Wywiad numerucuję. Z perspektywy czasu zdecydowaniepowiedziałabym, że to co najciekawszew mojej pracy, to właśnie praca z ludźmi.Z drugiej strony zarządzanie tak dużymzespołem ludzi to również najtrudniejszezadanie, które na mnie ciąży. Decyzjepersonalne, kadrowe, właściwe ichpodejmowanie, rozstrzyganie sporówi konfliktów jest najtrudniejsze, najbardziejstresujące i obciążające emocjonalnie.Wyciąganie konsekwencji za błędyi nieprawidłowości to najbardziej spalającymnie aspekt mojej pracy.Każdy człowiek jest inny, ma innąosobowość i charakter, wyniósł inne wychowaniez domu, ma różne poczuciei hierarchię wartości. Do każdego trzebadotrzeć inaczej. Najpierw trzeba go poznać,a potem odpowiednio motywowaćdo stosownego działania. Generalniew każdym jest coś dobrego, fajnego i cennego,tylko trzeba znaleźć czas, aby czasemgo wspierać czy umocnić w działaniu,a czasem pokierować. Niestety zdarza sięrównież, że żadne środki nie zadziałająi wtedy trzeba podjąć tzw. męską decyzję.Zawsze każda decyzja w tym zakresie jestprzeze mnie głęboko przemyślana, musibyć zgodna z moim sumieniem. Muszęmóc spojrzeć sobie prosto w oczy, aleprzede wszystkim staram się być w porządkuw stosunku do osób zaangażowanych,pracowitych i uczciwych. To oni taknaprawdę wyznaczają mi tor podejmowanychdecyzji. Zbyt mocno ich szanujęi doceniam, abym mogła zdecydować inaczej.Nie zniosłabym albowiem opinii,że chronię „obiboków”, że nie umiempodejmować decyzji, że nie widzę brakukompetencji, nieuczciwości czy oszustw.Natomiast z pokorą przyjmuję krytykę,że jestem zasadnicza, konkretna i wymagająca.Albowiem wiem i wierzę, że są ludziew tym zespole, którzy to doceniają,bo dla ludzi kompetentnych i zaangażowanychpraca w takich realiach jest zdecydowanieprostsza i przyjemniejsza.Redakcja: A co Pani powiedziałabyo swoich współpracownikach?mgr Magdalena Brończyk: Mójogromny zespół współpracowników oceniambardzo wysoko. Idealny nikt i nicnie jest, jednakże w administracji CMjest wielu pracowników, których uważamza bezcennych. Co najbardziej w nichcenię: kompetencje, solidność, pracowitość,ale tak naprawdę przede wszystkimogromne zaangażowanie i wkładaniew to co robią kawałka swojego serca.Administracja to termin pochodzącyz języka łacińskiego oznaczający pomoc,służbę, a zatem ci wszyscy, którzy to zrozumiejąi znają swoją rolę czują się w tejpracy dobrze i potrafią się w niej spełnić.Szanują ją, ale również się z nią identyfikują.Jeśli natomiast ktoś przychodzi dopracy - mówiąc kolokwialnie - „odbębnić”swoje godziny czy stworzyć ileś tamdokumentów, to ja mu bardzo współczuję.Nie lubię także ludzi roszczeniowychna tzw. wejście. Najpierw daj coś od siebie,pokaż co potrafisz, zidentyfikuj sięz miejscem pracy.Redakcja: Jakie cechy charakteruuważa Pani za najcenniejsze w pracy naswoim stanowisku?mgr Magdalena Brończyk: Tutaj wymieniłabymprzede wszystkim umiejętnośćpodejmowania sprawnych i trafnychdecyzji i wzięcie za nie odpowiedzialności,ale także wiele innych cech takich jak:zaangażowanie, skuteczne działanie, wyznaczeniejasno celów i zadań, kreatywnośćw działaniu, konsekwencja, umiejętnośćmotywowania pracowników,wyznaczanie jasnych reguł i zasad. Jakorganizacja, a szczególnie tak duża, majasne procedury, kulturę pracy i twardosprecyzowane cele i zadania, to wszystkopo prostu „chodzi”, jak jest chaos organizacyjny,nie wiadomo kto za co odpowiada,wtedy się niestety dużo traci.Redakcja: Jakie problemy i trudnościnapotyka Pani Kanclerz w codziennejpracy?mgr Magdalena Brończyk: Problemówi