12.07.2015 Views

Browse publication

Browse publication

Browse publication

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

;»g a-. rPRZEMOWA.W tomie niniejszym tak się rzeczy nagromadziły,w krótkim czasu przeciągu, żeprzyszło dwie księgi zapełnić, upływem latdziewięciu, który zamyka okres Historyi Litewskiej, dwóch panowań , nie bardzo pomyślnych,krótkich, ale obfitych w wypadki,najmniej wyszczególnione w znajomychdotąd u nas dziejach pisanych.Starałem sięprzeto wyłożyć cały bieg rzeczy, podług nowoodkrytych źrzódeł, w archiwach Królewieckich,zebranych przez zeszłego, niezapomnianejpamięci Henninga, Dyrektora archiwumi Professora Historyi przy Uniwersytecie Królewieckim.Z tego zbioru korzystali dziejopisowiePruss, a Kotzebue napisał dziełko, zawierającerys życia Swidrygełły (i). Dalsze(i) Swilrigail , ein Beyłrag su den Geschichten vonLitthauen, Jtuss/and, Polen und Preussen, Von August vonKotzebue. Leipzig 1820.


VIźrzodła znajdzie czytelnik wskazane w ciągupisma , z nich najważniejszem jest inwentarzarchiwum Krakowskiego, przez Kromerazebrany.W dodatkach umieściłem ważniejszeprzedmioty dyplomatyczne tej epoki, w oryginalnymtexcie: do niemieckiego dodałem polskidosłowny przekład, gdyż stary jeżykw nich zatrudnia niewprawnego czytelnika,nawet w druku. Dodatek IX stanowią badaniajeograficzne,służące do objaśnień miejsc ,w ciągu całego pisma niniejszego spominanych:tu w abeeadłowym porządku idą artykuły,pod któremi czytelnik może znaleźćobjaśnienia potrzebne, a któreby zadługo byłopowtarzać w przypisach zwyczajnych, jaksię w texcie napotykają; kończy ten dodatekstare wyliczenie miast. W Dodatku X pomieściłembadania genealogiczne, które są dopełnieniemtablic przy uprzednich tomach znajdującychsię, oraz służą za objaśnienie wieluszczegółów tego rodzaju, w ciągu pisma ca- •łego wyłożonych. Dodatek XI potrzebnymsię pokazał, do przytoczenia świadectw, rzeczomw tomie poprzednim powiedzianym.


yllJak równie w Dodatku XII, wypadło powiedziećcokolwiek o historyi kościoła| KatedralnegoWileńskiego i o nadgrobku Witolda.Jeszcze we czterech Dodatkach XIII.XIV, XV i XVI, umieściłem tranzakcye, godniejszepamięci, które tylko w przytoczeniachwyżej spomnianc były. Kończą się dodatkiprzypomnieniami z historyi Wilna.- Teodor ISarbutt.Pisałemw Szawracli,roku i858 Stycznia i5 v. s.


U K A Z I O l E LPODZIAŁO W TOMU SIÓDMEGO.PRZEMOWA Stronica VII.iXT EGA TRZYNASTA.ROZDZIAŁ I. Swidrygełło, Wielki Xiq,źe Litewski 1.II. Wojoa domowa 29.III. Zajścia między Polską i Krzyzakami 57.IV. Ostatni rok panowania Swidrygełły 71.XIĘGACZTERNASTA.ROZDZIAŁ I. Zygmunt, Wielki Xiąze Litewski . . 105.II. Zajścia i wojua 130.III.Wypadki dziejące się do pokoju Brzeskiego 152.IY. Ostateczny upadek Swidrygełły . . . 185.V. Do końca panowania Zygmunta . . . 217.D O D A T K I .I. Cztery bulle papiezkie !•II. Przymierze Swidrygełły z Krzyzakami 9.III. Wypowiedzenie wojny przez Krzyżaków17.IV. Przymierze rozejmowe, między Królemi Swidrygełły 23.V. List Swidrygełły do W. Mistrza ... 39.VI. List Andrzeja Phaffendorffa do Swi*drygełłyVII. Mandat Cesarski 48.VIII. Czlery hulle papiezkie 56.


IX. Dawniejsza jeografia Litewska . . . 64.X. Badania jeograłiczne 103.XI. Zebrane w jedno tranzakcye, stosującesię do przedmiotow, wyłożonychw piśmie niniejszem 123.XII. Cokolwiek z historyi kościoła KatedralnegoWileńskiego i o nadgrobkuWitolda ; 134.XIII. Deki •et Króla Czeskiego Wacława 145,XI V. List Króla Wacława do W. Mistrza 156.XV. Donacya tegoż Króla Krzyżakom ziemiSudawskiej . 158.XVI. List W. Mistrza do X-nej AlexandryZieinowitowej 159.XVII. Przypomnienie b historyi miastaWilna 164.RYCINY.I. Przed xięgą trzynastą: Portret Swidrygełły, kopiaz dawnych rycin krakowskich na drzewie.II. Przed xięgą czternastą : Portret Zygmunta Kiejstu łowicza.III. Przy Dodatku X. Potoki pochodzeń ludów naroduLitewskiego.OMYŁKI W DRUKU ZASZŁE T. VII.Str. 41 wiersz 2 zamiast (2) czytać (1)47 — 15 — Łubko — Łutko.64 — 1S—19 — kraju — kroju.72 — ostat. — wszyscy — większy.


Dalszy ciąg Prenumeratorów.Augustowska, nasiedm pierwszych tomow . excm, I.Bowkicwiez,Kan.'Kat. Wil. na tom VII — I.Czapracki Mikołaj, Magister S, Teologii, PlebanWsielubski,Dziekan Nowogródzki, Kurator PanienDominikanek Nowogródzkich, Deputatspraw duchownych, na całe dzieło — I,Czyż Porucznik, na toiny VII i VIII — I.Dmochowski, Nom. Bisk. Pr. Kat. Wil. Kaw., natom VII — I,Dmochowski Aurelian, na tom VII — 1.Dowgiałło Dominik Jawnut, na całe dzieło ... — I,Git drojć Marcyan Xże,Prał. Dyec. Żmud. na tomyV, VI i VII — I.GórsłaMikołaj,Pr. Kustosz Katedr. Kamieniecki,Rzyinsko-KatoliekiegoDuchownego KollegiumAssesor i Kaw. orderu S. Anny II-giej klassy, natom VII . , ' — I.IIr. Kreutz Cypryan, Jenerał Kawaleryi, na całedzieło ...,., — I.Kułakowski Ignacy, Kamerjunker Dw r oru JEGOCESARSKIEJ MOŚCI, na tomy V, VI i VII — I,Mackiew iczFranciszekBorgiaszŁukasz,Bis.Podoi.Kamień - Dyec. i Katolików AV Bessarahii i Kaw.na tom VII — I,Pawłowicz Józef, Sekretarz Sądu Gran. Rosień.na tomy VI, VII, VIII i IX — i,Pawłowski Ignacy , Metropolita Arcybiskup Mohilewskii Kaw. na całe dzieło — I.Pomarnacki Julian, na tom VII — I.Pomarnacki Stanisław Pac, b. Podkom. PtuWiłk.,Sędzia Ziemski Ptii Starodub. na całe dzieło . — I.Romer Michał, na tomy V. VI i VII — I.Rusiecki Józef, Pleban Swiad., na tom VII ... — I.Wilczyński Franciszek, na tomy V, VI i VII ... — I,^ ołodkowicz Ludwik, na całe dzieło — 1.Żyt-ki Jan D. M. na caledziił'0 . — I,


D Z I E J ENARODU LITEWSKIEGOXIĘGATRZYNASTA.ROZDZIAŁ I.S widrygełło, Wielki Xiąźe Litewski.— . — .. — 11676.Przepędziła Litwa, pod panowaniem Postrzelenia.Witolda, lata swojej, jeżeli nie szczęśliwości zupełnej,to niezaprzeczcnie świetnej wielkości (i):lata o tyle trudne do powrotu, o ile zjawienie siępodobnego Monarchy. Rodząca się nowaoświata,na łonie Glirześciaństwa, szybkim krokiem przebiegła,najdalsze ustronia Litwy; rzadko gdzie gwałtownyprzymus, nękał starem uprzedzeniem napo-•(i) Władysławowi Jagełłowi, Królowi Polskiemu, jakoZwierzchniemu Xiązęciu Litew., trzydziestu Xiąźąt udzielnychz państwa Litewskiegoliołdowało. Podług rachuby wy*ciągniętej zc źródeł dyplomatycznych.Dz7 Nar, Lit. Tom FIL1


jone umysły; dach boskiej prawdy, jak ciepły zefirwiosenny, topił zwolna zlodowaciałe przesądamiserca; zbawienna Ewangelii nauka, przenosiłabłogosławieństwo dotąd nieznanego pokoju w o-sadach; każdy więc oddawał się wierzeniu, nadającemuszczęśliwość i spokojność, matki niosły dzieciswoje do omycia wodą zbawienia, w nadziei,źe miecz krzyzacki nie tknie tych skarbów miłościrodzicielskiej, ani najezdniczy kozak Ukrainy,ani Tatar, nie poważy się zatrwozyć osady, nad którąkrzyz Pański panuje. Wszystko się. więc powadziło,wszędzie rosła wesołość, nadzieja, przyrostludności, przyrost bogactw, panowanie cnoty.Takie były skutki rządów mądrego Witolda.On umarł i Litwa poczuła w r nct gorzką jego stratę.1677.R. 145o. Po śmierci Wielkiego Xiąźęcin Wi-Objęcie władzynaj wy i- tolda, Król Władysław zwołał sejm naszejprzezrodowy do Wilna, w celu podniesieniaSwidrygełły.na tron nowego władzcy Litwy; a luboz przychylności braterskiej, jeszcze za dni ostatnichżycia tamtego, przeznaczył za następcę brata swojegoSwidrygełłę, chciał mieć zwyczajem przodkówupowaznionćm to postępowanie, przez wolny obior,który zwykle miewał miejsce, jeżeli Wielki Xiązebezpotomny umierał. Byli, co przekładali Zygmunta,brata Witoldowego; lecz ten Xią/.c, ciągle w sa-


motności upodobanie mający, nigdzie prawie niewidziany,zupełny mizantrop, bo ledwo raz, czydwa, dzieje o nim do obecnej epoki, od uwolnieniaz więzienia Malborskiego roku i5yS (§ i46o)spominają; on widać i sani nie miał ochoty występowaćna widownią polityczną; inni w większejliczbie podawali Alexantlra, syna Włodzimierza,Xiążęcia Kijowskiego, rodzonego synowcaKróla, znakomitego z cnót i wojowniczych przymiotówpana , mającego prawo do tronu z porządkunierworodztwa. Był on do tego ojcem świetnejrodziny, z której poszedł dom Xiążąt Słuckich. Drudzyz większą usilnością zalecali Zygmunta Korybutta,Xiązęcia Siewierskiego i Zbaraskiego , obranegojuż Króla Czeskiego, który, w tej właśnieporze, zbierał laury na polu chwały. Za tym o-statnim pokazała się większość zdań, przeciwkoktórym nie można było nic zarzucić, prócz hussytyzmu,któremu dla inłeressu ów Xiąże sprzyjaćmusiał. Ale Król Władysław, prowadził do tronubrata, Swidrygełły, zapomniawszy i przywar jegoi dobra ojczyzny, dla przywiązania braterskiego.Prosił, nalegał i sejm nie mógł się oprzeć tej wolikrólewskiej. Wnet więc posłał przez Mężyka,sekretarza swojego, pierścień Wielko-Xiąźęcy dziedziczny,co już oznaczało wręczenie mu władzy najwyższej.Zaraz za tern wszyscy krzykacze sejmowi,po większej części z Rusinów złożeni, przychyl-


ni, czy rzetelnie,czy zmyślenie Swidrygełłowi, możeprzez wzgląd na jego skłonność do ruskich o-hyczajow, może spodziewając się hojnych nagród,poczęli ogłaszać go Panem Litwy i Kusi. Ośmielonywzględami brata Władysława i tym zapałemsejmujących, płochy i nierozważny Xiąże, ukazałsię ludowi, jako prawy dziedzic i obrany następcana tron Gedymina. Co zaś najbardziej go śmiałymczyniło, to nieobecność senatorów polskich,zwłaszcza Biskupa Krakowskiego, którego lękaćsię miał powody. Ukazał się z kluczami od skarbcówWitolda w reku: ponieważ Król, przez dziwnyszkrupuł jakiś, nic sobie z bogatej pozostałości,nie chciał przywłaszczyć: gdyż i Wielkiej Xiężnejwdowie, jadącej do Polski na mieszkanie, ledvyonie zabronił wziąć z sobą jej przynależne bogactwa.Nie ma więc potrzeby dziwić się , że wraz umilkływszystkie stronnictwa, wraz wszyscy Xiążętai panowie stanęli przy Swidrygelle. Wkrótce sięKról obejrzał, że już był prawie gościem, opuszczonyod wszystkich , prócz Polaków i dworuwłasnego. Co większa, sam Swidrygełło przybrałinną postać względem Króla, jak tylko zajął w mocswoje zamki warowne państwa. Napomniany o toze strony, wywnętrzył się z gniewem wyraźnym;począł nawet czynić wymówki bratu, za dawnez sobą postępowanie. Powiedział w ostatku przedludźmi . blizkimi osoby królewskiej : „Ja nie z je-


go łaski, lecz z Bozkiej i prawa urodzenia mego,jestem Wielkim Xiążęciem; miałbym nawet poręzemszczenia się za moje dawniejsze krzywdy;niechże mi będzie wdzięczen, że go szanuję dziśi poważam, prostojako brata starszego i KrólaPolskiego." Następnie, kiedy Polacy ze złej stronypoczęli tę dzikość charakteru uważać, lżył ich wyraźniei kazał im i przykrości J wyrzadzać. Obawia-»jąc się zaś, aby o tćm nie dowiedziano się w Polsce,rozstawił po drogach skryte straże, które gońcówprzejmowały, obdzierały, niby rozbojnikówudając, a niektórych przytrzymywano na ustroniu.Słowem; Swidrygełło już na wstępie pokazał, czegosię po nim spodziewać należało. Król wiedziałprawie o wszystkiem. lecz z flegmą sobie zwyczajną,znosił te obelgi.W końcu, na sekretnem posłuchaniu.napomniał Swidrygełłę:ten się upokorzył,począł bydź skromniejszym, uciszył biesiadnicze.hałasy w pałacach swoich, szanował Króla, z grzecznościąspotykał Polaków, i tak rzeczy ukołysał,że Król dal polecenie Kumbowdowi, MarszałkowiLitewskiemu, aby zgromadzenie sejmowe było gotowedo podniesienia na tron nowego WielkiegoXiążęcia(i). Obrządek ten,poprzedziły dyplomafi)Że sejmy elekcyjny i koronacyjny miały miejsce wWilniew miesiącu Grudniu r. 145o, świadczy iuliaut C- p. 268W Tajiiem Archiwum Królewieckiem.


tyczne opisy : Swidrygełło, przyjmując dostojnośćWielko-Xiążęeą ; zobowiązał się do uległości KrólowiPolskiemu i jego następcom;zachowania związkumiędzy obodwoma narodami zawartego;dotrzymaniaustaw sejmu horodelskiega roku i4i3;orazustąpienia Koronie Polskiej praw do Podola z Kamieńcem.Smotryczem, Skałą i t. d., jeżeli tę,rzcczuchwali sejm obu narodów, niebawnie się zgromadzićmający. Król nawzajem zaręczył dyploinatem,że w prędkim czasie złoży sejm spoiny obu narodów,na którym rzeczy, do załatwienia jeszcze zostające,rozbierane będą i zakreślą się stosowne prawakażdemu narodowi do miast i prowiueyj, o którebyzachodziła kwestya, oraz utwierdzi się związekwzajemny (i). Po wydaleniu się na czas niejaki, zapewna dla łowow , Król przybył znowudo Wilna , zasiadł na czele sejmu narodowego i,ogłosiwszySwidrygełłę uroczyście Wielkim Xiąźęciem,był obecnym w kościclc Katedralnym,podniesienia go na Wielkie Xięztwo, ozdobionegomitrą Gedymina (2). Podług najbliższej(1) Kopi ja tych tranzakcyj w Tajn. Arch. Królew. d.Troky teria t^rlia ante fest. Martini (8 Listop.) i45o SzufkXXIII. 17.(a) Mitrę Gedymina nosił Witold: jej wyobrażenie dokładnewidzimy na portrecie jego, w kopii uXY. Au^ustyanóww Wilnie dochowującej się i na chorągwi w rysunkucyfry Witolda przy Tomic poprzednim pisma niniejszegodoliczonym, ISyii oua 1 »\auiilu LaruiazyHowego, obluźo-


achuby czasu, działo się to 4 Grudnia; radość powszechnatowarzyszyła dniowi temu, tern wyraźniejsza,że widziano w najlepszej zgodzie z Królemnowego, Wielkiego Xiążęcia. Władysław,Nestornarodu swojego , ojcowską ręką błogosławiłpana i państwo, zapowiadając, jakby trwanie pomyślnościprzeszłego panowania (i). i 1 o ozem Królwyjechał na łowy.1678,Jednakże Swidrygełło myślał w skry- R -i43o.w o j j... , . Jfrzcwrotosciinaczej, albowiem na samym wstę- tność Świdry.pie pokazuje się, że był narzędziem intrygCesarza Zygmunta, jakeśmy już wyżej napomknęli,dorozumiewająe się o stronnictwie, podżcgającemchorego Witolda do uporu przy koronacyi.Cesarz mu nawet przyobiecał tę same koronękrólewską włożyć na głowę. Zaledwo bowiemz Królem Władysławem pokończył opisy, przygotowującemu wstąpienie na tronWielko-Xiążęcy,gdy wyprawił sekretne poselstwo do Cesarza, przezktóre donosił o swojem powodzeniu i żądał zawarnahermelinami , ma cztery wydatne okrąjłe rogi, przepadnieboga tern haftowaniem.]\'a wierzchu nie krzyż nad globemziemskim , ale gałka, jak apex starożytnych. I to samodowodzi jej pochodzenie z czasów poganizmu. Obaczyć niicj§ 1721 przypis,spomnienie Krzyżackie o lej mitrze.(1) Długosz: Lib. Xl. p. 558—56o. Stryjkowski: str. 536—557, Kojałowicz: p. i4i—i4a.


— 9 —Króla Polskiego: ponieważ, on mógłby nowe przeszkodypoczynić. Polecał osobno Wielkiemu Mistrzowitoż samo i użycie Wszelkich sposobow douiszczenia tych zamiarów, wspólnie zWielkim XiążęeiemSwidrygełłą (i). W r nel za temi, zaczęły sięskryte stosunki z Krzyżakami, od zabiegów Mistrza' Inflantskiego, szczególnego przyjaciela Swidrygełły(2). On pierwszy trafił rzucić nasienie niezgodymiędzy braćmi, i przygotować Xiążęcia do następnychwaśni Z Królem i Polakami (3).(1) Yoigt: S. 563—564.(a) Był to Cysse von Kuthenbrrg, olbrzymiej urody człowieki zawołany piwosz swojego- wieku, jak są ślady w zabytkachstarej daty, w Rewclśkim klubie Einigkeit. On, powiadapodanie miejscowe, będąc razu jednego na uczcie urycerzy miejskiej gwardyi , zwanej, Schwarzhaupter, takizakład wygrałykazał przynieść beczkę piwa, podstawił wiadro,wyjął gwoźdź, który wetknął w lichtarz pająka bronzo--wego, wiszącego u sklepienia sali i czerpiąc kuflem wypił,że się nie przelało piwo z wiadra na ziemię. Pod talerzykiemlichtarza wzmienionego , kazał zawiesić gołębia ze srebra,ulanego z tych pieniędzy, które wygrał w zakład, o nieprze--łanie się piwa z wiadra z napisem: że ktoby, stojąc na ziemirównemi nogami, wyjął ten gwoźdź z lichtarza, temu sięjroląb dostać powinien. Dotąd nikt się nie znalazł tak urodziwy;sam widziałemjak w roku 1808, oficer artylleryi,łasze w zowiijcy się , mający 2 arsz. 12 wierszkow urody,próbował i ledwie na palcach wspiąwszy się wyciągnięteliiipalcami ręki prawej, spodu talerza lichtarzowego mógłdostać; przeto Cysso musiał mieć urody 3 arszyny najmniej.(5) List Mistrza Inflant, do W. Mistrza d. Trikalen Mont*nucit Elisabelh, i-i5o źjzull, XVII. 96.


JRzeczy l*o~ciolskie-— 10 —1679.Widzieliśmy dopiero, źe miedzy warun-Ł'• kami, postapionemi przez Swidrygełły,była rzecz o odstąpienie Podola Koronie Polskiej.Z poprzednich opisow, czytelnik wia poniekąd oprawach Litwy do tego kraju; tu wyłożymy całąrzecz o nim dostatecznie, nawet z powtórzeniempowiedzianych, abyśmy pod jeden rzut oka wszystkozebrawszy, ułatwili poznanie tej części dziejównaszych, dopiero całą uwagę naszę zajmująceji na potem nie raz potrzebnej do wiedzenia, dlazrozumienia opowiadań. Wielki Xiążc Olgerd, pokonawszyTalarów na Sinich-Wodach, tojest: nadrzeką Siniuchą, na Podolu płynącą, gdzie poleglitrzej carzykowie Tatarscy: Hadżybej, Kulłubug iDmitry, władnący Podolem, przyłączył ca!y tenkraj do Litwy, posłał tam trzech synowców swoich,synów Koryata, Xiążęcia na Nowogródku, Alexandra,Konstantyna i Jerzego; ci wypędzili resztęTatarów, tułających się po tym krajti; zbudowalizamek Smotrycz, odnowili, lub pobudowali innegrody i tak zabezpieczywszy się. od Tatarów,kraj ten począł do ludności i porządku przychodzić.Oni byli w stosunkach niejakichś z Królem Polskim,Kazimierzem Wielkim, W następnym czasie,'pierwszy poległ w bitwie z Tatarami, drugi umarł,trzeciego wezwawszy do siebie na władzeę, "Wołosiotruli. Czwarty przeto syn Koryata, już po śmier-


— 11 —ci ojca swego, panujący w Nowogródku. objąłrządy sam jeden Podola. On nie. chciał ulegać WielkiemuXiążęciu Litewskiemu Witoldowi, z tą uległością,jakiej ten wymagał. Został przeto wypędzonyz kraju, udał się do Węgier, i tam żyć przestał.Tak więc Podole, po wygaśnieniu swych Xiążąt panującychi według prawa ostatniego zawojowania,należało do Litwv. Lecz Kamieniec, ze znaczna ezc-V ' ł, cscią kraju : przy Królu Polskim pozostał, ponieważjeszcze Kazimierz Wielki, miał tę część Podolanabyta, przez jakieś zawojowanie na Koryatowiczach: czego ślad widzieliśmy w naszych dziejach,gdzie była mowa o nawróceniu się do ehrześeiaństwaPiotra Gasztolda. Przeto Władysław, postąpiłten zamek z ziemią od niego zależącą Witoldowiz prawem hołdownictwa (i). Przed wyprawana Tatarów nad W orskła, Wielki Xiaże wziąłt, c / C Cu Króla dwadzieścia tysięcy czerwonych złotychi w tej summie postąpił połowę Podola z zamkami,Kamieniec, Smotrycz, Skała, Gzerwonygrod iBokota. Król przezaslawił tę połowę kraju podolskiegoSpytkowi zMelsztyna, Wojewodzie Krakowskiemu:ten Spytek, poległ w bitwie nad Wor-(i) Vladislans Ttex Cameneciensem arcern ac tcrriioriumVitoldo Duci Lithuaniae et haercdihus eius dat infeudum transumptum sub titulo et Sigillo Alberti Archiepiscopi Gnesncnsis. Sub a/mo i5g4. Cromcri Iudex ArcluCrac. Nr. $77.t


- 42 -sklą, zostawiwszy żonę i dzieci nieletnie. Wtedy,- za rada Królewska, Wielki Xiaże, odl'ożvł gumniet ' c ' J Czastawna i wziął Podole na siebie, którem urzatiC ~dzał przez namiestników (i). Jednakże przy temobjęciu, przyjął na siebie dobrowolny warunek, zorstawienia Podola, na rzecz Zofii Zodziew itówny, poswoim zgonie ; w jakim razie powrócić kraj powinienz zamkami, do władania opiekuńczego nadZofią Korony Polskiej, stosownie do postanowieniafamilijnego, będąc jej uposażeniem. Jak tylkowięc Witold żyć przestał, zrobili zmowępanowiepolscy, mający swe posiadłości na Podolu: szczególniePaweł, Biskup Kamieniecki, Polak rodem,Ilrieko Kierdejowicz, czyli Grzegorz Kierdej, Teodor,Michał i Miesiło, bracia, Buczaccy, oraz Kruszynai Ciało w, zebrali lud swój i szlachtę nieznacznie,i przybywszy pod Kamieniec, wezwali nibydo przyjacielskiej rozmowy, Starostę tamecznegoDowgierda , którego uwięziwszy, zajęli zamekKamieniecki, a potem Smotrycz, Skałę, Czerwonygrod i dalsze posiadłości, na rzecz Króla Polskiegozagarnęli; oświadczywszy, że to czynią na mocyopisow, między zeszłym Witoldem, a Królemuczynionych, zapewniających, po zejściu tamtego,posiadłość Podola Koronie Polskiej.Bydź może,iż to zajęcie miało związek, z potwierdzeniem o-(l) Latopisiec Daniłowicza sir- 4y—5,5.


statniem przez Swidrygełłę, odstąpienia Polsce Podola(i). Cokolwiek bądź, to działanie Senat Polskinie tylko utwierdził, ale nadto, gdy przewidywał,iź może ztąd zrodzić się zajście z Litwą, jeżelipodmawianie ku temu, jak to za zwyczaj bywało,ze strony Krzyżaków, miejsce mieć będzie;wysłał poselstwo do Malborga, prosząc WielkiegoMistrza, o sprzymierzenie się przeciw Litwie,w razie, jeżeliby z jej strony, dane były zaczepkijakie do wojny. Paweł łłussdorf zadziwił się mocno:albowiem w tym samym czasie, szły robotyw znaczeniu zupełnie przeciwnem z gabinetemWielkiego Xiążęcia Swidrygełły. Lecz, nie dającnic do zrozumienia, zbył poselstwo Polskie, obojętnąodpowiedzią.1680.Tymczasem Król Władysław, po- jidług sv\ ego zwyczaju i upodobania, za ba-'wiał się łowami. Panowała też pod tęKr ° l wtwie.porę zaraza jakaś w Polsce, bardzo wielu o śmierćprzyprąwująca : bydź to więc mogło powodemKrólowi , do zabawienia się dłużej w Litwie,(i) Oprócz należenia Podola do władania Witolda, są zda -nia kronikarskie , że len kraj był ostatnią razą postąpionyprzez tamtego Swidr^gełłowi; lecz lo jest rzeczą mylną i tylkozmieszaniem poprzedniego posiadania jego tej krainy•l obecnym rzeczy stanem On nie wiele co więcej .mógł zadni ostatnich Witolda dzierżec nad l.uek, gdzie i przemieszkiwał.


— 14 —Najprawdziwiej sadzić wypada, ze Król nie wiedziało zaszłych wypadkach na Podolu, o którychsenat nic znajdował nawet potrzeby donosićpierwej, nim się nie zapewni ze strony Krzyżaków.Bez tego Swidrygełło, wszystko do sejmuobu narodów, na wiosnę zebrać się mającego, odłożywszy,nie mógł bydź podejrzanym o jakie niespokojnezamiary. Zkądinąd rzeczy le tak nagle posobie następowały, że trudno było dyplomatykom,w nich się przejrzeć należycie. Gdy bowiem Król,zjechał po łowach do Wilna, odebrał wówczas Swidrygełłowiadomości z Malborga, o obrotach SenatorówPolskich, przeciw sobie u Krzyżaków czynionych,a razem i przymówkę, że Podole niesłusznieoddał Polakom. JN a to w rażenie, będąc jeszczepodweselony miodem, poszedł natychmiast do mieszkaniakrólewskiego na zamku, i począł mu wymawiaćprzewrotności, oraz wydarcie Litwie Podola,zdradzieckim sposobem. Zdziwiony Władysławtą raptowną odmianą w bracie swoim , nicwiedząc nawet dostatecznie, o co mu chodzi, sfukał,wyrzucając mu popędliwość nieprzyzwoitą.Przyszło do kłótni, w której zapale, Swidrygełłomiał ściągnąć rękę do brody Królewskiej. Leczzostał pochwycony przez dworzan i wytrąconyz pokoju. Po czćin w zapędzie gniewu , począłsię odgrażać, że ani Króla, ani dworu jego, dopótynie wypuści z Wilna, aż mu Podola nie odda-


— 15 —dzą. Rozleciały sic wnet pogłoski ouwięzieniu Króla,wyrżnięciu Polaków przy nim bodących i tympodobne brednie, zwyczajnie w podobnych zdarzeniach,przez próżniaków wymyślane. W rzeczysamej, będący przy Królu dworzanie, przerażenitcmi wieściami, jakoby z ust samego Swidrygełłypóćhodzącemi, czćm prędzej dali znać do Polski;tam Królowa i Senat, świadomi dobrze niepomiarkowanychzapędów Swidrygełły, w największejpogrążeni obawie, poczęli szukać środkow wybawieniaKróla z niebezpieczeństwa. On tymczasemnie by 1 ani na chwilę w takiem położeniu, ani u-więzionynr, rzeczy się miały w ten sposob, który,podług kroniki Litewskiej, Długosza i zabytkówarchiwalnych, źródeł najpewniejszych, opiszemy. Pokłótni osobistej, jak bywa między krewnymi, Swidrygełłooddalił się z pokojow królewskich, czynił'odgróźki, najbardziej zmierzające do dworskich,przy boku Króla będących. Oni się mocnotein obrazili, uroili sobie zamiar pomszczenia obelgiswojej. Po przemówkach zatem pomiędzy dworakami, powziąwszy wieść jakąś , że kajdany sąna nich przygotowane i ma bydź napad nocny, napałac Królewski, zdało sic im, że Król zostajew istotnem niebezpieczeństwie bydź uwięzionym,coby bez krwi przelewu nie przyszło do skutku.Wysłali wiadomość do Polski, jakeśmy już powiedzieli,a sami uradzili, że gdy Swidrygełło pokaże


— Ifi —się na pałacu Królewskim, zamordować go , nicczekając, nim co przedsięwezmie, wyciąć przy nimbędących zamknąć się w zamku Wileńskim, dobrzew lud zbrojny i żywność opatrzonym i o-czckiwać wojska z Polski. Jak się. tylko Król otym spisku dowiedział, przeląkł się niezmiernie;zabronił wszelkich gwałtowności przedsięwzięcia,i zawoławszy brata do siebie, wystawił mu rzeczcałą i niebezpieczeństwo, na jakie się narażał przezpłochość własną. Potem zaczął przekładać interespodolski: powiedział, że nie dawał rozkazowna podstępne uwięzienie Dowgierda, że oprócz tego,ten kraj odstąpić potrzeba było, nie tak KoroniePolskiej, jako raczej opiekuńczej władzy Króla,gdyż należał do udziału synowicy jego, XiężniczkiZofii, Źodziewita córki, syna Olgerda, drugiegoz porządku pierworodztwa, będącej w zamęzciuza Xiążęcicm Zubrewickim Milką, przez nią w o-piekę Królowi poruczony, a w dożywolniem tylkowładaniu Witolda będący, za co skarb Polski płaciłjej pewną summo, corocznie na rachunek docłiodowpodolskich, lleszta zaś lego kraju, z Zasławicm,Sokołcem , Kaezybejcm, Zwinigrodem idalszemi zamkami, pozostaje przy Wielkiem Xięztwienietykańa : „Naooż te zajścia, kłótnie i niedorzeczności,przeciw mnie, dodał Król ze łzamiprawie, nad którego, kochany bracie, nie maszw świecie przychylniejszej ku sonie osoby!" W koń-


— 17 —en wyrzucał mu niestosowne z sobą obejście się,które, przypisawszy jego popędliwości wrodzoneji nierozsądkowi, oświadczył, że za urazę starszeństwaw rodzeństwie i majestatu swego nie poczytuje,zwłaszcza, że to się stało prosto przez płochośćjego, bez dorady Senatorów Litewskich. Jednakżewciągu dalszej rozmowy, już na stopie pojednaniasię prowadzonej, Król, czy przez słabośćcharakteru, czy przez życzliwość szczególniejsząojczyznie swej Litewskiej, dał się nakłonić do odstąpienial J odola Litwie.1681.Tu będzie miejsce opisania starań R-•»,,,, . Starania o ii'Jrołakow, o uwolnienie Króla z mniema-wolnicnienego więzienia, o czem napomknęliśmy Króla - D 1 y-,plomacye.wyżej. Nasamprzód posłali posła do Pa- Fortel ńrzepieża,z opisaniem niebezpieczeństwaKrólewskiego, w tak zatrważający sposob, że MarcinV,nie znalazł nic pilniejszego, nad wydanieczterech buli : pierwsza na imie Wielkiego XiążęciaSwidrygełły, w której, wyłożywszy wielkiejego obowiązki ,brata starszego,oraz dobroczyńcy, przygania postępektargnicnia sięwzględem tak zacnego Króla ina uwięzienie jego ; zalecapogodzenie się w miłości braterskiej; sam swojepośrednictwo ofiaruje; w końcu, w razie oporu, klątwągrozi. Druga na imie Senatu Polskiego, w któ-JJ~ JSar. Lit~l\ VII2


— 18 —rej uwiadamia o staraniach swoich u Swidrygełłyi Cesarza Zygmunta w tym przedmiocie poczynionych,oraz o poleceniu legatowi swojemu, będącemuw JNiemczech, popieranie tego; zachęcatakoż do obmyślenia środkow potrzebnych, do skutecznegoKróla oswobodzenia. Trzecia do Cesarza:w niej widać,że Król Władysław był oczernionyprzed Papieżem, o wspieranie llussytów: lecz mimoto, gorąco przemawiaza nim , i ze wszelkąnsilnością nalega, aby z nim w zgodzie pozostał.Czwartana imie Króla Władysława : wyraziwszyw niej żal swój ze zgonu Witolda, o czem odebrałnie dawno uwiadomienie, wyjawia zadziwienieswoje i boleść po doszłej świeżo, przez posłapolskiego, wiadomości o uwięzieniu Króla, opisujeśrodki, przefc siebie przedsięwzięte, w celu podaniapomoc) potrzebnej, udziela radę ztlania się najego rozpoznanie sporow, pomiędzy braćmi, i z ojcowskićmprzywiązaniem pociesza (i). TymczasemJan Oleśnicki, Marszalek Koronny, na pierwsząwieść przybył do Wilna. W tej porze były jeszczerzeczy na stopie niepewności: przeto i sam Królwątpiąc o bezpieczeństwie osoby swojej, wziąwszytysiąc rubli srebra ze skarbu Litewskiego, odprawiłMarszalka do Polski z poleceniem, aby co prę-(1) Wszystkie cztery bulle d. ftomae apud Sancl. AposłolosVI Calend. Febr Ponlif. nostri anno XIIIIj drukowaneu Długosza p. 566—671. Dodatek 1.


— 19 —tlzej przygotowano siłę zbrojną , mającą przybydW razie potrzeby do Wilna.Na takowe zawiadomienie,senatorowie z całą usilnością krzątać się poczęli.Naznaczyli zjazd powszechny narodu wWarćie,na dzień S. Mikołaja, 6 Grudnia. Chociaż, jakeśmynamienili, zaraza śmiertelna grassowaław Polsce ,nikt się nie opóźnił z przybyciem doWarty, niewolnej takoż od zarazy. Na tym sejmieuchwalono wysłać posłów do Wielkiego Xiążęei;tSwidrygełły z przełożeniem łagodnem i bez żadnychpogróżek. Posłami byli Zbigniew Krakowski,Jan Chełmiński, Biskupi, Scdziwoj OstrorogPoznański i Łichin Brzeski, Wojewodowie. Mimoto jednak, nakazano zbieraćsię w Kijanach nadWieprzem rycerstwu polskiemu, aby gotowe byłodo wystąpienia na przyszłe Trzy Króle.Międzytern, dla młodych Królewiców, Władysława i Kazimierzawyznaczono nauczycieli: Wincentego Iló-J J ota, Kustosza Poznańskiego i Piotra Ryterskiego,człowieka rycerskiego stanu. Posłowie na BożeNarodzenie przybyli do Warszawy, zkąd wysłaliosobnego posłańca , do Wielkiego Xiążęcia , prosząco glejt na wolny przejazd do Wilna.Leczw tymże czasie przybył goniec do Króla z uwiadomieniem,że nie ma żadnej obawy o bezpieczeństwojego osoby i Król wkrótce powróci do Polski.Pochwalił przytem przychylność narodu kiisobie, staranie Senatu i dbałość o losie synów swo-^2*


— 20 —ich; uwiadomił, ze Swidrygełło już wie o wszystkiemunić ma żadnego złego z nim porozumienia,- nie widzi siebie w żadnem niebezpieczeństwie: polecaprzeto rozpuścić szlachtę do domow i samymwrócić do kraju. Jakoż w tej porze zaszły dyplomatyczneukłady między bracią; na mocy których,Swidrygełło pozostał niby posiadaczem tymczasowymzamków podolskich: Kamieńca, Skały, Sinotrycząi Czerwieni, z warunkiem dochodzenia praw"Wielkiego Xięztwa do tej krainy, jeżeli przez u-kłady między pełnomocnikami obu narodów , nazjezdzie zadeklarowanym, nie nastąpi jakie postanowienieo tern;, urazy zaś do obywateli tamecznychpowzięte, z przyczyny tych zamków przy Koronieutrzymania, darowane będą. Przednicjsi panowieLitewscy, te przyrzeczenia swego Monarchy potwierdzilii zaręczyli za ich dotrzymanie osobnemdyplomatom. Tymczasem umówili się bracia nazjasd zobopolny pełnomocników,pod ich własną obe -cnością traktować mających o rzeczach podolskich;nim zaś to nastąpi, Swidrygełło spokojnie się zachowado czasu, nim rozpoznane rzeczy na sejmieobu narodów zostaną, bez uwłaczania przez to prawom,jakieby mieć sądził do Podola (i). Przcbawil(i) Źe Swidrygełło wiedział wcześnie, o uzbrajaniu sięprzeciw sobie rycerstwa polskiego,chociaż, jak mówił, przyczynytego zgadnąć nie mógł: wiemy z jego listu, pisanego doWielkiego Mistrza pod dutą 7 Stycznia i45i roku, w któ-


— 21 —więc jeszcze Król w Wilnie do początku roku l'43i,w którym czasie z całym dworem przybył do Polski.Zapusty, z żoną pospołu, obchodził w Sandomierzu,dokąd był i sejm zwołany. Wtedy w sarnęNiedzielę Zapustną, zdarzyło się bardzo znacznezaćmienie słońca ;'i). Przed wyjazdem jednakz Wilna, napisał Król rozkaz do Michała Buczą*ckiego, dowodzącego w Kamieńcu , aby natychmiastzamek z ealyrn Podolem, oddał pod rząd RusinaMikołaja Kniazia Baby, który z ramieniaWielkiegoXiążęcia, z tym listem był posłany, a od bokukrólewskiego, jechał z Kniaziem Zaklika Tarrym,donosząc o tem poruszenia w Polsce, ostrzega Krzyżaków,żeby się mieli na" ostrożności, gdyżdowódzea llussytów, w tymże czasie werbujei Puchało, Pol.ik,Judzi w Polsce,do wojska swego. Kotzebue Swidrygail. S. 48. — Owożtreść dyplomatow w mowie będących, jak ją Kromer wypisał:Jndex Archiv. Cracov. Nra 44a. 445. 444. MS. fol.58.— i) Boteslai Swidrigali ducis Lithuaniae Litterae daconwniione cum Vladislao liege celcbranda , et auod interimifuietus csse debet.— Swidrigali promissio, quodreddet Regi et hacredibus eius et llegno ar ces Kamieniec,Smotrics, Skale, et Czerweni, si inter Polonos et Lithuanosde eis non convcnerit, et postea ius suum si videbiturprosequelur et repetet. Remittit etiam ojensam incolisloeorum. — 5) Procerum Lithvaniae promissio proMagna Duce Swidrigalo, quod reddet Vladislao Piegi ArcesPodnliae: Kamieniec, Skala, Smotricz, Czerweni ab co sibitraditas, si non conrenerit (aliter) ijiter eos (et Pelo~nos) et quod remittet noxam ntfkilibus eius loen, quod cumarcibus illis excluserunt sub j9 sigillis. Wszystkie po4da tną r. ii5o.(0 Długosz: p. D71—372.


— 22 —łc 7, Szczokarzowic. Swidrygełło, uradowany tą po^wolnością, sypał dary hojne, tak samemu Królowi,jako też dworskim i otaczającym jego osobę. Tarledarował sto kop szerokich groszy, summa bardzoznakomita w owym czasie. Lecz dworacy polscy,życzliwi swemu Królowi i ojczyźnie, widząc,że, jedynie przez słabość Króla Władysława, to sięstało czego i sam żałowałby napotem, naradzalisię nad środkiem do wcipnego znikczemnienia rozkazu,do Buczackiego napisanego. Jedni chcieli, abypieczęć królewską nadpsuć , w ten sposob , że jejautentyczność zobojętniona, mogłaby w Buczackimpodejrzenie sprawić i przeciągnąć wykonanie rozkazudo czasu, kiedy Ki^ól w Polsce, otoczony radąsenatorów, inaczejby mógł bydź poinformowany.Lecz Andrzej Tęczyński i Mikołaj Drzewicki,pieczętnik Królewski, młodzianie bardzo rozsądni,chwycili się następnego fortelu. Napisali do Buczackiegokrótki list z oznajmieniem: „Że, chociażKról posyła Tarłę z rozkazem oddania Kamieńcaw ręce Litwinów, czyni to jednak nie z dobrej chęci,gdyż jest w obawie bydź uwięzionym, przez popędliwegoSwidrygeiłę ; aby więc uniknąć wyraźnejszkody, Koronie Polskiej przez to przyczynić siomogącej, nie należy trzymać się rozkazu, lecz, dladobra ojczyzny, uwięzić Tarła i Kniazia Babę, asamemu mieć się na ostrożności.'" Bilecik ten, zwinąwszyw trąbkę , obleli woskiem, juk świeczkę


- 23 -cerkiewną, przyrządzili z obu końćow knbt do zapaleniai wręczyli pachołkowi Tarły, dawszy mumałą nadgrodę pieniężną, z tćm poleceniem, aby,nikomu nie mówiąc, oddał tę świeczkę do rąk St a-roście Kamienieckiemu , skoro tylko przybędziena miejsce i powiedział te słowa:— „ Gdyby sięWaszmości i przełożonym zdarzyła potrzebago szukać , a zabłądzić nie chcielibyście , ufcyjoi®światła lej świecy (i)." Służący z religijną pobożnościąspełnił polecenie. Buczacki z wyrazów allegorycznychjego powieści, domyślił się o tajemnćmznaczeniu świeczki, rozłamał ją, i wypełni!radę, w bileciku zawartą; zakuł w kajdanyBabę z Tarłą i osadził w więzieniu.1682.,45l>Na sejmie Sandomierskim były rozci i - i * * Sejm w Sarfwazanezbhzka rzeczy, tyczące się wy- domierzu.padkow świeżo zaszłych w Litwie. Oddanocześć pamięci Witolda, dziękowano Królowi,za utrzymanie prawKorony do Wielkiego Xięztwa.Go do Swidrygełły, Polacy niezmiernie pokazalisię obruszonymi przeciw niemu, ani chcieli usprawiedliwień,przez Króla przekładanych przyjmo-(i) Według dawnego zwyczaju, świecy posyłały się naofiarę do kościołow i obrazów, po domowych oratoryachprzechowywanych. l>yło więc rzeczą, iaduogo podejrzenianiewzbudzajaca, przesłanie takiej ofiary.


— u -\rać, odsyłając to na rachunek dobroci serca braterskiego;ogólne było zdanie, że obior tego Xiążęcianie był trafny, niekorzystny dla obu narodówi bodaj nie zgubny; wyraźnie nawet znać dawano,że przyjęliby to z największą radością, kiedybyKról pozwolił nie zatwierdzić tego obioru.Lecz Władysław ze wszelką usilnością starał sięza niegodnym bratem swoim: rozważano długo inaradzano się nad środkiem pogodzeniawoli królewskiej,z dobrem narodów. Gdy w tym samymczasie nadbiegł goniecz Podola z doniesieniem,że stronnicy Swidrygełłowi, zebrawszy lud zbrojnyi Tatarów, obiegli byli zamek Smotrycz , gdysię im podrywem zdobyd/. nie udało.Lecz wojskoKrólewskie przybyłona odsiecz, poraziło nagłowę oblegających i zamek oswobodziło. To byłapierwsza zaczepka nierozmyślna i pierwszy krokd


(lżonych. Na sam przód on, wespół z Senatem Litewskim,zawarł z Królem umowę , pod tytułem postanowieniatraktowania o pokoj. Przyrzekł nienaprowadzać Tatarów; odbydź zjazd spólny mię-, 4dzy Kommissarzami,z obustron wyznaczonymi,na który i pełnomocnicy Krzyżaków Pruskich iIuflantskich, oraz Wojewody Multańskiego zaproszenibędą. Otrzymawszy przyrzeczenie posiadaniaprawem feudalnem Podola, obowiązał się nie sprzyjaćróżnowiercom greckim, starostwa zamkowe Polakamiosadzić, jeżeliby zaś Spytek, Wojewoda Krakowski,od Tatarów z niewoli powrócił, gdzie gobydź jeszcze mniemano, w takim razie Podole oddaKrólowi, dla zwrótu tamtemu, jeżeli summęzastawną zwrócićby żądał. Wyznaczył pełnomocnikamiGaszlolda i Humbowda, do traktowaniaza siebie , którzy ze swojej strony opisali się stawićsię w Krakowie z osobami, do spraw tych potrzebnemi,na zawołanie Królewskie. Widać, żerzeczy, ta ostatnia droga traktowane, koniec wzieły,ponieważ Senatorowie Litewscy, wydanym dyplomatemobowiązali się Królowi, niejakieś osobyuwięzione, zapewna przez popędliwego Swidrygełłyna Podolu pochwytane , wypuścić na wolność,pod zaręką wypłacenia dwóch tysięcy grzywien i stugrzywien za każdego więźnia (i). To zdawało się(i) i) Boleslai Swidrigali Ducis et Procerum Lithua•


— 26 —rzeczy znowu


— 27 —nie cheieli, uzbroił kupy Wołyńskich kozaków, zeZbaraża, Oleszka i Krzemieńca , którym poleciłw granicach polskich wojować : one rozpostarłyzagony swoje około Trembowli,nawet aż pod Lwów,zwyczajem tatarskim zabiegły. Król natychmiastposłał rozkazanie do Wielkiego Xiążęcia i SenatuLitewskiego, aby niezwłocznie zaprzestano wszelkichzaczepek i zamachów na Królestwo Polskie,grożąc niełaską swoją. Ustały wprawdzie najazdy,bardziej przez pilność szlachty Czerw r onoruskiej,niżeli z usłuchania rozkazu królewskiego, na którynawet odpisu nie dał Swidrygełło. To sprawiło, żeKról w ięcej skłaniać się począł do ubolewań radyswojej, nad nieszczęśliwym obiorem WielkiegoXtążęcia, jakoż i sam już poniekąd żałować tegomiał powody, co zrobił przez powolność, martwiącsię nad niewdzięcznością brata; lecz rzeczyjuż za daleko zaszły, cofnąć je nie było łatwo. SkarbyWitolda w ręku rozrzutnego Swidrygełły, któremu Król niebacznie zostawił, zrobiły go silnym'i mnogiem. stronnictwem otoe»onym , zwłaszczaRusinów miał prawie wszystkich za sobą, którzy,dla różności wyznania, nie mieli tych prerogatywsobie od Króla przyznanych, jakie szlachta katolickaotrzymała; lecz i ta ostatnia, oglądając się nahojność nowego pana , trzymała się jego strony.Nie można więc było, bez oporu poprawić rzeczyi nieżądąnego ukrócić krwi przelewu. Król chciai'


- 28 -od środkow łagodnych rozpocząć.Wyprawieniprzeto posłowie dó Swidrygełły, ci sami, którychniedawno wymieniliśmy. Pizeczszła na próbę zapewna,aby rozpoznać , jak on jest mocnym i jakRpostąpi z interessami swemi względem Polski.Zadanonasamprzód, aby zamek Łucki i część południowąWołynia, odstąpił Koronie'Polskiej, jakozdawna do niej należeć powinna ; poprzestał kusićsię o zamki podolskie; nie czynić zaczepek w granicachKrólestwa, obowiązał się dyplomatem ; awtedy Król z sejmem polskim utwierdzi go przydostojności Wielko-Xiążęcej, na tych warunkach,jakich połączenie obu narodów nierozerwane wymaga.Samemu zaś wyznaczono trzy termina:S. Jerzy,Wniebowstąpienie Pańskie i Zielone Świątki,na jednym z nich , podług swego upodobania, powinienosobis'ćic stawić się w Krakowiedla potwierdzeniazobowiązań, odstąpień, załatwienia niedogodnościmiędzy obudwoma państwami zachodzićmogących i przyjęcia inwestytury na Wielkie XięztwoLitewskie i Ruskie, przez naród Polski u-chwalonej i zatwierdzonej. Posłowie oświadczyliw końcu, że takowe postanowienie zaszło na wyraźnewdanie się Królewskie, raz dla tego, że jakobrat, chce bydźdla brata najżyczliwszym, drugiraz, aby zapobiedz wojnie domowej, poli żecie, dodaliposłowie: — „Król Jego Mość, użył tej powolności,w celu przyprowadzenia młodszego brata do


— 29 —rozsądnej rozwagi." Lecz Swidrygełło,zarozumiałyi nauczony od nieprzyjaciół, dał im krótką odpowiedź:—„Ani Łucka nie ustąpię, ani Podola odebraćnie zaniecham. Inwestytury waszej nie potrzebuję:ponieważ z prawa następstwa dziedzicznego,trzymamWielkie Xicztwo Litewskie, nie zaś z czyjejbądź łaski." W ostatku przyrzekł dadź odpowiedź,zebranemu sejmowi, przez udzielnych posłówswoich (i). Tak więc, uieunoszony w zapamiętaniuSwidrygełło, przekonał i Króla i Radęjego , ze się z nim bez gwałtownych środkow nieobejdzie.iROZDZIAŁ II.W o j n a d o m o w a.1684.Ze znajomych dotąd rysów chara-I , C l I V i • - - Zawichrzekterubwidrygelły, któreśmy w ciągu ni a poiitycz-pisma niniejszego skreślili, przekonywamysię o jego szczególnej słabości dla Krzyżaków:niepojętym sposobem, jakby przykutym będąc done.(i) Długosz j). 674.


— 30 —ich interesu, na żadne złudzenia, na żadne pogardzalisobą oznaki , nawet do szyderstwa zbliżoneponiewieranie, zieli strony okazane, nie mając względui jakby nie widząc nic przed sobą,prócz ochotysłużenia Zakonowi we wszystkiem, szedł prostoprzeciw zgubnej toni swojej, klóra go w końcupogrążyła, a Zakon ani znaku litości nie pokazał(i). Obaczmyż kolej tych postępkow nierozsądnegoXiążecia. Powiedzieliśmy już wyżej, żeKrzyżacy na samymwstępie panowania Swidrygełły,za pośrednictwem Cesarza Zygmunta, zawiązaliz nim stosunki, przeciw Polsce wymierzone:gdsż ani słyszeć nie chcieli o żadnem z nią przymierzu,odrębnie od Litwy, albo przeciw Litwiezawarć się mającem. Wymawiał się wprawdzie"Wielki Mistrz, przed posłami od Senatu Polskiegowysłanymi (§ 1679) różnych pozorow ubarwieniem; lecz dość było dla Polaków skazówki, żebyzgadnąć nie mieli całej rzeczy obrólow, aż dogabinetu Cesarza sięgających.Przeto i Król patrzałobojętnem okiem, na zbliżenie się Zygmun-(1} Jak Krzyżacy umieli durzyć Swidrygełłę, dowodemjest list W. Mistrza do Swidrygełły d. Marienb. ain TageEgidii (1 Września) i'ł26. Napierski Index corp. hist. dipl.T. I. 3S'r. 1215.Tam powiedziano, że wojska zakonne natrzeehmiejscach wpadły do Polski, Zakon zaś nigdy go nie opuści,ani od interesów jego nie odstąpi i t. d. Ani słowa prawdyw-łych powieściach niebyło, jakeśmy naswojćm miejscuwidzieli.


- 31 -ta Korybulta zHussytami do granic Pruskich, przezziemię Dobrzyńską, gdy w tymże czasie Puchała,ze swoim Hussytów oddziałem, zbliżał się do Brodnicy.Wielki Mistrz, zatrwożony, słał trzy razyKommandorów, AV poselstwie do Cesarza i KrólaPolskiego; lecz ich nie wpuszczono do granic polskich.Posłał na ostatku Kommandorów z Balgi iKagnity do Swidrygełły, eelem zawarcia związku,przeciw wojnie, grożącej Prussom; lecz W 7 ielkiXiąże, sam uprzedził swojein poselstwem, wysłanemz punktami preliminarnemi, do zawrzeć sięmającego z Zakonem przymierza. Zeby zaś prędzeji skuteczniej to do skutku doprowadzić, przekładałzjazd osobisty (i). Cesarz albowiem nalegałna obie strony, o przyśpieszenie tego aktu (2). Jednakżerządząc się umiarkowaniem Król Władysław,wstrzymał samą mocą rady swojej Hussytów,kroki dalsze przeciw Prussom; złożył nawetniechęci własne przeciw Zakonowi; owszem chciałrsię porozumieć przyjacielsko:gdyż wzywał do siebieKommandorów z'Gdańska i z Torunia,którzyuprzednio wpuszczeni do Polski nie byli. Zapewnachciał przez to Król oświecić i Krzyżakówi Swidrygełłę, zabierających się do niepotrze-(1) Punkta preliminarne, przyjęte przez W. JMislrza dMarienb. Freit. naeb Kreutz Erfind. i45i. Szufl. XXIV". 52.(2) List Cesarza do W. Mistrza d. INurnberg Dienst. nachS. Georgi Tag Szufl. 1Y. 60.


Łnvch stosunkow między,- sobą. Ale rzeczy jaz zaszłyzadaleko u nich.Swidrygełło, niepodpisawszyjeszcze przymierza, był już sprzymierzeńcemZakonu; nadto obowiązywał się na pierwsze zawołanie,przystawić Tatarów ogromne wojsko,i Krzyżacywierzyli, czy nie wierzyli temu, przecież mutysiączne dziękczynienia i pochwały przesyłali. Nadtopołączył się z Władysławem, Xiążęciem Mazowieckim,siostrzanem swoim, w celu wzajemnejpomocy, przeciw każdemu nieprzyjacielowi, któremuodstąpił zabory, przez poprzednika swego naPodlasiu poczynione (i). Dalecy więc Krzyżacy odzbliżenia się z Królem, skoro widzieli odkłonionyzamach Ilussytów na swoje kraje, tając przcdumównychzawarcie punktów zWielkirn Xiążęciem,usłonili się od wszelkich narad i stosunkow, z Polskimgabinetem, grzecznemi pozorami i odkłada-*niein do następnego czasu.1685.Ji >45i. 'fak wiec nie pozostawało KrólowiPrzy gotowa-cnia do wojny.nicj u}iwięcej, nad zebranie wojska i~ przygotowanie sie do wojny, przeciwojczyznie własnej: smutno to było dla dobrego sercaWładysława, który się mógł bardzo łatwo prze-(i) List W. Xięcia do W. Mistrza d. Gartben in vigil.Asccnsion i4ói. Szufl. XVII, 4o. Drugi d. Kriczów Sonbab.vor rfingst. i45i. Yoigt; 15, VII. S. 565—568.


— 33 —konać, że przez te sarnę dobroć, stał się przyczynązłego, już oddawna niewidzianego na ziemiojczystej. Zaprzątnionego Króla przygotowaniamido wojny, znaleźli posłowie Litewscy: Xiąże BazyliDołhoj,czyli Krasnoj-Wasilko przezwany, StarostaWileński, Kiezgajłłoj Chodźko i Sudymund,przynosząc następne przełożenie w odpowiedzi,na osia lnie poselstwo Królewskie:—. „Wielki Xiążenie może pod żadnym względem oddać LuckaKoronie ols kie j, ani Podola. Owszem uprasza najmocniejlę ostatnią prowincyą powrócić Litwie.Co gdy nastąpi, zjazdu z Królem nie unika. W przeciwnymzaś razie , żadne przyjacielskie układymiejsca mieć nie będą , ponieważ główna rzecznie byłaby rozwiązaną, o którą na tym zjezdziemówić przyszłoby; ztąd próżne i daremne trudyi nakłady na zjazd byłyby podejmowane.'' JednakżeKról postanowił, zjazd nieodmiennie odprawić,we dwa tygodnie po Zielonych Świątkach. WielkiXiąże zgodził się na to, lecz odłożył termindo Maryi Magdaleny. W tej samej porze pokazałsię w Bieczu, Krzyżak, Ludwik Lansse, w charakterzeposła, który ofiarował wstawienie się Zakonuu Wielkiego Xiążęcia za pokojem, jeżelibyKról chciał mu postąpić jego słuszne żądania. Któżnie pozna z tych wypadków obawę i Swidrygełłyi Krzyżaków? Pierwszy przewleczone wysłanieposłów, uskutecznia nadspodziewanie, drudzy wy-Dz. Nar. Lit. T. FIL5


svłają i tlziwnepo przełożeniem posła.Rzecz szłaprzeto prosto o dow iedzenie się zblizka, o istociezamiara Królewskiego i przez urzędowych szpiegów,zbadanie sił wojska zbierającego się (i)., 1686.R. 145i. Wraz po zaszłej śmicrciWitolda, niejakiśdowódzea hordy Tatarów, nazvtararm.} j i *wający się Aidar, wpadł do Rusi Litewskiej.i wiele szkody poczynił; chciał dobydźMszczeńsk, do którego trzy tygodnie szturmowałna próżno; w końcu, wyzwawszy do rozmówienia•się walecznego dowódzcę twierdzy, Grzegorza Protassowa,uwięził go zdradziecko. Lecz miasto w żadensposob poddać się nie chciało ; pustoszył przetowsie, aż o mi! piętnaście od Kijowa (2). To byłopierwsze za nowego rządu, bezkarne napadnienieTatarów, na państwo Litewskie.AlbowiemSwidrygełło, już nie był w stanie posłania nawetodsieczy Mszczcńsku; gdyby zaś to było za Witolda,znaleźliby Aidaraw jego własnym ułusie,i tamby ukarali. Ograniczył się nowy "Wielki Xiąże,na traktowaniu przyjacielskiem i posłaniu posłówdo Ilordy, nie wierny dokładnie jakiej, moli)Długosz: p 58o. List W. Xięcia do Marszał. Zakonud. Nowogrodek Sonntag vor Philipi und Jacolń (29 Kwiet.)ii5i Szufl. XVII. 39-(a) Latopisiec Daniłowicza str. 230—a5x.


że Nogajskiej,— 35 —gdyż Kipczacka była w wiclkićmwówczas poniżeniu- posłowie, podług zwyczajutamtoczcsnego, m:1sieli złożyć dary nie małej ceny,prosili o uwolnienie jeńców, przez Aidara zabranych,i odnowienia stosunkow przyjacielskich; jakożoni powrócili z Hordy w Maju roku i45i,przy vi ożąc zgodzenie się na wszystko; jeńcy powróceni,stosunki przyjacielskie zapewnione, podługktórych, sam Han obiecał, w razie potrzeby, wyciągnąćna pomoc Litwie, z calem wojskiem swojćm.Lecz to była grzeczność tylko, jak następnewypadki pokazują, gdyżchytry Tatar, mocnemutylko dochowywał obietnice swoje, któryby ichniedotrzymaniemógł ukarać , a zaś przymierze,podarkami wyjednane, z władzcą niestrasznym dlasiebie, miał zawsze za igraszkę czasu.1687.W ciągu opowiadań historycznych,r , , Bajeczki ponienależy niczego ukrywać, choćby tolityczne.farbę bajeczności miało; lecz pod właściwemkażdej rzeczy znaczeniem, opowiadać musidziejopis, kreślący szczegółowy rys historyi narodu;czytelnik i historyk następny po nas, osądząsami, ocenią i znajdą zapewna wtem wszystkiempożytek dla siebie. Powiadano, że Król znosił sięsekretnie z Krzyżakami, przeciw Polsce, a na ten"koniec dawał posłuchanie Kommandorowi Toruń- "5*


— 3G —siwemu w Bieczu ,przy jednym tylko tłumaczu,miernie język niemiecki umiejącym. Rzecz sic toczyłao to, alty Krzyżacy wśzelkiemi siłami wspieraliinteres Wielkiego Xiążccia przeciw Polsce,chociażby przyjśdź miało do wojny. Następnie jakobyz tern samem przełożeniem, posyła! Król doMalborga Andrzeja z Lubinai Stefana Chybskiego,Kanonika Poznańskiego. To wszystko PawełRussdorfj po śmierci Królewskiej , miał objawićPolskim Senatorom. Albo ten Paweł Russdorf,miał interes spotwarzyć Zmarłego Króla Władysława,albo dziejopisowie, oszczerczcm piórem tonakreślili: Długosz to ostatnie zdanie, wyraźnie u-sprawiedliwil (i). Gdzież bowiem zdrada na troniewidzianą była? Czyliżby Władysław, bez pomocyKrzyżaków, nie mógł zrobić odstąpień Litwie, gdybychciał szczerze, od samego początku? Ktoż możebydź sam sobie zumysłu wrogiem? Dajmy, że sekretneposelstwo miejsce miało, w skutek sekretnegoposłuchania, danego Kommandórowi Toruńskiemuw Bieczu; czyliżby to koniecznie ściągało się dointrygi, przeciw koronie knowanej, przez Króla,przeciw koronie na swych skroniach noszonej?Owszem wiemy ze źródeł dyplomatycznych, że(i) Długosz: 1. c. On nie zawsze przyjazny domowi Jagę]lińskiemu , w tern miejscu, prr.ez sarnę miłoąc prawdyto uczynił, uczynił w ięc sprawiedliwie.


— 37 —w tej samej porze , Królowa Zofia , wszystkiemisposobami starała się odciągnąć Krzyżaków, odzwiązku ze Swidrygełłą, czyli robiła starania, abyWielki Mistrz go nakłonił do niewszczynania wojnyz Polską, którą przez upór swoj niezawodnieroznieci (i).' . 1688.l431 -Nie te były zamiary Krzyżaków: oni. . . . . . Przymierzecheieh krwi, którąby, na ich pociechę,zKrzyżakami.dwa zbratane narody, przelewały międzysobą: nic bowiem nie upoważnia do usprawiedliwieniaWielkiego Mistrza, który sam jeden byłw stanie wstrzymać Swidrygełłę, w jego dumnychzamysłach; nie można przeto nie potępiać politykii dróg jej prowadzenia, do rozerwania jedności Litwyz Polską , polityki od półwieku liajguuśniejszemii najkrzywszemi obrotami zhańbionej. Dajmy,że była obawa upadku posiadłości zakonnychw Prussach i Inflanciech, ależ powód ku temu niez woli narodów sąsiednich,c 3 ani zieli żądzy c J za-borow, powstał; sami Krzyżacy nie chcieli nigdybydź dobrymi sąsiadami nikomu; sami więc przeciwsobie mocarstwa rozjątrzali, sami nagromadzilinad gjowę swoję chmury, z których mógłwypaśdź piorun, na-zdruzgotanie ich bytu. Szczę-(») Kotzebue Swidrigail S. 5o, podług źródeł archiwalnych.


śliwi. że Witold nie chciał ich upadku całkowitegoi ilekroć widział nad przepaścią zguby, wstrzymywałrękę , mającą zadać ostatnie potrącenie.Przyczyna tego zlitowania zgłębić się nie daje należycie:wyłożymy przeto obszerniej tę rzecz, razjuż przez nas powiedzianą , jako ważny artykułdziejów naszych. Podług porównań wszystkichokoliczności, miał ten Mocarz jakieś uprzedzeniereligijne, które go wstrzymało w gruncie sumienia,od przyłożenia się do upadku Zakonu, któregoznał majestatyczną wielkość i świętość powołania; którego blaskowi napatrzył się, za dnijeszcze świetnej wielkości i był z tajemnicami jegoze młodu oswojony* Ci, co powiedzieli, że dlatego menażował Krzyżaków, aby u nich miał schronienie,jak dawniej gotowe, przed prześladowaniembrata, daleko z prawdą się rozminęli: gdyż od roka14oo, Witold był już ną^lakiej stopie potęgi, żenie miał przyczyny myśleć o emigracyi do Krzyżaków,choćby nie tylko Polska, ale i z nią Cesarz, z całą imperyą do walki z nim wystąpili.Jednakże ze śmiercią Witolda, była obawa u Krzyżaków,nie mała zwłaszcza, kiedyby wierzyć doniesieniomSwidrygełły, że jakoby Król Władysław,zamierzał ich z Pruss wypędzić. Zapobieganiu więctemu, przypisaćby należało te kręte drogi, międzyKrólem a Swidrygełłą, przez Zakon obrane; gdybyśmyniewiedzieli należycie, ile Krzyżakom by-


— 3'J —ły znajome charaktery obu braci; jeden pełen dobrotliwościi krzepki na tronie, drugi płochy, dzikichobyczajow, i ledwo jedną nogą stojący na swoim.Zapewnaby w takich okolicznościach, prawyczłowiek i zakonnik, udałby się do pokory i litościpotężnego sąsiada i przez swojej życzliwości o-kazanie, zjednałby dla siebie wszystkó, co pragnął. -Zakonowi czegoś więcej się chciało, on mógł przewidywać, że Swidrygełłoupadnie wcale niezadługo,ale w tym upadku, obojętnym dla niego, jakto nastepność pokazała , szukał swojego obło w uri swoich nadziei, do osiągnienia zdobyczy na Zmójdzi.Gdy więc okoliczności napięte przez Krzyżaków,zbliżały chwilę wybuchnienia wojny, międzyLitwą i Polską, Wielki Xiąże nalegał naWielkiego Mistrza , o przybliżenie czasu zawarciaprzymierza; w tym więc zamiarze, umówiony zostałdzień i5 Czerwca, na zjazd do Chrystomemla,nad iNiemnem , na który nie mogąc przybydźSwidrygełło ,odłożył do piątku przed S. JanemChrzcicielem (i). W skutek czego, przybył wcześniena miejsce MarszalekZakonny i uwiadomiłWielkiego Xiążęcia, że Wielki Mistrz płyniez Haffu Niemnem; wysłał przetona jego spotkaniestarostów: Ostyka i Giedygolda (2). Przybył(1) List W. Xięcia do W. Mistrza d. Kauen am aa Junyi4oj Kotzebue Switrignil S. 56.,(2) Lisi W. Xięcia do W. Mistrza d. Wilca aa Juuyi45j, ibidem.


— 40 —na zjazd lakoż i Mistrz Inflantski Rutenberg, orazLanlzo znaczna liczba przełożonych, wysokiegostopnia. Przymierze zawarłem zostało ig Czerwca,w treści następnej:—..Jeżeliby która stronaz umawiających się, to jest: Wielki Xiąże lub Zakon,została wojną zagrożona, przez kogobądźkolwiek,w takowym' razie druga strona obowiązanajest z całą siłą, alho w takiej liczbie wojska, jakiejzaczepiona strona potrzebować będzie, pośpieszyćniezwłocznie na pomoc. Jeżeliby którastrona, z przyczyn słusznych, sama chciała wojnęrozpocząć, to się stać powinno, za wolą i radą drugiejstrony. Zdobycia na ziemi nieprzyjacielskiej,w krajach, miastach, zamkach i t. d., należeć będądtf równego podziału. Granice między Litwąa Prussa^ni pozostaną , jakie były za panowaniaWitolda. Wszelkie nieporozumienia poprzyjacielskuzałatwiane będą. Żadna strona z nikim ustronnymnie może, ani stosunkow, ani uinow zawierać,bez włączenia drugiej. To przymierze następcyWielkiego Xiążęcia, lub Wielkiego Mistrza,obowiązani będą wiecznemi czasy potwierdzać i dochowywaćw zupełnej całości (i)." Postrzegajądziejupisowie , że w całym tym traktacie, z umyli)Przymierze d. Kirsmemel Dienst. vor Johannis Bapt.(19 Czerwca) i43i, Drukowaną, u Kotzebue li. III. S. 468—«471. Dudatek II,


— 41 —słu Króla Polskiego, ani jednem słowem nie spomniano(2).1689.Uczyniwszy taki związek, zdawało R »43i.. , o • 1 1.1. • c . Postrach wo•sic niebacznemu owidrygeiłowi, ze sięjuż zapewni od Polaków najbezpiecz-- cnnyniej, którzy, ustraszeni, nie będą śmieli brać siędo oręża, i poczynione zamachy zaniechać muszą.Gdy więc przybył z Chrystomemla do Wilna, spokojnyzupełnie, oddał się cały zwykłym uciechom,biesiadom i opilstwu. Wśród tych zabaw, nadjechałSekretarz Królewski, Jan Lutko z Brzezia ?w charakterze nadzwyczajnego posła. Ten przekładałWielkiemu Xiążęciu słowa Króla upominalne; że się wiąże niebacznie z nieprzyjaciółmiojczyzny, zapomniawszy na związek krwi i jednośćnarodów, zapomniawszy na prawa, jakie Król mado Litwy, jeszcze przez zgromadzony naród Polski,na sejmie niepowierzonej prawnie jego władaniu;a zatem wszelkie przymierze z obcćm państwem,jest dziełem nieprawćm, nagannem i ostaćsic nic mogącćm. Swidrygełło na mowę posła Królewskiego,tak się obruszył, że, zapomniawszy iswojej godności i prawa narodów, uderzył go w policzeki kazał wrzucić do więzienia (2). Po takim(1) Yoigt: S. 567.(2) Długosz: p. 581. U niego dwa razy ta rzecz położonaprzez omyłkę przepisywacza. Yoigt; S. 568. .


— 42 —postępku, cóz pozostawało Królowi nad wojnę? Jakoż,niebawnie nadeszła do Wilna wiadomość, żePolacy we trzech kolumnach zbliżają się ku Bugowi,a przodowe ich czaty, już się na prawymbrzegu tej rzeki ukazały. Napadł strach na WielkiegoXiążęcia, sam nic wiedział co począć: kazałwołać po całym kraju na trwogę, posyłał gońców,jednego za drugim, to do Pruss, to do Inflant, wzywającspiesznego ratunku: prosił Wielkiego Mistrza,aby, z całą potęgą Zakonu, wkroczył do Polski(i). Zbierał swoje wojsko Swidrygełło czas niejakii nie przestawał nalegać, aby Krzyżacy wyciągnęliw pole: gdyż Król już stoi nad Bugiem; jeżelibyzaś zawrócił się przez Mazowsze do Pruss,jak są powody do wnoszenia, wtedy wojsko Litewskiewkroczy do Polski (2).1690.Ji. i43i. Boleścią najżywszą został przejęty° jUa ' Król W ładysław, gdy się dowiedział onieludzkiem obejściu się z posłem swoim. Już więc(1) List W. Xięcia do Wiel. Mistrza d. Wilna Moutagnach Johanni (20 Czerwca) ii5i. Szufl XVII. 39. KotzebueSwitrigail S. 5(3 — 07. Co się tycze zagadki, w tym liścienierozwiązanej : o Pannie i Pomorzu ; to się ściąga doZieiriowitównyi Xiężniczki Mazowieckiej, siosLrzenicy rodzonejSwidrygełły, -zamówionej w małżeństwo za XiąźęciaPomorskiego. Voigt: I>. VII. S. 097.(a) List W. Xięcia do Marssał. Zakonu d. NowogródekJDieostuachU uach Viti und Modesti (3 Lipca) i43i.


— 43 —nie wahał się ani chwili nad rozpoczęciem działańnieprzyjacielskich, przeciw rodzimej ojczyźnie swojej.Posiał do Krakowa po działa Burzące, kazałwojsku ruszyć naprzód, i dziesiątego Lipca stanąłpotf Horodła, na tych samych polach, na którychprzed ośmnastu laty, rozumiał koniec położyćwszelkim zajściom, na zawsze między obódwomanarodami. Taka jest niestałość rzeczy ludzkich!Zpod Horodli , wysłał Król posła do Cesarza Zygmunta,któremu opisał wszystkie powody do wojny,podjętej przeciw niewdzięcznemu bratu.. Z tegowziął pobudkę do uniewinnienia siebie , że niemoże mu przysłać obiecanej pomocy, przeciw Husariom;w końcu sam prosił posiłków, przeciw rokoszującemuSwidrygełłowi (i). Takoż BiskupowiKujawskiemu, polecił złoiyć Wielkiemu Mistrzowipodziękowanie, za staranie i utrzymanie pokojuz jego strony z Polską i Litwą i zapewnienieoświadczyć o statecznej chęci Królewskiej dotrzymaniaz Zakonem wiecznego pokoju (2). INie dośćna lem, Arcybiskup Gnieźnieński, przy osebnem posłaniu,przekładał Wielkiemu Mistrzowi, zjazd osoListy z Królem, w celu naradzenia się nad rzeczami)List Króla Polsk. do Cesarza d. in loco campestriexercituum nostrorum super ł'luvio Bug prope Hrodlo, sabbaloin vigilia S. Mariae Magdal, (21 Lipca; i45i. Szufl.XXIV. 67.'(2) List Bisk. Kujawsk. do W. Mistrza d- am Dieust,nacli Jacobi (3i Lipfca) i-i5i 1'oliaut C. p. 293.


— 44 —mi obecnemi fi). W tymże czasie starał się Królna Soborze Ojców Kościoła, zebranym w Bazylei,o wdanie się db Krzyżaków i Swidrygełły, aby pokojuzrywać nie dopuścili. W skutek czego, Soborpisał do \Vielkiego Mistrza, zakazując wojny z Polskaf2). Również wysłał upominalne listy do Królai Swidryg ełły, aby się pogodzili i wstrzymali sięod rozlewu krwi chrześciańskiej (5). Naostatek,sam Król Władysław, prosto pisał do WielkiegoMistrza, w najgrzeczniejszych wyrazach, dla pokazaniamu od czasów jeszcze ojca swojego, wywodupraw swoich, do panowania nad Litwą, któregopanowania się nie zrzekł, lubo postąpił bratu waruńkowie,jako namiestnikowi swemu i ściśle podlegaćmu obowiązanemu, dziś jeszcze zupełnegopotwierdzenia sejmowego nie mającemu , przetodziałać w niczem nieupoważnionemu. Skreślił postępkiSwidrygełły nieprzyzwoite i niegodne dostojności, któlą miał piastować, przez co tracącpowagę w narodzie i zaufanie królewskie , tracićmusi tę władzę namicstniczą. Lecz gdy uporemi zamachami, przeciw najwyższej zwierzchności,oraz nieuleglością będzie nadal rządzony, ściągnąć(1) I.ist Arcyhisk. Gniezn, do W. Mistrza d. in Lowicadie s. Ipolili et Soe. (ia Sierp.) i43i. lamże p. 296.(2) Marlene amplissima colloctio T. VIII. p ^9.(3) List Kardynała Juliana do Papieia Eugeniusza ap.Haynald T. XVIII p. g5.


— 45 —musi na siebie oręż Królestwa; Król miino wszelkichstarań, o oddalenie wojny i przelewu krwi,zbratanych narodów, przymuszonym jest z boleściąserca, postrachem oręża zagrozić. W końcuwzywa Wielkiego Mistrza za pośrednika i najusilniejprosi, o wstrzymanie zarozumiałości Swidrygełłyi nakłonienia go do zgody, uległości i spełnieniaobowiązkow, przyjętych na siebie. Dla przekonaniazaś o swćm zaufaniu, w prawości zdaniaWielkiego Mistrza, jako też o wielkości nadziei,którą w jego pośrednictwie pokłada, przesyła rnucałą korrespondencyą, prowadzoną ze Swidrygełłą(i). Nie dosyć na tćm, Królowa Zofia, w osobnymliście przekładała Wielkiemu Mistrzowi, u-bolewanie swoje, nad niesfornością Swidrygełły,wiedząc zaś, ile on pokłada zaufania w mądrych jegoradach, prosi usilnie szanownego Kmotra swojego,o pośrednictwo do pogodzenia tamtego z Królem:gdyż wojna już prawie się rozpoczęła, teinokropniejsza i ludzkość krzywdząca, że między zbratanyminarodami i rodzonymi bracią , ma się toczyć(2). Nie pomogły jednak żadne uwagi, ani list(x) List Króla Polsk. do W. Mistrza d. in loco exercituumnostror. anie tlrodla, Sabbato post. b. Alexii i431Foliant C. p. 299.(a) List Królowej Polsk. dn Wiet. Mistrza w łacińskimjęzyku, znajduje się w zbiorze listów Biblioteki ZamkowejKrólewieckiej pod Nro go5. W nim nazwany Paweł BussdortCompater noster carissimus. Widać ztijd, źe Króloi


— u —Biskupa Kujawskiego, ani Arcybiskupa Gnieźnieńskiego.ani Królowej i samego Króla, prawie u-nizoue prośby,które on w liście wyżej przytoczonymzakończył, poleceniem opiece jego, swoichnajdroższych skarbów, lemi wyrazami:—„Mymusimy z cała siłą naszą, iśdź na wojnę przeciwLitw ie ,przeto upraszamy waszej uprzejmości iprzyjaźni, skarb najdroższy, jaki tylko mamy, naszęmałżonkę i dzieci, przyjąć pod swoję ochronę."Próżno były te wszystkie zabiegi : Krzyżacy bowiem,im więcej usilności w nich postrzegali, tymbardziej przekonani o wielkiem, jakoby znaczeniutej rzeczy u Króla, starali się najpilniej korzystaćze sposobu mu szkodzenia. Napróżnó nawet SoborBazylejski, jakeśmy rzekli, zalecał staranie się opogodzenie Króla ze Swidrygełłą. Paweł Kussdori',uzbrajał się przeciw Polsce i groził napadem z całąpotęgą Pruską i Inflantską.I09Lli. i43t. Mimo to jednak, wojsko królewskieDziałaniawojenne. ' J 3 Lipca Bug przebyło: przyszło więcdoutarczek, między przodowemi podjazdami.Zawziętość wojowników, na samym wstępiepokazała się dość zn (i cz u ca: albowiem i prywatnezajścia dawniejsze i przechwałki obecne, jak tozawwa,po roku 1122, miała dziwcie, którego W. Mistrz PawełIlussdurł był ujcem chrzestny 111.


— 47 —sze, między ludźmi jednego państwa bywa, zaostrzałygniewliwóść wzajemną. W jednej z utarezekwzmienionych , Ilrycko Kierdejowicz, znakomity< człowiek ze stanu rycerskiego, walcząc z oddziałempolskich przedpocztów, Xiążęcia Sieńka synaRomana , z Xiążąt Litewskich pochodzącego,pokonał i samego na placu trupem położył (i). Takibył smutny początek Wojny domowej! Za dalszympostępem na Wołyń, zamki Włodzimierz iZbaraż, niechcące bram swoich odemknąć, wziętezostały szturmem i bardzo poniszczone. TymczasemSwidrygełło, już był odebrał list królewski,wojnę wypowiadający, przesłany, nie już przezposłańca rycerskiego stanu , jak był zwyczaj, alez przyczyny, że Łubko był na honorze pokrzywdzony,wiózł wypowiedzenie wojny,trefniś nadwornykrólewski, Oleszko Rusin: wtem piśmie pomieszczonobyło między inncmi:-—•,,Ponieważ XiążeSwidrygełło,Wielkie Xięztwo Litewskie zWołyniemi Podolem, mniema bydź władzy swej u-ległem, bez zezwolenia Króla i Królestwa Polskiego,porządkiem prawami przepisanym, z oboj-(1) X. Roman, był synowcem Witolda, któremu w rokui4o4 nńdał jakieś dzierżawy. Diugi Roman Jurjewiez, takożz domu Xiążąt Litewskich panujących, r. i3g5 dowodziłwojskiem .Nowogrodu Wielkiego, przeciw W. Xięciu.Kazylemu, a r. i5g4 chodził na Psków. Poległ podobno nadWorsklą. Udzielenie Pana 0'Naeewicza. Zdaje się, źe jednegoz tych, ów Sieunon był synem, zapewna drugiego./


— 48 —ga oczywistą szkodą i obelgą, bez żadnych przywilejów,nadań, inwestytury, ani wykonania przysięgi.Ponieważ wtargnął do części kolskiej Podolai do Rusi Czerwonej, z orężem w ręku. Ponieważposła królewskiego znieważył. Zasłużył przetona wyzucie siebie z władzy uzurpacyjnej, nadWielkiem Xięztwem i krajami do niego przynależąccmi.Jednakże Król Jego Mość nie śpieszył się£ rozpoczęciem wojny, stal dni dwanaście na granicy,ani się kwapił pod Łuck, któryby mógł u-bieżeć, korzystając z pierwszego przestrachu, jakirozniosły przodowe czaty.Na dniu 23 Lipca,Bug przebył. Rozłożył się obozem po Uściługieini tam na podjazdowych utarczkach, pozwalał dwadni czasu strawić. Posyłał J ztamtad c Alberta Maiskiego.Łęczyckiego i Wawrzyńca Zarębę, Sieradzkiego,Kasztelanów, przez których podawał warunkinajdogodniejszej zgody, byleby Xiąże Swidrygełłowyznał błąd swój i powróciłdo pojednaniasię braterskiego, z Najjaśniejszym Królem.Lecz na dzikiem sercu i umyśle, zagorzałym zuchwałemzarozumieniem, żadnego skutku, ta powolność,te względy nie dokazały.Wojna przetodomowa, jest winą własną rokoszującego i nie-Iposłusznego Xiążęcia, grzech na duszy jego, i karaboska na głowę jego spadać powinna (l)." Po(i) Tegowypowiedzenia wojny kopia, ma się znajdowaćW Tajnem Arch. Królew. w Foliancie C. podług świadectwa


— 49 —takowem wypowiedzeniu wojny, wojsko, awyczajcinstarodawnym, przyjęło błogosławieństwo pasterskie,z rąk Zbigniewa, Biskupa Krakowskiegoi poszło na przód; za milę na drugiej stronieWłodzimierza, pod wsią Zimno stanęło obozem,gdzie stal Mszczug ze Skrzynna, który zdobył kilkamiejsc obwarowanych między błotami, bronionychprzez Rusinów, pełnych różnego dobytku obywatelskiegoi zapasów żywności, co bardzo zasiliło królewskioboz. Tymczasowic zarząd części Wołyniazajętej, z Włodzimierzem, Król polecił XiążęciuTeodorowi Bielskiemu , przezwanemu Poduszko(i). Ku końcowi Lipca, wojsko poszło dalejna Buszkowicze, Jakubowicze i Mikułowicze,po czćm, zawsze powolnem iściem zbliżając się kuLuckowi, stanęło obozem pod wsią Sadowem. Ludtameczny, po większej części greckiego wyznaniawiary trzymający,się , został przez namówionychfanatyków, dotyla podburzony, że jawnie i skrycie,począł szkodzić katolikom, tojest: wojsku Polskiemu;wywiązała się przeto odwetowa nienawiśći kraj okoliczny, zwłaszcza Luckowi przyległy, niezmierniewiele cierpiał: ludzie albo wybici, alboKo Łże buc Switrigail S. 5o. Ja mam wyjątek z papierów tegodziejopisa.(i) On był synem Jana Bielskiego, a wnukiem rodzonym"Włodzimierza Glgerdowicza. cf. pisma niniejszego T. V. DodatekX.Dz. Nar.-Lit. T. VII. ' ^


— 50 —rozpędzeni, zostawili wsie pustkami. DoMikułowicz,przybyli posłowie od Swidrygełły: jakiś XiążeKonstanty i Szedybor Litwin, rycerskiego stanu.Oni Królowi przyganiali popędliwość do wojnydomowej, kreślili jej okropności i domagali siępokoju •, jednakże w sposob hardy i obruszający.W końcu dali się ułagodzić , przepraszali Króla iprzyszło po niejakietn traktowaniu do umówieniasię:—'„Źe na sobotę następną (4 Sierpnia) Swidrygełłostawić się ma osobiście przed Królem, i opokoju na warunkach uniżoności i uległości winnejumawiać się nie zaniecha." Dnia o o Lipca, wojskostanęło nad rzeką Styrem, w widoku Łucka. Zamekbył mocny, warownie miasto otaczały, dowodziłw nim załogą, z samycb Rusinów złożoną, Jursza,doświadczony jeszcze za Witolda wojownik. SamSwidrygełło, w sześć tysięcy wybornego wojska,złożonego z Rusinów, Tatarów i przychylniejszychsobie szlachty Litewskiej, albowiem Litwinom nieufał nigdy, stał obozem na drugiej stronie rzeki,•w zamiarze bronienia przeprawy. Polacy, ustawiwszydziała na lewym brzegu Styru, zganiali nieprzyjacielaz prawego, jednakże do przeprawy niebrali się porywczo , dopiero ku wieczorowi, gdyKról z głównemi siłami nadciągnął, przebyli rzekęwbrod,albo wpław. To widząc Swidrygełło,przelękniony i przewagą siły i śmiałością przedsięwzięcia,kazał zapalić miasto i sam pierwszy rzu-


_ 51 —cii się do ucieczki.Całe wojsko jego poszło w rozsypkę;gonieni i zabierani byli w niewolę, ile tyl-ko chciano ich nagonić. W rliczbie brańców znaleźlisic: Gasztold, Starosta Wileński i Rumbuld,Marszalek Litewski. O samym nawet Swidrygelle,rozeszła się pogłoska, że był zabity: gdyż międzyzdobyczami, poslrzeżono suknię jego, krwią zbroczoną.Król, na widok bratniej krwi mniemanej,jak dziecko płakał (i).1692.Zamek Łucki wezwano do podda- » 4 3t., T . , . . . . . , Oblężeniema się; lecz Jursza nie chciał wiedzieć Łucka.o żadnych warunkach, postanowił bronićsię do ostatka. Biskup jednak Łucki Andrzej,przybył do obozu królewskiego. Zaczęły się działaniaprzeciw zamkowi: gdyż miasto zapalone przezkozaków Swidrygełły, Polacy do reszty zniszczyli.W tym czasie Xiaże Mazowiecki Kazimierz i» cMężyk, znakomity posiadacz zięmny, przybyli z ludźmiswoimi do Króla :'oni w innej stronie Wołynia,około Buska, powojowali ziemie panków ruskich,którzy pierwiej w granicach Rusi Czerwonej,z polecenia Swidrygełły, poczynili byli szkódwiele. Otoczono zamek przekopami do koła, Królru, i rozłożył się obozem na przyjemnej dolinie, niedalekodrewnianego kościołka S. Krzyża. Tymcza-przeniósł swoje stanowisko na prawy brzeg StyfN(i) Długosz: p. 58i — 585.4*


52 —sem działa burzące rozwalały mury i zna czne w nichporobiły otwory. Jednakże, oszczędzając ludzi, nicbrano się do szturmu; uparty Jursza nie.poddawałsię. Król Władysław, jak później,podobny mu z sercaHenryk IV, przy oblężeniu Paryża, patrzał ojcowskiemokiem na lud swój: bo gdy docieczono obywaniu niektórych z wojska królewskiego nocamiw zamku, o podnoszeniu oblężonym żywności,na której tam bardzo zbywało, nawet gdy strażenocne, takowych ludzi połapały, nie kazał za to karać-Martwił się nie tak nad uporczywćm bronie,niem zamku , jak nad śmiercią mniemaną brata;dopiero 7 Sierpnia, odebrał pewną wiadomość, żeżyje. On znajdował się aż w Stepaniu nad rzekąHorynietn, gdzie zbierał wojsko, ściągał posiłki iszedł na odsiecz Łuckowi. Miano się więc w oboziedo gotowości, na odparcie zewnętrznego uderzenia.Jednakże zamiast odsieczy ukazało się poselstwo,bardzo dziwacznego składu (1).1693.Jł. i43i. Przybył do obozu Królewskiego Ta-Zmyślone po- . .seUtwo.tar , udający się za Murzę z hordy Kipczackiej,jakoby z listem do Króla, odHana swojego. Przypuszczony do posłuchania, zezwykłą okazałością, złożył Królowi list upominal-(1) Długosz: 1. c.I


— 53 —ny, w którym wyrażono było:— Ze Han, jako najwyższywładacz świata, a zatem i państwa Litewskiego,ustąpił je Xiążęciu Swidrygełłowi, swojemupodrządnemu władzey; przeto Król, jeżeli niechce zasłużyć na niełaskę liana, ustąpi natychmiastz wojskiem swojein, z granic Litewskich, i nadalniech się nie waży wojny przeciw niemu podejmować.-—To zjawisko teatralne, przyjęt* za krotofilę,wyśmiano mniemanego posła, w którym- poznanonamówionego oszusta Talara,zowiącego sięCzaban. którego stosownie do jego powołania z żartamiodprawiono (i).1694.Po czem i3 Sierpnia przypuszczono R- ł43 ».i i .. ,. Dalszy poszturmdo zamku, zapewna dla próby;lecz znaleziono, że Jursza, nie tylko sło-s/ęp oblqieniaŁucka.wem, ale i czynem bronił się zawzięcie. Przeto, u-nikającrozlewu wielkiego krwi, Król kazał sięcofnąć do okopow. Jednakże waleczny dowódzcaw zamku , dotyla był zastraszony, że tegoż dniapod wieczór przysłał trębacza, prosząc o trzydniowezawieszenie broni, a jeżeliby w tym czasie pomocynie otrzymał zewnątrz, zamek podda. Domyślanosię zdradnego fortelu w lem przełożeniu iradzono, aby go nie przyjąwszy, jutro szturm prawdziwynajsilniej powtórzyć; przecież Król zawsze(i) Ibid.


