12.07.2015 Views

Nr 49 Czerwiec 2013 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 49 Czerwiec 2013 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 49 Czerwiec 2013 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Medici HominiGhana Nyinahin 2012Dominika Karlicka, Michał OkoAKWAABA! Witajcie!Krótkie newsy: ziemia czerwona, ludzieczarni. :) Accra powitała nas z lotuptaka jako morze świateł, które okazałysię żarówkami oświetlającymi każdąnajmniejszą posiadlość- co oznacza tutajkartonowo-gipsowe pudełka,którychzawartość wystawiona jest zazwyczajna ulice. Mimo że to stolica, to biedana naszej trasie rzucała się w oczy. Dwadni upłyneły nam na dotarciu do wioskiNyiinahin, gdzie lokalni duchowni otoczylinas wyjątkową troską, a królowawioski już złożyła nam sąsiedzką wizytę.:) Szpital toporny, ale jest tu kilka oddziałówi laboratorium i różne pracownie.Swoim zasięgiem obejmuje 5 tys.mieszkańców wioski i inne, należące todystryktu Akwma. Dalsze relacje wkrótce,pozdrowienia czyściochy!MAJU! Dobry wieczór!Dzisiejszego popołudnia postanowiliśmywybrać się do najbliższego miasta- Kumasi (dzięki temu mamy dostęp dointernetu). Miasto oznacza tu 3-5 mlnmieszkańców (spory rozrzut w kalkulacjach).Nie mamy czasu zbyt dużo napisać,bo z powodu korków jedzie się tu2 godziny, a przed zmrokiem powinniśmybyć w domu. Tak więc: żyjemy całkiemkomfortowo, obchodzą się z namijak z jajkiem. Dostaliśmy do własnegoużytku domek na peryferiach naszejwioski na dość prominentynym osiedlu -szef policji, lekarka z Kuby, szefowa dystryktu- to nasi sąsiedzi;) mamy do dyspozycjisamochód z kierowcą ze szpitala,staramy się go zbytnio nie wyzyskiwać.Obiady i kolacje jadamy u księdza, którystara się gotować pod nasze europejskie,wybredne żołądki. Pozostały czas spędzaćbędziemy w szpitalu, po zmrokudokształcać się w domu. Nie jest jakośsuper gorąco ale jest duchota wiec dłuższespacery bywają męczące. Po szpitaluoprowadził nas główny lekarz szpitala,który robi tu wszystko. Niedługo zaczniesię dla nas czas wytężonej pracy,bo lekarz idzie na urlop, a my mamy gozastąpić, więc stara się nam wytłumaczyćzasady tutejszej opieki zdrowotneji lokalne schematy leczenia. Przejmiemyjego gabinet i chorych, więc wieczoramiszkolimy się w angielskim medycznymi dostępnych tu lekach. Personel szpitalamówi po angielsku, ale chorzy już nie zabardzo. Jest sala emergency, dziecięca,męska, żeńska i położnicza (najbardziejoblężona). W dzień głównie przyjmujesię chorych w poradni. Jest tu też licznypersonel pielęgniarski i administracyjny.Mamy też laboratorium, którebada morfologię, mocz, kał, talasemię,malarię. Tak więc podstawowe metodydiagnostyczne tu to oczy, uszy, dotyki wiedza. Jeśli chodzi o leczenie, tou każdego podejrzewamy malarię, bo jesttu tak popularna. Dostaliśmy zestaw lekówok. 80, które mamy w szpitalnej aptecei te za darmo przepisuje się chorym.Tutaj większość jest ubezpieczona i niepłaci za leki. Trudności nam sprawiająliczne skróty angielskiego medycznego,którymi personel szpitala często operuje.Podstawy higieny i sterylność natomiastpozostawiają wiele do życzenia.Ponadto Ghana dość rozwinięta, chociażwe własnym ulicznym klimacie.Mieszkamy raczej w dużej wsi niż mieście.Ludzie przyjaźnie nastawieni, chętnido pomocy. Jako biali stanowimy dla nichwielką rozrywkę, więc się trochę z naspodśmiewają, ale my też odpowiadamyuśmiechem. Język mają dość trudny, alezamierzamy opanować go choć trochę.Jutro podczas niedzielnej mszy mamyzostać przedstawieni całej wiosce. Życietoczy się wzdłuż głównej ulicy, gdzie każdywystawia swój dobytek na sprzedaż,wszędzie biegają dzieci krzyczące „brunibruni! Biały biały!”. Mężczyźni pracująi kierują samochodami, kobiety opiekująsię dziećmi i noszą na glowach przeróżnerzeczy, często potężnych rozmiarów.Wieczorem robi sie bardzo ciemno, jednakz powodu ramadanu z dali dobiegająśpiewy i muzyka.Jak rozpoznać czy Afrykańczykjest blady?Bladość u Afrykańczyka sprawdza siępo kolorze spojówek. Może to oznaczaćpoważną anemię, która tutaj ma zazwyczajjedną przyczynę: malaria. Wedługstatystyk naszego lokalnego szpitala rocznierozpoznaje się tu i leczy 10000 przypadkówtej choroby rocznie, co daje 30osób dziennie. Od niedawna przyjmujemysami - w gabinecie lub na sali emergency.Zawsze można wysłać pacjentapick-upem do Kumasi, gdzie gigantycznyszpital miejski ma pełne zaplecze medyczne.Ale większość pacjentów zostaje u nas,podobnie jak większość małych dzieciz malarią. Niestety pod nieobecność doktorato nie malaria zaskoczyła nas najbardziej,ale szeroki wachlarz schorzeń dermatologicznych.Częste grzybice możnatu leczyć clotrimazolem lub mykonazolem.Swędząca wysypka sugerować możechoroby pasożytnicze, podobnie jak biegunka- tu oferujemy mebendazol.Nasza niedzielna wyprawa do internetuzakończyła się brakiem komunikacjize światem, ponieważ, albo nie działałykomputery, albo wysiadł prąd. Nikt niejest tutaj tym szczególnie zaskoczony. Jakco niedzielę pobożnie uczestniczyliśmywe Mszy, która trwa tutaj ok 2,5 godz,ludzie ciągle tańczą i śpiewają.Nie doświadczyliśmy jeszcze wyprawydo buszu, gdzie jednak często udająsię duchowni, aby spotkać mieszkającetam tzw. communities. Ludzie ci częstożyją bez prądu i bieżącej wody, nawetbez zasięgu telefonu. Tylko we wtorkiwszyscy zjeżdżają się na targ do naszegomiasteczka i wtedy też robi się tłoczno wszpitalu. Nie ma tu powodów, aby z niewielkimidolegliwościami zgłaszały siępojedyńcze osoby - zazwyczaj zjawia sięcała rodzina!Pozdrowienia z Nyinahin!W szpitalu i poza nimW odpowiedzi na obszernego blogaz Zambii przesyłamy wieści prostoz korytarza ghanijskiego szpitala. Tu pacjenciczekają na przyjęcia do jednego40Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!