trudności jest wiele, także pozatymi, o których już mówiłam. Ciąglezmieniające się prawo, nowelizacje, którenie są jednoznaczne i budzą wiele wątpliwościinterpretacyjnych przysparzają nielada kłopotów. Ponadto realizacja procesówinwestycyjnych w sferze finansówpublicznych to także mnóstwo problemów.Obecnie trudna sytuacja na rynkubudowlanym powoduje, że wykonawcywalczą o zamówienie, obniżając swojeceny w ofertach. Doświadczenia ostatnichlat pokazują, że ceny ofertowe potrafiąbyć niższe nawet o 30% w stosunku dowartości kosztorysowej zadania. I wtedyniestety pojawiają się trudności. Wykonawcana każdym kroku próbuje przechytrzyćinwestora, szukając oszczędnościna kontrakcie, trzeba patrzyć mu naręce i walczyć z nim o właściwą realizację.Niestety, takie doświadczenia mamyspotkanie mikołajkowe kadry kierowniczej administracji centralnej CM 2012 r.Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>
na każdej budowie. Nie mówiąc już o sytuacji,która jest bolączką w skali kraju,tzn. upadające firmy budowlane i kwestiaponoszenia solidarnej odpowiedzialnościprzez inwestora wraz z wykonawcą napodstawie kodeksu cywilnego za zapłatęwynagrodzenia za roboty budowlanewykonane przez podwykonawców.Redakcja: Czy jest coś co ceni Paniw swojej pracy?mgr Magdalena Brończyk: Tak, bardzowiele aspektów, ale zasadniczo pochwili zastanowienia powiedziałabym,że bardzo cenię fakt, że przez te wszystkielata mam i miałam przyjemność pracowaćze wspaniałymi szefami, bardzooddanymi sprawom naszej Alma Mater.Przede wszystkim jednak cenię Ichwszystkich za to, że nigdy nie musiałamwykonywać bezmyślnie poleceń, tylkomogłam wykonywać zadania, które mipowierzono w sposób samodzielny i odpowiedzialny,zawsze wiedząc, że mamw Nich wsparcie. Ponadto w swojej pracycenię wszystkich współpracowników,którym, korzystając z okazji, chciałabymbardzo podziękować. Praca administracjito zbiór pracy zespołowej, każda jej częśćjest ważna i można myśleć o sukcesie tylkoi wyłącznie wtedy, gdy w całości dobrzefunkcjonuje. Każdy jest potrzebnyi ważny. Bez administracji nie ma uczelni,ale pełni ona rolę służebną w stosunkudo nauczycieli jak i studentów.Redakcja: Czy miewa Pani czas wolny,a jeżeli tak, w jaki sposób go wykorzystuje?mgr Magdalena Brończyk: Niestety,w tej kwestii jestem nieudolna, wolnegoczasu nigdy nie mam, z rozsądku sięmomentami dyscyplinuję, choć wstyd sięprzyznać, ale nie potrafię ostatnio wypoczywaćnawet podczas urlopu. Odpoczywamzaś zdecydowanie w czasie pracw ogrodzie, które bardzo lubię. Chcącmieć ładnie w ogródku, pracy jest dużoi ciągle można coś zmieniać, mam więcznowu pole do popisu i nigdy nie makońca. Ostatnio uwielbiam też długierozmowy i spacery z naszą 7-letnią córeczką,która ma już swój pogląd na wielespraw, a mnie zachwyca jej spojrzenie naświat. Nie wiem kiedy urosła. Jest bardzowrażliwa. Jesteśmy super kumpelkamii to są cudowne chwile.Redakcja: Literatura, muzyka….mgr Magdalena Brończyk: Ostatnioprzeczytane książki: „Odkryj w sobie siłę.Przejmij kontrolę nad swoim życiem” BarbaryBerger, „Twój stres” Ed Boenisch i C.Michaele Haney, „Pracować i nie zwariować”Miłosza Brzezińskiego. Wywarła namnie ciekawe wrażenie książka „Gdy góraZ ¿ycia Uczelnilodowa topnieje”, która w formie prostegoprzekazu tj. bajki o pingwinach, pokazujemechanizm działania świata czy organizacji,mówi o poważnych i niełatwychsprawach, pobudza do refleksji, powodujeże potrafimy lepiej pracować nad swoimżyciem. Bajki tak naprawdę ułatwiają zrozumienietego, co dzieje się dookoła.Od zawsze słucham