~ 54 —do dobroci skłonny, zezwolił na rozejm. W tymczasie oblężeńcy pośpieszyli w wodę, kamienie iinne środki obrony zapasie się, wyłomy wzmocnićścianami wewnętrznemi,tak, żc na drugi dzień, Jurszakazał donieść Królowi, iż rozejmu nadal niepotrzebuje, i zamku, póki żyw, nie podda. W tymżedniu przybyli posłowie od Swidrygełły, proszącusilnie Króla, o zezwolenie na traktowanie o pokoj;przekładali oni, aby z każdej strony wyzńa->czono po dwónastu posłów, którzyby, zjechawszysię niezwłocznie, rozpoczęli narady, względem zawarćsię mającego przymierza pokoju , dla jako^wych rzeczy uskutecznienia, przekładali potrzebęzawarcia rozejmu do 21 Sierpnia. Ze slrony r Polskiejzgadzano się na układy o pokoj , zezwolonona rozejm do 28 Sierpnia. Przybyli wraz od Swidrygełły"oznaczeni posłowie, mający na czele swo-ijem Oleszka i Bazylego Xiążąt Buskich, oraz Do-?dygolda; lecz nie można było z nimi trafić do końca:widocznie bowiem szło Swidrygelle o przewlokę izyskanie czasu, nim deszcze i chłody jesienne niespędzą Polaków z pola.1695.Jt. i43i. Działy się tymczasem zajścia i bojeWypadki . ,wojenne.w inne j strome Wołynia; zamek KrólewskiRatno, wzięty był przez oddział)akiś partyzantów ruskich i spalony; oni się prze-


- 55 —brali do ziemi Chełmskiej , rabując i paląc niemiłosiernie;wówczas Ciołek Burgrabia Chełmski,pogromił ich na głowę i rozpędził. Oddział jedenwojska Polskiego, poszedł ku Krzemieńcowi, poraziłstanowczo wodzów S widrygełłowych,Wasilai Bałabana, zajmujących jakąś warowną pozy*cyą koło Iwania,niedaleko dzisiejszego Dubna,gdzie strzegli wielkich zapasów wojennych nagromadzonych.Tazdobycz, mocny zasiłek wojsku Królewskiemuprzyniosła. W obozie jednak uprzykrzeniawielkiego doznawano, od niezmiernegoo ' Omnóztwa much, z gnijących koni zdechłych namnożonych,zkąd widać, że te bydlęta padały w znacznejliczbie, od zarazy; aż dostrzeżono, że im szkodziłapszenica, mająca kłosy z kolcami, którą snopamipodawano na karm, ości zaś te, psuły wnętrzności,robiło się zapalenie śmiertelne.w zamku Łuckim, poczęli okrócieństwaRusiniwywieraćnad Polakami, którzy się im dostali w niewole:wyrżnęli Dominikanów, chcących wyjśdź z warowni,gdy im żywności nie stało.Oblegający nawzajemjeńców u siebie będących, z załogi zachwyconych, w pień wycięli. Jursza, ciągle guślarnościomoddany, miał wieszczbiarzów i wieszczbiarkiprzy sobie, których się radził. Znaleźli się żydzijacyś, gorsi jeszcze fanatycy: oni dostawszy chłopięciaz urodzenia polskiego, wrzucili do beczki,nabitej gwoździami długiemi, wewnątrz przechodzą-


— 56 —cemi. którą tarzali dopóty, aż naciekło tyle krwiz niewiniątka, ile im potrzeba do gusłow było; potemwydobyli wnętrzności, tułów napełnili węglamirozżarzonemi i to ciało kurzące się od ogniaobnosili , jak kadzielnicę 'do koła murów i baszt,podkurzając ściany, oblewając krwią, szepcząc iśpiewając jakieś magiczne zaklęcia. Tymczasemposiedzenia dwódziestu czterech deputowanychtrwały jeszcze; biegały pogłoski o blizkim pokoju.Lecz te nadzieje przerwały się, gdy powrócili odSwidrygełły Senatorowie: Sędziwoj Ostrorog, WojewodaPoznański i Wawrzyniec Zaręba, KasztelanSieradzki, posłani dla przełożenia punktówprzymierza; oni przynieśli odpowiedź: że nie przystąpido zawarcia pokoju, bez włączenia Krzyżakówi Wołochów. Nadszedł koniec rozejmu, i działaniaprzeciw Łuckowi rozpoczęte na nowo dnia29 Sierpnia. Postrzeżono, że oblężeńcy gęstszy o-gień z dział sypać poczęli, niżeli wprzódy: ztąd byłopodejrzenie, że któś ze strzegących stanowiskoblężniczych, musiał przepuścić działa i prochy,albo swoje zaprzedał nieznacznie. Za nadejściemchłodniejszej pory, Król. dla podeszłego wieku, niemogąc wytrzymać przebywania w namiocie, ustanowiłKommiśsyą, do zarządzania obrotami wojennemi,na której czele, był Ziemowit, Xiąże Mazowiecki.Wzniesiono niebawnie wieżę drewnianą,z rzutnemi na niej machinami, które ogromne


— 57 —kamienie, zapalone beczki smolne i ognie sztućzne,nawet zdechle konie ciskały do zamku ; tenfortel ustraszył mocno oblężeńców, przynosząc imszkody mnogie i zagrażając co clnvila spłonieniemcałego zamku; przeto Jursza wysłał prosząc o rozejmna czas choć krótki. Król, pomimo blizkiegoczasu zdania się na łaskę, lub wzięcia szturmem,zezwolił na to, nie bez wielkiego szemrania w obozie(i)." . LROZDZIAŁ III.Zajścia między Polską i Krzyżakami.1696.,45 ''INakonicc, traktowania Kommissaf_ Pokoj w Li'rzow, przyszły do skutku i na dniu 6Września, stanęło przymierze rozejmowemiędzy Królem i Wielkim Xiążęciem Swidrygełłą.czyli punkta przedugodne trwałego pokoju,które zabezpieczały przyjaźń, jedność i zgodę,między obódwoma narodami, stanowiły zjazd sejmuobojga narodów do Parczowa, na dzień Gro-(i) Długosz: p. 586—591.


mniczny, roku blizko— 58 —następującego, na którymzałatwione będą nieporozumienia , potwierdzoneodstąpienia i dopełnione formalności, do załatwieniajeszcze pozostające, aby wiekuisty pokoj i jednośćmiędzy obódwoma narodami utrwalić i u-gruntować (i). Po czem natychmiast zdjęto obozyi wojskowyciągnęło na powrót ku Bugowi,żywność i sprzęty niepotrzebne, darem rozdawano,lub sprzedawano oblężonym, zgłodniałym i potrzebującym.Król przez Włodzimierz pojechał doPolski, za nim szło całe wojsko. Niektórzy, zaprzyjaźnienipozornie z Rusinami, zostali jeszcze dlasprzedania zdobyczy swoich , ale wkrótce, zawiedzenina przyjaźni grubego ludu, byli odarci, albopomordowani. Rozjątrzenie przeciw Polakomi katolikom trwało jeszcze, przeto i Biskup łacińskiŁucki, Andrzej, pozostał przy Królu: w czasietym oddalenia się pasterza, fanatyczni różno wiercy,zrobili powstanie przeciw katolikom, kościołyich w całym powiecie Łuckim porujnowali, albopopalili, xięży wiele i ludu niewinnie wymordowali(2).1697.Ii. i43i. Kiedy się te rzeczy działy jjna Wołyniu,Działanie .Krzyżaków. Wielki Mistrz, bezwzględny, jakeśmymówili wyżej, na wszelkie zabiegi ze(1) Przymierze JRozejmowe , obaczyć Dodatek IV-(2) Długosz:- 1. c.


— 59 —strony królewskiej , do utrzymania z nim pokojupoczynione, skoro tylko powziął wiadomość o oblężeniuŁucka , ruszył wszelkich środkow podupadłegokraju swojego, na wystawienie wojska gotowegodo Polski wkroczyć, nie bez ostatniego wysileniasię. Do takiej bowiem już nędzy doprowadzonebyły Prussy, że bogate niegdyś Kominandorye,po tysiącu i więcej jezdnych rycerzy, dobrzeuzbrojonych, wystawujące do wojny,kilkanaście konizebrać nie były w sianie; ludzie osiedli, służbę"wojenną pełnić obowiązani, nie mieli za co sukmanyna grzbiet sprawić sobie, nie tylko się uzbroićprzyzwoicie. Lecz obietnica zdobyczy, wyciągnęław pole tłumy ludu chciwego, dla tej przyczynynadspodzianie prędko mogli Krzyżacy wtargnąćdo Polski. Stało się to właśnie w tym czasie,kiedy Swidrygełło umknął zpod Łucką i klęskęponiósł*znaczną, przez rozpędzenie swoich ludzi.Pisał on ze Stepania do Wielkiego Mistrza,prosząc o prędkie skutki umowy Chrystmemelskiej,a ten mu odpowiedział:—„Jużeśmy się ze wszystkimludem naszym przysposobili, gotowi jesteśmyz całą potęgą naszą', wkroczyć do kraju nieprzyjacielskiegoi wam w każdy sposob pomocnym bydź;żebyście się przekonali, że my szczerze myślimyi żądamy dopełnić naszych zobowiązań. Bądźciedobrej myśli, nie miejcie wątpliwości, wszelakonic kwapcie się bez Zakonu naszego wdawać się


— 60 —w zawarcie pokoju: gdyż my się Porozumiewamy, żeskoro Polacy postrzegą nasze kroki nieprzyjacielskie,uderząna odwrót i pociągną ku naszym krajom,i w jakowym razie nie ustawajcie, lecz ciśnijcie ich,postępujcie kjrok w krok za nimi i szkodźcie, ile tylkomożecie (i)." Już chorągwie Krzyżackie powiewałyna ziemi Polskiej, prowadzące za sohą tłumy podpalaczówr , którym przyobiecano nagrody: za spaleniewsi grzywnę, za spalenie miasteczka trzy grzywnysrebra (2); już, mówię, pożary szeroko się rozpościerałyi krew niewinnych, bezbronnych wieśniaków, .lała się, gdy Król w obozie pod Łuckiem, nic o ternjeszcze niewiedzący, ani się mogąc spodziewać tejklęski kraju swego, pisał w tym samym czasie poprzyjacielsku do Wielkiego Mistrza, prosząc o naznaczeniezjazdu, celeru położenia końca pretensyomwzajemnym; przy czem uwiadamiał, że Swidrygełłoskłonił się do traktowania o pokoj , zapośrednictwem dwódziestu czterech deputowanychod stron obu, a dowódzca Łucka przyrzekł poddaćzamek, jeżeli w przeciągu trzech dni, odsiecz nionadejdzie (3). Lecz niebawnie odebrał wypowie-(1) List W. Xięch» do W. Mistrza d. Stepanie Donnerst.naeh octava s- Pauli. i43i, Odpis W. Mistrza do W- Xięcia d Marienb. Sonat, nach Laurentii i43i. Foliant C. p.3o3—5o4.(2; Długosz: p 5g3.(3) List Króla Polsk. do W. Mistrza d. ante Łucko in


— 61 —dzenie wojny, datowane blizko w tymże czasie, 00i list królewski. W tym akcie między innemi powodamiwyrażono:-—„Źc lubo Zakon obowiązanyjest zostawać z Polską w wiecznym pokoju-, jednakże,widząc i słysząc z własnych ust WielkiegoXiążęcia Swidrygełły, że Król gnębić go i wyzućz państwa postanowił, nie może przeto sprzymierzeńcaswojego opuścić; że Król dzień i nocnad tein myśli, jakby Zakon do ostatka zgubić (i)-"Nim te korrespondencye nawzajem doszły, wojskozakonne z Pruss, stanowiące dwie kolumny,trzecią Inflantczycy składali, rozpostarło się w Polskimkraju, rznąc i pustosząc szeroko (2), tak, żew krótkim przeciągu czasu dwadzieścia cztery miasti miasteczek, trzy tysiące wsi w perzynę obrócono(5). Spółczcśnic rozleciała się wieść bajecznau Krzyżaków, że wojsko Polskie pod Łuckiem, doszczętu zostało zniesione; druga prawdziwsza, żeAlexander, Wojewoda Wołoski, w pomoc Swidrygełłow i działający, wkroczył do Polski i zagonyrozpostarł, powiaty Sniatyński, Halicki i Kamieniecki,ogniem i mieczem spustoszył, w końcu wy-"party przez Buczackich, chociaż nie bez klęski włavigiliaAssumpt. Mariae i45i Szufl. XXIII. 128. Foliant C.p. 507.(i) Wypowiedzenie wojny, drukowane u Kotzebue B. III,S. 472. Dodatek III.(a) O tein u Yoigta: B. VII- S. 575-574.(3) Długosz: p. 594. Hiarn S. 176.


— 62 —snej, umknął za Dniestr (i).Naostatek, powieścikonwentowe głosiły, że Cesarz Zygmunt przystąpiłdo przymierza Wołoszyna ze Swidrygełłą. zachęcającich, ile można, do wytrwąlszej wojny i zapowiadając,że odbierze to wszystko od Polski, do ezegotylko Korona Węgierska, prawo rościć może.Twierdzonojeszcze, że dla Wielkiego Xiążęcia i Krzyżaków,szczególnie pozostają takoż wymagania obszernew ziemiach, na zasadzie dekretu cesarskiego;wszelako i po tym podziale krajem polskim, jeszczeich związek trwać musi : gdyż od Polskieniesprawiedliwości i napaści , nigdy bezpiecznymbydź nie można.Te ostatnie nie były płonne wieści,lecz własne marzenia Cesarza Zygmunta, zapewnaw.celu uszkodzeniaPolskiemu powzięte (2). W rpewniejszego Królowitym zapale śmiało poczynalisobie Krzyżacy, gdy tymczasem kolumnaInflantska , zapuściwszy aż pod Nakło , okropnąklęskę poniosła, utraciwszy najlepsze rycerstwoAV pobitych, lub w niewolę zabranych, między 0-statnimi znajdował się Marszałek Inflantski ' (3).1698.R l45 '- Wśród tych wypadków, raptownie(1) Długosza: p. 595—096.(2) Lisi Cesarza do W. Mistrza d. Niirnberg am SebaldusTag i45i, Szufl. XXIV. 70.(3) O lej klęsce, wiadomość obszerna w liście W. Mistrzad


— 63 —jeden po drugim następujących , zapadł pokoj zeSwidrygełłą, dnia 6 Września, jakeśmy już powiedzieliwyżej. Król w tejże namcj porze, dowiedziałsię urzędownie o napadzie Krzyżaków, ichokrucieństwach i klęsce podNakłem; wysłano przetoczem prędzej zpod Łucka Mikołaja Zakrzewskiegoz Polskiej, a Czabana Rusina z Litewskiejstrony, z uwiadomieniem o zawarciu przymierzapokoju, między wojującymi Monarchami, do któregoi Krzyżacy zostali włączeni, na wyraźne WielkiegoXięcia żądanie; on zaś ze swojej strony prosiłWielkiego Mistrza, o przykrócenie działań wojennychw Polsce, donosząc, że stanął pokoj przedugodnyi ogólne zawieszenie broni aż do S. Jana,roku następnego, a wojsko Polskie jest już w powrociedodomu (i). Zdziwieni Krzyżacy i zatrwożeni,jak uderzeniem piorunu, niespodzianie spadłegoze spokojnego nieba, postrzegli zarazem budowęrozwaloną, owej machiny ogromnej , mającejPolskę do nicości doprowadzić; ustawionej, rzecmożna, na lodzie: jedno bowiem zbliżenie się dwóchbraci, jedno zwycięzlwo stanowcze, wywróciły tęcałą osnowę intryg, marzeń i nadziei, wylęgłychz tajników gabinetu Cesarskiego. Jednakże te ziudzenia musiały bydź mocne, kiedy Paweł Russ-(1) List W. Xięcia do W. Mistrza d. iuxta flunion Styr,"Dienst. VOT J\'alivit. Mariac i4ół. Foliant C. p. 3og Szufl.XVII. ii.i


— 04 —dorf, człowiek rozsądny i dość umiarkowany, odważyłsię na takie kroki przeciw Polsce. Terazmiejsce tych marzeń, zastąpiła obawa zemsty: gdyżwiedziano, że Król Władysław, nierad krzywd swoichzapomina i nie odpuszcza przewinienia względemsiebie popełnione z łatwością. Go prędzej więczniknęli Krzyżacy w Polsce i zaczęli na głowępracować, nad umocnieniem zamków swoich nadgranicznych;zbierali lud zbrojny, a tymczasemrzucili się do kabał, któreby braci znowu rozdwoiły,albo przynajmniej nie pozwoliły Wielkiemu Xiążęciuzerwać przymierza z Zakonem: gdyż mieliod szpiegów'ostrzeżenie, że Król pracuje nad tętn;nawet Królowa miała się* przykładać usilnie kutemu, aby Wielki Xiąże odstąpił strony Krzyżackiej, czyli wzdął ich na całą zawziętość Królewską;w ostatecznym razie, nawet miano jakobyzamiar nie szczędzić trucizny. Tym plotkom zawierzając,jak zazwyczaj osoba klasztornego kraju,Wielki Mistrz, posłał ostrzeżenie do Swidrygełły(i). On sam w ostatku był" w obawie, powziąłpodejrzenie do brata i nie wierzył Senatorom Polskim(2). Nowe więc niezgody nasienie, padło pomiędzybraćmi, które, aby lepiej dojrzało. Cesarzwszedł z nim w korrespondencyą : przez Krzyża-(1) Voigt: S. Ó76.(2) List W. Xięcia do W. Mistrza d. Pynsk Dienst. nachNatirit. Mariae i45i Foliant C. p. 5i5.


— 65 —ków ręce chodziły listy sekretne (i). Jednakże zestrony Króla ufność i szczerość wyrażona w liście,każe nawet wątpićo cieniu takich niedorzeczności.Pisał bowiem do Swidrygełły, zapytując: cobyto znaczyło, że powiadają, jakoby Krzyżacy zabierająsię przejśdź Wisłę ? Czy nie myślą o nowymnapadzie na Polskę? Lecz ten odpowiedział:że Krzyżacy nigdy pokoju nie złamią, kiedy Polskanie da im nowego powodu ku temu, co gdybykiedykolwiek nastąpić miało, on się otwarcie przyznaje,że zawsze będzie na stronie Zakonu (2).1699.Zajmował się w tym roku Swidrygeł-. . , Sprawy wełorzeczami wewnętrznemi kraju, kto- wnętrzne.re, jak widać, zmierzały do powiększeniapoborow, nakładania kontrybucyi, słowem: zbierania,jakim bądź sposobem, najwięcej pieniędzy.Sprzymierzone miasta handlowe ruskie, były mocnorekwirowane o subsydya, jak widzimy z tranzakcyi,zawartej z Nowogrodem Wielkim, roku i45iStycznia 25. Tam szło o potwierdzenie przymierzamiędzy Witoldem , a tą lizecząpospolitą zawartego,o utrwalenie związków handlowych; jednakżewarunek na końcu dodano: że gdy która(1) Kotzebue Switrigail S. 58.(a) List W.Xiecia do\V. Mistrza d. Ramolz Mitwoch nachMartini (7 Listop.) i45i. Kotzebue Switrigail S. 58,i)z. Nar. Litew.Tom VIL5


— 66 —strona zechce zerwać przymierze, powinna miesiącemwprzódy o tćm zapowiedzieć (i). I z tego siępokazuje, że przy tej ugodzie bez podarku znaczne-- go w pieniądzach nie obeszło się: gdyż takiego warunku,Witohiby nie pozwolił włączyć, który stawiana równym stopniu znaczenia, oba państwaumawiające się. Był takoż troskliwym o utrzymaniehandlu zewnętrznego, ożyw ionego przez ludzi przemyślnych,cudzoziemców, zamieszkałych w krajuiuprzywilejowanych do podobnych przedsięwzięć;którzy, mając stosunki zza granicą, znajdowali środkinadania wartości krajowym produkeyom. Znajdujemybowiem pod tymżerokiem w Listopadzie,wiadomość o podróży do Szlązka, dwóch nadwornychhandlarzów, zowiącyćh się Hans Tscheix iMikołaj Sachse, szwagier poprzedniego, dla którychSwidrygełło prosi Wielkiego Mistrza, o pasportana przejazdprzez Prussy. Około tego czasu,wyrabiał pasport dla Romanna, mieszkańca Wileńskiego,jadącego w handlowych interessach doGdańska. Tą drogą Andrzej Mszczug (Mzus), Marszałekdworu W ielko-Xiążęccgo i Mikołaj Schellendorf,rodem ze Szlązka, jezdzili takoż w przedmiocieułatwienia odby tu za granicą towarów krajowych(2).(1) Sobranije hosudarstwennych hramot i dolioworowstr. 24.(2) Kotzebue Switrigail S. SS-r-Sg.


- — 67 —1700.Były to owoce jeszcze dobrych na- .sion , rzuconych przez Witolda : gdyż politycznych.próżność Swidrygełły, zasadzała się i nachęci zjednania sobie wziętości u JNiemców, jakoprotektora Zakonu Krzyżackiego. Kosztem tychurojeń, zamęcił sobie spokojne posiadanie WielkiegoXięztwa, Monarchii lak dobrze uorganizowanej,rozległej i obfitej we wszystko, wspartej potęgąPolski, której nic nic udzielała , prócz ty tularnejuległości i pomocy w razie wojny; pokłócił Królaz Krzyżakami, bynajmniej niepoprawiwszy, ani swoich,ani ich interesów, owszem rzeczy kłoniły sięcoraz ku gorszemu. Król, widząc się tak nieprawnienapadniętym przez Krzyżaków, posłał zażaleniedo Cesarza i niektórych Xiążąt JNicmieckich.Wielki Mistrz ze swojej strony, rozrzucił w Niemczechpismo, usprawiedliwiające jego kroki wojenne,przeciw Polsce, pełne czernideł, złorzeczeń iobrazow najżywszej niegodziwości, którą KrólowiWładysławowi nieznacznie przyswajał, niegodnychpamięci dziejów, ani powtarzania, chybaprzez pióro najzapaleńszego stronnika złośliwości,w klóregoby sercu wszystka moc ducha barbarzyńskiejnienawiści, nieoświeconych starych Niemieckichpedantów, ku Polakom odrodziła się, na podziwoświeconego wieku, w którym żyjemy. Obawajednak dręczyła zniewieśęiałe Krzyżaków ser-5r


— 68 —ca: ona im malowała ogromne wojska, to w Polsce,to w Mazowszu, to na Zmójdzi nawet, kupiące sięi gotowe wymierzyć chłostę na złe mowy i czernidła;gdy postrzeżono nad granicą jeźdźców strażniczych,albo łowami zajmujących się, już się im zdawało,że przodowe czaty wojska królewskiego, zapowiadająprędki napad na Prussy. Pukali przetodo drzwi gabinetów Mocarzy ościennych z zapytaniami:na co te siły zbrojne? Czy panowie myślicieo zerwaniu pokoju, zawartego pod Łuckiem,do którego i my należymy? A przecież zamki PolskieDybów i Nieszawę, sami trzymali, osadzoneswoim ludem. Król w tej porze całą usilność obróciłdo utrzymania jedności z bratem i uzbrojeniego ostrożnością, przeciw plotkom zakonnym. Leczbyły ponęty w ręku Krzyżaków zbyt mocne, abysię Swidrygełło nie dał niemi uwieśdź. Znowurzucili złote jabłko niezgody, tojest: projekt koronacyina Króla Litewskiego; znowu Cesarz Zygmuntzapowiedział przybycie swoje do Pruss z koroną(i). Rzeczy te wielce potrzebne były i KanclerzCesarski Kaspar Slik, zaprzedany sługa Krzyżacki,miał wiele do czynienia: albowiem na dworzepapiezkim, zaskarżenia na Zakon, wzięły wagę.Papież Eugeniusz IV, poruczył dwóm Kar-(1) List Cesarza do W. Mistrza d. Ulm Dounerst. vor Martinii45i. Szufl. XXIV. Ga. V r oigt S, 58i.


— 69 —dynałom, rozpoznanie krzywd, Polsce domierzonychi była mowa , o wysłaniu legata do Pruss.Obok tego ."Wielki Mistrz żalił się przed Swidrygełłą,nazywając go protektorem Zakonu swego,że .straże Polskie nadgraniczne, wiele bezprawiapopełniają i prosił o wdanie się względem uwolnieniajeńców. Wielki Xiąże posłał Sekretarza"swego do Króla, który miał listy zaręczne.za Rumboldai Gaszlolda, takoż za Marszałka Inflantskiego.Odpowiedź dana była Sekretarzowi: że co popełniliPolacy nad granicą, to się stało z pobudki samychNiemców, dających okazyą do odwetu; jednakżete nieporządki, ukrócone będą niezwłocznie.Co się tycze jeńców wojennych, już Avzględentich wysłany był do Litwy Mężyk , oni powrócądo domów niezwłocznie. Ale Krzyżak wydanymbydź nie może, aż do układów ostatecznychz Zakonem. Następnie przybył do Krakowa Michał,Marszałek nadworny Swidrygełły, dla przyjęciajeńców Litewskich, był dobrze ugoszczonyna.dworze Królewskim. On przywiózł wiadomość,że Polacy, po upływie rozejmu. dadzą pokoj Litwie,ale Krzyżakom zamierzają , krzywd swychnie darować (i). Na dopełnienie tych postrachow,(i) Listy W. Xięcia doW. Mistrza: I. d Wilkomyre Dienst.naeh s. Elisabeth. (20 Listopada) i45i. 11. d. Pyniany Freitagam Tage Clementi (25 Listop.) i43i. III. Sonntag nach Luce(x6 Grudnia) i45i Kotzebue Switr. S. 5t)— 61.


— 70 —dowiedziano się w Malborgu, ze w gabinecie Polskimułożono plan , względem wypędzenia Krzyżakówz Pruss i podzielenia ich kraju między Polską,Mazowszem i Litwą, do czego wezwano u-częslnictwa Wielkiego Xiążęcia Swidrygełły.Szpieg jakiś krzyżacki doniosł z Litwy, że magnacipolscy, chcą ofiarować koronę polską Swidrygełło\vi, po śmierci Władysława, byleby się zgodziłna spólne działanie, przeciw Krzyżakom (i).Intrygi przecież tych mniehoryeerzy, przez otaczającychgo sług niemieckich, tak były mocne itak podejrzeniem nabawiały, że ciągle w obawieotrncia siebie przez Polaków zostawał, nawetwina z Polski, mu w darze przysłanego, pić niechciał. Napróżno wierni Senatorowie Litewscy,upewniali go o szczerej przychylności Króla, napróżnozwracali uwagę jego na prawdziwy interesojczyzny i familii panującej , niepodobna byłowybić mu z głowy wrażeń, przez Niemców wznieconych,któremi ciągle zajęty mając umysł, dzia- *łał przeciw dobru własnemu (2). Napróżno Król,chcący okazać dowody swojej uprzejmości dla bra-(1) List Gabriela d. W. Mistrza do Olszany Monlag vorThoma i43i. Adels Geschichte >'ro4o w Tajn. Arch. VoigtS. 585. Ten Gabriel był szpieg krzyżacki pod płaszczykiemsługi W. Xięcia. Kotzebue Switr. S. Go.(2) List Szafrańca 1'odkomorz. Kraków do W. Xircia d.Cracoviae die dorniniea inłra octavas iSatmfc.* Chrisli ł43iFoliant C. p. 556,


ta, uwolni! jeńców litewskich,w wojnie wołyńskiejzabranych, a nawet podpalaczów krzyżackich,schwytanych z pochodnią w jednej, a mieczemw drugiej ręce, wyłączając Rutnbolda i MarszałkaInflantskiego, zaprosił Gaszlolda i innych wyższegourodzenia jeńców uwolnionych do stołu swojego,i udarowawszy, odesłałdo Litwy; nie mógłukołysać zanedliweao humoru Swidrygełły, rza*J * 1 « ęj J & * 7 odzonego przf»z nasadzonychnieprzyjaciół swoich,którzy go otaczać nie przestawali.ROZDZIAŁ IV.Ostatni rok panowania Swidrygełły.1701.Początek roku i45'2 oznaczył się po-Okolicznościkojem i zdawał się zapowiadać jego polityczne.trwanie, dla Litwy przynajmniej. KrólWładysławokazywał widoczną chęć nakłonieniabrata do zgody r , ani mógł życzyć wojny domowej,której próba na Wołyniu , pokazała tak niekorzystnedla ludzkości skutki: gdyż, mimo zawziętościstronnictw, wiązał się zawsze fanatyzm religijny,z różnicy wyznań powstający; gdy duchawni ruscy,


— 72 —przychylniejsi Swidrygełlowi, i nienawidzący niecierpiącychicli wyznania katolików, podburzalipospólstwo, ciemne iłupieżne. Jeńcy przybyli z Krakowado Litwy, opowiadali o łaskawości Króla,o jego szczerem życzeniu dobra wszelkiego dlaWielkiego Xiażeeia, i o skłonności do zachowaniatj C o Jpokoju z Litwą; narzeka tylko na to , że się wiążez Krzyżakami, nieprzyjaciółmi naturalnymi i Litwyi Polski. To nie uczyniło wrażenia, na miałkimumyśle Swidrygełły, 011 mniemał inaczej: zdawałomusie, że, >utrzymując Krzyżaków, popierałsystema Witolda , którego nie znał zasady, tylkoprzejmował się wyobrażeniem, przez Niemców u-myślnie podszepuiętem , że Polska pochłonęłabyLitwę i w swoję prowineyą obróciła, gdyby nie oni.Okoliczności zaś, towarzyszące od młodych lat Niążęeiutemu, zrobiły go podejrzliwym dla Polaków,a przejętemu zasadą nienawiści Krzyżackiej ku nim,niepokonany wstręt do tego narodu sprawiły. Namiętniesię 011 przywiązał do rycerzy zakonnych,których sposob życia w tamtocześnćm zepsuciu iduma i błyskotki rycerskie, dziwnie się z charakteremjego zgadzały. leżelibyśmy cenić mieli stałośćraz powziętego postanowienia, którą Swidrygełłookazał w materyi trzymania się ślepo interesuKrzyżaków, z uszczerbkiem własnych korzyści; zapewnabyśmy uwielbiali tę cnotę. Lecz onadla Mocarzów nie jest cnotą, którzy wszyscy ma-


— 73 —ją obowiązek strzeżenia dobra państwa, od Bogaini powierzonego, niżeli pilnowania się podszeptów,ich własnej skłonności, ze szkodą ich ludów.Skądinąd przekonają następne rzeczy, opowiedziećsię przez nas mające, że ta niezachwiana niczemmiłość ku Zakonowi Krzyżackiemu , była w nim,czysleni urojeniem jakiejś wielkości bohaterskiej,spauiałośei umysłu , o których nie miał zdrowegonigdy wyobrażenia; okrótny w gniewie , lękliwyw boju, słaby dla powierników, rozwiązły i nicwstrzemieźliwyw -użyciu uapojow, oziębły zresztąna wszystko , co nie było przez Niemców za' ~ iważne uważanem, winien tylko był swemu żelaznemuzdrow T iu, w olbrzymiej postaci jego osadzonemu,wytrzymanie tyle przeciwności, hazardówi wiek bardzo długi.Jeżeli dla Litwy nie było żadnej oban'Obuwawojwvze strony Króla Polskiego, tern bar- ny międzydziej dręczyły przestrachy Krzyżaków, J' oU, - c l 1J 1J 7-•Krzyzakami.winnych okrótnego napadu na Polskę. "Król jednak nie brał się czynnie do odwetu: złamaniazawieszenia broni, prawie codziennie dziejącesię na granicach , odpierał najwięcej zażaleniami(i). Jednakże Nakło i Brodnice wzmocnio-'c(i) List Króla Polsk. (lo W. Xięcia d. Radoscbiczc feriaV. post oclavas Epiphaniae I432. Fuliant C. p. 558. Szufl.XXIX. 57.


- 74 —lio osadą liczną, pilnowano się nad Notecią, którejlody codzień przerąby wauo.Krzyżacy czynniesię krzątali o zgromadzenie wojska , dla zasileniazebranychludzi zbrojuych, w różnych punktachnadgranicznych.Ważyły się rzeczy, i niktnie był pewnym, aby dziślnb jutro, wojna z Krzyżakaminie wybuchnęła; obie strony stały na stopiegotowej do zaczepki, lub odparcia. Lecz więcejochoty okazywali Krzyżacy. Wielki Mistrz zwołałsejm Stanów Pruskich do Elbląga: albowiempotrzeba było ofiar już obywatelskich, przy u-padku skarbu Zakonnego , naradzano się, wysilanosię wyobrazić niebezpieczeństwo najwyższe,upadek państwaod Polaków, upadek religii odHussytów: lecz ani Duchowieństwo, ani Stany niebrały się ochoczo do wy s i leń , jakich Zakon wymagał;skończyło sie na dwu-tvsiaeznem zebraniur J c %J Cludu zbrojnegoObejrzano się więc w GabinecieMalborskim, że niepodobna rozpoczynać co z Polakamii radniej byłoby odwrócić zamachy wojenne,drogą układów. Nalegano wiec na Swidrygełłę,aby kołatał u Króla, o zabezpieczenie spokojnościsąsiedzkiej.1703.R. i432. Szło jeszcze o wyręczenie Marszał-O jeńcach^wojennych.ka Inflańtskiego i Rumbolda , którychKról zatrzymał u siflbie. Tak zaś byłpewnym Swidrygełło dokazauia. tego, że posłał Kró-


Jowi zaręczenie, dostawienia na po unit Marszałkai dalszych jeńców wojennych, jeżeliby tego potrzebabyła (i). Lecz to zaręczenie na uwagę widaćnie zasłużyło; wówczas Swidrygełło domagałsic o tego ostatniego. Król chciał uwolnić, tylkona zaręczenie obywateli ,niewiadomo dla jakiejprzyczyny; pierwszego nie wydawał na żadne vvstawieniesię, ponieważ ten Krzyżak popełnił takieokrócieństwa i zbytki w Polskim kraju, na jakichwspomnieuie ludzkość wzdryga się.Między terastosunki z Królem Polskim, jeszcze się nie zaćmiły:miał nawet Swidrygełło nadzieje zyskania jakiegośwpływu na wolę Królewską: gdyż się przechwalałprzed Krzyżakamii brał na siebie wyjednaniewynagrodzenia szkód, przez polskich swawolników, mieszkańcom pruskim nadgranicznympoczynionych. Oczekiwał Wielki Xiąże z niecierpliwościąprzybycia do Wilna przełożonychkrzyżackich,z którymi miał się naradzać o rzeczach,do załatwienia z Polską pozostałych.'1704.Tymczasem zbliżył się dzień sejmu,R. irt*'Sejm ParwParczowie' naznaczonego. Król przy-był do Lublina, tam zostawiwszy przyczowski.(i) Siitrigalipromissio, quod sistet Regi Vladislai MarschałeumLivoniae et niios captivos eaplos ad eertumiefnpus, Cromeii Index Arek. Crac. Nr. 536 sub Auuo łi5».


— 76 —sobie Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, "wszystkim innymSenatorom polecił zebrać sic do Parezowa, nadzień Panny Maryi Gromnicznej- Szło o załatwienieprzedwstępnych formalności. Swidrygełło, juzotoczony swym orszakiem krzyżackim, pisał z Grodnado Króla, prosząc o glejty dla siebie, SenatorówLitewskich i trzech Kommandorów, na wolneprzybycie na miejsce obrad i odjechanie. Poczem przybył do Brześcia Litewskiego: tam widzianoprzy boku jego zgraję wesołych biesiadnikówi opojów, między którymi, byli trzej Kommandorowiez Torunia, Balgi i Mewe, z tytułemdyplomatycznym; pierwszy je»ko doradźca , czyliambasador nadzwyczajny, przy dworze W ielk o-Xiążęcym,dwaj drudzy, jako pełnomocnicy na SejmParCzowski, ze strony Zakonu (i). Senat Polski,otworzył posiedzenia w dniu naznaczonym i wysłałdo Brześcia poselstwo, zapraszając litewskichkollegów. Wielki Xiąże zajmował się wówczasbiesiadami, krotofilami , igrzyskami rycerskiemuPo niejakiem oczekiwaniu , przysłał uwiadomieniedo Parezowa, że to miejsce znajduje niedogoduem;chciałby, aby zjazd był w Polubiczacli. Zaodrzuceniem tego przełożenia, przekładał niemo-(1) Pełnomocnictwo Komniandorom z Balgi i Mewe FoliantC. p, 555. List W. Xięcia do VV. Mistrza, w którymsam uprasza, o rychle przysłanie doradźcy i pełnomocników.Kotzebue Switr. S, óy.


£no.śe zjechania , ponieważ glejty były niezupełnei niedokładnie napisane; następnie wyraźnie sięoświadczył, że się robią podstępy, zdrady i zasadzki, na które narażać siebie i przyjaciół swoich,nie ma zamiaru (i). Wyrażał polem gniew swój,że go w glejcie nazwano tylko Xiążeciem , nie zaśWielkim Xiążęciem Litewskim, Zmójdzkim i Ruskim.Narzekał nadewszystko , że krzyżaccy pełnomocnicynie są wyraźnie na sejm zaproszeni,gdy to honor jego obraża: albowiem dał przyrzeczenie,starać się spólnie, o stały pokoj dla siebiei dla Zakonu. Potem robił uwagę, że i Wołoszynimuszą bydź przypuszczeni do przymierza pokoju(2). Słowem : widocznie Swidrygełło chciałsie wyłamać od zjazdu Parczo wskiego, ale nie u-miał znaleźć środka zerwania, ani sposobu dalszegopostępowania obmyśleć. Senatorowie polscy, u-zbroiwszy się cierpliwością, słali posła po pośledo Brześcia, odpowiadali ze wszelką łagodnością nazarzuty, codzień w nowej postaci wymyślane.W końcu doradźcy, nie widząc sposobu zmordowaniatej cierpliwości, podali warunek : że dopótynie wda się Wielki Xiąże w żadne traktowanie,póki pełnomocnicy krzyżaccy, nie będą przypuszczenido uczestnictwa w obradach sejmowych.(1) Długosz.' p. 6o5.(2) Kolzcbuc Switr. S. 55.


— 7S —Rzecz ia była nad wszelką możność: albowiem interesaz samym Zakonem, po ostatnim na Polskęnapadzie, lak się powikłały znowu, tak rozjątrzeniebyło mocne, że traktowanie przez pośrednictwopełnomocników, stawało się bezskulecznem,albą wcale niepodobnćm. Z drugiej strony większymbyło interesem Swidrygełły, zapewnieniesobie spokojnego i prawami upoważnionego posiadaniawładzy najwyższej w Litwie , niżeli gabinetupolskiego, w którego władaniu było Podolei cześć Wołynia , na którego czele , był dziedzicznyMocarz Litewski, mający dwóch synów,wpływ na obywateli i ustawę roku J4IO Ilorodelskąw ręku, której wykonanie , jeszcze niezupełniedoszło za rządów Witolda; wolności przetoi swobody pożądane od szlachty, skłaniały całystan rycerski , ku stronie Królewskiej. JednakżeKról % nie chciał korzystać z tego , unikając zamieszekwewnętrznych i sprzyjając z duszy, choć niewdzięcznemubratu; miałnadzieję utwierdzić dziełoswoje, tojesl: wyniesienie go na dostojność Wielko-Xiążęcą,mimo rady Senatu Litewskiego i Polskiego.Boleśno przeto było Królowi, sejm zerwanymwidzieć, cała powszechność podzielała z ni nismutek. Tćm bardziej on się stał powszechnym,gdy w tym samym czasie ukazał się, jakby przepowiedniaklęsk ojczyzny, ogromny kometa na niebie,między wschodem i północą, którego ogon


zmierzał ku północnej stronic widnokręgu,' trwałprzez ośm nocy widziany,znamię zawsze mianeza złowieszcze (i). Nie/pochwalił, widać i WielkiMistrz, tak płochego zerwania ważnego zjazdu,gdyż Swidrygełło wymawiać się musiał przed nim:pisał w liście jednym te wyrazy: — „Kiedy KrólWładysław trzyma mojego Marszałka Rumboldaw niewoli i nie chce na słowo moje wypuścić, tylkona-poddanych moich zaręczenie: jakże mu zaufaćmożna w rzeczy, gdzie idzie o bezpieczeństwonaszej osoby, gdy 011 w tak małej rzeczy nam nieufafs)?"1705.11 1432 -Wszelako nagliły okoliczności, o jarZjazd podkiebądź zjednanie się z Królem: propo- Łuckiem.nowano zjazd pełnomocników pod Łuckiem.Król się na to zgodził; jednakże zastrzegłsobie, że nie wyszle innych pełnomocnictw, tylkodo traktowania, wyłącznie w interesach samej LitwyiPolski tyczących się , bez żadnych zagranicznychwtrąceń. Swidrygełło, na len list odpowiadając,oświadczył: że pełnomocnicy Krzyżaccybydźmoże;muszą na zjezdzie, jeżeli on miejsce miećw przeciwnym razie i Litewscy, do traktowanianie przystąpią. Gdy przyszło do zjazdu, peł-(i) Długosz 1. c.. (2) List W. Xięcia do W. Mistrza u Kotzebue Switr.S. 5i.


— so —nomocnicy litewscy, postrzegłszy, że Krzyżakówi Wołochów nie przypuszczą do narady, zniknęliz miejsca, i Polscy przeczekawszy dni parę, odjechali.Po czem Litewscy, znowu się pokazawszy,ogłosili niezjeehauie Polskich i zerwanie przez tozjazdu. Niebawnie przybyli od Króla posłowie doWilna, z użaleniem się na zerwanie zjazdu przezLitwinów, którzy trzema dniami, po terminie dopieroprzybyli. Swidrygełło odpowiedział:— ,,0\vszem, samiście go zerwali: albowiem moi pełnomocnicy,trzema dniami pierwiej przed waszymi,byli na miejscu i odjazd waszych, przedwczesny,sami otrąbili." Lecz już wiadomo, dla czego sięto stało. Krzyżak Henryk Holt, były MarszałekZakonny, znajdował się przy boku Wielkiego Xiążęeiai rządził jego postanowieniami (i). Gdy zaśposeł Królewski przekładał, że wojsko Krzyżackiezbiera się nad granicą Polską, z czegoby uróść mogłyszkody i zajścia, czyby to nie należało do XiążęciaSwidrygełły, myśleć o utrzymaniu rozejmu?On odpowiedział na to z gniewem: — jjWyj, wysarni zawrze w gotowości stoicie, do napadu nanas, jakże W lelki Mistrz i ja, nie mamy się miećdo oręża (2)?"(1) List W. Xięcia do W. Mistrza d. Słonym Dienst. vorCathedra (18 Lutego) i43a. Kotzebue Switr. S. 72.(2) List Rządzcy Bratjan do W. Mistrza d. Słonym. TamżeS. 70—74,


— Si — g&rą1706.Między tern, korrespondował Swi- U 143a *drygełło z Cesarzem Zygmuntem, przezpośrednictwo Wielkiego Mistrza, oczekującymposłów z Litwy i z Pruss, na jaki cel WielkiXiąże juz przeznaczył świetne poselstwo, mająceudać się do Węgier, przez Wołoszczyznę, któi-eoczekiwało w Wilnie posłów Krzyżackich, abyz nimi razem odjechać mogło. Albowiem w Wołoszczyznieznajdowali się już wysłańcy Krzyżaccy,do podburzenia umysłów j przeciw Polakom,nie bez dobrego przyjęcia i powodzenia (i); Nietak jednak niedbale Polacy poczynali Sobie odstrony Wołoszczyzny, żeby z łatwością można imbyło ztamtąd szkodę nanieść : albowiem pierWiejnieco, odebrał Swidrygełło uwiadomienie z Podola,od Starosty jakiegoś grodu ,Xiążęcia FedoriKorybutta , że Polacy w tamtych stronach urządzilitrzy ruchome kolumny wojska (2). •1707.W stronach Pruss, rzeczy z większą11» 452 -Zajścia PoUenergią popierano: naprzeciw Torunia, skie z Krzyzlewego brzegu Wisły, stał znaczny(1) List W. Xi:_>cia do W. Mistrza d. Słonym Montag vorCathedra (17 Lutego) i45a. Tamże S. 71.(2) List Wi Xięcia do W Mistrza d. Wolkowiscz (Woł--kowysk) Freit. naeh Dorotliea (8 Lutego) i43a. Tamie.~Dz. Nar7Litew.TQmV11, 6


— 82 —oddział wojska Polskiego, zagracający przeprawą,przez rzekę. W drugiem miejscu, od strony Joliannisburga,grozili Polacy takoż napadem. W tychokolicznościach wyruszył Marszałek zakonny doChełmiuszczyzny z ludem swoim; odzywano się opomoc do Litwy, nawet Wołoszynów spodziewanosię. Słowem: wszelkich środkow szukano, dowystawienia siły zbrojnej, ale napróżno; gdyż lud,który zebrać można było, ani w części nie wyrównywałpotędze nieprzyjacielskiej. W tym czasierozeszło się proroctwo po Prussach. Nabożnajakaś dewotka, samotne życic prowadząca w Kwidzynie,imieniem Elżbieta, twierdziła, że miałaobjawienie cudowne: Chrystus, jakoby, z całym apparatemmęki, stanąwszy opowiadał przed nią zagniewanieswoje na Króla Polskiego, za prześladowanie,nieprzyjaźń i ruinę wybranych rycerzyjego chrzęścianskich ; leez walecznikóm chrystusowym, przyobiecał powodzenie i zwycięztwo,chociaż początkowie będą nieszczęścia i niepowodzenia.Ta wieść pobożna, nie była bez wrażenia,działającego nawet na samych wyższych przełożonychzakonnych umysły (i). Tymczasem rzeczyprzyszły do krwi przelewu. W Chełmińszczyznieogołocił Kommandor Turoński granicę , gdy ludsamowolnie rozszedł się do domow. Z tego Pola-(i) Yoigt: JB. "VII. S. 588.


- 83 —fcy korzystając, przeszli Wisłę i Stary-Toruń zapalili,poczynili rabunki , zagarnęli kommandor-Skie stado koni, i byliby więcej szkód przyczynili,gdy by nie znaleźli silnego odparcia, nawet ze szkodąwłasną.Lecz to nie było przedsięwzięcie zestrony rządu Polskiego nakazane: gdyż w obecnymstanie rzeczy, aby tylko rząd był cliciał poruszyćnaprzód siły swoje, nad granicą zebrane, zapewnabywiększe nieszczęścia spotakły Zakon, jużtracący zaufanie u ludu swego , zupełnie zniechęconego,i u rycerstwa świeckiego, niemającegonajmniejszej oelioty go wspierać. Lecz Król Polski, o uiczem mniej nie zamyślał, jak o wojnie,chociaż powierzchownie wojenną przybierał postać,dowodem tego są zabiegi u Xiążąt Pomorskich, o utwierdzenie stosunkow przyjacielskich,jak równie po innych dworach, i u Papieża starałsie , aby Krzyżakom wytrącićoręż z ręki imimo ich samych , pokoj dla nich zjednać. Leczte, rzeczy ściągają się do samej Polski i są ubocznedla naszego przedmiotu.1708.Obróćmy raczej wzrok nasz na Li-R • ,432>Dążenie ddtwę. Nie można nie przyznać Królowi zgody.ojcowskiego pobłażania, w matcryi stosunkowz nieuskromionym stronnikiem Krzyżackim,Wielkim Xiążęciem Swidrygełłą. On w tejporze, zaczął przemyślaćo środkach pogodzenia6* -


— 84 —się z Królem, może przez udawanie tylko: albo-•wiem szło jemu i Krzyżakóm, o wyręczenie Rombolda,Litewskiego i Teodoryka Kroe, Inflantskiego,Marszalków. W jakowym celu, pisał do KrólaWładysława na końcu Marca, czy na początkuKwietnia. Lecz list jego, nierozpieczętowany, zostałodesłanym na powrót. Ubodło to mocno Xiążęcia,opisał więc rzecz całą, w obszernym liście,do Wielkiego Mistrza, z wyrażeniem goryczy, jakichod brata doznaje. W końcu dodał: — „Racz,łaskawy Panie Mistrzu, podzielić ze mną boleściserca mojego , tak, jakeś był uczęstnikiein moichwesołości (i)." Wszelako Król "Władysław, skłonnyzawsze do dobroci, mimo tych nieszczerościbrata : gdyż musiał wiedzieć o obrotach politycznych, niedawno spomnianych przez nas; pisałuprzejmie do Swidrygełły, napominając, aby sięskłonił do środkow, zgodę pi Zyśpieszyć mogących;zaniechał nieprzyzwoite knowania i rady zgubnedla siebie samego ; upewniał o szczerości swojsgomyślenia i chęci dotrzymania rozejmu. Ten przecieżlist, nie zrobił żadnego wrażenia na Swidrygełłę;on go odesłał w oryginale do Wielkiego Mistrza,dodając swoje poslrzeżenie, że Król Władysław,bynajmniej nie zasługuje


85 —ca dotrzymać (i). Następnie względem szkód obywatelówPruskich nadgranicznych, o których powrótwstawiał się Swidrygełło uprzednio i terazmusiał powtarzać. Król przysłał odpowiedź łaskawą;lecz obok tego zapowiedział po raz ostatni,aby się upamiętał i porzucił znoszenie się z nieprzyjaciołamiojczyzny. Swidrygełło i o tern wszystkićmdoniosł Wielkiemu Mistrzowi; owszem, noweknując sprzeeiwieństwa woli Królewskiej ,przyjął zjazd pełnomocników swoich i Krzyżackich, odbyd& się mający po Wielkiejnocy, naktóry wyznaczył Gedygolda, Wojewodę Wileńskiego(2). Jakoż zjazd ten miał miejsce, jakoś wrazpo dniu 6 Kwietnia, na którym się i Bohusz, pełnomocnikEliasza, Wojewody Wołoskiego,, znajdował.Zachodziły takoż w tej porze układy, o przymierzemiedzy Swidrygełłą i którymś z Xiążąt Mazowieckich,na którego zawarcie, naznaczono Grodnolub Goniądz, nie bez włączenia Krzyżaków.Swidrygełło był w tej porze u szczytu wielkościswojej: gdyż i Xiążęta postronnij szukali protekcyijego. Tak właśnie na początku Maja, przybyliXiążęla Odojewscy, dwaj bracia do Wilna, z po-(1) List W. Xięcia do W. Mistrza d. Dienst. nach Reminiscere(18 Marca) x45a. Tamże S. 74.(2) List W. Xięcia do W. Mistrza d. Donnerst. nachLaetare (3 Kwietnia) I432. Tamże.


— 86 —darunkanii drogtemi i zaprzysięgli hołdownietwoWielkiemu Xiążęciu Litewskiemu (i).Ił. I432.Litwa jedno•czy się1709.Tymczasem postrzcżono w gabinecieMalborskini, ze Swidrygełło chwieje sięzKrzyżakami. w z


— 87 —ścią osobną utwierdzić: gdyż nie tylko przełożeniZakonni i przednicjsi urzędnicy państw traktujących,ale Xiążęta, Biskupi , rycerstwo świeckie,szlachta, miasta powinny podpisami i pieczęciamiswemi umocnić i oprzysiądz. Ten aktwyraźnej unii Litwy z Krzyżakami, stanął i 5 Majai432 roku (i). Wielki Mistrz był ułożył planze Swidrygełłą, wezwać Arcybiskupa Ryzkiego iBiskupa Dorpackiego , do podpisania tego przymierza,ponieważ jeszcze od 10 Stycznia, WielkiXiąże z nimi traktował o przystąpienie do przy-(1) Dyploma


— 88 —mierzą, uprzednio w Chrystoraemlu zawartego (i).Jednakże Mistrz Inflantski sprzeciwił się temu wezwaniu:ponieważ nie było jego interesem zostawaćw przyjaźni ztćmi osobami (2). Król, dowiedziawszysię o tyra traktacie, wysłał w poselstwieBiskupa Kujawskiego i Wawrzyńca Zarębę , KasztelanaSieradzkiego , aby przełożyli niebezpieczeństwo,na jakie naraża Wielki Xiąże ojczyznę,zrywając jedność między narodami , tak święciepołączonemi z sobą, tak wielką potrzebę jednościmającemi. Oni znalezli Swidrygełłę w Grodnie,otoczonego Krzyżakami, który ani chciał udzielićposłom posłuchania inaczej, tylko w obecności doradźcówswoich krzyżackich, Holta i Reibenitz,I natychmiast doniosł Wielkiemu Mistrzowi , oczćm traktował z posłami, a nadewszystko: że sięumawiał mocno, o będącego w niewoli MarszałkaInflantskiego ; źe się zgodził na zjazd pod Toruniem,pdbydź się mający na S. Michał, do któregoswiezki). Dalej i


— 89 —i Wielki Mistrz jest zaproszonym. Mają tam pełnomocnicytraktować ,Król zjedzie do Inowrocławia,albo do Raciąża, Wielki Mistrzdo Torunia,i on sam będzie w blizkości się znajdował,przeto rzeczy łatwiej pójśdź mogą (i). W skutektycli układów, w Grodnie zawartych, nastąpiło zgodzeniesię Królewskie na zjazd Swięto-Michalskipod Toruniem, i Wielki Mistrz przysłał swoje zezwolenie.Po czćm Krzyżacy poczęli usilności przykładać,aby do związku Chrystmemclskiego, wciągnąćpojedynczo Xiążąt Mazowieckich-, lecz rzeczyszły oporem i tylko Xiężnę, wdowę po Bolkonie,potrafili nakłonić do zgodzenia się: ale i tonie przyszło do skutku, za odłożeniem na czas dalszy.Ich dumna polityka bardziej\ niżeli mądra,robiecywała im panowanie nad Litwą, Zmójdzią,Rusią i Mazowszem (2).1710.Tymczasem nie tajne bydź musiałyi Zła politykaw 1 olsce te podstępne zamiary Krzy- Swidrygełły.żaków. Xiążćta Mazowieccy,lepiej świadomidobra własnego od Swidrygełły, nie dali się(1) Długosa p. 610—611. List W. Xięcia do W. Mistrzad. Garthen Freit. nach Ascensionis (5o Maja) i43a. KotzebueSwitr. S. 77. Szufl. XVII. 12.(2) List Rządcy Bratjan (Reibenitza) do W. Mistrza d.Garthen Sonntag nach Himmelfarth i45a. Szufl. XVII. I52.List W. Xięcia do W. Mistrza d. Nowogrodek Sonnt. ini'raoctavas Corp. Chrisli i402. Szufl. XVII. i5.


— 90 —wprowadzić do matni politycznej. Król Polski,przewidując,ze się nie trzeba ociągać, przez eoby dójrzałyrzeczy, na zdradę osnowane, kazał uzbrajaćsię w kraju swoim, zbierać wojsko, i myślano wystawićtrzy mosty na Wiśle; Hussytom potrzebabyło tylko dadź znak, aby się podsunęli ku Pruskimposiadłościom. To wszystko dotyla przelękłoKrzyżaków, że naglili co prędzej Swidrygełłę, abysię wdał z zapytaniem: eoby to znaczyło? Ten niemiał nic pilniejszego, nad napisanie listu do Królaz pogróżkami:—,,Wiadomo nam, powiedzianomiędzy innemi w tym liście, że Czescy kacerze,przez Polaków wezwani, nie dawno przeszliOdrę , w zamiarze napadnienia na kraje ZakonuKrzyżackiego', jak równie, że oni w stosunkachz Królem Polskim zostają, codziennie z Polski zasiłkii pomoc biorą. Są to wszystko sprzeciwianiasię brzmieniu zawartego rozejmu. Król powinienpoddanych swoich od takich zamachów, które bezjego zezwolenia, miejsca mieć nie mogłyby, surowiewstrzymać, zważywszy należycie, iż podługzwiązku, między Wielkim Xiążęciem , Zakonemi Wołochami istniejącego, co ich dotknąć może,dotyczę się Litwy, gotowej na pierwsze odmówienieniniejszych uwag, ukarać nieuważnych (i)."(i) List W. Xięcia do Króla Polsk. dUrodno feria VIantc festum ftlariae Magdul. i43a. Szufl. XVII. iS3.


- 91 —Obok togo zawiadomił Wielkiego Mistrza, że siłazbrojna całej Litwy, znajduje się na pogotowiu,aby na pierwszy odgłos niebezpieczeństwa, działaćmogła przeciw Polsce, tojest: w przypadku,jeżeliby kraje zakonne od Hussytów", lub Polaków,napadnione były; Wołosi , jako sprzymierzeńcy,są już na ten cel wezwani; gdyby nawet życzeniembyło Wielkiego Mistrza, wnet przyszłe muposiłki znaczne w ludziach (i). Te, dziwnie kawalerskie,przechwałki Swidrygełły, bardzo bydźmusiały śmieszne, dla dyplomatyków Polskich, nawetsami Krzyżacy śmieli się za ścianą: gdyż bardzobywiele potrzeba było, aby len Xiąże, niemającynic w ręku pewnego , tylko zamki i miasta, które ubożył na swoje rozrzutne biesiady, niemającymiłości ludu , ani poważenia u przedniejszychpanów krajowych, mógł się dotyla groźnymwydawać Polsce, jak sam głosił. Pokazało się jednak,że te postrachy ze strony Polski, były olbrzymamiDonkiszota: gdyż ani wojska zbieranegow massie, ani mostow na Wiśle, jeszcze nic było(2); owszem; Król polecił nadgranicznym z Prus-(1) List W. Xięeia do W. Mistrza d. Garthen Sonnt. vorMariae Magdal. i45a. Szufl. XVII- 22.(a) Żadne źródło nie upoważnia tego mniemania, rzuco.nego przez jakiegoś tchórza, Kommandora z Gulubia w liściedo W. Mistrza d. Sonnab. nach Dhision. Apostoł. i45aSzuil. XIII. 166., do którego przyczepiwszy się P.Yoigt. poważnie,straszy Polaków i ich Króla napominaniami Swi-


sami Starostom najściślejszą spokojność zachowywać.Nawet i Hussyci w Szlązku, stali spokojniena miejscach swoich. Xiąże Mazowiecki, Ziemowitmłodszy, czyli Siemaszkiem przezwany, wyraźnieupewniał Swidrygełłę, ze ani wojska zbieraniny,ani mostow na Wiśle nikt a nikt nie widział(i)- Czegóż się lękano?— Własnego sumieniai aaslużonej kary.17II.7?. i43a. Wielki Mistrz, dręczony obawą, o-Toz dalej.kazał wielką niespokojność, gdy mu doniesiono,jakoby Polacy uzbrajać się nie przestają, z wielką starannością i sekretem; wówczasSwidrygełło, mający nie dawno u siebie BiskupaKujawskiego, upewniał i przysięgał na honor, orazświadczył się Kommandorem Elblązkim i rządcąz Bratjan, obecnymi przy rozmowach z Biskupem,ze . to fałsz i zmyślenie czyjeś: gdyż Polacy wcalenie myślą rozejmu łamać: wiedzą bowiem, że w razieniedotrzymania umowy, będą mieć przeciwsobie całą potęgę Litewską. Nadto wysłał posłado Krakowa, aby się w tej. materyi zapewnić należycie,któremu poruczył odwiedzić Marszałków,drygełły, które do tyla jakby skutkowały, źc wraz mostyzdjęto, wojsko rozpuszczono. Wszakźeby Długosz, tak szczegółowiete lata opisujący, nie zapomniał nas uwiadomić, jeżelibyco takiego było w istocie,(i) Kotzebue Switr. S. 8a,


— 93 —w niewoli będących i oddadź im bieliznę i dalszepotrzebne rzeczy. Ten poseł nie otrzymał pozwoleniawidzenia się z jeńcami; bielizny nie oddał:gdyż miał polecenie nie inaczej, jak osobiścieim to wręczyć, ponieważ podobna posyłka, dla Gasztoldai Ruuibolda, jeszcze dawniej wyprawiona,gdy była na ręce czyjeś oddana, nie doszła swegoprzeznaczenia (i). Jeszcze z nauki swoich o-piekunów, pisał Swidrygełło do Króla, przez posławyżej spomnionego w łacińskim języku, poddatą z Grodna 22 Lipca: — „Doszło do wiadomościnaszej, powiedziano tam między innemi wymówkami, że Czesi i Taboryci w znacznej liczbie,oraz Polacy im towarzyszący, przeszli na prawybrzeg Odry i zamierzają znowu napaśdź na krajeZakonu Krzyżackiego. Ostrzegam przeto, abyś, Królu,na wstawienie się moje, nie dozwalał poddanymswoim łamać rozejmu i sąsiednim zbójcom napadaćna Krzyżackie posiadłości, co, jak wnoszą,nie może bydź bez zezwolenia waszego. W razie,jeżeliby to wdanie się nasze skutku nie miało; raczciewiedzieć, iż wespół z Wołochami i całą potęgąpaństwa mojego, na was uderzę." W końcuostro i cierpko domawiając, prosi o wydanie jeńców,na jego porękę, lub gdy ta będzie odrzuco-(1) Listy W. Xięcia do W. Mistrza: I. d.iGrodno Sonnt.vor Mariae Magdal. (20 Lipca) i4oa. 11. d. Worany Montag\ot Laurenlii (9 Sierp.) I452. Tamże S. 79—80. 85.


- 94 —vna, Xiążęta Mazowieccy swoje wydadzą (i). KrólWla dysław nie mógł w końcu z zimną krwią znieśćtych wyskokow Swidrygełły„Zwykliście, pisałdo niego , na nas się częstokroć skarżąc , używaćwyrazów ostrych i grubiańskUh w listach swoich,co nam z boleścią znosić przychodzi, gdyż czujemysię bydź niewinnymii sprawiedliwymi. Wie-*dzieć przeto macie, że my w postępkach naszych^trzymamy się zasad nie innych, tylko, jakie przystałyMonarsze chrzcściańskiemu i głowie ukoronowanej.Rozejm przez nas i poddanych naszych,zachowany będzie święcie, dopóty względem nasdotrzymanym też zostanie. Czechów zaś pod czaszawieszenia broni, w żaden sposob nie zachęcaliśmydo napaduna kraje Zakonu , ani poddaninasi, nie czynili im żadnej pomocy, jako wam doniesionomylnie. Nie chciejcie przeto wierzyć takimzmyślonym i dalekim od prawdy rzeczom, inie bądźcie nam nadal takiego rodzaju listami u-rprZykrzeni. Ze nasi goucy między Czechami,'tami na powrót często biegają , temu się niedziwujcie, gdyż my mamy poruczenie i rozkaz od PapieżaMarcina, jako też i teraźniejszego Eugeniusza,starania się wśzelkiemi sposobami, Czechównawrócić i do jedności z matką Kościołem przyprowadzić,dzieło, które w imieniu Chrystusa mu-(l; Ibidem.


— 95 —simy spełnić i mamy nadzieję , do szczęśliwegoRuswiadaniachnaszych , nie możemy opu-Rzeczykie.końca doprowadzić i t. d. (»)•"1712.Trzymając się porządku czasu, w opo-ścić rzeczy, zaszłych w północnej stronie.Nowogrod Wielki, rządzony na stopie republikańskiej,nie miał na tę porę wodza wojennego,czyli tak nazwanego Xiążgcia; tymczasem o-koliczności z sąsiednićm państwem , Szwecyą, zaczęłysię zanosić na wojnę;w tym razie wiecza,czyli sejm narodowy, zażądał Xiążęęia.W rokuprzeto1432,na początku Czerwca, przybyli posłowie Nowogrodzcydo Grodna, dla uderzenia czołem WielkiemuXiążęci'u i uproszenia potwierdzenia wyboruna wodza najwyższego, z tytułem Xiążęcia,synowcajego Jerzego syna Langwenia , dawnieju nich tę dostojność piastującego. Swidrygełło przychyliłsiędo tego żądania, pod warunkiem dotrzymaniaumow i uległości, Witoldowi przyrzeczonych.Jakoż republikanie północni , niewyłamywali sięzpod holdo wnietwa, czego dowodemjest, że prosili pozwolenia na prowadzenie wojnyze Szwecyą i Norwegią, do której widzą się bydźzmuszeni. Wszelako władaez Litwy, sam swoje zależnośćpokazał, od obcej potęgi, gdy prosił o ze-(i) List Króla Polsk. do W.Xięcia d. in Opoczno Sabbaloinfesto s. Annae i45a. Szufl XXIII. 177.


96 —Zwolenie na to Wielkiego Mistrza, które otrzymawszy,dał od siebie wolność Nowogrodzianom,wojnę prowadzić (i). Niebawnie tez i Pskowianieprzysłali poselstwo doWiclkiego Xiążęcia: prosząco naznaczenie im również Xiążęcia, gdyż widać,że i ci obawiali się wojny, albo mieli jakiedo niej powody, czy też chcieli spólnie z Nowogrodzianamina Finlandyą napad przedsięwziąć (a).R. 1432-Odwiedziny.cy uwielbiali spaniałomyślność Bolesława Swidrygełły.Na ten odgłos, Xiążęta dalekich państw niemieckichi Biskupi, starali się o stosunki z nim,albo dla interesów prywatnych, albo z samej ciekawości,odwiedzali dwór Wielko-Xiążęcy. Takw roku I452, przepędził Zielone Świątki w Grodnie,Wacław Xiąże Tropawski, z całym dworemswoim , gdzie znalazł uprzejmą gościnność, zwyczajnąu Mocarzy północnych. W tymże roku widzimyBiskupa Wrocławskiego, Konrada, na dworzeSwidrygełły, czas niejaki bawiącego, któryi3 Sierpnia wyjechał przez Prussy i Pomorze, do"(i) List W. Xięcia do W.Mistrza d. Garthen in vigiliaPentecost. (7 Czerwca) i432. Kotzebue Switr. S. 78. DodatekV.(2) List rządzcy Bratjan, przy W. Xięciu będącego, doW. M. d. Lipniszki am Laurentii Tage U" Sierpnia) i43a.Tamże S. 83—84,


— 97 —swego kraju. Niemieckim kupcom, szczególnie Szlązakom,starano się w Litwie wszelkie wygody dostarczać, z którymi liandel sukienny bardzo byłkorzystny, dla odbytu tych towarow, tak w kraju,jako tez w lluskich stronach, albowiem suknaSzlązkię, słynęły dobrocią i delikatnością wyrobu.Dla tego rząd Litewski, usilnie dbał o bezpiecznyprzejazd tych kupców, tak usiebie, jako też w Polscei Mazowszu (i).1714.Wszystkie te oznaki wielkości i zna-Uniżenieczenia, uzna wał Swidrygełło za pocho- Swidrygełłyd/.aec , ze względów Zakonu Krzyża- P rzed Krz c' " 6 J hakami.rckiego, przed którym nie przestaw al u-niżać się, aż do zbytku i dla ich miłości, popełniaćniewypowiedziane błędy.sięJuż skarby Witolda,na zamkach Trockim i Wileńskim zgromadzone,poszływ roztrwonienie. Niemcy, Piusini, Wołochy,Tatarzy oblegając z uprzykrzonem pochlebstwemWielkiego Xiążęcia pokoje, \islawnie patrzylina dary, albo dopomagali do wytwornych biesiadi wymyślnych przepychów, jakie grube wiekiowe nastręczały. Sama Wielka Xiężna, ile wiedziećo niej możemy, najdziwaczniej wytworneprowadziła życie: zupełnie osobny dwór utrzymy-(l)Listy W.XięciadoW. Mistrza: I.d. Garllien amPfingsttage(8 Czerwca) I432. II. d. Traken Milwoch vor Assumpt. Mariae(i3 Sierpnia) i43a. Tamże, S. 79—83.Vi. Nar. Lit. T. VII,Ti


— 98 —wala, napełniony ruskimi fanatykami religijnymi,trefnisiami i zgrają kobiet do śpiewów, tańców,lub nabożnych obchodow przyuczonemi; międzyhuczną wesołością, swawolą rozwiązłą i klasztornąpraktyką religijną, rozdzielała ona godziny swoje.Swidrygełło, wystawą wielkości swojej oślepiony,nie wdawał się w rządy wewnętrzne państwa:szły przeto rzeczy coraz w gorszym nieładzie, aleto jeszcze krokiem tak sporym, że ledwoby kto nieprzewidział prędkiej następności , bardzo smutnejdla kraju i Monarchy. Sam jeden Swidrygełło zdajesię nie oglądał na jutro, czy to przez słabość rozsądku,czv przez lenistwo i ociężałość: rzucił sięna łono Krzyżaków i na nieli we wszystkićm polegał.Był przy nim doradźcą, jak wierny, HenrykHolt, człowiek bystrego dowcipu i tak chytry?jak tylko mnich zryceęzony bydź może; drugimdoradźcą i nieodstępnym agentem przybocznymbył Reibcnitz, tytułujący się Voigteńi, czyHrządzcą z Rratjań , przezorny szpieg i donosicielswojej zwierzchności, najskrytszych działań WielkiegoXiążęeia. Ci dwaj Krzyżacy zupełnie nimrządzili, zapewniając mu zewsząd pomoce, zwycięztwanad każdym nieprzyjacielem i wielkie znaczeniepomiędzy Monarchami clirześciańskirni.


— 99 —1715.Co dziwnego, że Swidrygełło, w w ta-hieni położeniu zostając, stracił miłość uJudzi, najmocniej niegdyśdo siebie przy-**• i45a.Zależność odKrzyżaków.wiązanych, między którymi, Król Władysław niepoślednietrzymał miejsce, jakeśmy już widzieli,z tylu jego usilności, do odwrócenia brata od związkuz Krzyżakami, szczególnie w obecnej porze,gdy panowanie ich nad nim wygórowało, możnapowiedzieć, do najwyższego stopnia, ponieważ nicnie mógł przedsięwziąć, ani od nikogo otrzymywaćpisui, lub poselstw, o czćmby Wielki Mistrz niewiedział; sam donosił o wszystkiem, nawet o miejscuprzebywania swojego, jeżeli wyjeżdżał ze stolicy(i).1716.Jednakże burza już się zbierała nadKrytycznegłową Swidrygełły, dobrowolnie przy- położenieLliżająeego jej wybuchuienie, przeznie- $ wul rygeUy.przyjęcie żadnych przestrogi uwag, ze strony Królapodawanych. Napróżno nawet miał ostrzeżenie,o knowaniu w Polsce zamiarów, na zgubę jegowymierzonych , dość wyraźnie mu udzielone,(i) Lisi YV. Xiążęcia do W. Mistrza'd. j\owogrodek Montagnach Trinitatis {x6 Czerwca) 1452. Tamże. W nim donosi, że dwa tygodnie zabawi w Nowogródku, zkąd uda siędo Oran , a ztamt;jd na Ziinójdź, jednakże jeden urzędnikbędzie się w Grodnie znajdował, który uwiadomi W. Mistrzao miejscu jego pobytu.7*


— 100 —przez siostrzana,Xiążecia Ziemowita młodszego (i).Szczegół ten zasługuje na umieszczenie. MiodyXiąże przybył do Swidrygełły, jako wuja swojego;ten wraz go zburczał mocno, wyrzucając mustosunki przyjazne z Królem Władysławem. Uniewinniałsię Ziemowit blizkośeią pokrewieństwai obowiązkami względem wuja, lecz obok tego, o-świadczył swoje silniejsze przywiązanie do WielkiegoXiążęcia, a na dowod powiedział, że przybyłz ostrzeżeniem, o knowaniach Polaków, przeciwosobie jego. Swidrygełło nie zdawał się tegouważać. Lecz, kredy zgromadzili się na pokojeradźcy jego i Krzyżacy, nalegał na Ziemowita,taby się łączył do przymierza, i5 Czerwca wCbrystmemluzawartego, on się nie wzbraniał od tego,tylko dodał: — ,, Ja wiem dobrze , że Polacy niedadzą temu związkowi długo potrwać , kio tvie :vp jaki sposob." Tu Swidrygełło, chociaż lepiej za- ,uważyłsię w dalsze jejznaczenie przestrogi, nie chciał wdawaćw/łuszczenie; ale polecił siostrzanowi, aby się udał do Króla ,przełożył interesZakonu Krzyżackiego i te pogróżki, którcmi mugrozi, w razie uderzenia Polaków, lub Hussytówna kraje Pruskie. Ziemowit przyrzekł. Jeszcze był(i) Był to syn Ziemowita, mającego za sobą AlexandręOlgerdównę, przezwany Siemaszko, od Ziemowitek, Ziemowitmłodszy. Rzecz tę wiemy ze źródeł ukazanych przezKotzebue Switr. S. fia.'


pytany o moslacli na Wiśle; przeciw czemu oświadczył,ze żadnych niebyło i nie ma, jak już uprzedniouwiadamiał. Lecz, że zamki nadgranicznewzmacniają i ludem osadzają, to prawda. Wszelakote przestrogi zrobiły wrażenie: gdyż pod ko-Vniec Lipca, miał naradeze widzenie się z WielkimMistrzem , który mógł lepiej przewidywaćnastępstwa; mimo to, nie czynił Swidrygełło żadnychwyraźnych krokow, do zapobieżenia złemu;poprzestał r na wyjednaniu przedłużenia rozejmu,który na S. Jan upływał; nie mamy jednak w źródłacli,nam wiadomych, śladu, na jak długo to przedłużeniemiało się rozciągać. To tylko pewna,że Wielki Xiąże,na początku Sierpnia umawiałsię listownie z Królem o zjazd nowy, i zapewna o-trzymał zezwolenie, pod warunkiem, że z nim samymjednym to sio stać może; gdyż niebawnie posyłałdo Króla sługę swego , zaufanego Andrzejkę,z wyraźnem oświadczeniem, że gdy Wołosi iKrzyżacy uczestniczyć na zjezdzie nie będą i onsię usuwa od zjazdu.1717. /W tym samym okresie czasu , byłJt - l432 -c . o Tatarach.Swidrygełło w stosunkach dobrych z HanemTatarów Przekopskich, któremu pomagać musiałw wojnie, z jakimś carzykiem stepowych' Tatarów.Tego gdy zwyciężyli i w niewolę zabrali,odesłanym został do Litwy: przytem było poseł-


— 102 —stwo od Hana z podziękowaniem za pomoc, i o-świadczenieni gotowości na wszelkie usługi (i).Lecz rzeczy widocznie się ukazy wa-R i-tół.Niebezpiecz-1718.nepołożenie ty, w zastraszającej postaci , postrzegłSwidrygełły. j e Swidrygełło i zadrżał. Wypadło muszukać trwalszej podpory, niżeli ją Zakon Krzyżackinastręczał. Bez doradzenia się więc W ielkiego Mistrza,począł się starać o sprzymierzeńców: pisałdo Cesarza Zygmunta , zapewna mu przekładającstan okoliczności, zmierzających do jego upadku,prosił o wsparcie i prędki ratunek. Lecz Zygmuntzimno odpowiedział, przyobiecawszy tylko posłaswego przysłać, w celu rozpoznania rzeczy na miejscu,aby wiedział, jak ma poczynać. Ten poseł, podobno,nigdy się nie pokazał. Takoż udawał się Swidrygełłodo Wielkiego Xiązęcia Bazylego Bazylewicza, ale i ztamtąd, prócz obietnic, dość obojętnych,nic nie otrzymał więcej (2).(1) List Rządzcy z Uratjan *ł


D Z I E J ENARODU LITEWSKIEGOXIĘG ACZTERNASTA.ROZDZIAŁ I.Zygmunt Wielki Xiąźe Litewski.1719.,/i3j -Pośród tych kłopotow, obarczających, Zjazd podSwidrygełłę, doszły go wieści: że Krzy- Ostrowiec.żacy, sarni jedni weszli w umowę z SenatoramiPolskimi, względem odprawienia zjazdupod Toruniem, niedaleko miejsca, zwanego 0-strowiec, na wyśpię wiślanej. Dzień ku temu naznaczonoio Sierpnia, na który i pełnomocnikówWielkiego Xiążęcia zaproszono. To zgromadzenieprzyszło wprawdzie do skutku; lecz na niem, nicwięcej nie zdziałano, nad utwierdzenie przedłuże-


— 104 —nia rozejmu, między trzema stronami trwającego,podobno bez ograniczenia czasu. Polacy wrzucili obszernądyskussyą, w materyi wynadgrodzenia szkód,w ostatnim napadzie przez Krzyżaków zdziałanychw Polsce; mówiono o potrzebie przedsięwzięciaśrodkow do ukrócenia zajść i rozbojow nadgranicznych.Krzyżacy opierali się mocno przeciwpierwszemu przełożeniu , pełnomocnicy litewscy,ani mówić o tein Polakom nie dopuszczali;w końcu gdy na wstępie już mieli zatwierdzony rozejm,onirzem więcej nie chcieli wiedzieć. Odłożonowięc te rzeczy do zjazdu, w następnym czasie złożyćsię mającego, stosownie do układu między panującymi;na nim oni obecnie się znajdując, moglibynaradzać się skuteczniej, a szczególnie w materyiustalenia pokoju trwałego. Miejsce na tenzjazd obrano w Brześciu Litewskim i postanowiono,aby niezawodnie przyszedł do skutku. Litewscypełnomocnicy, w imieniu Swidrygełły, lubo potwierdzilito postanowienie, jednak pod warunkiem,aby Król Władysław i Wielki Mistrz, nieodmiennieosobami swemi przybyli do Brześcia,zresztą termin zjazdu do1720.ich woli oddając (i).11. I452. Kiedy się te rzeczy działy, już był przy-Spisek przeciwŚwidry- gotowany spisek przeciw Swidrygetło-H' lłlowl - wi, między niektórymi Senatorami Pol-(l) Reccs zjazdu pod Ostrowiec d.io Sierpnia ii3a ro-


— m -skimi, a Xiążętami Symonem Symonowiczem Langweniem,i Alexandrem Włodzimierzowiczem Kijowskim, takoż, przcdniejszymi urzędnikami LitewskimiPetraszką Mcntygierdo wiezem,WojewodąNowogródzkim i Gasztoldem Starostą Wileńskim:ci oba mieli wstęp do rady W'ielko-Xiążęcej.Inni Senatorowie nie trudni byli do nakłonienia,ponieważ oddaleni od dworu i krzeseł radnych,znienawidziaui, lub w podejrzeniu zostającyosobiście zniechęceni byli przeciw panującemu.Sam Król w ostatku, dał się nakłonić, ku zamiaromspiskowych, wyczerpawszy wszelkie środki,odciągnienia brata od związku z nieprzyjaciółmiswoimi i ojczyzny, zwłaszcza obrażony rzeczami,zaszłe mi nazjezdzie pod Ostrowiec, zezwoliłna projekta spiskowych, które sekretnie i mądrzeprowadzone, tego tylko potrzebowały. Wrazprzeto po dniu dziesiątym Sierpnia, ukazałsię w LitwieWawrzyniec Zaręba , Kasztelan Sieradzki,w charakterze niby posła, zesłanego do umawianiasię o zjezdzie, mającym bydź w Brześciu. Jegoprzybycie do Wilna, było hasłem rozpoczęciadziałań. W tymże czasie Zygmunt, syn Kiejstuta,uwiadomiony o wszystkiem, pośpieszył przybycieswoje do Litwy, gdzie nań oczekiwali spiskowi,zyskawszy na swoje stronę Xiążąt Olszańskicli, ludku w- Tajn. Arcli. Król. Szufl. XXIII. i65. Foliant C. p.5i4—5ł6. Yoigt: 1}VII. S. 697 —5yS.


— 10G —zbrojny 5 wszystkie przygotowania, pod okiem prawieSwidrygełły się odbywały.1721.11. 1432. W te] samej bowiem porze, ten kro-Unadek Sivi. . . . c . . .drycłly toinę i zabawy lubiący Xiąze, biesiadowałz zima i całym dworem w Oszmianie,gdzie miał pałac obszerny (x).Zygmunt naczelc spiskowych, wyruszył w nocy zOlszan, z Niedzielina Poniedziałek 17 Sierpnia roku 143a, itejże nocy napadłna pałac Oszmiański, tak zręcznie,że wszystko, co tam było, zagarnął: kancellaryą,regalia, żonę, skarby, dwór cały (2).Zaledwiesam Swidrygełło, cokolwiek zawczasu ostrzeżony.z Moniwidcm, Wojewodą Wileńskim i wodzemprzybocznej gwardyi, z Tatarów złożonej, weczternaście koni pośpial umknąći dostał się doPołocka (3). Wślad zatem Zygmunt, objął rzą-(1) Pałac Xiążęcy stał na tem miejscu, gdzie i dziś dwórStarościński Oszmiański. Stare miasto było , gdzie kościołi klasztor Franciszkanów, fu uda cy i Witolda. Nowa zaś O-szmiana, czyli dzisiejsza, zabudowała się przy kościele Farnym,który wystawił i uposażył W. X. Zygmunt, na pamiątkęzwycięztwa na tem miejscu otrzymanego, nad'Swidrygełłąroku I452 Grud. 8—§ i;at).(2) O zabraniu tych rzeczy, między któremi i Mitra Gedyminasię znajdowała, jest spomnienie w liście Krzyżakałicibenilz, pod dalą i454 Sierpnia 28 7, Lipniszi k, do WielkiegoMistrza pisanym. Kopią mam udzieloną z papierówF. Kotzebue.(3) Zachodzi potrzeba udowodnienia daty tego wypadku,przez nas położonej; gdyż ona mylnie jest podaną u


dy państwa , za wolą Królewską i Września (i).1722. _Wiadomość o wypadku Oszmiańskim,\jt7-natychmiast doszła do Malborga i W lei-14:7,2 •ItObroty Krzy*zackie.ki Mistrz nic nie miał pilniejszego, nadwysłanie do Litwy przebiegłego agenta swojego,zowiącego się Hans Balg , w tylule nadzwyczajnegoposła, niby z pośpiesznem złożeniem powinszowańZygmuntowi, osiągnienia władzy najwyższej:w rzeczy zaś samej, dla wy wiedzenia się zblizkao wszystkiem i przypatrzenia się okolicznościomna miejscu. On przybył do Trok 26 Sierpnia: złożyłlist z powinszowaniem, po czem prosił o powrótjakichś rzeczy i czeladzi niejakiegoś ł ł akwicazabranych. Na to przyrzeczenie otrzymał zadowalające, tylko pod warunkiem , aby WielkiMistrz, w podobnem zdarzeniu , również byłDługosza Przepisywacz położył: nocte die Dominico aniefestuin JSdtivilatis S. Mariae Yirginis, zamiast Assumptio-Tiis. Ponieważ Swidrygełło i sam pisał o tein do MistrzaInflantskiego, przed Narodzeniem N. M. P- (§ 1720 przypis)i Krzyżackie korrespondeneye, jak obaczymy," pojaśniające torzeczy, daleko ów termin poprzedziły. Krzyżak zaś rezydującyw Litwie, Reibenitz pisał do W. Mistrza z Lipniszek,poddała 10 Sierpnia, donosząc o wysłaniu przez Swidrygełłęsługę swego Andrzejka, do Króla "Władysława, z jałućmśpoleeeniem sekretuem, wtedy jeszcze było wszystkow pokoju. Tak więc Niedziela, spomniana u Długosza, przypadającablizko przed festem Wniebowzięcia, odnosi się istotniedo 17 Sierpnia r. ii5a.(1) Kronika rękop. Lilcw. Rych. str. 8g.


