarzuty o naśladownictwo.Teksty pełne zaangażowania, postulatów, nawoływań do traktowaniaprojektowania jako świadomego procesu twórczego są świadectwemróżnorodności głosów, w których jak w zwierciadle przejrzeć możnapojemność znaczenia pojęcia dizajn. Kod-komunikat, jakim posługuje sięi nadawca (projektant) i odbiorca muszą być tożsame. To warunkuje właściwąinterpretację i tym samym dialog. Mamy zatem kontekst społeczny,kulturowy, użytkowy – wyabstrahowanie z niego dizajnu jest niemożliwe,bo dizajn jest wszechobecny. Dowiadujemy się, że sztuka użytkowato nie tylko projektowanie książek, reklam, plakatów, to także instrukcjeobsługi, znaki drogowe, druki urzędowe, system oznakowania miejskiego.W tym ostatnim przypadku mamy do czynienia z projektami społeczniezaangażowanymi. Przyczyniają się bowiem do uporządkowania i upiększaniaprzestrzeni publicznej, w której przyszło nam się poruszać.Na odrębną uwagę zasługuje strona edytorska. Już sam pomysłna okładkę oddaje charakter publikacji (trzeba też zauważyć,że autorzy spolszczyli słowo design, choć jest onou nas pisane przeważnie w światowejczyli anglojęzycznej wersji).Dwa rodzaje doświadczeń (widzieć/ wiedzieć), dość odległychw gruncie rzeczy, od stronytypografi cznej zlewają się niemalżew jedno, jak… w dizajnie.„Widzieć/Wiedzieć. Wybórnajważniejszych tekstów o dizajnie”.Red. Przemek Dębowski,Jacek Mrowczyk, Kraków: Karaktery,2011, www.karaktery.plSylwia Marzec28 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEJAKOŚĆ INFORMACJIW PRZESTRZENI PUBLICZNEJDr Justyna Kucharczyk, ASP KatowiceSystemy informacji wizualnej, w tymorientacja w przestrzeni (wayfi nding),to dziedzina projektowa o silnie funkcjonalnymcharakterze obejmująca takie obszary, jaksystemy informacji miejskiej, systemy dla transportu,orientacje w przestrzeni i budynkachw różnych aspektach, łącznie z identyfi kacją.Projektowanie informacji dla celówkomunikacji społecznej potrzebujerozwiązań systemowych, opartych o dokładnerozpoznanie potrzeb oraz tożsamości miejsca,także kontekstu kulturowego, jak i wielu innychaspektów. To złożony i odpowiedzialny proces,który wymaga od zespołu projektowego szerokorozumianej współpracy ze specjalistamiwielu dziedzin, partycypacji środowisk, dlaktórych podejmowane są działania, doskonałejlogistyki i koordynacji, ale przede wszystkimnastawienia na cel.Prosty fakt, że informacja służy ludziomi bezpośrednio wpływa na ich zachowaniajest dla wszystkich zrozumiały. Trzebajednak mieć świadomość, że oprócz realizacjitego celu, jakim jest podanie zrozumiałeji skutecznej informacji, mówimy tu o wartościachtakich, jak poczucie bezpieczeństwa,zadowolenie i akceptacja oraz poczucie przynależności,co obrazuje wagę zagadnienia.Projekty realizowane w przestrzeni publicznejwpływają na jej jakość i wizerunek, są ukrytymkomunikatem o możliwościach i kondycji podmiotu/miasta,organizacji itd., podświadomieodbieraną wiadomością o skuteczności i styluzarządzania.Każdy przypadek jest indywidualny i takiegoteż wymaga podejścia, dlatego istotna jestanaliza wspomnianej już partycypacji i współpracy,ponieważ proponowane rozwiązaniamuszą wynikać z trafnego określenia funkcji,specyfi ki i charakteru przestrzeni, którą będziemykształtować, zmieniać, usprawniać.Projektowanie systemów informacji wizualnejpozwala na wytworzenie mentalnych obrazówotoczenia, ułatwiając w ten sposób jego rozpoznanieczy też „oswojenie”, a w konsekwencjisamodzielne podejmowanie decyzji dla osiągnięciaprzyjętego celu. Projektujemy komunikaty,formy, kolorystykę i typografi e, wielkości,materiały i nośniki, stosujemy opracowanezasady … i tak przygotowana odpowiedźna potrzeby użytkownika przestrzeni jest platformą,dzięki której może dojść do zrozumienia,a w konsekwencji przyjęcia i stosowania.To propozycja języka komunikacji społecznej.Jak wiele niuansów trzeba uwzględnići jakie determinanty wziąć pod uwagęjest kwestią analizy konkretnych przypadków.Innym rygorom podlegamy oraz różnychrozwiązań będziemy szukać w przypadkuopisania przestrzeni szpitala i akademii sztukpięknych, muzeum i dworca kolejowego, aglomeracjimiejskiej czy parku.Dostosowanie systemu do grup odbiorców mapewne zależności. Im bardziej wąska grupaużytkowników, tym system może być mocniejzindywidualizowany, oparty na kodach i zasadach,które ta grupa rozpozna. Wtedy możemypozwolić sobie na odstępstwa od pewnychnorm związanych choćby z czytelnościączy uniwersalnością na rzecz określonegocharakteru (np. informacji dla Akademii SztukPięknych). Jednak, im szersze spektrum odbiorców,tym system powinien być prostszyi bardziej uniwersalny (np. lotnisko). Drugazależność – im lepiej określona, na poziomiearchitektonicznym i urbanistycznym, przestrzeńi jej funkcje komunikacyjne, tym mniej informacjijest potrzebnych do sprawnego kierowaniaużytkownikiem.Przestrzeń, w której się znajdziemy ma swojewymagania, a ludzie – przyzwyczajenia, takwięc określenie relacji między odbiorcą a komunikatemgeneruje rozwiązanie.Paradoksalnie, ograniczenia potrafi ą nasinspirować i stymulować, a zła jakośćprzestrzeni publicznej w Polsce daje nam– projektantom i użytkownikom, możliwośći szansę wprowadzenia zmian. Mamy przestrzeńi potrzeby, mamy dobrych projektantów,by zaproponować nową jakość życia, a takżezmienić jej wizerunek. Jednak aby to mogłonastąpić, powinniśmy wspólnie pracować nadświadomością, czym naprawdę jest przestrzeńpubliczna, jakie skutki społeczne i wizerunkoweprzynosi obecny sposób jej planowania,podejmowania decyzji i wydatkowania na niąfunduszy. Bo z tym jest nienajlepiej.Zdj. A. Taukert<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 29


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCERED DOT DESIGN AWARDRed Dot to konkurs, organizowanyod roku 1955 przez jedną z najstarszychi uznanych w świecie designu instytucji– Design Zentrum Nordhrein Westfalenw Essen. Przyznawana przez nią nagroda– Red Dot Award – cieszy się dużym prestiżemw środowisku projektantów. Dodaćnależy, że jury konkursu jest wybieranecorocznie i zasiadają w nim zarówno teoretycy,jak i praktycy, oceniając przysłaneprace w trzech kategoriach:• produkt (red dot award: product design)– obejmuje 21 kategorii,• komunikacja (red dot award: communicationdesign),• pomysł (red dot award: design concept).Od ubiegłorocznej edycji w kategorii produktpojawiły się trzy nowe, co świadczyo tym, że projektanci poszukują nowychśrodków komunikacji, a organizatorzydostrzegają zmiany zachodzące w świeciedesignu. Nowymi są:• audio marki – czyli dźwiękowa formamarki, jak np. wykorzystanie podcastówi webcastów, muzycznych dżingli czy teżkreacja logo marki, którego wizualneprzedstawienie przybiera formę muzyczną/dźwiękową;• Mobile and APPS – gry, aplikacje na telefon,wykorzystanie urządzeń przenośnychdo prowadzenia sprzedaży produktu;• Social media – oceniane będą profi lena Facebook-u, blogi.Kryteria, które bierze pod uwagę jury przyocenie produktu, dotyczą: innowacyjności,funkcjonalności, ergonomii, jego czytelnościi zrozumiałości produktu, znaczeniasymbolicznego i emocjonalnego; ocenianesą także jego konotacje przestrzennew środowisku. Co roku jury stoi przednie lada wyzwaniem. Tylko w ubiegłym rokuocenianych było ponad 14 tys. prac z ponad70 krajów.Nagrodzone prace można oglądać na wystawieorganizowanej po zakończeniukonkursu w Muzeum Red Dot w Essenoraz publikowane są w specjalnym pokonkursowymkatalogu.Polacy w gronie nagrodzonych obecnisą od 2008 roku.Tylko w 2011 nagrody otrzymały aż trzyprojekty:• ssak chirurgiczny Combo autorstwaPauliny Kordos oraz Dawida Żebrowskiego(producent Perfekt Sobierajski),• kuchenka Amica Integra EBI 81074 Czaprojektowany przez Michała Biernackiegowraz z Maciejem Suderem i AgnieszkąPrzepiórzyńską (CODEdesign),• wanna Jena zaprojektowanaprzez MOWOstudio, które tworzy MonikaElikowska-Opala i Wojciech Opala (producentMarmorin)*.Warto dodać, że nagrodzeni bylirównież gośćmi ostatniego paneludrugiego dnia konferencji – Pozycjarynkowa fi rmy – wzornictwo w strategiiprzedsiębiorstwa, moderowanego przezLidię Adamską, członka zarządu GiełdyPapierów Wartościowych.* oprac. na podstawie 2+3D grafi ka plus produkt,nr 39 (II/2011)Polscy laureaci Red Dot 2011 (Zdj. T. Klepczyński)S.M.30 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


PROJEKTOWANIE JAKOŚCI ŻYCIA W NOWOCZESNEJ GOSPODARCEPOLSKIE WZORNICTWOPODCZAS KONFERENCJIKonferencji „Projektowanie jakości życiaw nowoczesnej gospodarce” towarzyszyła- ciesząc się dużym zainteresowaniemuczestników - wystawa polskiego wzornictwa,na której swoje projekty prezentowały następującefi rmy:• Abonda, która wystawiła odzież lnianą,bieżniki, serwety a także autorską biżuterięartystyczną;• AS Ćmielów z piękną kolekcją porcelanowychręcznie malowanych fi gurek orazzastawy kawowej;• Wydawnictwo Dwie Siostry z oryginalnieilustrowanymi, ambitnymi książkami dladzieci i dorosłych;• Eurocosmetics z kosmetykami do makijażuoraz produktami przeznaczonymi do pielęgnacjiskóry i włosów;• Goshico z fi lcowymi i skórzanymi torebkamihaftowanymi ornamentami inspirowanymipolskim folklorem;• Ministerstwo Spraw Zagranicznych,przedstawiając oryginalne upominki wykonaneprzez polskich projektantów, które promowałynasz kraj podczas polskiej prezydencji w RadzieUnii Europejskiej w 2011 r.;• Minjio z ręcznie wykonanymi domkami dlalalek, które są inspirowane najlepszymi dorosłymiprojektami z zakresu wzornictwa;• Muji z Japonii z prostymi i funkcjonalnymi,a jednocześnie bardzo wyrafi nowanymimeblami oraz elementami wyposażenia i dekoracjiwnętrz;• Severino z ręcznie robionymi fi guramioraz pralinami czekoladowymi;• WellDone DOBRE RZECZY z produktamiwykonanymi z naturalnych materiałów(świeczniki, tace, drzewka puzzle).Należy także wspomnieć, że wymiana poglądówna temat roli wzornictwa i jego wszechstronnegowpływu na nasze życie toczyła siętakże w kuluarach w „nowej formule” podczasspecjalnych krótkich spotkań prelegentówi innych uczestników konferencji służąc bliskieji bardzo bezpośredniej wymianie doświadczeń,opinii i poglądów, nawiązywaniu kontaktów.(KB)Zdj. A. Szymańska i T. Klepczyński<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 31


Nasz gośćW OCZEKIWANIUNA „SZTUCZNĄ KOŚĆ”Rozmowa z prof. dr hab. Grażyną Ginalską,kierownikiem Katedry i Zakładu Biochemii i Biotechnologii WydziałuFarmaceutycznego UM w Lublinie– Jest Pani doktorem nauk przyrodniczych,doktorem habilitowanym naukbiologicznych w zakresie biochemii,profesorem nauk farmaceutycznych,naukowcem o olbrzymim dorobku –współautorem kilku patentów, autoremponad 180 publikacji.Przeczytałam w Pani biogramie, że specjalizujesię Pani w biochemii, biologiimolekularnej, biotechnologii biomateriałówi naukowo zajmuje się „modyfi kacjąbiomateriałów implantacyjnych czynnikamiaktywnymi biologicznie z przeznaczeniemdo wykorzystania w chirurgiiortopedycznej, stomatologicznej, urologicznej,naczyniowej…”Dlaczego po maturze wybrała Pani biochemię,jakże chyba nietypowo dla młodejkobiety i właśnie ona stała się pasjąi – co widać z późniejszych osiągnięć– naukowym przeznaczeniem?– Biologia była moją pasją od najmłodszychlat. Pochodzę ze Zwierzyńca – stolicy RoztoczańskiegoParku Narodowego. Mój ojciecbył leśniczym, a w domu panował kult przyrody.W szkole podstawowej i liceum miałamświetnych nauczycieli biologii, co pomagałomi w zdobywaniu wiedzy z tej dziedziny.Miałam wielką ochotę studiować medycynę,ale wystraszyłam się egzaminu z fi zyki i wybrałamstudia biologiczne na UMCS w Lublinie.Nigdy tego kroku nie żałowałam.Biochemia, którą wybrałam jako specjalizację,była moim ulubionym przedmiotem.Interesowały mnie przemiany chemicznezachodzące w komórkach organizmów podwpływem enzymów. Po studiach zostałamna macierzystej uczelni, mogąc dalej realizowaćswoją pasję.Pracując w Zakładzie Biochemii UMCSzajmowałam się modyfi kacjami białekenzymatycznych roślinnych i grzybowych,starając się znaleźć dla nich zastosowaniew biotechnologii. Jednak coś mnieciągnęło w stronę medycyny. Wydawałomi się interesujące zastosowanie modyfi -kacji chemicznej materiałów medycznych,np. protez naczyniowych, która chroniłabyje przed zasiedleniem bakterii. Okazało siępóźniej, że to był strzał w dziesiątkę. Wrazz zespołem udało nam się uzyskać dwapatenty dotyczące tej kwestii. Po przejściuna Wydział Farmaceutyczny UniwersytetuMedycznego w Lublinie, objęłam kierownictwoKatedry Biochemii i Biotechnologiii wtedy już na dobre zajęłam się biotechnologiąbiomateriałów wykorzystywanychw medycynie implantacyjnej.– Ostatnio za największe osiągnięciePani Profesor i kierowanego przezPanią zespołu uznano „wytworzeniebiomateriału kościozastępczego,biozgodnego i bioaktywnego wobectkanki kostnej”, który nazwano „sztucznąkością”. Otrzymała Pani już wielenagród i wyróżnień mi. in. w konkursie„Wynalazczyni 2011” organizowanymprzez NOT, UP RP, SPWiR i PrzeglądTechniczny.Jak narodziła się idea tego rodzaju poszukiwań,co spowodowało, że właśnieten problem „sztucznej kości” wzięłaPani Profesor pod uwagę w swych planachbadawczych?– Temat narodził się przypadkiem. Kilkuznajomych ortopedów zwróciło mi uwagęna nieporęczność materiałów kościozastępczych.Postanowiłam więc poszerzyćswoją działalność o ortopedię i chirurgięstomatologiczną.Pewnego razu, będąc na konferencji dotyczącejbiomateriałów, poznałam paniąprof. Annę Ślósarczyk z krakowskiej AGH,zajmującą się syntetycznymi hydroksyapatytami.Ona chętnie przystała na mojąpropozycję wspólnych badań.32 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Hydroksyapatyt to inaczej fosforan wapnia,który jako składnik nieorganiczny budujenaszą kość, więc do wypełnień ubytkówkości można wykorzystywać syntetycznyporowaty hydroksyapatyt w postaci granullub kształtek. Jednak ma on ograniczonezastosowanie, między innymi ze względuna nieporęczność w trakcie implantacjii niezbyt korzystne właściwości mechaniczne.Ceramika hydroksyapatytowa jest zbytkrucha i mało sprężysta, aby stać się satysfakcjonującymmateriałem implantacyjnym.Nasze badania nad wytworzeniem optymalnegobiomateriału do wypełnianiaubytków kostnych, rozwiązującego międzyinnymi problem nieporęczności chirurgicznej,trwały kilka lat. Tu właśnie przydała sięwiedza, którą zdobyłam wcześniej zajmującsię tematyką degradacji enzymatycznejbiopolimerów organicznych. Do wytworzeniakompozytu na bazie wysokoporowatejceramiki hydroksyapatytowej zastosowaliśmypolimer węglowodanowy. Otrzymanybiomateriał ma bardzo korzystne właściwości.Część ceramiczna, mająca strukturęmikro- i makroporowatą, odpowiedzialnajest za biozgodność i bioaktywność kompozytu,a fazy organiczna sprawia, że po namoczeniubiomateriał staje się elastycznyi sprężysty, łatwo dopasowuje się do kształtui wymiaru ubytku. Wymienione odmiennewłaściwości obu składników mają wpływna tzw. „poręczność chirurgiczną” produktu,czyli łatwe i szczelne wypełnianie ubytkówkostnych.To właśnie poręczność oraz sprężystośći plastyczność wyróżnia nasz materiałkościozastępczy spośród innych dostępnychna rynku preparatów. Ponadto maon odpowiednie własności mechanicznei wytrzymałość na ściskanie, zbliżonedo kości gąbczastej. Może stać się nośnikiemleków i substancji biologicznie aktywnych.Po wszczepieniu pozostaje na stałew miejscu implantacji, gdzie może stanowićrusztowanie dla komórek osteogennychpochodzących ze ścian ubytku kostnegooraz może pobudzać niezróżnicowanekomórki mezenchymatyczne do różnicowaniasię w komórki kostne. Te ostatnie walorynaszego kompozytu znacząco mogą wspomagaćproces rekonstrukcji kości.– Jak długo trwały prace badawcze?Po jakim czasie można było zademonstrować„światu” wynalazek? Czy wykorzystywałaPani w tym celu jakieśgranty naukowe?– Prace badawcze trwają od 2005 rokui jeszcze nie można mówić o ich zakończeniu.Niezbędne są bardzo szczegółowebadania z udziałem zwierząt i ludzi. Szczególniete ostatnie są bardzo ważne. Nawetjak kompozyt będzie dobrym substytutemkostnym u zwierząt, to nie wiemy, jak sięzachowa w organizmie ludzkim.Tego typu badania są niezwykle drogie.Pozwolić na nie mogą sobie tylko dużefi rmy zajmujące się produkcją materiałówimplantacyjnych. My oczywiście staramysię o fi nansowanie w ramach konkursówministerialnych. Obecnie mamy jeden grantbadawczy dotyczący testowania naszej„sztucznej kości” na zwierzętach laboratoryjnych.Kierownikiem tego grantu jest panidr Izabela Polkowska, świetny chirurg i specjalistaw dziedzinie stomatologii zwierzęcej,która od kilku lat współpracuje z naszymzespołem. Przeprowadza implantacje „naszejkości” pacjentom Kliniki Chirurgii ZwierzątWydziału Medycyny Weterynaryjnej UPw Lublinie i jako chirurg ocenia właściwościnaszego kompozytu kościozastępczego.W tej chwili jest za wcześnie, by określićkiedy nasz wynalazek zostanie wdrożonyi będzie możliwe jego stosowanie.Poza pracą nad naszym elastycznym materiałemkościozastępczym, prowadzimybadania nad innymi materiałami, któremogą również uzyskać zastosowanie jakomateriał implantacyjny.Osiągnięciem zespołu jest założenie konsorcjummiędzyuczelnianego, które uzyskałodofi nansowanie ze środków Unii EuropejskiejProgramu Operacyjnego InnowacyjnaGospodarka POIG 01.03.01-00-005/09(2010-<strong>2012</strong>) na projekt o nazwie „Nowe,wielofunkcyjne substytuty kostne, o wysokiejporęczności chirurgicznej”. W składkonsorcjum weszły: Katedra TechnologiiCeramiki i Materiałów Ogniotrwałych, AGHw Krakowie, Katedra Biochemii i Biotechnologii,Uniwersytetu Medycznego w Lublinie,a ponadto Warszawski UniwersytetMedyczny oraz Collegium Medicum UJw Krakowie. Koordynatorem projektu jestprof. dr hab. inż. Anna Ślósarczyk. Konsorcjumzajmuje się wytwarzaniem i badaniemnowatorskich materiałów kościozastępczych,innych niż ten znany. Mamy nadzieję,że jeszcze uda nam się zmodyfi kować naszprodukt fl agowy albo uzyskać nowy o innychwalorach aplikacyjnych.– Jakie nadzieje można wiązać z tymszczególnym innowacyjnym biomateriałem?Jak szerokie zastosowanie mogłabymieć „sztuczna kość” w chirurgii?– Istnieje ogromne zapotrzebowanie na materiałykościozastępcze, które w leczeniuubytków kości pozwolą zastąpić naturalnewszczepy kostne. Potrzebuje je zwłaszczastomatologia implantacyjna oraz ortopedia.Najlepsze jest oczywiście zastosowaniekości własnej, bo ona jest materiałem najbardziejkompatybilnym, jednak najbardziejproblematycznym do pozyskania. Gdyzatem niemożliwe jest użycie kości własnejpacjenta stosuje się zamienniki np. „kośćsyntetyczną” dającą możliwość wypełnieniaubytku.Nasza „sztuczna kość” może być wykorzystywanajako materiał implantacyjnyw chirurgii twarzowo-szczękowej, chirurgiiurazowej (zwłaszcza w chirurgii ręki i stopy),ortopedii i chirurgii weterynaryjnej. Naszkompozyt wszczepiany jest pacjentom KlinikiChirurgii Zwierząt Wydziału MedycynyWeterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczegow Lublinie. Uzyskane rezultaty są pomyślne.Kompozyt wykorzystany jest międzyinnymi do leczenia przetok ustno-nosowychu psów i kotów. Wg chirurgów utrzymujesię znakomicie w miejscu implantacjize względu na zdolność dopasowywaniado kształtu ubytku i jest bardzo skutecznymmateriałem przyspieszającym gojenie tkankikostnej – już po 4 miesiącach widoczny byłefekt regeneracji w tkance kostnej.Tak więc z naszym materiałem kościozastępczymwiążemy duże nadzieje. Zakładamy,że będzie on wspomagał procesleczenia i jednocześnie ułatwi pracę specjalistomprzeprowadzającym niejednokrotniewielogodzinne operacje. Chcę tu podkreślić,że największą zaletą nowego materiałujest to, że nie będzie konieczna powtórnaoperacja, by usunąć implant, co oszczędzipacjentowi dodatkowego stresu, bólui znacznie obniży koszty procedur medycznych.– Wynalazek został opatentowanyw UP RP i zagranicą. Jakie problemy<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 33


prawne były przeszkodą (a może nadalsą?) w pracach nad tym wynalazkiem?– Jeden wynalazek dotyczący wytworzeniamateriału kościozastępczego rzeczywiściezostał opatentowany w UP RP i to bardzoszybko, bo w niecały rok od złożeniadokumentacji. Zgłosiliśmy go również w EuropejskimUrzędzie <strong>Patentowy</strong>m (EPO).Natomiast drugi wynalazek dotyczącymodyfi kacji biokompozytu lekiem jeszczeczeka na rozpatrzenie. Mamy nadzieję,że również zostanie niebawem opatentowany.Ten wynalazek umożliwi kompozytowiprzejście do nowej formuły materiałów –oprócz zastosowań implantacyjnych będzietzw. nośnikiem leków. Zgodnie z ustalonymporządkiem prawnym właścicielem wymienionychwynalazków był Uniwersytet Medycznyw Lublinie. Decyzje, co do dalszegoich losu, należały więc do Uniwersytetu.Jednak władze rektorskie zdecydowały,że prawa własnościowe przeniesie się równieżna autorów, będących jednocześniepracownikami UM. Ta decyzja była bardzoważna, autorzy już mogli decydować o dalszychlosach wynalazków.– Jak wiadomo spowodowała Pani Profesor,że na Uniwersytecie Medycznymw Lublinie powstała spółka tzw. spinoff,która ma doprowadzić do wdrożeniawynalazku. Co jest największymjej problemem – sprawy fi nansowe?Czy i na jakich zasadach uczelniauczestniczy w spółce? Czy poza uczelniąśrodowiska biznesowe wyraziłychęć współpracy?– W celu przeprowadzenia procesu rejestracjii wdrożenia wytworzonego produktukościozastępczego utworzyliśmy mikroprzedsiębiorstwo – Medical Inventi Spółkaz o.o., w założeniu mające doprowadzićdo wykorzystania wynalazków dotyczącychtzw. „sztucznej kości”. Spółka ta stanowipołączenie środowiska akademickiego(Uniwersytet Medyczny w Lublinie) i biznesowego(kapitał prywatny). Jest więcpodmiotem typu spin-off.Celem spółki jest nie tylko pozyskiwanieśrodków na przeprowadzenie badań klinicznychoraz na wytworzenie linii technologiczno-produkcyjnej,ale też i doprowadzeniedo rejestracji i produkcji substytutu kostnego.Jest to pierwsza w Polsce spółka typuspin-off, która obejmuje jako współudziałowcównie tylko uczelnię i prywatnegoinwestora, ale również współtwórców patentu.Dwóch naukowców objęło 26 proc.udziałów, uczelnia 24 proc., a prywatnyinwestor ma 50 proc. udziałów.Ja zostałam prezesem spółki. Przedstawicieluczelni fi guruje w Radzie Nadzorczejoraz jeszcze jeden przedstawiciel UMbierze udział w Walnych ZgromadzeniachWspólników. Ilość głosów zależyod ilości udziałów w spółce. Formuła takajest niezmiernie istotna w przypadku powstawaniaspółek z dziedziny medycynyi biotechnologii, ponieważ bez naukowcówprzedsiębiorca ze względu na brak konkretnejwiedzy specjalistycznej nie jest zdolnydo prawidłowego rozwinięcia zagadnieniai doprowadzenia do modyfi kacji produktulub badań klinicznych. Problemem dlaspółki są oczywiście fundusze na szerokozakrojone badania z udziałem pacjentóworaz na ubezpieczenie tych badań.Obecnie pracujemy nad przygotowaniemwniosków o dofi nansowanie tych badań.Mamy nadzieję, że otrzymamy takie dofinansowanie i badania przeprowadzimy.Staramy się spotykać ze środowiskamibiznesowymi i możemy zauważyć zainteresowaniez ich strony. Jednak jest to bardzoostrożne zainteresowanie. Jest to zrozumia-Prof. Ginalska podczas wręczania nagród dla „Wynalazczyni 2011”łe w obecnej sytuacji, gdy nie ma wynikówbadań na ludziach. Lokowanie dużychpieniędzy w przedsięwzięcie biotechnologicznewymaga odwagi tym bardziej,że sukces biznesowy może przyjść dopieroza kilka lat.– Kiedy można się spodziewać,że „sztuczna kość ” czyli jak pani mówifachowo – materiał kościozastępczystanie się standardowym środkiem stosowanymzapewne nie tylko w polskiejmedycynie?– Obecnie przygotowujemy wniosekdo NCBiR o dofi nansowanie naszychbadań. Chcemy, by uzyskane rezultatydotyczyły dużej grupy przypadków. Jestto bardzo ważne dla wykonania analizystatystycznej. Na pytanie o prace wdrożeniowe,nie mogę w tej chwili odpowiedzieć.Na pewno oprócz badań klinicznychpotrzebna jeszcze będzie tzw. certyfi kacjamateriału, aby można było mówić o uruchomieniuprodukcji kompozytu.– Życzę powodzenia Pani i spółce i namwszystkim szybkiego uruchomieniaprodukcji „sztucznej kości”. Dziękujęza rozmowę.Rozmawiała Anna SzymańskaZdj. archiwum prof. G. Ginalskiej34 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


NARUSZENIEPATENTUProf. dr Elżbieta Traple, UJProblematyka naruszenia patentu jest niezmiernie szeroka i zagadnieniu temu poświęcono już sporomiejsca w doktrynie. Warto jednak naświetlić bliżej niektóre problemy wciąż wywołujące kontrowersjew doktrynie i praktyce. Należą do nich zagadnienia przedmiotowego zakresu patentu, częściowegonaruszenia patentu, kwalifikacji czynności eksportu i importu oraz tranzytu w świetle zasadyterytorializmu i postępowań celnych, pośredniego naruszenia patentu, skuteczności zarzutu posiadaniawłasnego patentu, stawianego przez naruszyciela w trakcie procesu.Przedmiotowy zakres patentuPodstawowym problemem, przed jakimstaje sąd w procesie o naruszenie, jestokreślenie przedmiotowego zakresu patentu.Ustalenie tego zakresu jest czasem wyjątkowoskomplikowane i jak wiadomo istnieją różnekoncepcje dotyczące sposobu ustalania zastrzeżonegopatentem przedmiotu ochrony.Nie ulega wątpliwości, że współczesne systemypatentowe, posługując się konstrukcjązastrzeżeń patentowych, opierają się na zbliżonychdo siebie zasadach budowania monopolupatentowego, jednak ciągle istnieją międzynimi istotne różnice, które mogą prowadzićdo różnych rozstrzygnięć co do zakresu przedmiotowegopatentu w oparciu o taki sam patent.Różnice te występują także wśród krajównależących do Konwencji Monachijskiej o patencieeuropejskim (dalej KPE), chociaż art.69 KPE stanowi jednolitą podstawę określaniaprzedmiotu ochrony i powinien być jednakowostosowany we wszystkich krajach konwencyjnych.Przyczynia się do tego, jak wiadomo,różna tradycja panująca w poszczególnychkrajach, jak i bardzo ogólne wytyczne zawartew Protokole Interpretacyjnym do art. 69 KPE.Państwa członkowskie nie są obowiązanedostosować swoich ustaw krajowychdo art. 69 i Protokołu interpretacyjnego. Jednakbiorąc pod uwagę, że jednym z celów Konwencjibyło ujednolicenie zasad rządzącychpatentami w krajach członkowskich, wpływKonwencji na prawa krajowe i zasady interpretowaniaprawa krajowego jest znaczny.Nie ulega wątpliwości, że patent europejskiwinien być interpretowany zgodnie z art. 69i Protokołem interpretacyjnym, nawet, jeśli regulacjakrajowa dotycząca patentów krajowychprzewiduje inne zasady.W doktrynie polskiej prof. Michał du Vall wyraziłstanowisko, że w Protokole interpretacyjnymzakres prawa z patentu jest ujęty szerzej niżw ustawie Prawo własności przemysłowej(dalej pwp). Autor ten jest zdania, że obecniew prawie polskim istnieje wobec tego dualizmw zakresie interpretacji zastrzeżeń patentowychi nie ma podstaw do interpretacji zastrzeżeńpatentów krajowych w sposób określonyw Protokole (M. du Vall, Prawo patentowe,Warszawa 2008, s. 240).Należy rozważyć, na ile prawo polskierzeczywiście przyjmuje inny niżw Konwencji model budowania przedmiotowegozakresu patentu. Art. 63 pwp stanowi,że zakres przedmiotowy patentu określajązastrzeżenia patentowe, zawarte w opisiepatentowym, a opis wynalazku i rysunki mogąsłużyć do wykładni zastrzeżeń. Szczegółowewymogi dotyczące zgłoszenia wynalazku orazzakres i tryb rozpatrywania zgłoszeń określaRozporządzenie Rady Ministrów z 17 czerwca2001 w sprawie dokonywania i rozpatrywaniazgłoszeń wynalazków i wzorów użytkowych.W § 6 pkt. 4 rozporządzenia wymaga się, abyopis określał wynalazek, ujawniając go zgodnie<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 35


z zastrzeżeniami patentowymi, tak, aby istotawynalazku i całe rozwiązanie było zrozumiałew stopniu potrzebnym do urzeczywistnieniawynalazku. Zatem opis stanowi swoisterozwinięcie cech ujętych w zastrzeżeniach.Opis stanowi obowiązkową część zgłoszeniai stanowi podstawę formułowania zastrzeżeń.Opis, przedstawiając przedmiot wynalazkuw odniesieniu do stanu techniki w dziedzinie,której dotyczy wynalazek, nie tylko „ może”służyć wykładni, ale zawsze tej wykładni i ustaleniuzakresu przedmiotowego patentu służy.Dlatego z faktu, że pwp używa w art. 63 ust. 2sformułowania: „ opis i rysunki mogą służyćwykładni „, zaś art. 69 KPE „ służą wykładni”nie można wyciągać wniosku o różnicy pomiędzyregulacją zawartą w pwp, a art. 69 Konwencji.Okoliczność, że w art. 63 nie wspominasię o ekwiwalentach także nie ma istotnegoznaczenia, gdyż o zakresie patentu rozstrzygawyłącznie art. 69 KPE, zaś Protokół jest tylkowyjaśnieniem, jak powinna wyglądać racjonalnawykładnia, tj. wykładnia uwzględniającakonieczność zachowania równowagi pomiędzyinteresem publicznym, leżącym w pewnościstanu prawnego a interesem wynalazcy w uzyskaniujak najszerszej ochrony.Warto także wskazać na okoliczność,że dopuszczalne jest użycie w zastrzeżeniachterminów technicznych, którenie są stosowane powszechnie w technicei dopiero w opisie znajdziemy ich znaczenie.Zajęte tu stanowisko nie oznacza, że cechyujęte w opisie a nie wynikające z zastrzeżeńsą objęte ochroną. Zakres ochrony musi byćustalony po przeprowadzeniu interpretacjizastrzeżeń w świetle tego, co znajduje sięw opisie i co w przekonaniu znawcy technikijest wynalazkiem. Zatem nie dostrzegam zasadniczejróżnicy w sposobie określania zakresuprzedmiotowego patentu między art. 69Konwencji a regulacją polską odnoszącą siędo patentów krajowych. Tak na gruncie art. 63pwp, jak i art. 69 Konwencji opis jest podstawądo interpretacji zastrzeżeń i określenia zakresuochrony, przy czym nie może być to interpretacjaliteralna.Stanowisko o braku różnicy w obu uregulowaniachpozwala na odwołanie się do bogategoorzecznictwa wydanego na gruncie art. 69Konwencji i na skorzystanie z dorobku doktrynyzagranicznej dotyczącego przedmiotowegozakresu patentu.1. Częściowe naruszenie patentuW trakcie procesu o naruszenie patentumoże pojawić się problem dopuszczalnościkoncepcji częściowego naruszenia patentu.Chodzi o rozstrzygnięcie pytania, czy z naruszeniempatentu mamy do czynienia tylkowtedy, gdy każdy element rozwiązania objętyzastrzeżeniami wystąpi w przeciwstawianymrozwiązaniu, czy też wystarczy, że przejętezostaną istotne elementy rozwiązania.M. du Vall, podkreślając, że zagadnienieto jest kontrowersyjne zarówno w doktrynie,jak i orzecznictwie państw członkowskichKPE, uważa, iż brak jest podstaw do przyjęciaczęściowej ochrony patentu (M. du Vall, op.cit.s. 250 i 252). Koncepcja częściowej ochronyrzeczywiście wymagałaby wyodrębnianiaw wynalazku cech istotnych i nieistotnych,co może powodować brak pewności prawnej.Zanim jednak rozstrzygnie się problem dopuszczalnościstosowania koncepcji częściowejochrony, należy zdefi niować samo pojęcie.Problem częściowej ochrony nie może byćmylony z zagadnieniem sposobu interpretowaniazakresu ochrony wynalazku.Jeśli w rozwiązaniu, co do którego występujezarzut naruszenia patentu, wykorzystujesię tylko część rozwiązania objętegopatentem, a pozostała część została zastąpionaelementami równoważnymi, to nie mamydo czynienia z problemem częściowej ochronytylko z zagadnieniem interpretacji zakresupatentu. Jeśli zatem patent zawiera elementyA, B, C i element C został zastąpiony elementemC 1 , który jest jego ekwiwalentem, problemnaruszenia częściowego nie powstaje. Jeśliw rozwiązaniu przeciwstawianym opatentowanemu,element C nie występuje i nie zostałzastąpiony żadnym innym elementem, którymógłby być zakwalifi kowany jako ekwiwalent,wtedy mówimy o problemie ochrony częściowej.W odniesieniu do koncepcji ochrony częściowejpojawia się problem pewności prawnejoraz zagadnienie jednolitości wynalazku.Przeciwnicy dopuszczenia ochrony częściowejpodkreślają, że podważa ona pewność prawa,skoro także zastosowanie części rozwiązaniamoże prowadzić do naruszenia.Należy jednak zauważyć, że ocena ewentualnegonaruszenia przy dopuszczeniu częściowegowykorzystania wynalazku nie możeobejść się bez ustalenia na czym polega jegoistota. Zatem przejęcie elementów, które w całościpozwolą na realizację istoty wynalazkupowinno być uznane za naruszenie, nawet, jeślipodmiot stosujący rozwiązanie przeciwstawianenie wykorzystuje wszystkich zastrzeżonychcech, o ile te cechy mogły być pominięte bezszkody dla realizacji wynalazku.Wiceprezes UP RP A. Pyrża podczaswykładu wręczył prof. Elżbiecie Trapleodznakę honorową „Za zasługi dlaWynalazczości” (Zdj. M. Borkowski)36 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Może się zdarzyć także, że jednozgłoszenie obejmuje więcej niż jedenwynalazek, wówczas powstaje problem ocenynaruszenia z punktu widzenia powiązaniarozwiązań objętych jednym wnioskiem. Zasadajednolitości oznacza, że zgłoszenie możeobjąć więcej niż jeden wynalazek tylko wtedy,gdy rozwiązania są połączone ze sobą w takisposób, że stanowią jeden pomysł wynalazczy.Chodzi tu najczęściej o kombinację urządzeńlub układów współpracujących ze sobą.W takiej sytuacji wykorzystanie oddzielneobu wynalazków nie stanowiłoby naruszeniagdyż brak byłoby realizacji istotnej cechyrozwiązania, tj. cechy współpracy (por. K.Szczepanowska-Kozłowska, Patent Europejski,przedmiotowy zakres ochrony, Warszawa 1998s. 116-122, która uważa, że na gruncie KPEnie budzi wątpliwości dopuszczalność częściowejochrony).2. Eksport, import i tranzytw świetle zasady terytorializmuprawa z patentu i postępowańcelnychArt. 63 pwp stanowi, że przez uzyskaniepatentu nabywa się prawo wyłącznegokorzystania z wynalazku w sposób zarobkowylub zawodowy na obszarze RP.Jednocześnie w art. 66 pwp wymienia sięw sposób wyczerpujący, jakich działań uprawnionyz patentu może zakazać osobie trzeciej.Występuje tu zatem pewien brak symetrii, polegającyna tym, że sfera negatywna, zakazowa,nie pokrywa się ze sferą pozytywną, inaczej niżnp. w przypadku praw autorskich, gdzie każdewkroczenie w sferę pozytywną stanowi naruszenie,chyba, że dane działanie jest objętedozwolonym użytkiem. Taka konstrukcja rodziistotne problemy interpretacyjne i praktyczne.A. Szewc jest zdania, że wyliczenie zawartew art. 66 pwp ma charakter jedynie przykładowyi osoby trzecie nie mogą bez zgody uprawnionegokorzystać w sposób zarobkowy lubzawodowy z wynalazku także wtedy, gdy danedziałanie nie mieści się w wyliczeniu zawartymw art. 66. (A. Szewc, Naruszenie własnościprzemysłowej, Warszawa 2003, s. 51).Cd. artykułu na stronie 107Z notatnika rzecznika prasowegoPrzez media przetoczyła się niedawnofala publikacji dotyczącapostępowania amerykańskiej AkademiiFilmowej, która za pośrednictwem kancelariiprawnej zażądała od StowarzyszeniaTwórców Ludowych w Lublinie zaprzestaniaużywania nazwy „Ludowe Oskary”,które przyznawane są w formie statuetkiChrystusa Frasobliwego za najciekawszewydarzenie kultury ludowej w Polsce. Telewizjazawitała i do Urzędu PatentowegoRzeczypospolitej Polskiej z pytaniem o to,czy polscy twórcy ludowi naruszają prawaAmerykanów do Oscara.Amerykańska Akademia Filmowa posiadazarejestrowany w Urzędzie <strong>Patentowy</strong>mod 1990 roku znak towarowy Oscar i jakojego właściciel może zgodnie z prawemżądać od osób używających takiego oznaczeniazaprzestania jego wykorzystywania.Ochrona tego znaku obejmuje m.in. książkii broszury dotyczące przemysłu fi lmowegoi indywidualności świata fi lmowego, kompletyprasowe zawierające szczegółoweinformacje dotyczące projekcji i prezentacjikandydatur do nagród oraz wiele innychpól dotyczących zagadnień związanychz kulturą fi lmową.Wswoim piśmie Amerykanie wskazują,że twórcy ludowi „bezprawniewykorzystują prestiż amerykańskiejnagrody i powodują rozwodnienie renomyznaku towarowego Oscar”. Z tymi zarzutamiStowarzyszenie Twórców Ludowych sięnie zgadza. Prawnicy Stowarzyszenia uważają,że zarzut korzystania przez twórcówludowych z renomy znaku towarowegoOscar jest poważną nadinterpretacją.OSKARNA LUDOWONazwa nagrody „Ludowe Oskary” (pisaneprzez K, a nie przez C) odnosi się bowiemwyłącznie do imienia polskiego etnografaOskara Kolberga (1814-1890), który był wybitnymbadaczem polskiej kultury ludowej.Jako pierwszy zgromadził i uporządkowałwedług regionów wiedzę na temat polskiejtwórczości ludowej – muzyki, tańców, zwyczajówi mowy. Jednym z jego osiągnięćbyło zebranie tysięcy rodzimych melodiiludowych.Obie strony mają więc argumenty,aby korzystać ze słowa „Oskar”w swojej działalności i jeżeli nie dojdziedo polubownego rozwiązania, sprawamoże podlegać rozstrzygnięciu sądowemu.Na marginesie tej historii nie można jednakoprzeć się wrażeniu, że kancelaria prawnareprezentująca amerykańską AkademięFilmową wykazała się szczególną „czujnością”,skoro wytropiła w Polsce nagrodęprzyznawaną m.in. za takie osiągnięcia, jakwystawa „Rola chleba w kulturze ludowej”.Nie przesądzając o racjach stron w tymsporze, dowodzi to, że ochrona własnościprzemysłowej przez wielkie korporacje międzynarodowejest w naszym kraju corazbardziej skuteczna i warto przed rozpoczęciemużytkowania jakiejś nazwy upewnićsię, że nie stanowi ona cudzej własności.Wzglobalizowanym świecie i dobieInternetu żadna aktywnośćzwiązana z szeroko pojętą własnościąintelektualną nie może pozostać bowiemniezauważona przez zainteresowanych...Adam Taukert<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 37


Jak nie dać się okraść z wynalazku, czyli kilka rzeczy które oburząSZTUKAPATENTOWANIARozmowa z Marcinem Gędłkiem,głównym specjalistą ds. współpracy międzynarodowejw Gabinecie Prezesa Urzędu Patentowego RP(przedruk, artykuł został opublikowany 6 lutego <strong>2012</strong> r. w Magazynie Gospodarczym Gazety Wyborczej– Biznes, Ludzie, Pieniądze oraz na serwisie wyborcza.biz)Za wcześnie? Źle. Za późno? Źle.Ale najgorzej wcale. Jak patentować, by nie żałować?Artur Włodarski, Gazeta Wyborcza: Dzieńdobry, mam pomysł na wynalazek. Ale nimgo zdradzę, jakie to kurioza ludzie chcieliopatentować?– Perpetuum mobile zdarza się dość często.Był czołg jonowy z takim napędem jak w serialu„Star Trek...”Co było nie tak z czołgiem jonowym?– To, że do prędkości 50 km/godz. rozpędzałbysię... kilka dni. Miałby rację bytu tylkow kosmicznej próżni. Stąd kuriozalność tegopomysłu. Co jeszcze? Był alfabet...Jak to „alfabet”?– No łaciński, a, b, c itd. Kilka lat temu wpłynęłozgłoszenie uzasadnione dobrem Polski:„Polska bardzo by się wzbogaciła na opłatachlicencyjnych pobieranych za korzystanie z alfabetuwszędzie na świecie”. Odmówiliśmy.Jakie warunki muszą być spełnione?– By coś opatentować? Cztery: to coś musimieć charakter techniczny, być nowe, posiadaćpoziom wynalazczy i nadawać się do przemysłowegostosowania.Inne błędy, które popełniają wynalazcy?– Za szybko ujawniają wynalazek. To musi byćświatowa nowość, dlatego do czasu zgłoszenianie wolno pokazywać go publicznie czy publikować.W tym ostatnim celują zwłaszczanaukowcy, którzy uważają, że liczba publikacjijest miarą ich dorobku. A więc publikują i tymsamym niweczą walor nowości i szansę na patent.Teraz się to zmienia – za patent przysługujetyle punktów, co za publikacje w prestiżowychpismach. No i bywa, że naukowcy patentująrozwiązania praktycznie bezwartościowe.Wyłącznie dla punktów.Kolejny błąd? Nie patentują czegoś, co na patentzasługuje. Bo nie przyszło im to do głowyalbo nie docenili wartości komercyjnej pomysłu.Takich rzeczy jest mnóstwo, nawet wśródtych codziennego użytku. Ale najbardziejspektakularny przykład to internet. Gdyby TimBerners-Lee opatentował usługę WWW, ktowie, czy nie byłby największym benefi cjentemrewolucji informatycznej, którą de facto wywołał,pozostawiając w tyle szefów Microsoftuczy Apple’a.Choć wtedy internet wyglądałby pewnieinaczej.– Zdaniem niektórych byłby uboższy, zdanieminnych – niekoniecznie. Mike Masnick, założycielfi rmy Floor64 i autor popularnego bloguTechdirt, uważa, że zamiast globalnej sieciinternauci poruszaliby się po poletkach obwarowanychlicencjami, a uprawianych przez AOL,CompuServe, Prodigy czy innych dostawcówusług online. Nie byłoby Google’a ani żadnejporządnej wyszukiwarki. Ludzie używaliby sieciraczej do konsumpcji niż komunikacji, nie byłobyblogów i Twittera. Nie byłoby nawet iPhonów,a co najwyżej jakieś kalekie AOL-Phony o nieporównaniemniejszych możliwościach.Chyba nie mógłby nam tego zrobić!– Opatentować WWW? Mógłby. Tak przynajmniejuważa Francis Gurry, szef ŚwiatowejOrganizacji Własności Intelektualnej. I gdybyBerners-Lee to zrobił, patent wygasłby w połowie2011 r. Czyli dopiero od kilku miesięcymoglibyśmy korzystać z html i stron WWW bezlicencyjnych opłat. Co ciekawe, Gurry twierdzi,że internet byłby przez to lepszy i rozwijałby sięszybciej pod warunkiem elastycznego systemulicencji. Przeciwnicy ACTA raczej się z tymnie zgodzą...38 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Inna rzecz, że czasem nie sposób ocenićpotencjału wynalazku. Np. MP3 – najpopularniejszyw świecie sposób kodowania dźwięku– z początku wyceniano ledwie na... 40 tys.ECU [prekursorów euro]. A dziś z tytułu opłat licencyjnychprzysparza Instytutowi Fraunhoferaw Niemczech ponad 100 mln euro rocznie.Jaki pech może jeszcze spotkać wynalazcę?– Jeśli np. odkryje coś za szybko. Bo kiedyrozwiązanie wyprzedza epokę, leży na półcelatami. I zanim ktoś je doceni, patent wygasai śmietankę spija kto inny. Taki iPod: w zasadzienarodził się w 1979 r., tuż po debiucie walkmana– popularnego kaseciaka fi rmy Sony. Wtedyteż został opatentowany. Ale nie przez Apple’a,tylko 23-letniego Brytyjczyka Kane Kramera.Jego przenośny odtwarzacz z centralnymczterokierunkowym przyciskiem do przewijanialisty utworów mocno przypominał pierwszegoiPoda, którego wyprzedził o dobre dwiedekady. Niestety, cena i dostępność pamięciRAM sprawiły, że pierwowzór iPoda mieściłtylko 3,5 min muzyki. Kramer nie zdołał anigo wdrożyć, ani na nim zarobić. Nie miał też 60tys. funtów na odnowienie międzynarodowegopatentu, który ostatecznie wygasł w 1988 r. 20lat później doczekał się jednak uznania: fi rmaApple ofi cjalnie przyznała, że faktycznym wynalazcąiPoda jest Kane Kramer.Coś takiego chyba nie zdarza się często.– Już prawie wcale. Większym problemem,zwłaszcza polskich wynalazców, jest to,że nie patentują wynalazków za granicą.I bywa, że ktoś stamtąd rozpoczyna produkcjęi zarabia na ich pomyśle. Tak było z testamiDNA na raka piersi. W 1999 r. zespół naukowcówze Szczecina znalazł świetny sposóbna wykrywanie wadliwych kopii genów BRCA1i BRCA2. Ich test był 60 razy tańszy i 30 razyszybszy od innych – kosztował 50, a nie 3000euro i dawał wyniki po dwóch dniach,a nie po dwóch miesiącach. Niestety, chroniłgo tylko polski patent. Zagraniczna konkurencjazaczęła go kopiować, a potencjalne wpływyz licencji mogące iść w setki milionów złotychzostały bezpowrotnie utracone.A te kopie polskiego testu można u nassprzedawać?– Nie. Gdy chodzi o własność intelektualną,nie obowiązuje zasada swobodnego przepływutowarów na rynku wewnątrz unijnym.A więc jeśli np. opatentujemy coś w Polsce,a w Niemczech konkurent ruszy z produkcją,wówczas może bezkarnie rozprowadzaćto w całej Europie. Prócz Polski.Czyli jak coś opatentujemy, to nikt nigdziew świecie nie może tego zrobić. Ale możena tym zarabiać?– Tak. Bo nie ma czegoś takiego, jak patentglobalny czy choćby unijny. Próby wprowadzeniatego ostatniego trwają 40 lat i sięgają czasówEWG. Dziś, starając się o ochronę w wielukrajach, najprościej jest dokonać zgłoszeniaw monachijskiej centrali EPO [EuropejskimBiurze <strong>Patentowy</strong>m] lub w genewskiej siedzibieWIPO/PCT [Światowej Organizacji WłasnościIntelektualnej]. EPO pokrywa 38 państw,PCT – 142. Co nie znaczy, że wystarczy złożyćzgłoszenie, i już. Trzeba je przetłumaczyćna języki urzędowe krajów, w którym patentma obowiązywać i wynająć w nich rzecznika.Jedno i drugie może pochłonąć tysiące euro.Może się więc zdarzyć, że to, co chcęopatentować, ktoś już opatentował,np. po chińsku?– Może. Ale to jest zmartwienie rzecznika. Wynajmujemygo, żeby nam zrobił poszukiwaniew stanie techniki. Wertuje różne bazy danych,by ocenić, czy można patentować, czy nie.Choć bez 100-proc. pewności. Bo przecieżmogą być rozwiązania ujawnione, lecz nieopatentowane.W efekcie aż 40 proc. zgłoszeńpatentowych spotyka odmowa.Karkołomne zadanie. Trudno zostać rzecznikiem?– Trudno. A zwłaszcza europejskim, czylitakim, który może reprezentować klientaprzed EPO. Chyba że skorzystał z klauzulidziadka – grandfather clause. Dzięki niej ten,kto był rzecznikiem przed 1 marca 2004 r.,automatycznie nabywał uprawnień rzecznikaeuropejskiego. Teraz musiałby w tym celu zdaćbardzo ciężki egzamin po angielsku, francuskulub niemiecku. W sumie czynnych rzecznikówmamy w Polsce kilkuset. Ich obowiązki zależąod umowy z klientem. Poza sprawdzaniem bazdanych pilnują, by zgłoszenie było prawidłowosformułowane, opłaty uiszczane w terminie itp.Każdy wniosek patentowy przechodziprzez rzecznika?– Nie, czasem robią to sami wynalazcy. Ale ryzykują.Bo owszem, poprawki można nanosić,ale nie w części merytorycznej. Trzeba np. wiedzieć,jak zrobić zastrzeżenia, które są sercempatentu, a których może być nawet kilkaset. Źlesformułowane, narażą patent na łatwe obejścieprzez konkurencję lub odrzucenie przez nas.Wtedy pieniądze wydane na zgłoszenie przepadają.Patent międzynarodowy jest droższy?– Znacznie. Tak jego zgłoszenie, jak i utrzymanie.10-letnia ochrona wynalazku w Polsce jestmożliwa już za 3,5 tys. zł. A w 10 państwachnależących do Europejskiej Organizacji Patentowejto ponad 30 tys. euro. W obu przypadkachopłata co roku rośnie, by właścicielpatentu nie bronił go jak pies ogrodnika, leczmożliwie szybko udostępnił ogółowi. Dlategochoć patenty mogą być ważne do 20 lat, małoktóry dociąga do dziesięciu.Ale bywa, że i najdłuższa ochrona wydaje sięwynalazcy za krótka. Wtedy nawet nie starasię o patent. Wiedząc, że po jego wygaśnięciukonkurencja miałaby wgląd w opis i mogłabybezkarnie kopiować produkt, wybiera utrzymanieknow-how w tajemnicy, jak długo się da.Tak od 126 lat dzieje się z coca-colą. Recepturaopracowana jeszcze w XIX wieku przezJohna Pembertona nigdy nie została opatentowanai wciąż jest najpilniej strzeżona tajemnicąThe Coca-Cola Company. Podobnym fi rmowymsekretem jest przepis na panierkę KFC.To chyba absolutne wyjątki.– Zdziwiłby się pan. Niektóre technologiesą tak złożone, że fi rmom nie opłaca sięujawniać know-how we wniosku patentowym.Nie chcą inspirować konkurencji. A czasamiodwrotnie – patentują dla odwrócenia uwagi:zgłaszają coś błahego, a to, co istotne, wolątrzymać w głowach i sejfach. Zdarzają się teżpatenty obliczone wyłącznie na wizerunekfi rmy, która – co za przypadek – szykuje siędo wejścia na giełdę.Wśród patentów nie brak takich, na którychwygaśnięcie niecierpliwie czeka konkurencja.Tak było np. z bateriami alkalicznymi Duracella,które okazały się dużo trwalsze niż inne, a użytaw nich technologia nie miała sobie równychnawet po ustaniu ochrony. I kiedy tylko patentwygasł, inni producenci skopiowali rozwiązaniaDuracella.Zdj. A. TaukertCd. artykułu na stronie 109<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 39