i lubię CelineDion. Kiedy odszedł w ubiegłym rokunasz kochany Tatko ciągle przewijała sięwokół mnie jedna z jej piosenek „Parlerá mon pére” - „Porozmawiać z moim ojcem”.Tak bardzo mi Go brakuje…..Na zakończenie pragnę dodać, że miałamduże wątpliwości czy chcę udzielićtego wywiadu, ale teraz chciałam bardzopodziękować za chwilę refleksji nad tymco robię, gdzie jestem i po co. Dodam, żepraca w <strong>Akademii</strong> <strong>Medycznej</strong>, a obecniew Collegium Medicum wiele mnie nauczyła,dużo doświadczyłam, ale przedewszystkim poznałam mnóstwo ludzi,których zwyczajnie lubię, szanuję a nawetpodziwiam. I za to jestem wdzięcznalosowi, który spowodował, że się tuznalazłam. Już nie mam wątpliwości, żenadal chcę tu pracować i służyć najlepiejjak potrafię.Redakcja: Dziękujemy za rozmowę.ze strony Redakcji rozmowę prowadzili dr KrzysztofNierzwicki oraz mgr Monika KubiakBrońcie szpitale kliniczne!W Polsce są 44 szpitale kliniczne. Ichłączne zadłużenie na koniec roku 2012wyniosło 2 mld zł. Ustawa o działalnościleczniczej z roku 2011 w przypadkuujemnego rocznego wyniku finansowegozmusza szpital do przekształcenia w spółkękapitałową. Ponieważ w praktyce niema żadnej możliwości pokrycia długówszpitala klinicznego przez Uczelnię, takasytuacja może doprowadzić do paraliżudydaktyki, nie mówiąc o prowadzeniudziałalności badawczo-naukowej.Ogromnym wysiłkiem i z trudnościami,rok 2012 zakończył się pozytywniedla naszych dwóch szpitali klinicznych,tak jak dla prawie wszystkich szpitali klinicznychw Polsce. Jednak środków publicznychna finasowanie ochrony zdrowiaw Polsce nie przybyło na rok <strong>2013</strong>,a może ich być mniej jeśli sytuacja finansowakraju pogorszy się. W budżecieNFZ występuje niedobór finansowy, coprzekłada się na ograniczenia w płaceniuszpitalom. Sytuacja jest więc patowa.Z drugiej strony, rola szpitali klinicznychjest absolutnie wyjątkowa. Ich miejscew uczelniach medycznych powoduje,że jedynie w szpitalach klinicznych prowadzonajest działalność dydaktycznai przygotowywane są przyszłe kadry medyczne(z niewielką pomocą klinik natzw. „bazie obcej”). Nie ma innej możliwościkształcenia studentów w zakresiemedycyny i nauk medycznych. Szpitalekliniczne są filarem systemu medycznegow naszym kraju. Dodatkowo, tow szpitalach klinicznych z reguły leczenisą pacjenci z najpoważniejszymi chorobamii powikłaniami. Opiekę nad nimisprawuje najbardziej wykwalifikowanyi doświadczony personel medyczny.Nie będzie ustawy o szpitalach klinicznych.Za to, w Ministerstwie Zdrowiatrwają przygotowania do wprowadzeniazmian w ustawie o działalności leczniczejz 2011r. W poprawionej ustawie musi byćokreślona wyjątkowa rola szpitali klinicznych.Muszą być określone formuły bezpieczeństwadla szpitali klinicznych. Musibyć zdefiniowana najwyższa referencyjnośćszpitali klinicznych wynikająca z prowadzeniadziałalności dydaktycznej napoziomie studiów medycznych. Muszązostać określone pewne priorytety dlaszpitali klinicznych. Musi to zrozumiećrząd, musi to zrozumieć społeczeństwo,muszą to zrozumieć szpitale nie-kliniczne.Nigdzie na świecie nie ma sytuacji, abyrząd niszczył szkolenie przyszłych lekarzy.Bo kto nas będzie leczył?Brońmy szpitale kliniczne. Brońmy dydaktykęw szpitalach klinicznych. Zawszei wszędzie. Wyjątkowość i najwyższa referencyjnośćszpitali klinicznych wynikaz prowadzenia w nich zajęć dydaktycznychdla studentów medycyny i nauk o zdrowiu.prof. dr hab. Jan StyczyńskiProrektor ds. Collegium MedicumWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>