— 108 —ochoczy do zadość uczynienia. Pozostał ów posełw Trokach czas niejaki , ezy dla przewleczonejodprawy, ezv z własnej chęci. Przywołanemu razna posłuchanie, Xiąże Zygmunt objawił swoje podziwienie: że pojąć tego nie umie, jak się to staćmoże, iż Wielki Mistrz przysyła posła swojego,z wyrazami uprzejmości i przyjaźnij, a tymczasemKrzyżacy Inflantscy w jego kraju pustoszą ipalą. Na co poseł, podziwienie udając, odpowiedział:—,,Toniepodobieństwo ! gdyż, ile mi wiadomo,cały Zakon jest pełen uczuć przyjaznych,ku Waszej Wielko-Xiążęcej Mosei.— Patrz, przerwałZygmunt, oto są listy Inflantczyków, wojnęuń wypowiadające, dosyć uszczypliwie napisanejprzeto się żalę na to przed tobą: bo nawetnie jestem w nich, ani Xiążęcicm nazwany. Wszakżeniebronno nikomu przedsiębrać, co chce, aleuszczypliwe listy pisać , to rzecz niestosowna.—Boleję nad tem, Balg odpowiedział, lecz nie jestemsędzią w tem miejscu Kie dla tegom towyrzekł, mówił Xiąże , ale abyś to im w swoimczasie opowiedział. Mnie najbardziej zastanawia,jakiem prawem Mistrz Inflantski, może wojnęrozpoczynać, bez Woli Wielkiego Mistrza! co bydźżadną miarą nie może: gdyż u was jest subordynacyai są przełożeni. Jakżeby 011 śmiał działaćzaczepnie, bez woli starszego, wiedzy i rozkazu.Dla tego chciałbym wiedzieć: czy Mistrz Pruski, -


— 109 —zamyśla z nami w pokoju pozostać?— Ba Ig na to: —Tak, a nie inaczej , gdyż mi wyraźnie Ban mój,Wielki Mistrz, Marszałek i Biskup, kazali o teinupewnić Waszą Wielką Xiązęcą Mość.— Ha! tymi mówisz, rzekł Xiąże , to, co rad byłbym słyszeć,abym ja ciebie tu nie zatrzymał.— Nie śmiałbym,Panie, nic innego mówić przed warni, czegomi nie polecono. —Nie; przerwał Xiąże , jaz tobą tak zrobię, jak Inflantczycy z moim posłemzrobili, którego prz i- d sześcią tygodniami donich posłałem, i po dziś dzień wiedzieć nic mogę,co się z nim stało: czy żyje lub nie.— Balgna to: — Panie , jestem w twojej mocy, roi) zemną, co ci się podoba, masz więzienia i jeziora!"Wówczas Senatorowie zaczęli się wstawiać za posłemWielkiego Mistrza. Później Balg prosił zajakimś kupcem, przytrzymanym w Kownie. Xiążedał odpowiedź: że to się stało przez omyłkę celnikai rzecz się ta najlepiej załatwi. Na jednemz posłuchań następnych, Zygmunt przypomniał sobie,że znał Balga z widzenia, kiedy był dawniejw Trokach z Ludwikiem Lanse; przeto wnosił,że musi posiadać u Zakonu wielkie zaufanie.—,,Agdiie jest Ludwik? zapytał— Panie, wPrussach,sprawuje urząd Wizytatora.— Xiąże klasnął rękamii zawołał: — Bajka, on na Rusi znajduje sięprzy Swidrygelle ! Jak ty śmiesz mi nieprawdęmówić! Polem zapytał;— Czy 011 jest Komman-


doreni?— Tak. — A czy prędko go zrobicie WielkimMistrzem?—Nie do mnie o tem sądzie należy.—Odpowiedział przytomny poseł (i).1725. _R. x452. Tymczasem drugi obserwator zakon-— ny, liządzca z Bratjan, Reibenitz, obecnyświadek przy całej rewolueyi, zaszłej w Litwie,przebywający, zapewna skrycie, u jakiegośprzyjaciela, donosił Wielkiemu Mistrzowi, w liściez Lipniszek , pod datą s5 Sierpnia pisanym , oszczegółach wypadków, a między innemi: ,,Że Swidrygełłosam zasłużył poniekąd na to, gdyż, dlamiłości żony i Rusinów, wiarę katolicką poniżał,a ruskiemu wyznaniu, począł więcej sprzyjać; gnębiłLitwinów , Rusinów zaś bogacił. Co się tyczenowego władzcy, ten wyraźnie się odezwał przedNiemcami , dwór jego odwiedzającymi ; że gotowprzystać na wszystko, w czem się poprzednicy jegozobowiązali z Krzyżakami. Okazywał uprzejmość, oświadczył nawet gotowość, do traktowaniaz Wielkim Mistrzem na zjezdzie osobistym,w Memlu, albo gdzieby wypadło. Jednakże mimo tepiękne obietnice, posła Hans Ralga, nie odpuszczana powrót, aż nim od Wielkiego'Mistrza nie odbierzezapewnienia szczerej przyjaźni. Zresztą(i) List. szpiega Hans Balg, drukowany u Kotzebue Preuss.Sit. GeschichleB. IIJ. S. 4.(5 setju.


cały się kraj, bez wyłączenia, chwycił strony Zygmunta; gdyż Swidrygełło wszystkim się uprzykrzył(i)."To doniesienie było z wielu względówprawdziwe, szczególnie co do poddania się Zygmuntowimiast, zamków i prowincyj , które, na samodgłos wypędzenia Swidrygełły z Litwy, oddawałyklucze od swych bram nowemu władzcy.1724.Ten Xiąże,jak ze snu obudziwszy sięl43:2 'Działanie naw Połocku, ujrzał całą wielkość SWO- rzecz Swidryjeskruszoną za jednym razem i zapew- g ell f-na nie bez najwyższego podziwienia, to mu się wydało:gdyż nie było jego rzeczą wglądać w przyszłość,lub rokować następstwa . z obecności. Dopierobez wojska, bez pieniędzy, bez przyjaciół,jedyną znajdował ucieczkę w pomocy sprzymierzeńcówswoich Krzyżaków. Udał się o ratunekdo Wielkiego Mistrza; odpowiedź na ten list, długonie nadchodziła; pisał więc do Mistrza Inflantskiego,oddając mu na ofiarę, eoby sam wziąć życzył,byleby podał rękę tonącemu. Ten się chwyciizręczności i zaledwie list, pisany pod datą 4Września odebrał (2), już ci w następny Ponie-(i) Lisi Rządzcy (Vogt) z Bratjan doW. Mistrza d. Dicnst.nach Egid ii (2 Września) i45a. Kotzebue Switrigail s.,84—85.Przez omyłkę lam położono nach Bartholomae.(a) List Swidrygełły do Mistrza Inflant, d. Połock, \voCzwartek przed Narodzeniem IS'ajś. Maryi Panny (4Wrze-


— 412 —działek, tojest: 8. tegoż miesiąca, list wypowiadającyZygmuntowi wojnę, przybył do Trok, a w NiedzielęInflantczycy, we dwie chorągwie, wieczoremprzeszli granicę Ztnójdzką, wpadli do powiatuUpitskiego i w dobrach Biskupa Wileńskiegorabowali. Jednakże ludzie tameczni, mieli sięna ostrożności: przyszło przeto wraz do bitwy,która była krwawa i trwała prawie ' przez dzieńcały. W nocy najezdnicy uciekli na powrót, zostawiwszy swój oboz i zdobycze. Jeńcy ujęci w tejbitwie, pod bytność w Trokach Hans Balga, tamprzyprowadzeni byli, których on część sam widział,lecz rozmawiać mu z nimi nie pozwolono,miedzy którymi byli i rycerze zakonni , prowadzeniprzywiązani do koni swoich. W następnymblizko czasie, zachodziły jeszcze utarczki na Zrnójdzi,w których Starosta Zmójdzki był wygrywającym.Mistrz Inflantski przyłączył się z rycerstwemswojćm do Swidrygełły, i stali obozem międzyDynaburgiem i Rossitami; mieli zamiar ciągnieniaku Wiłkomierzowi. Tymczasem Ztnójdzilioraw pomoc przybyły Polskie zastępy, które odpoczątku rewolueyi, stały w Nowogródku, Lidziei Krewie, do-sześćset rycerstwa dobornego wynoszące;oprócz tego znaczna rezerwa Polska, byłarozłożona w Drohiczynie i Tykocinie. Balg tośnia) i45z. po łacinie. Napierski lndex Corp. hist. dipl. T. I,Nr. i551.


— 113 — -wszystko donosząc Wielkiemu Mistrzowi, powiada!jeszcze, że Zygmunt, mimozie, czy dobre stosunkiz Zakonem, stara się związki handlowe u-trzymać podawnemu i kupcom wszelki wstęp doswego kraju łatwym uczynić. Że zapal międzyLitwinami, na stronę Zygmunta, jest niewypowiedziany:ponieważ on potwierdza wszystkie nadaniaszlachcie i miastom, za czasów Witolda poczynione; okazuje łaskawość dla każdego i miłośćsprawiedliwości; czego wszwstkiego Swidrygełłonie czynił'. Ze panowie przedniejsi oświadczają się,iż golowi we krwi własnej utonąć za sprawę Zygmunta;tak go wszyscy uwielbiają (i). Xiąże Zygmuntwysłał posła swego do Wielkiego Mistrza,znajdującego się w lej porze w Kagnicie, z oznajmieniemobjęć ja przez siebie władzy najwyższejw Litwie , za zgodą całego narodu i Króla Polskiego.Oświadczył przytern : że chce pozostaćwiernie i stałe w pokoju z Zakonem, dotrzymującprzymierza , przez poprzedników swoich zawartegoi rozejmu świeżo uchwalonego, na zjezdziepod Ostrowiec; owszem rad będzie uczynić cowięcej, dla zrobienia dogodności Zakonowi (2). Toposelstw o mocne wrażenie zrobiło na umyśle WielkiegoMistrza; więc porówny wając z tein, co wie-(1) List szpiega, wyżej cytowany.'4 (a) Voigt: B VII. S. 599.Bz. ~I\6i77L,77 T. vii.


— 114 — -dział od Balga, znalazł rzeczą przyzwoitą wyprawićod siebie w poselstwie lego samego LudwikaLanse, Kommandora z Mewe, raz dla tego, abyprzekonać , ze on się nie przy Swidrygelle znajduj®,drugi raz, że to była obrotna sztuka i przebiegływ obrotach politycznych; jemu byli przydaniza towarzyszów : Jodoke, Podskarbi Zakonui Gabryel Bajsen, świecki człowiek, szlachetnegourodzenia. Oni przybyli do Trok około s3 Września;uczynili pochlebną i grzeczną odpowiedź naposelstwo Zygmunta; oświadczyli gotowość Zakonudo wzajemnej przyjaźni. Lanse pisał do MistrzaInflantskiego, odradzając pomaganie ^vTt>kvgełlowi,gdyż Xiąże Zygmunt zupełną gotowość ośw iadczado przymierza i czyni nadzieję bydź w związkachnajlepszych z Zakonem (i).JR. i432. W tymże samym czasie odebrał Zy-Jnstallacya . , . , „ .Zygmunta fi munt uwiadomienie: ze Ivrol Władysław,dla podeszłego wieku, nie mogącosobiście przybydź do Litwy, wyznaczył w zastępstwieswojem, do odbycia aktu installacyi i zawarciapotrzebnych opisow przy podniesieniu gona Wielkie Xięztwo Litewskie,, siedmiu kommis-•(i) List Kommandora z Mewe Ludwika Lanse do MistrzaTnfJant. d. Troki am Freitag vor Miehael (a6-,Września)i452. Napierski 1. c. T. 1. Nr. i53a.


sarzów:— 115 — -Zbigniewa, Biskupa Krakowskiego; Jordanaz Brudzewa, Sieradzkiego, Jana z Liehina,Brzesko-Kujawskiego, Wojewodo w: WładysławaOperowskiego, Podkanclerzego Koronnego , WawrzyńcaZarębę, Sieradzkiego, Spytka, Jarosławskiegoi Przebysława Dzika Kadłubka, Żarnowskicgo,Kasztelanów.Oni zadeklarowali przybycieswoje wprzódy do Grodna, gdzie odbydź siępowinny były formalności dyplomatyczne. DokądZygmunt wespół z posłami Krzyżackimiwcześniejirzyby wszy, spotykał Rommissarzów Królewskicho pół mili przed miastem ,cześć im oddawał,jakby samemu Królowi. Przyszło nasamprzóddo objaśnień, dość nieprzyjemnych dla JNiemców:gdyż w papierach Swidrygełły znaleziono cały ciągintryg Krzyżackich, 'wymierzonych najzdradliwiejprzeciw Królowi i Królestwu Polskiemu.Jednakpo niejakich przymówkach, unikając wznieceniawojny w tym krytycznym czasie i nic chcąc bardziejKrzyżaków przywiązać do interesu Swidrygełły,obiecano im zjazd, umówiony do Brześcia,przyprowadzić do skutku w Grodnie. Zygmuntpracował sam nad zbliżeniem zgody z Krzyżakarni: ich posłowie przyrzekli uprosić WielkiegoMistrza o wysłanie osobnego poselstwa do Króla,z prośbą o utwierdzenie postanowienia niniejszegow ma tery i zjazdu do Grodna pełnomocników. Jakrównie starać się o odciągnienie Mistrza Infjant-8*>


— 116 — -skiego od strony Swidrygełły i ustalenia z całymZakonem stosunkow przyjacielskich. Załatwiwszyte rzeczy, przystąpiono do obrad dyplomatycznychz Xiążęciem i Senatorami Litewskimi, któretrwały przez dni ośm. JNasamprzód zawarowano,aby ziemia Podolska, z powiatami Wołyńskiemi: Łuckim, Oleskim, Włodzimierzem, Lopatynem,Horodlą i t. d. pozostały na zawsze przyPolsce, na co gdy zgoda nastąpiła, napisano dyplomasubmissyjne , w takowej treści : „WielkiXiąże Zygmunt przyrzeka uległość 1 służbę Królowii Królewstwu Polskiemu, w razie każdej potrzeby.Uznaje, że całe państwo Litewskie z łaskii daru Króla Władysława otrzymuje. PrzetoKrólowi i potomkom jego, obranym na Królestw oPolskie, przynależy tytuł Zwierzchniego Panapremi Ducis). W materyi rozgraniczenia z Królestwem,stosownie do osobnych opisow postąpionobędzie. Po śmierci Zygmunta, całe państwoLitewskie powróci do Króla, lub jego następców,oprócz Trok i oiczystej po Kiejstucie spadłości,które udziałem syna jego, Michała, bydź mają i jegonastępców z powinnością hołdownictwa, a w razietych niestania, do Króla i Królestwa powrócą.Podole do Królestwa należeć powinno, jakzdawna należało; również Olesko, Ratno, Łopatyn,Wietle, Łuck, Królewską będą własnością,tylko pod doźywotniem dzierżeniem Zygmunta zo-


— 117 — -staną. Xiąże zrzeka się przymierza ze Swidrygełłą,Krzyżakami i kimkolwiek bądź nieprzyjaznym Królowii Królestwu, owszem przyrzeka działać czynnieprzeciw nim, nie odstępując od interesu Królestwai Króla. W ostatku, 7 że o korono ć Królcwskąstarać się nie będzie, bez zezwolenia Króla,obowiązuje się i przyrzeka (i). Xiąże Michał osobńemdyplomatem zobowiązał się ulegać warunkom,przez ojca swego przyjętym (2). Po jakowychopisow opieczętowaniu i oprzysiężeniu, BiskupKrakowski wręczył Zygmuntowi insigniaYVielko-Xiążęce. Kopie opisow takowych wydanoKrzyżakom. Po czem całe zgromadzenie udałosię do Wilna. Nadeszła też i Bulla Papieska,uwalniająca Wielkie Xięztwo Litewskie od przysięgi,wykonanej Swidrygełłówi, a nakazująca zaprzysiądzZygmuntowi ^5). Obrzęd więc podriie-(1) Cromeri lndex Ar eh. Cracov. datum in Grodno, subAnno i45a Nr. 45o. U Długosza drukowane I.ib. XI. p.615—618. d. Grodno Feria Ouarta indie Sanetae Ifedvigisi5 Października) i43a. Drugie tejże daty poświadczające, żeHorodła do Korony wyłącznie należy, Stryjkowski str. 544.(2) Michael Dux, Sigismundi Ducis filius , approbatpacia et foedera cum Itege et lieęno Połoninę. Sub AnnoI47I2. Cromeri Indes Arch. Crac. Nr. 455.(5) Jest zarzut, że ta bulla mogła bydź zmyśloną, w celuusunięcia skrupułu i w nadziei nadejścia prawdziwej, gdyżo niej w zbiorach aktów papieskich nie ma wzmianki, i niepodobieństwo, aby lak prędko nadejśdź mogła z Rzymu.Nam się zdaje, że proste zezwolenie papieskie tylko było i tonadeszło w porę. Jeduakże Kronika rękop. Li te w. Rych. str.


sienią Zygmunta na tron Wielko-Xią?.ęcy i uwieńczenieskroni jego mitrą Gedymina, odbył się w kościeleKatedralnym Wileńskim, zwykłym porządkiemna dniu 26 Października (r). Między PanamiLitewskimi panowało jednozgodność, wyjąwszyJerzego Butryma, który, za namową skryci'podszepnioną przez posłów jakoby Krzyżackich,usiłował Litwinów z Polakami poróżnić, ale nadaremnie,pomimo znaczenia swojego w kraju, bogatychposiadłości na Zmójdzi i oświecenia przezpodróże nabytego (2). Zamki Wołyńskie, postąpioneZygmuntowi dożywociem przyjęły załogiwłaściwe; tylko zamek Olesko, trzymający na SwidrygelłęIw aszko Przysłużyć JRohatyński niechciałpoddać. Musiano wysłać oddział rycerstwa Polskiegodla wzięcia mocą warowni, której zarządoddano Janowi z Sienna i od tej pory, powiadanasz dziejopis, ten zamek z ziemią od niego zależącą,został włączony do prowincyi Koronnej (o).Król, pragnąc jeszcze bliżej zabezpieczyć sobie uległośćziem tamecznych , nadał przywileje ziemiŁuckiej, tak Katolikom, jako też wschodniego wy-89, dość wyraźnie mówi, źe Król wcześnie się o rozwiązanieLitwinów od przysięgi Swidrygcłłowi starał- i wyjednał.(1) Kojałowicz p. 155, udzielenia badawcze , ze źródełdyplomatycznych.(3) Wilno przez Kraszewskiego T 1. str.'119.(6) Długosz p. 6ic—6i3.


— 119 — -znania trzymającym się, nie wyłączając nawet żydówi dawne itn swobody potwierdził,warującwolność wyznania wiary, uwalniając od ciężaru "stacyami zwanego, który tylko pod bytność Królewskąznosić mają ,i małej daniny darował (i).takoż inne ulgi oprócz cła1726.Krzyżaccy posłowie, obecni tym wszy- R ^32., . llzeczy zestkim solennosciom, w najlepszej zgo-Swidrrgełdziei udarowani hojnie, opuścili Wilno; "ich zaś wstawienia się o ustalenie pokoju byłyniezmyślone: albowiem spowodowały nakaz WielkiegoMistrza, posłany Mistrzowi InflantskiemuRutenbergowi,aby zaniechał wspierać Swidrygełłę;lecz ten zawzięty stronnik złej sprawy, o-świadczył swoje nieposłuszeństwo, przyznając sięwyraźnie do niemożności odstąpieniadanego słowai obietnicy, ponieważ ma przez to nadzieję poprawićinteres swojej prowincj i zakonnej. W końcudodał: że Zygmunt nie może bydź korzystnymdla Zakonu sprzymierzeńcem. Swidrygełło zaś, zostającyw stosunkach blizkich z Cesarzem Zygmuntem,ma za sobą obowiązek służenia mu: gdyż Zakonjest członkiem Imperyi (£2). Gotowano się(i) Cromeri Index Arcliivi Cracoviensis WIS. Nr. 485.(a) List Mistrza Inflants. do W. Mistrza d. WendanDienst, nacli Franeisci (7-go Października), i45a. Drukowanyu Kotzebue Preuss. alt Gesch. i). III. S. 486—488.


— 120 — -więc do wojny z Inflantami i Swidrygełłą, ci ostatniprzysłuchiwali sio tylko zdałeka rzeczom, dziejącymsię w Litwie, od czasu ostatniego odparciarswego ze Zmójdzi. Ale przytćm zbieranie stronnikówi wojska w prowincyach Litwy ruskich,które jeszcze się ich strony trzymały, szły u nichdość czynnym krokiem.Połoek, Witebsk i Smoleńsknie zaprzysięgły nowemu Wielkiemu Xiążęciu,owszem ponowiły oświadczenie uległościswojej Swidrygełłowi (i), takoż Nowogrod Wielkii Psków były na stronie przeciwnej. XiążePskowski Bazyli, był z wojskiem w obozie Swidrygełły,posłował do Rygi w jego interesie, nalegałmocno przez listy na Wielkiego Mistrza, opomaganie, przekładając: iłe niesprawiedliwą byłobyrzeczą opuścić interes Xia/ęcia , z którymZakon tak się ściśle był sprzymierzył, za wiedząCesarza i całej Imperyi.Dodał uwagę: jak niebezpiecznąbyłoby rzeczą dla Zakonu i przyśpieszyćmogącą jego upadek, utrzymanie się Zygmuntapołączonego z Polakami (2). Jarosław, brat AlexandraBorysówieza, Xiążęcia Twerskiego , przyciągnąłz całą potęgą tego Xięztwa na pomocSwidrygełłowi (3j. Król zaś Władysław, zawsze(1) Kronika rękop. Litew. Bych. str. 89 wyraźnie mówi,że Raisini ponowili uznanie go za Xiążęeia swojego.(2) Kotzebue Switrigail S. 88.(3) Kronika rękop, Litew. Bych. 1. c.


— 121 — -dobrocią rządzony, ze swojej strony podawał projektwezwania'Swidrygełły do zgody, za postąpieniemmu ruskich prowincyj niektórych, tak jak byłpodzielił Skirgełłę z Witoldem.Projekt ów riiebył trudny do uiszczenia, ale sam SwidrygełłoJ J 7 JOprzeszkadzał własnemu powodzeniu: gdyż nie możnabyło znaleśdź środka z nim umiarkowanego traktowania;zwłaszcza, że Krzyżacy to postrzegłszyusilnie przeszkadzali (i).jNie pozostawało przetosposobu przywrócenia spoko;nośei w Litwie,niewziąwszy na wodze Krzyżaków. Ku temu łatwośćnastręczali Hussyci, wyglądający tylko pozwoleniaKrólewskiego do napadu na posiadłościKrzyżackie,wielce strasznego Zakonowi : ponieważsię lękał własnych poddanych, przychylnychtej sekcie religijnej, i mocno niecierpiących jarzmaKrzyżackiego.Dano więc skinienie, i ci ogłosilisię na stopie wojny z Krzyżakami, włączając doswoich powodów i zemstę za ostatnie spustoszeniemiast i wsi polskich; co kazało się domyślać, żeochotnicy polscy nie zaniedbają przyłączyć się dotej wyprawy (2).To wstrzymało Wielkiego Mistrzaod pomagania Swidrygełłowi, zaczął sięchwiać, ulegać Polakom,pochlebiać Zygmunto-(1) List Kommandora zOsterody do W. M. d. Sonntagnacli Dionisii (12 Października) i45a, Kotzebue Swidr.89—90.(a) Yoigt: B. VII. S. 601.


— 122 — -wi, błagać jednych o wstrzymanie Hussyluw, drugiego,aby r się .wdawał za nim do Króla, jako sprzymierzeńcaswego. Minio to wszystko Inflantczycybyli za stroną Swidrygełły otwarcie, którympod sekretem sam Wielki Mistrz dał na torozkazy. Kommandorowie z Aszerade i Dynaburgaprzyprowadzili jazdę swoję do Swidrygełły (i).Mistrz Inflantski doniosł następnie WielkiemuMistrzowi, ze posłał tamtemu na pomoc ośindziesiątrycerzy pancernych i dwieście dwadzieściakonnego ludu, dobrze uzbrojonego, przez Rossitydo Połocka, dodając: ze prośba o pomoc tak byłausilna, iż jeden z posłów, padłszy na kolana przedMistrzem, uderzył czołem o ziemię i dopiero listpodał (2).1727.Ji i43a. Tymczasem znaleźli się silni stronni-Wojna Po- . . rdolska. cy dawnego władzcy; Aiąze OstrogskiFedk^o zebrał Tatarów, Wołoszynówi Bessarabczyków, z którymi lud swój połączywszy,nie mało miejsc na Podolu, warownychnaAvet, ubieżał. Król posłał tam wojsko swoje:rozgromiono bandy swawolne, poodbierano zameczkiw całości, tylko Brasław pośpieszył nieprzy-(1) Tenże S C02.(a) List Mistrza Inflant, do W- Mistrza d. Wenden, amFreitag nacli A ller Ueiligen (7-go Listopada) i43s. NapierskiIudex c. d. T. I. N. 1


jaeiel spalić. Niebawnie wymieniony Xiąże , jedenz najśmielszych wojowników swojego czasuzebrał na nowo kupy, jeszcze liczniejsze : z letniuderzył na Polaków pod wsią Ropersztynem, właśniew lej porze, gdy ich jedna połowa przeprawiłasię była przez rzekę Morachwę, grząską iprzepaścistą. Było to dnia 5o Listopada. Jednakże, lubo krwawo okupione zwycięztwo zostałofrzy Polakach, tem ważniejsze, że lud zagraniczny,doznawszy klęski potężnej, nie śmiał się nadalwiązać z rokoszanami (i).1728.Ważniejsze wypadki dla naszego przed- J? »432.miotu zaszły w Litwie. Swidrygełło s„[2ygeU y .wzmocnił się na Rusi, szczególnie posiłkamiXiążąt pokrewnych i sąsiednich, międzyostatnimi najwięcej znaczył Borys Alexańdrowicz,Xiąże Twerski, który przysłał brata swojego, Jarosława,na czele dobrze uzbrojonego i licznego ludu.Tatarzy przybyli takoż, zapewna zawołżańscy: z o-gromną przeto siłą, do czterdziestu tysięcy ludu wy-(i) Długosz p. 618—6ai. Jest wprawdzie list LudwikaLanse do W. Mistrza pod 20 Grudnia i-i.12, w którymdonosi, źe Swidrygełło ma wiadomość z Podola, jakoby XiążeFedko dwanaście tysięcy Polaków trupem położył podKopersztynem, między którymi samej szlachty czterysta,które zwycięztwo wiele miało obiecywać dobrego dla stronySwidrygełły. Lecz się to nie zgadza z prawdą historyczną,u Długosza dochowaną, i z następstwem wypadków.


noszącą , posunął się w głąb Li lwy, pomnażającwojsko swoje ludźmi , częścią dobrowolnieprzyłączającymisic, częścią gwałtem spędzonymi. Xiążelen, w rzeczy samej, jeżeli jego własnym doniesieniom,do Malborga przysłanym, zawierzymy,miał najlepsze nadzieje na samym wstępie działańswoich. Na Podolu ożyło jego stronnictwo i XiążeFedko z pomyślnością był wystąpiłna scenęwojenną. Xiąże jakiś Włodzimierz, przyłączył siędo wojska, w Litwie działać mającego ; nie małoszlachty litewskiej, pośpiesza pod jegu chorągwie;zamki, za samem zbliżeniem się, bramy swe otwierają;żona Xiążęcia Iwana WłodzimierzowiczaBielskiego, siostra Królowej Polskiej Zofii, z dziećmii całym dworem dostaje się w ich ręce(i).W istocie z laką nawałą ciągnący Swidrygełło, zabierałzamki i grody, gdzie się tylko ukazał. Zygmuntprzy samej Litw ie właściwey pozostał.Jednakżepostęp ten, wcale nie był pośpieszny, czyto dla niedowierzania Rusinom ,przeciągniętymna swoję stronę , czy dla przeszkód, w dziejach o-puszczonych: jeszcze na początku Listopada, SwidrYcełłostał o czternaście mil od Wilna w stro-J *Jnic Oszmiany; skąd rozsyłał odezwy do obywateli,przypominając im przysięgę, sobie wykonaną.(ł) List Swidrygełły do W. Mistrza d. Borissow, Fcria V,Leali Brunonis (6 Października) Kotzebue Swilr. S. 88—89.


Jednakże w całej Litwie panowała trwoga: mieszkańcykryli mienie swoje po zamkach warownych,gdyż mówiono, że Han Tatarski ma przysłać dziewiętnaścietysięcy Kurdów na zrabowanie całegokraju ; wielu się wymawiało przed Swidrygełłąze swego odpadnicnia od niego, oszukaniem jakohy,gdyż im powiedziano , że on nie żyje. XiążeMichał," syn Zygmunta, znajdował się z wojskiemw Wilnie, Kowno wzmacniano na głowę (i). Szłowidocznie o Wilno, watka krwawa zagrażała ladadzień ; oba walczący Xiążęta , udaw ali się opomoc do Wielkiego Mistrza; on przekładał pogodzeniesię i swoje pośrednictwo ofiarował; któreodrzucouem zostało. Gdyby jednak Swidrygełłośmiało poczynał, mógłby, jeżeli nie odzyskaćWilno i Troki, przynajmniej wiele dadź do czynieniaZygmuntowi, który sam nie wsiadał na konia,a syn jego, chociaż odważny, lecz w młodymjeszcze był wieku; na panów zaś Litewskich, niemógł Zygmunt wiele pokładać nadziei, gdyż świeżozdradę Wojewody r Trockiego odkryto , którągardłem przypłacił (2). Ale wojsko Swidrygełłyniebyło w gromadzie, rozsypało się na zajęcie Rusii inne oddziały aż pod Kijów zaszły. Zbliżył(1) List szpiega. Ilans Balg do W. Mistrza d. Jłraunbergan S. Martini Abend (io Listop.) i-i52. Kotzebue Swit.S. 90—91.(2) List Swidrygełły dopiero wyżej przytoczony.


— 126 —4się on pod Oszmianę ku końcowi Listopada, byłwięc o sicdm mil tylko od Wilna, gdzie cały tydzieństał nieczynnie, zbierał lud swój do kupy,oczekiwał jazdy iuflantskiej, która się ociągała z nadejściem;cbociaz o dzień tylko drogi oddaloną stała,bylito Kommandorowie z Aszerade i ]3ynaburga, oraz oddział, przez Mistrza Inflantskiegoprzysłany, jak już z poprzedniego postrzeżenia naszegowiemy, które wojsko w ogóle mogło tysiącnajwięcej koni liczyć, ale było dobrze uzbrojonei wprawne do obrólow wojennych.W idać jednak,że czynność jego sparaliżował rozkaz, z Pruss nadesłanyw tej porze, kiedy Wielkiego Mistrza pośrednictwonie zostało przyjętem. Mimo to Swidrygełłonie przestawał budować swojej nadzieina pomocy Inflantczyków, pisał do nich i wy obrażałprzed nimi swój interes, ile mógł najpomyślniejszemifarbami (i).(i) List Mistrza Inflant, do W. Mistrza d. Burtnick, amTage der Heil. Lucia (i5 Grudnia), przy którym przesyław oryginale, pisany w języku ruskim: List Swidrygełłydo Mistrza Inflant, d. Os/.miana) 5o Listop. Ta rzecz należydo ciekawości czasu, przeto w treści umieszczam. — Prosiło działa burzące, na których mu schodziło. —Idzie on pod"Wilno, na prośbę narodu Litewskiego, aby objnł swoje dziedzictwona 'powrót. Itesztę w tej materyi oddawca listu,pokojowiec wierny, Juszko, ustnie opowie—'Jfalej opowiadanieustne Juszki byio następne: — Xią/.c Swidrygełłostoi pod oszmianą, Cesarz Tatarów szle mu na pomoc szwagraswojego ze dwudziestu tysięcy ludzi. Wołosi spodziewaniw liczbie piędzicsięciu tysięcy, jakiś jeszcze Starosta


— 127 — -1729.1'rzeciwko potężnemu na pozor uzbro- R-c n • Grudnia 8jemu Swidrygełły, Zygmunt me mógł Bitwa pndwysłać w pole nad siedm tysięcy woj-Odmianą.ska. ale dobrze sprawionego, wyborną jazdę polskąma jąeego,dowodzoną przez walecznego Mszczugaze Skrzynna, nadewszystko lud ochotny, uzbrojonyi zaopatrzony we wszelkie potrzeby należycie,na czele mający młodego Xiążęcia Michała,i wyśmienitych dowódzców. Z temi siłami uderzylina Swidrygełłę pod Oszmianą,i432 roku (i): bitwa była zrazuS Grudniabardzo uporczywa,przeciągnęła się aż do nocy, pod której zasłanąpierzchnął sam pierwszy Swidrygełło, zostawiwszyna placu dziesięć tysięcy ludu poległeprowadzidziesięć tysięcy, z temi siłami, jest zamiar nietylkopodbicia Litwy, ale jeszcze i na Polskę uderzenia. Kommandorowiez Aszerode i 1'ynaburga, jeszcze do głównegoobozu nie przybyli, chociaż wyszli już dawno zpod Potocka.—Kowno deklaruje podd.ić s ę na pierwsze ukazaniesię wojskapod bramami— Ważniejsza wiadomość:— ŻonaSwidrygełły niedawno powiła syna. Dla strzeżenia zamku,w którym się ona znajduje , stoi brat jej z wojskiem,dziesięć tysięcy ludu liozącem". — Uwaga: To napomknienieprzekonywa , że Świdrygełłowa bydź musiała już u-wolnioną przez Zygmunta, dla samej powagi jej stanu brzemienuego.(i) Data lej bitwy wyraźnie jest położona w kroniceręk. Litew. Bych. str. 09— dlesiaca JJ^kabra osmoho dniaw Poniedelnik, jakoż I452 roku, w Poniedziałek 8 Grudniaprzypadało.


— 128 — -go, z niektórymi Xiążętami lluskimi; w niewolęzabrano cztery tysiące; w tych ostatnich liczbiebyli przedniejsi : Xiążęta Jerzy Langweni, z NowogroduWielkiego przybyły ; Milko Zubrewicz,Bazyli Dołhoj, i Teodor Odyniec. Z panów litewskichliczono: Dawgierda Dodygoldowieza, byłegoStarostę Kamienieckiego, Moniwida, WojewodęWileńskiego, Rumbolda, Marszałka Litewskiego,Juszkę Golcewicza, Iwana Wiażewicza iinnych. Osin chorągwi zdobyto, które w Wilniew kościele katedralnym zawieszone zostały. Oboz,sprzęty, zasoby wpadły w ręce zwycięzców. Pędzonosię za Swidrygełłą aż do Potocka, gdzie, narozstawionych * koniach, zaledwie zdążył c J ubieżeć.Zygmunt, na podziękowanie Rogu, postawił na placubitwy kościoł, pod wezwaniem NiepokolanegoPoczęcia N. Maryi Panny, w którym dniu otrzymałzwycięztwo , i dostatecznem uposażeniem o-patrzył. Xiąże Michał z przedniejszćm rycerstwempowrócił do Trok; gdzie Wielki Xiąże Zygmuntradość powszechną ze zwycięztwa , zaćmił okrótnćinobejściem się z jeńcami, wziętymi przy Swidrygelle: Moniwida, Wojewodę Wileńskiego iRumbolda, Marszałka Litewskiego, kazał ściąć publiczniena placu przed zamkiem, innych dręczonorozinaitemi mękami , wybadywano o tajemnicachnieprzyjaciół, po czem obciążonych więzami,wrzucono do srogich więzień. Tymczasem wojsko


— 129 — -Zygmuntowskie, zapędziło się w ściganiu nieprzyjaciółaż ku Dźwinie. Jedna kolumna z Polakówzłożona, pędząc przed sobą krzyżackie zastępy,wpadłado Inflantskich posiadłości i nie mało szkód poczyniła(i). Druga kolumna Litewska,ścigając Swidrygełłę,nie dozwoliła mu gościć w Połocku: musiałopuścić to miasto , zapewne z obawy zostaniawniern śeiśąionym, w jakiem odstąpieniu napadniony,doznał porażki, stracił zasoby i wojskosię jego rozprzęgło, a sam się ratował ucieczkądo Pskowa z Xiążęciem tamecznym Bazylim(2).1730,Do nieszczęść roku I452 należy jeszczeRPogorzenieokropne pogorzenie Wilna, przydarzo- mi na .ne napoczątku Sierpnia, które się stałoniepoliczonych szkód przyczyną. U Krzyżakówbyły wieści, że z powodu zdrady jakiejś, ze stronySwidrygełły pochodzącej, to zaszło (3).(1) Kronika rękop. Litew. Bychowca str. 8^_go. Długosz:p. 6ai—622.Kojałowicz: p. 1—160. Yoigt: B. VII.S. 601—6o5. List Mistrza Inflant, do W. Mistrza d. Mi taliam Tage Innocent. (a8 Grud.) i43a. kopia ż papierów P;Kolzebue,(a) List Swidrygełły do W. Mistrza d. Pleskau am Tagedtr llcil. Lucia (i5 Grudnia) i432./Napierski lndex corp;hist. dipl. T I. Nr. i334.(3) List K onimandora z J^eal do W. Mistrza d. Riga Dicnstagńach Himmćlfart (19 Sierpnia) i43a I\apierski Indexcorp. hist. dipl. T.I.Nr. i33o.JDz. Nar. Lit. Tom VII. 9


— 130 —ROZDZIAŁ II.Zajścia iWojna,17 31.n. 1433. p 0 bitwie pod Oszmianą, oba Xią-Vaienie sięze czy poU. żęta pisali do Wielkiego Mistrza, dotycznych.nosZąc o swojćm zwycięztwie. Prawda,że Swidrygełło dodał: Rusini jego, potłukłszy Zy--źywił upadającą nadzieję Rusinów, porobiłstrongmuntowskiezastępy, znaleźli upodobaniefnieniu się z pola bitwy, których musiał aż do Połockaodprowadzić ; jednakże nieprzyjaciel większąponiośł klęskę w zabitych.Paweł Russdorfposłał powinszowanie zwycięztwa Zygmuntowi.Do Swidrygełły wyprawił działacza politycznego,Ludwika Lanse, któryby podtrzymał upadającą nadzieję,przyobiecał pomoc z Inflant, a potem większeposiłki;w co-w nagrodę zaś tego, powinien byłwytargować odstąpienie Zakonowi Połągi z powiatem(i). Obrótny ten Krzyżak, prowadził rzeczy,jak mógł, najkorzystniej dla Zakonu swojego. O-(j) Voięt: 1. c.i


— 131 —nictwa nowe, zaochocił rycerstwo inflantskie; słowem:już miał nadzieję na tej slopie bolialera swegopostawić , że około Gromnic mógłby nowegoszczęścia poprobówać w Litwie. Tymczasem słuszhiepostrzega Kotzebuę(i), ze te nadzieje byłyzamkami na lodzie zhudowanemi, obietnice przesadzonąbezczelnością: albowiem zależały od następnegopowodzenia orę2a tak niepewnego , jakzmiany naszej atmosfery: gdyż Zakon dla szczęśliwychtylko przyrzeczenia swoje dolrzymy wał.JakożWielki Mistrz, rozważając rzeczy bliżej , począł, pewniejszą rachubę znajdować na przyjaźni z Zygmuntem;chw iałsię przeto w stosunkach ze Swidrygełłą,i na początku roku i453, kazał Ludwikowipowracać do Pruss. Lecz ten był u szczytuwłaśnie marzeń swoich, aby mógł to spełnić,donosił Wielkiemu Mistrzowi: że chmury Tatarówz Cesarzem swoim, niejakimś Machmetem,spaśdż są gotowe na Litwę; że posiłki z Podoi aalbo od Starosty Kijowskiego Michała, są niezawodniespodziewane. To znowu opisywał okrucieństwaZygmunta, który, nie tylko posłańców doniego przybyłych od Swidrygełły, albo wydanychprzez Króla, ale nawet swoich gońców, za powrótemod tamtego , kazał topić lub ścinać (2). Na(,1) Kotzebue Switr. S. 93.(2> I>wa listy Ludwika Lanse do Wiel. Mistrza: I. d.Witwiske 6 Stycznia i435. II. d. Lukeliu 11. Lutego, KotzebueSwitr. S. too.9*


— 132 — -Zmójdzi starano się o zrobieuie stronników Swidrygełłowi,Marszałek zakonny był czynnym w tejmierze. Podług niego, byleby kilka chorągwi tegoXi aż ę ci a pokazało sięw tym kraju ,$Zmójdzini,nienawidzący już Zygmunta, gotowi natychmiastjego zarządzców wypędzić (i).krajowych,Na Tatarach, takjako i zagranicznych, nie mało liczyłSwidrygełło; lecz rachuba ta pokazała się zawodną:ci bowiem ostatni wcale nic nie pomogli, aLitewscy, wciągnieni do stronnictwa, gdy ujrzelidomy i rodziny swoje, wystawione na całą zawziętośćsrogiego Zygmunta,albo ostygli w ochocie,albo powrócili do posłuszeństwa panującemu Monarsze.Wszystko jednak, co wiemy, w tym względzieobjaśnia, że znaczenie wojownicze TatarówLitewskich, w tej epoce bardzo się zniżyło, przezubycie ich liczby, w tem starciu się dwóch Xiążąt.1752.i?. i453. W tych okoliczności biegu, Król razObroty wojennei poli- jeszcze usiłował braci pogodzić, nawettyczne.% Krzyżakami i Litwą ułatwić przyzwoitestosunki; na jaki, cel wysyłał poselstwo u-(j) List Marszałka do W. Mistrza z Królewca 13 Lutegoi455, zarządzających powiatami, nazywa Komornicy: W KołtynianaohGawdikke i Taule, w Miodnikach Golz Kybiteń.ski, w Rosicniacb Charebe i w Mygynythen (?) Kneppe.Kolzebue, Switr. S. loa.


myślnc , przekładał rozejm,umowy, zjazd, leczwszystko nadaremnie (i). Krzyzacy chcieli konieczniewojny: gdyż sam. Wielki Mistrz zachęcałWołochów, do śpiesznego posiłkow Swidrygełłowinadesłania (2). On sam spodziewał się niezawodniedwanaście tysięcy Tatarów otrzymać w pomoc,z Moskwy i Tweru oczekiwał wojska, z Podolaprzybydźmiały niezawodnie liczne zastępyRusinów i Wołochów (3). Między tem, WielkiMistrz, otrzymawszy za pewna od Króla przełożenie,aby się przyczynił do pogodzenia braci, podbronią jeden przeciw drugiego stojących , pisałdo Zygmunta, że gotów jest bydź pośrednikiem,byleby opatrzone były środki wynagrodzenia Swidrygełły,któremu nawet mógłby dadź pomieszkanieu siebiew Prussach. Zygmunt zgadzał sie na»/ tJ oto, ale obok tego czynił zapytanie: czy IuflantscyKrzyżacy za wiedzą Wielkiego Mistrza uzbrajająsię? lub nie? i gotują napad na Litwę? Toby trzebabyło rozwiązać, powiadał, wprzódy (4). Je-(1) List Mikołaja z Michałowa Kasztel. Kraków, do W.Mistrza d. Crakow Dominica ante 1'esl. 1. Malhiae (22 Lutego)1433 Kotzebue Swilr.S. 102.(2) List W. Mistrza do Iliaszki (Eliasza syna WojewodyMultańskiego) d. Marienb. am Sonntag nach Prisca (a4Stycz.) i433. Napierski 1. c. T. I. Nr. i542.(3) Uwiadomienie Mistrza Inflant, do W. Mistrza d.Wenden Mitwoch vor Fastnacht (18 Li tego) )433. NapierskiI. c. T. I. Kr. 1545.(4) List W, Xięcia Zygmunta do W. Mistrza d. Trak-


— 134 — -dnakże, dziwnych przewrótow kolejąrządząc sięPa weł Russdorf, zobowiązywał w tym samym czasieSwidrygełłę, aby nie wdając się w żadne u-kłady z braćmi, łączył się z Mistrzem Inflantskimi szedł prosto na Żmójdź, gdy tymczasem, dla odprowadzeniauwagi Polaków,należy zachęcić podolskichrokoszanów, aby z Wołochami uderzylina polskie kraje (i).1735.U. 1-433. w miesiąca Kwietniu, Mistrz Tnflant-Napad naZmójdż. ski Cyse Rutenberg, zrobił wyprawę, . rdo Zmójdzi , sposobem starodawnychnapadów, niby lo w celu pomagauia sprawie protegowanegoXiążecia , albo też zemszczenia się za6zkody, przez Polakówpo bitwie pod Oszmianąw Iijflancicch poczynione , jakoby z nasłania Zygmunta..Palili, niszczyli wsie , zabieralizdobycze,wycinali kto się nie podobał, reszlę w niewolępędzili.Gdy już jedenaście por przegościlitakim sposobem, Swidrygełło udał się z prośbydo Mistrza, aby poprzestał lud niewinny prześladować,kazał wyciągnąć z.e Zmójdzi rabowijikóm,ponieważ jeszcze nie pora działania rozpoczynać,ken ara Mitwoch nach Pauli Bekehrung (28 Stycz.) i453.> apierski 1. c. T. I. Nr.(1) List W. Mistrza do Swidrygełły d. Marienb. atn.Oster Abend (n Kwietnia) j435. Napierski 1. c.T. I. JV. 1047.


— 135 —gdyż on oczekuje na posiłki zagraniczne.Krzyżacypędzili do swego kraju trzy tysiące jeńców,i gdy bezpiecznie sobie poczynają, napadnięci przezZmćjdzinów, naprędce uzbrojonych, nie powróciliza Dźwinę bez klęski (i).1754.Skarżył się Zygmunt przed Wielkim,,4 " >3 '. " Rys politykiMistrzem, na Mistrza Inflantskiego, że Krzyżackiej.rwpadł na Zmójdź i tak niepraktykowa*nympomiędzy chrześcianami sposobem poczyniłzdróżności i szkody, mimo wszelkich stosunkowprzyjacielskich, z jego strony okazywanych dla Zakonu.Na jakie zażalenie odebrał następną odpowiedź;„Myśmy polecili, na piśmie, Mistrzowi, siedziećspokojnie i nic przeciw Waszej XiążęcejMości nie przedsiębrać.Co zaś dopiero Inflantczycyuczynili, temu nikt nie winien, prócz Wassamych: gdyż jeżelibyśeie się z Polakami przeciwZakonowi nie łączyli, co się zawsze sprzeciwia piśmiennymzobowiązaniom, między Litwą i Zakonemistniejącym, toćby i tamto się nie stało.Mysami nawet dziś nie jesteśmy pewni w zdaniu,względem waszych stosunkow z Polakami, że nawetnie wiemy, jak sądzić o wzajemnej między(i) Hiarn S. 177. Tam w przypisie, datę tego napadutrochę później położono , zapewna przez omyłkę. Vn miałmiejsce około 20 Kwietnia , jak widać ze źródeł archiwalnych.i


nami przyjaźni.— 136 — -Chciejcie nam w tej mierze, ta-.ką odpowiedź udzielić, żebyśmy się na nią spuścićbyli w stanie. Co się nas tycze, nie będziemy nieiczynni (i)". Taka to była polityka tych ludzi w o-becnym opowiadaniu naszemu czasie. GabinetMalborski, chwiejący się zrazu, nim się rozpatrzyłw systemacie nowego panowania w Litwie, i gdypostrzegł. ze z Polską rozerwać jej związków niepodobna,nie znajdował potrzeby tak ściśle mcnażowaći kraj i władzcę.Wojna też domowa nastręczałaZakonowi wyrachowane korzyści: powiatPolągowski, zdobycze wojenne, osłabienie sięnadewszystko Litwy, były to rzeczy niemałej wagiw rachubach Zakonu. Nie wstrzymywał sięprzeto Wielki Mistrz, od złorzeczeń na stronę Zygmuntarzuconych, nazywał go:„Srogim i gwałtownymczłowiekiem,zabójcą własnych poddanych,który wielu niewinnych ludzi rozmaitemimęczarniami życia pozbawił. 5 ' Te były wyrazyw liście do Mistrza prowincyi niemieckiej,przezWielkiego Mistrza pisanym (2) Nie wahał się jużnawet pisać do .samego Zygmunta,odkrywając przednim polityki swojej plątaninę i wyrzucając mu na(1) List W. Mistrza do W. Xięcia Zygmunta d. Marienb.Donnerst. vor Invocavit i433 Registr. VI p. i aYoigt B. VII S. 607.(2) List W. Mistrza do Mistrza Niemieckiego d. Marienb.am Aschetage i*55 Registr. VI p. J3S.


— 137 — -oczy swą nieprzycbylność do Zakonu, jego związkiz Polakami wiarołomne, jego okrucieństwa, ludzkośćobrażające(i).1755.l433 -Nie pozostawało przeto juz nic do R-. , Odwet Zmój'oszczędzania pod względem politycz- dżinów.nym, ani Wielki Xiąże Zygmunt broniłswoim poddanym wchodzić w otwarte zajście>z Krzyżakami. W skutek czego , Zinójdzini, zebrawszylud zbrojny około Wielkiej nocy, niespodzianienapadli na posiadłości Zakonu w Tnflancieeh,gdzie, oddając wet za wet, nie mało włościpopalili, zdobyczyi niewolnika nabrali (2); kiedyim opor chcieli Krzyżacy zrobić, pobili ich nagłowę, w której bitwie wzięli Marszałka Inflantskicgoz jego kompanem, Rządcę z Grobina i byłegoKommandora Człuchowskiego. Ci trzej Krzyżacy,w najopłakańszym stanie, po dziesięciu z górąmiesięcznej niewoli, uciekli jakoś, i dostali się(1) List W. Mistrza do W. Xięcia Zygmunta d. Marienb.Sonnlag, Oeuli, j433 Ite^istr. VI p. 2—5. W rzeczy samej,Zygmunt posuwał swoje okrucieństwa, aż dodięczeniaosób niewinnych. Naprzykład wiemy, że przejętych gońcówSwidrygełły, do Króla posyłanych, kazał włóczyć poulicach, bić, katować, a potćm potopić, i \yiele innych okróeieństw, o których donosi Ludwik Lanse W. Mistrzowiw liście d. Luckelin (Łukomla) am Mitwoch Tor Valentini(11 Lulego) 1433. Napierski Index Corp. hist. dipl. T. I.Nr. i344.(2) Długosz p. 617.


— 138 — -do swoich (i). Wszelako Źmójdzini względemKrzyżaków Pruskich trzymali się neutralnie. Zapewnaza namową Kommandora Memelskiego,chcieli oczekiwać rozwiązania walki miedzy obydwomaXiążętami, ahy wiedzieć, do kogo się z pewnościąprzychylić; przeto powiadali przed MarszałkiemZakonu, że nic chcą teraz oświadczać sięani za Zygmuntem, ani za Swidrygełłą (2).JR.1736.Pośród tych okoliczności, pisał Wiel-Próba pogo- ki Mistrz do Swidrygełły przez zaufadzentc.stron. neg 0 wysłańca, Klemensa , sługę LudwikaLanse, Kommandora z Mewe, przekładającmu zamiar swój, uderzenia około Zielonych-Świątek na Polskę , hylehy tylko Xiąże swoichstronników i Wołoszę, sprzymierzoną w tymżeczasie, zaochocił uczynić napad z drugiej strony,a sam z Inflantskimi Krzyżakami zatrudnił Zygmuntaw Litwie. Swidrigełło czynnie się zająćprzyobiecał wykonaniem tego planu. Wojewoda(1) List Marszał. Inflant, do W. Mistrza d. Marienburg( w Inflanciech ) am Donnerst. na Purificat. Maria i434.W zbiorze rękopisinowKotzebue. (B. 111, S. 5oa). Jest podobieństwodo prawdy, źe Mistrz Inflant. Cyso Rutenberg,był na tej wypraw ie, i zachorował na jakąś chorobę zaraźliwą,od której-W Sierpniu, czy na samym początku Wrześniazyć przestał. Arnd. Gudebusch. Schurtzfieich i inniKronikarze Inflant. .(o) List Marszałka Zakonu do W. Mistrza d. KcinigsbergFreitag vor Antoni. Kotzebue Switr, S. io5.


— 139 — -Wołoski, powinien był wpaśdź w polskie kraje,Xiąże Michał Wojewoda Kijowski, Fedko XiążeOslrogski i Xiąże Alexander Nos (i) , tamciz Talarami na Ukrainie i Podolu, ten na Wołyniumieli robić zajścia z Polakami. Sam Swidrygełłow tejże porze z Mistrzem Inflantskim liderzyna Zygmunta. Przy ezem donosi WielkiemuMistrzowi Swidrygełło. że posyłał do ZłotejHordy niejakiego,? bojara swojego, Michała Arbanassa, który właśnie powrócił z poselstwa i doniósł,że Gar tatarski Mahmet, przyrzekł dotrzymaćswego przymierza ze Swidrygełłą, na jakikoniec przeszłej zimy, posyłał mu dwanaście tysięcyludzi z Ułanami i Kniaziami, którzy doszlitylko do Kijowa, lecz przymuszeni byli wrócićsię z przyczyny śniegów niezmiernych. Dopierozaś wysyła mu posiłki z synem swoim starszymMamutiakiem Carewiczem , najlepszym wodzem,zięciem swoim Kniaziem Ajdarem i drugim zięciemKniaziem Elberdicjem, którzy przyprowadząliczne bardzo wojsko. Oprócz tego miał . Carpowiedzieć : że jeżeliby tych ludzi niedość było,to on sam z całą potęgą swoją, gotow jest wyruszyćw pole. Drugi posełlwaszko Moniwidowicz,już dopiero musi się znajdować w Hordzie, którystaraniem swojem nie zaniecha, skutek tych obie-(1) On był prawnukiem Włodzimieraa Olgerdowicza, synemSymona Bielskiego,brała rodzonego Feduszki. Dodatek X.


— 110 —tnie przyprowadzić- do końca (i). Takie były marzeniaSwidrygełły, odpowiadające na przewrotnepodżegania Krzyżackie, i plany nieszczere , albowiemPaweł Russdorf, mniej niżeli kiedy mógłW tej epoce wystąpić przeciw Polsce w pole; zlejcałej wyprawy tylko południowe zajścia przyszłydo skutku, jak niżej wraz obaczymy. W krytycznychbowiem okolicznościach znajdował się Zakon,i u progu, rzec można, swojej ruiny. Gdybynie wiek podeszły Króla Władysława, nie.srogośćnadzwyczajna przeszłej zimy i nieoglądanie się naLitwę , już byłoby po panowaniu Krzyżakóww Prussach; ta rzecz jednak ziścić się lada czasmogła. Czuli to sami Krzyżacy , dla tegoż tylezabiegów u Swidrygełły czynili • znal to dobrzeCesarz Zygmunt, przebiegły polityk i głęboki szperaczsekretów gabinetowych; on to wszystko odkryłprzed Xiążętami Niemieckimi, nawet na soborzew obecnym czasie odprawujacym się w Bazylei.To zgromadzenie Ojców Kościoła, znalazłorzeczą potrzebną, uspokojenie między północnemimocarstwami niezgod , któreby Zakon Krzyżackipochłonąć mogły. Wysłano przeto Legata Dolsi-(i) List yy języku Ruskim .Swidrygełły do W. Mistrzapod data : Pisań u Smoleńsku Maja 3 dne, bez roku u-dzielony Karąmzirrqwi w kopii z Archiw. Królewieckiego.—On położył rok na domysł I432, lecz podług naszych postrzeleń,odnosi się do roku 1455. u Karamzina T. V. Nota 261.Całkiem wydrukowany u nas w Dodatku XII Nr. IV.


na Biskupa Parmy, w towarzystwie dwóch doktorówprawa. Oni nasamprzód przybyli do Polski,ztaintąd do Malborga. Ustanowili zjazd pełnomocnikówdo traktowania o pokoj; ze stronyKrzyżaków wyznaczeni: Biskupi Warmiński i Kurlandzki,z Marszalkiem Zakonu. Za powrotem Legacyido Polski, zjazd przyszedł do skutku, chociażnie bez uprzednich trudności. Przełożono żądaniaze strony Polski: czterdzieści tysięcy grzywien, za wynagrodzenie szkód, przez napad naPolskę przyczynionych, odstąpienie ziemi Chełmińskiej,Pomorza pruskiego, ziemi Michałowskiej,Zamku Nieszawy, połowy koryta Wisły i t. d.Nawzajem Krzyżacy założyli warunek sine quanon : przywrócenie Swidrygełły na Wielkie XięstwoLitewskie i t. d. Naturalnie, takie rzeczy nawstępie rzucone, i z uporem popierane, nie pokazywałyżadnej ochoty w stronach do zbliżenia sięprzyjacielskiego, pod jakim bądź warunkiem. Legatprzeto nie znalazłszy żadnej nadziei pogodzenia, odjechał na powrót, jeszcze w miesiącuCzerwcu, (i).1757.Obok tycli okoliczności, postrzegamy ^33.groźne położenie Krzyżackich nieprzy-Grozriep° !o 'jaciół. Sprawdziły się nasamprzód po- lackich niedejrzenia,że Polacy z Hussytami zamy- i 1 '-^'^'" 1 -(1) Yoigt. JB. VII. S. 608 - 611.


__ 142 —ślają nawiedzić posiadłości zakonne,, albowiem oddziałjeden Czechów pod zamkiem Tragheim doNowej Marchii wkroczył, a o tej samej porze oddziałsilny jazdy polskiej wtargnął do KommandoryiŚwieca, gdzie już kilka wsi zgorzało. Takożrównocześnie dowiedziano się 5 że ktoś z dowódzcówlitewskich, zbiera lud zbrojny na Źmójdziw zamiarze uczynienia napadu na okolice Insterburga(i). To wszystko zatrwożyło Zakon inic mało kłopotow przełożonym przyniosło. Wiedzianobowiem, że Król Władysław jest na stopiezbrojnej i wszyscy sąsiedzi od Pomorza do Zmójdziwłącznie, toż samo uczynili. Nie było więcinnego środka odwrócenia burzy wojennej od Pruss,nad podtrzymanie wojny domowej w Litwie , októrej uciszenie , zdaje się tylko chodziło Królowi, aby rozpocząć działanie na Prussy. Na nieszczęście,wszystkie piękne nadzieje Swidrygełły,w otrzymaniu sto-tysiącznych posiłkow, spełzły naniczem , finanse były w smulnem położeniu , inflantscykawalerowie wyczerpali ich ostatek, czegoLudwik Lanse nie zabrał, pod tytułem jałmużnyna domy zakonne, dla zjednania opieki MaikiBoskiej. Lecz rozwinęły się nowe widoki: Mistrzinflantski przyobiecał przybydź z ludem swoim doPołocka, aby w połowie Maja przedsięwziąć spól-(0 Yoigt U. VII. S. 5u — GI3.


— 143 — -nie wyprawę rabowniczą do Litwy (i). To obiecywałomożność spieniężenia się i nabrania ludu dowojska. Nie zgasły jeszcze oczekiwania Tatarów,Podolan, Wołochów i t. d., o których donosił Swidrygełłodo Malborga, ale przytem upraszał, żegdy napad uczyni na Litwę, aby Wielki Mistrzwtargnął do Polski (2). Próżne zabiegi, przekonywającetylko", jak mało wiadome były temu Xiążęciuokoliczności polityczne tamtego czasu. Skuteczniejradźcy jego działali w Mazowszu : tamXiąże Władysław, siestrzan Swidrygełły, był wzywanydo spólnictwa działań, któremu obiecywanoprzywrócić włoście, od Mazowsza dawniej 0-derwane przez Witolda. Otrzymano przyrzeczenieod Pana Strumiłły, posiadacza obszernychdóbr w Mazowszu, nad granicą litewską, będącegoobecnie w zajściu z Zygmuntem, zaniewypłacenieżołdu;, ten z bratem chciał służyć Swidrygełłowi.Jeszcze trzeci pomocnik znalazł się w 0-sobie niejakiegoś Pana Rogalskiego, SzainbellanaMazowieckiego dworu, który się podjął, jakobysześćset lanc dobrej jazdy dostawić, po 5 kop. groszyna miesiąc za lancę, tojest: za opłatę 3ooo(1) List Mistrza Inflant, do W. Mistrza d. Wenden,am Freitag vor Himmelfahrt (i5 Maja) i433. Napierski 1.c. T. I xNr. i348.(a) List Swidrygełły do W. Mistrza bez daty.pod tymże N-renaTamie,


kop. miesięcznie (i). Tym czasem remonstracyądziałań Hussytów ustraszony Wielki Mistrz, nagliłSwidrygełłę do rozwinięcia napadu na Litwę,pospołu z Mistrzem Inflantskim, wojskom zaś Tatarów,Podolan i Wołochów, gdyż i w Prussachwierzono w te marzenia, radzi, aby r dał Xiąże rozkazprosto na Polskę uderzyć (2). Lecz nie przyszłodo działań w Litwie tak prędko, gdyż do połowyLipca nie wybrali się Krzyżacy Inflantscyw pole (5), o posiłkach zaś z Mazowsza nie byłodalszej wzmianki, zapewna dla braku pieniędzy.Agent Krzyżacki. Ludwik Lanse, wysłany do Swidrygełły, w celu przyśpieszenia działań przeciwLitwie, potrafił jednak tyle, że Xiąże już miał nadziejęw drugiej połowie Lipca rozpocząć kamf(i)List Swidrygełły do W. Mistrza d. Kriczow , Sonnabendvor Pfingsten (7 Czerwca) 1453. Kotzebue. Switr.S- 106. Uważać potrzeba , że sześćset lanc, stanowiło okołosześć tysięcy koni, gdyż ci kopijnicy, czyli lance, byli to husarze,towarzystwo szlachetnego urodzenia, każdy mającyz sob.-j dziesięć najmniej koni, oprócz dwóch podsobnych,na tamtych służyli uzbrojeni lozacy, którzy stanowili w szykudrugą i trzecią linią. U Francuzów zwano taką cięż-kąjazdę Gens darmes.(2) List W. Mistrza do Swidrygełły d. Marienb. am Mitwochna Corp. Christi (17 Czerwca) i433. JNapierski 1. c-T.I. Nr. i54g.(5) List Mistrza Inflant, do W. Mistrza d. Wenden amMitwoch vor Margarethii (8 Lipca) i453. Napierski. 1. c. T.I. Nr. i35o. W którym donosi o przygotowaniach jeszczedo wyprawy.


panią (i). Głównym celem tego poselstwa byłoprzypilnowanie pieniędzy: gdyż mówiono w Prussąch,że Wielki Nowogrod pożyczył Swidrygełłowi100,000 kop groszy Czeskich. Lanse znalazłmylną tę wiadomość. (2).1738.Prędzej uwinęli się jednak Podola. 7?. ,433.nie. Xiaże Ostrogski Fedko, TeodorcwojenneKorybult i Xiąże Piński Alexander Rusi polu-Nos, wzięli się do broni przeciw Polsce. - d -—Ostatni zebrawszy dość liczny lud zbrojny, ubieżałna samym wstępie zamek Łucki. W Chełmskiejziemi za lewym brzegiem Bugu, powstanienatakoż•wzniecono, przeciw tym ostatnim rokoszanom.Hrycko Kierdejowiczz polskim ludem wystąpił,i, pomimo udzielonego im wsparcia przez Nosa,potrafił rzeczy do porządku przyprowadzić (3).Ten Xiąże, odcięty od Łucka, musiał się z ludźmiswymi rzucić na Podole , gdzie połączywszyz Teodorem Korybuttem, znow u powrócił ku Bugowii Brześć obiegli.si^Przyciśnięte miasto, dlabraku żywności, byłoby prędko dobyte, gdyby Xią-(1) List Swidrygełły do W/Mistrza d. Fołock Freitagnach der Feier unser lieben Frauen Yisitationis (5 Lipca)Kotzebue Switr. S. 107.(2) Kotzebue Switr. S. 109,(3) Długosz p. 627 — 628.JJz Nar. Lit~T~VTi." to


— 446 — -żęta Mozowieccy nie pośpieszyli mu na odsiecz (i).Xiąze Fedko ze swojej strony przybrawszy sobieiv pomoc Tatarów, pustoszył Podole, do Polski należące,piękną prowincyą,zaludnioną, zagospodarzonąpod panowaniem Witolda, wprowadzeniem o-światy przez Polaków uszczęśliwioną. Poburzylici najezdnicy grody , nieszczęściem ogołoconez rycerstwa polskiego, popalili w r sie, lud Avycicli,albo rozpędzili. Kamieńca dobydź jednak niemogli, w którym dowodził młody rycerz TeodorBuczacki. Fedko podesłał śmiałych Tatarów oddział,którzy az pod samemi ścianami zamku broićpoczęli; zniecierpliwiony Buczacki, na widok takmałej liczby nieprzyjaciela , wybiegł z warownina czele niezlicznej jazdy; gonił śmiało uciekających,ci naprowadzili na zasadzkę; oskoczony Buczackidostał się w ręce nieprzyjaciół. Odesłanydo Swidrygełły, został ustąpiony Mistrzowi Inllantskiemu,który go wymienił na Marszalka swojego,będącego jeszcze w niewoli w Krakowie, od ostatniejbitwy pod Nakłern.Ił. t433.Działaniawojenne rr• Lllwie -1759.Udało się wreście Ludwikowi Lan-^se j wyprawić Swidrygełłę do Litwy,pod koniec Sierpnia , w towarzystwierycerzy Infiantskich i od Xiąząt Twerskich pode-(i) Kojałowicz p. 162,


— 147 —słanego ludu (i). Powodzenie wstępno uwieńczy.ło przedsięwzięcie: żadnego prawie oporu, żadnegowojska w polu, słowem: oprócz zamków obronnych,cały kraj stal otworem dla rabowniczej chałastry.Polacy, w dwóch stronach zajęci wojną,od Podola i Pruss, nie przysłali tak prędko posiłkoAV,Zygmunt nie miał wojska na pogotowiu; panowieLitewscy, zniechęceni, spieszyć z ludźmiswymi nie chcieli, gdyż już nie jednemu z magnatówspadła głowa pod toporem oprawców Zygmuntowskich;podejrzliwość, srogość nieufność zraziłaserca narodu całego. Zbierał przeto Zygmuntz trudnością wojsko do obozu, gdzieś za Grodnemrozwiniętego, do którego przybyli Polacy z Kownai innych zamków , jacy bydź mogli zbywającymiod potrzebnej załogi; zresztą nie miał żadnej zagranicznejpomocy i mówiono powszechnie, że krajopuścił, albo się ukrywa gdzieś w puszczach zaniemeńskich(Q). Tymczasem nieprzyjaciel, z Połoekazmierzając przez Oszmianę, zaszedł aż doLidy, które to miasto spalonćm i zrujnowanem zo-(1) List Kommandora z Ragnity do W. Mistrza d. Kijnigsbergam Donnerst. nach Geburt Maria ( 10 Września )i433 Kotzebue Switr. 1 c. donosi, ze nie dawno działaniaWojenne rozpOczął Swidrygełło. Napierski 1. c. T. I. Nr.i3&i.(a) List Mistrza Inflant, do W. Mistrza d. Wenden Freit;vor Uimtneifarth. i433 Szufl. XVII. Mówi o załogachpolskich.10*


— 14S —stało do szczętu (i), zamek jednakże nie był wzięty.Gdy podjazdy, dalej ku Grodnowi posunione,źaduej wiadomości o Zygmuncie nie doniosły, zawróciłsię Swidrygełło ku W ilnowi, przez Soleczniki,zaszedł do Porudominia o milę od Wilna,ztamtąd do Trok; wzięto Stare Troki, gdzie czterydni wojsko wypoczywało.Wyruszył szukajączawszę Zygmunta, spalił miasto Merecz, po czemprzez Orany zaszedł do Ejszyszek (2), tam równieżcztery dni wypoczywał.Jest przecież podobieństwodo prawdy, że w tem miejscu, poczęło bydźwojsko najezdniezenagabane przez podjazdy Zygrriuntowskie,z któremiznużone utarczkami nicniestanowiącemi,.udało się do powiatów Ruskich.Napadnięto Krewo: zamek się bronił z początku,lecz dobytym gdy został, niemało ludu Swidrygełłowyciąć kazał, resztę w niewolę zabrano.Pociągnęli do Mołodecznej, i lam odebrano pierwsząwiadomość,że wojsko Zygmuntowskic następujeza niemi w massie. Swidrygełło wysłał z silnymoddziałem Xiążęcia Michała, swojego tworu\Starostę, czy jak inni chcą, Wojewodę Kijowskiego(o), z innymi Xiążętami Ruskimi. Przyszło(1) W Tomie V. Dodatku I, na str. 4 przez omyłkę rokspalenia Lidy 1454, zamiast 143 położono,(a) Stryjkowski str. 548.(o) Michał Ołelkowiez, wnuk Włodzimierza KijowskiegoXią/.ęcia. Obacz Dodatek X. d.— 149 —do bitwy w miejscu zwanem Kopacze , w którejLitwini,pod dowództwem Piotra Montygierdowiczabędący, mocno porażeni zostali.Po tem zwycięztwiewzięło Za sław, gdzie A\iele szkód włościomprzyległym poczyniono, lud wycięto , albow niewolę uprowadzono.Następnie Mińsk zajętoi spalono : wsie , miasteczka , dwory poobracanoW perzynę. Po czćin ciągnęli do Borysowa. ZtaintądMistrz Infiantski, oddzieliwszy się od wojska z ludemswoim i bagażami, obeiążonemi zdobyczą, wróciłdo swego kraju.Swidrygełło udał się do -Lukomli:nie daleko ztamtad w Czerecku mieszkałt;Xiąże Olszański Michał Iwanowicz, który w podeszłejstarości, pędził uni wwiejskiem ustroniu,bynajmniej sic nie wdając do żadnych stronnictw;tego weterana kazał Swidrygełło porwać, zabraćmu wszelkie dostatki i obciążonego kajdanami u-prowadził z sobą do Łukómli (1). Ten zamek pozostawałciągle w jego mocy, w którym Szwagierjego dowodził, i tam żonę swoję umieścił, gdzie11 •l453 -Obroty Swikopscyciągnęli w rzeczy samej na po-ona polog zlegia.1740.W czasie tych działań Tatarzy Prze-drygelły, romocSwidrygełłowi, od którego byli .wezwani do poskromienia, jakoby rokoszującego(1) Latopisicc Daniłowicza str. 56 — 58.


Xiążęcia Zygmunta. Oni gdy się zbliżyli ku Czernikowu,dowiedzieli śię. że sam Swidrygełło jestrokoszaninem, działającym przeciw Królowi iwładcy, przezeń ustanowionemu. W tym czasieprzybył na spotkanie Tatarów Iwaszko Moniwidowicz.Oni mocno złajali tego posła i o włosnie powiesili; dowodząc , że jego Pan zwiódł ichniegodziwie: gdyż nie będą nigdy i za żadne obietnicelub dary walczyć przeciw bratu rodzonemuWitolda i wazalowi Króla Polskiego. Po czem poszlina powrót, zrabowawszy wsie Czernihowskiei Kijowskie. Między tem. przybyli do Łukomli posłowieKrólewscy, z przełożeniem: ile to jest boleśnoKrólowi patrzeć na tak nieludzkie spustoszeniewłasnej ojczyzny, na rozlew krwi bratniejprzez braci i te hańbiące rod Gedymina związkiz nieprzyjaciółmi litewskimi; domagali się rozejmu, nim obmyślone będą środki trwałej zgodyustanowienia. Poselstwo to przybyło już zapoźnowprawdzie, ale właśnie w tej porze, kiedyBarn Swidrygełło, opuszczony od Krzyżaków, Tatarówi Twerzanów, znajdował się w krytycznempołożeniu: bo gdyby Zygmunt umiał korzystać z o-koliczności, pewnieby go zamknął w Łukomli, i ktowie, jakby się z rąk jego wyśliznąć potrafił, (i).Zgodził się Swidrygełło na wysłanie pełnomocni-(i) Kronika rękop, Lit«w. Bych. Str. 90—91. Latopiiec Damłowicza 1. c.


— 151 — -ków, którzy na zjezdzie z Polskimi i Kr zyżackiinipełnomocnikami! w obozie pod Jasieńcem zawarlirozejm trzymiesięczny,kończyć się mającyna Boże Narodzenie, a tymczasem dzień S- Andrzejana traktowanie o pokoju naznaczono (i).1741.Chociaż więc rozejm przyszedł dol433 -Złamanie roskutkui Swidrygełło wojsko swoje ro- zej mu . Czynyzesłał po zamkach naddźwi ńskicll. Zy- Swidrygełły.gmunt jednak, nie utwierdziwszy tego rozejmu, czyprzyobiecany złamawszy, poszedł na Ruś z wojskiemswojem, wzmocnionem świeżo nadesłanemiposiłkami polskiemi.Co widząc tamten, pisał doWielkiego Mistrża z prośbą, aby wpadł do Litwyi odciągnął Zygmuntowskie zastępy.Sam zaś, nieufając bezpieczeństwu swojemu, naprzód doMścisławia,potem z małym pocztem ludu za Dniepr(i) Induciae trium mensium inter Fladislaum Regemcum S••MIS adhaerentibus et luagiflris Prussiae, Ałemaniaeet Lironiae, ac Bolcslaum Svidrigal conventiis de pacead festum S. Andrei instituitur. Captivi dimittantur subcautione, tenues vero comittentur aut redimuntur singuliduobus f/orenis. Munitiones in Nova Marchia a Iiege quaesitaepenes ipsum manere debent, non debent tamen muniri.Exusta ac vastata sic maneant. Cives vero possuntacdijicare. Datum in castris circa Jasieniec sub 16 sigillis.Cromeri Index Arch. Cracoy. Nr. Marschtilcus eta/ii Cruciferi promittunt se servaturos inducins interFladislaum Regem Poloniae et Paulum de RussdorffMagistrum, ad Natalem Christi factos. Quarum tenoreminseruit. Ibidem Nr. 558.


— 152 — -się udał, w strony Xięztw Czernihowskiego i Kijowskiego,Oblężono Mścisław, pod którym wojskolitewskie trzy tygodnie czasu strwoniło na próżnychattakach, wreszcie za zbliżeniem się przykrejpory roku, odciągnęło na powrót do Litwy (i),Swidrygełło, dowiedziawszy się o tem odciągnieniu,przybył do Witebska , gdzie czas przepędzał nabiesiadach i czynach okrutnych. Xiążęcia MichałaOlszańskiego, w wor zawiązanego, kazał wrzucićna Dźwinie do przerąbki. Xiążęcia SymonaOlizańskiego , rodzonego brata Xiężny JuliannyWitoldowej, strącił z przepaścistej góry zanikowejna lod , gdzie życia dokonał. Pamięć tych nieszczęśliwychXląiąt, jeszcze za czasów Stryjkowskiegodochowywał kamień , leżący nad Dźwiną,z krzyżem na nim wykutym (2).ROZDZIAŁ III.Wypadki dziejące się do pokojuBrzeskiego.^ 1742.'R. Król Władysław, przeciwne Swidry.Król w Ititwit.gełłowym mający skłonności i upodo-banie, lubo już mocno pochylony wie-(1) Kronika rękop. Lit. Bych. ]. c. Latop. Danił. t. c.(2) Stryjkowski str. 548.


— 153 — -kicm, bawił się łowami u siostrzanów swoich. XiążątMazowieckich w puszczy Wiskitskiej odprawiłświęto Bożego Narodzenia w Radomiu i na trzyKróle, roku i434, znajdował sięw Jedlnie. Dowiedziawszysię o tem Wielki Xiążc Zygmunt, przysyłałrazy kilka, upraszając usilnie, aby zjechał do Litwy.Miał bowiem jeszcze dość rzeczy do załatwieniau Króla, szczególnie co do panowania swojegoodnoszących się. Chociaż bowiem był przywilejamii uroczystemi obrządkami installacyi u-twierdzony , jednakże i Swidrygełło nie był formalniezrzucony i odsądzony wyrokiem królewskimod dostojności, plątały się przeto stronnictwa,którym nie wszystkim sprzeciw ieństwo prawomprzypisać można było; w oczach przeto powszechnościpotrzebnem się widziało wyraźniejsze królewskiepostanowienie, i podług zwyczaju dawnegoosobiste przelanie władzy najwyższej. Gdyżna przypadek śmierci, Swidrygełło, jako brat rodzony,bliższym byłby do posiągnienia spadłości.Król na prośbę Zygmunta wyprawił się do Litwy,zajechał do Białowieży, i dni kilka polowałna żubry; po czem przybył do Krynek. Tam WielkiXiąże Zygmunt z Senatorami Litewskimi, Panamii Szlachtą przedniejszą, przyjmował Króla,sędziwego wiekiem, jak ojca i pana, z uniżonościąi głębokiem uszanowaniem. Złożył mu bardzo świetneupominki w kosztownościach owoczcśnych,


— 154 — -szatacli i koniach; również dwór królewski i przybocznarada hojnie udarowane zostały. Lubo proszonyo zjechanie do stolicy państwa , nie chciałKról jechać dalej, zapewna, nie ufając niespokojnościom,w kraju panującym; wymawiał się trudnościązniesienia dalekiej podróży i niezdrowiem.Poczęto mu przekładać interesa litewskie, któreaby postawić na stopie pomyślności, potrzeba byłopotępić Swidrygełłę, odmówić mu prawa do osiągnieniawładzy w narodzie i jako nieprzyjacielajawnego własnej ojczyzny, wygnaniem i wywołaniemz niej ukarać; zwłaszcza tyle przewiniającegow ostatnim napadzie na Litwę, napadzie przechodzącymprawie klęskami, dawniejsze zbojcctwaKrzyżaków. Lecz Król Władysław, po wysłuchaniuobszernem powodow do lego, okazał boleśćswoję, westchnął głęboko i powiedział: „Prawdai bolesna prawda, że Swidrygełło jest mocnowinien; lecz brata mojego rodzonego potępić niemogę, ani przenieść tego na sercu mojem potrafię;żebym krzywdy mu, tak wielkiej mógł życzyć.Do Boga i sądu jego odwołuję się: aby poprawiłserce brata naszego, albo niepoprawnegoukarał; co do mnie, dopóki żyję, nie przestanę mubydź bratem i kochać go, jako rodzonego brała.Jednakże w zbiegu okoliczności, w które sam zabrnął,już, gdy Wielkie Xięztwo Litewskie niemoże bydź jego udziałem, chętnie i szczerze po-


— 155 — -twierdzam czynności pełnomocników moich, względeminwestytury Wielkiego Xiążęcia ZygmuntaKiejstutowicza : rozkazuję i polecam wszystkimPrałatom, Xiążętom, Senatorom i Stanom państwobojga narodów , aby nikogo innego, prócz Zygmunta,wyżej rzeczonego, za pana uznawali, i posłusznimu we wszystkiem byli, przeciw każdemunieprzyjacielowi, oprócz Polski i jej "naturalnychsprzymierzeńców służyli (i)." Takie było postanowieniesłowne i zapewna dyplomatem potwierdzone:gdyż Zygmunt powtórzył swoje zobowiązaniasię na piśmie (53). To jednak pobłażanie Swidrygełłowi,było zgubne poniekąd dla ogółu rzeczy:gdyż Król, słabością dla brata uni esiony, niemało się przyczynił do nieszczęść ojczyzny, z powoduSwidrygełły wynikłych; istotnie powiedziećmożna, niegodnego, tego przywiązania, jakie mudobry Władysław okazywał. Kochał on Polskę,nie żałował dla jej dobra żadnych ofiar; kochałLitwę, rodzinną ojczyznę swoję, dla której wszystkopoświęcał; lecz obok tego, tak wiele miał przywiązaniado rodziny swojej, tak mocno był skłonnydo miłości braterskiej, że prawie zapominał:kto był ten Swidrygełło, ile mu od młodu przykrości,wstydu i hańby przyczynił. Takie uprzedze-(1) Długosz: p. 646 — 647.(a) To widać u Kromera lndex Arch. Cracov. Nr. 454.


J5Gzdawały się jednoczyć: gdyż Zygmunt, będąc dzia-Obróiy Swidrygełły.nie słabości wielkiej serca jest oznakiem, któraszczególniejszym sposobem odbija się w charaklezgołaodpowiadaćtej przychylności, którą mu napoczątku okazano, jako bratu ubóstwianego AVitolda;owszem im dłużej był u steru rządu,bardziej na nienawiść zasługiwał,przez niesłychanąsrogość, nieufnośćtemi gnuśne zatopienie sięw samotności. Z drugiej strony, Swidrygełłomiałtakich stronników, gotowych na wszystko, którychistotnie trzeba się było obawiać nie pomałh.W obecnym stanie rzeczy, ten pretendent miał potęgęw ręku ;w obiorze nowego władzcy: ZygmuntO * J Onie umiał rządzić wolnym narodem, aniobronne zamki na liusi naddźwińskiej,na Podolu i na Wołyniu.Przybyła mu teżnadzieja z Moskwy, gdzie nieszczęśliwy wnuk Witolda,zrzucony został z tronu, przez stryja swojegoJerzego Dymitrowicza, który Wielkie Xięztwoze stolicą Moskwą opanował, trzymał Bazylegoz matką Zofią Witoldowną wwiezieniu, po--zbawiwszy okrutnie wzroku. Jakoż Swidrygełło, _chcąc korzystać z lej rewołucyi, przybył do Wiążmy,skąd znosił się z Jerzym.Ich obu intei esa/


dcm stryjecznym Bazylego Bazylewicza, mógłbyprzy okolicznościach przyjaznych wziąć jego stronę.Stanęła przeto umowa , mocą której Jerzyprzyrzekał Swidrygełłowi przysłać posiłkowe wojsko,pod dowództwem syna swojego (i). Pochlebiałon sobie, żc potrafi Tatarów na pomoc sprowadzićjeszcze ogromne zastępy i oczekiwał niejakiegośliana, protegowanego dawniej przez siebie,który obiecał podesłać tłumy swoich rabowników.JNie przestawał czynić zabiegi u liana ZłotejHordy Szedacbmeta. Lecz te tatarskie posiłkizostały prawie płonną nadzieją, zapewna z przyczynyrewolueyj w Hordzie i w llossyi, bliżej ich interesujących.Xiążęta nawet Rossyjscy , JerzyDymitrowicz, Twerscy i Odojewscy, lubo przychylni,lubo zobowiązawszy się, nie mogli wysłaćwojsk licznych do Litwy, z przyczyny domo\Vej rewołucyi,która pozbawiła tronu nieszczęśliwegoBazylego. IN a Podolu wrzało zamieszanie: XiążeOstrogski Teodor czyli Fedko w ciągiem zajściuz Polakami , sam sposobem Tatarskim najeżdżałobywatelskie domy, palił wsie, zabierał ludzi (2).Toż samo prawie Teodor Korybutt czynił na Wołyniu,jakeśmy namienili, lecz z większem umiarkowaniemi względem na ludzkość. To się niepo-(1) List Swidrygełły do W. Mistrza d Wezmą Mitwochnacli S. Ambrosii [7 Kuiel.) i454. Kotzebue Switr. S. w4.(a) Kotzebue Switr. S. n5 —118.


— 458 — -dobało Swidrygełłowi, zawierzył doniesieniom ikazał dla podejrzenia uwięzie Xiążęcia Teodora.Ten był lubionym u Wołyńców i Podolan. przetoz tego powodu oni podnieśli rokosz i połączylisię z Buczaekiemi, przez co utracił Swidrygełłoswoję podporę w tej stronie, razem z Brasławiem(i).pomocą szlachty,XjążeTeodor Korybutt, uwolniony zapod dowództwem WincentegoSzamotulskiego i Michała Buczackiego z rąk Swidrygełły,złożył subinissyą Królowi i KrólestwuPolskiemu, utrzymał się przez to przy XięztwieBwojem JNieświżskiem (2).1744.R. i43i. Kiedy się to dzieje, śmierć zakro-Smierć KrólaJViadysła- czyła Króla Władysława. Powróciwwa"szy z Litwy, jeszcze się zatrudniał sprawamipaństwa, osłabiony miał tylko wzrok, zdrowiena pozor krzepkie, umysł przytomny.Upodobaniemjego namiętnem było dzikie przyrodzenie,do czego przez ciągłe zamiłowanie łowiectwabył się przyzwyczaił: to go utrzymywało dawniejprzy zdrowiu, a teraz się stało śmierci przyczyną.Posejmie odbytym w Korczynie, jechał na Ruśdo Gródka, gdzie miał przyjmować hołd od Stefana(1) Kojałowicz p 166.(2) Cromeri Index Arch. Cracov. Nr. 456. MS. fol- 3j|sub. Anno ł454. Ibidem Nra 4?ó—476 MS. fol. 4o.


— 159 — -Wojewody, czyli Hospodara Wołoskiego, przezposelstwo; w drodze przepędził część nocy na słuchaniuśpiewu słowika; źe zaś pora była chłodnai wilgotna, dostał przeziębienia, z czego wpadłraptownie w febrę gwałtowną, z której na czternastymdniu żyć przestał, 3i Maja w Gródku.Pochowany w Krakowie. Wypadek ten zasmuciłcałą Litwę, która w nim straciła dobroczynnegoMonarchę, rozkrzewieiela nowej oświaty,prawodawcę. Nie będziemy rozwodzić się z biograficznemuopisami o tym Kralu, albowiem onewłasnością się stały historyi polskiej, i po większeczęści zebrane już są w opisach naszych.1745.Zaledwie Swidrygełło dowiedział sięo zgonie brata, gdy natychmiast posta-R l434.Działaniawojenne.nowił nowego szczęścia zaprobować, " "przeciw Zygmuntowi. Gdy mu więc nadeszły posiłki,choć niewielkie z Moskwy, Tweru, Odojewa,od Tatarów, i Mistrz Inflantski przybył z ludemswoim; wyruszył z Połocka, drogą ku Brasławowi.Siadem iścia tego były najdziksze opustoszenia.Zdarzyło się jednak, że ulewne i przeciągletrwające deszcze, lak spadły obficie, iż wodywezbrane iście zatamowały, drogi grzązkieminadzwyczaj się porobiły. Zygmunta wojsko ciągnęłotakoż na spotkanie i równych przeszkód w po-


stępie doznało.— IGO —Musiały się przeto na odwrót cofnąćoba wojska, zkąd wyszły.Inflantczycy niebezznacznego obłowu za Dźwinę powrócili (i).1746.R. 1454. £) 0 ważnych jeszcze wypadków ro-Władysław .1IJ. Królem ku .1434, należy Avstąpieme na tronPolski nupolski, młodego syna, zmarłego Króla,pod nazwaniem Władysława III, i koronacya przypadła25 Lipca.Wielkie było zgromadzenie nacsejmie koronacyjnym z Litwy, Zmójdzi, llusi, Podola,Wołynia.Wielki Xiąże Zygmunt, dla choroby,jak pisał, obłożnej nie mógł się .znajdować;obecność też jego potrzebną była w Litwie,dlaniespokojności, bardziej, niżeli kiedy wzniecanychprzez stronników i wysłańców Swidrygełły;posłałprzeto pełnomocników, dla złożenia hołdu nowemuKrólowi, Zwierzchniemu Xiążęciu Litewskiemui dziedzicznemu Panu Rusi, Marcina Szadka,Archidyakona Wileńskiego i Dowgierda Sla_rostę i Wojewodę Wileńskiego.Szlachta Ruska,tojest: trzymająca się wyznania wschodniegokościoła,prosiła Króla na tym sejmie o przypuszczeniedo prerogatyw, wolności i zaszczytów,spójnychze szlachtą polską, jakich litewska już odsejmu horodelskiego, roku i4i5, była uczęstnicz-- (i) Kronika ręk. Litew. Hycli, str gi. Slrj jkowski sir.58I—58a.On za powodem Kromera pomieszał wypadki.


