12.07.2015 Views

Nr 49 Czerwiec 2013 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 49 Czerwiec 2013 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 49 Czerwiec 2013 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Spis TreściWywiad numeruTrzeba nadążać za zmieniającą się rzeczywistością...,wywiad z mgr Magdaleną Brończyk,Zastępcą Kanclerza ds. Collegium Medicum . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2Brońcie szpitale kliniczne! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7Z życia UczelniUMK wysoko w rankingach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8III Memoriał Szachowy w Izbie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8Trzecia edycja „Top 500 Innovators” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8Uroczysta promocja doktorska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9Nowocześniej w Bizielu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9Nagroda Naukowa Miasta Bydgoszczy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10Nasz ekspert w europejskim towarzystwie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10W międzynarodowym towarzystwie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10Nowi profesorowie: Małgorzata Pawłowska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11Dietetyczny sukces . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11Medycyna i pielęgniarstwoCoraz skuteczniej walczą z rakiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12Laboratorium medyczne w domu, czyli co możemy zbadać sami... . . . . . . . . . . 13wykład z cyklu „<strong>Medycznej</strong> środy” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13Farmakoterapia „czerwonego oka” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14wykład z cyklu „<strong>Medycznej</strong> środy” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14Kultura zawodowa pielęgniarki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14Medycyna i sztukaWystawa „De humani corporis fabrica” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15Andreasa Vesaliusa „Traktat o budowie ciała ludzkiego”– „De Humani Corporis Fabrica” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16Andreas Vesalius i Jan van Calcar . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22Vesalius w „odsłonie vanitatywnej” – fromborskie epitafiaz wyobrażeniem szkieletu frasobliwego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24Wierszowisko <strong>2013</strong> . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26Wystawa fotografii „Narodziny w sztuce” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27NaukaFolia Medica Copernicana - nowe czasopismo naukowe CM . . . . . . . . . . . . . . . 28Nasi na Liście Filadelfijskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30KonferencjeKonferencja o poprawie żywienia dzieci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35Akademicka Grupa Ratownicza w akcji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35XVII Zjazd Sekcji Wideochirurgii Towarzystwa Chirurgów Polskich. . . . . . . . . 36Laparoskopia ma przyszłość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37Prestiżowy sukces Katedry i Zakładu Bromatologii naI Ogólnopolskiej Konferencji „Farmacja dziś i jutro” w Lublinie . . . . . . . . . . . . . 38StudenciSukces studentów farmacji! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39Sukces na Konferencji SKN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39„Wiadomości Akademickie” wydaje Collegium Medicumim. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy UniwersytetuMikołaja Kopernika w Toruniu za zgodą ProrektoraUMK ds. Collegium Medicum.Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania adiustacjii skrótów w pracach autorskich.Autorzy publikacji nie otrzymują honorariów.© Wszelkie prawa zastrzeżone.Rada Programowa:Przewodniczący Rady Programowej:prof. dr hab. Zbigniew WolskiZastępca Przewodniczącego Rady Programowej:prof. dr hab. Gerard DrewaCzłonkowie Rady Programowej:prof. dr hab. Andrzej Dziedziczkodr hab. Eugenia Gospodarek, prof. UMKprof. dr hab. Arkadiusz Jawieńdr Krzysztof Nierzwickidr Wojciech Szczęsnydr hab. Maria Szewczyk, prof. UMKdr Janusz TylochZespół Redakcyjny:Redaktor naczelny: dr Krzysztof NierzwickiZ-ca redaktora naczelnego: dr Janusz TylochSekretarz redakcji: mgr Monika KubiakAdiustacja: mgr Joanna Hładoń-WiącekAdres Redakcji:<strong>Biblioteka</strong> MedycznaCollegium Medicum UMKul. M. Skłodowskiej-Curie 985-094 Bydgoszcztel.: 048 052 585-3509e-mail: biblio@cm.umk.plSkład komputerowy:mgr Monika KubiakRedakcja merytoryczna:dr Krzysztof Nierzwickidr Janusz TylochKorekta:mgr Ewa DominasDruk: Remedia, BydgoszczStali współpracownicy:dr Jowita Jagla, dr hab.Walentyna Korpalska,dr Mirosława Kram, prof. dr hab. Jan Styczyński,dr Wojciech SzczęsnyMedici HominiGhana Nyinahin 2012 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40Ze sportuSukcesy sportowe naszych studentów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44Siatkówka plażowa na medal . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Wywiad numeruTrzeba nadążać za zmieniającą się rzeczywistością...wywiad z mgr Magdaleną Brończyk, Zastępcą Kanclerza ds. Collegium MedicumRedakcja: Zacznijmy od nietypowegopytania. Trudno jest być Kanclerzemkobietą?mgr Magdalena Brończyk: Tak. Trudno,choć chyba nie ma tak jednoznacznejodpowiedzi na to pytanie. Ciężko jestrównież pogodzić niezwykle absorbującestanowisko kanclerza z pełnieniem funkcjimamy małego dziecka. Moim zdaniemdecyzje kobiet i mężczyzn oraz ichpraca mogą być tak samo dobre lub złe.Powiedziałabym, że kobiecie jest trudniej,musi się bardziej wykazać niż mężczyzna.Z moich doświadczeń generalniekobiety-szefowe są bardziej skrupulatne,pracowite i dokładne. W myśleniuo mężczyznach i kobietach na wysokichstanowiskach pokutują stereotypy. Stanowczośćszefa-mężczyzny przyjmowanajest jako coś naturalnego, a w przypadkukobiet już tak nie jest. Będąc uczestnikiemKonferencji Kanclerzy i KwestorówUczelni Medycznych, jeszcze kilka lattemu były w gronie kanclerzy tylko dwiekobiety. W chwili obecnej te proporcjewynoszą 50:50. Widoczna tendencja powierzaniatrudnych stanowisk kobietompewnie ma swoje uzasadnienie.Redakcja: Uczelnia inwestuje w rozbudowęinfrastruktury i modernizacjędotychczasowych baz lokalowych, częstomgr Magdalena Brończykbazując na projektach unijnych. Jednymz nich jest termomodernizacja obiektówCollegium Medicum zaplanowana nakilka lat (2008-2015). Co w ramach termomodernizacjiudało się osiągnąć dotej pory, a co jeszcze przed nami? Jakiekorzyści płyną z tychże modyfikacji?mgr Magdalena Brończyk: Przedsięwzięciatermomodernizacyjne realizowanesą w ramach projektu „Termomodernizacjaobiektów CM UMKpoprawą efektywności wykorzystaniaenergii”, którego wartość wynosi ponad21 mln zł, z czego wartość dofinansowaniaz Unii Europejskiej to ok. 14 mln zł.Celem tego ogromnego przedsięwzięciasą przede wszystkim duże oszczędnościenergii oraz ograniczenie emisji CO 2,a także nowoczesna estetyka obiektów.W połowie lipca 2012 r. zakończyłysię prace w budynku biofizyki przy ul. Jagiellońskiej13 i budynku Klubu InicjatywStudenckich przy ul. 3 Maja 3. Od roku2008 do końca 2012 r. zrealizowano 5 etapówinwestycji w budynku dydaktycznymprzy ul. Łukasiewicza 1. W 2012 r. zrealizowanorównież pierwszy etap projektuw budynku głównym Szpitala Uniwersyteckiegonr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy.Warto przypomnieć, że wcześniej,w latach 2008-2010 wyremontowano budynekdydaktyczny przy ul. Sandomierskiej16. W roku 2010 wykonano m.in.nowoczesne i funkcjonalne wejście głównedo budynku dydaktyczno-administracyjnegoprzy ul. Jagiellońskiej 15.W roku <strong>2013</strong> przewidziano dalszeprace w budynkach przy ul. Sandomierskiej16 i ul. Dębowej 3. Ponadto kontynuowanebędą wieloetapowe robotyw obiekcie przy ul. Łukasiewicza. Zaplanowanorównież inwestycje termomodernizacyjnew Szpitalu Uniwersyteckimnr 2, które obejmą budynek pomocy doraźnej,a także przychodnię z łącznikiem,kotłownię oraz portiernię.Przygotowujemy się również do wzięciaudziału w nowym projekcie dotyczącymtermomodernizacji obiektów CM,finansowanym ze środków MechanizmuFinansowego EOG 2009-2014 ProgramuOperacyjnego PL04 „Oszczędzanie i promowanieodnawialnych źródeł energii”(fundusze norweskie). Pozostały nam dorealizacji dwa znaczące obiekty tj. Rektorati budynek przy ul. Karłowicza 24.Redakcja: Szpital Uniwersytecki nr1 im. dr. A. Jurasza podlega nie tylkozabiegom termomodernizacyjnym, aletakże zakrojonej na szeroką skalę przebudowie.Kiedy planuje się oddanie godo użytku w nowej formie? Czego dotycząnajwiększe zmiany?mgr Magdalena Brończyk: Realizacjaprzewidzianego na lata 2007-2015„Wieloletniego Programu MedycznegoRozbudowy i Przebudowy Szpitala Uniwersyteckiegow Bydgoszczy” ma na celudostosowanie obiektów Szpitala do wymagań,jakim powinny odpowiadać pomieszczeniai urządzenia zakładu opiekizdrowotnej. Program obejmuje modernizacjęobiektów, przebudowy i budowynowych obiektów szpitalnych wraz z dostawąniezbędnej aparatury medycznej.Do końca 2012 r. zakończono przebudowępomieszczeń bloku operacyjnego napotrzeby wydzielonych Pracowni Angiograficznychwraz z przeniesieniem i uruchomieniemurządzeń zlokalizowanychna terenie Szpitala, budowę Zespołu SalOperacyjnych z Oddziałem IntensywnejTerapii <strong>Medycznej</strong>, Centralną Sterylizatorniąoraz Szpitalnym Oddziałem Ratunkowymwraz z lądowiskiem dla helikopterów.Cały czas trwa proces wyposażaniatego obiektu, a we wrześniu planujemyWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


przekazać go Szpitalowi. Ponadto rozpoczęliśmyetap sporządzania dokumentacjiprojektowej Modernizacji Klinik Szpitala.Trwa również procedura wyłonieniawykonawcy termomodernizacji budynkudiagnostyczno-zabiegowego.Warto dodać również, że za nowowybudowany obiekt otrzymaliśmy I nagrodęw Konkursie Polskiego ZwiązkuInżynierów i Techników Budownictwa„Budowa Roku 2012” w kategorii budynkisłużby zdrowia, opieki społeczneji socjalnej. Konkurs jest jednym z najbardziejprestiżowych przeglądów osiągnięćpolskiego budownictwa, służącym promocjiinwestorów i wykonawców. Jegocelem jest wyłonienie obiektów budowlanych,na których osiągnięto wyróżniającesię wyniki realizacyjne.Redakcja: Powstają również zupełnienowe obiekty, jak nowa siedziba KatedryPsychiatrii…mgr Magdalena Brończyk: Zakończyliśmyetap opracowania dokumentacjiprojektowej i w chwili obecnej jesteśmyna etapie wyłonienia wykonawcy budowynowego obiektu na potrzeby I KlinikiPsychiatrii, Kliniki Geriatrii, KlinikiDermatologii, Chorób PrzenoszonychDrogą Płciową i Immunodermatologiioraz Zakładu Medycyny Paliatywnej.Redakcja: A jaki jest stopień zaawansowaniaprac przy budowie Domu Studenckiegonr 3 przy ul. PowstańcówWielkopolskich?mgr Magdalena Brończyk: Jeśli chodzio budowę Domu Studenckiego nr 3 przyul. Powstańców Wielkopolskich w Bydgoszczyz przykrością muszę poinformować,że niestety doszło do rozwiązaniaumowy z Generalnym Wykonawcą firmąBudopol SA, która ogłosiła upadłość.W tej chwili trwa rozliczanie robót, prowadzonesą prace odbiorowe i nastąpiprzekazanie nam placu budowy. W związkuz faktem, że Sąd Rejonowy w Bydgoszczypostanowieniem z dnia 3 kwietnia<strong>2013</strong> r. ogłosił upadłość PrzedsiębiorstwaBudowlano-Usługowego BudopolS.A. w Bydgoszczy z możliwością zawarciaukładu, trwają prace nad zgłoszeniemnaszych wierzytelności do Syndyka masyupadłościowej. Poza tym musimy wyłonićnowego generalnego wykonawcęw trybie przetargowym, który zakończyrozpoczętą inwestycję najprawdopodobniejna przełomie roku.Redakcja: Co zostało do zrobieniaw akademiku?mgr Magdalena Brończyk: Zaawansowanierobót budowlanych sięga około70%. Pozostały do wykonania pracezwiązane z wykończeniem wnętrz,w tym montaż osprzętu, prace związanez wykończeniem elewacji oraz kompleksowymwykonaniem zagospodarowaniaterenu. Do zrealizowania pozostaje równieżwyposażenie obiektu.Redakcja: Czy to prawda, że Uczelniama także w planie pozyskanie zabytkowegobudynku przy ul. Dworcowej (dawnejsiedziby PKP) z przeznaczeniem dlaprzyszłego Wydziału Stomatologii?mgr Magdalena Brończyk: We wrześniu2012 r. Senat UMK wyraził zgodę napodjęcie działań zmierzających do przejęciaod Miasta Bydgoszcz nieruchomościzabudowanej przy ul. Dworcowej 63i 65a, z przeznaczeniem na uruchomieniekierunku lekarsko-dentystycznego. Sprawana razie jeszcze nie przeszła wszystkichformalności w Urzędzie Miasta.Redakcja: Jako bibliotekarze chcielibyśmyzapytać Panią Kanclerz, czy w związkuz ewentualnym poszerzeniem bazylokalowej Collegium Medicum, <strong>Biblioteka</strong>Medyczna ma szanse na zwiększeniezajmowanej powierzchni w budynku audytoryjnym?Szczególnie zainteresowanitakim zabiegiem są studenci, którzy szukająwiększej, przyjaźniej zaaranżowanejprzestrzeni – połączenia odpoczynkuz nauką, co umożliwiłoby im m.in. zamienienieparteru na jedną wielką wypożyczalnię(w tym magazyny zamkniętei otwarte, z wolnym dostępem), a pierwszepiętro na czytelnie, pracownie komputerowei część rekreacyjną.mgr Magdalena Brończyk: Owszem,już myślimy z Panem Rektorem Styczyńskimi Dziekanami naszych wydziałównad koncepcją zagospodarowania budynkuprzy ul. Dworcowej. Jedną z nichjest również uwolnienie pomieszczeńw budynku audytoryjnym, aby przeznaczyćje na potrzeby naszej Biblioteki orazwyjść naprzeciw potrzebom studentów.Redakcja: Pozostając jeszcze w obszarzeuatrakcyjniania przestrzeni uniwersyteckichdla studentów. W niektórych naszychbudynkach dydaktycznych w ogólenie ma dla nich miejsca, nie licząc schodówi wąskich korytarzy… Nie wydaje sięKwestionariusz Prousta:główna cecha mojego charakteru:konsekwencja, dążenie do celucechy, których szukam u kobiety:wrażliwośćcechy, których szukam u mężczyzny:wsparcia, poczucia humoruco cenię najbardziej u przyjaciół:to, że są przy mnie,gdy tego potrzebujęmoja główna wada:wyrażanie bez ogródekswoich poglądówmoje ulubione zajęcie:praca w ogródkumoje marzenie o szczęściu:zdrowie najbliższychco wzbudza we mnie obsesyjny lęk:myszco byłoby dla mnie największymnieszczęściem: ciężka chorobakim (lub czym) chciałbym być,gdybym nie był tym, kim jestem:nie mam takich myśli,pewnie dobrą wróżkąkiedy kłamię:okłamałam śp. Tatę, że nie znamwyników badań, nie potrafiłampowiedzieć Mu, że to raksłowa, których nadużywam:nie wiemulubieni bohaterowie literaccy:ostatnio to jestem na etapie bohaterówbajek dziecięcychulubieni bohaterowie życiacodziennego: dobrzy ludzieczego nie cierpię ponad wszystko:nielojalności, chamstwa,cwaniactwa, nieuczciwościmoja dewiza:jest tyle rzeczy do zrobieniadar natury, który chciałabym posiadać:większą wytrwałość w odchudzaniujak chciałbym umrzeć:nagleobecny stan mojego umysłu:otwartyWywiad numerubłędy, które najłatwiej wybaczam:te, za które ktoś mnie przepraszaWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Wywiad numeruto Pani Kanclerz warte poprawienia?mgr Magdalena Brończyk: Naturalnie.Jako władze uczelni myślimy o tym,ale zagadnienie to jest skomplikowane.Staramy się pogodzić problemy lokaloweposzczególnych jednostek, z potrzebamistudentów, niestety nie wszędzie się toudaje. Modernizacje obiektów, które będziemyrealizować w najbliższych latachz pewnością uwzględnią te kwestie.Redakcja: Uczelnia wprowadziła nowoczesnyinformatyczny system wspomagającyzarządzanie zamiast nadmiaru „pracypapierkowej”. Jak się sprawdza w praktyce?mgr Magdalena Brończyk: W ubiegłymroku sfinalizowaliśmy proces całościowegowdrożenia informatycznegosystemu wspomagającego zarządzanie:Workflow (obieg zapotrzebowań). Wprowadzenietego rozwiązania miało na celuusprawnienie i zintegrowanie obieguzapotrzebowań. W 2012 r. użytkownicysystemu Workflow wygenerowali ponad10,5 tys. elektronicznych wniosków.Redakcja: Jak w ciągu ostatnich 10.lat zmieniła się struktura administracjiuczelnianej? Jakie jednostki się rozbudowały,a jakie zostały powołane, przedewszystkim ze względu na wymogi czasu?mgr Magdalena Brończyk: Strukturaadministracji Collegium Medicum odkilku lat jest systematycznie dostosowywanado nowych zadań podejmowanychprzez Uczelnię. Prowadzona przezemnie polityka kadrowa ma na celu dostosowanieliczebności zatrudnionychdo aktualnych potrzeb i strategii rozwojupoprzez racjonalizację strukturyzatrudnienia, prowadzącą do zwiększeniasprawności funkcjonowania pionówi komórek organizacyjnych. W związkuz tym na przestrzeni ostatnich kilkulat wzmocniona została obsada m.in.budynek Collegium Medicum przy rondzie Jagiellonóww Dziale Promocji i Informacji CM,w Dziale Programów MiędzynarodowychCM i został utworzony Zespółds. Realizacji Wieloletniego ProgramuMedycznego Rozbudowy i PrzebudowySzpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy.Podkreślić należy, że mimo zwiększeniazakresu zadań, dzięki prowadzonejprzeze mnie od lat tzw. rozwojowejrestrukturyzacji zatrudnienia, liczbaosób zatrudnionych w grupie administracjiwynosiła w 2009 r. 250 osób,a obecnie 252 osoby, natomiast w grupieobsługi w 2009 r. 165 osób, a obecnie1<strong>49</strong> osób. Pragnę jeszcze raz podkreślić,że prowadzę bardzo delikatną politykęrestrukturyzacji kadr – jeśli ktoś odchodzina emeryturę, czy zmienia miejscepracy, gdy to możliwe, dokonujemy podziałujego dotychczasowych obowiązkówna kilka innych osób.Redakcja: Okazuje się, że CollegiumMedicum przoduje w autopromowaniu– w 2012 r. nasze „Medicalia” zostałyuznane za najlepszy projekt w konkursieStowarzyszenia PR i Promocji Uczelni)…mgr Magdalena Brończyk: W 2012 r.Dział Promocji i Informacji CM zdobyłpierwsze miejsce w konkursie na najlepszyprojekt lub działanie promujące naukęi uczelnię, zorganizowanym przez StowarzyszeniePR i Promocji Uczelni Polskich„PROM”. Konkurs został rozstrzygniętypodczas XIX konferencji „Wizerunekuczelni w warunkach silnej konkurencji.Warsztat metod, technik, form.”, która odbyłasię w Książu. Projektem promującym,który zwyciężył wśród zaprezentowanychpodczas konkursu prac były MEDICALIA2011. Nagroda finansowa w wysokości 18tys. zł przeznaczona została na kampanięreklamową CM, prowadzoną w znanychserwisach edukacyjnych.Redakcja: Od ubiegłego roku wprowadzonow życie zupełnie nowy projekt„Z nauki do biznesu”. Czy możemy prosićo kilka słów na jego temat?mgr Magdalena Brończyk: Realizacjęprojektu „Z nauki do biznesu” zakończyliśmyw lipcu 2012 r. Projekt był realizowanyod września 2010 r. W jego ramachzorganizowano cykl szkoleń z przedsiębiorczościdla kadry akademickiej i studentóworaz stworzono formy wsparciadotyczące współpracy sfery nauki i przedsiębiorstww naszym województwie.Pracownicy naukowi oraz naukowo--dydaktyczni Collegium Medicum odbylistaże w 4 przedsiębiorstwach branżymedycznej. Celem odbywanych stażybyło zebranie informacji na temat funkcjonowaniaprzedsiębiorstwa i możliwościzastosowania w nim wynikówbadań naukowych, prowadzenie badańzwiązanych z pracą naukową, a takżemożliwość wymiany doświadczeń ześrodowiskiem przedsiębiorców.Chciałabym tutaj wspomnieć, że miesiąctemu złożony przez nas wnioseko dofinansowanie projektu „Z nauki dobiznesu – II edycja” zyskał pozytywnąopinię podczas oceny merytoryczneji uzyskał finansowanie.Redakcja: Czy aktualnie trwają pracenad innym projektem?mgr Magdalena Brończyk: Obecnietrwają prace nad projektem na dofinasowanieinfrastruktury informatycznej ześrodków unijnych. Głównym celem projektujest rozbudowa i modernizacja sieciteleinformatycznej, w ramach której planujemyzakupić urządzenia odpowiadająceza bezpieczeństwo poczty elektronicznejużytkowników oraz filtrujące treśćstron www przez nich przeglądanych, jakrównież stworzenie platformy gromadzenia,przetwarzania i analizy morfologicznychobrazów medycznych oraz zwiększeniepotencjału rozwojowego Biblioteki<strong>Medycznej</strong>. Wartość projektu, finansowanegow 100% ze środków unijnych, przewidujemyna poziomie ponad 5 mln zł.Warto również dodać, że Dział InformatycznyCM jest w trakcie opracowywaniaprojektu aplikacji do rozliczaniagodzin dydaktycznych. Celem projektujest stworzenie programu wspomagającegorozliczanie pensum pracownikówdydaktycznych Collegium Medicum.System ma umożliwić jednostkom dydaktycznymrejestrowanie przepracowanychgodzin dydaktycznych, które sąprzypisane do przedmiotów przez nieoferowanych. Projektowana aplikacja maWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