Czy konwencjonalne metody hodowli roślin mają szansę na patent?SPORY WOKÓŁ„BROCCOLI” i „TOMATO”Dr Ewa WaszkowskaMiejmy nadzieją, że lato już przed nami. A lato, to świeże owoce i warzywa, na myśl których aż….i tu każdy może sobie dopowiedzieć o swoich ulubionych na nie reakcjach.Kto nie lubi na przykład czerwonych, pachnących, jędrnych pomidorów?Gorzej jest z brokułami. Nie wszyscy są ich amatorami.Np. prezydent Stanów Zjednoczonych w latachdziewięćdziesiątych zakazał (!) ich podawania w Białym Domui w swoim Air Force One. Po prostu ich nie lubił. Ale nie bierzmyprzykładu z byłego prezydenta. Brokuły zawierają bardzo dużeilości witaminy C, nawet po ich ugotowaniu. Mają też dużo wapnia,zbawiennego dla naszych kości, również sporo żelaza i potasu, potrzebnegoprzy budowaniu czerwonych krwinek. W ostatnich latach dużo mówi się teżo właściwościach przeciwnowotworowych brokułów. Jednym słowem – prawdziwyrezerwuar zbawiennych dla naszego zdrowia składników. Pozostaje życzyć smacznego!Biorąc pod uwagę wszystkie zaletypomidorów i brokułów nie jest niczymzaskakującym, że są one przedmiotemwynalazków. Chcemy, aby były jeszczeładniejsze, smaczniejsze i zdrowsze.Naukowcy pracują też nad tym, aby mócje hodować w sposób łatwiejszy i wydajniejszy.W przypadku jednak wynalazkówbiotechnologicznych przyzwyczailiśmysię już do tego, że często są one problematyczne.Tak jest również w przypadkuwspomnianych brokułów i pomidorów,których metody otrzymywania były przedmiotamikontrowersyjnych patentów.W grudniu 2010 roku PoszerzonaIzba Odwoławcza (Enlarged Boardof Appeal, EBA) EuropejskiegoUrzędu Patentowego opublikowałaswoje dwie decyzje G 2/07 i G 1/08dotyczące metod hodowli brokułówi pomidorów, odpowiednio. Ale EBA,w odróżnieniu od wspomnianego prezydenta,musiała podać więcej bardziejwyczerpujących argumentów uzasadniającswoje decyzje.Dla przypomnienia, głównym zadaniemEBA jest rozstrzyganie wątpliwości powstałychw związku z interpretacją zapisówKonwencji o Patencie Europejskim(EPC), z którymi do EBA mogą zwracaćsię Prezydent EPO i komisje odwoławcze.EBA nie rozstrzyga samych spraw,lecz wydaje opinię, która jest faktyczniewykładnią EPC. Nie wypowiada się teżw kwestiach ogólnych, nie związanychbezpośrednio lub pośrednio z żadnympostępowaniem (P. Koczorowski, KwartalnikUP RP, 2/2011).W przypadku decyzji dotyczących brokułówi pomidorów rozstrzygana byłakwestia patentowania sposobów otrzymywaniaroślin będących czysto biologicznymimetodami, które podlegająwyłączeniu zgodnie z Art. 53(b) EPC.Przez czysto biologiczne sposoby otrzymywaniaroślin należy rozumieć te, któreangażują wyłącznie etapy występującew naturze, takie jak krzyżowanie czy selekcjonowanieroślin powstałych w wynikutakiego krzyżowania. Dla przypomnieniaArt. 53(b) EPC: „nie udziela siępatentów europejskich na odmiany roślinalbo rasy zwierząt lub czysto biologicznesposoby hodowli roślin lub zwierząt;przepis ten nie ma zastosowania do sposobówmikrobiologicznych ani produktówotrzymywanych tymi sposobami”40 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Patentami, w stosunku do których wysuwanebyły wątpliwości były: patentdotyczący brokułów, EP 1 069 819udzielony przez EPO w 2002 r. nazywanyw skrócie „brokuły” oraz patentdotyczący pomidorów, EP 1 211 926z 2000 r., „pomidor”. Oba patenty byłypodważane przez konkurencję w ramachprocedury sprzeciwowej.Patent „brokuły”ujawniał rośliny brokułów o podwyższonejilości produkowanych przeznie substancji przeciwnowotworowych.W zastrzeganej metodzie w celu wyselekcjonowaniaspecyfi cznych roślinhybrydowych zostały użyte markerymolekularne, co zostało uznane za krokrutynowy w metodach hodowli roślin.W tym celu zlokalizowano geny w genomiebrokułów za pomocą odpowiednichmarkerów genetycznych. Linie brokułówzawierających pożądane geny wyselekcjonowanow oparciu o wspomnianemarkery i zastosowano w konwencjonalnejmetodzie uprawy. EPO uznałometodę za możliwą do opatentowania– techniczną, ponieważ zawierała etapselekcji w oparciu o marker genetyczny,co w naturze samoistnie nie występuje.Taki etap bio-techniczny uznano za wystarczającydo uznania całej metodyza niepodlegającą wyłączeniu na podstawieArt. 53(b) EPC.Otowynalazek– metodapatentu„brokuły”:„MetodaotrzymywaniaBrassicaoleraceaz podwyższonympoziomemglukozynolanów4-metylosulfi nylobutylowychalboglukozynolanów 3-metylosulfinylopropylowych, albo obu,znamienna tym, że zawiera etapy:a) krzyżowanie dzikich roślin Brassicaoleracea z roślinami uprawnymi Brassicaoleracea;b) selekcjonowanie roślin hybrydowycho podwyższonym w stosunku do roślinwyjściowych Brassica oleracea poziomieglukozynolanów 4-metylosulfi nylobutylowychalbo glukozynolanów 3-metylosulfinylopropylowych, albo obu.”Wprzypadku tej metody uznano,że angażuje ona między innymi,zgodnie ze szczegółowym opisemwynalazku oraz informacjami obecnymiw zastrzeżeniach zależnych, markerymolekularne, dzięki którym można wyselekcjonowaćrośliny o pożądanychcechach. Etap ten wiąże się z ingerencjączłowieka, dlatego metodę możnaopatentować. Natomiastw trakcie procedurysprzeciwowej argumentowano,że użycie markerówmolekularnychw etapie selekcji roślin,nie jest wystarczające,aby uciec wyłączeniuArt. 53(b) EPC.Stwierdzono,że inne orzeczeniaw podobnychsprawachjasnowskazywały,że zastosowaniewyłączeniamusi być ocenione na podstawiedaleko idącejinterpretacji wkładuludzkiego i jego wpływuna oczekiwanyrezultat. Podnoszonoteż, że udzielaniepatentów na metodybiologiczne zawierającenie więcej niżjeden etap trywialnejtechnicznej interwencjiczłowieka, byłobysprzeczne z duchemEPC oraz, że użycie markerówmolekularnych będącychjedynie elementem etapu selekcji, musibyć traktowane jak zjawisko naturalne.Przedmiotem patentu „pomidor”były metody hodowli pomidorów mającychniską zawartość wody, dzięki temubyłyby bardzo użyteczne w przemyśleprzetwórczym, np. do produkcji keczupów.Pomidory te są znane równieżpod nazwą „zmarszczone pomidory”(wrinkled tomatoes). Zastrzegana metodaich hodowli angażowała etap, w którympozostawiono owoce na krzaczkachpo ich dojrzeniu. Ponadto, obejmowałateż etap przeszukiwania w celu określeniaowoców o zredukowanej zawartościwody i takich o zmarszczonej skórceowoców, co uznano za istotną ingerencjęczłowieka.Spójrzmy na zastrzeżenie patentowepatentu „pomidor”, abyśmy wiedzielidokładnie, w czym tkwi ewentualnyproblem.„Metoda hodowli rośliny pomidorao zredukowanej zawartości wody, znamiennatym, że zawiera następująceetapy:– krzyżowanie przynajmniej jednej roślinyLycopersicon esculentum z drugąrośliną Lycopersicon esculentum spp.w celu otrzymania nasion hybrydowych;– zebranie nasion hybrydowychz pierwszego pokolenia;– uprawę roślin pochodzących z pierwszegopokolenia nasion hybrydowych;<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 41


– zapylenie roślinpochodzącychz pierwszego pokolenianasionhybrydowych;– zebranienasion z ostatniegopokoleniahybrydowego;– uprawę roślinpochodzącychz ostatniego pokoleniahybrydowego;– pozostawienie owocówna krzakach aż do ich pełnego dojrzenia;– przeszukanie roślin z obniżoną zawartościąwody na podstawie wydłużonegoczasu;– przetrzymania ich na krzakach orazzmarszczenia skórki owoców.”Metoda ta zawiera klasyczne etapyhodowli roślin – krzyżowanie, selekcjonowaniew celu uzyskania nowychroślin. Argumentem leżącym u podstawopatentowania w/w wynalazku było, zdaniemEPO, istnienie etapu, który polegana wydłużonym czasie pozostawieniadojrzałych owoców na krzakach, abyw efekcie otrzymać owoce o pożądanychwłasnościach. Jest to etap wymagającyzmierzonego działania człowieka – etaptechniczny. Oponent natomiast argumentował,że zastrzeżona metoda jest typowąmetodą hodowli roślin i nie wymagażadnego innego, oprócz krzyżowaniai selekcjonowania, udziału człowieka.Obie kontrowersyjne sprawytrafi ły do EBA, która odpowiedziałaustosunkowując się do problemówwynikłych z obu w/w patentów, w sposóbnastępujący:1. Nie-mikrobiologiczna metoda otrzymywaniaroślin, która zawiera albo składasię z etapów krzyżowania płciowegocałego genomu rośliny i następnie selekcjiroślin jest, co do zasady, wyłączonaspod patentowania jako „czysto biologiczna”zgodnie z Art. 53(b) EPC.2. Taka metodajest wyłączonana podstawieArt. 53(b)EPC równieżwtedy gdyzawieraalbo jakoetap kolejny,albo jakoczęść etapukrzyżowaniai selekcji, krok naturytechnicznej, który umożliwiabądź który towarzyszywykonaniu etapu krzyżowania płciowegocałego genomu rośliny albo następującejpóźniej selekcji roślin.3. Jeśli jednak, taki sposób zawierawśród etapów krzyżowania i selekcjidodatkowy etap natury technicznej,dzięki któremu wprowadzana jest cechado genomu albo modyfi kuje się ją,w taki sposób, że wprowadzenie cechyalbo jej modyfi kacja nie jest efektemwymieszania genomów roślin wybranychdo krzyżowania płciowego, wtedy sposóbnie jest wyłączony spod patentowaniana podstawie Art. 53(b) EPC.4. Dla zbadania, czy taki sposóbjest wyłączony spod patentowania jako„czysto biologiczny” zgodnie z brzmieniemArt. 53(b) EPC, nie ma znaczeniaczy etap o technicznej naturze jest nowyczy znany ze stanu techniki, czy jesttrywialny, czy jest fundamentalną zmianąznanego procesu, czy występuje w naturzeoraz, czy w nim tkwi istotawynalazku.Z odpowiedzi EBAwynika, że aby odróżnić„czysto biologiczny”sposóbod „nie czystobiologicznego”,istotnąrzeczą jestzrozumienieczy w metodziema miejsce i jestde facto jej istotą,przeniesienie całegogenomu rośliny czy jedynie transferlub modyfi kacje pojedynczej cechy.W związku z tym, należy przyjąć,że konwencjonalne, klasyczne metodyhodowli roślin zawierające etapykrzyżowania całych konkretnych liniiroślin oraz selekcjonowanie ich potomstwa,są wyłączone spod patentowania.konsekwencji zgodnie ze stanowiskiemEBA, możliwe do opa-Wtentowania będą metody, które zawierająetap genetycznej manipulacji, mającywpływ na genom potomstwa hodowanychtaką metodą roślin. Nadal więc będąpatentowane metody angażujące technikiinżynierii genetycznej, dzięki którym jedenalbo więcej genów są wprowadzanedo rośliny albo są modyfi kowane. A więcmetody otrzymywania roślin transgenicznychbazujące wyłącznie na takim postępowaniu,są możliwe do opatentowania.Są także możliwe do opatentowania metodykrzyżowania i selekcji, które zawierająwewnątrz etapów płciowego krzyżowaniai selekcjonowania, etap wprowadzeniacechy do genomu albo modyfi kacji tejcechy.Innymi słowy, aby uciec od wyłączeniana podstawie Art. 53(b) EPC zgłaszającywynalazki powinni uważnie rozważyćtechniczne detale etapów metody, jakrównież kategorii rozwiązań o tej tematyce.EBA stwierdziła, że etap technicznyw metodzie opartej na płciowym krzyżowaniui następnie selekcji nie powoduje,że taki sposób jako całość „ucieknie”spod wyłączenia na podstawieArt. 53(b) EPC. Ten etap jedynieumożliwia przeprowadzeniemetody42 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


hodowli. EBA podkreśliła też, że nie możebyć ignorowana jasna intencja legislatora,który nie bez powodu wybrałi zastosował wyrażenie „czysto biologiczny”.Zwykły fakt użycia trywialnegoetapu technicznego w metodzie hodowlinie może być wystarczający do uznaniacałego sposobu za posiadający charaktertechniczny. Metoda otrzymywaniaroślin oparta na płciowym krzyżowaniucałego genomu i na następującym późniejselekcjonowaniu roślin, w którymludzka interwencja tylko towarzyszyprzeprowadzeniu etapów metody bazującejna siłach natury, powinna pozostaćwyłączona spod patentowania.Sprawy nie są jednak zakończone. Wieleorganizacji, w tym np. fi rma Syngenta,złożyły kolejne sprzeciwy do w/w patentów.Organizacje takie, jak m.in. NoPatents on Seeds przygotowują manifestacjeprzeciwko patentom na rośliny.We wrześniu 2011 r. w EuropejskimUrzędzie <strong>Patentowy</strong>m miały odbyć sięustne przesłuchania będące kontynuacjąpostępowań. Jednak zostały one przezEPO odwołane na życzenie oponentówprawdopodobnie, jak twierdzą niektórzy,aby uniknąć planowanych na ten czaskolejnych demonstracji.Konkretne rozstrzygnięcia musząjednak prędzej czy później nastąpić.Wystarczy przytoczyć krótką statystykę.W roku 2000 zgłoszonych byłodo EPO prawie 100 zgłoszeń wynalazkówdotyczących hodowli roślin bezudziału inżynierii genetycznej, natomiastw 2010 r. prawie 800 (C. Then,R. Tippe, 2011, “Seed monopolists increasinglygaining market control. Applicationsand granting of patents in the sphereof animal and plant breeding in 2010”).Przy rosnącej liczbie zgłaszanych wynalazkóww tej dziedzinie jasne kryteriaudzielania patentów są sprawą kluczową.Najwłaściwszym więc komentarzemobecnego stanu rzeczy jest – ciąg dalszyw sprawach „brokuły” i „pomidor”nastąpi.dr Ewa Waszkowska,ekspert UP RPNa marginesieZAZDROŚĆ LUDZKA RZECZ?Czy ktoś choć jeden raz nie „złapał się”w swoim życiu na myśli, że troszkę komuśczegoś zazdrościł? Raz mogło chodzićo sprawy prywatne, innym razem – zawodowe.Nierzadko w obszar zazdrości wchodziły pozornieatrakcyjne losy fi lmowych postaci. Zwłaszczatych, co to dobry wygląd i dobre fi nansemieli i wszystkie sprawy układały im się, jakw przysłowiowej bajce. Niektórzy nawet kompleksówsię z tej przyczyny nabawili, że innymto się doprawdy dobrze dzieje. Niejednokrotniezbyt późno docierał co do poniektórych fakt,że wszystko to tylko były pozory i jakaś ułuda.Sami odtwórcy ról tych postaci, które wywoływałyte właśnie odczucia, zazwyczaj w swoimprywatnym życiu nie byli tak do końca szczęśliwi.Może dostatnie życie, jakie wiedli, byłotylko ułamkiem procenta tego, co chcieliby taknaprawdę mieć?Weźmyna przykład Clinta Eastwooda– „żywą legendę” amerykańskiego kina.Ilu facetów, tych młodych i tych starszych,wcielało się w postaci bohaterów, których grał.A jego córki większość swojego życia widywałygo tylko na ekranie… czy możemy więc mówićo ich szczęściu? No chyba, że nie grającw fi lmach grałby w futbol, bo kiedyś podobnomarzyło mu się być sportowcem i byłby częściejgościem w swoim domu, a może będącstale w domu byłby tyranem rodziny…? Tegonie wie nikt i nikt się już nie dowie.Powodydo zazdrości można wymieniaćw nieskończoność. Stan posiadania,uroda, wykształcenie, pochodzenie etc. Zazdrościmynp. że nie jesteśmy prezydentem lubnp. żoną prezydenta, nie ważne jakiego kraju.Ważne jest, że np. bywalibyśmy w świecieinnym niż bywamy obecnie. Będąc np. już samymprezydentem, zapewne zazdrościlibyśmyjakiemuś podróżnikowi, który z dala od światamediów może rozkoszować się spokojnymżyciem na łonie natury z ukochanymi osobami.Bycie podróżnikiem też jest fajną sprawą.Czy oni komuś czegoś zazdroszczą? Pewnietak, choćby innej wyprawy, lepszego sprzętu.A żony podróżników – stale w oczekiwaniuna ich powrót i obawa przed kolejną rozłąką...?Też pewnie mają jakieś swoje „zazdrości”. Itd.,itp. Mamy ten temat wiele dowcipów i powiedzonektypu, „każdy Polak nosi buławę w plecaku”,czy odmienianych na wiele sposobówstwierdzeń, że kucharka zazdrości premierowi,bo na jego miejscu to ho, ho… Każdy ma innyżywot i inny los. Więc „znaj proporcje mociumpanie” czy pani?Szkoda, że nie wszyscy zdajemy sobiesprawę z tego, że życie jest tu, gdziemy jesteśmy i nasze losy są losami tymi najważniejszymi.I to od nas samych naprawdęwiele zależy. Nie mając na wiele spraw wpływu– ale przecież jakiś tam mamy – możemyprzynajmniej starać się czynić sobie, a innymprzy okazji, po prostu dobrze. Modyfi kować to,co nam nie wyszło, może nawet być po troszeegoistą, pamiętając, że nie da się przecieżwszystkich uszczęśliwić, tym bardziej „nasiłę”. Nie namawiam do wyzbycia się empatii,nie namawiam do bycia samolubem. Byleto wszystko miało jakiś sens i przynosiło, jeślinie wymierne efekty, to przynajmniej duchowekorzyści. Każdy ma inne spojrzenie na te samesprawy, tego się nie da zmienić i nie ma takiejpotrzeby. Świat przez to jest właśnie ciekawszyi może przez to bardziej urozmaicony.Szkoda tylko, że tak często szczerzą wokółzęby: zło, niegodziwość, głupota, noi ta zazdrość. Destrukcyjne uczucie, które namsamym przede wszystkim szkodzi, bo odwracanaszą uwagę od tego, co jest w nas cennei wartościowe, z czego powinniśmy być dumni.Zazdrość mydli nam oczy, nie widzimy własnychmożliwości, nie cieszymy się z naszychosiągnięć, planów, jakie by nie były i przymierzającsię – destruktywnie – do innych, którymczegoś tam zazdrościmy, nie potrafi my tegozobaczyć.Jadwiga Dąbrowska<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 43


Wyniki badań PANW ŚWIECIEINNOWACYJNYCHWYROBÓW I USŁUGInnowacje produktowe w Polsce istnieją, wymagają monitorowaniai działań na rzecz wzrostu ich pozycji na rynku krajowym i zagranicznym.Jest to najważniejszy wniosek, jaki wynika z przedstawionego Raportuo innowacyjności produktowej w Polsce w 2011 roku. Dowodemna to są charakterystyki 528 innowacyjnych produktów przesłanedo Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN przez przedsiębiorstwa, instytutybadawcze i ośrodki akademickie w latach 2006-2011.Produktysą podstawowym efektem działalności innowacyjnychpodmiotów gospodarczych. Są jednocześniemiarą skuteczności działania sektorainnowacyjnego, na który składają się fi rmy o ponadprzeciętnymwzroście, inwestorzy doceniającybadania i rozwój, fi rmy patentujące, czy też te,które są benefi cjentami projektów europejskichi to zarówno tych z programów ramowych, jaki funduszy strukturalnych. Są też miarą skutecznościregionalnych systemów innowacyjności.Świat produktów,na który składają się wyroby i usługi jest dziśniezwykle różnorodny. Nowe wyroby, usługi,produkty o nowych cechach użytkowych,możliwość zakupu produktów o zbliżonych cechachużytkowych po niższych cenach, zakupypowiązanych ze sobą produktów po atrakcyjnejcenie, czy oferty w kuszących schematachcenowych, spotykają się z zainteresowaniemodbiorców. Mogą być zaprojektowane w jednymkraju, a wytwarzane w innym. Stanowić mogą teżwynik łączenia elementów wytwarzanych lokalniei w różnych krajach. Obok przepływu produktówi usług następuje więc przepływ danych, informacjidecyzyjnej i wiedzy w złożonych międzynarodowychłańcuchach wartości.Stosunkowo rzadko przyglądamy się im jakowynikowi złożonego procesu zarządzania wiedzą.W dokonujących się na naszych oczachprzemianach rośnie znaczenie innowacyjnościproduktowej, która w wielu przypadkach wiążesię ze zmianami i rozwojem procesów produkcyjnych.Zdolność tworzenia innowacjiproduktowychcoraz częściej jest wynikiem współdziałania wielupodmiotów a proces ich tworzenia, to wynikzłożonych procesów kooperacyjnych na tereniefi rmy, ale także współpracy z partnerami zewnętrznymi.Innowacje produktowe nie mogą dziśzaistnieć na rynkach, jeśli nie spełniają określonychnorm technicznych czy sanitarnych.Ich wprowadzenie na rynek wiąże się ze znacznyminakładami związanymi z projektowaniemformy, tworzeniem modeli zbytu, określeniemceny, zbudowaniem sieci odbiorców, kosztamimarketingu, normami i badaniami rynku. W tymprocesie liczy się bardzo pozycja rynkowa, markaproduktu i fi rmy, jej popularność oraz wiele innychczynników, które znacznie odbiegają od tego,co tradycyjnie traktowalibyśmy jako nowy produkt.(…)Powstaje pytanie, jak wygląda obrazPolski pod względem innowacyjnościproduktowej?Badania statystyki publicznej według standardówmiędzynarodowych jednoznacznie odpowiadająna to pytanie. Polskie fi rmy, które są twórcamiwyrobów i usług, nie plasują się wysoko, jeżelichodzi o innowacyjność produktową. Na niskipoziom innowacyjności produktowej i niewystarczającyudział wyrobów wysokiej techniki w eksporciezwracał uwagę profesor Cezary Józefi akjuż w roku 2005. (…)Dotychczas ukazało się 6 Raportów o innowacyjnościgospodarki Polski w kolejnych latach2005-2010. Kolejne badania i analizy wskazywały,że innowacje produktowe ciągle są wyzwaniemdla fi rm i ich otoczenia. (…) W całym tymprojekcie badawczym przewija się od początkukwestia małych i średnich fi rm, ich zdolnoścido tworzenia struktur sieciowych, znaczeniaprzepływu i struktur wiedzy oraz nowoczesnychmodeli jej upowszechniania, technologii, a takżewzorców konsumpcyjnych i produkcyjnych.Badania uwzględniały rolę zarówno centrów usługowych,ośrodków akademickich, jak i jednostekbadawczo-rozwojowych, znaczenie wieku fi rmoraz ich otoczenia. Trudno też nie wspomniećo włączeniu do raportów ogólnopolskich tematykiwzornictwa przemysłowego, co znalazło swójwyraz także w badaniach kwestionariuszowych,jak i kryteriach oceny innowacyjnych produktówi usług.Badania innowacyjnych produktów ulegały teżstopniowemu pogłębieniu wraz z rozwojemprojektu.Tworzenie produktów innowacyjnychto często długotrwały proces.Bywają przypadki, że mamy zjawiska ciągłejobecności produktów i pojawiania się ich nowychcech użytkowych. Wyzwaniem jest obserwowaniena poziomie produktów procesu ich upowszechnianiaprzez to, że są wykorzystywane,jako podstawa innych. Można też identyfi kowaćprodukty innowacyjne, jako platformy do rozwojucałej gamy innowacyjnych usług i wyrobów.Okazało się, że można na podstawie coraz bardziejdoskonalonej procedury opartej na wiedzyekspertów oceniać coraz dłuższe zestawieniaproduktów innowacyjnych.Trudno jest przecenić znaczenie identyfi kacjiinnowacyjnych produktów, jako miary działańna poziomie fi rmy, czy jako wyniku współpracyz uczelnią, czy też jako materialnego wyniku prowadzonychpolityk proinnowacyjnych na różnychpoziomach gospodarki. (…)Nie ulega wątpliwości, że innowacyjność produktowazasługuje na dalsze badania i analizyw kontekście gospodarki opartej na wiedzy.44 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Prof. T.Baczko podczas konferencji UP RPna GPWBardzo ważne jest obserwowanie innowacjiproduktowych zarówno w układzie regionalnym,jak i w grupach fi rm o różnej skali wielkości, któreje tworzą. Poważnym wyzwaniem jest badaniei ukierunkowywanie struktury sektorowej innowacjiproduktowych i kierunków ewolucji takich,które odpowiadają strategicznym celom gospodarkiPolski i Unii Europejskiej.Prezentowane opracowanie (porównawczaanaliza Raportów z lat 2005-2010) dostarczamateriały do dalszych badań na temat innowacyjnościproduktowej. Stanowić może podstawępublicznej debaty obejmującej czołowe instytucjeżycia gospodarczego, ekspertów zajmujących sięinstrumentami sprzyjającymi konkurencyjnościproduktów innowacyjnych opracowanych w Polscei przy pomocy wykorzystania standardówmiędzynarodowych. Liczymy, że podjęta zostanieanaliza możliwych do wykorzystania instrumentówpośrednich, które stanowiły podstawę sukcesuwielu krajów. Jest to szczególnie istotne dlastworzenia odbiegającej od istniejących stereotypówwizji Polski jako kraju, gdzie są liczne talentyi gdzie powstają innowacje produktowe na miaręistniejących potencjałów niemniej wciąż jeszczew zbyt małej skali do pojawiających się możliwościi naszego szeroko rozumianego potencjału.(…)Prof. dr Tadeusza BaczkoOprac. i zdj. A. Szymańska(Z wystąpienia na konferencji omawiającej problemyinnowacyjności produktowej w Polsce na podstawieRaportów ogólnopolskich i regionalnych za lata2005-2010 koordynowanych przez INE PAN)INNOWACYJNA POLSKAW EUROPIE 2020Redaktor: Urszula PłowiecPWE Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, 2010Zakładając, że Polska chce być podmiotem w Europie,dążyć do poprawy swego miejsca w gospodarceUnii Europejskiej i zachowania wartościeuropejskiego modelu polityczno-społecznego,muszą być rozszerzone i umocnione działaniazmierzające do przyspieszenia rozwoju kraju, a jestto możliwe tylko dzięki wprowadzeniu gospodarki,społeczeństwa i państwa na drogę zintegrowanegokształtowania cywilizacji wiedzy. Koniecznejest poznanie wyzwań, jakie stoją przed krajem,przeanalizowanie sposobów i metod sprostaniaim, opracowanie długookresowej kompleksowejstrategii strukturalnych zmian funkcjonowaniagospodarki, społeczeństwa i państwa oraz ich konsekwentnewdrażanie z aprobatą zdecydowanejwiększości społeczeństwa. Innowacyjność szerokorozumiana przejawia się w tym, że motorem napędowymrozwoju kraju staje się zintegrowany system,w którym są realizowane nie tylko innowacjetechnologiczno-produktowe, lecz przede wszystkimświadomie działające, bardziej wykształcone,zdrowe i walczące o swoje prawa społeczeństwooraz sprawne, efektywne państwo.PRZEŁOMOWE INNOWACJEClayton M. ChristensenWydawnictwo Naukowe PWN, 2010Książka traktuje o niepowodzeniach fi rm z utrzymaniemczołowej pozycji w swoich branżach wtedy,gdy stykają się z pewnego typu rynkami albo zmianamiw technologii. Nie chodzi tu o niepowodzeniadowolnej fi rmy, lecz o niepowodzenia będące udziałemdobrych fi rm – podziwianych i naśladowanych,znanych ze swych zdolności do innowacji i skutecznegodziałania. Praca jest podzielona na dwieczęści. Część pierwsza stanowi pewną podstawęwyjaśniającą, dlaczego prawidłowe decyzje świetnychmenedżerów mogą prowadzić do załamań.INNOWACJE W GOSPODARCE OPARTEJNA WIEDZYMałgorzata DolińskaPWE Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, 2011Każda organizacja, aby się rozwijać i utrzymaćprzewagę konkurencyjną, musi być innowacyjna.W książce została pokazana koncepcja efektywnegozarządzania wiedzą w procesach innowacji.Autorka skupiła uwagę m.in. na: istocie procesówinnowacji, innowacyjności gospodarki jako całości,polityce innowacyjnej kraju i Unii Europejskiej,realizacji procesów innowacji, rozwoju klastrówi parków naukowo-technologicznych, sieciach i więziachwykorzystywanych w procesach innowacji,zarządzaniu wiedzą w organizacji, wykorzystywaniukapitału intelektualnego w innowacyjnej organizacji.NOWOŚCIW BIBLIOTECEINNOWACJE W ROZWIJANIUKONKURENCYJNOŚCI FIRMRedaktor: Józef Perenc, Joanna Hołub-IwanWydawnictwo C.H. Beck, 2011Innowacje są obecnie najistotniejszym czynnikiemrozwoju i konkurencyjności współczesnych gospodarek.Doświadczenia polskich przedsiębiorstwwskazują, że jesteśmy bardzo mało innowacyjni.Zdaniem wielu przedsiębiorców przyczyną jestbrak środków na rozwój i wdrażanie innowacji.Badania jednak dowodzą, że nie tylko trudnościw pozyskaniu kapitału ograniczają innowacyjność.Przede wszystkim trzeba mieć wiedzę, pomysł,wolę działania i strategię. Celem tej publikacji jesttakie przedstawienie najnowszej wiedzy związanejz innowacjami, które ułatwi przełożenie jej na praktykęgospodarczą.Publikacja stanowi kompendium wiedzy o innowacyjności.ORZECZNICTWO TRYBUNAŁUSPRAWIEDLIWOŚCI WSPÓLNOTEUROPEJSKICH W SPRAWACHGOSPODARCZYCHMichał BernatWydawnictwo C.H. Beck, 2006Publikacja stanowi wprowadzenie do podstawowegodorobku orzeczniczego sądów wspólnotowych.Przedmiotem analizy są wyroki Trybunału SprawiedliwościWspólnot Europejskich dotyczące przedewszystkim traktatowych swobód gospodarczych:przepływu towarów, pracowników, usług, zakładaniaprzedsiębiorstw i przepływu kapitału, uzupełnioneo szereg orzeczeń ukazujących fi nansowoprawne, w tym fi skalne, aspekty tych swobód.Celem publikacji jest przybliżenie systemu pojęćprawa wspólnotowego na tle prawa pierwotnegoWspólnot Europejskich, specyfi ki jego interpretacjisądowej, ogólnych zasad systemowych obowiązującychw poszczególnych dziedzinach prawawspólnotowego, a także praktycznych aspektówstosowania prawa wspólnotowego dla współczesnegoobrotu gospodarczego.Informacje o treści publikacji zaczerpnięto z notekwydawniczychOpracowałaMaria Fuzowska-Wójcik<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 45


Współpraca międzynarodowaKorespondencja własnaZASOBY GENETYCZNEI ICH OCHRONAZasoby genetyczne, definiowane jako materiał genetyczny o rzeczywistej lub potencjalnejwartości 1 są zazwyczaj klasyfikowane według trzech zasadniczych kategorii: roślinne, zwierzęcei mikrobiologiczne. Posiadają one fundamentalne znaczenie w wielu dziedzinach badań naukowych,w rolnictwie (w hodowli roślin), jak też w licznych sektorach przemysłu, włączając biotechnologię,farmację, medycynę botaniczną, ogrodnictwo i kosmetykę. Te gałęzie przemysłu już wykorzystująogromne obszary zasobów genetycznych, a niektóre ponoszą także duże wydatki na poszukiwaniaw przyrodzie nowych produktów, procesów i nowych zastosowań zasobów genetycznych.Takie poszukiwania prowadzone są głównie w krajach, które charakteryzują się najbogatsząbioróżnorodnością. Są to przede wszystkim kraje Ameryki Łacińskiej, południowo-wschodniej Azji,Oceanii, oraz niektóre obszary Afryki.Cele Konwencji o RóżnorodnościBiologicznejW związku z wzrastającą wartością ekonomiczną,naukową i handlową zasobów genetycznych(a także wiedzy tradycyjnej z nimizwiązanej) oraz faktu, że użytkownicy zasobówgenetycznych są zlokalizowani głównie w krajachrozwiniętych, natomiast ich dostawcy znajdująsię z reguły w krajach rozwijających się,kwestie sprawiedliwego i uczciwego podziałukorzyści wynikających z wykorzystania zasobówgenetycznych należą do priorytetowychw dalszych działaniach podmiotów krajowychi międzynarodowych dotyczących użytkowaniazasobów genetycznych.Z tego względu zagadnienia te stały się przedmiotemszczególnego zainteresowania społecznościmiędzynarodowej, co znalazło swojeodbicie w powstałych w ostatnich dekadachmiędzynarodowych instrumentach prawnych,przede wszystkim w Konwencji o RóżnorodnościBiologicznej, jak i późniejszych dokumentach.Do chwili przyjęcia przez ONZ Konwencjio Różnorodności Biologicznej (CBD)w 1992 r. (Polska ratyfi kowała Konwencjęw 1996 r.) nie było międzynarodowegoprawnie wiążącego dokumentu, który traktowałbyo ochronie zasobów genetycznychi bioróżnorodności. Konwencja po raz pierwszyna forum prawa międzynarodowego przyznała,że ochrona różnorodności biologicznej jestprzedmiotem wspólnej troski całej ludzkościi integralną częścią procesów rozwojowych.Jednym z trzech głównych celów Konwencji,oprócz ochrony bioróżnorodności oraz zapewnieniazrównoważonego korzystania z jej elementów,jest właśnie sprawiedliwy i równypodział korzyści wynikających z wykorzystaniazasobów genetycznych, włączając kwestieuzyskiwania odpowiedniego dostępu do nich.Powyższy cel jest odzwierciedleniem przekonanianegocjatorów Konwencji o potrzebiezapewnienia, by zarównoprzemysł jak i instytutybadawcze, czy placówkinaukowe były zobowiązanedo dzielenia się korzyściami,jakie przynosi wykorzystywaniezasobów genetycznych.Zagadnienia związane z dostępemi podziałem korzyści(ang. Access and Benefi tSharing – ABS) określanesą często wprost jako kwestiesprawiedliwości i słuszności.Konwencja ustanawia zobowiązaniana poziomie krajowym w zakresie planowaniadotyczącego utrzymania różnorodności biologicznej.Poszczególne kraje muszą opracowaćwłasne strategie osiągania celów wyznaczonychprzez CBD.Zanim powstała KonwencjaJednak od czasu uchwalenia Konwencjistopień realizacji jej postanowień w zakresieABS na poziomie krajowym jest nadal niski.Tylko niewielka grupa krajów, wśród którychzaledwie kilka to państwa rozwinięte, przyjęłaregulacje dotyczące dostępu i podziału korzy-46 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Dzień Stroju Narodowego zorganizowany 18.02.<strong>2012</strong> r. podczas obrad 20-tej sesjiMiędzyrządowego Komitetu ds. Własności Intelektualnej, Zasobów Genetycznych,Wiedzy Tradycyjnej i Folkloru (IGC), w czasie której przygotowano skonsolidowanytekst dokumentu nt. własności intelektualnej i zasobów genetycznych. W sesjiwzięły udział delegacje państw członkowskich WIPO, międzynarodowychorganizacji międzyrządowych i pozarządowych, a wśród nich reprezentancirdzennej ludności oraz przedstawiciele Biura Międzynarodowego WIPO.(Zdjęcia E. Lisowska)ści. Powyższy stan rzeczy stał się przesłankądo stworzenia szeregu dokumentów międzynarodowych,skierowanych na pomoc w realizacjipostanowień Konwencji, w tym szczególniedotyczących zasobów genetycznych i zagadnieńz nimi związanych.Wśród nich są tzw. „Wytyczne z Bonnw sprawie dostępu do zasobów genetycznychoraz sprawiedliwego i równegopodziału korzyści wynikających z ich wykorzystania”2 , przyjęte podczas szóstej KonferencjiStron CBD w 2002 r. Dokument przewidujepomoc stronom, rządom i innym partneromw tworzeniu prawnych i administracyjnychnarzędzi do wykorzystania w związku z zawieraniemumów w sprawiedostępu do zasobów genetycznychi podziału korzyściwynikających z ich wykorzystania.Wytyczne, choćnie są prawnie wiążące, kładąnacisk na konieczność uzyskaniaprzez użytkowników zasobówgenetycznych uprzedniejzgody ich „dawców” (ang.prior informed consent – PIC),jak również identyfi kują innyważny element ABS, jakimsą obustronnie uzgodnionewarunki (ang. mutually agreedterms – MAT), na jakich odbywać ma się udzielaniedostępu i podział korzyści.Innym dokumentem międzynarodowym,który także odnosi się do problemu dostępui podziału korzyści związanychz wykorzystywaniem zasobów genetycznych,jest MiędzynarodowyTraktat FAO o zasobach genetycznychroślin dla wyżywieniai rolnictwa, przyjęty w 2001 r. 3Traktat harmonizuje międzynarodowepraktyki dotyczące roślinnychzasobów genetycznych i promujeich zrównoważone wykorzystywanie.Zachęca do ich ochronypoprzez tworzenie krajowychi międzynarodowych kolekcji nasioni roślin. Ponadto, szczególnątroską obejmuje prawa rolników.Podobnie jak Konwencja CBD,uznaje potrzebę udzielania pomocytechnicznej (transfer technologiczny) krajomsłabiej rozwiniętym.Kolejnym doniosłym dokumentem międzynarodowymjest Protokół z Nagoya o dostępiedo zasobów genetycznych oraz sprawiedliwymi równym podziale korzyści wynikającychz ich wykorzystania, który jako Protokółdo Konwencji o Różnorodności Biologicznejzostał przyjęty podczas posiedzeniaKonferencji Stron Konwencji w 2010 r.w Japonii 4 . Dokument stwarza podstawę dlawiększej pewności prawnej i transparentnościzarówno dla „dawców”, jak i „użytkowników”zasobów genetycznych. Wprowadza zobowiązaniado stosowania się do prawa krajowegolub wymogów strony będącej dostarczycielemzasobów genetycznych, a także zobowiązaniado zawierania umów na podstawie wzajemnieuzgodnionych warunków. Dokument zawieraponadto postanowienia dotyczące współpracytransgranicznej, monitoringu wykorzystywaniazasobów genetycznych, transferu technologiioraz mechanizmów i zasobów fi nansowych.Protokół pozwoli domagać się dostarczycielomzasobów genetycznych uzyskiwania materialnychi niematerialnych korzyści (system stypendiów,udział w know-how danego procesutechnologicznego) z przyszłego wykorzystaniatych zasobów, co jest niezwykle istotne dlakrajów rozwijających się.Rola WIPOW obliczu wielu postulatów, zgłaszanychgłównie przez państwa rozwijające się, dotyczącychwprowadzenia konkretnych środkówdla realizacji poszczególnych celów i zobowią-<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 47


zań zawartych w CBD, zagadnienia ochronywłasności intelektualnej w odniesieniu do zasobówgenetycznych są dyskutowane na kilkuforach międzynarodowych, takich jak WIPO,WTO (należy zwrócić uwagę na rolę Porozumieniaw Sprawie Handlowych AspektówPraw Własności Intelektualnej – TRIPS, któreokreśla minimalne wymagania dla krajowychustawodawstw w odniesieniu do praw własnościintelektualnej oraz relacji TRIPS do CBD)czy FAO.Jednak najwięcej miejsca poświęca się imna forum Światowej Organizacji WłasnościIntelektualnej (WIPO). Utworzony w 2000 r.Międzyrządowy Komitet ds. WłasnościIntelektualnej, Zasobów Genetycznych,Wiedzy Tradycyjnej i Folkloru (IGC) zajmujesię m. in. zagadnieniami własności intelektualnejw kontekście dostępu do zasobówgenetycznych i podziału korzyści, a takżekwestiami ochrony prawnej wiedzy tradycyjnej,niezależnie od tego, czy jest ona związanaz tymi zasobami.Prace w ramach IGC prowadzone są w koordynacjiz działaniami podejmowanymi na forumCBD, FAO i UNEP (Program ŚrodowiskowyNarodów Zjednoczonych) i skupiają sięna trzech zasadniczych obszarach:• zapewnienia defensywnej ochrony zasobówgenetycznych poprzez środki mającena celu zapobieganie udzielania patentówkorzystających z tych zasobów, które nie spełniająwymogu nowości i nieoczywistości. Wartozwrócić w tym miejscu uwagę na stworzonew WIPO nowoczesne narzędzia wyszukiwaniai systemy klasyfi kacyjne dla ekspertów badającychzgłoszenia patentowe wykorzystującezasoby genetyczne;• prawno-własnościowych aspektów dostępudo zasobów genetycznych i sprawiedliwegopodziału korzyści z ich wykorzystania. Powstałaspecjalna baza danych jako zbiór możliwychrozwiązań praktycznych uwzględniającychelementy PIC, MAT w dostępie i podzialekorzyści;• wymogu ujawniania w zgłoszeniach patentowychpochodzenia lub źródła zasobów genetycznychi związanej z nimi wiedzy tradycyjnejw zgłaszanych wynalazkach. IGC przygotowałostudium na ten temat uzupełnione przezwkłady licznych państw członkowskich.Na obecnym etapie prac, zgodnie z odnowionymw ubiegłym roku na kolejne dwuleciemandatem, IGC jest zobowiązany do przygotowaniai przedłożenia ZgromadzeniuOgólnemu WIPO tekstu międzynarodowegoinstrumentu prawnego,który będzie dotyczyćochrony wszystkichtrzech obszarów pracKomitetu traktowanychw sposób równy: zasobówgenetycznych,wiedzy tradycyjnej orazfolkloru. Charaktertego instrumentu nadalnie jest przesądzony,gdyż ogólne sformułowanie„instrumentprawny” obejmowaćmoże zarówno traktatmiędzynarodowyo charakterze wiążącymjak i rodzaje tzw.„miękkiego prawa”,takie jak np. rekomendacje,deklaracje, wytyczne,czy rezolucje.Urząd <strong>Patentowy</strong>RP od kilku lat aktywnieuczestniczyw pracach Komitetuwnosząc swój wkładw postęp negocjacji.Ostatnia, 21-sza sesjaIGC poświęcona byławyłącznie zasobom genetycznym, lecz chociażodniosła sukces formalny, bo udało sięprzygotować skonsolidowany tekst dokumentuprawnego regulującego zagadnienia własnościintelektualnej i zasobów genetycznych,to w kwestiach merytorycznych nie wydaje się,by posunęła negocjacje choć trochę w kierunkuzbliżenia odległych stanowisk państww kluczowych sprawach.Wspomniany dokument reguluje zagadnieniadotyczące: przedmiotu ochrony, benefi cjentów,zakresu ochrony prawnej, w tym kwestiewymogu ujawniania. Odnosi się także do roliurzędów patentowych, relacji pomiędzy PCTi PLT, ochrony defensywnej i systemów informatycznychz nią związanych, a także do dodatkowychśrodków ochrony, współpracymiędzynarodowej, sankcji i sposobów egzekwowaniapraw oraz pomocy technologicznej.Występująca w obecnym kształcie dokumentuilość opcji i podopcji, zarówno do artykułów,jak i do celów i zasad w jego wstępie, odzwierciedlającychróżne, często sprzeczne48 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


stanowiska państw nie rokuje, by w najbliższymczasie możliwe było osiągnięcie kompromisukoniecznego do wypracowania spójnegoinstrumentu, do czego zobowiązuje IGC jegomandat.Unia Europejska wobeckwestii zasobów genetycznychna forum IGCJuż w 2002 r. Unia Europejska w komunikaciewystosowanym do Rady TRIPS wyraziła gotowośćdo dyskusji w sprawie wprowadzeniawymogu ujawniania pochodzenia lub źródłazasobów genetycznych w zgłoszeniach patentowych,który pozwoliłby państwom na monitorowaniena poziomie globalnym wszystkichzgłoszeń patentowych, dokonywanych w urzędachpatentowych pod względem zasobówgenetycznych, co stanowiłoby bodziec dlaściślejszego przestrzegania uregulowań dotyczącychdostępu i podziału korzyści (ABS).Od tego czasu temat był wielokrotnie podejmowanyna forach międzynarodowych.W 2005 r. Unia Europejska przedłożyłado WIPO dokument 5 , w którym odniosła siękompleksowo do kwestii ujawniania pochodzenialub źródła zasobów genetycznychi związanej z nimi wiedzy tradycyjnej w zgłoszeniachpatentowych. W swoim stanowiskuUnia Europejska podkreśliła preferencje dlaobowiązkowego wymogu, który miałby odnosićsię do wszystkich bez wyjątku zgłoszeńpatentowych, dokonywanych na szczeblu międzynarodowym,regionalnym, czy krajowym,na najwcześniejszym możliwie etapie.Zgłaszający miałby zatem obowiązek ujawnieniakraju pochodzenia, a w przypadkach,gdy nie jest mu on znany, źródła konkretnegomateriału genetycznego, do którego wynalazcamiał fi zycznie dostęp i które jest mu znane.Wynalazek będący przedmiotem zgłoszeniapatentowego powinien być bezpośredniooparty na konkretnym materiale genetycznymczyli powinien wykorzystywać go w sposóbbezpośredni. Dodatkowo, propozycja rozważatakże możliwość wprowadzenia obowiązkuujawnienia konkretnego źródła w odniesieniudo wiedzy tradycyjnej związanej z zasobamigenetycznymi, wówczas gdy zgłaszający maświadomość, że wynalazek jest bezpośredniooparty na takiej wiedzy.W przypadku, gdy obowiązkowy wymógujawniania pochodzenia lub źródła materiaługenetycznego nie zostanie spełniony,a zgłaszający nie zastosuje się do wezwaniado jego spełnienia postępowanie zgłoszeniowebyłoby umarzane, a zgłaszający byłby o takiejkonsekwencji powiadamiany. Natomiast przypodaniu nieprawidłowej czy niepełnej informacjina temat pochodzenia lub źródła materiaługenetycznego, skuteczne i stosowne sankcjemiałyby miejsce wobec zgłaszającego lubposiadacza patentu całkowicie poza obszaremprawa patentowego, gdyż dla zabezpieczeniapewności prawnej, dostarczenie nieprawidłowej,czy niepełnej informacji nie powinno wpływaćna ważność udzielonego patentu lub teżjego skuteczność wobec naruszycieli.Dla skuteczniejszego monitorowania przestrzeganiapostanowień dotyczących ABSi poprawienia przepływu informacji, urzędypatentowe mogłyby stosować tzw. proceduręprostego powiadomienia kierowanego do centralnejbazy informacji, za każdym razem, gdyotrzymują informację dotyczącą ujawnieniapochodzenia lub źródła materiału genetycznego(zastosowanie tzw. Clearing HouseMechanism, o którym wspomina Konwencjao Bioróżnorodności).W chwili obecnej w kwestii ujawniania pochodzenialub źródła zasobów genetycznychw zgłoszeniach patentowych, która jest jednąz najbardziej spornych, wśród negocjatorówwystępują zasadniczo trzy różne podejścia:• stanowisko UE i Szwajcarii, któreopowiadają się za wprowadzeniem wymoguujawniania (obowiązkowym lub dobrowolnym,ale sankcje za jego niewypełnienie miałybymieć miejsce poza prawem patentowym);• stanowisko większości krajów rozwijającychsię, które optują za obowiązkowymwymogiem ujawniania, a sankcje za niezastosowaniego mają miejsce w prawie patentowym;• stanowisko USA, Japonii, Korei, Kanady,które występują przeciwko wprowadzeniuobowiązkowego wymogu ujawniania.Od czasu prezentacji wyżej omówionego dokumentuUnia Europejska nie zmieniła swojegostanowiska i choć uważnie śledzi ciągły rozwójwydarzeń i wsłuchuje się w nowe propozycjeze strony państw członkowskich, to w obecnejsytuacji nie widzi możliwości radykalnej zmianypodejścia.Aktualnie, delegacje państw biorących udziałw negocjacjach na forum IGC są z pewnościązgodne w jednym punkcie: osiągnięcieoczekiwanego porozumienia wydaje się nadal,mimo niewątpliwego postępu w negocjacjach,dość odległą perspektywą. Zapewne potrzebajeszcze wielu miesięcy, a może i lat intensywnejpracy, byśmy mogli ujrzeć, satysfakcjonującewszystkich uczestników negocjacji, rozwiązaniew postaci dobrego, skutecznego instrumentuprawnego regulującego kwestie odpowiedniejochrony prawnej tak wciąż bogatychzasobów genetycznych naszej planety.Ewa Lisowska1Defi nicja zawarta w Konwencji o RóżnorodnościBiologicznej, art. 22Bonn Guidelines on Access to Genetic Resourcesand the Fair and Equitable Sharing of the Benefi ts Arisingout of their Utilization, zob. ang. wersję na: http://www.cbd.int/doc/publications/cbd-bonn-gdls-en.pdf3Ratyfi kowany przez Polskę w 2004 r., zob.Dz. U. z 2006 nr 159 poz. 11284Polska podpisała Protokół z Nagoya 21 września2011 r., w czasie swojej Prezydencji w Radzie UniiEuropejskiej, zob. ang. wersję na: http://www.cbd.int/abs/doc/protocol/nagoya-protocol-en.pdf5Zob. WIPO/GRTKF/IC8/11 z 17 maja 2005 r.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 49


PRZEDSIĘBIORCOCHROŃSWÓJ ZNAKRozmowa z KAROLEM CENĄ,ekspertem orzecznikiem, zastępcą dyrektoraDepartamentu Orzecznictwa UP RP– Przedsiębiorcy używający popularnychi od dawna wykorzystywanych symbolinagle spotykają się z informacją, że znakzostał zastrzeżony. Czy można wszcząćpostępowanie o unieważnienie znakutowarowego zarejestrowanego przezUrząd <strong>Patentowy</strong> RP?– Sytuacji, gdy dochodzi do udzielenia prawaochronnego na znak towarowy identycznyz używanym przez innego przedsiębiorcęnie jest tak wiele. Zazwyczaj zgłoszeniutakiego oznaczenia towarzyszy zła wiara.Należy jednak pamiętać, że samo zgłoszeniecudzego znaku towarowego nie dowodzijeszcze złej wiary. Wnioskodawca, występującz wnioskiem o unieważnienie prawaochronnego musi wykazać dodatkoweokoliczności, dowodzące zgłoszenia znakutowarowego, najogólniej mówiąc, w celuniegodziwym. Będzie to na przykład zgłoszenieznaku towarowego w celu przejęciapozycji danego znaku towarowego na rynku.Może to prowadzić do zablokowania używaniaznaku towarowego przez przedsiębiorcę,który używał go wcześniej. Klasycznymprzykładem jest zgłoszenie cudzego znakudla towarów, które nie są objęte przedmiotemdziałalności uprawnionego, a następniedomaganie się od używającego wcześniejtego samego znaku korzyści majątkowych.Jednakże takich klasycznych akademickichschematów związanych ze złą wiarą nie mawiele.– To chyba trudno udowodnić.– Tak. Zła wiara jest trudna do wykazaniadla wnioskodawcy i kłopotliwa do ocenyprzez skład orzekający. Dlatego tak ważnejest, by przedsiębiorca dostatecznie wcześniewystępował o ochronę swojego znakutowarowego. Powinien to zrobić w momenciewprowadzania towarów do obrotugospodarczego, a nawet wcześniej – w momenciepodjęcia decyzji biznesowej i rozpoczęciaczynności przygotowawczych.– Czy UP RP w procedurze rejestracjidokonuje przeglądu znaków, czy tylkoocenia poprawność wniosku?– Urząd <strong>Patentowy</strong> bada z urzędu,czy nie ma innych, identycznych lub podobnychzarejestrowanych znaków towarowych.Jeżeli jednak przedsiębiorca nie wystąpiłdo Urzędu Patentowego o udzielenie prawaochronnego i nie uzyskał ochrony, możliwośćzapobiegania takim sytuacjom, o jakichmówimy, w postępowaniu zgłoszeniowymjest niewielka. Tu nie wystarcza samoprzekonanie lub intuicja urzędnika, że zgłoszonyznak może naruszać cudze prawa,w tym prawa do niezarejestrowanego,a powszechnie znanego znaku towarowego.Potrzebne są dowody, a te może dostarczyćpodmiot, którego prawa są naruszane.Niemniej Urząd w takich sytuacjach nie jestdo końca bezbronny. Wprawdzie stronąpostępowania zgłoszeniowego jest wyłączniezgłaszający, to jednak podmiot, któregoprawa mogą zostać naruszone wskutekudzielenia prawa ochronnego na znaktowarowy, może złożyć uwagi do sprawyi w ten sposób wyposażyć Urząd w dowody,które zostaną podniesione w decyzjio odmowie udzielenia ochrony. Zazwyczajjednak to w postępowaniu spornym, a więcpo udzieleniu prawa, osoba zainteresowanawystępuje z wnioskiem i dowodami na poparcieżądania unieważnienia prawa.– I wówczas rozpoczyna się arbitraż?– Wówczas następuje zainicjowanie postępowaniaspornego, w którym Urząd <strong>Patentowy</strong>jest niejako arbitrem, a strony prowadząspór: wnioskodawca dąży do unieważnieniaprawa wyłącznego (np.: prawa ochronnegona znak towarowy lub patentu na wynalazek),uprawniony zaś przedstawia argumentyi racje przemawiające za utrzymaniemochrony. Tym właśnie zajmuje się DepartamentOrzecznictwa UP RP.– Mówił Pan, że nie jest dużo tego typuspraw.– Najwięcej postępowań spornych dotyczykolizji praw, w których wnioskodawcy powołująsię nie tyle na swoje prawa do znakówidentycznych (te kolizje wyłapywanesą w większości na etapie postępowaniazgłoszeniowego i kończą się odmową udzieleniaprawa), a na prawa do znaków podobnych,gdy podobieństwo to stwarza ryzykowprowadzenia odbiorców w błąd.Sięgając do statystyk sprzed trzech ostatnichlat można powiedzieć, że wniosków rozpatrywanychw trybie postępowania spornegodotyczących wszystkich przedmiotówwłasności przemysłowej wpływa rocznieod 600 do 650. W pierwszym półroczu2011 r. spraw o unieważnienie praw ochronnychna znaki towarowe wpłynęło 137,a praw z rejestracji wzorów przemysłowych50 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