— 161 — -Lą. Albowiem Ruska szlachta, ptdług dawnychustaw, obowiązana była służyć wojskowo na każdezapotrzebowanie, bez żadnej za to płacy pobierania,budować swoimi ludźmi zamki, oraz, odkażdego łanu dawać dwie miary żyta i dwie miaryowsa w naturze, albo podług ceny pieniędzmi.Dla niejedności zaś wyznania, daleko upośledzonąbyła przed szlachtą Litewską, która narówniez polską i więcej wolności i mniej ciężarówpublicznych, albo w obrębie pewnych ograniczeńzawartych znosiła. Znaleźli się wprawdzieniektórzy Senatorowie polscy przeciwni tym nadaniom,zsyłając się, że Rusini sami winni byli na.leżenia do tego stanu, w którym Zostają, z przyczynynieprzyjęcia jedności wyznania. Król przecież,za większością zdań idąć, przychylił się doich zadań.. .I.odtąd równość szlacheckiegoO ''stanupomiędzy Polakami, Litwinami i Rusinami, do Litwynależącymi stanęła (i). Wielki Xiąże Zygmuntpotwierdził dyplomatem, na imie ńałodegoKróla Władysława wydanem, wszystkie zobowiązaniasię, z ojcem jego Uprzedniemi listami zawarte,względem niego dochować i w tymże stopniubydź jemu uległym, pod przysięgą i zaręczeniemStanów Litewskich(1) Długosz: p. 665—669.(2) Cromeri lndex Arch. Grac. Nr. 45a. sub. Anu« 1454*Dz, Nar Litew. Tom FUil


— 162 —1747.Ii. 1454. Swidrygełło,wspierany czynnie przezObróty poliiycznelSapad-Mistrza Inflantskiego, dotąd tylko dla" ~ własnego obłowu działającego, nie widziałz Pruss, prócz rady na papierze i pomocy\v pięknych słowach posłów, z Malborga przybywających.Skarżył się przeto przed Cesarzem nanieszczcrość Wielkiego Mistrza: w skutek czegowyszedł nowy Mandat Cesarski,zachęcający dopomagania czynnego Swidrygełłowi (i). Lecz mimoto, Paweł Russdorf wcale nie brał się do pomocy;czy to dla tego, że przyjął przystąpienieZygmunta do rozejmu świeżo, między Zakonem, aPolską, na lat dwanaście zawartego (2); czy to dlatego, że się nie spodziewał, aby Swidrygełło u-trzymał się przy swoich nadziejach, znając je^ozdolności i charakter zblizka Ograniczył się tylkona tętn, że pisał do W r ielkiego Xiążęcia Zygmunta,wstawiając się za Swidrygełłą, aby się z nimpogodził w sposob zabezpieczający dla niego przyszłość.Na jaki cel radził postąpić Xicztwo, gdzie7, potwierdzeniem stanów, pieczęci czterdzieści przywieszonychbyio^do tego dyplomata.(1) Mandat Cesarski d. łiasel Sonnlag Oculi (28 Lutego)1434. Dodatek VII.(2) List W. Xięcia Zygmunta do W. Mistrza d. Mereczauf vor Memel Dieust. nach heil drei Kónige i454. Szufl.XVI 17.t


— 163 — *ftdzielne, wreszcie, jąkibądź kątek ziemi, którejbydochodami opędzać mógł potrzeby swoje. Gdybyzaś i tego nie chciał uczynić, nie cierpiąc gow kraju swoim, Zakon jak już raz się oświadczał;,gotów jest w Frussach mieszkanie postąpić, bylebyz Litwy mógł Xiąże pobierać pewne dochody.Dodał w końcu, że na tein Swidrygełło powinienbędzie przestać; jeżeli nie, to już wiedzieć powinien,że Zakon swoje zrobił i może z honorem odstąpićod jego sprawy. Lecz w tymże samym *zasieMistrz Inflantski, czy zwiastuj skłonności doSwidrygełły, czy z ochoty bogacenia się łupamilitewskiemi, aibo jak pewniej sądzić należy, przezkabalistyczną kolej intryg Zakonu swojego (ij,ogłosił się bydźprzeciwnym przystąpieniu Litwydo rozejmu, wypowiedział jej wojnę (2).Obokzaś tego napisał do Wielkiego Mistrza, wypowiadającmu niby posłuszeństwo, stosownie do wolii rady przełożonych swoich, rycerstwa igermkow,(i),Dowodem lej przewrotnej Zakonu polityki jest listW. MistVsa' do Swidrygełły d. Marienb. am T. Margarelać1454 Registr. VI p. 57, z którego przytoczymy przekład wyjątku,znajdującego się u Yoigta Ił. VII. S. GGc— „Nie wal-,pcie. odpisuje na prośbę o posiłki, niepowinno, i nie będziebraknąc wam na naszej pomocy. Chcemy, ):dy Dog da, wewszystkich rzeczach sprawiedliwie i dobrze się zna-eśdź. icwy i każdy poznać powinien, źi-śmy dość uczynili, a przetonie macie się troszczyć o'nas i o nasz Zakon." To wyłożonodosłownie, żeby pokazać subtelność cliytrości tnnichai(a) Vo;gt 1. Ciii*


-r- 164 —co się tycze wojny z Zygmuntem i rozejmu wcale bezkorzyątnieprzyjętego. Przy czem oznajmował, żeza dwa tygodnie po Zielonych Świątkach wystąpiz wojskiem do Litwy, aby rozpocząć działanieprzeciw Zygmuntowi na korzyść Swidrygełły (i).Jakoż dotrzymał obietnicy i we trzech oddziałachuczynił napad na ziemię Litewską. Było to jednakchwilowe, rzec można, przedsięwzięcie, prostodla rabunków zamierzone, Avcale niepomyślne.Gdyż prędko przyszło z głównym oddziałemdo bitwy, w której Krzyżacy zniesieni do szczętuprawie byli, sam nawet Mistrz raniony został (2).Drugi' oddział, otoczony w nocy, musiał broń złożyć,i mimo przyrzeczenia życia, przez lud rozjątrzonyw pień był wycięty. Trzeci, przedzierającsię przez bezdroża i zasieki , tako-ż nie bez wielkiejstraty potrafił przebrać się do Dźwiny i łupówcokolwiek uprowadzić (3). Te klęski okryływszystkie prawie rodziny i wszystkie konwentaInflantskie żałobą; z samej Goldyngi ośmsetludu jezdnego zginęło, z calem uzbrojeniem; z oddziałowdwóch pierwszych, żaden rycerz Zakonny,prócz kilku z Mistrzem, nie powrócił (4). Rze^(1) List Mistrza Inflant, do W. Mistrza d. Wolmar Montagnach Jubiiate (19 Kwict.) i4S4. Kotzebue Switr. S. lao.(2) Stryjkowski str. 532-(5) Stryjkowski 1. c. Kotzebue 1. c. Yoigt S. 661.(4) List Kommamlora z Goidyngi do Kommandora z


— 165 — -czy te działy się w miesiącu Sici,vpni 11, roku 1454,siedm chorągwi wziętych w tych bitwach.) zawisszonow Wilnie w kościele Katedralnym.Senatpolski, w Brześciu Kujawskim zgromadzony, odebrało tem uwiadomienie (1).1748.r45r -Lubo szły rzeczy do^ć niepomyślni*„ . , . . . . . Obrótydyplo•bwidrygetłowi 1 sprzymierzonym z nun matycme.Inflantczykom, jednakże nie tracono na- "dziei, gdyż ze strony Cesarza Zygmunta nastąpiłynowe intrygi, mające na celu rozerwanie uwagigabinetu polskiego, który w tej porze, zbliżałsię do pokoju z Krzyżakami i mógł bydź od stronyCzech niebezpiecznym Cesarzowi,którego złu_dzenia, działające wprzód na Króla Władysławaojca, dopiero skutkować przestały.Były przetoznoszenia się Cesarza ze Swidrygełłą dyplomatyczne(2).W jakowym celu przyjmował w Smoleń-Memla d. Schrumden, am Tage Egidii (1 Września) i434.List Marszał. Inflant do W, Mistrza d. Riga am S. LucasTage (ltt Października) i454. Kotzebue 1. c.(1) Długosz p. 670. Stryjkowski 1. c. Arnd. p. i3i.Gadebuschp. 81 si-qu. Scbartsfleisch p. 84, opowiadają o tyranapadzie, każdy po swojemu, mieszając z poprzednicmi napadami, albo nie kładąc daty. Ort się słał. za rządu MistrzaFranko Krrsdorffa, ponieważ Rtitenberg przed rokiem juzumarł. Datę mamy najpewniejszą z tego, co mówi Długosz,iź na zgromadzeniu Serialu w Brześciu odebrano wiadomość;co nie mogło mi.cć miejsca prz«d r. 1454 we Wrześniu.(2) Kotzebue Switr. S. iai — las- Przytacza ułamek


— 166 — -sku posłańców Cesarskich, przez Prusey i InflantyNiemca,przybywających. Działał przez agenta swegozowiąecgo się lioth, i otrzymał zgodzeniesię Cesarza na zawarcie nowego przymierzaz Zakonem.Obok tego Cesarz Zygmunt zgadzałsię na udzielenie Swidrygełłowi korony Królewskiej,znowu ożywiając nadzieję przybycia swegodo Pruss z Korona; zależało tylko, jakoby od W ielkiegoMistrza, obmyślenie miejscai kosztow koronacyi.Usłużny w obietnicach nawzajem Swi"tdrygełło, przyrzekał pojąć za żonę córkę Hospodara.Maltańskiego,aby go odciągnąć od związkówz Turkami i Polakami, szkodliwych Cesarzo-' *wi. Ten ze swojej strony z radością dziecinnąprzyklaskiwał takowym marzeniom dziwacznym (i,.traktatu', z Cesarzom we trzecli artykułach zawartego, międzyklóremi ważniejszy brzmi następnie: Quod illustrisPrinceps Roleslaus alias Swidrigal , Magnus Dux Lith-.uanie ct Russie , frater earnalis domini regis Polonie,qui natalis est etiam heres rnagni dueatas Lithuanie) o-brany przez panów i szlachtę Litewską za zgodą Jagełłysubordinotione prefati dni , .?egi.s spoliatus juris ordinepretermisso in pristinum sta/urn et pacificam possessionem,debet esse restitutus(i) Il> dem. Co się tycze zamiaru ożenienia z córką TIosp.UTultańsfeiego, tego inaczej pojąc nie można, tylko przypuściwszy,że .pierwsza żona Swidrygełły, Zofia, Xięf.ńiczkaTwerska, musiała umrzeć w biegu roku i454. 15o cliocia2Bulla papieska pod datą i5 Listop. tegoż roku. mówi o niej,jednak, nim starga doszła ojej uwięzienie przez Zygmunta,po zabraniu w Oszmianie i odpowiedź nastąpiła, mogła urnyzećz następstw połogu, który zlegta w Łukomli. Co się


Tymczasem Wielki Xiąże Zygmunt miał związkiw Inflanciećh przeciwne zamiarom Krzyżackim,na czele tego stronnictwa był Arcybiskup RyskiIlenning Seharfenberg, i Mistrz nie wiedziałwcale o tem (i).1749.ii. 1435. Jednakże •koliczności, otaczające o-Obróty pol i- / . . .tyczne i wy, bróty polityczne Krzyżackie, nagliły ichpadki wojen- Jo zawarcia pokoju z Polską i Litwą;ne.sam Cesarz Zygmunt, przekonany o tejkonieczności, zapomniawszy na chwilę romantycznychprojektowy ze Swidrygełłą ułożonych, nale^gał o to u Króla Polskiego; ten się nie pokazałdalekimod zgody trwałej; lecz szło o Litwę; przetozsyłał się na Wielkiego Xiążęcia Zygmunta itycze daty ożenienia się Swidrygełły,. wenie niewiadomejw źródłach przez nas zbadanych, tę odnieśeby należało międzyrokiem x418 i )4so-, gdyż pierwej był nieżonatym§ 1616, a później uwikłał się w zaburzenia i nie miał czasumyśleć o tem.'(1) Związki te z Arcybiskupem trwały od niejak'łgo czasu,gdy w końcu, już po bitwie pod Wiłkomierzem, złapaliKrzyżacy posłańca z listami Zygmunta w lasach naddźwińskieb,powracającegoz Lenewarde, rezydencyi Arcybisk., któregozamordowali. Kotzebue Preuss. alt. Gescb. 13.111. S.5o3, podług listu Orygin. Mistrza Inflant. W księdze rękopisinow,odnoszących się do rzeczy Inflantskieh znalezionej,w Archiwum Dcreezyńskiem i przez Grodzień. Wice-Gubernatoraprzestanej do Petersburga, znajduje się przywilej poddatą roku i436 (riie zaś »i4a6. jak mylnie wydrukowano) danyprzez Zygmunta W. Xiążęcia Litew. Arcybiskupów.Rjskiemu, na potwierdzenie praw-jego (żurnał MinisterstwaNaród, Proś wieszczenia hod 1857. Aprel. str, 104.


— 168 — -Seaatorów Litewskich (i). Ten Xiąźe, widzącustawnie z Inflant zapaloną pochodnią wojny, zapewnabysię zgodził na to; gdy tym czasem, nowewypadki wojenne, uświetniły oręż Litewski. Litwinidziałali w tej porze zaczepnie na Rusi naddźwińskiej,otarli się o mury Witebska, znosząclub rozpraszając kupy Rusinów, zbierające się podchorągwie Swidrygełły. Nadeszli rycerze Inflant-«cy z Mistrzem Kersdorffem, przez co wzmocnionyXiąże wypadł z Witebska i poszedł w pogoń,aa cofającymi się niby Litwinami. Lecz gdy przyszłodo bitwy; został pokonanym, tak silnie, źeutraciwszy niemało ludu w zabitych i zabranychw niewolę, przymuszeni byli z Mistrzem umknąćz placu i zamknąć się w Witebsku. Było to w miesiącuLutym r. |435 (53). Bitwa ta, zapomnianą(1) Yoigt S. 668.(») List Łaciński Swidrygełły do W. Mistrza d. Vilhow-»ko (Witehsk), Sabbato post. 6 Matlriae i435. Szufl.XVII57. Kotzebue Switr. S. 127—128, P. Voigt pomylił sięw zastosowaniu tego listu, podobno za przewodnictwemKotzebue 1. c., który Mathiae przełożył, przez omyłkę, poniemiecku Matheus, chociaż datę należycie umieścił, 26 Februar.,gdyż w roku i455. S. Maciej przypądat istotnie weCzwartek, a Mateusz, we Środę, więc data co do miesiącai roku regularna u Kotzebue. Nie pisałby też Swidrygełło, ze z Mistrzem Inłlant. uszedł do Witebska, gdybyto było po S. Mateuszu, gdyż Wtedy len drugi już nie?ył, jak oba-czymy na swojem miejscu. Bitwa ta więc, nieoznaczonaco do miejsca, przypadła w Lutym.


— 169 — -W dziejach, była dość znaczącą, a przynajmniej podwzględem zaochocenia stronników Zygmunta, którymsprowadziła posiłki polskie , dobrą nadziejąożywione, do następnych działań.1750.Dziwnej polityki obrótami rządzący sięc',435


— 170 — -bądź, Korybutt przeszedł przez polskie kraje, cichoz ludem swoim (i), zapewna udając przed Polakamiwcale innezamiary; zbliżył się ku pru-skiej granicy i raptownie wtargnął do Pruss, któ—rędytrafił do Kurlandyi, w końcu połączył sięze Swidryaełła, Jo li którejro ZJ stronnictwo niezmiernieożywił. Miał bowiem lud zaciążny z Czech i Szlązka,za pieniądze u kogoś pożyczone przez pełnomocnikaKolba, na rachunek Swidrygełły.Krzyżacy*takoż przyrzekli zasiłek pieniężny, i możow części uskutecznili.Mógł przeto Swidrygełłozebrać ludu swojego nie mało , przyszły mu posiłkiz Moskwy i Tweru, Tatarzy Kazańscy podobnotak«ż coś łudzi dostarczyli. Przeto wyruszyłzpod Witebska w sile bardzo znaczącej , okołoi5 Sierpnia. Pod Brasławiem przyłączył się MistrzInflantski,zebrawszy na odgłos zwojowania całejLitwy rycerstwo świeckie, szczególnie w związkachpokrewieństwa z zakonnymi rycerzami zostających; samych tych ostatnich , z Westfalii,Gweldryi i innych państw niemieckich przybyłych,niemałą liczbę zgromadził, tak , że w ogólebyło sześćset rycerzy niemieckich i około dwudziestutysięcy ludu uzbrojonego dobrze, z kommandoryii miast Inflantskich, Kurlandzkich i.(i) Źe Korybutt przez 1'olskę szedł bez przeszkody iprzeto na nieufność u Krzyżaków zasłużył, przekonywaKotzebue ze źródeł archiwalnych B, 111. S. 5oi.


— 171 — -Estońskich zgromadzonego, a do tego Pruscy Krzyżacy,cichaczem przez Kurlandyą podprowadzilikilka chorągwi. Nim się jednak to połączenie stało,Mistrz wymagał od Swidrygełły, zobowiązaniasię walczenia przeciw Arcybiskupowi i obywatelomRyzkim, którzy do lej wyprawy należeć niechcieli..To było przyjętem z warunkiem pokonaniawprzódy Zygmunta (i).Nad połąezonemi siłamiobjął dowództwo Zygmunt Korybutt, jakomający tytuł obranego Króla Czeskiego. Szedł onprosto do Wilna przez Wiłkomierz ; zdało sięjednak nie zostawić za sobą po drodze, ten zamekrdedobytym; przeto zatrudniono się tem przedsięwzięciem.Tymczasem Wielki Xiąże Zygmunt, jużzawczasu przygotowany do wojny, mający ośm tysięcyjazdy polskiej, pod dowództwem Jakóbaz Kobylanprzysłanej , zgromadził na odgłos napadunieprzyjacielskiego zastępy swoje i wysłał na odsieczWiłkomierzowi ; dowodził calem wojskiemXiąże Michał syn Zygmunta,dn rady wzmienionego wodza polskiego.To wojsko,nierównie mniejszemający przydanegoco do liczby, lecz byłocałkowicie złożone z ludu ćwiczoncso w obrotach•Dwojennych, dobrze uzbrojonego i opatrzonego wewszystkie potrzeby.Gdy nieprzyjaciel postrzegł,że się wojsko Litewskie, ciągnące prawym brzo-(i) IliSrn: S. 1^3.


- - 172 —giem rzeki Świętej , zbliża ku Wiłkomierzowi,natychmiast, porzuciwszy oblężenie, poszedł na jegospotkanie, lewym brzegiem tejże rzeki, gościńcemstarym Wileńskim, idącym przez Bohusławiszki.Uszedłszy półtory mili, gdzie rzeka nazwafna później Wiktorya, wpada do Świętej, oba wojskaznalazły się jedno naprzeciw drugiego, tylkorzeka je przedzielała. W lem położeniu stałyprzez trzy dni, wzajemnie się obserwując tylkozdałeka.Lał deszcz bezustanny i nużył rycerstwoy ciągle pod bronią na pogotowiu będące. Rozmokłebrzegi rzeki, woda w jej korycie wysokowezbrana, czyniła przeszkodę do wzajemnego natarcia.Zygmunt Korybutt, doświadczony wojownik,rozpoznawszy wojsko przeciwne, zaczął nakłaniaćstrony do zawarcia zgody: ,,Szkoda, mówił,rozlewać krew bratnią, niszcząc tak pięknykwiat rycerstwa chrześeinńskiego.Lepiej się pogodzić;kiedyby zaś strony same nie mogły trafićna środek umiarkowany, niech sie zgodzą na słu-J ' o C cszne rozpoznanie Papieża, Cesarza, lub kogokolwiekz Monarchów clirześeiańskich, znajomych zesprawiedliwości." Przepowiadał nawet na radziowodzów, niepomyślny koniec tej wojny, Zapewnaznając potęgę obustronną, ducli i waleczność ludów.Trudno przecież było nakłonić Swidrygełłędo umiarkowania. Krzyżacy, zawsze zarozumiali,pogardzili rafdami zdrowemi Korybutta, któ-


— 173 —vrcmn," jakeśmy postrzcgli w przypisie wyżej, niebardzoufali. Na dniu więc pierwszym Września,przyszło do bitwy. Powiadają, zc Xiąże Korybutt,przed samą bitwą, patrząc na niemieckie zastępy,świetną zbroją przyodziane (i), i przyrównywającje do polskich i litewskich , które zdalekasię wydawały bez żadnego blasku, czyli połyskupancerzy, wstrząsnął głową i powiedział:—-Podobnowiększa jest siła przy tych ciemnych, niżeliprzy błyszczących puklerzach.Gdybym szedłza radą serca i rozumu mojego, nie zaś honoru idanego słowa , wolałbym bydź przy tamtych."Kazałwnet swoim odstąpić od rzeki, na miejsceotwartsze i przestronniejsze , gdzie daiś leży kościołparafialny Pobojski. Dowódzca strony przeciwnej,to widząc, rozumiał, że nieprzyjaciel masię całkiem do cofania , pędem przeszedł z jazdąwpław rzekę. Polacy zaczęli pieśń Boga Rodzica!ledwo kilka wierszy mogli odśpiewać,, gdywsparci całą siłą swoich, na przygotowanych doprzeprawy łodziach i po szybko rozbitym mościeprzeprawionych, uderzyli z taką natarczywością,że wkrótce bitwa stała się powszechną. Nieprzyjacielnie miał czasu całe wojsko w szyku bojowym(i) Krzyżacy dawniej uic używali bogatej zbroi , anibłyszczącej, lecz w wieku XV zapomnieli tej mniejszejskromności, nosili, jak z tejo widać, bogate uzbrojenia, ado tego i świeckie rycerstwo było licznc między nimi.


- 174 -postawić: gdyż sio ni o spodziewał, tak nagłego izdesperowanego natarcia. Zaledwie bowiem cliorngiew,która przeszła rzekę, wnet się rzucałaobces na ukazany sobie punkt nieprzyjacielski. Jednechorągwie nawzajem attakowane, oskrzydlone.lub otoczone,były wspierane zastępami nowerni,jak z obłokow spadłemi , okrążały nieprzyjacielskie.Ten pośpiech, ta śmiałość, to nieprzewidziane©brótow wynalezienie, tak prędko powodzenieLitwinów uzupełniły, że nieprzyjacielscy wodzowie,nim się rozpoznać potrafili, już byli zwyciężonymi.Krzyżacy utworzyli kolumnę z samychbraci zakonnych, która, formując rezerwę, postępowałana przód, przeciw jeździe polskiej; ta, ścisnąwszysię, takoż uderzyła na włócznie i starłaprzeciwników. Wtem silnem jazdy o jazdę uderzeniu,polegli Mistrz Infłantski i wielu innychprzełożonych, 1'eszta rzuciła się do ucieczki kuWiłkomierzowi,gdzie zwijały się ostatki ich rozgromionegowojska. W imponującej jeszcze sile, cofałysię te zastępy w porządku, niezbyt silnie nacierane,przez pogoń, z jazdy złożoną. Ale na drodzepod samym Wiłkomierzem, spotkane zostały,przez silny oddział Zmójdzinów, stosownie dorozporządzeń Xiążęcia Michała, odTowian nadciągający.Tym sposobem odcięci Inflantczycy od przeprawyprzez rzekę, ze dwóch stron at,lakowani,ponieśli ostateczną i całkowitą klęskę: gdyż Ru-


sini umknęli ze Swidrygełłą. Tam wiać zwycięztwonad Inflatftskimi Krzyżakami dokojiauetnzostało, w tak stanowczy sposob, że ta bitwa pad"Wiłkomierzem, tem była dla nich, czem dia Pruskichpod Grunwaldem , przed dwódziesto-pięciąlaty (»). Klęska pomiędzy Rusinami, nieopisanieteż była wielka. Wódz naczelny, Zygmunt Koryhutt,dostał się w nie wolę, ranami okryty, winienocalenie tylko swoje poznaniu po mowie polskiej.Kiedy Polacy, ubolewający nad losem jego, pytali:dla czego ucieczką się nie ratował? Odpowiedział—,,Czyż ja, waszemi zasadami honoru przejęty,pomiędzy wami wychowany, waszetn jakbymlekiem wykarmiony, miałbym życie nad sławę(ł) Mistrz Franko Kerskoff albo KersdorłT, otrzymałdwie rany śmiertelne, jednę w twarz, drugą w brzuch.Zresztą między poległymi byli wszyscy przełożeni, znajdującysię na wyprawie: Otto Brackel, Reinhold Ruteuberg,Albert Łode, Diderich Bark, Bertold Kersdorif, brat Mistrza,Didn-ith Hake , Henryk Radenberg , Rulant) , JurgęWrangel i inni, w liczbie tych ostatnich dwóch braci i szwagierMarszałka znajdowali się, Kotzebue B- 111. S. 5oa— 5o"~;Gadcbusz dowodzi p. 90, że dwadzieścia tysięcy luda z Mistrzemprzybylfego zginęło. Zachodzi jeszcze pytanie: czyliie przez omyłkę w kronice ręk. Litew Byeh. poło żony międzypoległymi Marszałek Inflant? Gdyż wiadomo, że wrazpo bitwie pod Wiłkomierzem, Marszałek Henryk Beckrndorf,zarządzał Zakonem tymczasowie. Napierski Index T.1. ]Nra 1379. iś.la—1383 i dalsze niektóre. Mnie się zdaje,że to ściąga się do byłego Marszalka/, nazywającego się podługDługosza , Tcodoryk IVroe, co był więzi.ony w Krakowie.


•' v r— 176 —Iprzenosić!" I te były ostatnie słowa jego: zaledwiebowiem chirurg rany opatrzył, ducha wyzionął.Dostał się takoż w niewolę Zygmunt Roth,Szlązak, wielki Polaków nieprzyjaciel, zawołanyintrygant polityczny, który wichrzył jeszcze zestrony, cesarskiej, podczas starania się Witoldao koronę ; jego Wielki Xią£e Zygmunt kazał u-topić. Mówiono, że i Korybutta ten los miał spotkać, jednak rzecz pewniejsza, że z ran umarł;chociaż i tak zrzucają na Zygmunta przyczynęśmierci, że kazał jakoby truciznę z maścią do ranprzyłożyć (x). Wzięto jeszcze w niewolę samychXiążąt i przedniejszycli wodzów czterdziestu, międzyktórymi byli XiążeJan Włodzimierzowicz iTeodor Korybutt, synowcowie Swidrygełły, orazMetropolita Kijo wski Grzegorz Cymwlak (2). Poleglina polu bitwy Xiążęta Symeon i JarosławSemionowiczowie Langweni, Michał Balaban, DanielSemionowicz Olszauski, Michał Lwowicz Wiaziemski,Jarosław Twerski i wiele innych znakomitychosob. W ogóle liczba poległego ludu, nie(1) Powody do nienawidzenia Zygmunta Korybutta miałWielki Xiąże, oproez tego , że walczył przeciw niemu, ibył prowadzony na pretendenta przez Cesarza jeszcze, żebył Hussytą; wywołany z kraju Dekretem Witolda w r.iia4 zapadłym.(2) Że Grzegorz był Metropolitą po rok ii'5'], świadczą:Kojałowicz Misceilauea p. ib. Ckodykiewicz Dissertatiohistor. critica.


' — 177 —jest podana przez kronikarzów , musiała jednakżeprzechodzić piędziesiąt tysięcy z obustron, liczącpodług strat krzyżackich i biorąc z tego porównanie.Ma się znajdować wyniosły i obszernykurhan w tamtej stronie , mogiła poległego ludu,tylko Ruskiego wyznania (i). Sam Swidrygełło ratowałsię ucieczką, podobno do Połocka (2). Zygmuntna podziękowanie Panu Rogu, za otrzymanezwycięztwo pod Wiłkomierzem ,fundowałkościoł parafialny, na miejscu bitwy, pod tytułemS. Idzego, dnia tego patrona. Do dziś dnia to miejscenazywa się Pobojsk, leży nad rzeczką, nazwanąz tejże okazyi Wiktorya (3).175LPo bitwie pod Wiłkomierzem, zwył455-Skutki bitwy:ciężcy mieli dość do czynienia, zwła- —szcza upędzająe się za Rusinami, w różne stronyrozpierzchłymi. Inflanty stały otworem, ogołoconez rycerstwa i winne były tylko swoje ocaleli)Stfbelski Żywoty ŚŚ. Panien T. II. str 55.(a) Źródła do tego paragrafu: kronika rękop. Litew. Bych«str. gi—90. LatopisiecDaniłowicza str. 58 — 5p. DługoszLib. XII. p. 681 —684. Hiarn: S. 178. i wszyscy kronikarzeInflantscy. Ze strony krzyżackiej opis tej bitwy w liścieYoigta (Kządzcy) z Narwy do Wielkiego Mistrza, d, KirchholmMontag nach Francisci1435. Szufl. XVł. 70. NiesicckiKorona Polska T. ł V. str. 542 scqu. Badania miejscowe.(3) Z papierów Probostwa Pobojskiego. Kronika rękop.Litew. Bych. str. 93. spomina o porażeniu Swidrygełły w yraźnie pod Pobojskiein.Dz. Nar. Lit.T. FU.


nio wspaniałomyślności Zygmunta, który, na pierwszewdanie się Wielkiego Mistrza , powściągnąłwojsko, gotowe ten kraj najechać, szczególnie zaciązuizza granicy bardzo nie radzi temu byli (i).Zmójdzini uczynili napad na Kurlandyą, szkódnie mało zdziałali, popalili włoście niektóre, miasteczkaDurbe i inne do Kommandoryy tamecznychnależące (2). We trzy tygodnie po bitwie, XiążeMichał, syn Zygmunta, zajął Xięztwo Smoleńskie,którego obywatele poddali się dobrowolnie i kontrybucyązapłacili. Toż samo powiat, zależący odOrszy i Xięztwo Witebskie, chociaż zamek Witebski, sześć tygodniowe wytrzymał oblężenie i niepoddał się. W końcu zimy i o Połock się kuszono,takoż nadaremnie. Ciągnęło się więc zawojowaniePiusi do lala następnego , w którem Swidrygełłocałkowicie posiadłości swoje utracił (3). O nim samym,jakeśmy rzekli, nic nie spotninają dzieje, gdziosię obracał po bitwie; zdaje się, że nie znajdującschronienia na Rusi północnej, udał się na Wołyń,i tam w Łucku znalazł przytułek, jako w mie-(l) List W. Xięcia Zygmunta do W. Mistrza d. TrakenMitwoch nach Mathai i435 Szufl. XVI. 4g. ListW. Mistrzado Cesarza d. Marien. am Abend Mathaii435. Registr VI.p. 199. List Marsz. Inflant, do W. Mistrza d. Riga Freitagnach Nativit. Mariae i435 szufl. X. a3.(a) List Marszałka Inflant, do W, Mistrza d. Riga amSonnahend nach 11,000 Jungfrauen (aa Paździer.) i435. Napierski1. c. T. I. N. i5. 88.(3) Kronika rękop. Litew, Byeh. str. 93—g3.


' — 179 —ście do Litwy ówczas nienależąeem, czego ma za*pewna synowiec, Król Władysław, nie odmówił*1752,Moralnym widzi się bydź skutkiem, Rzeczy retuWszystkich obrótow szczęścia Świdry-& 1• •••gełły, wpływ mniemali religijnych na lud RuskńDuchowieństwo tameczne, zawsze mocną mającewładzę nad umysłami pospólstwa, musiało wielesię przyczynić,do różnych zmian politycznych w historyitego Xiążęcia. Widzieliśmy wyżej , kiedyWitold odłączył hierarchią Kijowską od Moskiewskiejpod Focyuszem Metropolitą będącej, Wszcząłsię zaród wiekami nienożytej niejedności w jednemWyżnaniu. Grzegorz Cymwlak, tem się więcejzbliżał do jedności z rzymskieoi wyznaniem,im to widział bydź Zgodniejszą rzeczą z Wolą panującego.Tak więc dwie były cerkwie u IlusiLitewskiej, podług tego, cośniy powiedzieli(§ i6o5); Swidrygełło też gorliwiej sprzyjał Ruskiemuwyznaniu , niżeli Rzymskiemu, jak to nie najednem miejscu mieliśmy Zręczność postrzegać.Miał za sobą Zofią BorysóWnę, Xiężniczkę Twerską,gorliwą dewotkę w wyznaniu Ruskiem, aż dofanatyzmu: gdyż Krzyżacy postrzegli, ze szydziłaZ obrazOW świętych, przysłanych jej od WielkiegoMistrza w darze } dla tego, ŻE były podług WŻO«ia*


— ISO —ru katolickiego malowane (i); ta okoliczność niemało mu przychylnych robiło w ruskim narodzie.Lecz z drugiej strony to nieszczęśliwe przenoszeniewyznania jednego nad drugie, rodzące zawszenienawiści pomiędzy mieszkańcami jednego kraju,było powodem pod czas oblężenia Łucka przezPolaków, niejednej sceny okropnej. Namieniliśmyo tem na swojem miejscu, tu obszerniej powiemy.Biskup łaciński nie mógł usiedzieć w kraju, xiężajemu podwładni wbijani byli na pale, dominikaniesrodze pomęczeni, na murach zamku Łuckiego,w oczach Polskiego wojska. Namiestnictwo•w krajach ruskich papiezkie, powierzone Królowi"Władysławowi, wyśmiewano z barbarzyńskióm u-rągowiskiem. Kiedy Swidrygełło zrzuconym zostałz dostojności wielko-xiążęcej, jedyną podporę miałw Rusinach : musiał więc pochlebiać ich mniemaniomreligijnym. Metropolita Grzegorz straciłznaczenie; stronnicy mu przeciwni, wynieśli w Kijowiena Metropolitę, jakiegoś Erazma czyli Harassima.Ten zaczął się pisać głową Cerkwi Rusko-Litewskiej;gdyż tamten, jak się domyślać wypada,mieszkał w Nowogródku Litewskim, nienależącymdo Swidrygełły, począł przeinaczać obrządkicerkiewne, ustanowione na Soborze Nowogródz-(i) Jeden ze szpiegów krzyżackich donosi o tein W. Mistrzowipod datą 38 Sierpnia i-45J, obraz byi Ś. Jerzego. KotzebueSwitr. S. 85.


kim rokn i4i5, a nawet— (81 —i katolików nawracał.Jeździł w roku i453 do Caroarodn i wziął świe-*J c ocenie Metropolitalne od Patryarcliy (i). Lecz w tejsamej epoce, Swidrygełło zaczął zależeć mocniej,niżeli kiedy, od opieki Krzyżackiej, i znaglony byłzbliżyć się do Papie/a;trzeba więo było gładkowytłómaezyć się , z zarzutu o popieranie wzrostui stronników Ruskiego kościoła.tra, prezentowanego przez siebieUżył przeto Pio?na BiskupstwoZmójdzkie, i jakiegoś Jana Nikoi asdorfa, mającegotytuł komornego papiezkiego (Cubicularius\ zapewnaNiemców. Ci złożyli Ojcu Świętemu listod Swidrygełły, z wyznaniem uniżoności, posłuszeństwasynowskiego, i ochoty ustanowienia połączeniasię kościoła Ruskiego z Rzymskim ; takizbył napisanylist od Harassima Metropolity, zapewnebez jego wiedzy, albo z przymusu kazanomu pieczęć przyłożyć do łacińskiego pisma, jemuniezrozumiałego. Przytćm prosił Swidrygełło Papieża,o wstawienie się do Xięcia Zygmunta, o wydaniemu żony zabranej i w niewoli trzymanej ,oraz o pośrednictwo do zawarciapokoju. PapieżEugieniusz wydał pod jedną datą pięć buli: w pierwszejdo Wielkiego Xiążęcia Swidrygełły, oznajmujeo wyniesieniu już na Biskupstwo ZmójdzkieSynodalna u Karsnizina'T. V. No-(i) Kronika Pskowskata s45.


Piotra, poleca staranie czułe i gorliwość w ma^tcryi przyprowadzenia Rusi do jedności wiary,radzi wśpierać Metropolitę Harassima, którego clice•widzieć w Rzymie, w końcu życzy pogodzenia sięz bratem Zyg mun tem. W drugiej na imie HaraseimaMetropolity prowincyi Ruskiej: wyraża, iźodebrał od niego list z wynurzeniem życzenia,doprowodzenia ludu tego kraju, do jedności wyznania,z jakiego powodu radość swoję tłómaczyjzachęca, wzmacnia w przedsięwzięciu, podaje rady,między innemi zaleca zwołać synod prowin-?cyonalny. Wtrzeciey na imie Xia,żęcia LitewskiegoZygmunta: radzi zgodę między krewnymi za-^chować, wyrzuca delikatnie zawłaszczenie pod bratemwładzy najwyższej , każe wydać żonę Swidrygełłowi, zabraną w niewolę i niesłusznie u-trzymywaną i t. d. W czwartej na imie Pawła,Biskupa Kamienieckiego, w piątej na imie MaciejaBiskupa "Wileńskiego, obie co do słowa jedne-rgo brzmienia : wymownie kreśli obecne nieszczęścialudów państwa Litewskiego i poleca usilniewdanie się z perswazyą do obu Xiążąt, o pogodzenieich między sobą (i). Nie trzeba się dziwić, żeSwidrygełło, takie kroki podstępne poczynił, dobrawszysobie ludzi po temu. W początku bowiemroku i434, okoliczności go otaczające, jak widzieli)T> liulle w Dodatku VIII,


' — 183 —liśmy, były na Stopie prawie zdesperowanej; jakożze wszystkiego dorozumiewać się wypada, źeto poselstwo Biskupa Piotra , wyprawione byłow Grudniu roku i433, albo w Styczniu roku następnego;nim więc przybyło na miejsce i rzeczyprzełożone zostały Ojcu Świętemu, nim wyszłopostanowienie, nim bulle wygotowane zostały,upłynęło dziesięć miesięcy czasu; w tym zaśokresie, wiele się rzeczy w Litwie odmieniło. Najbardziej, że Zofia, żona Swidrygełły, uwolnionaz więzienia , po powiciu syna umarła , w Styczniu,lub Lutym roku i455, która przychylna Ruskiemuwyznaniu, przeciwnemu • dogmatom Rzymskiego , musiała podtrzymywać u męża tamtegostronę ; upadła więe podpora dla duchowieństwaRuskiego na dworze Swidrygełły. Do tego ten Xiążetak miał powiązane w tym czasie interesa swojez Papieżem, Cesarzem i Krzyżakami, że całkiempoczął od nich zależeć, szczególnie od ostatnich, a najbliżej od natchnień Mistrza Inflantskiego,Franko Kersdorffa, blizkiego niby przyjacielaswojego. Rzeczy religijne między innemimusiały bydź przeto ważnym przedmiotem naradw gabinecie Swidrygełły. W tym razie MetropolitaHarassim, obok Grzegorza Cymwlaka, nie mógłbydź cierpianym; że zaś tamten był cieniem udanegoprzed Papieżem gorliwca o zjednoczenieKościołow, gdy ten drugi z niewiadomego nam


' — 484 —powodu znalazł się w prowincyi, zależącej od S widrygę Iły, wypadła konieczność pozbycia się tamtego,bydź może uawet w polityeznycli rzeczachpodejrzanej osoby. I dzika polityka tego Xiążępia, wynalazła środek. Kazał wziąć Harassima,bawiącego wówczas w Smoleńsku, zakuć w kajdanyi osadzić w zamku Witebskim, jakoby podejrzanego,że miał piśmienne znoszenie się z Zygmuntem: te papiery miały bydź u niego znalezione,tak przynajmniej przed powszechnością mówiono.Działo się to w Marcu roku i435. Tenstarzec nieszczęśliwy, siedział w więzach czas niemały;może usiłowano sekretnie nawrócić go dounii, lecz napróżno. Widać, że w tej epoce MetropolitaGrzegorz był na dworze Swidrygełły 1towarzyszył mu na wyprawę pod Wiłkomierz, gdziepo bitwie aabrany został w niewolę. Przed samemzaś wystąpieniem wojsk na tę wyprą wę, zapadłwyrok śmierci na Harassima: jako przywłaszczycielawładzy metropolitalnej, nawracacza katolików,kacerza, knującego zdrady z nieprzyjacielem;w skutek c


— 1 8 5 —Metropolity Grzegorza, zawsze IIara9sima stronnicy,którymi prawie wszyscy duchowni na Rusipółnocnej byli, oburzyli się niepomału na Xiążęcia, rzucili nań plamę świętobójstwa , ogłosiliza stronnika rzymskiego wyznania i nieprzyjacielacerkwi starego wierzenia. To zdziałało raptownąoziębłość ku niemu Rusinów, a ta zrodziłaniezawodnie przegranie bitwy pod Wiłkomierzemi następnie upadek S>vidrygcłły bez powstania (l).ROZDZIAŁ 1Y.Ostateczny upadek Swidrygełły.1753. .Nagliły przecież okoliczności obecnep ,1i4dS -Pokoj wbr ze-Krzyżaków do zawarcia pokoju z Pol- ś c iu. zawarty.ską, okropna klęska Inflantczyków pod(i) Kronika Pskowska u Karamzina T. V. Nota 296,wyraźnie wymienia zdradę za powod spalenia Harassima;krążąca wieść w powszechności, przeciąg czasu więzieniapodaje cztery miesiące, spalenia »6 Lipca r. i435. KojałowiczMiscellanea p. 44. Stebelski Żywoty SS. Panien T. 11. str.3i. Ten autor sam widział d\y kamień z krzyżem wykutym,zapewna ten sam, o którym i Stryjkowski namienia (l.s. c)Lecz dla czego żydowskim się nazywał? Do rozwiązaniabadaezów starożytności należy.


' — 186 —Wiłkomierzem, przekonała o próżności urojeń czepiającychsię stronnictwa Swidrygełłowego: dotądbowiem kołysani nadziejami i zgubną polityką CesarzaZygmunta, zrywali zjazdy, albo postanowieniana nich uchwalone (i). Tak właśnie przymierzerozejmowe na lat 12 , pod sam koniec rokui434 zawarte między Królem Polskim, WielkimXiążęciem Zygmuntem i Xiążętami Pomorskimiz jednej ; a Zakonem Krzyżackim z drugiej strony (2),spełzło na niezein. Tak nie wziął skutku zjazdz Senatorami Polskimi, zamówiony w BrześciuKujawskim, którzy w miesiącu Lutym, roku i435byli się zgromadzili, do czego powody wyłożyliśmywyżej (§ 1749); lecz Krzyżaccy pełnomocnicy nieprzybyli, żądali tylko przez pismo odroczenia, którenastąpiło, bez zamierzenia czasu. Dopiero zaśpo upadku nadziei Swidrygełły, po ogołoceniu prowincyiInflantskiej z rycerstwa i obrony, w odnowieniuklęski Grunwaldskiej w bitwie pod Wiłkomierzem,musiał Zakon złożyć, chcąc nie chcąc(1) Obaczyć rady dyplomatyków Krzyżackich. DodatekVI.(2) Induciae ła annorum Fauli de Russdorff et Ordinem Prussiae Alemaniae et Livoniae cum FladislaoRege Poloniae et Lilhuaniae , Masoviae et StołpensibusDucibus: inter quos de pace agi debet. Ouaesita ab utraqueparte retirieantur. Sed ecclcsiis tamen sna bona restituantur.Arces tastalae nereficiantur. Cromeri Inde*Arch. Cracov. N. 55g.


dumę swoję i zadać odnowienia zjazdu odroczonego,na który wyznaczono na nowo dzień pierwszyGrudnia. Było to jedno z najświetniejszychZgromadzeń , jakie się w tamtym wieku odbyłykiedy. Ze strony Polskiej Arcy-Biskup Gnieźnieński,na czele większej liczby Senatorów Królestwa,ze strony Litwy i Pomorskich Xiążąt, oraz ZakonuKrzyżackiego ze wszystkich prowincyj, wysokiegostopnia urzędnicy i przełożeni. Cztery tygodnietrwały posiedzenia; gońcy latali w różnestrony, od różnych osob wysyłani; z wielka rozwagąi pilnością rozbierano rzeczy, od samego prawiepoczątku stosunkow między stronami nastania;dopiero, aż w dniu ostatnim roku posiedzeniaukończono. Krzyżacy nasamprzód zrzekli się przymierzaze Swidrygełłą i nieprzyjaciółmi drugiejstrony, wolność handlu zabezpieczyli, pobor celny,Fundzoll zwany, zawiesili. Lecz najważniejszymbyło warunkiem tego dyploma, że w razie zerwaniazgody przez którą bądź stronę, i rozpoczęciawojny, jej poddani, od posłuszeństwa zaprzysiężonego,są uwolnieni, ani się wdawać mogą w zamiaryrządu swego (i). Po zawarciu takowego(0 Cruciferi renunciant foederi Svidrignli. Małe factores capiantur vel non recipiantur item hostes vel defendatores.Commercia libera sint. Fundzoll in suspensasit. Subditi a fi de et obedientia absohantur eius qui in -terim betlum instauraret. Hub łitulo Pauli Magistri ni sigillisg5. Cromeri Index Arch. Cracov. N. 560.


' — 188 —opisu, przyszło do utwierdzenia dyplomatu przymierzawiecznego pokoju, ułożonego na zasadziepoprzedniego przymierza rozejinowegospomnionego opisu dyplomatycznego.i dopieroTen akt dotyla był obszerny i rozwlekły, że jedna sztuka pergaminu,powiada Długosz, nie mogła go objąć, całejksięgi potrzeba było (i).Treść jego bliższąz naszym przedmiotem styczność mająca, jest następna:— „Wszelkie zajściamiędzy WładysławemKrólem Polskim; Wielkim Xiążęeiem LitewskimZygmuntem; bratem Królewskim Kazimierzem, Królewicem ;Xiążętami Mazowieckimi:Ziemowitem, Kazimierzem, Władysławem iBolesławem; Xiążęciem Stołpeńskim Bogusławemz jednej,Ja Wielkim Mistrzem Pawłem llussdorfi całym Zakonem Niemieckim w Prussaeh, NowejMarchii, Inflaneiech i Niemczech z drugiej strony;jak równie wszelkie pomiędzy stronami zaszłe szkody,krzywdy i nieporozumienia, mają bydź odtądza niebyłe, i zapomniane uważanemiZwiązeki przymierze Zakonu ze Swidrygełłą poczytująsię za nieważne i niebyłe; Zakon zrzeka się i odstępujeod stosunkow z tym byłym X.iąźęciem, nad-(i) W rzeczy samej, dochowujący się dotąd oryginalnytranzumpt, tego przymierzaj w Królewieekiem Archiwum,zawiera JD kart wielkiego formatu pergaminowych, drobnempismem zapisanych- I^apierski lndex corp. hist. dipl. T..I-M. i3y5, Uwaga w przypisie.


' — 189 —to przyrzeka z żadnym Xiążęciem, lub WielkimXiążęcicm Litewskim nigdy nadal nie wchodzićw żadne stosunki, przeciwne interesom i zgodzeniusię Korony polskiej, albo teraźniejszego WielkiegoXiążęcia Litewskiego Zygmunta; nie wspierać, nie pomagać i żadnego innego , oprócz przezKróla Polskiego ustanowionego za takiego Xiążęcianic uznawać.Ani Król Jego Mość, ani WielkiMistrz, na czyje bądź wezwanie, rozkaz, doradzenie,chociażby Papieża, Cesarza, Króla jakiego,albo Kościelnego Soboru, nie będą jeden przeciwdrugiemu , pod jakimbądź względem działać nieprzyjaźnic,albo krzywdę czynić jakąkolwiek, anawet choćby Cesarz Jego Mość teraźniejszy, czyJego następcy, przeciw jednej ze stron wojnę rozpoczął,żaden na drugiego pomocy jemu dawaćnie będzie Następuje opisanie granic od Pormorza, Polski i Mazowsza Zmójdź i SudawiaLitewska, podług trwale oznaczyć się mających,na miejscu granic, pozostaną przy Wiclkiem XięstwieLitewskiem i koronie polskiej.WzajemniePomorska, Chełmińska i Michałowska ziemie, przyZakonie zostają. Co się zaś tycze dekretów, w inateryitych ziem zapadłych, te do unikczemnienianależa.Handel i przejazd wolny ludziom poddanymwźtnienionych Xiążąt i Zakonu, będzie w ichpaństwach wszystkichw zupełności swobodny ibez żadnej przeszkody: kmieci, ogrodnicy, albo in-


' — 190 —nego nazwania ludzie poddani, powinnościom ulegli,którzy by z kraju jednego zbiegli do drugiego,będą na zapotrzebowanie panów swoich wydawani,również złodzieje, rozbojnicy, albo inni przestępcypubliczni, i nikt nie powinien takowych ludziw*kraju swoim cierpieć, albo im pobyt, czyosiedlenie się pozwalać. Nikt nieprzyjacielowi drugiego,nie dozwoli przechodu przez ziemie swoje.Wszyscy, którzy po zawarciu rozejmu ostatniego,w Litwie w niewolę zabrani byli, wszyscy emigrancipolityczni, mają do kraju swego powrócić,imieniem swojem w miejscu dawnego pobytu pozostałemrozrządzać. Zakon prawa nie ma tych,którzy dla interesu Królewskiego posłuszeństwomu wypowiedzieli, w żaden sposob prześladować.Wszyscy też odstępcy od ślubów zakonnych, będąz krajów Królewskich wygnani, i w nich niecierpianinadal. Żaden kupiec zagraniczny , lubktokolwiek bądź, za dług lub przestępstwo innejosoby lub państwa,nie będzie więziony, ani do odpowiedzipociągany. Zadawniony spór względemopłaty Pfundzoll zwanej, ma bydź na tem zakończony,że kupcy polscy i litewscy płacić ją będą,wtenczas, kiedy z towarami swojemi na własnychokrętach za morze popłyną, tak jednak , że gdymiasto portowe, z którego odpływają, wolne jestod tej opłaty i oni płacić jej nie będą. Wszelkieinne opłaty, mianowicie zwana Lobegeld, nie bę-


\' — 191 —clą od poddanych Królewskich wymagane. Królnawzajem przyrzeka, żadnych nowych komor celnychnie zakładać i nawet ustanowione po jiokojunad Melno znieść. Ktobykolwiek z urzędnikówKrólewskich, albo Zakonu, drugiej strony poddanymw ich skargach sądu i sprawiedliwości odmówił,miejsce tracić powinien, jeżeli przysięgą niewinnościswojej nie dowiedzie. Gdyby czyi poddani,szkodę drugiego państwa poddanym, przez rabunek,podpalenie , albo inne zbrodnie uczynili,przez to pokoj za nadwerężony uważać się nie ma;przestępcy zaś przez urząd swojego kraju na karęoddani będą i szkody nadgrodzić powinni. DwóchKommandorów i dwóch Wojewodów, mają coroczniew dniu naznaczonym zjechać do Nieszawy iTorunia, w celu załatwienia nastałych na nowonieporozumień; takimże sposobem dziać się ma mię-• dzy Litwą, Zmójdzią i Inflantami, oraz międzyPrussami i Xięst\vami Mazowieckiem i StołpeńskiemZakon zapłaci Królowi kontrybucji9600 czerwonych złotych węgierskich. Oprócztego Biskupowi Kujawskiemu, za zburzony folwarkpod Gdańskiem 1200 czerwonych złotych.Mistrz prowincyi niemieckiej obowiązany w przeciąguroku pieczęć swoję do niniejszego przymierzaprzywiesić ; jeżeliby tego nie uczynił i wojnęprzeciw Polsce chciał prpwadzić, Zakon mu aniz Pruss, ani z Inflant pomocy nic udzieli. Jeżeliby


' — 192 —zaś wojował, wówczas wszyscy poddani Zakonu,a ż do zawarcia nowego przymierza pokoju, od przysięgii posłuszeństwa uwolnieni zostaną Mo :carze stron obu i ich następcy, przy objęciu władzy,zaprzysięgać mają niniejsze przymierze, takożpo każdym upływie lat dziesięciu, obustronnipanowie, przełożeni, urzędnicy, prałaci i wszyscypoddani przysięgę ponawiać i przymierze utwierdzaćbędą. Król Jego Mość i Wielki Mistrz, u-walniają od posłuszeństwa sobie odpowiednio poddanychswoich i od uległości swej władzy, w raziezłamania przez siebie niniejszego przymierza.... (i)">To przymierze pokoju , bez wątpienia niekorzystnedla Krzyżaków, ale potrzebne dla dobra ichpoddanych i przyszłej pomyślności, której bez trwałegopokoju odzyskać nie mogliby, azatem przymierzenajpożądańsze pod każdym słusznym względem,znalazło przecie przeciwników, tak w Prussach,jako też najbardziej w Inflantach , którzywzbraniali się przystąpić do niego. Lecz to byłyfi) Data przymierza: in Brzeście diocis. Wladislav. Sabbalhoin vigilia cireumcision. dni. (3i Grudnia) 1455. W -wielukopiach i tranzumptach, po łacinie i po niemiecku wTajn.Arch. Król. Szufl. LXVI. i4. i5. 16. Foliant C. p. 57I. Fol.D. p. 3ai. Szufl. XXIV zawiera późniejszej ręki kopie.Drukowane u Dogiela T. IV. nr. 97 p. tao. cf. Voigt S. 6718equ. U Kromera Index Archiv. Cr,ac. N-rańCi.óCa. Treśćobszernie wyłożona. Tamże N. 563 forma iuramenti etr.Takoż N. 564.


słabegłosy stronnictwa jeszcze dawnego, przeciwnegoWielkiemu Xiążęciu Zygmuntowi, którez czasem ucichły.Nierównie mocniejszą oppozycyąstawił Cesarz Zygmunt i Mistrz prowincyiNiemieckiej, która sprowadziławażne okolicznościhistoryczne, obce jednak naszemu przedmiotowi, przeto je opuszczamy. Tu tylko tę uwagęczynimy, że Cesarz Zygmunt był najbliższym winowajcąbitewtakGrunwaldskiej i Wiłkomięrskiej,Zgubnych dla ludzkości, tak nieszczęśliwychdla Krzyżaków, na jego więc duszy ciężyć musząnieprzeliczone ofiary krwi ludzkiej.' 1754.Rzeczpospolita Nowogrodzka , po- R- '436-strzegłszy obecny bieg okoliczności po- mZ^ZZdlitycznych, postanowiła Wejśdź w przy.fFiei.mierze z Wielkim Xiążęciem Litewskim Zygmuntem,na osnowie dawnych umów, z Witoldem iSwidrygełłą zawartych. Uznawszy więc tego Xiążęciaw nowej dostojności jego, oraz jako protektoraswojego , Wysłała w poselstwie posadnikaswego, Grzegorza Kiryłowicza z pełnomocnictwemzaprzysiężenia hołdu.Co przyszło do skutku podkoniec zimy roku i436. Nie wiemy: czy Pskowianiezarazpo upadku Swidrygełły pośpieszylitakoż hołd ponowić Zygmuntowi, czy leż późniejcokolwiek; to tylko peWna, że Zygmunt był w dobrejharmonii i z tą drugą RzecżąpoSpolitą.U i I\ar. Liteu-. Tom FIL 1 5Jak


' — 206 —równie 7. Xiążętami udzielnymi na Rusi, hołdującymiLitwie, gdyż nie postrzegamy, żadnego zajściaz tej strony od epoki wyżej wymienionej.n i436. Zwróćmy uwagę naszę na byłego mo-Swidrygełło. carza Litwy, może i lepszej doli godnego,gdyż losy monarchów są wielce nauczającączęścią historyi. Sprzymierzeńcy gorliwi, niegdyśopiekunowie , nauczyciele polityczni , uczę-Btnicy hojnej sczodroty, towarzysze uciech, przyjaciele,wszyscy, słowem, zniknęli zprzed oczu nieszczęśliwegoXiążęcia. Krzyżacy zaś jeszcze sięnie wstydzili pomnażać udręczeń serca jego, przezprzymówki, uszczypliwe zarzuty i pogardliwe zapomnienieprzeszłości, albo milczenie na pisma jego,jeszcze może nieznośniejsze. Oni mówili: tenXiąże niebaczny nie szanował wiary świętej katolickiej,szedł za popędem wybujałych namiętnościswoich, wzgardzał przestrogami i pouczeniaminaszemi. l ł o co mu było wdawać się z KrólemPolskim w ugodę pod Łuckiem? Czyż mu nie mówiliśmy,że ita niego zdradę gotują? Czyż nie przepowiadaliśmyzgubę nieuchronną? Nie dawał wiary,aż mu wiara do rąk przyszła. Pod Łuckiemon się stał sam rzemieślnikiem swe^o nieszczęścia.Któż mu winien? Kto jest przyczyną jego niedoli?Takie były mowy na publicznych zgromadzeniach,takie wiadomości, wysyłane z Malborga za


' — 495 —granicę (i). — Prawda, ze upadł Swidrygełło i u-padł bez powstania j ale ten jest najwinniejszymupadku, który go źle i nieszczerze prowadził.Nieszczęsna przychylność do Zakonu dotyla gozaślepiła, ze się zwierzył przewrotnym, źe nawet,zapomniawszy na krew i bratnią miłość, oddał sięzgubnym przewodnikom. I to cała jego wina. Jednakżemoc charakteru, czy raczej jakaś nieudolnaoziębłość na wszystko, czyniła go nieugiętym podbrzemieniem niedoli. Nadzieja żyła jeszcze w duszyjego, albowiem prawy w słowie i stały w przyrzeczeniuzawsze, nie mógł pojąć, jak daleko przewrotnośćmoże czynić człowieka , niepodobnymdo istoty, szczebel tak wysoki w przyrodzeniu zajmującej.On jeszcze widział w Cesarzu opiekunaswojego i dłużnika tysiąca najpiękniejszych przyrzeczeń.Kołatał do serca tego monarchy, wynurzałsię przed nim, i odbierał bardzo ^grzeczne odpowiedzii bardzo nowe obietnice , których spełnienienigdy nastąpić nie miało. Cesarz Zygmunt,przewrotny w polityce, owszem najprzewrótniejszywieku swojego, przecież tyle miał uczućmoralności, że nie. chciał martwić do ostatkaznękanego Swidrygełłę przeciwnościami. Niebawniepo klęsce pod Wiłkomierzem , faworyt cesarski,Rozgoń, Hrabia Temeswaru, odwiedził go(t) Kotzebue Switr. na wiilu miejscach.i3*


' — 196 —osobiście, pocieszał ustnie i wręczył list swego monarchy,w którym, ubolewając nad klęską , zapewniało przychylności swojej i gotowości uczynienia, czegoby mógł potrzebować (i). Dajmy , żeHrabia był zesłany dla poznania rzeczy na miejscu,dajmy, że ta obserwacja zamknęła drzwi do szczodrotyCesarskiej Swidrygełłowi, do stanu prywatnegospadłemu i bez nadziei powstania; zawszejednak grzeczność choć nieszczera , przyzwoitsząjest względem ludzi nieszczęśliwych , niżeli pogardai urągowisko. Jakoż niebawnie posłał Swidrygełłodo Cesarza swego powiernika Węcławskiego, zapewna Z żądaniami niemałej wagi. Cesarzodpowiadając, nazywał go najmilszym bratemi krewnym; ale wymawiał się z niedotrzymaniaobietnic, bardzo kłamliwą przyczyną, tojest : żego Polacy oszukali obłudnie rlanem przyrzeczeniemniedopomagania Xiążęeiu Zygmuntowi. — Bajkanad bajkami: tego senat polski nie mógł powiedzieć,gdyż Polacy byli ciągle pod bronią w sprawie Zygmnta,to na Podolu, to na "Wołyniu, to na Rusi,to w Litwie.— Wszelako dobry Cesarz kołysałnadzieją swego przyjaciela; że mu Bóg użyczy jeszcześrodkow do należytego podźwignienia sprawypodupadłej. Powiadał nawet, że Król Polskiwzywał go do spólnictwa przymierza nowo(i) Tenie S. 128.


' — 197 —zawartego z Krzyżakami; ale on, z przyczyny nieprzypuszczenia do tego aktu, kochanego brata,nie chciał w nim brać uczestnictwa.— Znowu anisłowa prawdy: bo jakże mógł uczestniczyć w przymierzu;które z gruntu wywracało całą osnowękabał jego. •— To jednak nic nie stanowi, podługsłów Cesarza: on naznaczył zjazd pełnomocników,polskich, litewskich, krzyżackich i swidrygełłowychw Pradze, tam niech przybędą, a niezawodniemusi nastąpić takie postanowienie: że i pokojBrzeski i wszystkie intrygi przeciwników u-padną, dla korzyści Swidrygełły i postawienia gona stopniu, jemu przynależnym. Biada zaś temu,ktoby na tym wyroku Cesarskim przestać nie zechciał.•— Z takiej treści listem przysłał CesarzZygmunt dwóch swoich poufalców ulubionych, jakich nazywał , żeby ustnie opowiedzieli więcej idonieśli tajemnice polityczne. Byli to w rzeczysamej szperacze , szpiegi po prostu mówiąc, którzybyrozpoznali zbliska rzeczy: azali nie możnabyłoby 7 , raz jeszcze na scenę wyprowadzić Swidrygełłę,gdyż w obecnej oppozycyi, przymierzu Brzeskiemuzachodziła potrzeba zrobienia zawichrzeńw Litwie (i). Swidrygełło jeszcze wierzył wszyst-- (i) List Cesarza Zygmunta do Swidrygełły d. Alba RegiaDie Lunę anie testem Purificationis Virginis GłorioseU Lutego) i456. Kotzebue Switr. S. 129 — i3i. "Warteprzytoczenia własne tego listu wyrazy. Po opisaniu czu


— 19S —kiemn, jeszcze wysyłał posłów do Cesarza i Marszałkaswojego nadwornego, których w Multanachprzytrzymano; jednakże niebawnie odebrał znowuzapewnienie , że Cesarz dopóty pokoju z Polskąmieć nie chce, póki nie naprawi rzeczy, tyczącychsię jego interessow, chociażby wojnę najzaciętsząprowadzić przyszło (i).nie było ,Z tego wszystkiego nicXiąże upadający zapomnianym został;albowiem na zjezdzie Senatorów Polskich i Węgierskichna Zielone Świątki roku i436 odbytym,gdzie z polecenia Cesarza, o rozmaitych rzeczachpolitycznych traktowano, ani słowem Swidrygełłynie wspominano. (2).1756.'Jl. i43S.Ciemność w ielka w kronikach panu-Jrypadkihistoryczne.nad wypadkami historycznemi w ro-.ku i436. Kronikarze w kilku w.\razach tiokres ten przebiegają. Jednakże ze źródeł archiwalnychpostrzegamy, że w końcu zimyczyli nałych ubolewań nad przegraną pod Wiłkomierzem , nie bezradości zapewna nad śmiercią Zyg. Korybutta, o czem wszyst«kiem Węcławski mu po szczególe doniósł, powiada: — Sedsperamus in De.um omn'patentem ista omniadebite et magnrficend honorem vestrum et commodum, nostro auxiliorestaurare Teraz wyjeżdża do Czech — quo fiet,quod rebus nostris atque v estris mul to me/ius poterimusconsulere et sic in dubiefrater carissimefaciemus(1) List Cesarza do Swidrygełły d. JBriinn 3 August- 1456Kotzebue Switr. S. i5i — i33.(?) Długosz. Lib. XII p. $89.


' — 499 —początku tegoż roku, stronnicy Swidrygełły ruscywyciągnęli byli w pole: oni bowiem, połączeni z Tataramijakiemiś, plądrowali na Wołyniu i otarlisię o granice Kusi Czerwonej. Sam Swidrygełłoznajdował się w Kijowie, gdzie rządził z jego ręki,jakiś Gyrszo , z jakiego powodu rząd polski,urażony na tego Xiążęcia, nie chciał z jego posłamitraktować, którymi byli Biskup Kijowski,niewymieniony po imieniu i rycerskiego stanu znakomityobywatel Masko Ulewic.z; ich osadzonow Polsce do więzienia. Swidrygełło w takim razieudał się do Krzyżaków, na których przyjaźńjeszcze rachować nie przestawał (i). Ale żadnaodpowiedź na to wezwanie nie nastąpiła. Miał onw tej porze jeszcze lud zbrojny pod sweirii chorągwiami.AYódz jego Niemira, i Wojewoda Kijowskijego kreacyi, Gyrszo, uganiali się w Siewierszczyzniez Litwinami, wzięli Starodub i w nimsto siedmdziesiąt Litwinów w niewolę. Miał Tatarówprzy sobie i spodziewał się ich więcej sprowadzić: był z jego stron^ Grzegorz Prolassow,znajomy z uprzednich opowiadań naszych. Jednakżepartye Zygmuntowskie krążyły, na Ukrainieza lewym brzegiem Dniepra , jedna z nichprzyszła pod Mszczeńsk, gdzie wspomniony Grzegorzbył starostą, zmyśliwszy śmierć Swidrygełły,(0 List Swidrygełły do W. Mistrza d, Kiew am Tage st.Malhiac (a4 Lutego) i43$. Kotzebuo. 1. c.


' — 200 —opanowała wprawdzie to miejsce , przez dobrowolnepodanie się, jednakże , Protassow gdy dowiedziałsię o fałszu tej wieści, znowu za władałMszczeńskiem i trzymał teraz na rzecz Swidrygełły(i). Słowem: nadzieja kołysała umysł chciwypanowania, niewiedzącego jeszcze o przymierzuBrzeskiem dokładnie, czyli raczej spuszczającegosię na obietnice Zygmunta Cesarza. Miał przy-?tem w posiadauiu część Wołynia, z Krzemieńcemi Łuckiem, gdzie był bezbieczny od wpływu WielkiegoXiążęcia Zygmunta: gdyż ten kraj, jak wiemy,pod władcą Polski zostawił; tam zrobił rządzcalwaszka Moniwidowicza, i Król Polski, przezuszanowanie stryja, nie sprzeciwiał się temu. Swidrygełłodopiero w końcu Marca poznał o próżnościCesarskich obietnic , gdy odebrał szczegórłową z Polski wiadomość o przymierzu Brzeskiem.Przyjął to jednak z właściwą sobie flegmą ; leczpisał do Krzyżaków, dając zrozumieć, że wie owszystkich postępkach ich względem siebie ; nieczynił przecież wyrzutu żadnego, owszem podługda wnego zwyczaju, wynurzył swojej przychylnościwyznanie (2). W ciągu lata utracił jeszcze(1) List Swidrygełły do W. Mistrza d. Kiew fena quintapost b, Gregorii pace et confesoris gloriosi (16 Marca) i4;6.Ibidem.(2) List Swidrigełły do W. Mistrza d. Kyew DominicąPąlmar. (i Kwietnia) ii36 Ibidem.


— 20 i —podporę w Stefanie, Hospodarze Multan i Wołoszczyzny,którego brat rodzony Eliasz wypędziwszy, poddał się pod* hołdownictwo Polsce z całymkrajem ,gdzie władzę najwyższą zagarnął.Tym czasem .Zygmunt, Wielki Xiąże Litewski,zajął jedfcn po drugim wszystkie zamki na Ukrainiezadnieprskiej, oprócz Kijowa; nic przeto niepozostało prawie w ręku Swidrygełłynależących do Litwy.z krajówOn przeniósł" swój pobytdo Łucka, zawarł z Królem Polskim rozejmoweprzymierze i opuszczony od wszystkich sprzymierzeńcówi stronników, pozostał przy szczupłej posiadłościna Wołyniu.1757. _Skreśliliśmy już po c zęści obraz pa-nowania Zygmunta nad Litwą, która cia- Ł/?. l43ó.Lltu Jwewnętrzny.głej niespokojności i bezrządu doznawała.Monarcha ten, lubo pragnący dobra ojczyzny, 'nie był zdolny do przywrócenia rozchwianych porządkowwewnętrznych, przez Swidrygełły rewolucje;zanadto mściwy, ostry, okrutny nawet, anadewszystko nieufający nikomu; ciągle miał doczynieniaże stronnikami przeciwnymi sobie, najczęściejmoże przez płoche zawierzenie udaniom,albo z własnego przy widzenia za takich uważanymi.Wrzawa wojenna nie ucichała przeto na Kusi,gdzie nie chciano złożyć oręża, przez wzajemnąnieufność: albowiem tych, którzy dziś byli przy-


' — 202 —puszczeni do łaski, otrzymawszy przebaczenie, jutrowidziano prowadzonych na rusztowanie , albodo jeziora, za jakieś na nowo niby odkryte przestępstwo.Bogaci dóbr posiadacze, dla tego częstokroćginęli, pod pozorem przestępców politycznych,aby ich majątki na skarb zabierano, albo się stałyłupem chciwych dworaków. Urzędnicy wysocypaństwa tracili• swoje posady, często razem zżyciem,które zajmowały osoby nowej kreacyi. Ludziewyższego stanu i oświecenia, doznawali prześladowania;sami kmiecie protegowani igminnieoświeconyznajdował dogodność dla siebie. Dwórskładali kozacy, Siewrukami zwani, to jest: chłopiz Siewierszczyzny sprowadzeni; zręczniejsi z nichzajmowali urzędy dworu,dawniej zaszczytem pierwszychrodzin krajowych będące. Z Krzyżakamiinflantskimi nie było zgody należytej : tamecznerycerstwo zakonne i świeckie, podburzone przezNiemców, nie przyjmowało przymierza Brzeskiego.Nowy Mistrz, Henryk Buckcnvorde, ścierał6ię na papierze z Zygmuntem, względem mnóstwaprzedmiotow, najwięcej nic nieznaczących. Ilzecznajważniejsza była o wydanie jeńców. Wielki Xiąże,na mocy przymierza, dopominał się o swoich;lecz Krzyżak chciał okupu, mieniąc, że ci ludziezabrani byli po rozejmie zWielkim Mistrzem, w rokui454 zawartym, którego Inflantczycy bez tegonie approbowali. Szlachta znowu inflantska, lubo


nie przystąpiła jeszcze do przymierza Brzeskiego,dopominała się o swój lud, w niewoli u Zygmuntabędący (i). Te rzeczy o jeńców, były nasieniemciągłej niezgody, która się na długo przewlokła.Gdyż chociaż Mistrz inflantski udawałsię do WielkiegoMistrza i ten wysyłał poselstwo do Zygmunta,sprawowane przez Kommandora z Ragnity (2),później nawet użyte było pośrednictwo Cesarza (5);lecz i to nic nie pomogło, żadna litość nie miałamiejsca w twardem sercu Zygmunta (4). Wiemybowiem, io ta rzecz, długo traktowana, ukończonązostała pod panowaniem Kazimierza. (5).(1) Yoigt B. VII.~S. 637 — 6S8.(a) List W. Mistrza do W. Xięcia d. Marienb. Sonnab.pach Luciae (i5 Grud.) 1456 Napierski 1. c. T. I. N. i4ot).(3) List W. Mistrza do Króla Węgiersk. d. Marienb. SonntagQuasimodogeniti I456. Registr. VI. 4 15. Tam powiedziano:,,Xiąże Zygmunt, jest bardzo dziwny Pan, z którym źlejest umawiać się i mieć do czynienia."(4) List W. Xięciado W. Mistrza d. Traken Sonnab. nachPhilippi J438. Szufl, XVI: 5i.(5) Ktoby chciał poznać te nudne i przewlokłe spory ojeńców, znajdzie materyaly w następnych pismach: I. ListYV. Xięcia do W. Mistrza d. Erestiany Dienst. vor Flipgt.(37 Maja) i453. Napierski. 1. c. N. i43a. szuf. XVI. i45. II.List Kommand. z Aszerode do W. Mistrza d. Traken, am T.der heil. 5 Kunige (6 Stycz.) i458. Tamie N. »4a4. III. ListMarszał. inflant, do YV. Mistrza d. Riga am Osterabend (laKwiet.) j438. Tamże N. 1428. W tymże liście mowa o trzechbraciach zakonnych, w niewoli wojennej u Biskupa V. ilenskiegobędących, nazywających się: Johan Wildungen i HenrichNotlilebent; za pierwszego Pisarz z Rygi dawał io kop.groszy okupu. IV. Lijt Kommand. • Goldyngi do W. Mi-


' — 204 —1758. _II. i436. Isie lepiej się działo i w rzeczach re-Rzeczy rchgijne.Święta ligijnych: gdy bowiem młody Król Wła-Inkwizycya dysław, przypuścił szlachtę ruską dow Litwie.tych samych prerogatyw, jakich doznawałalitewska, czyli trzymający się wyznania rzymskiegokościoła , nic nie powiedział w dyplomacieswojein, o różności wierzenia, które było, przedlaty dwudziestu trzema, przyczyną nieprzyjęcia Rusinówdo spólnictwa swobód, na sejmie Horodelskimnadanych, a duchowieiistwa greckiego dorówności z rzyraskiem przypuszczenia. Czy się tostało, jak mówią pisarze nasi, dla tego, że w obecnejepoce, nadaniu młodego Króla , nie było różnicyw sposobie uważania supretnaeyi kościelnej,jaka w roku »415 istniała: gdyż Grzegorz Cymwlak,Metropolita Rusi Litewskiej , uważa się za uległegoPapieżowi, i Cesarz Wschodni Jan Paleologdo unii przystępował z Rzymskim Kościołem(i)- Czy bez względu na różność wyznania,chciał Król zjednoczyć tylko węzłem cywilnej swobodynaród pLUski z Litewskim i Polskim. Cokolwiekbądź, z tej wolności początkiem, poczęły sięstrza d. Goldingen am Abend Laurentii (9 Sierpnia) i438.Tamże N. 1446. V. List W. Xięcia Kazimierza do W. Mistrzai odpowiedź względem, ugody i jeńców, d. Elbing am Montagna Catherinae (27 Listop.) i44i. Tamże Nr. 1479.(1) Kojallowicz Missccllanea p. 44 — 45.


' — 205 —na Rusi znowu pokazywać nasiona żawichrzeń,przez niejedność mniemań religijnych rzucone.Swidrygełło spaleniem Metropolity Harassima,przytłumiłducha dogmatycznych zarozumień pomiędzyducliowieństwenij Zygmunt zaś rozjątrzył nanowo,przez swoich rządźców nasyłanie , ludziw ogóle ciemnych ,z Siewierza pochodzących inajczęściej fanatyków religijnych , ci łatwo przyjęlipod swoje opiekę xię£y, z przeciwnemi mniemaniamiprzybywających, lub zumysłu takie przyjmujących,aby posiąśdź lepsze prebendy i arcliiniandrye,wypędziwszy dawniejszych; szlachta poczęławyjeżdżać ze swemi prerogatywami. Przyszłow końcu do tego , że Senat Polski, zmuszonybył jąć się środkow poskromienia, zaradzającychsię zdróżności, zwyczajnych w tamtym wieku. U-rtworzono wiec Trybunał Świętej lukwizycyi, podprezydencyą Mikołaja z Łęczycy, kapłana ZakonuDominikańskiego, któremu i prowincye WielkiegoXięztwa Litewskiego poddano, w roku i456;z mocą wyśledzenia fałszerzów religijnych, kacerzów,odszczepieńców i ich karania (i)- Nie ma*(i) Ibidem. Kwialkiewicz Ilistor. de Schism. ad. an. ]455.Kulesza Wiara prawosławna, str. 163. U nas więc zjawieniesię świętej Inkwizycyi poprzedziło Hiszpańską czterdziestutrzema laty, gdyż tam ustaliła się dopieio w rokuJ


' — 206 —'my jednak żadnych wyraźnych śladów w dziejach,aby tenirodek, prócz postrachu, cogorszego zrobiłw Litwie, albo na Rusi litewskiej.1759.R. i436. Tymczasem prowadząc rzeczy dospo-Zgoda Swidrygełłykojuego stanu, przyjęli Senatorowie PolchrolemRol-gfiy przełożenie , zapewna z gabinetukrólewskiego pochodzące, wzeledem za-Z> 1 c j «J owarcia zgody ze Swidrygełłą, na warunkach rozejmempoprzednim zabezpieczonych;Październikatak więc i5i436 roku, stanęła zupełna zgoda,między Królem a Swidrygełłą, przez pełnomocnikówjego zaprzysiężona w Krakowie (i). Zygmuntajednakże w niej spomnionego nie znajdujemy,podobno dla tego , że on się pogodzić nigdyniechciał z przeciwnikiem swoim, dopóki widział głowęjego na karku, jak sądzić wypada ze znajomegosposobu myślenia tego Xiążęcia- Nie będziemyutrzymywali zdania -dziejopisów, jakoby Polacy,lękając się Zygmunta, zaczęli podtrzymywać Swidrygełłę,albowiem Zygmunt wcale strasznym niebył dla Polskiej, choćby nim chciał bydź nawet,nie mając mocy w narodzie, którą miłość ludu na-daje Monarchom , ani związków żadnych za granicą.Wolimy raczej położyć, to pogodzenie się,(i) List Swidrygełły do W. Mistrza d- Luczsko in vigiliabeati Andree (ag Liilop.) i436. Kotzebue 1. c.


' — 207 —na rachunek-dobroci młodego Władysława i cnotliwejmatki jego. Nie takimi byli przyjaciele zakonni:Wielki Mistrz długo nie odpisywał na listynieszczęśliwego Xiążęcia, długo uda wał zupełnąnie wiadomość nawet o życiu jego. Naostatekna list. przytoczony dopiero w przypisie, odpowiedziałzimnem powinszowaniem zgody, zawartejz Królem Polskim, dodając: że to było wszystkiem,czego Xiąże mógł się jeszcze spodziewać1760.Jednakże Zygmunt zamierzał ncisnąć-i c- • i ii i llzeczy odnodoostatka Swidrygełłę, przez pozba- s, ące się dowienie go posiadłości ostatnich. Dwa Swubygdty.wojska Litewskie , wyprawione w tym celu zostały: jedno uderzyło na Kijów , chcąc zapewnaznienacka miasto ubieżeć ; lecz Gyrsza , tamecznyStarosta, odparł ten napad z korzyścią dla siebie, gdyż zabrał siedin chorągwi i sto trzydzieścipięć przedniejszego rycerstwa w niewolę,między którymi było wielu odstępców Swidrygełiowycli.Drugie wojsko Łuck oblegloi nie pierwejodstąpiło od szturmowania , nim odebrałoz Polski uwiadomienie , że następując na kraje,Xiążęciu Swidrygełłowi przez Króla postąpionona Wołyniu , mieć będą do czynienia z samymKrólem (i). Zobowiązany tem Xiąże, wysłał po-(i) List Swidrygełły do W. Mistrza d. Ilrusswicza (Kruszwica)«7 Września 1^07 Kotzebue Switr. s. — 158.R


' — 208 —selstwo do Króla z podziękowaniem, i prosił o głejtdla siebie, aby mógł osobiście widzieć się z u-koebanym synowcem. To otrzymawszy przybyłdo KrakowaSierpnia i45y roku; złożył Królowii Królowej matce, swoje uniżoność, obesłałsenatorów darami; po czem upraszał, aby go przypuszczonodo uczęstnictwa przymierza Brzeskiego,zapewniwszyjakiej kraju na Rusi Litewskiej.mu dozgonne posiadanie częściLecz odpowiedziano:że cliętnieby Król Jegomość na to się zgodziłi rada jego, gdyby nie tak poźno się udał dojego wspaniałości: dziś bowiem, kiedy Zygmuntścieśnił już do ostatka posiadłości jego, które, jakoWielki Xiąże Litewski, przyłączył na powrótdo władzyswojej , niepodobna jest bez jego zezwoleniaczynić więcej, nad to, co już uczyniono.Jednakże złoży się sejm w Sieradzu,na którymzaprosiwszy uczestniczenia Wielkiego Xiążęcia,będzie można o to traktować; tymczasem Kruszwicęna miejsce pobytu dla niego wyznaczono (i).II. 1457.1761.Na sejmie w Sieradzu Król się nieSejm u> Sieradzuznajdował, rzeczy jednak się odbywałyporządkiem przyzwoitym. PełnomocnicySwidrygełły prosili usilnie, aby naród Polskiich Pana, przypuścił do przyjaźni i bołdowni-(ij Długosz:p. 69G. List poprzednio przytoczony.


' — 209 —ctwa, a Król do łaski, udzieliwszy mu wydział podługurodzenia przynależny, uczynił uczestnikiemogólnego przymierza , wiecznego pokoju, zawartegow Brześciu Kujawskim. Na dow r od zaś uległościswojejv i w nadziei posiadania Xięztwa dziedzicznego,Kijów, zamek Łucki, z częścią Wołynia,dotąd trzymany, oddaje na powrót Królowi.Senat Polski przyjął to przełożenie z oklaskami,zapewnił przyjaźń narodu, łaskę Królewską i u-znał za Xiążęcia udzielnego, zostającego pod prawamihołdownictwa, w Wielkiem Xięztwie upoważnionemi.Polecił Wincentemu z Szamotuł Międzyrzeckiemui Janowi z Sienna Wojnickiemu Kasztelanom,zająó Łuck z dalszemi przynależnościaini,Kijów zapewna oddany był natychmiast Zygmuntowi.Szło tylko o postąpienie wydziału. PełnomocnicyLitewscy, zapytani w tej materyi o zdanie, powiedzieli:— ,,Nieprzyjaciel naszego Pana, Wielkiego Xiążęcia Zygmunta, Xiąże Swidrygełło, byłyby już dawno pokonany i do ostatecznościprzyprowadzony, gdyby go niektórzypanowie polscy, radą, przestrogami i wyraźnernpomaganiem nie wśpierali , wbrew zaprzysiężonemuprzymierzu, między obudwóma narodami;podług którego, ten Xiąże powinien się był u*wazać za spólnego nieprzyjaciela, wyłączonego zowszelkich względów, pomocy i praw. Co się stałoz wielkiem pokrzywdzeniem Wielkiego Xiąźę-11* Nar. LUi7Tcm FII.


' — 210 —oia." Prosili dale) i z wielką usilnością nastawaabypodług opisow uprzednich, zamek też Łuckipowróconym był Litwie , gdy dopiero z rąknieprzyjacielskich dostał się Królowi. Co się zaśtycze postąpienia udziału w kraju Litewskim, o-znajmili, że o tern traktować poruczenia nie mają.Stanęło więc na wyznaczeniu poselstwa doWielkiego Xiążęcia, o którego ńiezwłóeznem przybyciuoznajmić kazano. Wyjechali w poselstwie:Wincenty Arcybiskup Gnieźnieński, Zbigniew, BiskupKrakowski, Jan z Tęczyna Sandomierski,Marcin ze Stawska Kaliski, Wojewodowie. Im polecono,aby wszelkiemi sposobami i środkami staralisię pogodzie Zygmunta ze Swidrygełłą, wyjednaćzezwolenie na zgodzenie się na środki, jakieKról opatrzy dla stryja swojego. Na spotkanieprzybywającego poselstwa do Grodna , samWielki Xiąze z orszakiem świetnego dworu wyjechał,przyjął ze czcią przyzwoitą i wspaniałernugoszczeniem. Gdy przyszło do posłuchania, posłowieprzekładali : że zgoda między Xiążętamijednej krwi nieodbicie jest potrzebna, że Swidrygełło, który z taką uniżonością i poświęceniemoddał się Królowi, nie wymaga Xięztwa ogromnego,lecz pragnie tylko udziału w ojczyznie swojej,gdzieby, jako urodzony Xiąże Litewski, mógłinaleśdź pokoj w starości dni swoich, która zasługuj®jui nie na gniew, ale na politowanie i szacu-


' — 211 —nek. Po wysłuchania wszelkich sźezególotr, taktraktowanych na sejmie Sieradzkim, jako tez doobjaśnień przełożenia potrzebnych , i naradzeniusię ze swoimi senatorami, Zygmunt żadnym sposobemnie mógł przewieść na sobie , aby się pogodziłze Swidrygełłą, ani przystać na jakie postąpieniena rzecz jego* Owszem'ze łzami prawieupraszał, aby tnu Polacy zachowali opisy, przymierzei obietnice; nieprzyjacielowi zaś jego żadnegowsparcia nie udzielali. A na ostatku dodał:—,,Znam ja dobrze Swidrygełłę, starość jegoszaleństwa nie ukróciła , jeszcze ten sam duchbuntowniczy go ożywia; życie jego nawet, jest niebezpieczeństwemdla Litwy, do której gdy powróci,wojna okropna znowu się zapali. Co do mojejosoby, ja Królowi i państwu jego jestem wierny;lecz wolałbym wszystkie stosunki zerwać, niżeliSwidrygełłę wpuścić w granice Litwy." Posłowie,nie mogąc żadną miarą umysł Zygmuntazmiękczyć, znaleźli rzeczą potrzebną, wzięcie odniego nowych Opisow , potwierdzających dawneumowy, z dodaniem niektórych warunków, potrzebnychdo wzmocnienia związku obu narodow, któreminajwyraźniej zastrzeżono, aby Wielkie XięztwoLitewskie, w uległości i jedności z KrólestwemPolskiem nazawsze zostawało ; że chociażWielki.,Xiąże Zygmunt ma syna Michała, ten pozgonie jego, nie więcej nad dziadowską spadlośćjl4*


' — 212 —na Xięztwie Trockićm 1 dalszych ziemiach, z prawemuległości najwyższej władzy, posiąśdź nie powinien.To dyploma wydal Zygmunt z formalnościamizwykłemi, oprzysiągł, pozwolił wykonaćprzysięgę, Janowi Dowgierdowi, Wojewodzie Wileńskiemu,i opisać się na tem, że po śmierci Zygmunta,zamkowWileńskich nie poda nikomu w ręce,prócz Królowi Władysławowi, lub jego następcyprawemu (i). Wzajemnie Łuck oddanym mabydź Zygmuntowi, z warunkiem, aby po jego zgoniepowrócił znowu do Korony Polskiej (2).vIł. 1437.^drygllły.1762.Gdy się te rzeczy odbywały w GrO-dnie, Swidrygełło, za skłonnością swo-" ją do Krzyżaków idąc, czyli trzymającsię słowa im raz danego, znalazł rzeczą przyzwoitąwysłać z Kruszwicy dworzanina swego, Podkrajewskiego,do Wielkiego Mistrza, przez któregouwiadamia: — ,,Po wziąwszy należyte zapewnienie,słowa są listu, o przymierzu wiecznego pokojuZakonu z Królestwem Polskiem zawartćm,(l) Recognitio Joannis Dowgerd Falatini Filnensis quodFiluci castrum cum districtu suo de manibns SigisrnundiMagni Ducis Lithuaniae accepit ad tenendum cui promittitfidelilatcm , et nulli se arcem traditurum postmortein ejus, nisi Fladislao Regi Poloniae, seu succesoribuseius. Cromeri Index Arch. Cracoy. Nr. 457. MS. iol.5g. sub anno 1457.(a) Długesa : p. 696—697, Kojałowica p 171.


