12.07.2015 Views

Nr 4-6,2008 - Przegląd Uniwersytecki - Uniwersytet Szczeciński

Nr 4-6,2008 - Przegląd Uniwersytecki - Uniwersytet Szczeciński

Nr 4-6,2008 - Przegląd Uniwersytecki - Uniwersytet Szczeciński

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

REGION, EUROPA, ŚWIATkursy letnie dla studentów z trzechkrajów w ramach możliwości, jakiestwarza program Erasmus/Sokrates.Kursy te będą uzupełnieniem,a może nawet przełożeniem dydaktycznymnaukowych sympozjów,jakie od 2000 r. z partnerem niemieckim(Akademia Baltica) i norweskim(<strong>Uniwersytet</strong> w Trondheim)współorganizuję i którego piąta edycjajest zaplanowna na rok 2009.Plenus venter non studet libenterNa koniec jeszcze „łyżeczka dziegciu”.Ponieważ, jak wspomniałem napoczątku tej wypowiedzi, podstawąfinansową tego wyjazdu były pieniądzepodatnika naszego zachodniegosąsiada, formułą wyprawy musiałabyć założona programowo intensywnośćzwiedzania, wręcz akrybia i wnikliwośćprocesu poznawczego, na codrogą ogólnopolskiego konkursuotrzymaliśmy dotację. Sama realizacja,a już nawet faza końcowa przedwyjazdem charakteryzująca się pewnąrotacją uczestników, wykazała, żedo studyjności jako charakteru naszejwyprawy w wielu przypadkach, choćnie w każdym (!) trzeba dojrzewać.Przede wszystkim wielu uczestnikówmusiało zrozumieć, że taki wyjazd niejest zwykłą wycieczką, nacechowanąwyłącznie konsumpcją poznawczą,traktowaniem wielu ciekawychpunktów programu wyłącznie jakoobowiązku wobec organizatora. Niepowtarzalnośćpewnych doświadczeńoraz spotkań i rozmów nie miałaczęsto podglebia w formie własnychprzygotowań, choćby w postaci zalecanejw otrzymanym przed wyjazdemprogramie literatury przedmiotu,obecnej również na naszej wyprawiew formie „podręcznej biblioteczkiautokarowej”, co skutkowało brakiemjakichkolwiek pytań podczas spotkańi rozmów, nie mówiąc już o zajęciustanowiska lub przedstawieniu własnegopunktu widzenia, na przykładpodczas dyskusji w teatrze w Rostokupo spektaklu, kiedy to imiennie zostaliśmypowitani.Nie jest dla mnie również zrozumiałe,dlaczego nikt z uczestnikówstojąc przed wejściem na wystawę„150 lat germanistyki w Rostoku”,będącej pierwszą zinstytucjonalizowanąformą tego kierunku nauczaniaw Niemczech (!), nie wszedłfot. A. TalarczykWyprawa studyjna studentów germanistykichoćby na 5 minut, bo moja zachętanie posiadała w tym wypadku znamionobligatoryjności.Nie tylko słońceZ pobytu w Rostoku wyniosłemjeszcze inne doświadczenie. Organizowanatam w maju br. z dużymrozmachem konferencja na tematgermanistyki w NRD nie zawierałaelementu zaproszenia przedstawicielinaszego Instytutu, choć współpracaz tym uniwersytetem datuje sięod dłuższego czasu. Przynajmniej ja,instytutowy koordynator programuErasmus/Sokrates, nic o tym nie słyszałem.Nie mogliśmy również obejrzećbardzo ładnej auli tamtejszejAlma Mater, nawet przez kilka minutw przerwie obiadowej, bo odbywałasię tam przez cały tydzień bardzo ważnakonferencja. Ważność zobaczeniatej auli miała duży związek z pewnymepizodem związanym z Uwe Johnsonem,mającym bardzo duży wpływ najego dalszą drogę - nie tylko życiową,ale również poetykę jego twórczości.Jego okolicznościowe publiczne wystąpieniei argumentacja, że łamanejest prawo i konstytucja kraju, gwarantującaprawo wyznania, spotkałasię ze zbiorowym milczeniem całejspołeczności akademickiej obecnejna tym spotkaniu, co skutkowało jegorelegacją ze studiów i kontynuowaniemich w innym mieście (Lipsku).Szkoda, że w tym właśnie miejscu niebyło nam dane przytoczenie stosownychcytatów, tym bardziej że na zajęciachbardzo dużo mówiłem studentomo pryncypialności i dążności doprawdy historycznej tego pisarza…Taką sytuację rekompensowały namspotkania niezaplanowane, wynikająceze spontaniczności konkretnychwydarzeń.Zauważyłem również w czasieprzebiegu wyprawy przełom w postawachstudenckich w wyniku własnychprzemyśleń i pod wpływemkonkretnych nowych doświadczeń,co skutkowało pojedynczymi próbamidialogowania ze mną na wybranezagadnienia. Jedna uczestniczkastwierdziła nawet, że po ponownejlekturze omawianego na zajęciachtekstu zrozumiała dopiero, o cow tym tekście tak naprawdę chodziło...i tutaj wyprawa studyjna spełniłaswoje przesłanie: zachęciła doprawdziwego studyjnego podejściado studiów! Obecnie studenci z seminariumzasadniczego sami dzwoniąz zapytaniami o konkretne pozycjelekturowe do napisania pracyseminaryjnej.dr Andrzej TalarczykAutor jest adiunktem w InstytutucieFilologii Germańskiej USPRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 51

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!