22. W tym czasie rozpatrzono 216 sprawo unieważnienie praw ochronnych, z czego60 unieważniono co najmniej w części.Oznacza to, że 28% spraw prowadzonychw trybie postępowania spornego zakończyłosię unieważnieniem prawa ochronnego.Natomiast jeśli chodzi o wzory przemysłoweodsetek unieważnionych praw jest nieporównywalniewiększy. Bierze się to z tego,że wzory przemysłowe nie podlegają takiejprocedurze badawczej jak znaki towarowena etapie zgłoszenia. Przez pierwsze sześćmiesięcy tego roku zakończono 51 sprawo unieważnienie praw z rejestracji wzorówprzemysłowych, z czego 28 praw zostałounieważnionych. Zatem ponad 50% tychspraw kończy się po myśli wnioskodawców.W pierwszym półroczu 2011 r. wpłynęło35 wniosków o unieważnienie patentówna wynalazki. Unieważniono 13 patentów.– Przeważają spory o znaki towarowe.Skąd to się bierze?– Wynika to z rachunku prawdopodobieństwa.Skoro wniosków o udzielenie prawochronnych na znaki towarowe jest najwięcejspośród wszystkich wniosków dotyczącychprzedmiotów własności przemysłowej,to proporcjonalnie najwięcej jest wnioskówo unieważnienie tych praw. Znaki towarowe,w przeciwieństwie do wynalazków dotyczątak naprawdę wszystkich uczestnikówobrotu gospodarczego. Dla porównaniaw roku 2010 wpłynęło niecałe 16 tys.wniosków o udzielenie praw ochronnychna znaki towarowe (plus 3 tysiące w trybiePorozumienia Madryckiego, co daje łącznie19 tysięcy zgłoszeń), a tylko niecałe 3500o udzielenie patentów na wynalazki.– Jakie najciekawsze sprawy wydarzyłysię w Pańskiej karierze jako ekspertaorzecznika?– Ta, być może najbardziej głośna, wciążsię toczy (wprawdzie już nie przed Urzędem<strong>Patentowy</strong>m) i dotyczy unieważnienia prawaochronnego na znak towarowy w postaciKrzyża harcerskiego. Znak ten zostałzgłoszony i zarejestrowany przez ZwiązekHarcerstwa Polskiego dla różnorakich towarów,a wniosek o unieważnienie prawaochronnego wniósł Związek HarcerstwaRzeczypospolitej. W ocenie ZHR, uzyskanieprawa ochronnego na ten znak towarowynie było możliwe, gdyż ZHP utraciło w pewnymmomencie monopol na używanie tegooznaczenia. Kolegium Orzekające podzieliłopogląd wnioskodawcy, niemniej postępowanietrwało kilka lat, a sale rozpraw były pełnepubliczności. W spór włączył się też prezydentLech Kaczyński, który postawił sobieza cel pogodzenie tych dwóch organizacji.Misja ta nie powiodła się, a strony po podjęciuzawieszonego postępowania sprawiaływrażenie jeszcze bardziej nieufnychi wrogich wobec siebie. UP RP unieważniłto prawo z uwagi na naruszenie zasadwspółżycia społecznego. Wniesiono skargędo Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego,który utrzymał wyrok, popierając stanowiskoUP RP. ZHP nie dało za wygraną i sprawaczeka teraz na rozstrzygnięcie NaczelnegoSądu Administracyjnego.Inną ciekawą sprawą był wniosek o unieważnienieprawa ochronnego na znak towarowyOrlen. Gdy na początku poprzedniejdekady Polski Koncern Naftowy w Płockuzmieniał nazwę i rozpoczął rebranding– a było to potężne przedsięwzięcie biznesowe– nie sprawdził tego, że na fali przemianustrojowych jeden z warszawskich przedsiębiorcówprowadził działalność gospodarcząpod nazwą Orlen. Początkowo ów przedsiębiorcaprodukował napój bezalkoholowypod nazwą „Orlenżada”. Potem przebranżowiłsię i działał na rynku komputerowym,ale jego działalność nie była dostrzeganaprzez duże fi rmy. Kiedy doszło do udzieleniakoncernowi naftowemu prawa ochronnegona znak towarowy ORLEN, przedsiębiorcaów wystąpił o unieważnienie tego prawa.Działo się to w momencie, gdy koncernintensywnie się reklamował i zmieniał swojeoznaczenia stacji benzynowych. Ponieważznak ten zgłosił na szereg towarów i usług,sprawa zakończyła się unieważnieniemprawa ochronnego na znak towarowyORLEN w wąskim zakresie, dotyczącymbranży komputerowej. W powyższym zakresiewnioskodawca uzyskał korzystny dlasiebie rezultat i wygrał z dużym koncernem.Uprawniony do spornego znaku towarowegonie był jednak tym rozstrzygnięciemszczególnie poszkodowany, gdyż nie działałi nie działa w branży komputerowej. Stronynie wnosiły skargi do WSA.– A sprawa GUCCI kontra Gucio? Półroku temu rozmawiałem ze SławomiremPiwowarczykiem, producentem bucikówdla dzieci, który bronił się przed zarzutamiwłoskiego potentata.– Byłem członkiem składu orzekającego,który rozstrzygał spór w tej sprawie. Właścicielznaku towarowego GUCIO sam sięreprezentował i w nowym dla niego miejscui nowych okolicznościach poradził sobiebardzo dobrze. Sprawa ta to dowód na to,że nie warto ulegać presji przeciwnikaprocesowego tylko dlatego, że ma ogromnypotencjał fi nansowy i może korzystaćz usług najlepszych kancelarii.– Jak długo trwają sprawy rozstrzyganew postępowaniu spornym?– Mając na uwadze, że w postępowaniuspornym występują dwie strony o przeciwstawnychinteresach, każda ze stronmusi mieć czas na uzupełnienie kwestiiformalnych, przygotowanie pism procesowychoraz przygotowanie wystąpieniana rozprawę. Obecnie sprawa trafi a na wokandępo siedmiu miesiącach od wpłynięciawniosku. Niemal połowa spraw kończy sięna pierwszej rozprawie. Niemniej nie brakujespraw, które potrafi ą ciągnąć się latami.Uprawniony dąży do przewlekania postępowania,a przewlekłość ta wpisuje się w taktykęprocesową strony.– Bo w tym czasie korzysta ze znakui to działa na jego korzyść?– Dopóki prawo ochronne nie jest unieważnione,uprawniony korzysta z niego i możesię na nie powoływać wobec osób trzecich.Niestety, ustawa Prawo własności przemysłowejwyposaża składy orzekające w zbytsłabe instrumenty do dyscyplinowania stron.Stąd też ta przewlekłość. Podobną praktykęmożna zaobserwować w postępowaniachsądowych, gdzie w głośnych sprawach cywilnychlub karnych dowiadujemy się z mediówo procesach, które z różnych powodównie mogą się zakończyć przez wiele lat.Na szczęście składy orzekające nie są zupełniebezbronne i dążą do rozstrzygnięciasprawy pomimo wspomnianych utrudnień.– Ile kosztuje spór o prawo ochronnena znak towarowy, wzór przemysłowyi wynalazek?– Jedyną opłatą, jaką ponosi wnioskodawca,jest opłata za wniosek. Wynosi ona 1000 zł.Jest niezależna od przedmiotu własności<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 51


przemysłowej oraz stopnia skomplikowaniasprawy. Strony ponoszą oczywiście takżekoszty reprezentacji. Strona, która wygrałaspór, uzyskuje zwrot kosztów postępowaniaod strony przegrywającej. W przypadkusprawy o unieważnienie prawa ochronnegona znak towarowy, gdy stronę reprezentowałrzecznik patentowy będzie to kwota 1600zł. Razem ze zwrotem kosztów wniesieniawniosku mamy kwotę 2600 zł.– Czy w postępowaniu spornym możnapowołać się na znak powszechnie znany?– Istnieje możliwość unieważnienia prawaochronnego na znak towarowy wskutek kolizjize znakiem powszechnie znanym. To wymagajednak dowodu. Wnioskodawca musiprzedstawić dowody, że znak powszechnieznany, którym się posługuje, jest rozpoznawanyprzez co najmniej 50% potencjalnychodbiorców. Najskuteczniejszym dowodemsą tu badania opinii publicznej. Nie zawszewnioskodawca jest w stanie je przedstawić.Oceny, czy doszło do naruszenia prawaochronnego na znak powszechnie znany,dokonuje się na dzień zgłoszenia znakuspornego, a więc znaku który wnioskodawcachce unieważnić. Tymczasem międzyzgłoszeniem a udzieleniem prawa ochronnegomoże upłynąć rok lub dwa. Wnioskodawcamoże wystąpić o unieważnienie po kilkulatach od udzielenia prawa. Wówczas trzebacofnąć się o te kilka lat i szukać dowodóww przeszłości.– Prawo jest niedoskonałe?– Nowelizacja ustawy Prawo własnościprzemysłowej (pwp) nie zmieniłaby liczbynaruszeń, ale mogłaby ułatwić dochodzeniepraw. Wnioskodawca, którego prawanaruszono, mógłby szybciej uzyskiwaćrozstrzygnięcie. Obecna ustawa pwp jestwręcz nadopiekuńcza dla stron – wyznaczadługie terminy dla dokonania poszczególnychczynności, przewiduje szereg środkówzaskarżenia na postanowienia wydawanew toku postępowania. Prowadzi to do paraliżowaniapostępowania. Wnioskodawcapo kilku latach procesu może przestać wierzyćw skuteczność podejmowanych krokówprzed organami państwa i podjąć krokiugodowe pomimo przekonania o słusznościswoich racji. Pewne nadzieje można łączyćz postulowanym wprowadzeniem wyspecjalizowanychsądów, które merytorycznieoceniałyby wydane przez UP RP decyzje.Byłyby instancją odwoławczą w pełnym tegosłowa znaczeniu. Dzisiaj na decyzje wydaneprzez kolegium orzekające w Urzędzie <strong>Patentowy</strong>msłuży skarga do WojewódzkiegoSądu Administracyjnego, ale ten sprawujejedynie funkcje kontrolne. Może wytknąćwady proceduralne i przekazać sprawędo ponownego rozpatrzenia.– Pana praca bardziej przypomina zawódsędziego niż urzędnika.– Charakter naszej pracy nieco przypominapracę sędziego. Sprawy rozpatrujemyw składach wieloosobowych. Podobnie jaksędziowie, narażeni jesteśmy na stres związanyz publicznym występowaniem na salirozpraw. Rozstrzygając spór mamy świadomość,że co najmniej jedna ze stron złożyskargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.A zdarza się i tak, że skargi składajądwie strony. Jak zauważył bowiem pewiensędzia Sądu Najwyższego, w postępowaniu,w którym dwie strony mają przeciwstawneinteresy nie jest tak, że jedna strona jestzadowolona, gdyż wygrała sprawę, a drugajest niezadowolona, gdyż sprawę przegrała.Często bywa i tak, że jedna strona jestniezadowolona, gdyż sprawę przegrała,a druga jest niezadowolona, gdyż sprawęwygrała za mało (gdyż sąd nie uwzględniłżądania w całości). Podobnie jak sędziowie,eksperci muszą być gruntownie przygotowanido sprawy w dniu rozprawy. Nie jest możliweodłożenie teczki do szafy na później.W przeciwieństwie do innych urzędnikówrównież urlopy musi planować z dużymwyprzedzeniem, gdyż wokandy ustalanesą co najmniej miesiąc przed terminamirozpraw. Formalnie jesteśmy jednak urzędnikamii nie mamy immunitetu. Podobieństwjednak jest wiele.Rozmawiał Jerzy GontarzZdj. A. Taukert(Wywiad został przedrukowany z biuletynu „Własnośćprzemysłowa”, wydawanego przez FundacjęProRegio)Na rynkuZNAKTOWAROWYNA SLOGANSlogan stanowi skutecznenarzędzie marketingowew walce o miejsce w pamięcikonsumentów, ponieważdzięki swojej zwięzłości,ładunkowi emocjonalnemui oryginalności błyskawiczniezostaje zapamiętany. Głównymcelem sloganu jest wzbudzeniepotrzeby nabycia produktu lubskorzystania z usługi.Nie jest zatem zaskakujące,że przedsiębiorcy chcą posiadaćwyłączne prawo używaniaswojego sloganu na rynku,co może nastąpić w rezultacierejestracji zgłoszenia przezUrząd <strong>Patentowy</strong>.Badanie sloganówprzez ekspertów podlega ocenie na analogicznychzasadach, jak w przypadku pozostałychznaków towarowych. Oznacza to, że abyslogan mógł być zarejestrowany musi spełnićprzesłanki określone w ustawie.Zgodnie z treścią wyroku z 6 sierpnia2008 roku (VI SA/Wa 528/08) slogan reklamowy,aby móc pełnić funkcję znaku towarowegopowinien być fantazyjny lub składać sięz kombinacji słów o pewnym stopniu pomysłowości.Sąd zaznaczył, że przyznanie prawa52 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


do używania określeń, którymi każdy możesię posłużyć w celu reklamy podstawowychcech produktu czy oferowanej usługi, jednemupodmiotowi gospodarczemu mogłoby spowodowaćmonopolizację takiego typu określeńprzez niego, co uniemożliwiałoby normalnefunkcjonowanie rynku.Z kolei w wyroku z 21 stycznia 2010 roku(C-398/08 Vorsprung Durch Technik) Sądwskazał czynniki, jakie należy wziąć poduwagę oceniając zdolność odróżniającą znakuzawierającego slogan, do których należą:wieloznaczeniowość, grę słów, pomysłowość,nietypowa składnia czy zastosowanie techniktakich jak rym, czy aliteracja.nych ściennych i podłogowych, płytek ceramicznychnieszkliwionych ściennych i podłogowychfraza GLAZURA ZA GROSZE stanowiinformację o towarze. Wskazuje na rodzaj towaruoferowanego przez stronę oraz na atrakcyjnewarunki cenowe.Dla przeciętnego odbiorcy wyżej wymienionychtowarów w warunkach zwykłego obrotu rynkowegowyrażenie glazura za grosze stanowićbędzie jedynie zwykłe hasło reklamowe, informującei zachęcające w typowy sposób do zakupukonkretnego towaru po konkurencyjnychcenach.Hasło GLAZURA ZA GROSZE dla wskazanegokręgu odbiorców będzie czytelne i zrozu-(co z języka niemieckiego oznacza „ZE ŹRÓ-DŁA DOSKONAŁOŚCI”), przeznaczone do oferowaniatowarów w postaci między innymipiwa, wód mineralnych i gazowanych, sokówowocowych.Sąd stwierdził, że zgłoszony znak nie możezostać zarejestrowany ze względu na opisowośćw stosunku do oferowanych towarów.Wskazał, że:„slogan odwołuje się wyraźnie do czystościi doskonałości substancji podstawowychnapojów, a w szczególności do użytej wody,a przecież czystość i doskonałość substancjipodstawowych ma szczególne znaczeniew przypadku towarów z klas 32 i 33.SLOGANY zgłoszone do UP RP, które uzyskały prawo ochronne:R-121563 „Z nią smakuje najlepiej” (klasa 29)R-132502 „Może najlepsze dla Twoich oczu” (klasa 44)R-145322 „jeśli wino jest sztuką, mamy najlepszą kolekcję” (klasa 33, 35, 39, 41, 43)R-112731 „najsłodsze wspomnienia z dzieciństwa” (klasa 30)R-113051 „smak nieba” (klasa 29, 30)R-193295 „nie dla idiotów” (klasa 01, 07, 08, 09, 10, 11, 12, 16, 20, 21, 28, 35, 37, 38, 40, 41)R-191122 „życie ze smakiem” (klasa 29, 30, 31, 32)R-173092 „era możesz więcej” (klasa 09, 35, 36, 38, 39, 41)R-224531 „reguluje i smakuje” (klasa 05, 29, 30, 32)R-230969 „szukajcie aż znajdziecie” (klasa 16, 35,42)Jedną z przeszkód rejestracjizgłoszonego oznaczenia jest jego OPISO-WOŚĆ. Zgodnie z utrwaloną linią orzecznicząoznaczenie ma charakter opisowy, jeżeli wykazujewystarczająco bezpośredni i konkretnyzwiązek z towarami lub usługami, który możepozwolić docelowemu kręgowi odbiorcównatychmiast i bez głębszego zastanowieniadostrzec w nim opis tych towarów lub usługlub jednej z ich podstawowych cech.Urząd <strong>Patentowy</strong> decyzją z czerwca 2008roku odmówił udzielenia prawa ochronnego dlaoznaczenia „GLAZURA ZA GROSZE” przeznaczonegodo oznaczania towarów w klasie 19.Zdaniem Urzędu „w kontekście towarów, którema sygnować to oznaczenie tj. płytek niemetalowychdla budownictwa, płytek podłogowychniemetalowych, okładzin niemetalowych dlabudownictwa, płytek ceramicznych szkliwio-miałe w sposób bezpośredni i natychmiastowy.Nie będą oni jednak w stanie określić konkretnegoźródła towarów, tj. zawsze tego samegoprzedsiębiorcy”.Stanowisko Urzędu zostało potwierdzoneprzez Wojewódzki Sąd Administracyjny,który w wyroku 17 października 2010 roku(VI SA/Wa 2052/09), oddalającym skargęstwierdził między innymi, że zakwestionowaneoznaczenie mówi o rodzaju towarów, do jakichzostało przeznaczone, zaś słowo „za grosze”sugeruje, wskazuje jego atrakcyjność cenową.Sąd stwierdził, że całość tego oznaczeniaprzeznaczonego do oznaczania produktówbudowlanych, przekazuje informacje o ich rodzajui cenie.Z kolei przedmiotem wyroku Sądu z 6 listopada2007 r. w sprawie T-28/06 było oznaczenie„VOM URSPRUNG HER VOLLKOMMEN”Jeśli chodzi o wody mineralne, doskonałe pochodzenieużytej wody źródlanej ma decydująceznaczenie dla jakości napoju, zarówno podwzględem smaku, jak i walorów zdrowotnych.W przypadku soków owocowych, piwa i innychnapojów alkoholowych pochodzenie substancjipodstawowych także jest czynnikiem o dużymznaczeniu dla jakości tych produktów. A zatemużyte słowa, zarówno pojedynczo, jak i łącznie,odnoszą się bezpośrednio i wyraźnie do właściwościomawianych towarów.Można rozsądnie przyjąć, iż czystość i doskonałośćpochodzenia podstawowych substancjiwchodzących w skład napojów są właściwościamibranymi pod uwagę przez zainteresowanegokonsumenta przy dokonywaniu wyboru”.Magdalena Wróbel<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 53


Na rynkuNARUSZENIA PRAWA OCHRONNEGONA ZNAK TOWAROWYProf. dr Urszula Promińska, UŁUżyta w tytule liczba mnoga – naruszenia – nie oznacza tylko wielości zachowań stanowiącychnaruszenie prawa ochronnego na znak towarowy będących udziałem wielu samodzielnych uczestnikówrynku. Chodzi zwłaszcza o wskazanie dwóch typów naruszeń prawa wyłącznego, które mają swojeodzwierciedlenie w art. 296 ust. 2 pwp.Zgodnie z jego brzmieniem:Naruszenie prawa ochronnegona znak towarowy polega na bezprawnymużywaniu w obrocie gospodarczym:1. znaku identycznego lub podobnegodo zarejestrowanego znaku towarowegow odniesieniu do identycznych towarów;2. znaku identycznego lub podobnegodo zarejestrowanego znaku towarowegow odniesieniu do towarów identycznychlub podobnych, jeżeli zachodzi ryzykowprowadzenia odbiorcę w błąd, któreobejmuje w szczególności ryzyko skojarzeniaznaku ze znakiem towarowymzarejestrowanym; 3. znaku identycznegolub podobnego do renomowanego znakutowarowego, zrejestrowanego w odniesieniudo jakichkolwiek towarów, jeżeli takieużywanie może przynieść używającemunienależną korzyść lub być szkodliwe dlaodróżniającego charakteru bądź renomyznaku wcześniejszego.Już na pierwszy rzut oka widać, że zakresprzedmiotowy, jak i przesłanki naruszeńprawa ochronnego na znak towarowy,o których mowa w art. 296 ust. 2 pkt 1-2i w art. 296 ust. 2 pkt. 3 pwp wykazująodmienności. One z kolei pozwalająna wniosek o występowaniu samodzielnych,autonomicznych typów naruszeńprawa ochronnego na znak towarowy,mianowicie: naruszenia prawa ochronnegona znak towarowy w granicach specjalizacji(art. 296 ust. 2. Pkt. 1-2 pwp) i naruszeniaprawa ochronnego na znak towarowypoza granicami specjalizacji (art. 296 ust.2 pkt. 3 pwp).Wskazane typy naruszeń łączy to, że polegająna bezprawnym użyciu cudzegoprawa ochronnego. Różnica międzynimi przejawia się natomiast w skutkachbezprawnego używania. W pierwszymwypadku – jest nim ryzyko pomyłkico do pochodzenia oznakowanego towaru.W drugim – ryzyko pasożytniczego wykorzystaniacudzego znaku towarowego,o ile jest on renomowany. Ta teoretycznieczysta i poprawna, bo wewnętrznie rozdzielna,klasyfi kacja ulega niekiedy zatarciu,co prowadzi do kumulowania podstawodpowiedzialności z tytułu naruszenia.Najogólniej można to zilustrowaćnastępującym przykładem: Nieuprawnionydo używania znaku towarowegocieszącego się powodzeniem (przyj-54 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


mijmy, że renomowanego) używago dla towarów podobnych,co rodzi ryzyko wprowadzeniaw błąd co do pochodzenia.Powstaje pytanieczy zasadne jeststosowanie tylkoart. 296 ust. 2 pkt.2 pwp, czy takżeze względu na renomowanycharakterznaku – art. 296 ust.2 pkt. 3 pwp? Literalnawykładnia art. 296 ust. 2 pkt.3 pwp., który mówi o naruszeniuznaku towarowego zarejestrowanego„w odniesieniu do jakichkolwiek towarów”sugeruje dopuszczalność kumulacji podstaw.Przeczy temu wykładnia historycznai funkcjonalna.W związku z powyższym zwrócę uwagęna dwie kwestie. Po pierwsze na przesłankinaruszenia prawa ochronnegona znak towarowy w świetle art. 296 ust.2 pkt. 1-2 pwp oraz art. 296 ust. 2 pkt. 3pwp. Po drugie na relację pomiędzy wskazanymitypami naruszeń.1. Przesłanki naruszeniaprawa ochronnego w świetleart. 296 ust. 2 pwp1.1. Przesłanka wspólna dlanaruszeń prawa ochronnego na znaktowarowy w rozumieniu art. 296 ust.2 pwpJest nią bezprawność używania cudzegoznaku towarowego, którą pojmuje się jakoniezgodność czyjegoś zachowania z szerokorozumianym porządkiem prawnym.Zakaz wkraczania przez osobę trzeciąw sferę wyłączności objętej prawem podmiotowymdo znaku towarowego stanowiten element porządku prawnego, któregozłamanie czyni działanie osoby trzeciejbezprawnym. Narusza bowiem prawowyłączne uprawnionego do znaku, ujętejako prawo zakazu wkraczania w sferęprzyznanego monopolu, skierowanedo każdego uczestnika rynku.Bezprawność używania znaku towarowegowyznaczają dwa elementy:brak skutecznego wobec uprawnionegotytułu i używanie przez osobę trzeciąw taki sposób i w takim zakresie, którycharakteryzuje używanie znaku przezsamego uprawnionego. Bezprawnośćulega wyłączeniu w dwóch sytuacjach.Po pierwsze w przypadku, gdy osobatrzecia używając znak taki sam lub podobny,jak należący do uprawnionego,wykonuje własne prawo podmiotowe,np. z tytułu udzielonej licencji, umowyfranchisingowej lub umowy w zakresiepośrednictwa handlowego. Po drugie,gdy jej działanie mieści się w granicachdozwolonych przez prawo, tzn. gdyużywanie następuje poza zakresem skutecznościprawa z rejestracji (w granicachwyznaczonych przez art. 155, 156, 157,158 i 160 pwp)Używanie znaku przez nieuprawnionegojest zamachem na prawo wyłącznezawsze, bez względu na sposób używaniaoznaczenia takiego samego lubpodobnego (nakładanie znaku na towari wprowadzanie ich do obrotu, importoznakowanych towarów, używanie w reklamielub dokumentach). Istotne jestto, aby było używaniem w funkcji znaku,w związku z działalnością gospodarcząi miało charakter rzeczywisty. Naruszenieprawa ochronnego nie jest uzależnioneod winy naruszającego. Trzeba wyraźniepodkreślić, że nie ma także znaczeniazamiar naruszenia.Bezprawność używania cudzego znakutowarowego nie jest domniemana. Ciężardowodu spoczywa na uprawnionym z rejestracji(art.6 k.c.). Udowodnieniewłasnegotytułu jestprostez uwagina formalnycharakterprawa ochronnego.Możnapowiedzieć,że za dowód wystarczapowołaniesię na świadectwoochronne, które rozstrzygao przedmiotowej terytorialnej i czasowejwyłączności uprawnionego.Pozostaje odpowiedzieć na pytanieczy uprawniony musi udowodnić,że sam używa znaku towarowego? Wedługczęści doktryny dowód używaniarzeczywistego znaku towarowego przezuprawnionego jest koniecznym warunkiemwystąpienia z powództwem o naruszeniepo upływie pięciu lat od rejestracji. 1 Zgodniebowiem z art. 157 pwp uprawnionynie może zakazać osobie trzeciej używaniaznaku takiego samego lub podobnegow obrocie, jeżeli sam nie używał swojegoznaku w sposób rzeczywisty w okresiepięciu lat od wydania decyzji o udzieleniuprawa ochronnego. Przed upływem tegookresu używanie znaku przez uprawnionegojest indyferentne, co oznacza, że nawetgdy nie używał znaku, może zakazaćużywania go innym. Trudno kwestionowaćrozwiązanie, zgodnie z którym fakt pięcioletniego(w stosunku do 10-letniegookresu ochronnego) nieużywania znakutowarowego przez uprawnionego pozbawiajego prawa skuteczności. Jest to rozwiązaniesłuszne, tak z punktu widzeniakonkurentów, jak i przede wszystkimze względu na funkcję znaku i społeczno--gospodarczy cel prawa ochronnego.Powstaje jednak pytanie, kto ma te okolicznośćudowodnić? Czy uprawniony żądającyochrony po upływie 5 lat od naby-Cd. artykułu na stronie 111<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 55


REJESTRACJA E R JA ODMIAN ROŚLIN I ICH OCHRONA O PRAWNAACZY MOŻNA REJESTROWAĆNAZWY ODMIAN ROŚLINW CHARAKTERZE ZNAKÓW TOWAROWYCH?Dr Krzysztof Felchner, Instytut Prawa Własności Intelektualnej UJW ostatnim czasie na aktualności zyskała problematykarejestrowania nazw odmian roślinw charakterze znaków towarowych. Czym jestznak towarowy, tego na łamach niniejszegoczasopisma wyjaśniać nie trzeba. Warto natomiastwyjaśnić, czym w świetle prawa jestnazwa odmiany rośliny.Regulację tej problematyki zawiera ustawaz dnia 26 czerwca 2003 r. o ochronieprawnej odmian roślin (dalej: uopor) orazustawa z dnia 26 czerwca 2003 r. o nasiennictwie(dalej: un).Pierwsza z ustaw umożliwia uzyskanie w stosunkudo odmiany rośliny tak zwanego wyłącznegoprawa hodowcy. Jest to prawo zbliżonedo patentu na wynalazek biotechnologiczny,przyznawane przez Centralny Ośrodek BadaniaOdmian Roślin Uprawnych (COBORU)w postępowaniu administracyjnym podobnym,jak przed UPRP. Warunkiem objęcia odmianyrośliny wyłącznym prawem hodowcy jest m.in.nadanie jej odpowiedniej nazwy.Wymogi, jakie spełniać musi proponowanaprzez hodowcę nazwa, precyzuje art. 9uopor. Przepis ten przypomina nieco katalogprzeszkód rejestracyjnych znaku towarowego,m.in. niedopuszczalna jest nazwa odmianywprowadzająca w błąd, co do właściwościodmiany. Niedopuszczalne jest także nadanieodmiany nazwy, która mogłaby „naruszaćprawa osób trzecich do znaków towarowych”.Gdyby więc zadać pytanie odwrotne niż w tytuleniniejszego artykułu, tj. czy można „rejestrować”znaki towarowe w charakterze nazwodmian, odpowiedź byłaby negatywna (przyzałożeniu, że chodzi o znak nienależący do hodowcyodmiany). Trzeba koniecznie dodać,że powołany przepis przewiduje obowiązekstosowania nazwy w obrocie materiałem siewnymlub materiałem ze zbioru odmiany.Na poziomie prawa unijnego analogiczną,choć jeszcze bardziej rozbudowaną regulację,przewiduje rozporządzenie Rady(WE) nr 2100/94 z dnia 27 lipca 1994 r.w sprawie wspólnotowego systemu ochronyodmian roślin (dalej: rozporządzenie2100/94). Umożliwia ono uzyskanie tzw.wspólnotowego prawa hodowcy, a więc prawaskutecznego na całym obszarze UE (tak jakprawo do wspólnotowego znaku towarowegolub wzoru przemysłowego).Z kolei na poziomie prawa międzynarodowegoproblematyka ta normowana jestw ogólności przepisami konwencji o ochronienowych odmian roślin z 1961 r. (dalej:Konwencja UPOV). Polska, kraje członkowskieUE, a także UE jako taka, są związanetym aktem prawnym.Ustawa o nasiennictwie reguluje kwestięnazwy odmiany rośliny bardzo podobnie jakuopor. Trzeba jednak zastrzec, że ten aktprawny odnosi się do odmian roślin w innymkontekście, niż ochrona własności intelektualnej.Dotyczy on bowiem m.in. kwestiiobrotu materiałem siewnym i w tym zakresiewprowadza, w odniesieniu do najważniejszychgospodarczo gatunków roślin, wymóg wpisuich odmian do tzw. krajowego rejestru odmian.A zatem, tylko materiał siewny odmian wpisanychdo rejestru może być przedmiotem obrotuna terytorium Polski, jakkolwiek odmiana takanie musi (choć może) być jednocześnie objętawyłącznym prawem hodowcy. Omawiana procedurawpisu toczy się również przed COBO-RU, który w jej trakcie bada pewne przesłanki,m.in. tzw. wartość gospodarczą odmiany.W kontekście relacji pomiędzy uopor i un,status prawny odmian roślin (materiału siewnego)przypomina zatem nieco status prawnyproduktów leczniczych (substancji czynnych).Zasadniczo do obrotu dopuszczone są tylkotakie produkty lecznicze, w odniesieniudo których wydano stosowne pozwolenie.Niezależnie od tego, substancja czynna danegoproduktu leczniczego może (choć nie musi)być jednocześnie chroniona patentem.Nakreśliwszy w ogólnych zarysach problematykęnazwy odmiany, przejść można do próbyodpowiedzi na pytanie zadane w tytule niniejszegoartykułu. W zakresie tym rozpatrywaćmożna dwa warianty problemu. Pierwszyto dopuszczalność rejestrowania nazw odmianw charakterze znaku towarowego przezhodowcę, któremu jednocześnie przysługujew stosunku do tej odmiany wyłączne prawohodowcy, lub który uzyskał na swoją rzeczwpis odmiany do krajowego rejestru odmian.Drugi to dopuszczalność rejestrowania nazwodmian w charakterze znaku towarowegoprzez osobę inną niż taki hodowca.Pierwszy wariant wywołuje ostatnio wątpliwościw praktyce decyzyjnej UP RP oraz orzecz-56 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


REJESTRACJA E R JA ODMIAN ROŚLIN I ICH OCHRONA O PRAWNAAnictwie WSA w Warszawie przy rozstrzyganiuspraw z wniosku o unieważnienie praw ochronnychna znaki towarowe udzielone na rzeczhodowców w klasie 31, tożsame z nazwąodmiany wpisanej do krajowego rejestru odmianna rzecz tych hodowców. Wnioskodawcyargumentują, że nazwa odmiany rośliny, to nazwao charakterze rodzajowym (opisowym),wskazują na obowiązujący na gruncie ustawyz dnia 31 stycznia 1985 r. o znakach towarowych(dalej: uzt) zakaz rejestracji nazw odmianw charakterze znaku towarowego, polemizująz uprawnionym odnośnie do konstrukcji wyczerpaniaprawa ochronnego na znak towarowy(to ostatnie zagadnienie jest w tym kontekściebardziej skomplikowane i przekraczastąd ramy niniejszego artykułu). Każdy z tychargumentów mógłby być przedmiotem osobnejanalizy, trzeba jednak uważać, aby argumentacjata nie przesłoniła sedna problemu.Problem ten sformułować można bowiemnastępująco: czy zasadne jest udzieleniehodowcy prawa wyłącznego, czyli w tym przypadkuprawa ochronnego na znak towarowy,które w istocie spełnia w tym przypadku rolęsubstytutu innego prawa wyłącznego, czyliw tym przypadku wyłącznego prawa hodowcyw sytuacji, gdy hodowca nie mógł uzyskaćtego ostatniego prawa. Z reguły chodzi bowiemo odmiany, które nie mogą być chronionewyłącznym prawem hodowcy z uwagi na brakspełnienia przesłanki nowości (jest to jednaz ustawowych przesłanek, którą bada CO-BORU w procedurze przyznania tego prawa).Pamiętając, że używanie nazwy odmianyw obrocie materiałem siewnym (i materiałemze zbioru) odmiany jest obowiązkowe, łatwospostrzec, że prawo na znak towarowy tożsamyz nazwą odmiany służy tutaj hodowcomw uzyskiwaniu opłat licencyjnych za korzystaniez tego znaku w obrocie materiałem siewnym(lub materiałem ze zbioru). W przypadkuzaś, gdy odmiana jest chroniona wyłącznymprawem hodowcy, hodowca ten może żądaćopłat licencyjnych za korzystanie z takiegoznaku obok opłat licencyjnych z tytułu korzystaniaz materiału siewnego odmiany. Jestto zatem problem nie tylko z zakresu dogmatyki,ale także polityki prawa własności intelektualnej.Dodać trzeba, że dokładniejsza analizaprzepisów ww. Konwencji UPOV, rozporządzenia2100/94, a także szczegółowych rozwiązańwybranych ustawodawstw zagranicznychskłania raczej do wniosku, że taka substytucjalub kumulacja ochrony jest niedozwolona.Nie wchodząc tutaj w szczegółowe przedstawianiedość złożonych rozwiązań normatywnych,trzeba jednak wskazać, że w tychprzypadkach, w których przepisy pozwalająhodowcom rejestrować nazwy ich odmianw charakterze znaku towarowego, jednocześnieprzewidują one wyraźnie rodzaj stosownegoograniczenia treści prawa ochronnego na znaktowarowy. Polskie przepisy, tj. w szczególnościustawa z dnia 30 czerwca 2000 r. – Prawowłasności przemysłowej (dalej: pwp) nie przewidująjednak w tym zakresie stosownychpostanowień. Kwestia ta jest zatem nadalotwarta. Zasygnalizować można jednak,że UP RP w jednej ze swoich ostatnich decyzjiz grudnia 2011 r. (nr Sp 311/11) unieważniłprawo ochronne na znak towarowy Laurina,udzielone hodowcy, na rzecz którego odmianafasoli Laurina wpisana została do krajowegorejestru odmian. Powołano się w tym zakresie,zgodnie ze wskazówkami WSA w Warszawie,który uchylił decyzję UP RP oddalającą wniosek,na rodzajowy charakter tego oznaczenia(art. 129 ust. 2 pkt. 2 pwp).Drugi wariant również wywołuje wątpliwości,choć o ile wiadomo autorowi, nie absorbujeon obecnie, w takim stopniu jak pierwszy,uwagi UP RP i WSA w Warszawie. Przepisypolskie znowu nie regulują tej kwestii. O ile,jak już wskazano, w świetle uopor, COBORUnie może zaakceptować dla odmiany nazwynaruszającej prawa osób trzecich do znakówtowarowych (relacja: wcześniejszy znaktowarowy – późniejsza propozycja nazwyodmiany), to pwp nie wskazuje explicite nazwyodmiany w żadnym z przepisów dotyczącychbezwzględnych lub względnych przeszkódrejestracji (relacja: wcześniejsza nazwa odmiany– późniejsze zgłoszenie znaku towarowego).Przeszkoda taka wynikać mogłaby np. bądźz art. 131 ust. 1 pkt. 1 pwp, gdyby przyjąć,za czym opowiada się autor, że nazwa odmianyto w istocie rodzaj oznaczenia odróżniającegochronionego prawem wyłącznym na rzeczhodowcy (prawem majątkowym osoby trzeciejw rozumieniu powołanego przepisu ), bądźz art. 129 ust. 2 pkt. 2 pwp, gdyby przyjąć, jakostatnio UP RP w powołanej wyżej decyzji,że nazwa odmiany rośliny to oznaczenie rodzajowe.Omawiany wariant rozpatrywanegoproblemu jest jednak w ocenie autora łatwiejszydo rozstrzygnięcia. Kwestia kolizji (ryzykakonfuzji) w klasie 31 pomiędzy identycznymilub nawet podobnymi: znakiem towarowymoraz nazwą odmiany, zarejestrowanymina rzecz różnych podmiotów, jest dość oczywista.Należy dlatego opowiedzieć się za zakazemudzielania praw ochronnych na znakitowarowe kolidujące w wyżej opisany sposóbz wcześniejszymi nazwami odmian.Reasumując, kwestia relacji pomiędzy znakiemtowarowym a nazwą odmiany roślinychronionej wyłącznym prawem hodowcy(lub jedynie wpisanej do krajowego rejestruodmian) jest zagadnieniem stosunkowoskomplikowanym.Trzeba jednak przyznać, że powodem istniejącychwątpliwości są przede wszystkim lukiw przepisach obecnie obowiązującego pwp.Postawione w tytule artykułu pytanie musinadal pozostać otwarte. Trzeba zaznaczyć,że udzielenie na nie jednoznacznej odpowiedzi,leżące ostatecznie w gestii UP RP oraz sądówadministracyjnych, wymagać musi nie tylkoanalizy określonych konstrukcji dogmatycznych(„teoretycznych”), lecz także rozważenia(„praktycznego”), czyje interesy należy przedewszystkim chronić (hodowców odmian roślin,pośredników w obrocie materiałem siewnym,rolników, konsumentów?).Dr Krzysztof Felchner(Autor zastrzega, że powyższy tekst jest uproszczonym,popularnonaukowym opracowaniem wcześniejszychpublikacji naukowych oraz wystąpieńkonferencyjnych jego autorstwa, dotyczących tejproblematyki).<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 57


REJESTRACJA E R JA ODMIAN ROŚLIN I ICH OCHRONA O PRAWNAAZASADY NADAWANIANAZW ODMIANOM ROŚLINWyjaśnia mgr inż. Alicja Rutkowska-Łoś, Centralny Ośrodek BadaniaOdmian Roślin Uprawnych (COBORU)Instytucją odpowiedzialną w Polsce za realizację zadań państwa w zakresie urzędowego badaniaodmian roślin, rejestracji odmian roślin uprawnych (wpisywanie odmian do krajowego rejestru), ochronyprawnej odmian roślin (przyznawanie wyłącznego prawa hodowcy do odmiany) oraz porejestrowegodoświadczalnictwa odmianowego i rolniczego (PDOiR) jest Centralny Ośrodek Badania OdmianRoślin Uprawnych (COBORU) w Słupi Wielkiej, w województwie wielkopolskim.Krajowy rejestr (KR)Sprawy rejestracji odmian roślin uprawnych,wytwarzania i oceny oraz obrotu i kontrolimateriału siewnego odmian reguluje cytowanaUstawa o nasiennictwie.Krajowy rejestr jest urzędowym wykazemodmian roślin rolniczych, warzywnych i sadowniczych,których materiał siewny może byćwytwarzany i może znajdować się w obrociew Polsce, jak i na obszarze Unii Europejskiej,przy czym w przypadku odmian roślin rolniczychi warzywnych, po ich wpisaniu odpowiedniodo wspólnotowego katalogu odmianroślin rolniczych (CCA) lub wspólnotowegokatalogu odmian roślin warzywnych (CCV).Obecnie, do krajowego rejestru mogą byćwpisywane odmiany 154 roślin uprawnych,w tym 71 roślin rolniczych, 55 roślinwarzywnych i 28 roślin sadowniczych (wyszczególnionychw załącznik nr 1 do Ustawyo nasiennictwie).Odmianę wpisuje się do krajowego rejestruna wniosek hodowcy lub jego pełnomocnikajeżeli:• jest odrębna, wyrównana i trwała,• posiada zadowalającą wartość gospodarczą(w przypadku 72 roślin uprawnych,wymienionych w załączniku nr 3 do Ustawyo nasiennictwie),• hodowca zachowuje odmianę i posiadajej materiał siewny w ilości wystarczającejdo prowadzenia badań,• hodowca nadał odmianie nazwę odpowiadającąobowiązującym wymogom,• hodowca spełnił wymogi formalno-prawne,w tym uiścił odpowiednie opłaty.Wpisu odmiany do krajowego rejestru dokonujesię na okres 25 lat (dla odmian drzew), 20lat (dla odmian krzewów i bylin) lub 10 lat (dlaodmian pozostałych gatunków), licząc od rokukalendarzowego następującego po rokurejestracji, z możliwością jego przedłużeniana kolejne okresy.Na koniec 2011 r. krajowy rejestr liczyłogółem 2360 odmian.Zgodnie z Ustawą z dnia 25 listopada 2010 r.o Centralnym Ośrodku Badania Odmian RoślinUprawnych (Dz. U. <strong>Nr</strong> 239/2010, poz. 1591),COBORU publikuje corocznie Listy odmian:roślin rolniczych, roślin warzywnych i roślin sadowniczychwpisanych do krajowego rejestruw Polsce. Ponadto, lista odmian wpisanych58 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


REJESTRACJA E R JA ODMIAN ROŚLIN I ICH OCHRONA O PRAWNAAdo KR dostępna jest na stronie: www.coboru.pl, w dziale: Rejestracja odmian.Krajowa ochrona prawna odmianroślinSprawy ochrony prawnej odmian roślin, jakojednej z form ochrony własności intelektualnej,reguluje cytowana na wstępie Ustawa o ochronieprawnej odmian roślin.Przepisy krajowe w tym zakresie opartesą na najnowszym Akcie 1991 KonwencjiUPOV (Międzynarodowy Związek OchronyNowych Odmian Roślin z siedzibą w Genewie).Polska jest członkiem UPOV od roku 1989,a do Aktu 1991 przystąpiła w sierpniu 2003 r.Księga Ochrony Wyłącznego Prawa (KO) jesturzędowym wykazem chronionych odmiani ich hodowców oraz licencjobiorców, którzyotrzymali licencję przymusową.Wyłączne prawo hodowcy do odmianyprzyznawane jest przez dyrektora COBORUi obowiązuje tylko na terytorium Polski (ochronana poziomie krajowym). W przeciwieństwiedo systemu rejestracji, prawo to odnosi siędo odmian wszystkich rodzajów i gatunkówroślin.Wyłączne prawo hodowcy do odmianyprzyznaje się na wniosek hodowcy lub jegopełnomocnika, jeżeli odmiana jest odrębna,wyrównana i trwała (OWT), odpowiada ustawowemukryterium nowości, posiada nazwęodpowiadającą obowiązującym wymogom,spełnia wymogi formalno-prawne, a jej hodowcauiścił odpowiednie opłaty. Wyłącznegoprawa nie przyznaje się, jeżeli odmiana zostałazgłoszona do ochrony lub też jest chronionana poziomie unijnym (wspólnotowym), przezWspólnotowy Urząd Odmian Roślin (CPVO).Wyłączne prawo obowiązuje od dnia wydaniadecyzji o jego przyznaniu i trwa 30 lat(w odniesieniu do odmian winorośli, drzeworaz ziemniaka) lub 25 lat (w odniesieniudo odmian pozostałych gatunków).Według stanu na koniec 2011 r. ochronąkrajową objętych było łącznie 1280 odmian.Raz w roku, w każdym trzecim numerze DiariuszaCentralnego Ośrodka Badania OdmianRoślin Uprawnych (według stanu na dzień30 czerwca), publikowane są urzędowe wykazyodmian objętych krajową ochroną prawną.Ponadto, wykaz odmian chronionych krajowymwyłącznym prawem, w tym tymczasowymwyłącznym prawem (zgłoszonych o przyznaniewyłącznego prawa), dostępny jest na stronieinternetowej www.coboru.pl, w dziale: Ochronaprawna odmian.Nazewnictwo odmian roślinSTAN PRAWNYZagadnienia związane z nazewnictwem odmianroślin uregulowane są w następującychaktach prawnych, stosowanych w praktykachCOBORU:A) na poziomie krajowym• Ustawa z dnia 26 czerwca 2003 r. o nasiennictwie(j. tekst Dz. U. <strong>Nr</strong> 41/2007, poz.271; z późn. zm.) – art. 5 ust.1 pkt 2a• Ustawa z dnia 26 czerwca 2003 r. o ochronieprawnej odmian roślin (Dz. U. <strong>Nr</strong> 137/2003,poz. 1300; z późn. zm.) – art. 9B) na poziomie wspólnotowym• Rozporządzenie Rady (WE) <strong>Nr</strong> 2100/94z dnia 27.07.1994 r. w sprawie wspólnotowegosystemu ochrony odmian roślin (Dz. U. L 227;COBORU jest państwową osobą prawną – jednostką sektorafi nansów publicznych, działającą w formie agencji wykonawczej. DyrektorCentralnego Ośrodka kieruje jego działalnością i wydaje decyzjeadministracyjne w zakresie określonym w: Ustawie z dnia 26 czerwca2003 r. o nasiennictwie (j. tekst Dz. U. <strong>Nr</strong> 41/2007, poz. 271; z późn. zm.)oraz w Ustawie z dnia 26 czerwca 2003 r. o ochronie prawnej odmianroślin (Dz. U. <strong>Nr</strong> 137/2003, poz. 1300; z późn. zm.)1.09.1994; z późn. zm.) – Guidelines withExplanatory Notes on Article 63• Rozporządzenie Komisji (WE) <strong>Nr</strong> 637/2009z dnia 22.07.2009 r. ustanawiające reguły wykonawczeco do odpowiedniego nazewnictwaodmian gatunków roślin rolniczych i warzywnych(Dz. U. UE L 191; 23.07.2009)C) na poziomie międzynarodowym• International Convention for the Protectionof New Varieties of Plants (UPOV) – Act 1991– Article 20 (Konwencja UPOV – Akt 1991)• Explanatory Notes on Variety Denominationsunder the UPOV Convention – documentUPOV/INF/12/3Z uwagi na potrzebę harmonizacji zasad dotyczącychnazewnictwa odmian, te same przepisystosowane są zarówno dla celu rejestracjiodmian, jak i ochrony prawnej odmian roślin.Odpowiednia nazwa stanowi jedno z kryteriówkoniecznych do wpisania odmiany do krajowegorejestru i/lub przyznania do niej wyłącznegoprawa.Głównym celem nazwy jest umożliwienie identyfikacji odmiany (funkcja odróżniająca).Nazwa odmiany posiada charakter oznaczeniarodzajowego, a jej akceptacja następuje w procesierejestracji odmiany lub przyznawaniado niej wyłącznego prawa.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 59


STOSOWANIE NAZW ODMIANPrzepisy stanowią, iż odmiana powinnawystępować we wszystkich państwachpod tą samą nazwą. Jeżeli w którymkolwiekpaństwie członkowskim odmiana występujepod inną nazwą (synonimem), to nazwę tę należywskazać w krajowym rejestrze.Obowiązek stosowania nazwy odmiany(„urzędowej”) dotyczy każdego, kto jej materiałsiewny lub materiał ze zbioru ocenia, oferujedo sprzedaży, zbywa, udostępnia, reklamujelub udziela informacji dotyczących odmiany.Nazwa odmiany podlega ochronie od dniaprzyznania wyłącznego prawa, a w przypadkujej skreślenia z księgi ochrony – dopóki materiałsiewny znajduje się w obrocie (dopieropo 10 latach od daty skreślenia nazwa tracitzw. specjalne znaczenie).Przepisy karne zawarte w cytowanychna wstępie ustawach stanowią, że kto oznaczanazwą odmiany chronionej materiał siewnylub materiał ze zbioru innej lub nieznanej odmiany– podlega grzywnie, karze ograniczeniawolności albo pozbawienia wolności do roku,oraz kto nie stosuje nazwy odmiany zgodniez wpisem w krajowym rejestrze lub w odpowiednichrejestrach państw członkowskich,lub we wspólnotowych katalogach – podlegakarze grzywny.Zgodnie z Konwencją UPOV, jeżeli odmianajest oferowana do sprzedaży lub wprowadzanana rynek, możliwe jest powiązanie znaku towarowego,nazwy handlowej lub innego podobnegooznaczenia z zarejestrowaną („urzędową”)nazwą odmiany, przy czym nazwa ta musibyć łatwo rozpoznawalna.PROCEDURA AKCEPTACJI NAZWYHodowca zgłaszający odmianę do krajowegorejestru lub do krajowej ochrony prawnej podajejej nazwę hodowlaną (identyfi kującą odmianęw trakcie postępowania przed podjęciemostatecznej decyzji w sprawie wpisania do KRlub przyznania wyłącznego prawa) oraz propozycjęnazwy ostatecznej (pod którą odmianabędzie funkcjonować w obrocie), jednocześniedeklarując jaką nazwa przybiera formę – kodową(ang. code name) lub niekodową (ang.fancy name).Centralny Ośrodek sprawdza poprawnośćpropozycji nazwy ostatecznej pod względemjej zgodności z obowiązującymi przepisami.Weryfi kacji takiej dokonujemy przy wykorzystaniubazy danych COBORU oraz bazydanych CPVO (Wspólnotowy Urząd OdmianRoślin). Po wstępnym sprawdzeniu propozycjinazwy przez COBORU, Wspólnotowy UrządOdmian Roślin proszony jest rutynowo o opinięodnoszącą się do każdej propozycji nazwy.Ostateczna decyzja co do odpowiedniościpropozycji nazwy należy jednak do COBORU.Jeżeli nazwa jest nieodpowiednia, nie spełniapostanowień ustawowych, Centralny Ośrodekwyznacza hodowcy 14-dniowy termin podaniana piśmie nowej propozycji nazwy dla odmiany.Natomiast, jeżeli w procesie weryfi kacji nazwynie dopatrzono się zastrzeżeń, propozycja takazostaje opublikowana w Diariuszu COBORU.Diariusz jest przekazywany urzędowodo wszystkich jednostek rejestrowych państwczłonkowskich UE oraz stowarzyszonychw UPOV. Kraje te mają prawo w ciągu trzechmiesięcy zakwestionować nadaną odmianienazwę. Jeżeli taki sprzeciw zaistnieje, a CentralnyOśrodek zgodzi się z tym zastrzeżeniem,procedura nadania odmianie nowej nazwyzostaje wznowiona.Ponadto, oprócz podawania informacji o nazwachodmian w Diariuszu, COBORU notyfi -kuje propozycje nazw do Komisji Europejskiejoraz do wszystkich państw członkowskich UE.Tak więc przyszłe nazwy odmian uzgadnianesą na poziomie międzynarodowym.Zatwierdzenie nazwy odmiany następujez dniem wydania decyzji Dyrektora COBORUw sprawie jej wpisania do KR lub przyznaniado niej wyłącznego prawa.Istnieje możliwość zmiany nazwy wcześniejzatwierdzonej, jeżeli COBORU ustali, iż nazwata nie spełnia wymagań określonych w przepisachoraz w przypadku konfl iktu wynikającegoz prawa pierwszeństwa strony trzeciej. Prawotakie może dotyczyć np. wcześniejszej datypublikacji nazwy, znaku towarowego, nazwyhandlowej, nazwisk sławnych osób, nazwi skrótów organizacji międzyrządowych orazoznaczeń geografi cznych.OGÓLNE WYMAGANIACO DO ODPOWIEDNIOŚCI NAZWYODMIANYWśród podstawowych przeszkód co do akceptacjinazwy wymienia się:• użycie wyłączone na mocy prawa pierwszeństwastrony trzeciej,• trudności w odniesieniu do rozpoznania lubreprodukcji,• nazwy, które są identyczne lub mogą byćmylone z nazwą innej odmiany,• nazwy, które są identyczne lub mogą byćmylone z innymi oznaczeniami,• nazwy wprowadzające w błąd lub powodującychnieporozumienia dotyczące cechcharakterystycznych odmiany lub innych właściwości,• nazwy tożsame lub podobne do innychokreśleń używanych powszechnie w obrocie(np. nazwy walut, terminy związane z wagąi miarą),• nazwy budzące powszechny sprzeciw.KLASY NAZW, GATUNKI BLISKOSPOKREWNIONE, WERYFIKACJANAZWWeryfi kacji propozycji nazw odmian dokonujesię w obrębie gatunków blisko spokrewnionych,dla których utworzone zostały tzw. klasynazw (wyszczególnione w RozporządzeniuKomisji (WE) <strong>Nr</strong> 637/2009 oraz dokumencieUPOV/INF/12/3).Oczywiście, nazwa w obrębie klasy możezostać użyta tylko jeden raz.Klasy nazw mogą mieścić się w obrębierodzaju (więcej niż jedna klasa w obrębierodzaju), mogą obejmować więcej niż jedenrodzaj, a w przypadku rodzajów i gatunkównieobjętych klasami stosuje się zasadę ogólną,uznając rodzaj za klasę.Poniżej zamieszczone zostały przykłady weryfi -kacji nazw w obrębie klasy.60 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


A) OGÓLNA ZASADA – 1 rodzaj / 1 klasa (dlarodzajów i gatunków nieobjętych listą klas)Allium porrum L.: ‘Batory’ / Allium sativumL.: ‘Batory’Por i czosnek pospolity znajdują się w tejsamej klasie (rodzaj Allium), stąd ta samanazwa dla odmiany czosnku jest nieodpowiednia.B) WYJĄTKI OD OGÓLNEJ ZASADY (klasynazw) – klasy w obrębie rodzajuKlasa 1.1 Brassica oleraceaKlasa 1.2 Brassica inna niż Brassica oleraceaBrassica oleracea L.: ‘Eureka’Brassica rapa L.: ‘Eureka’ √Nazwa ‘Eureka’ dla odmiany kapusty pekińskiej(Brassica rapa L.) jest odpowiednia,gdyż gatunek ten mieści się w innej klasieniż pozostałe gatunki roślin kapustnych.B) WYJĄTKI OD OGÓLNEJ ZASADY (klasynazw) – klasy obejmujące więcej niż 1 rodzajKlasa 201 Secale, Triticale, TriticumKlasa 205 Cichorium, LactucaTriticum aestivum L.: ‘Anna’ / Secale cerealeL.: ‘Anna’Pszenica zwyczajna i żyto znajdują się w tejsamej klasie, stąd użycie tej samej nazwydla odmiany żyta jest wykluczone.Podczas weryfi kacji nazwy pod kątem jej podobieństwalub tożsamości z nazwą innejodmiany stosuje się ogólne zalecenie wskazujące,iż różnica jednej litery lub liczby uznawanajest za niewystarczającą (za wyjątkiem nazwkodowych).Jednakże za mylący nie uznaje się przypadku,gdy inna litera wyraźnie odznacza się od tychw już zarejestrowanych nazwach odmian,np. pierwsza litera nazwy – ‘Heros’ i ‘Beros’.Różnicy dwóch lub więcej liter nie uznaje sięza mylącą, poza przypadkami, gdzie dwie literyzostały zamienione miejscami, np. ‘Perkoz’i ‘Pekroz’.Ponadto, nie uznaje się za mylącą różnicy jednejcyfry pomiędzy liczbami, w przypadku, gdyliczby dozwolone są w nazwie niekodowej.UZNANIE NAZWYZA NIEODPOWIEDNIĄNazwa odmiany wprowadza w błąd lub powodujenieporozumienie, jeśli:• wywołuje fałszywe wrażenie, że danaodmiana ma szczególne cechy charakterystycznelub wartość, np. „Dwarf” dla odmianyo normalnej wysokości roślin;• wywołuje fałszywe wrażenie, że danaodmiana jest spokrewniona z lub pochodziod innej szczególnej odmiany, np. „Ovambo 1”,„Ovambo 2”;• odnosi się do szczególnej cechy charakterystycznejlub wartości w sposób, który wywołujefałszywe wrażenie, że tylko ta odmianają posiada, podczas gdy w rzeczywistości inneodmiany tego samego gatunku mogą posiadaćte same cechy charakterystyczne lub wartość,np. „Słodka” lub „Sweet” dla odmiany roślinysadowniczej;• dzięki brzmieniu podobnemu do dobrzeznanej nazwy handlowej innej niż zarejestrowanyznak towarowy lub nazwa odmianysugeruje, że dana odmiana jest inną odmianąlub też wywołuje fałszywe wrażenie dotyczącetożsamości wnioskodawcy, zachowującego lubjej hodowcy;• składa się z lub zawiera:a. porównania lub superlatywy, np. „Best”,„Superior”, „Rekord”, „Sweeter”;b. nazwy botaniczne lub pospolite gatunkuspośród grupy gatunków roślin, do której należydana odmiana, np. „Rosa”, „Cichorium”,„Brokuł”;c. imię i nazwisko osoby fi zycznej lub nazwęosoby prawnej lub odniesienie do imieniai nazwiska osoby fi zycznej lub nazwy osobyprawnej, tak, aby wywołać fałszywe wrażeniedotyczące tożsamości wnioskodawcy,zachowującego odmianę lub jej hodowcy;• zawiera nazwę geografi czną, któramogłaby wprowadzić konsumentów w błądco do cech charakterystycznych lub wartościodmiany, np. ‘Poznanianka’, ‘Rumba Ożarowska’,‘Ostka Strzelecka’, ‘Ostka Smolicka’(wymienione nazwy są zatwierdzonymi nazwamizarejestrowanych odmian, czyli nazwygeografi czne w nich zawarte nie wprowadzająw błąd).Dla każdej z dwóch form przewidzianych dlanazw odmian sprecyzowane zostały odrębne,poniżej przedstawione, wymagania stosowaneodpowiednio w procesie ich weryfi kacji.WYMAGANIA CO DO NAZWYNIEKODOWEJ – OSOBLIWEJ(ANG. FANCY NAME)Nazwa odmiany w formie „niekodowej” jestnieodpowiednia, jeżeli:• składa się z jednej litery; np.: ‘B’;• składa się z, lub zawiera jako odrębnyelement, zestaw liter nietworzący słowa,możliwego do wymówienia w języku urzędowymWspólnoty; jednakże gdy taki zestawjest ustalonym skrótem, skrót ten winien byćograniczony do maksymalnie dwóch członów,z których każdy zawiera do trzech znaków,umieszczonych na obu końcach nazwy; np.:‘KWS Aliciana’, ‘NK Eagle’, ‘Jura MS’ √;• zawiera liczbę, poza przypadkami gdy liczbata stanowi integralną część nazwy lub gdywskazuje, że odmiana jest lub będzie jednąz ponumerowanych serii biologicznie związanychodmian; np.: ‘Henryk VIII’, ‘Apollo 11’,‘Mieszko I’, ‘Bravis 1’, ‘Bravis 2’ √;• składa się z więcej niż trzech słów lub elementów,chyba że sposób sformułowania czyniją łatwą do rozpoznania lub odtworzenia;• składa się ze zbyt długiego słowa lubelementu;• zawiera znak interpunkcyjny lub inny symbol,mieszankę dużych i małych liter (poza przypadkamigdy pierwsza litera jest wielka, a całareszta nazwy pisana jest małymi literami), indeksgórny, dolny lub rysunek, np.: „Ovambo:2”.WYMAGANIA CO DO NAZWYKODOWEJ (ANG. CODE NAME)Nazwa odmiany w formie „kodowej” jest nieodpowiednia,jeżeli:• składa się wyłącznie z liczby lub liczb,poza przypadkiem linii wsobnych lub podobniespecyfi cznych rodzajów odmian, np.: „3452”;• składa się z jednej litery, np.: „ D”;• zawiera ponad 10 liter lub liter i cyfr, np.:„CC3452AAGGG”;• zawiera więcej niż cztery przemiennegrupy litery lub liter i liczby lub liczb; np.: nazwy‘12AB34CD’, ‘123ABCD456’, ‘PR39G12’ są odpowiednie,ale „1A2B3” nie jest odpowiednia;• zawiera znak interpunkcyjny lub innysymbol, indeks dolny, górny lub rysunek, np.:„JJ123(2)”, „GH12.12”.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 61


