12.07.2015 Views

Miesięcznik nr. 156 - Śląski Klub Fantastyki

Miesięcznik nr. 156 - Śląski Klub Fantastyki

Miesięcznik nr. 156 - Śląski Klub Fantastyki

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Aldiss, Frederik Pohl, Norman Spi<strong>nr</strong>ad, bardzo aktywnych w tej organizacji. Niestety, akuratzachcia³o im siê do Chin... no i Kraków przepad³. Jeszcze myœla³em, ¿e rok póŸniej, ju¿ po TienAn-men, bêd¹ szanse na zmianê decyzji, ale gdzie tam.Po powrocie – kolejny wyjazd na targi ksi¹¿ki w Belgradzie, a w tym czasie – wyboryczerwcowe. Dyrektor Wysokiñski i ja g³osowaliœmy w polskiej ambasadzie w Belgradzie; pamiêtamtylko, ¿e dyrektor bardzo siê frasowa³, aby Solidarnoœæ nie dosta³a zbyt wielu mandatów, bobêdzie ba³agan. Ha, có¿...Pod koniec lata przyszed³ czas na wyprawê na wschód – po³udniowy wschód, to znaczy.W Zwi¹zku Sowieckim pierestrojka poczyni³a wielkie kroki i w³adze miasta Niko³ajew, stolicyukraiñskiego obwodu nad Morzem Czarnym, zezwoli³y na zorganizowanie miêdzynarodowejimprezy o nazwie „Sockon” w tzw. rejonie zamkniêtym czyli o znaczeniu militarnym. Mo¿ejakieœ znaczenie mia³a intencja ca³ej imprezy, wyra¿ona w jej nazwie – mia³o to byæ jakbyspotkanie za³o¿ycielskie organizacji fandomu z krajów socjalistycznych. Trochê mnie to bawi³o,bo ta nowa RWPG wydawa³a siê cokolwiek spóŸniona, ale co tam. Natomiast znowu wartoœcipoznawcze tej podró¿y by³y nie do przecenienia.Z Polski na Sockon pojecha³y dwie osoby – S³awek S¹czek i ja. S³awek w ciekawy sposóbreagowa³ na lot wewnêtrznym rejsem Aerof³otu: przy starcie by³ ca³y spiêty, natomiast l¹dowanieznosi³ ca³kiem dobrze. Kiedy siê dziwi³em, powiedzia³: „Zawsze siê jakoœ wyl¹duje, byle startwyszed³”. Dodam tylko, ¿e przez ca³y czas lotu w samolocie marki Tu-154 (a jak¿e!) unosi³ siêszczególny zapach, coœ jakby paliwo wycieka³o... Ech, ta sowiecka technika!Wyl¹dowaliœmy w Odessie; tamtejszy dworzec lotniczy wygl¹da³ jak barak, ale my ruszyliœmyku ogrodzeniu, dok¹d, jak nas poinformowano, mia³y byæ dostarczone baga¿e. Istotnie, przywieŸlije jakimœ samochodem pamiêtaj¹cym chyba czasy wojenne, cisnêli za ogrodzenie, otworzyli je,ludzie runêli hurmem do œrodka...Kiedy siê opamiêtaliœmy, za ogrodzeniem nie zosta³o dos³ownie nic. Nim jednak dobrzezrozumieliœmy grozê sytuacji, podszed³ do nas pracownik dworca i upewniwszy siê: „wyinostrancy?” zaprowadzi³ nas do budynku, gdzie w jednym z pomieszczeñ (klimatyzowanym!),zwanych Inturistem, czeka³y na nas nietkniête baga¿e. No, poczu³em siê jak VIP!Z Odessy do rzeczonego kurortu jechaliœmy oko³o trzydziestu kilometrów zapewnionymprzez organizatorów autobusem. Sam przejazd, choæ nudny, te¿ mia³ swoje wartoœci poznawcze– otó¿ przez kilkanaœcie kilometrów jechaliœmy wœród ko³chozowego pola s³oneczników –a wszystkie zgni³y na polu. Zaduma³em siê nad rzeczywistoœci¹ sowieckiej gospodarki...Zosta³a ona dodatkowo wystawiona na próbê, gdy po wielkiej burzy uleg³a zalaniu podstacjaelektryczna zasilaj¹ca oœrodek i przez dwa dni nie mieliœmy pr¹du, a co za tym idzie – wody.A mimo to oœrodek jakoœ zdo³a³ nas wy¿ywiæ (choæ na zimno), tylko z kanalizacj¹ by³y pewnek³opoty. Ale za to jak¹ przyjemnoœci¹ by³ prysznic po tych dwóch dniach...Goœciem honorowym Sockonu by³ bardzo ju¿ chory Arkadij Strugacki. Ale nie szczêdzi³ si³i wszystkie spotkania siê odby³y, tylko na, ¿e tak powiem, spotkania kuluarowe nie mo¿na ju¿by³o liczyæ. Wtedy widzieliœmy siê po raz ostatni.Wtedy równie¿ pozna³em Alexandru Mironova. Ten Rumun by³ zawsze dla mnie zagadk¹:jeszcze za czasów Ceaucescu doœæ swobodnie jeŸdzi³ po wielu krajach, ale myœlê, ¿e agentemSecuritate nie by³. Ot, taka z³ota m³odzie¿. Potem zreszt¹ bardzo aktywny w fandomie równie¿miêdzynarodowym, czym cztery lata póŸniej zaszokowa³ w³adze niewielkiej wysepki Jersey...Ale na razie cicho sza.Alexandru zabra³ mnie samochodem na wycieczkê do Odessy. Muszê powiedzieæ, ¿e by³ tomój jedyny, bardzo krótki pobyt w tym mieœcie, ale wystarczy³, aby siê w nim zakochaæ. I nawet29

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!