yć lokalnym uzupełnieniem systemuUSOS uwzględniając specyfikę pracy dydaktycznejuczelni medycznej.Wywiad numeruRedakcja: Pracownicy uczelni ciesząsię na niedawno zapowiedziane podwyżki.Z jakiej puli będą pochodziły?mgr Magdalena Brończyk: MinisterstwoZdrowia przyznało CM dodatkowąkwotę dotacji w wysokości 6 mln złz przeznaczeniem na podwyżki wynagrodzeńw grupie nauczycieli akademickichoraz pracowników niebędącychnauczycielami akademickimi. Powyższakwota została podzielona na podwyżkiskładające się z części obligatoryjnej orazczęści uznaniowej stanowiącej około 30%łącznej kwoty podwyżek.Podkreślić należy, że od wielu lat w CMnie było podwyżek. Ostatnie podwyżkifinansowane z dotacji były w 2004 roku.Tak naprawdę, gdy przyszła dotacja, to zewspółpracownikami stwierdziliśmy, żejuż zapomnieliśmy jak to się robi. MogęPaństwa zapewnić, że dołożymy starań,aby wyrównanie pracownicy otrzymalijak najszybciej tj. w lipcu br. Dobrze wiemyjak pracownicy czekają na te pieniądze.Nasze wynagrodzenia realnie się obniżyły,biorąc pod uwagę poziom inflacjii wzrastające koszty utrzymania.Redakcja: A jaka jest sytuacja finansowaCM?Szpital Uniwersytecki nr 1 im. dr. A. Juraszamgr Magdalena Brończyk: Patrząc napogarszający się wynik finansowy CMw ostatnich dwóch latach i prognozowanyna <strong>2013</strong> rok można powiedzieć, że dzisiajsytuacja finansowa Collegium Medicumjest trudna i może budzić niepokój.Sytuacja finansowa wszystkich podmiotówdziałających na rynku w znacznymstopniu uzależniona jest od potencjałuprzychodowego, który powinien stanowićźródło pokrycia generowanych kosztów.Collegium Medicum jako uczelniadziałająca w sferze finansów publicznych,zależy głównie od finansowaniaz budżetu państwa, a jak wiemy środkiprzyznawane przez Ministerstwo Zdrowiasą ograniczone.W związku z tym pojawia się szeregproblemów jak pogodzić nieustannierosnące koszty funkcjonowania uczelni(głównie koszty pracy, media, cenyenergii) przy względnie stałym poziomieprzychodów. Co istotne, w dobie wysokiejkonkurencji przy jednocześnie niepokojąconiskich wskaźnikach demograficznych,uczelnia zmuszona jest do pozyskiwanianowych źródeł finansowania, gdyżwielkość dotacji w stosunku do potrzebjest zdecydowanie za mała. Rozpoczętow uczelni już szereg działań mającychna celu poprawę kondycji finansowej.W tym zakresie są podejmowane ważne decyzjew sferze programowej, strukturalneji kadrowej. Efekty wprowadzanych zmianzaobserwować będzie można dopierow następnych latach działalności. Przyszłyniestety i dla nas tzw. chude lata. Porównującsię do innych uczelni medycznych wysokośćdotacji, jaką Collegium Medicumotrzymuje w przeliczeniu na 1 studentastudiów stacjonarnych, jest najniższaw kraju, na poziomie ok. 16 tys. zł podczas,gdy w innych uczelniach medycznych jestw przedziale 19,5 – 25,5 tys. zł (dane z 2011r.). Różnice wynikają z algorytmu, którystosuje Ministerstwo wyliczając dotację,zależnego w głównej mierze od liczebnościkadry samodzielnych pracownikówi dorobku naukowego.Redakcja: A teraz kilka pytań bardziejosobistych: Co Pani Kanclerz uważa zaswoje największe osiągnięcie?mgr Magdalena Brończyk: Za swojenajwiększe osiągnięcie uważam fakt, żew swoim działaniu nie popadłam w rutynę.Praktycznie od prawie 15 lat współuczestniczęw zarządzaniu uczelnią. Dajemi to ogromną satysfakcję, a praca pozwalami się spełniać zawodowo, ale takżeprzede wszystkim ciągle rozwijać. Ktośby powiedział, że po tylu latach to już siędziała mechanicznie, ale tak nie jest wmoim przypadku. To jest kwestia świadomości.Wiem, że rutyna, wypalenie zawodoweniestety potrafią zgubić człowieka.Wydaje się, że już wszystko jest tak jakpowinno i teraz wystarczy już tylko kontynuowaćrozpoczęty proces. Ale to jestzła droga i mnie nie dotyczy. Ja ciągleuważam, że trzeba nadążać za zmieniającąsię rzeczywistością, ciągle usprawniaćdziałania, zmieniać, inicjować i kreowaćnowe i inne działania. Zawsze z oddaniemangażuję się w nowe problemy, boz punktu widzenia osoby zarządzającej,zmiany to istota sprawy. Niestety zmianyto również problemy, to ogrom pracy, którytrzeba włożyć w to, aby pociągnąć zasobą innych we właściwym kierunku, podejmowaćryzyko i nowy ciężar dodatkowychobowiązków. Jak zrobi się jedno, jużw międzyczasie dzieje się następne i takw kółko. Ale właśnie to, że ciągle mi sięchce, że ciągle mam niedosyt, że dążę dotego żeby było lepiej, skuteczniej i sprawniej,postrzegam właśnie za swój sukces.Sama się nie raz dziwię, skąd biorę na towszystko siły. Ale myślę, że dobrze zaczęłami dostałam przysłowiową marchewkę.Po 2 miesiącach pracy w <strong>Akademii</strong> <strong>Medycznej</strong>zostałam poproszona do gabinetudawnej Pani Dyrektor Ewy Nawrockiej.Co się okazało? Dostałam z wyprzedzeniemumowę na czas nieokreślony, mimoże byłam zatrudniona na czas określony6 miesięcy. Potem wręczono mi powołaniena zastępcę dyrektora, podpisaneprzez śp. Prof. Jana Domaniewskiego,w dniu 9 maja, z komentarzem, że ta datanie jest przypadkowa, tylko celowa. Ktośspyta dlaczego, nie byłam żadną protegowaną,byłam po prostu od pierwszegodnia cholernie zaangażowana w nowąpracę, przychodziłam pierwsza i wychodziłamostatnia (tak bywa zresztą do dzisiaj).Teraz bym powiedziała, że wiele nieumiałam, ale bardzo chciałam, wiedziałamże jest dużo do zrobienia. Wszystkomusiałam poznać od podstaw, wszystkiegomusiałam dotknąć sama.Redakcja: Jak radzi sobie Pani Kanclerzz tak sporym zespołem ludzi?mgr Magdalena Brończyk: Staram siębyć zawsze konsekwentna i w sposóbbardzo czytelny precyzować za co szanujęzespół ludzi, z którymi współpra-Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Wywiad numerucuję. Z perspektywy czasu zdecydowaniepowiedziałabym, że to co najciekawszew mojej pracy, to właśnie praca z ludźmi.Z drugiej strony zarządzanie tak dużymzespołem ludzi to również najtrudniejszezadanie, które na mnie ciąży. Decyzjepersonalne, kadrowe, właściwe ichpodejmowanie, rozstrzyganie sporówi konfliktów jest najtrudniejsze, najbardziejstresujące i obciążające emocjonalnie.Wyciąganie konsekwencji za błędyi nieprawidłowości to najbardziej spalającymnie aspekt mojej pracy.Każdy człowiek jest inny, ma innąosobowość i charakter, wyniósł inne wychowaniez domu, ma różne poczuciei hierarchię wartości. Do każdego trzebadotrzeć inaczej. Najpierw trzeba go poznać,a potem odpowiednio motywowaćdo stosownego działania. Generalniew każdym jest coś dobrego, fajnego i cennego,tylko trzeba znaleźć czas, aby czasemgo wspierać czy umocnić w działaniu,a czasem pokierować. Niestety zdarza sięrównież, że żadne środki nie zadziałająi wtedy trzeba podjąć tzw. męską decyzję.Zawsze każda decyzja w tym zakresie jestprzeze mnie głęboko przemyślana, musibyć zgodna z moim sumieniem. Muszęmóc spojrzeć sobie prosto w oczy, aleprzede wszystkim staram się być w porządkuw stosunku do osób zaangażowanych,pracowitych i uczciwych. To oni taknaprawdę wyznaczają mi tor podejmowanychdecyzji. Zbyt mocno ich szanujęi doceniam, abym mogła zdecydować inaczej.Nie zniosłabym albowiem opinii,że chronię „obiboków”, że nie umiempodejmować decyzji, że nie widzę brakukompetencji, nieuczciwości czy oszustw.Natomiast z pokorą przyjmuję krytykę,że jestem zasadnicza, konkretna i wymagająca.Albowiem wiem i wierzę, że są ludziew tym zespole, którzy to doceniają,bo dla ludzi kompetentnych i zaangażowanychpraca w takich realiach jest zdecydowanieprostsza i przyjemniejsza.Redakcja: A co Pani powiedziałabyo swoich współpracownikach?mgr Magdalena Brończyk: Mójogromny zespół współpracowników oceniambardzo wysoko. Idealny nikt i nicnie jest, jednakże w administracji CMjest wielu pracowników, których uważamza bezcennych. Co najbardziej w nichcenię: kompetencje, solidność, pracowitość,ale tak naprawdę przede wszystkimogromne zaangażowanie i wkładaniew to co robią kawałka swojego serca.Administracja to termin pochodzącyz języka łacińskiego oznaczający pomoc,służbę, a zatem ci wszyscy, którzy to zrozumiejąi znają swoją rolę czują się w tejpracy dobrze i potrafią się w niej spełnić.Szanują ją, ale również się z nią identyfikują.Jeśli natomiast ktoś przychodzi dopracy - mówiąc kolokwialnie - „odbębnić”swoje godziny czy stworzyć ileś tamdokumentów, to ja mu bardzo współczuję.Nie lubię także ludzi roszczeniowychna tzw. wejście. Najpierw daj coś od siebie,pokaż co potrafisz, zidentyfikuj sięz miejscem pracy.Redakcja: Jakie cechy charakteruuważa Pani za najcenniejsze w pracy naswoim stanowisku?mgr Magdalena Brończyk: Tutaj wymieniłabymprzede wszystkim umiejętnośćpodejmowania sprawnych i trafnychdecyzji i wzięcie za nie odpowiedzialności,ale także wiele innych cech takich jak:zaangażowanie, skuteczne działanie, wyznaczeniejasno celów i zadań, kreatywnośćw działaniu, konsekwencja, umiejętnośćmotywowania pracowników,wyznaczanie jasnych reguł i zasad. Jakorganizacja, a szczególnie tak duża, majasne procedury, kulturę pracy i twardosprecyzowane cele i zadania, to wszystkopo prostu „chodzi”, jak jest chaos organizacyjny,nie wiadomo kto za co odpowiada,wtedy się niestety dużo traci.Redakcja: Jakie problemy i trudnościnapotyka Pani Kanclerz w codziennejpracy?mgr Magdalena Brończyk: Problemówi trudności jest wiele, także pozatymi, o których już mówiłam. Ciąglezmieniające się prawo, nowelizacje, którenie są jednoznaczne i budzą wiele wątpliwościinterpretacyjnych przysparzają nielada kłopotów. Ponadto realizacja procesówinwestycyjnych w sferze finansówpublicznych to także mnóstwo problemów.Obecnie trudna sytuacja na rynkubudowlanym powoduje, że wykonawcywalczą o zamówienie, obniżając swojeceny w ofertach. Doświadczenia ostatnichlat pokazują, że ceny ofertowe potrafiąbyć niższe nawet o 30% w stosunku dowartości kosztorysowej zadania. I wtedyniestety pojawiają się trudności. Wykonawcana każdym kroku próbuje przechytrzyćinwestora, szukając oszczędnościna kontrakcie, trzeba patrzyć mu naręce i walczyć z nim o właściwą realizację.Niestety, takie doświadczenia mamyspotkanie mikołajkowe kadry kierowniczej administracji centralnej CM 2012 r.Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


na każdej budowie. Nie mówiąc już o sytuacji,która jest bolączką w skali kraju,tzn. upadające firmy budowlane i kwestiaponoszenia solidarnej odpowiedzialnościprzez inwestora wraz z wykonawcą napodstawie kodeksu cywilnego za zapłatęwynagrodzenia za roboty budowlanewykonane przez podwykonawców.Redakcja: Czy jest coś co ceni Paniw swojej pracy?mgr Magdalena Brończyk: Tak, bardzowiele aspektów, ale zasadniczo pochwili zastanowienia powiedziałabym,że bardzo cenię fakt, że przez te wszystkielata mam i miałam przyjemność pracowaćze wspaniałymi szefami, bardzooddanymi sprawom naszej Alma Mater.Przede wszystkim jednak cenię Ichwszystkich za to, że nigdy nie musiałamwykonywać bezmyślnie poleceń, tylkomogłam wykonywać zadania, które mipowierzono w sposób samodzielny i odpowiedzialny,zawsze wiedząc, że mamw Nich wsparcie. Ponadto w swojej pracycenię wszystkich współpracowników,którym, korzystając z okazji, chciałabymbardzo podziękować. Praca administracjito zbiór pracy zespołowej, każda jej częśćjest ważna i można myśleć o sukcesie tylkoi wyłącznie wtedy, gdy w całości dobrzefunkcjonuje. Każdy jest potrzebnyi ważny. Bez administracji nie ma uczelni,ale pełni ona rolę służebną w stosunkudo nauczycieli jak i studentów.Redakcja: Czy miewa Pani czas wolny,a jeżeli tak, w jaki sposób go wykorzystuje?mgr Magdalena Brończyk: Niestety,w tej kwestii jestem nieudolna, wolnegoczasu nigdy nie mam, z rozsądku sięmomentami dyscyplinuję, choć wstyd sięprzyznać, ale nie potrafię ostatnio wypoczywaćnawet podczas urlopu. Odpoczywamzaś zdecydowanie w czasie pracw ogrodzie, które bardzo lubię. Chcącmieć ładnie w ogródku, pracy jest dużoi ciągle można coś zmieniać, mam więcznowu pole do popisu i nigdy nie makońca. Ostatnio uwielbiam też długierozmowy i spacery z naszą 7-letnią córeczką,która ma już swój pogląd na wielespraw, a mnie zachwyca jej spojrzenie naświat. Nie wiem kiedy urosła. Jest bardzowrażliwa. Jesteśmy super kumpelkamii to są cudowne chwile.Redakcja: Literatura, muzyka….mgr Magdalena Brończyk: Ostatnioprzeczytane książki: „Odkryj w sobie siłę.Przejmij kontrolę nad swoim życiem” BarbaryBerger, „Twój stres” Ed Boenisch i C.Michaele Haney, „Pracować i nie zwariować”Miłosza Brzezińskiego. Wywarła namnie ciekawe wrażenie książka „Gdy góraZ ¿ycia Uczelnilodowa topnieje”, która w formie prostegoprzekazu tj. bajki o pingwinach, pokazujemechanizm działania świata czy organizacji,mówi o poważnych i niełatwychsprawach, pobudza do refleksji, powodujeże potrafimy lepiej pracować nad swoimżyciem. Bajki tak naprawdę ułatwiają zrozumienietego, co dzieje się dookoła.Od zawsze słucham i lubię CelineDion. Kiedy odszedł w ubiegłym rokunasz kochany Tatko ciągle przewijała sięwokół mnie jedna z jej piosenek „Parlerá mon pére” - „Porozmawiać z moim ojcem”.Tak bardzo mi Go brakuje…..Na zakończenie pragnę dodać, że miałamduże wątpliwości czy chcę udzielićtego wywiadu, ale teraz chciałam bardzopodziękować za chwilę refleksji nad tymco robię, gdzie jestem i po co. Dodam, żepraca w <strong>Akademii</strong> <strong>Medycznej</strong>, a obecniew Collegium Medicum wiele mnie nauczyła,dużo doświadczyłam, ale przedewszystkim poznałam mnóstwo ludzi,których zwyczajnie lubię, szanuję a nawetpodziwiam. I za to jestem wdzięcznalosowi, który spowodował, że się tuznalazłam. Już nie mam wątpliwości, żenadal chcę tu pracować i służyć najlepiejjak potrafię.Redakcja: Dziękujemy za rozmowę.ze strony Redakcji rozmowę prowadzili dr KrzysztofNierzwicki oraz mgr Monika KubiakBrońcie szpitale kliniczne!W Polsce są 44 szpitale kliniczne. Ichłączne zadłużenie na koniec roku 2012wyniosło 2 mld zł. Ustawa o działalnościleczniczej z roku 2011 w przypadkuujemnego rocznego wyniku finansowegozmusza szpital do przekształcenia w spółkękapitałową. Ponieważ w praktyce niema żadnej możliwości pokrycia długówszpitala klinicznego przez Uczelnię, takasytuacja może doprowadzić do paraliżudydaktyki, nie mówiąc o prowadzeniudziałalności badawczo-naukowej.Ogromnym wysiłkiem i z trudnościami,rok 2012 zakończył się pozytywniedla naszych dwóch szpitali klinicznych,tak jak dla prawie wszystkich szpitali klinicznychw Polsce. Jednak środków publicznychna finasowanie ochrony zdrowiaw Polsce nie przybyło na rok <strong>2013</strong>,a może ich być mniej jeśli sytuacja finansowakraju pogorszy się. W budżecieNFZ występuje niedobór finansowy, coprzekłada się na ograniczenia w płaceniuszpitalom. Sytuacja jest więc patowa.Z drugiej strony, rola szpitali klinicznychjest absolutnie wyjątkowa. Ich miejscew uczelniach medycznych powoduje,że jedynie w szpitalach klinicznych prowadzonajest działalność dydaktycznai przygotowywane są przyszłe kadry medyczne(z niewielką pomocą klinik natzw. „bazie obcej”). Nie ma innej możliwościkształcenia studentów w zakresiemedycyny i nauk medycznych. Szpitalekliniczne są filarem systemu medycznegow naszym kraju. Dodatkowo, tow szpitalach klinicznych z reguły leczenisą pacjenci z najpoważniejszymi chorobamii powikłaniami. Opiekę nad nimisprawuje najbardziej wykwalifikowanyi doświadczony personel medyczny.Nie będzie ustawy o szpitalach klinicznych.Za to, w Ministerstwie Zdrowiatrwają przygotowania do wprowadzeniazmian w ustawie o działalności leczniczejz 2011r. W poprawionej ustawie musi byćokreślona wyjątkowa rola szpitali klinicznych.Muszą być określone formuły bezpieczeństwadla szpitali klinicznych. Musibyć zdefiniowana najwyższa referencyjnośćszpitali klinicznych wynikająca z prowadzeniadziałalności dydaktycznej napoziomie studiów medycznych. Muszązostać określone pewne priorytety dlaszpitali klinicznych. Musi to zrozumiećrząd, musi to zrozumieć społeczeństwo,muszą to zrozumieć szpitale nie-kliniczne.Nigdzie na świecie nie ma sytuacji, abyrząd niszczył szkolenie przyszłych lekarzy.Bo kto nas będzie leczył?Brońmy szpitale kliniczne. Brońmy dydaktykęw szpitalach klinicznych. Zawszei wszędzie. Wyjątkowość i najwyższa referencyjnośćszpitali klinicznych wynikaz prowadzenia w nich zajęć dydaktycznychdla studentów medycyny i nauk o zdrowiu.prof. dr hab. Jan StyczyńskiProrektor ds. Collegium MedicumWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Z ¿ycia UczelniUMK wysoko w rankingachUMK zajął 5 miejsce w rankingu szkółwyższych przygotowanym przez miesięcznik„Perspektywy” i dziennik „Rzeczpospolita”oraz 7 miejsce w naukowym rankinguuczelni „Polityki”.Zestawienie „Rzeczpospolitej” i „Perspektyw”uznawane jest za najważniejszyranking szkół wyższych w Polsce.O miejscu poszczególnych uczelni decydująm.in. jakość kształcenia, potencjałnaukowy i kwalifikacje kadry, oceny parametrycznewydziałów, zaplecze innowacyjne,warunki studiowania, umiędzynarodowienie,wysokość zdobytych środkówzewnętrznych, a także badania opinii pracodawcówczy wybory laureatów olimpiadprzedmiotowych. Uniwersytet MikołajaIII Memoriał Szachowy w IzbieMaciej BorowieckiW dniach 18–19 maja <strong>2013</strong> R. odbyłasię trzecia edycja turnieju szachowego poświęconegopamięci lekarza i mikrobiologaprof. Romana Mariana Bugalskiego. Nastarcie zjawiło się 39 zawodników, a wśródnich 5 lekarzy (w ubiegłym roku tylko 2).Kopernika oceniony został jako najlepszyw regionie, piąty najlepszy uniwersytetw kraju, a w rankingu wszystkich uczelniw Polsce znalazł się na dziewiątym miejscu.W rankingu naukowym „Polityki”porównano wszystkie polskie uczelnieakademickie pod względem jakości uprawianejw nich nauki. Analizie poddano86 uczelni akademickich w Polsce (w tym15 szkół niepublicznych). Podstawą metodologiiopracowania zestawienia byłyindeksy Hirscha (miara zdolności systematycznegopublikowania często cytowanychi ważnych artykułów), dzięki którymmożna zbadać dorobek naukowy jednegoautora, wydziału, jak również uczelni.W ostatnim czasie opublikowanorównież dwa rankingi międzynarodowe,od lewej: dr Monika Kańkowska, lekarz stażystaze Szpitala MSW, dr Maciej Borowiecki,przewodniczący Komitetu Organizacyjnego,dr Stanisław Prywiński, Prezes BIL i mgr KazimierzJurkiewicz, z-ca przewodniczącegoKomitetu Organizacyjnego,fot. Marek TokarskiPoziom turnieju był wysoki i bardzowyrównany. Otóż czterech zawodnikówuzyskało 5,5 pkt (na 7 możliwych).O kolejności pierwszych miejsc musiała więcdecydować dodatkowa punktacja. ZwyciężyłWojciech Mikołajczak z MKS EmdekBydgoszcz, drugim był Mariusz Darowieckiz KSz Gambit Świecie, trzeci WaldemarStarzyński z BKS Chemik Bydgoszcz, aTrzecia edycja „Top 500 Innovators”w których znalazł się UMK. Pierwszyz nich to doroczny raport Grupy BadawczejScimago (SIR World Report 2012Global Ranking) określający pozycjęnaukową instytucji badawczych ze 106krajów świata m.in. na podstawie liczbyi znaczenia publikacji czy aktywnościwe współpracy międzynarodowej. UMKzajął 9 miejsce wśród badanych instytucjinaukowych w Polsce i 33 w EuropieŚrodkowo-Wschodniej. W ogólnym rankinguobejmującym prawie 2000 instytucjiUMK znalazło się na 863 pozycji.W rankingu URAP przygotowywanymprzez Graduate School of Informaticsw Ankarze UMK został sklasyfikowany na 8miejscu wśród polskich uczelni wyższych.www.cm.umk.plczwarty Piotr Lech z LZS Szubin. Na piątymmiejscu z 5,0 punktów uplasował się ubiegłorocznyzwycięzca Gromosław Kroczka.Wśród lekarzy najwyżej uplasował siędr Karol Nowak (4 pkt.) z Kliniki NeurochirurgiiSzpitala Uniwersyteckiego nr2, drugi był Maciej Borowiecki (3,5 pkt).Pierwszy raz w turnieju udział wzięła lekarka– dr Monika Kańkowska, której zdobyte2,0 pkt są dobrą prognozą na przyszłość.Sędzią głównym turnieju był p. PrzemysławHałas, który bezbłędnie poprowadziłzawody.Maciej Borowieckiprzedruk z Primum Non Nocere <strong>2013</strong> nr 6-7, s. 9Dr n. med. Agnieszka Siomek, adiunktw Katedrze Biochemii Klinicznej WydziałuFarmaceutycznego Collegium MedicumUMK, znalazła się w gronie 40 laureatówtrzeciej edycji „Top 500 Innovators”. To największyrządowy program wspierania innowacyjnościw nauce. Do końca 2015 rokuplanowany jest wyjazd 500 polskich naukowcówi pracowników centrów transferutechnologii na staże i szkolenia zagranicznedo ośrodków naukowych i badawczychz czołówki rankingu szanghajskiego.Wyjazd naukowców na dwumiesięcznystaż do University of Californiaw Berkeley w USA – jednej z najlepszychuczelni na świecie planowany jest już 27maja <strong>2013</strong> r. W ramach programu staż,zarówno w Stanford University jak i Universityof California w Berkeley w USAw Dolinie Krzemowej, odbyło dotychczas160 polskich naukowców.Dr n. med. Agnieszka Siomek jestabsolwentką Collegium Medicum UMKWydziału Farmaceutycznego oraz studiówdoktoranckich w zakresie biologiimedycznej na Wydziale Lekarskim.Obecnie pracuje jako adiunkt w KatedrzeBiochemii Klinicznej.Główne zainteresowania naukowe dr n.med. Agnieszki Siomek skupiają się na rolistatusu pro- i antyoksydacyjnego oraz zmianepigegentycznych w patogenezie chorób.www.cm.umk.plWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Z ¿ycia UczelniUroczysta promocja doktorska5 kwietnia <strong>2013</strong> r. o godz. 12:00 w auliA-B przy ul. Jagiellońskiej 13 w Bydgoszczyodbyła się uroczystość wręczenia dyplomówdoktorskich doktorantom WydziałuNauk o Zdrowiu i Wydziału LekarskiegoCollegium Medicum UMK.Na Wydziale Nauk o Zdrowiu 17doktorantów otrzymało dyplomy doktorskie,w tym 10 dyplomów w zakresiemedycyny i 7 dyplomów w dziedzinienauk o zdrowiu.Na Wydziale Lekarskim wręczonychzostało 51 dyplomów doktorskich, w tym36 dyplomów w zakresie medycyny i 15dyplomów w zakresie biologii medycznej.Uroczystość promocji doktorskiejotworzył Prorektor ds. Collegium Medicumprof. dr hab. Jan Styczyński. Następnieprof. dr hab. Małgorzata Tafil-Klawewygłosiła wykład pt. „Dlaczego piszemyksiążki, czyli tajemnice twórczościliterackiej.” Całą uroczystość uświetniłkoncert Chóru Collegium Medicum poddyrekcją prof. Janusza Staneckiego.www.cm.umk.plNowocześniej w BizieluAgnieszka Banachfot. M. KowalikowskiSzpital Uniwersytecki nr 2 otworzyłnową jednostkę (9 maja) – doskonalewyposażoną Pracownię USG, EUS i MotorykiPrzewodu Pokarmowego. Będzieczęścią Kliniki Gastroenterologii i ChorobWewnętrznych. Tego samego dniaSzpital zaprezentował też niedawno zakupioną,jedną z najnowocześniejszychna rynku, specjalistyczną karetkę neonatologiczną.Koszt obu inwestycji to1 mln 700 tys. złotych.Pracownia została wyposażonaw wysokiej klasy zestaw do echoendoskopiiz wyposażeniem – dzięki urządzeniulekarz może ocenić trudno dostępnenarządy wewnętrzne np. trzustkę lubdrogi żółciowe. Pracuje tu najnowszejgeneracji USG – z obrazem od stronyprzewodu pokarmowego. „Nowe urządzenieto ogromny przeskok, jak z maluchado mercedesa – cieszy się z zakupówdla Kliniki Gastroenterologii prof. MaciejŚwiątkowski – USG, to podstawowenarzędzie naszej pracy. Teraz, używanegodo tej pory, 10-letniego aparatu, niktz nas już nie odpala”. Na wyposażeniuPracowni jest też nowy zestaw do manometriii ophmetrii. Koszt aparatury tookoło 1 mln 200 tys. zł. a na intensywnąterapię noworodka w Bizielu trafia około400 maluchów rocznie.Część rodzi się tutaj, ale czasami musząbyć przetransportowane z innychmiejsc regionu. Nowy ambulans specjalistycznydo transportu noworodkówzapewni im bezpieczne dotarcie do lecznicy.W karetce jest inkubator, respirator,CPAP, kardiomonitor, pompy infuzyjneoraz aparatura do terapii tlenkiem azotu,niezbędna do transportu noworodkówz nadciśnieniem płucnym. „Karetka jeździjuż od trzech miesięcy – mówi dr n.med. Piotr Korbal, ordynator OddziałuKlinicznego Noworodków, Wcześniakówz Intensywna Terapią Noworodka, do którego„należy” nowy ambulans – Uratowałajuż życie prawie 120 noworodkom. Tobył niezbędny zakup dla naszego oddziału”.Ambulans kosztował 500 tys. zł.Inwestycje zostały sfinansowanez Regionalnego Programu OperacyjnegoWojewództwa Kujawsko-Pomorskiego.Ale to nie koniec zmian na lepsze w Bizielu.Szpital otrzymał łącznie ponad 15mln zł (prawie 13 z UE, resztę dołożyłUrząd Marszałkowski). Na razie wydanoniecałe 2 mln. Pozostałe środki zostanąprzeznaczone na modernizację i doposażenieOddziału Klinicznego Noworodków,Wcześniaków z Intensywną TerapiąNoworodka, remont Kliniki Położnictwa,Chorób Kobiecych i GinekologiiOnkologicznej oraz budowę PracowniAngiografii i Hemodynamiki.mgr Agnieszka Banachprzedruk z Primum Non Nocere <strong>2013</strong> nr 6 s. 9fot. Kamila WiecińśkaWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Z ¿ycia UczelniNagroda Naukowa Miasta BydgoszczyDr n. med. Marek Koziński, adiunktKatedry Kardiologii i Chorób WewnętrznychWydziału Lekarskiego otrzymał tegorocznąNagrodę Naukową PrezydentaBydgoszczy, przyznawaną bydgoskiemunaukowcowi z największymi osiągnięciamiw latach 2011-2012.Nagroda została przyznana za cykl36 publikacji, w tym 29 artykułów opublikowanychw czasopismach z ListyFiladelfijskiej, dotyczących badań naddiagnostyką i terapią ostrych zespołówwieńcowych. Łączna punktacja nagrodzonychprac wynosi 77,205 punktówIF i 730 punktów MNiSW. Publikacjedotyczą badań klinicznych, prac eksperymentalnychi metaanaliz realizowanychw Katedrze Kardiologii i ChoróbWewnętrznych Collegium MedicumUMK, we współpracy z innymi jednostkamiUczelni (Katedrą Endokrynologiii Diabetologii, Katedrą i Zakładem DiagnostykiLaboratoryjnej, Katedrą i ZakłademFarmakologii i Terapii, Katedrąi Zakładem Promocji Zdrowia, KatedrąPatofizjologii, Zakładem Genetyki Molekularneji Sądowej) oraz z czołowymina świecie ośrodkami kardiologicznymiz Baltimore (prof. Paul Gurbel), Jinju(prof. Young-Hoon Jeong), Legnano(prof. Stefano de Servi), Rzymu (prof.Felicita Andreotti) i Wiednia (prof. JolantaSiller-Matula). Najbardziej wartościowepublikacje powstały w ramachwspółpracy w obrębie SIRIO-MedicineGroup (Systematic Investigation and Researchon Interventions and Outcomesin Medicine), afiliowanej przy CollegiumMedicum UMK organizacji, która mastanowić platformę współpracy naukowcówz całego świata, dając nowe możliwościrealizacji wyzwań, które stawiaprzed nami współczesna kardiologia.Zawodowo dr n. med. Marek Kozińskizajmuje się kardiologią interwencyjną.www.cm.umk.plNasz ekspert w europejskim towarzystwieProfesor Arkadiusz Jawień, kierownikKatedry Chirurgii Naczyniowej i Angiologiina Wydziale Lekarskim Collegium MedicumUMK został członkiem zarządu EuropejskiegoTowarzystwa Leczenia Ran (EuropeanWound Management Association).Europejskie Towarzystwo LeczeniaRan (EWMA) zostało powołane w 1991 r.Działa ono na rzecz edukacji i badańw zakresie diagnostyki, etiologii i zapobieganiaw leczeniu ran. Jest to organizacjazrzeszająca stowarzyszenia leczeniaran z terenu Europy, jej działalnośćopiera się na pracy interdyscyplinarnegomiędzynarodowego zespołu ekspertów.W międzynarodowym towarzystwieCelem funkcjonowania towarzystwajest szeroko pojęta edukacja środowiskamedycznego oraz upowszechnianiewiedzy na temat leczenia ran. EWMApracuje nad poprawą jakości terapii ran.Propaguje najwyższej jakości wiedzęi ujednolica europejskie standardy.www.cm.umk.plProfesor Grażyna Odrowąż-Sypniewskaz Wydziału Farmaceutycznego CollegiumMedicum UMK została wybrana do ZarząduEuropejskiej Federacji TowarzystwMedycyny Laboratoryjnej (EFLM).19 maja <strong>2013</strong> r. w Mediolanie podczasXX Kongresu IFCC-EFLM Profesor GrażynaOdrowąż-Sypniewska, kierownikKatedry i Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnejzostała w tajnym głosowaniuwybrana członkiem Zarządu GłównegoEFLM na kadencję od 1 stycznia 2014 r.do 31 grudnia 2015 r.EFLM jest organizacją zrzeszającąwszystkie Towarzystwa Naukowe MedycynyLaboratoryjnej/Chemii Klinicznejw całej Europie. EFLM, obok czterech innychFederacji regionalnych, działa pod egidąIFCC (Międzynarodowej Federacji TowarzystwChemii Klinicznej), która zrzesza89 Towarzystw Naukowych z całego świata.Profesor Grażyna Odrowąż-Sypniewska,aktualnie wiceprezes Polskiego TowarzystwaDiagnostyki Laboratoryjnej,jest dotychczas jedyną osobą w prawie50-letniej historii Polskiego TowarzystwaDiagnostyki Laboratoryjnej, która zostaławybrana do władz Towarzystwa Międzynarodowego.Prezydentem EFLM w okresie2014-2015 będzie prof. Mauro Panteghini(Włochy), a w skład sześcioosobowegoZarządu poza prof. Sypniewską wchodząprzedstawiciele Wielkiej Brytanii, Norwegii,Chorwacji, Holandii i Czech.www.cm.umk.plPersonalia- z dniem 26 lutego br. Pan dr hab. StefanKruszewski, prof. UMK uzyskał tytuł naukowyprofesora nauk farmaceutycznych,- z dniem 28 lutego br. Pan mgr inż.Bartłomiej Łacheta został zatrudniony nastanowisku kierownika Działu Remontówi Inwestycji CM,- z dniem 28 lutego br. Pan prof. dr hab.Tomasz Drewa zakończył urlop bezpłatnyi od dnia 1 marca <strong>2013</strong> r. pełni funkcje kierownikaZakładu Inżynierii Tkankowej,w związku z powyższym Pani dr Anna Bajek,przestała pełnić funkcję p.o. kierownikaww. jednostki,- z dniem 1 marca <strong>2013</strong> r. Pani dr JoannaWieczorek została powołana na p.o. KierownikaKliniki Medycyny Ratunkowej,- z dniem 31 marca br. zakończył sięstosunek pracy z Panią dr hab. MałgorzatąŁukowicz, pełniącą funkcję Kierownika Katedryi Zakładu Laseroterapii i Fizjoterapii,- z dniem 18 kwietnia br. Pani dr hab.Małgorzata Pawłowska zatrudniona na stanowiskuprofesora nadzwyczajnego w KliniceChorób Zakaźnych i Hepatologii uzyskałatytuł profesora nauk medycznych,- z dniem 30 kwietnia br. zatrudnieniew Uczelni zakończyła Pani dr AleksandraGrzanka, p.o. Kierownika Pracowni BiologiiMolekularnej Skóry, Imunodermatologiii Dermapatologii,- z dniem 1 maja br. Pan dr hab. WiktorDróżdż został powołany na KierownikaII Kliniki Psychiatrii (dotychczas pełniłfunkcję p.o. Kierownika ww. jednostki),- z dniem 1 maja br. na stanowisku p.o.Kierownika Działu Energetyki CM został zatrudnionyPan mgr inż. Sławomir Ruciński.oprac. mgr Agnieszka Mróz10Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Z ¿ycia UczelniNowi profesorowie: Małgorzata Pawłowska8 kwietnia <strong>2013</strong> r. tytuł profesora naukmedycznych otrzymała prof. dr hab. n. med.Małgorzata Pawłowska, kierownik KlinikiChorób Zakaźnych i Hepatologii WiekuRozwojowego na Wydziale Lekarskim.Dietetyczny sukcesMonika Gackowska, studentka drugiegoroku studiów drugiego stopnia nakierunku dietetyka Collegium MedicumUMK, została laureatką konkursu żywieniowego,w którym studenci i absolwenciszkół wyższych z całej Polski przez dwamiesiące obserwowali życie wirtualnej rodzinyna Facebooku.Profesor Małgorzata Pawłowska jestabsolwentką Wydziału Lekarskiego <strong>Akademii</strong><strong>Medycznej</strong> im. Ludwika Rydygieraw Bydgoszczy. W 1988 r. została zatrudnionaw Katedrze i Klinice Gastroenterologiii Chorób Dzieci ówczesnej <strong>Akademii</strong> <strong>Medycznej</strong>.W 1989 r. uzyskała specjalizacjępierwszego stopnia z pediatrii, natomiastw 1992 r. specjalizację drugiego stopniaoraz stopień doktora nauk medycznych.W 1994 r. zdała egzamin z alergologii.Od 1996 r. Profesor Małgorzata Pawłowskapracuje w Katedrze Chorób Zakaźnychi Hepatologii. W roku 1998 uzyskałaspecjalizację drugiego stopnia z chorób zakaźnych.W 2002 r. ukończyła studia podyplomowew zakresie organizacji i zarządzaniaw ochronie zdrowia i została powołanana stanowisko zastępcy dyrektora ds. lecznictwaWojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnegow Bydgoszczy.Stopień doktora habilitowanego uzyskaław 2004 r. Od 2006 r. została zatrudnionana stanowisku profesora nadzwyczajnego.Od 2010 r. pełni funkcjękierownika Kliniki Chorób Zakaźnychi Hepatologii Wieku Rozwojowego.Zainteresowania badawcze ProfesorMałgorzaty Pawłowskiej koncentrują sięwokół hepatologii zakaźnej ze szczególnymuwzględnieniem zakażeń HCV orazzakaźnej hepatologii dziecięcej, terapiiprzewlekłych zapaleń wątroby typu B i Cw kontekście ich skuteczności, tolerancjii bezpieczeństwa oraz związków polimorfizmówpojedynczych nukleotydów(SNP) z historią naturalną tych zakażeń.Profesor Małgorzata Pawłowska byłaprzedstawicielem Polski w europejskichprojektach: „Surveillance of vaccine preventablehepatitis (HEPNET)” oraz „H-Cube” - analizującym zakażenia HBV, HCVi HIV wśród młodych Europejczyków.Została powołana do zespołów eksperckich:Polskiej Grupy Ekspertów HCV,Polskiej Grupy Ekspertów HBV, Zespołuds. Chorób Zakaźnych Dzieci przy KrajowymKonsultancie oraz PaństwowejKomisji Egzaminacyjnej w dziedziniechorób zakaźnych. W 2012 r. zostałaIch zadaniem była zamiana nawykówżywieniowych i modyfikacja stylużycia 4-osobowej wirtualnej familii.Spośród nadesłanych zgłoszeń nagrodzonychzostało aż 10 najlepszych propozycji!Pośród nich znalazł się projektnaszej studentki.Jury w ocenie kandydatów brało poduwagę spostrzegawczość w obserwacjibadanych, merytoryczność, użytecznośćplanu odżywiania i modyfikacji stylu życiaoraz miernik korzystnego wpływu planu naopisywaną rodzinę, a także kreatywność.wybrana Prezesem Zarządu GłównegoPolskiego Towarzystwa Epidemiologówi Lekarzy Chorób Zakaźnych.www.cm.umk.plOrganizatorem konkursu jest firmaNestlé. Już 10 czerwca <strong>2013</strong> roku spośródlaureatów wyłonione zostaną osoby,które mają szansę na kolejne nagrodyw postaci: praktyki w Centrum ds.Żywienia Nestlé, udziału w ogólnopolskiejkonferencji żywieniowej i szkoleniez autoprezentacji.www.cm.umk.plZarząd Uczelniany ZNPDnia 21 marca <strong>2013</strong> roku na swoim comiesięcznymposiedzeniu zebrał się ZarządUczelniany ZNP przy UMK. Pierwszympunktem porządku obrad były informacjez posiedzenia Rady Szkolnictwa Wyższegoi Nauki w Warszawie oraz Senatu UMK.Zarząd ZNP pozytywnie zaopiniowałwszystkie propozycje przyjęte przez SenatuUMK nadania odznaczeń państwowychoraz resortowych. Następnie członkowieZarządu zapoznali się z projektem porozumieniaRektora UMK ze związkami zawodowymidziałającymi na uniwersytecie.Członkowie Zarządu pozytywnie oceniliprojekt i dali sobie 7 dni czasu na zgłoszenieswoich uwag do projektu. Zarząd wysłuchałinformacji na temat zorganizowanych spotkańinformacyjnych dla członków ZNPw sprawie ich ubezpieczeń NNW oraz kartrabatowych. Ponadto, przedstawiona zostałainformacja o Święcie Kobiet, życzeniachoraz prezentach ZNP dla naszych członkiń.Rozpatrując sprawy organizacyjne przyjętodo ZNP nowych członków.Podobnie na zebraniu dnia 17 kwietnia<strong>2013</strong> Zarząd zapoznał się z przebiegiem ostatnichobrad Senatu UMK. Następnie pozytywniezaopiniowano projekt zarządzeniaRektora w sprawie powołania Komisji BHPoraz propozycje personalne składu tej komisji.Postanowiono delegować z ramienia ZNPkol. M. Rudewicza do pracy w tej Komisji.Bardzo pozytywnie Zarząd ocenił organizacjęwyjazdów do opery Nowa w Bydgoszczyi postanowił w dalszym ciągu rozwijać tędziałalność. Rozpatrując sprawy organizacyjnepostanowiono uaktualnić listę osób objętychochroną związkową oraz przyjęto dalszeosoby w skład członków ZNP.oprac. mgr Bronisław ŻurawskiWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 11