Biografie niezwykłe, mało znanePIANISTAWYNALAZCAWynalazł wycieraczki do szyb samochodowych, pneumatyczne resory samochodowe, spinaczedo papieru. W sumie opatentował około 70 rozwiązań technicznych. Z wykształcenia i z zawodu byłmuzykiem. Uważano go za jednego z najwybitniejszych pianistów jego epoki i genialnego wykonawcęutworów Chopina. Na wieść o jego występach ustawiały się kolejki do kas po bilety w Petersburgu,Londynie i Nowym Jorku.JÓZEF HOFMANN – bo o nim mowa– urodził się w 1876 r. w Krakowie w rodziniemuzyków. Jego ojciec był kompozytorem,pianistą i dyrygentem, matka śpiewaczką.Hofmann bardzo wcześnie rozpoczął naukęgry na fortepianie.W wieku ośmiu latwystąpił przed publicznością warszawską, grającKoncert d-moll Mozarta pod batutą swojegoojca. Mając 10 lat odbył swe pierwsze europejskietournée. Przed ukończeniem 12 rokużycia wyjechał do Stanów Zjednoczonych,gdzie odniósł ogromny sukces, występującm.in. w Metropolitan Opera House w NowymYorku. Zainteresował się nim wówczas ThomasEdison, który nagrał jego grę na wynalezionymprzez siebie fonografi e. Prawdopodobnie Hofmannbył pierwszym w historii pianistą, któregogra została zarejestrowana.Po dziesięciu tygodniach, w czasie którychHofmann odbył 52 koncerty, jego tournéepo Stanach zostało przerwane na wniosekNew York Society for the Prevention of Crueltyto Children (Towarzystwa PrzeciwdziałaniaOkrucieństwu wobec Dzieci), które stwierdziło,że jest to zbyt wielkie obciążenie dla chłopcai może poważnie odbić się na jego zdrowiu.Jednak rozgłos, jaki Hofmann zyskał swągrą, sprawił, że amerykański przemysłowiecAlfred Corning Clark ufundował dla niegostypendium. Zobowiązał go jednocześnie,że nie wystąpi publicznie przed 18 rokiem życia.Stypendium pozwoliło Hofmannowi odbyćstudia muzyczne w Berlinie, pod kierunkiemwybitnych muzyków.Po osiągnięciu pełnoletnościHofman rozpoczął prawdziwą karierę pianistyczną.Miał liczne, cieszące się wielkimpowodzeniem występy w Europie i w StanachZjednoczonych.Pisano o nim w prasie: „Stoimy tu nie wobeczwyczajnego wirtuoza,ale wobec muzycznegofenomenu[...]. Technicznie stoi[gra jego] tak wysoko[...], że porównaniawszystkie byłybynie na miejscu.”Hofmann był teżkompozytorem. Swojeutwory publikował podnazwiskiem MichelDvorsky.W 1926 roku Hoff manotrzymał amerykańskieobywatelstwoi podjął pracę w CurtisInstitute of Musicw Filadelfi i, elitarnymkonserwatoriumdla utalentowanejmłodzieży, któregobył współzałożycielem, a w latach 1926-1938– dyrektorem. Równolegle prowadził klasęfortepianu. W pierwszych latach pracy w CurtisInstitute Hofmann, pochłonięty sprawami uczelni,ograniczył działalność koncertową. Dopierow latach 1934-1935 odbył długie tournéepo Europie. Koncertował wtedy również w Polsce,gdzie w 1934 mianowano go honorowymprofesorem Konserwatorium Warszawskiego,a w 1935 otrzymał Krzyż Komandorski OrderuOdrodzenia Polski.62 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Zainteresowania i uzdolnieniatechniczneJózefa Hofmanna niespotykane u artystów,szokowały nie tylko ich świat. W 1904 r.skonstruował samochód, którym wraz z przyjacielemKonstantym Sternbergiem przemierzyłEuropę. Opracował też wiele ciekawych rozwiązańtechnicznych, które opatentował. W sumiedorobił się około 70 patentów. Inspiracjądo opracowania niektórych wynalazków byłymuzyczne doświadczenia Hofmanna.Wynalazł między innymi:• wycieraczki do szyb samochodowych(wpadł ponoć na pomysł wycieraczek obserwującjednostajny ruch metronomu – przyrząduużywanego do podawania tempa utworumuzycznego),• pneumatyczne resory samochodowe (zainspirowanyłukami liniowymi występującymiw nutach),• spinacze do papieru (wzorowane na kluczuwiolinowym w zapisach utworów muzycznych)• regulowany fotel dla pianistów oraz wieleudogodnień mechanizmu fortepianowego.W 1937 r. w 50. rocznicę debiutu Hofmannaw Stanach odbył się w Metropolitan OperaHouse – pod protektoratem prezydenta USARoosevelta i ambasadora polskiego hr. JerzegoPotockiego – uroczysty koncert jubileuszowyHofmanna. Artysta zagrał podczas niegoKoncert d-moll Rubinsteina, kilka solowychutworów Chopina oraz swego autorstwa Chromaticonna fortepian z orkiestrą.W 1946 roku ze względów zdrowotnych Hofmannzakończył karierę pianistyczną. W domowymzaciszu nadal jednak pracował nadrozmaitymi wynalazkami.Zmarł w 1957 r. w Los Angeles.Marzena Kochańska<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 63


Ochrona IP na granicachSKUTECZNIE WALCZĄCZ PODRÓBKAMIRozmowa z Iwoną Mońko, Naczelnikiem Wydziału OchronyWłasności Przemysłowej w Departamencie Polityki CelnejMinisterstwa Finansów– Czy Pani zdaniem przepisy UE w sprawiekontroli celnej towarów, gwarantują ochronępraw własności intelektualnej?– Działania Służby Celnej w aspekcie ochronypraw własności intelektualnej wykonywanesą zgodnie z przepisami międzynarodowymi(np. Porozumienie TRIPS), unijnymi (rozporządzenieRady WE <strong>Nr</strong> 1383/2003 i krajowymi(między innymi ustawy o Służbie Celnej,ustawy o Prawie Własności Przemysłowejw Polsce).W szczególności rozporządzenie unijne<strong>Nr</strong> 1383/2003 oraz regulacje zawarte w ustawieo Służbie Celnej wskazują na prawai obowiązki organów celnych w zakresieegzekwowania prawa własności intelektualnej(Intellectual Property Rights-IPR).Unijne uregulowania prawne zawarte w w/wrozporządzeniu w zakresie sprawowania kontrolicelnej zmierzają do wypracowania jednolitegounijnego, granicznego systemu kontrolii ochrony praw własności intelektualnej. Oznaczato, iż w 27 krajach Unii Europejskiej służbycelne posiadają te same obowiązki w zakresiezwalczania naruszeń praw IP, jak równieżwypracowane zostały prawne rozwiązania dlawłaścicieli praw IP ubiegających się o ochronęswoich praw.– Jakie ustalenia zawiera rozporządzenieRady WE <strong>Nr</strong> 1383/2003 w kwestii naruszeniapraw własności intelektualnej?– Towary objęte wszystkimi proceduramicelnymi niezależnie od formy zgłoszenia mogązostać zatrzymane, gdy zachodzi podejrzenieo naruszenie tych praw. Rozporządzenienie dotyczy towarów nie posiadających charakteruhandlowego, przewożonych w bagażuosobistym podróżnego w ilościach określonychw przepisach dotyczących zwolnień celnych.Tryb postępowania wygląda następująco:każdy właściciel praw – IP ubiegający sięo ich ochronę, może złożyć wniosek o podjęciedziałań przez organy celne w każdym dowolnympaństwie członkowskim UE. W Polsceorganem przyjmującym wnioski jest IzbaCelna w Warszawie. Posiadacz praw IP możeubiegać się o ochronę swoich praw w oparciuZatrzymania w 2009 r.o wspólnotową rejestrację praw (wniosekwspólnotowy) lub rejestrację krajową (wniosekkrajowy). Wniosek, którego zakres obejmujeterytorium jednego kraju członkowskiego,przykładowo Rzeczypospolitej Polskiej sporządzasię na formularzu będącym załącznikiemdo rozporządzenia Komisji (WE) <strong>Nr</strong> 1891/2004.Istnieje także możliwość złożenia wnioskuo podjęcie działań przez organy celne, któregozakres obowiązywania rozciąga się nie tylkona terytorium RP, lecz także na wybranepaństwa członkowskie. Wniosek taki składasię w dowolnym kraju Unii Europejskiej na formularzuwspólnotowym, również będącym64 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Zatrzymania 2010 r.załącznikiem do rozporządzenia Komisji (WE)<strong>Nr</strong> 1891/2004.– Czy procedury unijne przewidują ściganiez urzędu naruszenia tych praw?– W przypadku, gdy organy celne mają wystarczającepowody, by podejrzewać, iż towarymogą naruszać prawa własności intelektualnej,mogą zawiesić dopuszczenie towarów do obrotulub zatrzymać je na okres 3 dni roboczychw celu umożliwienia posiadaczowi praw IPzłożenie wniosku o podjęcie działań. Gdy wnioseknie zostanie złożony, organ celny zwalniazatrzymane towary.– Jak więc konkretnie powinniśmy korzystaćz procedur celnych?– Jak już wspomniałam, posiadacz praw IPmoże złożyć wniosek o podjęcie działań w celuochrony swoich praw. Osobą uprawnionąjest właściciel praw IP lub jej pełnomocnik,a także osoba uprawniona do używania prawwłasności intelektualnej. W Polsce właściwymorganem przyjmującym i rozpatrującym wnioskijest Dyrektor Izby Celnej w Warszawie. Jeżeliwniosek spełnia wymogi formalne określonew rozporządzeniu Komisji (WE) <strong>Nr</strong> 1891/2004,wniosek zostaje przyjęty. Aby ochrona praw IPobejmowała całe terytorium Unii Europejskiej,wnioskodawca stosownie do zapisów w/wrozporządzenia składa wniosek unijny. Wnioskodawcaw takim przypadku musi posiadaćprawa do wspólnotowego znaku towarowego,wspólnotowego prawa do wzoru, wspólnotowegoprawa ochrony odmian roślin, nazwypochodzenia, oznaczenia geografi cznego lubnazwy geografi cznej chronionej przez Wspólnotę.W okresie obowiązywania ochrony organcelny, jeżeli w wyniku kontroli celnej poweźmieuzasadnione podejrzenie, iż towary mogą naruszaćprawa własności intelektualnej zatrzymujete towary i zawiadamia wnioskodawcę.Towary zatrzymane są na 10 dni roboczych(z możliwością przedłużenia zatrzymaniao kolejne 10 dni roboczych). W tym czasiewnioskodawca musi doręczyć do organucelnego, który dokonał zatrzymania postanowienieo wszczęciu śledztwa lub dochodzeniaw postępowaniu karnym, lub wydanego przezsąd zarządzenia tymczasowego zabezpieczającegoroszczenia wnioskodawcy. Wnioskodawcawraz z zawiadomieniem o zatrzymaniutowarów otrzymuje również informację o ilościtowarów oraz może otrzymać próbkę zatrzymanegotowaru.Posiadacz praw (wnioskodawca) może skorzystaćz wszczęcia „procedury uproszczonej”polegającej na tym, iż nie kieruje on sprawydo sądu, nie wszczyna postępowania karnego,ale może wykorzystać procedurę uproszczoną– bez konieczności ustalania czy prawo własnościintelektualnej zostało naruszone i doprowadzićw wyniku zawartej ugody do zniszczeniatowaru. W sytuacji wyboru proceduryuproszczonej, określonej w rozporządzeniu<strong>Nr</strong> 1383/2003 (art. 11) posiadacz praw lub jegoprzedstawiciel jest zobowiązany dostarczyćdo organu celnego, który dokonał zatrzymaniapisemną zgodę zgłaszającego, posiadacza lubwłaściciela towarów na pozostawienie towarówdo zniszczenia. Zgodę uznaje się za przyjętą,gdy zgłaszający, posiadacz lub właściciel towarunie zgłoszą sprzeciwu wobec zniszczeniatowaru. Zniszczenia dokonuje się na koszti odpowiedzialność posiadacza praw. Organcelny pobiera próbki towarów przeznaczonychna zniszczenie, gdyż mogą one stanowićdowód w razie dopuszczenia do procedurysądowej. Jeżeli organ celny w terminie 10 dniroboczych nie otrzyma wniosku o zniszczenie,obowiązany jest zwolnić zatrzymane towary.– Jaką rolę pełni w tym względzie systeminformatyczny VINCI?– W celu wzmocnienia efektywności działańkontrolnych Służbę Celną RP wyposażonow jeden z najnowocześniejszych systemówinformatycznych w Unii Europejskiej. SystemVINCI gromadzi i przetwarza dane z zakresuskładanych przez legalnych producentów,wniosków o ochronę celną, a także wszystkichzatrzymań towarów podrobionych i pirackich.System umożliwia umieszczanie zdjęć, fi lmówvideo wspomagających rozpoznawanie naruszeńpraw IP. System jest dostępny wyłączniedla upoważnionych użytkowników-funkcjonariuszycelnych Służby Celnej posiadającychlogin i hasło za pośrednictwem Internetu.– Organizacja Celna wiele miejsca poświęconoproblemowi pirackich i podrobionychtowarów, które stały się zjawiskiem globalnymi roli służb celnych. Czy skutecznośćdziałań służb celnych w kwestii ochrony IP,przy tak znacznej skali piractwa na świecie,wzrasta, jest dostateczna? Czy Panizdaniem oczekiwania pod adresem służbcelnych nie są wygórowane, gdyż bardziejniezbędne stają się inne działania, wpływającena ograniczenie tego procederu?– Statystyka Unii Europejskiej wskazuje, iżzjawiska piractwa i fałszerstwa są zjawiskiemrosnącym, o czym mogą świadczyć danestatystyczne sporządzane przez wszystkie27 krajów Unii Europejskiej. Dane statystycznemówią o znacznym wzroście ilości zatrzymanychtowarów na granicach Unii Europejskiej,w 2010 r. zatrzymano ich ponad 103 mln,co stanowi wzrost prawie 200 proc. w porównaniuz rokiem 2000 (ok. 67 mln). Jednakże<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 65


Warto wiedzieć„LISTYZGODY”W PRAKTYCEURZĘDUPATENTOWEGOZatrzymania po III kw. 2011 r.pomimo, iż odnotowujemy rosnące ilościzatrzymań, to należy podkreślić, iż w latachkryzysu ekonomicznego nastąpił spadek ilościzatrzymanych towarów i tak w 2008 r. zatrzymanook. 179 mln, a w roku 2009 ok. 117 mln.Natomiast należy podać, iż ilość podejmowanychdziałań z roku na rok wzrasta: w 2000 r.służby celne UE podjęły ponad 6 mln działań,a w roku 2010 ponad 79 mln.Jak zatem wskazują te dane, służby celnez roku na rok osiągają coraz większą skutecznośćwalcząc ze zjawiskiem podrabianiai fałszerstwa.– Jak wzrosły w ostatnich latach możliwościprawne działań funkcjonariuszycelnych?– Prawo w zakresie podejmowanych działańw zakresie procedur granicznych nie uległozmianie. Natomiast widząc potrzebę, by organycelne skuteczniej zajęły się zwalczaniem podróbek,co wymaga coraz ściślejszej współpracyz administracjami i pomiędzy organami celnymia podmiotami gospodarczymi, Komisja UniiEuropejskiej zatwierdziła unijny plan działańprzewidziany do realizacji w latach 2009-<strong>2012</strong>w celu zwalczania naruszeń praw IP. Komisjauznała, iż starania podejmowane przez organycelne, by chronić interesy gospodarcze orazzdrowie i bezpieczeństwo obywateli, muszą byćkontynuowane. Plan unijny przede wszystkimskupia się na ulepszaniu, a w razie potrzebyna zmianie obowiązujących przepisów w dziedziniepraw własności intelektualnej, usprawnieniuwspółpracy z posiadaczami praw, rozwinięciuwspółpracy międzynarodowej w zakresieegzekwowania praw własności intelektualnejoraz zwiększeniu dostępu informacji i poszerzaniuświadomości społecznej.Przykładem takiej współpracy resortowej byłoorganizowane wspólnie z Urzędem <strong>Patentowy</strong>mRP w czasie polskiej prezydencji w Krakowiemiędzynarodowe sympozjum „Własnośćprzemysłowa w innowacyjnej gospodarce-priorytetyna najbliższe lata”. Jednym z celów byłapogłębiona dyskusja nad problematyką ochronypraw własności intelektualnej w aspekciewyzwań innowacyjnej gospodarki.– W nawiązaniu do zaprezentowanej statystykimożna powiedzieć, że wykrywalnośćprzez nasze służby celne zjawisk naruszaniaIP napawa optymizmem?– Moim zdaniem działania polskiej SłużbyCelnej powinny napawać optymizmem, gdyżfunkcjonariusze celni są coraz bardziej skuteczniw walce z podróbkami. Poniższe tabelestatystyczne zatrzymań, w rozbiciu na kategoriezatrzymanych towarów w latach 2009(3. kwartał) – 2011 zdecydowanie mają takiwydźwięk. Niemniej jest prawdą, że musimywspólnie tworzyć, na całym świecie zresztą,klimat poszanowania IP i ich ochronę traktowaćjako priorytet w innowacyjnej, konkurencyjnejgospodarce.– Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała Anna SzymańskaCzy list zgody może być podstawądo udzielenia prawa ochronnegona późniejsze oznaczenie,a w szczególności czy eliminujeryzyko wprowadzenia odbiorcóww błąd? Na tak postawione pytanienależy w pierwszej kolejności ustalićczy tego rodzaju dokument maumocowanie w polskim systemieprawnym, a jeśli tak, w jakimzakresie?Niewątpliwie odwołanie do niego znajdziemyw art. 133 pwp, który to przepissankcjonuje wyłączenia stosowania art. 132ust. 1 pkt 3 pwp w przypadku dysponowaniaprzez zgłaszającego zgodą uprawnionegodo wcześniejszego oznaczenia, wskazanegoprzez Urząd jako przeszkodę do udzieleniaprawa ochronnego.W jednoczesnej interpretacji tych przepisównależy uwzględnić fakt, że wcześniejsze oznaczeniemusi być wygasłe, a rozpatrywany znakwinien być zgłoszony w tzw. karencji, którazgodnie z unormowaniami wynosi dwa lataod chwili wygaśnięcia ochrony na wcześniejszyznak towarowy.Co jednak dzieje się w sytuacji, gdy przeciwstawioneoznaczenie jest „żywe” tzn.w dalszym ciągu pozostaje w mocy (art. 132ust. 2 pkt 2 pwp)? Czy dysponowanie rzeczonymlistem zgody eliminuje zawartą we wskazanymprzepisie przesłankę wprowadzenia66 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


odbiorców w błąd, a przede wszystkim czy majakąkolwiek moc prawną?Zagadnienie to bezsprzecznie rozstrzygnęłoorzecznictwo. W wyroku z dnia 20.12.2007 r.(sygn. akt II GSK 279/07) Naczelny Sąd Administracyjnyw Warszawie jednoznacznie stwierdził,że „zgoda taka nie ma w powyższymzakresie skuteczności prawnej w polskimprawie”.Odnośnieargumentacji, że listy zgodymają usankcjonowanie w prawie wspólnotowympodniósł, że „Niezasadny jest zarzutnaruszenia art. 4 ust. 5 powołanej PierwszejDyrektywy. W pełni trafne jest stanowiskoWojewódzkiego Sądu Administracyjnego,że przepis art. 4 ust. 5 Dyrektywy należy do tychpostanowień prawa wspólnotowego, które pozostawiająswobodę państwom członkowskimco do implementacji ich do prawa krajowego.(…) Przepis art. 4 ust. 5 powołanej PierwszejDyrektywy nie spełnia wymagań bezpośredniejskuteczności dla jednostek. Zawiera on bowiemupoważnienie dla państw członkowskichdo dopuszczenia zgody uprawnionego z wcześniejszegoznaku towarowego na rejestracjępóźniejszego znaku towarowego i do określeniaokoliczności, od zaistnienia których wyrażenietakiej zgody wyłączy odmowę rejestracji późniejszegoznaku. Jest to przepis należący do sferyswobody regulacyjnej państw członkowskich.Stosowanie tego przepisu w państwie członkowskimwymagało zatem wprowadzenia takiejregulacji do prawa krajowego – dopuszczeniaprzesłanki zgody i określenia okolicznościco do jej prawnej skuteczności. Przepis tennie został implementowany do polskiego Prawawłasności przemysłowej, dlatego bezskutecznejest powoływanie się na jego naruszenie.”.Orzeczenie to jest o tyle istotne, iż będącpierwszym rozstrzygnięciem NSA w zakresiestosowania listów zgody, wyznaczyło ono późniejsząlinię orzeczniczą Sądów Administracyjnych,w tym i samego NSA, a także wpłynęłona weryfi kację dotychczasowej praktyki Urzędu,co do wpływu tego rodzaju dokumentówna toczące się postępowania.Jednakże ze względu na fakt, iż w rozstrzygniętejtym wyrokiem sprawie uprawnionymido przeciwstawionych oznaczeń były podmiotyw żaden sposób ze sobą nie powiązane,czy to kapitałowo, czy też personalnie, wśródzgłaszających pojawiło się przekonanie,że nie wyłącza ono pozytywnego wpływulistu zgody na toczące się postępowania,jeżeli pomiędzy uprawnionymi występujątego typu związki. W takiej sytuacji, zdaniemzgłaszających, przedstawiony w postępowaniudokument bezsprzecznie ma wyłączać ryzykowprowadzenia odbiorców w błąd.Urząd jednak nie podziela tego poglądu stającjednoznacznie na stanowisku, iż niezależnieod rodzaju powiązań łączących uprawnionychdo znaków przeciwnych są to z defi nicji odrębnepodmioty, które nabywają prawa i obowiązkiwyłącznie na swoją rzecz, dlatego też wszelkiepowiązania pomiędzy nimi nie wpływająna ocenę ich prawnej samodzielności.Powyższerozważania syntetycznieskwitował WSA w Warszawie w wyrokuz dnia 12.01.2-(sygn. akt VI SA/Wa 1104/10)stwierdzając, że „Ocena relacji międzyskarżącą a spółką B. dokonana przez organw zaskarżonej decyzji nie nosi znamion ocenydowolnej. Zdaniem Sądu organ prawidłoworównież ocenił wpływ listu zgody. Nie mógł ujśći nie uszedł uwadze organu fakt, że obydwapodmioty (strony listu zgody) są odrębnymiosobami prawnymi a to na gruncie niniejszejsprawy ma znaczenie przesądzające.B. istotnie jest właścicielem udziałów skarżącejspółki i jako podmiot dominujący może ją kontrolować.Jednak okoliczność ta nie wpływa,w ocenie Sądu na prawidłowość ustaleńorganu w zakresie istnienia ryzyka konfuzjiw przedmiotowej sprawie. Powiązania kapitałoweczy organizacyjne lub osobowe międzypodmiotami nie mogą być jedynym argumentemza udzieleniem prawa ochronnego na kolizyjnyznak towarowy. Istnienie tych powiązańw dniu zgłoszenia znaku nie daje bowiemgwarancji, że przez cały okres udzielenia prawaochronnego będą te powiązania istniały.Są to dwa odrębne podmioty, samodzielneprzedsiębiorstwa. Udziały w spółkach kapitałowychsą zbywalne, co może zmienić stosunkiwłasnościowe, a w konsekwencji zaburzyćharmonijne na dzień zgłoszenia znaku relacjepomiędzy tymi podmiotami.”.Wostatnim czasie w kwestii tej wypowiedziałsię także Naczelny Sąd Administracyjny,który w dwóch wyrokach z dnia08.12.2011 r. (sygn. akt II GSK 1245/10 i II GSK1261/10) oraz w wyroku z dnia 16.12.2011 r.(sygn. akt II GSK 1378/10) oddalił skargi kasacyjneod orzeczeń, w których WojewódzkiSąd Administracyjny w Warszawie uznałprawidłowość rozstrzygnięć Urzędu w tymzakresie, czyli braku możliwości wyłączeniaprzesłanki zawartej w art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp,co do ewentualnego wystąpienia ryzyka wprowadzeniaodbiorców w błąd, nawet w sytuacji,gdy podmiotami uprawnionymi do oznaczeńsą przedsiębiorcy powiązani, i nawet gdy dysponująoni listami zgody na rejestrację swoichpóźniejszych oznaczeń. W jednym z przywołanychorzeczeń (sygn. akt II GSK 1261/10) NSAjednoznacznie spuentował powyższe rozważaniapodnosząc, że„Raz jeszcze podkreślić należy, że system rejestracjiznaków towarowych na gruncie ustawy– Prawo własności przemysłowej gwarantowaćma ochronę interesów przedsiębiorców, jaki konsumentów. W myśl omawianej regulacji,organ może odmówić rejestracji znaku towarowego,pomimo uzgodnień pomiędzy profesjonalnymipodmiotami występującymi w obrociegospodarczym, z uwagi na ryzyko dezorientacjikonsumentów i wprowadzanie ich w błądco do pochodzenia towaru od konkretnegoprzedsiębiorcy. W tym sensie sama wolaprzedsiębiorców nie kształtuje bezpośrednioporządku publicznego. Urząd <strong>Patentowy</strong> RPjest organem administracji publicznej, który podejmujedecyzję w przedmiocie rejestracji, biorącpod uwagę z urzędu okoliczności określonew ustawie. Jest więc związany obowiązującymiw tym zakresie przepisami prawa powszechnieobowiązującego, a te – jak już wyżej wskazano– chronią także pozycję konsumenta.”.Reasumując należy stwierdzić,że w praktyce Urzędu wiążąca moclistów zgody ma umocowanie wyłączniew przypadku znaków wygasłych i tzw.karencji, zaś gdy przeciwstawionym oznaczeniemjest pozostające w mocy, dokumentten jest wyłącznie jednym z wieluargumentów, które organ musi rozważyćprzed wydaniem decyzji – jednakże w żadensposób nie determinuje pozytywnego zakończeniapostępowania.Tomasz Dobrosz<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 67


Międzynarodowy rejestr znaków towarowychURZĄD PATENTOWY RP JAKO URZĄD POCHODZENIAW SYSTEMIE MADRYCKIMPodstawę systemu międzynarodowejrejestracji znaków towarowych tworządwie umowy międzynarodowe:• Porozumienie Madryckie dotyczącemiędzynarodowej rejestracji znakówz 14.04.1891 r., którego Polska stała sięczłonkiem 18.03.1991r. (Dz. U. z 1993 r.,nr 116, poz. 514)• Protokół do Porozumienia Madryckiegoprzyjęty 27.06.1989r., który w Polsceobowiązuje od 1.04.1996 r. (Dz. U. z 2003 r.,nr 13, poz. 129)Sposób stosowania tych aktów prawnychprecyzują:• Wspólny Regulamin Wykonawczyz dnia 18.01.1996 r., który w Polsce obowiązujeod 1.04.1996 r.• Instrukcje Administracyjne, które opublikowanezostały ze zmodyfi kowanym tekstemregulaminu i stanowią jego załącznik.System międzynarodowej rejestracjiznaków towarowych administrowanyjest przez Biuro Międzynarodowe WIPOz siedzibą w Genewie w Szwajcarii. BiuroMiędzynarodowe prowadzi MiędzynarodowyRejestr znaków towarowych oraz wydajeBiuletyn znaków towarowych.Każde państwo będące stroną KonwencjiParyskiej o ochronie własności przemysłowejmoże stać się stroną Porozumienia,Protokołu bądź obu tych traktatów. Państwabędące stronami Porozumienia Madryckiegoi/lub Protokołu do tego Porozumienia tworząZwiązek Madrycki, do którego wg stanuna dzień 13 stycznia <strong>2012</strong> r. przynależyogółem 85 państw, z czego 56 państwpodpisało Porozumienie, a 84 państwapodpisały Protokół.Wykaz tych krajów dostępny jest pod adresemhttp://www.wipo.int/export/sites/www/treaties/en/documents/pdf/madrid_marks.pdf.Polska przystąpiła zarówno do Porozumienia,jak i do i Protokołu, w związku z czymw zgłoszeniu międzynarodowym mogą byćwyznaczone wszystkie kraje, które są Stronamibądź Porozumienia bądź Protokołu lubobu tych aktów jednocześnie.Podstawowym celem międzynarodowejrejestracji znaków towarowychjest umożliwienie uzyskania ochronyznaku w kilku państwach, w wynikujednego zgłoszenia, sformułowanegotylko w jednym języku i dokonanegotylko w jednym centralnym Urzędzie.Przedsiębiorca po dokonaniu zgłoszeniaznaku w Urzędzie państwa pochodzenia,składa, za jego pośrednictwem do BiuraMiędzynarodowego Światowej OrganizacjiWłasności Intelektualnej z siedzibą w Genewie,jeden wniosek w jednym językuoraz wnosi opłaty do tego jednego organu,zamiast składać oddzielne wnioski do Urzędówpaństw, w których chce uzyskać ochronęoraz wnosić odrębne opłaty.Dzięki rejestracji międzynarodowej ochronaznaku towarowego w każdym wyznaczonympaństwie-stronie Porozumienia i Protokołujest taka sama, jakby dany znak został zarejestrowanybezpośrednio w tym państwie.Na mocy Porozumienia Madryckiego międzynarodowarejestracja znaku towarowegooparta jest na wcześniejszej rejestracjikrajowej tego znaku w państwie, z któregopochodzi zgłaszający. Tak więc rejestracjakrajowa znaku towarowego w państwiepochodzenia jest podstawą rejestracjimiędzynarodowej. W odniesieniu do zgłaszającychz Polski, podstawą rejestracjiw tym trybie jest zakończony procesrejestracji znaku towarowego w Urzędzie<strong>Patentowy</strong>m RP.Protokół do Porozumienia Madryckiegowprowadził kilka istotnych zmianw odniesieniu do postanowień Porozumienia.Przede wszystkim Protokół wprowadziłmożliwość uzyskania międzynarodowejrejestracji znaku towarowego na podstawiezgłoszenia krajowego w państwie pochodzenia.Jeżeli jednak w Urzędzie krajowympaństwa pochodzenia nie dojdzie do udzieleniaochrony na znak, który był podstawąrejestracji międzynarodowej, rejestracjamiędzynarodowa zostanie anulowana.Przez okres 5 lat od daty rejestracji międzynarodowejistnieje ścisły związek pomiędzyrejestracją międzynarodową i zgłoszeniempodstawowym (rejestracją podstawową)dokonanym w kraju pochodzenia. Oznaczato, że jeżeli w ciągu tych 5 lat rejestracjapodstawowa zostanie np. unieważnienia,wygaśnie lub jeżeli zgłoszenie podstawowezostanie odrzucone, ochrona wynikającaz rejestracji międzynarodowej przestajeobowiązywać. Dopiero po upływie 5 latrejestracje te stają się od siebie niezależne.Orejestrację międzynarodową znakutowarowego może ubiegać się każdaosoba fi zyczna lub prawna, która prowadzirzeczywiste i poważne przedsiębiorstwo68 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


przemysłowe lub handlowe na terytoriumPolski lub ma miejsce stałego zamieszkaniana terytorium Polski bądź ma obywatelstwopolskie.Przedsiębiorca składa wniosek o międzynarodowąrejestrację znaku towarowegodo Biura Międzynarodowego w Genewieza pośrednictwem Urzędu Patentowego RPdziałającego jako urząd państwa pochodzenia.Biuro Międzynarodowe wymaga używaniaofi cjalnych formularzy, które dostępnesą pod adresem: http://www.wipo.int/madrid/en/forms/.Istotne jest użycie właściwegoformularza w zależności od tego jakiepaństwa zostaną wyznaczone.Przy wyborze formularza należy kierowaćsię następującymi zasadami:• jeżeli wszystkie wyznaczone krajesą Stronami Porozumienia zgłoszeniemiędzynarodowe odnosi się wyłączniedo Porozumienia i powinno być dokonanena formularzu MM1;• jeżeli wszystkie wyznaczone kraje są tylkoStronami Protokołu, zgłoszenie odnosisię wyłącznie do Protokołu i powinno byćdokonane na formularzu MM2;• jeżeli w zgłoszeniu międzynarodowymwyznaczone są kraje przynależne do Porozumieniai Protokołu oraz co najmniej jedenkraj przynależny wyłącznie do Porozumienia– zgłoszenie odnosi się jednocześnie do Porozumieniai do Protokołu i powinno byćdokonane na formularzu MM3.Dane umieszczone we wniosku o rejestracjęmiędzynarodową znakutowarowego powinny być zgodne z danymizawartymi w zgłoszeniu/rejestracji krajoweji w szczególności powinny wskazywać:• dane zgłaszającego – nazwa, adres;• nazwisko i adres przedstawiciela, jeżelizgłaszający zamierza działać za pośrednictwempełnomocnika;• reprodukcję znaku;• w przypadku znaków barwnych wskazaniekolorów;• nazwy towarów i usług, o których ochronęzabiega się rejestracją międzynarodową(o rejestrację międzynarodową możnaubiegać się jedynie dla towarów lub usługobjętych rejestracją/zgłoszeniem w państwiepochodzenia, albo tylko dla niektórychz nich);• wyznaczone państwa-strony;• wysokość uiszczanych opłat.W przypadku, gdy zgłaszający działa za pośrednictwempełnomocnika – rzecznikapatentowego, do wniosku powinien byćdołączony dokument pełnomocnictwa.Porozumienie Madryckie wymaga używaniajęzyka francuskiego, Protokół do Porozumieniawprowadził możliwość dokonywaniazgłoszeń również w języku angielskim.Wnioski o międzynarodową rejestracjęznaku towarowego składa sięw Urzędzie <strong>Patentowy</strong>m RP w dwóch jednakowychegzemplarzach. Wniosek może byćzłożony w Urzędzie osobiście bądź przesłanypocztą na adres Urzędu. Urząd sprawdzazgodność danych zawartych we wnioskuo międzynarodową rejestrację znaku towarowegoz danymi w zgłoszeniu/rejestracjipodstawowej.Urząd <strong>Patentowy</strong> RP pobiera opłatęod wniosku o rejestrację międzynarodowąw kwocie 600 zł. Opłaty dokonuje sięna konto UP RP przy składaniu wniosku.Opłata za zgłoszenie międzynarodowewnoszona jest na konto Biura Międzynarodowegobezpośrednio przez zgłaszającego.Opłata ta dokonywana jest we frankachszwajcarskich i obejmuje:• opłatę podstawową – 653 CHF za znaksłowny lub czarno-biały bądź 903 CHFza znak barwny,• opłatę dodatkową – 100 CHF za każdąklasę towarową/usługową powyżej trzech,• opłatę uzupełniającą – 100 CHF za wyznaczonepaństwo, chyba że dane Państwookreśliło opłatę indywidualną na zasadzieProtokołu.Przy wyliczaniu opłaty na rzecz Biura Międzynarodowegopomocny może być udostępnionyna stronie internetowej Biura kalkulatordostępny pod adresem http://www.wipo.int/madrid/en/fees/calculator.jspSystem międzynarodowej rejestracji znakówtowarowych na podstawie PorozumieniaMadryckiego i Protokołu przedstawia dlazgłaszającego wiele zalet. Po zgłoszeniu lubrejestracji znaku w Urzędzie kraju pochodzenia,uprawniony wypełnia tylko jeden wniosek,tylko w jednym języku i wnosi opłatytylko do jednego Biura zamiast wypełniaćoddzielne wnioski w różnych językach i wnosićoddzielne opłaty w każdym Urzędzieobcego państwa. Dodatkową zaletą dlazgłaszającego jest jednolitość w dokonywaniuwszelkich zmian w rejestracji.Ewa Mroczek,Departament Zgłoszeń<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 69


Warto wiedziećKOLOROWY„WYŚCIG ZBROJEŃ”Wzrok jest najważniejszym zmysłem człowieka. Dokonując ocenydostrzeżonego przedmiotu najpierw zwracamy uwagę na jegowygląd, w tym na kolor.Dla wielu konsumentów miarą wartoścismakowych i odżywczych danegoproduktu jest właśnie jego kolor, a szczególniejego intensywność. Szczególnie silnie na bodźcewzrokowe reagują dzieci, naturalnie ciągnącrodziców w kierunku czerwonych lizaczkówczy lodów o kolorze „smerfowym”. Takiezachowania są świetnie znane producentomżywności, którzy z roku na rok prześcigająsię w „uatrakcyjnianiu” potraw, dodając corazto nowych substancji barwiących, aromatówi wzmacniaczy smaku. Nakręca się więc swoisty„wyścig zbrojeń”.Z drugiej strony trwająca od kilkudziesięciu latmoda na zdrowe, harmonijne i naturalne życiew tym odżywianie sprawia, że liczne autorytetynaukowe, instytucje państwowe oraz organizacjekonsumenckie i media zwracają uwagęna zbyt dużą zawartość różnego rodzajudodatków w produktach spożywczych i zachęcajądo ograniczenia nadmiernego spożyciatego typu żywności. W mediach pojawiająsię doniesienia o najnowszych odkryciachnaukowych dotyczących szkodliwego bądźdobroczynnego wpływu na zdrowie ludzkie tejczy innej substancji chemicznej stosowanejjako dodatek barwiący.Czy zatem rzeczywiście substancje barwiąceznajdujące się w naszym jedzeniu są nieobojętnedla zdrowia? Jakie produkty spożywczezawierają ich najwięcej, a jakie najmniej? Jakieorgany i instytucje dopuszczają i kontrolująich stosowanie? O tym postaram się w skrócieopowiedzieć Państwu w niniejszym artykule.Substancje koloryzujące stosowanejako dodatki do artykułów spożywczych,są oznaczone w składzie produktueuropejskim symbolem dodatku chemicznegoznanym powszechnie jako „E”.Warto wiedzieć, że w kosmetykach i środkachczystości odpowiednikiem oznaczenia „E”dla substancji barwiącej jest symbol C.I (ang.Colour index). Przyjęto, że spożywcze dodatkikoloryzujące posiadają oznaczenia od E100 do E 199. Wśród nich znajduje się wielesubstancji posiadających bardzo ciekawewłaściwości chemiczne, które są przedmiotemlicznych kontrowersji dotyczących celowościich użycia, a przede wszystkim wpływu,zarówno pozytywnego, jak i negatywnegona zdrowie ludzkie. Z opisanymi w niniejszymartykule substancjami dość łatwo spotkamysię każdego dnia, gdyż wchodzą one w składwiększości spożywanych produktów żywnościowych.Jeśli spojrzymy nadzienny jadłospis statystycznegoPolaka,to podstawą śniadania i kolacji jest pieczywospożywane pod postacią chleba, bułek czy tostów.Teoretycznie jest to produkt spożywczy,który nie powinien zawierać w swoim składziezbyt dużej ilości dodatków, a już tym bardziejsubstancji koloryzujących. Niestety współczesnamoda na spożywanie tzw. „ciemnego pieczywa”jako bardziej zdrowego sprawia, że jestono dobarwiane za pomocą karmelu (E150),taniej bowiem jest upiec chleb ze zwykłej „białejmąki” niż z mąki razowej. Z najnowszychbadań przeprowadzonych przez InspekcjeJakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych,8 proc. skontrolowanych piekarni barwiłopieczywo za pomocą karmelu E150.Także popularne i uważane za zdrowe płatkiśniadaniowe, chrupki i musli oraz wchodzącew ich skład suszone owoce są często dobarwianekarmelem oraz rybofl awiną (E101).(fot. 1). Od wielu lat dodawanie karmeludo potraw jest przedmiotem licznych kontrowersjii sporów. Wielu badaczy twierdzi, że karmelpowoduje nadmierne skurcze mięśni orazzawiera powstające podczas jego produkcjiszkodliwe substancje tzw. metyloimidazole.Pieczywu i innym przetworom zbożowymtowarzyszą najczęściej mleko i jego przetworypod postacią masła, serów, kefi rów, jogurtówi maślanek. Masło i żółte sery są barwionesubstancją o nazwie annato (E160b),a także karotenem E160a, ekstraktemz papryki (E160c) oraz kurkuminą (E100),będącymi barwnikami pochodzenia naturalnego.Fot. 1. Musli zawierające jako substancję barwiącą E150c – karmel amoniakalny.70 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Jogurty i maślanki owocowebarwi się najprzeróżniejszymi substancjamiw zależności od oczekiwanego przez konsumentakoloru. Przeglądając w jednymz hipermarketów półkę z tego typu produktaminatknąłem się na jogurty i maślanki zabarwione:kurkuminą (E100), koszenilą E120,chlorofi lami i chlorofi linami oraz ich miedziowymikompleksami (E140 i E141), karmelem(E150), karotenem (E160b), betaniną czyliFot. 2. Maślanka o smaku truskawkowymzawierająca jako substancję barwiącą E120– koszenilę.czerwienią buraczaną (E162) – nie zalecanądla dzieci, likopenem (E160d), antocyjanami(E163). (fot. 2)…Wszystkie te barwniki są uznawane za bezpiecznedla osób dorosłych, ale należy pamiętać,że do produkcji przemysłowej otrzymujesię je najczęściej przy pomocy ekstrakcji z materiałunaturalnego nieobojętnymi dla zdrowiarozpuszczalnikami, takimi jak metanol, etanol,heksan czy aceton.Kolejną spożywaną grupą artykułów spożywczychsąprzetwory mięsne.Piękną, naturalną czerwono-różową barwę nadajewędlinom azotyn sodu NaNO 2(E250),substancja będąca formalnie zaliczaną do konserwantów,jednak od wieków stosowanądo utrwalania pierwotnej barwy mięsa. StosowanieE250 jest od wielu lat przedmiotemdyskusji pomiędzy autorytetami naukowymia branżą mięsną, istnieją bowiem liczne doniesieniao potencjalnej rakotwórczości tejsubstancji szczególnie przy jej nadmiernymspożywaniu. Warto pamiętać, że nie zalecasię podawania wędlin niemowlętom.Dodatek E250 nie zawsze jednak powodujewystarczający efekt kolorystyczny. Do niektórychluksusowych wędlin dodaje się jeszczeinne barwniki, zwiększające intensywnośćich czerwonej barwy. I tak np. kiełbasy„Chorizo”, „Salchichon” i „Sobrasada” mogązawierać czerwień koszenilową A (E124). Konserwymięsne mogą z kolei zawierać czerwieńallura (E129). Oba te barwniki należą do grupysyntetycznych barwników azowych i są przedmiotemlicznych badań naukowych, istniejebowiem wiele doniesień o ich niekorzystnymwpływie na zdrowie.Ich stosowanie w produktach musi byćod niedawna opatrzone ostrzeżeniemo możliwym szkodliwym wpływie na aktywnośći skupienie uwagi u dzieci.Bardzo ciekawa może okazać się też analizaskładu jakościowego mięsnych produktówwędzonych. Piękną brązową barwę mogą imnadawać całkowicie syntetyczne barwniki, jakbrąz FK (E154) oraz brąz HT (E155), którychużycie jest zakazane w niektórych krajach.Ważnym dodatkiem do potraw mięsnych i wędlinsą rożnego rodzaju sosy, dipy, ketchupyi musztardy. W zależności od jakości produktyte mogą zawierać oprócz dużej ilości konserwantów,wzmacniaczy smaków i zagęstnikówtakie barwniki, jak kurkumina E100 ekstraktz papryki E160c czy karoteny (E160a).Zdrowy tryb odżywiania się to takżewarzywa i owoce orazich przetwory.Wydawałoby się, że ze względu na ich „naturalność”nie trzeba w tego typu produktachstosować substancji barwiących. Nic bardziejmylnego bowiem szczególnie przetwory warzywno-owocowebez dodanych barwnikówszybko strąciłyby swoją atrakcyjną barwę.Warzywa i owoce sprzedawane w opakowaniachtypu puszek i słoików mogą mieć„utrwaloną” swoją barwę przy pomocy barwnikównaturalnych bądź tzw. „identycznychz naturalnymi” czyli występujących w przyrodzie,ale otrzymywanych tańszą drogą syntezychemicznej. Na etykiecie takiego produktumożemy więc znaleźć rybofl awinę (E101),chlorofi le i chlorofi liny oraz ich kompleksymetaliczne (E140 i E141), karmel (E150),karoten (E160a), betaninę (E162) i antocyjany(E163).Jeszcze ciekawsza może być analiza etykietywarzyw konserwowych, takich jak groszekczy kukurydza możemy tu bowiem znaleźćtakie barwniki jak tartrazyna (E102), błękitbrylantowy FCF (E133), zieleń S (E142).Wszystkie te substancje otrzymywanesą syntetycznie i nie są zalecane do podawaniadzieciom, osobom starszymi chorym.Na śniadanie i kolacje bardzo często lubimyzjeśćpieczywo z dżememczy marmoladą.Niestety i tu spotkamy rożnego rodzajubarwniki odpowiedzialne za utrzymanie bądźodtworzenie koloru surowca owocowego,a więc kolor żółty da nam kurkumina (E100),czerwony karoten (E160a), czerwień buraczanaczyli betanina (E162), a zielony chlorofi lei chlorofi liny oraz ich kompleksy metaliczne(E140) i (E141).Chyba najczęściej i najchętniej, szczególnieprzez dzieci, spożywanymi w dzisiejszym cywilizowanymświecie produktami sąróżnego rodzaju słodycze.Produkty te powinny być co najwyżej uzupełnieniemdiety, niestety tempo życia sprawia,że dla niektórych osób często są one podstawowymbądź jedynym daniem.Żadnych barwników nie powinna zawieraćczekolada, ale nic nie stoi na przeszkodzie,by zabarwić wypełniające ją nadzienie. W tymcelu najczęściej stosuje się barwniki znanez dżemów i marmolad. Słodycze stanowią,a szczególnie te kolorowe grupę produktówz dużą zawartością barwników, w tym równieżtych syntetycznych.Z przeprowadzonej w 2011 r., przez InspektoratSanitarny w województwie wielkopolskimkontroli sklepów i hurtowni spożywczychsprzedających takie produkty, jak gumy do żucia,żelki, cukierki, lizaki, napoje w postaciproszku wynika, że niektóre z nich posiadaływ składzie barwniki syntetyczne takie jak tartrazyna(E102), żółcień chinolinowa (E104),żółcień pomarańczowa S (E110), azorubina(E122), czerwień koszenilowa A (E124), czerwieńallura (E129). Część z tych produktównie posiadała wymaganych ostrzeżeń o po-<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 71


tencjalnym szkodliwym wpływie na zdrowiedzieci.Od siebie dodam, że pewnego dnia znalazłemna półce sklepowej cukierki miętowe zabarwionebłękitem patentowym V (E131), substancjązakazaną w niektórych krajach europejskichi podejrzewaną o wywoływanie alergii.W powszechnym przekonaniu wartości odżywczezawarte w owocach wraz ze słodkimsmakiem łączą w sobieowocowe galaretki, kisielei budynie.Niestety właśnie te produkty w większościzawdzięczają przyciągające oko kolory dodanymbarwnikom, a nie surowcowi owocowemu.Duży udział w barwieniu mają w tego typuproduktach barwniki syntetyczne nadająceznacznie intensywniejszą barwę, aniżeli ich naturalneodpowiedniki. Tak więc analiza składujakościowego może przyprawić o „kolorowyzawrót głowy”. Napotkana w sklepie niebieskagalaretka wieloowocowa zawdzięczaswą intensywną barwę błękitowi brylantowemuFCF (E133), substancji podejrzewanej o potencjalnąrakotwórczość i wywoływanie alergii.(fot. 3). Kisiel cytrynowy zawdzięcza swojążółtą barwę kurkuminie (E100), a ten o smakukiwi i agrestu kompleksom chlorofi liny (E141).Barwniki takie, jak karmel E150, karotenyE160a, zawierają także napoje i nektaryowocowe. Nie wszyscy wiedzą, że biały kolornadaje gumie do żucia tlenek tytanu E171,którego stosowanie jest kwestionowane przezczęść autorytetów naukowych.Fot. 4. Syropzawierający jakosubstancję barwiącąE110 – żółcieńpomarańczową S.Osobną kategorię słodkich produktów,po które bardzo chętnie i często sięgają dziecii młodzież, stanowią tzw. „napoje gazowane”,a więc wszelkiego rodzajulemoniady, oranżady i napojetypu „cola”.Produkty te są od lat przedmiotem szerokiejdyskusji, bowiem oprócz wysokiej kalorycznościzawierają w swoim składzie regulatory kwasowości,takie jak kwasek cytrynowy i kwasortofosforowy. Najczęściej stosowanym barwnikiemszczególnie w napojach typu „cola” jestkarmel (E150). Spożycie tych napojów jestszczególnie duże w USA i tam liczne organizacjekonsumenckie postulują nałożenie na producentówobowiązku informowania o ich potencjalnejszkodliwości, szczególnie w związkuz zawartością w karmelu wspomnianych wyżejpotencjalnie rakotwórczych metyloimidazoli.Substancje barwiące znajdziemy teżw lekach.Kolorowe tabletki uzyskujemy dzięki tlenkomi wodorotlenkom żelaza (E172) oraz tlenkowitytanu (E171). Barwione są również syropyw tym te dla dzieci. W pewnym syropie przeciwkaszlowymznalazłem jako barwnik żółcieńpomarańczową S (E110), substancję, któraw wielu krajach jest wycofywana z użycia,bowiem istnieją doniesienia naukowe o powodowaniuprzez nią nadpobudliwości u dzieci.(fot 4).Na koniec pragnę zwrócić uwagę, że największąilość barwników zawierają wszystkiegotowe produkty przeznaczone do odgrzaniana patelni bądź w kuchence mikrofalowej, jakpizze, zapiekanki, daniaobiadowe.Fot. 3. Galaretka o smaku owocowymzawierająca jako substancję barwiącą E133– błękit brylantowy FCF.Fot. 5. Gotowe ciasto w proszku,którego elementy dekoracyjnezawierają E171 – dwutlenektytanu. Ponadto produktzawiera: E163 – antocyjany,E172 – żółte i czerwonetlenki i wodorotlenki żelaza,E120 – koszenilę, E101 – ryboflawinę,E160a – karoteny, E100 – kurkuminę,E162 – czerwień buraczaną,E141 (iii) – kompleksy miedziowechlorofilin.72 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Dużą ilość substancji barwiących znajdziemyteż w popularnych gotowych ciastach w proszku(fot 5).Czy wobec tego znajdziemy na rynkuprodukty spożywcze bez barwników?Są to przede wszystkim tzw. „produkty niskoprzetworzone”,jak kasze, płatki owsianei jęczmienne, miód naturalny, kakao, kawa,mleko, biały ser.Wobec tak licznej ingerencji w żywność za pomocądodatków, powstaje pytanie, kto chronipojedynczych konsumentów przed nadmiernymbądź nieuczciwym ich stosowaniem.W naszym prawodawstwie są to przedewszystkim: ustawa o bezpieczeństwie żywnościoraz rozporządzenia Ministra Zdrowiadopuszczające poszczególne substancje barwiącedo użycia i określające ich maksymalnązawartość w jednostce masy lub objętościdanego produktu.Organami kontrolnymi w zakresie wszelkichdodatków do żywności są Państwowa InspekcjaSanitarna (Sanepid), Inspekcja Handlowaoraz Inspekcja Jakości Handlowej ArtykułówRolno-Spożywczych. Opinie o konkretnychsubstancjach wydają instytuty badawcze:Instytut Żywności i Żywienia, PaństwowyZakład Higieny, Państwowy Instytut Weterynaryjnyi inne.Pomimo tak dużego nasycenia produktówspożywczych dodatkami koloryzującymipamiętajmy, że praktycznie żadna z tychsubstancji nie stanowi zagrożenia dla zdrowiaosoby dorosłej przy incydentalnym spożyciu.Ich niekorzystny wpływ może się ujawnićw przypadku kumulacji w organizmie po wieloletnim,ciągłym odżywianiu się produktamizawierającymi takie substancje.Komponując swoją dietę należy więc zachowaćumiar i zdrowy rozsądek.Warto przynajmniej od czasu do czasu przedłużyćnieco zakupy i sprawdzić, co wchodziw skład smakowicie wyglądającego produktu– szczególnie, jeśli będą go spożywały dzieciczy osoby chore. Przecież umiemy czytać…więc czytajmy!Tekst, zdjęcia i rysunki:Dr Andrzej Jurkiewicz,Ekspert w Departamencie Badań<strong>Patentowy</strong>chE 100 (C.I. 75 300) KurkuminaE 110 (C.I. 15 985), Żółcień pomarańczowa S,Żółcień pomarańczowa FCF, Żółcień zachodzącego SłońcaE 120 (C.I. 75 470), Koszenila, kwas karminowy, karminaE 133 (C.I. 42 090) Błękit brylantowy FCFE 141(ii), E 141 (iii), (C.I. 75 815), miedziowe kompleksychlorofilinyE 171 (C.I. 77891), dwutlenek tytanuTiO 2<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 73