' — 213 —I myśmy się zbliżyli do tego celu, pojednaliśmysię z Królem, Najjaśniejszym Panem swoim; czegobyśmyinaczej nie uczynili, bez zgodzenia siy nato Wielkiego Mistrza. Teraz w zgodzie i przyjaźnychstosunkach zostajemy, oddawszy się podzwierzchnictwo Jego Królewskiej Mości, ze wszystkiemiposiadłościami i poddanemi, które jeszczeprzy nas były. Panowie zaś Polscy i Ruscy, przyobiecalinam wsparcie i ochronę przeciw wszelkimnieprzyjaciołom naszym. Jest przeto zyczeniemnaszem, pisał dalej, abyśmy, dopiero połączeniwęzłem przymierza z Polską, wspólnie działaliprzeciw jakimbądźkolwiek nieprzyjaciołom;a szczególnie przeciw Zygmuntowi, Xiążęciu Litewskiemu, który był i bydź powinien moim sługą(i)." Niebawnie przekonawszysię o zaciętejnienawiści Zygmunta, pisał znowu do WielkiegoMistrza, prosząc o przyrzeczenie, aby tamtemu ni eudzielał żadnej pomocy w wojnie , między nimiwyniknąć mogącej. Na co otrzymał odpowiedź,że to nigdy miejsca mieć nie może , bowiem Zygmunt,należy takoż do przymierza Brzeskiego (2).Nieunoszona więc zawziętość i chęć walki międzytymi dwóma Xiążętami panowała. Zygmuntna wszystko był gotow się odważyć, aby dostać(x) Liit Swidrygełły u Kotzebue 1. c.(3) Kotzebue Switr. ł58— »5g.


' — 214 —TV »we ręce swego przeciwnika i okrutną zem«t$swoje nad nim domierzyć- Swidrygełło nieustanniemyślał o sposobach szkodzenia tamtemu : ani nieszczęścia,ani ośmdziesięciu laty życia przywalonastarość, ani,widoczna niemożność przedsięwzięciaczego stanowczego, nie nakłoniły go jeszcze douspokojenia się.1763.A- Jednakże kiedy rozważył, co się sla-EmigracyaSwidrygełły. . . . . , • J •Grodnie, kiedy mu zapowiedzia-" no, że Senat nie ma z nim nic do traktowania,jako z osobą już prywatną, kiedy się dowiedziało upartem postanowieniu Zygmunta, u-znawania go za nieprzyjaciela ojczyzny, kiedy nao-rstatek zastanowiłsię nad położeniem swojem w Polsce,^gdzie Król małoletni, gdzie panowie wielewładzy i wolności mają; ani na chwilę nie sądziłsię bydź bezpiecznym, aby go kto nie dostawił w ręcfiZygmunta, hojną nadgrodą uwiedziony. Wtc-rdy raptownie zniknął. Mogło się stać przeto,się udał do Wołoszczyzny,w tej porze niespokojneji nikomu niepodległej.Tam ukryty przebywałczas niejaki.żeZtąd to podobno urosła poetycznapowieść, że Swidrygełło na Wołoszczyznie,pa«ał cudze trzody (i).(i) Będziemy o tem niżej mówili. Dzie jopisowre polscyyo wiądaj^, i* Król wakazał Swidrygełłę ua wygnania doi


' — 5 —1764.W roku jeszcze i43i, Focyusz, Me-tropolita Rossyjskiy żyć przestał, sześć Hr.er.ty reji.lat następnych upłynęło w niepewnos' }ne • .ści w Rossyi o władzy najwyższej w duchowieństwie.Harassim bowiem, chociaż nieodrzucony przezRossyjskich duchownych, niewiele miał wpływuua Kościoł tameczny; raz przez podejrzenie , żemusi się znosić z Rzytnem, druglraz, że przebywałna Rusi Litewskiej, przeto zaledwie kto z Biskupówzadnieprzańskich, z nim chciał bydź w społeczeństwie.W późniejszym czasie , po spaleniuw Witebsku tego Metropolity, Wielki Xiąże Bazyli,kazał Biskupom państwa swojego zebrać siędla obioru Metropolity, oni obrali Jonasza ArchiprezbiteraRazańskiego. Gdyż i Grzegorz Cymwlak,już przestał żyć w roku I457. Tymczasemniewiadomo z czyjego wyboru i polecenia, PatryarchaCarogrodzki, wyświęcił na Metropolitę całejRusi Izydora, Greka, rodem z Tessaloniki, człowiekawielce uczonego, biegłego w językach uczonych,wymowy zaletnej i cnot pełnego stanowi jego potrzebnych.Jonasz przeto, później przybyły do Carogrodu,musiał powrócić do Rossyi, nie otrzy-N mawszy święcenia. Jakoż Izydor przyjechał do Mo-R -Siedmiogrodu. Za co ? Zupełnie igadnąó nie można, anipogodził it źródłami archiwalnemi.


' — 216 —skwy 6 Grudnia rokui45'7. Nie naszą jest rzecząopisywać kistoryą tego znakomitego pasterza; lecznie możemy zamilczeć, źe on był jednym z najgorliwszychmężów, starających się o Rusi oświeceniei wprowadzenie pokoju religijnego. Bógsądzi zdania ludzi względem mniemania o prawdachswoich przedwiecznych i tajemnicach wiary.Jednakże jedność jest najbliższą sercu ludzkiemu,pokoj najdroższą pociechą. Nie możemy przeto nieprzyznać z dziejopisem naszym Kojałowiczem, wysokiejpochwały Izydorowi, choćby z samego powodustarania się czułego w materyi pokoju religijnegona Północy (i). Jednakże Wielki XiążeZygmunt, czy mając jakową niechęć osobistą, czyze względów politycznych, nam nie wiadomych, wyraźnienie sprzyjał Izydorowi, chociaż inne katolickiemocarstwa sąsiednie, tojest: Inflantczycy iPrusacy, były mu przyjaźne. Dla tegoż, gdy jechałprzez Inflanty na Sobor Florentski do Włoch, Zygmuntnie chciał mu glejtu, na przejazd przezZtnójdź, udzielić; że Inflantczycy byli w zamiarzezbrojną go ręką przeprowadzać. Lecz Metropolitaz Dorpatu pisał, do Wielkiego Mistrza i dopieroza tego wdaniem się, glejt został wydany,jednakże z warunkiem, że Xiąze za Zmójdzinów(i) Kojałowicz p. 172. Karamzin T. V. str. 246—24gNota »g6.


— 217 — -nie ręczy. Musiał przeto Izydor z Rygi popłynąćna okręcie do Lubeki, a dwór jego z eskortą zbrojną,brzegiem morskim, przez Kurlandyą, udał siędo Pruss (i).—— > i . i"j i 11 i c uROZDZIAŁ V.Do końca panowania Zygmunta.Pokojem się1765.cieszyła Litwa w po-czątku roku 1458, jakiego tylko pod dobrelata poprzednichR -Postrzelenia.władzców swoich używała.Niebo darzyło urodzajem ziemię i dobrymodbytemplonow rolniczych. Tymczasem południoweprowincye, mocno nadpustoszone przez zajścia doknowei gościny Tatarówyprowadzanych przez różnestronnictwa, zaledwie dźwigać się poczęły, gdypodboje Turków na wybrzeżach morza Czarnegoucisnęły, albo wywróciły z gruntu handel zbożowyw portach, przedtemdo Litwy, Genueńczyków,Wenetów lub Greków należących- Jednakże(i) List W- Mistrza do Metropolity Izydora, przytoczonyu Karamzina T. V", Nota 196.


' — 230 —dobre porozumienia tych nowych podbiwców z Polską,oszczędziły na czas niejaki porty podolskie,przy ujściach Dniepru i Dniestru będące, szczególnieHadzy-Bej, gdzie dziś Odessa, a nawet niemałosprowadziły do tej prowincyi osadników europejskich, wypartychz miejsc , zajętych przezTurków. Kwitnął przeto handel i na Podolu, iletylko kwitnąć mógł pod te czasy rewolucyi tureckiej.1766.R. 1438. Dręczyła jednakże niespokojność po-O zamku Łir °wijałckim.dejrzliwegoZygmunta, dopóki wiedział,ze Swidrygełło jeszcze żyje, że się u-w Polsce, a w końcu zniknął niewiadomymsposobem; zdawało mu się, że Polacy niektórzy,protegują tego Xiąźęcia i zamyślają fortelem dadźmu prowincyą jaką na Rusi Litewskiej, zapewnazniósłszy się z Krzyżakami. Dlatego bardzo w pochlebnewchodzić począł z tymi ostatnimi stosunki,tak, że ministeryum polskie, uważało to za jakiśzwiązeksekretny, przeciwny zobowiązaniomsię Wielkiego Xiążęcia, względem Korony polskiej;ale tu szło prosto o zapewnienie się niełączenia sięKrzyżaków do intryg Swidrygełły, którego zapewnamianoza ukrywającego się w posiadłościachzakonnych (i). Pilnował się takoż w Polsce i miał(i) List W. Mistrza do W. Xięcia Zygmunta d. ElbingMont. nach Corp. Chriiti i458 Regiitr. VI. p. u 8.


' — 219 —na kaSdym zjezdzłe senatorów tamecznych, swoichpełnomocników,o Swidrygełłęprzez których wiedzieć chciałi razem dopomniał się o oddaniezamku Łuckiego; rząd polski zwlekał to oddanie,•wynajdując różne wymówki. To jeszcze bardziejnie pokoiło Zygmunta, gdyż mógł się obawiać, abySwidrygełło nie zjawił się w tym zamku, blizkimgranic litewskich. Jakoż w tym samym czasie pokazałosię, źe ten Xiąże powrócił z Multan i przebywana Rusi Czerwonej w Przemyślu. Tem więcusilniej Zygmunt domawiał się o Łuck, i w końcumu go oddano, za oprzysiężeniera jego i synajego Michała, że niezwłocznie po zgonie WielkiegoXiążęcia, zamek ten powróconym będzie, z krajemod niego zależącym, Koronie polskiej, a nawetzobowiązali się nikomu innemu straży zamku niepowierzać , tylko osobie, podobnąż przysięgą zobowiązanej,bez względu na jakie bądź przeciwnetemu rozkazy lub pogróżki (i)., , 1767.Powiedzieliśmy już o powrócie Swi-drygełly z Multan , czy z Wołoszczy-zny, który mieszkał w Przemyślu, z dość,438 -Powtórna e-ml gracy aSwulr ys ( ' ll y•licznym dworem, na utrzymaniu Króla Polskiego.Tu znowu zblizka , gdy został strzeżony przez wysłańcówZygmunta , nie widział bezpieczeństwa(i) Długosz p. 705—710.


' — 220 —dla osoby swoje], zwłaszcza, gdy postrZegł wpływyprzeciwnika swego mocne i pochlebne na dworzepolskim; począł znowu przemyślać o sobie ina ten koniec wysyłał z Przemyśla zaufanego dworzaninaswojego, Mikołaja Podkrajewskiego, herbuRogala, do Pruss z sekretnemi poruczeniami (i).Tego zaś poselstwa, skutek gdy się mylnym pokazał,a może i wyjawioną była tajemnica przedZygmuntem, co rzeczą najprawdziwszą się widzi;Swidrygełło więc nie miał nic pilniejszego, nadpowtórne opuszczenie Polski, kryjomym sposobem.1768.Ten wypadek usprawiedliwiają jeszcze bliższestosunki Zygmunta z Królem Władysławemmłodym: gdy ten bowiem doszedł do lat szesnastuwieku , i podług prawa zaczął bydź niezależnymod opieki, sejm powszechny w Piotrkowie,roku i438 Grudnia 8, złożony z senatorówreprezentantów Polskich, Litewskich i Mazowieckich,przyznał Królowi pełnoletność i objęciorządów bezpośrednie, ze zwykłemi solennościami.Przeto nastąpiło złożenie hołdu od Xiążąt podwładnychi potwierdzenie ich praw i prerogatyw.W czćm Wielki Xiąże Zygmunt starał się(t) Literae credentialcs Nicolao Rogale de Podkrayewskid. Fremisil (Przemyk) in die n. Nicolai (6 Grudnia)i458. Kotzebue Switr. S- i5g.


wszelkie formalności dopełnić (1)5 tak więc Królz prawa i zobowiązań dyplomatycznych nie mógłi nie powinien był Swidrygełłę protegować, i zażaleniomprzeciwnika jego zadość uczynić. Gdy&potwierdził na tymże sejmie Piotrkowskim, wszystkieprawa, Zygmuntowi przynależne i jego dostojności(2).On bowiem ze swojej strony, razjeszcze zobowiązania się swoje względem Króladyplomatycznie umocnił (5).1769.Cesarz Zygmunt, złamany chorobą,1438145g.sarskiej, Węgierskiej i Czeskiej, zięciażyć przestał 22 Grudnia I458 roku, ZO- Smierd Cesastawiwszynastępcą trzech koron Cerza%nie0Czeskiej.koro 'swojego Alberta, Austryackiego Xiążęcia. JednakżeCzesi, szczególnie stronnictwo ich religijno-polityczne,Taborytami zwane,wzbraniało się przyjąćAlberta. Oni w imieniu całego narodu przysłaliposelstwo do Krakowa, zapraszając na tronmłodego Królewica Kazimierza. Król złożył dla(1) Długosz: p. 710. Kojałowicz p, 173.(2) Vladislai tertii fłcgis Poloniae confirmatio luriainSigismundi Ducis Lithuaniae. Datum Petricoviae in Conventu(1458) Kromeri Index archivi Cracov. Nr. 458. MS.fol. 5g.(3) Sigismundi JJucis confirmatio literarum anni i434ad instantiam Fladislai 3 Ile gis Poloniae dat. in Trokisub sigillo eius i*3g. Cromeri lndcx arch. CracoT. Nr. 45aMS- fol. 58 ver«o.


naradzenia się o tem sejin w Piotrkowie, na dnia4 Maja i43g roku. Utrzymanie Kazimierza niebyło wątpliwem: miał on ochocze rycerstwo polskie,jak zazwyczaj do takiej okazyi, nastręczająeejwidoki zbogacenia się. Szlązaków nietrudnobyło nakłonić, przez co wstęp do Czech zrobiwszy,przy pomocy Taborytów, dość silnych, możnabycały zamiar łatwo przywieśdź było do skutku(*)• Lecz z drugiej strony uwaga na młodywiek Kazimierza, trzynasty rok liczącego, na bezpieczeństwowewnętrzne ojczystego kraju, wcaleniebędącego w położeniu, aby się wdawać w wojnęz Austryą, Węgrami, Czechami i Rzeszą Niemiecką,które mógł Albert na obronę praw swoichdo Czech wezwać. Jednakże Cesarzowa wdowaBarbara, radziła usilnie Kazimierza wysłać natron Czeski. Król zasięgał przez posła swego radyu Wielkiego Xiążęcia Zygmunta i ten, wszelkiemisposobami doradzał,, przyjąć tak chlubnąofiarę ludu Czeskiego. Zapewna chciało mu sięwidzieć uposażonych tronami obu braci Jagełłowiezów,iżby dla syna swojego Michała, do pa-(1) Mamy tego ślad dyplomatyczny: Bolesław, Xiąźo 0«polski i Głogowski, Bernard, Jan i Mikołaj, Xi$Jęta Opolscy,Wacław, Xiąże Opawski i Raciborski, szlachta Czeska(Nobilitas Bregensis), godzą się z Królem Władysławem,którego brata Kazimierza wybór na królestwo Czeskie, potwierdzają i akceptują. Cromeri Indcx archivi Cracov. Kraaoo. aoi.aoa. a»5, MS." ful.


' — 223 —nowania nad Litwą utorować drogę.Rada królewska,ani odrzucała tego projektu, ani przyjmowałaz gorliwością. Znalazła się szlachta ochocza,która,w znaczne zastępy zebrawszy się , zajęłaSzlązk górny i wtargnęła w Czeskie granice, ale,mimo uznania Kazimierza, przez Xiążąt Szlązkichza Króla, rzeczy szły opieszale, sekret stanu źledochowany, jak zazwyczajw rządach reprezentacyjnych.Albert się pośpieszył, koronował sięw Pradze i zasiadł tron Czeski, Polacy się cofnęlii rzeczy w pokoju pozostały. Cesarzowa Barbara, przez niewdzięcznych Węgrów, pozbawionadochodow i skarbów, przebywała w Polsce i miaładozgonne opatrzenie (i).Tak więc wdowa pogłównym nieprzyjacielu Polski , tak gorliwymwspieraczu jej przeciwników, nie znalazła innegowsparcia, jak na łonie wspaniałomyślnego narodupolskiego.1770.Lecz śmierć zabrała Alberta, 27 Pa- R- ». , . ., /- , . . . .zuziernika i45g roku, niespodzianie weŚmierć Al'bertawsi Landsdorfie. Węgrzy nie czekając, "póki wdowa po AlbercieElżbieta, urodzi dziedzicakorony, którym przy nadzieizostawała, wezwaliKróla Polskiego Władysława do tronu. JSie, życzyli tego przychylni ojczyznie i domowi pa-(1) Długoiz: p. 700—701. 708.


nująeemu ; chociaż howiem świetność dwóch koronpaństw sąsiednich podchlebiać mogła Władysławowi;widzieli oni przykład na panowaniu Ludwika,i znając polityczne położenie Węgier, mocnoprzez Turków zagrożonych, obawiali się bardzosłusznie , aby Król tam więcej czynności ipola do nabycia sławy znajdujący, nie opuścił nadługo pobytu w Polsce, albo ją nie uwikłał w zgubnąwojnę z Turkami , już sąsiadującymi przezmorze Czarne i Perekop z Podolem. Jednakże naleganiaWęgrów, perswazye Cesarzowej Zygmuntowejwdowy, a może nadewszystko chęć sławy,przemogła te życzliwe uwagi. Władysław, chociażzmarudziwszy nieco i dawszy czas Elżbiecieporodzić syna , Władysławem narzeczonego nachrzcie, oraz uwieńczywszy koroną Świętego Stefananiemowlęcia skronie, uwieśdź to palladiumnarodowe do Austryi, przybył do Węgier i objąłrządy państwa w miesiącu Marcu roku i44o (i),pod złą wróżbą: gdyż Węgrzy do tej korony przywiązywali, świętość jakąś, ochraniającą Króla iKróle wstwo.rCharakter, r > Przychodząc do opisania tragicznegorysy i postępkiZygmunta. j _ końca panowania Wielkiego Xiążęciaep-Zygmunta , winniśmy objaśnić rzeczy,(i) Długosz: p. 719 — 722. Dominia quasi modo geniti.


— 225 — -zbliżające tę katastrofę. Zygmunt, syn Kiejstutai liii uty, urodził się roku i548, jak wiemy z tablicgenealogicznych; on przepędzał prywatne życie,gdy rewolucya krajowa zmusiła rodzinę Kiejstutado wydalenia się z kraju, po czem od rokui38g do i398 znajdował się u Krzyżaków w zakładzie,czyli niewoli raczej. Miał za sobą ZofiąPunigajłównę , podług tablicy genealogicznej III,a podług Długosza Orokę, córkę Janusza, XiążęciaMazowieckiego, matkę Michała (1). Bydź mogło*iż dwie żony miał, jeclnę po śmierci drugiej. Powróciwszydo kraju z Pruss, dzicrżał w udzialeXięztwo Starodubowskie, na którem siedział bezwdawania się żadnego w rzeczy polityczne, tak dalece,że do ukazania się jego na scenie działaliprzeciw Swidrygełłowi, ani razu nie spomiuają godzieje, w jakim zawodzie odznaczającym się. Jużeśmyskreślili obraz jego panowania, tu raz jeszczepod jeden rzut oka, zbierzemy ważniejszao nim szczegóły. Był to człowiek nizkiej urody,blondyn i włosy ryże mający, skłonność do rozkoszyi napojow upajających , wyryła na jego fizyonomiidzikiej, obraz ponurej odraźliwości. Małomówiący, lecz porywezy do gniewu i swat-Iiwy,(1) Długosz: p. 725. Była ona córką Janusza, który miałza sobą siostrę Zygmunta, więc, jeżeli 0ka nie rodziła iigz pierwszej zony Janusza, toć była blizką krewną, podo*bieństwo jest za pierwszem zdaniem.NrTjLi/1. Tom VII.1 5


' — 226 —Jego okoliczności Sycia odosobnionego i przebywaniedługie w Malborskiem więzieniu, przyczyniłysię do utworzenia charakteru dzikiego,wstręt ku ludziom i to warzystwu rodzącego; przytembył skąpy i niezmiernie chciwy dostatkow;u steru zaś rządu Litwą, stał się wydziercą niesprawiedliwymcudzego mienia, okrutnym w karaniu,podejrzliwym i niecierpiącym ludzi, wysokiegozwłaszcza urodzenia.Rewolucya dała muw ręce władzę najwyższą , cliod tylko z prawemdożywocia;onjej nadużył przez wiele niesprawiedliwości.Jego podejrzliwość bez granic, trułamu dni ustawąą niespokojuością , obawą wewnętrznychspisków, obawą zewnętrznych nieprzyjaciół.Chociaż nabożny, chociaż fundującykościoły i nadania duchownym hojne szafujący (i),oddany był przecież przesądom, gusłom, czarom,wrożbitom, astrologom, których się radził wewszystkićra; ztąd najniesprawiedliwiej częstokroćprześladował,albo gubił niewinnych , dobra zabierałna skarb, lub ich mieniem bogacił dworskichswoich. JSie zawsze szanował nawet prawanarodów: gdyż nie raz i z posłami zagranicznymi nieludzkosię obchodził. Nade wszystko lękał się Xiąfcąt,panów i szlachty wyższego znaczenia ,któ-• ——— - . . . -r(i) Archiwum Kapituły Wileńskiej, ma liczne o tem dowody.


' — 227 —rym zdzierstwy dokuczywszy, znał ich nienawiśćku sol)ie. Tracił możnych i bogatych dóbr posiadaezówna rusztowaniu, a ich dobra rozdawałswoim stajennym , lub psiarzóm , najpoufalszemifaworami zaszczyconym. Takim sposobem zginąłwaleczny llumbold, Marszalek Litewski, Moniwid,Wojewoda Trocki (i) i inni. Odosobnił się onw większym zamku Trockim, do którego, próczosób Zaufanych, nikomu przystęp nie był dozwolony.Tak zaś był podejrzliwy, że gdy postrzegłdwóch ludzi na ustroniu rozmawiających, kazałich pojedynczo badać, i gdy zeznania, o czem rozmawiali,nie zgadzały się , wnet obu śmiercią karał.Topienie, wieszanie , ścinanie , wrzucaniado locliow między zwierzęta drapieżne, były jegocodzienną rozrywką. Pod ostatnie łata panowania, będąc już w głębokiej starości , zawziąłsię prześladować więcej, niżeli kiedy magnatówLitewskich. Xiążęcia Jerzego Langwenia osadziłdo wieży na zamku Trockim, Xięztwo jego MścisławskieZabrał na skarb, Alexandra Iwanowieza,Xiążęcia Słuckiego (2) pojmać kazał w Kopylui i(1) Syn tego Moniwida Iwan, czyli Iwaszko Moni wido*wicz, ałuźył wiernie Swidrygełłowi.(a) Kto był ten Alesander?— Kronika rękop. lit. Bych.nazywa go synem Włodzimierza, a Stryjkowski czyni góbrałem stryjecznym Juna Czartoryskiego. Obaczyć DodatekX.l5*


— 22* —"d© więzienia w zamku Krewskim wtrącić, żonęzaś jego z dwóma synami, Symonem i Michałemzasłał na więzienie do Uciany.Tych Xiążąt, najbliższychsobie krwią, uprzątnąwszy na stronępowiadają kroniki, że zamyślał wszystkich innychXiążąt, panów i szlachtęwyższą za jednym razemwytracić. Na ten koniec w roku i44o, naznaczyłna święta Wielkonocne , wielki zjazd powszechny,dla naradzenia się niby o rzeczach krajowych,a tym czasem, aby ich wyrżnąć zarazem (i).1772.71 i44o. Przeniknęli takowy zamach szkara-Smierc Zy- , . .gmunta.duy, Czy z podejrzeń jakich, czy z samegoZygmunta pogróżek, uroili sobioprzyboczni powiernicy. Cokolwiekbądź, DowgierdWileński i Lelusz Trocki,Wojewodowie, przestraszenitem, zjechawszy się we wsi Jaszkach (2),wezwali do rady Jana Xiążęcia Czartoryskiego, należącegodo rady przybocznej Zygmunta ; ten się(1) Kronika rekop. litew. Bych. str. g5 — 98. List MistrzaInflant, do W. Mistrza , d. Riga ani Mitwoch nachInvocavit (a3 Lutego) 1437. Napierski 1. c. T. I Nr. i4i6.Stryjkowski str. 609—561. Podania krajowe. Kojałowicap. 17 3—»179,(a) Podług udzielonych mi postrzeżeń, z dawnych podańpoczerpniętych , miejsce zmowy, tak się nazywało. Możedzisiejsze Jaszuny. Tym zaś bliżej temu podaniu zawierzyćprzychodzi, gdy i Długosz słyszał coś o tem, a jego przepisywacze,umorzyli nawat Z.ygmunta in castro Juski LibXI. p. ,a4.


— 229 _zwierzył Alexandrowi, Xiążęc5u Czartoryskiemu,jednemu z najbliższych osób, przy Wielkim Xiążęciubędących , synowcowi swojemu. Tak więcwe czterech , rozważywszy niebezpieczeństwo iwłasno i ziomków, sprzysięgli się na życie Zygmunta.Alexander Czartoryski, wziął na siebie wykonaniezamiaru (i); jako koniuszy i wstęp maja t cydo zamku bez uproszenia wnijścia , czyli oznajmieniasię Wielkiemu Xiążęcin, użył 011 do spólnictwaniejakiegoś Kijowianina Skobejkę, podkoniuszego; temu poruczył na dzień naznaczonysprowadzić trzysta fur siana dziakelnego, tojest:z danin włościańskich zebranego. Tymczasem tamcispiskowi dostarczyli zbrojnego ludu , dobrzeprzygotowanego ku temu , których po dwóch nakażdej furze,, w sianie ukryli ; tak więc, kiedy iprowadzący konie , do tej bandy należeli , byłoludzi dziewięćset: kronika litewska po pięciu ludzina woz każdy liczy. Te fury, w NiedzielęKwietną, 20 Marca, weszły na zamek Trocki, z sa-(1) Kronika rękop. litew- Bych str. 95, nazywa j*o wyraźnieAlexander Bazylewiez. Stryjkowski mylnie JanowiCzartoryskiemu to przypisuje , raz, źe powaga kroniki jestwyższa, drugi raz, źe widzimy tego Alexandra Czartoryskiego,wraz po śmierci W. X. Zygmunta w Rossyi przySzeiniace. stryju W. X. Bazylego, znajdującego się przy oblężeniuMoskwy r. i44i. (Karamzin T. V. str. a65 . W rokuzaś i445, on z ręki W. X. Bazylego zost.rl Xiążęciem1'skowskim i nazywał się rzeczywiście Alexander Baz} lewic*.Tamźu, NutaSiii.


' — 230 —mego rana. Potem, gdy syn Wielkiego XiążęciaMichał", wyszedł z zamku z dworskimi swoimi,na nabożeństwo do kościoła, spiskowi ludzi swoichwypuścili z wozow i mieli W stajniach na pogotowiu.Alexaucłer Czartoryski poszedł ze Skobejkądo pałacu , gdzie miał wstęp zawsze wolny;•w tej porze Zygmunt słuchał mszy w pokoju swoim.Miał on niedźwiedzicę, wychowaną przy sobie,srogą i rzucającą się na ludzi nieznajomych,która w tej porze wypuszczona była z pokojow ichodziła po dziedzińcu. Pokoje były wewnątrz zamknięte,nie wypadało gwałtem drzwi wybijać: gdyżmógł Z ygmunt, poznawszy niebezpieczeństwo, wy niknąćsię skrytemi schodami, jemu tylko znajoniomi.Przechadzał się przeto Czartoryski ze Skobejką,po korytarzu w tył i wprzód, czekając, nimdrzwi do pokojow kto otworzy. Wtem poslrzegłz okna niedźwiedzicę, chodzącą po dziedzińcu, onamiała zwyczaj , że gdy powracała do pokoju, drapałapo drzwiach łapą. Przyszło więc im na myśl,udać drapanie niedźwiedzicy, przeto im drzwi o-tworzouo. Tym sposobem wpadli znienacka doprzodowej sali; Zygmunt, posłyszawszy to, wyszedłku nim : a Czartoryski począł w'net mu wyrzucaćzłe postępki jego, tyranią, okrucieństwa, w końcupowiedział:—,,My wiemy, że*ty na sejmie naznaczonymna Wielkanoc, chcesz cały rodzaj szlacheckiwygubić, a ludzi podłego urodzenia wy-


wv£szyć; oto£ roś dla nas zgotował,spożyj."sam jedenI rzuciłsię nań, Xiążo Zygmunt wpadłdo sypialnej komnaty, zbójcy zanim, aSkobejko,porwawszy widły żelazne, któremi drwa na kominiepoprawówano, uderzył tak silnie Zygmuntaw głowę, w tej samej clr.yili , gdy kapłan hostyąświętą podnosił , że krew z mozgami prysnęłana mur, której ślady autor kroniki litewskiej, sam jeszcze widział, na ścianie sypialnegopokoju, w wieży zaniku Trockiego. Sławko, pokojowiecxiążęcy, upadłna pana swojego, leżącegona ziemi, chcąc go samym sobą od razów zbójeckichzasłonie. Oni porwali go i z wieży oknemwyrzucili. To było hasłem dla ludzi zasadzonych,żc wypadli i zawładali bramą zamkową, orazwszystkienń posterunkami straży. Taka była śmierćnieszczęśliwego Zygmunta (i).1775.Zaledwie doszła wieść do miasta orozruchu w zamku, zapew r na przez wv-śmierci wybiegłyeh przypadkowie Talarów, strażRWypadkipog""'"-w bramach trzymających, gdy natychmiast l£araimyrzucili się do bramy, jedni rozumiejąc , że(i) Zródfa przywiedzione pod paragrafem poprzednim.Stryjkowski cokolwiek inaczej opowiada Trzymaliśmy siękroniki rekop. litew. Bychowca , takoż Kojałowicza i liłtuIMarszalka Zakonu do W. Mistrza d. Konigsberg Montaj;nach Judica i4io Szufl XXV. 10, jako źródeł najpew-/ejszycli.


pożar, drudzy, że napad nieprzyjacielski ; clirześcianiedopiero później sic dowiedzieli, gdyż wszyscyprawie byli w kościołach. Bramy jednakżezamku były zamknięte, osadzone ludźmi nieznajomymi,którzy obwoływali głośno śmierć tyrana.Ciało w końcu włożywszy na'sanie, wypchnęli zzamku na lod jeziora. Na tę wiadomość, Xiąże Michał,wybiegłszy z kościoła, udał się czem prędzejdo zaniku mniejszego, będącego na wyśpię jeziora,dostał się po lodzie i w nim się zamknął. Sprzysięzeni,na znak pokoju, wywiesili z wieży nadgłówną bramą.chorągiew białą. Ludowi zaś oświadczono, że Troki i Wilno trzymają Wojewodowiena rzecz Wielkiego Xiążęcia Swidrygełły. JednakżeNarbutt, jeden z przedniejszyeli wodzów Zygmuntowskich,na pierwszą wieść o śmierci WielkiegoXiążęcia, wpadł z ludem zbrojnym do Wilnai zajął zamek górny na rzecz Xiążęcia Michała(i). Przedniejsi panowie litewscy mieszkaliw oddaleniu od dworu, a do tego wielko-tygodniowenabożeństwo, zajmowało wszystkich. Wyżsiurzędnicy znajdowali się w odległych miejscach:(i) Kronika rękop. Litew. Bych. str. 97 mówi: — „Narhultpryjechciwszy żywym nlostom (?), zasiacie wysoki HorodWileński na 31 ich ajłus zka." Stryjkowski 1. e. Był townuk Grzegorza Ostyka , herbu Trąby, Mikołaj Narbutt,podług wiadomości familijnych, przez dziada mojego Józefa3N'arbutta, Chorążego Litewskiego, zebranych z dawnych papierówdomu. (jbaczyc Dodatek X,


' — 233 —Kiczgajłło na Źmójdzi, Gasztold w Smoleńsku, jakoNamiestnik tameczny. Ten ostatni odebrałnie dawno rozkaz przybycia do Trok, a na miejscejego posłany był Andrzej Sakowicz; jadąc po drodze,zajechał do Xiążąt Wołożyńskich w gościnę,w tej właśnie porze przybiegł do Wołoźynagoniec z oznajmieniem o śmierci Zygmunta. Spieszniesię Gasztold udał do Olszan , gdzie mieszkałXiąże Jerzy Semionowicz Olszański. Ztarntądrozesłano po Senatorów, którzy niezwłoczniesię zjechali: Kiezgajłło, Namiestnik Żmójdzki, MikołajNiemirowicz, Starosta Wileński, i MikołajRadziwiłł, Marszałek Ziemski Litewski. Onisię naradziwszy w Olszanach, postanowili wezwaćKazimierza Królewica na Wielkie Xięzt\vo, z jakowempostanowieniem posłali wraz do KrakowaMichała i Jana Kiezgajłłów. Tym czasem wieśćo wypadku w Trokach rozeszła się po całym kraju, panowie radni pośpieszyli do stolicy państwa.Na wniesienie Gasztolda, wszyscy się udali nasamprzóddo Trok, zkąd ze wspaniałym konduktemsprowadziwszy ciało Wielkiego Xiążęcia doWilna, spra\vili pogrzeb ze zwykłemi wystawnośeiami.Pogrzebiono Zygmunta zwłoki śmiertelnew kościele Katedralnym, w sklępie obok Witolda.Jakkolwiek przystojność nakazywała żałobępowszechną, przerywały ją radości, po setnychdomach rozlegające się, z powrotu wolności wię-


_ 234 —zniom, którymi wszystkie zamki były przepełnione.Jednakże lud litewski wzdrygał się nad okrucieństwemśmierci Zygmunta; kmieci, którychmocno się losem zajmował, płakali rzewnie po nimi długo jeszcze w śpiewach opiewali to zabójstwo,przez Rusinów nad ojcem ludu ubogiego dopełnione;taką pieśń słyszał jeszcze Miechowita zaczasów swoich (i).R . J44O. Jednakże Swidrygełło miał sobie przy-Swidryęcłto. . ,. - chylnych jeszcze w Litwie , oni, wrazpo zgonie Zygmunta, posłali szukaćgo w Wołoszczyznie,sprowadzili na Wołyń i tak zręczniesię uwinęli, że zamek Łucki, przez podejście, dostałsię w ręce tego Xiążęcia. Gdyby wślad zatem puścił się on do Wilna prosto, na czele niewielkiejdrużyny; gdyby, mówię, zamiast biesiadowania,pijatyki przeciągłej i wesołości, ukazał sięw stolicy. państw a, niezwłocznie po pogrzebie Zygmunta,kto wie, czylibynie zasiadł znowu natronie ojcowskim , nawetby i Kazimierz, musiałpoczekać jego śmierci: gdyż niezawodnie miałbyznowu Krzyżaków za sobą. Lecz każdy wiek maswoje przywary, a starość w nie najbogatsza.W LuckuSwidrygełło znalazł więzienia napcbane,przedniejszymiobywatelami Wołynia, których był o-(i) Mieeliovius Lib. IV. c. 67.


gw r obodzicielem ; zapał więc powszechnej radościtowarzyszył ukazaniu się jego, z klórego nie u-miejąc korzystać, utracił zręczność pomyślną, jeżelijej życzył jeszcze sobie.1775.Śmierć Zygmunta, otworzyła drogę_Bolesław owi, Xiążęeiu Mazowieckiemu,,4/l ° -Powrót doMazowszado zajęcia na rzecz swoje ziemi Drobić-" chie/.ziemlDrohl 'kie),przez Xiążęcia Kiejstuta, jeszczeod Mazowsza zagarniętej,później postąpionej dziadowiBolesława, Januszowi, w posagu po DanucieKicjstutównie , a potem przez Wielkiego XiąźęciaJagełłc odjęteji znowu po wróconej Januszowi.Witold pod czas niezgody z Januszem, przyłączyłją do Polesia Brzeskiego, prawem mocniejszego, mieniąc , źe przed czasy składała część tejprowineyi; czemu Jagełło, już będąc Królem Polskim, zaprzeczać nie chciał. Po śmierci Witolda,Bolesław odezwał się o tę część 6\vojej posiadłości,Zygmunt z powodu szwagierstwa z Bolesławem,przyznał mu do niej prawo, lecz sobie dożywotniowładanie zastrzegł, zabezpieczywszy powrótpo śmierci swojej , na co wydał dyplomaz pieczęcią swoją i senatorów litewskich. Na mocywięc tego Drohiczyn, Mielnik i Bielsk z tiemiamiod nich zależące mi, powróciły do Xiąźęcia Bolesławafi). i ______(i). Długosz; p. 7«> -726.


1776.B. i43g Zdarzenia, dopiero opowiedzianej po*144o«Wypadki przedziło lato nadzwyczaj nieurodzajprzyrodzone.ne. p Q nastąpiła zima jedna z najmroźniejszych:głębokie śniegi, zamiecie, a potempowodzie niezwyczajne w naszym klimacie ikra-'r}u. Poczęła się ona o Świętym Marcinie i ledworprzeminęła w Maju około Świętego Grzegorza(g Maja). Ta przewlekłość zimy, sprawiła brak żywnościdla bydląt domowych i leśnych zwierząt,poszycia z dachów skarmiono, zwierzęta dzikie iptastwo cisnęło się do mieszkań ludzkich i pożerało,co zerwać mogło", bociany, o zwykłej porzeprzyleciałe, błąkały się po podwórzachwieśniaczychi szukały przytułku po:ł strzechą , razemz ptastwem domowem. Upadek nastał wielki w trzodach,między ludźmi, nawet głód powszechny; ludzieżywili się jemiołą, albo korą drzewną, zrnełtąna mąkę i pieczoną z odrobiną zbożowej;w wielumiejscach jedli upadłe bydlęta ,nawet trupyludzkie; inni wynosili się do puszcz, aby się tamżywić łowami, albo się stać pastwą zwierząt drapieżnych.Choroby. zaraźliwe powstały i wielkaśmiertelność , szczególnie w prowincyacli Litwywschodnio-półoocnych, najbardziej w Smoleńszczyźniei na zadnieprzu Siewierskiem (i).(i) Długosz: p. 726—727. Stryjkowski str. 561.KONIEC xifjGi CZTERNASTEJ.


D O D A T K ID OD Z I E J Ó WNARODU LITEWSKIEG OTomuFII&.«DODATEK l,do § 1681.Cztery Bulle papiezkie, wyjętez Długosza.Lib. Xl. p. 566—571.//. Duci Littuaniae Switrigyelloni.Marlinus Episcopus Seruus Seruorum Dei, Dilecldfilio, Nobiii viro, Duci Lithuaniae Switrigiello. CumDeus omnipolens, Beato Petro et successoribus suis,ac nobis qui in Sede eadein sedemus, licet imraeriti*potestatem dederit super terra. ligandi atque soluandifideles, cfuos cernimus in aliquod peccalum. instiganlelioste hitmani generis, esse prolapsos; Libeuler piaeil>i. Nar. Litew.Tom Fil.1


charitate ad poenitentiam reducimus, vt eorum animasillaquealas soluamus, ita, quod intremcndo iudicio,libere et munde compareant coram Clirislo Deor.ostro. Scientes igitur te grandę facinus ausum esse,et enorrae-peccatum commisisse, in personam charissirtiiin Clirislo filii nostri, Wladislai Poloniae RegisIllustris, germani tui: eum nihil a te lałem yerentem, necsuspicantem aiiidetn. in quodam castro Lithuaniae deliiiendo,et pro pria liber tatę priuando. Miramus alque dolemus,quod lu praesumpseris millere violentas manuajn Regom tantae excelentiae ct dignitatis, quem proplereius granclaeuam aetalem, cum summa sentperlaude traductam, et virtutcs heroicas in ipso Regeconspicuas, ac Regalis amplitudinem status et nómiliis,et res bene gestas, pro amplificatione fidei et noiniuisCluistiani, nos et Ecclesia, amamus, diligimusct honoramus et vniuersa Christiamtas veneratur, Miramurinsuper et dolemus, quod frater in fratrem,minor in majorem, lioe facinus attenteret. Sed nihilominusodio habentes errorem tunm, fragilitati suaecompalimur, quae a Satliana mota est, et resistere nonpotuit passioni, prauum cupiditalis et ambilionis hunianaeconsiliuni inspiranti. Palerno itaque tibi compatieutesaffectu, et cupientes animam tuain, a tantipeccati yinculo liberare, et obstertegere de nomineluo maculam huius inlamiae, rogamus nobililatem tuam,mandantes nihilorninus tibi, in yiriute Sanctaeobedienliae, quam praestare nobis teneris Jesu Chrislivicario, vt hurtnliato corde, et petita venia a fratretuo de iniuria sibi illata, eum pristinae liberia!ireslituas, et cum eo reuersus in graliam, ut par est,fratrem et Regem diligas et honores. Non enim duhitamus,quin, si voles reconciliari, et id facere quodmandamus, rogamus, consulimus, et suademus tibi, quodstatui et honori tuo convenit, et saluti animae tuae,ipse Rex largietur veniam errori tuo, et exhibebiterga te liberałem, nuiuilicum et benignuyi, statum-


que tmim nmpliorem et latiorem Ipsemet faćiet, qtiamsi contra voluntatem ejus lotam Lithuaniam occuperes:qtiain prolecto, eo eliam existente captiuo veljnortuo, contra'potentiara natorum ipsius, et llegniPoloniae yolunlatem, deuotorum ilius Serenitati, tenerenon posscs. Inuoluerc tantum potes eam, belloquemiscere cum Tataris, et vaslitati subiicere. cumstragae fidelium, et effusione sanguinis Cbrisliani, acpericulo innumerabilium animarum, quibus nostristemporibus Deus aperuit lumen veritatis et fidei suae.Quanto vero praestantius est, eum tua et tuorum quieteet pace, securum, unanimcm et concordem cum fratresuo viuere, quam tecum trahere eius et tuam patriamin ruinani, et exponere animam luam periculoperditionis aeternaCi. Gerti enim sumus, quia nolissimaest nobis elemenlia eius. ut liberalilas, prudenliaque,quod ab eo poleris statum impetrare quem voles.Quem ut asscquaris, offerimus libi proeuralionemcl intercessionem nostrain apud praefatum Hegem,quem nostri reuerenlia, et pielas tui, inclinabit admisericordiam, et ad onmem amplissimam gratiam ergate fratrem, qui etiam contra bostes vti moderalione,mansuetudine, et liberalitate consueuit. Quaie, liiidilecle, Aelis exaudire vocem nostram de longinquo,salubriter consulentem statui et honori tuo, etobteinperare mandalis nostris, quae tibi ad saluandamanimam tuam, ex Aposlolica Secie, sub poena etiamexcoinmunicalionis, et Divinae indignationis, iniungimus.Datum Itotnae apud Sanctos Apostolos. Vb Calend.Februarii. Ponlificalus nostri annoXIIIl. (1431)//. ConsiUariis llegni Poloniae.Marlinus Episcopus Seruus Seruorum Dei. Venerabilibus1'ratribus, Episcopis, ct dileclis viris liliisjConsilio charissimi in Chrislo filii noslri WladislaiPoloniae Degis lllustris, Salutem et Apostolicam be-Jicdicliouem. Fuimus admirali plurimum et turbati;?


audientes ©harissimum in Christo filium nostrum WladislaumPoloniae Regem Illustrem, in Lithuania detineri,el si quid fieri posset pro eius liberatione,lanquam pro lilio cbarissimo noslro et Ecclesiae, idcontinuo libenti animo faceremus, quod in praesentiarumnobis visum est utile in lioc casu, post piasct liumiles orationes factas ad Deum, pro ipsius liberationeet incolumitale, rogamus per literas inslantissime,ebarissimum in Christo filium noslrum SigisinundumRomanorum Regem Illustrem, vt eius liberationicbarilaliue et diligenter velil inteiulere; Et scribimus e-tiam fralri Regis, eius nouitatis authori, uL videbitisin copiis literarum nostrarum, praesentibus inclusis.Et quia praefatos Reges, ęupimus yidcre unanimos etconcordes, sublata emni materia dissensionis, vtriqueeorum scribimus, quatenus pro tollendis differenliis,fpiae inter eos sunt, vel i ot millere Nuncios et Oratoressuos sufficienter instructos, ad Dilectum filium nostrumJulianum Sancti Angeli Diaeonum Cardinalem, A postoliceSedis Legatum, quem de praesenti ad partes Germaniaedestinamus; volumus enim vt eos coinpouat a-micabiliter, si poterit. Quod si perficere ipse Legałośnon posset, vt Nuncii et Oratores huiuemodi mittanturad nos, vt ipsos. Reges amicabiliter componamus,finemque coram controuersiis imponamus, et i-psos tandem fraterna charitate, ad Dei honorem , etobsequium Gatholice fidei coniungamus. Lileras autemnostras mittimus ad manus praefati Legali, suaecura et diligenlia dirigendas, qui literas destinandaspraefato Regi Polouiae, et fralri eius, ibrsilan vobismittet, ut eas praesentari, seeunduin quod vobis videbilur,faciatis. ]Nos enim vobis iniungimus, vt quantumin vobis erit, sludeatis ea faeere et operari, uuaeperlinent ad praefatorum'Regum composilionem, etconfusionem Bohemorum haereticorum. Et de slatucharissimi in Christo filii nostri Regis vestri, ac desuccessu rerum Lithuaniae, nos curelis per literas ve-


stras dietim facere certiores. Datum Ro&ae apftd SanclosApostolós. Yl-to Calendas Februarii. Pontificataanostri anno XIV-to.III. Sigismundo Romanorum, fłungclriae ętBoliemiae Regi.Martinus Episćopus Seruus Seruorum Dei. Charissimoin Clirislo filio, Sigismundo Romanorum, Huugariaeet Bohemiaą Regi Illustri, Salutem «t apostolicatnBenedictionem. Nuper audiuimus, qno& Cha*rissimus in Christo filius nośter, Wtedislaus PolofiiaeRex Ubis tris, iu Lithuania detinetur. Qua© oovit"as3jattenlata contra tantum Regem, displlcct nobis phtriznnm,et. etiam Serenitati tuae debet eśse molesfta. Veremurenim ne ex inde serfwunlur b^Jlorum incendia,cum stragae fidelium, et effusione sanguinis Chrisliani.Dubitamus etiam, ne Rohemi heretici fiant intania rerum perlurbatione validiores, et paratiores adnocendum. Quare excelentiam tuam rogamus, vt eonsiderans,quanta pericula et detrimenta accidere possunlin populo Cbristiano ex huiusmodi nouitale, conerisreducere dissidentes ad pacem, et cum omni fideet charitate fraterna, velis intendere liberationipraefąti Regis, quem semper fratrem appellare verbiset literis consuenisti. Qui etiamsi esset inimicus, proptersolum Regalis nominis dignitatem, boc in casuiuuandus- esset a te, qui es omnium Regum primus.Nec pali debes, ut inferiores audeant inweere violentasmanus in Reges, quorum dignitas tania est, vt eamviolare, sacrilegio simili videntur. Multa possemustibi dare exempla Imperatorum Romanorum, qui conseruaruntReges in Regnis suis, et ab aliis yiolentereiectos, in Regńa reduxerunt, et ablata, victis et superalisRegibus reddiderunl; gloriosius existimantes,Reges resliluere, quam vincere; ut inteligas, quod atua sublimitate requiremus, de liberatione fratris tui,laudabile offićium Imperatoris esse Romani. Quod si


hanc rem, cum quanta poleris diligcntia el fide praestiteris,obligabis eum libi, et cum ipso amicitiam perpetuaincojafirmabis. Ouanti ciiim faciet beneficiumliberationis suae, si istud tuae inlercessione rceeperil,tu potes oplime iudicare, qui olim captus a luis, similebeneficium ab aliis rccepisti. Quare fili cliarissime,cum tibi occasio oblata sit, bonitalem, clementiam,et frateruam charitatem tuam, ac animi magnitudincmoslendendi, quae in nulla alia causa perspicipotest, et etiam tanto beneficio obligandi Regemct regnum eius, ut in tua amicitia confirmandi, veliseam arripere occasionem, et cogitare, hanc libi (quodet nos credimus) a Deo datum esse, vt animus eius tbl)iperpetua et immntabili charitate iungatur, ad con-6eruattdam paceip et quietem fidelium, et haerelico-rrumperfidiam confundendam. Quod quoniam nos valdecupimus, scribimus etiam Regi Wladislao, qualiLerpro eius liberalione reąuirimus sublimitatem tuam.Non dubitamus le in lioc casu eius, quantum poteris,profuturum: et rogamus atque monemus eundem, vtsimililer velit in negotiis et neccssilatibus tuis, erga tepari effectiońe se liabere, et specialiter omnia, duduminter vos conuenta, seruare, et alia latius ei super bisscribimus, prout videbis in copia literarum nostrarum,quam libi mitlimus his inclusam. Piogantes Celsitudinemtuam, vt pro tollendis differentiis omnibus intervo3 , ex parte tua facias, quae fieri volumus, tam.in destinandis Nunciis et Oratoribus tuis, ad dilectumfilium nostrum Julianom Saticli Angeli Diaconum Cardinalein,Apostolicae Sedis Legatum , quem ad parlesGermaniae trausmittimus, de praesenli quoque deindead nos, si Legalus componere vos non posset, vel composilurosamicabiliter, vel per viam iustiliae finemimposiluros. Yt vos duos Catbolicos Reges, sicut o-plamus, et vtrique vestrum expedity el Christinac Rcipublicae,in sancla charitate etamięitia confirmeinus.Datum ut supra.


iF. TFladislao Regi Poloniae.Martinus Episcopus Seruus Seruorum Dei. Charissimoin Christo filio Wladislao Poloniae Regi II-Justri, Salulem "et Apostolicam benediclioneni. Cumad Serenitatem tuam litei-as consolatorias scribimus,audi ta morte celebris memoriae Alexandri Ducis magniLittuaniae fratris tui, nouus nobis allalus est nunciusdetenlionis personae tuae, qui aniinum nostrumvchementi admiralione et perlurbalione commouit.Cogilantes tam en, quod in ea patria, in qua naluses, et vixisli diu Princeps et Doniiiius, nomen tuum,ąuod est apud omnes gentes exleruas celebre et venerandum,coli et amari tnerito debeat, ac timeri: quodRegnum babes polens el iidele, quod li ab es et natos intuo Dominio legitimos successores; ct non dubitautes gratiamDei el iuslitiam lecum esse, quae omni potenlia forliorasunt; speramus 111 Domino huius nouitalis finem,libi et tuo statui infelicem esse non posse. Nos vero cupientesin boc casu, ąuibus motlis possumus succurrere etsubvenire necessitati tuae, primum pias et humiles facimusoraliones ad Deum, pro liberatione et incoluniilaletua, deinde por literas nostras rogauimus instanlissimeCharissirnum in Clirislo filium nostrum, SigismundumPiomanorum Piegem Illustrem, \tcum omni charilale etfide fraterna velit inleńdere liberalioni tuae, quarum litcrarumcopiam libi destinamus, praeseniibus iuelusam.Et speramus in Excellenlia sua, quod in boc casu tuo•couąbitur bonilatem, clementiam el fraternain charitatemerga te, ac magniludinem animi demonstrare,quae 111 nulla alia causa clarius perspici potesl, siculiei scribimus. Caeterum fili charissime, quia valdecupimus, vt inler vos vigeat fralernus amor et charilas,ac perpetua et firma concordia, rogamus, requirimus,et monemus etiam sublimitalem tuam, vtsimililer in negoliis et necessilalibus suis, pari el'1'eclióne,te habeas erga ipsum, et speeialiler velis oraniuo ,


"Wt debes, ci omnia dudum inter vos conuenta seruare,quod Oratores eius apud vos existenles de. praesenti,inter caetera retpiirebant, anlecfuam habereturbic nolilia nouitatis buius modi; pollicentes praefalumRegem Romanorum pariter seruaturum. Quae requisitiocum honesla et iusla sit, tibi iniungimus, vt veliseam ex parte tua effectualiter adimplere, praetermissiscaeteris, quae in eontrarium dici possent forsitanhactenus acta esse. Et si quae differentia inter voaremaneret, vo!umus omnino , ut pro ea tollendo, veetrumuterque transmiltat Oratores suos sufficienterinstructos, ad dileetum filium nostrum Julianum SanctiAngeli Diaconum, Gardinalem, Apostolicae SedisLegatum, queni ad partes Germaniae transmittimus depraesenti, visurum et cognilurum differentias ytriusque,per eum amicabiliter componendas. Quod si nonposset ipse perficere, volumus, vt intra certum termiuumad nos reniant Nuncii et Oratores uestri cuminformalionibus opportunis, ut nos amicabiliter componamus,vel quando aliter fieri non posset, per viamiustiliae, vestris controversiis debitum inponamus finem,et vos duos Catliolicos R.eges, sicut optamus, etVtrique vestrum expedit, ac Christianae Reipublicaein sanct.a charitate et amicitia confirmemus. Yeruinante omnia, fili charissime, te exhortamur, requirimus,et rogamus, vt omni contentione ct offensioneseposita, velis fauere et assistere praefato RomanorumRegi, contra Boheinos baereticos, toto pos&e tuo, etPolonos oinnes, qui cum eis sunt, sub grauibus poeniset comminationibus reuocare, et operari 4aliter,quod restituaht per eos ablata Catholicis, ac diligenleret efficaeiter prouidere, quod cisdem haereticis,nec


licus., eam sine respeclo alicuiiis amiciliae vel foedcrislaborare. Et si contrarium ieceres, quod auerlatDeus, aduersus le Diuiuam et humanam iustitiam prouocares.Uatuin Romae apud Sauctos Apostolos etr.vt supra.. i < iDODATEKdo § 1688.II,Przymierze Swidrygełły z Krzyżakami.Z folianlu C, p. 290. AV Tajn. Arch. Królewieckiem.W druku u Kotzebue Preuss. alt. Gesch. B. III.S. 468—471.In dem Namen der heli- TF imię Świętej Trójcygen Dreyfallykeyt, Anien. dimen. Na wiecznąpamiąt-Czu ewigengedechtnissedie-rzeczy niżej wyrażonych,ser jiachgescbrbn stiike iwdla pożytku społeczeństwamerungede gerneyneheligenj Chrześcian , dla pokoju ,Christcnbeit zu frede eyn-iz»ody i miłości wszystkichtracili und lyebe aller recht-|/aJ-i sprawiedliwych. aferligeu lewthe vnd sunder-sczfgolnie dla honoru Najlichczuereu dem aller 0L\ITC\I jaśniejszegoMonarchy,l ł a-luchligeslen fursten vnd na, Króla Rzymskiego, naUrn. Hern. llćrnischen Ko- którego zadanie i za radu,liige von der begerunge vnd jako tez niektórych JElekloreyfenllothes wegen vnd e- / ów. Jl/y Bolesław czyli


— 10 —seyner Korłurslen Swidrygal z Bożej laskiJ-VielkiXiązc Litewski Ruskietr. I my Maciej Wileński,Mikołaj Zmojdzki,Andrzej Łucki, z Bożej laskiBiskupi, takoż my Symon(Jlgerclowicz, ZygmuntKiejstutowi cz. Olc/ko Tflodzimierzowicz,Teodor Korybuttówicz,Symon Iwa-ilieherSobekennen Wir Bolesląusnndirs Swydrigal von Golsgnaden grosfiirsle tzu Lii -tli a wen vnd Iiewsen etr. undWir Matbias czur Wille,JNiclos czu Samaylhn, Andreastzu lolzke Byschol' vonGots ęnaden vnd wir SenieonUlgerdowicz (LangweniSigismuudus Kenluiliewitz natyicZ) Michał Iwanow icz,Llleriko (Ollelko) Wlade,- Iwan Setnenowicz, PuciataSemenowicz Xiazeta tvroirowitz Fedor KoribulbowitzSemen Yfanowicz Mi-Litwie i na Rusi, za siebiec cclialo liano"witz, Ywan, ScinenowitzPutala Semenc- stępców krajów naszych,i naszych sukcessorów i na-wit z Hertzogen In Littw- lud i poddanych naszych,scljeu ynd llewscben landen|ź


— i i —vnd cwigcn tzu satz vormittclstwieczne czasy. TV taki sposeskraft vticl getzew knissobjak tu następuje i jestdeses Kegeimertigen wyrażono. Nie czyniąc zadniegobrifes uerbundcn liaben \ udwarunku, którybyverbynden tz.ii ewigen lizy-jednej której bądź stronic,thtón, In sulcber Weise als|««- uszkodzeniu lub prze-Iiier nacbfolget vhd vssga- szkodzie był względem nidruktstebet. Sunder al 1 e n j n i ajsz eg o związku i p r zy-"Vorfang der Vns an beyden mierzą, w jakibadźkolwiekTheiłen in deser kegęnwer-'sposob. Nasamprzód, jeżetigenverbindnnge vnd i run- liby się kiedykolwiek przydlichereynigunge mocbte darzyć miało, ze JtiąSe,tzu scbąden ader Hynder-i.P«H, kraj, miasto, lud, aUnisse komen In eingerley^og/rama komukolwiek z nasW r eyse. Czum erslen gefylejsiron spomniunyęh , j .kiesicbysssotziiwelcher tzeilgohądź rodzaju, krzywdę,dass yr kein iiirste, tttrre? niesprawiedliwość, szkodę,Lande, Stete, Lewlhe, ąder;albo sprzęciwieństwo ćzygemeyneYFelclier Wiu'di-7z«; chciała, albo uczyniła;koi t ader Wesens dy seyn, w takowym raz e jednaImande von \ ns an beyden strona drugiej zaczepionejTeilen vorgescbreben vorwelclifreni do wojny zmuszonej, scze-O vor vnrecbleu be- rze i bez żadnej zwłoki z ca-schedigen ader Wedirstant łą potęgą swoją, albo xv takiejtbun welden adir tbeten Soliczbie wojsku, jakiejsoli eyn Teyl dem das alsso clruga strona potrzebującawirt mit krygen angefertigetwymagać będzie i zaprosigetrewlicb vnd ane alles przybycia sobie na pomoc,gefere mit ganzer macbt, a wspierać i' pomagać takdir mit sulcber also dass das długo, dopóki wojna tukoander Teil deme is no et ist,jiva się nie ukończy, i nie u-,. wirt beystehen vnd bedorf- stanie. Jeżeliby zaś wypafentzu holifun Komen bey- dlo, ze jedna z nas stronsteben vnd belfen so lange wyżej wymienionych,z kimbissdass derselbigo kriegwirt geendet, vnde gelegert,Were ys aber dass eyn Teylkolwiek dla słusznych p' życzyn wojnę chciuła prowadzić,to się dziać powinna


12 —von Yns oben bęnumpten^a radą i wiedzą drugiejTeylen mit Ymande vmnie\strony, i gdy strona jedna,redeliclie sachen lvrygenu?o^v/g- zobowiązań wyiejwelde, das soli mil ltalhzapowiedzianych drugiej po-Wissen, vnd volvvort des an- moc i zasiiek -do dalekiegodern teyles gcscbeben, vnd kraju nieść byłaby zmusznwenncyn leyl dcm andern ną, na zasadziepowyższychalsso ais oben beramt ist, \io\- zobowiązali, żywność i fufevnd beystand In ferne raz strona rekwirująca o-land wirt tbun, so sol das an- patrzy, jak tylko wojsko doder teyl dem die holfe ge-jej kraju wstąpi. JPomocsebiet das folgen das lm andernTeyle czu holie wird giej, mą się dziać w sposobaś jednej strony dla dru-gesemd, myt speyse vnd fulterbesurgen so sye In syne •odzaju n iebezpiecz eństwanajpewniejszy, iv każdymland komen. Auch so soli se przy dobrej szczerości, jakiejpotrzeba i okolicznościwymagać będą, interessomstrony drugiej towarzyszące,przy ciągnieniu do kratengetrewendo ys allen notz ju nieprzyjacielskiego, al-rnlicbe Holffe eyn teyl demandern tbun ais ys aller yrslevnd sieberste mag gtban in allerley gełar bey guvndfromlieb wirt dyrkant bo wystąpieniu ztamtąd. Ivon deme Teyle das dy boli kie dyby Bóg Wszechmogącyłaską swoją dopomógłfe heyscliet eyn vnd vss derfynde lande tzu tziebn ^nd do zwycięztwa w tej wojnie,ab got der almechtige mit lub gdyby w kraju nieprzyjacielskimnadarzyło sięseynen gnaden helfen wordedas man Kryges ' gesegetlie zdobyć miasta,zamki, i tymoder sunst den iynden lande podobne, tem się na równiepodzielić należy. l'rży-Slete slosser vnd dirgleicbeabegewonne das soli gleyclie tem chcemy mieć, aby grageloyletwerden, Sundeidichjnjce między krajami Litesowollen Wir ocli das Aie wskicmi, Buskiomi, albogrentzen dy tzwuseben denLylawscben Ilewschen vndSamaytischen landen denPrewsebeu vnd leyflendi-Zmojdzkicmi, a JPruskiemiInflantskiemi., które zaJaśnie Oświeconego staregoXiązęcia i Pana Alexan-


13 —schen landen dyc bey dcm dra czyliWytawa Wielkiegoalden yrluchten fur sten vndXiązęcia LitewskiegoHrn. Hrnn. Allexandio ntidersetr., któremu niech Bóg bę-Wytawus grosiurste zu dzie miłościw, zakreślone,Lytawen etr. dem got gnade,ustalone i oznaczone były,seyn gemaclil, gesehul przez nas i naszych następ-vnd bezeclient, durch\uss ców mają się utrzymać naVnsere Natjhkomlinge sul- wieczne czasy. Gdyby się3en gehaltcn werden tzu e- zaś zdarzyło, od czego Bożewigou tzeyten, Geschehe esuchowaj, ze u nas po-och vmer do got vor sey das wstałyby kłótnie, albo nie-Wir yńerley schelunge adirporozumienia wewnętrzne,myshanglicbkeit K egen ajl-jcz^ fez między stronami,der wurden haben adir w takim razie wcale nic natzwusebeuns enstunden so Idy brać się do oręża, alesol inan daryne mit niebte^/ o/ia jedna drugą powinkrygen',sonder eyn Teyl sol nu obesłać , wyrażeniemdas ander vme sendiebe krzywd wezwaniem doschelunge wilin besenden so przyjacielskiego, wedługdas dy In freunlschaft vnd dobroci, Boga i prawa rozguttennacb gotte vnd uach poznania i załatwieniarechto- werden entscbeydenund hyngeleget.Wir wellen och das INiemandTon \ r ns obenbenumptenbeyden teylen ais dergrosiurste, der Homeister,adirere Nach- komlinge sielimit Imande sal eynen sosenChcemy takoż mieć, abykażda z nas stron wyżejspomnionych, to jest: WielkiXiąze, Wielki Mistrz,albo ich następcy, wtedytylko zawierali stosunki ivnd Yorbyndcn js sye dennprzymieiza z kimkolwiekdas das ander Teyl jn si>lcl\,posi/'onnym , jeżeli drugaeynunge sosunge vnd buntjrfro/za do tych slosunkow imit, eyngenomen vnd yer \związkow przystąpi i zapischrebenwerde, so das mit sze się, tak, ze obie stronybeyde teylen dorynue glcyst jeden i ten sarn interes wyobrażaćbędą, tak, jakby o-seynt vnd eyns, so welde aisdas andre eyngeschreben bie strony do opisow nale-


262 —werde, Vnd wenn nach gotesscliickunge eyn teyl von czenia Hożego jeden z nasiały. I kiedyJy z dopusz-Yns beiden oheu yfsgedruklenteylen Wart yerslerhen prezentujących, miał um-strony wyżej wyrażone rcsosal clas and er teil nach hei rzeć, w takim razie ma dru-scliungc vncl hegerunge desyerstorben i eyls ais d es grosfiirsten tzu Li ta wen aderHomeislers deutselies Ordensnachkomlinge also gefacliedas noct wirt seyn al-]e desę ohen v'ssgedroktenSachen stiike vnd Artikelvon nuwens befeśten besteligenynd verschreibęn, sodas dye fesłe, stete, kreftig,ga strona, podług przeznaczeniai chęci zmar łego czyTV. Xcią Lit., albo tez TV.Mistrza JYiem. Zakonu następcę,uważać w tym stopniui znaczeniu, jak jegopoprzednika. .A len wszystkietu w górze poniienioncrzeczy, sczegóły i artykułynanówo potwierdzić, umocnići opisać, tak, aby za. movorsieli geloben Wir vonbeiden Teylen vor viis verdunss nachkomlyngefestestelekreftig ynd vnvorsyrlichtzu bal ten Izu ewygen tzeylenlicy gulen trewen vndynd vnversert w er den ge-lcne, stałe,ważne i nienarulialtenvon beyden teylen ,\szone były zachowane przeztzu ewigen tzeyten. strony na wieczne czasy.Alle dese oben gcschrc- Wszystkie tu wyżej opibeueSaęhen, stiike, ynd ar- sanę rzeczy, sczegóły i artikelvnd jtzliclien besunder ty kuły razem i każdy poosobno,przyrzekamy obiestrony za siebie i następcównaszych, mocno, stale,ważnie i nienaruszenie zachowaćna wieczne czasy,w dobrej wierze i pod mo-fiirstlichcn vnsern eren. deshiarszym honorem naszym,zu grosser SicheAeit ynd.d/a większej tego pewnościKrefliger ewigor Befestungi ważnego, wieczystego u-e ban Wir Boleslaus an- mocowania JMy Bolesławders Swyurigal grosfurste, czyliSwidrygal J/'ie/kiXiąMathias Cziir Wijle, Niclos ze, Maciej Wileński, Mikołajtzu Samaytcn, Anilreas IzuZmnjd-ki i AndrzejLotzk, Bischof, W ir Semeon Łucki Biskupi, my Symon"V Igerdowicz , Sigismuudus O l gc r dowieź, Zygmund


Kupstctewicz, Yllerico Vlodemirowicz, Sejne Yfanodzimierzowicz,Symon Iwa-Ki ejs tul że wic z, Ole/ko Włowicz, Micbalo Yfanowicz,nowicz, Michał Iwanow icz,Ywan Semeiiowicz, HerzoIwan Sicini0jwwi.cz Kiazef:Cęnn vergeschreben, vnd Wirłiruder Paweł von II u sil ort' ta wyżej spomniejii, i myHomcysler vnd Czyzo von Br at PawełRussdorfWielhiMistrz i Czyzo Ruthen-Ilutbeberge yn LeyilandeDeutzsches Ordcus, Also dyjberę Mistrz w Ihflaiiciechvornemsten vnd oberslenL-^^^^^^^^^^^^^.Haupt Herren deser eynun- . . . . . .A . . , ~ pierwsi i najwyżsi J 1 panowiege vnd bandes vnsen eynge-,*slgel, vnd Wir ais Her A- główni do tego przymierzaslag (Ostyk) Caslellan tzur i związku nasze pieczęci.Ta koi my, to jest: Pan O-W i 11 e G ed i go kl a H ai J [ ) t m a n otzur Wilio Gensegal (Kezgajlło)Hauptmann tzu Sainaytn;Jawnis WoywodeSangal etr. Cast.elan zu Troken. llotnLaldes Lantmarstyk Kasitellan TTileński,Gcdygołd Starosta Wileński,Kezgajłło StarostaZmojdzki, Jawnis Wojewodai Sandał Kasztelanschalk , Tbudko Juriowitz,' Trocki, Rumbold Marsza-Pelrascbniss Montegar.do-j/e^- Litewski, Thudko JuwiczHauptmann tzu nowo-jriorrzczj Petrasznis Mont i-grodky Iwascbko GastoIdusgwdo


— —Trappior vnd tzu Cristburg'że/2 Kempnat.tr wielkiSza-Kumptur Heynrich von tny i w Chrystburgu Kommandor,Plauen Tresseler LudwigHenryk Plauenvon Landzen, Kumptur tzu Podskarbi, Ludwik LanzenThorn (1) Werner von NesselrodeKommandorToruński,Landmarszalk, Gos- Werner Nesselrode Mar-"wyn von Yelyn Kumptur szalek w Inflanc.iech, Gosweintzu Segewalda, Sytnon vonz Felina Komman-gunthyn Kumptur tzu Ile- dor w Segewalde,, Symonlei yn Leylland, Jost Stop-Gujityn Kommandor wRepargertzu Balga Heynrichwlu w Inflanciech, JostSebeni'ode tzu Brandenburg Stopparger w Baldze, Hen-Wolff von sanssheim tzu ryk Sebenrade w Brandenburgu,Osterode, Conrad von ErlyngesWolf Sansheim w O-Herssen tzu Ragnit, vnd sterodzie, Konrad FlingshausenWal ter Kyrsclikorp tzurr Ragnieie i TVal-Dantzky Kumpture ais R.etteier Kyrschkorp w Gdańskuvud getzew r gn vom an-Komandorowie, jakoradzdernTeyle, Vnser Ingeselek/ świadkowie z drugiejmit rechterWissenschaft ai- strony, pieczęci nasze , zle eyntrechtiklichen loscn należytą wiadomościąłiangen desem briie der gegebenist tzuKyrsmemel am zaliśmy przywiesić do tegowszystkich okoliczności, ka-dynstage vor synte Joban listu. Który jest dan wnesBaptisten tage (19 Lipca) Chrystomemlu we Wtoreknach Cbristi gebort tawsent przed Świętym Janemfyrhundert vnd domach iii Chrzcicielem po Narodzedemeynundreysigsten Jare niu Chrystusa i45i roku.1(i) Długosz lia wielu mieyscach tak właśnie go nazywa , i todyploma potwierdza jego prawdę; jednakie jeden z nowoczesnychdziejopisów pruskich, uwłaczający często Długoszowi, nagania munieprawdziwość tego nazwania.


DODATEK III,clo § 1697.Wypowiedzenie w ojny przez KrzyżakówKrólowi Polskiemu,w Foliancie C. p. 305. w Tajn. Arch. Królewieckiemudrukowane u Kotzebue. Preuss. all. Gesch. B. III, S;472—474.Dem allerdurchluchsten Najjaśniejszemu, najpotężniejszemurud grosmechtigen HerrenPanu a Pa-llern Wladislawen Kouige nu Władysławowi Królowiczu Polan etr. allen seynenpolskiemu etr. wszyst-Landen, Lewthen, helfern, kim jego krajom, ludom ivud beylegern Wir Brtlder sprzymierzeńcom i waza-Pauwel von Ilussdorł" Ho- lom. My brat Paweł Iliissmeisterdutsches Ordensclorj, Wielki Mistrz Niemieckiegomit vnsern ganzeri OrdenZakonu z CałymLanden Lewthen holfern Zakonem naszym, krajami,vnd beylegern ihun kunt ludami, sprzymierzeńcamivnd wissentlieh Wye sundertzweivel vs euweremGedechlniss nich seyn komendas och offentlich allenlanden der ganzen geuieinenCristenheit ist lawlhardas wyr mit YrisermOrden vnd landen mit Eu-i wazalami, czynimy wiadomoi jawnie,aby z pamięciludzkiej nie wygasło, co lei.otwarcie wszystkim krajomicałejpowszecłinóściChrześcianjest nie tajno, ze myz naszym Zakonem i krajamiz Waszą KrólewskąDt. Nar. Litew. Tom VII. 2


18wer grosmucliliken vnd cuwrenJamien ganz mil Ynsernallerchocbśten FleysseMością i jego Krajami, zupełniei z naszem najwyzszemusiłowaniem, stale istelis vnd yeweride haben nieprzerwanie szukaliśmygesucbt te eynen ewigen sle- wiecznego i stałego pokoju,-len Froede, vnd daniach i stosownie do tego w stałejmil gar ynniger hytzgeT lie-i gorącej mil ości i rwaliśmy,jak to wiadomo jest Bogu,bc sestanden, das deme deraller herzen warheyt ist ein przed którym wewnętrzneyrkennen In seynen ewikjserc uczucia nie są nigdywol ist olTenbar das ocli yu!zakryte, ani zatajone bydźaller musse A nd weyse sebon mogą pod każdym wzgle-A r or ogen ist, tzu beWeisen dem i sposobem. JDostcitewannvnser vorfaren seliges cznie jest takoż wiadomo,gedecb inisses nacb deneu e nasi świętej pamięci poprzednicy,w czasie skła-nłgenomen goteydingen ver-Krileten vnd versegellcnFredanychzjazdów opisali sięde dureb mancherley swe-;i opieczętowali pokój, wyramiilie A nd arbeyt groser'płacili wielkie summy pie-Summe gekles obiger gęg"- riiędzy, nie bez ciężkich stabentzuTliorn gemacbl su ci - rań i pracy w Toruniu, o-lich Avurden gedruiigen vnd kupując się od ciężkich u-mit mccl^liger geweldiger cisków i napadów siły prze-Hant obirzogen vud darnacb magająCej, po c.zem , zaabir nacb dem Anlasse V n- wdaniem się naszego najsersallergnedigsten Herren miłościwszego 1'ana Bzym-Hern Roinischen vnd V o- skiegoCicTVesierskiesoo &Kr 6-gerschcrn kóniges von Yns la, pojednanie międ y st/'obeydenTeylen mechtiglich nami nastąpiło, nie bez, getan, ocli ein slark gelt wart znacznej opłaty pieniężnejgeben vnd dar-zu V nsers Or- ze strony Zakonu, nadto zadensSlos Lewbitz gen a nl mak Lubicz zdemoliowanedergebrochen.Wir von nym bydź musiał. JednaknuAA'ensabir all geleicbs vnd że my nanowo z h ajaiąirecbts crbillunge wed er Goi i ludem naszym zaczęliśmydoznawać przykrości.vnd reebt mit Ynsern Lan-den vnd Lewiheu \ nge warn - Wbrew słuszności, prawom


len (lingęfyntlicli wurdenangegf-ilTen vnd tzu małegroblich obiriallen vnd soyainerlich geberet vnd— 1-9 —geiJiosJcim przykazańrbm,nieostrzeżeni, byliśmy poiiieprzyjacielsku napadn e-ci i srodze napcfistowani,brand dor Inn meder (roi przy czem tak okropnie panochdes Menschen wort ge-stoszono i palono, ze, a)ttschouel, vnd nacli manclter- Bosa. ani ludzi, nieoscztdza-| clvy Ytimenschlicher graw-iwo, i po^wielu okrutnych isainlicher lat etr. das doch nieludzkich czynach etr. covnćristl;ch ist tżu horendye nie jest rzeczą chrześciańską:albowiem, podług na-nach \ nsni glohen vnd dejbeligen schrift Inlialduiige szej wiary i Pisma świętego,wołającą jest o pomstęrache In den hohen Hymelschreyhen das moglicli alie do wysokiego Nieba, temmenschlichc Herczen mag bardziej wszystkich ludzibewegen, aher eyncn nuweu serca oburzającą, i nawetewigen freden mach len dorynneWir laut vnd lewic i ludzie nasi najmniej sięw pośród pokoju, kiedyśmyohirgohen vnd eyn Sehoue spodziewali, jeden z pięknychzamków Zakonu \Users Ordens Slos durch-zogedrungenw i d d i r rech l stał zabrany i z gruntu wy-Vmb fredis willen mit gros- wrócony, przeciw prawu iser tzerunge jrt die grunt przymierzu pokoju, którybrochen, das vns alles niciil tak wiele kosztował. Kiedybat mogęn lielien wye vn^nam nie było środka do rainwelcherley W eyse. der-tunku, ani do przekonaniasel be vl'genom'eiie lit de isl się, jak i w jaki sposób, ówgehalden vnd volfiirt, tld^pokój wspomniany jest u-steJiet nu merklich zu bOtrzymywany i spełnianyyweysen, wann dye Julere o czem są jaśue dowody, jeżeliczysta prawda nie mo-warheyt in das eude nichtkan noeh mag werden verhaltcn.Ew"er grossmechti lYciszej U iehnożności pożedostatecznie p/zekonać:ken sleel z u gedenkep wye zostaje przypomnieć sobie jIr an Vns waret begereirde jakeście od nas wymagali,das wir Vns tzu den t/.wey- abyśmy w rzeczy nieporozumieńTVaszych z Uechten tzwuseben Ew erzacnym2*


— 20 —Herlichkeit vnd den Irluclii Jaśnie O śiv i e en ny m ,len vnd grosmechligen i U ielmoznym XiązęciemForslen vnd Herren Alexandrumi Panem Alexandrem czylianders Wytaudi dem Witawdem, Któremu Jióir—got gnade, Ynd Hn. Swidri-lre/ee/t będzie łaskaw, i Pagallnytzunt grosfiirsten \7.\\nem Świdry a el lem , tera-Littawen elr. gewand Huźniejszym Wielkim Xiązęeyntrachtvnd fi undschaft c/ew Litewskim, zgodę u-sulden bearbeyten das Wir czynili, które wstawieniemitsampl Ynsse mitgebili- się przywróciło jedność igen inedlicber grosser mulie przyjaźń, co nam i naszymvnd Vnkost talen nacb ganz spółprzełozonym z niemałąYnsse liogslen fleysse Ynd pracą i nakładem przydasmit gunzen truwen be-szło, gdyi przykładaliśmyweisen das ocli klerlich ist wszelkiej usilności, aby ooffenbar vnd eyne landkun- naszem szczerem zyczeniudige waidieitobir sulcbe Ynss.ywze^owe/c, co jest rzeczągule Ynd ernstlicber Mey- niezaprzeczoną ipowszechnunirebal ewer Hei licbkeit/?/


noch teglich hestiglich umcgehcnmeynende vns vndVrisern Orden der doch vonanbegyn ist gewest eyn Fredeschiltder ganzen gemeynen vnd helgen Christenheitan dessen Orte zu yortilgenynd vnser Lande vnd Lewthcgruntlich yorstoren vnd— 21 —Wielmożność i jego poddaniod samego początku dotego zmierzacie i codziennieusilnie dążycie, aby nasi nasz Zakon, który przecieżod swego nastania zawszebył tarczą pokoju całej pows z e ę h no ś c i świętegoChrześciaństwa , na tychmiejscach wyniszczyć, anasze kraje i ludy z gruntuzniszczyć i w niwecz o-brócić. Gdy zaś, dzisiejszychok o lic z n o ś ci ac h,IPasza Wielmożność Jaśnieoświeconego i FFielmożnegoJCiążęcia, a naszegoukochanego Pana iPrzyjaciela Pana Swidry-tzu niclit machen. Nu syntdem mole das Ewre groszmechtiktIrluehten vndgrossmechtigen łursten yndYnssern li eh en Hrn. vndFrurul Hrn Swidrigal grosfiirstentzu Lithawen vndIlewsen der mit seynen LandenundLewlen IneyneYerbundevnd ewiger freundsckaftmit Yns und Ynssern gałły, Wielkiego JCiążęciaganzen Orden Landen ynd Litewskiego i Ruskiego, któ-Lewten stchet ocli weder got ry z krajami i ludami swevmlrecht mit gewaltiger mi w związku i wiekuistejHeres mach fyndlichen ha -przyjaźni, z nami, z całymZakonem naszym, krajamii ludami się znajduje, ta-ben obirtzogen vnd mit euelzu keyme bestendigen nochgentzlichen freden nye habenkoż wbrew Rosa i słuszno-mocbt noch mog-en .No- ści, z ogromną siłąwojskamejn So rufie wir mit Yn-,najechaliście, między wamiserm ganzen Orden an den oś, gdy do żadnego stałe-barmherzigen got ynd seine go i zupełnego pokoju ni-Werrle Muter Marien, in\gdy przyjśdż nic może.der Hende al Ynscr trost'.Prse£o' my z całym Zakoheylvnd Handelunge stehen\nem odzywamy się do miłomilerer gnaden Holfe Wir|«e/-/ze#o Boga i jego chwa-Vns sulcher obirgleiehen[/e£«e/ Matki Maryi, w któ-Vnrecut, peinlich«r gedren-l/yc// ręku całą naszą po-


__ 22 -ge vnd .gfosser g«welde do- cieęhę, zbawienie i f.zynymil Wir mit Vnsern armen'«f znajdują, o pomne prze •Landen swerlich vnd gar ! c/iv Waszej Łaskawości,dursliglich seyii vmegebeni/m pomstę naszej krzywdy,miissen entsetzen vnd •d\s\cięźkich ucisków i wielkichWyr best konnen vnd nio-jgwałtowności, gdyśmy sięz naszym nicsczęsnym krajemznajdując, w cięŁkiemi koniecznem położeniu,znagleni bydź się widzńniy,jak możemy i potrajiemygen erwereńy darumb WirEw. grossn*ecbtigen Hyrlichkeitallen ewr en LandemLewffcn be) tern vnd Beyle-jgern mit samt allen vnsernd oLanden Lewthen vnd B e yohr lak°"^wiec Waszemu WielmożnemuMajestatowi, wszy-legern entsagen vnd vns dckegenauch mit deseni VnsermBrefe vorw men derstkim waszym krajom, ludom,sprzymierzeńcom igegeben ist aHl'\ r nsserm Hu- ,wse Marienbnrg In. xxx-en a z alom wypowiadamyam Frey tag Jar nacb Assum-p''~J jaźń i to oznaj mujemyptioriis Marie Yirginis glo-jO m naszym listem, danymriose (17 Sierpnia) vnder vii-'«a zamku naszym Malsermangedrukten Ingesigel. borguw roku trzydziestym,w piątek po WniebowzięciuMaryi Panny Chwalebnejpoci 7iaszą wyciśniętąpieczęcią.— 23 —DODATEK IV,do § 1696,Przymierze rozejmowe, międzyKrólemPolskim Władysławem z jednej,a WieL Xia;z. Swidrygełłą i jegosprzymierzeńcami z drugiej strony,zawarte.W Foliancie C. p. 310 i Foliancie D. p. 136, w Tajn.Arch. Królewieckiem, drukowany u K.olzel»ue Preuss.jilU Gescb. B. III. s. 477'—483. Index corp. liist. dipl.Napierskiego. T. I. Nr. 1304.Wladislaus von Gotis gna-J Władysław z Bożej ła~den Konig czu. Polan vndj.vAz Król Polski, zwierzobirsterFiirste czu Liltbau-\chniczy Xiąze Litewski,en vnd erbeling zu Reussen dziedziczny Pan Rusi etr,elr. Wir thun czu wissenallen denen so n ul z o ist, mirCzynimy wiadomo, do kogoto należy, teraźniejszegowieku, ludziom, ze mającmyśli, nasze obrócone kudobru, do pokoju zmierzającemu,mimo obrażeń na-dessen kegenwertigem Lulko,wie dass wir sien gedenkendedie, die da sini desFredes And nicLl der Leidunge vnd sien begerende)szych, clicęr przeto położyćczu sezen die betrubunge der\koniec zajściom i wojnie, u-slryte A"nd der Kryge vndzu niknąć klęsk, watki i krwivermieden die Niederlagen rozlewu ludów naszych, nie-


— 21 —vnd Scłilaclitunge deLculhvnd dieVergissunge des Blutis,vnd di Czweiungen Wederwillen,Misshaglichkeiten,grymekeiten vnd gehesse, vnder Yns Fiirsten,Prelaten, vnd Banneherrenvnd Yndersassen Vnser ReiclieLande ynd lierlichkeiten,von eyme, ynd dem IrlucłitenFiirsten Herreu Boleslaus—Schwidrigal,grossfiirstenzu Litthau en yndzu Reussen etr. unsern Brudervnd die Fiirsten PrelatenBanneherren,EdelenyndYndersassen der Lande desigrosfurstentums czuthauen ynd Reussen vndauch des Hoemeister des Ordensder Deutsclien ynd denganzen Orden der LandePrussen vnd Liefland yndden Woy woden der Wallachieynd erer Vndersassenynd Beylegern yom andernjedności, nienawiści, kłótni,ajśó i gniewu, pomiędzyXiążętami , Prałatami,Wazalami i poddanymipaństw naszych, krajów iposiadłości, z jednej, a JaśnieO świecony mXiążęci,emPanem Bolesławem Świdrygałłą Pt ielkim XiążęciemLitewskim i Buskimetr. naszym bratem, z Xiążetami,Prałatami, TVcicalami, szlachtą i poddanymi,krajów Wielkiego XtwaLitewskiego i Buskiego, takożz Wielkim Mistrzem\ Zakonu Niemieckiego i ca-\A\.-\łym Zakonem Pruskiegokraju i Injlantskiego, równieżWojewodą Wołoskimoraz z ich poddanymi isprzymierzeńcami, z drugiejstrony, powstały i u-mówione są drogą przyjacielskąukłady zobowiązującei nakłaniające, dowznowienia słodyczy poko-, dążąc dochrześci-Theile irwęker ynd ensprossen, durch eynęn Weg ey-j u przez rozejmner freuntliclien Einunge zu bezpieczeństwaentfliehleń vnd entrichtenynd zu begraben in sjssigkeites Fredes ęineii Beyfrejańskiego,zupełnego, spokojnegoi nieprzymuszonegopokoju; przeto stanowide, Sicberheit ynd einen my, uzna warny i listem ni-Chrlstlichen yolkommcnen ruejszym potwierdzmmy isieheren ynd ynęzwinglichenFrede liaben gemacht. stroną wyżej wymienionąogłaszamy, miedzy nami itię4ęliget.,n\achenselzcft ynd nuwzajam, od dnia dzisie-


— 25 —mit diesem kegenwertigen szego, ai do następnegoXiiiihe(Briete2) bevesten vnd święta Sgo Jana Chrzciciela,a od tego święta domachen, vnder Yns, vnd dicvorbenumten Theile liin vnd czasu upłynienia całegober vnd A'on dem Tage < roku, czyli do drugiegoses Dathumbs bis czu dem święta sir. Jana Chrzciciela,po tamtem następują-Fes te Sen te Jobannis desTewfers nestkomende vnd|cego, czyli bydź mającedenvon demselben Feste bis go* w pełnej i zupełnej moczueiner Iziet, vnd binlau-c/, b?z wszelkich wyjątkówfen eine ganzenJares adirczu|* wyłączeń pozostającego,dem andern Feste desselben,«« zasadach tu niżej opisenteJobannis des tewfers sanych, warunkach i za -nest darnach folgende tzu bezpieczeniach, to jest: zemerende, vnd in sieber vi]d'"' czasie trwania i istnicvolkomenerkraft ane alle ni a rozejmu , posiadłośćvetrukunge vnd verserunge'Ava/M Podolskiego, przezczu bleibende vnd diesen!"«« nawzajem zaprzevnderscbriebenengedingen, fizana, ocll ierana i trzymavnderscheidenvnd clausulenjwa, na takim porządku ialso, dass werende vnd stendesemliclies Beyfrides dieHerscbaften der Lande Podoliodurch V ns bin vndwider bekummert entzogenvnd besessen in sulcher Ordnungevnd entflieunge sultenbleiben, dass ein Ycliclitbeildas sol besizen Iialdenvnd baben das er von besfinnbat bekommertbejsrrifen vndosnowie ma pozostać: każdastrona ma to posiadać,Izie rżeć i mieć, co przedtemnabyła, zajęła i. do posiadaniaswego przyłączyłai przydała; przeto myKról wyżej w zmieniony,zamki i miasta nazwanenastępne: Kamieniec, Smotrycz,Skała, Czyrwonygrodz ich należnościami,to jest: Jlolzudayew i II-in seine Besilzunge genomvorgesproehenerKonig, diemen vnd gebracht, also Wir chuszow, do Kamieńca należące,takoż ze wsiami, posiadłościami,które dotądSlosser, Slete jegenuth liiernachgeschrieben, alse Ca-przez nas są trzymane imenez, S m o Ir i t z, Skalaj zostające w rzeczywistem Ł -