Medycyna i pielêgniarstwoCoraz skuteczniej walczą z rakiemAgnieszka BanachNową metodę leczenia chorych z rakiem– zabieg resekcyjny połączonyz chemioterapią podawaną wprost dojamy otrzewnej w podwyższonej temperaturze(HIPEC) – od niedawna stosujeCentrum Onkologii. To szansa na pełnewyleczenie dla pacjentów nawet z bardzozaawansowanym nowotworem.Pierwsza pacjentka, 54-letnia kobietaw IV stadium choroby nowotworowej– guzem odbytnicy, naciekiem na pęcherzmoczowy, narząd rodny, przerzutamido otrzewnej została 12 lutego poddanaskojarzonej metodzie leczenia. „Zasadąbyła całkowita radykalność zabiegu, aż do„czystych granic cięcia”. Zaplanowaliśmyusunięcie guza odbytnicy, fragmentu jelitagrubego, prawego jajnika, części pęcherzamoczowego i otrzewnej. – opisuje przebiegzabiegu prof. Wojciech Zegarski, koordynatorKliniki Chirurgii Onkologicznej,kierujący zespołem lekarzy uczestniczącychw operacji – Po wycięciu wszystkichmakroskopowo widocznych zmian zamknęliśmybrzuch chorej i rozpoczęliśmypodawanie chemioterapii dootrzewnowej.HIPEC zadziała na wszystkie małe zmiany,nie większe niż 0,5 mm, których chirurgicznienie można usunąć i te, którychnie byliśmy w stanie dojrzeć. Aparat, którypodaje lek, przez cały czas utrzymuje jegowysoką temperaturę – około 42 stopni,dzięki czemu chemioterapeutyk działaoptymalnie.” Zabieg operacyjny trwał3 h, chemioterapię podawano godzinę.Schemat leczenia i dawkę leku określiłchemioterapeuta. Lek podaje się w systemieobwodu zamkniętego, jego toksycznedziałanie nie jest więc niebezpieczne dlapersonelu. Dwa tygodnie po zabiegu pacjentkaotrzymała jeszcze chemioterapięsystemową dożylną. „HIPEC skojarzonyz zabiegiem operacyjnym znacząco zwiększaszanse na przeżycie chorym z wysokimzaawansowaniem nowotworu. Obserwacjedowodzą, że chorzy żyją dłużej. U 20–30proc. można uzyskać nawet pięcioletnieprzeżycie, co oznacza, że można mówićo całkowitym wyleczeniu z choroby nowotworowej.– mówi prof. Zegarski – Naszapacjentka jest w świetnej formie. Daję jej30 proc szans, że pomimo tak dużego, IVstopnia zaawansowania nowotworu, choraz jego powodu nie umrze.”Do zabiegu zespół lekarzy specjalistówprzygotowywał się dwa miesiące.Ze względu na dużą inwazyjność metodyleczenia istotna była tu odpowiedniakwalifikacja pacjenta: chory nie może byćwyniszczony nowotworowo, z licznymiprzerzutami do wątroby, czy płuc. „Tylkobardzo precyzyjny dobór chorych pozwalana osiągnięcie korzyści z tej agresywnej,obarczonej dużą ilością powikłań metodyleczenia” – podkreśla Wojciech Zegarski.Leczona skojarzoną metodą kobieta, pomimozaawansowanego nowotworu, byław dobrym stanie, bez utraty wagi, z dobrymipoziomami białek, bez innych choróbwspółistniejących, dlatego ten sposóbleczenia u niej zastosowano.Przygotowaniem i kwalifikacją chorejdo zabiegu zajął się zespół złożony zespecjalistów z różnych dziedzin, na stałepowołany w CO do leczenia skojarzonegoz wykorzystaniem procedury HIPECw raku jelita grubego i żołądka (na zdjęciu).W jego skład wchodzą m.in. chirurdzy:Wojciech Zegarski, Michał Jankowski,chemioterapeuta – Bogdan Żurawskii anestezjolog – Mirosław Dobrowolski.Każdy specjalista przez pryzmat swojejdziedziny analizował jak najlepiejprzygotować chorą do zabiegu oraz jakbezpiecznie i najskuteczniej go przeprowadzić.W Centrum Onkologii zespołyinterdyscyplinarne (MDT) – które dlachorego leczonego w sposób skojarzonydobiorą schemat postępowania najlepszydla jego schorzenia, stopnia zaawansowaniachoroby i stanu ogólnego – sąstandardem (np. zespół powołany do leczeniachorych z rakiem piersi pracujejuż od 10 lat).Aparatura wykorzystywana w procedurzeHIPEC kosztuje około 100 tys. dolarów.Na świecie zabiegi z jej użyciem wykonujesię od kilkunastu lat. W Polsce metoda dostępnajest w ośrodkach w Gdańsku, gdzieponad 10 lat temu wykonano pierwszy zabieg(prof. Tomasz Jastrzębski i dr TomaszPolec z UM w Gdańsku uczestniczyli w zabieguw CO) i w Lublinie, teraz dołączyłado nich Bydgoszcz.Zabieg resekcji zmian nowotworowych,połączony z perfuzyjną chemioterapiądootrzewnową w hipertermii możebyć wykonywany tylko w specjalistycznychonkologicznych ośrodkach, gdziestosuje się leczenie skojarzone. „Warunkiemjest dostęp do chemioterapiii dobry oddział chirurgii. Zabieg, by byłwykonany skutecznie i dobrze musi byćteż przeprowadzany odpowiednio często– co najmniej 4–5 razy w miesiącu.” – zaznaczaWojciech Zegarski.Bydgoska Klinika Chirurgii Onkologicznej,gdzie przeprowadzono pierwszyskojarzony zabieg, spełnia wszelkiewarunki, by chorym z rakiem odbytnicyoraz jelita grubego (operuje się 400 takichchorych rocznie – to najwięcej w kraju!)zapewnić kompleksową pomoc. Pacjentówjest tu dużo (30 proc. spoza Bydgoszczy)– od dziesięciu lat na zabieg w Klinicetrzeba czekać od 4 do 6 tyg. „Każdychirurg przeprowadza u nas ponad 30operacji raka jelita grubego rocznie, stosujemysię do wszystkich standardów diagnostycznychprzedoperacyjnych (choryprzed zabiegiem ma wykonany rezonansi tomografię), by określić zaawansowaniechoroby, przeprowadzamy radioterapięprzedoperacyjną. Od 5 lat wykonywanajest chirurgia laparoskopowa przy niższychstopniach zaawansowania choroby,12Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Medycyna i pielêgniarstwotermoablacja dla paliatywnego leczeniaprzerzutowych guzów wątroby oraz chemioterapiadotętnicza. Teraz dołączyliśmyjeszcze HIPEC. Nikt w Polsce nie mamożliwości korzystania z tych wszystkichelementów składających się na leczenieonkologiczne – mówi Wojciech Zegarskii dodaje – Jesteśmy jednym z nielicznychośrodków w kraju, który podaje swoje wyniki:5-letnie przeżycia chorych z rakiemjelita grubego mamy na poziomie 65 proc.W Polsce średnio jest to o 10 proc. mniej.Średnie czasy pobytu chorego i przeżycia5-letniego chorych w naszej Klinice są porównywalnez wynikami światowymi.”Zabieg operacyjny skojarzony z procedurąHIPEC jest rekomendowany dlachorych z rakiem jelita grubego, żołądkai jajnika. Po zabiegu u chorej z KlinikiChirurgii Onkologicznej zespół podkierownictwem prof. Łukasza Wicherka(szefa zespołu interdyscyplinarnego ds.leczenia skojarzonego z użyciem HI-Schemat procedury HIPECPEC w raku jajnika) przeprowadził gotakże u dwóch pacjentek z rakiem jajnikaz Kliniki Ginekologii Onkologicznej.NFZ za wszystko zapłacił. W przypadkupierwszej operowanej chorej pokryłkoszt wycięcia raka odbytnicy – 12tys. zł, jednorazowego sprzętu użytegodo zabiegu – 7 tys. zł i leku podanegow chemioterapii – 300 zł.mgr Agnieszka Banachprzedruk z Primum Non Nocere <strong>2013</strong> nr 4 s. 8-9Laboratorium medyczne w domu, czyli co możemy zbadać sami...wykład z cyklu „<strong>Medycznej</strong> środy”Kinga LisBadanie laboratoryjne jest niezbędnew procesie diagnozowania i leczenia pacjenta.Do niedawna, aby je wykonać zawszekonieczne było stawienie się pacjentaw punkcie pobrań materiału laboratoriumlub ośrodka zdrowia. Obecnie, niektóre spośródbadań laboratoryjnych można samodzielniewykonać w zaciszu własnego domu.Stało się to możliwe dzięki dostępnym, prostymw wykonaniu, testom diagnostycznym.Rozsądnie dobrane badania, wykonanesamodzielnie przez pacjenta w zaciszuwłasnego domu niejednokrotnie pozwalająna szybsze rozpoznanie choroby lubobserwowanie skuteczności leczenia. Wynikitestów domowych czasem są głównąprzyczyną udania się pacjenta do lekarza.Samodzielne wykonanie testu jestmożliwe dzięki zastosowanej w tego typuanalizach technologii, w których przeprowadzeniebadanie nie wymaga specjalistycznegosprzętu, zaś odczyt wynikumożna przeprowadzić wzrokowo. Większośćtzw. „testów domowych” jest zaopatrzonawe wszystkie elementy i narzędziakonieczne do jego wykonania. Jeśli natomiastwymagane są jakieś dodatkowe, niezałączone do testu elementy, zazwyczaj sąwskazane już na opakowaniu testu.Testy domowe dostępne są w różnejformie. Mogą to być wąskie paski plastikowelub bibułowe, kasetki plastikowe,papierowe karty, a nawet wkładki do bieliznyi wiele innych postaci.Zarówno opis wykonania badania, częstoprzedstawiony w formie obrazkowej,jak i interpretacja uzyskanego wynikuoraz szczegółowe zalecenia dla pacjenta,co do dalszego postępowania, zawarte sąw instrukcji dołączonej do testu.Testy domowe przeznaczone są dla pacjentów,którzy chcą samodzielnie kontrolowaćswój stan zdrowia lub dla tych, którzyze względu na konieczność monitorowaniastosowanego leczenia, wymagają całodobowejdostępności pewnych badań laboratoryjnych(np. stężenie glukozy we krwi).Na rynku dostępnych jest bardzo dużoróżnych testów laboratoryjnych przeznaczonychdo samodzielnego wykonania.Wyliczyć tu można chociażby testy ciążowe,testy na obecność krwi utajonejw kale, wieloparametrowe testy do badaniaogólnego moczu, testy owulacyjne,testy do oznaczania stężenia cholesterolulub glukozy we krwi z opuszki palca, testywykrywające leki lub narkotyki w moczu,czy też testy wykrywające obecność przeciwciałprzeciwko Helicobacter pylori wekrwi lub jej antygenów w kale i wiele, wieleinnych. Testy domowe dostępne są zarównow aptekach jak i drogeriach.Planując wykonanie testu domowegozawsze należy zastanowić się czy ten testjest nam na pewno niezbędny. Często wartoskonsultować to wcześniej z lekarzem.Kupując test koniecznie należy zapoznaćsię z informacjami zawartymi na opakowaniu,gdyż może okazać się, że trzebacoś dokupić, albo jakoś szczególnie sięprzygotować. Przed wykonaniem testubezwzględnie trzeba sprawdzić jego datęważności oraz stan opakowania, w którymbezpośrednio znajduje się test. Zawsze należyszczegółowo zapoznać się z instrukcją,zanim jeszcze folia ochronna testu zostanieotwarta, a potem dokładnie się do tej instrukcjistosować. Przede wszystkim ściśledotrzymać czasu trwania testu, warunkóww jakich ma być wykonany oraz interpretacjiotrzymanego wyniku.Nigdy nie należy jednak zapominać,że testy domowe mają jedynie charakterdoraźny i nie zastępują profesjonalnegobadania w laboratorium, pozwalają onejedynie na postawienie pierwszej i nie zawszepewnej diagnozy i nie zwalniają odwizyty u lekarza.Wykonując test domowy zawsze trzebapamiętać, aby zarówno przypadkupozytywnego wyniku testu jak równieżwtedy, gdy wynik testu jest negatywny,a niepokojące objawy nie mijają konieczniezgłosić się do lekarza.dr Kinga Lis jest asystentem w Katedrze i ZakładzieDiagnostyki LaboratoryjnejWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 13


Medycyna i pielêgniarstwoFarmakoterapia „czerwonego oka”wykład z cyklu „<strong>Medycznej</strong> środy”Katarzyna Szadujkis-Szadurski„Czerwone oko” (ang. red eye syndrome)to jeden z najczęściej spotykanych objawówokulistycznych. Pojęcie to nie jestrozpoznaniem medycznym, oznacza jedynieobjaw występujący w wielu chorobachoka. Zaczerwienienie oka może być związanez poszerzeniem naczyń krwionośnychspojówki (najczęściej) lub nadtwardówkii twardówki (rzadko), bądź też jestwynikiem wylewu krwi pod spojówkę.Do przyczyn „czerwonego oka” należą:choroby oczu (spojówek – najczęściejzapalenie, rogówki, błony naczyniowej,twardówki, nadtwardówki; zmianyw obrębie powiek: jęczmień, gradówka,zapalenie brzegów powiek, nieprawidłoweustawienie rzęs i powiek; ostryatak zamkniętego kąta przesączania),choroby oczodołu, urazy (mechaniczne,chemiczne, termiczne), ekspozycja napromieniowanie UV, choroby ogólnoustrojowe(toczeń rumieniowaty, zespółSjogrena, nadciśnienie tętnicze). Istotnąrolę odgrywają leki stosowane przewleklemiejscowo oraz przyjmowane ogólnieleki nasilające objawy zespołu suchegooka. Zaczerwienieniu oczu sprzyjajątakże czynniki środowiskowe (suche lubnadmiernie zanieczyszczone powietrze,klimatyzacja, wiatr) oraz długotrwaływysiłek wzrokowy (praca przy monitorachekranowych, długotrwałe czytanie,jazda samochodem, oglądanie TV).Pilnej konsultacji specjalisty wymagająosoby z zaczerwieniem oka: po urazach,w przypadku nagłego istotnego pogorszenialub utraty widzenia, lub gdy silnemubólowi oka towarzyszy ból głowy i pojawieniesię kół tęczowych wokół źródełświatła, z nagłym wystąpienie podwójnegowidzenia lub wytrzeszczu, noszące soczewkikontaktowe. Konsultacja specjalistydzień, dwa od pojawienia się objawówjest wystarczająca w przypadku: powierzchownegozaczerwienia spojówek, stanówzapalnych spojówek (pospolite zakażenia,alergiczne zapalenia, przewlekle suche zapalenie),chorób powiek, zapalenia nadtwardówkilub twardówki.W aptekach preparaty dostępne bezrecepty obejmują: sztuczne łzy (łagodządolegliwości w zespole suchego oka),niektóre leki przeciwalergiczne (małoskuteczne), leki obkurczające naczyniakrwionośne („nigdy więcej czerwonychoczu” – groźne przy dłuższym stosowaniu,mogą maskować objawy zasadniczejchoroby oka), preparaty ziołowe, sól fizjologicznado oczu (przepłukiwanie powierzchnioka). Antybiotyki, leki przeciwwirusowei przeciwzapalne sprzedawanesą wyłącznie na receptę. Równie ważnyjak dobór preparatu jest odpowiedniejego podawanie do oka (prawidłowa technikazakraplania) i przechowywanie orazzachowanie higieny.dr Katarzyna Szadujkis-Szadurski jest adiunktemw Katedrze i Zakładzie Farmakologii i TerapiiKultura zawodowa pielęgniarkiMirosława Kram14Pielęgniarka pracuje w stałym i bezpośrednimkontakcie z drugą osobą. Sprawiato, że jest ona poddawana nieustannej oceniepacjentów ale i współpracowników. Ocenianesą jej wiedza, umiejętności oraz postawa zawodowa,na którą składają się trzy zasadniczeelementy: emocje zarówno pozytywne jaki negatywne, doświadczenia osobiste i zawodoweoraz szeroko rozumiane zachowanie.Kultura osobistaKultura osobista człowieka oznaczasposoby postępowania, myśli i poglądy.Człowiek o wysokiej kulturze osobistejutrzymuje dobre i pozytywne stosunki zinnymi ludźmi. Jest szanowany i lubianyprzez innych. Potrafi radzić sobie zsytuacjami problemowymi, zachowującprzy tym opanowanie i spokój. Posiadaumiejętność przystosowania się do zmieniającychsię warunków życia i pracy.Cechuje go wrażliwość emocjonalna, naktórą składają się empatia, wyrozumiałośći tolerancja. Człowiek o wysokiej kulturzeosobistej potrafi zrozumieć, wysłuchaći pomóc w trudnych chwilach. Ma przyjaciółi dużo znajomych. Może na nichliczyć w trudnych dla siebie sytuacjach.Przestrzega dobrych obyczajów i manier,taktownie zachowuje się wobec innych.Język, którego używa jest pozbawionywulgaryzmów! Ważną cechą człowiekao wysokiej kulturze osobistej jest dobrewychowanie, tzw. kindersztuba. On wiejak się zachować, aby nie zrobić przykrościinnym, nie narusza godności osobistej.Niezwykle ważnym jest umiejętność panowanianad swoimi emocjami oraz poczuciehumoru. Z człowiekiem opanowanymłatwiej jest współżyć, bo nie wybuchaon gniewem. Kulturalny człowiek cechujesię poczuciem humoru w stosownych sytuacjach.Dzięki temu poprawia nastróji samopoczucie swoje i innych osób.Człowiek o wysokiej kulturze osobistejjest asertywny. To znaczy, że zachowujesię stanowczo, łagodnie, bezlęku. Używa otwarcie słów tak i nie.Nie przeprasza, jeśli nie zawinił. Nieusprawiedliwia się, ale wyjaśnia powodyswojego zachowania. Człowiek asertywny,gdy ma do czynienia z innymiludźmi jest zrozumiały, bezpośredni ikonkretny czyli mówi to co ma na myśli,bez niepotrzebnych słów, wymóweki agresji. Rozważa jedną kwestię w danejchwili. Używa stwierdzeń, a nie pytań,„Myślę, że byłoby lepiej gdyby…” Gdyjest krytykowany słucha uważnie słówkrytyki i nie odrzuca ich od razu. Traktujeto jako sprzężenie zwrotne. Pytasiebie uczciwie, czy to może być prawdąi zastanowi się, czy warto zamienić cośw sobie. A jeśli krytyka mija się z prawdą,nie bierze jej do serca i przechodzinad nią do porządku dziennego lub/imówi „Mam inne zdanie na ten temat”.Gdy jest chwalony docenia i akceptujepochwały, których udzielają inni ludzie.Dziękuje im mówiąc, że przyjemnie jest,gdy słyszy słowa aprobaty. Gdy lubi kogoślub docenia, to co zrobili inni mówio tym jasno i wyraźnie. Nie martwi sięczy jego zachowanie spełnia oczekiwaniainnych osób. Potrafi znaleźć miłośći przyjaźń, wypracować taki styl życia,jaki pragnie. Stoi naturalnie wyprostowany,zachowuje kontakt wzrokowy,mówi wolno i jasno, nie podnosi głosui nie uśmiecha się gdy jest wyprowadzanyz równowagi. Asertywność nie jestwrodzona, jest skutkiem wychowaniai społecznego treningu. Stanowi „dobreWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