Tajemnice życiaW POSZUKIWANIUNIEŚMIERTELNOŚCICzłowiek, ma świadomość nieuchronnego losu, jakim jest przemijanie, niemal od samego początkuswego świadomego bytu. Zastanawiamy się zatem, dlaczego nasze jednostkowe życie jest tylkoepizodem w trwaniu gatunku Homo sapiens. Dlaczego starzejemy się a przez to nieuchronniezmierzamy ku śmierci? Trudno jest nam przecież godzić świadomość istnienia i świadomośćnieuniknionego jego kresu – śmierci.ILE W NAS ŻYCIA?„Śmierć jest ceną, jaką płacą najwyżej uorganizowane istotyza swą ewolucję. Świadomość śmierci jest ceną, jaką płaciczłowiek, za ewolucję swego intelektu.”W. Kunicki-Goldfi nger (Dziedzictwo i Przyszłość, PWN 1974)Wgenach zawarta jest instrukcja niezbędna do wytworzeniaskomplikowanego wielokomórkowego organizmu, ale i zarazemwarunkująca jego prawidłowe funkcjonowanie, już po zakończeniuprocesów rozwojowych. Obecnie uważa się, że również czas życia organizmówzdeterminowany jest w dużym stopniu przez geny. Jak bowieminaczej wytłumaczyć fakt, że człowiek żyje 5 razy dłużej niż kot, kot 5 razydłużej niż mysz, a mysz 25 razy dłużej od muszki owocowej, a każdygatunek ma właściwy dla swoich przedstawicieli czas trwania życia?Badacze zajmujący się biologią rozwoju uważają nawet, że starzeniei śmierć uznać należy za normalne etapy w procesach rozwoju osobniczego(ontogenetycznego) i rodowego (fi logenetycznego). Choć zapewneczytelnikowi nie będącemu biologiem, trudno jest przyjąć to za faktoczywisty.Obecnie nauka jasno udowadnia, że w przypadku organizmów wielokomórkowych,nie można mówić o istnieniu jakiegokolwiek precyzyjnegoprogramu planowej śmierci. Nie istnieje żaden mechanizm, który byłbyuruchomiony w organizmie po osiągnięciu określonego wieku i prowadziłbydo nagłego wyeliminowania organizmu w sposób planowy. Takieprogramowane umieranie może jednak dotyczyć pojedynczych komóreknaszego organizmu. Jest to proces znany pod nazwą apoptoza, czyliprogramowana śmierć komórki, pozwalający na eliminowanie z organizmupojedynczych, zbędnych bądź uszkodzonych komórek.DR MAREK JURGOWIAKWykładowca akademicki w Katedrze Biochemii KlinicznejCM UMK, laureat VII edycji Konkursu Popularyzator Nauki2011, organizowanego przez PAP oraz Ministerstwo Naukii Szkolnictwa Wyższego74 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Z pewnością mechanizm nagłej eliminacji całego złożonego organizmunie mógłby być preferowany przez dobór naturalny (zespół czynnikówmających wpływ na procesy ewolucyjne). Powolny upadek organizmu– czyli to, co rozumiemy pod pojęciem starzenia – z ewolucyjnego punktuwidzenia ma większe znaczenie niż mechanizm szybkiej eliminacji.Udowodniono nawet za pomocą modelu matematycznego, że jeśliu osobników gatunku występuje proces starzenia się powodujący,że po przekroczeniu określonego wieku osobniki te muszą powoli ginąć,wyraźnie zmniejsza się groźba wymarcia gatunku wywołana przez zdarzenialosowe. Co oznacza tyle, że gatunki których osobniki nie starzejąsię, lecz umierają wyłącznie wskutek zdarzeń przypadkowych są bardziejzagrożone wymarciem.przypadku człowieka, jak i wielu innych organizmów, śmierćW osobnicza jest nieunikniona. Jednak w przypadku ludzi, samimusimy borykać się ze świadomością śmierci, a szukając istoty procesówstarzenia i śmierci, chyba łatwiej godząc się z nimi, dotrzeć namdo kresu istnienia. Starzenie i śmierć jako zjawiska naturalne pojawiłysię w trakcie ewolucji wraz z powstaniem złożonych organizmów wielokomórkowychi pojawieniem się rozmnażania płciowego. Nowy osobnikpowstaje ze zlania się komórek rozrodczych pochodzących od organizmówrodzicielskich, a nowa kombinacja genów w komórkach stanowio odmienności genetycznej kolejnych pokoleń osobników. Czyż zatemtrwanie bez końca osobników, które wydały już na świat potomstwoi przekazały im swoje geny nie byłoby wyrazem rozrzutności ze stronydoboru naturalnego?Pokolenia odchodzące ustępują miejsca następnym, a nowe kombinacjegenów stanowią siłę napędową dla motoru ewolucji. W tym miejscuwarto wspomnieć o teorii Augusta Weismanna, grubo sprzed ponadstu lat, a wciąż aktualnej. Według Weismanna w organizmach wielokomórkowychod niemal początku rozwoju funkcjonują dwie odrębne liniekomórkowe: linia komórek płciowych, z których powstają gamety (jajai plemniki), a zatem i przyszłe organizmy potomne oraz linia komórekciała (somatycznych) budujących tkanki i narządy, które nie przekazujążadnej informacji genetycznej organizmom potomnym. Linia komórekpłciowych jest nieśmiertelna i stanowi łącznik pomiędzy następującymipo sobie pokoleniami organizmów. Ciało zbudowane z komórek somatycznychstarzeje się i umiera, ale wcześniej dzięki komórkom płciowymprzekazaliśmy nasze geny następnemu pokoleniu, w którego organizmieteż powstają gamety zawierające cząstkę nas samych w postaci odziedziczonychgenów. Czyżby była to namiastka, jednak nieśmiertelności,wyrażona wędrówką naszych genów z pokolenia na pokolenie?Wracając do pytania – czy nieuchronnym losem człowieka jeststarzenie i śmierć? – spróbujmy udzielić na nie jednoznacznejodpowiedzi. Biolog odpowie niezwłocznie: tak. Skoro przychodząna świat nowe pokolenia organizmów, muszą im ustępować miejscapokolenia starsze. Brak takiego mechanizmu powodowałby nieustannąwalkę o przeżycie, w świecie o ograniczonych przecież zasobach naturalnych.Śmierć uwalnia nas od tych problemów, choć przecież i takobserwujemy stały wzrost liczby mieszkańców naszej planety. Naszemarzenia o długim życiu (a czasem o nieśmiertelności) skłaniają do wnikliwegoprzyjrzenia się naszym szansom na długowieczność, a możliwejest to tylko dzięki poznaniu skomplikowanych mechanizmów odpowiadającychza procesy starzenia.CZY ŻYJEMY DŁUGO?Z„Każdy chce żyć długo, ale nikt nie chce być stary”Jonathan Swiftograniczonej długości naszego życia wynikało zainteresowaniedługowiecznością, która zawsze intrygowała człowieka, a od zaraniadziejów przypisywana była tylko bogom. Nawet jeśli bogowie starożytnościżyli bardzo długo (setki razy dłużej niż ludzie), nie mamy co liczyćna znalezienie obiektywnych dowodów ich długowieczności. Choćz całą pewnością wywarli oni olbrzymie piętno na kulturę, sztukę i życiewspółczesnych im ludziom. Tak jak duża część kultury ludzkiej wywodzisię z przeciwstawienia świadomości istnienia i świadomości śmierci.To, czego nasi przodkowie poszukiwali w świecie bogów – długowiecznościi nieśmiertelności – my mamy nadzieję wyjaśnić i zrozumiećdzięki badaniom prowadzonym w laboratoriach genetyków, biologów,ewolucjonistów i lekarzy. Jak do tej pory za długowieczną współczesnąnam osobę uznać możemy Francuzkę Jeanne Calment, która zmarłakilkanaście lat temu przekroczywszy magiczną granicę 122 lat. Obecniewiek 122 lat uznawany jest za najdłuższy, maksymalny czas życia udokumentowanyu człowieka.Jak wspomniano wcześniej, z biologicznego punktu widzenia zbytdługie życie jednostki jest nieopłacalne, a nawet stanowi zagrożeniedla trwania gatunku. Ma to logiczne wytłumaczenie także na poziomiezjawisk komórkowych. Jeśli organizm miałby żyć wiecznie, komórkimusiałyby utrzymywać kosztowny energetycznie, stale działający systemnaprawy błędów, jakie gromadząsię w komórkach naszego ciaław każdej chwili toczącego siężycia. Organizm poświęcając sięnaprawie błędów nie byłby w stanieprzeprowadzać czynnościprokreacyjnych, które zapewniająciągłość życia gatunku. Zatem,starzenie to cena, jaką płacimyza możliwość rozrodu płciowego.Czy zatem współczesna naukapozwoli nam osiągać matuzalemowywiek w dobrej kondycji,wbrew naturze?W przypadku człowieka czastrwania życia jednostki zmieniał<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 75


się stopniowo wraz z postępem rozwoju cywilizacyjnego. Około pięciutysięcy lat temu czas trwania życia człowieka wynosił niespełna 20 lat.Człowiek przez zdecydowanie większą część swojej historii żyłśrednio ok. 40 lat. Przed stu laty średnia długość życia człowiekawynosiła już 50 lat. W ciągu XX stulecia średnio przybyło nam około20-30 lat. Obecnie w Polsce kobiety żyją średnio około 80 lat, a mężczyźniniemal 70 lat. Również śmiertelność ludzi w wieku poniżej 28 roku życiaznacznie obniżyła się i obecnie szacowana jest na 2-3 proc. Ciekawostkąjest, że tylko w ostatnim dziesięcioleciu zyskaliśmy dodatkowe 2-3 latażycia, a co 10 lat podwaja się liczba stulatków zamieszkujących krajewysoko rozwinięte. W Polsce aktualnie żyje ponad 2500 matuzalemów,w wieku 100 i więcej lat. Tu warto przypomnieć o przeprowadzonymw naszym kraju Programie Badania Stulatków, który miał na celu lepszepoznanie procesów związanych ze starzeniem. Badania nad stulatkamiw Polsce zainicjowała prof. Ewa Sikora z Instytutu Biologii Doświadczalnejim. M. Nenckiego PAN w Warszawie. Z jednej strony cel badańwyłaniał się jasny – poszukiwanie przyczyn długowieczności, z drugiejzaś strony istotny wydaje się cel ekonomiczny i społeczny. Musimy miećświadomość tego, że spora liczba ludzi w tak zaawansowanym wiekuto także obciążenie dla systemu opieki zdrowotnej i gospodarki kraju,a przecież według prognoz GUS w roku 2030 ma żyć w Polsce ponad9 tys. stulatków i 300 tys. dziewięćdziesięciolatków. Takie badania mogązatem pomóc w opracowaniu skutecznych strategii wypełnienia potrzebmedycznych i socjalnych tak dużej grupy osób w wieku matuzalemowym.Badania stulatków ujawniają obraz dobrego, w porównaniu do młodszychseniorów, stanu zdrowia tej części populacji. Warto zaznaczyć, że około80 proc. polskich stulatków to kobiety. Wśród polskich stulatków obu płci,co piąty nie cierpiał nigdy na poważne, przewlekłe choroby.Generalizując można powiedzieć, że współcześnie niewielki odsetekludzi umiera z powodu uwiądu starczego czyli procesunaturalnego starzenia się komórek i tkanek. Główne przyczyny zgonów(mimo postępu w medycynie) to choroby cywilizacyjne, wyniszczającytryb życia, wypadki losowe. Ostatnio ostrożnie przewiduje się, że z końcemćwierćwiecza XXI wieku 15 proc. populacji świata stanowić będąseniorzy czyli ludzie, którzy przekroczyli wiek 60 lat. Dla Japonii i Szwecji(w krajach tych średnia długość życia osiąga najwyższe wskaźniki) przewidujesię, że będzie to nawet jedna trzecia część populacji. Powstanienowa sytuacja demografi czna i wyzwania nie tylko dla biologii i medycyny,ale też psychologii, socjologii, czy nawet dla świata polityki.FAKTY I TEORIE„Nie jest zaś prawdopodobne, by natura, która wszystkiepoprzednie okresy życia doskonale przeprowadziła, nibyakt pięknej sztuki, zlekceważyła jak niewprawny poeta,jego akt ostatni”Cyceron (Katon Starszy o starości)Chociaż starość ma swoje miejsce w naszej kulturze, to jednaknikt z niecierpliwością nie oczekuje jej nadejścia. Ludzie starsicierpią z powodu dolegliwości charakterystycznych dla wieku podeszłego.Osłabia się narząd wzroku, zawodzi układ sercowo-naczyniowy,częściej pojawiają się nowotwory. Wiele zatem różnorodnych defektówtowarzyszy starości. Musimy jednak doceniać i zauważamy osiągnięcialudzi w jesieni życia.Trudno nie zauważyći nie zachwycić sięosiągnięciami, któreludzie ci stworzyli będącjuż w wieku starszym.Przykładów jest wiele,a te najbardziej dostrzegalnei spektakularneodnotowuje nauka,kultura i sztuka. MichałAnioł w sześćdziesiątymroku życia namalował„Sąd Ostateczny” w KaplicySykstyńskiej, a żył89 lat. Johann WolfgangGoethe drugą częśćtragedii Faust ukończyłw 83 roku życia, tużprzed śmiercią. IgnacyJedna z najstarszych osób żyjącychna świecie, Jeanne Calment (na zdj.w wieku 40 lat), zmarła w 1997 roku mającponad 122 lata 164 dniKraszewski napisał „Starą Baśń” po siedemdziesiątce. Fizjolog IwanPawłow otwierał obrady na Zjeździe Fizjologów jeszcze w 86 roku życia.Starzenie to bez wątpienia bardzo skomplikowany i tajemniczy dlanas proces. Zmiany starcze muszą zatem dotyczyć bardzo wielu,różnorodnych elementów odpowiadających za funkcjonowanie komórekbudujących nasze ciało. Obecnie funkcjonuje szereg różnych teorii starzenia,ale żadnej nie możemy traktować jako uniwersalnej, która wyjaśniałabywszystkie aspekty procesu starzenia. Mają one raczej na celuwskazanie na poszczególne, fragmentaryczne elementy tego złożonego,wielokierunkowego procesu. Proces starzenia się, pomimo obecnieintensywnie prowadzonych badań, jest nadal zjawiskiem mało poznanym,a wciąż interesującym wielu badaczy ze względu na fakt, że jestprocesem uniwersalnym, dotyczącym wszystkich organizmów wielokomórkowych.Chociaż w historii nauki wielu fi lozofów, biologów i lekarzypróbowało zgłębić naturę i znaczenie biologiczne procesu starzenia się,tak naprawdę nowoczesne podejście w tego typu badaniach datuje siędopiero począwszy od lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia.W biologii, mówiąc o procesach starzenia mamy zwykle na uwadzezachodzące procesy inwolucyjne, choć przecież nierozerwalnie związanesą one z faktem upływu czasu trwania organizmu. Procesy kataboliczne(rozkładu) przeważają nad anabolicznymi (syntezy), a cały organizmwykazuje zmiany regresyjne, nie nadążając z procesami odnowy i regeneracji,które mogłyby skutecznie powstrzymać postępujące zniszczeniakomórek i tkanek.Przyjmuje się powszechnie, kilka charakterystycznych cech, wyróżniającychstarzejące się organizmy:• wyższa śmiertelność, po osiągnięciu dojrzałości, wraz ze wzrastającymwiekiem organizmu;• zmiany biochemiczne postępujące w tkankach starzejących sięosobników;• szerokie spektrum, postępujących z wiekiem, degeneracyjnych zmianfi zjologicznych;76 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


• spadek zdolności adaptacyjnych organizmu w odpowiedzi na różnegotypu stany stresowe;• wzrost zapadalności, wraz z wiekiem, na różnego typu choroby, częstocharakterystyczne dla osobników w starszym wieku (np. nowotwory,choroby degeneracyjne mózgu, cukrzyca typu 2).W ujęciu biomedycznym śmierć organizmu zawsze jest wynikiem rozwojupojedynczego procesu chorobowego bądź zespołu wielu chorób(choroby o bardzo groźnych konsekwencjach patologicznych, takiejak choroba Alzheimera czy też miażdżyca, są schorzeniami główniewieku starczego). Sam proces starzenia jest nawet przez wielu badaczypostrzegany jako długotrwały proces chorobowy, tym różniący sięod innych, że jest zjawiskiem uniwersalnym, dotyczącym wszystkichorganizmów wielokomórkowych. Chociaż jest to dość kontrowersyjnepodejście do procesu starzenia, jednak trudno nie zgodzić się z pewnymijego aspektami, przyjmując obowiązujące obecnie defi nicje stanu zdrowiai choroby.Wysuwane, coraz liczniejsze, teorie starzenia, wskazują jasno na działanieróżnorodnych mechanizmów odpowiedzialnych za zmiany starczew komórkach i na poziomie całego organizmu. Jednakże żadna z obecnieproponowanych teorii nie znajduje wyłącznej i powszechnej akceptacji.Jakkolwiek biologiczne podstawy starzenia wciąż pozostają małopoznanymi, to można przyjąć, że u podłoża tego procesu, jak i w ogóleprocesów życiowych, leżą zmiany zachodzące na poziomie molekularnym(poziomie podstawowych dla życia cząsteczek i procesów, w którychuczestniczą).Obecnie funkcjonuje co najmniej kilkanaście teorii próbujących wyjaśnićmechanizmy starzenia się organizmów. Zróżnicowanie poglądów wyrażanychw tych teoriach przejawia się chociażby w upatrywaniu jakoczynników starzenia bądź czynników zewnętrznych (pochodzenia egzogennego)stopniowo prowadzących do kumulowania uszkodzeń i w efekcieśmierci komórki, bądź też specyfi cznych czynników wewnętrznych(endogennych), tak jak proponuje się w teoriach upatrujących mechanizmystarzeniowe w zmianach genetycznych. Akceptowany jest corazpowszechniej, także wśród gerontologów pogląd, że te same czynnikiodpowiedzialne są za regulację (kontrolę) wszystkich procesów rozwojowych,w tym też procesu starzenia.Najlepiej udokumentowane w badaniach eksperymentalnych i najpopularniejszeobecnie wydają się cztery teorie wyjaśniające mechanizmystarzenia:I. Starzenie to wynik działania wolnych rodników tlenowych (WRT),które w sposób nieunikniony powstają w mitochondriach (siłowniachkomórek) organizmów oddychających tlenowo (aeroby,do których należy człowiek). WRT działają destrukcyjnie na składnikikomórek, takie jak DNA, białka, lipidy, węglowodany, a uszkodzeniatego typu kumulują się z wiekiem.II. Starzenie i średnia długość życia organizmów poszczególnychgatunków są wynikiem ewolucji i zależą od działania określonychgenów (są zdeterminowane genetycznie).III. Zmiany pojawiające się w późnym wieku, to wynik procesu glikacjibiałek. Jest to nieenzymatyczny proces przyłączania reszt cukrowychdo białek, a efektem jest nieprawidłowe funkcjonowaniebiałkowych molekuł – na których opiera się życie zarówno jednokomórkowychdrożdży, jak i człowieka.IV. Starzenie wynika z uszkodzenia mitochondriów komórkowych.Ta teoria i pierwsza z wymienionych wzajemnie się uzupełniają.Uszkodzenie zawartego w tych organellach komórkowych DNA(mtDNA) wyzwala kaskadę procesów biochemicznych pchającychkomórki ku śmierci, a przez to ograniczających wydolność całegoorganizmu.Corazliczniejsze badania (potwierdza to mnogość pojawiającychsię teorii, z których powyżej przytoczono tylko te obecnie najpopularniejsze)prowadzone nad procesami starzenia, dają nadzieje na lepszepoznanie biologicznych podstaw samego zjawiska, jak i z pewnościąprzyczynią się do łagodzenia skutków i opóźniania procesów starzeniaw organizmie, bowiem uniknąć tego nieuchronnego losu nie jesteśmyi chyba nie będziemy w stanie. Badania nad starzeniem powinny teżwyjaśnić to, czego często nie bierze się pod uwagę w dyskusjach nadstarzeniem – co jest przyczyną, a co skutkiem procesu starzenia.Polsce zaawansowane badania gerontologiczne, na większąW skalę, prowadzone są począwszy od roku 2001 (PolStu2001).Program badawczy „Środowiskowe i genetyczne wyznaczniki zdrowejdługowieczności” prowadziło kilkanaście zespołów badawczych psychologów,biologów i lekarzy badając sporą grupę, bo 550 osób w wieku100 i więcej lat. Wyniki uzyskane w toku realizacji projektu badawczegoznalazły podsumowanie w monografi i która ukazała się pod koniecpoprzedniej dekady.dr Marek JurgowiakZdj. WikipediaZdj. J. Schulz(O efektach badań uzyskanych w Programie PolStu2001 można przeczytać w monografi i„Skazani na długowieczność. W poszukiwaniu czynników pomyślnego starzenia.” Pracazbiorowa. Ośrodek Wydawnictw Naukowych, Poznań 2007)<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 77


Życie z pasjąNA UPŁYW CZASU– MARZENIA I OPTYMIZMRozmowa z Jolantą Stagun, długoletnim pracownikiem UP RP– Dziękuję Jolu, że chcesz opowiedzieć o swoim „drugim życiu”,tym nie zawodowym i swoich pasjach. Nie zdążyłam dotrzećdo Ciebie, jak jeszcze pracowałaś w Urzędzie. Chyba nie ma osoby,która nie znałaby Ciebie, no być może z wyjątkiem „nowegonarybku”?– Myślę, że tak właśnie jest. Pracowałam przecież 40 lat w Urzędzie,z czego ostatnie 21 lat na „widocznym miejscu” w Informacji UP RPi miałam bieżący kontakt zawodowy z pracownikami z różnych departamentów.Pracy było bardzo dużo, telefony z zapytaniami w najprzeróżniejszychsprawach, niejednokrotnie trzeba było kierować do osóbbezpośrednio zajmujących się określonym tematem, stąd też znanabyłam prawie wszystkim.– Z perspektywy mijającego czasu możesz powiedzieć, że twojeżycie potoczyło się według jakiś, nie wiem jakich, ale pytam, planów,kalkulacji, wyliczeń, czy raczej zdałaś się na to, co los w swojejłaskawości przyniesie?– Byłam i jestem przede wszystkim realistką. Co los dawał dobregobrałam, co nie było po mojej myśli – za wszelką cenę starałam sięna to wpłynąć, odmienić kiepskie karty i na ogół dawało to pomyślnerezultaty.– Wiem, że kiedyś miałaś zdolności bioenergetyczne, pomagaływ walce z negatywną energią, która wkracza w nasze życioweplany i działania?– Tak, bioenergoterapia była i jest w kręgu moich zainteresowań. Uczestniczyłamw szkoleniach, warsztatach związanych z tą sferą i nawet byłtaki okres w moim życiu, że pomagałam ludziom. Moje ręce dla niejednegobyły antidotum na różne choroby, stres, jakieś urojeniowe problemyzdrowotno-psychiczne. Dziś śledzę na bieżąco nowinki dotyczące medycynyniekonwencjonalnej i cieszy mnie fakt godzenia jej z medycynąkonwencjonalną. Istotne są przecież rezultaty, jakie się osiąga w medycynie,dzięki takiej symbiozie, której jest coraz bardziej doceniana.– Można powiedzieć, że zdolności ezoteryczno-bioenergoterapeutycznepołączyłaś z zamiłowaniem do medycyny?– Tak, jakże często zamiast wyszywać, dziergać na drutach, wieczniesprzątać czy nie wstawać z fotela przed telewizorem, zaszywałam sięw ulubionym kąciku mego mieszkania i studiowałam medyczne książki,co służyło również moim zajęciom z bioenergoterapii.– A dziś, na jakim etapie jesteś – nadal jest to twój „konik”?– Bioenergia jest zawsze na pierwszym miejscu. Oczyszczam siebie,mieszkanie, sprzęty z niepotrzebnej złej aury, co sprawia, że w moimdomu gości zdrowie i szczęście. Otaczam się pozytywnymi ludźmi.78 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


To dla mnie ważne, aby nie mieć wokół siebiemalkontentów, maruderów, którzy mało,że sami siebie krzywdzą, to jeszcze innym„zatruwają” energię.Natomiast już od lat jestem zakochana w muzyce.To jest moja wielka pasja. Obecnie gramna buzuki irlandzkim. W mojej rodzinie wszyscyjesteśmy bardzo muzykalni. Mój zięć jestgitarzystą basowym w zespole Perfect, jednaz córek gra na pianinie, mąż śpiewa. Żadnerodzinne spotkanie nie obejdzie się bez muzykowania.Dodam jeszcze, że moja wnuczkaJoasia tańczy w zespole Metro w Teatrze Buff ou p. Józefowicza.– W dzisiejszych czasach zmienia się stereotypemeryta. Dzisiejszy emeryt nie usypiaprzed telenowelą w TV, nie wychowujewnuków, nie chodzi na małe spacerki typuczłap, człap, tylko staje się np. wędrowcemprzemierzając kilometry za pomocą choćbyprofesjonalnych kijków tzw. nordic walking.Dzisiejszy emeryt nierzadko uczęszczana warsztaty literackie, plastyczne, rozwijaswoje dotąd skrywane talenty czy umiejętności.Realizuje swe pasje. Jak jestw twoim przypadku, może uwzględniaszw swoich planach także Uniwersytet TrzeciegoWieku?– Na razie mam jeszcze dużo spraw, którena mnie czekały, kiedy pracowałam. O Uniwersytecieteż myślałam, ale to jeszcze musichwilę poczekać. Tymczasem udoskonalamswoją grę na buzuki i dodatkowo uczę sięgrać na skrzypcach. To moje nowe muzycznewyzwanie. Z chwilą przejścia na emeryturę,skrzypce podarowała mi moja dobra znajoma– profesorka ze Szkoły Muzycznej im. FryderykaChopina. Jest fajnie. Mąż zaangażował sięw przygotowanie techniczne moich muzycznychsprzętów, mnie już o to głowa nie boli,ja mam tylko skupić się na nauce. Ponadtochcę ćwiczyć pamięć i uczę się języka angielskiego.Postanowiłam biegle konwersowaćw tym języku.– Co to za instrument to buzuki irlandzkie?– Buzuki irlandzkie jest podobnym instrumentemdo mandoliny, ma tylko dłuższy gryf.– Kiedy ujawnił się twój talent muzyczny,czy to wpływ wspomnianego klimatu rodzinnego?– To naprawdę „stare dzieje”. Już jako 10-letniadziewczynka grałam na mandolinie. Potemdoszła harmonijka ustna. Uczęszczałam wówczasdo Młodzieżowego Domu Kultury na Kole.Prawdopodobnie uzdolnienia muzyczne,bo nie można tu przecież mówić o talencie,odziedziczyłam po ojcu, który śpiewał w różnychchórach, kościelnych również.– Jaki rodzaj muzyki wykonujesz?– Można powiedzieć, że mam szeroki repertuar.Gram muzykę poważną i nowoczesną, pieśnipowstańcze, religijne. W zasadzie z uwagina bardzo dobry słuch i lata treningów, potrafi ęzagrać ze słuchu każdą melodię, co mi pomagastale zmieniać repertuar. Do moichulubionych utworów, które gram przynajmniejraz w tygodniu, zaliczam Traviatę G. Verdiegooraz znaną wszystkim pieśń Ave MaryjaJ. S. Bacha. Mój nastrój wpływa również na to,co chcę w danym czasie grać.– No właśnie, mówi się wiele na tematterapeutycznego wpływu muzyki, że wycisza,uspakaja, poprawia nastrój, wpływana nasze emocje, nawet leczy. Podzielasztę opinię?– W całej pełni. Świadomość, że muzyka madobry wpływ na psychikę człowieka spowodowała,że w moim domu była ona staleobecna, dzięki temu i moje córki miały muzyczno-sportowedzieciństwo. Oprócz choróbwieku dziecięcego, nie zapadały na żadne inneschorzenia, uczyły się nawet słuchając muzyki.Twierdziły, że przy muzyce łatwiej wchodziły imdo głowy nawet trudne wzory matematyczne.– Czy bycie emerytem dzisiaj odczuwaszjako jakiś dyskomfort, ograniczenie,czy może powiesz, że teraz to dopieromasz czas i apetyt na życie?– Każdy wiek ma swoje prawa, ograniczeniai przyjemności. Czuję upływ czasu, ale nie ulegamnegatywnym nastrojom. Dzisiejsze czasypozwalają na realizację siebie w każdym okresieżycia, na emeryturze też. Oby tylko zdrowiedopisywało. Dlatego mam zamiar realizowaćrównież swoją ukrytą pasję podróżnika – chcępodróżować po Polsce, bo jestem „patriotkąlokalną”. Marzy mi się odkrywanie urokliwychmiejsc w naszym kraju, zrobienie przy tej okazjitakiej mapki wraz ze zdjęciami dla swoich wnuczek,aby w przyszłości mogły bywać w miejscach,w których ich babcia bywała. Ponadtomam teraz czas na książki, krzyżówki (śmiech)i inne łamigłówki, które doskonale wpływająna ćwiczenie pamięci. Czas emerytury odbieramjako szczególny komfort psychiczny,wiem, że tyle rzeczy mogę jeszcze zrobić, bezpośpiechu zaplanować, czuję stabilizację i …wolność.– Twój życiowy optymizm, przekonanie,że tyle możliwości przed nami, podnosina duchu. Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała Jadwiga DąbrowskaZdj. autorki<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 79


JeżJeżowiecDobrze jest porządnie nastraszyćszyćwrogaNajeżka rozporządza orząządzjeszcze jedną cennąwłaściwością. wością. W groźnym dla siebie momencienie tylko stawia kolce, ale również nadyma sięnagle, powiększając objętość do znacznychznycrozmiarów rów i jak balon unosi się sprzed oczuoszołomionego onego wroga. Spotykamy sięwiecz nowym środkiem obronnym, onnym,który polegana „straszeniu” szenwroga przez z nagłą zmianękształtów tów ciała lub przez przybranie groźniewyglądającej ącejpozycji.RopuchaNajeżkaNapotkana ropucha w chwili niebezpieczeństwanadyma się groźnie,kwoka nastraszona nagłympojawieniem się psa „napierzasię”. Krętogłów, ptak z rodzinydzięciołów, zaatakowanyniespodziewanie, otwiera szerokodziób i syczy wykonującjednocześnie wahadłowe ruchyimitujące żmiję.Ciekawe zjawisko można zaobserwowaću gąsienicy ćmy widłogonkisiwicy. Niepokojona zmienia się w małestraszydełko, które może wprawić w osłupieniewroga zmianą swojej powierzchowności.Głowa zostaje wciągnięta w rozszerzone pierścienietułowia, na jej tle zaznaczają się ostroi wyraźnie czarne punkty wyglądającejakoczy,równocześnie z zagiętego w górę ostatniegotniepierścienia ciała wysuwająsię dwie czerwonenitki, które unosząc sięnadgłową potęgująniezwykłe wrażenie. Innene zwierzęta zętastarają sięodpędzić dzintruza głosem. Do mistrzów należąamerykańskie ańwyjce. Odpędzanie dzanie wroga głosemjestteższczególnie zegórozpowszechnionewśród ptaków broniących gniazd.Nieboszczyk zyk nazawołanieanIstnieje wiele chrząszczy, cznic, a i nawet wśród ssakówzdarzają zają się stworzenia, którew razie niebezpieczeństwanieruchomieją i sztywniejąjak martwe. Czy takiezachowanie możesię przydać na cośnapadniętemu zwierzęciu?Jak się przekonano,w wielu przypadkach rzeczywiściepomaga.gąsie-Zaobserwowano, że mięsożercyi owadożercy, w czasie swoich łowówkierują się ruchliwością przyszłego posiłku.Wszystko co się porusza, biegnie, czy skaczewywołuje u nich natychmiast instynktownąchęć napaści. Dzięki temu zastygnięcie nieruchomoratuje życie. Chrząszcz czy gąsienica,zastygłszy nagle w nieruchomej pozycji przestajebudzić apetyt prześladowcy.Wśród kręgowców spotykamy takie, którepotrafi ą udać martwe i w ten sposób mogąuratować się z ciężkiej opresji. Zwierzęciemtakim jest opos. Ma on kilka asów obronnychw rękawie. Może udawać, że nie żyje. Wytwarzapianę na ustach próbując przekonaćdrapieżników, że jest toksyczna, jest chory albopo prostu szalony. Może także wydalać zielonycuchnący płyn, który pachnie jak wydzielinaskunksa, choć na szczęście można go łatwozmyć. Oposy grając zmarłych mogą popaśćw pół-śpiączkę i gdy drapieżnik nic nie podejrzewa,mogą szybko się wybudzić i nawetzabić atakującego napastnika. „Martwego”udaje także zaskoczony przez człowieka zając.Gąsienica icabryzunaAktorzy i naśladowcyGąsienicaniedźwiedzicynożówkiIstnieją zwierzęta – liście, zwierzęta – kolce,zwierzęta – kamyki, naśladowcy gałązek, kory,pączków, kwiatów, wreszcie imitatorzy innychzwierząt zupełnie z nimi nie spokrewnionych.Zwierzęta pozornie podobne do przedmiotówmają skłonność do przybierania pozycji nieruchomych,te zaś, które przypominają innezwierzęta, mają ruchy podobne do ruchówtych stworzeń.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 81


Kraby ukrytew muszlachKameleonIstnieje motyl,którego skrzydełkaodwzorowujądokładnie kształtliści rośliny, na którejsiedzi. Piewik, owadżyjący w południowej Europiedo złudzenia przypominagruby i ciemny kolec drzewa, na którym przesiaduje.Nawet w głębinach oceanów nie braktego rodzaju stworzeń. Spotykamy tu krabamorskiego przypominającego kępkę glonów,mięczaka, przypominającego koralowca. Jadowitakoralowa żmija naśladowana jest przezniejadowitych kuzynów, imitujących jej ostrzegawczebarwy.Osobną grupę stanowią pasożyty lub gościekorzystające z dorobku innych lub zamieszkująceich gniazda. Przykładem jest chrząszcz,zamieszkujący mrowiska, bardzo podobnydo mrówki. Oznacza się on ciekawą właściwością.Goszcząc u mrówek czarnych jeston czarny, a u rudych brunatny. Podobniewśród much spotykamy wielu naśladowców osi trzmieli, których nie można na pierwszy rzutoka odróżnić od ich pierwowzorów.Podobnie zachowuje się znana nam dobrzekukułka. W tym przypadku bezpośrednionaśladowcą nie jest dorosły ptak, tylko jegojajeczko, które jest tak podobne do jajekzłożonych przez parkę, w której gniazdkuzostało podrzucone, że ptaki wychowująpisklę kukułki jak własne.Są jeszcze stworzenia zasługującena zaliczenie ich do grupy „aktorów”i „mistrzów charakteryzacji” z innychnieco powodów. Maskują się one różnymiprzedmiotami znajdowanymi w pobliżumiejsca swojego pobytu. Krabymorskie umieszczają sobie na grzbieciecały las glonów, jeżowce pokrywająsię odłamkami muszli, glonami. W tensposób stają się niewidoczne.Zwierzęta, które potrafiązmieniać barwę skóryWłaściwość tą posiadają gady, płazy,ryby i skorupiaki,Kameleon jest jaszczurką żyjącąna drzewach w ciepłych krajach.Rozporządza wszelkimiodcieniami barw od pomarańczowejprzez żółtą, zieloną,niebieską, niekiedy do czerwonaweji czerwono-fi oletowej.Poza tym może być biały, szarya nawet czarny. Zmiany u niego wywołujekażde podrażnienie: głód, pragnienie,strach a także różnice temperaturi światła. Zmiany barwy zachodzą także w czasiesnu zwierzęcia. Czasem zmiana następujepo jednej stronie ciała, kiedy na przykład tylkojeden bok jest mocniej oświetlony. Kolor, jakiprzybiera kameleon może się zupełnie nie zgadzaćz otoczeniem. Zmiany barw u kameleonamożemy zaliczyć do odstraszających, czylitakich, którymi zwierzęta, podobnie jak innezmieniające się niespodziewanie kształtem,mogą odstraszać „nieprzyjaciela”.KumakPodobnie wiele innych zwierząt w trudnychsytuacjach, w razie napadu, ukazuje naglewrogowi jakąś jaskrawą barwę ukrytą dotychczasprzed jego oczyma. Brunatny pasikonik„trajkotka” nie dość, że podczas lotu odstraszaczerwoną barwą ukrytych wcześniej skrzydełek,to wydaje jeszcze hałaśliwy i niepokojącyterkot. W podobny sposób wykorzystuje barwęswego brzuszka kumak. Zaniepokojony rzucasię nagle na grzbiet pokazując jaskrawo pomarańczowo-czarnybrzuch.Barwy ostrzegawcze służą głównie do informowaniao tym, że mamy do czynienia z niebezpiecznymzwierzęciem, które należy zostawićw spokoju. Są to zwykle odcienie żółtego,pomarańczowego aż do brązu oraz kolor czerwony.Nasza osa lub szerszeń posiadają żółto--czarne paski. Niejadalna przez inne zwierzętabiedronka jest czerwono-czarna, kolorowozabarwione gąsienice też są z reguły trujące.Wybuchające mrówkiOsobną grupę stanowią zwierzęta, które rozporządzająbronią chemiczną lub elektryczną.Jeśli chodzi o specjalistów od „walki gazowej”,najlepszym przedstawicielem jest chrząszczbombardier. Zaatakowany, wystrzykuje ze swojegojelita kroplę płynu, który eksploduje gwałtowniena powietrzu. Obracając się do wrogatyłem, bombardier razi go wystrzałem i uchodziw chmurze wytworzonego przez siebie gazu.W Malezji żyją mrówki, które w chwilizagrożenia wybuchają, najpierwczekając, aż ich wrogowie są wystarczającoblisko, aby umrzeć w wynikudetonacji. Mrówka żołnierz ma dużegruczoły pełne jadu. Kiedy powstajezagrożenie, potrafi zainicjować wybuchpowodując rozpylenie truciznySzerszeń82 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


WęgorzelektrycznyBombardierz gruczołów w postacispreju. W obronie przeddrapieżnikami ikamami larwy stonki ziemniaczanejiaczanejpokrywają się swoim własnym kałem, abyuniknąć nązjedzenia. zeniJest to sposób sób śmierdzący,ale skuteczny, bo odchody ody larwsą rzeczywi-zywiście trujące dladrapieżników.Bardziej rozpowszechniona zeona jest walka za po-mocąpłynów o niemiłej iłej woni. Przykłademtakiego zachowania anjest skunks ks czyli tchórz,choćniektórzy ludzie uważają a go za zwierzędomowe (oczywiście ie po pozbawieniu gruczo-łów piżmowych). Skunks ks jest wszystkożerny,stkoy,często je nawet śmiecii padlinę, gdy świeżeowady lub pszczoły, zołyjego ulubiony y pokarm,nie sądostępne. Choć ich niesamowite ite piżmomożna czućna kilometry, wzrok mają wyjąt-kowosłaby. Większość skunksów kswidzi tylkona odległość około 10 metrów. W rezultacie50 proc. ginie przejechanych na drogach.Wszyscy członkowie rodziny tchórzowatych(jak łasice i fretki) mogą rozpylać piżmo,ale skunksy są znane z najsilniejszego „zapachu”.Piżmo skunksa jest tak potężne że ofi aramoże doświadczyć czasowej ślepoty. Niektóregatunki płazów posiadają ślinę odznaczającąsię gryzącymi właściwościami. Nasza ropuchazaatakowana pluje i ślini się. Wśród ssakówzachowują się w ten sposób lamy, guanakoi wielbłądy. Innym środkiem obronnym zwierzątjest… elektryczność. Zdolności takie posiadajątylko niektóre ryby. W rzekach amerykańskichspotkać można węgorza elektrycznego, w wodachoceanu występująraje-płaszczki, w rzekachafrykańskich – sumy elektryczne.Wszystkie te rybymają w swoim organizmiespecjalne urządzenie, którefunkcjonuje jak bateria elektryczna,powodując wytwarzanieprądu elektrycznegona użytek właściciela.Po dotknięciu takiej rybynatychmiast następujewyładowanie.Stworzeniamogącedzielić sięna kawałkiałkiNiektóre ze zwierząt posiadajązdolność odrzucania w razieniebezpieczeństwa części swojegociała. Właściwość ta pozwala zaatakowanemui pochwyconemu conezwierzęciu ujść cało, pozostawiajączdumionemu prześladowcy jedenze swoich członków.Morski ogórek może w chwili zagrożeniawystrzykiwać przez odbyt swoje nitkowatei pokryte lepką trucizną narządy wewnętrzne– przewód pokarmowy oraz część płuc, którepotem szybko regenerują. Owłosiona żaba lubJaszczurka abezogonaRakiJaszczurka„żaba horror” celowo łamie własne kości, żebypokazać cały zestaw „pazurów kocich”. Naukowcynie wiedzą, czy pazur jest w stanie wycofaćsię po przebiciu się przez skórę. Wedługdoniesień naukowców żaba aktywnie łamiewłasne kości do produkcji pazurów, gdy jestzagrożona. Nie przeszkadza to mieszkańcomKamerunu w łapaniu i pieczeniu żaby włochateji spożywaniu jako smacznej przekąski. Rogatajaszczurka jest pozornie normalna. Zamieszkujew południowo-zachodnim regionie StanówZjednoczonych. Nie korzysta z rogów do obrony,jak można się było spodziewać. Przeciwnie,zaatakowana, w celu odstraszenia przeciwnika,opryskuje go z oczu krwią pod ciśnieniem.Jaszczurki (w tym nasza zwinka) zaniepokojoneodrzucają ogon, który się regeneruje. Naszeraki rzeczne, jak i wiele innych raków i krabówwędrują po świecie z jedną parą szczypiecznacznie mniejszą od drugiej. Jest to śladjakiejś gwałtownej bójki lub przygody, którazmusiła je do pozbycia się narzędzia walki.Na tym zakończę przegląd środków obronnychspotykanych w świecie zwierząt, choć jeszczedługo dałoby się mówić na ten ciekawy i kryjącywiele niespodzianek temat.Miłych obserwacji! Przyroda zaczyna się budzić…Tekst i zdjęcia: Wanda Kulahttp://www.wanda-kula.pltp://wwwww.wa.pl<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 83


„Z pierwszej ręki”GRALIŚMY TYLKODLA MEDALIRozmowa z Januszem Dudkiem, byłym kierownikiemreprezentacji Polski w piłce nożnej– Wspaniałą sprawą, przynajmniej dlamnie jest znajomość z Tobą i Twojeopowieści – wspomnienia, którymimnie raczysz od lat. Przecież żyłeśsportem, całe swoje dotychczasoweżycie…– Tak to prawda. Sport był i jest do dziśmoją pasją niczym narkotyk czy afrodyzjak,traktuję go jak niezbędny tlen do życia.Gdyby nie moja matka, która samazapisała mnie na studia, dziś pewnie bymbiedę klepał, bo w tamtych czasach sportemzajmowali się ideowcy, nikt nie myślało płaceniu kasy za wyczyny sportowe.W latach mojej młodości, młodzieżnie miała takiego startu, jak ma teraz. Dlamnie – młodego dzieciaka, w któregodomu nie było za dużo pieniędzy a tymsamym możliwości, aby mieć ciekawedzieciństwo, jedynie kopanie piłki byłoatrakcją, sposobem na oderwanie sięod prozy życia. Byłem strasznie napalonyna grę. Mogłem nie dojeść, byle tylkopobiegać po trawie, bo i boisk przecieżnie było, i pokopać piłeczkę. Miałemto szczęście, że byłem szybki i zwinny.Sam zgłosiłem się do RKS Mirków –Konstancin Jeziorna, gdzie dostrzeżonomoje predyspozycje i tak się zaczęło.Miałem wówczas 16 lat. Treningi i grazawładnęły wówczas całym moim życiem.Potem znalazłem się w Polonii Warszawa,gdzie grałem sześć lat, w drugiej lidze.Tutaj to już był poważny sport i pierwszekontakty z „szychami” sportu m.in.z Andrzejem Sechelikiem, AndrzejemZelenay, Jerzym Gromem. Na szczęściemoja czujna matka goniła mnie do nauki.Sport sportem, ale szkołę musisz mieć,mówiła. Kiedy zdałem maturę, sama zaniosłapapiery na uczelnię i kazała zdawaćegzaminy.– Jaką skończyłeś uczelnię?– Politechnikę Warszawską, Wydział InżynieriiSanitarnej, mam dyplom inżyniera.W tamtych czasach praca czekała na absolwentów,był obowiązek pracy po skończeniustudiów. Ja trafi łem do PrzedsiębiorstwaGospodarki Cieplnej, późniejszySPEC, gdzie przepracowałem łącznieMłody Boniek, Janas i Lato, Dudek tyłem84 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


47 lat i wypracowałem sobie, można powiedzieć,dobrą emeryturę. Cały jednakten czas udzielałem się w sporcie, potemjuż jako działacz. Czy wiesz, że w tamtychlatach polscy sportowcy, aby móctrenować, grać i mieć środki do życia bylizatrudniani na etatach za bardzo małepieniądze w różnych państwowych fi r-mach, w MO, w strukturach wojskowych,w górnictwie i innych? Byli zawodnikami,reprezentantami kraju, ale bez kontraktów.Grali tylko dla medali. Nie tak jak zawodnicyz krajów zachodnich, którzy pomimomniejszych umiejętności już wtedy zarabialikrocie. Polscy sportowcy z lat 50.,60., to byli ideowcy, dla których reprezentowaniePolski w świecie było zaszczytem,przeżyciem. Czuli na sobie wielką odpowiedzialność„za kraj”.To nie to co dzisiaj, że honoraria, jakiedostają piłkarze, dla przeciętnego człowiekasą jakąś abstrakcją.Ale wracając do opowieści o mnie, jakzałożyłem rodzinę, przestałem grać i zająłemsię trenerstwem. Zostałem treneremw RKS Mirków, potem w Klubie SportowymWarszawianka oraz prowadziłemreprezentację juniorów okręgu Warszawa.Po pięciu latach trenerki, zostałem pracownikiemPZPN-u jako kierownik reprezentacjimłodzieżowych. Był rok 1976.Współpracowałem wówczas z takimitrenerami, jak Ryszard Kulesza, AndrzejGmoch, Paweł Janas, Wiktor Stasiuk.Mam z tego okresu fajne wspomnienia,którymi żyję do dziś dnia. Pamiętam wyjazdyna mecze towarzyskie i w ramacheliminacji do mistrzostw. Byłem w Argentynie,w Korei Płn., Islandii, Finlandii,Norwegii, Holandii, Portugalii, Anglii, Rosji,w Niemczech we Włoszech, gdzie przyokazji poznałem wielu ludzi sportu, znamten świat od podszewki.– Czy oprócz sportowych imprez utrzymywaliścieze sobą również kontaktytowarzyskie?– O, tak, np. dopóki Rysio Kulesza żył i byłzdrowy, stale byliśmy w kontakcie, byliśmybardzo zżyci, to był wielki ideowieci bardzo skromny człowiek. Z pozostałymioczywiście też, nawet razem wyjeżdżaliśmyprzez wiele lat z rodzinami, do dziśteż jestem w dobrych relacjach z nimi,1994 r. zgrupowanie we Francji – w dolnym rzędzie J. Dudek, a w górnym Radosław Majdan– burza włosówale przeważnie rozmawiamy przez telefon,czasem spotykamy się i oczywiście„żyjemy piłką” i tą obecną również. Każdybroni swoich racji, swojego stanowiska,ma swojego faworyta, swoją koncepcjęna dobrą piłkę, na dobrą trenerkę, nierazostro dyskutujemy i dużo się śmiejemy.Paweł Janas, Władek Żmuda, to moi„przyjaciele z boiska”. Bywało, ze nawettę znaną piosenkę o tym tytule nierazrazem śpiewaliśmy. Sport pasjonował naskiedyś i dziś również.– No to w tym roku będziesz miałprawdziwą ucztę, wielkimi krokamizbliża się Euro <strong>2012</strong>, ileż będzie emocji,prawda? Jaki to będzie turniej,czy masz jakichś faworytów? Możejakieś prognozy?– Tak to będzie niewątpliwie duże wydarzenie,zwłaszcza dla Polaków, bo w naszymkraju jest otwarcie i oczy całegoświata będą ku nam zwrócone. Wedługmojej wiedzy i oceny najlepsze drużynymają Hiszpania, Niemcy, Anglia. Nasizawodnicy, przykro mi to powiedzieć,ale niestety będą na szarym końcu, pomimo,że w swojej grupie nie mają silnychprzeciwników. Uważam, że reprezentacjaPolski jest najsłabsza w ostatnich 20 latach.Z przeprowadzanych badań FIFA teżwynika, że w tych mistrzostwach jesteśmynajsłabsi punktowo.Ale trzeba pamiętać, że piłka to nierzadkogra przypadków i jeśli dopisze naszymszczęście, na pewno, będzie to tylkoszczęście. Tego typu turnieje, świetnewidowiska, gdy wszyscy zawodnicyangażują się „na maxa”, mogą przynieśćniespodziankę i bez względu na kwalifi kacje,wygra nie faworyt. Osobiście stawiamna Niemców. Przede wszystkim są bardzodobrze przygotowani fi zycznie i psychicznie.Technicznie jako zespół są słabsi tylkood Hiszpanów, ale dysponują doskonałąmobilizacją i kondycją. Ponadto grająbardzo dobrze zespołowo i taktycznierozgrywają każdą piłkę. Jeśli zaś chodzio Hiszpanów, mają sporo meczy do rozgrywaniado czasu mistrzostw. Tak więcnie wiadomo, jak wytrzymają kondycyjnieten turniej, bo w kwestii umiejętności piłkarskichsą zdecydowanie najlepsi. Jedynymplusem dla nas jest to, że jesteśmygospodarzami tych mistrzostw. Gramyna otwarcie z Grecją i prognozuję remis.Z Rosją na pewno przegramy, a z Czechamipowinniśmy zremisować.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 85


CiekawostkaSialkot – miejscowość w Pakistanie, gdzie 50 tys. robotników ma zatrudnienieprzy szyciu piłek do futbolu – ok. 40 mln. rocznie. Chińczycy są dla nich groźnąkonkurencją – produkują piłki tańsze i lepsze jakościowo. Dołącza do nichTajlandia, która oferuje piłki wysokiej jakości w bardzo konkurencyjnej cenie.– Co według twojej wiedzy należałobyzrobić, aby polska piłka stała wyżejw światowych rankingach i tabelachwyników?– Nie mówmy o utopii, mówmy o konkretach.Przede wszystkim w każdej dziedziniesportowej można odnosić sukcesy,ale szkolenia profesjonalne trzeba rozpoczynaćnajpóźniej od 6-go roku życia.W 50 proc. decydują oczywiście pewnepredyspozycje, umiejętności „genetyczne”,ale zaraz potem istotną, najważniejsząsprawą jest kształtowanie tych umiejętnościpod okiem fachowców, właśnieod najmłodszych lat, treningi z prawdziwegozdarzenia, długa ciężka, wytrwałapraca, a nie zabawa w sport. Ważne jest,aby odpowiednio ocenić, „zdefi niować”przyszłego zawodnika, w jakiej sferzeboiska będzie mógł odnosić sukcesy.Przecież nie same chęci odgrywają rolę,liczy się rozpoznanie ogólnej sprawnościorganizmu, zwinność, gibkość, zwrotność,następnie dyscyplina i mozolna latamipraca, praca, jeszcze raz praca, by dojśćdo sukcesów. W przypadku naszej reprezentacji,stwierdzam autorytatywnie,w większości przypadków, gdy wygrywaliśmy,tylko szczęście nam sprzyjało,bo niestety umiejętności były nieporównywalnedo poziomu zawodników Anglii,Holandii, Niemców czy Hiszpanii. Pozatym ligi tych krajów są też na wysokimpoziomie, czego nie można powiedziećo naszych ligach. Rozmawiałem ostatnioz Władkiem Żmudą, który aktualnie prowadzireprezentację Polski do lat 20-stu.Twierdzi, że profesjonalnych szkoleń od latnie ma żadnych, zdany jest tylko na siebiei swoje obserwacje światowej piłki. Możewłaśnie dlatego od lat 90. żadna reprezentacjapolskiej młodzieżówki nie startowaław mistrzostwach. No to jak tu mówićo sukcesach naszej piłki?– Mój ojciec był fanatykiem sportu.Nieraz obserwowałam, jak bardzoemocjonował się rozgrywkami, meczamibez względu na ich rangę. Dziśkiedy nieraz w mediach mówi się,że mecze były sprzedawane-kupowane,cieszę się, że on o tym nie wiedział.Byłby zawiedziony, gdyby słyszało tzw. „ustawkach”.– Przecież media o tym mówiły nie razi wielu, zbyt wielu osobom zostały postawionezarzuty i sprawy trafi ły na wokandęsądową. Kiedyś w latach 90., w mojejobecności jeden ze znanych prezesówklubów sportowych powiedział: „Janie potrzebuję dobrych piłkarzy, nie potrzebujędobrego trenera, aby wygraćpotrzebuję tylko pieniędzy i na pewnobędziemy w I lidze”. Z dzisiejszej mojejwiedzy wynika, że w latach 80-90 prawieco drugi mecz był kupiony, o tym sięmówiło w kuluarach, nie na wszystkosą dowody. W tej kwestii doprawdy źle sięzadziało w sporcie.– A jaki masz stosunek do międzynarodowegoi międzyklubowego„handlu piłkarzami”, gdzie w grę wchodząjuż duże pieniądze i na pewnonie można mówić o piłce niekomercyjnej.Czy taka zresztą jeszcze w ogóleistnieje?– W dzisiejszych komercyjnych czasachwiadomą sprawą jest, że pieniądz rządziświatem. Sport stał się teraz „przemysłem”Zarabia się różnymi sposobami, a na modnejdzisiaj sprzedaży zawodników korzystajązarówno kluby, jak i zawodnicy. Tenproces trwa i już się zapewne nie cofnie.Podpisywane są kontrakty za wielkiepieniądze, tak więc sport piłkarski przestałbyć tylko dziedziną wielkich emocji, stałsię przede wszystkim wielkim biznesem.Natomiast piłka niekomercyjna istniejetylko i wyłącznie na szczeblu amatorskim.Jako ciekawostkę powiem, że takie klubyjak Real Madryt, Chelsea, Valencja, Roma,o których się mówi, że są na tzw. topie,mają ujemne salda w bilansie fi nansowym,żyją na pożyczkach bankowych. Taki jestten dzisiejszy wielki świat piłki nożnej.– Ale lubimy ten piłkarski teatr nawetze świadomością, że nie zawsze czystogra. Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała Jadwiga DąbrowskaZdj. archiwum J. Dudeki J. DąbrowskaZawsze pogodny Dudek86 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