— 26 —Czyrwangrad, mit cren ge-jni> zaprzeczonćm posiadageneteuvnd' merklich, Hol-biiu, ze wszystkiemi ich a-ziulayaw vnd jolchuschow, wulsariti, pożytkami i przy -czu dem CamenZ geborente, należnościami powinniśmyvnd mit Dorfern bąsizungeni trzymać-, mieć i posiadać.die Wir jzunthalden, vnd Również wyżej rzeczonyliaben in wirki icb er vnd \ Wielki JCiąze Świdrygałłowesender besizunge mit al-|77?len trzymać zamki i mia-erenZugengenNuzen vnd ita następne: jBasław, So-Zugehorungen sullenhaldenjAo/ec, Zwinigrod, Kazuhinliaben, vnd besizen.Aber derŁKaczybej czyli raczej Ha-Yorgesprochene Gr oslur ste iś Odessa), TJa-Swidrigal sal balden diejjsAow, takoż inne zamkiSlosser Stele, liier Yuiler-I zwaneLatyezew, takoż nieobronnemiasta i wsie i dwo-scbrieben also Bratzlaw, Sakolelz,Zwinigrad, Kazubinyow,ry, które trzyma, włada iDaschau, or die an-posiada, ze wszystkiemi dory,dern Slossir der jegeneth, brami i do nich przy należnościamiynd merklich Łynlhichau ori awulsami przezoffenstete Dorfer vnd Giiter cały przeciąg wzmienioncdiecr inn heli, bekommertgo rozejmu trwania dlaund besizet, mit alle den Giileroder Jegenethen Zugengenvnd Zubehernngen welcherauch die Wisie der vorgesprochene Beyfrede steet.beide theil, also Wir Ynd deryorbenumple Vnser Bruderein jelicher in seinem Theiiesol gebrnchen fryhe fredlichvnd getreulich ane alle WGderstchungeYnd verhindernngedes andern TheilesJSunder ber widerume dasSloss Barolha niclit durchvns noch durch Ynser Haupleulhc,Ainlulhe vud Ynstranobu. Tak wiec my irzeczony brat nasz, każdyW swojej części kraju mapobierać pożytki spokojniei należycie, be z żadnejprzeszkody i sprzeciwieństwadrugiej strony. Co sięzaś tycze zamkuBakoty^ tenani przez nas, naszych starostow,urzędników lub poddanychpaństwa naszego,ani przez kogo z naszychwyznaczone osoby, równieżrzeczonyTVielkiXiążeS iv id ryg a jłłn, ani jegostarostowie , urzędnicy idersassen vnd Ymers Tiei-'poddani, lab jakiehąrlż osoches,ader etliche durch Yns, by,pfzezeń.i ludzi jego przyaderdie V liscrn geschiketen słane, ani zajmowanym, a-Personęn, vnd dergleicLcn ni odbudowywanym i poher wed er urn nicht durclden Yorgenandten Groslui 1 -sten Swidrigal, noch seineHauptlulhe Amplluthe vndpraw i (mym nie będzie; copod żadnym pozorem w ciągu.rzeczonego rozejmu niemoże nastąpić, lecz indzieYmlersassen, gekeynerley i żołnierze mają odbywaćPersonęn durchen vnd die powinność i oddawać opłaseynengeschiket mogę Ynd ty, służbę pełnić odpowicsullenwiederbuwen , vnd dnie tej stronie, do której zwedermachen, In keynaley na& którzy należeli i należą,weise werende der vorge- Mieszkańcy zaś ziemi, odsprochen Beyfrede S u n der 1 B a ko tyzależącej, m ająuży- ,die Łandluthe Vnd knechtewać wolności, i zwyczajówder Gegonetli desselben Wa.-^dawnychwscs gehorsaru Ynd Dienslesnllen thun, vnd bezalen demTheile von Vns dem sie bisherhaben beygelegen vmlbeylegen, Aber drfe Gebuwetdesselben Gebietes Barothensich sollen freyen der Freylieitvnd der Gebruchen diezum endgaiige des vorgesproebenonBcyfredes, Aberdas Slos Senonitz vorgenantaż do upływu rocjrnu.Co się tycze zamkuwanego Sienoni.cz, ten wolnoNam, Starostom i urze-> cdnikom naszym odbudowaći o porządzić wedlu gwoli naszej,w ciągu samego rozejmu;przytemmaiydź wolnowszystkim, tak naszym, jakostron rozejmem objętych,kupcom i wszelkiego stanuludziom, jcikiegoby stcinusol seyn czemlich Yns vnd\ u bpowołania niebyli, z ichYnser 11 Haupllulhen aderAmpli ulhen wedcrczubuwen vnd machen nacb Ynrzeczoma, towarami i dlawszelkich ohrótow handlowych,każdym z krajówsers Willen behalten, GM'stron przymierzem niniejauchdieweiln der Beyfrede^e' m objętych , iv ciąguwert. so sin vnd sol sine dotrwania rozejmu, tam i. naml ich den Ynsern- kulhen jeździć, stać, mievndbeyden Thćilen v hin S2kać i powracać do siebie,


vnd wedcr lier die Lande'tvolno, bezpiecznie i bez źavndvorgesprochene Ilerr- dnej przeszkody, również ischaflen also wolil den Kauf-Aamż/em się bawić podługluthen ais den andern wel- dawnego zwyczaju. JPókiclierley Wesens WirdekeitvndVnderscheit die sini, mileren baben guthern Kawl'-schezen vnd allerley andereHandelungen cziehen gehenstehen wonen vnd wedirkamenvnd ere Handelungerfryc sieber vud ane alle Hin-zas rozejm niniejszy trwa,za pomocą Boga, dawcy po-'koju, dla pożytku, korzyści,wygody i doskonałości wieczystegopokoju, strony wyżejrzeczone pomyślą o środkachjego do skutku przywiedzenia;my zaś nawzajemjjostanawiamy i mocądernisse iiben vnd treibennacli gewonheit von alders tego pisma utwierdzamygebalden. Ynd vf dass dicweilederselbeBeyfredeheczystypokój, nasi Prałaci,zamiar traktowania o wie-get mit łliilfe des merers des Xiążęta, TVazale, urzędni-Freden czu einer Frucht,. cy iradźcy dwónastu codo]S r uzen, bekwenilichkeit vnd liczby na święto następneGromnic Świętej Maryi doFulkomenheit eyns enigenF r e d e s der vorgenanteiiTheile mam mogę komen,Wir bin and ber weder sezen.vnd dureb krafl dergegenwertigenscbriefle befesligenvnd geloben das vmbzubandeleneinen ewigenFrede Ynser Pralaten FiirstenBaiineberren Yojelen,miasta czyli wsi zwanejPolibicze zPrałatami,Xiążętami,Bajorami i BodźcamiWielkiego XiążęciaSwidrygajłły i krajów wielkiegoXięztwa Litewskiegoi Buskiego, w równej że liczbie,to jest: dwónastu przybydźmają i tam niezwló-vnd retlje zwelle in der Zael |czmV? przystąpią do rzeczy,Ini Festo zu Leichtniesse za której postęp całe zgrosentemarien nestkommendejmat/zeme będzie odpowieinder Siat ader Dorłe genant dniem. My zaś Król wPar-Polibicze mil den Pralaten|czotv/e, a Wielki XiążeHei zogen, Bagaren ynd re- Swidrygełło w Brześciu, natlien der grosfursten S\\ u]i i- j>omieniony termin marnygal vnd der Lande des gvos- się stawić osobiście, aby


— 29iurstenlum Liltlmuen vnd nam ciągle nasi JVa.za.le illeussen, in gleichcr czahl Radźcy mogli zbliska donosićalso zwelfe zusampne sulleni podług szczególnej wo-ko men vntl da sie vnbetrcigliclili naszej wieczystą zgodęvud abegehawem, vor i pokoj między nami i pańlidereń Yorzog vnd liingeworfenstwami: tak naszego Krómelt,sullen geslelien versamlestwaPolskiego, jako leiAber Wir vorgenante TYieikiego Xięztwa LitewskiegoKonig czu Patzow vnd deri Ruskiego, równieżGrosfiirsleSwidrigal zu BresczedenenPruss, Inflant i TVoło-vi' die gesprochen szczyzny, i ich sprzymie-cziet sul len vnd wellen sie rzeńcami, tem zręczniej dopersonlich ofdas Yns do denenskutku i końca doprowa-in eigenbeit wesende V 7 n- dzić, Jeżeliby zaś z przy-ser Banueberren vnd relbe czyny zdarzonej chorobyvorbenumpt besuchendeY n- nas obu, albo z nas jeclnesernWillen eine ewige ein- go, dla którejby rny, albotracht vnd Frede vnder Y ns z nas jeden, iv spomnionychvnd die Herschafte sowol miastach lub mieście znaj-Ynsers Reiclis Polen ais des dować się nie mogli, to jest:Grosfiirstentumbs Littbauen w Parczowie lub Brześciu,vnd Reussen, i nd aucb Prewsen,to jednak nic przeszkadzaćLiefland, der Wala-niecbie vnd eren vorbenumpten ima,RadżcyabynanasimiejscefVazalezjazduBeylegern desie beąuemlicherswego zgromadzić się nieverde volbrach vnd mieli, tak jakbyśmy iv miastachgeendel, besunder ab vonrzeczonych sami sięGeschiebte der krankheit znajdowali, naradzać sięYnser beyder oder eynesankommende ynd vmb welebewir ader Ynser ein inder Sladt adir Sleten vorbenumptpersonlich niebt mocblensien also czu Parczowvnd Brescze jedoeh sol dasnicht syen enlkegen die YnserBanneherren vnd Relbepowinni, i rzeczy koniec u-czynić. Jakowi Prałaci,Xiążęla, TVazale i Radźcy,obustronni iv rzeczonejwyżej liczbie, wybrać się ibydź mianowani mający,w rzeczy narad swoich, owieczystym pokoju, stosowniedo zobowiązań obu-


- SO -dci' Stat Yndtagen Yorgenant stronnych przed sędziamisullen zusampne komen vnd z obustron wybranymi, naczu allen sanj. ab wir in den terminie wyżej wskazanym,yorgesprochenen SleLen werenniepierwiej posiedze-kegeuwerlig die abensenautennia swoje otworzą, aż sięsullenliandeln, Ynd zobowiążą mocą przysięgi,dennoeb den gescheften eiiij,^ wi ar ą i honorem, ze wende sullen geben. welcliejciągu narad swoich, gdziePraelaten Herzogeu Kanne- idzie o pokoj i zgodę, nieherren vnd relbe von beiden będą mieli względu na ni-Teileu in der vorgenaiiten czyją łaskę, nienawiść, bo-Zaelzuerwelenczunennen-y a^ nadzieję zysku, alede vnd vf den Handluńgen mieć będą przed oczymades eAyigen Inedes naeb beidentylko Boga, sprawiedliwośćthalben Yerliindunge i dobro spólne stron obu, o-vorricblern beiden Theilen raz paiistw Królestwa iin der vorgesprocben cziet Wielkiego Xięstwa, spravndstat sal sezen Sodass~ sie j u ,i e dliwie i w mocy sprayuirkeiner Handelung ko \wiedliwości, honoru, orazmen, sieli sullen \orhinden [ potomnej pa mięci sąd tnabeydem Sakramento des ey- jąc przed oczyma, w modesYnd vnler der Biirden\ ra lnym ludzkości względs Glauben vnd der ehrenj^/e.- na tych zasadach posullenvobeissen vndgelobenLf rtni - będą sądzić, wyrokodassin Ilandelunge semli-L^. wszystkie wady, nieebenFreden vnd eyntrachljsłuszności,poróżnienia,mię*czuriike gelegel vnd gewuri-j^ nami, Królestwem Pnlfeneius yzlichen gunst ) s Uem, W. Xtm i Mistrza-Hass, Furclile, vnd HolTen miP rus i Inflant,orazWodesgewynnes, vnd alleine f 0 sz ą , sprzymierzeńcamigeliabt vor Augen got di * wspomnionych krajów, rozgerechtike.itvnd das gemey- f)0znawtn( ioceuiać, a mianegut bevder Theile die nowicie względem HdturyYorgenanten theilen vnd fo^panowania nad Podolem,Herrschaftten des Reiches komu ono według słusznościvnd des Grosfiirstentumbs przynależeć ma w całości,gereclillich vnd mit einer stosownie do odwiecznej


— 31 —We gen der gerechlligkeit posiadłości wykrycia mięerenSinnen gedeclitnissen dzy innemi w wyroku swovndyoncinlichkeilen inge-jzwzpomieścić majątowszydruktvnd mit den Augens/Ao, co każdy z nas obodesinnern Mensohen tleis-\iviązany będzie utwierdzić,si


— 32 —Yorliebente, die HerzogenPraelaten vnd rethe vorbenumptzu der Yorgesagelenstat vnd tagen der Zusampnekoinmungevorsammelt,die angedacliten Sachen denenczu sulle nicbt erachtenenlscheiden enden vndmit eynem gewissen endeentrichLcn dassdenen cn sieczemlich einen lengere tzietader lengere zieleń omb zufulfurende semlicb geschefteczu sezen vnd czu vorlegenvnd jdocli binnen dercziet des vorgenanten Beyfriedesnich sullen lassenuss erer Gewalt Ynd hendendieselben Sachen die vorgesprochencrichter die erweltwerden sullen en eynende durch cren VssprochYnd Orleil sien pflichligYnd scliuldig czu lliun, Ynddie noch rechte einesGerichtessollen enden.\Artykul dodatkowy, nie znajdujący się przysamem dyplomacie, lecz dołączony do listu pisanegoprzez Świdrygełłę do Wielkiego Mistrza.TV Foliancie C. p. 3og.Auch gelouben Wir mit Takoż przyrzekamy podeynem luthern vnd guten słusznością i wiarą, ze Tatarów,getrew en, dass W ir die Tatlernciągnących nam nadie Yas zu Hiilfe tzihen pomoc, postaramy sie wró-


— 33wellen szaffen wederzukehreji,vnd wellen das man-wszelkiej możności naszejcie na powrót, co podługchen- nacli Ans & gan zen chcemy mieć dopełnione m,Macht, vnd die, ynd alle an-takoż ci i wszyscy inni TadreTalhernweder die vor- tat owie, ani do dóbr, anijjcnanlen Herren Konig vnd'


— .35 —der vorgesprftchenen Herr-jsżwam/; iv myśli i rozumieschafteniestiklich geden-Ww niezachwianym, niekendevnd vnvorserlich vnd naruszonem, doskonałem ivnforruglichen \ olkom! ich wolnem od oszukania; podvndgen/,lich ane betrygen stepu, lub jakiego innegovnd getrognis vnd allerley znaczenia i zamiaru chyandernSynnen vnd warken trości niepomie szczając em,der Lisligkeit al)gesundert'a/2« ukrywającem; ze u-vnd gefiirret, hal den vnd zu trzymamy, zachowamy iLewar en vnd en auch nyr -nigdzie bądź ko/wiek przegenjnne ol'1'en barii uh adircńvAo terna otwarte lubheinilich "gerichle durch vns skryte knowania, przez nasadir ein andir \ndergesclii- lub kogo inszego, lob naktePersonę In Keiner wei-stawione na to osoby podse mit gesuchter beschonun- Ładnym względem iumyśl-«e wellen wedirkornen. I- nie nic będziemy się sprzedoclibesunder das czugele-jeiwiaó. Do tego iv osobnogetund ussgesprochen ap ści dodano i wymówionoichl dnrch eczliche lvA?.i\-bydź ma, ze gdyby przezdischeit Yndersassen ader ko«o z krajowych poddaeynFremden, Ynser eyn, nych naszych, albo obcych,von gefelle o der geschiclile albo przez nas samych, czydem Yorgesprochen Beyfrie z przypadku, czy z namyśldewurde jene czu kurtzg


— 36 —des ^orgenamltenBeyfriedes [szczegóły i warunki wy-Articuli, Capilel Punkte a-ze/ napisane i wyrażone ider Ynderscheit vnd Clau- brzmienie ich w zupełnościsuln ohen geschrehen ymteałe, trwale i nienaruszeussgedruktvnd die Innehal-me przez nas Króla wytungein en Yolkommelichjzćy wtmienionego, naszychganz vnd veste vnd vn ver-j Xiąząt, Pr a l ot ów, Wazaseriicli durch Yns Konig lów i poddanych były doYorgesprachen Ynser Fiir- trzymane i strzeżone, przesłańPraialen, Banneherren tośmy list niniejszy wydaliYnd Vndersassen werden ge- pod naszą i naszych Xiąząthalden vnd hewaret, so ha-/ /-; azalów pieczęciami,hen Wir lassen diese Kegen- których imiona są tu wpiwertigeBriefe, vnd das }\i^ane, za nas samych, zaen wirt geliallen mit Ynsers .wszystkich, a. szczególnielngesiegels vnd der Fiir - 'podda nyc h naszych, zaręstenvndYnser Banneherren czając przy przywieszeniuwelcher Nahmen hier sienpi eC2 ę C i. Działo się i dageschriehenvnd V ns selhen /2e j est p 0t { Luckiem, iv o-vnd vor alle Ynd besunder wojska naszego, wYorYnser Vndersassen dass Niedzielę po święcie święselbegelohende mit Anhen- tego Bartłomieja Apostogungeder Ingiesiegel lassen ta Boku pańskiego i43t.hefestigen. Geschelien vndgegehen vor Luczsko in derSiat vf dem Yelde YnserHerre ani Sontage nacli demFeste des seligen Barthomeides Aposteln (26 Sierpnia44? 1) ln dem Jare des HerrnMCCCC und xxxi Jare.Die gecziige hiernachgB- Świadkowie tu zapisanischriehen synt, die lrluch- Są: Jaśnie Oświeceni XiątenFiirsten Herrn Semovi-'|ęia Panowie: Ziemowit.I c ?tus Kazimirus vnd W1 a d i - j Ka z im ier z i Władysławslaus Herzogen v$s der Ma~\Xiąźęta Mazowieccy, wielzowynd die grossmechligenlmoi/u, zacni i wysocy Pa-< ' , /


edelen vn


— 3S —7,u Kalisch. Sielicza zu Syradzvnd Stanislaus Bela łykiemw Niedzielę przed N'a-cerskiegó). Dane pod Łucskiczu Lantschitz Datuni rodzeniem Maryi (2 Wrześnio).yor Lutzke, am Son lag vorMaria Geburtb. (2 W rześnia)1431.Kopia łacińska, z której to tłumaczenie w językuniemieckim wzięte, znajduje się w Tajn. Arcli. Królewieckiem,w Foliancie C. p. 310. Oryginał dotąd niewynalezjony.Co P. Napierski (Index eorp. diplomatici T. I. p.281. przypis) mniema, źe ten rozejmowy traktat niekyłpo formie sporządzony, ani w skutku wykonany, ponieważpo jego zawarciu, jak się ze źródeł archiwalnych,pokazuje, we Wrześniu zaszła porażka znacznaInflantskiego oddziału Krzyżaków pod Naklom, tenwniosek znosi się tein, że zpod Łucka, nim posłańcy wyprawienibyli do W ielkiego Mistrza, nim dojechali,nim od niego rozwieziono rozkazy do wojsk, w różnych'miejscach działających, Polacy mieli, dość czasudo pokonania rahowników Inflantskich, którzy zezdobyczą zapędzili się aż pod Nakło. Gdyż nawet doMistrza Inflantskiego nieprędzej \Vielki Mistrz mógłnapisać o lem zawieszeniu broni, aż 10 Września, cf.Ibid. List Wiel. Mistrza do Mistrza Infh d. MarienburgMońtag na Maria Geburlh. (i0 Września) 1431.Więc w tydzień po przyłożeniu pieczęci SenatorówPolskich, podług daty wyżej przytoczonej (2 Września),pierwej więc nie mogło bydź dyploina, choćbyw kopii łacińskiej wysłane do Malborga.


— 39 —DODATEK V,do § 1712.List Wielkiego Xięcia Swidrygełłydo Wielk. Mistrza.a Archiwum Królewieckiego, w druku u Kotzebue:, Switrigail. S. 143—144.Boleslaus anders Switri-j Roleslaus inaczej Switrtgalvon Gots Gnaderr Gross-j^w/ z Lożej łas/ci Wielkiiurste zu Lilhawen undjAT/rtfe Litewski i Ruski etr.llewssen etr. Dem Ehrwur-Przewielebnernu Panu a.digen Herrn Herrn Paweł [ Panu Pawłowi Russdorfvon Rusdorf Horaeister Wielkiemu MistrzowiNiedeutscbesOrdens unserm be- mieckiesoZakonu, naszemu1sundern lieben f r e m d eszczególnie ukochane m ufremdschaft mit M er u n ge. przyjacielowi. Przyjaźń ialles Gutes' Elirwurdigerpomnożenie wszelkiego do-Herr unser besunder Jieber bra. Przewielebny Parne,Frunth ais no nehesten derjwjsz szczególnie ukochanynambalftige Herre Gedigold przy jacielu. Gdy niedawnoln 1'reussen bey Eueb ge-\znakomity Pan Giedygoldwesen ist und gesaget hatl^hył u was w Prussach i dowiedie vonGrossnowogorod niósł wam, że Wielkonowobegerendenworen erkysengrod-ianie żądali mieć pazuerem Herren, den lrlau- nem swoim Jaśnie (iświecochtenFursten Herzog Jury negoJLiażęcia JerzegoLau-


— 42 —dor Aposte-Tag Simonisha- Symonem Apostołem, odebeich"•von dem HerrnCon- brałem przez Pana KonradSwanberg Ew. Gnaden rada Swanborg list JVasz•Brief empfangen, in de Ilir mości, w którym piszeciemir sćhręibt, dass Ihr mirgerne bcssre Mahre woltetschreiben. Go U weiss dass go do napisania. Log świadkiem,ze i mv jem jest ich hel le sie auch lieber ge-źycze-mi, ze chętniebyście życzylisobie mieć co lepsze-hort von Ew. Gnaden und niern Irpsze odbierać wie-Ycrnommen. Nun es denn ści od TWiSzmości. Teraz,Gott also uber uns verhahirenhal. so soli ten wir es bil stąpić podobało,gdy się tuk Bogu z nami po-musimylig geduldig leiden und ein zaiste z cierpliwością tobesseres von seinen Gnaden znosić i lepszości od łaskiLilten und hoffen. Gnedi/ego błagać i spodziewaćger Meister, von vergange- się- Miłościwy Mistrzu, onen Geschefften ist nieht "z&czach }ui upłj nionycłtBath zu haben, aber Von zu- niepora się naradzać, leczkiinftiger Geścheeften soli o przyszłych interessacliman weislich rathen und można! y mądrze radzić ivorsehn. Nu hor ich sagen rozważać, słyszałem z ustvon Herrn Conrad Swan- fana Konrada Swanberg,berg dass die Polen den zu ze 1'oluty zjuzd nastęjtny,kiinftigen Tag. der auł'Andreiina Sw. Andrzej zamówiony,\ erramet ist zu hallen, nie chcą do skutku dopro-nieht wollen geleisten oder wadzić , czyli utrzymać,beteydingen, es wiire denn. 1 chybaby odstąpiono Switrimaniiber gebe Herzog S\vi~lgala Wielkiego Xiązęeiatrigal dem Grossfiirsten zuLitewskiego , takoż zamekLilthauen und aucJi da.' Nieszawr.ki, a do tego nieHaus zu Nessaw, und Ew; zawierzają H aszm ści iGnaden noch denen Gebie- Przełożony ni, c/.ybaby Pratigernvorbass nieht zuge-/aei, rycerstwo i żołnierze,trauen, es gesehehe denn,miasta i prowincyc zadass sich die Pralaten, Hitlerwas .ręczyły się. Miłości-und Knechte, Stadte und wy Panie Mistrzu, H asz-Lande gegen sie verschreirność i Waszmości Łiycerze


— 43 —ben. Gnediger Meister, Ew. i żołnerstwo, i l. cljak miGnaden und Eure gebietiger .»/£ zdaje, nie. mogę w


— 45 —rathen. Item Lat leider Ew.|i iv kroju Pruskim rozwi-G naden die grosse Macht dernęli, znalazł za rzecz stosowną,zapewna dla ich o-Polen und der Ketzer (Hussiten),die sie in der Neu-bawy, zrzec się stosunkowmarle und in Lande Preus-s Wie/kim Mięciem, leczsen hahen gehaLt, wolil er-jo«i zajmą kraje, i potęgęfahren und erfundeu, est ist'jego do swojej przyłącza,vorse]ilich(wahrsclieinlicli),^oVg teraz mają z Kaceiibergebtilir ibncn den \rzami-, jakże się potraficieG rossiursten, sieKr iegen die! jej oprzeć ? Ja to przekładamdo rozpoznania Wa-Lande und dereń Mącht zuibrer Macht die sie jetzuiul szej łaskawości i Przełożoliabenmit den Ketzern, wie nyc/n, zwłaszcza, że Waszalbr ihnen denn mogtet wi- łask a iv ość postrzegliściederstehen d;w selze ich zu sami, ii wszystkie PolakówEw. Gnaden und Gebieti- riarody, do niczego hardziejgern Erkentuisse, wenn (da) «/e zmierzają, jak tylko, a-Ew.Gnaden ja erfunden hal, 6/ potrafili was z krajudass alle der Polen Tlieidun- wycisnąć.ge nich anders AVO auf stehtauf nicht anders abzweckljais si Eueli mogten aus demLande theidingen. Takoż, Miłościwy PanieItem gnedigster Meister, Mistrzu,zapewna niektórzyNessaw zu vergeben, es ist z radźców waszych, będąyorsetlich (wahrscheilich), iVam doradzać Nieszawydass Eu cli das etlicbe Euren!°^fl^' e } powiadając, trze-Jłathe yielleichl ratten wer-barobić, jak można, nie zaś,den, sprechende, man muss jak się chce, albo co podotbunwie mag, nicht vtiebngo. Prawda, łaskawyman will, oder (lergleichenjl'"nie Mistrzu, ze im wię-Worte. Warlich, gnedig-i c ey oddacie, tem mniej wamśles Meister, es ist sicher, jejpozostanie Me jeden po rczciwy członek z naszegomelir lbr A veg gebel, je we-jZakonu,albo obcy człowiekniger lbr. behaltet. Man-'słuszny, Rycerz lub Żołcłierbiedere Mann vnsersOrdens .u*d sonst mancher^''-*. * tyciem się rozsiał,guter Mann, Hitler undjn/m Nieszawę z dębów zlu-Knecbt ist gestorben, eh. dawano. Mńie się nie zdaman von der Eichen Nessawi Nieszawę za bagatel uwahatgehaut Mich dunket|źac. Hdyby tv te.raźniejnichtNessaw gering zu ach-lfzym rokuPolacy mi-H bieleń,Helten diess Jahr die szawę, wnoszę, iż takby sięPolen Nessaw gehabt, iclrz nią urządzili, że w ziemiwohne sie soli ten es also be jChełmińskiej niewiele niestellhahen, dass im culmi- spalowgoby się co zoslascheiiLande wenig unver- to, gdyż mówi przysłowie:brannt geblieben ware, so często jedna warownia caauchin einem geineinem ty kraj strżeie. Takoż gdy-Spriichwort, dass eine Fe- by posiadał Nieszawę, posteo fit bęwalirt ein ganzes spolily flycerz, albo Dwo-Land. Auch. hette NessaAv rak zapewnaby się chciałein geringer Ritler oder eiil narazić wprzód na przy-Hovemann, er Avollte elvyas cierpienie, nimby ją łoladrumleiden cli er es de Po- kom oddał. Moinaby mi poleniibergebe. Man mag mir wiedzieć, lepiej małą rzeczAA'olil sagen, ein kleines zu ustąpić, dla utrzymania sięiibergeben auf dass man ein przy większej, Rada dobra,grosses bewahrete, sey AVO1I1 nie przeczę, byleby tak sięRatli; ich bekenne es, AA r enn i działo; lecz ja się obamannes also — meyntc uiul wiam, gdyby Polacy niedasses also geschehe; aber chcieli wprzód małej, abyich besorge, die Polen wol-potem łatwiej wziąć więklendas kleine han, auf dass szą. Przeto zdaje mi się,sie das grosse machten Krie-j/e/»żfy Wasza' Łaskaw ośćgen und gewinnen, darum zatrzymajcie i małą i wieldeichtmich gut seyn, Ew. ką przy sobie. Również,Gnaden hehalten das Kleine Miłościwy Panie Mistrzu,mit dem Grossem ltem,gne- trzeci artykuł, względemdigerMeisterdeiidritten Ar-jop/fanin się Prałatów, Rytikel,ais von "Verschreibung\cerzy, Źołnierstwa, i t. d.\wegen der Pralaten, Ritler nie raz i często słyszałemund Knechte u. s. w., habejw radzie waszej i waszychich dicke und ofte in Euren Przełożonych, przeto nie53 _


— 46 —Ballio mit Eurcn gebieli- mr/ potrzeby pisnć o lem.gern horen wogen, hienim Podług mojego zdania, zeest nieht nolh da von zu wszystkich trzech ar/ykuschreihen:!ch ineyne in mei- Iow, w tym ostatnim kc~neni Mulhe, da ist keiner rzyść największa jest navon den drey Artikcln, he-'stronę folaków, gdy to o-teidungen ihndiePolen (ge- Lrzymają, są w nadziei do~lingt esihnen damit) sie maj-Ijnęcia rzeczy największych.nen in zukiiiiftigen ZeitenjAieszawa leży nie dalekoein grossArg damit zu he^ Torunia, AJ ił oś r iwy ł'anethaligen. Nessaw liegt niciij Mistrzu, Toruń l> ży w ziefernvon Thorn, gnediger',/.;/ Chełmińskiej etr. JSieMeister. Thorn liegt iniCul- , V /£7/i ci wprawdzie jeszcze,mischen Lande etr. leli wess/aA się ma ogół rzeczy, lecz,leider noch nieht, wie es um/aA się mi zd' je, nimbymalle. Ding gelegen und ge- Mes za we. im oddał, wolałstaltist aher ais mich dankt, bym Bydgoszcz nabydź ,ehe ich ihnen Nessaw gfibe-p z)tem miałbym dość luichwollte hołfen BrombergL/^ zbrojnego, osadzonegozu gewinncn, damach hette, rtrt granicy z lej s roriy, nu-(ich) einen Haufen gerusti-|^rz jA/ a d koło Helic i iv o-ger Leute, die vor den Lan- kolo tych miejsc etr , minidengesessen Waren, ais Ile-/,j/ 7/ też dobrą osi óżnośr, ilitzten und in der Gegend'


Żweifel einesorgl (SorgungJnim się całkiem zgubią nieSorgniss), ais es vielleiclit u/egrz'>. Jednakże 1'olacyitzund nu gelcgon ist, jedochj/ifij wtem nauczyli gdy nasmusie man dazu jaeinen Rath przymusili, żebyśmy im daliFinden ehe donn man also sto tysięcy kop i pięćdzieganzvęrdurbe. Jedoch łia- siąt tysięcy złotych. Zdajehen uris die Polen das vor ge- mi się, nie od rzeczy bylolehrt,da sie uns nolhigten by. gdybyśmy i my do takichdas wir ihnen musten geben żądań dościgli. Obawiamhiindertausenil Sełioek lind^i^ aby w nacisku tj lu rzefunfzigtausendGulden. Ich'czy, nie przyszło do tego,wolnie es were nicht unrjźe Polacy tak wiele od nasrecht, mochten wir es also wymagają aby mieli czemnoe (nalie?) hringen. Ich he- sprzymierzeńców s w oic hsorge mięli dath sollten die- Kacerzy opłacać. M ił ościseSachen in solchen Ge- wy /'anie Mistrzu, wyznadrengnissbericlitet, wir ję, że niele rzeczy bezużywerdendoch den Polen also tecznych i nierozsądnychviel miissen geben, .lass sieprzekładamWaszejLaskaihreHeller die Ketzer mo- wości w tem piśmie, czynięgenbezahlen. GnedigerMei- to jednak z pobudki przyster,ich bekenne, dass ich chylności moj j i pragnieviclunniilzer und unweisli- nia bydż użytecznym szczecherWort Ew. Gn&denrze. Przy tem upraszamschreibe, ich tliu es doch von Waszej -Łaskawości r.ctju-Treuen unii volte gern, dass niżeniej, raczcie mi toprzeesalso gienge, sam ich ge- baczyć. Dcm w Bazylei, wdenke. HierumbitleichEw. Wigilią tJ szystkich SŚ.Gnaden demiithiglich ge- Roku ii35.ruht mir das zu vergebeńJ Brat Andrzej Pfaf-Gegeben zu Basel am Aller-fendorf.tciligen Abend im XXXIIIJahr (1433Października 31).Rruiler Andreas Pfafłendorf.Z tego lislu widać, ze to był człowiek oświeconywysoce na tamte czasy i w porównaniu ciemnoty, pa-


— 48 —nującej w Zakonie Krzyżackim. Jego Wielki Mistrz,przeznaczył na doradźcę Swidrygełłowi, lecz nie maśladu, aby się przy nim długo znajdował. Jlobił tylkointeressa zagraniczne, i na Soborze Bazylejskim reprezentowałposła z Litwy. Przeto akta tego Soboru,muszą niemało ważnych szczegółów do wyświeceniahistoryi Litewskiej zawierać.DODATEK VII,do § 1747.Mandat Cesarski z Archiwum Krzyżackiegow Królewcu, podług oryginałudrukowany u Kotzebue: Switrigail.S. i5o—154.Wir, Siegmund, von Got-j My Zygmunt z Bożej laskiRzymski Cesarz i t. d.tes Gnaden Romisher Kay-|ser, u. s. w., entbieten dem oświadczamy rrzewieleehrwńrdigenMeister Paulo bnemu Mistrzowi Pawiowevon Russdorf u. w. s. unserl Russdorff i t. d. nasz f ta-GnadeundallesGute.-Als\skę i wszelkie dobro Gdyder wiirdige Friedrich Graf z a c n y Hrabia FrydcrykZ o l-T\ * .zu Zolre und der strenge Ritrei dostojny Rycerz ReinterReinhart vonWxpperck,|Aard TTippirk, pniowi*— 4


— 50 —ein solclies gethan hette, er...jako też, iż wspomnianyhette elio genzlich verderbeii&/'«f nasz Swidrigal, tJ ielubersichgehnlassen; sonder-jki Xiążę który nigdylich auch angeseh.cn sołch Zakonu interessow z oczuYerbrielunge..... (tu znajdujenie spuszczał, mimo wła-sie dziura w pargaminie) snych okoliczności krytycz-und auch dass der ehgenanntu,nych. Powinnibyście byli toilnser Bruder Herzog sobie drogo cenić; szczególnych.Swidrigal Grossiiirst in den nie, że ów pokóy w rzeczynachsten seineni (dziura) samej warn i krajani waszymmacht, den Orden uud Euchnie jest pokojem za-nie hinterihm gelassen w ol- chowawczym, ale drogą dote, w ie wohl es ihm an her-całkowitego upadku i ponitenYerderben lag. Solchesjzema, lecz nie tylko '/.akonu,Euch hillig zu Herzen gegangenale i całego chrz< ści-seyn sollte, sonderlichaństwa; przeto nie może-auch dass der Friedei mydie Lange Euch und denselbigenLanden nicht ein cejwysiętrsiędośćtakiejmocnonadziwić,rzeczy,honorużetyczą-Zakonu,Friede nach (oder noch) En-dostojności i powodzethaltung,sonderń ein gani nia, nieuważnie poslą-"Yerderben und Lnter driic-piliście, mimo to, że nasi,kung seyn mag, und nichl wyżej wztnieniem posłowieallein des Ordens sonderń mocno odradzali. To dlader ganzen Christenheit Und nas , jako Cesarzu Rzytnkonnenuns nich (genug) ver-'skiego , do którego opiekiwundern, dass Ihr in sol- Zakon należy, w żadnymchen Sachen, die des Ordens .względzie znośnem bydź nieElire, Wilrdigkcit mul.może, nie możemy p> zeto naGlimpff grosslicli beriibren, Lali pokoj pozwolić zgodzesogargeringlich gefahren nia się , ie przezeń w nahaht,wie Wohl Euch doch V ępności całkowity upadekunsere obgenante Sondeho Zakonowi zagraża, oraz, żeten das vestiglich widerra- Cu/sowy pokuj bez naszej,then hahen. Soiches uns ais jako Cesarza woli, przeciweinem Romischen ICayser, naszych posłów doradzałemder Orden zu vorspre- niuotwai leniu ma nastanie^— 51 —chen sleht. in Keinem Weg Ani się spodziewamy, abyzu leiden isl, und wir mey- te ziemie, przez poprzedninenauch solchen Frieden ków waszych z wielkimnićht zugehn lassen, darum. krwi przelewem, z pomocądass dem Orden die Lange państwa Rzymskiego i wiedadurchgrimdlich Yerder-i//z innych XiążąL r/u ześ< i-ben entstunde, und auch dassla/jjkich , oraz ludu pobosolcherFriede oline uusernlzneso. walecznie nabyte ii - *ais eines Kaysers Willcn codziennie za pomocą Boundunsern Sendeboten das ! ga i /rajów Niemieckichoffentliche. widerrathendeJprr.yro.sf biorące i rozpogeschehpnisl. L ml hoiTen'.v/,r/rr/e, przez waszę opienichtdass dieselben Lande, szałość i nieuwagę takmardiedurch Eure VoiTahrcn nie utracone były; zwłamitgrossen Blulvergifess mit^seza, że tu wyśmienicie d -Hiilłe des Reiclis und ande-^radzano, aby raczej, pańrenChristen - Fiirsten undjmro Rzymskie, te k aje cał-1'rommer Leule Yoneinerei kiem samo zajęło, niżelibycli en herrlich gewonnen j na wstyd całego Chrześciundtiiglich mit der Huliej rt /;.y/tva, tak nędznie uro-Goltes und deuLschor Landonione bydź miały. Dajemygewach.se n und gebreitet wam przeto wiedzieć, żesind, durch Eure Saiunniss!„.j| rzeczony brat nasz,und Unachtbarkeit also sol-\Xiąże S wi d r y g al, terazlen yerlohren werden, un & przysłał do nas poselstwoisl auchhie trefflich geralh zacn& swoje i nam przełośchlagtw orden, dass hesser kazał jak mu Zakonware, dass sich das beiligej,,, przeszłym lecie był kuReich derselben Lande ganz pomocy i jak się on do tegounterwunde, denn dass siestosując był w zamiarze i-der ganzen Chrislinhe.il zu [ j c i it do Litwy pod WilnoSchaden so 1 iiderlich sollen na d z , e ń Ściętego Jana,etzogen werden. Nu lassenp, n si też nas pisać do nas,A\ ir Euch wisseh, dass der błagać i rozkazać, abyścieehgenannle iinser Bruder /na temu pomocy silnejHerzog Swidrigal itzundsei- udzielili, wsparli i związkune ehrbare Botschaft zu uns swego dotrzymali, gdyż on4*


— 52 —O eelhan und uns erzahlen las- sidle przy nim stać pragnie,sen liat wie ihra der Orden z czego dowiadujemy jię,in dem vergangenen Sommer ie on o takowem waszemfast hulflicli gewesen seyizawwciM pokiju jeszczeund wie er sieli ganz dazu ge-.nic nie wiedział, i kiedyrichtet und auf St. Johannis- się nam to jego przedsięwzięciesłusznem bydź wi-Tag vor die Wille in Liitliauen ziełien wili und bildzi,do którego my podługtet uns Euch zu schreiben. wszelkiej możności, rady izu bilten und zu gebieten. pomocy nie usuwamy, dodasslhr i lim dazu mit Maclil czego i wy stosownie dohelfel und beystelit und sol-przymierza i zobowiązaniacher Eurer Bundniss nachy/p należeć powinniście,gebtjWenn er dioye slet bal-przeto zapowiadamy wamten wolle, dabey wir \iv'ui'e.n pod wszelkąwiarą, hono-emdass er von solcben Eurenji obowiązkiem,pod któremiFrieden noch nieht vernoni- nam i państwu Rzymskiemenbat, uml wenn unssolehmu podlegli jesteście i r ozseinYorsątz gul gediinkl kazujemy wam, na mocyund wir ihm dazu auch ge-władzy Cesarza ftzymskietreulichnach allem Yermo-go i całej władzy naszej,gen rathen und belłen wollenund Ihr das auch vonBundniss und Geliibd wegen pilichtig seyd, darnin soermahnen wir Eucli allerTreue, Ehren und Pflicht,damit Ihr uns und dem Ileicliverbunden seyd, und gebielenEuch auch von Romischpod utratą waszej dostojności,bono u, łaski, przywilejówi swobod, które wyi Zakon od świętego państwafizyniskiego macie ,oraz pod innemi oslrernikarami, któ


seyn, dass wir unsere G nade w a nem i nie były. C dybyund Gunst ganz von Euch śnie przeto nasze wyraź/ąw, er fen und mit Rathe un- wo/ę iv zmienionej rzeczyscrer Ghurfiirslen, Fiirsten wyrozumiał-. czego nie łaundanderer also dazu geden- twa pismo obejmie, posytakenmiissleh, damit von dem my do was i do całego kraheiligenReichundderChri-ya waszego , wyżej wsposlenlieitdieselben Lande l>e- mnionego Hrabiego Frydebielten,und dass die durcbjrjAre Zolre etr. i zacnegoEuch nicht so klagi ich ver -ryce-za lYiprerhtawahrlosl und verlassen wiir-\naszych postaw miłych iden. Und dass lbr unsern|iv/er«yc/i, i chcemy, co oniernsten Willen in den Sa-| wam od nas zapowiedzą,chen bass vermerkert mogeloznajmią i rozkażą, żebydenman das mit Sehrilit he- ście im tak jak nam samym,greifen mag, so scnden wiricałkowicie wierzyli, w zuzuEuch und dem gnmcirpełności ulegali i posłu szniLande deneligenannlen Gvn-j>yli i nieinaczej postępofenFriedrichen von Zolrc wałi jak tylko mając naetr. und den slrengen Ritter uwadze wspomniona wyżejWiprechlen von (dzm-kary i. ciężką niełaskę nara)hnslal unsere Sendebo-'$.Z£ i państwa Rzj niskiego.len und lieben Getreuen Uan w Bazylei, opieczętowanonaszą Cesar skąprz) -und wollen, wass sie Euchunserwegen sagen, erzahlen ciśniętą pieczę erą, Roku odund gebielen werden, dass narodzenia Chrystusa i fo f,lbr ihnen das ais uns selber w Niedzielę OcuH, za pngenlzlichglaubt,volIkomlichWadania królestw naszych:haltet und vollfiirhrt und\ff' e g i e r s k i ego etr 4j,darinn nich anders thut ais ^Rzymskiego ii, Czeskiegolieb Euch sey die obgenann-'/^ i Cesarstwa pierwszegote Pene und dazu unsere und roku.des Reiclis schwcrcLngnadezu vermeiden. Gegeben zuRasel uersiegelt mit uńsermK ayser I. uffgedruckI en Tn n-siegel nach Christus Geburtvierzehn liundert Jahr, unddarnacli im XXXIIII Jahrean dem Sontag Oculi (28 Lutego)in der Yaste unsererReiche d e r hungarischcn,etr., im XLVIlten, des Romischenim XI1H len, deshohmischen im Xliii unddes Kayserthums im ErslenJahre.Ad mandatum d-m. Imperatori,Caspar Slick,cancellarius.Zupełnie podobny i ten sam mandat pod ta z datąbyt wydany i rozesłany do prałatów, rycerzy,zołnierśtwa i wszelkiego s tanu ludzi, miast, gmin i t. d.w Prussach i Litwie, z tą różnicą, ze obok HrabiegoZollem, wyrażony Rycerz Reynhard Neyperk.Po wyrazach „solcher unredliche Friede" dodanojeszcze: „der durch Eure Anweisung Rath und Willenalso bat seyn miissen."Na dole znowu zamiast Neypperk, położono Wipprechtvon Hclmstad.


— 56 —DODATEKdo § j 7 52.VIII,Cztery Bulle Papieskie, w TajnemArchiw. Królewieck., w kopiachspółcześnycli. Drukowane u Kotzebue.Switrigail: S. i54—163./. Na imie Bolesława Sivich'ygelły'Eugenius Episcopus Servus servorum clei dilectofilio nobili viro Bolislao Magno duci Liluanie Salutemet apostolicam benedictionem. lleferentibus 110-bis venerabili Fratre Petro quem tam pro merito virtutumsuarum quam pro Tui contemplatione in episcopumet pastorem gentis Samaritarum (tak położonozamiast Samaitarum) promovimus ac dilecto lilioMagistro Joannę Nicolasdorff legum doclore et cubicrlarionostro piane cognovimus quanto Zelo alliciaturexcelentia Tua lxisr[ue ad bonorem dei ct salutemanimarum pertinere noscuntur. Inter alia bocprimum Tue devolionis desiderium esse percepimusut Butlienorum populos ad unitatem ecclesie sancteRomanę deyenire cospicias et aposlolice sedis fideleset devolos fieri convenisti cum venerabili fratre nostroGerasimo eorurn metropolitę ut apud ipsam a-


— 57 —postolicam sedein borum saluti consulas quam omniumecclesiarum magistram justissinie profiteris quo faciu111 est ut ipse se paralum exhibeat pro huius sanctissimeunionis et pacis opere ad ipsam sedem apostolicamsic conferrc dummodo id nobis gralum essecognoverilis. Ex qua re exultavit cor nostrum in dominoilliqub, obtulimus ostium iubilationis et laudisqui animo tuo boc celesle desiderium inspirare dignatusest. Nunc primum bujus futurę unionis spesmagna oborta est Uli laus et gloria illi- gratiarumaclio qui devotione tue tam laudabile tam pium infuditdesiderium. TNiliil jam arnbigimus inclite filidivinam misericordiam affuturam qua per tuam opemoperam et industriam tam preclarum opus debitumoptatumque .finem consequalur quid enim dignitatiTue congruentius accidere poterat quid dignins omniumseculorum memoria quid denique amplioris meriti. Etlioc u no Te iliis populis datum et a deo constitutunipoteris comprobare. Age itaque fili perge ut cepisliet immorlalem gloriam ex boc sanctissimo pietatisstudio Tibi rindica «ura ut que felici principio ceptasunt oplatum habeant prosecutionis effectum. Etut ad rem ipsam veniamus lioc in primis agendumest yeluti ad necessariuin totius operis fundamentumut si licet ex mandatq ejus IMetropoljte Episcopi al>baleset alii proyincie Rutbenorum ex odmi prołiucieparte conveniant fiatque provinciale concilium addaudum ipsi Metropolitę mandaLum per quod ad nosyeniens illud sanctissimum opus unionis et pacis 110-biscum possit plenc concludere. Tue igitur cure eritut hec omnia per ordinem absolvantur presentim itaplena facultas detur qua ipse Gerasimus quam primumad nos veniens ad sanctissimum opus unionis etpacis ex Christo auctore perficiat. I qua re quidquidconsilii et favoris* esse conspexeris pro tua deyotioneet virtute inpendere velis fidentes preclarasapientie tue quam Tibi a deo iafusam esse conspici-


— 58mus ut populos Tibi creditos deo acceptabiles reddaset eorum salute facias lucrum aniine Tue. Cum primumis venerabilis frater ad nos venerit illum manibusillum tota menlis lctilia recepiemus ejusąue personampro tam sancto opere etiam pro Tui contemplacionebonorare curabimus. Causam vero hujus sancteunionis et pacis sic babemus commendalum ut niliilomnirio pretereatur quo minus debitum et felicemsortiatur elfectum sic in dei miseratione confidemus.Letelur igitur inćlita devotio Tua letentur et populiRuthenorum quos per medium principatus tui verosdci cullores effectos suscipere cupimus in viscerib(iscaritatis. Ali ud superest 111 cumulum virtutis tue utcum carissimo in Cliristo filio Polonie Bege illustriac eius germano filiis quodam inclite meinorie Bolonieregis gennani Tui bonam pacem babeas ut preteritorumoblitus ipsos ut consanguineos recognoscas perquos et Tibi et Tuis quielcm et tranquillum statumconsequi jjoteris. Profecto nihil clementie ani mi tuimagis conveniens erit niliil glorie solii Tui magis accomodumproprium magni el exeelsi principis est adpreterita non respicere et pace magis quam bello dominatumquerere his presertim debes qui propinquosanguine conjuneLi sunt. Que de nepotibus tuis diximushóc dc dilecto filio nobili viro duce Sigismundoconsaguineo te facere hortamur, ut scilicet secum pacect caritate Te constringas. Quod et ipsum faceretoto mentis affectu coneupiscimus sibique satis oportunescribimus. Ex bis animo tuo coneipe quales dotcsquantumque gratiam a deo consecutus sis atquohorum beneficiorum meraor cura quantum potes utvoluntati ejus parercs quod profecto efficies si quesupra premisimus servare instituas sicut de Tua inćlitavirtule speramus. Datum Florencie anno dominiceincarnationis millesimo quadringentesimo triesimoquarto .XIII Kalendas Novembris (20 Października)Pontificatu» -nostri anno quarto (1434).


— 297 —// JSci imie Uarasima Pseuclo-MetropoUtj Kijowskiego.Eugenius Episcopus scrvus servorum Dci Venera-3*111. fralri nos Ir o Gerasimo provincie Rullienorum Archiepiscoposalulein et apostolicam benedictionem. Multacordis nos tri lelitia nuper intelleximus quanlo studioFralernilas Tua ad unionciri catholice fidei se pa-,ralam exhibeat venienles quippe ad nos Venerabilisirater 1'elrus


— 60 —veluti lolius liujus sactissimi operis necessario fundamentoid ageiiflum esse censemus ut in Tua provinciaquam primum islituas Ruthenorum provinciale conciliumin quo oinnes episcopi et alii, qui in talibusesse solent simul conveniant ibique al) eis plenummandatum obtineas quo hanc sanctissimam causam u-nionis et pacis nobiscum tractare et concludere possis.Post cum aliquibus de quibus ipsi provincialiconcilio videbitur ad nos et sanctam apostolicam sedemvenire festines ut hac Tua .instantia boc Tuo studioopus hujusce modi unitatis et pacis auclore dominocompleatur. Sitiat aniina Tua ad deum fontem vi-Tum quando Yenies et apparebis anie faciem dominitransibisque in locum tabernaculi admirabilis usquead domum Dei in vvocc exullalionis et confessionis.. Cum ad nos veneris, Te manibus Te anipleximus Tetota mente letitia suseepinius et 2) ei 'sonam Tuam utdecens est lionorabimus. In boc sanclo pietatis capereerimus Tibi auxilio et consilio nihique prelermittemusquo minus res ista plenum sortiatur effectum.Exsurge igitur et confortare bujus tam precipuimuneris fructum pone ante oculos Tuos Confidimusin domino qui bonus est speranlibus in eurnanime querenti illum et iterum aque multe non poteruntextingere caritalem et flumina non cooperienteam. Datum florencie anno incarnationis MillesimoquadringenteSimo tricesimo quarlo XIII Kai. NovembrisPontificatus nostri anno quarlo.W niektórych miejscach przepisywać/ porobił o-myłki, Pan Kotzebue, powiada: nie ośmieliłem się mimoto robić poprawiali, aby wierności dyplomalycznejnie ubliżyć.JU. Na imie Wielkiego Xiązęcia Zygmunta.Eugenius Episcopus servus servorum Dei dileclofilio nobili virj3 Sygismundo duci Lituanie Salutem,


— 61 —ct apostolicam benedictionem. Licet opinemur NobililalemTuam ad que sunt pacis optare Audirimus Tein preseńt iarum ea pacis. consolalione - non frui. Quinimtnomullos ex subditis Tuis cum subditis dileclifilii Kobilis viri Boleslai ducis et consanguinei Tuisepe esse congressoś ita ut nonnunąuam multa discriminainter ulramque partem evenerint. Pereepimusinter alia dilectam in Christo iiliam mulierem nobilemSopbiam prefali ducis uxorem in quodam castrotunc ejusdem ducis existentem simul cum ipso castroper homines Tuos caplam esse et usque in hodiernumdiem ex mandato Tuo conlra prefati ducis voluntatemdetineri quod profeclo salis inbumanum videtur.Quid enim meruit sexus infirmior et qui pugnare nonnouit. Legimus magnos principes captis urbihus mulieresipsas cum omni bonestate ad suos statim remisissecl quidem cum summa eormn laude by tamcndei precepta non noverant, quando magis Tu qui exdivina grat ja christianum nomen induisti et salvatorisTui instiluta cognoscis Te obnoxium exislimas Inquitenim quos deus conjunxit homo 110 separet. Sivindiclain aut pugnam fórsitan queris cerle mulierin causani venire non debet inter furentes acies etbello rum gravissunas tempeslat.es boc unum humanitatisofficium servari solel ut sexus hujusmodi serveturillesus alienum quippe est a viro forli et inagnianimi in mulierem vel par.um attemptare. Si pacemdesideras ut magis exislimaińus ad quam etiamtotis cordis nostri \ isceribus Te ftortamur hanc quatncaplivam deslines veluli pacis primitias ad virum suumaule premitlas. Sequere pacis auctorein el madalaejus observa, qui ipsam pacem potest Tibi subminislrarede celo eujus manum et in pace et in bellonon poles effugere. Hec inclite fili pro cordis afieetuscribimus Tibi qui statum et honorem Tuumqui salutem anime Tue qui denique pacem illius patriepropensius querimus et debemus. A ge igitur et


— 62 —jiionitn nostra ymmo salvaloris noslri pro virlule Tuaainplecli velis. Quidquid consilii el auxilii ad federamlumhujusmodi caritatem et pacem opus esse videbitur,nos ex parte nostra 1 LJjeii Ler offerimus et paratoaninio repromiltimus qucm admodum et prefatoduei Bafeslao satis oportune scribimus. Datuni FIorentieanno dominice incarnationis Millesimo quadringentcsimoirieesiino qaarto XIII Kalendas Novembrispontificatus nostri anno quarto.IV. Na imie Pawia Biskupa Kamienieckiego.Eugenius Episcopus serrus servorum dei venerabilifralri Paulo Episcopo Caminacensi salutem et a-postolicam benedietionem. Nwnnullam a Liluanie partibusYenientiuhi fide digna didicimus relatione, dilectosfilios nobiles "viros Boleslaum el SigismundumLiluanie duees inimicem odiis cerlare et acerriunimquod posuut. bellum conlinuo ^erere, Cu jus rei causapretor inurnerabilia utriusąue parlis subditorum damnafinitimorum etiam illis locorum populos agitariet inaximis affici daranis audivimus. Qaare et 1II0-rum errori et populorum qui danina sustinent incommodospaterno compatientes alfectu litteras ad eosduees deditnus exhortantes et quantum oporlere visumfuit urgentes ut ea que pacis sunt cogilantes


— 63 —gumenta enim ad lianc rem illis suadendam nullatetiusdeesse polerunl ąuoniam eos faciliter adduci insentenliam credimus nisi modo sese bomines sese Chrislianossese consanguineos esse voluerint oblivisęi. Dehac autem re fraternitatem tuam strictissime oneramusąuoniam nulla esse posset que nostris precor diistenacius insideret, quam ut duees istos tot Cliristianorumdominos ad pacis caritatisque dulcedinem jungisentiamus. Datum Florenlie anno dominice incarnationisMilleśimo quadrigentesimo trigesimo quartoXIII Kalemlas ]Novembris Pontificatus nostri annoquarto.Bulla takaż sama co do słowa, wydana była na i-mie Biskupa Wileńskiego Macieja (Maltbias EpiscopusWilnensis).Wszystkie te cztery Bulle wymienia Napierski,Codex Corporis Historico-diplomatici Livoniac, Esthoniae,Curomae. I Tbeil. p. 292—293, sub numeris 1363,1364, 1365, 1366.I. UWAGA. W Wyliczeniu Biskupów Zmójdzkich przezKojałowicza (Miseellan. p. 85—84), drugim z porządku pomieszczonyMikołaj, bez dalszych szczegółów prócz pochwałjego. On był Proboszczem Kościoła Parafialnego w Trokachi z tej posady Witold prezentował go Papieżowi naliiskupa Zmójdzkiego, r. 1421, Stycznia 20 (Praesentatiode dato Wilua 20 Januar.) Bez wyrażenia roku (Napierskis c. j). 220. Nr. 973). Maciej, poprzednik jego, ze Zmójdzkiegona Wileńskie Biskupstwo przeniesiony i4ai. (KojałowiczHisłoriae Lithuauiae P. II,). Przeto i to przeniesieniei prezentacya muszą bydź datami zbliżone do siebie. Mikołajjeszcze w roku 1431 Lipca 19. był Biskupem Zinójdzkimv gdyż w tej dacie pisał się do Dyplomato przymierzamiędzy Swidrygelłą i Krzyżakami zawartego (Dodatek JIdo Tomu Y T I). Po Mikołaju kładzie Kojałowicz w rzędzieBiskupów Zmójdskich Marcina z Łukjiik, który złożył »\vojędostojność, lecz niewiadomo kiedy, zapewna w burzliwymroku lioi. W tym czasie musiał bwidrygełło pre-


— 64 —zrntować Papieżowi Piotra, wzmienionego w Bullach, w Dodatkuniniejszym pomieszczonych. Z czego nawet postrzegamy,że on bydź musiał ze stronników Krzyżackich liczby,znajdujących się przy Swidrygelle, gdyż sprawował poaelstwodo Papieża, pospołu z Janem Nicolasdorfem, Doktoremobojga praw, który był cubicularius papieski, niezawodniekrzyżak, gdyż oni ten tytuł wtedy prawie wyłączniepiastowali przy dworze papieżów. Należy przeto międzyMarcinem z Łuknik, a JatĆobein , czwartym z rzędu u Kojatowicza,pomieścić wzmienionego Piotra, kreacyi KrzyżackoSwidrygełłowej, który nie długo musiał' tę dostojnośćpiastować, że nawet zapomnianym przez naszego diiejopisazostał.11. UWAGA. Paweł N. z Boyanczyc, Kanonik KatedralnyWileński, za prezentacyą Wielkiego Xiążęeia LitewskiegoWitolda, pod rokiem 1^7, Ojcowi Świętemu przesłaną,po śmierci Biskupa Zbigniewa, zajął Katedrę Biskupią w KamieńcuPodolskim. (Napierski, s. c. T. 1, p. 267, Kr ia32).—\ . *DODATEKIX.DAWNIEJSZA GEOGRAFIA LITEWSKA.a) Badania geograficzne, co do miejsc wymienionychw texcie pisuia niniejszego we wszystkichtomach, sprostowanie nazwań kronikarskich,starych, lub mylnie wypisanych, 7. u-kazaniem położeń właściwych, podług porządkuabecadła ułożone.A.ALYTHEN, dziś Olita, zameczek nad Niemnem w powiecieTrockim, niżej Me tęcza.1


— fi 5 —AMBOTEN, mieścina w Kurlańdyi, § 874.rAMPILLE, był zamek Zmudzki, niedaleko Memla,na granicy Szalawii, § 930.AlilSKEN, Aris, Ariszki, włość, miejsce niewiadome,leżała gdzieś między Ejragołą, Bosieniaini i WorniamiiASCDMENE, Oszmiana, miaslo powiatowe 7 mil* nawschód Wilna, w roku 1385 "pierwszy raz nawiedzoneprzez Krzyżaków, sławne bitwą roku 1132.ASS.EBOTEN, dziś Hasenpoth, miasto w Kurlandyij§ 919.AUKEN, to samo, co Onkaim.A1JXSTETE, Auchslete> Anstećhia (Dusburg c 252),Anslelen, Ousteten (Jaroschin c. 252), Anslelia (w rękopiśtnieBerlińskim Dusburga), właściwie AuxstotejZnaczy dosłownie Litwę górną, czyli środkową,za prawym brzegiem Wilii położoną, zawierającądzisiejsze powiaty: Kowieński, Upitśkiegoczęść wschodnią, Wilkomierski i część zachodniąZawilcjskiego. Granica jej o'd Żmójdzi jest opisanaw traktacie z Krzyżakami roku 1398, Tom V. DodatekIX. Jednakże, podług dawnego podziału kraju,dalej ku zachodowi, leżała Litwa środkowa, odprawego brzegu Niewiaży, po powiaty: W ellońskijBossieński, Szawelski, ku Zagorom. Dalej ku morzu,nazywała się Zmójdz właściwa. Źomajten Zanie, Niższa Ziemia, cl'. \ oigl. B. IV. S. 1. B. V;S. C2. Litwa za lewym brzegiem Wilii dzieliłasię znowu na JNeromę i Peluzyą.-B.BAIERBUBG, Baiern, twierdza Krzyżacka, załozonanad Niemnem przez Xiążęcia Bawarskiego, roku.1337 (§ 1180) (1). l ł o zniszczeniu jej, następnie ja-(v) Henryk Xią/.e Bawarski zo ślubu służąc pod znakiem KrzJ-Dz. JSar. Litew. 2c*n VII. 5


— 6f, — ,skoś przypadłem, odbudowaną została przez Lituinów,a w r roku 1369 oblężona przez Krzyżaków,zdobyta i zniszczeniu oddana, Podług badań miejscowych,udzielonych Panu Yoigtowi (B. IV. S. 545),położenie Bajerburga, ma bydź z,a lewym brzegiemNiemna, pół mili od Gełgudyszek, na najwyższej•wyniosłości nadbrzeżnej, prosto naprzeciw Skirstymoni,gdzie mają bydź ślady jeszcze łundttmenlówmurowanych i rowow. Góra ta, nazywa się IJ tamecznychmieszkańców Pilkalnas, to jest: Góra Zamkowa.Lecz wyraźne podług diplomatu położenie Bajerburga,o ćwierć mili od Wcllony, zbija ten domysł,gdyż Skirstymoni leżą więcej trzech mil niżej tej mieściny.Z drugiej strony uważając, Bajerbnrg przeznaczonymbył na stolicę całej Zmujdzi, a więc od niejoddzielony r m bydź nie mógł korytem ogromnej rzeki,przeto naturalnie nad prawym brzegiem Niemnależeć musiał. Do tego przydać potrzeba postrzeżenie:że gdy w roku 1338, Marszałek Dussmer,oboz litewski pod Bajerburgiem rozpędził, ścigałLitwinów aż do powiatu Miednickiego 1181), iw całym ciągu tej wojny o przeprawie przez Niemenwzmianki niema. Widać przeto, że to miejsceleżało nad prawym brzegiem Niemna. Niezbadanewprawdzie jest dotąd prawdziwe liorodyszcze Bajerburga, da się zapewna odkryć na przestrzeniwiorst kilku w obwodzie Wcllony, może niekoniecznienad samym Niemnem.BAKOTA, dawny zamek Podolski, leżał nad Dniestrem,między Uszycą i Kamieńcem. Zoryan Chodakowski.!a czyli Krncyaty, w roku i33y, wznios! to twierdzę: cumodiu/orio ct potmtia Ordirtis prope castrum tf^elune ad cjuartaleunius milliaris a quo eciam dictum Castrum l' / ulanejuit ab infidelibus expugnatum, er per ordinem cmptum.36 dyplomatów u Yoigia, 15. IV, S. 545.


— 67 —BERDEN, albo Persin... AVłość leży za prawym brzegiemMitwy, prosto na północ llawdań, około półtorymili od Niemna, w powiecie Rosieńskim. WłaściwieBerzdy.BET EG ALT.E, dziś Bettygoła, mieścina, na wscbódRosicń, nad brzegiem Dubissy.BERZULA, jezioro, dziś podobno tylko błotna nizina*gdzieś za Kojlynianami w powiecie Rosieńskim, ciągnęłasię od jeziora Lukszly, gdyż na drodze z l\.ołlyniando Woni znajduje się wieś Birże.BIALYGROD, dziś Białogrodka, wieś nad Irpeniąrzeką, 3 mile na zachód Kijowa, § 1118.B1SSEJNY, Bissen, Bisten, Beisten, Pisten, Pissen, rozmaitenazwania, od rzeki Pissy, czyli Du-Pissy, Dubissy,Vii znaczy dwa, to jest: druga Pissa, dla różnicyod Pissy, w Prusiech płynącej. Dziś na teinmiejscu jest miasteczko Średniki, nad samem ujściemDubissy do Niemna. Była to starożytna warownia,jeszcze przez Palemona wzniesiona, na góize wyniosłej,stożkowatej i odosobnionej, która się dolądnazywa Palemouową górą, Palemoniszkas Katnas.Na niej to leżał ów zamek Bisseny, tyle słynnyw dawnej liistoryi litewskiej, miasto z przygrodkamiznajdowało się u spodu góry. Tam była świątyniaRomnowe na wyśpię, rozdwojonem koryleinDubissy i Niemnem oblanej, gdzie dziś dwór Srednicki(cf. Yoigt, B. IV. S, 12—13). Oliaczyć niżejRomnowe wyspa, takoż Dobisshain, Dobissinsel.-BOLISKEN, Beliag, Belyagia* Volinska« Miasto o-bronne na Busi Lilewsko-polskieji Nazwania te$tak rozmaicie wypisane w kronikach pruskich, nieodnoszą się do Bielicy, nad Niemnenij jak P. Voigtrozumie (B. V. S. 2(59), lecz do Bielska, miasta leżącegona trakcie z Białegostoku do Brańska.BOPARTEN, dziś Poporć.Zameczek mało znaczą-5*


V— 68 —cy, leżał nad lewym brzegiem Wilii, naprzeciwK.crnowa.BORUTA, albo Wruta, dziś Boniny mieścina w powiecieSłonimskim nad lewym brzegiem Szczary,§ 807. Podług innych postrzeżeń, miało lo bydźHorody;szcze, mieścina w powiecie Nowogródzkim ,na północ Slołowicz leząca.c.CHODYNIEC, czyli Cliyłyń, mieścina w ziemi BzeczypospolitejNowogródzkiej.CHRISTMEMEL, starożytna twierdza, zbudowanaprzez Krzyżaków nad prawym brzegiem Niemna,między Jurborkiem i Wełloną, w roku 1313. Położeniejej, podług badań P. Yoigta (B. I V, S. 300),odnosi się do dzisiejszej wsi nadniemnowej Skirstymoni,zepsute wymawianie Christmemel, jakobyznaczącej. Warownia ta, była często napadaną przezLityrinów i zawsze niewzięla. W roku zaś 1328,mocno uszkodzoną została przez trzęsienie ziemibardzo silne. Po czem Krzyżacy zaniechali to miejsce, zniszczywszy warownie do reszty. Eecz późniejznowu zbudowali Christmemel na innem jużmiejscu, jak podług wszelkiego prawdopodobieństwasadzić wypada. Nowa ta twierdza, z muru wzniesiona,była w całej mocy w roku 1383 (Yoigt, B.V, S. 416), jej zaś położenie odnosi się do dzisicjsiejszegodworu czyli zamku Gełgudyszek , cokolwiekniżej Skirstymoni. Mury tamecznego pałacu,zdają się należeć do budowli Krzyżackiej. Tam,za czasow r panowania Swidrygełły, zjazdy się odbywały.CIKULE, obwod Zmójdzki, gdzieś na granicy Samlandyipołożony, który Krzyżacy inilantscy w roku1333 niszczyli § 1174. Podług uczonych postrzezeńP. Szymona Staniewicza, nadesłanych mi


— 69 —7. Rosień, to nazwanie błędnie jest wypisane, ponieważna Zinójdzi* żadne miejsce do niego pi-zystosowaćsię nie daje- musiało bydź Kule, a może Ku/wie.CROSE, Kroże, znajome miasto w powiecie Rosieńskim.CYDAR, włość leżąca niegdyś na północ R.osien ,w bliskości dzisiejszego Szydłowa. Był tam zameczekobronny, zburzony przez Krzyżaków w roku1296 (Yuigt, R. IV, S. 127). Dziś Cytowiany, właściwiepo krajowemu Titawienej. Udzielenie PanaS. Staniewicza.GZARMA RUŚ, naznaczyliśmy miejsce tej krainiew Rusi Litewskiej, mówiąc o Czarnorusińach,w miejscu, gdzie bagna Pielasy i Kotry stanowiąwęgieł, w Powiecie Łidzkim, w okolicadi szczególnieSobakińcow. Dziejopisowie dawniejsi, z którychSlarowolski korzystał, Czarną Ruś, odnosządo Xięslwa Moskiewskiego. Ap. Mitsler. p. 449-—T-rlia p irs Russiae (praeter Albam. et Rubram\ultro Tanahn et Jontes Borjstems posila , diciturRussia Nigra ab nnlupiis, a recencioribusautem vulgo obtinuit Jifoscowiam appellari .Takoż,podług geografii Herodotowej, tam przypadaMelanchlenów kraina, a ztąd i Sławianie tameczni,Czarnorusinów słusznie mieli nazw anie. Bydź więcmogło, że ich szczep przeniósł się w ten zakąteksławiańszczyzny, klóryśmy wykazali 5 gdzie nawetswoję slarowieczną oryginalność, od Milanchlenówprzejętą dochował.CZERENKOW, inaczej Czerniany, mieścina w ziemiRzeczypospolitej Nowogrodu AYielkiego.CZERWIEŃSK, Czerwnie, grod wielce starożytny,stolica Rusi Czerwonej niegdyś, gdyż od niego i krajsię ten nazywał; Ruś Czerwieńska. Zoryan Chodakowskitakie o nim badanie zostawił: „iSa południemiasteczka Uchań, nad rzeką Guczwą, niżej


Tysnoweow, koło Komarowa, leży wieś Czermo,w której widać szczątki wałów ziemnych, W starychdokumentach, to miejsce zwane jest Czermno,czyli Czerwonygrod; Zamek dawny w ziemi PodoLskiej. (Ohaczyć § 823, T. IV).CZERWONYGROD, obac? Czerwieńsk.I),DALIN, Włość Liwońska.DĄBROWA, dziś wieś we włości Toropcokiej,DELITZ, Belilz, Pelitz, twierdza nad górnym Niemnem,dziś Bielica, w powiecie Lidzkim. Była kluczemdo Busi Krewiczańskiej. 01>acz Krewiczy.Czasem i Bielsk tak nazywają Kronikarze. OhaczBoliskeu.DENOWE, Dejnow r o, niegdyś miasto znakomite, dziśwłość w Lidzkim powiecie, leży na zachód Lidy. Byłato stolica osobnego Xięstwa, zawojowanego przezLitwę; ono graniczyło z Grodzieńskiem Xi§slwem,podobno po Ko trę, z Wołkowyskim i Nowogródzkim,oraz Oszmiańskim powiatami, jak dziś Lidzkigraniczy. Pellasa i Dzitwa, odłączała je od Peluzyi.Ohaczyć pisma niniejszego T. IV, Dodatek V,Nadanie Meudoga N. 1.DIRSUNEN, dziś Dorsuniszki, mieścina parafialna, wyżej-Kownanad Niemnem z prawego brzegu. Zamekniegdyś obronny; dziedzictwo, familii Dorsunów,czy Dirsunów.DOB1NGEN, dziś Dubiny, mieścina na północ Brasławiai na drodze do Dynabnrga. "Warowne dawniejmiejsce, nad granica Semigalii zachodniej,§ 1174.DOBISSHAIN, Dubischąin.Rezydencya rządzcy


, — 71 —oZmójdzi Krzyżackiego, warownia, tam, gdzie dziśdwór Srednicki (I). Obacz Bisseny.DOBISSINSEL, Avyspa Dybissy, miejsce, gdzie byłodawne Bomnowo, potem grod Dobissliain. Obaczlen artykuł.DOBITZ, Dubicze, włość w powiecie Lidzkim, para.fiiRadlińskiej. Zamek myśliwski za Witolda ipóźniej, § 1635, ślady jego za domem plebańskim,są dotąd widzialne między jeziorem Bellasą i Duup,są listy W i to Ida ztamtąd datowane.DOBLAUKEN, T o samo, co Galckngen, albo bliskopołożona wieś. Obacz Galckug*en,DOBLE, warowne miejsce Zmójdzkie, nad granicąSemigalii zachodniej § 1174,DOROHOBUZ, niegdyś miaslo znaczne, dziś wieś Dorożewow Gubernii Twerskiej.DOWIDISKEN, Dawidyszki. Majętność Dawida, starostygrodzieńskiego, za lewym brzegiem Niemna,w Zapuszczańskim, między Grodnem i granicą pruską,nieodległe od niej leżała. Sławną zjazdem Jagełłyz Krzyżakami roku 1380.DBEW1K, albo Drewnik, zameczek i włość, leżałana dzisiejszej granicy powiatow Grodzieńskiego iWołkowyskiego, na lewo z drogi idącej z Brzoslowicydo Wołpy. Dziś wieś Starodworcy przypomina,w ternże prawie miejscu, tamto nazwanie, pochodząceze sławiańsKiego JDrewnyj, starożytny.DROGEZIN, dziś Dr u ć miny, wieś w powiecie Lidzkim,parafii Nackiej, niedaleko prawego brzegu rzeki U-ły leżąca ; był lam zameczek na wyniosłej górze,którego położenie i dziś widzialne. Krzyżacy podczaswielkiego napadu na Litwę w roku 1394, ciągnąctamtędy z Lidy do Merecza, zdobyli tę warownięi zniszczyli, § 1423.(i) Długosz T. I. Lib. X, p. 184. Łukasz Dawid, B. VIII, S. i8g,,powiada, ze sam widział nad ujściem Dubissy do Nicipua, jakieśwysokiej wieży murowanej rozwuliny, w stan człowieczy.


_ 72 _DROHICZYN, w Krzyżaków Drowitz, stolica ziemiRusko-jalweskiej, za prawym brzegiem Bugu. Dru-.gi Drohiczyn, podobno starożyl niejszy od tamtego,leży w powiecie Kobryriskim. Grod podobno przezJarosława Włodzimierzowicza, Xiąźęcia Kijowskiego,na ziemi Jalweżow założony. Według naszychbowiem postrżeżeń, ani Włodzimierz Wielki, anisyn jego Jarosław, nie zachodzili do pierwszego Drohiczyna,który jest założeniem Xiążąt Rusi Czer-.wieriskiej, może Lwa. Dziejopisowie, nie wiedząc odrugim, trafiali zawsze do pierwszegb,DUBENE f albo Durbe, rzeka z lew r ego brzegu doDźwiny w K. nr landy i wpadająca. Nad nią byłomiasto tegoż nazwania, pamiętne w dziejach litew->skich.E,EGOLLEN, dziś Ejgergołła, mieścina za prawym brzegiemdolnej Wilii, na północ Kowna. Podania mówią,że w tem miejscu, zbudował twierdzę XiążęKiejstut, po zniszczeniu Kowna przez Krzyżaków,w roku 13J»2.ERGALLE, dziś Ejragołła, miasteczkobrzegiem Dubissy, miało zamek.F.nad lewymFRIEDBERG, albo Friedeberg, Góra pokoju. Taknazywali Krzyżacy Wellonę po jej zdobyciu roku1337. Obacz Wellune.Cr,GALANTEN, Kalanten, dziś Kalnuj, wieś w powiecieRosieńskim, na południe Rosień. Tam był dawniejgaj święty.GALEK UGEN, czyli Doblaukcn, włość niedaleko TYTiednikZaiójdzkicb, czyli Worni, na południe położo-


— 73 —na. Dziś ma bydź na tern miejscu A\ieś Kukony.Na jej polach przypadła bitwa z Krzyżakami roku1338 § 1181. (Schulz, fol. 09 verso.' Yoigt, B. 1Y,S. 556).G ALWA, dziś Kałwa, włość na południe Bosień i nagościńcu do Jurborka idącym.GARDEN (i), dawna twierdza, dziś włość na gościńcuz Meinla do Jurborka, miedzy Szweksniami i Nowemmiastem,GARSDEN, dawna twierdza nad prawym brzegiemrzeki Mingi, na samej prawie granicy pruskiej, niedalekoMemla.GARTHEN, Grod no, znakomila w r arownia staróży tuaz miastem nad prawym brzegiem Niemna. Założeniejego przynależy sie Sławianom i sięga epoki ichprzybycia w te strony. Było stolicą osobnego Xięstwa.Za czasów litewskich, miało dwa zamki bardzomocne. Drugie Grodno czyli Garthe, leżało naprawym brzegu Narwi, z lewego rzeki Pissy, połączonejz Wincentą, gdzie wpada do Narwi. Kronikarze,między Garden, Garsden i Garthen nie u-mioją różnicy położyć, nawet w rękopismach Krzyżackichsą omyłki: trzeba więc z uwagą robić zastosowania,w wymienieniu tych miejsc czlerecli.GAYSSGW, dziś Gajdusze, Avieś na prawej ręce drogiz Kowna do Bobl idącej.GEDYMIN, Dusburg, c. 282, nazywa Jedemine, nadrugiem miejscu, c. 325; Gcdemine, zawsze o lej samejtwierdzy mówiąc. Leżała ona gdzie i dziś sięznajduje wieś, Gedymin zowiąca się$ niedaleko lewegobrzegu Mingi, trzy ćwierć mili niżej Garsden.Założenie jej niekoniecznie trzeba przypisy-(i) Gar, Kar, Kairr, Gard, Grod, pierwiastek spoiny językom: perskiemu,celtyckiemu, staroniemieckiemu i sławiańsWieiuu.Blallebrun, JJiction. Geographirjue, iB3o. JParis p. xiij.


— 74 —wać Gcdyminowi, Wielkiemu Xiążęciu Litewskiemu:gdyż to było imie wspólne wiciu osobom w pogaństwielitewskiem; dopiero ono przeszło w nazwiskofamilijne; są szlachta niem się nazywający.« GE11MEDIEN, to znaczyło kraj, traktem zapuszczańskimdawniej u nas nazywany, albo jeszcze dawniejZalesie, a w Xlii Wieku Xięslwem Nalszczańskiem,dziś część Województwa Augustowskiego, z powiatowiMarienpolskiego, Kalwaryjskiego, Sejneńskiegoi Suwałkowskiego złożona. Tę krainę w XIVi XV wieku Krzyżacy zupełnie spustoszyli, wyludnilii za zawojowaną liczyli.GERWATE, Gerwy czy leż Gawry, wieś nad lewymbrzegiem rzeki Szeszupy i na trakcie z Jurborkaprzez Ejcze do Nieinokszt.GESSOW, dziś Giściany, miejsce niegdyś obronne,w i eś na północ Wellony o pół mili odległa.GNIEZNA , bardzo starożytny grod Sławiański , zapewnajeden z najpierwszych w tym kraju, jakbygniazdo narodu, lo samo jak Gniezno w Polszczę.Leży w powiecie Wołkowyskim nad górną częściąrzeki Roś. Tam są ślady starego borodyszcza, kościółbardzo dawny i inne zabytki byłego miasta znacznejobszerności; między innemi kopiąc w głąb ziemi, odkrywajągruzy budowli, fundamenta, monety, trzy. bruki, jede,n nad drugim po kilka łokci zasypane ziemiąpopiołami, węglami, gruzem. Miasto, należącedo dziejów tij krainy, zupełnie zapomnianych.GOLDYNG A miasto w Kurlandyi, KommandoryaKrzyżacka, w XIV wieku, należało do związkuHanzy.GOTTESWERDER. Patrz Nowe Kowno,GRASSYEN, właściwie Grauzy, mieścina leżąca międzyrzekami Bebirwą i Milwą (Yoigt, B. VI, S. 184.Przyj). 2). Drugie leżą na północ Wilkii, ku Niewiaży,naprzeciw Labunowa.


GRESSEN, zameczek, niegdyś były nie daleko Goldyngi,§ 937.GRIJBIN, zameczek na Żmójdzi, § 930,IŁIIADZYBEJ, port nad morzem Czarnem, z zamkiemobronnym, należał do Litwy, miał to nazwanie nadaneprzez Talarów, od Carzyka kordy tam przebywającej,kLórego Olgerd pokonał nad Sinemi wodami,(§ 1679). Dziś na lem miejscu słynie Odessa.Obaczyć § 1603.HLEDEN, znaczy obserwatorium astronomiczne, laksię dawniej miało nazywać miasto Cblepeń, na Siewierzupołożone. Kronika Woskres. u RaramzinaT. III. Nota 186.I-J.IRPEŃ albo IRPENTA, rzeka wpadająca do Dnie-,pra z prawego brzegu, pod wsią Borki, płynie nazachód Kijowa.JOHANNISBURG, patrz Sudarga.JUNIGEDA, Mingedin, Gedel. Bardzo warowna starożytnatwierdza, nad lewym brzegiem Niemna, jeżelilo przystosować do Gedul, które nazwanie jestydrobnieniem ostatniego z powyższych, więcby jejposada przypadała trochę wyżej Jurborka. gdzie idziś jest pałac murowany, bardzo dawnej budowy.Najpodobniej, że leżała na liorodyszczu, opisąnempod Bajerburg, jeżeli z badaniami rrtiejscoweini historyczneo niej wiadomości zgodzić się dadzą, doczego, według mnie, żadnego niema niepodobieństwa,owszem la góra, panując nad biegiem Niemna,odpowiada postrzeżeniom, jakie z dziejów oniej powziąć można; Gedule zaś, odlegle nieco od


— 76 —brzegu, leżą na wyniosłości, położenie, nad rzekąnicpanujące mającej.JUBGENBUBG, niewłaściwie inni piszą Gcorgenburk:Jurbork, bowiem ma w swein nazwaniu pierwiastekinny: od krainy Juryi i Borka, czyli Borkusaswego założyciela. Starożytne borodyszcze było, gdzie dziś kościoł parafialny stoi. Krzyżacy,po zdobyciu w roku 1316, zniszczyli ten zamek(,Stryjkowski, str. 545). Później zbudowali nowyobszerny, murem wysokim, basztami obwiedziony,nad rzeką Mitwą, gdzie i dziś widać ślady fundamentów,za dworem Jurborskim.K.KACZYBEJ. Patrz Hadzy-bej.KAL ANTEN. Obacz Galanten.KALE1NAUDE, dziś Kauli, wieś niedaleko Szat i nadrodze do Wiłkotnierza.KALE W1STEN, była wieś niedaleko Wilkii, za prawymbrzegiem Niemna.KALSHE11W, Kąlsina, była wieś za lewym brzegiemdolnego Niemna, przeciw Wellony. Obaczyć Welłona.KALTIIENEN, Kołtyniany, miasteczko w powiecieBosieriskim na zacbod-północ Rosień. Drugie w powiecieWiłkomierskim na południc-wscbod Wiłkotnierza.KOMENTZ, Kamieniec poleski, czyli litewski; starodawnatwierdzą, w powiecie Brzeskim międzyWysokiem Litewskiem i Szereszowem , za lewymbrzegiem rzeki Leszny. Drugi: znakomifa warowniaprzedtem na Podolu, znana pod nazwaniem Kaniieniec-Podolsk i.KAMIEŃ, niedaleko Brześcia, pzasem i Kamieniec nazywanamieścina. Jest inny Kamień Koszyrski; i t. p.


— 77. —KARKU S, miasteczko Inflantskie nad morzem.KARSZAU, zamek i powiat rozległy na Żmójdzi,graniczył z Rosieńskim, dziś niema śladu tego miejsca.Badaniu S. Staniewicza. Druga włość rozległa,leżała na granicy Kurlandyi.KERNUKAPNlk, ma bydź wieś tego nazwaniaw Trockim dawnym powiecie. Miejsce niezbadanedotąd. Przypomina mogiłę Kernusa, w znaczeniuswego nazwania.KLEIN - G ARTfIEN, tak nazywali Krzyżacy Nowogródek,których było kilka -w Litwie, obaczyć Artykułyodpowiednie: Nowogródek, Nauenpill.KLOGEN lepiej KLOBEN, dziś Klobe czy Globe.Wieś, leży na prawo z drogi wiodącej z Jurborkaprzez Ejcze do Gawrow i Niemokszt.KŁEJPEDA, starożytna warownia Litewska, nad ujściemdawnetn Niemna. Krzyżacy na jej posadziezałożyli Memelski Zamek.KUEN1GSBURG, zamek na Zmójdzi, założony przezKrzyżaków, roku 1405 na cześć króla polskiegoWładysława, po odstąpieniu im tego kraju. Leżałagdzieś nie daleko Kowna, za prawym brzegiemNiewiaży, niewątpliwie, gdzie dziś Czerw onydworZabiełłów. Tranzakcye raz Koenigsberg, drugi razKoeuigsburg nazywają, co jest właściwiej. Miałatam bydź nowa stolica Zmójdzi.KOJ UANOW, mieścina w powiecie Mińskim.KOLAJNE, starożytna warownia litewska, leżała niżejJurborka, w małej odległości nad samym prawymbrzegiem Niemna, panując nad jego korytem.-Dziś blisko wieś niżej nieco leżąca Koliniany, przypominatamto nazwanie. Widziałem jeszcze w roku1805, ślady tej warowni: między Jurborkiem iKolinianami, znajduje się blisko brzegu Niemna wyniosłość,otoczona niziną, w postaci wielkiego kur-


hanu# który się składa z samych ułamków drobnychcegły i wapna. Z tego, co wiemy z Kronik o Ivolajne,wypada się dorozumiewać , ze to była wieżaobronna, najdawniejszych warowni rodzaj, okrągła,której średnica mogła wynosić stop dwieście czytrochę więcej. Podług zaś jej starożytności sądząc,musiała bydź wzniesioną dla osłony żeglugi na Niemnie,przez Herulów, przybyłych z Italii, obeznanychze sztuką budownictwa i takich warowni u-żytkiem. Albo od Skandynawów jeszcze wzięła początek.Cokolwiek bądź, napady Krzyżackie w wiekuXIII, przyczyniły się do jej ujiadku, reszty ruinywylewy Niemna dokonały.KOLEJNODE, Kolejnaude, wieś, między Niewiażą iWiliją miała położenie.KOLE W A, zapewna to samo, co Kalewisten.KOŁOZA, miasto niegdyś ludne w ziemi Pskowian.Druga, Opactwo Bazylianów pod Grodnem.KOWNO, obacz Bilterswerder.KOBZEC, miasto Wołyńskie, leżało na południewschód Zwiahla.• %KOZ1ELSK, miasto w Gubernii Kałuskiej § 852.KUDEPI, rzeka odgraniczała Inflanty od ziemi Pskowian.KIJ NO W, twierdza bardzo starożytna i ważna w dziejachlitewskich. Leżała w powiecie Wiłkomierskim,podobno na tem miejscu, gilzie dziś znajdujemywioszczyznę Kunew, Kuniew, Kuweń, nazywaną,w lewo traktu Wileńskiego przez Podbrzeziedo Onikszt prowadzącego, między jednemi i drugiemiGedrojciami, nad małem jeziorem. Możebybadania miejscowe, wyświeciwszy tam ślady horodyszczadawnego, odkryły grod Kunasa. Mnie mówionocóś podobnego i że rzeczułka tam w bliskościpłynąca, Neweża nazywać się miała kiedyś. Je-


— 79 —żęliby się sprawdzić dało, mielibyśmy rozwiązanezagadnienie. Ula czego Kronika rękopisna litewska-Bychowca, sir. 2, założenie grodu Kunasawad Niewiażą umieszcza? Obaczyć Nowe Kowno.K.BEWIGZY, lud sławiański, bardzo rozlegle zamieszkały,bo od Nowogródka do Pskowa, od Wiliido Uniepra, on miał lo nazwanie od trzymania siępoganizmu Litewskiego, na czele którego byli Krewowie.Dziś pamięć tego nazwania pozostała w u-roczyskach miejsc, Krewo i Krewsk w Oszmiańskimpowiecie, Krewiczy, wieś za lewym brzegiemNiemna, ku Bielicy, w powiecie Nowogródzkim.KYMEL, twierdza, którą Krzyżacy roku 1294 spalili,położenie jej niewiadome, iedni mówią, że nadNiemnem leżała, drudzy, że koło Cy to wian. W powiecieRosieńskim, jest wieś Kielmy.L.LAREGIRE, dziś Leibgirren, za lewym brzegiemJury.LABLlNE, ŁabunoW mieścina nad lewym brzegiemNiewiaży, między Bobtami i Kiejdanami.LASEN, był tak nazwany zamek Zmójdzki niedalekoGoldyngi.LAUK.ISKI, Lyskiski, dziś Liszków, niedaleko ujściaBolnicy do Niemna, troclię niżej nad lewym brzegiemNiemna; piękny klasztor z kościołem murowanym,przedtem Oominikanów. Obaczyć Liszkow.LEM0T1N, grod i powiat starożytny w Zmójdzi środkowej(D/isb. JP. III, c. 2U2)-, podobno leżał w powieciew następności TJpickim nazwanym. Miejsceto niezbadane.LENEWARDEN, miasto,Inilanlskie do udziału Arcybiskupstwanależące.