wychowanie” oparte na szacunku do innych,jest grzecznością.Z etyki zawodowejPierwszy punkt części szczegółowejKodeksu Etyki Zawodowej Pielęgniarkii Położnej Rzeczpospolitej Polskiej dotyczyrelacji pielęgniarki/położnej z pacjentem.Czytamy tam m.in. „We współpracyz pacjentem pielęgniarka / położnapowinna okazywać życzliwość, wyrozumiałość,cierpliwość stwarzając atmosferęwzajemnego zaufania i zrozumienia”.Czwarty punkt omawia zagadnieniarelacji pielęgniarki z współpracownikami.I tak: „Pielęgniarka mająca większedoświadczenie zawodowe powinnaprzekazywać młodszym koleżankomi kolegom swoją wiedzę i umiejętnościzawodowe oraz wzorce kulturyi poszanowania człowieka. Moralnymobowiązkiem pielęgniarki jest kształtowaniepoczucia odpowiedzialności zawykonywaną pracę, nawyku uczciwości,rzetelności, pracowitości i dokładności.Pielęgniarka nauczająca zawodupowinna przekazywać słuchaczomtakże zasady etyki zawodowej i czuwaćnad ich adaptacją zawodową. Pielęgniarkanie powinna dyskredytowaćpostępowania innych współpracownikówzespołu terapeutycznego, zwłaszczaw obecności osób trzecich. Pełnieniuobowiązków kierowniczych przezpielęgniarki powinno towarzyszyćpoczucie odpowiedzialności za rozwójzawodowy i naukowy podwładnych.Pielęgniarka jest współodpowiedzialnaza efekty procesu terapeutycznego orazza podjęte przez siebie działania wynikającez procesu pielęgnowania.Kultura zawodowaCoraz częściej bez białego mundurkai bez czepka na głowie, pielęgniarka samapowinna, żeby nie rzec musi, zadbaćo to, aby była „rozpoznawalna” przezwspółpracowników i przede wszystkimprzez pacjentów i o to, aby wyglądw miejscu pracy sprawiał, że budzi szacunek.Odzież robocza pielęgniarki tomundurek, sukienka w różnych obecniekolorach. Dopasowany z krótkimi rękawami,żakiet, z funkcjonalnymi trzemakieszeniami, zapinany na zamek lub zatrzaski,krótka spódnica („w kolanko”)lub spodnie. Powyżej górnej kieszonkipowinien wisieć przypięty identyfikator.Kolejnym elementem wyglądu zewnętrznegojest makijaż. Im bardziej dyskretny,tym ładniejszy. Dobry podkład tuszującyniedoskonałości cery, matowy puder,niesklejający rzęs tusz i wyregulowanebrwi , usta pokryte błyszczykiem sąwystarczające. Im mniej biżuterii, tymlepiej. Na wielu oddziałach regulaminwręcz zakazuje jej noszenia. Wisiorki,kolczyki wybierać delikatne, nie rzucającesię w oczy. Zadbane włosy, dobrzedobrana fryzura, dodaje nie tylko urody,ale i pewności siebie. Rajstopy w pracypowinno się nosić wyłącznie o cielistymkolorze. Obuwie powinno być dobrzedopasowane i niezapowiadające stukaniemobcasów zanim się pojawi przypacjencie. Paznokcie – krótko obcięte,niepomalowane lakierem.Kultura zawodowa, kultura oddziałuwpływa na to, jak czujemy się w pracy,o to jak dbamy o pacjentów. Czujemy sięo wiele swobodniej i pewniej na oddziale,w którym panują dobre relacje i istniejdobry przepływ informacji. W takiej atmosferzejesteśmy pełni energii i chce sięMedycyna i pielêgniarstwonam dawać z siebie to co najlepsze. Kulturakontaktów to pierwszy krok do dobrejwspółpracy między członkami zespołuterapeutycznego. Dobre komunikowaniesię w relacji lekarz- pielęgniarka-pacjentjest niezbędne we współpracy. W praktycezawodowej kluczową rolę odgrywatakże asertywność (opisana powyżej).Jest ona potrzebna do obrony nie tylkoswoich praw, ale i praw pacjenta. Częściąkultury zawodowej jest także zadawaniepytań. I jest to z jednej strony klucz dokrytycznego myślenia a z drugiej stronypodstawa do nowego uczenia się i ciągłegouczenia się. Można samodzielnie szukaćodpowiedzi, przeglądając wytyczne,procedury i standardy, artykuły albo/i poprostu pytając koleżankę. Czasami zadawaniepytań odbierane jest jako krytykowanieprocedur stosowanych przez pielęgniarki,a nie jako sposób uczenia się.Nic bardziej mylnego. Mało tego. Większośćpielęgniarek zdaje sobie sprawę, żepytania służą zdobywaniu nowych wiadomości,ale i poprawiają jakość opiekinad pacjentem.PodsumowanieWyczucie, jaki poziom kultury istniejew pracy, jest sposobem do dobregosamopoczucia i sukcesów zawodowych.Warto zwracać uwagę na to jak pielęgniarkirozmawiają między sobą, jakkomunikują się członkowie zespołu terapeutycznego.Aby dobrze opiekowaćsię pacjentami warto być w takim środowiskuzawodowym, w którym panująwłaściwe relacje, istnieją dostępy dopotrzebnych informacji i są szanse nauczenie się i rozwój zawodowy.dr Mirosława Kram jest adiunktem w Zakładzie PielęgniarstwaPediatrycznegoWystawa „De humani corporis fabrica”21 maja <strong>2013</strong> r. o godz. 12:00 w holubudynku „A” Collegium Medicum UMKprzy ul. Jagiellońskiej 13 w Bydgoszczyodbył się wernisaż wyjątkowej wystawyilustracji jednego z najważniejszych dziełw historii medycyny „De humani corporisfabrica”, wybitnego lekarza i anatomaAndreasa Vesaliusa.Organizatorem wystawy jest <strong>Biblioteka</strong>Medyczna wraz z Biblioteką Uniwersyteckąw Toruniu.Kuratorzy wystawy:• dr Krzysztof Nierzwicki – DyrektorBiblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu• dr hab. n. med. Michał Szpinda, prof.UMK – Kierownik Katedry i ZakładuAnatomii Prawidłowej• dr hab. n. hum. Walentyna KrystynaKorpalska – Kierownik Zakładu HistoriiMedycyny i PielęgniarstwaOprawa plastyczna: dr Krzysztof Białowicz,Zakład Plastyki IntermedialnejWydziału Sztuk Pięknych UMK.www.cm.umk.plotwarcie wystawy ilustracji „De humani corporisfabrica” Andreasa Vesaliusaod prawej: dr Krzysztof Nierzwicki, dr WalentynaKorpalska, prof. dr hab. Jan Sienkiewicz,prof. UMK dr hab. Michał SzpindaWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 15


Medycyna i sztukaAndreasa Vesaliusa „Traktat o budowie ciała ludzkiego”– „De Humani Corporis Fabrica”Krzysztof NierzwickiWstępRok 1543 zapisał się w historii naukiszczególnie. Wiosną w znakomitej norymberskiejoficynie typograficznej JohannesaPetreiusa ukazało się rewolucyjne dziełoastronomiczne, które na zawsze zmieniłobieg nauki i widzenie wszechświata – Derevolutionibus orbium coelestium wybitnegotorunianina Mikołaja Kopernika (1470-1543). Kilka miesięcy później uczeni europejscy- za sprawą stojącego na niezwyklewysokim poziomie bazylejskiego warsztatudrukarskiego Johannesa Oporinusa- otrzymali dzieło niezrównane zarówno wwarstwie merytorycznej – medycznej, jaki artystycznej a także typograficznej – mianowicieDe humani corporis fabrica –O budowie ciała ludzkiego niespełna 30-letniegowówczas lekarza i anatoma AndreasaVesaliusa (1514-1564). Tak jak O obrotachdoczekało się kolejnych wznowień (Bazylea1566, Amsterdam 1617), tak i Fabricarównież cieszyła się ogromną popularnością.Jeszcze za życia anatoma dzieło ukazałosię najpierw w Lyonie w 1552 r. (tanienieautoryzowane wydanie w dwu tomach,ze szczątkowymi ilustracjami), później zaśw 1555 r. ponownie u Oporinusa w Bazylei,w oparciu o materiał ikonograficznyzastosowany w pierwodruku. Do końcaXVIII w. wznawiano ją kilkakrotnie (m.in.Wenecja 1568, Amsterdam 1642, Lejda1725), przy czym przygotowane najprawdopodobniejw atelier Tycjana w Wenecjidrzeworyty zastosowane w edycji z 1543 r.niezmiennie tworzyły warstwę plastycznąkolejnych wydań, z czasem zastąpione jedynietechniką miedziorytu.Twórcę tego arcydzieła XVI - wiecznejmyśli naukowej zaczęto odtąd stawiaćw jednym rzędzie z najwyśmienitszymiuczonymi w historii medycyny - Hipokratesemi Galenem. Autor zapoczątkowałswą pracą nie tylko nowoczesne podejściedo trudnej - zwłaszcza w tamtych czasachgałęzi medycyny - jaką była anatomia, alerównież humanistyczne spojrzenie - z wyraźniezaakcentowanym aspektem estetycznym- na martwe ciało człowieka.Stało się ono wówczas przedmiotem nietylko dociekań naukowych, ale równieżobiektem-eksponatem w rozwijającym sięzwłaszcza od czasów Vesaliusa spektakluanatomicznym, który miał zaprezentowaćwidowni z jednej strony obraz i funkcjonowanie– ową fabrica ciała ludzkiego,z drugiej zaś techniki i metody pracy anatoma.Jednym zatem z głównych zadańpublikacji była edukacja anatomiczna.Cel ten został osiągnięty dzięki idealnemupołączeniu warstwy opisowej z niezwykleprecyzyjnymi, a przy tym stojącymi nanajwyższym poziomie plastycznym rysunkami.Do ich wykonania nieprzypadkowozatrudniono artystów skupionych – jaktwierdzi wielu badaczy - wokół weneckiegomistrza wszech czasów – Tycjana, doktórych należał m.in. Flamandczyk Janvan Calcar zidentyfikowany, jako jedenz twórców ilustracji w Fabrica. Pamiętaćprzy tym należy, że właściwa ekspozycjawspomnianych walorów dzieła, mogłaznaleźć swoje urzeczywistnienie także,a może przede wszystkim, za sprawąumiejętności, jakimi posługiwał się bazylejskimistrz czarnej sztuki – wspomnianyJohannes Oporinus, który pracując naddziełem słynnego anatoma umiejętniezestawił swoje talenty świetnego rzemieślnikaz wiedzą filologiczną i medyczną.Nie mamy zatem do czynienia z dziełemznakomitym li tylko w warstwie naukowejczy artystycznej. Pozostaje Fabricaw opinii wielu badaczy także jednymz najpiękniejszych pomników doskonałościówczesnej sztuki typograficznej, opisywanychzarówno w podręcznikach historiisztuki czy medycyny, jak i w światowejliteraturze bibliologicznej.16Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Tekst zaprezentowany poniżej powstałw oparciu o bogatą literaturę przedmiotu,w tym szczególnie o obszerną pracęCharles’a Donalda O’Malleya AndreasVesalius of Brussels 1514-1564 (Berkeley,Los Angeles 1964).Medycyna i sztukaŻycie i dziełoTak jak wielu medyków - sięgając ażpo czasy współczesne - Andreas Vesaliusswoje zainteresowania sztuką lekarską wyniósłz domu rodzinnego, stając się kontynuatoremtradycji zapoczątkowanychprzez prapradziadka Petera. Był on poważanymlekarzem, a przy tym właścicielemsporej biblioteki, która posłużyła młodemuAndreasowi jako miejsce pierwszychstudiów nad tą ciekawą dziedziną wiedzy.Medycyną parali się kolejno pradziadekJohann – lekarz miasta Brukseli, dziadekEverard i wreszcie ojciec Andreas, którypełnił funkcję cesarskiego aptekarza.Dyscyplina ta zatem była przeznaczeniemAndreasa, tym bardziej, że zarówno matkajak i ojciec gorąco zachęcali syna, byposzedł w ślady przodków.Andreas Vesalius przyszedł na światw ostatnim dniu 1514 roku w Brukseli.Spędził w tym mieście pierwsze latadzieciństwa, odbywając podstawową edukację.Już wtedy wykazywał wielkie zainteresowaniemedycyną, czerpiąc wiedzę -o czym wspomniano - z bogatej domowejbiblioteki. W 1528 r. rozpoczął studia nauniwersytecie w Louvain, gdzie nauczonogo postaw łaciny i greki. Trzy lata późniejprzeniósł się do tamtejszego CollegiumTrilingue, by poszerzyć swą wiedzęi umiejętności w obszarze języków - łacińskiego,greckiego i hebrajskiego. W 1533 r.Vesalius wyruszył do Paryża, by rozpocząćedukację w zakresie medycyny. Zetknął siętam z nowymi prądami w tej dziedzinie,głównie za sprawą licznie wówczas ukazującychsię tłumaczeń prac Hipokratesai Galena. W okresie pobytu paryskiego naswojej drodze spotkał wielu nauczycieli,ale szczególne znaczenie dla dalszej jegokariery miał anatom i tłumacz JohannGuinther z Andernachu (1505-1574) orazwyznawca Galena – anatom Jacques DuBois z Amiens, znany bardziej z łacińskiejformy swego nazwiska – Jacobus Sylvius(1478-1555). Paryska edukacja – jakkolwiekpo latach raczej skrytykowana przezVesaliusa – dała mu podwaliny pod wiedzęmedyczną i anatomiczną. Tam przeprowadziłpierwsze samodzielne sekcjezwłok, wcześniej ucząc się technik pracyanatoma na zwierzętach. To w Paryżu Vesaliusudawał się pod szubienicę miejskąoraz na Cmentarz Niewiniątek, gdzie wrazz kolegami ze studiów pobierał próbki dobadań osteologicznych, walcząc niekiedyz grasującymi sforami bezpańskich psów.Z czasem nabrał takiej wprawy, że z zawiązanymioczami był w stanie rozpoznaćpodawane mu kości.Po trzech latach, nie ukończywszy studióww Paryżu, Vesalius wrócił jednak doLouvain, kontynuując już na własną rękęrozpoczętą naukę, mając za przyjacielapóźniejszego wybitnego astronoma i matematykaReinera Gemmę (1508-1555).To z jego pomocą udało mu się zdobyćkości i skonstruować ruchomy szkieletczłowieka. Przychylność władz Louvainpozwoliła młodemu badaczowi na łatwiejszepozyskiwanie materiału do badań.W tym mieście rozpoczął publiczne sekcjezwłok przed audytorium studenckim.W lutym 1537 r. w oficynie Rutgera Resciusaopublikowano jego pierwszą pracęParafraza do IX księgi Rhazesa (Paraphrasisin nonum librum Rhazae mediciarabis… ad regem Almansorem). Rok tenjednak zakończył pobyt Vesaliusa w Louvain.Jedną z przyczyn opuszczenia miastabył spór w kwestii nacinania żył, jakiWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 17


Vesalius stoczył z wpływowym medykiemThriveriusem Bracheliusem (1504-1564).Ukończywszy bakalaureat Vesalius udałsię do Bazylei, gdzie jego praca została ponowniewydrukowana w oficynie RobertaWintera, z którym młody uczony z czasemblisko się zaprzyjaźnił. Stamtąd ruszył doWłoch i trafił na uniwersytet w Padwie,który wówczas był jedną z najbardziej znaczącychuczelni w Europie. 5 grudnia tegosamego 1537 roku, po serii egzaminów,Andreas Vesalius uzyskał stopień doktoramedycyny cum ultima diminutione, zaśnazajutrz po przeprowadzeniu sekcji zostałnominowany przez najwyższy senat Wenecjina stanowisko profesora chirurgii,które wiązało się również z nauczaniemanatomii. Okres po otrzymaniu profesurywypełniony był pasmem sukcesów zarównonaukowych, jak i edukacyjnych. Studencitłumnie przybywali na jego wykładyilustrowane sekcjami zwłok, które uczonywykonywał osobiście. Obserwatorzy - profesorowiei studenci - zachęcali anatomado sporządzania rysunków, które jeszczewówczas nie były powszechnie stosowanejako materiał ilustrujący tekst. Pierwszesześć szkiców, na które składały się trzy rysunkiukładu naczyniowego w wykonaniuVesaliusa oraz trzy projekcje układu szkieletowego,autorstwa poznanego w Wenecjiucznia Tycjana - Jana van Calcara, wydanopod nazwą Tabulae anatomicae sex (Wenecja,Bernardinus Vitalis, 1538). Publikacjata odniosła niebywały sukces. Niemal natychmiastryciny stały się przedmiotemszeregu nielegalnych publikacji w całejEuropie, co niewątpliwie sugeruje, iż formauzupełnienia tekstu poprzez materiałikonograficzny, zaproponowana przez Vesaliusa,wytyczyła nowy standard w zakresieilustracji biologicznych. Teraz pozostałtylko krok do druku wielkiego dzieła Dehumani corporis fabrica. Zanim to jednaksię stało, uczony wydał w 1538 r. trzeciąz kolei swą pracę – Institutiones (Institutionumanatomicarum secundum Galenisententiam…, Wenecja, D. Bernardinus),będącą swoistego rodzaju kompendiumanatomiczno-fizjologicznych poglądówGalena. W rok później u Roberta Winteraw Bazylei pojawia się kolejna publikacja,która wyszła spod pióra profesora - Listo technice nacięcia żył (Epistola, docens venamaxillarem dextri cubiti in dolore laterali…).Był to głos w wielkiej polemice, jakaw owym czasie rozgorzała pomiędzy zwolennikamiklasycznej hipokratejskiej metodypuszczania krwi, jako formy terapii,na nowo sformułowanej przez paryskiegolekarza Pierre’a Brisota (1478-1522), a apologetamiwypaczonych w średniowieczupraktyk czerpiących wzorce z medycynyarabskiej, propagowanych w Europie m.in.przez wspomnianego Thriveriusa Bracheliusaz Louvain. Vesalius zdecydowaniestanął po stronie tych pierwszych, swojewywody opierając, nie jak współcześni natraktatach medycznych, lecz na własnychobserwacjach dokonywanych podczas sekcjizwłok. List ten był zapewne pierwszymkrokiem do dokonanego w niespełna stolat później odkrycia krążenia krwi przezangielskiego uczonego Williama Harveya(1578-1657).Kolejne lata to okres wytężonej pracynaukowej Vesaliusa. W 1541 r. w weneckiejoficynie typograficznej rodziny Giunta(Apud haeredes Lucaentonij Iuntae)ukazało się ogromne wydanie w siedmiutomach in folio dzieł wszystkich Galena,którego jednym z redaktorów i tłumaczybył uczony brukselczyk. Zaskoczeniembył fakt, iż Vesalius wziął udział w tymprzedsięwzięciu w czasie, kiedy przygotowywałdzieło swego życia O budowieciała ludzkiego, które jak wspomniano,wraz z wprowadzeniem - Epitomae wy-18Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


dano po kilku latach w 1543 r. w Bazylei.Ponieważ pracy tej zostanie poświęconyodrębny akapit prześledźmy zatem ostatnie20 lat życia naszego bohatera.Publikacje Fabrica i Epitome byłyzwieńczeniem i punktem zwrotnymw karierze Vesaliusa. Dzieło swoje zadedykowałcesarzowi Karolowi V, wręczając jewładcy prawdopodobnie w Spirze w sierpniu1543 r. W ten sposób przygotowywałsobie grunt pod objęcie funkcji cesarskiegolekarza, którą mu w rezultacie powierzonojeszcze z tym rokiem. Z początku niezaangażowanyprzebywał jeszcze jakiś czas weWłoszech, by latem 1544 r. kiedy wybuchławojna z Francją, znaleźć się na polu bitwy,pracując jako chirurg polowy. Tu znowuznajdował wiele okazji, by przeprowadzaćkolejne sekcje zwłok. Wojna zakończyłasię we wrześniu tego samego roku. Kilkamiesięcy wcześniej rozstał się ze światemdoczesnym ojciec anatoma, zostawiwszyswemu synowi bogaty spadek wraz z pięknąrezydencją w Brukseli. Po zakończeniuwojny Andreas wrócił do Brukseli i ożeniłsię z Anne van Hamme – córką tamtejszegobuchaltera, a w rok później urodziło musię jedyne dziecko – dziewczynka, którejdano imię po matce.W 1546 roku ponownie w Bazyleiu Oporinusa publikuje List o korzeniuchińskim (Epistola, rationem modumquepropinandi radicis Chynae decocti pertractans…),w którym - obok opisu zyskującegowielką sławę ozdrowieńczegoziela sprowadzonego do Europy - wdałsię w polemikę ze swym nauczycielemJacobusem Sylviusem, na tle niezaakceptowanychprzez paryżanina fragmentówFabrica. Służba na cesarskim dworze, naktórym z roku na rok rosła jego pozycjaobfitowała w rozliczne kontakty, zazwyczajz arystokracją, której uczony medyksłużył wielokrotnie fachową pomocą.Literatura opisuje wiele przypadkówuzdrowień wpływowych osobistości zasprawą wiedzy Vesaliusa. Jego umiejętnościprzysparzały mu ogromne uznaniei ... coraz pokaźniejszy majątek. Dedykowanomu prace naukowe. Okres prosperitytrwał do 1555 roku, kiedy zmęczonyciągłymi atakami podagry cesarz KarolV abdykował. Vesalius znalazł się podrządami nowego pana - Filipa II Habsburga.Rok ten był dla naszego bohateraobfity w wydarzenia, bowiem u Oporinusaw Bazylei kończył się druk kolejnegowydania Fabrica.Jednym z ważnych wydarzeń byłakonsultacja medyczna, jaką Vesaliuswsparł umierającego króla Francji HenrykaII Walezjusza, który został poważnieranny w czaszkę podczas turnieju rycerskiego.Król zmarł w 10 dni od wypadku,ale trafne diagnozy słynnego anatomai przepowiednia rychłej śmierci monarchyzyskały mu ogromne uznanie w całejEuropie. Podobnie znamienna była pomoc,jakiej udzielił już w Hiszpanii, dokądprzeniósł się wraz z dworem Filipa II,synowi cesarskiemu Don Carlosowi, któryw pogoni za służką spadł ze schodówi uderzył głową w drzwi. W ranę wdałosię zakażenie bakteryjne i książę byłbyumarł. Od niechybnej śmierci wybawiłogo nacięcie oczodołu i ewakuowanieznacznej ilości zebranej tam ropy, którewykonał Vesalius. Młodzieniec w kilkanaściedni potem wrócił do zdrowia.Wydarzenie to miało pozytywny aspekt,bowiem Vesalius na dworze hiszpańskimtraktowany był wrogo, zwłaszcza przezmiejscowych - zapewne zazdrosnych -medyków. Czując się źle w Madrycie myślałwówczas często o powrocie do naukiuniwersyteckiej, do Padwy.Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 19