II edycja „Akademii Wynalazców im. Roberta Boscha”NAUKA NIE MUSI BYĆNUDNA!Z początkiem br. rozpoczęła się druga edycja, poświęconego naucei technice, programu edukacyjnego dla młodzieży gimnazjalnej,który tym razem swym zasięgiem obejmuje Warszawę i Wrocław.Organizator – firma Bosch, we współpracy z PolitechnikamiWarszawską i Wrocławską, przygotował atrakcyjny programwarsztatów kreatywnych.Celem programu jest zainteresowaniegimnazjalistów przedmiotami ścisłymi,uczelniami technicznymi jako możliwą ścieżkąedukacyjną, nauka poprzez zabawę orazwsparcie uzdolnionych technicznie młodychosób.Z radością obserwowaliśmy ogromne zaangażowaniegimnazjalistów w zajęcia organizowanew ramach pierwszej edycji „AkademiiWynalazców im. Roberta Boscha”. Są oninie tylko bardzo dobrymi uczniami, ale mająwiele pomysłów na to, jak zmienić świat wokółnas na lepsze. Widząc ich entuzjazm i potrzebędalszego rozwoju, nie zastanawialiśmy się anichwili nad uruchomieniem kolejnej, rozszerzonejedycji programu. Propagowanie naukii myśli technicznej od lat jest jedną z nadrzędnychwartości fi rmy – powiedziała KrystynaBoczkowska, prezes zarządu fi rmy RobertBosch Sp. z o.o.Po raz drugi organizatorzy „Akademii Wynalazcówim. Roberta Boscha” zaprosiligimnazjalistów na wykłady i praktyczne warsztatypoświęcone nauce i technice. Tym razemmogli wziąć udział aż w trzech wybranychwarsztatach – zdobywać wiedzę, eksperymentowaći majsterkować pod okiem przedstawicieliStudenckich Kół Naukowych PolitechnikiWarszawskiej i Wrocławskiej. Projektowanieobwodów elektrycznych, windy, zwiedzanielaboratoriów samochodowych, lotniczychczy holografi i, konstruowanie robotów – to tylkoprzykłady atrakcji przewidzianych w programie.Następnie uczniowie rywalizują w konkursiena najlepszy pomysł na wynalazek.W dzisiejszych czasach do młodych ludzidociera ogromna ilość informacji. Mają oniprzekonanie, że wszystko już zostało wymyślone.Dopiero takie inicjatywy, jak „AkademiaWynalazców im. Roberta Boscha” przekonująGrupa Bosch jest wiodącym w świecie przedsiębiorstwem produkcyjno--handlowym oferującym nowoczesne technologie. Bosch jest obecnyw ok. 150 krajach na świecie. Światowa organizacja, na którą składają sięośrodki badawczo-rozwojowe, fabryki oraz sieć dystrybutorów jest fi laremrozwoju przedsiębiorstwa. Każdego roku Bosch przeznacza ponad 3,5 mld eurona badania i rozwój oraz zgłasza ponad 3800 patentów. Produkty i usługi Boschpoprawiają jakość życia ludzi, oferując im innowacyjne i praktyczne rozwiązania.Działalność Grupy Bosch w Polsce obejmuje sprzedaż części samochodowychi urządzeń diagnostycznych, systemów zabezpieczeń, elektronarzędzi (…)Ponadto w Polsce odbywa się produkcja układów hamulcowych (w Mirkowiepod Wrocławiem), a także sprzedaż i produkcja (w Łodzi) sprzętu AGDw ramach spółki Bosch-Siemens Sprzęt Gospodarstwa Domowego (udziałBoscha 50 proc.).(Więcej informacji: www.bosch.com, www.bosch.pl)młodzież, że młodzi ludzie sami mogą robićznaczące rzeczy. Udział w konkursie na wynalazekjest dla nich dużo większą motywacjąniż piątka na świadectwie – powiedziała AnnaHryniewicz, prezes Edukacji Pro Futuro,Gimnazjum Pro Futuro w Warszawie.Nowością w tegorocznej edycji programujest „Klub Absolwenta Akademii Wynalazcówim. Roberta Boscha”. Jest to specjalnewyróżnienie dla autorów najlepszych wynalazków,którzy zakwalifi kowali się do fi nałowejdziesiątki konkursu w pierwszej edycji programu.Będą oni mogli uczestniczyć w dodatkowychzajęciach związanych z nauką, technikąi wynalazczością, jak np. warsztaty w siedzibiefi rmy Robert Bosch Sp. z o.o.Z ogromną przyjemnością wspieramy „AkademięWynalazców im. Roberta Boscha” równieżw bieżącym roku akademickim, ponieważ dostrzegamyjej korzyści zarówno w zakresie promocjiuzdolnionych technicznie młodych osób,jak również popularyzacji nauk technicznychprzez samą uczelnię. Jesteśmy bardzo dumnize studentów Kół Naukowych, którzy tak chętnieprzekazywali wiedzę i opiekowali się młodszymikolegami – powiedział dr Jan Grabski, opiekunprogramu z ramienia Politechniki Warszawskiej.Zapisy na warsztaty w ramach „AkademiiWynalazców im. Roberta Boscha”trwały do 24 lutego br. poprzez stronę www.akademiawynalazcow.edu.pl. Zwieńczeniemprogramu będzie wyłonienie zwycięzcówkonkursu na pomysł wynalazku w obu miastachpodczas uroczystych Gal Finałowychzaplanowanych na czerwiec tego roku. Organizatorzyprzewidzieli atrakcyjne nagrody rzeczowedla autorów najciekawszych projektów,ich opiekunów oraz szkół. Udział w Akademiijest bezpłatny.(W pilotażowej edycji „Akademii Wynalazców im.Roberta Boscha”, która odbyła się w Warszawiew roku szkolnym 2010/2011 wzięło udział ponad300 uczniów z 35 warszawskich gimnazjów).<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 87


Firmy innowacyjne„INNOVATOR MAŁOPOLSKI”– MARKA ZNANA OD LATCo roku 15 marca rozpoczyna się rekrutacja uczestnikówna najlepiej rozpoznawalny regionalny konkurs dlaprzedsiębiorstw. Sześcioletnia, chlubna historia konkursu,który z roku na rok przyciąga coraz większą uwagę medióworaz firm (potencjalnych uczestników) sprawia, że uczestnictwow nim stało się już tradycją i wyzwaniem dla firm inwestującychw nowoczesne rozwiązania.Idea, jaka przyświeca organizatorom konkursu,czyli Centrum Transferu TechnologiiPolitechniki Krakowskiej oraz Urzędowi MarszałkowskiemuWojewództwa Małopolskiego,to szeroka promocja świadomych postawproinnowacyjnych wśród regionalnych przedsiębiorców.Nagradzając i promując konkretnefi rmy i ich produkty, metody produkcji, organizatorzypragną upowszechniać potrzebęinwestowania w rozwój nowych technologiii innowacyjnego podejścia do prowadzonejdziałalności.Do konkursu zgłaszać się mogą przedstawicielemikro, małych i średnichprzedsiębiorstw, które mają swojąsiedzibę na terenie województwa małopolskiegoi które w swojej codziennejdziałalności nastawione są na rozwójnowych technologii lub wprowadzająnowatorskie rozwiązania.Do tej pory swoje uczestnictwo w konkursiezgłosiło ponad 300 przedsiębiorstw,które miały nadzieję na zwycięstwoi zaszczytny tytuł „InnovatoraMałopolski”, który z czasem stał sięmarką i synonimem prężnie działającejfi rmy, a co za tym idzie, atrakcyjnegopartnera biznesowego.Małopolscy przedsiębiorcy zgłaszają do konkursuswoje innowacyjne pomysły, wynalazki,metody produkcji. Niektóre z nich, w tokueliminacji konkursowych, okazują się innowacyjne,ale… tylko w przekonaniu zgłaszającego,ale przeważnie wiele z nich to ciekawe, oryginalnepropozycje.Wyboru najbardziej innowacyjnej fi rmyregionu dokonuje niezależne Juryzłożone z przedstawicieli nauki i instytucjiotoczenia biznesu, które polega na opinii ekspertówz Centrum Transferu Technologii PolitechnikiKrakowskiej oraz specjalistów z danejdziedziny (podczas specjalnej wizytacji w fi rmieoceniają poziom innowacyjności zgłoszonegoproduktu, metody produkcji) którzy nominująich twórców do nagrody. Co roku, uroczystewręczenie nagród odbywa się późną jesieniąpodczas gali z udziałem władz województwaoraz mediów. Na laureatów konkursu – opróczprestiżowego tytułu – czeka szeroko zakrojonakampania promocyjna (m.in. udział w wieluimprezach branżowych, promocja medialnai udział w fi lmie promocyjnym).88 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Wub. roku w kategorii przedsiębiorstwomikro laureatem konkursu„Innovator Małopolski 2011” została fi r maDodd-Inwest Sp. z o.o. za OZO – naturalnekosmetyki z ozonowaną oliwą (bezparabenów). Kosmetyki te, w trakcie nanoszeniana skórę, w kontakcie z wodą znajdującąsię w skórze oraz w powietrzu uwalniająaktywny ozon i sprawiają, że przenikaon do skóry. Ozon ten posiada właściwościpielęgnacyjne, bakteriobójcze i grzybobójcze.Ponadto wykazano, że aktywny ozon działadermatologicznie korzystnie na skórę podrażnionądetergentami syntetycznymi. Kosmetykimożna stosować na skórę alergiczną.Dodd-Inwest to rodzinna fi rma, powstaław 2006 roku zajmuje się m.in. tworzeniemkosmetyków naturalnych z wykorzystaniemozonowanej oliwy. Firma posiada zgłoszeniepatentowe na zastosowanie ozonowanej oliwyw produktach do pielęgnacji skóry i ciała.Wkategorii przedsiębiorstwo małelaureatem konkursu „InnovatorMałopolski 2011” została fi r ma N e oS tr a-in Sp. z o.o. za system INSPECTOR– kompleksowe monitorowanie pracykonstrukcji budowlanych za pomocączujników. Zapewnia on kompleksowei ciągłe monitorowanie konstrukcji, parametrówśrodowiskowych wraz z monitoringiemwizyjnym różnych konstrukcji inżynierskich,głównie budowlanych, takich jak: hale targowe,widowiskowe i sportowe, galerie i sklepy,magazyny, parki wodne, sale gimnastyczne,a także drogi, mosty i wiadukty. SystemInspector wykorzystuje Internet oraz siecidowolnej telefonii komórkowej w celu transmisjidanych oraz wysyłania alarmów.NeoStrain Sp. z o.o. utworzona w 2007 r.przez specjalistów z zakresu technik pomiarowych,informatyki, elektroniki, mechaniki,automatyki oraz budownictwa jest fi rmą inżynierskąi zajmuje się wdrażaniem zaawansowanychsystemów pomiarowych konstrukcjibudowlanych. Firma posiada 3 zgłoszeniapatentowe: system Inspector, Śniegomierz,Rysomierz, innowacyjne na skalę światową.Obecna działalność obejmuje obszarcałego kraju, a najbliższa strategia rozwojufi rmy dotyczy wdrożenia technologii na rynkizagraniczne m.in. niemiecki, czeski, amerykański,rosyjski.Wkategorii przedsiębiorstwośrednie laureatem konkursu„Innovator Małopolski 2011” została fi rmaSELVITA SA za SEL24 – innowacyjnągrupę związków o potencjale przeciwnowotworowym.Grupa ta hamuje aktywnośćkinaz Pim, grupy białek, która związana jestz dużo szybszym niż u zdrowych komóreknamnażaniem się komórek rakowych orazułatwia ich przerzuty. Badacze z fi rmySelvita starają osłabić działanie tych kinazi opracować lek, który będzie miał szerokiespektrum zastosowania, zwłaszczaw przypadku nowotworów agresywnych.Aktualny etap badań, na jakim znajduje sięfi rma, to m.in. określenie, z jakimi innymidostępnymi już lekami związki opracowanew projekcie SEL24 będą współdziałałynajlepiej. Selvita prowadzi właśnie rozmowyz inwestorami, którzy doprowadzą związekdo etapu badań klinicznych i w perspektywienajbliższych lat wprowadzą go na rynek.Selvita S.A. jest polską fi rmą badawczo-rozwojowązałożoną w 2007 roku w Krakowie.Posiada unikalną i wyspecjalizowaną platformębadawczą w obszarze onkologii, choróbośrodkowego układu nerwowego i układuimmunologicznego.Wyróżnienie w konkursie „InnovatorMałopolski 2011” otrzymałafi rma ksi.pl Sp. z o.o. za konsekwencjęw tworzeniu i wdrażaniu innowacyjnych rozwiązańw przedsiębiorstwie. Firma zgłosiłado konkursu autorski system BlueSend(innowacyjną platformę komunikacji zbudowanąw oparciu o sieć nadajników, odbiorników,wykorzystująca nowoczesne technologiebezprzewodowej łączności: wi-fi , GPRS,Bluetooth), dzięki któremu Spółka poszerzyłaswoją ofertę sprzedażową o usługę marketingumobilnego.W roku 2010 wspólnie ze swoimi partnerami(m.in. Krakowskim Biurem Festiwalowym)uruchomiono sieć nadajników BlueSendna terenie miasta Krakowa. System zapewniadostęp do bieżących wydarzeń kulturalnych,rozkładów jazdy (ZIKIT), repertuarówkin i teatrów. Obecnie wspólnie z GdańskąOrganizacją Turystyczną fi rma wdraża systemBlueSend na terenie trójmiasta.Ksi.pl sp. z o.o. od samego początku działaw branży wysokich technologii informatycznych.Spółka koncentruje się na programachniszowych, w tym przede wszystkimna tworzeniu rozwiązań informatycznych,umożliwiających gromadzenie danychoraz udostępnianie informacji uzyskanychna ich podstawie. Jest obecnie lideremna rynku oprogramowania do rozliczaniatelewizji kablowych (ponad 120 wdrożeńna terenie całego kraju).Opr. Wioleta ChacW okresie od 15 marca do 7 maja<strong>2012</strong> roku trwa kolejny nabórzgłoszeń do konkursu. Wszystkichzainteresowanych udziałemw tegorocznej edycji „InnovatoraMałopolski<strong>2012</strong>” serdeczniezapraszamy do kontaktu z biuremkonkursu:Wioleta ChacBiuro konkursu„Innovator Małopolski”Ul. Warszawska 2431-155 KrakówTel.: 012 628 20 45chac@transfer.edu.plskype: innovatormalopolski<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 89


Upowszechnianie wiedzy o IPTRANSFER TECHNOLOGIIZ SUKCESEMPilotażowy projekt „Technology Transfer from university to industry”realizowany przez Urząd <strong>Patentowy</strong> wraz z Politechniką Łódzkąpod auspicjami Europejskiego Urzędu Patentowego, kilkakrotnieopisywany na łamach „Kwartalnika”, dobiegł końca.Warto przypomnieć, że początkowo w przedsięwzięciuuczestniczyło 8 państw – Polska,Turcja, Włochy, Słowenia, Portugalia, Czechy,Rumunia, Węgry. Polska przystąpiła do realizacjiprojektu jako pierwsza – we wrześniu 2008roku w gmachu Collegium Novum UniwersytetuJagiellońskiego wszystkie strony (PŁ, UP RPi EPO) podpisały trzyletni Working Plan, w którymzawarto między innymi opis zakładanychdziałań i harmonogram ich realizacji.Systematyka działań nie była przypadkowa– wynikała z kolejnych etapów procesu transferutechnologii, na który składają się międzyinnymi: identyfi kacja zasobów niematerialnychw organizacji, ocena ich zdolności ochronnej,znalezienie partnera biznesowego orazw większości przypadków – komercjalizacjarozwiązania. Dobór metod upowszechnianiawiedzy na temat własności intelektualnej zostałnatomiast poprzedzony gruntowną analizą(m.in. analizą SWOT) zasobów, możliwości,oczekiwań oraz potrzeb uczelni, przygotowanąprzez pracowników Działu Transferu TechnologiiPolitechniki Łódzkiej.Pierwszy etap projektu TTOopierał się przede wszystkim na przeprowadzeniuogólnych szkoleń w zakresie ochronywłasności intelektualnej przeprowadzonychprzez ekspertów i innych pracowników UrzęduPatentowego RP. Pracownicy naukowi Politechnikimogli uzyskać informacje o przedmiotachwłasności przemysłowej, podjąć próbęoceny zdolności patentowej przykładowychtechnologii, dowiedzieć się więcej na tematpraw autorskich, zwłaszcza w kontekście funkcjonowaniajednostki naukowej.Kolejnym etapembyły szkolenia praktyczne dotyczące poszukiwańw światowym stanie techniki, prowadzoneprzez ekspertów Departamentu Badań<strong>Patentowy</strong>ch UP RP. Uczestnicy warsztatówopanowali umiejętność korzystania zarównoz bezpłatnych, jak i licencjonowanych bazdanych. Wielu z nich po kilkunastu godzinachtreningu było w stanie samodzielnie prowadzićposzukiwania i przekazać obszerną wiedzęinnym pracownikom zatrudnionym w uczelni.Zaproponowany przez UPRP system szkoleńw ramach projektu TTO odpowiada popularnej,zwłaszcza w ostatnich latach, metodzieupowszechniania wiedzy określanej jako trainthe trainers (ang.). Przy organizacji każdegoszkolenia uczestnicy byli wyposażani w zestawmateriałów, składający się nie tylko z publikacjiUrzędu Patentowego, ale też z wydrukówprezentacji szkoleniowych – zawierającychbardzo szczegółowe komentarze i niezwyklepomocnych w utrwaleniu zdobytej wiedzy.W ten sposób w ciągu dwóch lat powstały dwaprzewodniki dla osób zainteresowanych problematykąochrony własności przemysłowej.Warto zaznaczyć, że wykłady i warsztatyz przeszukiwania baz danych zrealizowanew ramach projektu zostały dostosowanedo specjalizacji naukowej uczestników –biotechnologów, chemików, mechanikówczy elektroników.Ostatnia faza projektu TTOzostała poświęcona tematyce komercjalizacji.W Politechnice Łódzkiej miało miejsce spotkanie„SME’s – Open Day”, którego celem byłonawiązanie współpracy pomiędzy naukowcamia przedsiębiorcami z regionu łódzkiego. Zaprezentowanetechnologie wzbudziły duże zainteresowaniei zachęciły uczestników do dyskusjii zadawania pytań – był to więc ważny krokw kierunku budowy powiązań na linii nauka--przemysł. Wyniki licznych badań (zob. PARP,PKPP Lewiatan) pokazują, że polscy przedsiębiorcyniechętnie korzystają z systemu ochronywłasności przemysłowej czy inwestują w innowacje– traktują bowiem tego rodzaju działalnośćjako dodatkowe koszty, których zwrotbywa niepewny i możliwy dopiero w dłuższejperspektywie. Tym większe znaczenie mająwięc inicjatywy otwierające środowisko akademickiena współpracę z przemysłem.90 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


W ramach tego etapu projektu przygotowanotakże broszurę pt. „Transfer technologiioraz komercjalizacja nowoczesnych technologiina przykładzie Politechniki Łódzkiej”,w której zaprezentowano opracowaneprzez naukowców Politechniki Łódzkiej(PŁ) najciekawsze i najbardziej atrakcyjnerynkowo technologie, gotowe do komercjalizacji.Publikacja ukazała się w polskiej i angielskiejwersji językowej z myślą o poszukiwaniu kontrahentówzarówno w kraju, jak i za granicą –np. przy okazji międzynarodowych targów.Dział Transferu Technologii opracowałrównież bazę danych (dostępną bezpłatniena stronie internetowej Politechniki Łódzkiej),oferującą wiele przydatnych informacjiumożliwiających nawiązanie współpracypomiędzy przedsiębiorcami zainteresowanymiwykorzystaniempotencjału naukowegoi technicznego PolitechnikiŁódzkiej a naukowcami.Baza podzielonajest na siedem kategorii:przedsiębiorcy, wynalazcy,uczelnie, rzecznicypatentowi, klastry, centratransferu technologii orazparki technologiczne.TTO w liczbachto przede wszystkim:8 szkoleń (większość w formie warsztatowej)i 190 przeszkolonych pracowników PŁ; dzieńotwarty dla małych i średnich przedsiębiorstw– około 40 uczestników, w tym połowato przedsiębiorcy z regionu łódzkiego; bazadanych kontaktów; kilka publikacji oraz konsultacjeeksperckie dotyczące zdolności patentowejwynalazku.Ewaluacja kolejnych etapów projektu orazwymiana dobrych praktyk i doświadczeń byłamożliwa dzięki corocznym spotkaniom w EuropejskimUrzędzie <strong>Patentowy</strong>m, w którychuczestniczyły osoby odpowiedzialne za realizacjęprojektu w poszczególnych krajach. Brałyone również w organizowanych przez EPOszkoleniach i seminariach poświęconych transferowitechnologii czy współpracy urzędówpatentowych z uczelniami (np. „Providing IPservices to technology transfer offi ces” w Kopenhadzew listopadzie 2011 r.).Na ostatnim spotkaniu w Monachium w grudniu2011 roku polska prezentacja przedstawiającanaze działania wzbudziła ogromnezainteresowanie – przez ogromną liczbę pytańi głosów w dyskusji – znacząco przekraczającprzeznaczony na nią czas. Jeden z zagranicznychprelegentów zaproponował przedstawicielomUrzędu Patentowego i PolitechnikiŁódzkiej napisanie case study na podstawiedoświadczeń z realizacji projektu.Ostatnim etapem, zamykającymprojekt TTO,była ocena skuteczności realizacji przyjętychzałożeń. Za wskaźnik bazowy przyjęto liczbęzgłoszeń wynalazków oraz udzielonych patentówna rzecz Politechniki w okresie realizacjicałego przedsięwzięcia. Widoczna w tabelitendencja wzrostowa skłania do pozytywnejoceny projektu. Należy jednak pamiętać,że niekiedy bardzo trudne bywa wykazaniebezpośredniego związku pomiędzy konkretnymdziałaniem np. przeprowadzonym szkoleniema aktywnością patentową pracownikównaukowych uczelni. Najbardziej precyzyjny obrazdaje liczba zgłoszeń wynalazków, ale biorącpod uwagę średni czas ich rozpatrywaniaprzez UP – ostateczne efekty realizacji TTOw postaci patentów widoczne będą dopieroza 4-5 lat. Otwarta pozostaje także kwestiaudanych komercjalizacji.Niewątpliwie sukcesem projektu TTO byłostworzenie szerokiego zestawu narzędzisłużących upowszechnianiu wiedzy o własnościprzemysłowej, budowa zapleczaintelektualnego stanowiącego wsparciedla pracowników PŁ w ich innowacyjnejdziałalności, jak również nawiązanie kontaktówpomiędzy środowiskiem naukowyma przedsiębiorcami.Zachęca to do kontynuacji działań już pozaprojektem, jednak w oparciu o doświadczeniai dobre praktyki wypracowane w trakcie jegorealizacji.LICZBA ZGŁOSZEŃ WYNALAZKÓW I UDZIELONYCH PATENTÓWW POLITECHNICE ŁÓDZKIEJ W LATACH 2007-2011ROK ZGŁOSZENIA PATENTY2007 45 282008 54 412009 52 272010 77 342011 67 52SUMA 295 182Joanna Nyga,Piotr Zakrzewski<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 91


PARP informujeWSPARCIE DLA MSPNA OCHRONĘ WŁASNOŚCI PRZEMYSŁOWEJGłównym celem Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013 jest rozwój polskiejgospodarki w oparciu o innowacyjne przedsiębiorstwa. Jedną z metod realizacji tego celu jestupowszechnianie stosowania prawa własności intelektualnej wśród przedsiębiorców, w szczególnościpoprzez uzyskiwanie ochrony własności przemysłowej, co pozwoli na zwiększenie udziałuinnowacyjnych produktów polskiej gospodarki w rynku międzynarodowym.W związku z powyższym w priorytecie 5 POIG „Dyfuzja Innowacji” zostało uwzględnione wsparcie dlamałych i średnich przedsiębiorstw w zakresie uzyskiwania ochrony własności przemysłowej, udzielanew ramach poddziałania 5.4.1.Posiadane prawa własności przemysłowejstanowią istotny składnik majątkowyprzedsiębiorstwa oraz umożliwiają wzmocnieniepozycji na rynku, dzięki wyłącznościw zakresie stosowania chronionych rozwiązańi prawa do decydowania, kto i w jaki sposóbmoże z nich korzystać. Niestety świadomośćmożliwości oraz korzyści wynikającychz ochrony wypracowanych rozwiązań jestwśród polskich przedsiębiorców dośćniska. Istotną barierę dla ochrony nowychpomysłów mogą stanowić również wysokiekoszty postępowań związanych z uzyskaniempraw własności przemysłowej. Z tego względumałe i średnie fi rmy rzadko zgłaszają swojeinnowacyjne rozwiązania do ochrony zarównow Polsce, jak i za granicą. Wsparcie fi nansoweudzielane MSP starającym się o uzyskanieochrony prawnej w zakresie własności przemysłowejpoza granicami Polski stanowi więcistotny, a często najważniejszy czynnik decydującyo rozpoczęciu procedury zgłoszeniowej.Zawdrożenie poddziałania 5.4.1 Wsparciena uzyskanie ochrony własnościprzemysłowej odpowiedzialna jest PolskaAgencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Przedsiębiorcymogą ubiegać się o dofi nansowaniedziałań związanych z uzyskaniem prawochronnych, w zakresie przygotowania dokumentacjii dokonania zgłoszenia przez rzecznikapatentowego oraz kosztów niezbędnychtłumaczeń i opłat urzędowych. Wysokośćdotacji może sięgać nawet 400 tys. zł i stanowićmaksymalnie 70 proc. poniesionych przezfi rmę wydatków.Realizacja działania ma przede wszystkimprzyczynić się do zwiększenia liczby zgłoszeńmających na celu uzyskanie ochrony własnościprzemysłowej (patentów, praw ochronnychna wzory użytkowe oraz praw z rejestracjiwzorów przemysłowych) składanych przezpolskich przedsiębiorców za granicą.Poddziałanie 5.4.1 zostało uruchomionew czerwcu 2008 r., a jegobudżet wynosi ok. 21 mln EUR. Od tegomomentu przeprowadzone zostały 4 rundyaplikacyjne, w ramach których PARProzpatrzyła ok. 250 wniosków o dofi nansowanie.Dotychczas z przedsiębiorcamizawarto 129 umów na łączną kwotę ponad13 mln zł, a blisko 30 kolejnych zostaniezawartych w najbliższych miesiącach.Wśród dotychczasowych benefi cjentów znalazłysię przedsiębiorstwa zarówno z sektoraprzemysłu wytwórczego, jak również handlui usług. Największe grono odbiorców wsparciastanowią mikro przedsiębiorstwa, często fi rmyrodzinne. Mała skala działalności oraz brakdoświadczenia w korzystaniu ze środkówpomocowych nie stanowią istotnej przeszkodyw uzyskaniu dotacji.Analizując powyższe dane łatwo jednakmożna dojść do wniosku, że skala zainteresowaniaprzedsiębiorców możliwością uzyskaniadofi nansowania w ramach Poddziałania5.4.1 nie jest zadowalająca. Przyczyn takiejsytuacji można upatrywać we wspomnianymjuż generalnie niskim zainteresowaniu przedsiębiorcówochroną własności przemysłowej,a zwłaszcza ochroną poza granicami Polski.Niemniej PARP obserwuje stałą tendencjęwzrostową jeśli chodzi o liczbę wnioskówskładanych w kolejnych naborach. Dodatkowow celu ułatwienia kontaktów na linii urządprzedsiębiorcaod bieżącego roku za przyjmowaniewniosków i obsługę projektówodpowiedzialne będą Regionalne InstytucjeFinansujące, zlokalizowane w każdymwojewództwie.Ponadto już od najbliższego naboru zostanierozszerzony katalog wydatków kwalifi ko-92 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


wanych czyli kosztów, na które przedsiębiorcabędzie mógł otrzymać dotację. Dodatkowow ramach działania będzie można sfi nansowaćkoszty usług doradczych z zakresuwstępnego badania zdolności patentowejwynalazku lub zdolności ochronnej wzoruużytkowego poniesione jeszcze przed dniemzłożenia wniosku o dofi nansowanie, a takżekoszty analiz i ekspertyz o charakterze prawnym,ekonomicznym, marketingowym i technicznymdotyczących przedmiotu zgłoszenia.Analizy te będą mogły dotyczyć m.in. wycenywłasności intelektualnej, oceny perspektywkomercjalizacji przedmiotu zgłoszenia (wynalazku),czy związanych z tymi procesamiuwarunkowań prawnych.Ponadto, nowością w ramach poddziałania5.4.1 będzie możliwośćsfi nansowania kosztów ponoszonychprzez przedsiębiorcę w ramach postępowańo udzielenie patentu, prowadzonychna etapie faz krajowych i regionalnych,po uprzednim zakończeniu fazy między-UNIA EUROPEJSKAEUROPEJSKI FUNDUSZROZWOJU REGIONALNEGOnarodowej, na przykład w ramach proceduryPCT. Ze wsparcia będą mogli zatemskorzystać przedsiębiorcy, którzy już dokonalizgłoszenia, natomiast postępowanie przedmiędzynarodowym organem ochrony własnościprzemysłowej jeszcze się nie zakończyło.Powyższe zmiany, w opinii PARP, przyczyniąsię do zwiększenia popularności poddziałania5.4.1, co przełoży się na wzrost liczby składanychwniosków i zawieranych umów.Uruchomienie nowego naboru wniosków,na który zarezerwowano kwotę35 mln zł jest przewidywane już na przełomiekwietnia i maja bieżącego roku. Dokładnytermin uzależniony jest od wejścia w życieprzepisów wprowadzających nowe zasadyudzielania wsparcia. Po ustaleniu terminu naborustosowna informacja zostanie niezwłocznieumieszczona na stronie internetowej PARPpod adresem www.parp.gov.plMaciej Ziarko PARPWarto przeczytaćAGENTKI XX WIEKUPrzyznam, niewiele dotąd przeczytałam książek historycznych, nie dlatego, że nie lubię historii,ale według mnie zbyt często nieciekawie „naukawo” napisane, zawierające masę zbędnych szczegółówhistorycznych, długich, nudnych opisów, nużyły i zniechęcały mnie dosyć szybko. Choć z założenianie były opracowaniami naukowymi, które rządzą się innymi prawami niż beletrystyka.Ale, ale, tym razem zachęcam do zainteresowania się najnowszą książką o tematyce historycznejBogusława Wołoszańskiego „Wojna Miłość Zdrada”. To prawdziwy raj dla tych, którzy lubią połączenieciekawostek historycznych z postaciami, o których w świecie bywało głośno. W tym przypadku tematjest wyjątkowy i rzadko przez literatów poruszany.Autor przedstawia portrety kobiet – agentek, szpiegów XX wieku, ukazując jednocześnie kulisyich prywatnego życia. Do dziś dnia cała prawda o nich nie jest do końca znana. Nie we wszystkichsprawach zachowały się bowiem dokumenty, które pozwoliłyby rozwiać wszystkie nasuwające sięwątpliwości. Mimo to autor, znany dziennikarz, publicysta i historyk, zebrał kapitalne materiały i stworzyłkolejną pozycję literacką na miarę bestselleru. W sposób, niezwykle interesujący przybliża losy bohaterekswej książki, analizuje motywy ich działania. Okazuje się, że wykonywały one zadania bardzoniebezpieczne, nierzadko na granicy śmierci i nie zawsze jak się okazuje chodziło tylko o poświęcenieczy też o losy kraju. Wykorzystując atrakcyjny wygląd, wiodły często tzw. łatwą drogę życia, uwodziłyofi cerów czy podstarzałych panów na wysokich rządowych stanowiskach z grubymi portfelami i korzystającz ich zauroczenia, wykorzystywały przekazywane informacje dla celów kontrwywiadu, otrzymującza to znaczące gratyfi kacje fi nansowe.Czy tak do końca im się udawało, m. in. Macie Hari (prawdziwe nazwisko Margareth MacLeod), któraokrzyknięta została groźnym szpiegiem dwudziestolecia, ale jednak przegrała swą misję? Warto poznaćteż losy Banity von Falkenhayn, która z miłości do polskiego, bardzo zresztą przystojnego polskiegoofi cera Jerzego Sosnowskiego, wprowadzając go do berlińskich salonów, poznając z niemieckimiofi cerami, zdradziła swój własny kraj. Mało tego, umierając (ścięto jej głowę), nie czuła do niego żalu,zostawiła list, kochała i czuła się spełniona. Spiski, intrygi, tajne misje, akcje wywiadowcze, sensacyjnezdarzenia z udziałem kobiet. Wołoszański przedstawia życie i agenturalną działalność oprócz MatyHari czy Banity von Falkenhayn także Irene von Jena, Renate von Natzmer, Katharine Schmidt, HalinySzamańskiej, Krystyny Skarbek, Anny Wolkovej, Joan Miller, Gabrielle Bonheur Chanel (Coco Chanel),Jelizawiety Zarubiny i jeszcze kilku innych, o losach których czyta się z pewnym dziwnym niepokojem,zastanawiając się – czy wiedziały na co się decydują, co im grozi, czy może były głupie i bez wyobraźni?Któż z nas nie zna kiedyś emitowanego programu B. Wołoszańskiego „Sensacje XX wieku”? Wiemy,jak potrafi ł wciągnąć słuchacza w klimaty swoich opowieści. Tym razem jest tak samo. Zdarzenia,konkrety, fakty – z każdą chwilą coraz bardziej pochłaniają uwagę czytającego. Nieznane kartyhistorii, nie zawsze chwalebne losy kobiet pięknych, inteligentnych powiązanych z mężczyznami, którzyza ich pośrednictwem próbowali zmieniać bieg tej historii w XX wieku … To dla nich nierzadko skazywanebyły na szafot, tracąc dosłownie swoją głowę. W książce zamieszczone są liczne ilustracje z tamtychlat, co dodaje tej pozycji literackiej walorów autentyzmu i atrakcyjności, tak jak ciekawa narracja i wartkijęzyk. Trudno się oderwać. Polecam szczerze.Jadwiga DąbrowskaBOGUSŁAW WOŁOSZAŃSKI – dziennikarz, publicysta, historyk, pomysłodawcapopularnego programu telewizyjnego Sensacje XX wieku, autor książek, którepopularyzują historię. W 1999 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim OrderuOdrodzenia Polski, w 2000 r. za osiągnięcia dziennikarskie wyróżniony nagrodąim. Bolesława Prusa. Otrzymał również Wiktora i Super Wiktora za wybitnątwórczość telewizyjną.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 93


Współpraca międzynarodowaUROCZYSTOŚĆ 20-LECIA PONOWNEGO UTWORZENIAESTOŃSKIEGO URZĘDU PATENTOWEGO8 marca <strong>2012</strong> r., Swiss Hotel i siedziba Estońskiego Urzędu Patentowego, TallinRok po rozpadzie Związku Radzieckiegorozpoczęto odtwarzanie strukturniepodległego Estońskiego Urzędu Patentowegooraz instytucji rzecznika patentowego.Sam urząd pierwotnie datuje swój początekna dzień 23 maja 1919 roku. Niestety od momentuagresji radzieckiej w 1940 do rozpaduZSRR istniał jako instytucja nie w pełni autonomiczna.Historia systemu ochrony własnościintelektualnej i przemysłowej w Estoniijest najlepszym dowodem na to, że każdysystem to przede wszystkim ludzie.Podczas uroczystego spotkania z okazji20-lecia przypomniano, że organizacjęurzędu powierzono na początku jednemuczłowiekowi – aktualnemu wciąż prezesowiMattiemu Pätsowi, który dysponowałdwoma wynajmowanymi pokojami. Obecnieurząd to samodzielny budynek i ponad70 pracowników w tym niewiele ponad1,3 mln narodzie. Już wówczas obowiązywałwymóg posługiwania się językiemestońskim, jednakże pierwszych czterechzaprzysiężonych rzeczników patentowychpotrafi ło posługiwać się tylko językiemrosyjskim.Wuroczystościach brało udział wieluwybitnych przedstawicieli systemuochrony własności intelektualnej z całegoświata, m.in. Francis Gurry, Dyrektor GeneralnyŚwiatowej Organizacji Własności Intelektualnej(WIPO), Benoît Battistelli, Prezes EuropejskiegoUrzędu Patentowego (EPO), Jesper Kongstad,Przewodniczący Rady Administracyjnej EPO,Antonio Campinos, Prezes Urzędu ds. HarmonizacjiRynku Wewnętrznego (OHIM), prezesiurzędów patentowych z większości krajóweuropejskich, a także ofi cjele spoza Europy.Obecna na uroczystościach dr AlicjaAdamczak, Prezes UP RP, wygłosiłamowę laudacyjną w imieniu prezesówurzędów patentowych. Wzięła równieżudział w nieformalnych posiedzeniach,które towarzyszyły obchodom rocznicy,m.in. w posiedzeniu prezesów urzędówpatentowych krajów skandynawskichi bałtyckich.Piotr BrylskiZdj. Estoński Urząd <strong>Patentowy</strong>Od lewej: Alicja Adamczak, Prezes Urzędu Patentowego RPwręcza upominek Mattiemu Pätsowi, Prezesowi EstońskiegoUrzędu Patentowego. Siedzi: Margus Viher, WiceprezesEstońskiego Urzędu Patentowego.Od lewej: Antonio Campinos (Prezes OHIM), Margus Viher(wiceprezes Estońskiego Urzędu Patentowego), Matti Päts(Prezes Estońskiego Urzędu Patentowego), Francis Gurry(Dyrektor Generalny WIPO), Jesper Kongstad (PrzewodniczącyRady Administracyjnej EPO, Prezes Duńskiego Urzędu Patentówi Znaków Towarowych)94 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Współpraca międzynarodowaUP RP ZWIĘKSZA AKTYWNOŚĆNA FORUM OHIMWlutym br. w siedzibie OHIM w Alicante miał miejsce tak zwany„kick-off meeting” czyli spotkanie inicjujące kolejną grupęroboczą, działającą w ramach Cooperation Fund (szerzej na tematprogramu w Kwartalniku UP RP numer 4/2011).Harmonized Forecasting Methodology on TMs and designsto już czwarty projekt realizowany przez UP RP w ramach obejmującego50 mln euro Funduszu Współpracy.W skład nowopowstałej grupy o nazwie „Harmonized ForecastingMethotology on TMs and design”, obok przedstawiciela UP RP, weszlirównież przedstawiciele urzędów patentowych: duńskiego, hiszpańskiego,portugalskiego, węgierskiego i brytyjskiego oraz trzechspecjalistów reprezentujących OHIM.Podstawowym celem prac tego gremium będzie stworzeniezharmonizowanej, uwzględniającej najlepsze praktyki, metodologiiprognozowania w obszarze znaków towarowych i wzorów przemysłowychoraz opracowanie na jej podstawie interaktywnej i łatwejw obsłudze aplikacji internetowej.Zgodnie z założeniami zaproponowanymi przez OHIM, prace te mająsię składać z następujących etapów:1. Przegląd aktualnej metodologii w zakresie prognozowania, stosowanejw urzędach krajowych i ocena poziomu jej zaawansowania.Wyniki będą szczegółowo dokumentowane i posłużą między innymido określenia wymagań każdej z metod oraz związanych z nimiograniczeń i korzyści.2. Budowa modelu opartego na najlepszych praktykach i jegowdrożenie.Spośród dostępnych obecnie metod naukowych z zakresustatystyki i prognozowania, eksperci zatrudnieni przez OHIMdokonają wyboru najlepszych rozwiązań. W oparciu o nie zespół ITzaprojektuje aplikację internetową, która zostanie przetestowana podkątem funkcjonalności w warunkach rzeczywistych, a następnie uzupełnionao informacje uzyskane w ramach pierwszego etapu. Efektemkońcowym prac ma być interaktywne narzędzie, które umożliwidanemu użytkownikowi wybór preferowanego modelu prognozowaniaoraz sporządzi dla niego obszerny i czytelny raport, zawierającymiędzy innymi wskazówki ułatwiające odpowiednią interpretację.Najważniejsze potencjalnie korzyści wynikające zarówno z samegoprojektu, jak i z zastosowania opisanego powyżej narzędzia, należyupatrywać w:• pozyskaniu wiedzy na temat aktualnego stanu metodologii prognozowaniaw poszczególnych krajach;• możliwości tworzenia scenariuszy „co – jeśli”;• możliwości bardziej precyzyjnego szacowania potencjalnychzasobów oraz przyszłych wydatków;• zdobyciu wiedzy użytecznej także dla innych instytucji publicznych;• zwiększeniu efektywności w zakresie projektowania polityk publicznych;• stworzeniu elastycznego katalogu dobrych praktyk na potrzebyposzczególnych urzędów uczestniczących w projekcie zamiast jednego,wspólnego rozwiązania dla wszystkich.Całkowity budżet projektu, który zgodnie z harmonogramem powinienzostać zakończony 20 grudnia 2013 roku, wynosi 750 000 euro.Michał GołackiZdjęcia OHIM<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 95


Nad czym pracują departamentyZMIANYW REJESTRACHRozmowa z Robertem Kwiatkowskim,aplikantem eksperckim– Wydział Zmian w Rejestrach w DepartamencieRejestrów, jak samanazwa wskazuje, zajmuje się zmianamidokonywanymi w rejestrachUP RP. Proszę przekazać czytelnikomKwartalnika trochę więcej informacjio zakresie zadań realizowanych przezWydział.– Nasz Wydział to czternastoosobowyzespół pracowników służby cywilnej,ekspertów, asesorów, aplikantów, wykonującyzadania związane z rozpatrywaniemwniosków o dokonanie zmianw rejestrach prowadzonych przez Urząd<strong>Patentowy</strong>, zgodnie z delegacją ustawowązawartą w artykule 228 ustawyPrawo własności przemysłowej orazwniosków o przedłużenie prawa ochronnegona znak towarowy na kolejny okresochrony.W świetle powyższego przepisu w Urzędzie<strong>Patentowy</strong>m RP prowadzone są rejestrytj. rejestr patentowy, rejestr wzorówużytkowych, rejestr wzorów przemysłowych,rejestr znaków towarowych, rejestroznaczeń geografi cznych oraz rejestrtopografi i układów scalonych. Większośćwniosków, które wpływają do Wydziału,dotyczy zmian w rejestrze znaków towarowychi zmian w rejestrze patentów.Dynamika procesów gospodarczychzmusza przedsiębiorców do stałegoposzukiwania najwydajniejszej formułyprowadzenia działalności gospodarczej.Konieczność dokonywania zmian w rejestrachzwiązana jest właśnie z tą dynamiką,gdyż w wyniku np. przekształceniaspółki na podstawie przepisów kodeksuspółek handlowych, podmiot posiadający,któryś z przedmiotów własności gospodarczej,jest zobowiązany do odnotowaniastosownej zmiany w rejestrze.– Mógłby Pan zilustrować powyższąsytuację, co również laikom przybliżyłobyten problem.– Posłużę się prostym przykładem. PodmiotA jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością,uprawnioną do słowno-grafi cznegoznaku towarowego zarejestrowanegow Urzędzie <strong>Patentowy</strong>m pod numeremnp. R-666666. W wyniku zmian strukturalnych,które zaszły w Podmiocie Ana podstawie art. 551 Kodeksu spółekhandlowych została ona przekształconaw spółkę akcyjną. Podmiot A składa wówczaswniosek o dokonanie zmiany nazwyuprawnionego z A Sp. z o.o. z siedzibąw X, na A S.A. z siedzibą w X.– Wpisy do rejestrów są dokonywanena podstawie wniosków uprawnionych.Jak to wygląda w praktyce?– Dla potwierdzenia zaistniałej zmianyUprawniony jest zobowiązany złożyćwniosek, który powinien odpowiadaćwymaganiom formalnym zawartym w art.229 ust. 1 ustawy PWP oraz zawieraćzałączniki w postaci: pełnomocnictwa –jeżeli wnioskodawca ustanowił pełnomocnika,dowodu uiszczenia opłaty od zmianyi dokumentów uzasadniających wydaniedecyzji o dokonanie wpisu w rejestrze.W tym miejscu należy zaznaczyć, iżzgodnie z art. 229 ust. 1 ustawy PWPw sprawach, w których wpis do rejestrujest uzależniony od złożenia wniosku,wpisu dokonuje się na podstawie decyzji.Decyzje wydawane przez Wydział mającharakter deklaratoryjny, tzn. potwierdzająistniejący stan prawny.– Realizując powyższe, jakie zadaniamuszą wykonać pracownicy waszegoWydziału?– Pracownicy Wydziału posiadająkompleksową wiedzę prawną nie tylkoz prawa własności przemysłowej i kodeksupostępowania administracyjnego,ale również z prawa spółek handlowych,prawa cywilnego i prawa upadłościowegoi naprawczego, co pozwala im podejmowaćdecyzje w każdej sprawie.Jednym z zadań podstawowych jestszczegółowa analiza wszystkich wpływającychdokumentów pod kątemzgodności z obowiązującym prawemoraz informowaniu stron o prowadzonychczynnościach. Dokonywane są wpisylicencji, zgodne z umową licencyjną, ograniczeniaprawa z chwilą rezygnacji z poszczególnychklas towarowych na wniosekuprawnionego, wygaszanie prawna wniosek, zaliczanie opłat dotyczącychzmian w rejestrze, przedłużenia ochrony96 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


odnośnie znaków towarowych lub teżw przypadku opłat nienależnych dokonywanieich zwrotu. Wpływają równieżwnioski o dokonanie zmian w rejestrzedotyczące zmiany nazwy uprawnionego,zmiany formy prawnej, zmiany siedzibyfi rmy, trzeba przeprowadzić badanie formalne,wezwać o uzupełnienie braków.– Właśnie, braki formalne, to chyba„zmora” wszystkich pracownikówUrzędu. Jaka jest w waszym Wydzialeskala tego zjawiska?– Śmiało można powiedzieć, że na dziesięćwniosków o zmianę, w ośmiu przypadkachtrzeba wzywać wnioskodawcówo uzupełnienie braków. Tak więc jestto faktycznie nasza „zmora”, która wydłużaproces załatwienia wniosku. Brakujenp. stosownych pełnomocnictw, opłat,dokumentów dotyczących zasady reprezentacji– KRS-ów, wypisów z ewidencjiz działalności gospodarczej. W przypadkucesji, często z kolei brakuje określenia,jakie prawo zostaje przenoszone, brakteż jest postanowień sądu, w przypadkuzmiany nazwy uprawnionego. Wnioskizawierają również błędy merytorycznenp. brak wskazania konkretnego znakualbo brak wskazania, jakie konkretneprawo zostaje przeniesione.– Ważnym zadaniem waszego Wydziałujest również rozpatrywanie wnioskówdotyczących przedłużenia prawochronnych.– Tak, kolejny ważny przedmiot pracyWydziału, to właśnie rozpatrywanie wnioskówo przedłużenie prawa ochronnegona znak towarowy, na kolejne okresyochrony.Tę problematykę reguluje art. 153 ust. 3i 4 ustawy PWP, który stanowi, że prawoochronne na znak towarowy może zostać,na wniosek uprawnionego, przedłużonena kolejne okresy dziesięcioletnie. Takiwniosek powinien być złożony przedkońcem upływającego okresu ochrony,jednak nie wcześniej niż na rok przedjego upływem.Za dodatkową opłatą przedmiotowywniosek może być złożony, równieżw ciągu sześciu miesięcy po upływieokresu ochrony. Pracownicy zajmującysię tą problematyką badają – podobniejak przy wnioskach o zmianę w rejestrze– czy wniosek spełnia wymagania formalneoraz czy zawiera załączniki niezbędnedo pozytywnego rozpatrzenia wniosku.W wyniku tego badania wydają dokumentpotwierdzający przedłużenie prawana następny okres ochronny lub decyzjęodmawiającą dokonania przedłużeniaochrony.Ponadto nieodłącznym elementem codziennychobowiązków pracownikówWydziału Zmian w Rejestrach jest kontakttelefoniczny z petentami. Tym samymrealizowana jest w ten sposób zasada pogłębianiazaufania obywateli do organówadministracji publicznej, expresis verbis,wyrażonej w art. 8 Ustawy KPA. Niejednokrotniejest to dużym utrudnieniem dlatempa procesu badawczego, gdyż znacznailość telefonów z zapytaniami, kiedytrzeba udzielać konkretnych, wyczerpujących,fachowych informacji, zdecydowaniewpływa na ilość faktycznie załatwianychspraw na przestrzeni całego roku.– Proszę zatem o trochę statystykiodnośnie załatwianych spraw.– Przedstawiając pracę Wydziałunie sposób nie odnieść się do statystyki.W roku 2010 rozpatrzono ogółem 17 683wszystkich wniosków. W 2011 rokuwpłynęła podobna ilość tj. 17 457, w tym7390 wniosków dotyczyło zmian w rejestrzeznaków towarowych, a 5843 wnioskówo przedłużenie prawa ochronnegona znak towarowy. Podsumowując chciałbympodkreślić, że Wydział Zmian w Rejestrzedokonuje wszelkich starań, żebyskutecznie i efektywnie spełniać swefunkcje. Sprawy załatwiane są sprawniei profesjonalnie. Pracownicy dzięki swojemudoświadczeniu, wiedzy i zaangażowaniumogą realizować te obowiązki,jakie nakładają na nich przepisy prawa,działając na rzecz obywateli i państwa.– Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała Jadwiga DąbrowskaZespół Wydziału Zmian w Rejestrach DZ po środku naczelnik Elżbieta Zwolani Robert KwiatkowskiZdj. Jadwiga Dąbrowska<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 97