— 80 —LEHDENTRAG, mylnie wypisane zamiast Klein-Trak, Małe Troki, po litewsku Trokele, w powiecieWilkomierskiin, ku granicy Kowieńskiego, Drugiew Oszmiańskim, na granicy Lidzkiego.LIDA. Obacz T. V. Dodatek I.LISZKOW, trochę wyżej mieściny, takie nazwaniedziś noszącej, znajduje się góra odosobniona, zwanazamkową, JPill-kafnus. Na niej są ślady byłej warowni,odnoszącej się do bardzo dawnej epoki, czegoświadkiem jest reszta wieży, na końcu tej górytrwająca dotąd, lud prosty nazywa ją Wieża-Olbrzymów,Mtlzios - JVez"ja, podobno dla tego, że z o-gromnych kamieni była zbudowaną, które do takiejwysokości, tylkohy ręce olbrzymów mogły podnieść.Budowa jej, do najstarożytniejszych należy:jest okrągła, z kamienia polnego na wapnic, żadnegośladu wnijścia z dołu nie ma, chociaż jej resztkido kilkunastu łokci jeszcze wysokości dochodzą. Starożytnośćtylko bardzo odległa znała takie wieże, jakojedyne schronienie w razie ostatecznym. KleopatraEgipska z Antoniuszem, do takiej wieży sięschroniła; do niej tylko na windzie dostać się możnabyło. Podanie gminne powiada, że Olbrzymi,lud niegdyś tę ziemię zamieszkujący, byli pierwszymizałożycielami zamku, lecz miesza to z powieściąo Krzyżakach, którzy, jak Aviemy z dziejów, że nierazo tę warownię się ocierali i w roku 1381 popodobnojej byli panami, razem z częścią kraju tamecznego.Mówi podanie, że tam oni mieli działanadzwyczajnej wielkości, z klórych kule sięgały dalekoza Niemen, to jest: o trzy i więcej jakoby wiorstyna pamiątkę czego były słupy murowane na punktach,gdzie te kule upadły, ślad jednego z niph mabydź dotąd pod karczmą, zwaną Pa-śłupie. W ieża kudołowi i Niemnu, zamek był na górze, a pod samągórą, znajdują się jakoby ogromne sklepy, zawalonyV


— .81 —otwór mające. Badania miejscowe Ps M*r«. Cieplińskiego,sprawdzone przeze mnie.ŁOWKOWE, Łukowe, dziś Lihkiszki, wieś na północNiemokszt, na drodze do Kroz.LUNZEK,tak nazywali Krzyżacy Łuck.Ł.ŁAWRYSZOW, starożytna Laura, czyli Monaster pustelniczy,w powiecie Nowogródzkim, na zachód Nowogródkaku Niemnowi.ŁOWOT, miasto obronne w ziemi Nowogrodu-Wielkiego.LUBNO, miasto lamze.ŁUKA, dziś Wielkie-Łuki, miasto warowne.M.MAISIGAL, inaczej Massgallen, dziś Mejszagołła. Niegdyśobronny zamek, dziś mieścina, leząca na trakciez Wilna do Wiłkotnierza.MARIENBURG podobno Mai ienberg, twierdza przezKrzyżaków zbudowana, w r. 1367, nad lewym brzegiemNiemna, prawie na lem miejscu, gdzie dziś mieścinaSapieżyszki.MARIENWERDEK, wyspa Maryi. Krzyżacy w roku1336, założywszy warownię na wyspie, ujściamiDubissy oblanej, gdzie dziś dwór Średnicki, takiejej dali nazwanie. Obaczyć Bisseny, Dobisshain, Romnowewyspa.MEDENIKEN, Miedniki, na trakcie z Wilna do 0-szmiany.Drugie na Zmójdzi, dziś Wornie.MEDERABEN, toz samo co Merken.MEDEWAGELN, albo Megenada, Mederaga, Medna-JVi. Nar. Liiewr Tom VII.6


— 82 —gen, Mcdwśjken. Najpodobniej to samo, co drugieMiedniki, twierdza bardzo dawna, leżała w powiecieMiednickim.MĘKAWA, tak nazwana rzeka, płynęła w Rosieńskimpowiecie.MEMEL, nazwanie Niemna u Niemców, takoż miasto.Ohacz Kłejpeda.MERKEN, albo Merkenpill, dziś Merecz, niegdyś miastoznakomite, mające mocny zamek na górze odosobnionej,nad samem ujściem Mereczanki do Niemna,jeszcze pod rokiem 1403. Długosz nazywa MereczMerken.MERK.ES, czy Merken w Auxslecyi, stolica krainytego nazwania. Kolzebue, B. III. przytacza starąwiadomość, odkrytą w Tajneni Archiwum KrólewieckiemRegistranda Jungingena z roku 1394: —" Merke, tam powiedziano, pierwszy kraj, który leżynad Niewiazą, nazywa się teźMenanon, i ztamtąd ciągniesię mimo kraj Opiten (Upitski), ztamtąd mimokraj Lynkuwtf, ztamtąd mimo kraj Sase, ztamtądmimo kraj Kelneweże, ztamtąd mimo kraj Arwisten,ztamtąd mimo kraj Jaswoin, ztamtąd do Kampai idalej do Niemna.,, Jestto obwodnica włości, czy powiatu,stykającego się z siedmią innemi włościami.METHENBURG, zamek zbudowany przez Krzyżakówroku 1396, leżał nad rzeką Metbe, czyli Nelą,wpadającą do jeziora tegoż nazwania, dziś JezioroBiałe, podobno na tem miejscu , gdzie teraz Augustów.Drugi Methenburg. podobno na horodyszczuzniszczonego zamku Merecza, wznieśli Krzyżacy roku1392.MIŁOLUBOW, miasto było na Wołyniu znaczne.MOREWA, miasto należące do ziemi Nowogrodu-Wielkiego,leżało blisko jeziora Saligcrskiego, § 842.


— 83 —KNALSCŻANY, za lewym brzegiem Niemna, stolicaXięztwa Nalsczańskiego, dziś Zapuszczański kraj,§ 913, położenie dotąd niezbadane.NALUCZ, mieścina w ziemi Pskowian.NAUENITLLE, znaczy Nowy zamek, Nowygrod, Nowogród,Nowogródek. Twierdza starodawna z miastemrezydencyonalnem Wielkich Xiążąt Litewskichw XIII w ieku (1). O nim wyraźnie mówi Kronikarękopisna litewska Bychowca, ze z Kernowa prze*niesiona tam rezydeneya Xiążąt. Stryjkowski bierzeto za Nowogródek, dziś miasto powiatowe, i ztądurosło mniemanie, źe to ostatnie było czas niejakistolicą całej Litwy. Tymczasem Nowogródek, o którymmowa, wcale innego jest pochodzenia; zbudowałgo przed rokiem 1230 Wielki Xiąźe Bingolt.W topograficznych notacyach Krzyżackich (Wegeverzeignisse),od bardzo dawna jest wzmianka o teinmieście pod nazwaniem Nauenpille, które jest litewskie.Ono się opierało długo Krzyżackim napadom,lecz w-roku 1381 zdobyte zostało i całkowicie zniszczone.Leży za lewym brzegiem Niemna, w dzisiejszympowiecie Sejneńskim, od Łyskowa (ObaczLaukiski), mil sześć na zachód, dopiero wielka wieśz kościołem, na żyznej bardzo ziemi, ma ślady wałówziemnych; nazywa się Nowogródek, albo Nowogorodek.— Drugi Nowogródek był nad Wilią,podług Stryjkowskiego, str. 457, czy nanowo założony,czy odbudowany przez Skirgełłę, na znisczóliemhorodysczu. Trzeci Nowogródek na Rusi Litewskiej,za górnym Niemnem, starożytne miasto sła-(i) Znalazłem w ruskich kronikach, że ten Nowogródek nazywaliRusini Twerd, to jest mocny, warowny. Udzielenie pewnego badfrcza starożytności litew»6*


ł - 8 4 —wiańskie, założone roku 1116, było slolicai osobnegoXięztwa, później pobytem Mendóga, w ostatku miastowojewódzkie, dziś powiatowa.NERGE, Nerje, Neris rzeka; dziś W ilia.NEUGARTHfiN, Nowe Grodno. Krzyżacy założyliwarownię w roku 1392, nad lewym brzegiem Niemna,przeciw zamków Grodzieńskich, z dolnym połączonąmostem. Zwali ten zameczek inaczej Neuhaus.NEUHAUS, Neustadt, Nowe miasto, nad granicą pruskąna zachód Taurogow, przez Wielkiego MistrzaHenryka Kniprode, roku 1360, zbudowane z warownią.CDrugiONeuhaus nad granicą Inflant i ziemirj cPskówian założony roku 1342.IsORMEGUNDA, włość estońska, koło Sekali.NOWOGRÓDEK, patrz Nauenpille.NOWE KOWNO. Po zburzeniu starego Kowna przezKrzyżaków roku 1362, Xiąże Kiejstut, do któregolen kraj dzielnicy należał, założył w roku 1364 wazrównię przy ujściu Niewiazy, klóre nazwał Nowe-Kowno. Krzyżacy nieba w nie potem ją zawładaw- .szy, przezwali Golteswerder i tam czas niejaki trzymalisię. Pozycya la była oblana wodą dokoła, zapewnarozwidlonern korytem Niewiazy; nazywałasię dawniej Wyrgalle, albo prosto wyspa, po litewskuSallyn. Miejsce jedno z najznakomitszych"w dziejach Litewskich. Dziś piaszczyste nadbrzeżeNiemna i Niewiazy, zrujnowane wylewami tychrzek, osiadła piękna wieś Szyłłany zowiąca się,zepsute nazwanie od Sallyn pochodzące. Podługzaś Kroniki rękopisnej Litewskiej Bycliowca, sir. 2.Grod Kunasa, może najdawniejsze Kowno, miał położenienad Niewiażą. Obaczyć o lem wyżej arl.Kunew.


— fi 5 —O.OKMENA, po żmójdzku Akmena, rzeczka, płynącaminio Rołlynian, wpada do Jury.OivIVIJN, Okmiana, w powiecie Szawelskim nad rzekąTabaginią, miasteczko-OKUNIOWKA, rzeka gdzieś w Kijowsczyznie § 876.OLESZIE, nazywali Słanianie, kraj nad ujściem Dnieprupołożony. Karąmzin, T. III. Nota 189. str. 107.ONKAJM, O ukein, Oukain, Aukeu, Awken, miastowarowne, bardzo starożytne, leżało na północ rzekiMit wy,- niedaleko Graużow nad Dubissą, dziś wiosczynaLIgiany. To miejsce było oddawna często nawiedzaneprzez Krzyżaków, ponieważ było pobytemarcykapłana, i mniemali, że tam się wielkieskarby ukrywają, wyniesione z Romnowe pruskiegoprzez kapłanów.OI\AN Y, Worany, "CO właściwiej od JYoras, pająk.Z tego miejsca jest nie mało lislow datowanych Witoldado Wielkiego Mistrza. Dziś nędzna mieścinaw byłym Trockim powiecie nad rzeczką Oranką,wpadającą z lewego brzegu do Mereczauki.OWSTECII, kraina, to samo, co Auxstete.P.PASTOW, miasto powiatowe niegdyś, zamek obronnymające; dziś wieś Pestwiany w parafii Srednicki,ej,leży na tem miejscu.PERESOPNICA, nad prawym brzegiemPrypeci § 870>PERLA1, dziś Przełaje, wieś w byłym Trockim powiecie,międzyMereczem i Rotnicą.PERLAM, dziś Przelomka, wieś nad Niemnem niżejMerecza.PERNAllOWO, Tarm-ej, twierdza niedalek® Ejragołły,na północ, miejsc.e niezbadane dotąd.


— 86 —PIŁ LENY, Pyllejen, miejsce, niegdyś warowne, międzyrzekami Szuszwą i Niewiażą, na drodze z Kiejdando Bejsagołły; dziś wieś Piliany. Drugie uroczyskopodobne, takoż warownię przypominające,jest na granicy Kurlandyi. Trzecie, takoż i Pul-,len nazywane, leżało w kraju Zapuszczańskim, w powiecieTroppen, podobno dziś wieś Piluny, nie dale-rko Pilwiszek, nad Szeszupą, Twierdza bardzo znakomitaswoją mocą,- a bardziej obroną rzadkiego w dziejachprzykładu w roku i336, prawdziwie starożytnegoSaguntu losom wyrównywająca. Musiała tainbydź świątynia jakiego bożyszcza, może Pil wity,Dziejopisowie długo nie mogli trafie na położenietej najpamiętniejszej warowni: Kojałowicz odnosiłdo Puń, leżących nad Niemna prawym brzegiem,co się bardzo z rzeczą nie zgadza, Lecz moje usilnebadania i umyślnie przedsięwzięte śledzenia, przekonały,za przewodnictwem Dusburga i Krzyżackichnotacyj topograficznych, w tej mierze szcze-*golnie zbadanych i mnie przez ręce przyjazne udzielonych,że Pulle istotnie, nad górną częścią Szeszupyleżały, właśnie tam, gdzie uziś wieś, wyżej spomniona,Pi luny.PODTELICZE, miejsce w Galicyi, gdzieś na drodzez Halicza, do Węgier wiodącej.POGRAUDEŃSKI powiat, leżał w węgle międzyNiemnem i Szeszupą z prawego jej brzegu. Bierzesię często za kraj Zapuszczański, po litewsku Germedie.POMEMENE, Poniemuri. Takich nazwań jest wieleponad Niemnem.— Takoż nad Niemenk iem 3 czyliMemilą w powiecie Wiłkomierskim, między Komaji Nerft.PODLASIE, Prowincya za prawym brzegiem dolnegoBugu, od źródeł Narwi, do rzeki Liwca ciągną-;ęa się, niegdyś Jądźwingów siedlisko. Potem przez


— 87 —Rusinów podbita, później Polacy i Mazowszanie jąwładali, nim przeszła do Litwy za czasów Gedyinina,była udziałem. KiejsLula. Znaczenie jej nazwaniajest wyraźne, gdyż leżała pod lasem patrzPolesie.POLESIE. Prowincya Litewska, od środkowego Bugu,do górnej Szczary, i źródeł Narwi ciągnąca się.Przez Jadźwiugów, potem przez Rusinów zamioszkana,za Witenesa do Litwy przyłączona. Była topuszcza, las ogromny, klórego resztką jest dziś Białowieskapuszcza. Znaczenie nazwaniu temu odpowiada.POLONNA, miasto Wołyńskie, sławny mouaslerw wieku XIII. § 912.POSWOJTOJ, Poświęty, daw ny zameczek, gdzie dziśPoświęciańska zastawa graniczna, za Jurborkiem.nad rzeczką Świętą,PO WENDE, włość w Bosieriskim powiecie, niedalekoWorń. — Druga w byłym powiecie Trockim.PUTENIKAM , według Kojałowicza (P. I. p. 233)Puteba. Twierdza wielkiego znaczenia w początkowychwojnach z Krzyżakami ; leżała nad rzekąJurą.R.RAJGRÓD, dawniej Raj, (wyraz ten u Litwinów Zapuszczańskichznaczy Swat, Dziewosłąb) miasto nadPruską granicą. — Drugie uroczysko ma się znajdowaćmiędzy Rotnicą i Przewałką> w powiecie Grodzieńskim.Tam podług podań"miejscowych był grodstarożytny tego nazwania, który miał jakoby zapaśdźw ziemię i na tem miejscu topielisko obszernepokazują, czyli wyschłe jezioro. Kol lina międzygórami z przerwą do koryta Niemna, widocznie jeziorospłynięte. Z Badań Fana Marcina CicpUńskiego.t


— $8 —FffcPIKAS, Repikow, dziś Rzepichow, od imienia jednegoz synów Memloga nazwany. W powiecie Nowogródzkim,majątek Tyzenhauzów,REWAL, miasto warowne, z cyladcllą i portem wojennym,stolica Estonii, Na wyniosłości skalistej,z dwóch stron uciosem przepaścistym zakończonej,gdzie dopiero aytadella, był grod starożytny Estoński,zwany Lindanissa, Rusini nazywali go Koływań.Duńczycy w roku 1318 zdobywszy to miejsce,założyli swoję warownię, którą nazwali Reval,jakoby od tego, że łani gnana przez myśliwców,rzuciła się z tej skały na dół. Lecz to tylko wywódetymologiczny i ąprzeczny z historyą: bo gdytam była warownia, czy osada, jakżeby zwierz dzikiuciekał w tę stronę? Ciemny więc jest początekRewia, a lem samem starożytny bardzo, ciekawy.Jeżeli przypuścić domysł: Sławianie północnimusieli tam swoję osadę założyć nasamprzod inazwali Koływań. To nazwanie i w innych stronachSławiańszcżyzny Rossyjskiej się odzywa. NastępnieDuńczycy, zawładawszy lem miejscem, założyli grod,zkąd poszło nazwanie Estońskie Lin, grod; Dn/iisa,Duński, kiedy Estoni nim zawiadywali. NakoniecDuńczycy znowu wzięli lo miejsce i odbudowali podnazwaniem Iteval,RITTERSWERDER. Tak nazywali Krzyżacy Kownostare, czyli dzisiejsze; tego dowod mamy w traktacie,między nimi, a Witoldem, zawartym w Kownieroku 14(J4, Sierpnia 17. Czasami nazywaliAlt-Kauen, Do historyi tego miasta, wartej piórabadawczego, wiole s/.czegółow wyświeciłem w piśmieniniejszern. Obacz Nowe Kowno.ROMAJNE, dziśRomin, na północ Riejdan pół miliwieś. Dawniej miejsce święte Romowe..ROMOWE, wierny juz z tego, cośmy widzieli w tomiepierwszym pisma niniejszego (str, 218—225), o


— 89 —znaczeniu lego nazwania. Tu proszę czytelnikówpoprawić tam zaszłą omyłkę w wydrukowaniu rok1291, zamiast 1294, w którym istotnie llomnoweLitewskie, wówczas nad ujściem Dubissy byłe, uległozniszczeniu (§ 1037). Co się tycze Romowa nadJNiewi '.-.a, mylnie trochę tam powiedzieliśmy, zapowództwem StryjkowskiegO; jego posada z dróżnikówkrzyżackich i innych archiwalnych źródeł,była w widłach między rzeką Szuszwą i Niewiażą.Kiedyby zaś Krzyżacy zniszczyli to ostalnie miejsce,nie można z pewnością powiedzieć: zapewna między1316 i 1320 rokiem (§§ 1105—1114).ROMO WE WYSPA, Romain werder, potem Marienwerder,później Dobishain. Nad samem ujściemDubissy do Niemna, znajduje się wyniosłość, którąnajwyższe wylewy wod nie zajmują zupełnie (1).Dziś tam leży dwor Srednicki, rezydencya przedtemznakomitego męża: Janusza Hrabi Tyszkiewicza.Tam właśnie, gdzie były przed wieki, jakeśmyjuż namienili, Risseny , Marienwerder , Dobishain.cROSITEN, tego nazwania są miejsca, na Zmójdzi, wPrussach, wRurlandyi; one. wszędzie przypominająświętość starodawną Litewską, w mylycznem wóduświęceniu pod narzeczeniem Ross.ROSSICEN, Russigen , Ruschigen, Rasseyne, są nazwaniamiasta Rosień u Kronikarzów.RUDMINY, Rudomin, wieś na południe Wilna mildwie, tam był daw niej zameczek i miasteczko dośćznaczne. Leży nad rzeką 11 ud o miną, daw r niej llautdoninazwaną.(i) W roku iSo3 był najwyższy z zapamiętanych wylewówNiemna, tak, miasteczko Średniki, cale było pod•wodą i miejsca najwynioślejsze do półtora łokcia zatopiona,wsponimoua zaś wyniosłość, ledwo w części zalana została.


_ 90 —RIJSNA. Niegdyś miasto warowne, dziś wieś" międzyMohilcwem i Mścisławiem. Stara osada Litewskaw ziemi Krewiczów § 1175. Nie ód Rusi, ale odLitewskiego mytycznego wyrazu Rus?, ma pochodzenie.s.SALLYN WERDER, patrz Nowe Kowno.SALSENIK-EN, Solecztiiki, włość obszerna w powiecieWileńskim, na trakcie z Lidy do Wilna, nadrzeką Solczą, był tam zameczek w Wielkich Solecznikach.— Drugie w byłym Trockim powiecie niedalekoOran, dziś Druskuny, od Druskas po LitewskuSól. — Trzecie w Grodzieńskim powiecie nad Niemnem,niedaleko ujścia Rotnicy, miejsce stołeczne powiatutegoż nazwania dziś wioszczyna z sześciu chatzłożona, Druskiniki. taki/ sam początek ich nazwaniaod Soli po Litewsku Druskas. Teraz znakomity zakładleczebny, mający źródła obfite w r ody mineralnej,słono-gorzkięj, bardzo zdrowiu pomocnej. — Te trzymiejsca są spominane w dziejach. Są jeszcze czwarteDruskiniki wLidzkim powiecie, nad prawym brzegiemDzitwy; miały lam bydź źródła słoue, dziś topieliskamitej rzeki zajęte.SALWISSOW, Saldwisch en, Saliszki, wieś za prawymbrzegiem dolnej Wilii, nie opodal Kowna leżała.SCHALLINWERDER. Nie trzeba mieszać z Sallinwerder,które odnosi się do Nowego-fCowna, tamtozaś było miejscem nad ujściem rzeki Świętej do Niemnapod Poświętem, niżej Jurborka, znaczy WyspaSzalonii, gdyż leżała w krainie tego nazwania.Ryła tam jakaś dawniej \yarownia.SEKALA, prowineya Estońska między Dorpatem i Rewlem,§ 828.— 91 —SELUN, Zelun, Selonia, Wschodnia C7.ęść Semigallii, doLitwy niegdyś należąca, ciągnęła się ponad Dźwinąod Frydrychsztalu do Dynaburga, dziś powiat Selburski.SENORE1TE i BIWERWARTE, podług Schulza,i to najwłaściwiej wypisano. Dusburg ma Stronenteni Bojerwarte. Były to dwa zaniki w Karszawskim,czyli Krożskim powiecie, poddane zdradą Krzyżakomokoło roku 1312, zniszczone i potem zaniedbane, żeich dziś śladu niema.SEREDA, czyli Worcza Sereda, miasto wziemiPskowian.SETEN, dziś Szaty.SETIN, dziś Szadow.SIMLIKEN, włość obszerna, dziś Suuiicliszki, w byłympowiecie Trockim.S1NTELIS, zamek w Kurlandyi, przez Krzyżakówwzniesiony, w połowie Xlii wieku, wzięty byłprzez Litwinów r. 1201 § 919.SIRWIACZ, była to niegdyś wielka rzeka, i dziśznajoma w zmniejszeniu swojem, płynąca z południana północ, na Wschód Korelic/, w poAviecie Nowogródzkim.SIXDITE, Surdile , Sw exdite, podobno dziś Szweksznie,wieś w powiecie niegdyś Miednickim leżąca.SLOASSEN, Agramma, włość, w Xięzlwie niegdyśTrockiern, była osadzona samymi Rusinami, już w w iekuXIV, położenie jej niezbadane, leżała w stronierzeki Strawy.STREBE, rzeka, Strawa w byłym powiecie Trockimpłynąca, pamiętna bitwą nad jej brzegami w r. 1348,przypadłą w okolicach Żyżmor pod wsią Streczuny,STREBEN, Slraw.ieniki, wieś nad Strawą.


— 92 —STRUMEL, albo Stramel. Tak nazywali KrzyzacySuraż (I), warowny gród na Rusi Litewskiej.SWILLONE, wieś leżała o pół mili od Seteu.SW1NARY, wieś między Niewiażą i Wilią w ichdolnych częściach.S WINllOT, czyli Szelona, miasto w ziemi Pskowian.S W1NTOPPE, Szwinteuppe, święta rzeka. Takich rzekjest kilka w Litwie. Jedna wpada do Wilii, przepłynąwszypowiat Wiłkomierski Druga wpadado morza przy miasteczku Święta. — Trzecia wpadado Niemna niżej Jurborka pod Poświęlem. I innew różnych stronach, przez dawnych Litwinówzamieszkanych; nosiły często nazwanie takoż Ross.»SUBNA, włość na południe Rosień ku Średnikom,dziś Szubie, albo Szruble.SUDARGA, twierdza znakomitego pana litewskiego, nazywającegosię Sudorg, za lewym brzegiem dolnegoNiemna, trochę niżej Jurborka. Dziś Sudargi, alboJohannisburg,wieś na wesołej górze z kościołkiemSllNNENPlLL. Zameczek i wieś, leżała na drodzez Puń doJezny, niedaleko prawego brzegu Niemna,dziś Szajtylańcy.SZAKI, na południe Jurborka, za lewym brzegiemNiemna.—Drugie na północ Królewca, ku Hallowi.SZALAWONIA, Szalawia, czasem Szelonia. Prowinrcya Pruska, ze Zmójdzią granicząca.SZENA., rzeka w Semigalii płynie koło Talsen.SZOTTEN, wieś, niedaleko Goldyngi, sławna bitwąw roku 1259.SZWURBE, wieś w Semigallii zachodniej.i) Suraż, znaczyło w dawnej Sławiańszczyźnie w Litwieużywanej, Jedwab ; co ma źrzódiosłow ten sam, co Sericumpo łacinie.


— 93 —SZYSZKINIA, wieś za prawym brzegiem Wilii,wraz za przedmieściem Wileńskim Snipiszkami. Zaczasów Kojałowicza był lam dom wiejski Sołtana,szlachcica litewskiego (P. II, p. 19); miejsce lo pamiętnejest obozem W. Mistrza Henryka Kniprode,w 1365, i utarczkami z wojskiem Jilewskiem.Stryjkowski pomieszał te rzeczy z bitwą, byłą podWojszuszkami, roku 1390, co i Kojałowicz poAvtórzył.T.TAŁSEN, wieś leżała za lewym brzegiem Niemna,w zbliżeniu się Szesznpy do Niemna, między dzisiejszymiwsiami Słowiki i Gedule. — Drugie, dziśTelsze, miasto powiatowe na Zmójdzi. — Trzecie zameczekw Kurlandyi, § 1027.TEPiWEJTEN, niegdyś grod stołeczny w r Semigalliizachodniej, potem klasztor krzyżacki. § 907.Patrz Dibis-TOBYSSHAIN, inaczej Thobyschlos.hain.Tli Ej DELI AA , Thorejd? starożytna, rzeka i warownia w Inflanciecli.TROMEN, włość, leżała na zachód Kołtynian w powiecieRosieńskim.TROPPEN, powiat obejmujący znaczną część niegdyśXięztwa Nalszczańskiego, dziś powiat Sejneński i północnaczęść obwodu Augustowskiego. Było i miastoTrop pen, którego ślad jeszcze niezbadany.T ROST NA, rzeka niedaleko Moskwy § 1266.wieś starożytna, leżała za lewym brzegiemdolnej Wilii. Są starowieczne uroczyska miejscTulse, Tulsen. których, źrzódłosłow jest Tułła, politewsku Osada.TIJLKEN ,


- 94 -TERÓW, starożytne n iasto w Pińszczyźnie nad Pry-.,pecią, stolica niegdyś osobnego Xięztw r a.TWERYMONT, czyli Twer, grod na Zmójdzi,U.UGRA rzeka, wpada do Oki, 7 wiorst od Kaługi.PŚWłAT miasto warowne w ziemi Pskowian.UNGAN1JA, inaczej Thorma, w starożytności lak nazywanokraj, na północ Dorpatu rozciągający się,(Karamzin T. 111. Nota 152.)W.W AJ KAM, czasem bierze się w znaczeniu Onkajm,§ 1238.—Drugie leżało w kraju Zapuszcźańskim,miejsce Avarowne, Dusb. c. 324, 333, położenie dotądniezbadane, między dolnym Niemnem i Mariampolem.WANDEJAGEL , Wędziagołła, na północ Kowna,niegdyś miejsce warowne.WARDACH, albo Warrach, zameczek był Zmójdzki,nie daleko Goldyngi. Przypomina osadę Waragow.WAHLÓW, wieś niedaleko od Romein, czyli Remigołły,ku Poniewiezowi leżała.WEKSZUSZK1. Latopisicc Daniłowicza nazywa Wejszczuszkii powiada, ze tam był zameczek. Kronikarękop. Litewska Rycbowca ma Wejkszyszki.W kronikach niemieckich jest Wissewalde. Ryłoto miejsce obronne, nad prawym brzegiem W iliipołożone , najpowszechniejsza przeprawa przez tęrzekę; znakomite w wojnach Krzyżackich, szczególniebitwą w roku 1390. Na tej posadzie, albo bardzoblisko, leży dziś miasteczko Janów. Tam jestpodobno niedaleko wieś Wiżuny, przypominającapoprzednie nazwania,i


— 95 —WELLUN, Wellna, Wellona. Znakomita warowniaLitewska, nad prawym brzegiem Niemna, na wyniosłemwybrzeżu była, między Średnikami a Jurborkiem.Miała w sobie świątynię Bogini , tegożnazwania (cf. Yoigt B. V. S. 66). O niej dość jestszczegółów w ciągu pisma niniejszego; tu jeszcze dodamyniektóre: — Pan A' oigt z okazyi tej warowni, u-mieszcza wyjątek z pisma, znalezionego w Tajn. Arch.Krolcwieckiem. pod tytułem Streitschrieft. Jesltoopisanie ograniczenia włości welłońskiej , podczasjej zajęcia przez Krzyżaków roku 14(15: — Propecastro TJ r elune videlicet a parte meridionali ultraflurium Nemen. et versus flurium Suppa (Szeszupą)est villa seu predium et possesio, que di.citurPeygowa cum ipsius territorio et districtu, ad parternvero orientalern dicti custri JT^eluna territoriumdictum Pe&twa (Pastow) cum sua possesiouesiue predio et monte (borodyszcze w Pasto-•wie) ubi alias castrum crat erectum. Item versusoccidentem dicti castri }Veluna ex una partefluvii Nemen villa que vocubntur TVojgowa , ctex a/id parte fluvii Nemen silva dicta Kentusque alias sancta in puganismo rocabat [kolo Błogosławieństwa)circa quam silvam fuit villa dictaCalsine; item rersus partem septentrionalem dicticastri }Veluna fuit villa dicta Gastowdi.WENDEN, czyli Kiesia, miasto w Inflanciecli stolicaKawalerów Mieczowych, potem Krzyżaków.WERLAU, Wedukela, Widukle, na zachód Bosień.WETÓW, to nazwanie podobno ściąga się do w r sipołożonej przy lesie świętym niegdyś, zwanym Wetus,czyli Wentus. Obacz Wellune.WILKE WITZ, Vilkemirgen, Wilkenburg. Tak nazywalikronikarze niemieccy Wiłkomierz, miastopowiatowe.WILKENBEllG, WILKEE, dziśWilki Wilkija;


— 333 —miasteczko nad prawym brzegiem Niemna, panującenad korytem rzeki; i przecinające zbliska gościniecnadbrzeżny. Leży między ujściami Niewia--ży i Dubissy. Drugie leżało za lewym brzegiemdolnej Wilii, na północ Zyzmor pół mili.WIRGALLE, obacz Nowe Kowno.WISNA, Wizna, twierdza należąca do Mazowsza nadprawym brzegiem Narwi, niżej Tykocina. — Druga,takoż warowne miejsce, nad granicą Pruską, na,północ Przerosła, nazywa się teraz Wyżany.—Trzecia,mały zameczek, dawniej były na trakcie z KalwaryiŻydowskiej do Slałupian.WOJSZCZYNA, dziś Bojowno, wieś koło Smoleńska.WOBONY, patrz Orany.W r OllONACZE, miasto w krainie Pskowian.W O R.S KL A -rzeka , wypływa z Gubernii Kurskiej,powiatu Biełobradzkiego, przepływa len powiat i-Ruguteński, wchodzi do Gubernii Slobodzko-Lkrairiskiej,oblewa Pułtawę, wpada do Dniepra pod Perewotyczną,sławna bitwą z Tatarami w roku 1399.§ 146,6. Miejsce lej bitwy niezbadane, podobno tosamo, na klórem Piotr W ielki otrzymał zwycięztwonad Karolem Xli, gdzie dziś Półlawa.WROWSK, Monaster S. Daniela w Pińszczyźnie, malo bydź ten sam, który dziś zowią Leszczem.Z.iZOTIE wyspa, czyli mieścina, wodą dokoła oblana,leżała w powiecie Nowogródzkim, gdzieś ku granicySłonimskiego i rzece Szczarze.ZDZITO WO, mieścina w powiecie Nowogródzkim leżałajakoś ku Niemnowi.r !>ZEJME, Zejmy, w Kowieńskim powiecie na trakciez K«wna do Poniewieża. Drugie w Upickim, nie-


— 97 —daleko granicy Kurlandskicj, na trakcie z Poniewierado,Mitawy.ZEJMILA, rzeka u Stryjkówskiego, to samo, co Okmiana.Oliacz Okmiana.ZELWA rzeka w powiecie Wołkowyskim. Jest tegonazwania rzek niemało w Lilwie. Znaczenieich zdaje się bydź mytyczne.ZWIAHEL, Wźwiahel. Na karcie Zenoinego N. 15;leży na półnoć-wsćhód Korca, w niewielkiej odległości,nad lewym brzegiem rzeki Słucz;Postrzpzenie. Mówiliśmy wyżej (art. Nowogródek)ogrodzie nad Wil i ja, czy za Wiliją położonym, spomnianymu Stryjkowskiego, nie w yraźnie. Teraz właśnie,mając nadesłaną w-iadomość od jednego miłośnikarzeczy ojczystych (P. Anie. Renier^, gdy już wydrukowanyna czysto ów artykuł, dołączam niniejszeposti zeżenie.- O milę od W ilna, za przedmieściem Snipiszkami.wyżej, co do biegu rzeki V\ ilii, ] e zy majątek,zwany Zameczek, niegdyś Suderwa Wirszyłłowjod rzeczki małej Suderwianka zwanej, dziś własnośćP. Michała Eryczyńskiego, i zakład wzorowego u naśgospodarstwa. Tam są resztki zamku ńa górze i rozmaitychmur o w fundamenta. Cztery wieże uzbrajałytę warownię. ^ bliskości jest wielki Kurhan, z podańza mogiłę Krzyżacką uważany. Wieś do tego majątkunależąca Dworzyszcze, była własnością Olszanina,Sekretarza Zygmunta III, który przeciw Królowirebelizująć, utracił ją; I miejsca 1 okolicznościw dziejach niewyświecone.b) Do jeograficznych postrzeżeri należy dodać jeszcze:Spis miast, za Swidrygełły do Litwy należących,-choćby dla tego, aby nas nie posądzono,- za przesadzenierozległości kraju, który Witold po Sobie następ-DtfNar~~Liitu>. T. VII. 7


— 98 —eom zostawił. (Kotzebue Switrigail S. 144—145). Jestlowynaleziony w Tajuem Archiwum Królewicckiem,rękopism spółczesny. . ,Infra scripta castra et terrae sunt Serenissimi DucisSwitrigail Magni Ducis Lilliuaniae, Russiae etc.Primo Kyew Castrum cum districtibus plurimis.Czirnikow cum districtibus non paucis.Smolnyesk.Witebsk.Poltesk (Połock)Granesk (Brańsk) cum displur.Wiszenyesk (Wiszniew).Lyubutesk.Mcsczesk. Castrum.Tuła. Castrum.Bereste (Brześć, Brestfe?)Dorczen (Drohiczyn).Rethnn (Ratno).Sirpeesk (Sierpuchow)Bylesk.Starzoduh.Trubszosk.Homej (Homel).Cryzow (Kryczew).Mohylew.Teterim.Postesk (?)DrokowBirlaa (Birże?).Czyczeresk (Czeczersk)PutywlChotmisl (?)Nowogrodek SewerskiKursk cum multis dislr.Donvesk cum mulLis dislrMsczislaw.Wyasma.Bsza, (Bzew) Castrum mu-ratum.Drutesk.Cukomla (Łukomla).Ohelcze.Myeszew.Boryssow.Braczlaw.Dry światłuIn terra podoliensi Castra.Cirkassi.Zwiinhrod.tr.Sokolecz.Czarnygrod.Kaczuklenow (?).Mayak, Karawull.Doschau in melis Caspen(?).Tu ropy cz.Kozaryn.Dubna.Koznaw (Kazaugrad).Czercza (czzyzzecz) (?).Bszebra (?).Osschewa (Orzechwa?).Welikee lucky.Byherew (Bohrujsk?).(?)Welyszi


— 9 9 —Zukopa (?).Item terra lutensis (ZiemiaItem altera Rszowa. Lucka).Gelecz (Jelec) cum districti-Item Yladimirium.bus multis et Castris. Crzemenyeez.Wronasz (Woroneż). Olesko.OskolOs Ir ob (Ostróg).Milolubl.Polonec (Połonna)sM nszecz (?) cum multis distr.L.uczska (Łuck .Snowesk.Władimir.Bretynia.Gzartoryesk.Regicza (Rzeczyca), Zytomir.MozirStepan Wzwoholhkruczej (Ovvrucz\ Zawsche (Zalesie?).Letyzow.c) Na dopełnienie takoż poznania dawnej jeografiiLitewskiej i wyłożonych przezemnie wypadków historycznych,posłuży jeszcze następny wyjątek z rękopisnejKroniki starodawnej ruskiej, należącej niegdyś do Radźcydworu Foletika, z której w ioku'1761, Szleccr zrobiłten wyjątek jeograficzny i umieścił przy dzieleswojem Gescliichte von Lithauen S. 17—19. Należyon, podług zdania tego pisarza, do wieku XIV. Zbliżającczasy, postrzegamy, że mówi o Wilnie, już nałożyciesześcią ścianami, z których dwie murowane.,obwiedzionem, co bydź nie mogło raniej, jak po roku1321, w którym to miasto założone, w lat najmniejpięć, to jest: około roku 1326. W tym takoż roku JanKaleta W. Xiąże buduje pierwszą murowaną świątynięw Moskwie pod nazwaniem Y\ niebowzięcia N«ranny, Ztąd widać, że i mury obwodu Kremla początekswój około tej epoki wzięły; o nich teżj jakoio Wileńskich spomina niniejszy ułamek jeograficzny;Karamzin tę myśl ostatnią podając, naszego jest zdania,T. IŁ Nota UL7, T. IV. sir. 195.7 *


I. Miasta Rossyjskie (1). A se imcna wsem hradomRUSKIJM, dalnim i bliźnim. IN a Dunai widcc o sedmistenac-h Kamennych jedin. a ob"' onu stranu Dunajaternow lu leźil' swiataja piatnica, a po Dunajuderśtwin diczin kilija. a na ust' Dunaja 'no woje sełoa kolatra a na more Korna Kawarna. a na sej storoneDunaja na ust' Dnepra nad morem belogorod czorna seski torg. na Wrute recy romanow torg. na Moldowenemec w goracli koroczunow kamen soczowa seretbania neczun kołomsza horod.ok na Czeremoszi naDnestre choten to bolgar. kii i wołostski horodok.II. Polsko podolskie miasta, A se borody polskijekamenec s borody loAvec brasław sokolec zwenihrodCzerkasy czerneń nowy horod wenica skała bako ta.III. Kijowskie miasta. A se KIJKWSKIE borody narszi dweren korsuń trepol na Dnepre Kanew glineskperejeslawl ruzskij juriew peresieczeń Wasilijew. naStugne bełhorod. na Perneczern horod kiew drewanna Dnepre a cerkow desiatinnaja kamenna była opulutretjaltcati wersech wysze horod mirosławiczytmutorokan ostreczskij. na Derne czernigow omelnikisnowec branesk rastowec unejalin nawhorod sęwerskitrubeczesk puliwl. na Semeri ilesk kuresk na luskore korszow na Sosnę na Sulesne porod knialin roszinjemesow uleszkow sinec klapec romen kowyla wodonasalpes i kosti cliolen a na Tle nic/.an borodyszczełoszycy birin sholwasz. na Worskle cbotmyszl czeczerskteterin popowa bora proposzesk drokow gomii reczycamohilew bycbow luczin rohaczew stre>zin lubec nawoź.!Na Pripeti czornobyl kopyl kozyrew pererow śinadinturów, na Metnicy iwanow sbilomel porec.IV. Wołyńskie miasta do Litwy należące. A sewołynskije liorody, stepan na horyni ostr chorobof(i) Pisownia zachowana, jak w kopii naśladującej autograf.


— 101 —łuczesk welikij. na Styre iwan. na lny we kremenecbezl dubiczy terebow lubno zudeczew cłiołm. na Solonojrece drugabec izborsko lwów welikij wołyń. naBugu wołodimer dorobuc peremyszl galie sambor tulezyt swiatyj Anufrej czetwert na ezertyryesk. naPine pinesk koływań renesk swinesk.V. Litewskie miasta. A se horody LITOWSKIE,łuczesk liorodec na Nemne merecz kliczesk kernowkowno wilkomirje mojszogoła wilno dwe steny kamennyjaczelyre drewiany welia wilna (to są rzeki) trokistarye kamennyja a nowyje troki na ozere dwe stenykamennyje wyszni derewian. wo Ostrowe kamen(czy nie rozumie tu wyspy Dubissy, na której byłymury? Obacz Dobissinsel). medniki kameii (te co podWilnem, gdyż dotąd jest ślad zamku murowanego; tredkarneń (lo nowogtódek zapuszczański, obacz Nauetipitle, bydź powinno twerd) loszesk hólszany berczajesk,drutesk nemiza orsza kamen gorwol swisłocz lukomllogosko polotesk. na Dwine i na Połote drewan a światajaSofeja kamena o sedmi wersech witwesk tri stenykameny a reka Widba i Dwina nowyj borod litowskij,obolcze lebedew borisow, lida wuna (czy wuniajlubotesk perelaj rodno menesk msczenesk ishosławtoropec drewian horodno masczin bełaja morewa worotyneskszernesk dewiahoresk k'petrujew wstiobaczerbozesk mezelsk inesczesk masilesk onuzi obolesk snteskjasmec ostrie miku lin starodub' na Mnie meglin kriczowkozelesk yw'czesk słowenesk serpejesk* gołosiczewskszuszumesk oleszesk murawin derewesk mereskpusta jurszowa na Wolge melecza selnk bęioltereźiewosLozis/.ec jerosolim rtyszczow samara bronicriew o-seczeń Jasna turów koporja na Poroże koraczew torusatu wsichska goryszow łuki.VI. Razańsk e miasta. A se REZANSKIB borody. Rezaństaraja na Oce i nowyj borodok olgow na ust' pronepronesk torczesk woino sziłow staryj lwów hle~bow zareczesk perejaslawl na trubeźi micbailow pe-


I — 102 —rewitesk szipino i rostisławl wenec tiesziłow kriła-.tesk nerinesk kulatesk jarosławl polskij swinesk nowgorodok..na Osetre bobrujcwsk dubeczeń. na Plewiemikitin berderew łomichwost u werch Donu dnbokkorniky iurunisk.VII. Smoleńskie miasta. A se SMOLEŃSKIE boro-,dy. Smolenesk na Dnepre, szto na Inie wiaźma doroliobuszmstisławec mstisław na Werclie oboleneskkozelesk wiatyczesk rzawesk.VIII. Zaleskie miasta. A se Z u.esiciE borody. meszczerskojekamena mohila na Desnie, na Oce muromstaroduh woczskij drugoj starodub na Klazmie jaropolechoroehowec berezesk nowborod niżnej kurmyszna Sare wiatka horodec misza pleso kostroma usliugwołogda. na Rielie ozerie dwa borodka na Mołoziehorodec jarosławl jurgiew polski, mslislawl suzdalSzumskij newiezskij bogoluboje wołodimer klesc/.iii perejaslawldmitrow moskwa kamen możajesk zweni horodwołok-łamskij ruza kołomno na Oce romanow serpuchownowyjhorodok łusza borowesk bołonesk odojewlubolesk nowosil kuresk wereja. na Porotw ie nowborodokkliczeri halicz rszowa bieźecki werch.IX. JSfowogródz klej llzeczy pospolitej miasta. A seN0w0G0R0nsK.il borody. Nowogorod welikij drewiandediniec kamen, a świataja Sofeja cerkow kamen na oezti wersecli a .Tezero Umcń, a reka Wołchow ladogakamen oreszok kamen korelskij tiwerskij za wołokomna kolniohorach AV jamcie na W age orielectorzok diemiana molw-olicy berezowec sterź nioreAvawelik -łuki rusa ikr na Łowoli koporia Kaineń na Ługie.na Szolonie porchow kamen opoka wysokoje wyszehorodkokszin pskow kaineń o dwuch stenach izboreskkameń ostrowy karneń woronacz velije koleinokołoze wrewo dubkoW czernica.Te miasta, wyliczone bez porządku żadnego, przezpisarza mało świadomego jeografii, lecz muszą bydź


— 104 —obrażającej Rzekę Czasu, dwoma ramionami wypływającąz chmur wieków odleglejszych przed Chrystusem.Potoki tej rzeki rozmaicie rozdwojone w koleiwieków, łączą się w końcu w trzy wielkie rzeki,które Prussy, Litwę i Inflanty wyobrażają.Co do badań właściwie genealogicznych.Przyłączyliśmy przy Tomach poprzednich, czteryTablice genealogiczne, służące do wyrozumienia rze-iczy, w piśmie niniejszem zawartych; dopiero przydajemyjeszcze badania Genealogiczne szczegółowe, czyliwywód pochodzeń familii xiąźąt panujących w jejdalsze m rozdrobnieniu. Materyały do tego przedmiotusą poczerpnięte ze źrzódeł mnie dostępnych, rozbiorowkrytycznych i poslrzeżeń, w ciągu badaniadziejów nawijających się, tudzież udzieleń od różnychbądaczów rzeczy krajowych. Lecz główną zasadą tergo dodatku, jest praca Pana Schletzer (Geschichte vonLithaucn Seite 88—92). Ten znakomity badacz historyipółnocnej Europy, zrobił wyciąg z pism genealogicznychruskich, w przedmiocie naszym.Bardzo wiele dziejopisowie ruscy zostawili światładla dziejów Litewskich, ciąg pisma niniejszego przekonao lej prawdzie wyraźniej, niżcliśrny dotąd wiedzieli.Pracowici Kronikarze, starali się nawet zasięgnąćz dalszych epok wiadomości o pochodzeniu familiiXiążąt panujących w Litwie; lecz lej usilnościtylko szczątki pozostały w późniejszych kronikarzach,którzy, zamiast przepisywania na nowo dawnych,bawili się ich przerabianiem, każdy po-r.wojemu.Rzeczy przeto ohce, albo wyrzucone, albo źleyyyroznmiane, gorzej, jeszcze napisane zostały. CzytelnikAV ciągu pisma niniejszego, znajdował już nie razkrytyczne uwagi w tym przedmiocie, nie będziemy


I — 105 —przeto powtarzać tego, ani się zajmować obszernymwywodom, ile są bajeczne podania ruskie o Mowkoldach,Wołkach, Wyszlagach, imionach, poczerpniętychz mylologii i zastosowanych przez późniejszychKronikarzów do osób Litewskich Xiąząt panujących (1).W następnych jednak czasach, to jest: od połowywieku czternastego, Rusini, pod panowaniem Litwyzostający, pisali sami kroniki ruskie i o rzeczach Litewskichniemało mówili, a inni wyłącznie dziejom Litewskimswoje sławiańskie pisma poświęcali. PrzetoGenealogiczne wiadomości stały się wyraźnemi ihistorycznym sposobem oddane były, począwszy odGedymina. Szlecer postrzega wyraźnie, źe najlepsigenealogiści ruscy Gedymina czynią synem Witenesa:Witenis autem filius erat Gediminus, (Wyjątekz ruskich kronik u Szlecera 1. s. c.).Podług ruskich genealogistów, u Gedymina było synówsiedmiu, i te same imiona, jak u nas na Tablicytrzeciej, tylko w odmiennym porządku takim: IMontwid, II Narymund pizyjął chrzest u Rusi podimieniem Hleba. Dalsi w tym porządku: Jewnut, 01-gerd, Kiejstut, Koryat, Lubart. Podług nas i właściwie:—III. Olgerd, IV. Kiejstut, Y. Lubart, VI.Koryat Michał. A'II. Jawnut.Dopiero wyliczymy tabellarnie ich potomstwo,zgodnie z najlcpszemi źródłami•I. Montwid umarł bezpotomny.II. Narymunda synów czterech: 1. Alexander X iązepodolski, przodek Xiąząt Rozyńskich. U.Jerzy, XiązeRełzki, przodek Xiążąt Rełzkich (2). 3. P.migajłło,Kasztelan Trocki, przodek Xiąząt Sapiehów (3). Ci po-,zostali w Litwie. Pierwszy z nich był rozstrzelanym


— 106 —pod Wilnem z rozkazu Witolda, roku 1390 (§ 1388);niezawodnie to się ściąga do Alcxandr.a. gdy/, podługDługosza (T. I. Lib. X. p. 120), on miał za sobą stryjecznąsiostrę Anny Wilołdowej, która po owdowieniuwyszła za Moniwida, Marszałka Litewskiego, okołoroku 1392. 4. Patrycy, nieznajomy w genealogiachLitewskich, tak jak tamci w genealogiach ruskich,gdyz się on rodził na Rusi i tam pozostał. Wiemybowiem, ze Narymund był xią/.ęciem w NowogrodzieWielkim, którą dostojność odziedziczył po nim1384 Patrycy (Karamzin, T. V. str. 140), z miastami:Ładogą, Orzeszek, Kcksbolm, całym Krajem Korelskimi połową Koporza; on przeszedł potem w służbęW. X. Bazylego DymitroAvicza. Patrycego byłosynów czterech: a) Teodor, b) Jerzy, c) Alexander. d)Dymitr. Ten ostatni poległ bezpotomny w bitwie nadW^orskłą, razem z Teodorem bratem 6Woiin.Ich potomstwo Tablice następne oznaczają:a) TEODOR , PRZODEK CHOWAJNSKICH.Żona NN. pokrc.rna Wiel. Xią£ęcia Bazylego Iwanowicza (4}, Iwan. Teodor Kriwoj t. j. Jednooki.Bazyli Lusczycha.Iwan Uszatyj.Jerzy, Piotr. Iwan Charian , Bazyli Owczyna.Boris.Teodor Tielica, Iwan Zerd' Piotr (o)wszyscy trzej bezdzietni.Andrzej.Iwan Jednooki,bezdzietny.Andrtej.Afrozylia. JonaAndrzeja Iwano-Bazyli Kosoj potem Mnich podimieniem Wassjana(6).Daniel,bezdzietny.Dymitr,


— 107 —b. JERZY,Przodek : Bołhakowych, Galicyaów, Srzenatych i Kurakinów. ZonaNN. córka Bazylego W. Xiązęcia Mosk. (b)Bazyli.Iwan Bułhak.Daniel Sczena,Iwan.IwanMo»zok. MichałGulicyn.AndrzejKurakin. Dymitr.Mibezdzietny Bojar. W.X.Bazylego, | chał oba bez-I dzietni.Jerzy Bojar W.X.Iwana Ba. Fedor. Dymitr.Piotr.Iwan.zylewicza | bezdz. B o j a r o w i e .IwanIwan Szpaka. AndrzejSzkurychaBazyli Iwan.Symun. Andrzej(Michał bezdz.Iwan. Symon. NN.Iwan. Andrzej.Bazyli Fedor.Grzegorz.Bazyli.Iwan.Andrzej. Iwan Michał, Bojar W.X. Bazylego.Baiyli. Piotr.Michał Kołyszka. Bazyli Zjzooki mnich. Iwan. Minin.Po«i imieniem Wasian.c. ALEXANDER GORECKOJ, przodek GORF.CKICH.Symon.iIDaniel. Wołoch bezdzietny._ JBohdan.Iwan-Potomka niezostawił.III. Olgerda było synów dwónastu ; tych wedługnaszej Tablicy HI wymienimy po szczególe czyniąc


I — 108 —podług źródeł Szlecera i na-tabellarne objaśnienia ,szych postrzeźeń.I. WŁODZIMIERZ XIĄZE KIJOWSKI. (9)Alexander, czyli Olelko, Xiąźe Ki- Iwan,Xze Biel- Andrzej, Xiązejowski i Kopylski. Zony: ł. Jadwi- ski, zoNaWasigacórka Władysława Xiązęcia lissa, Xięźnicz- na Mohilewie,Opolskiego Wielurisk. Kujaw, i ka Olszańska,Dobrzyń. (10). s. Anastazja, córka siostra Króloconad Dnie-W. X. Bazylego Dymitrowicza i wej Zofii Ja- prem. (12)Zufii Witoldówny (11).gełłowej.Symon,Xze Ki- Michał, Xiąźe Iwan. Janusz Teodor Symonjowski , zona. Kopylski." Bezdzietni. „yliFe-Gasztoldówna. | duszko,i3) żony: l.NN.została w Litwie, dru-I. I gą pojął w Rossyi rokuJerzy, córkaNN. §1862.Symon XiązeSłncki. °14g8, po swoje) emigray.''c ): ła córką Anny,Xięznej Kazańskiej, siostryW. X. Jana Badylewi


— 109 —I. SYMON LANGYENIEJ/18).ISymon, zona Marya córka W. Xięcia Jerzy. Jarosław (19).Dymitra Dońskiego (20).Iwan, Xiąźe Mścisławski.Julianna, mąz Michał Iwanowicz. Xiąźe Zasławaki. Ohaczyć niżejpotomstwo Jawnuta Gedyininowicza.ANDRZEJ WINGOLT, XIĄŻE POŁOCKI,potem po śmierci Alexan«lra Wigunla od r. 1392 Starodubowski.Miał syna, którego nie wymieniając genealogistaruski po imieniu, powiada, źe poległ w bitwiez Talarami pod Kazaniem. Niezawodnie to byłAlexaiuler Ostej, wspominany u nas § 1330, on w roku1100, złozył Królowi Władysławowi submissyą,ze po zgonie W itolda innego pana nie uzna nad sobą,prócz Króla Polskiego § 1472 (21).£. KONSTANTY KAZIMIERZ KORYGEŁŁO,genealogista ruski czyni go Xiązęciem na Czartorysku,co nasi Hlebowi, sypowi jego przyznają (22), któregowzajemnie ruski nie wymienia.Bazyli.Hl^Iwan, AlexanderMichał Bałahan,Xiąźe na Czartoryska (a3). poległ pod Wiłkomierzem r. i435.Michał. Włodzimierz. Symon.Andrzej. Teodor.6. BORYS HENRYK BUTTAW,jego historya z opisow naszych wiadoma. Okolski (OrhisT. I. fol. 540) powiada, ze miał takoż ruskie imieDymitr, był dziedzicem na Korcu, zapewna po wsią-


— 110 —pieniu Jagełły na tron polski, do czego się wiele przyłożył.Poległ nad Worskłąr. 13i) ( J, jak świadczy Stryjkowski.A według Okolskiego potomstwo jego następne:I -Alexander Xźe Korecki.IBazyli Xiąze Korecki i Piński (a4).Iwan, żona Wassilisa Xięźniczka Liziuosówns.Fedor. Iwan. Bazyli. Leon. Alexander.7. JAKÓB , WŁADYSŁAW, JAGEŁŁO,wypiszemy tu przekład z genealogisty ruskiego dosłowny.Jakób przezwany Jagajło(25) dzierżał WielkieXięstwo Litewskie. Gdy Król umarł polski, nie zostawiwszydziedzica, tylko córkę jedynaczkę : tę Jagajłopojął za żonę , i tym sposobem Królem został. NadWielkim zaś Xięstwein Litewskiem przełożył WitowlaKiejstutowicza. Jagajły Olgerdowicza synowie.*1. Władysław Król Węgierski zabity przez Turków.2. Andrzej Kazimierz Król. Kazimierza synowie: 1.Władysław, który trzymał Królestwo Węgierskie. 2.Kazimierz młodzianem umarł. 3. Albrycbt Król Polski.4. Alexander Wielki Xiąże Litewski, zięć WielkiegoXięcia Jana Bazylewicza całej Rusi. 5. FerdynandKardynał. 6. Zygmunt- dzisiejszy Król (26).8. KAZIMIERZ SKIRGEŁŁO,niebył żonatym i potomstwa po sobie niezostawił.9. BOLESŁAW SWIDRYGEŁŁO,miał za sobą Zofiją córkę Borysa Alexandrowicza,Xiężniczkę Twerską (27), z której miał syna, lecz tenwidać przed ojcem umarł; drugą żonę niewiadomegopochodzenia zostawił przy życiu, lecz bez potomslw r a.


— 111 —10. DYMITR KORYBUTT (28).podług ruskiego genealogisty miał synów trzeci: Iwana,Zygmunta i Fedora. Kronika zaś rękopisna lilew. Bych.mówi , że Iwan miał imie litewskie Skinder i jeszczebrata jednego Andrzeja, z którym oba polegli w bitwienad Worśkłą r. 1399. Podług dziejopisów naszycbbyła żoną Korybutta INN. córka Alexandra XiążęciaKazańskiego. Fedor Korybutt, znakomity stronnik Swidrygełły,zostawił syna Daniela czyli Daszka, z któregoposzły familie: Daszkiewiczów, Wiszniowieckicb,Zbarażskich, Poryckich i Woronieckich. OkolskiOrbis. T. I. p. 527 serpi. Zygmunta Kory-buttacórka Helena, była za Januszem Xiążęciem Raciborskim.Długosz Lib. Xi. p. 409. Skrócona bistoryaZygmunta Korybutta u Niesieckiego Korona Pol. T.IV. str. 542.11. DYMITR, XIĄŻE TRUBECKT (29).Michał, Andrzej, Xią£c na Korcu, potem na Trubecku poległ nad| Worskłij w roku >399 w dość młodym jeszcze wieku.Symon.Jerzy, Xźe Trubecki po zgonie Andrzeja.Iwan. Iwan. Alexander.L i 1Andrzej. Iwan. Teodor. Symon Persickoj. Bohdan.| oba bezdzietni. | jI . I \Michał. Bazyli. Nikita Roman. Bazyli. Alesander. Michał.Bezdziet.Bezdziet.I I iFedor. Andrzej. Mikołaj. Tymofej. Trubecki.Bezdz. Bezdziet.IIJerzy. Teodor. Alexy. Dymitr. Alexander.Podług gencalogisly ruskiego, Xiążc Jerzy Mikoła-


— 112 —jewicz przeniósł się do Litwy i dóm jego tam się roz_postrzenił.la. BAZYLT, ALEXANDER WIGUND (5o), XIĄZE KER-NOWSKIpoślubił r. 1390 Jadwigę, córkę Władysława, XiążęciaOpolskiego (31), otruty podobno r. 1392 zostawiłcórkę Jadwigę, wydaną, w zamęście za Barrfiina, XiążęciaPomorskiego, w roku 1402 (32).IV. KIEJSTUT, potomstwo jego wyszczególniliśmyw § 1327.Tu dodać należy , źe potomkowie Kiejstuta, pozo*siali w llossyi, z linii Wojdata, który miał dwóch synówA-lexandra i Iwana. Ten ostatni od miasta dziedzicznego,w Xięstwie Siewierskiem Kroszyna, pisałsię, Kniaziem Kroszyńskim, zostawił syna Piotra, któregodziećmi byli Andrzej i Mikołaj Kroszyńscy, znakomiciw dziejach Rosśyjskich w końcu XVI i początkuX\ll wieku. cf. Skazania Kniazija KurbskahoCzast. II. str. 293. Nasz § 1889 Tom Tlił.V. LUBART (33), na chrzcie ruskim Teodor,miał synów czterech: Michała, od którego pochodzą Xiążętana Czartorysku; Alexandra, przodka Xiążąt Kurbińskich;Fedora, przodka Xiąźąt Sanguszków (31): Iwanaprzodka Xiążąt Koszyrskich (35). Słynął takoż Andrzej,zapewna syn Iwana, Xiąże Koszyrski.VI. MICHAŁ KORYAT miał takoż czterech synów:Jerzego Alexandra, Konstantego, Teodora i Andrzeja.Pierwszy i ostatni pozostali w Litwie, przetoruskiemu genealogiście mało znajomi (36). Trzej średnina Rusi mieszkając poumierali bezpotomni. Ze Koryatmiał imie chrześciańskie Michał, świadczy DługoszT. I. Lib. X. p. 3 Naruszewicz T. V I Str. XXV I—XXVI przytacza wiadomość jeszcze o Bazylim Koryatowiczu On w r. 1403 zobowiązał się do uległościKrólowi W ładysławowi (37Kronika rękopisna Li-


— 113 —tew. Bychowca S. 68, powiada , że Illeb Koryatowiczpoległ w bitwie nad Worskłą § 1466. Zdaje się przetoże to byli wnukowie Koryata, a synowie Jerzego, którzy służyli AV woyskach Witolda. Zkądinądlosy rodziny Koryata warte zastanowienia się, gdyżobok szczególnego szczęścia, wystawują smutnych nieszczęśćkoleje. Jerzy obrany był dobrowolnemi głosamiWołochow na wojewodę, podniesiony na tronz uroczyslemi obiządkami w Soczawie , a potem niebawniezdradziecko przez tenże naród życia pozbawionyprzez zadanie sobie trucizny. Alexander rządziłz ramienia Wielkiego Xiążęcia, Podolem częścią przyległąWołyniowi i Pokuciem, zasłużył na względyKróla Polskiego-Kazimierza III, który mu W Swojej częściBusi południowej nadał zamek Olesko. Becz i lenżył niedługo. Trzeci brat Konstanty; objąwszy po nimte rząd z twa, do tyla się wsławił dobremi rządami izjednał szacunek mądrego Króla Kazimierza , że gochciał mieć następcą tronu polskiego po sobie. Konstantybył w Krakowie, lecz poznawszy zapewne brzemięciężkie tej wielkości, w narodzie niemającym stałychstosunków między tronem i ludem, przepełnionymbogatych familij fakcyami, drącym się zapamiętaledo swobód, mimo interes ogółu państwa, wymówiłsię Xiąże Litewski, powiadają; szkrupułetn religijnym,niemogąc jakoby odrzucić wierzenia w dogmalakościoła wschodniego. Ten wielki prawdziwiefilozof swego wieku, umiera w niewiadomym czasiei miejscu. Najmłodszy Teodor po śmierci ojcasiedział na udziale ojczystym w Nowogródku ; gdyco śmierć brata wywołała na scene nieszeześć.0 «/ C cZostałrządzcą Podola, krainy z przyległym "Wołyniem1 Pokuciem, doprowadzonej do znaczenia, niepospolitego,pod rządami Alexandra i Konstantyna. Przyszłomu przeto na myśl, czy z namowy obcej, że począłzamyślać o satnoudzielności i wypowiedział posłuszeństwoOlgerdowi. Ten wyruszył z wojskiem iDV. Nar. Litew 'Tom VU. 8


— Iii —Teodor wkrótce musiał umykać za granicę do Węgier.gdzie umarł w prywatnym sianie roku 1339.Jego syn Teodor, później powróciwszy do Litwy, juzod Jagełły otrzymał rządztwo ojcouskie, loczki lenwkrótce zaczął bydź nieposłusznym Wielkiemu Xiążęciu,przeto utracił i rządztwo i posiadłości ojczystew roku 1395. Był trzymany w więzieniu, potem pogodziłsię z Królem Władysławem i otrzymał od niegoniejakicś uposażenie z tytułem Xiążęcia Podolskiegow roku 1403. Pisał się takoż Panem Munkaczu,składał następnie hołd Koronie Polskiej (38). Żyć przestałtakoż na obcej ziemi. Te rzeczy, lubo wyłożonepoczęści w r ciągu pisma niniejszego, zdało się nam tupowtórzyć, dla zebrania pod jeden rzut oka.VII. JE W NUT czyli JAWNUT, najmłodszy z synów Gedymina.. IMichał, poległ pod Worskłą.Sytnon (3ij).JerzyIwan.Michał II, Xiąże na Zasławiu (4o).Teodor, przytywszy do Rossyi, służył za Bujara u W. Xięcia BazylegoBazylewicza; miał za sobą Anastazją, córkę Piotra CarewiczaTatarskiego (§ 2079).Iwan miał godność Bojara.F«dor.Oka.Bazyli, bezdzietny.Bujary.Bazyli, umarł w maleństwie.Koźmas powrócił do Litwy^miał za sobą Anastazyą JuriewnęXięzniczke Olszańskatrzymał Xięstwo Zasławskie(4.)


— 4 1 5 —L I N I J A X I Ą Ż Ą T ( 1 E D R 0 J C K I C HGZILIGIEDROJGIÓW.Na Tablicy Genealogicznej II, przy Tomie III pismaniniejszego umieszczonej, widzieliśmy: ze syneinpiątym z porządku urodzenia był Gedrus, pierwszyz imienia Xiąże na Gedrojciacb czyli Gedrojcki. Otojest dalsze przedłużenie linii tego wysokiego domu,stosownie do pamiątek historycznych i Genealogii autentycznej,mnie udzielonej, aktykowanej w GrodzieBieckim r. 1780 Marca 14. Później w roku 1821 Marca7. do Xiąg Sądu Głów. Litew. Wileń. JDepart. przeniesionej.//^agajlło (§ 1898) czyli W ojtek albo /Wojciech.IBartłomiej.Mateusz Xiąźe Girdrojć.GEDRUS Xiaźe Gedrojcki.IGinwiłt Xiaźe Gedrojcki.JHurda. Binojne. Bnbeta.IDowmund. Jamont Namiestnik Smoleński poległ nad Jforskłąr. lSgg.Piotr.Regina, Marciu Wojewoda Mscisł. Gasper. IMelchior. ZygmuniBisk. Żmójdz. Marszał.Litewski,Elżbieta. Adalbert. Bartłomiej Slateusz.Fabiaii.ITrzy córki. Samuel. Mikołaj. Gabriel. Marcin. Krzysztof. Władjr-| sław.Anna. Piotr. Władysław. Michał.Justyna. Franciszka, Kazimierz. Jan.Leon. Ignacy. Wincenty. Józef. Ignacy. Teressaa*


_ 116 —LINIJA XIAŻĄT c C OLSZAŃSKICIT.Na Tablicy genealogicznej II (przy Tomic Illcim)pokazaliśmy, ze synem llomnnda, miedzy innymi, byłHolsza. Dzieje nasze powiadają jeszcze: ze udziałem tegoXiążęcia była część kraju za lewym brzegiem Wiliipołożona, tam ów llolsza zbudował miasto, którenazwał od imienia swego Holszany, czyli Olszany; zkądpo niejakim czasie jeżdżąc na łowy, w puszczy odległejod swego grodu na mil dziesięć, znalazł miejscebardzo powabne, żyzną ziemię mające, klóre mu sięwielce podobało. Tam w ięc nad rzeką Korabiem u-patrzywszy wyniosłe położenie, drugi grod założył ido niego przeniósł swoję stolicę, czyli rezydencyą, podnazwaniem temże samem, Olszany (42). Synem Olszybył Algimund, Xiąże na Olszanach. Ten takoż jednegotylko syna zostawił, Mindowa, czyli Mendoga imieniem,który za panowania Gedymina piastował dostojnośćNamiestnika W ielkoxiążęcego w Kijowie okołoroku 1325(43). Mendoga synem był Iwan Xiąże 01-szański, piszący się Algimuntowiczem takoż (44). Zostawiłon potomstwo synów pięciu: z których A lexanderprzezwany Nielub, w roku 1406 emigrował doIlossyi (45). Drugi Borys, poległ nad Worskłą, w bitwieroku 1399(46). Trzeci Siemion, przezwany Euty,to jest: okrólny, ten był xiążęciein na Drucku (47).Czwarty j\.ichał. Piąty Andrzej, Xiąze Wiazemski.Córki Iwana: Pierwsza niewiadoma mi z imienia, byłaza Światosławem Xiążęciem Smoleńskim, z którejsię rodzi Anna Swia-losławówna, druga żona W. XiążęciaWitolda (48) Druga Julianna, trzecia żona takożWitolda, nierównie młodsza wiekiem od poprzedniejsiostry swojej (49). Andrzej Iwanow icz Xiąże Wiazemskizostawił trzy córki: Pierwsza Wassilisa, przezwanaBiełucha, w zamęzciu za Janem WłodzimierzowiczemXiążęcicm Bielskim (50). Druga Sonka, za przyjęciemwyznaain rzymskiego Zoftja, żona Króla Wia-— 117 _dysława Jagełły, z której zacny dóm Jngelloński pochodzi(51). Trzecia Mary a, w zamęzciu była za EliaszemWojewodą Mullańskiiu (52).Andrzej z Michałem dopomagali Zygmuntowi Kiejslutowiczowido zrzucenia z władztwa Swidrygełły,on ich za Lo pojmawszy, podczas wojny domowej, kazałokrótnie pomordować w Witebsku, roku 1433.Symona Lutego synami byli: Jerzy i Daniel; tendrugi' poległ w bitwie pod Wiłkomierzem roku 1135.Jerzy umarł roku 1503, zostawiwszy syna Symona (53),z klórego się rodził Paweł, Biskup Wileński, ostatniz linii Xiążąt Olszańskicli. Ten umierając obszernedolna swoje różnie pozapisywał: między innemi PawłówKościołowi Katedralnemu Łuckiemu, któregobył pasterzem pierwicj. Wołpę darował Królowej Bonie.Córka Jerzego Xiążęcia Olszańskiego, była w zamę>.ciuza Kozmasem Iwanowiczein Xiążęciem ZasłaWskini.Ohaczyć pod liniją Jawnuta Gedyminowicza.Michał Iwanowicz potomstwa nie zostawił.Andrzej Iwanow rcz, jakośmy namienili, zacząłj LinijąX iążąt Wiazemskich: synem jego był Lew, wnukieniMichał, który razem z Danielem Symonowiczcmpoległ pod Wiłkomierzem, służąc pod chorągwiamiZygmunta. Syn Michała pozostał, takoż Michał, władałXięslw em Wiazeuiskiem do roku 1493, w którymWielki Xiąże Bossyjski Jan III, zdobywszy Wiazmę,wziął go w niewolę i zasłał na wygnanie nad Dźwinępółnocną, gdzie w nędzy życia dokonał (54).LINIJA O S T Y K O W.Na dopełnienie badań genealogicznych należy przytoczyćpochodzenie Domu Ostykow, podług genealogisl ów naszych, domu jednego z najdaw niejszych w Litwie,dotąd istniejących.


— 115 —Narimund syn Homunda Xi.'iźęcia "Litewskiego panującegoi sam panujący, podług naszej TaLlicy GenealogicznejII, kwitnął miedzy rokiem 1255 i 1281,Stosownie do postrzeżeń Okolskiego T. III. sir. 485.Zostawił on syna imieniem Lizdejko. Z tego rodzi sięWirszul, z tego Syrpuć. Tego zaś ostatniego synem,a praprawnukiem Narymunda był Grzegorz Oslyk; onw r roku 1413 na sejmie borodelskim przyjęły został dospólnictwa herbu Trąby przez Jordana KasztellanaWojnickiego, brata rodzonego Mikołaja ArcybiskupaGnieźnieńskiego. Okolski Orbis. T. III. fol. 229. TegoOstyka pozostało synów pięciu, których imiona Litewskiesą: Rak, Tokar, Niewier, Radziwiłł Czarny (0-kolski, 1. c.) inaczej Sianko. Od Raka pochodzą Dziewiałlowscy.Tokara trzech było synów: Narbutt, I-waszko i Piecek, o potomstwie JNarbulta Tokarowiczawspomina Niesiecki T. III. fol. 339—455, i wywodydoinu Narbnttow z Lidzkiego powiatu. Niewiera byłodwóch synów: Marcin i Wojciech. Od Radziwiłławywodzą sie Xiąż


— 4 1 9 —PJIZYPISKI DODATKU X.(i) W starszych kronikach ruskich znaleziono: że ojcem Mendogabył Mowkold, przezwanie przez Rusinów spółozesnych nadaneRingoldoWi: Mówka, Mawka, znaczy w Mytnlogii ruskiej straszydłonocne, gatunek upiora. Wołkiem nazywali Witenesa. inaczeju nich Wid zwanego; z przyczyny, że najeżdżał cze.slo Ruśi rabował. Mytologia mówi o Wułkołakacb, czyli Neurach, dra.pieżnych ludowilkach. Wyszlag nazywali Wojsiełka, syna Mendoga;w powieściach gminnych na Rusi Litewskiej , anaczy to gatuneksatyra leśnego.(2) W Tablicy genealógicznej III, przy T. IV. pisma niniejszegoprzez om)łk» położono pod tym Xią£ęciem Koreccy, zamiast Bełzcy(3) Misztold, S.J. Historia III. dou:us SapiehanaeYilnae, 172*. p 71.(4) Skazania Kniazia Kurbskaho : T. I. str. 3.(5) Piotr, zabity z rozkazu W. X. Ross. Jana IV. r. >568. Tamżestr 123.(6) Ibidem. Ten Wassjan był pustelniczym mnichem, zamordowanyz rozkazu W. X. Bazylego Iwanowicza około r. i5a6.(7) Zabita z synem Włodzimierzem z rozkazu W. X. Ross. JanaIV. r. 1 u6g. Taniżestr. 127.(8) Mieli pałao swój w Kremlu. Karamzin T. V. str. 280.(g) IIołd złożył Władysławowi Jagełłowi Król Polsk. r. >386Croineri Indes Archivi Cracovien«is N. 096. Drugi raz r. i5Sg.Tamże N. 453.(10) Darowizn* dóbr Władysławskich, Tarznowskich, Tuchola 1Ziemi Dobrzyńskiej W teścia zięciowi. Cromeri Indes. Arch. Cracov.N. afig. 270.(11) Świadczy o tern między innemi: zapis dziesięcinny z dóbfTurca (w Powiecie Nowogródz.) dla Klasztoru Łanrryszowskiego,znaleziony jia marginesie mszału starodawnego , który XX. BazylianieŁawryszowscy, w r. 1822 darowali Xięciu Adamowi Czartoryskiemu,synowi. Kopia różnych zapisów i notai z mszałuzdjęta, znajduje się w Bibliotece Sczorsowskiej .IW. Hrabi Chreptowicza.Rzeczony zapis tak Łrzmi : aż linia i Aleksandr


— 120 —Jfłodimirowicz i * swojej u Kniahirieju Motkousloju i detmiswoimi , dał jeśmy desiatinu światoj Jiohorodicy w ŁawryszowMonastyr s 2'urca, wo wiki. ci. Kronika Rękop. Lilew. Bych. sir.110. 121.(12) Kronika rękop. Litew. Bych. str. 55.(i5) Długosz Lih. XI. p. 583.(14) Karamzin. T. VI. sir. a5i. Uposażeniem w Rossyi jego byłomiasto Demon dziś Demiarisk.(15) Po upadku Swidrygełły, którego ten dom trzymał się strony,Dymitr wyniósł się do Rossyi, za ojcem swoim.(16) Przez ożenienie się z córką Iwana Bazylewicza, wnuka EuttawaOlgerdowicza Xiążęcia Pińskiego.(17) Okolski , Orbis T. III. fol. i44-i45.(18) Hołd złożył Król. Wład. Jagełłow. r. 1387. Cromeri IndexArch. Cracov. N. 3g5. Drugi raz jako Xiąże Nowogrodu Wielkiegotamże str. 4ó4.(19) Uro


— 121 —(25) Jakób imie dano na chrzcie ruskim, Jagajłło przy urodzeniulub postrzyżynach litewskie. My podług wymawiania gładszego i powszechnieprzyjętego piszemy Jagełto, lecz właściwie po litewskunazywał się Jagajłło, tak jak wszystkie imiona litewsko-pogańsfcietego zakończenia : Mingajłło, Korygajłło, Skirgajłło, Swidrygajłło it. podob. albowiem w ich skład wchodziło mytyczne bożyscze Gajlisczy Gajła, co i prorokihię, wieszczkę, mądrość Sophia znaczyło.(26) Genealogista pisał przeto pod Zygmuntem pierwszym KrólemPolskim, pomylił się tylko co do zony Jagełły, którą za jedynaczkęKróla Ludwika poczytał.(27) Kronika rękop. litew. F>ychow. str. 89 Kojałowicz p.i52.(28) IIołd złożył Królowi Władysł. Jagełłowi roku i386. CromeriIndex Arch. Cracov. N. 386. Drugi, raz r. 1387. Tamże N. 4oo. O-prócz tego wazale jego Dawid Russan, Razyli Fedor Toroczaj i Janbracia, Grzegorz i Jan Xiążeta Nieświeccy i bojarowie ręczyli zajego wierność r. 1387. Tamże N. 299.(29) Hołd złożył z Xięstwa Trubczewskiego czyli TrubeckiegoKrólowi Władysł. Jagełłowi r. i386 Ćromeri Index Arch. Cracoy.N. 3 9 8.(3n) Hołd złożył z Xięstwa Kernowskiego Królowi Władysł. Jagełłowiroku 1387. Cromeri Index Arch Cracov. N. 397.(31) Cromeri Index Archiv. Cracoy. Nr. 269 MS. fol.3o yerso.(32) Tamże Nr. 234 fol. 27. § i5i2. T. VI pism. niniej.r(33) Ze miał takie imie, świadczy dyploina, u Kromera, IndexArchiyi Cracovien. N. 3S5.(54) Ten z Xięstwa Łuckiego złożył hołd Król. Władysł. Jagełłowir. i586. Cromeri Index Arch. Cracoy, Nr. 385.(35) Podług Okolskiego Orbis. T. II p. 2o4-2o5. T. III p. 78.(36) Jerzy i Andrzej Michajłowiczowie hołd złożyli Królowi WładysławowiJagełłowi r. i3gi. Cromeri I. A. C. Nr. 4io.(37) Cromeri, lndcx Archiyi Cracoy. Nr 43i. MS. fol 37. yerso.(38) Cromeri Index Archiyi Cracoyien. Nra. 479 48o.(39) ,,0 Symonie Jewnutiewiczu wspomina tranzake.ya WładysławaJagełły z Krzyżakami w roku i4n Lutego 1 dnia zawarta:Sinutonis filii Jcwnutae. Michał dziedziczny Xiąże Zasławski wykonałprzysięgę wierności Władysławowi Jagełłowi w roku i586w Lutym w Krakowie jak zaświadcza Oryginał w Archiwum Koronnem."Naruszewicz, T. ŻVI. str. xxvj. Obaczyć § 1223. Cromerilndex Arch. Cracoy. Nr 4o2. pod rokiem >089 o hołdzie wspomina.


(4o) IIołd złożył z Xię»twa Zasławskiego Królowi WładysławowiJagełłowi r. i386. Cromeri Index Arch Cracov. Nr 58g.(41) O tein poświadcza przepisywacz xiąg duchownych Ruskich,uskuteczniwszy kupi ją SS. Ewangelii w roku 1561. Zurnał MinisterstwaNarodnaho Proświeszczenija. Rok iS38 Maj. str. 3gg.(42) Kronika rękop. Litew. Bych. str. ao. Taką rzeczą założenieOlszan odnosi się do drugiej połowy wieku XlYtego.(43) Tamże str. 5o.(44) Cromeri, Index. Archiri Cracoviensis MS. fol. 57 rerso,Nr 42g.(45) Pisma niniejszego T. VI. § i5ig.(46) Miejscowe badania arcbiwowe. Takoż udzielenie z-postrzeżeubadawczych Pana 0'Nacewicza.§ I658.(47) Kronika rękop. Litew. Rych. str. 69.(48) Udzielenie, jak wyżej.(45) Kronika, rękop. Litew. jRych. str. 75.(50) Kronika rękop. Litew. Rych. str. 6g. Pism. niniej. T. VI(51) Ibidem.(62) Pisma niniejszego, T. VIII. § 1822.(53) Kronika rękop. Litew. Rych. str. i5o.(54) Kronika Archangelska, u Karainzina, T. VI. Nota 38i.