W 1564 roku wyruszył na pielgrzymkędo Ziemi Świętej zatrzymując się podrodze w Wenecji. Tutaj - już po śmiercianatoma - wydano ostatnie jego dzieło- odpowiedź na krytykę Fabrica zawartąw pracy Observationes anatomicae GabrielaFallopiusa (Gabrielis Fallopii Observationumexamen, Franciscus de Franciscis,1564). Pielgrzymka do Palestyny okazałasię jego ostatnią podróżą. Powodów tegowyjazdu doszukiwano się wielu, od rejteradypo błędach medycznych, których miałsię dopuścić, po świadome opuszczenienielubianej Hiszpanii. W literaturze pojawiłasię również informacja, iż to dwórFilipa II wysłał Vesaliusa do Palestynyz pomocą finansową na utrzymanie miejscświętych. Jedno jest pewne, po powrociemiał już nie podjąć obowiązków cesarskiegolekarza. Uzyskał zgodę na objęcieposady profesora medycyny w ukochanejPadwie, skąd wyszedł przed laty. Powrótjednak nie nastąpił. Na niewielkiej wyspiegreckiej Zakinthos znajduje się tablicanagrobna, na której widnieje inskrypcjainformująca o śmierci Andreasa Vesaliusaz Brukseli, który zmarł 15 października1564 r. W jaki sposób rozstał się z życiemwybitny anatom i jak trafił na grecką wyspę- nie ma wiarygodnych relacji. Pojawiałysię różne wersje tych wydarzeń - odkatastrofy statku i wyrzucenia na brzegciała profesora, poprzez rzekomą chorobęzakaźną na którą zapadł podczas podróżyi został w rezultacie porzucony przez marynarzyna wyspie, po wiele innych spekulacji.Współcześni badacze są skłonniuznać chorobę anatoma i wycieńczeniepodróżą za najbardziej prawdopodobnąprzyczynę jego śmierci. Vesalius umarłw wieku 50 lat. Dorobek życia miał ogromny.Niewątpliwie należał do najwybitniejszychuczonych swoich czasów, którymnauka zawdzięcza niebywały postęp. Najednej z ilustracji w Fabrica (tzw. „kostnyHamlet”) znajduje się inskrypcja, któraznakomicie ilustruje życie i twórczość tegowybitnego badacza, artysty i humanisty -Vivitur ingenio caetera mortis erunt.De humani corporis fabrica,Epitome - Bazylea,Johannes Oporinus 1543, 1555Prace nad dziełem swojego życia rozpocząłVesalius kilka lat przed jego ukazaniem.Zapowiedź tego przedsięwzięciadał w 1538 roku, publikując wspomnianeTabulae anatomicae sex, gdzie zapewniał,że jeżeli zostaną one zaakceptowane przezakademików i studentów, to stworzy cośznacznie większego. Przygotowania szływ kilku etapach. W pierwszym rzędzieautor napisał tekst, zlecając jednocześniewykonanie odpowiednich rysunków.Wiadomo, że część z nich skomponowanow oparciu o szkice samego Vesaliusa.Były one ciągle modyfikowane w miaręodkryć, jakich dokonywał anatom podczaskolejnych sekcji zwłok. Etapem następnymbyło przekazanie tekstu rękopisudrukarzowi w celu przygotowania składuzecerskiego do druku. W tym samymczasie zatwierdzone ilustracje trafiały dodrzeworytników, którzy wycinali klockiz przedstawieniami. Gotowy materiałwykorzystano zarówno w wersji z 1543jak i w 1555 r. Co ciekawe oryginalneklocki drzeworytnicze poprzez różnychwłaścicieli trafiły z początkiem XIX w. dobiblioteki uniwersytetu w Monachium.Przetrwały tam do wybuchu II wojnyświatowej, gdzie niestety zostały zniszczonepodczas bombardowania miasta.Do każdej ilustracji Vesalius przygotowałlegendę - system odnośników łączącychobraz z tekstem, dzięki czemu Fabricabyła dziełem nie mającym odpowiednikaw ówczesnej i wcześniejszej nauce. Skomplikowanysystem odwołań przyniósł do-20Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


skonałe rezultaty. Ponieważ anatom posługiwałsię językiem, któremu wówczasbrakowało terminologii, jedynie obraz byłw stanie doprecyzować przekaz werbalny.Dzięki wskazaniu na rysunku, o którejczęści ciała mowa, autor uniknął nieporozumieńi rozwiał anatomiczne wątpliwości.Tak powstało dzieło zachwycającezarówno w formie, jak i treści. Dodajmydzieło olbrzymie, liczące ponad 700 stron,zawierające blisko 300 całostronicowychi mniejszych ilustracji drzeworytniczych.Zresztą warstwa artystyczna sprowadzałasię nie tylko do fantastycznie wykonanychrycin obnażających różne struktury ciała,ale również do licznych drzeworytniczychinicjałów figuralnych stanowiących doskonałeuzupełnienie treści.IlustratorzyPozostając przy zagadnieniach materiałuikonograficznego warto kilka słówpoświęcić tej nie do końca wyjaśnionejkwestii. W literaturze przedmiotu (bibliografiawesaliańska liczy niemal 2000 pozycji)wielokrotnie podejmowano próbyidentyfikacji artystów pracujących na rzeczFabrica. Snuto najprzeróżniejsze domniemania,niekiedy absurdalne, jak choćbyoskarżenia Vesaliusa o plagiat rysunkówLeonarda da Vinci. Rozważni badacze sąjednak skłonni skoncentrować się na gronieartystów skupionych wokół atelier weneckiegomalarza Tycjana, a szczególniena jego uczniu – Flamandczyku Janie vanCalcar (ok. 1<strong>49</strong>9-1545). Jego współpracęz Vesaliusem potwierdza współczesny imautor biografii malarzy i rzeźbiarzy GiogrgioVasari, a także sam Calcar, który zamieściłswoje nazwisko, jako wydawcy podjednym z rysunków w Tabulae sex. Sporobadaczy przypisuje autorstwo rysunkówsamemu Tycjanowi. Rozstrzygnięcie tejtrwającej wiele dziesiątek lat dyskusji nienastąpi zapewne zbyt prędko. Biorąc jednakpod uwagę kilka czynników możnaz całą odpowiedzialnością stwierdzić, żekrąg weneckich malarzy i drzeworytników,z arcymistrzem Tycjanem to właściwyobszar identyfikacyjny dla autorówwarstwy ilustracyjnej w Fabrica. Vesaliusmiał świadomość, iż posiadłszy ogromnąwiedzę anatomiczną, mógł podzielić sięnią z czytelnikiem jedynie poprzez połączenieszczegółowego tekstu z idealnie wykonanymirysunkami. Angażując w 1538r. Calcara bez wątpienia dotarł również dowarsztatu Tycjana, który pracował przecieżw nieodległej od Padwy Wenecji. Wskazówkiw źródłach, niekwestionowaniewysoki poziom artystyczny rycin, a nadewszystko proporcje i pozy postaci przedstawionew Fabrica, pozostające całkowiciew stylu wielkiego malarza to argumentyprzemawiające za tym stwierdzeniem.I jeszcze jedno. Krajobrazy stanowiące tłana rycinach przedstawiających mięśnie(tabulae musculorum) – umieszczonew odpowiedniej kolejności prezentują panoramęwzgórz. Pewne cechy szczególnepozwoliły na ich lokalizację. Według wielubadaczy miał to być ówczesny widok wulkanicznychWzgórz Euganejskich, położonychna południe od Padwy – zaś sposóbich wizualizacji sugeruje, że była onadziełem Domenica Campagnoli, bliskiegowspółpracownika Tycjana.Wszystkie te fakty pozwoliły historykomsztuki i autorom prac o Vesaliusieprzyjąć jako wielce prawdopodobne, iżdrzeworyty w jego największym dzielebyły zaprojektowane w pracowni Tycjana.W ich powstaniu brali zaś udziałJan van Calcar, Domenico Campagnola,a być może i inni artyści z tego kręgu, jakrównież sam Vesalius, który bez wątpieniawykonał wiele rycin.DrukarzÓw fantastyczny materiał ilustracyjnyoraz obszerny tekst, których przygotowaniezajęło mnóstwo czasu, a także i pieniędzymusiały trafić do odpowiedniej, stojącej nawysokim poziomie drukarni. Co skłoniłoVesaliusa do poszukiwań typografa w odległejBazylei, kiedy na miejscu w Wenecjidziałali również wybitni wydawcy? Złożyłosię na to wiele czynników. Vesalius miałz pewnością sentyment do tego miasta. Totu wszakże wydrukowano mu po raz drugibakalaureat oraz list o technice nacięciażył, a przy tej okazji – o czym wspomniano- zaprzyjaźnił się z wybitnym drukarzemRobertem Winterem. Znał zatem Bazyleęi z pewnością podzielał opinię, iż stała sięona w owym czasie jednym z najważniejszychcentrów wydawniczych w Europie.To tutaj jeszcze w epoce inkunabułów pracowałm.in. Johann Amerbach i JohannFroben, później zaś pojawili się mistrzowieczarnej sztuki tej miary co np. AndreasCratander i jego zięć Nicolaus Episcopius,a także Sebastian Henric Petri (u któregoukazało się drugie wydanie O obrotachMikołaja Kopernika) oraz wielu innychtypografów i księgarzy, w tym wybranyprzez Vesaliusa, gruntownie wykształconyw językach greckim, łacińskim i hebrajskimJohannes Oporinus (1507-1568; dodajmydawny współpracownik Wintera).Dla tej decyzji z pewnością nie pozostawałbez znaczenia fakt, iż obok talentów filologicznych,drukarz ten posiadł dość dobrąznajomość medycyny, którą nabył podczasstudiów w domostwie genialnego medykai farmaceuty Theophrasta Bombastusavon Hohenheim znanego jako Paracelsus(1<strong>49</strong>3-1541). Oporinus – odznaczając sięogromną erudycją – był obok tego świetnymrzemieślnikiem, drukarzem niezwykledokładnym i starannym, a przy tymbiegłym w sztuce redakcji i korekty tekstów,którą to umiejętność posiadł jeszcze w czasach,kiedy terminował u innego wybitnegomistrza czarnej sztuki Aten Raurackich- wspomnianego J. Frobena. Wszystkie teokoliczności sprawiły, że wybór Vesaliusabył rzeczywiście trafny. Dzięki pracy tegowybitnego typografa możemy dziś podziwiaćnie tylko piękno kart Fabrica, ale takżeniezwykłą staranność z jaką je wydrukowano.Staranność, dzięki której – przyogromnym skomplikowaniu składu - nieznajdujemy prawie w ogóle błędów typograficznych,co biorąc pod uwagę możliwościtechniczne ówczesnych manufakturbyło niezwykle trudne do osiągnięcia. Dodajmy- oficynę Oporinusa nader chętniewybierali na miejsce druku swych pracliczni autorzy, tak iż w rezultacie produkcjajego warsztatu wyniosła niebagatelną liczbęokoło 1000 dzieł.EpitomeWraz z egzemplarzami Fabrica prasydrukarskie Oporinusa opuściło De humanicorporis fabrica librorum epitome - dziełopomyślane jako tom towarzyszący głównejpracy Vesaliusa, mający spełnić funkcjębogato ilustrowanego przewodnika dlastudentów, z ograniczoną ilością tekstu.Oba tomy w zamyśle autora miały stanowićkompletny podręcznik anatomii, nawzajemsię uzupełniając. Z czasem okazało się,że Epitome z uwagi na prostotę przekazu,a także na znacznie niższą cenę, cieszyłosię o wiele większą popularnością niż samaFabrica, co nieco rozczarowało profesora.Prawdziwe jednak rozczarowanie nadeszłowraz z ostrymi słowami krytyki podadresem Fabrica tuż po jej opublikowaniu.Negatywne głosy dochodziły zwłaszczaz Paryża i Louvain, wśród których najdobitniejzabrzmiała niepochlebna recenzjawielkiego paryskiego anatomaJacobusa Sylviusa. Krytykę tę rekompensowałyuczonemu brukselczykowi zaproszeniaz prośbą o pokazy sekcji anatomicznychpłynące z uniwersytetów w Padwie, Boloniii Pizie, w czym słusznie Vesalius upatrywałogromnego uznania dla swej pracy pośródwłoskiego środowiska naukowego.Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 21


Medycyna i sztukaEdycja 1555Mając świadomość kolejnych odkryć napolu anatomii oraz widząc - pomimo krytyki- popularność swojego dzieła, mniejwięcej w dziesięć lat później - majętny jużwówczas - Vesalius, nakłonił wydawcędo wznowienia Fabrica. Prace rozpoczęłysię w maju 1552 r. Ukończono je w 1555r., kiedy to potężne foliały opuściły prasydrukarskie bazylejskiego przedsiębiorcy.Materiał ilustracyjny pozostawał w rękachOporinusa z wydania pierwszego. Przygotowanojedynie nowy blok drzeworytniczydla frontyspisu oraz wyrżnięto po raz wtóryinicjały. Użyto również nieco lepszego,grubszego papieru. Drukarz w swym drugimwydaniu zastosował także większą,wykwintniejszą czcionkę, tak iż w rezultaciedzieło było jeszcze bardziej okazałei eleganckie. Znaczącą różnicę w stosunkudo pierwodruku widać zatem główniew edycji tekstu oraz co najistotniejsze w jegowarstwie merytorycznej. Vesalius wprowadziłbowiem sporo usprawnień, usunąłzbędne fragmenty, ale przede wszystkim– mając za sobą kilkanaście lat kolejnychdoświadczeń – na nowo ujął wiele kwestiinieznanych mu wcześniej. Wszystkie te zabiegisprawiły, że wydanie z 1555 r. przezwielu oceniane było wyżej niż pierwodruk.Mimo to wydawca nie liczył chyba specjalniena zysk, albowiem w Europie krążyłyliczne tanie plagiaty rysunków z wydaniapierwszego, zaś druk Oporinusa był ekskluzywnyi drogi. Nie zniechęciło to aniautora, ani wydawcy, bowiem zamożnyjuż wówczas profesor był w stanie pokryćkoszty przedsięwzięcia.Toruński egzemplarz z 1555 r.W Bibliotece Uniwersyteckiej w Toruniupod sygnaturą Ob.6.IV.117 przecho-wywanyjest egzemplarz wydania Dehumani corporis fabrica z 1555 r. Dziełozachowane w toruńskiej bibliotece jestjednym z dwóch, jakie były do niedawnaw posiadaniu uniwersyteckiej książnicy.Drugi egzemplarz (Ob.6.IV.98) stanowiłdepozyt Biblioteki Miejskiej w Elblągu,dokąd wrócił wraz z resztą zasobuw 2001 r. Wolumin zachowany w BiblioteceUniwersytetu Mikołaja Kopernikaw świetle zapisek proweniencyjnych zanimtrafił do Torunia był w posiadaniukilku osób prywatnych i instytucji. Pierwszymz właścicieli był ławnik chełmińskiMarcin Jerzy Gajecki, który 12 X 1693 r.podarował dzieło Vesaliusa Janowi JerzemuWeberowi, rajcy i sędziemu przedmiejskiemuchełmińskiemu, późniejszemuburgrabiemu Chełmna. W 1739 r.książka trafiła do kolegium jezuickiegow Grudziądzu. Prawdopodobnie po kasaciezakonu wróciła do Chełmna, tymrazem do biblioteki Gimnazjum Chełmińskiego,z której z kolei trafiła do Torunia.Egzemplarz oprawny jest w brunatnąskórę na desce z typowo renesansowądekoracją, wykonaną na ślepo tłokamii radełkiem z odciśniętym na górnej okładziniemajuskulnym zapisem informującymo autorze i tytule dzieła. Książnicauniwersytecka posiada również dwutomowąedycję dzieła Vesaliusa drukowanąw Lejdzie w 1725 r. z miedziorytniczymodwzorowaniem rycin pierwodruku.Dla dopełnienia warto dodać, iż toruńskiegzemplarz edycji z 1555 r. – w świetlecentralnego katalogu starych druków BibliotekiNarodowej - jest jednym z przynajmniejdziesięciu, jakie przechowywanesą we współczesnych bibliotekach polskich.Uściśla to tym samym – zamieszczonyw International Archives of Medicine(2009, 2:26) wykaz wszystkich egzemplarzytego druku przechowywanych na świecie,sporządzony przez amerykańskiegobadacza Stephena Joffe, który nie notujeani jednego woluminu w Polsce.dr Krzysztof Nierzwicki jest dyrektorem Biblioteki UniwersyteckiejAndreas Vesalius i Jan van CalcarJan SienkiewiczW literaturze przedmiotu (mam na myślihistorię malarstwa europejskiego), uznajesię, że pierwszym dziełem opartym na obserwacjachpoczynionych przez artystę malarza- przy własnoręcznie przeprowadzanychbadaniach zwłok - a mającym na celuanatomiczne przedstawienie rzeźby mięśniciała ludzkiego, był wykonany w 1465 rokuobraz autorstwa florentyńczyka AntoniaPollaiuolo, pt. Bitwa nagich mężczyzn.Najbardziej jednak, szczególnie w kręgachszeroko rozumianego odbiorcy sztuki,znane są rysunki anatomiczne autorstwaLeonarda da Vinci, który w ciągu życiaprzeprowadził własnoręcznie badaniaokoło trzydziestu zwłok ludzkich.Jak wiemy, studia anatomiczne ciałzmarłych wykonywał również MichałAnioł, współpracując w tym względziez Realdo Colombo, znanym w czasachartysty chirurgiem i anatomem. Ten malarzi rzeźbiarz jednocześnie, planowałwydanie podręcznika anatomii dla malarzyi rzeźbiarzy, czego ostatecznie jednaknie zrealizował.Ale, Szanowni Państwo, najpopularniejszymdziełem publikowanym (moglibyśmypowiedzieć – akademickim podręcznikiem)stało się, dla malarzy, grafikówi rzeźbiarzy, dzieło Vesaliusa De humanicorporis fabrica, opublikowane po razpierwszy (jak wiemy) w 1543 roku. Ilustracjedo tego dzieła wykonał w 1538 roku,malarz flamandzki Jan van Calcar (1<strong>49</strong>9-1545), pracujący przez wiele lat we florenckiejmalarskiej pracowni Tycjana.Calcar był tak samo zdolnym rysownikiemjak i malarzem, a szczególnieznakomitym portrecistą. Między innymibardzo precyzyjnie kopiował obrazy swojegomistrza - Tycjana. W kompozycjachwykonanych do dzieła Vesaliusa, Calcarprzedstawiał najczęściej rozpreparowaneludzkie ciała, w charakterystycznychdla Renesansu, alegorycznych pozach,które już niebawem chętnie szeroko upowszechniałomalarstwo barokowe.Warto przypomnieć, iż urodzonyw 1488 roku Tycjan, uczył się malarstwaw Wenecji u wybitnych mistrzów:najpierw u Sebastiana Zuccato, potemu Gentile Belliniego, wreszcie u GiovanniegoBelliniego - twórcy tzw. weneckiejszkoły malarskiej. W warsztacie Belliniego,Tycjan poznał innego artystę - Giorgione,już wówczas uznanego, wybitnegomalarza – twórcę powszechnie znanychkompozycji, takich jak „Śpiąca Wenus”,„Wenus z Urbino” czy „Burza”.Z dzieł Giorgione, Tycjan czerpałprzede wszystkim nową koncepcjęprzedstawiania wyglądów natury,opartą na kolorze, którą sam rozwinąłi uzupełnił wraz z innymi mistrzami,takimi jak Veronese czy Tintoretto,tworząc wspomnianą wenecką szkołęw renesansowym malarstwie. Specyfikatej szkoły (w odróżnieniu chociażbyod szkoły rzymskiej, którą m.in. reprezentowałRafael), polegała na wyrażeniuwszystkich najistotniejszychcech struktury wizualnej przedmiotu -a więc modelunku bryły i jej umieszczeniaw przestrzeni i atmosferze oraz napokazaniu światła i głębi przestrzennej,za pomocą układu barw o różnym natężeniui różnej temperaturze tych barw.22Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Z Tycjana więc czerpał zarówno Calcar,jak też jego współpracownik, niemieckiartysta tworzący w Wenecji - DomenicoCampagnola (1500-1564) - który do dziełaVesaliusa, uznaje się, wykonał przedewszystkim partie pejzażowe kompozycji,wykorzystując inspiracje zaczerpnięte z widokówpodpadewskich Wzgórz Euganejskich.Kto z Państwa zna wschodnią częśćItalii, wie jak charakterystyczne dla tej częściPółwyspu Apenińskiego są te góry.Campagnola, podobnie jak Calcar, byłtak samo zdolnym rysownikiem, drzeworytnikiemjak i rytownikiem. Początkowotworzył pod wpływem AlbrechtaDürera. Mieszkał i studiował w Wenecji,z której w 1520 roku przeniósł się do Padwy,gdzie wykonał wiele kompozycjiolejnych oraz scen o tematyce religijnejw technice fresku. Jego przedstawieniafiguralne (szczególnie sceny zbiorowe),charakteryzują się asymetryczną kompozycją(w baroku rozwiniętą do tak zwanejkompozycji po przekątnej) i bogatymtraktowaniem szat. Ale najbardziej charakterystycznedla Campagnoli są jegodrzeworyty i rysunki przedstawiającepejzaż wokół Padwy – okoliczne szczytygórskie, ruiny, zamki i mosty.Ostatecznie więc, na nasuwające siępytanie – czy dzieło Vesaliusa, z ilustracjamiautorstwa Calcara i Campagnoli– miało wpływ na malarstwo kolejnychepok – należy odpowiedzieć – „tak”.W znacznej mierze - tak. Miało. Chociaż- w różnej skali i w różnym wydaniu(w zależności od tego, czy mówimyo malarstwie północnej Europy, czy teżkrajów basenu Morza Śródziemnego).Przedstawienie ludzkiego ciała w sposóbanatomiczny, stało się bowiem jednymz ważnych tematów, szczególniew malarstwie barokowym (m.in. Hiszpaniii Włoch) i jedną z głównych cechbaroku w ogóle. Artyści epoki kontrreformacji,interesowali się anatomiączłowieka i tym, co kryje nasze ciało.Często wręcz, barokowe - turpistycznekompozycje, poruszały temat przemijalnościludzkiego życia i opowiadałyo śmierci, która dotknie każdego z nas.W szczytowym okresie rozwoju sztukibarokowej, w XVII i w XVIII wieku,szczególnie w Niderlandach modne stałosię, o czym Państwo doskonale wiecie,publiczne wykonywanie sekcji zwłok.Warto przypomnieć, iż to wówczas,w pierwszej połowie XVII stulecia napółnocy Europy, Rembrandt namalował,znany nam wszystkim, portret grupowyczłonków gildii chirurgów Amsterdamu,uczestniczących w pokazie anatomicznymsekcji zwłok, prowadzonymprzez doktora Tulpa, lekarza chirurgai profesora anatomii. Do postaci badanegoprzez Tulpa trupa, „pozują” (możnaby powiedzieć) Rembrandtowi, zwłokizbrodniarza Adriena Adrienszoonaz Lejdy, który został stracony za rozbojew wieku 28 lat.Na obrazie Rembrandta doktor Tulpobjaśnia zebranym szczegóły anatomicznegórnej kończyny człowieka. Otaczającalekarza grupa osób składa się najprawdopodobniejz wysoko postawionychMedycyna i sztukamieszkańców Amsterdamu. Co jednaknajważniejsze jest w tej przełomowej – bojuż barokowej kompozycji malarskiej?Przede wszystkim fakt, iż Rembrandtzastosował, po mistrzowsku wykonany,charakterystyczny dla baroku kontrastowyświatłocień w otwartej kompozycjisceny. Oświetlone, w centralnej partiiobrazu, zwłoki skazańca przybierają blady,niemal szary odcień. W kontraście donich pozostają rumiane twarze obserwatorów,którzy są ubrani na czarno i z pasjąwpatrują się w obiekt sekcji.Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 23


Medycyna i sztukaTego rodzaju, Szanowni Państwo,dramatyczne (kontrastujące z ciemnymipartiami obrazu) oświetlenie częścikompozycji dzieła, stanowi charakterystycznącechę prac Rembrandta i ostateczniedzieł barokowych. Rzecz jasna,w scenie tej nie mogło zabraknąć księgiz rysunkami anatomicznymi ludzkiegociała. Jest nią najprawdopodobniej Dehumani corporis fabrica autorstwa Vesaliusa,umiejscowiona w prawym dolnymrogu olejnego obrazu.W ten sposób, obrazem „Anatomiadoktora Tulpa”, Rembrandt dołączył dogrona takich mistrzów pędzla - którzyinteresowali się budową ciała ludzkiego -jak Michał Anioł, Rafael Santi, Tycjan czyLeonardo da Vinci. A dziełem wręcz kapitalnymdla tego mistrza malarstwa byłabez wątpienia praca Vesaliusa.Można więc, bez obawy, obserwującrozwój sztuki europejskiej do XXI wiekustwierdzić, iż bezpośrednie studia anatomiiludzkiego ciała, a jeśli nie, to przynajmniejstudia „wzornika”, jakim byłodzieło Vesaliusa, z umieszczonymi w nimilustracjami, stało się na kolejne stulecia,ważnym źródłem artystycznych inspiracji.A dzisiejsza wystawa, jest doskonałąokazją, by na nowo (w nowym świetle),ukazać znaczenie dzieła Vesaliusa, nietylko dla historii medycyny, ale także dladziejów malarstwa europejskiego.prof. dr hab. Jan Sienkiewicz jest kierownikiem ZakładuHistorii Sztuki i Kultury Polskiej na Emigracji w KatedrzeHistorii Sztuki i Kultury UMKVesalius w „odsłonie vanitatywnej” – fromborskie epitafiaz wyobrażeniem szkieletu frasobliwegoJowita JaglaWśród wielu niezwykłych zabytkówkatedry fromborskiej wyróżniają się dwiepłyty epitafijne, wmurowane w filary: epitafiumkanonika Zachariasza Jana Szolca(1682 r.) oraz epitafium kanonika StanisławaBużeńskiego (1684 r.). Oba epitafiaposługują się wyobrażeniem „szkieletu frasobliwego”,„szkieletu zadumanego” („dersinnende Skelett”) - stanowiącego jedenz istotnych elementów refleksyjnej ikonografiivanitatywnej, w której śmierć prowokujedo melancholii, łagodnego żalu, wyciszonychrefleksji nad przemijaniem…Szkielet przedstawiony we fromborskichepitafiach stanowi świadomą i niecoprzewrotną inspirację grafikami zamieszczonymiw słynnym traktacie anatomicznym„De humani corporis fabrica libriseptem” Andreasa Vesaliusa, wydanympo raz pierwszy w 1543 roku. Ponad trzystamiedziorytów autorstwa Jana Stephanaz Kalkaru (działającego w pracowniTycjana) prezentowało ciało medycznew sposób odmienny niż do tej pory. Pierwszagrupa ujęć posiłkowała się starożytnymirzeźbami i poliklitejskim kanonempiękna ujmując martwe ciała w postaciwyrafinowanych torsów o utraconychkończynach, które wypełniały obnażoneorgany wewnętrzne. Drugi typ przedstawieństanowiły ciała odarte ze skóry bądźszkielety obdarzone w sposób cudownyzdolnością ruchu i witalnością. Martwe„fantomy” spacerują w dalekim pejzażu,rozkoszują się swobodą, odważnie podejmująwysiłek fizyczny, a w pewnychwyjątkach intelektualny - jedna z rycin(stanowiąca inspirację dla fromborskichepitafium kanonika Stanisława Bużeńskiego,1684 r., katedra, Frombork, fot. PaulinaDudek, Muzeum Mikołaja Kopernika weFromborku24Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Medycyna i sztukaepitafium kanonika Zachariasza Jana Szolca,1684 r., katedra, Frombork, fot. PaulinaDudek, Muzeum Mikołaja Kopernika weFromborkuepitafiów) wyobraża samotny szkieletpodpierający głowę lewą ręką, jego prawadłoń odważnie i poufale spoczywa nawieku sarkofagu, cytując R. Caillois „niedbaleoparty o grób szkielet zadumał sięnad ludzką czaszką, jak gdyby po śmiercimiał wreszcie czas i chęć na rozmyślanieo śmierci właśnie. Stoi we wdzięcznej,nieco wyszukanej pozie. Kokieteryjnieskrzyżował gładkie piszczele-wszystko, copozostało z jego kończyn dolnych; wydajesię mile odprężony, w nastroju stosownymdo rozważań o marności tego świata”.Trzeba zaznaczyć, iż anatomiczne„żywe” akty pojawiły się po raz pierwszyjuż w dziele Berengario da Carpi„Isagogae breves...” (I wydanie 1522r.), ukazane tutaj ciała żyją, poruszająsię swobodnie, zaś jedna z postaci„odsłania się” traktując własne ciałojak złożoną ze skóry kopertę. Jednako ile écorché z dzieł Berengaria da Carpimają zachowane (mimo zdartej skóry)piękne twarze i włosy, u Vesaliusa stająsię już wyraźnie dramatyczne o wypreparowanychwłosach i skórze głowy,w pewnym sensie tylko udają życie…Vesalius zapoczątkował nowe spojrzeniena człowieka anatomicznego, takjawne usunięcie skóry jest cytując ClaudięBenthien „emblematycznym aktemwytwarzania wiedzy”, bowiem ludzkieciało staje się teraz wyłącznie obszaremwiedzy, do której trzeba dotrzeć! Vesaliusprzetarł drogę, którą podążyli kolejnianatomowie i współpracujący z nimiartyści, jak np. Charles Estienne w dziele“De dissectione partium corporis humani”(1545 r.) ze współpracownikiemchirurgiem i rysownikiem Estiennem dela Rivière, którzy w swojej odwadze wobecnowej rewolucyjnej ikonografii anatomicznejsięgnęli jeszcze dalej. Ciałaz “De dissectione partium…” nie mająz kolei nic z surowych ciał vesaliańskich.Są beztroskie, niefrasobliwe i eleganckie,pozorują życie przez fakt ułożeniana łóżkach we frywolnych, niepokojącychpozach, usadowione na krzesłach,oparte o kamienne konstrukcje czy pniedrzew – są jedynie „zaaranżowane nażywe”. Aranżowane ciała anatomicznez traktatów Berengaria, Estienna a nadewszystko Vesaliusa, funkcjonujące nascenie świata – kopi świata rzeczywistegosą w pewnym sensie rezultatem przemiankulturowych i społecznych. W tensposób dokonywano estetyzacji ciałaoraz przeobrażano brutalną refleksjęnad okrucieństwem sekcji, głównie zaśzmieniano definicję śmierci.Ów obraz anatomicznego ciała zrodziłsię z systemów ideologiczno-wizualnychśredniowiecza i renesansu.Z jednej strony ożywione martwe ciałai szkielety „uwikłane” w krajobraz przywodząna myśl średniowieczne „tańceśmierci”, dowodzą również poniekądzgodnie z filozofią św. Augustyna całościowej,estetycznej i idealistycznej jakościludzkiego ciała, stworzonego przezBoga w sposób doskonały, ciała któregoproces sekcyjny nie może zniszczyć.Z drugiej strony świadczą o renesansowejfascynacji sztuką starożytną, którastaje się tłem dla dyskursu anatomicznego,stanowią także upostaciowioną ikonograficznieformę wypowiedzi o ciele,które od czasów odrodzenia ponownietraktowane jak arcydzieło natury.W jednym z najbardziej niezwykłychpoematów „Adonie” Giambattisty Marinoludzka fizyczność nie ma sobierównych w proporcjach i urodzie:„Zacny budynek ciała człowieczegoJest podobieństwa pełen takowego,Że miarę w sobie niechybną zakrywaTego, co niebo dachem swym okrywa(…)Nie masz godnych słówna wypowiedzenieCudów, które weń wlało Przyrodzenie:Nie masz teatru, kościoła żadnego,Nie masz okrętu, pałacu takiego,W pokój i w wojnę machina nie wstała,Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 25