Nad czym pracują departamenty– EPILOGOdbyło się dzięki – przede wszystkim –zaangażowaniu inżynierskiemu, czyli opracowaniuplanu wdrożenia, instalacji i konfi -guracji komponentów Espacenetu w jegośrodowisku – najnowszym pakiecie EPTOSi konfi guracji otoczenia działania systemu(fi rewall, konsola zarządzająca), a poza tym– opracowaniu niemal od podstaw polskiejwersji interfejsu użytkownika, gdzie uwzględniononomenklaturę w krajowym postępowaniui praktykę UP RP.Kroki milowe:Rad bym zakończyć wreszcie zajmowanie uwagi PaństwaEspacenetem, ale nasz Kwartalnik to nie przepastna księgawieczysta miasta Nowy Jork i trudno zdać wyczerpującą relacjęo tym potężnym systemie w jednym wydaniu czasopisma.Wrodzona, a raczej nabyta skromnośćkaże nam wspomnieć na koniec„sagi o Espacenecie” – o fachowym zaangażowaniu,inicjatywach i wnikliwości pracownikównaszego wydziału, co doprowadziłodo rozwiązania wielu problemów oraz wdrożeniafunkcji, których pierwotnie nie zaplanowanow rozwiązaniu autorskim.Ponadto, wszystkie urzędy krajowe, któreudostępniają Espacenet zostaną z końcembieżącego roku defi nitywnie pozbawionewsparcia partnera technicznego i autorasystemu – EPO, a już wcześniej i obecnie– wsparcie to zostało istotnie ograniczonedo niegwarantowanej współpracy, znanej podnazwą „best eff ort”. Mimo wszystko, jesteśmyw stanie utrzymywać i rozwijać w przyszłościnaszą wersję systemu, co identyfi kowane jestjako rozwój tzw. „Poziomu 1” (Level 1) i jestemprzekonany, że damy radę!Czytelnikom,po raz pierwszy wertującymłamy naszego Kwartalnika, wyjaśniamykrótko, że Espacenet jest systememwyszukiwawczym Europejskiego UrzęduPatentowego o międzynarodowych, wręczrodzinnych koligacjach. Tak, bazy danychsystemu, w tym – polska – należą do międzynarodowej„rodziny Espacenet”.Cały system funkcjonuje za pośrednictwemwielu instancji (z ang. instance) krajowych (lubmiędzynarodowych). Instancja krajowa systemuEspacenet to dedykowana, narodowawersja językowa, posiadająca własny interfejsi udostępniająca informacje związane z praktykądanego urzędu patentowego. Sposobywyszukiwania, system pomocy i prezentacjadanych są we wszystkich instancjach prawiezgodne ze wzorcem – instancją EPO, którama 3 wersje językowe (języki ofi cjalne tejorganizacji – angielski, francuski, niemiecki).Atutem wyróżniającym instancje krajowe jestmożliwość wyboru do wyszukiwania – bazdanych z blisko 40 krajowych urzędówpatentowych lub międzynarodowych organizacjiudzielających prawa wyłączne. Cechata nie występuje we wzorcowej instancji EPO.Jak słusznie strofują mnie koledzy z wydziału,w niezmierzonej jednak tolerancjidla mych dygresji „do brzegu, do brzegukolego”….Wdrożenie polskiej instancjiEspacenetu– w jej najnowszej wersji produkcyjnej 5.7.22– poprzedzone zostało uporządkowaniemzadania, skutecznie realizowaną współpracąz EPO, dociekliwością wobec problemówi sprawnym ich usuwaniem oraz sugerowaniemrozwiązań i ich wdrażaniem.Na początku był papier… czyli – wskutekograniczeń we wsparciu powstało szczegółowe,liczące 40 stron, opracowanie dokumentacjiprocesów przed i po wdrożeniowychsystemu.Dopiero – uporządkowana dokumentacjaotworzyła drogę do instalacji i konfi guracjikomponentów Espacenet w środowiskuEPTOS; konfi guracji interfejsu użytkownikai serwera dla urzędów krajowych oraz migracjidanych. W końcu – pstryk, enter… i naszymoczom ukazał się nowy look – jak w żargonienazywamy wygląd interfejsu. Przez chwilękontemplowaliśmy z dezaprobatą szarośćekranuw porównaniu z barwną, poprzednią wersją,ale ten… feel, ten pożyteczno-przyjazny,tryskający feerią nowości feel – jak nazywamydynamiczne zachowywanie się interfejsu –wzbudził w nas aprobatę oraz dumę z przygotowańdo wdrożenia.Mając już prawie wszystko „szaro na białym”– przystąpiliśmy do opracowania interfejsuużytkownika w języku polskim, a następniewykonaliśmy testy funkcjonalności przekazanegonam systemu zarządzania treścią (CMS)i sporządziliśmy listę uwag. Lista jest dośćobszerna, więc prezentowanie jej musiałobyspowodować powstanie wydania specjalnegoKwartalnika. Dość wyeksponować – brakmożliwości wykonywania kopii bezpieczeństwa.Naprawiliśmy wszystkie błędy,niektóre sami, niektóre musieliśmy zgłosićdeveloperom EPO i czekać na ich poprawki.Podsumowując marsz milowy – lista stała sięprzyczynkiem do naszej dalszej, bardzo pożytecznejaktywności polegającej na analiziei wyławianiu niestosowności, samodzielnym98 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


naprawianiu wad i w końcu – przystąpieniudo modyfi kacji naszej instancji systemu.Trochę techniki:Najważniejszymi zadaniami były:instalacja i konfi guracja komponentów Espacenetuw najnowszym środowisku EPTOS-a,poprzedzone konfi guracją zabezpieczeniasieci i systemu oraz konfi guracją konsoliadministracyjnej. Dokonano aktualizacji,weryfi kacji i instalacji bibliotek, a także –instalacji pakietu do zarządzania zbioramidanych. By uczynić zadość (a niewątpliwie –satysfakcję) polskim użytkownikom – „obecności”polskiej wersji interfejsu w każdymz zakamarków innych instancji – dokonanosynchronizacji parametrów informacji o konfiguracji interfejsu między serwerem podstawowymCMS w Rotterdamie, a serweramilokalnymi EPTOS 9.1.Tak więc, polscy użytkownicy – korzystającyz dokumentacji światowej, ulokowanej na zagranicznychserwerach systemu – mają przezcały czas do dyspozycji interfejs w językupolskim.Przebojem nowej wersji – moim skromnymzdaniem – była w sensie technologicznymkonfi guracja silnika wyszukiwawczego IDOLoraz migracja danych (kolekcji) z silnikaVerity K2 do silnika IDOL Autonomy, co z koleiwyłoniło przebój użyteczny w kontekście,czyli – dzięki zastosowaniu nowego silnika,system potrafi automatycznie odczytywaćznaczenie słów, zdań, akapitów oraz całychdokumentów i wykorzystać to do wyszukiwania.Zaleta ta pozostaje w opozycji do tzw.keyword search, co było charakterystycznedla silnika Verity K2 działającego w poprzedniejwersji, czyli wyszukiwania za pomocązwykłych słów zapytania, które odnajdywanebyły jedynie w danych tekstowych, jednakże –bez uwzględnienia abstraktów.Ciekawym i pożytecznym rozwiązaniemfunkcjonalnym jest ulokowanie na stronachpowitalnych widgeta kierującego inteligentnewyszukiwanie (Smart search) do zasobówdokumentacyjnych. W większości zagranicznychinstancji moduł Smart search wyszukujedane z bazy Worldwide. Polska instancjazachowywała się pierwotnie tak samo. Osobiście,znam parę trików „przełączających”wyszukiwanie do zasobów krajowych, ale…po co tyle klikać? My, skierowaliśmy wyszukiwanieinteligentne do polskich danych, czylisystem penetruje polskie zbiory dokumentacjijako źródło takiego wyszukiwania. Dane światowemożna zawsze inteligentnie pozyskaćw innych instancjach – jak to w rodzinie.Zatem – Smart search w polskiej instancjisystemu to działanie bazujące na silniku IDOLAutonomy, co nie miało miejsca we wcześniejszejwersji.kontekstową, objaśniającą wybrane zagadnieniaoraz polecenia systemu.Nadzieja… ale to ogromna:Wraz z deweloperami EPO rozpoczęliśmyw instancjach polskiej i Worldwide proceswdrażania dodatkowych detali rekordóww systemie. Są to: wzbogacenie w obu instancjachpolskich danych bibliografi cznychESPACENET: stworzony przez Europejski Urząd <strong>Patentowy</strong> (EPO) – bezpłatny,powszechnie dostępny via Internet – system wyszukiwania informacji patentowej,występujący w postaciach: wzorcowej instancji EPO oraz kilkudziesięciu instancjikrajowych lub międzynarodowych. Każda instancja wyposażona jest w interfejsużytkownika w ofi cjalnych językach kraju (zdarzają się przypadki możliwościwyboru interfejsu w językach nieofi cjalnych) lub organizacji międzynarodowych.W systemie ulokowane są dane z ujawnianej w postępowaniu przed urzędamipatentowymi dokumentacji związanej z wynalazkami i wzorami użytkowymi.Wyszukiwanie informacji odbywa się w oparciu o jednorodny dostępdo gromadzonych zasobów (obecnie – w zakresie światowym: ponad 70 mlndokumentów, od roku 1790 na bieżąco). Nazwa „Espacenet” jest grą słów:pochodzenia francuskiego – „espace” (przestrzeń) i angielskiego „net” (sieć).Przypomnijmy jeszcze, że obecna wersjasystemu dziedziczy funkcje poprzedniejwersji, ale jest wzmocniona nowymi funkcjamiużytecznymi (subskrypcja kanałów RSS,łącza do stron nadrzędnych, historia zapytańi wiele innych – np. usługa automatycznegotłumaczenia opisów i zastrzeżeń na corazwięcej języków (jest to tymczasem usługadostępna na Poziomie 2 serwisu).A z interfejsem to było tak:Wdrożenie interfejsu to element migracji danychze środowiska 6.04 do 8.2 i podniesieniaEPTOS-a z wersji środowiska 8.2 do 9.1. Pełnięwspomnianego look and feel poczuliśmypo przetłumaczeniu na język polski, a raczejopracowaniu – polskiej wersji interfejsu użytkownika.Opracowanie to – jest zarówno wyczerpującew stosunku do wersji oryginalnej,jak i jedyne tak obszerne wśród innych instancjikrajowych. Uwzględniono w nim nomenklaturęi praktykę UP RP. W Pomocy (ogólnejoraz tzw. „szybkiej”) zestawiono interpretacjepojęć występujących w nowej wersji, a takżew wersji odziedziczonego systemu. Stosowniedo praktyki UP RP – opracowano też pomoco prezentację skrótów razem z rysunkami,a także – lokowanie w bazie Worldwidepełnych tekstów tzw. „tłumaczeń opisówEP na jęz. polski” (opisy PL/EP – z kodamirodzaju dokumentu „T3”, „T4”, „T5” i „T6”– dotyczące zaakceptowanych w Polscerozwiązań, co poprzedzone było wyznaczeniemnaszego kraju do ochrony w postępowaniuprzed EPO); dokumenty te stanowićbędą uzupełnienie zbioru „ekwiwalentów”prezentowanych w strefi e „Opublikowanytakże jako”.Dane w systemie (instancjapolska):W zasobach polskiej instancji znajdują sięrekordy z polskiej dokumentacji związanejze zgłaszanymi do UP RP wynalazkamii wzorami użytkowymi, a od pewnego czasu– umieszczamy wspomniane powyżej „tłumaczeniana język polski dokumentów EP”.Bardzo chcielibyśmy utrzymywać tożsamyjakościowo, ilościowo i merytorycznie zakresdanych w instancjach polskiej i Worldwide.Planujemy też sukcesywne kompletowanie<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 99


danych bibliografi cznych i opisów w zakresiedokumentacyjnym od roku 1924. To wszystkojest przedsięwzięciem absorbującym koszty,zerkamy – a to lękliwie, a to z zazdrościąna grecką instancję Espacenetu.Na koniec – o bazachpatentowych:Patentowe bazy danych prezentują informacjew ujęciu „statycznym”, w odróżnieniuod informacji prezentowanych w rejestrachpatentowych, gdzie informacja podawana jest„dynamicznie”. Instancja EPO jest połączonaz Rejestrem EPO, a instancja polska – zostaniepołączona z Rejestrem UP RP. Statycznai dynamiczna postać informacji patentowej:Espacenet jest przykładem systemu wyszukiwawczegogromadzącego dane postproceduralnew wyniku jakiegoś jednegozdarzenia. Np. – na podstawie ulokowanegow systemie opublikowanego opisupatentowego – możemy dowiedzieć się,czy wynalazek jest nowy i jakie istnieją tegokorzyści w porównaniu z podobnymi, wcześniejszymirozwiązaniami. Jest to postaćjakby statyczna informacji w kontekście tegosystemu. W trakcie „życia” patentu – częstomają jednak miejsce zdarzenia związanez jego statusem, tj. np. – zmianą właściciela,licencjami, pozostawaniem patentu w mocyze względu na opłaty, postępowaniemsprzeciwowym, wygaśnięciem, itp. Takieinformacje znajdziemy tylko w rejestrach,które prezentują właśnie postać dynamicznąinformacji.Dobrnąłem do „brzegu”…Zachęcamy do kontaktu z nami w sprawachtego naprawdę unikatowego w skali światowejsystemu ujednoliconego wyszukiwania– najwcześniej ujawnianej wiedzytechnicznej z przeszło 70 mln dokumentów,powstałych w wyniku postępowaniaprzed urzędami patentowymi niemalna całym świecie. Wdrożenie najnowszej,polskiej wersji Espacenetu stanowi nasz niemałyudział w rozpowszechnianiu informacjipatentowej.Jacek ZawadzkiNad czym pracują departamentyWYDAWNICTWAOFICJALNEWzorem lat ubiegłych, równieżw minionym roku DepartamentWydawnictw publikował w BiuletynieUrzędu Patentowego (BUP) informacjeo dokonanych w UP zgłoszeniachoraz w Wiadomościach Urzędu Patentowego(WUP) informacje o udzielonychprawach wyłącznych, a takżekontynuował publikację opisów patentowychi opisów ochronnych wzorówużytkowych. Ponadto od września2011 r. Departament rozpoczął publikacjęopisów ochronnych wzorówprzemysłowych w jednolitej szaciegrafi cznej z ww. opisami. W opisachtych, w odróżnieniu od opisów patentowychi wzorów użytkowych, ilustracjewzorów publikowane są w kolorze.Wydawnictwa ofi cjalne udostępnianebyły zarówno „napapierze”, jak i w wersji elektronicznejw formie plików PDF z możliwościąprzeszukiwania pełnotekstowego:BUP i WUP w Internetowym PortaluUsługowym, natomiast opisy patentowe,opisy ochronne wzorów użytkowychi przemysłowych na SerwerzePublikacji.W 2011 r. opublikowano w BUP18 372 ogłoszenia o zgłoszonychwynalazkach, wzorach użytkowychi znakach towarowych oraz w WUP13 774 ogłoszenia o udzielonychprawach wyłącznych na wynalazki,wzory użytkowe, wzory przemysłowei znaki towarowe.Działalność wydawniczaTradycyjnie, Departament uczestniczyłtakże w realizacji wielu przedsięwzięćUP dotyczących upowszechnianiawiedzy na temat ochronywłasności intelektualnej, a w szczególnościwłasności przemysłowej.Przez pracowników Departamentuzostały opracowane i przygotowanedo druku projekty grafi czne takichpublikacji jak: „Raport Roczny UP RPza 2010 r.”, „Prawo własności przemysłowej.Ustawa z dnia 30 czerwca2000 r. stan prawny na dzień1 lutego 2011 r.”, kolejne zeszyty z seriiOchrona własności przemysłowej– zeszyt nr 7 pt. „Ochrona wzorówprzemysłowych – zagadnienia wybrane”i zeszyt nr 8 pt. „Ochrona wiedzytradycyjnej w Polsce”. W Departamenciepowstały też projekty kalendarzaplanszowego i kalendarza książkowegoUrzędu na <strong>2012</strong> r., w których100 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Działalność poza wydawniczazwyczajowo wykorzystano plakatynagrodzone w corocznie organizowanymprzez Urząd konkursie na plakato tematyce związanej z ochroną własnościintelektualnej, który w 2011 r.przebiegał pod hasłem „UEFA EURO<strong>2012</strong> – ochrona własności intelektualnej”.Wykonane zostały takżeprojekty kalendarza trójdzielnego,kalendarzyków listkowych, zakładekmagnetycznych oraz poszczególnychnumerów Kwartalnika UP, które ukazałysię w 2011 r.ramach porozumienia zawartegow 2010 r. pomiędzy WUrzędem <strong>Patentowy</strong>m a Krajową IzbąGospodarczą została wydana i przyjętaprzez Urząd do bezpłatnej dystrybucjiwśród przedsiębiorców kolejnapublikacja „Czym jest własność intelektualna”.Zgodnie z tym porozumieniem orazzawartym w 2009 r. Departamentprzygotowywał kwartalne sprawozdaniaz ilości rozpowszechnionychpublikacji przyjętych do dystrybucjina mocy wymienionych porozumień.W 2011 r. Urząd rozpowszechnił127 651 egzemplarzy publikacji.2011 r. Departament aktywnieW wspierał organizację konferencji,seminariów, warsztatów i szkoleńpoprzez przygotowywanie i drukmateriałów o charakterze okolicznościowym,informacyjnym i użytkowymtakich jak: programy, zaproszenia,plakaty, ulotki, formularze, materiałyszkoleniowe.Wspomnieć należy również,że większość publikacji zostaławydrukowana i oprawiona na urządzeniachbędących w dyspozycjiDepartamentu Wydawnictw. Przedewszystkim są to nowoczesne, cyfroweurządzenia kopiująco-drukujące kolorowei czarno-białe. W 2011 r. zostałozakupione nowe urządzenie do drukui kopiowania w kolorze dedykowanedo druku opisów ochronnych wzorówprzemysłowych, dzięki któremu możliwebyło uzyskanie zgodności kolorystycznejodbitki z oryginałem ilustracjizgłoszonego wzoru.Departament Wydawnictw poza działalnościąwydawniczą oraz realizacjąwszystkich zapotrzebowań komórekorganizacyjnych UP na druki i innemateriały poligrafi czne prowadziłtakże dystrybucję wydawnictw Urzęduzarówno w ramach sprzedażyodręcznej, jak i w prenumeracie (BUP,WUP, opisy patentowe), a także prowadziłdystrybucję bezpłatną zgodniez zaakceptowanym przez Prezesa UProzdzielnikiem. Sprzedaż wydawnictwodbywała się na podstawie zamówieńzgłaszanych osobiście, telefonicznie,faxem, e-mailem oraz składanychw e-sklepie w ramach InternetowegoPortalu Usługowego.Poza tym, w 2011 r. pracownicyDepartamentu brali czynnyudział we wdrażaniu systemu Soprano.Na bieżąco monitorowaliprzebieg prac nad przygotowaniemdanych do publikacji oraz testowali,sprawdzali i weryfi kowali eksportyz Soprano kolejnych danych do opublikowaniaw BUP i WUP. Pracownicydepartamentu uczestniczyli równieżw opracowaniu i wdrożeniu dokumentacjidla Zintegrowanego SystemuZarządzania ISO 9001 oraz SystemuPrzeciwdziałania Zagrożeniom Korupcyjnym.Maria Cybulska, Barbara ŚwierczDepartament Wydawnictw<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 101


Studencka wynalazczośćINNOWACYJNIENAJLEPSI63 wynalazki z 23 uczelni walczyły w 2. edycji konkursu Student--Wynalazca, organizowanego przez Politechnikę Świętokrzyskąw ramach projektu Systemowe Wsparcie Wynalazczości Studenckiej– SWWS*. W marcu br. poznaliśmy nazwiska laureatów.Komisja konkursowa pod przewodnictwemdr. inż. Andrzeja Szota, PrezesaStowarzyszenia Polskich Wynalazców i Racjonalizatorówstanęła przed nie lada wyzwaniem.Z 63 przesłanych zgłoszeń wyłonić musiała5 najlepszych rozwiązań technicznych autorstwastudentów. Poziom przesłanych projektówbył tak wysoki, że komisja zdecydowała sięrównież na przyznanie 9 wyróżnień.Istotnym kryterium przystąpienia do konkursubyło spełnienie przynajmniej jednego z trzechwarunków, określonych w regulaminie, któreogólnie można streścić zdaniem – zgłoszonewynalazki muszą być opatentowane. Ocenianoprzede wszystkim użyteczność rozwiązaniadla społeczeństwa, powszechną możliwośćjego rozpowszechniania, wpływ rozwiązaniana oszczędność energii oraz na ekosystem.Nagrodzone projekty dotyczyły takich dziedzin,jak chemia, biotechnologia czy mechanika.Patronat honorowy nad konkursem objęliMinisterstwo Gospodarki, Ministerstwo Naukii Szkolnictwa Wyższego oraz Urząd <strong>Patentowy</strong>RP. Prezes UP RP dr Alicja Adamczak brała teżudział w pracach w komisji konkursowej. Urząd<strong>Patentowy</strong> Rzeczypospolitej Polskiej wsparłkonkurs od strony organizacyjnej.Najwięcej zgłoszeń, aż 9, przysłali studenciz Politechniki Wrocławskiej. Dwakolejne miejsca pod kątem ilości przesłanychwynalazków zajęły politechniki: Warszawska,Poznańska, Śląska i Świętokrzyska po 5 zgłoszeń;AGH i Politechnika Łódzka po 4.Pięciu laureatów nagrody głównej weźmieudział w 40. Międzynarodowej WystawieWynalazków, która odbędzie się w Genewiew dniach 18-22 kwietnia <strong>2012</strong> r. Sfi nansowanezostanie ich stoisko wystawiennicze, podróżoraz pobyt.I miejsce zdobyłaAnna Zimoch, Uniwersytet Przyrodniczywe Wrocławiu za:„Biopolimerowy biokompozyt o aktywnościprzeciwdrobnoustrojowej”, P. 393258.Współtwórcy: dr hab. inż. Andrzej Jarmoluk,prof. UP we Wrocławiu.Najlepszy wynalazek może mieć zastosowaniew przemyśle żywnościowym, farmaceutycznymlub kosmetycznym. W przypadku przemysłużywnościowego polega na zastosowaniubiokompozytu do produkcji jadalnych powłokochronnych. W efekcie rozwiązanie to przynosiwiele korzyści zarówno ekonomicznych jaki ekologicznych, ograniczając używanie trudnodegradowalnych opakowań. Uzyskuje sięto dzięki zastosowaniu do produkcji biokompozytutakich substancji biodegradowalnych, jakpochodne celulozy lub chitozan. W przemyślefarmaceutycznym ma natomiast służyć główniedo otoczkowania substancji czynnej.II miejsce zajęłaAgata Kapturowska, Szkoła Główna GospodarstwaWiejskiego w Warszawie:„Nowy szczep bakterii Lactobacillus plantarumS, zastosowanie szczepu bakterii Lactobacillusplantarum S oraz preparat do kiszeniapasz objętościowych”, P. 391534.Współtwórcy: dr inż. Krystyna Zielińska,dr hab. Krystyna Stecka prof. IBPRS,dr inż. Antoni Miecznikowski, mgr inż. MartaKupryś.Nagrodzony projekt dotyczy możliwości wykorzystanianowego szczepu bakterii Lactobacillusplantarum S o zdolności degradacji ochratoksynyA do dekontaminacji pasz, porażonychpleśniami toksynotwórczymi i skażonychochratoksyną A (OTA). Pozwoli to na szerokiewprowadzenie do rolnictwa biologicznych, ekologicznychmetod produkcji bezpiecznych paszdla zwierząt. Wynalazek uchroni tym samymgospodarstwa oraz fi rmy przed znacznymistratami, związanymi ze skażonym pożywieniemdla zwierząt.III miejsce uzyskałMichał Biały, Politechnika Lubelska– 2 zgłoszenia:„Sposób dwupaliwowego zasilania bezpośrednimwtryskiem sprężonego gazu ziemnegodo silników o zapłonie samoczynnym”,P. 395322.Współtwórcy: prof. dr hab. inż. MirosławWendeker, mgr inż. Grzegorz Barański,mgr inż. Rafał Sochaczewski.„Reduktor ciśnienia gazu, zwłaszcza do systemówzasilania silników spalinowych”,P. 393248Współtwórcy: prof. dr hab. inż. MirosławWendeker, dr inż. Jacek Czarnigowski,dr inż. Mariusz Duk, dr inż. Konrad Pietrykowski,dr inż. Rafał Sochaczewski, mgr inż. MarcinSzlachetka, Jakub Klimkiewicz102 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Pierwsze zgłoszenie dotyczy zasilania bezpośrednim wtryskiem sprężonegogazu ziemnego silników o zapłonie samoczynnym. Do komoryspalania silnika dostarcza się sprężony gaz ziemny za pomocą wtryskiwaczagazu. Stosowanie tego sposobu nie wymaga modyfi kacji oryginalnegosytemu zasilania w paliwo, dzięki czemu w pełni zachowanajest funkcjonalność takiego układu. Natomiast w przypadku braku paliwagazowego praca silnika możliwa jest w trybie jednopaliwowym (dla paliwaoryginalnego).W dobie rosnących cen paliwa, zastosowanie tego wynalazku ma niewątpliwązaletę – pozwala obniżyć koszty eksploatacji pojazdu.Drugie – reduktora ciśnienia gazu, zwłaszcza do systemów zasilaniasilników spalinowych, umożliwiającego bezstopniową regulację ciśnieniabez zmiany parametrów mechanicznych.IV miejsceJoanna Ortyl, Politechnika Krakowska – 2 zgłoszenia:„Nowe sole jodoniowe, sposób ich wytwarzania i zastosowanie oraznowy związek wyjściowy do wytwarzania nowych soli jodoniowych,sposób jego wytwarzania i zastosowanie”, P. 393501.„Nowe trifl uorometanosulfoniany jodoniowe, sposób ich wytwarzaniai zastosowanie”, P. 395515.Wynalazek dotyczy opracowania nowej metody otrzymywania usieciowanychpowłok polimerowych – fotoinicjowanej polimeryzacji kationowej.Główną zaletą nowych fotoinicjatorów jest przede wszystkim oszczędnośći ekologiczność.Mgr inż. Joanna Otryl jest także laureatką konkursu Ministerstwa Naukii Szkolnictwa Wyższego, realizowanego w ramach programu „JuventusPlus 2011” oraz konkursu Młody Naukowiec – Kreator RzeczywistościGospodarczej.Robot do rehabilitacji kończyny górnej – wyróżnienie VSłoneczny kolektor skupiający punktowo – wyróżnienie IV miejsceFranciszka Kornecka, Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie:„Siedzisko porodowe”, P. 389446.Wynalazek zbawienny dla kobiet w ciąży, pozwala bowiem na zachowaniepozycji stojącej podczas porodu, najbardziej naturalnej i komfortowej.Autorka uwzględniła nie tylko aspekty funkcjonalne rodziska, położyłatakże nacisk na jego walory estetyczne. Zróżnicowana powierzchniaumożliwia także porody w wodzie.Przyznane wyróżnienia:I. Magdalena Nemś, Politechnika Wrocławska – 3 zgłoszeniaII. Tomasz Wdowik, Politechnika WarszawskaIII. Piotr Kędzia, Piotr Szczepanik, Piotr Szulc, Paweł Malinowski,Politechnika PoznańskaIV. Błażej Tomiczek, Politechnika ŚląskaV. Artur Gmerek, Politechnika ŁódzkaVI. Tomasz Wdowik, Politechnika WarszawskaVII. Łukasz Piszczyk, Magdalena Danowska, Politechnika Gdańska– 2 zgłoszeniaVIII. Wojciech Sadkowski, Politechnika ŚwiętokrzyskaIX. Józef Habdank, AGH w Krakowie – 3 zgłoszenia(SM)(zdj. PŚ)Siedzisko porodowe – V miejsce* Ogólnopolski Konkurs Student-Wynalazca organizowany jest w ramach projektu pt.„Systemowe wsparcie wynalazczości studenckiej” – program Ministra Nauki i SzkolnictwaWyższego „Kreator innowacyjności – wsparcie innowacyjnej przedsiębiorczościakademickiej”.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 103


6Braliśmy udziałmarca br. otwarta została XIXGiełda Wynalazków w MuzeumTechniki NOT w WarszawiePo raz kolejny Stowarzyszenie PolskichWynalazców i Racjonalizatorówwe współpracy z Muzeum TechnikiNOT w Warszawie zorganizowałoGiełdę Wynalazków wyróżnionychna światowych wystawach i targachinnowacji w poprzednim roku.WYRÓŻNIONEPOLSKIEWYNALAZKISPWiR zaprezentowało 480innowacyjnych rozwiązań techniczno-technologicznych,pochodzącychgłównie ze sfery instytucjinaukowych, które zostały nagrodzone319 medalami, z tego złotymi 137i 87 specjalnymi wyróżnieniami.Wynalazki polskie były promowane– jak mówił prezes SPWiR dr MichałSzota – na 18 międzynarodowychwystawach i targach w Europie, Azjii Afryce.Honorowy patronat nad XIX GiełdąWynalazków objął Urząd<strong>Patentowy</strong> RP.Braliśmy udziałINNOWACJEDLA CHEMIIHala widowiskowa „Spodek” w Katowicachto nie tylko miejsce, w którymorganizowane są wielkie imprezy kulturalne,sportowe i muzyczne. Hala ta gości równieżcykliczne międzynarodowe targi. W bieżącymroku, w dniach 29 lutego – 1 marca,w Katowickim Spodku odbyły się V MiędzynarodoweTargi i Konferencje PrzemysłuChemicznego EXPOCHEM <strong>2012</strong>. To dorocznespotkanie przedsiębiorców, inwestoróworaz kooperantów przemysłu chemicznegozorganizował Zarząd Targów WarszawskichS.A. we współpracy z Polską Izbą PrzemysłuChemicznego.W targach wzięło udział ponad 80 fi rmz branży chemicznej, petrochemiczneji energetycznej, zarówno polskich, jak i zagranicznych.Wśród uczestników znaleźlisię m.in. producenci nawozów, chemikaliówi tworzyw sztucznych, dostawcy surowców,półproduktów chemicznych oraz petrochemicznych,przedstawiciele instytucji udzielającychinwestycjom wsparcia fi nansowego,jak również reprezentanci uczelni i instytutówbadawczych.Tematyka tegorocznego EXPOCHEMobejmowała m.in. nowoczesne technologiei innowacyjne rozwiązania dla przemysłuchemicznego, aparaturę i analitykę dla chemii,technologie informatyczne w przemyśle chemicznym,wsparcie inwestycyjne, biotechnologię,energetykę przemysłową oraz ochronęśrodowiska i chemię w rolnictwie. Pierwszegodnia podczas Konferencji omawiano nowoczesnemetody produkcji, technologie wytwarzaniabiodegradowalnych wyrobów włóknistychoraz otrzymywania biodegradowalnych poliestrówz wykorzystaniem surowców odnawialnych.Program obfi tował w liczne wydarzeniatowarzyszące. W specjalnym sektorze innowacji,wynalazków i nowoczesnych technologiiprezentowano różnorodne projekty i rozwiązaniabranżowe.Jednym z elementów targów była ekspozycja„Nauka na rzecz chemii – innowacje,nowoczesne technologie, projekty, wdrożenia”,skierowana do instytutów naukowych,uczelni, jednostek badawczo rozwojowych,klastrów i parków technologicznych. Celemsektora innowacji jest komercjalizacja naukize sferami przemysłu i stworzenie platformydo prezentacji projektów, ich zastosowańi wdrożeń w przemyśle chemicznym.Stoisko Urzędu Patentowego cieszyło siępodczas targów dużym zainteresowaniemwystawców i zwiedzających. Odwiedziłoje około 200 osób zainteresowanych ochronąwynalazków, wzorów użytkowych i znakówtowarowych. Zadawane pytania dotyczyłyprzede wszystkim procedur ochrony oraz opłatdokonywanych przez zgłaszających.Wieczorem 29 lutego <strong>2012</strong> r. podczas uroczystejGali Inauguracyjnej EXPOCHEM <strong>2012</strong>wręczono nagrody i dyplomy zwycięzcomKonkursu Wynalazków i Innowacji oraz medaleGrand Prix EXPOCHEM <strong>2012</strong>.Podczas drugiego dnia konferencjizorganizowanej we współpracy z MinisterstwemRolnictwa i Rozwoju Wsi pt.„Obrót i zrównoważone stosowanie środkówochrony roślin i nawozów” poruszano m.in.tematykę nadzoru nad produkcją, obrotemi stosowaniem nawozów i środków ochronyroślin, a także zmian przepisów i dostosowaniaich do regulacji unijnych. Ponadto zaprezentowanoprojekt „BIOPOL”, czyli technologię otrzymywaniabiodegradowalnych poliestrów z wykorzystaniemsurowców odnawialnych. Tegodnia odbyła się również konferencja „Rozwójinnowacji poprzez wdrożenia wyników badań– szanse i bariery, sprawne mechanizmy fi nansowe”.Wśród zaproszonych panelistów znalazłsię Zastępca Prezesa Urzędu Patentowego RPSławomir Wachowicz.(BL)104 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Braliśmy udziałŚWIĘTOKRZYSKIRACJONALIZATORWKoniec ubiegłego i początek tego roku obfitował w dwie ważneuroczystości, które odbyły się w Kielcach.połowie grudnia 2011 roku wręczonezostały nagrody III edycji konkursuŚwiętokrzyski Racjonalizator dla najlepszychrozwiązań innowacyjnych, przyczyniających siędo rozwoju gospodarczego i wzrostu konkurencyjnościwojewództwa świętokrzyskiego.Główna nagroda trafi ła do zespołu naukowcówz Politechniki Świętokrzyskiej, którytworzą dr hab. inż. Mirosław Wciślik, dr inż.Robert Kazała, mgr inż. Karol Szot orazmgr inż. Paweł Zagniński. Nagrodzony zostałpatent ich autorstwa pn. „Układ sterowaniaelektromechanizmem, zwłaszcza elektromechanizmemzaworu”. Urządzenie może byćwykorzystywane m.in. w rafi neriach. Wartododać, że było prezentowane podczas 39.Międzynarodowej Wystawy Wynalazkówdzie <strong>Patentowy</strong>m RP w roku kalendarzowympoprzedzającym daną edycję konkursu.kolei w połowie stycznia tego roku,Z podczas wyjątkowego, bo odbywającegosię po raz pierwszy wspólnego posiedzeniaSenatu i Konwentu Politechniki Świętokrzyskiejoraz Rady Miasta Kielce, związany z uczelniąStanisław Szczepaniak, wyróżniony zostałprestiżową nagrodą.Prezes Stowarzyszenia Polskich Wynalazcówi Racjonalizatorów dr. Michał Szot wręczył muWielki Order Ofi cerski Zasług dla Wynalazczości,przyznany przez Królewską Kapitułę Belgijską.Uroczystość, na prośbę laureata, odbyłasię nie w Brukseli, a w rodzinnej miejscowościodznaczonego.Dwaj nagrodzeni naukowcy Paweł Górski i Paweł Zagniński na Wystawie Wynalazkóww Genewie z A. Adamczak Prezes UP RPStanisław Szczepaniak, prezes INWEX,z symbolicznym bukietem z okazji 13 patentówuzyskanych w 2011 roku w UP RPw Genewie, w kwietniu ubiegłegoroku i cieszyło się dużymzainteresowaniem szczególniewśród zwiedzających z krajówarabskich.Świętokrzyski Racjonalizator– to konkurs o nagrodęMarszałka Województwa Świętokrzyskiego.W konkursie rozpatrywanesą rozwiązania, na któreUrząd <strong>Patentowy</strong> RP udzieliłochrony (patentu na wynalazeklub prawa ochronnego na wzórużytkowy) oraz projekty wynalazcze(wynalazki i wzory użytkowe)zgłoszone do ochrony w Urzę-Kielczanin ma na swoim koncie ponad130 wynalazków i rozwiązań innowacyjnych,jest także członkiem Konwentu uczelni oraz zasiadaw jury konkursowym Student-WynalazcaJest prezesem założonej przez siebie fi rmyINWEX, z którą Politechnika Świętokrzyskapodpisała umowę w celu realizacji wspólnegoprojektu badawczego, dotyczącego otrzymywaniawodoru z elektrolizy wody, jako źródłaenergii odnawialnej.Symboliczny bukiet, składający się z 13 róż,który otrzymał, nawiązywał do 13 patentów,udzielonych mu przez Urząd <strong>Patentowy</strong> RPtylko w 2011 roku.(SM)<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 105


ZAPROSILI NASSTYCZEŃ Krajowa Szkoła Administracji Publicznejna konferencję „Prezydencja w Radzie UniiEuropejskiej. Bilans polskich doświadczeń”. Stowarzyszenie Rzeźników i WędliniarzyRP na Spotkanie Noworoczne w siedzibieZwiązku Rzemiosła Polskiego. Szkoła Wyższa Psychologii Społecznejna posiedzenie Rady Powierniczej uczelni. Polska Izba Rzeczników <strong>Patentowy</strong>chna VIII Nadzwyczajny Zjazd Rzeczników<strong>Patentowy</strong>ch. Prezydent RP Bronisław Komorowskina uroczystość inauguracji X edycji konkursuo Nagrodę Gospodarczą Prezydenta RP. Akademia Sztuk Pięknych w Katowicachna 3. edycję Międzynarodowej KonferencjiProjektowej pod hasłem „Badania naukowew projektowaniu grafi cznym. Projektowaniegrafi czne w badaniach naukowych”. Pracodawcy RP na uroczystośćwręczania swoich nagród „Wektory 2011”i „Super Wektory 2011” oraz na doroczny BalPracodawców. Ministerstwo Gospodarki na spotkaniepodsumowujące wykonanie zadańrealizowanych w roku 2011 w ramachprojektów Program Operacyjny InnowacyjnaGospodarka i Program OperacyjnyInfrastruktura i Środowisko. Fundacja Edukacyjna Perspektywyna posiedzenie robocze Kapituły RankinguSzkół Wyższych. Wyższa Szkoła Biznesu w Nowym Sączuna konferencję „Cytacje, patenty, innowacje:innowacyjność nauki i gospodarki Polski”. Krajowe Stowarzyszenie OchronyInformacji Niejawnych oraz WojskoweZakłady Mechaniczne na Obchody DniaOchrony Informacji Niejawnych połączonez dniem otwartym nt. ochrony informacjiw Siemianowicach Śląskich.Współpraca międzynarodowaIPORTAWYSTARTOWAŁAW pierwszych dniach lutego uczestnicy projektu IPortawspółfinansowanego ze środków Komisji Europejskiej, któregozałożenia zostały opisane w ubiegłorocznym Kwartalnikunr 3, spotkali się w Luksemburgu, gdzie ma siedzibę PublicResearch Centre Henri Tudor - koordynator projektu. W tyminauguracyjnym spotkaniu nie zabrakło także przedstawicieli UrzęduPatentowego RP. Uczestników spotkania powitał Lex Kaufhold,dyrektor Luksemburskiego Urzędu Własności IntelektuLNEJ, któryomówił politykę swojego kraju w tym zakresie.Oczekiwania Komisji Europejskiejw odniesieniu do projektu przedstawiliWawrzyniec Perschke i KaterinaChekerova z Agencji Wykonawczejds. Konkurencyjności i Innowacji (EACI).Położyli oni szczególny nacisk na potrzebękontynuowania współpracy nawiązanejdzięki projektowi IPeuropAware1 orazaktualizowania i urozmaicania zawartościstrony internetowej innovaccess. Zwrócilitakże uwagę na konieczność pogłębianiawspółpracy z instytucjami pośredniczącymitakimi jak uczestnicy sieci EnterpriseEurope Network (EEN) oraz z innymipodmiotami działającymi w obszarzewłasności intelektualnej, takimi jak Urządds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego(OHIM). Podkreślili, że działania prowadzonew ramach IPorty należy dostosowaćdo krajowych potrzeb, a także rozwijającwspółpracę szukać synergii z innymiinicjatywami europejskimi: European IPRHelpdesk czy China IPR SME Helpdesk.Dlatego też dr Serge Quazzotti z PublicResearch Centre Henri Tudor podziękowałEuropejskiemu Urzędowi Patentowemu(EPO) i OHIM za wzięcie udziału ich reprezentantóww spotkaniu.Jeśli chodzi o rolę krajowych urzędówjako instytucji świadczącychusługi na rzecz MŚP, przedstawicieleEACI zaznaczyli, że szczególnie istotnejest zachowanie trwałości sieci urzędówwspółpracujących przy realizacji projektuIPorta. Podpisanie listu intencyjnegoopracowanego jeszcze w ramach projektuIPeuropAware jest bardzo ważnymkrokiem w tym kierunku. Krajowe urzędyds. własności intelektualnej wyraziły w tensposób wspólnie zainteresowanie podnoszeniemjakości swoich usług, zaspokajaniempotrzeb MŚP, promowaniem swoichusług oraz zwiększaniem świadomościw obszarze własności intelektualnej, jakrównież poprawą egzekwowania prawwłasności intelektualnej w obrębie UniiEuropejskiej. Jednym z sygnatariuszy listuintencyjnego jest Urząd <strong>Patentowy</strong> RP.Wczęści spotkania o stricte roboczymcharakterze przedstawicieleWęgierskiego Urzędu ds. Własności106 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Intelektualnej (HIPO) mówili o planachdziałań w ramach IPorty odnośnie poprawieniajakości i dostępności orazzwiększenia liczby narzędzi służącychpodnoszeniu świadomości w zakresiewłasności intelektualnej, udostępnionychw ramach wymiany dobrych praktyk przezeuropejskie krajowe urzędy ds. własnościintelektualnej realizujące projekt IPeuropAware.Ustalili też tematykę szkoleń dlauczestników projektu IPorta przydatnychdo promowania własności intelektualnejwśród MŚP czy rozpoznawania ich potrzebw zakresie własności intelektualnej.Natomiast reprezentanci NiemieckiegoUrzędu Patentów i Znakówswoich Urzędów a także ich oczekiwaniazwiązane ze współpracą w tym zakresiew ramach projektu IPorta. (Szczegółowyraport z tych wystąpień zostanie zamieszczonyw następnym numerze Kwartalnika).Podczas warsztatów ich uczestnicy, abysię dobrze przygotować do prowadzeniawspółpracy w sieci helpdesków krajowychurzędów ds. własności intelektualnej,zapoznali się z teorią i praktyką działaniapodobnych sieci szczególnie europejskichinicjatyw tego rodzaju. Ustalili też wspólnie,co poszczególne urzędy mogłybywnieść do takiej sieci, z jakimi ograniczeniamimuszą się liczyć w tym względzieoraz omówili zasady organizacji i zarządzanianią.ZAPROSILI NAS Generalny Inspektor Ochrony DanychOsobowych na uroczystość z okazji obchodówVI Europejskiego Dnia Ochrony DanychOsobowych Rady Europy w Brukseli. Politechnika Lubelska na uroczystośćnadania tytułu Doctora Honoris Causaprof. Zenonowi Hotrze (Politechnika Lwowska)oraz prof. Jurijowi Kryvonosowi (NarodowaAkademia Nauki Ukrainy w Kijowie). Stowarzyszenie Polskich Mediówna Noworoczne Spotkanie Mediów w MuzeumWojska Polskiego w Warszawie. Szkoła Główna Handlowa na seminariumnaukowe „Kapitał ludzki i innowacyjnośćjako czynniki długookresowych przewagkonkurencyjnych w handlu międzynarodowym.Wnioski dla Polski”. Generalny Inspektor DanychOsobowych na konferencję „Co Państwowie o obywatelach? Zasady przetwarzaniadanych w rejestrach publicznych” w ramachVI Europejskiego Dnia Ochrony DanychOsobowych Rady Europy.Towarowych (DPMA) przedstawili zasadyi plany współpracy uczestników projektuIPorta dotyczące funkcjonowania krajowychhelpdesków. Zaprosili też uczestnikówprojektu na pierwsze spotkaniepoświęcone współpracy helpdeskówkrajowych urzędów ds. własności intelektualnejdo Niemieckiego Urzędu Patentówi Znaków Towarowych (DPMA) w Berlinie.Tam też w dniach 14 i 15 marca miałymiejsce warsztaty, podczas którychprzedstawiciele piętnastu krajowych urzędówds. własności intelektualnej, w tymUrzędu Patentowego RP, zaprezentowalifunkcjonowanie i osiągnięcia helpdeskówDzięki uczestnictwu Urzędu PatentowegoRP w projekcie IPortamożemy obiecać czytelnikom Kwartalnika,że będziemy informować ich nie tylkoo rezultatach współpracy sieci helpdeskówkrajowych urzędów ds. własnościintelektualnej ale także o innych ważnychdziałaniach podejmowanych w ramachtego projektu.Dorota Szlompek1Patrz artykuł „O projekcie IPeuropAware” w Kwartalnikunr 1 z 2010 r.LUTYZamek Cieszyn na 7. urodziny instytucji. Krajowa Izba Gospodarcza, organizatorKongresu Innowacyjnej Gospodarkina posiedzenie Rady Programowej Kongresu. Redakcja „Puls Biznesu” na uroczystośćprzyznania tytułu „Giełdowa Spółka Roku 2011”. European Academy for Taxes, Economics& Law na interactive european workshop„Financial Management for FP7 Projects”w Berlinie, Niemcy. Polskie Towarzystwo WspieraniaPrzedsiębiorczości S.A. (organizatorEuropejskich Kongresów Gospodarczychw Katowicach) na forum „Zmieniamy PolskiPrzemysł” w Warszawie. Kongres Kobiet na posiedzenie RadyProgramowej. Akademia Sztuk Pięknych w Katowicachna Międzynarodową Wystawę Grafi ki Japoniai Polska.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 107


STEROWANIE MYŚLĄNA TARGACH CEBIT <strong>2012</strong>Wdniach 6-10 marca br odbyła się kolejnaedycja największych w świecietargów komputerowych CeBIT w Hannowerze.Głównym elementem organizowanego przezMinisterstwo Gospodarki stoiska narodowegobyły gry komputerowe, ale nie zabrakło teżnajnowocześniejszych technologii rodem z fi l-mów science-fi ction.Zespół prof. P. Durki z Wydziału FizykiUniwersytetu Warszawskiego przedstawiłinterfejs mózg-komputer – Urządzenie BCI(BCI Appliance, rys. 1 i 2), o którego poprzednichwersjach pisaliśmy szerzej w Kwartalniku4/2011. Tym razem całe Urządzenie mieścisię w obudowie wielkości tableta i komunikujesię ze światem (oraz ze wzmacniaczem, któryrejestruje fale mózgowe) w pełni bezprzewodowo.Polskie BCI Appliance było najszybszymi najbardziej zaawansowanym interfejsemmózg-komputer prezentowanym na tegorocznychtargach CeBIT.Dla celów pokazu w trakcie działania Urządzenia na monitorze dodatkowo wyświetlanesą na bieżąco fale mózgowe, z których komputer odczytuje kolejne intencjeDr hab. Piotr DurkaDR HAB. PIOTR DURKA, profesorUniwersytetu Warszawskiego, jestkierownikiem zespołu pracującegonad interfejsami mózg-komputerna Wydziale Fizyki, oraz wspólnikiemkancelarii patentowej PATPOL.W ramach prowadzonych na StoiskuNarodowym krótkich wykładówprezentowano też „bardziej teoretyczne”projekty Wydziału Fizyki UW, jaknp. rozwijany wspólnie z fi rmą Ericpolmetaformat opisu danych SignalML(http://signalml.org)108 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Cd. artykułu ze strony 35Składowanie produktu lub jego eksport w ramachdziałalności zarobkowej przy przyjęciuwyczerpującego wyliczenia w art. 66 nie wkraczaw zakres wyłączności z patentu, natomiaststanowisko o przykładowym jedynie wyliczeniudziałań, których może zakazać uprawniony z patentustanowi naruszenie. Jak dotąd stanowiskoA. Szewca pozostaje odosobnione i większośćprzedstawicieli doktryny opowiada się za zamkniętymkatalogiem działań naruszającychpatent w art. 66 pwp.Działanie, którego może zabronić patentowouprawniony osobie trzeciej musi miećmiejsce na terenie objętym ochroną z patentu.Nie zawsze całość procesu wytwarzania i wprowadzaniado obrotu następuje w jednym kraju,a oferowanie do sprzedaży lub sprzedaż możetakże mieć miejsce za pośrednictwem Internetu.Jako przykład terytorialnego rozbicia realizacjiwynalazku podaje się sytuację wytwarzaniaczęści składowych urządzenia na terytorium krajuobjętego ochroną patentową i montaż całościurządzenia na terytorium, gdzie brak ochrony.Przyjmuje się w takim przypadku, że decydującawinna być ocena podstaw gospodarczych takiegoukształtowania procesu wytwarzania. Jeślibrak gospodarczego uzasadnienia dla podziałuterytorialnego procesu prowadzącego do otrzymaniakońcowego produktu można uznać,że zmierza on do obejścia patentu.Ponieważ w art. 66 pwp jako oddzielny akt naruszeniatraktuje się wytwarzanie i wprowadzaniedo obrotu oraz import, to produkcja wyłączniena eksport, jeśli ma miejsce w kraju objętymochroną patentową stanowi oczywiście naruszeniepatentu.Odrębnego omówienia wymaga działaniepolegające na oferowaniu. Przez oferowanierozumiemy tu nie tylko cywilnoprawnączynność oferty, ale wszelkie działania reklamowe,zachęcające do korzystania z wynalazku,w tym ogłoszenia, katalogi, rozsyłanie próbek.Wyłącznością z patentu objęte jest nie tylkooferowanie sprzedaży produktu ale także oferowanienajmu, leasingu, dzierżawy. Jednak, moimzdaniem, nie może stanowić naruszenia patentuoferowanie wykonania czynności, która nie jestobjęta wyłącznością wynikającą z patentu. Oferowanie,podobnie jak import ma charakter celowy.Zatem, skoro dozwolone jest wykonanie lekurecepturowego przez aptekę (art. 69 ust. 1 pkt. 2pwp) to oferowanie wykonania takiego leku na receptęnie może stanowić naruszenia. Równieżoferowanie składowania produktu objętego wyłącznościąpatentową nie może być traktowanejako naruszenie, skoro składowanie nie stanowiczynności, której można zabronić na podstawiepatentu. Czynności oferowania istotne z punktuwidzenia ochrony patentowej to oferowaniesprzedaży, wytworzenia lub importu, przy czymimport stanowi naruszenie tylko wtedy, gdyprodukt importowany ma służyć wytwarzaniu,używaniu lub wprowadzaniu do obrotu produktubędącego przedmiotem wynalazku.Powstaje pytanie, jak oceniać oferowanieproduktu w Internecie, skoro oferowaniejako takie stanowi odrębną czynność wymienionąw art. 66. Trudno, jak się wydaje, zaakceptowaćstanowisko, że każde oferowanie w Interneciew czasie, gdy gdziekolwiek istnieje ochronastanowi naruszenie prawa z patentu. Zasadaterytorialności ochrony, jaka obowiązuje w prawiepatentowym, jest trudna do zrealizowania w Internecie.Zasadniczą trudnością jest zlokalizowaniemiejsca korzystania z patentu. Oceniając podtym kątem oferowanie można sięgnąć do zasadwypracowanych w odniesieniu do reklamy w Internecie,a więc badać, do jakiego kręgu odbiorcówzostała skierowana oferta. Nie decydujenatomiast siedziba oferenta, miejsce położeniaserwera lub miejsce, z którego wyszła oferta.Jeśli więc oferta jest zredagowana w językunie używanym powszechnie (np. fi ńskim), to powinniśmyprzyjąć, że jest skierowana na rynekfi ński. W przypadku języków używanych szerokow obrocie, oferent powinien umieścić wyraźneoświadczenie precyzujące, na jakie kraje ofertajest skierowana.Kryteriówoceny zakresu terytorialnegooferty może być więcej. Pomocne możebyć sięgnięcie do Joint Recommendation concerningprovisions on the protection of marksand other industrial property rights in signson the Internet, przyjętych przez ZgromadzenieZwiązku Paryskiego dla Ochrony Własności Intelektualnejoraz WIPO na 36 sesji, 24.9-3.10. 2001,publikacje WIPO nr 845. W dokumencie tymwskazuje się przede wszystkim na ekonomicznyefekt użycia na określonym terytorium. Należyzaznaczyć, że prezentowane jest także inne stanowisko,zgodnie z którym działanie polegającena oferowaniu w internecie ma miejsce zarównow kraju wysłania, jak i odbioru oferty. Dla naruszeniawystarczy, że uprawnionemu przysługujeochrona chociaż w jednym z tych miejsc. Bronionyjest także pogląd, że oferowanie dostawyz jednego kraju do innego kraju, w którym nie maochrony stanowi naruszenie, jeśli oferta pochodziz kraju, w którym produkt podlega ochroniepatentowej.Chociaż oferowanie w pwp jest wymienione jakoosobne działanie korzystania z patentu, to wydajesię, że działanie to należy rozumieć jako czynnośćcelową. Zatem samo oferowanie z terenukraju, w którym przysługuje ochrona, do sprzedażyna terytorium, w którym nie ma ochronyo ile produkt nie jest wytwarzany i eksportowanyz kraju, w którym przysługuje ochrona i pochodziz kraju pozbawionego ochrony, nie powinno byćkwalifi kowane jako naruszenie.Również import został ujęty w art. 66 jakosamodzielna forma eksploatacji wynalazku,której uprawniony może zakazać osobie trzeciej.Import, podobnie jak oferowanie, traktuje jakoczynność celową, zatem stanowi wkroczeniew prawa wyłączne z patentu, o ile następujew celu wytwarzania, używania, oferowania lubwprowadzania do obrotu na terytorium objętymochrona. Nie stanowi, moim zdaniem, naruszeniapatentu import dla celów korzystania objętegoart. 69 pwp.Art. 66, jak wspomniano, nie wymieniaczynności eksportu, w odróżnieniuod konstrukcji przyjętej w stosunku do znakówtowarowych, w przypadku których eksport stanowiwyraźnie wymienioną postać korzystaniaze znaku. Eksport z kraju, w którym dany produktnie korzysta z ochrony patentowej na teren krajuobjętego ochroną nie może być traktowany jakonaruszenie przez eksportera prawa z patentuw kraju objętym ochroną, bowiem na terenie tegokraju eksporter nie podejmuje żadnych działań.Uprawniony może zakazać tylko takich działań,które następują na terytorium objętym ochroną,a więc w omawianym przypadku importu. Jeślidziałania eksportera następują w celu wytwarzanialub wprowadzania do obrotu produktu na tereniekraju objętego ochroną, eksporter możebyć co najwyżej w określonych okolicznościachuznany za pomocnika w rozumieniu art. 422 kc,w szczególności, jeśli jest organizacyjnie powiązanyz importerem.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 109


Powstaje pytanie czy eksport nie może byćtraktowany jako element prawa wprowadzaniado obrotu. Skoro jednak ustawodawca wyodrębniłimport, to trudno uznać, że eksport uznajeza element prawa wprowadzenia do obrotu.Jednak nawet, gdyby przyjąć taką koncepcję,to należy zauważyć, że wprowadzenie do obrotuw rozważanym przykładzie nie następuje w krajueksportu.Pewne wątpliwości interpretacyjne mogą pojawićsię w związku z przepływem, na terytorium chronionympatentem, towarów w tranzycie. Wartotu zwrócić uwagę na sprawę wniesioną do TS,C-446/09 Koninklijke Philips Electronics NV,połączoną do wspólnego rozpoznania ze sprawąC-495/09 Nokia Corporation. Strona skarżącaprzed sądem krajowym wnosiła o to, by w ramachfi kcji prawnej, jaką jest procedura tranzytuzewnętrznego, została przyjęta kolejna fi kcja– „fi kcja wytworzenia”. W ramach „fi kcji wytworzenia”towary nie wspólnotowe objęte proceduratranzytu byłyby traktowane, tak jak gdyby zostaływytworzone w państwie członkowskim, w którymznajdują się w tranzycie. W ten sposób możnaby uniknąć przeprowadzania trudnego, a czasemniemożliwego, dowodu, że towary te będą wprowadzonena rynek Unii.Dla rozstrzygnięcia tej sprawy istotne jeststwierdzenie istnienia rzeczywistegonaruszenia prawa na terenie jego obowiązywania.Sam status tranzytowy nie skutkujewprowadzeniem towarów do obrotu. Zgodniez opinią rzecznika generalnego w sprawie C446/09, towary objęte procedurą tranzytowąmogą naruszać prawo własności intelektualnej,o ile będą wprowadzone do obrotu na obszarze,na którym prawo jest chronione. Zastosowanie„zasady fi kcji” spowodowałoby rozszerzenieochrony tych praw na podstawie rozporządzeniacelnego, umożliwiając udzielenie ochrony oderwanejod wprowadzenia do obrotu na obszarzeokreślonego państwa członkowskiego.3. Pośrednie naruszenie patentuPolskie prawo patentowe stoi na stanowiskubezpośredniego naruszenia, nie traktując jakonaruszenia patentu działań, które jedynie ułatwiająinnej osobie naruszenie. Zobrazowanieróżnicy pomiędzy koncepcją naruszenia bezpośredniegoi pośredniego jest istotne m. in. z tegowzględu, że przyszła regulacja patentu europejskiegoma przewidywać naruszenie pośrednie.Instytucja naruszenia pośredniego, znanaw niektórych systemach prawnych, opiera sięna założeniu, że niektóre działania osób trzecich,których nie można kwalifi kować jako bezpośredniewkroczenie w zakres wyłączności patentowej,mogą pozwalać na realizację wynalazku lubją ułatwiać. Do przyjęcia odpowiedzialnościza naruszenie pośrednie niezbędna jest winanaruszyciela pośredniego, nie jest natomiastistotne czy do realizacji wynalazku przez naruszycielabezpośredniego doszło, czy nie. Winanaruszyciela pośredniego polega na wiedzyco do tego, że dostarczony produkt lub urządzeniemoże służyć realizacji cudzego chronionegopatentu lub też na istnieniu obiektywnie racjonalnychpowodów, dla których pośredni naruszycielpowinien był przypuszczać, iż dostarczone przezniego towary będą służyć realizacji chronionegowynalazku.Wobec braku podstaw w prawiepolskim do konstruowania naruszeniapośredniego, można posłużyć sięw omawianych stanach faktycznych instytucjąpomocnictwa (art. 422 kc). Jednakdziałanie pomocnika musi wypełniać wszystkieprzesłanki odpowiedzialności deliktowej, a więci przesłankę związku przyczynowego, któryjednak zaistnieje tylko wtedy, gdy dojdziedo naruszenia bezpośredniego. Jeśli nabywcaproduktu lub urządzenia nie skorzysta z niegow sposób zarobkowy, to działanie polegającena sprzedaży produktu lub urządzenia będzieprawnie obojętne. Praktyczna różnica pomiędzykoncepcjami naruszenia pośredniego i pomocnictwasprowadza się przede wszystkimdo tego, że przyjmując naruszenie pośredniestwarzamy podstawy do zastosowania surowejodpowiedzialności za naruszenie praw własnościintelektualnej i pozwalamy na zastosowanieroszczeń przewidzianych w pwp. Odpowiedzialnośćza pomocnictwo stawia wyższe wymaganiadowodowe uprawnionemu i stwarza węższyzakres ochrony.4. Skuteczność w trakcie procesuo naruszenie zarzutu posiadaniawłasnego patentuW procesach o naruszenie patentu pozwanistawiają czasem zarzut posiadania własnego patentuna stosowane rozwiązanie, argumentując, iżotrzymanie takiego patentu świadczy o tzw. czystościpatentowej, a więc nie wkraczaniu w zakreswyłączności wcześniejszego patentu. Zagadnieniepowyższe dotyka patentów zależnych,ale i zagadnienia interpretacji przedmiotowegozakresu patentu. Zasadniczo uzyskanie na rozwiązaniepóźniejszego patentu nie wyłączaniebezpieczeństwa wkraczania w monopolpatentu wcześniejszego i zarzut taki nie powinienbyć brany pod uwagę. Jednak pojawiają siępewne trudności w ocenie wówczas, gdy faktnaruszenia należałoby oceniać biorąc pod uwagęokoliczność, że rozwiązania w patencie z późniejszympierwszeństwem stanowią ekwiwalentwcześniejszego rozwiązania.W takiej sytuacji należy zastanowić się, czy fakt,że udzielono na te rozwiązania ochrony patentowej,nie wyłączy ich z zakresu wcześniejszegopatentu, gdyż za ekwiwalent można uznaćtylko takie rozwiązanie, którego uzyskanienie wymagało działalności twórczej, wynalazczej.Oczywistość rozwiązania dla znawcy jestkryterium kwalifi kacji ekwiwalentu i oznacza braktwórczości wynalazczej, dlatego te elementy,które są uznane za oczywiste i stanowią ekwiwalentynie powinny być objęte ochrona w ramachpóźniejszego wynalazku. Dlatego najczęściejuprawniony z patentu z wcześniejszym pierwszeństwembędzie skutecznie wnosił o unieważnieniepatentu późniejszego.Zarzut posiadania własnego patentumoże okazać się istotny tylko wtedy,gdy historia udzielania patentu wskazujena to, że UP w trakcie badania nowościi nieoczywistości rozważał, czy rozwiązanieobjęte patentem z późniejszym pierwszeństwemnie stanowi ekwiwalentu rozwiązaniapierwszego. Należy przyznać, że wykluczenienaruszenia przez wykorzystanie w rozwiązaniuużytym w późniejszym patencie ekwiwalentówdo pierwszego rozwiązania nie jest oczywiste,gdy równoważniki zawarte w patencie późniejszymnie były rozpatrywane przez UP w postępowaniuo udzielenie tego patentu.Należy także zauważyć, że w postępowaniuo udzielenie patentu UP związane jest dosłownymbrzmieniem zastrzeżeń i dopiero w trakcieprocesu o naruszenie sąd dokonuje ich interpretacji.Ta okoliczność może powodować istotnątrudność w rozwiązaniu konfl iktu pomiędzyzaliczeniem określonych elementów do ekwiwalentówpatentu wcześniejszego, a objęciuich ochroną z patentu późniejszego.Prof. dr Elżbieta Traple110 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Cd. artykułu ze strony 37A gdy konkurencja nie chce czekać to...– ...pomysł kradnie. Klasycznym przykłademjest historia Roberta Kearnsa i jego wynalazku– wycieraczek pracujących cyklicznie, dziśobecnych w każdym aucie. Kearns miał słabywzrok – od czasu wypadku w noc poślubną,kiedy to korkiem od szampana strzelił sobiew oko – i raz, prowadząc swego forda galaxiew lekkim deszczu, stwierdził, że ciągły ruchwycieraczek tylko pogarsza widoczność.W 1964 r. opracował więc mechanizm, któryporusza wycieraczkami, jak oczy powiekami– co kilka sekund. Opatentował go i przystąpiłdo negocjacji z Fordem, a potem Chryslerem.Ford nagle przerwał rozmowy, ale niebawemzaczął montować takie wycieraczki w swoichwozach. Podobnie Chrysler. Wynalazca pozwałoba koncerny i po długiej batalii sądowej wywalczyłod Forda 10, a od Chryslera 30 mln dol.Ale nawet dziś, na naszych oczach, rozgrywasię znacznie większa bitwa o pomysły. Wojnasmartfonowa między Apple’em i Samsungiemo kradzież technologii, a nawet ikonek oraz wyglądui sposobu pakowania swoich produktów.W kwietniu 2011 r. takie właśnie praktyki Applewytknął Samsungowi. Ten natychmiast odpowiedziałzarzutami o naruszenie 10 patentówdotyczących transmisji danych i mniejszego zużyciaenergii w swoich tabletach i smartfonach.W grudniu do tej listy dorzucił kolejne czterypatenty. I choć w styczniu szala zwycięstwaprzechyliła się na korzyść Apple’a, wojna prawnaobu koncernów będzie raczej długa i zażarta.Bo chodzi w niej nie tyle o technologie, ileo wizerunek, pieniądze i pozycję na rynku. A imrynek bardziej lukratywny, tym mniejsze skrupuły.Nic dziwnego, że branża smartfonów toniew pozwach: Microsoft spiera się z Motorolą,Oracle z Google’em, Nokia z Apple’em, a tenz Samsungiem. Tworzą się gąszcze patentowe– jest tak dużo zgłoszeń i tak zaplątanych,że nie wiadomo, kto kogo bardziej narusza.Sędziowie mają problem, fi rmy latami tkwiąw klinczu. Czasami rozwiązaniem bywa licencjaprzymusowa. Jeśli np. ktoś blokuje technologię,to zmusza się go, by ją odpłatnie udostępnił.Choć to raczej bat na koncerny farmaceutyczne,monopolizujące leki ratujące życie.Koncerny walczą jak równy z równym. A jakieszanse ma mała fi rma w starciu z takimkorporacyjnym tankowcem?– Marne. Duży może zadbać, by spór przerósłmałego – był długi i drogi. I nawet kiedymały sprawę wygra, to często okazuje się,że już go nie ma. Zbankrutował. Bo albo fi rmępochłonęły koszty postępowania, albo musiaławstrzymać produkcję, by zabezpieczyć majątkiempowództwo. Trzeba się z tym liczyć,wychodząc z patentem na szerokie, międzynarodowewody.Choć zdarza się, że Dawid zwycięża Goliata.Np. kanadyjska fi rma i4i wygrała spór z Microsoftemo naruszenie patentów w edytorzeWord. Wyrok federalnego sądu okręgowegoteksaskiego miasteczka Tyler z połowy 2011 r.był policzkiem dla koncernu z Redmond: nakazywałmu wypłatę 290 mln dol. na rzecz i4ioraz usunięcie XML-owych funkcjonalnościz Worda 2007. Byłby ponoć mniej surowy,gdyby zapadł gdziekolwiek indziej. Ale w Tylersędziowie znani są z tego, że bardzo sprzyjająpatentowym trollom.Co takiego robi patentowy troll?– To zakała branży IT [technologii informacyjnych].Nic nie produkuje, za to chomikuje patenty,a potem czeka, sprawdza i pozywa tych,którzy mogą je naruszać. A wszystko to dlawysokich odszkodowań.Istny „leń patentowany”. Jak rozumiem i4i...– Ale to małe piwo przy NTP Inc. Ta fi rmaz Wirginii, której jedynym kapitałem było 50 patentów,najpierw pozwała Research in Motion[RIM] – dziś wielkiego producenta smart fonówBlackBerry. Po sześciu latach sądowych przepychanekRIM miał dość natręta i w 2006 r.wypłacił mu na odczepnego 612,5 mln dol.Zaraz potem rozochocone NTP oskarżyłocztery fi rmy, a dwa lata temu kolejnych sześć.Tym razem byli to Apple, Google, HTC, LG,Microsoft i Motorola, bo im bardziej znanyi bogaty koncern, tym lepiej dla trolli. Dlategoich częstą zagrywką jest zwlekanie, aż produktnaruszający patent odniesie rynkowy sukces.Bo im więcej producent ma do stracenia, tymstaje się hojniejszy.Dziwi mnie, że koncerny tak podkładająsię trollom. I nie sprawdzają, czy czegośnie naruszają.– To nie takie proste. Stąpamy po grząskimpoletku patentów softwarowych. W Stanachsą powszechne, w Polsce niedozwolone.U nas, jak i w większości państw oprogramowaniei gry komputerowe są traktowane,jak utwory i chronione prawemautorskim. To oznacza ochronę bardzodługą – 50-, a nawet 70-letnią, i bardzo słabą.Bo czym jest program komputerowy? Zbioremkomend. Czyli można go napisać w innymjęzyku programowania i zadbać, by miał identycznefunkcje. Całkiem bezkarnie. To trochętak, jakby ktoś napisał artykuł, a ktoś innygo przeczytał i napisał to samo swoimi słowami.Dla autora to diametralna różnica, dlaczytelnika – żadna. W USA jest inaczej. Tamprogramy komputerowe mają status wynalazkuchronionego patentem.Ale przecież to powinno ułatwiać ustalenieich ojcostwa.– Nie w Stanach. To kompletnie inna bajkapatentowa. Cały świat honoruje zasadę fi rstto fi le, w myśl której patent jest udzielany temu,kto pierwszy dokonał zgłoszenia. A w USA?First to invent. Czyli pierwszeństwo ma wynalazca,nawet jeśli nowości nie zgłosił. Jakto wyglądało w praktyce? Pan Smith deponujeu znajomego notariusza dokumenty na tematrozwiązania, które przyszło mu do głowy. Tychkilka kartek leży sobie potem latami w szufl a-dzie. Tymczasem na drugim końcu Stanówniczego nieświadomy pan Johnson ma podobnypomysł, patentuje go i rozpoczyna produkcję.Któregoś dnia Smith odkrywa, że na rynkupojawił się produkt z „jego” rozwiązaniem. Idziedo notariusza, wyciąga zakurzone dokumenty,robi ksero i wysyła je Johnsonowi z dopiskiem:„Przykro mi, ale to ja byłem pierwszy”. I ruszasądowy korowód: prawnicy, rozprawy, ugody,odszkodowania.Prawnicy... Cały ten absurd to wodana ich młyn.– To nie mogło trwać wiecznie. Jesienią 2011 r.Obama podpisał ustawę, która zbliża amerykańskieprawo patentowe do europejskiego.First to invent zniknęło, ale nie brak innych osobliwości.Największe? Możliwość patentowaniaodkryć. Nigdzie indziej nie udziela się patentówna odkrycia, bo nie są dziełem człowieka, lecznatury, jak np. grawitacja. A obywatele USAmają taką możliwość zapisaną w konstytucji.Mówiłem, że przedwczesne upublicznienieuniemożliwia przyznanie patentu? Nie w Ame-<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 111