— 123 -DODATEKXI,Zebrane w jedno tranzakcye, stosującesię do przedmiotow wyłożonychw piśmie niniejszem, dla rzadkościswojej, tu się kładą.i. 'Przymierze pokoju, w obozie pod Brodnicą zawarte.Oryginał w Tajn. Arch. Króle w. Nr 350. Kopijew Foliancie C. p. 22. w Poliancie D. p. 34. Druk.u Kotzebue. B. III. S. 410—412.Nos \ ladislaus Dei gralia Rcx Polonie LitthuaniequePrinceps supremus et heres Russie clc. etc.Alexander alias Yylholldus eadem gralia Magnus duxEythuanie etc. Significamus tenore presenciarum quibusexpedit uniyersis quoinodo ob reverentiam omnipolenlisDci et ad honorem Sanclissimi in Christo patrisac domini domini Joannis Pape XXIII domininostri gratiosissimi nec non ad beneplacilum SerenissimiPrincipis Sigismundi Romanorum Begis semperAugusti et Hungarie Dalmacie, Croalie, clc. RegisTllustrisfralriś nostri carissimi Ex parte, Sanclissimi inClirislo pajris elc.papeprcdicti per yenęrabiJem in Christopal rem Dominum Gwillerum Episcopum EausannensemNunciuin ipsius Domini pape, ex parte autemSerenissimi Principis Domini Regis Romanorum predictiper lilteras sollicile requisili cogilanles ea quipacis sunt ct non afiliolionis, et Iioc specialiter poni


derant.es quod non potest hene coli— auctor pacis Interruptisomnium gwerrarum turbinibus inler nos Coadjutores,Subdilos ćl Terras nostras el nostrorum abuna, el Ileligiosum MicliaeTcm Kucbmeisler ordinisBeate Marie \ Uomus Tbeutonicorum dc Prussia Maei- Ostrum generałem el ordinem ipsius Coadjulorcs Subditoset Terras eorum parte ex al tera currentibusTreugas pacis sine omni dolo cl fraude sub fide etbonore inviolabiliter observandas, a die dali presenciumusque ad festum Nativitatis Beale Marie virginisproxime futurum, et a dieto festo dicle Beate MarieVirginis usque ad aliud Festum Nativilatis ejusdemBeate Yirginis proxime seąuuturum inclusive Annorevoluto, statuimus, firmavimus, ordinavimus firmamusordinamus et roboramus lenore presencium medianteOuibus ąuidein Treugis pacis durantibus et stantibusseu pendentilms ul premittitur fide Christiana obscrvandisfedera unionis perpetue inler nos ex utraąue parteper amicabilein compositionem amputatis quibuslibetstrepitibus jurgiorum prefatos vidclicet Sanctissimumin Christo patrem dominum papam et Excellentissinrtimprincipem dominum Sigismundum Begem Bomanorumaut all-erum ipsorum vel Sacrum Conciliumaut eciam per ([uoscun([ue alios Principes Spiritualesvel Seculares in quem vel in quos partes conuenienlesad Concilium in Constantia de mense Novemberin primo celebrandum ibidem in Concilio autpreter Concilium querere debenl el traclare, Et utjłredicle Treugcpacis firmius et stabilius valeanttenere, Nos dei gratia Joliannes Senior el Scmovilusduees Mazovie Nicolaus sancte Gneznensis ecclesie ArchiepiscopusAndreas Laskary Juris Consullus PoznaniensisGrandzwogius de Oslrorog Poznaniensis, Johannesde Tliarnow, Cracowiensis, Nicolaus de MichałowSandomiriensis Mathias dc W anzosche KalisiensisPa I la Li n i Joliannes do Tholiscaw CaslellanusKalisiensis et Petrus Schaffranez Subcamerarius Cra-


coviensis, Principes Praelati et Barones Consiliariipredictorum dominorum Regis et ducis promilliinus]iona fide sine dolo el fraude quod ipsas Treugas prefatidoininus Rex et Dux ac ipsorum Coadjutores inomnibus arliculis clausulis et conditionibus firmilerinviolabililer et fideliter observabunt quibusSigilla predictorum dominorum nostrorum et nostra presentibussunt appensa teslimonio litterarum. Datumin loco Stationis inter Campeslrum anie Castrum Strasburgin Tcrris Prussiae die Seplima Mensis OctobrisAnno Domini Milesimo q£tadringenlesimo quarto decrino.Dziesięć pieczęci przywieszonych.Przedłużenie tegoż samego przymierza rozejmowego.Foliant C. p. 3i. Druk. u Kotzebue I. c. S. 412—415.Wielce trudne pismo do wyczytania.Nadpisano z góry: Deser nachgescbreben Briff wisetuns wie der Friede zwischen dem Herrn


I — 426 —garie Croacie etc. Regis 1'ratris noslri carissimi.... factasordinalas disposilas ot iuilas apud Opidiun Stras-Jiurg alias Rrodnicza fore cl esse parisiis presenlalidomini Sigismundi Romanprum clc. cl ScrenissimiPrincipis domini Caroli francie clc. Regurn frat ruin.nostrorum carissimorum studio et expressc consentientibus-noslrisct dicti Magislri generalis cl ordinis nunciisplenam et ad noliis a dicLis Magislro ct ordinchabenlibus poteslalcm ct tnandatum a fcslo NativilatisSancte Marie ad festum beate Marga rei lic Yirginisdc incnse Julii prorojialas pcrlractas etdi la las cum omnium capilulorum arliculoruinclausularuin punctorum ct conditionum


— 127 —ca omties ipsius articulos capitala puncta conditioneser clausulas conficmando non intendenles per hanclitleram trcugarum novam ordinacionem et carum prorogacionempredictorum dominorum Sigismundi Romanorumeto. et CaroJi francie clc. Itegum dispositioneordinacioni trcugarum prorogacioni in aliquo derogarepermiltenles liona fide el sine fraude et dolo —treugas et prorogacionem earum huiusmodi inomnibus suis punelis capilulis arliculis scntenliis, conditionibrisct clausulis juxla formam a diclis dominisRomanorum elc. el francie elc. Rcgibus nol)is dalanitraditam et durant. vel — apud Strasburg conceptamct factam tcncrc attendere cuslodire etc. usque ad festumbeate Margarelhe Yirginis— inclusive ita tamenquod treugis el prorogacionibus bujusmodi pendentibusliccbil nobis prosequi coram Sacro Concilio goneraliaut coram prefato domino Sigismundo Romanorumetc. vel alio quocunque Judice ct arbitro spiritualivel seculari causas ipsis domino Magistro etOrdini per nos motas et ad hunc movendas pro Injuriisdampnis et infamiis trcugarum lesionibus Terrarumet bonorum inyasionibus, occupalionibus et quibuslibetodiis et offens. nec per boc treuge- predicleet earum prorogacio in ali([uo articulo, capitulo, sen-,tentia, puncto condicione vel clausula arguentur et l'ixeslabiles firmę cl inviolabiles usquc ad terminumprefixuin et tempus diffinituin rcmanebtinl absqueneiociorum nostrorum si que coram Sacro Concilioaut coram domino Sigismundo elc. prefato velquocunque alio judice liabebimus disponenda. Nos autem.lolianncs Senior el Semovitus duces Mazovie etAlbertus Episcopus Cracoviensis et 1). sedis aposloiicedecanus Cracoviensis vicecancellarius Regni PolonieCristinus de Ostrów Caslellanie Cracoviensis et Johannesde Tbarnow Cracoviens. Jandziwogius de 0-strorog Poznaniens., Nicolaus de Michelaw, Sandomirittii.,Jacobus de Conitzpole Siradicns.. Matbias de


I — 128 —Vzsze Calisiens $ Mathias rle Labyschin Bresten., Joliannesdc Losczebecz VVladlslavien. palatini Shigneusde Brzese Marszalcus Rcgni polonie Johannes cle SerucciniCastellanus Lubinen. majoris Polonie Capitaneuset Albertus Maliski dobrincn., Capit. Terrarumnostrarum Cracovia Poznania Calis Lobin Brest et JuniwladislaviaCivitates Bcgni Polonie propiitlimus bonafide sine dolo et fraude qnod treugas buiusmodiet. prorogacionem earum prefatus Dominus WladislausRex Polonie, Dominus noster gratiosus ct Alexanderalias Witowdus Dux Littliuanie in omnibus articulisCapitulis etc. tenebunt ac firmiter et inviolabiliterobseruabunt liarum quibus Sigilla nostra appensatestimonio litterarum. Datum In J uueniwladislaviaferia secunda in festo dominice Ascensionis AnnoDm. Millesimo Quadringentesimo Sexladecimo.Do powyższych dyplomatow należą: 1) Polecenie papieskieLegatowi Biskupowi Lausann. u Baynahli adann. 1414. nr. 6.— 2) Kilka jeszcze pism z BibliotekiZamkowej Królewieckiej wziętych i u Baczko B. VIII.Kapitel 5, umieszczonych.Dodatkowy traktat do przymierza pokoju z Krzyżakamizawartego (Codex dipl. Reg. Poloniae T. IV.Nr. 93. Czerwca 7. roku 1421), niniejsza zaś tranzakcyawzięta z Oryginału znajdującego się w Tajn. Arch.Króle w. Nr. 117. Druk. u Kotzebue, 1. s. c. S. 458—401.Wladislaus Dei gratia Rex polonie Litliuaniequeprinceps Supremus et heres Russiae etc. Significamustenore pi-esenlium universis quomodo intcr cetera 110-stre Sinccritatis et banignitatis Studia que ad Subditosel Subjectos Dominiorum nostrorufn quadam humanitatelibenter gerirnus diebus noclibusque meditantesin animo fatigamus ut ipsis tranquillilatis re


— 129 —media pacis dulcedinein et requiem procurcmus opulentamIgitur convenientibus nobis una cum prelatisel Baronibus ac Milicia nostris infra scriptis feriasexta in crastino Asceusionis Cbristi et diebus sequentibusjn Kipa fluminis Wissla in~bereditate Tsiescbowa"VY ladislaviensis dioceseos Ex opposito oppidiThorun ex una, et Magnifico ac Religioso fratreDomino Paulo de Russdorff ordinis beate Marie TbeutonicorumJerozolimilani Magno generali una cum prelatispreceploribus ceterisque Ordinis predieti fralri:-Las Mililibus et Civibus parlibus ex altera , certosarticulos quodammodo obseuros et dubiosos in litteraconcordie perpetue ultimo inter nos et Magistrum ordineni([uesumn prediclos faeLe et inite contentos ipsisarticulis prefate concordie in nullo penitus conlravenienlessed magis ac magis approbantes et confirinantesper Capitula distinctiones et clausulas infra scriptasdeclaravinms et elucidavimus et tenore presentiumdeclaramus et elucidamus ln primis siquidemquia libera est et debel esse omnibus Mercatoribuset incolis Terrarum el doininiorum Ordinis transeuntibuscum eorum Mercantiis et rebus ąuibuscuriquein \ ngariam Litthuaniam Piossiam Mazoviam perRegnum Polonie et alias terras nobis subjectas Antiquistamen Tbeloneis et depositis sive modis deponendimiris consvetudinibus et observanliis aliis sempersalvis prout in Arliculo octavo littere unionis et Concordieperpetue qui sie ineipil Item, omnes Mercaloresetc. esl expressum Item liber sit transitus et viaomnibus mercatoribus et incolis terrarum el doininiorumordinis cum suis mercantiis frumentis cuiuscunquegrani et rebus qiribuscunque et ciiiusCunqueexista.»i-t sine impedimento vel angaria per terras etniaria aquas et flumina quecunque extendendo in etad regnum polonie terras Littbuanie Samogittarum.Mazowie et Russie cl descendendo per nostrum regnumatque terras predictas ac per nostra fluminaDz. Nar. Lit7T. 'FJI. 9


— 130 —sen aquas usque ad maria et trans marę in navibusmagnis sive parvis in perpetuum quocunque et quotiescunquevoluerunt Quasquidem IMerces frumenta etres ut prescriplum est si prefati mercatores seu IncoloOrdinis ducentes vendere aut slare inłAliquo locorumseu civitatum ad portum sive Ripam predictarumaquarum sive maris situatorum vel situatarumvoluerunt est el debet essein ipsorum arbitrio et uoluntate.Si vero vendere voluerinl possunt absque omniimpedimęnlo ire seu ascendere vel descendere quo eisplacuerit cum rebus predictis ut superius est expressum.Item de dacia funlblzol vulgariter dicla C&11-siliarii nostri proposuerunt quomodo predicta daciasit nova et deposita fuerat neque eo tempore extititqua pax et concordia perpetua est facta et lirmilaneque predicta dacia imposita 1'uit ad longa temporased tantum ad pacificandum mare eo tempore quo Reginadacie Margaretba cum Alberlo llege Swecie tenuitquerram ex adverso Consiliarii Magistri et ordinisdixerunt quod boc Tiieloneum Funtbtzol fuit antęipsam pacem et concordiam perpetuam nec unquefuit depositum nec Arliculus in liltera concordie positusconlinet quod aliqua Thelonca debereńt deponiSed demo quod nulla nova Tbelonea sunt inslituendapropter quam discrepantiam et dubium sicest conclusurn quod tle cetero predicta dacia' Funtbtzolet eius solutio suspendatur et sit suspensa nec adipsius solulioncm duntaxat Mercatores et Incole RegniPolonie .et terrarum predictarum teneatur tamdiuquousque cognoscatur an secundum tenorem et dispositionemArticuli octavi a capite de quo ad Mercatoresct lńcolaś Regni Polonie et terrarum pracdictarum.Jtem quod omnes Mercatores et Inco!j RegniPolonie et terrarum Lithwanie Samogiltarum Wazowieet Russie a solulione cuiusdam Pecunie vulgariterLobgellh nuncupate que a lrumento in Gdańskrecupiebalur perpeluo sint liberi cl exempti nec ad.


— m —ejus sol ul ionem de cetero teneantur. Item omnes Incoleet mercatores terrarum et dominiorum ordinis interris Regni Polonie duntaxat Dobrinensis CujaviensisLanciciensis Livadiensis et in Polonia in CivilateGneznensis łan tum libere possunt panwoz et pannos•venrlere et per ulnas in foris annalibus civitatnmseu oppidorum possunt eciam emere et educere1'rumenta pecudes ct pecora et quascunque alias resin foris septimanalibus quibuscupque Item quod Theloneumcl depositum v ul gar i ter Nederlaee circa Landsbergel Caslrin in nova Marchia que dicuntur- de novoimposita suspendanlur nec a mercaloribus ct incolis Regninostri Polonie exigantur seu recipiantur scd dcnturad fidaejussoriam cautionem tamdiu quousque Noste Magister predictus ad liinitandum granicies intei 4Poloniain et novam Marchiam nostras nuncios transmillemuset ibidem Dominus Magister recepta primitusinformatione de inposilione novitatis Thelonei etdepositi praedictorum per diclos snos nuntios ad quodnovum et inconsuetum fuerint deponet alque tollet*Item de vectura salis de Prussia per terram Iłobrinensemsuspensuin ct usque ad responsionem nostram......testimonium et cvidenciam pleniorem sigillum noslrumprescnlibus est appensam presentibus et tractanlibus reverendisinChristo palribus dominis Alberlo sancte Gneznensisecclesie Archiepiscopo et Johanne VladislaviensisAndrea Poznaniensis ..Tacobo Plocensis Johanne CbelmensisEcclesiarum Episcopis magnificisque et strenuisviris Sandiwogio Poznaniensi Capitaneo majorisPolonie Alberlo .de Westheredowo Kalisiensi Jacobode Coneczpole Siradiensi Mathia de Cabischin BrestensiNicolao de Opporowe Lanciciensi Janussio deCostzelecz Wladislariensi palatinis Floriano de lvoritniczaW isbiciensi Johanne de Sczekoczin LublinensiJanussio Brzezoglowensi Capitaneo Bidgostiensi Thomade Pobószcz Redgostensi Castellanis Dobrogosleo deSchainoluli Kalisiensi Alberto JMalski Subcamerariis9*


— 132 —et Capitaneo Lanciciensi Andrea Grochoczskii CapitaneoBrestensi Boleslao de Lubino dapifer, Andreade Ludbranez Brestensi et Blochone Judicibus dobrinens.Nicolao Scefenzki Nicolao Czebulka et aliis principibustnililibus nostris iidelibus dilectis Actum etdatum in llipa Fluminis W issla in liereditate NieschowaWladislawieusis dioceseos ex opposito OppidiThorun leria quarta infra Octauas Asccn^ionisChrist i Anno Domini Millesimo Quadringentesimo vicesimoquarto.IV.List po rusku Swidrygełły do Wielkiego MistrzaPawła Bussdo.rff z Archiwum Królewieckiego, przysłanyKaramzinowi, w druku T. V. Nota 261. str.146—147.Dramaty W aszy Kniazia Ludwików KunturaKlitiewskaho (1), słulia Klimok prinesł nam ku Smoleńskuna tretiej nedeli w Czetwerh po weliku dni.Piszete iże jeste bolowi so wsimi swoimi ludmi k semojnedeli w Lackuju zemlu potiahnuti: to nam welmiluł)o, czto new ineszkiwaja dieło czynite. A piszete,szto bychom pisali prosia Wołoskobo Wojewody,sztoby w tyi czasy takoż s swoimi lud'mi ot swojejestorony wtiabnuł w Lackuju zemliu: a my k nemuposłali, prosiaczi jego. A piszesz o Kn. Michaiła, i oKniazia Fetka, sztoby chom o tym ot to ja storony is Podola Lackoj zemli weleli zaważati i szkoditi, ao Kn. Oleksandra o Nosa wcdoino jeszcze w am ne było,szto pristupił k nam; ino o tom jeśmo k wam użoposłali perwo hramot i słow r om pak prikazali jeśmo.a potom i słuliu jeho olpustili jeśmo, szto posłał k wam,to coż (już) wam wiadomo jest, ino Kniaziu Fedku(i) Ludwika Lanse, Kniazia znaczy wielebnego, to jest: xiędza


woleli jeśmo ottul ot Podolskiej zemli zawazati Lachom,szto najholszi mohuczi so wsimi tamosznimi ludmi, ai s Tatari pakizaniuż i Tatar s nim dosyt' jest: a Kn. OleksandrNosot Luckoje storony Nadejemsia,imut im mnohozawazati i szkoditi ich zemli: i tom jeśmo posłalik nim. ko Kn. k Oleksandru i ko Kniaziu Fedku.' iko Kn. Michejłu, Wojewodic Kijewskomu, weleli jeśmok sohie tiahnuti jetnu. Myż, 13oh dast', choczomna totże den, na siedmiu soboto, so wsimi naszimi lud'-nii i s Mistrom Liiiantskim sojmasia w Połocku iiilale budet sporucz i nam i jemu, choczom pojti AV LitwU na tot ze rok. kak i wy poliahnete. A tak żeonohdy jeszczo u Welikij Post. kak tolki otpustiw LudwikaKuntura Khnewskoho k wam, posłali jeśmoUojanna naszcho, .na imie Michaiła Arbanassa, ko CarluMahmetiu k Orde a pośle opiat' pered Welikojunocziu posłali jeśmo k Ordeż Pana Iwaszka Moniwidowicza,prosia Caria, szloby nam takoż ot sebe pomohł.Totnżo Micliajło Arbanas prijechał k nam k Smoleńskutolioż dni. kak Kunturow słuha Klimok: prikazałs tym Michajłom; k nam Car Mahmet Ordskij,mowia, kak jeśini wziął bratstwo za odno stojati s lobojus swoim bratom s Welikim Kniaziem Szwitrikhajłom,to tak derżu połno swoje sł0AV0, swoje dokonczanie.A posłał był jeśin seje zimy k tohe bratuna pomocz swoich ludej dwanatcat tysiacz, a s nimimnuhich AV hołoAA'ach lJłanoAv Kniazej, i doszodszo doKyeAva wernufisia opiat': za snehom ne mohli dale,pojli ; snebi byli Aveliki ; a ny r nieczy szlu k sAAojemubratu, k tohe k Wclikomu Kniaziu Szwitrykliajłu napomoc syna swojeho bolszoho Mamutiaka CareAvicza,a prawuju ruku ziatia, Kniazia Ojdara, a druhoho ziatiaKniazia Llberdieja so mnohimi ludmi; odno bratmoj priszlet ko mnie czełowieka dobrolio komu bycłityiswoi ludi dał na ruki, iżby ich doAvet do mojebohrata do Welikoho Kniazia Szwitrykhajła. A o PanaIwaszka, szto jeśmo posłali k nemu, wedoma je-


— 134 —mu jeszcze ne było; i sustrieł tot Micliajło nasz Fanialwaszkaw poli; nailejemsia wzo w Orde jest u Caraa ludej swoich hotowy derzyt' Car; otriadiw s FanomIwaszkom ich i odpustił k nam na pomocz i synai dwu ziatej tych swoich so ninohimi lud'mi; a ito prikazał nam s tym Michajłom, i na jarlicie pisałna swojem: hudet tycłf ludej moich mało, a hudet samohomene nadohe so wsimi moimi lud'mi, holow jeśmik tohe, k swojemu hratu k Welikomu Kniaziu Szwitrykhajłu;odno łidie mi uzwelisz. Tak nam prikazałmowil': szto jelio neprijatel, to i moj neprijatel; no clioczomBohu molasia s odnoho swojeho dohra smotret',A pisań u Smoleńsku Maja 3 dne. (r. 1433).DODATEKdo § 1672,XII.Cokolwiek z liistoryi Kościoła KatedralnegoWileńskiego. O nadgrobkuWitolda. Wzmianka o Kościele św.Barbary,Kościoł Katedralny Wileński będąc pomnikiemnajświetniejszym oświaty chi ześciańskiej w Litwie, za^sługuje na szczegółową historyą, w ogólnym zbiorzedzii jow lii t cw-^ icli; my do lego przedmiotu niemałonamienjliśiny materyałów w ciągu pisma niniejszego,inne zaś nam Witonię, jakie się pomieścić w tex-


— 155 —cie nic dały, zgromadziwszy pod jeden rzut oka, umieszczamyw niniejszym dodatku, w taki sposoL, abyw naslępnosci mógł ktoś z badań naszych korzystająci wejrzawszy bliżej w materyały, może gdzie jeszczezagrzebane,przysłużyć się literaturze,prawdziwie godnąuwagi najwyższej historyą lej odwiecznej świątyni.W iadomo, że na tem miejscu, gdzie słoi dziś KościołKatedralny, była wielka Bałw ochwalnia Perkuna,o niej odkryty urywek Kroniki, przytoczyłemwyżej (l). Opis ten dość niewyrozumiale i niedokładnieoddany, przypomina przecież prawdziwość innychźródeł, mów iących o tym przedmiocie. Ze wszystkiegozaś widać, że lam był obwód kamienną ścianę mający,wysoką 15, długą 150, szeroką 100 łokci. W rzeczy-przeto samej stanowił on gatunek zameczku, osłaniającegomiejsce święte, z jego ołtarzami, niszami naposągi, może i drzew ami poświęconemi, oraz mieszkaniemKapłanów i stróżów miejscowych. AN iadomotakoż z podali, że dom Arcykapłana mieścił się oboksamej wieży i dziś istniejącej 5 od niej zaś do tylnejściany dzisiejszego Kościoła, która niezaprzeczenie stoina starej ścianie tylnej obwodu świątyni, gdyz pod niązostała dotąd w całości kapliczka, gadom świętym poświęconaniegdyś, liczy się łokci 150. Cały obszarwewnętrzny był zabudowany dziwnej symetryi ołtarzami,jeżeli wierzyć urywkowi kroniki, to jednak dajesię pojąć przez przystosowanie do opisow świątyństarożytnych Prussów i innych narodów bałwochwalczych.Altana z posągiem Perkuna, przednią stopniowopodniesione małe ołtarze ofiarne, do szczególnychi czasowych ofiar palenia, nad któremi górował ołtarzognia w iecznego, Znicza. Taki zaś skład i połączenietych ołtarzy były, że się tworzyły wewnątrz gmachy(1) Pisma niniejszego T. J, str. 336—220.


— 1 3 6 —pokryte, czyli sklepiste, na pomieszczenie mieszkańofiarników i składów na sprzęty oliarnicze.Z tycli murów wewnętrznych i obwodowych utworzonopierwszy Kościół Katedralny W ileński. W'iemybowiem z najstarszych podań, że był murowany; żebudowa jego zaczęta i ukończona w przeciągu kilkumiesięcy, w roku 1387, wnet po wywróceniu ołtarzaPerkuna, na którego fundamentach wzniesiono ołtarzwielki, kanoniczym zwany, AVC środku otwartego chorubędący podówczas. Pierwsze poświęcenie Kościołachrześciańskiego, przez Bodzętę Arcybiskupa Gnieźnieńskiego:ku czci Boga żywego, Najświętszej MaryiPanny, Wszystkich Świętych; a szczególnie S. StanisławaBiskupa i Męczennika, oraz S. WładysławaKróla, Wyznawcy, przypadło najpóźniej w upływiejednego roku po zburzeniu ołtarza Perkuna, któremiało miejsce w roku spomnionym, około połowy miesiącaMarca (1); albowiem w roku następnym 1388,Dobrogost Nowodworski, Biskup Poznański, powróciłz poselstwa do Rzymu, w godności WikaryuszaApostolskiego, z mocą wyświęcenia Biskupą Wileńskiego,jakoż niezwłocznie, zaleconego przez Króla iKrólowę Andrzeja Wasilona, z Biskupa Ccreleńskiegoprzenominował na Wileńskiego, wprowadził doKatedry i installował. To samo przekonywa, że Kościółbył murowany, obszerny i odpowiadający przeznaczeniuswojemu. Czego niemożonoby wykonać takprędko, gdyby przyszło z samych fundamentów noweściany prowadzić.Ten Kościoł stał tylko lal dwanaście; zgorzał bowiemw roku 1399, podczas ogromnego pożaru, klórycałe zabudowanie w zamku dolnym pochłonął(§ 1408).(i) Na Wstępnej Niedzieli, 10 Maria Sejm się rozpoczął. Więookoło 1.5 luoglo to nastąpić.


— 137 —Po tem zgorzeniu staraniem Wielkiego XiążęciaWilolda i żony jego Anny, odbudowanym został KościołKatedralny z większą okazałością, podług budownictwasposobu zwanego Gotyckim. Dobre stosunkiz Niemcami, ułatwiły sprowadzenie rzemieślników.W tym kościele złożone zostały śmiertelne zwłokiWitolda roku 1430 Listopada 7 dnia, w uroczystośćOpieki N. Maryi Panny (1), w cliorze Kanoniczym, po lewej stronie, blisko drzwi zakrystyjnych (2).Zapewna w tem miejscu był sklep familijny xiążęcy,gdyż wiemy, że tam były dawniej pogrzebioneciała rodzonych braci królewskich: Korygełły i A-lexandra W igunda, które później przeniesiono do Krakowa(§ 1404). Położenie tego sklepu, względem dzisiejszejbudowy kościoła, jest przed wielkim ołtarzemKanoniczym. między pierwszemi z rzędu dwóma filarami,po lewej stronie, czyli na rogu Epistoły. Z tamtejbowiem strony zakryslya w kościele się starymznajdowała, który w tem miejscu łączył się z pałacemW ielkoxiążęcym, przez galeryą.Gotycki Katedralny Kościół, stał przez cały wiek(1) W xiędze rękop. in folio, między, różnemi zbiorami rżeczydawniejszych, przez Wiercińskiego, którą mam pod ręką, znajdujęnastępny czw orowiersz:,, R. i43o Nowembr. 7." ',, Tu w tych murach kościelnych po^rzebiony w Wilnie.Witold wielki wojownik. Proś Boga usilnie,Przechodniu, by duch jego nas ożywiał z grobu.1 stać się godnymi jego nauczył sposobu."(2) Kronika rękop. Litew. Bychowca str. 85 mówi:—Ykorol Jagaylobrata swojeho Kniazia JVclikoho fPitolta iałowat i płakałpo nem, kak odyn brat po lubimorn hrate, hdez y pochowałjeho z welikim płaczem y zo wsimi stukami jeho, y zo wsimi liiskupyy piśni obyczajnyja nad nim pisza, y potosysża jeho tefow zamku u Jfilni w Kostelc s ! wiatoho Stanisława w chore na le~woj storo/te podle Dwerey Zakrysteynych


— 138 —po śmierci Witolda. W roku I53f,zosta! objęty "wielkimpożarem Wilua # całym zamkiem dolnym; przezco podległ prawie całkowitej ruinie, ze wszystkiemiprzybudowaniami, kaplicami i pałacem. Jan BiskupWileński, syn naturalny Zygmunta pierwszego, królapolskiego, sprowadził Architekta, Włocha, BernardaZenobi, rodem z Genui; który nanowo Kościół Katedralnyodbudowały na tern samęm miejscu i planie,lecz dłuzszy i wspanialszy: wzniósł cztery wysokieściany, na które rzucił jednej wyniosłości sklepienie,oparte kosze na szesnastu filarach mające. Głównąwystawę ozdobił dwiema wieżami lekkiemi i wyniosłemi.Kaplice bokowe należały do przybudowali zaścianami, z nich jedne pospołu z budowlą głównąwzniesiono, drugie później przystawione były. Całąfabrykę zaczęto w roku 1534, ukończono w 1540.Grmacb ten w pierwiastkach swoich musiał bydź spaniały,zewnątrz ozdobny, wewnątrz światły i bardzoprzestronny, oddźwięk głosu wybornie utrzymujący;dopóki namnożone ołtarze przy filarach i podziurawioneściany na drzwi do kaplic go nie zaciemniłyi harmonią budowniczą nie zepsuły. W takim staniezostał go wiek ośmnasty.W tym kościele Królowa Bona, kazała pomieścićnadgrobek W itolda, poświęcony pamięci stryjecznegodziada męża swojego Zygmunta I. On się znajdowałpo prawej stronie wielkiego ołtarza, to jest: na roguEwangelii (1). Niezawodnie na ścianie, gdzie dziś drzwizakrystyjne. To musiało nastąpić w roku 1553, kiedyta Królowa , juz owdowiawszy, zaczęła sobie przykrzyć pobyt w kraju naszym i myśleć o powrociedo Wołoch. Chcąc zaś pamiątkę po sobie zostawić zaszczytną,postanowiła wskrzesić pamięć bohatera Litwy,obok której, aby imię jej na potomne czasy wyli)Kojałowicz, Hist. Lith. P. II, p. i58.


— 139 —' ryle na marmurze jaśniało. Czas jednak pozazdrościłtej chluby, pięknej niegdyś monarchini i chęci przeznią uwiecznienia w pomniku prawego człowieka, wielkiegomonarchę, prawodawcę, r.pustoła, dobroczyńcęludzkości, czciciela płci pięknej, laurami ozdobionegowojownika (I). Na nieszczęście bowiem, to samomiejsce ściany, gdzie był pomnik, uległo przerabianiuw następnych czasach; owszem cała ściana, okrytaniegdyś mnóstwem nadgrodków, inną postać przybrałaz czasem, a te pamiątki poszły tak dalece w zatracenie,że ledsvie ślad, że były kiedyś, pozostał.Biskup Wileński Waleryan Szuszkowski Protassewicz,słynny z wielu przedsięwzięć patryotycznych,nienadto bogaty z siebie, lecz rządny, rozumny i pełencnot wysokifch, zajmował się przerabianiem wielurzeczy w Kościele Katedralnym stosownie do nowegosmaku, potrzeb obecnych, lub dla poprawy przezstarość nadwerężonych części budowy i ozdob wewnętrznych,Między iuneini zakrystyę przekształcićkazał na wygodniejszą i ozdobniejszą, będącą już z tejstrony Kościoła, gdzie i teraz; drzwi do niej urządzonoz ozdobnym portykiem kamiennym, pła.sko przyścianie przybudowanym, Niewierny, czy w lem przerabianiuzakrystyi, wypadło zdjąć nadgrobek W ilolda,może już przez inny jaki wypadek nadrujnowany,to pewna jednak , że' tablicę marmurową z napisemwyjęto ze ściany, około roku 1570.W roku 1573, tenże Biskup Waleryan , wznowiłołtarz, niegdyś zbudowany w poprzedniej erekcyi kościeleprzez Witolda i funduszem pewnym opatrzonymWydobył ze sklepu szczątki śmiertelne lego bohatera,klóre włożył w ów ołtarz i przy nim pomieściłwspomnioną wyżej tablicę, z nadgrobku Wydobytą,(l) Nie mamy dochowanego nnpisu na tym nadgrohku hyłego, tylkoa podań wiemy, ie był w treści tu wyrasoncj dopiero.t


— 140 —Nie mogłem zbadać, czy ołtarz ten był w samymKościele istniejącym za BiskupaWalei-yana? przy którymfilarze lub ścianie? Albo podczas budowania ArchitektZenobi przeniósł go ze starego kościoła doKaplicy osobnej. Wiadomo tylko, że w jego budowyKościele była Kaplica Witoldowską zwana, z ołtarzemświętej Trójcy, przeto i Kaplicę, tak nazywano później.Dziś na tem miejscu, znajduje się Kaplica, piątalicząc od wielkiego ołtarza z lewej strony; zwana KaplicąWszystkich świętych, od obrazu pędzla Dankerse,w ołtarzu pomieszczonego.Kościół budowania Bernarda Zenobi trwał w swojejcałości do roku iG10, gdy znowu pożar okropny,pochłonąwszy miasta część znaczną, zagarnął świątynięz calem .zabudowaniem zamku dolnego. W tymrazie uszkodzenie było tylko zewnętrzne: spłonął dachi wieże przodowe upadły obie. Za staraniem następniei kosztem Biskupa Wileńskiego Benedykta Woj Jny, wkrótce jednak naprawiono Kościół. Przerobieniaw nim znaczniejsze były; wieże lekkie Zenobiegozbito do reszty, na lewym rogu przy froncie, że siępokazała rysa w murze, przymurowitno kaplicę obszerną,pod tytułem Panny Maryi Częstochowskiej,później od roku 1670, nazywano ją Kaplicą ArcybractwaImienia Maryi. Nad tą kaplicą wzniesiono wieżęzegarową', dość wysoką. Lecz nad sklepieniem Kaplicyku drzwiom na Kościół idącym, nieostrożnyArchitekt oparł ścianę wieży, obróconą na zewnąlrzbudowy kościelnej, na kilku belkach dębowych, podpartychsłupkami inurowanemi, stojącemi na samemsklepieniu kaplicy. Jednakże mimo tak dziwacznejbudowy, wieża stała przez półtora wieku. W roku1769 dnia 7 Września, kiedy kapłan szedł ze msząi kleryk mu assystujący pociągnął sznurek od dzwonka,przy wnijściu do kaplicy zawieszonego, wieża raptownieosunęła się i runęła w linii trochę ukośnejku środkowi kościoła, parta w tym kierunku silną


— 141 —burzą. W samej kaplicy sklepienie zapadło całkowicie,na kościele część dachu zgruchotaną została, sklepieniaczęść niewielka między ostatnią parą filarówi ścianą przodową, która z bokową razem uszkodzeniuuległy. W lej porze w kaplicy nie było nikogoprócz czterech Wikaryuszów kurs śpiewających, oniwespół z Klerykiem zawaleni zostali gruzami na miejscu,Wikaryuszzaś idący ze mszą wyrzucony był o kilkanaściekrokow na kościół i zabity ułamkami wielkiegosklepienia i wieży (1).Biskup Wileński xiąże Ignacy Masalski powziąłzamiar nowego przekształcenia kościoła, po naradzeniusię z Architektami, szczególnie Knafusem i WawrzyńcemGucewiczem Profesorem Architektury w SzkoleGłównej Litewskiej, przyjął plan tego drugiego.Sam Biskup znawca sztuk pięknych, Gucewicz obdarzonygeniuszem niepospolitym, nauką teoryczną i praktyczną,podczas podróży zagranicznych nabytą, lubudoskonaloną, z tego przeto połączenia i smaku wybornegoi znajomości rzeczy utworzył się pomysł wielki,wybornie powzięty. W roku 1777 rozpoczęto fabrykę,którą lat 16 bez przerwy znacznej przedłużano.Sprowadzeni artyści z zagranicy kosztowali niemało, przygotowanie maleryałów i wykonanie robotna miejscu, słowem: cały wydatek szedł z kassy biskupiej,żadne przyłożenie się skarbu publicznego, żadneofiary składkowe miejsca nie miały; lecz nieoszczędnośćsamego Xięcia Biskupa, który trzymał dworogromny, tracił na próżne rozrywki i podróże zagraniczne;to wszystko przyłożyło się do przewleczeniaczasu, nawet zaniechania wielu projektów początkowiepowziętych. Do tych niepomyślności nastała re-(i) Te i dalsze zzczegóły wzięte z ustnych opowiadań s'. p. Professora Szulca, na lekcyach publicznych, których autor miał zaszczytbydź, słuchaczem.


wolucya w kraju, w roku 1793 i prędki zgon Biskupaprzerwały ciąg robot, które zupełnie zaniechanebyły przez lat siedm. W tym przeciągu czasu umarłi Gucewicz roku 1797 z choroby nerwowej, która byłaskutkiem nadwerężenia zdrowia w czasie służeniaojczyźnie na polu sławy, pod ostatnią wojnę. CesarzJegomość PAwEŁ I, będąc w Wilnie, zwrócić raczyłuwagę swoją na Kościół Katedralny, w tej porze jużukończony zupełnie zewnątrz, i zasilił źródła na fabrykęprzerwaną swoją szczodrobliwością, a chociażto zaszło pod życiem jeszcze Gucewicza, nie przyszłoprzecię do rozpoczęcia robot, aż po jego śmierci, kiedygorliwość niepospolita, nowego Biskupa WileńskiegoJana Nepomucena Kossakowskiego, wezwawszy i duchowieństwodo składek dobrowolnych, dała nowy popędbudowaniu pierwszej świątyni Litewskiej. Prowadzenierobot powierzono Michałowi Szulcowi, pierwiejuczniowi i Adjunktowi Gucewicza w Szkole GłównejLitewskiej, obecnie w Uniwersytecie W ileńskimpodówczas już professorowi zwyczajnemu (I). On zbudowałchór muzykalny, zamiast na szesnastu, jak zamierzałGucewicz, tylko na dwunastu doryckich kolumnachoparty, zawiesiwszy na nich płaskie w Kwadratysklepienie; dzieło śmiałe, lekkością i ozdobą napodziwienie znawców zasługujące, najpiękniejsza ozdobawnętrza kościoła. Wielki ołtarz stanął podług rysunkuGucewicza. Cała fabryka stosownie do nakładów,jakie można było zgromadzić, ukończoną zostaław roku 1801. Ona od początku do końca kosztowałaprawie trzy razy tyle, ile jest warta, z przyczynyźle prow r adzonej ekonomiki za Biskupa Masalskiego,niewiernych administratorów, nieporządnego utrzymywaniaciągu robot, które za każdem przerwaniem,narażały kassę na nowe wydatki; a nadewszystko, że(i) Michał Szulc Polak rodem, xc Zmójdzi.


— 143 —się niebacznie, nieostrożnie z dawnemi ozdobami, materyałamii zabytkami pamiątek obchodzono, nie mówić,gdzie się metale drogie podziały, chociaż i nanieb były piętna ciekawej przeszłości, lecz ubolewamnad kamieniami noszącemi na sobie ryciny i napisy:zabytki, których stratę historya opłakuje. Co oszczędziłypożary, co nagromadziły nakłady monarchów,co zostawiły serc czułych wyrazy, trzebaż hyło nieobacznejgnuśności, jeszcze oświeconego wieku, do zniszczeniaich marnie! Co w innym czasie i miejscu przechowywałybymuzea z troskliwością, to u nas odrzucone,nieuważnie poszło na stratę i na hańbę naszą (1).Pozostaje postrzeżenie jeszcze, że Gucewicz przerabiającKaplice w sposob ozdobny zewnątrz, czyli niepsującyharmonii całego gmachu, odmienił całkowiciepostać kaplicy Witoldowskiej: ołtarz co był wprostdrzwi, z przyczyny jej zwężenia, przemieszczonymzostał na ścianę odpowiadającą stronie wielkiego ołtarzakościelnego. Tak więc ta ściana, len mur, tenołtarz ukrywający w sobie prochy Witolda, po złożeniuich lam przez Biskupa Wałeryana, już nieistnieteraz, ani wiemy: gdzie się podziały szczątkiWielkiego Monarchy Litewskiego? Gdzie tablica odpomnika? JSiestety pytania trudne do rozwiązania, podobnowcale niedające się ani w części wyświecić.ISiektórzy ze starych ludzi pamiętających jeszcze czasyzbliżone do epoki przerabiania Kościoła Katedral-(l) To co mówię, nie jest przesadzonein. Dziś, gdy to piszę, jeszczesię boleść podobna odzywa w sercu jnojćm Przed parą laty,widziałem kamień w bruka przysionku kościelnego, na którymbył h' rb czy hieroglif starożytny takiej postaci;po przerobieniu bruku, ów ciekawy kamieńnął, i podług badań zginął dla oczu ludzkichzawsze podobno. Pył to kamień wapiennybrobiony sposobem dawnym wiekom zwynym— wysokości około i5 , szerokości okołooali.


— 144 —nego Wileńskiego, powiadali: ze mnogie stosy marmurówi tablic z napisami widzieli tu lub ówdzie rozrzucone.po kościele budującym się, najwięcej potłuczoneprzy wyjmowaniu z miejsc dawnych; że w czasiezamieszania krajowego gmach cały stał bez dozoru,bez zamknięcia, przeto rozwlekano ztamtąd sztuki kamieni,jakie się komu na co przygodziły; że wielepójśdź mogło w same ściany kaplic i przemurowań,jak prosty materyał; ze niemało sztuk znacznej wielkościnawet zagrzebano w gruzach, któremi zapełnionesą sklepy dawne, oszczędzając koszta na wywoźgruzów; ze podwyższenie podłogi pod całym gmachem,nad poziom dawniejszy, zabrało takoż i ukrywaw sobie niemało szczątków nadgrohków i nawetogromne tablice kamienne z napisami, które wydźwignąćnie chciano na wierzch, z przyczyny straty wielurobotnika; szczególnie pod praesbilerium i stallami kanonicznemipodwyższenie znaczne, ma zawierać w sobietakowe zabytki.JJ^zmianka o Kościele Siv. Barbary.Nad Wilią obok /-zamku dolnego był pałac Badziwiłłowski, gdzie mieszkała Barbara z domu Radziwiłłówna,w zamęściu Gasztoldowa WojewodzinaNowogródzka wdowa. Gmach ten otaczał spaniałyogrod, zasięgający miejsca, gdzie dziś Kościół S. JerzegoNa miejscu właśnie tej świątyni, był dom ogrodowywyniosły i Belweder na szczycie swoim mający,na którym rosły cieniste brzozy, zwisłemi gałęziami,osłaniające to piękne ustronie. Tam to byłyschadzki młodego Zygmunta Augusta z Barbarą, tamw^towarzystwie dwóch lub trzech dam nadwornych,ona oczekiwała codziennie monarszego kochanka swojego.Po jej nieodżałowanej stracie Król ZygmuntAugust, pod ostatnie lata życia swego, zwiedzając Wilno,oglądał ten dóin, i znalazłszy go opuszczonym, że


— 145 —był drewniany, powziął myśl założenia na tem miejscuKościoła, pod tytułem patronki ulubionej żonyswojej, Ś. Barbary. Jakoż w roku 1570, czy 1571,zaczęto murować z fundamentów Kościoł. Śmierć królai zawikłania między jego sukcessorkami, siostrami,które powinny były dokończyć tę fabrykę, przerwałyją i niebyła wznowioną nigdy. Później stanął natych zaczętych fundamentach, dzisiejszy Kościół Sw r .Jerzego, fundacji Radziwiłłowskiej.Z udzielenia, poczerpniętego w Archiwum Dereczyiiskiem.-6-g—•DODATEK XIII,do § 1555.Dekret Króla Czeskiego Wacława,w sporze między Polską i Litwą,a Zakonem Krzyżackim.Wenceslaus Dei gralia Romanorum Rex semperAugustus et Boheiniae rex notum facimus tenore praesenliumuniversis, quod Serenissimus Princeps et DoniinusDominus Wladislaus Rex Poloniae lllustris fraternoster charissimus inde et super unirersis et singulisguerris, litibus, caussiis, displicentiis, rancoribusdamnis et odiis, inter ipsum et Regnum suum ac etiamsubditos suos ab vna, el Venerabilem Ylricum de JungingeuMagistrum Generałem Ordinis Cruciferorum R-Mariae Jierosolymitanae domus Tbeutonic .e de Prus.Dz l\ar. Litew.Tom FILło


— 1 4 6 —sia devotum nostrum dilectum et ordinem ejus parteab al tera, quomodolibet emersis et suborlis, Serenitatinostrae pro parte sua de "alto et basso arbitrandi _etdecidendi dcdit pleaam et omnimodam potestatem,provt id ipsiitn in suis patentibus literis nobis desupordatis liieidius continetur, cujus literae tenor lalisest et sequitur per omnia in liaec verba: WladislausDei gratia Rex Poloniae Lithuaniaeque Princepssupremus et liaeres Bussiae etc. significanius tcnorepraesentium quibus expedit vniversis quomodoomnes querras, lites, causas, displicentias, rancores, daninaet odia vniversa, quae inter nos. regnum nostrumet subdilos nostros ab vna, Yenerabilem Ylricum deJungingen Magistrum Generałem Cruciferorum OrdinisB. Mariae Jerosolymitanae domus Tlieutonicae dePrussiae. et Ordinem ejiis parte ab altera ernerserunl*quomodolibet pontigerunt, accesserunt el renerunt, arbitriset decisioni Serenissinii Piir.cipis et Domini 110-slri Wenceslai Dei gralia Romanorum et Bohemiaeregis etc. fratris noslii ciiarissimi ab alto et bassocommisimus,^et tenore praevnlium committanius, danteset concedentes sibi in omnibus praemissis auditisbinc inde nostrae parlis praepositionibus el allegationibuset ipsius Magistri et Ordinis praedicti responsionibus,et-sice versa ipsorum propositionibus et nostrisresponsionibus arbitrandi, decidendi et conchulendi*plenamet omnimodam potestatem. Sic tanien, quodomnia praemissa facto et negolio nostra regni el subdilorumnostrorum praedictorum binc ad Dominicamlnvocavit proxime veuluram inclusive per ipsuin DominumWenceslaum Romanorum et Bobemiae regeinpraedictum finaliter concludanlur; decidantur et Iractantnromnibus delationibus amputatis. Quidquid autemper ipsam modo praemisso in praemissis decisum,edictum. decretum, Jaudalum, ordinalum, tractatum,pronuuciaiurn fucrit el conclusum , omnia rataet grata babeutes, ipsa in omnibus ptinclis condilio-— 147 —nibus articulis et clausulis firmiter, plene, inlegre etinviolabiliter pura fide, dolo et fraude reiriolis, promitlimusobservate, nec eis verbo aut facio rolumnscontraire vel ipsa in alicpio irritare, barum quibussigillutn nostrum appensum est testimonio literarum.Datun in loco Granicierum Regni nostri et 1'rulenorumterras dhidentium feria tertia proxima post festumbeati francisci Confessoris Anno Dni. Millesi-1110 Quadiingentesimo Nono. Nos igilnr non per erroremaut improvide, sed animo deliberalo praeTaliWladislai Iralris nostri Carissimi literam majcslati nostraesuper irbilratione et decisionc praemissorum proparle sua Iradila provt eadem de verbo ad yerbumexpressatur superius ad suplicem praedicti Ylrici piclitionisinstantiam transumi decrevimus et praesenlibusde ccria nostra scientia integraliter inlprcludi praesentiumsub minori noslro appenso Sigillo testimonioliterarmn. Da tum Pragae Anno Domini Millesimo QuadringentcsinioDecimo, die quinla Junii , Regnorum.nostrorum Anno Bobemiae Quadragesimo seplimo Romanorumvero trigesimo quarto.Tu następuje sam wyrok miedzy obiema stronamizapadły."W ir Wenzlaw clc. etc. bekennen etc. etc. YYann derdurcblaucbtigste Fiirsle Herr W ladislaw Konigzu Polenetc. unscr lieber Bruder von seinem vnd seinesganzeu Konigreicbs und aller seiner Heller und Zulegerwegen, aufein, vnd der Fbrwiirdige A Iricb vonJunginge'n Ilolimeisl.er D. Ordens unser lieber aridacbtigervon sein \ nd seines ganzen Ordens vnd aller seinerllelfer vnd Zuleger wegon aufder ander/i Seitc, vnd alleKriegc, Z u eilracb, Scbelung vnd Y nwillen, die sielizwiseben ibnen beiderseits verlaufeu liaben, an vnsinagtiglicb gekommen vnd gegangen -seyn, also dasssie Miserm Konigliclien Aussprucbe, den wir zwisebenibnen darin tbun werden, beiderseits geborsam gefol-10*


— 148 —gig seyn vn( l d eu stet vnd vnverruckt hallen sollciivnd woHen, ais das solche Briefe, die sie vns mit ilirenanhangenden Eingesigelń dariiher beiderscils gebenhahen AVohl ausweisen. JNu hahem wir heider TheileZusnriiche, Klage vnd Anlwort, Briefe vnd Kumlschailgelióret nul gesehen, darin wir ertunden hahen,dass viel Sachen vnd Stiick die sich. zwischenheiden Theilen verlaufen hahen vnd in ihren Klagenvnd Antworten jelzl geselzt seyn, vor langer Zeit verrichl.vorsiihnet vnd gunzlicheu vnd gar vor dem eheyenanntenRriege entschieden seyn, vnd auch dariiherihre Briefe gegen c inandbr gegehen hahen, vriddarumh so sprechen wir aus mit wohlhedachtem Muthevnd reehlen Wissen:Zum erslen zu einem Beelit, dass alle solche Beschuldigungenvnd Sachen, die zwischen den ehegenanntenTheilen heiderseit vormals Aerriclit, vorsiintvud entschieden seyn, nach i .aut jegliehes TheilesBriefe die dariiher gegehen seyn, abe seyn sollen, viulein Theil dern andern die nicht aufheben. sondcrndieselbe Verrichtung stel, ganz vnd vnvorrtickl halten,ais das rerbriefet vnd veimacht isl, vud KeinTheil vorbas rtiehr dawider nich thun, ohne allcs Gefchrvnd arge List.Item so sprechen wir aus zu einem Reclilen, dassdem ebegenannlen Herrn V\ ladislaus Konige von Polenunserm liebcn Bruder das Land zu Dobrin, wasindess der Meister und die Seinen eingenommen, milsambl allen andern Siadłem, Sclilossern, Miirklen, T)rf->rnund Gutern, wie man die mil besondern Wortenbenennen inoge, die sic ihm And den Seinen indiesem Kriege, sie seyn geisllich oder weltlich, angewundenhahen, ganziich Avieder kehrl werde, alsodass der Hohemeister vor seinet vnd seines Ordenswegen das ehegennante Land Oobrin mit allen andernStadlen , Murklen vnd Dorfein ais Yorgeschricbenstehl, mit den Leuten die darin wohnhaft vnd ges«s-


— 149 —sen sine], dem, den wir darumb mit vnsern Briefen,7,11 ihm senden werden, von Stund an alsbald er deser-mahnet wird, in vnserm Namen zu unsern Handenoline alles Widersprechen vnd Yercieben ablrclle, dasvorbas dem ehegenanten vnsenn Bruder Herea WladislawKonigc zu Polen von vnseretwegen einzugebeuvnd zu ober-anlworlen.llein von des Landes wegen zu Samailen spreebeuwir aus zu einem Recliten, dass der Meister vnd derOrden bey dem Lande Samaylen bleiben sollen, nacliihrer Briefe Laut vnd guter Kundschaft, die sie vondcm Stulił zu Bom vnd von dem bciligen Beich, vndandern Konigen vnSage der Brieie die der Orden dariiher bat, vnd


— 150 —namentlich von dem eliegennnnten vnsern Bruder HerrnWladidaw Konige zu Polen vnd N auch Herzog WitaudLcn,vnd der ehegenandte vnser Bruiler der Konigvon Polen soli auch dawider nichl thun noch gestaltenzu thun in keiner Weise, also dass der ehegęnanntevnser Bruder der Herr Wladislaw Konig zuPolen, vnd Herzog Wilaudt oder wer das Land zuSarnaiten inne liiite mit allen vnd jeglichcn seinenZugehorunjren, vnd mit andern Sclilossern , Sladlen,Miirktcn, Dórfern oder Giitern wie die eenannl sr\nCTJjnil iliren Zugehoiungen, die dem Meister vnd demOrden zugeliuren, vnd die der ehgenannte Herr WladislawKonig inPolenvnd die Seinen in diesenKriegeangewonncn liaben, mit sambt den Leuten die in demehgenannlen Lande Samailen, vnd andern Selilussernvnd Giitern, ais vorgesprochen ist gesessen vnd vohnhaftigsind, dcm, den w ir darumb zu ibnen mit vnsernBriefen senden Averden. von Slund an ais sic des er--inahnet werden, in vnserm Namffn, zu vnscrn Handen,ohne alles idcrsprechen vnd Verziqhen, ąbctretcn,die vorbas dem ehgenannlen II oh meister vndOrden von vnsert wegen einzugeben vnd zu vberantworten.Item so sprcclicn wir aus zu einem Bćchten, dassder ehgenannte vnser Bruder Herr Wladislaw vndall seine nachkommende Konige zu Polen keinenVnchriśten wider den liohnieister vnd teinen Ordenvorgenannt, ynd alleilire Nachkommen, vnd die ganzeChrislenheit Balh vnd Iliille thun, noch die mit Harnischoder andern Sachen slarkcn, nach ibnen widerdie Chrislenheit zu Hiilf ziehen in keiner Weise.Item desgleichen soli auch der Meister vnd derOrden vorgenannl vnd alle ihne Nach Kommen denYnirlaubiiren nieht liellcn wider den ehgenannlen viisernBiuder Herrn Wladislaw vnd seine uachkommeiulc''Konige zu Pollen vnd ihre Chrislcnlande.Item so sprechen wir aus zu einem Ilechlen, dass


— 451 —alio vnd igliche Gefangene von beiden Theilen ohnealle Schatzung ledig vnd los gesagt vnd gelassen werden,vnd soli auch iglich zu seinein Erbe vnd Gutgerechlichen-wieder kommen, auch sollen die in Samailengefangen seyn, die dem Hohmeisler vnd dem Ordenehgenannt angehorcn, ledig gelassen werden woltęaber der oder die, die dieselben Gefangenen im Gefangnishalten, di es nicht tbun so soli denselbcn derehgcnannte Herr Wladislaw Konig zu Polen vnserlieber Bruder mit seinen Landen vnd Leuten nich helion,ais vorgeschrieben steht, nach Ratli oder Fordernisstbun in keiner Weise.Item ais der ehgenannle vnser Bruder Herr WladislawKonig zu Polen den Meister vnd den Orden beschulligel,vmb den ewigen fi ied.den sie mit einander gehabthahen, dass, sie den solllen gebroclienliaben, vnd derMeister vnd Orden beschuldiget denselben Konig zuPolen, dass er vnd die Seinen solle denselbigen ew igenFried gebrochen hahen, denselben Artikcl mit sambtden Szaden, Mordbrand, Schelworlen vnd auch allejiFi iedbriiche von beiden Theilen behalten wir bey uns,vnd wollen vnsere Riithe Ynd Freunde darzu ścliicken,dass sie solclie Sachen eigentlichen erfahren sollen,A nil ais wir des vnterwiesen w erden, so wollen wiedarumb vor Sanct Jobannis Tage schiersl kommendeausprechen, also dass beide Theil auf denselben Tagihne Ralhe mil volles Macht darzu zu vas senden, w owirdanne seyn werden, vmb in solcher Sacbe vnsernAuspruch zu horen, aufzunelimen vnd .dem zu folgen,vnd was wir zwischen dem ehgenannten vnserm RruderHerrn Wladislaw Konig zu Polen vml dem Meistervnd Orden vorgenannt vnd andern Fursten vndHerrn, sie seyti geistlich oder w eltlich A on beidenTheilen vmb alle Sachen, Scbądcn, Merd, Raub, Brand,Notzcgen, Schelworlen, Friedbruclien, ais ober begriffenist, ausgesprochen Averden, darin soli iglich Theilvnser Konigliohen Majestat genzlichen rnd gargehor-


sam seyn, vnd ein Tlieil das andere es sey geisllielioder weltlieh von der ehgenannlen Sachen wegen vorbasnicbt mebr auspreclien, oder die Sache erhebenmit geisllicben oder weltlichen Gerielil, sondern siehan vnsenn Auspruch genzlich vnd vollkommlicb. geniigenlassen.Item was dem liochgebohrnen Johansen Herzogenvon der Masan anrubet, von der Klage wegen,die vns von seinetwegen wider den Meister vnd derOrden vorgen»nnl vberantwortet wordęn isl, das lichaltenwir bey vns, vnd wollen vns darubin crfahren,und auł den ehęenannten-achten TairOnacb Sanel t t-bans Tage shierst kommende auch darumb in derselbenSachen ausprechen.Item vml) die 1'esle I3i'iesen ynd andere Schlosserspreehen wir nichls aus, den das dem durch lauchtegstenFiirslen Herrn Sigmund.cn Konig zu V n-garn, Dalmatien, Croalien, u.s. w. vnsern lieben Bruderangehoret-Item so spreehen wir aus, dass der liochgeborneKonrad Herzog in Schlesien vnd zur Oelse mitsambt seinem Sohne genannt Senior vnsere liebe Oheimevnd Fiirslen vnd alle andere edle vnd ehrbare vnsereBiilhe vnd Boten in Welchen AV iirden oder ^^ e-sen sie seyn, vnsere li hen getrewen, die wir niiliestenzu frieden den ehgenannleu Krieg zu dern ehgenanntenvnsern Bruder Herrn Y\ ladislaw Konig zuFolen ./ ynd dem ehgenannlen OHohmeisler DeulschesOrdens gesandt haben, von beiden Theilen ohne alleNachrede ynd bse Verdachtniss seyn sollcn, vnd ibnenauch das zu arge nieht gedacht nach aulgchabenwerden in Keiner eise, kiimlich darumb. wennsie die ehaenannlen Sachen zu beiderseil, ais w ir deswohl ynterwiesen seyn. von ynsei t wegen gctrewlichgehandelt haben ohne Gełehr und arge List.item so spreehen wir von Bechles wegen , dassder ehgenannte unser lieber Bruder llęrs Wladislaw


Konig zu Polen und alle seine fiirsten Herren, Bil terynd Kneehle, Burger, \nd yulersassen, geislliche vndweliliciie , des ehgenannlen Uomeislers vnd Ordens,seine Gehieliger , Pralalen, Biller, Kneehle, Burgervnd Vnlersassen, geistliche vnd weltliche, und ihreHelfcne vnd alle die darumler verdacht seyn, gulefreuudc seyn sollen, vnd desgleichen soli der Meistermil seinem Orden vnd allen seinen Gehieligern vndYnierllianen des ehgenannlen vnsers Bruders HeirnW ladislaw Kuniges zu Polen, seiner fiirsten, Herrenynd V uterlhanen ynd ihner Ilelfer vnd wer darunlerverdacht w aro, gule Freunde seyn ynd alleFeindschafrzwischen ihren beiderseit ohe seyn ohne allesGelehr, vnd soli auch darauf der ehgenanule ynserBruder der Konig zu Pollen mit seinen Fiirslen, Priilatenvnd. Herren, vnd der Meister vnd der Ordenmit seinen Bi-chofen, Pralalen vnd Gehieligern denallen ewigen Fried, der hey Konig Gasimirs vnd auchdeu ewigen Fried, der zwischen ihnen bciderseits heydiesen gegenwerliger ynserm liehen Bruder, He#rn"Wladislaw Konig zu Polen Zeilen gemacht ist, vornewer,hefesligen, confiimiren, ynd auch mit Sic^clnhestąligen, also dass derselhe Fried ynd dem Papslehey dem Banne, ynd von vns ais einem Itomis, henKonige hesteliget werde, hey solchen Bussen ais dasnolh diirflig seyn wird, vndda zu so wolh n wir vnsereelirhare lialhe Mid Bolen schicken vnd senden aufdie naheslen Pfingsten in vnsere Sladt Breslau , indieselbe Staill auch die ehgenannlen Herr WladislawK-ónig zii Polen ynser licher Bruder vnd seinet vmlseines Kdnigrcichs wegen, vnd der Meister von seineynd seines Ordens wegen. ihre Ballie mit yoller Machtschicken vnd senden sollen, zu yfirnewern, zu helesligen,zu hestąligen, zu confiimiren, vnd zwischenbeiden Theilen den ehgeuannten ewigen Fried zu versiegeln,vnd wenn derselbige ewige Fried vor vnsernBathcn also yorneuert, hefestigel, confiriuiret vnd am


eyden Theilen b -sliitiget vnd versiegell wird, sosolldonu iglich Theil von seinem Lande mil seine]- Zugehorungenvnd aucb den Leuten die darin wohnliaftigvnd gesessen seyn, ais yorgeschrieben stehet, wicderabetrelen, yndihme dasselbe in seine Gewalt wieder\beranlwortet werden.Item so spreehen w ir zu einem Rechte, dass solcherFried der zwischen den ehgenannten vnserrn Bruderdem Konige von Polen vnd seinem Konigreiclivnd Vnlerlhanen an einer, vnd dem ehgenannten Meistervnd seinem Orden ynd ibren A ntertbanigen andem andern Theil gemachl ist, bis auf Sanct Johannis-Tagschierst kommende zu wahren vnd zu stelien,in aller Massen stiit vnd \nverriickt bleiben soli, ais.das die Briefe , die daruber von beiden Tbeilen dasandere in der ehgenannlcn Zeil nieht hindere, oderbeidige, in keiner Weise bey den Bussen, die indemBriefen des eligenannten Fiedes, der zwischen ibnenais Yorgescbrieben slehel gemacbt ist, begriffen oderbenaunt ist, u. s. -w.jProces.?, czyli świadectwo Króla Wacława ozadosyćuczynieniu przez Krzyzaków Dekretowi poprzedniemu.Wir Wenzlaw von Goltes Gnaden RomischerKonig zu allen Zeiten Melirer dess Reichs vnd Konigzu Bebmen bekennen ynd thun Kund oiTenllichen mitdies n - Briefe allen denen die ihn sehen oder borenlescn, wenn der ehrwiirde "V Iricb von J ungingen IłoineislerDeutsches Ordens ynser lieber Andachtigersolcben Auspruch den wir von der Kriege vnd Zweitrachtwegen die sich zwischen den DurchlaucbtigstenFiirsteir Jlerre Wladislaw Konige zu Polen ynsermlieben Bruder vml seinem ganzen Konigreiche, yndalle seinen Helfern Vnd Zulegern, an einem, ynd dcmsclbenVlrichen ynd seinem ganzen Orden vnd allenseinen llellern vnd Zulegern ani andern Theil verlaufenhaben, gethan haben, auf ihr er beider GewaltBriefe, die sie vns daruber gegeben haben, stele ganavud ynweriiek gehąlten, vnd in allen seinen Begriffen,Stiicken, Punkteń vnd Arlikeln ohne alles VY i-dersprechen yollkommlich nachgefolget hat vnd vollfiihrl,das doch der ehgenannte ynser Bruder HerrWladislaw Konig zu Polen, nieh vt)llfuhit hal, davonmit wohlbedachten Muthe, gutem Rathę, ynserer Fiirsten,Herren, Edle vnd Getrewen so spreehen wirvnd selsen mit Krafl dieses Briefes ynd RomischerKonmliclierOMachty ollkommenheil, dass der ehire-Onannt-e Ulrich Hohmeisler Deulsehes Ordens mit seinemganzen Orden, alle vnd igliche Sachen, die derehgenannte vnser Auspruch inne lialt, vnd der er mitdemselben seinem Orden an vns magtichen koni menist, vorbas mehr ewiglichen ganzlichen vnd gar, vonrechlwegen ohne alle Anspriiehe ledig vnd loss seynsoli, nemlichen der die wir auf dicse Zeit auszusprechenbey vnsbehalten haben. Mit Vrkund dieses BriefesYersiegclt mit ynserm kleinen aufgedi uckten Eingesiegel.Geben zu Pragę nach Chrisli Geburt vierzehnbundert. Jahr ynd damach in dem ZehendenJahre des nahesten Mitwochef nach Sanct ErasmusTage, ynserer Reiche des B hinischen in dem siebenynd yierzigsten ynd des Romischen in dem vier vnddreisigslen Jahre u. s. w.Lucas David S Band. 1S7—200 S.


— 156 —DODATEKdo § 1554.XIV,List Wacława Króla Czeskiego doUlrycha Jungingen Wielkiego Mistrza,w Materyi oddania ziemiDobrzyńskiej na ręce tamtego.Wir Wenczlaw von goles gnaden RomischerKunig zu allen czeilen merer des Beichs vnd Kunigczu Betaem entbieten dem Erwirdigen l Irichen vonJungingen llohmeister dutsches ordens vnsern ljebenAndecbtigen vnscr gnade vnd ailes gute. Erwirdigerlilter Andechtigcr wir werden c/,u deiner Andnchtsenden den Edleu Berjeffen von Donyn vnsern libengetrewen von wegen des Eandes Dobryn vnd vnsereerjiste me.ynung iss vnd wollen das von dir gehabt haben,wenn der seibe Beneli' dorumb mit vnsern briuenczu dir kummen wirdetdasdu im dandes ehgenanntenEandes Dobryn mit seinen zugehorungen, was dudes mit deinem Orden dem Durcblauligslen EurstenHerrn Wladislaw Kunig zu Polen vnserin liljen Bruderin diesem Kriege angewońnen hast in \ nsern namenvnd zu vnsćrin handen ablreten vnd .lin dasemantwurten sollest vnd wir voheiJTen Dir mit wolbedacbtemMute vnd rechten wissen in kraft dicz briuesdas der egenannte Benel'1 das egenannte Land Dobrynmit seinen zugeherungen dem egenannten HermWladislaw Kunig zu Polen nich abtreten sol, es sey


— 157 —dan rlas tlir vnd deinem Orden das Land zu Samaytennach vnweisung vnd ynhalt wisers usprucbś den"\vir czwischen euch beyderseyl nehst gelan hahen widerkartvnd volkomlich wid^rgegeben werde vnd wurdedir vnd deinem Orden das egenannte Land Samaytenmit seinen zugehorungen O 'J czwischen des ejje- onannten uspruchs nich widcrkart nacli emgsaritwuttet, so sol dir der egenannte Benett das egenannteLand Dobry u mit scineni zugehorungen widerahlretenvnd dir das von unser wegen gentzlichen wideremantwortenvnd dicJi wid deinen Ordon des niechtigmachen an alles Widersprechen vnd verczichcnvnd wir wollen auch di eh vnd deinem orden dasmit ynserin Kuniglichen Majestat briuen confirmirenYnd beueslen. Ouch YOU der seheden wegen darunihwir nach czwischen dir vnd dem egenannten HerrnWladislaw K. zu P. ussprechen sollen, wollen direuch beyderseyte also hedenken, das ir vns czu dankenhahl. Mil vrkunt dież hriues vorsigelt mit vnserKuniglicher. Maiestat Insiegel. Geben zu Pragę nachCrisles geburt tawsend \ierhundert vnd im CzehendenJar des Sonnabendes vor dem Suntag ais mansinget Beminiscere in der vasten \ nsere Beiche desBehemischen in dem siben vnd virczigsten, vnd demBomischen in dem vier vnd dreisigsten Jaren.(u Kotzebue B. 111. S. 3G7-3C9)


— -DODATEK XV,do § 1554.Donacya Króla Czeskiego WacławaKrzyżakom części Sudawii.Wir Wen/Jaw von Golies Gnadeń RoemischcrKunig u s. w. bekennen ynd thun kund offenllichenmil dessen Brieff allen den die ln sehen adir liorenlesen, das wir angeselien vnd eigentlichen betrach haben,snleho grosse Miihe kosi vnd Arbeit die der erwiiidig Vlrich von Jungingen liomeisler detsches Ordensvnd seine Yorfaren Ilohmeister ynser liebenAndechtigen widder die unglowbigen ofl viul diekegehabt vnd getragen liaben, derselb Vlrieli mit sienemOrden teglichen bal vnd treyt in mancherley"W ieże christliehen Glowben zu weren vnd zu slerken,ynd haben darmn lin vnd dem Orden milwolbedachlenMulic gutem Rathe vnsir l ursten HerrenEdlen vnd C.elruwen durch aller unsir Yńrlahren IlomischerKayzer vnd Kunig, vnd och Kunige zu Behemen,vnd nemlichen vn.-ir selen sclikeil wegen dyGegenlieit vnd "Wusług genand Sawdaw ais die anGarthen slost vnd granizel, die etwan vnsir YorlarKunig zu Behenten mit Macht vnd Gewalt vnd sielihracht vnd gewunuen haben, dem allmechligen Gutle7,11 Loube vnd seiner lieben Multer Junlrau MariażuWreden vnd zu eren gnediglielien gegeben ynd gebinIn die in Krafft dess Briffs von Romisscher ynd


\— d.VJ —Behemisćher Kuniglicher Macht Yollkonunenheit alsodas der egenannt Ylricli Ilomeisler vnd alk siene Nachkomenmit dem Orden die egenannt Gegenheit vndWustung Sawdaw mit alle eren Reynerer vnd Grenitzenais sio die hegriffen hat vnd dazu gehorcn mitSlossen stedten Dorfern vnd Lew ten heselzen hefeslenhu wen ynd der genissen ynd gebrucheu sullen vudmogen so In dass aller nulzlichst sien dunken wiedervnd och die ewiglichen in hahen und hesitzen glicherwizeais sie ander ere eigcne Guter in hahen yndhesitzen von uns und allen vnsćrn Nachkoinmen remissclienKaysern und Kunigen und hessunder Kunigezu Bchemen und sust ullirmenniclich ungehin-—'dert. Mit Urkuitd diss Briffs yersegelt mit unsir KuniglichenMajestad Ingesigel Gegehen zu Pragę nachChristes Gehurl 1410 am Sonntag Reminiscere.(u Kotzehue B. 111 S. 366—367.)oDODATEKdo § 1554.XVI,List Ulryclia Jungingen W. Mistrza,do Alexandry Ziemowitowej XiężnejMazowieckiej.An die Irluchte. Furstin Frau Alexand.ra HerzogSemasken in der Masau Gemahl; am Donnerstagenacli Marcelli ist gewesender funfte derdes Brachmonats im 1410 Jahre.Irlauchtc Furstin, Grossmachtige hesondere


— IGO — iliebe Fraw. Lns bat Ewer Grossmachtigkeilen Dienerin dieser Zeit Ewren Brie!" vberanlwortet mitĘwren Achtbaren Gahen, die w ir w irdiglich mil gróssorAnneinigkeit empiangin haben, davor wir EwerHochmechtigkeil mil ganzen Fleiss ais ynser besnnderFrowen danken, ynd konnen eucli daeb solclicrGunst, Freundschait ynd Gule, der wir daraus ziehenynd 'erkennen, nimnier zu vollen danken, sondern wirerbielen vnser Yermogen zu Ew &r Behaglichkeit, ohicbles in diesert vnsern Landen w iire, damit w ir E\YerIrlauebtikeit. mochten zu W i 11 en werden, vnd zogenyns das zu sonderiicber Freundśchafl, dass wir EwrenWiilen daran moclileri erkennen, dazu wir nacb ganzenN er mogę n vosern Flciss zu Yollbringung cinessolcben mil laulercr Eieb ynd Begerung wollen keliren.Auch besondere liebe Fraw, ais Cw er, Hochw irdiiikeityns sclireibet 1 in Ewren Briefe. betraclitcnde,.wie der ehwórdige geisllicbe \ nser voił'ahr vnd albrliebstcr Bruder mit dem allerdurcblauchtigslen Fiirsten%nd Herrn Yladi.-law Konige zu Polen Ewrenallerliebsten Bruder sieli in ganzer Liebe vnd 1'reundschaftbalie yerpflicht, dayon Ewer Durchlauchligkeitynd viql andere getrostet werden, bollende, dasswir dem wegen O vnsers Vorfahr seliges CJ Gedacblnissesgcfolget sollten liaben, so gerubet besondere liebeFraw zu wissen, dass wir allczeit vor dem erwecklenKriege rj mil O ganzen Kriiflen ilarnacb O geslandcn ha-ben , vnd Friede vnd Gemach von ganzen llej zengeliebet vnd gelitten halten, lolgeude dem AYegcnvnsers Vorfahrn alsihr heriihrt babi, das dach oITcnbarisl, weil wir w vor derselben Zeit ynsern llerrn Konig,Euren lieben Bruder etwa gefach mit Briefen,vnd auch durch vnsere Gebieligęr die wir zu ihinsondlen, demuliglichen haben gebeten, dass er lauterlicliendurch Gutt vnd seiner barmherzigen Mullerwillen, uns vnd unsern Orden nieht argele, sondernynser hohler Herr ware, vnd ob seine Konigliche Ma-\


— 161 —jestat, bedauchte, oder vnterricbtet ware, dass seinerCnade oder seinem Beicli ichter von vns oder vnsermOrden yerkurzet vva«e, wir wollen zum Rechtenbeidegeisllicli vnd weltliełi vns wiltichen geben, vndliesen in derselben Forma alle Ritter vnd Knechte,die ani' die Zeit waren, bilion, dass sie den HerrnKonig durch Colt wolllen dazu halten, dass er seinYngust von vnś wollle kehren, vnd ihm am Rechlengiiiigen lassen. Ein soiehes hahen wir gebeten Fiirsten,Herren, Ritler vnd Knechte, alle die wirbitłenmocliten, ais die, die Friede vnd Gemach gernelieheten. Denn es allein der, dem alle HeimlichkeitolTenbar ist, woli erkennet. dass unser ganz Begebrenvnd Meinung allezeit zum Friod stund v'ml nicht zuKrieg. Do nun der Feind des menschlichen Gesclileclils,der die Ilerzen der Leitte in Hass entziindet,ais Ihr beriihret, dieselbeu mit seinein se-bnoden vndfalschen Eingisśungen entziindet liatte, dass sie selberd n Herrn Konig zu Krieg hic!len . dass er solcheOt_>Erbietungen und Ermahnungen , da mit wir Friedvnd Eintracht zu nebmen der heiligen Christenheitmil ganzen tleiss sachten, vor AUS vnwirdiglich auilialim,vns ausscblug vnd sich gegen vns, vnsern Ordenvml vnsere armen Lande so macliliglichen zuKrieg richtete, dass wir nicht weniger darzu tbunmochlen, wir maslen vns, auch nach grossen vor empfangenenSehaden, nicht zu Kriege, sondern vnsererIiande Befriedigung ricbten, ais Gott der Herr, vnddie Leule, denen vnsere Erbietungen zum Rechten vor-'Okpinmen seyn, wissen vnd erkannt hahen. SolchenKrieg vnd Orley zu der Zeit so bart entstanden, derallerdurchlaucbtigste Fiirst vnd Herr Herr YN enzlawRomischer Konig vnd Konig ZuRehmen vnser allergnadigerHerr, von gellicher l.ingiessung vnil angehornerGiite bcweget, vntersleben wollte, belrachłcndedarin, dass, ais lbr auch beriihret i n Ew rem Briefe,ein solche Anbeginn nicht volil mit einem gulen En-JJzTŃar. LiU^fTrli.1 1


I — 162 —de hingeleget werden mogę, denn viel ChristenblutsVergiessung vnd andere scliaden davon kommen mogen,vud sendle seine aclitbaren Boten zu vnsermHerrn Konig in Pollen EAvren lieben Bruder, yndaucb zu vns, ais die irlauchten Fiirslen vnd HerrnConrad vnd seinen Sohn Herzogen zu Oelsen vnd zuCosel mit andern Herrn Biltern vnd Biitben seinerstiidte, dieselben do im Namen ynsers Herrn RomischenKonigs enen Fricd bis auf Johannis nachslkommendealnahmen vnd bebeidigten zwiseben dem HerrnKonige zu Pollen und uns in soleber Maassen, dassalle vnsere Sacben vnd Schelungen von beiden Tbeilenzu seiner Konigliehen Majestat vnd Erkentnussseiner Fiirslen vnd Rothe stehen sollle. Darob er dennmit denselben seinen Fiirsten A nd Balhen ein gofflichgleieb Recht auspreeben vnd erkennen Avollte, dasselbesolte zu ewigen Zeiten genalten werden. Ein soleberFried vnd Yorliebung aufgenominen Avard vndaclilbarlieb bestetiget mit versiegelteri Briefen, bisauf derselbenS. Jobannistag nachkommende vnversehretzu balten, vnd halten AVO1I1 gcbolTt, dass Golt derHerr von seinen Gnaden den Krieg i 11 einen Friedvnd freundlicbe, Einung gewandelt vnd geiuget sollteliaben, AA r o der Herr Konig zu Polen EAVI' lieber Bi n-der ihm an Becliten balte gniigen lassen, vnd den AUG»-sprueh vnsers Herrn des Bomisehen Konigs aufgenommenvnd gebalten balte, dazu Avir vor vnd nudie vnsern Vollmac!itig gesaml liaben, vnd das Becbtdas wir lange begehret liaben, gerne aufgenominenhiitten, vnd in alle dem das vns nach Rechte zu oderabgesprochen Aviirde, williglich gefolgig seyn Avollten,_ das vns ais w r ir erkennen leider nieht mag helion,seit dass der Herr Konig das verwillkohrcte Bechtausschagt, nieht achlende seine Briefe, die er dariiberhat gegeben darin wir nic lit das sich zu Friede zeucht,mogen, erkennen. V r ortmehr ais I hr beriihrct, Aviedas wir die Schelungen mit sambt dem Herrn Ko-


— 1G3 —nige zwischen vns wohl cndon vnd hinlegen mdchtenwenn wir Eeutc, die Fried vnd Gemach liebeten dazunehmen, Irlauchte Fiirsliti vnd liebe Frau! Wollteder barmherzigc Gott von seinem Gnaden , dassdas sein mochte, es soli an vns nicht mehr gehrechen,sondern Ewr Grossmachtigkeit mag das selber wohlerkennen, sint vns das Becht vnd ein solcher Fiirstnicht entscheiden mag, so konnen wir cum Gleichen vndRechten keiiien Trost vorlhaben vnd miissen vns Ynrechlesvnd Gewalt besorgen. Denn hiitte vngleichvnd recbt konnen helfen, vnd hiitte man das von vnswollen nehmen, also viel vnd gefach wir vns dazu hahenerhoten, wir hatten derSchelunge langeinEnde.Idoch ware noch ein Fiirst irgend, der zu Ilerzen nehmenwollle vnd betraebten den Schaden, der von solchenKrieg kommen mag, ais Ihr beriihret, ais Schatzungenvnd Verwiistungen der Lande vnd Zerslorungendes Gottesdienstes u. s. w. vnd konnte vns nochentscheiden noch gleicli vnd recbt, wir wollten mitWillen gem folgen. Sonderlichen liebe Fraw , aisO Olbr vns schreibet, begehrende, dass wir es Euch nichverkehren wolllen, dass Ihr vns so schreibet, Hochmiichtigeliebe Fraw! wir nehmen das anders nichtauf, denn in Gunsten vnd recliter Frenndschaft, diewir inciner solchen guten Betrachtung erkennen, vndwollte Gott, dass die, die den Herrn Konig zu Krieghalten, ein solclies aucli belrachteten, vnd ibm donachwollten ratten, so lioffeten wir Avohl. dass dann alleKriege ynd Scbelunge aufhoren wiuden, vnd ein jeglichTheil ibm am rechten liesse geniigen.(u Łukasza Dawida w przełożeniu jego na gładsząniemczyznę, B. VIII. S. 203—207.)


DODATEK XVII.Niektóre przypomnienia z Historyimiasta Wilna.Kościoł ś. Anny i dziś-w całości stojący przy KlasztorzeBernardyńskim, należy do fundacyi Wiel.Xiężncj Anny Wiloldowej, tego są niezawodne śladyAV korrespdńdencyach AA iel. Mi-lrza Konrada Jungingenz AViloldem , w Tajn. Arch. Królewieckiem,Bcgistranda (i). Ta Xiężna w roku 1398 sprowadziłarzemieślników z Malborga, slrycharzów i muiarzów,pod zarządem majstra , czyli budowniczego konwentowego,Jana Puhrbach, który zbudował ów Kościołw przeciągu lat czterech. Oprócz tego cała ta budowaprzypominastyl i rysunek budowli Krzyżackich, szczególniew Malhorgu; fasada jej jest zupełnem naśladowaniem, wystawy w głównym gmachu Konwentu Malborskiego, ód dziedzińca, środek jego zdobiącej, ktoniebyt na mieysen przekonać się może z ryciny przyczwartym Tomie Ilistoryi Pruskiej 1% A oigt znajdującejsię. AA r podobnymże smaku, podobno tego samegoartysty, Pubrbącha, jest kościoł 1'ranciszkanoww Kownie,roku 1399zaczęty,fundacyi AYitblda samego.Przy kościele S. Anny , było probostwo z u-posażeniem przyzwoitem. Dom probostwa leżał osto kilkadziesiąt krokow przed głównemi drzwiamikościoła. Przed kościołem, po obu bokach i z 1 >"1' 11znajdował się obszerny plac, przedzielony od późniejzałożonego klasztoru Bernardyńskiego droga wiodącąv O O l.do mostu na Wilence, młynowego. Po jednej stronie(i) Udzielenie badawcze.


— 165 —kościoła był omen Lar/, po drugiej ogród probostwa iniewielka juryzdyka zabudowana domkami, ciągnącemisię, az ku zamkowi dolnemu. W roku 1418 Wiel.Xiężna Anna umarła w Trokach, l Sierpnia, tu zaśpochowana, jako w Kościele fundacyi swojej (1).Tu należy wspomnieć o wprowadzeniu do Wilnai osiedleniu się Zakonnikow S. Franciszka, Bernardynamizwanych; oni kosztem skarbu Litewskiego wroku 1456 sprowadzeni byli z Polski, w celu pomnożeniachwały Boskiej, Z daru zaś Króla Kazimierzaw roku 1469 otrzymali stały fundusz, klasztor stanąłnad rzeką Wileńką, prawie na lem miejscu , gdziedziś Panien Bernardynek Swieto-Michalskich; był zdrzewa razem z kościołem, który stal nad rzeką, gdziedziś officyny tychże mniszek; w roku 1475 pożar pochłonąłtę część miasta: zabudowanie Bernardynów zkościołem, kościoł S. Anny z, probostwem i juryzdykazgorzały; jednakże młyn Królewskim zwany, luzpo drugiej stronie rzeki leżący, pozostał. Niebawnieklasztor odbudowano kosztem składek obywatelskichi kościoł Bernardyni murować poczęli. Fabryka laprzeciągnęła się, i zaledwie ściany w stan człow iekapodniesiono, gdy wielki wylew Wilenki, na wiosnęroku 1477 zdarzony, zniósł urządzenia fabryczne, podmyłziemię i obruszył fundamenta nowej budowli,nawetmłyn tak zepsuł i zrujnował, że pustkami pozostać musiałi nic był więcej na tem miejscu odnowionym (2^,fabryka też kościoła zaniechaną była. W następnym(i) Długosz, pisarz bliski wiekiem zdaje się to potwierdzaćgdy mówi: Die Solis , prima August i , Anna Ducissa , DucisJfJagni Lithuaniae Alexandri consors, in Troky moritur, et inFilnensi ecclesia sepelitur .... ^Lib. XI p. 592). Z czego powtarzaczezrobili pogrzebienie w kościele Katedralnym, bardzo niestosownie.(3) Za Króla Alex=mdra, młyn Królewski był już na tem miejscu,gdzie go ostatnie czasy zastały.


— 166 —czasie Xiąże Wojewoda Wileński Mikołaj MikołajewiczRadziwiłł , syn Czarnego, po swojem nawróceniusię do Katolicyzmu (1) wyrobił u rządu, nadanieplacu Bernardynom, na którym i teraz mieszkają. Skupiłjuryzdykę probostwa S. Anny, czyli place pogorza tych domkow, i jako nowy fundator opatrzył tychZakonnikow możnością trwalszego zabudowania się.Po zgorzeniu, jak się mówiło, w roku 1475, kościołai probostwa S. Anny, budowla murowaua,slałapustkami czas niemały, kościoł będąc bez dachu,poniosł nadwerężenie AV sklepieniu, którego część niemałazapadła; jednakże Kapituła Wileńska nieustąpiłatych murów Bernardynom , mimo starań fundatora,kościoł w ruinach, jedynie mocą swego maleryałuprzestał lat 27, kiedy aż w roku 1502, dach na nimpostawiono , i wnętrze wyporządzono cokolwiek, zeskładek Wileńskich kupców niemieckiej nacyi, którzytam z kaplicy jednej, przy kościele Katedralnymbyłej, przenieśli nabożeństwo w języku Niemieckimodprawować się zwykłe, dla wygody przestorniejśzegomiejsca. Królowa Elżbieta, żona Zygmunta Augusta,zajęła się była w następnym później czasie restauracyątego kościoła, gdyż zwykła bywać na kazaniachniemieckich; lecz w roku 1515 śmierć jej(i) Cudowne nawrócenie się Radziwiłła opowiada Knjałowicz.(lUiscellanea p. 69—70), temi słowy: — „Mikołaj Radziwiłł, Xiązena Ołyce i Nieświzu. syn Wojewody Czarnego, dziwnem zdarzeniemdo odprzysięźenia się błędów, przez ojca swego poczerpniętychprzyszedł: gdy bowiem w dniu piątkowym, przeciw prawukościelnemu, zabraniającemu pozywania miąs w tym dniukapłon pieczony, dany był na stół xiąźęcy, z jakowego powoduXiaże niejakieś bluźnierstwo powiedział, wtem kur na półmiskuporuszył się, stanął na nogach i zatrzepiotawszy skrzydłami, zapiał.Za przykładem starszego poszli i młodsi bracia: Jerzy, AlbertLStanisław Radziwiłłowie, którzy po swern nawróceniu się,rzecz katolicyzmu w Litwie, znakomicie popierali." Przekład zŁacińskiłgo./


— 467 —przedwczesna przerwała ten zamiar (I). W bardzó wlecnieozdobnym stanie utrzymywał się kościoł S. Annydo roku 1563, w którym przed samą uroczystością S.Patronki zapadła reszta starego sklepienia, nad samymśrodkiem, tylko nad presbiterium pozostało sklepienie.Tym czasem Bernardyni już mieli spaniałą Bazylikęi znaczną część klasztoru zmurowanego, niebyłoim przeto potrzeby troszczyć się więcej o kościołS. Anny. Proboscz zamieszkał w swoim folwarkuProborciacb (może. Poporć?), gdzie zbudował kościołi utwórzył nową parafiją wiejską. Tak więc kościołS. Anny spustoszał na nowo. Ledwie dopiero w roku1580, za Biskupa Grzegorza Radziwiłła, znowunabożeństwo niemieckie wprowadzono' do niego. Kiedyzaś wszczęły się nowe kłótnie o dogmata wierzenia,Biskup Benedykt w roku 1593, zabronił mówieniakazań, w języku niemieckim. W niebawnym czasieJezuici przenieśli do kościoła swego konfraterniąNiemców Katolików, gdzie odkryli nabożeństwo zwykłymtemu narodowi zwyczajem, z kazaniami AV językuniemieckim (2), tam przeniesiono więc i funduszjaki był jeszcze'przy kościele S. Anny, a sam kościołoddano pod zarząd Bernardynów, potem zaś z prawemzupełnej własności. Oni przedali dom probostwa, zate pieniądze kościoł poprawili i połączyli Ze swoimklasztorem, w jakim stanie dotąd go utrzymują.Materyały do tego postrzeżenia poczerpnięte sąz udzielenia pewnego badacza dziejów krajowych, któryje powziął, jak donosi, -z archiwum domu XiążątSapiehów.(1) W roku 155o Jan Winkler, Luteranin miewał w tym kościelekazania publiczne; o czem powiemy na swojem miejscu T.IX §. 2197.(2) W kościele Pojezuitskim S. Ignacego, do końca przeszłegowieku, kiedy go przerobiono na koszary wojenne, ta konfraterniautrzymywała sir, po ozem do kościoła S. Anny wróciła na powrót,i trwa dot;jd.


— 468 —Niemniej ciekawą jest i godną wyrwania z niepamięci,wiadomość o Cerkwi zwanej niegdyś 1'ialionka.Powiedzieliśmy o niej już cokolwiek w tomie pierwszympisma niniejszego na stronicy 23L Tu pod jedenrzut oka zbierzemy, to wszystko, co się o tym zabytkuWileńskim chrześciaństwa powziąć zdarzyło.Na miejscu dawnej bałwochwalni pogańskiej, czyliświątyni Bagulisa , bożka pijaków , gdzie kapłanijego zwani Pialionik: , odprawowali swoje obrzędy,Wielka Xjężna Oigerdowa Marya Alexandrowna, zdomu Xiężniczka Twerska, w pierwszych zapew nelatach panowania nad Litwą męża swojego, ^wzniosłaświątynię Bogu Przedwiecznemu, pod wezwaniemśw iętej Praxedy Panny, !\Ięczeńniczki lkoneńskiej (1).Lud prosty nazywał tę świętą, niewiadomo z jakiejprzyczyny, świutaja Piątnico, jak w iemy z legend kościołaGreko-Buskiego;tak więc dla pamięci tych kapłanówRagntisowych i z przezw ania gminnego S. PatronkiCerkwi, utworzyło się tego przybytku Bożego nazwaniePialionka czyli Piaeionka. Według lego cośmy przytoczyli,w Tomie pisma niniejszego na stron. 236—237, cerkiew ta już zaOlgerda była murow aną i należałado dworu , czyli była nadworną ; opisanie jejw nętrza, zostawione przez posłów Krzyżackich w przytoczonymtam rękopiśmie (2), odpow iada, ruinom, jakiedziś widzimy , w kamienicy XX. Bazylianów N-ro350, przy zaułku, prowadzącym z ulicy Wielkiej nazaułek Łotoczek; nadewszystko ślad obszernego chorusklepionego nad częścią tylną, gdzie wielka Xiężna zdamami dworu swojego znajdować się była zwykłapodczas nabożeństwa.(1) Autor rękopismu na powyższćm miejscu przytoczonego u nas,idąc za Stryjkowskim, myta sio i w imieniu tej Xię2nej i w dacie podobno,bo w tym czasie Olgerd jeszcze nie byt Wielkim Xiążęciem.(2) Rękopism ten pochodzi z Archiwum Królewieckiego,nosi tytuł:Legatio Frum. ad M. D Litt. Olgerdo , circa Anr.o 1357.Jv.epija miałem sobie udzielona.


— 169 —Zostawujemy zresztą pisarzom szczegółowej historyimiasta Wilna? (która pozostaje jeszcze do życzenia),opisanie kolei, jakich ten najdawniejszy pomnikChrześciaństwa, doznawał w swojem długiem istnieniu,jeżeli to z badań miejscowych da się wyświecić.Zakończymy rzecz naszą opowiedzeniem tego, co w źródłachhistorycznych leży r przed oczyma nasze mi.W historyi Króla Alexandra spominana częstoCerkiew nadworna, do której zona tego Monarchy Helenakrólowa, uczęszczała i która w niewielkiej odległościbyła od Zainku, zdaje się bydź tą samą Piationką.Ona się utrzymywała jeszcze w dobrym staniei służba Boża w niej była odpraw owaną w roku 4744,jak się w idzieć daje z opisu kościołów Wileńskich waktach Synodu Diecezalnego: Synodus .Dioecesana Vilnensisab.,/. E. ac 21. D. D. Michaele Joannę Zienhowicz,Dci et śApostolieae Sedis Gratia JEpiscopiVilnensis slnna l). J\I. DCC. XL IV Celebrata.Ty pis mandatu Vilnae S. II. ]VL ^teademiae S. I.4 to pag. 38. Tam o niej powiedziano: Capella Greko-Unitum Piacionka nuncupata in Lapidea (w Kamienicy)Ord. 3. Basdii Jlf. sita. W pożarze wielkimroku 4748 , Czerwca 11 przy darzonym zgorzałaspomniona Cerkiew. Jachimowicz opisując ten pożarna str. 3, powiedział: „Wielka kamienica 00. BazylianówUnitów. Cerkiew na górze w kamienicy Piacionkazwana." (Belacya o straszliwym upadku stołecznegomiasta Wileńskiego i t. d. Wydanie pierwsze,in łoi. 1 ! Zclaje się, że od tego czasu podniesioną z gruzówjuz niebyła; mur nadzwyczaj trwały, biegiemblisko pięciu wieków stw ardniały oparł się zniszczeniustojąc bez pokrycia wiek prawie cały , gdyż dotądściany w całej wysokości są nienaruszone.Należy do §. 1300 i 1620.KONIKC TOMU SIÓDKSBO.


J't> Tomu T. II _l)oilalku XrOiOKL rOCHOUZEA lADOW AKOHI" LITEWSKIEGO.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!