Medycyna i sztukaBy kształtu swego od niego nie brała.Wszelakie w kształcie tej architekturyŚródwaga z cerklem znajdują figury”.Z drugiej strony tak wielbione i podziwianeciało, którym oprócz anatomówzaczynają się interesować także profani(kolekcjonerzy medycznych grafik, posiadaczegabinetów osobliwości, wreszciewszyscy ci którzy uczestniczyli w pokazachanatomicznych traktując je jako niskąrozrywkę) właśnie poprzez coraz lepsząwiedzę anatomiczną - zaczyna może nieniepokoić tak jak w wiekach średnich, alebudzić natrętne pytania. Nagle jaskrawymzaczyna być dramatyczny konflikt międzytym co idealne a fizjologiczne, międzyanatomią a geometrią. Od wieku XVIsztuka coraz intensywniej inspirowała sięnauką, szczególnie medycyną: woskowei drewniane modele anatomiczne oraz rycinychirurgiczne „zapładniają” wyobraźnięartystów, co miało miejsce szczególniew przypadku ikonografii śmierci. Śmierćmoże przybierać teraz zarówno postaćszkieletu, ale i anatomicznego fantomu.Szkielety i ecorché tworzone często z pobudeknaukowych samoistnie stawały sięalegorią ludzkiego losu, alegorią rozpaczynad nieuniknionym, sama zaś anatomiaw wieku XVII pełniła już funkcję „narzędzianawracania i broni w walce z ateizmem”,pozorna fizjologia przeistaczała sięw duchową wzniosłość wyjawiającą sensludzkiego życia, Bartolomeo Dotti pisał:„Szkielet to księga. Tam nieznanetajemnice obserwujesz ludzkiego losuWierszowisko <strong>2013</strong>Joanna Hładoń-WiącekDnia 22 czerwca w miejscowości Jordanówmiało miejsce nietuzinkowe spotkanie,na którym miłośnicy nauk ścisłych,medycznych, humanistycznych oraz wielbicielespotkań z poezją „pod chmurką”,mogli podzielić się swoimi doświadczeniamiw sprzyjającym temu zdarzeniuanturażu zintensyfikowanej latem natury.Gospodarze „Wierszowiska”- Pani MariaDanuta Kruszewska wraz z małżonkiemPanem prof. drem hab. Stefanem Kruszewskim(dziekanem Wydziału FarmaceutycznegoCM UMK), postarali się, bywszechobecna na każdym kroku atmosferasztuki, wyeksponowana została w wielorakichodsłonach i formach.i obranych z mięsa kościotwarte stronicemówią o dogmatach życiaw obliczu śmierci.Przepytywany językami nożyodpowiada ci pokrojony trupUstami wielu ran”.Śmierć przybierająca alegorycznąkonstrukcję szkieletu była pojmowanajako śmierć powszechna, wspólna, aleteż śmierć jednostkowa, co we fromborskichepitafiach ma niebagatelnąrolę. Oba zostały zamówione jeszczeza życia kanoników, tym samym mamydo czynienia ze swoistą ideą portretupośmiertnego - portretu krytycznego,samokrytycznego – „anty-obrazu”.W ten sposób unaocznione szkielety kanonikówpełniły funkcję memento moriprzede wszystkim dla nich samych,a dopiero później dla pozostałych osób.Szkielety z fromborskich epitafiówodczytywano skrajnie i niejednoznaczniewobec umiejscowienia ich w rodzimejsztuce barokowej. T. Chrzanowskizwracał uwagę, iż stanowią typ „szkieletufrasobliwego” charakterystycznegodla kultury staropolskiej, w której popularnośćzyskała nie śmierć zwycięska czyzwyciężona, ale właśnie śmierć zadumana,refleksyjna najbliższa polskiej psychice.Z kolei M. Karpowicz dostrzegaw owych szkieletach, które „triumfująradośnie, szczerząc zęby do widza” objawdrastycznej makabry, która przeniknęłado polskiej sztuki po Potopie. Porażająca,ohydna śmierć obecna w epitafiach,nagrobkach, malowidłach miała działaćze zwiększoną mocą na społeczeństwo„otępione” okropnościami wojen.Fromborskie epitafia delikatnie różniąsię od graficznego pierwowzoru, po pierwszew obu czaszka, na której opiera dłońszkielet została zastąpiona klepsydrą, podrugie epitafium Zachariasza Jana Szolcastanowi lustrzane odbicie grafiki vesaliańskiej.Dodatkowo w epitafium StanisławaBużeńskiego szkielet opiera stopę o różę- klejnot herbowy Bużeńskich pieczętującychsię Porajem, czy jednak róża jest tutajtylko i wyłącznie znakiem herbowym?Być może funkcjonuje jako dodatkowysymbol marności, wszak w czasach nowożytnychczęsto przybierała rolę emblematukruchości ludzkiego życia „jest jużstara w momencie narodzin”, „zaledwiesię narodzi, już więdnie”, stąd jej obecnośćw sztuce sepulkralnej.Niezwykle frapującym wydaje się samgest posłużenia się przez kanonikówgrafiką z dzieła Vesaliusa dla stworzenia„osobistego obrazu śmierci”. Paradoksalniegest ten zaprzecza sam sobie, oczywiściewykorzystuje tak charakterystycznytopos szkieletu jako synonimu śmierci,z drugiej jednak strony czyż ów szkieletnie jest wieloznaczną alegorią życia? Czygest melancholii – tak istotnej dla ludzkichposzukiwań intelektualnych, twórczychprocesów i artystycznych iluminacji niestanowi oczywistego przesłania o ludzkiejmyśli, która jest silniejsza niż śmierć?dr Jowita Jagla jest adiunktem w Katedrze Historii SztukiUniwersytetu ŁódzkiegoPiśmiennictwo u autorki.Na wstępie swój poetycki reczital, przyakompaniamencie pianina, zaprezentowałaPani Maria Danuta Kruszewska,pomysłodawczyni i współorganizatorkatego interdyscyplinarnego spotkania.Jako artystka wszechstronna prezentowałaswój dorobek poetycki, dopełniającwłasne aranżacje utworami przygotowanymina wiolonczelę. Wykonawczyni wybrałana tę okazję kompozycje z zaakcentowanym,silnym podmiotem lirycznym,który jak można odnieść wrażenie jest wrzeczywistości alter ego autorki. Wszystkiedoświadczenia do których nawiązujepoetka, wzmocnione zostały poprzezwprowadzenie do utworów, wpisanej wegzystencję człowieka przyrody. Stwarzato dogodne warunki do refleksji także zperspektywy biologicznej, wskazując najej nierozerwalną więź z człowiekiem,cykliczność i niewyrażalne piękno, ujawniającesię podczas obcowania z nią. Autorkaceluje w gatunku liryki osobistej.Jej prezentacje to podróż w głąb ludzkiejemocjonalności, poprzez refleksyjnośćodczytaną z symboliki jaką zakodowaładla nas wszechobecna przyroda. Oprawamuzyczna, nie tylko akcentowałamelodyjność wierszy, ale pozwoliła, bykażdy z licznie przybyłych gości pokusiłsię o osobistą wycieczkę w głąb własnychdoświadczeń, jakich jest nosicielem poprzezeksperyment relacji międzyludzkich.Autorka wskazuje na trudność eksperiencjikażdej jednostki oraz uwikłaniejej w zawiłości codziennego życia.Czy możliwe jest zatem dotarcie doczegoś, co określiłaby osobistym szczęściem,zgodnie z przypisaną przez naturęczłowiekowi rolą? Czy wykorzystuje on26Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Wierszowisko <strong>2013</strong>, fot. K. Nierzwickiwłaściwie swój potencjał osobniczy? Takimwłaśnie pytaniom próbował sprostaćtakże kolejny prelegent - Pan Prof. dr hab.Włodzisław Duch, uświadamiający oddanymmu słuchaczom, jak w niewielkimstopniu znają oni swoje potrzeby i możliwościoraz jak wiele muszą się jeszczedowiedzieć o pracy swojego mózgu. PanProfesor poruszył w swym rozległym wykładziem.in. takie zagadnienia jak: kognitywistyka,związane z tym przetwarzanieinformacji przez mózg i podległe muobszary, tworzenie się sieci neuronowychi połączeń także u niemowląt, kształtowaniesieci neuronowych u osób z zaburzeniamipsychicznymi. Uzmysłowił odbiorcomjak wiele pojęć przez nas uznanychza niepodważalne i constans, bywa zwyczajnąułudą, pochodzącą z umownościprzyjętych przez naszą cywilizację znakóworaz obrazów przetwarzanych przezmózg. Istotną sprawą, poruszaną takżepodczas tego dyskursu była kwestia świadomościspołecznej oraz uwarunkowańmaterialnych w których dojrzewa przyszłespołeczeństwo. Poza bowiem dominującąrolą genetyki, która jest w znacznym stopniudominantą naszych zdolności percepcyjnych,pozostają także nieodłącznesprawy socjalne. W wielu niestety krajachtakże i w Polsce pozostawiają one zdolnejednostki na marginesie społeczeństwa,nie gwarantując takim dzieciom nawetpodstawowych środków do życia.Pan Profesor podjął także temat medytacjitranscendentalnej w kontekście pracynad ciałem i umysłem człowieka. Wskazywałna swoistą rewolucję informatyczną wmedycynie. Postawił odbiorcom przewrotnepytanie o to: czym jest dla nas świadomei twórcze działanie? Wykład Pana Profesoraokazał się sztuką przetwarzania „wielkichMedycyna i sztukamyśli”, umiejętnie zawartych pomiędzyróżnymi dyscyplinami nauki, co stanowifundament podstawy poznawczej.Na uczestników tego niezwykłegospotkania czekało jeszcze wiele atrakcjiw tym także kulinarnych, a towarzyskisukces odniesiony przez Gospodarzywskazuje jednoznacznie, że nasz umysłmożemy wykorzystać znakomicie, jeślitylko zdołamy poruszyć naszą wyobraźnię.Z wielką niecierpliwością będziemyzatem oczekiwać na kolejne zaskakującesprzężenie sztuki i nauki.mgr Joanna Hładoń-Wiącek jest pracownikiem Biblioteki<strong>Medycznej</strong>Wystawa fotografii „Narodziny w sztuce”Od 17 maja <strong>2013</strong> r. w Galerii MiejskiejBWA, mieszczącej się przy ul. Gdańskiej20 w Bydgoszczy można było oglądaćwyjątkową wystawę pt. „Narodzinyw sztuce”. Obok cudu narodzin, fotografieznanego bydgoskiego artysty WojciechaWoźniaka ukazują również pełną pasjii zaangażowania pracę lekarzy, położnychi pielęgniarek w tym jakże szczególnymdla każdej kobiety momencie.Wystawa trwała do 7 czerwca <strong>2013</strong> r.i wpisała się w tegoroczną edycję EuropejskiejNocy Muzeów, która odbyła sięz 18 na 19 maja <strong>2013</strong> roku.Kuratorem wystawy został jej pomysłodawca- dr n. med. Maciej W. Socha,adiunkt w Katedrze Położnictwa,Chorób Kobiecych i Ginekologii OnkologicznejCollegium Medicum UMKi pracownik Kliniki Położnictwa, ChoróbKobiecych i Ginekologii OnkologicznejSzpitala Uniwersyteckiego nr 2im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, natomiastorganizatorem wystawy był DziałPromocji i Informacji CM.www.cm.umk.plfot: M. Kowalikowski (Dział Aparatury NaukowejCM)Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 27


NaukaFolia Medica Copernicana - nowe czasopismo naukowe CMrozmowa z prof. dr hab. Grażyną Odrowąż-Sypniewską, redaktorem naczelnym “Folia Medica Copernicana”Prof. dr hab. Grażyna Odrowąż-Sypniewska,kierownik Katedry i Zakładu DiagnostykiLaboratoryjnej, została powołanaprzez Prorektora ds. Collegium Medicumdo pełnienia funkcji redaktora naczelnegonowo powstałego czasopisma naukowegoCollegium Medicum UMK „Folia MedicaCopernicana”. Jako redakcja „WiadomościAkademickich” nie mogliśmy nie spytaćo założenia i plany nowego pisma.Redakcja: Kto był inicjatorem powołanianowego czasopisma?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Inicjatorem powołania nowego czasopismabył prof. dr hab. Jacek Kubica, dziekanWydziału Lekarskiego.Redakcja: Skąd się wzięła nazwa „FoliaMedica Copernicana?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Inicjatorem nazwy był również prof. drhab. Jacek Kubica. Nazwa z założeniamiała pogodzić różne dziedziny, bochociaż termin „Medica” wskazuje naproblematykę medyczną, „Copernicana”nadaje tytułowi szersze znaczenie, zaznaczajączwiązek z Uniwersytetem.Redakcja: Jednak problematyka czasopismaw większości będzie dotyczyłaszeroko pojętych nauk medycznych?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:W większości będziemy poruszać sięw problematyce medycyny ogólnej, farmacji,immunologii, hematologii, toksykologii,endokrynologii, onkologii,biochemii klinicznej, pielęgniarstwa,analityki i medycyny laboratoryjnej.Redakcja: Czy „Medical and BiologicalSciences” (dawne Annales), którychbyła Pani długoletnim redaktorem naczelnymbędzie się nadal ukazywało? Ktoprzejmie stery jego prowadzenia?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:„Medical and Biological Sciences” nadalbędzie się ukazywało. Stery przejmuje dotychczasowysekretarz Redakcji – dr hab.Beata Augustyńska, powołana na redaktoranaczelnego w piątek 14 czerwca <strong>2013</strong>roku. Na tym samym spotkaniu przyjęłamodwołanie z tejże funkcji, obejmując jednocześniefunkcję redaktora naczelnegonowego czasopisma.Redakcja: Czym z założenia będąsię różniły te dwa czasopisma? Wszaki „Medical” miało charakter ściśle naukowy?Nie łatwiej było „przekształcić”go i wywindować na wyższy poziom, zamiasttworzyć coś zupełnie nowego?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Utrzymanie wydawania dwóch czasopismo charakterze naukowym może wydawaćsię nieco dziwne, jednak w „FoliaMedica Copernicana” zamierzamy publikowaćartykuły zespołów międzynarodowychoraz zamawiane u autorówzagranicznych, ekspertów w określonychdziedzinach, artykuły przeglądowe.Poza tym w przypadku nowego czasopismabędziemy korzystali ze współpracyz profesjonalnym wydawcą, jakim jestVia Medica, bo, niestety, podstawowymproblemem „Medical and BiologicalSciences” była nieterminowość ukazywaniasię poszczególnych numerów.Redakcja: Kto wejdzie w skład redakcji?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:W skład redakcji poza mną weszli: dr n.med. Magdalena Krintus z Katedry i ZakładuDiagnostyki Laboratoryjnej orazdr hab. n. med. Marek Koziński z KatedryKardiologii i Chorób Wewnętrznych.Redakcja: Czy przewidują Państwopowołanie Rady Programowej bądź KomitetuNaukowego?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Komitet naukowy został już powołany, liczącyokoło 30 osób, bardzo międzynarodowyw charakterze (eksperci z Kanady, zeStanów Zjednoczonych, Europy i Australii,w głównej mierze z dziedziny kardiologiii medycyny laboratoryjnej). Należą doniego: Khosrow Adeli (Toronto, Kanada),Alina Borkowska (Bydgoszcz, Polska), IreneComisso (Udine, Włochy), Ate Dijkstra( Leewarden, Holandia), SalvatoreDi Somma (Rome, Włochy), MeinradGawaz (Tübingen, Niemcy), Tobias Geisler(Tübingen, Niemcy), Paul A. Gurbel(Baltimore, USA), Joseph A. Jakubowski(Indianapolis, USA), Young-Hoon Jeong(Jinju, Korea), Kornelia Kędziora-Kornatowska(Bydgoszcz, Polska), MałgorzataKrajnik (Bydgoszcz, Polska), Stefan Kruszewski(Bydgoszcz, Polska), Jacek Kubica(Bydgoszcz, Polska), Michał Marszałł(Bydgoszcz, Polska), Howard Morris (Adelaide,Australia), Margaret A. Niznikiewicz(Boston, USA), Eliano Pio Navarese(Bydgoszcz, Polska), Jolanta Siller-Matula(Vienna, Austria), David B.Sacks (Bethesda,USA), Udaya Tantry (Baltimore, USA),Freek W.A. Verheugt (Amsterdam, Holandia),Łukasz Wicherek (Bydgoszcz, Polska),Ewa Żekanowska (Bydgoszcz, Polska).Prorektor ds. Collegium Medicum, prof. dr hab. Jan Styczyński wręcza prof. dr hab. GrażynieOdrowąż-Sypniewskiej powowłanie na redaktora naczelnego „Folia Medica Copernicana”Redakcja: Czy nowo powołane czasopismobędzie się ukazywało w wersjidrukowanej?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:„Folia Medica Copernicana” będzie się ukazywałajedynie w formie elektronicznej.28Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Redakcja: Czy to zmniejszy kosztywydawania?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Rzeczywiście koszty poprowadzeniaczasopisma on-line, nawet wydawanegoprzez profesjonalne wydawnictwo,okazały się niewielkie. Będą je po równopokrywały trzy Wydziały CollegiumMedicum oraz Prorektor ds. CollegiumMedicum UMK. Koszty publikacji obniżyrównież fakt, że nie musimy korzystaćz pomocy tłumacza gdyż wszystkie artykułytrafiają do publikacji w skończonejformie, anglojęzyczne, konsultowane podwzględem „językowym” przede wszystkimprzez autorów oraz przejrzane przezredaktora naczelnego i jego zastępców.Redakcja: Kto zajmie się składem pisma?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Jak już wspomniałam, skład czasopismawykonuje wydawnictwo Via Medica -współpracujemy z jednym z ich specjalistówDDP. Pod koniec kwietnia przekazaliśmymateriały i pierwszy numer jest jużgotowy, z okładką, układem tekstu itp. ViaMedica ma też obowiązek uzyskania numeruISSN oraz promocję czasopisma.Redakcja: Z jaką częstotliwością będziesię ukazywało nowe czasopismo?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Pismo będzie wydawane jako kwartalnik.Redakcja: Jak rozumiemy, będzieciePaństwo dążyli do uzyskania wskaźnikaImpact Factor, i adekwatnie - wysokiejpunktacji ministerialnej?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Będziemy starali się w ciągu dwóchlat uzyskać wskaźnik Impact Factor,a przedtem znaleźć się na liście czasopismindeksowanych w Medlinie (Pubmed),żeby zaistnieć, jak i ewentualniezostać zacytowanymi. Planujemy takżeuzyskanie wysokiej punktacji ministerialnej,chociaż musimy ustalić, jakiewymogi formalne powinniśmy spełnićdla nowo powstałego czasopisma.Redakcja: Czy w czasopiśmie w większościbędą publikowali pracownicy Collegium,czy też planujecie Państwo pozyskiwanieautorów spoza uczelni?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Oczywiście, publikacje pracownikówCM będą mile widziane, o ile będą stałyna wysokim poziomie merytorycznymi spełniały standardy nowego czasopisma,w tym doskonały j. angielski. Rzeczjasna, artykuły będą podlegały procesowipeer-review.Redakcja: Czy powstaną artykuły „nazamówienie”?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Rzeczywiście, jak już wspomniałam, planujemypublikacje artykułów pisanych„na zamówienie”, tzw. artykuły eksperckie,przynajmniej w pierwszym roku,jako że nie będziemy mieli z pewnościąnadmiaru prac. W pierwszym numerzeukażą się artykuły zespołów z CollegiumMedicum, ale napisane we współpracyz naukowcami z Włoch (kardiologia, medycynalaboratoryjna), Holandii (geriatria)czy Norwegii (biofizyka). Ponadtokażdy z członków Komitetu Naukowegozostał zobowiązany do napisania przynajmniejjednego artykułu w roku.Redakcja: Czy pojawią się numery „dziedzinowe”,poświęcone jednemu tematowi?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Nie wiemy, ale biorąc pod uwagę ostatniozorganizowaną przez zespół prof. JackaKubicy konferencję naukową kardiologiczną,goszczącą wielu gości z zagranicy,niewykluczone.Redakcja: Czy wybrano już formati szatę graficzną?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:W zeszłym tygodniu, na spotkaniupiątkowym ustaliliśmy ostatecznie wyglądokładki, format A4 i układ tekstu(dwie kolumny). Stonowaną i estetycznąokładkę zaprojektował student WydziałuSztuk Pięknych z UMK.Redakcja: Kiedy powinien ukazać siępierwszy numer czasopisma”?prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Pierwszy numer powinien ukazać się niewcześniej niż na początku lipca (choćz datą majową), jako, że przedłuża sięoczekiwanie na przydzielenie ISSN z BibliotekiNarodowej.Redakcja: I przeczytamy w nim…prof. Grażyna Odroważ-Sypniewska:Pierwszy numer (podobnie jak wzałożeniu następne) zawiera 7 prac naukowych.W artykułach przeglądowychukaże się: Is there a link between asthmaand obesity? (Gabriele Fulgheri, GrazynaSypniewska), natomiast w artykułachoryginalnych: Enhanced antiplatelet effectof enteric-coated acetylsalicylic acidin co-administration with pantoprazole(Michal Kasprzak, Marek Kozinski, KatarzynaStankowska, Joanna Boinska,Katarzyna Linkowska , Wioleta Plazuk,Agata Marciniak, Tomasz Fabiszak,Eliano Pio Navarese, Jacek Budzynski,okładka pierwszego numeru czasopisma„Folia Medica Copernicana”NaukaLeszek Popiolek, Tomasz Grzybowski,Danuta Rosc, Grzegorz Grzesk, PrzemyslawPaciorek, Jacek Kubica), Impact ofCYP2C19 polymorphisms on antiplateletefficacy of clopidogrel in patients aftermyocardial infarction (Aldona Kubica,Michal Kasprzak, Karolina Obonska,Marek Kozinski, Eliano Pio Navarese,Grzegorz Grzesk, Katarzyna Linkowska,Katarzyna Stankowska, Tomasz Fabiszak,Joanna Boinska, Tomasz Grzybowski,Danuta Rosc, Jacek Kubica), Fibulin-1is associated with cardiovascularrisk in young non-obese, non-diabeticindividuals (Katarzyna Bergmann, AnetaMankowska-Cyl, Marek Kretowicz,Jacek Manitius, Grazyna Sypniewska),Fluorescence spectroscopy in study ofanticancer drugs: 7-tert-butyldimethylsilyl-camptothecinand 7-tert-butyldimethylsilyl-10-[4-(1-piperidino)-1-piperidino]-carbonyloxy-camptothecin(Natalia Sorbotten, Stefan Kruszewski),The global risk of pressure ulcers amongelderly patients – initial diagnosis (MartaMuszalik, Kornelia Kedziora-Kornatowska,Halina Zielinska-Wieczkowska,Tomasz Kornatowski, Ate Dijkstra), Theinfluence of ozone on domain structureof human erythrocyte membranes: anelectron paramagnetic resonance (EPR)study (Albert Gornicki).Redakcja: Bardzo dziękujemy za rozmowęi trzymamy kciuki za nowe czasopismonaukowe Collegium Medicum.W imieniu Redakcji krótką rozmowę prowadziła mgrMonika KubiakWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 29