ZAPROSILI NAS Przemysłowy Instytut Maszyn Rolniczychw Poznaniu na uroczystość 65-lecia istnieniainstytucji podczas MiędzynarodowychTargów Mechanizacji Rolnictwa POLAGRAw Poznaniu. Izba Turystyki Rzeczypospolitej Polskiejna II Bal Przyjaciół Turystyki w Warszawie. Politechnika Wrocławska na JubileuszowyX Charytatywny Bal Rektora. Politechnika Rzeszowska na uroczystośćnadania tytułu Doctora Honoris Causadla prof. Tadeusza Kaczorka. Stowarzyszenie Eksporterów Polskichna Drugi Międzynarodowy KonkursChopinowski w Abu Zabi, ZjednoczoneEmiraty Arabskie. Politechnika Warszawska na uroczystośćnadania tytułu Doctora Honoris Causaks. prof. Michałowi Hellerowi (UniwersytetPapieski im. Jana Pawła II w Krakowie)oraz uroczystości promocji doktorskichi habilitacyjnych i wręczenia Medalu MłodegoUczonego. Politechnika Wrocławska na uroczystośćinauguracji studiów w Politechnice. Wykładotwierający wygłosiła Pani dr Alicja Adamczak,Prezes Urzędu Patentowego RP. Polskie Radio i Giełda PapierówWartościowych S.A. na specjalne wydanieaudycji „Lista Przebojów Programu 3 – Trójkana parkiecie” Zarząd Targów Warszawskich S.A.na V Międzynarodowe Targi i KonferencjaPrzemysłu Chemicznego EXPOCHEM <strong>2012</strong>w Katowicach. W uroczystości otwarcia Urząd<strong>Patentowy</strong> RP reprezentował Pan SławomirWachowicz, Zastępca Prezesa. Polska Izba Rzeczników <strong>Patentowy</strong>chna wykład prof. Aurelii Nowickiejz Uniwersytetu im. Adama Mickiewiczaw Poznaniu na temat Umowy handlowejACTA dotyczącej zwalczania obrotu towaramipodrobionymi. Politechnika Łódzka na uroczystośćnadania tytułu Doctora Honoris Causa dla prof.dra hab. inż. Jana Krysińskiego.ryce. Tam wynalazki mają tzw. grace period.Czyli można przez rok się nimi chwalić, a dopieropotem opatentować.Nie do pomyślenia w Europie jest też patentowaniepraw matematycznych czy metod biznesowych.Tymczasem od lat wałkowana sprawaBernarda Bilskiego, biznesmena o polskichkorzeniach, który chce opatentować strategięhedgingową ograniczającą ryzyko skokówcen energii wywołanych pogodą, dowodzi,że w USA można się starać o patent na metodębiznesową.Mówi się, że można tam opatentować wszystko.To przesada, ale niewielka. Za to nie maprzesady w zdaniu, że im łatwiej o patent, tymniższa jego jakość. Najlepiej ilustruje to przykładz Australii, gdzie w 2001 r. złagodzonowymogi tak, by dało się patentować innowacje.W dodatku zarzucono sprawdzanie stanutechniki i badań, co zwykle robią eksperciurzędów patentowych. To tzw. system rejestrowy(w odróżnieniu od badawczego, przyjętegoprzez większość państw). Jego absurdalnośćobnażył John Keogh, australijski prawniki rzecznik patentowy, zgłaszając „okrągłyprzyrząd ułatwiający transport”. Patent zostałwydany, mimo że dotyczył... koła, czyli czegoś,co zostało wynalezione dobre 75 wieków temu.O co chodzi? O pieniądze?– Tak, miało być szybciej, taniej i prościej.Po to, żeby rozbudzić innowacyjność wśródmałych fi rm i rozruszać gospodarkę. W państwachEPO wynalazca nieraz czeka na patentcztery-sześć lat. Za to ma większą pewność,że nikt mu go potem nie podważy. Że nie będziemusiał opłacać prawników i latać do sąduna kolejne rozprawy.Może to jednak działa? Gdzie są najtańszezgłoszenia?– W USA i Japonii. Są tam o jedną trzeciątańsze niż w Europie.A gdzie jest najwięcej patentów?– W USA i Japonii. Przypada na nie 48proc. z blisko 900 tys. patentów udzielonychw 2010 r. Tyle że duża część z tego, to patenty,których nikt by w Europie nie przyznał. Mówipan „tańsze”. Ale czy w tym tkwi tajemnicainnowacyjności? Wątpię. Koszty zgłoszeniasą najniższe w cyklu życiowym wynalazku.Dużo droższe jest utrzymanie patentu i ochronatechnologii, nie mówiąc o jej wdrożeniu.My plasujemy się...– na dalekim, 31. miejscu. W 2010 r. mieliśmytylko 201 zgłoszeń międzynarodowych, co daje0,12 proc. dorobku światowego. Ile patentówkrajowych? Tu jest trochę lepiej – 1385. A zgłoszeń?Tu już całkiem dobrze – 3878 w 2011 r.wobec 3203 rok wcześniej.Ale jak na prawie 40-milionowy kraj...– Owszem. Przy tej liczbie mieszkańcówpowinniśmy mieć 20 razy więcej patentówmiędzynarodowych, by dorównać takiej Szwecjiczy Szwajcarii. Korea Południowa ma tylko10 mln ludzi więcej niż my, za to aż 35 razy tylezgłoszeń patentowych. Tyle że Korea na badaniai rozwój [B+R] przeznacza 3,75 proc. PKB.A my 0,67 proc., a to 2,5 raza mniej niż unijnaśrednia. Ale tu pana zaskoczę: pod względemliczby zgłoszeń przypadających na każdymilion dolarów wydanych na B+R jesteśmy tużza Niemcami. 12. miejsce w świecie. Wniosek?Choć pieniędzy na naukę przeznaczamy mało,to przynajmniej efektywnie je wydajemy.A gdybyśmy przeznaczali – powiedzmy –trzy razy tyle?– Patenty by się nie potroiły. Nie w tymrzecz. A w czym? W tym, że fi rmy są u nasnieaktywne. A na Zachodzie to głównie onełożą na badania i naukę. U nas? Główniepaństwo. Trzy czwarte fi rm nie chce tego robić– są na obrzeżach własności intelektualnej,nie korzystają z tego systemu. Kto korzysta?Tylko duże przedsiębiorstwa mające ponad250 pracowników. To źle. Bo jeśli małe i średniefi rmy, a takie u nas przeważają, nie zacznąinwestować w B+R, nie widzę szans na wzrostinnowacyjności.A wracając do pana wynalazku.... To był żart?Skąd. Wymyśliłem, że gdyby koła samolotówmiały z boku łopatki, to wysuwając sięz podwozia, zaczęłyby wirować. A wtedyłagodniejsze byłoby lądowanie, dłuższażywotność drogich opon...– Stop! Mówiąc więcej, może pan upublicznićpomysł, a wtedy nici z patentu.Ups! W takim razie, dziękuję i do widzenia.A czy... zna pan dobrego rzecznika?Rozmawiał Artur Włodarski(Od redakcji: Aktualnie Marcin Gędłek pełniw UP RP funkcję Zastępcy Dyrektora DepartamentuPromocji i Wspierania Innowacyjności)112 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Cd. artykułu ze strony 54nie jest zatem alternatywą wobec ryzykapomyłki, a jedynie jego doprecyzowaniem.3cia prawa ma obowiązek wykazać fakt rzeczywistegoużywania znaku? Czy naruszyciel(pozwany) może podważyć zasadnośćżądania przez zarzut oparty na art. 157pwp. Uważam, że prawidłowe jest drugierozwiązanie, co oznacza, że uprawnionegoobciąża – w zakresie tej przesłanki– tylko dowód co do tego, że jemu służyprawo z rejestracji reprodukowanego,czy imitowanego znaku towarowego.Natomiast na pozwanym spoczywa ciężarwykazania, że działa w granicach prawemdozwolonych, w tym m.in. udowodnienia,że uprawniony nie używał rzeczywiścieswojego znaku przez nieprzerwany okres5 lat, bez ważnych powodów.1.2. Ryzyko pomyłki, jakokonstytutywna przesłanka naruszeniaprawa ochronnego w granicachspecjalizacjiRyzyko pomyłki, zgodnie z art. 296ust. 2. pkt. 2 pwp oznacza możliwośćspowodowania wśród części odbiorcówbłędu co do pochodzenia towaru. Możeon w szczególności przyjąć postaćskojarzenia znaku później używanegoze znakiem znanym wcześniej. Ryzykowprowadzenia w błąd, jako przesłanka naruszeniaprawa do znaku towarowego, jestujmowana jako wypadkowa podobieństwatowarów i znaków, oceniana z perspektywy„modelowego” kupującego z tymwszakże zastrzeżeniem, że w przypadkunaruszenia znaków o uznanej pozycji rynkowej,ryzyko pomyłki zwiększa się przezmożliwość skojarzenia znaku imitującegoze znakiem imitowanym. Kupujący dokonujebowiem wyboru towaru oznakowanegoznakiem, który nasuwa mu skojarzenieze znakiem znanym wcześniej. O ile znakwcześniejszy rodzi pozytywne skojarzenia,zwłaszcza dobrą opinię co do towaru,o tyle wybór kupującego następuje w zaufaniudo tego właśnie znaku. Koniecznejest zatem powiązanie kryterium siły odróżniającejznaku i jego pozycji rynkowejz oceną podobieństwa towarów orazprawdopodobieństwem pomyłki. 2Wobec powyższego usprawiedliwionajest konkluzja, że ryzykowprowadzenia kupującego w błąd możewystąpić w trzech sytuacjach. Po pierwsze,gdy z uwagi na podobieństwo międzyznakami i towarami, kupujący nie dostrzegaróżnic i wybiera towar oznaczonyznakiem fałszywym w przekonaniu, że nabywaoryginalny. Po drugie, gdy kupującydostrzega różnice między oznaczonymitowarami, ale zakłada że pozostają onepod kontrolą uprawnionego. W tym wypadkuryzyko konfuzji obejmuje pomyłkęco do ekonomicznych, prawnych lub organizacyjnychpowiązań między podmiotaminakładającymi znaki i wprowadzającymije do obrotu. Wreszcie, ryzyko pomyłkipowstaje także wtedy, gdy ze względuna stopień znajomości znaku oryginalnegona rynku, stopień podobieństwaznaku imitującego nasuwa skojarzenieze znanym znakiem oryginalnym, co przesądzao wyborze towaru oznakowanegoznakiem fałszywym. Ryzyko skojarzeniaWykład w UP RP1.3. Ryzyko pasożytnictwa jakokonstytutywna przesłanka naruszeniaprawa ochronnego poza granicamispecjalizacjiMając na uwadze genezę ochrony znakówpoza granicami specjalizacji trzeba podnieśćznaczenie dwóch kwestii. Po pierwsze,że jest to ochrona wyjątkowa i jakotaka dotyczy tylko pewnych znaków, którebez względu na to, jak są nazwane (renomowane,sławne, znane), łączy jedna cecha– są rozpoznawalne w stopniu większymniż inne i cieszą się ugruntowanąpozycją rynkową, która jest sama w sobiewarta ochrony. Po drugie, zgodnie z art. 5ust. 2 Pierwszej dyrektywy, należy przyjąć,że przesłanką ochrony, która nie jest wyrażonaexpressis verbis w art. 296 ust. 2pkt. 3 pwp, ale występuje we wskazanymprzepisie dyrektywy jest nieusprawiedliwioneużycie znaku renomowanego dlaoznaczania nim towarów niepodobnych.Przesłanki tej nie należy lekceważyć przyanalizie zakresu przedmiotowego naruszeniapoza granicami specjalizacji. Należyją rozumieć tak, że używający nie możewskazać żadnego powodu, który byłbysłuszny z punktu widzenia interesu publicznegolub z punktu widzenia innegointeresu godnego ochrony, dla użyciacudzego znaku cieszącego się uznaniem(sławą) dla własnych towarów. 4<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 113


Naruszenie znaku towarowego pozagranicami specjalizacji łączy sięściśle ze skutkami nieusprawiedliwionegoużycia. Jego najczęstszą postacią jestmożliwość osiągnięcia przez naruszającegonienależnej korzyści z używania znakurenomowanego dla towarów niepodobnych.Może także wyrażać się w szkodliwościdla renomy lub odróżniającegocharakteru znaku. Pierwszy z wymienionychskutków oddaje istotę pasożytnictwa.Nieusprawiedliwione używanie znakurenomowanego dla towarów, z któryminie był on dotychczas łączony umożliwiazdobycie klienteli bez własnych nakładówna reklamę, bez kosztów na promocję,a niekiedy również bez wysiłków w tworzeniedobrej jakości towaru lub przynikłym wysiłku naruszającego. Używanieznaku renomowanego zapewnia sukcesbez nakładów lub znacząco je ogranicza.Korzyść osiągnięta przez naruszycielapolega więc na zaoszczędzeniu wydatkówkosztem uprawnionego i jako taka jestnienależna.Szkodliwość dla odróżniającegocharakteru znaku wyraża sięw tym, że używanie znaku towarowego,renomowanego, a więc łatworozpoznawalnego na rynku, powodujeosłabienie, a nawet utratę jego zdolnościodróżniającej. Oznaczanie tym samymlub podobnym znakiem rozmaitych towarówprowadzi powoli, lecz nieubłaganiedo tego, że znak przestaje pełnić funkcjęwskazywania na pochodzenie towaru,co grozi ryzykiem rozcieńczenia znaku.Wreszcie szkodliwość dla renomy możemieć wiele aspektów. Przede wszystkimmoże przejawiać się w podważeniu zaufaniaklienteli do cech, właściwości wyobrażeńgwarantowanych dotąd przez znak.We wszystkich wskazanych wypadkachistnieje ryzyko pozbawienia uprawnionegokorzyści płynących z wartości znaku, bądźich zmniejszenia. Należy również podnieśći ten aspekt, że używanie znaku renomowanegopoza zakresem specjalizacji pozbawiaalbo co najmniej ogranicza swobodęuprawnionego w podejmowaniu decyzjiw zakresie eksploatacji przysługującegomu prawa np. co do udzielenia licencji.Naruszający używa znaku renomowanegobez stosownego wynagrodzenia, odnosiZgodnie z art. 157 pwp uprawniony nie może zakazać osobie trzeciejużywania znaku takiego samego lub podobnego w obrocie, jeżeli samnie używał swojego znaku w sposób rzeczywisty w okresie pięciu latod wydania decyzji o udzieleniu prawa ochronnego. Przed upływem tegookresu używanie znaku przez uprawnionego jest indyferentne, co oznacza,że nawet gdy nie używał znaku, może zakazać używania go innym.natomiast wymierne korzyści. Wskazaneskutki mogą wystąpić łącznie. Dla spełnieniaomawianej przesłanki naruszeniawystarczy wystąpienie jednego z nich.2. Relacja przepisów art. 296ust. 2 pkt. 1-2a art. 296 ust. 2pkt. 3 pwpOchrona przed wskazanymi ryzykami(pomyłki i pasożytnictwa) ma charaktersamodzielny i jest uzależniona od wykazaniaodmiennych przesłanek. Z tego więcchoćby powodu art. 296 ust. 2 pkt 3 pwpnie może stanowić podstawy ochronyznaku zarejestrowanego lub do niegopodobnego przed używaniem go przeznieuprawnionego dla oznaczania towarówtakich samych jak zarejestrowane lubtowarów do nich podobnych. Nie jestbowiem logicznie uzasadnione zapatrywanie,że ryzyko pomyłki obejmujące ryzykoskojarzenia ze znakiem wcześniejszymoznacza uwolnienie od koniecznościwykazania błędu co do pochodzeniaze względu na istnienie skojarzeniaze znakiem wcześniejszym. Oznaczałobyto bowiem zbędność regulacji ochronyniezależnej od ryzyka pomyłki, a więcudzielanej w celu zapewnienia ochronyinnej funkcji, niż zapewnienie o tożsamościpochodzenia towaru od uprawnionego. 5Nie oznacza to jednak, że renomaznaku wcześniejszego, wysokistopień jego siły odróżniającej i przyciągającejklientelę nie ma wpływu na ocenęryzyka pomyłki. Istota problemu tkwiw relacji pojęcia podobieństwa i ryzykapomyłki, którego ocena zależy od wieluczynników, w szczególności od znajomościznaku wcześniejszego na rynku i siłyjego odróżniania oraz od stopnia podobieństwaznaków i towarów. Ryzyko pomyłkipowinno być oceniane globalnie. Mawięc znaczenie nie tylko podobieństwomiędzy znakami ale także między towaramiprzez nie oznaczanymi. Zatem nikłystopień podobieństwa między towaramimoże być kompensowany przez wysokistopień podobieństwa między znakamii odwrotnie. Ryzyko pomyłki zwiększa siętym bardziej, im jest silniejsza zdolnośćodróżniająca znaku wcześniejszego. Znaktowarowy przedstawiający silny charakterodróżniający bądź ze względu na szczególnieoryginalną strukturę wewnętrzną,bądź długoletnią obecność na rynku, jestłatwiej rozpoznawalny na rynku i samw sobie stanowi dla kupującego zachętędo wyboru towaru nim oznakowanego,choćby podobieństwo towarów nimpokrytych do tych, dla których był dotądużywany było mniejsze. Mimo to jestkonieczne wystąpienie „jakiegoś” stopniapodobieństwa towarów. 6Prof. dr Urszula PromińskaZdj. M. Borkowski1Między innymi; M. Trzebiatowski, Treść i zakresprawa z rejestracji znaku towarowego, w:Studia Prawa Prywatnego, z. 1(16)-2(17) 2010,C.H.Beck, s. 1662Powyższą tezę stanowczo wypowiedział EuropejskiTrybunał Sprawiedliwości w orzeczeniuz dnia 29 września 1998, w sprawie znakuCannon v. Canon, GRUR Int. 1998, s. 8753Przedstawione ujęcie ryzyka pomyłki jest przyjmowanew orzecznictwie Europejskiego TrybunałuSprawiedliwości. Zamiast wielu orzeczeńmożna wskazać orzeczenie w sprawie Lloyd v.Loint’s z dnia 22.06.1999 r., GRUR Int. 1999, 7344J. Piotrowska, Ochrona renomowanych znakówtowarowych w pracach legislacyjnych a prawoeuropejskie, PiP 1999, z.12, s. 735U. Promińska, Odpowiedzialność naruszającegoprawo ochronne na znak towarowy [w:] Odpowiedzialnośćcywilna, Księga pamiątkowaku czci prof. A. Szpunara, Zakamycze 2004,s. 681-690 i wskazane tam literatura i orzecznictwo6Przykładowo decyzja Trzeciej Izby OdwoławczejOHIM z dnia 25 kwietnia 2001 w sprawie znaku„Hollywood”, R 283/1999-3114 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Braliśmy udziałUROCZYSTOŚĆ NADANIA TYTUŁU DOCTORAHONORIS CAUSA POLITECHNIKI WARSZAWSKIEJKS. PROF. MICHAŁOWI HELLEROWI.24 lutego <strong>2012</strong> r., Mała Aula Politechniki WarszawskiejKs. prof. Michał Heller z UniwersytetuPapieskiego Jana Pawła II w Krakowiei pierwszy Polak uhonorowany Nagrodą Templetona,otrzymał najwyższą godność akademickąna wniosek Wydziału Matematyki i NaukInformacyjnych Politechniki Warszawskiej,stając się 65. uczonym uhonorowanym tymwyróżnieniem. Rektor uczelni prof. WłodzimierzKurnik mówił, iż jest to „wybitny w skali świataastrofi zyk, współtwórca obecnego stanu wiedzyna temat początków Wszechświata. Harmonijniełączący naukę i religię”. Naukowiec jestwspółtwórcą modelu tzw. nieprzemiennegoWszechświata.Wygłaszająclaudację, prof. WiesławSasin zauważył, iż „księdza profesoracharakteryzuje zamiłowanie do nauk ścisłych,a szczególnie do nauk matematycznych i fi -zycznych. (…) Wielką przyjemność sprawiałonam jego entuzjastyczne zainteresowanieróżnorodnymi strukturami matematycznymi.Urzekło nas jego powiedzenie, że matematykajest jedyną nauką pozbawioną grzechu pierworodnego”.M. Heller jest pierwszym Polakiem uhonorowanymNagrodą Templetona, przyznawanądla najwybitniejszych na świecie badaczyrelacji między religią a nauką. Otrzymującją w 2008 r., Heller przeznaczył całą nagrodę– 1,6 mln dolarów – na utworzenie CentrumKopernika Badań Interdyscyplinarnych w Krakowie.Ks. Heller jest autorem ponad 900 pracnaukowych, laureatem wielu prestiżowychnagród i wyróżnień. W 2009 r. został odznaczonyKrzyżem Komandorskim z gwiazdąOrderu Odrodzenia Polski. Od roku 1981 jestczłonkiem stowarzyszonym WatykańskiegoObserwatorium Astronomicznego w CastelGandolfo, a w 1991 r. został wybrany na członkazwyczajnego Papieskiej Akademii Naukw Rzymie. Należy też do Polskiego TowarzystwaFizycznego, Polskiego TowarzystwaAstronomicznego oraz wielu zagranicznychi międzynarodowych towarzystw naukowych.podziękowaniu za otrzymane wyróżnienieks. prof. M. Heller wygłosiłWwykład „Czy matematyka jest poezją?”. „Upieramsię jednak, że matematyka jest poezją,i to poezją najwyższego lotu – konstatował– Pomiędzy tym, co tradycyjnie nazywamypoezją, a poezją matematyki istnieje jednazasadnicza różnica. W matematyce najbardziejpoetyczne jest to, że obowiązuje w niej ścisłewynikanie. Gdyby tylko w jednym miejscu onozawiodło, wszystko by się zamieniło w kiczi kupę bzdur”.Uroczystość była połączona z jeszczedwoma ważnymi wydarzeniami dla PolitechnikiWarszawskiej. Po raz piąty przyznanoMedal Młodego Uczonego – uhonorowanieza wybitne i uznane osiągnięcia w dziedzinienauki i innowacji technicznej oraz inne wybitneosiągnięcia twórcze. Medal otrzymaładr Anna Mietlarek-Kropidłowska z PolitechnikiGdańskiej „za wybitne osiągnięcia w badaniuzwiązków kompleksowych o rdzeniu bogatymw siarkę, ich wpływu na właściwości materiałówpolimerowych oraz poszukiwaniu nowychprekursorów do otrzymywania warstw półprzewodnikowych”.Podczas uroczystości promocje doktorskieodebrało 14 nowych doktorów PolitechnikiWarszawskiej oraz 11 doktorów habilitowanych.PB<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 115


Z wielkim żalem i smutkiem żegnamyprof. dr hab. Michała du VallaProf. dr hab. Michal du Vall z okazji 90. leciautworzenia Urzędu Patentowego RP wyglosiłokolicznościowy wykład na temat genezy i rozwojuprawa patentowego17 marca br. zmarł nagle prof. dr hab. Michał du Vall, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. polityki kadroweji finansowej. Odszedł od nas prawdziwy autorytet w problematyce ochrony własności intelektualnej, cieszący się powszechnymuznaniem zarówno w kraju, jak i za granicą, który wielokrotnie reprezentował Polskę na forach organizacjimiędzynarodowych zajmujących się tymi zagadnieniami.Odszedł człowiek, naukowiec, o którym jego zagraniczni przyjaciele, uczestnicy spotkań i dyskusji podczas licznych sympozjów,konferencji, w których brał udział, mówili, że jest wyjątkowym mistrzem i dżentelmenem o najwyższej międzynarodowejreputacji. Był postacią szanowaną i cenioną w różnych środowiskach. Wszyscy, którzy się z nim zetknęliśmy,docenialiśmy Jego unikalną osobowość i klasę, wielki takt w relacjach z ludźmi, styl bycia, wewnętrzny spokój, któryz niego emanował i się udzielał, uprzejmość, jaką miał dla każdego i wspaniałą atmosferę, jaką zdaniem nie tylko Jegostudentów, potrafił stworzyć na swych wykładach, zajęciach, podczas wymiany poglądów, dzieląc się swą olbrzymiąwiedzą i doświadczeniem.Od wielu lat profesor Michał du Vall ściśle współpracował z Urzędem <strong>Patentowy</strong>m RP i z wielkim osobistym zaangażowaniemwspierał inicjatywy naszej instytucji służące umacnianiu i rozwojowi ochrony własności przemysłowejw Polsce.Uczestniczył jako wykładowca i ekspert w licznych konferencjachi seminariach organizowanych przez Urząd <strong>Patentowy</strong> RP, którychczęsto był także współinicjatorem. Szczególnie bliskie mu były międzynarodowesympozja „Własność przemysłowa w innowacyjnejgospodarce”, organizowane od 9 lat w Krakowie przy współudzialeUJ, który reprezentował kolejno, wraz z rozwojem swojej karierynaukowej i zawodowej, jako profesor, dziekan oraz prorektor tejUczelni. Doroczne seminaria organizowane przez UP RP dla rzecznikówpatentowych szkół wyższych w Cedzynie, nigdy już nie będątakie same bez Jego obecności.Prof. Michał du Vall był nie tylko znakomitym mentorem dla uczestnikówtych seminariów, ale również, będąc wspaniałym organizatorem,potrafił animować różne wydarzenia kulturalne i turystyczne.Posiadał niezwykłą umiejętność integrowania środowisk, naukowegoi praktyków.Brał także aktywny udział w pracach nad wprowadzeniem nauczaniaz zakresu własności intelektualnej do praktyki dydaktycznejpolskich szkół wyższych poprzez m.in. przygotowanie założeń programowychdla tego przedmiotu.


Zakończenie międzynarodowego sympozjum w Krakowie „Własnośćintelektualna w innowacyjnej gospodarce. Priorytety ochrony IP”wrzesień 2011. Prof. M.du Vall pierwszy z lewejNa uwagę zasługuje również Jego działalnośćw ramach Europejskiej AkademiiPatentowej, w której pracach uczestniczyłjako krajowy koordynator projektów prowadzonychwspólnie z Europejskim Urzędem<strong>Patentowy</strong>m. Entuzjazm prof. Michała duValla dla tego rodzaju aktywności, wiedzai zdolności organizacyjne były niezwyklewysoko cenione przez kierownictwo tej instytucji.Brał także czynny udział w dostosowaniupolskiego prawa własności przemysłowej,prawa konkurencji i prawa konsumenckiegodo standardów wspólnotowych. Był współautoremwielu projektów ustaw oraz opinii do projektów aktów prawnych na różnym szczeblu prac legislacyjnych.Prof. Michał du Vall był również głęboko zaangażowany w realizację idei ustanowienia w Polsce wyspecjalizowanegosądu ds. własności intelektualnej, był współautorem pierwszego społecznego projektu ustawy w tej sprawie.Był autorem i współautorem ponad 200 publikacji z zakresu prawa własności intelektualnej. W 2008 r. opublikowałobszerną książkę „Prawo patentowe”, stanowiącą podsumowanie Jego dorobku naukowego. Publikacja ta spotkała sięz entuzjastycznym odbiorem ze strony wszystkich środowisk związanych z ochroną własności przemysłowej w Polsce,jako doskonała praca kompleksowo przedstawiająca polskie, europejskie i międzynarodowe prawo patentowe.W 2008 r. w uznaniu ogromnych zasług na rzecz rozwoju ochrony własności intelektualnej, zarówno na płaszczyźnienaukowej, jak i dydaktycznej, prof. Michał du Vall został odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski. Było to dla nas wielki zaszczyt, że uroczystość nadania tego wysokiego odznaczenia odbyłasię podczas obchodów 90. lecia ustanowienia Urzędu Patentowego RP.Profesor Michał du Vall, urodził się w 1952 r. w Jaśle w rodzinie prawniczej.Tutaj ukończył szkołę podstawową i liceum ogólnokształcące. W 1971 r.rozpoczął studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji UJ, gdziew 1983 r. uzyskał stopień naukowy doktora, w 1991 r. doktora habilitowanego,a w 2009 r. tytuł profesora. Od czasu ukończenia studiów pracowałna Uniwersytecie Jagiellońskim w Instytucie Prawa Własności Intelektualnej;w latach osiemdziesiątych był jego sekretarzem naukowym, a ostatniokierownikiem Katedry Prawa Własności Przemysłowej i Ochrony Konkurencji.Po utworzeniu w 1996 r. Wydziału Zarządzania i KomunikacjiSpołecznej był przez dwie kadencje prodziekanem ds. studenckich oraz przezkolejne dwie kadencje dziekanem tego Wydziału. Od 2008 r. pełnił funkcjęprorektora Uniwersytetu Jagiellońskiego.Społeczność uniwersytecka, środowiska prawnicze i wszyscy, którzy z Nimwspółpracowali i korzystali z Jego bogatej wiedzy i doświadczenia, takżei Urząd <strong>Patentowy</strong> RP, ponieśli ogromną i niepowetowaną stratę. Prof.Michał du Vall był nie tylko znakomitym prawnikiem oraz otwartymna współpracę i współdziałanie autorytetem w dziedzinie prawa własnościintelektualnej, ale niezwykle dobrym, sympatycznym, przyjaznym i życzliwymludziom i ich sprawom Człowiekiem. Cześć Jego pamięci!W Kościele Franciszkanów w Krakowiewe wrześniu 2011 r., koncertna zakończenie sympozjumUrząd <strong>Patentowy</strong> RP


ZAPROSILI NASWciąż czytając SzymborskąMARZEC Fundacja im. Izabeli Jarugi-Nowackiejna galę wręczenia nagród „Okulary równości”oraz anty nagród „Skierowanie do okulisty”. Naczelna Organizacja Technicznana uroczystość przyznania tytułu „ZłotegoInżyniera 2011” w Warszawskim DomuTechnika.WIELKAW PROSTOCIE PKPP Lewiatan i Fundacja Gospodarkii Administracji Publicznej na konferencję „Kursna innowacje, czyli jak wyprowadzić Polskęz rozwojowego dryfu?”. MMC Polska oraz PolitechnikaWarszawska na Polski Kongres Gospodarczyw Auli Głównej Politechniki Warszawskiej. Świętokrzyskie Centrum Innowacjii Transferu Technologii na obchody jubileuszu10-lecia istnienia instytucji. Stowarzyszenie Polskich Wynalazcówi Racjonalizatorów oraz Bussines-Hallerna uroczystość otwarcia XIX GiełdyWynalazków w Muzeum Techniki NOTw Warszawie. Generalny Inspektor OchronyDanych Osobowych, Krajowa SzkołaAdministracji Publicznej oraz KomisjaEuropejska w Polsce na konferencję „Reformaregulacji ochrony danych osobowych w UE”.Wstępna ocena jej zakresu i konsekwencjiw Warszawie. Polska Agencja RozwojuPrzedsiębiorczości na uroczystość wręczanianagród laureatom II edycji KonkursuKreowanie Jutra. Estoński Urząd <strong>Patentowy</strong> na uroczystości20-lecia ponownego powstania niepodległegourzędu patentowego w Tallinie. Polskie Stowarzyszenie Elektroinstalacyjnena Walne Zgromadzenie Stowarzyszeniaw Warszawie.Wwieku 89 lat 1 lutego <strong>2012</strong> roku odeszła od nas wybitna poetka, eseistka, krytykliteracki i tłumaczka Wisława Szymborska. Prostymi słowami ją pożegnać… byćmoże nie wypada, ale Szymborska nie chciałaby też na pewno być żegnana słowamipełnymi patosu. Nie zabiegała o sławę, nie szukała rozgłosu, ceniła sobie swoją wolność,jednocześnie zachowując skromność. Wielka w swej prostocie, chciała żyć w cieniuwłasnej poezji, a jednak świat ją dostrzegł i docenił – w październiku 1996 roku Szymborskaotrzymała Literacką Nagrodę Nobla. To uhonorowanie poetka nazywała „tragediąsztokholmską”.Dowodem na to, że nie powinniśmy dzielić twórczości Szymborskiej na tę „przed noblowską”i „tę po noblowską” są fragmenty kilku utworów autorki, pochodzących z tomików,które ukazały się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Szymborska cały czas opisywałaotaczającą ją rzeczywistość z poczuciem humoru, czasami wręcz z ironią. Poruszałatematy codzienne, realne, zwyczajne. Było to jej sposobem postrzegania otaczającegoświata, patrzyła na wszystko z prostotą i taki też świat kreśliła, z wielką wrażliwością,poetycko bawiąc się słowem. Przemijanie było nieodłącznym, powtarzającym się wątkiemjej wierszy.Wpięknym liryku „Kot w pustym mieszkaniu”, Szymborska pisze o umieraniu z lekkąprzekorą, ale przede wszystkim ze spokojem i dystansem. Odejście człowieka,które zawsze jest dramatem, ukazane jest poprzez nagle zburzony (dotychczaspoukładany i harmonijny) tryb życia kota.U mrzeć – tego nie robi się kotu.Bo co ma począć kotw pustym mieszkaniu.Wdrapywać się na ściany.Ocierać między meblami.Nic niby tu nie zmienione,a jednak pozamieniane.Niby nie przesunięte,A jednak porozsuwane.I lampa już nie świeci(z tomiku „Koniec i początek”, 1993 r.)118 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Przeświadczenie poetki o nieuchronnym przemijaniu oraz nieuchwytności tej samejchwili odzywa się przede wszystkim w wierszu pt.: „Nic dwa razy…”, który stał się teżznanym utworem muzycznym. Zanim nauczymy się żyć, już musimy się z życiem żegnać.N ic dwa razy się nie zdarzai nie zdarzy. Z tej przyczynyzrodziliśmy się bez wprawyi pomrzemy bez rutyny.(fragment wiersza pt.: „Nic dwa razy” z tomiku „Wołanie do Yeti”, 1957 r.)Wierszem „Schyłek wieku” utrzymanym w atmosferze dekadencji i schyłkowościepoki (fi n de siecle), Szymborska nawiązuje do twórczości pisarzy Młodej Polski.To rodzaj podsumowania kończącego się wieku ze smutną puentą. Miał być lepszyod zeszłych nasz XX wiek.J uż tego dowieść nie zdąży,lata ma policzone,krok chwiejny,oddech krótki.Już zbyt wiele się stało,co się stać nie miało,a to, co miało nadejść,nie nadeszło.(fragment wiersza pt.: „Schyłek wieku” z tomiku „Ludzie na moście”, 1986 r.)Przykładem prześmiewczego, autoironicznego potraktowania tematu bytu ludzkiegoi pośmiertnego wspomnienia jest wiersz pt.: „Nagrobek”. To jeden z najbardziejznanych utworów poetki, w którym z kunsztem łączy ona grę słowną ze wspomnieniemi zadumą nad własnym skończonym żywotem. Wiersz przypomina w formie lirycznejepitafi um, ale to złudne wrażenie, bo pełny jest dowcipu i dystansu do własnej osoby,co burzy cały patos ku uciesze autorki.Tu leży staroświecka jak przecinekautorka paru wierszy. Wieczny odpoczynekraczyła dać jej ziemia, pomimo że trupnie należał do żadnej z literackich grup.Ale też nic lepszego nie ma na mogileoprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowyi nad losem Szymborskiej podumaj(wiersz „Nagrobek” z tomiku „Koniec i początek”, 1993 r.)Pod koniec kwietnia w księgarniach ukaże się kolejny tomik wierszy Wisławy Szymborskiejpt.: „Wystarczy”. Sekretarz poetki Michał Rusinek zapewnia, że Szymborskajeszcze z tych wierszy odezwie się do nas. Czy będą jak zawsze w swej skromnościniezwykłe i śmiejące się do nas szczerze, jak ona sama? Na pewno. Choć jej poezji,nowych wierszy nigdy nie będzie dosyć, nigdy ich nie wystarczy… Czytajmy wierszeWisławy Szymborskiej.Agnieszka Zienkiewicz-KaczmarekZAPROSILI NAS Polska Agencja RozwojuPrzedsiębiorczości na uroczystość wręczanianagród laureatom II edycji Konkursu Słowa dlaInnowacji, będącego konkursem na najlepszeteksty dziennikarskie nt. innowacyjnościw Polsce. Centrum Nauki Kopernik na uroczystośćogłoszenia wyników Polskich EliminacjiKonkursu Prac Młodych Naukowców UE. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacjina konferencję „Biznes i regulacjew telekomunikacji” w Warszawie. Szwedzki Urząd <strong>Patentowy</strong> i Rejestrowyna 9th Norwich IPR Forum <strong>2012</strong>w Sztokholmie. Akademia Górniczo-Hutniczaim. Stanisława Staszica w Krakowiena uroczystość nadania tytułu Doctora HonorisCausa prof. Kazimierzowi Sztabie. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacjina 5. TeraForum „Acta Teleinformatica”na Zamku Królewskim w Warszawie. Prezydent RP Bronisław Komorowskina spotkanie z ministrami, doradcamii pracownikami Kancelarii Prezydenta RP,mające na celu zapoznanie z aktualnymiproblemami dotyczącymi własnościintelektualnej, a zwłaszcza własnościprzemysłowej w Polsce. Polskie Towarzystwo WspieraniaPrzedsiębiorczości na konferencję „Relacjegospodarcze. Polska-Czechy” w Pradze. Kancelaria JWP Rzecznicy Patentowina przyjęcie z okazji 20-lecia istnieniaKancelarii.Opracował, Piotr Brylski<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 119


Dbaj o siebieBólKRĘGOSŁUPARadzi Małgorzata Adamkiewicz,Certyfi kowany Terapeuta Instytutu McKenziego MDT– Biomechanicznej Diagnostyki i Terapii KręgosłupaDlaczego kręgosłup boli?Ból kręgosłupa jest przypadłością, z którąnajczęściej zgłaszają się pacjenci do swojegolekarza lub fi zjoterapeuty. Jest to zjawiskopowszechnie występujące w społeczeństwachwysoko cywilizowanych.Dzieje się tak z uwagi na fakt, że w gospodarkachrozwiniętych ekonomiczniespołeczeństwo pracuje głównie w pozycjisiedzącej. Czas dziennej aktywności,od wstania do pójścia spać, to przeważnie8-13 godzin spędzonych w /na krzesłachi fotelach. Podczas siedzenia w niedbałejpozycji, kręgosłup lędźwiowy jest tak zgięty,jak podczas pochylania się do przodu.Wiele godzin spędzonych w tej pozycjipowoduje, że statyczna siła naciskuwypycha krążek miedzykręgowy do tyłu,w kierunku rdzenia kręgowego i korzeninerwowych. Pojawia się wówczas ból –nagły lub stopniowo narastający.Kręgosłup jest ważnym elementem narządu ruchui tą częścią ciała, która przysparza nam wiele zmartwień.Co warto wiedzieć o budowiekręgosłupaKręgosłup jest kolumną składającą sięz 24 kręgów, kości krzyżowej oraz kościogonowej. Pomiędzy kręgami znajdują siękrążki miedzykręgowe pełniące rolę małychamortyzatorów.Do głównych funkcji kręgosłupa należyutrzymywanie naszego ciała w pozycjipionowej oraz ochrona rdzenia kręgowego.W toku ewolucji kręgosłup przystosowałsię do przenoszenia dużych obciążeńzarówno dynamicznych jak i statycznych.Neutralną pozycją dla kręgosłupa jestpozycja stojąca. Wówczas zachowanesą fi zjologiczne krzywizny czyli lordozaw lędźwiowym i szyjnym odcinku orazkifoza w odcinku piersiowym. Utrzymaniefi zjologicznych krzywizn zapewnia równomiernerozłożenie sił nacisku na krążekmiędzykręgowy czyli dysk.120 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


Jaką rekreację zaleca sięw bólach kręgosłupa?pozycja stojącaJest to najczęstsza przyczyna naglepojawiającego się bólu w kręgosłupie.Przewlekły ból może mieć inne podłoże –chemiczne, czyli różne schorzenia kręgosłupalub mechaniczne – innego rodzajudysfunkcje narządu ruchu, które objawiająsię bólem kręgosłupa. Te zazwyczaj wymagająjuż bardziej wnikliwego badaniai diagnostyki.pozycja siedzącaSkoro już wiadomo, że kręgosłup zostałstworzony, żeby się ruszać i cierpi wówczas,gdy się nie rusza, to mniej ważnejest, jaka to będzie aktywność. Istotnejest, żeby nie spędzać w domu kolejnychgodzin w pozycji siedzącej. Może byćto yoga, pilates, bieganie lub Nordic Walking.Nieistotny jest styl jakim pływamy,ważne, żeby pójść na basen i w ogólepopływać. Jeżeli aktywność będziesprawiać nam przyjemność, większa pewność,że będziemy ją stosować. W takichwarunkach, kręgosłup poradzi sobie samz codziennymi obciążeniami.www.mckenzie.pl; active.spine@wp.pl(ilustracje i zdjęcia – archiwumautorki)Jak zapobiegać wystąpieniunagłego bólu w kręgosłupie?Jak już wspomniano wcześniej, podczassiedzenia, w kręgosłupie działają główniesiły statyczne. Przez wiele godzin dzienniewypychają one krążek miedzykręgowyna zewnątrz. Tak więc najistotniejszymzaleceniem dla pacjentów, którzy codzienniepracują w pozycji siedzącej,będzie odtworzenie naturalnych krzywiznkręgosłupa – głównie lordozy lędźwiowejna taki, jaki jest podczas stania.Zmienia się wówczas rozkład sił statycznychna bardziej zrównoważony. Wymagato podłożenia wałka lędźwiowego podkręgosłup lędźwiowy oraz wykonaniaco 2-3 godziny 10 razy prostego ćwiczenia,które spowoduje w krążkachmiedzykręgowych, odwrócenie skutkówsiedzenia.Działanie sił statycznych na krążekmiędzykręgowy w czasie A siedzeniai B w czasie staniaĆwiczenie to także należy wykonywać,gdy nagle pojawi się ból w kręgosłupie.W przeważającej liczbie przypadków zaleceniate pomogą w ciągu 2-3 dni zlikwidowaćdolegliwości.<strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 121


CONTENTSInfl uence of economic conditionson the protection of industrial property – trademarks .......................................................... 2Development challenges, women and design . 6Design – quality of life ...................................... 8Indicator of modern economy .......................... 18Protection of design in the global economy ..... 19Designing for people, with people ................... 21Why to struggle for our environment ................ 24Taking care of the public space in Poland ....... 26The quality of information in the public space . 29Waiting for an ‘artifi cial bone’ ........................... 32Infringement of a patent ................................... 35Oskar in the folk fashion .................................. 37The art of patenting .......................................... 38Disputes around ‘broccoli’ and ‘tomato’ .......... 40In the world of innovative products and services .. 44New arrivals in the library ................................. 45Genetic resources and their protection ........... 46Entrepreneur, protect your trade mark! ............ 50A trade mark for a slogan ................................. 52Infringement of a trade mark ............................ 54Registration of plant variety names ................. 56Rules of conferring names to plant varieties .... 58A pianist inventor .............................................. 62Effective combating of counterfeited products 64“Letters of Consent” ......................................... 66UPRP in the Madrid System ............................ 68Colorful ‘arms race’ .......................................... 70In the search for immortality ............................ 74A remedy for passing time – dreamsand optimism .............................................. 78Nature… without patents ................................. 80We were only interested in winning medals ..... 84Learning does not have to be boring ............... 87“Innovator of the Małopolska Region” ............. 88Successful transfer of technology .................... 90Support for small and medium-sized companies . 92Female intelligence agents of 20th century ..... 9320th anniversary of the Estonian Patent Offi ce 94Activities of the PPO in OHIM .......................... 95Changes in the registers .................................. 96Espacenet – epilogue ....................................... 98Offi cial publications .......................................... 100Best innovators ................................................ 102Innovations for chemistry ................................. 104Innovator from the Świętokrzyskie voivodeship . 105Iporta’s launch .................................................. 106Thought steering at the fairs of CeBIT <strong>2012</strong> .... 108Rev. Prof. Michał Heller at PW ......................... 115In the memory of Prof. Michał du Vall .............. 116Great in its simplicity ........................................ 118Take care of yourself! ....................................... 120These are not distant cases ............................. 122Widziane z bokuTO NIE SĄ ODLEGŁE SPRAWYMuszę przyznać, ze kiedy słyszę reklamy farmaceutyków, które polecają i podobno nagrodzilijako najlepsze jakieś gremia bliżej niezidentyfi kowanych profesorów farmacji, przysłowiowakrew się we mnie burzy. Skoro nie pada żadne nazwisko tych, co polecają i instytucja, z której sięwywodzą czytelność tego przekazu nie pozostawia wątpliwości. Ale ktoś może się nabrać na takąprzynętę, tym bardziej że w aptekach od nadmiaru preparatów „na to samo” można dostać zawrotugłowy. Uczciwe? Z pewnością nie. Co na to Rada Reklamy? Pewnie nie może nadążyć za radosnątwórczością różnych zresztą producentów, którzy co i rusz chcą nam wcisnąć jakiś swój kit.A pamiętacie Państwo niedawne emocje z powodu „fałszywej soli” czyli soli przemysłowej? Zamiastzasalać nasze drogi, zasalała nam i to od lat, niezdrowo, żywność i nasze zdrowie. Na trop aferywpadli dziennikarze, a przy okazji wyszło na jaw, że już 10 lat temu „sprawa też była”, ale ją umorzono.A ten, co ją sprzedawał i przyłożył telewizyjnym dziennikarzom na oczach milionów telewidzów?Jakoś nie słychać, żeby choćby z tego powodu poniósł jakieś konsekwencje. Chwała Bogużyjemy, o ile krócej, nie wiadomo, nikt nie policzy. W Lustrze Kontaktowym TVN naród robił sobieśmichy chichy, że jesteśmy bardzo bogatym krajem skoro tą „zdrową solą” posypujemy też drogi.Cisza zapadła znowu.A teraz pytanie jakby z nieco „innej beczki” – czy komuś z Państwa udało się kiedyś wjechać windąna kładkę nad takimi ulicami w Warszawie, jak Al. Niepodległości, Ostrobramska, Wawelska (akuratte znam). Bo mnie ani razu, wyraźny tzw. niefart. Windy jednak są, wydano na nie jakieś środki i to niemałe,możemy cieszyć się głównie ich widokiem. Mało nam? A kto obiecywał więcej? Niech sobiepopatrzą ludzie chorzy, z trudem poruszający się, starzy, matki z małymi dziećmi w wózkach itp.?Zanim powiem, co moim zdaniem łączy te pozoru bardzo odległe od siebie sprawy, przywołamjeszcze tekst z GW z początku marca br. – „Pekao SA poległo w WC”. Padło akurat na PKO,ale problem dotyczy większości banków i ich oddziałów, które podobnie lekceważą swoich klientów,choć co rok odnotowują, mimo kryzysu, niezłe zyski. Ale na instalacje toalet i utrzymaniew nich czystości już ich nie stać. Stołeczny Sąd uznał skargę klienta za zasadną, przyjmując,że bank naruszył jego godność osobistą (doszło do przykrej osobistej „awarii”), odmawiając muprawa do skorzystania z toalety. Starszemu panu należy pogratulować odwagi i uporu. Problemjest, wiemy o tym, szeroki, jak piękny nasz kraj, wstydliwy i „pachnący” od lat. Bo lata mijają,modernizujemy się, a „kultura toaletowa” jak była, tak jest naszym wstydem. Aż strach pomyśleć,co będzie podczas Euro…Co więc łączy te sprawy? Wyliczanka mogłaby być bardzo długa, zapewne ten jej fragment nie jestzbyt oryginalny: wzajemne lekceważenie, niedbalstwo, zaniechanie, brak wrażliwości i wyobraźnispołecznej, po prostu brak zwykłej troski wzajemnie o siebie, dążenie do wzbogacenia się szybko,już w jednym pokoleniu, za wszelką cenę, tak jak w przypadku „soli – przemysłówki” nawet kosztemzdrowia bliźnich, bylejakość, której nie usprawiedliwiają, nawet niewysokie zarobki, itd. itp.Bo wtedy chciałoby się rzec, zmień pracę, podnieś kwalifi kacje, zrób coś, pokonaj swoje lenistwo,nie lekceważ nas wszystkich nie jeżdżącymi windami, pękającymi drogami, kłamliwymireklamami, ohydną żywnością, zamkniętymi „dla władzy” parkingami w centrum miasta, nawetpo 16-ej, gdy jako urzędnik kończysz pracę, po prostu bądź uważny, nie szkodź innym, pomóżim. Twórz przyjazny świat. Tzw. pobożne życzenia? Pewnie tak, ale takie zachowania powinnybyć normą społeczną. Czy więc po ponad 20 latach transformacji ekonomiczno-ustrojowej, którageneralnie jakoś nam nieźle poszła, nie powinniśmy przymierzyć się do dalszej, pogłębionej transformacjipsycho-społecznej? Naiwne, tak, wiem, bo zmian w mentalności społecznej nie da sięzaprojektować i zrealizować szybko. Może życie je wymusi, tylko szkoda, że tak wielu z nas tegonie doczeka…Anna Cis122 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>


KWARTALNIK <strong>Nr</strong> 1/<strong>2012</strong>Wydawca:Redaguje Kolegium:Opracowanie grafi czne nr 1:Projekt grafi czny winiety:Rysunki:Korekta:Druk:Współpraca:URZĄD PATENTOWY RPAl. Niepodległości 188/19200 – 950 WarszawaTel. 22 579 00 00, Informacja 22 579 02 20www.uprp.plAnna Szymańska – Redaktor Naczelny – sekretarz redakcjie-mail: aszymanska@uprp.plAdam Taukert – Zastępca Redaktora Naczelnegoe-mail: ataukert@uprp.plUrszula JurczakKarolina BadziochGabriela RzepeckaZespółDepartament Wydawnictw UP RPWszystkie departamenty UP RPRedakcja: 22 579 02 00, 22 579 00 50Fax 22 579 04 37Foto okładka:I str. – Anna Szymańska (Fragment z prezentacji zrewitalizowanej Sewilli)IV str. – Karolina Badzioch-Brylska


Karolina Badzioch-Brylska

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!