NaukaNasi na Liście FiladelfijskiejPrzedstawiamy publikacje pracownikówCollegium Medicum o wysokim Impact Factor(powyżej 1 punktu). W tym numerze pismanformacje o pracach zaczerpnięto z BibliografiiPublikacji Pracowników CollegiumMedicum, biorąc pod uwagę okres od początkumarca do połowy czerwca <strong>2013</strong> roku.IF: 8.456Rafał RóżalskiDaniel GackowskiAgnieszka SiomekRyszard OlińskiTytuł oryginału: Human and methodologicalsources of variability in the measurementof urinary 8-oxo-7,8-dihydro-2`deoxyguanosine.Autorzy: L. Barregard, P. Moller, T. Henriksen,V. Mistry, G. Koppen, P. Rossner, Jr., R.J.Sram, A. Weimann, H.E. Poulsen, R. Nataf, R.Andreoli, P. Manini, P. Marczylo, P. Lam, M.D.Evans, H. Kasai, K. Kawai, Y.-S. Li, K. Sakai, R.Singh, F. Teichert, P.B. Farmer, Rafał Różalski,Daniel Gackowski, Agnieszka Siomek, G.T.Saez, C. Cerda, K. Broberg, C. Lindh, M.B.Hossain, S. Haghdoost, C.-W. Hu, M.-R. Chao,K.-Y. Wu, H. Orhan, N. Senduran, R.J. Smith,R.M. Santella, Y. Su, C. Cortez, S. Yeh, RyszardOliński, S. Loft, M.S. Cooke.Źródło: - Antioxid. Redox. Signal. <strong>2013</strong>Vol. 18 nr 18 s. 2377-2391.Punktacja ministerstwa: 45.000IF: 7.078Paweł ZalewskiJacek J. KlaweTytuł oryginału: Defining cardiac adaptationsand safety of endurance trainingin patients with m.3243A>G-related mitochondrialdisease.Autorzy: M.G.D. Bates, J.H. Newton,D.G. Jakovljevic, K.G. Hollingsworth, C.L.Alston, Paweł Zalewski, Jacek J. Klawe, A.M.Blamire, G.A. MacGowan, B.D. Keavney,J.P. Bourke, A. Schaefer, R. McFarland, J.L.Newton, D.M. Turnbull, R.W. Taylor, M.I.Trenell, G.S. Gorman.Źródło: - Int. J. Cardiol. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: http://dx.doi.org/10.1016/j.ijcard.<strong>2013</strong>.05.062Punktacja ministerstwa: 35.000IF: 4.317Paweł ZalewskiJacek J. KlaweTytuł oryginału: Resistance exercise improvesautonomic regulation at rest and haemodynamicresponse to exercise in nonalcoholicfatty liver disease.Autorzy: D.G. Jakovljevic, K. Hallsworth,Paweł Zalewski, C. Thoma, Jacek J. Klawe,C.P. Day, J. Newton, M.I. Trenell.Źródło: - Clin. Sci. <strong>2013</strong> Vol. 125 s. 143-1<strong>49</strong>.Punktacja ministerstwa: 35.000IF: 3.382Andrzej MarszałekTomasz DrewaTytuł oryginału: Collagen/polypropylenecomposite mesh biocompatibility inabdominal wall reconstruction.Autorzy: A. Łukasiewicz, J. Skopińska-Wiśniewska, Andrzej Marszałek, S. Molski,Tomasz Drewa.Źródło: - Plast. Reconstr. Surg. <strong>2013</strong> Vol. 131Uwagi: DOI: 10.1097/PRS.0b013e-3182865d2cPunktacja ministerstwa: 35.000IF: 3.794Karolina ObońskaEliano Pio Navarese,Marek Koziński,Jacek KubicaTytuł oryginału: Low-dose of oral factorXa inhibitors in patients with a recent acutecoronary syndrome: A systematic reviewand meta-analysis of randomized trials.Autorzy: Karolina Obońska, Eliano PioNavarese, A. Lansky, G. Tarantini, R. Rossini,Marek Koziński, G. Musumeci, G. DiPasquale, B. Górny, A. Szczesniak, M. Kowalewski,P.A. Gurbel, Jacek Kubica.Źródło: - Atherosclerosis <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: http://dx.doi.org/10.1016/j.atherosclerosis.<strong>2013</strong>.04.022Punktacja ministerstwa: 40.000IF: 3.520Wojciech KaźmierczakTytuł oryginału: Creation of a suppressivemicroenvironment by macrophages andcancer-associated fibroblasts.Autorzy: M. Dutsch-Wicherek, WojciechKaźmierczak.Źródło: - Front. Biosci.-Landmark <strong>2013</strong>Vol. 18 s. 1003-1016.Punktacja ministerstwa: 30.000IF: 3.368Eliano Pio NavareseMarek KozińskiGrzegorz GrześkAldona KubicaIwona ŚwiątkiewiczAdam SukiennikJacek KubicaTytuł oryginału: Meta-analysis of impactof different types and doses of statinson new-onset diabetes mellitus.Autorzy: Eliano Pio Navarese, A. Buffon,F. Andreotti, Marek Koziński, N. Welton, T.Fabiszak, S. Caputo, Grzegorz Grześk, AldonaKubica, Iwona Świątkiewicz, Adam Sukiennik,M. Kelm, S. De Servi, Jacek Kubica.Źródło: - Am. J. Cardiol. <strong>2013</strong> Vol. 111nr 8 s. 1123-1130.Punktacja ministerstwa: 35.000IF: 3.351Dorota PorowińskaTytuł oryginału: Isolation and bioinformaticanalysis of seven genes encodingpotato apyrase. Bacterial overexpresssion,refolding and initial kinetic studies on somerecombinant potato apyrases.Autorzy: M. Wujak, M. Banach, DorotaPorowińska, K. Piskulak, M. Komoszyński.Źródło: - Phytochemistry <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: pii: S0031-9422(13)00090-3.Punktacja ministerstwa: 40.000IF: 3.263Andrzej EljaszewiczMichał Jankowski,idia GackowskaIzabela Kubiszewska,Jacek MichałkiewiczWojciech ZegarskiTytuł oryginału: Collaborating with theenemy: function of macrophages in the developmentof neoplastic disease.Autorzy: Andrzej Eljaszewicz, M. Wiese,Anna Helmin-Basa, Michał Jankowski, LidiaGackowska, Izabela Kubiszewska, W. Kaszewski,Jacek Michałkiewicz, Wojciech Zegarski.Źródło: - Mediat. Inflamm. <strong>2013</strong> Vol.<strong>2013</strong> s. 1-11.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 3.050Małgorzata Walentowicz-SadłeckaKrzysztof KoperMarek GrabiecWojciech KaźmierczakŁukasz WicherekTytuł oryginału: The analysis of metallothioneinimmunoreactivity in stromal fibroblastsand macrophages in cases of uterine30Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


cervical carcinoma with respect to both thelocal and distant spread of the disease.Autorzy: Małgorzata Walentowicz-Sadłecka,A. Koper, K. Gałązka, Krzysztof Koper,P. Basta, P. Mach, J. Skręt-Magierlo, M.Dutsch-Wicherek, J. Sikora, Marek Grabiec,Wojciech Kaźmierczak, Łukasz Wicherek.Źródło: - Am. J. Reprod. Immunol. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1111/aji.12120Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 2.735Tomasz SiódmiakMarta Ziegler-BorowskaMichał Piotr MarszałłTytuł oryginału: Lipase-immobilizedmagnetic chitosan nanoparticles for kineticresolution of (R,S)-ibuprofen.Autorzy: Tomasz Siódmiak, Marta Ziegler-Borowska,Michał Piotr Marszałł.Źródło: - J. Mol. Catal. B: Enzym. <strong>2013</strong>Vol. 94 s. 7-14.Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 2.629Bartosz L. SikorskiJakub J. KałużnyTytuł oryginału: Restoration of photoreceptorstructure and function in nonischaemiccentral retinal vein occlusion.Autorzy: Bartosz L. Sikorski, D. Bukowska,Jakub J. Kałużny, A. Kowalczyk,M. Wojtkowski.Źródło: - Acta Ophthalmol. <strong>2013</strong> Vol. 91nr 2 s. e163-e165.Uwagi:DOI: 10.1111/j.1755-3768.2012.02516.xPunktacja ministerstwa: 35.000IF: 2.598Przemysław CzeleńTytuł oryginału: Synthesis and structuralcharacterization of substituted 2-phenacylbenzoxazoles.Autorzy: A. Skotnicka, E. Kolehmainen,Przemysław Czeleń, A. Valkonen,R. Gawinecki.Źródło: - Int. J. Mol. Sci. <strong>2013</strong> Vol. 14 s.4444-4460.Punktacja ministerstwa: 30.000IF: 2.580Jan StyczyńskiAnna KrenskaRobert DębskiMariusz WysockiTytuł oryginału: Intrathecal therapywith rituximab in central nervous systeminvolvement of post-transplant lymphoproliferativedisorder.Autorzy: K Czyżewski, Jan Styczyński,Anna Krenska, Robert Dębski, O. Zając-Spychała, J. Wachowiak, Mariusz Wysocki.Źródło: - Leukemia Lymphoma <strong>2013</strong>Vol. 54 nr 3 s. 503-506.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 2.580Jan StyczyńskiBeata KołodziejBeata Kuryło-RafińskaMałgorzata Kubicka,Monika PogorzałaRobert DębskiMariusz WysockiTytuł oryginału: Individualized tumorresponse testing profile has a prognosticvalue in childhood acute leukemias: multicenternon-interventional long-term follow-upstudy.Autorzy: M. Piątkowska, Jan Styczyński,Beata Kołodziej, Beata Kuryło-Rafińska,Małgorzata Kubicka, Monika Pogorzała, K.Czyżewska, Robert Dębski, M. Matysiak, I.Malinowska, W. Balwierz, E. Juraszewska,J. Wachowiak, B. Konatkowska, M. Wieczorek,I. Olejnik, M. Krawczuk-Rybak, M.Kuzmicz, J. Kowalczyk, M.J. Stefaniak, W.Badowska, T. Szczepański, R. Tomaszewska,E. Adamkiewicz-Drożyńska, L. Maciejka-Kapuścińska,G. Sobol, A. Mizia-Malarz,Mariusz Wysocki.Źródło: - Leukemia Lymphoma <strong>2013</strong>Vol. 54 nr 6 s. 1256-1262.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 2.445Anna SzotaEwa OgłodekAleksander AraszkiewiczTytuł oryginału: Fever development inneuroleptic malignant syndrome duringtreatment with olanzapine and clozapine.Autorzy: Anna Szota, Ewa Ogłodek,Aleksander Araszkiewicz.Źródło: - Pharm. Rep. <strong>2013</strong> Vol. 65 s.279-287.Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 2.436Grzegorz GrześkMarek KozińskiMichał WicińskiEliano P. NavareseElżbieta GrześkJacek KubicaTytuł oryginału: High-dose, but not lowdose,aspirin impairs anticontractile effectNaukaof ticagrelor following ADP stimulation inrat tail artery smooth muscle cells.Autorzy: Grzegorz Grześk, Marek Koziński,U.S. Tantry, Michał Wiciński, T. Fabiszak,Eliano P. Navarese, Elżbieta Grześk,Y.-H. Jeong, P.A. Gurbel, Jacek Kubica.Źródło: - BioMed Res. Int. <strong>2013</strong> Vol.<strong>2013</strong> s. 1-8.Uwagi: [Wcześniejszy tytuł: Journal ofBiomedicine and Biotechnology]. Dwóchrównorzędnych pierwszych autorów.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 2.338Bogumiła KupcewiczTytuł oryginału: Structure-cytotoxic activityrelationship of 3-arylideneflavanone and chromanone(E,Z isomers) and 3-arylflavones.Autorzy: Bogumiła Kupcewicz, G. Balcerowska-Czerniak,M. Małecka, P. Paneth,U. Krajewska, M. Rozalski.Źródło: - Bioorgan. Med. Chem. Lett.<strong>2013</strong> Vol. 23 s. 4102-4106.Punktacja ministerstwa: 30.000IF: 2.311Krzysztof SkowronTytuł oryginału: Effects of spring seasonsolar drying process on sanitation indicatorsin sewage sludge and potential as a methodfor fertilizer production.Autorzy: M. Sypuła, Z. Paluszak, A. Ligocka,Krzysztof Skowron.Źródło: - Ann. Agr. Env. Med. <strong>2013</strong> Vol.20 nr 1 s. 8-12.Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 2.311Krzysztof SkowronTytuł oryginału: Use of the filter-sandwichcarriers in continuous effectivenessmonitoring of slurry treatment methods asan element improving biosafety in agriculture.Autorzy: Krzysztof Skowron, H. Olszewska,P. Paluszak, K.J. Skowron, J. Bauza-Kaszewska.Źródło: - Ann. Agr. Env. Med. <strong>2013</strong> Vol.20 nr 2 s. 252-258.Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 2.247Wojciech SzczęsnyMagdalena BodnarStanisław DąbrowieckiJakub SzmytkowskiAndrzej MarszałekTytuł oryginału: Histologic and immu-Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 31


Naukanohistochemical studies of rectus sheath inobese patients.Autorzy: Wojciech Szczęsny, MagdalenaBodnar, Stanisław Dąbrowiecki, JakubSzmytkowski, Andrzej Marszałek.Źródło: - J. Surg. Res. <strong>2013</strong> Vol. 180 s.260-265.Uwagi: DOI: 10.1016/j.jss.2012.05.008Punktacja ministerstwa: 30.000IF: 2.247Agnieszka MikuckaEugenia GospodarekTytuł oryginału: Candidaemia in polishhospitals - a multicentre survey.Autorzy: U. Nawrot, M. Pajączkowska,M. Fleischer, H. Przondo-Mordarska, A.Samet, D. Piasecka-Pazik, J. Komarnicka, B.Sulik-Tyszka, E. Swoboda-Kopeć, J. Cieślik,Agnieszka Mikucka, Eugenia Gospodarek,T. Ozorowski, A. Mól, E. Tryniszewska, W.Kłosowska, M. Krawczyk, K. Golec, L. Szymaniak,S. Giedrys-Kalemba, I. Bilska, J.Prawda-Zołotar, M. Juszczyk-Grudzińska,M. Wróblewska, K. Burdynowska.Źródło: - Mycoses <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1111/myc.12077Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 2.139Zbigniew BanaszkiewiczTytuł oryginału: The risk of gastric cancerin carriers of CHEK2 mutations.Autorzy: U. Teodorczyk, C. Cybulski, D.Wokołorczyk, A. Jakubowska, T. Starzyńska,A. Ławniczak, P. Domagała, K. Ferenc,K. Marlicz, Zbigniew Banaszkiewicz, R.Wiśniowski, S.A. Narod, J. Lubiński.Źródło: - Fam. Cancer 2010 Vol. 9Uwagi: DOI: 10.1007/s10689-012-9599-2Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 2.062Paweł ZalewskiJacek J. KlaweJoanna PawlakMałgorzata Tafil-KlaweTytuł oryginału: Thermal and hemodynamicresponse to whole-body cryostimulationin healthy subjects.Autorzy: Paweł Zalewski, Jacek J. Klawe,Joanna Pawlak, Małgorzata Tafil-Klawe, J.Newton.Źródło: - Cryobiology <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: http://dx.doi.org/10.1016/j.cryobiol.<strong>2013</strong>.03.006Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 2.058Katarzyna Pawlak-OsińskaWojciech KaźmierczakHenryk KaźmierczakTytuł oryginału: Cortical activity in tinnituspatients and its modification by phonostimulation.Autorzy: Katarzyna Pawlak-Osińska,Wojciech Kaźmierczak, Henryk Kaźmierczak,M. Wierzchowska, I. Matuszewska.Źródło: - Clinics <strong>2013</strong> Vol. 68 nr 4 s.511-515.Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 2.057Bogumiła KupcewiczElżbieta BudziszTytuł oryginału: Novel bright-blue luminescentcomplex of Zn(II) with 7-aminomethylchromen-4-one:Synthesis, photophysicalproperties and DFT calculations.Autorzy: Bogumiła Kupcewicz, A.Kaczmarek-Kędziera, K. Lux, P. Mayer,Elżbieta Budzisz.Źródło: - Polyhedron <strong>2013</strong> Vol. 55 s.259-269.Punktacja ministerstwa: 30.000IF: 1.973Lidia GackowskaAnna Helmin-BasaAgnieszka ŻuryńAlina GrzankaTytuł oryginału: Low-dose etoposidetreatmentinduces endoreplication andcell death accompanied by cytoskeletal alterationsin A5<strong>49</strong> cells: does the responseinvolve senescence? The possible role ofvimentin.Autorzy: A. Litwiniec, Lidia Gackowska,Anna Helmin-Basa, Agnieszka Żuryń, AlinaGrzanka.Źródło: - Cancer Cell Int. <strong>2013</strong> Vol. 13nr 9 s. 1-22.Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.861Tomasz KloskowskiTomasz DrewaTytuł oryginału: Tissue engineering andureter regeneration: Is it possible?Autorzy: Tomasz Kloskowski, T. Kowalczyk,Mc. Nowacki, Tomasz Drewa.Źródło: - Int. J. Artif. Organs <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.5301/ijao.5000130Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 1.845Marek KozińskiMichał KasprzakPrzemysław PaciorekEliano Pio NavareseGrzegorz GrześkJacek KubicaTytuł oryginału: ACS network-based implementationof therapeutic pypothermiafor the treatment of comatose out-of-hospitalcardiac arrest survivors improves clinicaloutcomes: the first European experience.Autorzy: Marek Koziński, K. Pstrągowski,J.M. Kubica, T. Fabiszak, MichałKasprzak, B. Kuffel, Przemysław Paciorek,Eliano Pio Navarese, Grzegorz Grześk, JacekKubica.Źródło: - Scand. J. Tauma Resusc. Emerg.Med. <strong>2013</strong> Vol. 21 s. 1-14.Punktacja ministerstwa: 35.000IF: 1.829Dariusz GrzankaMaciej GagatMagdalena IzdebskaTytuł oryginału: Actin is required forcellular death.Autorzy: Dariusz Grzanka, Maciej Gagat,Magdalena Izdebska.Źródło: - Acta Histochem. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: http://dx.doi.org/10.1016/j.acthis.<strong>2013</strong>.04.002Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.797Przemysław CzeleńPiotr CysewskiTytuł oryginału: Structural and energeticproperties of canonical and oxidizedtelomeric complexes studied by moleculardynamics simulations.Autorzy: Przemysław Czeleń, PiotrCysewski.Źródło: - J. Mol. Model. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1007/s00894-013-1859-zPunktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.771Barbara RuszkowskaAlina SokupArleta KulwasJustyna KwapiszKrzysztof GóralczykMaciej W. SochaDanuta RośćTytuł oryginału: Adiponectin and endothelialmarkers in postmenopausal womentaking oral or transdermal hormone therapy.Autorzy: Barbara Ruszkowska, AlinaSokup, Arleta Kulwas, Justyna Kwapisz,Krzysztof Góralczyk, Maciej W. Socha, P.32Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Rhone, Danuta Rość.Źródło: - Acta Obstet. Gynecol. Scand.<strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1111/aogs.12136Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.710Marzena Anna LewandowskaWojciech JóźwickiTytuł oryginału: KRAS and BRAF mutationanalysis in colorectal adenocarcinoma specimenswith a low percentage of tumor cells.Autorzy: Marzena Anna Lewandowska,Wojciech Jóźwicki, B. Żurawski.Źródło: - Mol. Diagn. Ther. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1007/s40291-013-0025-8Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.573Maciej GagatDariusz GrzankaMagdalena Izdebska,lina GrzankaTytuł oryginału: Effect of L-homocysteineon endothelial cell-cell junctions followingF-actin stabilization through tropomyosin-1overexpression.Autorzy: Maciej Gagat, Dariusz Grzanka,Magdalena Izdebska, Alina Grzanka.Źródło: - Int. J. Mol. Med. <strong>2013</strong> Vol. 32s. 115-129.Uwagi: DOI: 10.3892/ijmm.<strong>2013</strong>.1357Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.<strong>49</strong>1Alina WoźniakTytuł oryginału: The activity of cathepsinD and alpha-1 antitrypsin in hip andknee osteoarthritis.Autorzy: Dorota Olszewska-Słonina,Dariusz Mątewski, S. Jung, K.J. Olszewski,Rafał Czajkowski, J. Braszkiewicz, AlinaWoźniak, B. Kowaliszyn.Źródło: - Acta Biochim. Pol. <strong>2013</strong> Vol.60 nr 1 s. 99-106.Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.480Małgorzata PiskunowiczMaciej BielińskiAlina BorkowskaTytuł oryginału: Testy fluencji słownej- zastosowanie w diagnostyce neuropsychologicznej.Autorzy: Małgorzata Piskunowicz, MaciejBieliński, A. Zgliński, Alina Borkowska.Źródło: - Psychiatr. Pol. <strong>2013</strong> T. 47 nr 3s. 475-485.Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.480Beata AugustyńskaAleksander AraszkiewiczAlina WoźniakGrażyna Odrowąż-SypniewskaMarzenna GruszkaSławomir ManysiakMonika WiłkośćTytuł oryginału: Ocena metabolizmutkanki kostnej u kobiet uzależnionych odalkoholu z zastosowaniem markerów obrotukostnego - osteokalcyny i ctx.Autorzy: Beata Augustyńska, AleksanderAraszkiewicz, Alina Woźniak, GrażynaOdrowąż-Sypniewska, Marzenna Gruszka,Sławomir Manysiak, Monika Wiłkość, W.Kosmowski.Źródło: - Psychiatr. Pol. <strong>2013</strong> T. 47 nr 1s. 17-30.Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.367Justyna PrzybyszewskaEwa ŻekanowskaKornelia Kędziora-KornatowskaJoanna BoinskaRoman CichonKatarzyna PorzychTytuł oryginału: Serum prohepcidin andother iron metabolism parameters in elderlypatients with anemia of chronic diseaseand with iron deficiency anemia.Autorzy: Justyna Przybyszewska, EwaŻekanowska, Kornelia Kędziora-Kornatowska,Joanna Boinska, Roman Cichon,Katarzyna Porzych.Źródło: - Pol. Arch. Med. Wewn. <strong>2013</strong> T.123 nr 3 s. 105-110.Punktacja ministerstwa: 10.000IF: 1.358Agnieszka MikuckaTomasz BogielEugenia GospodarekTytuł oryginału: Usefulness of phenotypicand genotypic methods for metallobeta-lactamasesdetection in carbapenemresistantAcinetobacter baumannii strains.Autorzy: A. Szejbach, Agnieszka Mikucka,Tomasz Bogiel, Eugenia Gospodarek.Źródło: - Med. Sci. Monitor <strong>2013</strong> Vol. 19s. 32-36.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 1.358Michał SzpindaPiotr FlisińskiNaukaTytuł oryginału: The normal growth ofcross-sectional areas of the aorto-iliac segmentin human fetuses - an anatomical, digital,and statistical study.Autorzy: Michał Szpinda, A. Szpinda,Piotr Flisiński, P. Flisiński.Źródło: - Med. Sci. Monitor <strong>2013</strong> Vol. 19s. 46-53.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 1.358Michał SzpindaMariusz BaumgartAlina WoźniakCelestyna Mila-KierzenkowskaTytuł oryginału: New patterns of thegrowing L3 vertebra and its 3 ossificationcenters in human fetuses - a CT, digital, andstatistical study.Autorzy: Michał Szpinda, MariuszBaumgart, A. Szpinda, Alina Woźniak, CelestynaMila-Kierzenkowska.Źródło: - Med. Sci. Monitor <strong>2013</strong> Vol. 19s. 169-180.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 1.239Jacek ChojnowskiMaciej BielińskiMarcin JaraczAnna KamińskaRoman JunikAlina BorkowskaTytuł oryginału: Correlations betweenpolymorphisms in genes coding elementsof dopaminergic pathways and body massindex in overweight and obese women.Autorzy: M. Sikora, A. Gese, R. Czypicki,M. Gąsior, A. Tretyn, Jacek Chojnowski,Maciej Bieliński, Marcin Jaracz, Anna Kamińska,Roman Junik, Alina Borkowska.Źródło: - Endokrynol. Pol. <strong>2013</strong> T. 64 nr1 s. 101-107.Punktacja ministerstwa: 10.000IF: 1.239Roman JunikAnna KamińskaZbigniew WłodarczykTytuł oryginału: Factors associated withglucose metabolism disorders after kidneytransplantation.Autorzy: B. Brzezińska, Roman Junik,Anna Kamińska, Zbigniew Włodarczyk, A.Adamowicz.Źródło: - Endokrynol. Pol. <strong>2013</strong> T. 64 nr1 s. 21-25.Punktacja ministerstwa: 10.000IF: 1.227Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 33


NaukaKrzysztof SkowronTytuł oryginału: Radiation hygienizationof cattle and swine slurry with high energyelectron beam.Autorzy: Krzysztof Skowron, H. Olszewska,Z. Paluszak, Z. Zimek, I. Kałuska, K.J. Skowron.Źródło: - Radiat. Phys. Chem. <strong>2013</strong> Vol.87 s. 88-96.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 1.214Małgorzata SzafrańskaAgata BroniszRoman JunikTytuł oryginału: Infection caused by Aeromonassobria, complicated by lower extremityparaplegia and the cauda equine syndrome ina patient with well-controlled type 2 diabetes.Autorzy: Małgorzata Szafrańska, J. Szafrański,Agata Bronisz, Roman Junik.Źródło: - Arch. Med. Sci. <strong>2013</strong> Vol. 9 nr2 s. 384-385.Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.214Alina WoźniakCelestyna Mila-KierzenkowskaMichał SzpindaBeata AugustyńskaTytuł oryginału: Whole-body cryostimulationand oxidative stress in rowers: thepreliminary results.Autorzy: Alina Woźniak, Celestyna Mila-Kierzenkowska, Michał Szpinda, J. Chwalbinska-Moneta,Beata Augustyńska, A. Jurecka.Źródło: - Arch. Med. Sci. <strong>2013</strong> Vol. 9 nr2 s. 303-308.Uwagi: DOI: 10.5114/aoms.2012.30835Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.214Michał SzpindaMarcin DaroszewskiAlina WoźniakCelestyna Mila-KierzenkowskaPiotr FlisińskiMarcin WiśniewskiTytuł oryginału: The normal growth ofthe tracheal wall in human foetuses.Autorzy: Michał Szpinda, Marcin Daroszewski,A. Szpinda, Alina Woźniak, CelestynaMila-Kierzenkowska, Piotr Flisiński,Marcin Wiśniewski.Źródło: - Arch. Med. Sci. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.5114/aoms.2012.31411Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.155Michał Piotr MarszałłAnna ProszowskaAdam BucińskiTytuł oryginału: Affinity chromatographymethod for determination of bindingof drugs to melanin and evaluation of sideeffect potential of antipsychotic agents.Autorzy: Michał Piotr Marszałł, AnnaProszowska, Adam Buciński, R. Kaliszan.Źródło: - Curr. Pharm. Anal. <strong>2013</strong> Vol. 9nr 2 s. 131-138.Punktacja ministerstwa: 20.000IF: 1.130Mariusz BaumgartMichał SzpindaTytuł oryginału: New anatomical data onthe growing C4 vertebra and its three ossificationcenters in human fetuses.Autorzy: Mariusz Baumgart, MichałSzpinda, A. Szpinda.Źródło: - Surg. Radiol. Anat. <strong>2013</strong> Vol.35 s. 191-203.Uwagi: DOI: 10.1007/s00276-012-1022-zPunktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.130Michał SzpindaMarcin DaroszewskiAlina WoźniakPiotr FlisińskiMałgorzata DombekCelestyna Mila-KierzenkowskaWaldemar SiedlaczekTytuł oryginału: Novel patterns for thegrowing main bronchi in the human fetus:an anatomical, digital and statistical study.Autorzy: Michał Szpinda, Marcin Daroszewski,Alina Woźniak, A. Szpinda, PiotrFlisiński, Małgorzata Dombek, CelestynaMila-Kierzenkowska, Waldemar Siedlaczek.Źródło: - Surg. Radiol. Anat. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1007/s00276-013-1145-xPunktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.130Michał SzpindaMariusz BaumgartAlina WoźniakCelestyna Mila-KierzenkowskaMałgorzata DombekTytuł oryginału: Morphometric studyof the T6 vertebra and its three ossificationcenters in the human fetus.Autorzy: Michał Szpinda, Mariusz Baumgart,A. Szpinda, Alina Woźniak, CelestynaMila-Kierzenkowska, Małgorzata Dombek,A. Kosiński, M. Grzybiak.Źródło: - Surg. Radiol. Anat. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1007/s00276-013-1107-3Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.130Michał SzpindaMariusz BaumgartAlina WoźniakBogdan MałkowskiMarcin WiśniewskiCelestyna Mila-KierzenkowskaTytuł oryginału: Cross-sectional studyof the ossification center of the C1-S5 vertebralbodies.Autorzy: Michał Szpinda, Mariusz Baumgart,A. Szpinda, Alina Woźniak, BogdanMałkowski, Marcin Wiśniewski, CelestynaMila-Kierzenkowska, D. Króliczewski.Źródło: - Surg. Radiol. Anat. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1007/s00276-012-1045-5Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.130Michał SzpindaMariusz BaumgartAlina WoźniakCelestyna Mila-KierzenkowskaTytuł oryginału: Cross-sectional study ofthe neural ossification centers of vertebraeC1-S5 in the human fetus.Autorzy: Michał Szpinda, Mariusz Baumgart,A. Szpinda, Alina Woźniak, CelestynaMila-Kierzenkowska.Źródło: - Surg. Radiol. Anat. <strong>2013</strong>Uwagi: DOI: 10.1007/s00276-013-1093-5Punktacja ministerstwa: 15.000IF: 1.073Joanna RonowiczBogumiła KupcewiczElżbieta BudziszTytuł oryginału: Impurity profile analysisof drug products containing acetylsalicylicacid: a chemometric approach.Autorzy: Joanna Ronowicz, BogumiłaKupcewicz, J. Mydłowska, Elżbieta Budzisz.Źródło: - Central Eur. J. Chem. <strong>2013</strong> Vol.11 nr 7 s. 1091-1100.Punktacja ministerstwa: 25.000IF: 1.073Bogumiła KupcewiczJoanna RonowiczElżbieta BudziszTytuł oryginału: Evaluation of impuritiesin simvastatin drug products with the use ofFT-IR spectroscopy and selected chemometrictechniques.Autorzy: Bogumiła Kupcewicz, JoannaRonowicz, G. Balcerowska-Czerniak, A.Walasek, Elżbieta Budzisz.Źródło: - Central Eur. J. Chem. <strong>2013</strong> Vol.11 nr 8 s. 1320-1329.34Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


KonferencjeKonferencja o poprawie żywienia dzieci29 kwietnia <strong>2013</strong> r. w Collegium MedicumUMK odbyła się konferencja inaugurująca„Wojewódzki program zapobieganianiedożywieniu, nadwadze i otyłościpoprzez poprawę żywienia u dzieci klas1-3 szkół podstawowych”.Fot: M. Kowalikowski (Dział Aparatury Naukowej CM)Konferencja odbyła się w Auli imieniaProfesora Jana Domaniewskiegow budynku audytoryjnym przy ul. M.Skłodowskiej-Curie 9 w Bydgoszczy.Na konferencję zaproszono nauczycieli,dyrektorów oraz przedstawicieli organówprowadzących szkoły podstawowe z całegowojewództwa kujawsko--pomorskiego.W I etapie realizacji projekt badawczyma dostarczyć informacji na tematsposobu żywienia, jakości żywieniowejspożywanej racji pokarmowej przezdzieci w wieku 6-9 lat oraz danych natemat stanu odżywienia poprzez dokonanieu uczniów pomiarów masy ciała,wzrostu, obwodu talii, grubości fałdówskórno-tłuszczowych.W II etapie programu dzieci będą spożywaływ szkole drugie śniadanie przygotowaneprzez zewnętrzną firmę cateringowąw formie zbilansowanego posiłku,zgodnie z zaleceniami racjonalnego żywienia.Następnie przez dwa kolejne latabędzie dokonywana ocena sposobu żywieniai stanu odżywienia tych samychuczniów na podstawie badania ankietowegoi pomiarów antropometrycznych.Przez cały czas realizacji programu będąprowadzone działania organizatorów narzecz zwiększenia świadomości społeczeństwana temat roli żywienia i aktywnościfizycznej dla zachowania zdrowia.Program promujący zdrowie realizowanyjest na podstawie porozumieniao współpracy pomiędzy województwemkujawsko–pomorskim a Collegium MedicumUMK w Bydgoszczy i jest współfinansowanyprzez Samorząd WojewództwaKujawsko-Pomorskiego.Program jest autorskim projektemKatedry i Zakładu Żywienia i DietetykiWydziału Nauk o Zdrowiu.Koordynatorem projektu badawczegojest prof. dr hab. n. med. Maciej Świątkowski,kierownik Katedry i Kliniki Gastroenterologii,Chorób Naczyń i ChoróbWewnętrznych.www.cm.umk.plAkademicka Grupa Ratownicza w akcjiW dniach 9-11 maja <strong>2013</strong> r. w Białymstokuodbyły się IV Ogólnopolskie ZawodyUczelni Medycznych w Ratownictwie Medycznym.W ogólnej klasyfikacji drużynaCollegium Medicum UMK zajęła 9 miejscena 20 startujących zespołów.Uczelnię reprezentował zespół AkademickiejGrupy Ratowniczej w składzie:• kierownik zespołu: Michał Brykalski- zdrowie publiczne I rok, II stopień• zawodnik zespołu: Patryk Preis - ratownictwomedyczne III rok• zawodnik zespołu: Anna Narodzonek- ratownictwo medyczne II rok• zawodnik rezerwowy: Radosław Perkowski- ratownictwo medyczne II rok• Zimny Maj - zadanie polegało na rozpoznaniui wdrożeniu prawidłowegopostępowania z pacjentem z OZWSTEMI, ewakuacji pacjenta do symulatorakaretki, rozpoznaniu NZK iwykonaniu zaawansowanych czynnościresuscytacyjnych podczas transportupacjenta do szpitala. Mężczyznęudało się odratować i bezpieczniedowieźć do pracowni hemodynamikiKliniki Kardiologii.Klasyfikacja: 3 miejsce• Rain Man - zespół został wezwanydo krwotoku mężczyzny, na miejscuokazało się, że miejsce zdarzenia jestniebezpieczne ponieważ sprawcą sta-Zawody odbyły się w jednym z najnowocześniejszychcentrów symulacjimedycznej w Polsce, a poziom rywalizacjibył bardzo wysoki. Dodatkowąatrakcją była możliwość dokładnego zapoznaniasię z nowoczesnym sprzętemdo edukacji, np. symulatorami pacjentaiStan, które są przyszłością nauczaniana kierunkach medycznych.Zadania i klasyfikacja zespołu w poszczególnychkonkurencjach:fot: M. Kowalikowski (Dział Aparatury Naukowej CM)Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 35


Konferencjenu pacjenta jest jego córka, która zaatakowałago nożem. Córka cierpi nachorobę psychiczną i jej agresja związanabyła z nieprzyjmowaniem leków.Dodatkowym utrudnieniem był stanmatki, która w zaistniałej sytuacji doznałaszoku. Zespół miał zatem trzechpacjentów, którzy wymagali pomocymedycznej i użycia środków przymusubezpośredniego.Klasyfikacja: 6 miejsce• Sąsiadka rodzi - reprezentanci naszejUczelni musieli poradzić sobie z odebraniemporodu w warunkach przedszpitalnych.Po prawidłowym postępowaniuratowników dziecko 5 minut po porodzieuzyskało 10 punktów w skali APGAR.Klasyfikacja: 6 miejsce• Terrorysta - zadanie polegało nawspółpracy zespołów ratownictwamedycznego z oddziałem antyterrorystycznympolicji. Prawidłowe podporządkowaniesię dowodzącemu akcjąskutkowało odnalezieniem terrorysty,który próbował popełnić samobójstwopoprzez typowe powieszenie.Postępowanie polegało na szybkimi bezpiecznym (stabilizując kręgosłupszyjny) odcięciu pacjenta oraz wykonaniuzaawansowanych czynnościresuscytacyjnych. Terrorystę równieżudało się odratować.Klasyfikacja: 6 miejsce.• Zadanie nocne: polegało na prawidłowympostępowaniu z poszkodowanym w wypadku masowym zgodniez standardami ITLS.Klasyfikacja: 14 miejsce.Szczególne podziękowania uczestnicyzawodów składają dr n. med. IwonieUrbanowicz - starszemu wykładowcyw Katedrze Medycyny Ratunkoweji Katastrof na Wydziale nauk o ZdrowiuCollegium Medicum UMK za ogromnewsparcie w przygotowaniach i w trakciezawodów, a także Katedrze Medycyny Ratunkoweji Katastrof oraz firmie Agamedza udostępnienie niezbędnego sprzętu.Więcej zdjęć znajdziecie na profiluAkademickiej Grupy Ratowniczej CollegiumMedicum UMK na facebooku:https://www.facebook.com/AkademickaGrupaRatowniczawww.cm.umk.plXVII Zjazd Sekcji Wideochirurgii Towarzystwa Chirurgów PolskichJacek SzeligaKilkuset specjalistów chirurgii z całegoświata wzięło udział w 17. Zjeździe SekcjiWideochirurgii Towarzystwa ChirurgówPolskich połączonym z konferencją „ZaawansowaneOperacje Laparoskopowe”,który odbywał się w Toruniu. Organizatoremspotkania była Katedra i KlinikaChirurgii Ogólnej, Gastroenterologiczneji Onkologicznej Collegium MedicumUMK. Marszałek Piotr Całbecki objął wydarzeniehonorowym patronatem.XVII Zjazd Sekcji Wideochirurgii Towarzystwa Chirurgów Polskich- To spotkanie najlepszych w tej dziedziniemedycyny specjalistów na świecie.Nasz region jest doskonałym miejscem naorganizację takiego spotkania, toruńskaklinika jest bowiem jednym z wiodącychośrodków laparoskopowych w Polsce i naświecie – mówi marszałek Piotr Całbecki.Tematem sympozjum (5-7 czerwca)była chirurgia małoinwazyjna zwana też„chirurgią przez dziurkę od klucza”. Obejmujeona liczne operacje laparoskopowe,czyli zabiegi w obrębie jamy brzusznejwykonywane przy pomocy specjalistycznegosprzętu bez rozcinania skóry w celuuzyskania dostępu do chorego narządu.W toruńskiej klinice realizuje się większośćwykonywanych na świecie zabiegów metodąlaparoskopową oraz prowadzi szkoleniaspecjalistyczne dla lekarzy z całej Polski.Takie operacje, wykonywane bez otwieraniajamy brzusznej, mają wiele zalet: mniejszejest ryzyko powikłań, rekonwalescencjatrwa o wiele krócej, a blizny są niewielkie.Najczęściej operowane w ten sposób są pęcherzykżółciowy, jelita, żołądek, śledziona,nadnercza i przepuklina.36Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


To już drugie spotkanie wideochirurgóww Toruniu, pierwsze odbyło sięw 1997 roku. Wśród głównych tematówkonferencji znalazły się operacje kolorektalne(jelita grubego), chirurgia laparoskopowaz wykorzystaniem robota, laparoskopiaw bariatrii (leczenie otyłości) oraz operacjeprzepuklin. Wykłady gości specjalnych dotyczyćbędą najnowocześniejszych techniklaparoskopii (m.in. operowania w technologii3D), a także problemów technicznoanatomicznychnapotykanych w czasiezabiegu. Odbędzie się także sesja, na którejprzedstawione zostaną własne doświadczeniawybranych przez Komitet Naukowyośrodków laparoskopowych oraz specjalnasesja poświęcona problemom pielęgniarstwaw chirurgii małoinwazyjnej.Na spotkanie zjechały światowe sławylaparoskopii: Barry Salky (USA), CristianoHuscher (Włochy), Antonio M. Lacy(Hiszpania), które podzielą się własnymdoświadczeniem w zaawansowanej laparoskopii.W czasie zjazdu zostali oni odznaczenihonorowym członkostwem SekcjiWideochirurgii TCHP. Gośćmi zjazdu bylitakże chirurdzy z USA, Szwajcarii, Czech,Niemiec i Białorusi. Dwie z zaplanowanychKonferencjesesji odbyły się w formie interaktywnychwideokonferencji z udziałem chirurgówz USA (I Polskie posiedzenie MiędzynarodowegoKlubu Bariatrycznego) oraz Holandiii Niemiec (sesja przepuklinowa).Część naukowa zjazdu trwała dwa dni,przybyło 400 specjalistów chirurgii orazponad 60 pielęgniarek. Uroczyste otwarcieodbyło się w toruńskim Dworze Artusaw środowy wieczór (5 czerwca). Wykładyi dyskusje odbyły się w Hotelu Copernicus.dr hab. Jacek Szeliga jest adiunktem w Katedrze i KliniceChirurgii Ogólnej, Gastroenterologicznej i Onkologicznejwww.kujawsko-pomorskie.plLaparoskopia ma przyszłośćrozmowa z profesorem Barrym Salkym (Nowy Jork, USA), pionierem chirurgii laparoskopowej,gościem 17. Zjazdu Sekcji Wideochirurgii Towarzystwa Chirurgów PolskichNa czym polega przewaga chirurgii laparoskopowejnad klasycznymi operacjami?Jest kilka zalet. Obie te metody sąużywane w medycynie, ale to ta drugama większą przyszłość. Po pierwsze jestmniej bolesna, zatem nie trzeba pacjentowipodawać tak wielu leków, jak pozwykłej operacji. Po drugie, jest mniejszeryzyko infekcji w porównaniu ze zwykłąoperacją, ponieważ wykonuje się mniejszenacięcia. Co za tym idzie, tworzy sięmniej tkanek bliznowatych, a więc pacjentnie ma tylu blizn pooperacyjnych.Po trzecie, jest znacznie mniej utrudnieńi komplikacji w porównaniu z podstawowymitechnikami operacyjnymi. Poczwarte wreszcie – jeśli już pacjent mainfekcję, to są wysokie szanse, że w okolicywykonanych nacięć nie rozwinie sięzakażenie. Im mniej infekcji, tym mniejkomplikacji pooperacyjnych.Metoda minimalnych nacięć, jaką jestlaparoskopia, jest zatem lepsza, ponieważjest mniej bolesna, mniej inwazyjna.To jest główna zaleta tego typu operacji.Drugą zaletą jest to, że jest lepsza podwzględem estetycznym – jest mniej bliznlub nie ma ich wcale. Ale to rzecz drugorzędna;najważniejsze jest, że fizjologiczniejest to lepsze dla pacjenta.Jaka jest przyszłość laparoskopii?Chciałbym móc odpowiedzieć na topytanie! Nie wiem. Ale sądzę, że z ideologicznegopunktu widzenia przed laparoskopiąotwiera się kilka nowych możliwości.Myślę, że w medycynie będzieutrzymywany trend, by pomniejszać wielkośćnacięć zewnętrznych i wewnętrznychlub samą liczbę nacięć. Nie wiem,jak to się stanie, ale myślę, że tak będzie.Sądzę, że będzie to możliwe, jeśli medycynabędzie współpracować z instytucjamizajmującymi się tworzeniem nowychtechnologii, by wypracować kolejny kroknaprzód, by przejść na wyższy poziom.Gdy przypominam sobie rok 1989,kiedy dopiero dowiadywaliśmy się oistnieniu laparoskopu i jego funkcjach,większość lekarzy mówiła, że to szalone,by robić aż tak skomplikowane i mikroskopijnieprecyzyjne operacje. Alewkrótce okazało się, że to największa zaletatego typu zabiegów.Niektóre z nowszych technologii– robotyka, medycyna – już pracują nadulepszaniem metody laparoskopowej,jednak do tej pory nie było jakiegoś spektakularnegosukcesu. Może powstaniekombinacja różnych technologii czy teżmoże zmiana tych, które już istnieją, np.powstaną maszyny drugiej lub trzeciejgeneracji, bo te obecne z pewnością niepodołają zadaniom, jakie chcemy przednimi postawić. Już pokazaliśmy, że używająctechnik laparoskopowych w operacjach,możemy dotrzeć do wielu narządóww brzuchu czy klatce piersiowej.Zastanawiam się tylko nad tym, dlaczegojest tak duży odsetek chirurgów, którzytego nie robią?W Toruniu działa jedna z najlepszychklinik wykonujących zabiegi laparoskopowew Polsce. Jak ocenia Pan rozwój tejtechniki w naszym kraju?Polscy chirurdzy mają wielki wkładw rozwój technik operacyjnych. Nie mapodstaw do tego, by sądzić, że to naglesię zatrzyma, bo obecnie stosuje się minimalnetechniki operacyjne. Jestempewny, że chirurdzy, którzy pracująw zawodzie już wiele lat oraz ci, którzydopiero się pojawią, będą traktować laparoskopięjako ważną metodę ich pracy.Przyszłość leży w rękach młodych ludzi,a z tego, co widziałem, wielu młodychlekarzy chirurgów z Polski jest świetniewyszkolonych technicznie i ma dostępdo najnowszych technologii. Na dzisiejszymspotkaniu widziałem prezentacjetych technik. Takie same są u nas,w Stanach Zjednoczonych, tylko w niecowiększym zakresie. Uważam jednak, żepolscy lekarze z biegiem czasu zwiększąliczbę operacji przeprowadzanych technikąlaparoskopową i będą się doskonalićw tej dziedzinie.www.kujawsko-pomorskie.plprof. Barry SalkyWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 37


KonferencjePrestiżowy sukces Katedry i Zakładu Bromatologii naI Ogólnopolskiej Konferencji „Farmacja dziś i jutro” w LublinieAnna Gryn, Beata SperkowskaTo nie marmurowe przedsionki w przybytkachwiedzy świadczą o świetności intelektualnej- lecz duch i inteligencja badaczy.Sir Aleksander Fleming (1881-1955)W dniach 13 - 14 czerwca <strong>2013</strong> rokuodbyła się w Lublinie I OgólnopolskaKonferencja Naukowo - Szkoleniowa„Farmacja dziś i jutro – wytwarzaniei ocena jakości produktów farmaceutycznych”.Organizatorem spotkania byłaKatedra i Zakład Farmacji StosowanejUniwersytetu Medycznego w Lublinie,której kierownikiem jest dr hab. EwaPoleszak, oraz Lubelska Okręgowa IzbaAptekarska. Patronat honorowy pełniłRektor UM prof. dr hab. Andrzej Dropi Dziekan Wydziału Farmaceutycznegoz Oddziałem Analityki <strong>Medycznej</strong> prof.dr hab. Ryszard Kocjan. Uczestnikamikonferencji byli profesorowie, asystenci,farmaceuci oraz studenci wydziałów farmaceutycznychz całego kraju.Pierwszego dnia konferencji, po uroczystympowitaniu uczestników przez drhab. Ewę Poleszak, swój wykład zaprezentowaładr Elwira Telejko – konsultantkrajowy w dziedzinie farmacji aptecznejpt. „Tabletki ulegające rozpadowi w jamieustnej (ODTs)”. Dr Telejko przedstawiłahistorię, charakterystykę tabletek przyjmowanychdrogą doustną ze szczególnymuwzględnieniem nowych preparatów farmaceutycznychwystępujących w postaciODTs. Kolejne wystąpienia były poświęconenowoczesnym metodom uwalnianiasubstancji czynnej z różnych formleków przez firmy SOTAX oraz Donserv.Równolegle miało miejsce spotkaniez dr Elwirą Telejko na temat specjalizacjiz zakresu farmacji aptecznej dla farmaceutówzatrudnionych w aptekach orazhurtowniach farmaceutycznych. Pierwszydzień konferencji zakończył się uroczystąkolacją, która miała miejsce w restauracji„Esencja”. Rozmach tego przyjęcia zaskoczyłnas wszystkich do tego stopnia, żewielu z nas będzie z pewnością jeszczedługo je wspominać. Po wykwintnej kolacjiobfitującej w smaczne i zdrowe daniaregionalne odbył się pokaz salsy, w czasiektórego wystąpiła wicemistrzyni Polskii Europy, notabene pracownik Katedryi Zakładu Farmacji Stosowanej UniwersytetuMedycznego w Lublinie – mgr farmacjiAleksandra Szopa.Kolejny dzień obrad rozpoczął sięwykładem prof. dr hab. Janiny Lulek pt.„Materiały mezoporowate jako nośnikimodyfikujące uwalnianie substancji aktywnych”.Profesor Lulek podczas prelekcjiprzedstawiła w sposób niezwykleprzystępny charakterystykę materiałówmezoporowatych oraz najnowsze informacjena temat perspektywy zastosowaniaOMMs jako nowej generacji systemówdostarczania leków. Interesującympunktem konferencji był wykład dr hab.Renaty Nowak pt. „ Od rośliny do leku– współczesne techniki stosowane w oceniejakości surowców i produktów pochodzeniaroślinnego”, podczas któregozostały przedstawione najnowsze wytycznedotyczące leku roślinnego. Ciekawąinformacją było, iż 60% obecnie stosowanychleków jest pochodzenia naturalnego,a światowa wartość rynku roślinnego szacowanajest na 20 miliardów euro. Dużymzainteresowaniem cieszył się wykładprof. dr hab. Anny Malm pt. „Probiotyki– aspekty technologiczne”, w którym prof.Malm ukazała znaczenie mikrobiomu dlazdrowia człowieka, zarówno w wymiarzejednostkowym jak i populacyjnym.Podczas prelekcji zostały przedstawionesposoby identyfikacji za pomocą metodfenotypowych jak również badań pod kątemobecności plazmidów. Pani Profesorzwróciła uwagę na interdyscyplinarnośćprocesu biotechnologicznego podczasprodukcji probiotyków. Cykl wykładówbył przeplatany prezentacjami firm IMCDpt. „Krytyczne atrybuty substancji pomocniczychw rozwoju produktów farmaceutycznychw aspekcie Quality byDesign” oraz firmy ERWEKA pt. „Badanieparametrów fizycznych i czasu rozpadutabletek”, które poruszały nowe rozwiązaniatechnologiczne wykorzystywanew produkcji tabletek i granulatów. Długowyczekiwanym punktem programu byłasesja posterowa, na której zaprezentowano62 plakaty prezentujące osiągnięciabadawcze większości wydziałów farmaceutycznychw Polsce (2 z Krakowa, po3 z Białegostoku, Bydgoszczy, Poznaniai Warszawy, 6 z Łodzi, 8 z Wrocławia, 10z Katowic i 24 z Lublina). Naszą uczelnięoraz Wydział Farmaceutyczny CollegiumMedicum UMK w Bydgoszczy reprezentowałaKatedra i Zakład Bromatologii.Jej przedstawiciele przedłożyli 3 pracewykonane pod kierownictwem dr hab.Grzegorza Bazylaka, prof. UMK. Tematempierwszego posteru było „Oznaczaniezawartości witaminy C oraz wybranychkwasów dikarboksylowych w naparachz suplementów diety zawierających liściemorwy białej” przygotowanego przez mgrAnnę Gryn i dr Beatę Sperkowską. Drugiposter dotyczył zagadnienia: „Porównanieselektywności układów nano-HPTLCstosowanych do oznaczania patuliny w sokachowocowych dostępnych w sklepachi aptekach internetowych” i został wykonanyprzez mgr Annę Przybylską. Natomiasttrzeci poster pt. „Badanie zawartościszczawianów rozpuszczalnych (SZR)w wieloziołowych produktach funkcjonalnychmetodą enzymatyczno – spektrofotometryczną”został opracowany przezdr Beatę Sperkowską. Laureatami I nagrodyw konkursie na najlepszy poster zostalimgr Joanna Orłowska i współprac. z Katedryi Zakładu Biofarmacji UniwersytetuMedycznego w Łodzi prezentującychwyniki badań nt. oceny immunogennych38Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


właściwości opatrunków z alginianu wapnia,dibutyrylochityny i karboksymetylocelulozy.Natomiast II nagrodę przyznanomgr Annie Przybylskiej z Katedry i ZakładuBromatologii CM UMK, co sprawiłoogromną satysfakcję autorce tej pracyponieważ doceniono w ten sposób szczególneznaczenie bezpieczeństwa żywnościw opiece farmaceutycznej. Podsumowaniesesji posterowej wygłosiła prof. dr hab.Anna Malm, dziękując wszystkim za włożonytrud, zaangażowanie w przeprowadzonebadania naukowe, a jednocześniewysoko oceniając poziom merytorycznyprzedstawionych prac oraz życząc sukcesóww ich dalszej kontynuacji.Konferencję zakończyło wystąpieniedr hab. Ewy Poleszak, któraserdecznie podziękowaławszystkim uczestnikom zaczynny udział i ożywionedyskusje wyrażając równieżnadzieję na spotkaniew niedalekiej przyszłości.Spotkanie w Lublinieobfitowało nie tylko w niezapomnianewydarzenia naukowe,ale także było świetnąokazją do zapoznania sięz urokami Lublina, Nałęczowai Kazimierza Dolnego.mgr Anna Gryn oraz dr Beata Sperkowskasą asystentami w Katedrze i ZakładzieBromatologiiStudenciSukces studentów farmacji!Studenci V roku farmacji CollegiumMedicum UMK w Bydgoszczy KatarzynaCiemna i Marcin Bajerowski zajęli II miejscew VI Ogólnopolskim Konkursie Opieki Farmaceutycznejorganizowanym przez MłodąFarmację. Tegoroczna edycja odbyła się9 marca <strong>2013</strong> r. w Poznaniu i towarzyszył jejOgólnopolski Kongres Naukowy MF.W pierwszym, pisemnym etapie,uczestnicy musieli przedstawić planopieki farmaceutycznej i określić celeterapii pacjenta z chorobą przewlekłą.Rozwiązywali również problemy, z jakimifarmaceuci spotykają się w codziennejpracy w aptece (problemy lekowe, dobórleków OTC, promocja zdrowia). Doczęści ustnej konkursu zakwalifikowałysię trzy najlepsze pary. Finaliści wcielalisię w rolę farmaceutów przy pierwszymstole, wykazując się nie tylko wiedzą teoretycznąz zakresu farmakoterapii, prawafarmaceutycznego oraz etyki zawodu, alerównież umiejętnościami praktycznymi.Konkurs wygrała drużyna z MF Poznań,natomiast III miejsce zdobylireprezentanci MF Gdańsk. Jury kilkakrotniepodkreśliło wysoki poziom przygotowaniauczestników.Gratulujemy wygranym i życzymydalszych sukcesów!www.cm.umk.plSukces na Konferencji SKNAleksander Wesołowski, student drugiegoroku studiów I stopnia na kierunkuzdrowie publiczne Wydziału Nauko Zdrowiu Collegium Medicum UMK, zostałlaureatem konkursu organizowanegopodczas Ogólnopolskiej Konferencji StudenckichKół Naukowych.Konferencja „Zagadnienia kultury fizyczneji zdrowia w badaniach młodychnaukowców” organizowana była 7 czerwca<strong>2013</strong> r. przez Wydział Rehabilitacji <strong>Akademii</strong>Wychowania Fizycznego w Warszawie.W panelu poświęconym naukom o zdrowiuAleksander Wesołowski zajął drugiemiejsce prezentując autorską pracę pt.„Znaczenie rehabilitacji w redukcji kosztówchorób na przykładzie leczenia przewlekłejobturacyjnej choroby płuc”.Finalista należy do koła naukowegoEkonomia w Medycynie, w Sekcji Farmakoekonomikii Oceny Technologii Medycznych.Koło funkcjonuje przy ZakładzieEkonomiki Zdrowia w Katedrze ZdrowiaPublicznego. Opiekunem koła jest dr n.ekon. Anna Hnatyszyn-Dzikowska.www.cm.umk.plWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 39


Medici HominiGhana Nyinahin 2012Dominika Karlicka, Michał OkoAKWAABA! Witajcie!Krótkie newsy: ziemia czerwona, ludzieczarni. :) Accra powitała nas z lotuptaka jako morze świateł, które okazałysię żarówkami oświetlającymi każdąnajmniejszą posiadlość- co oznacza tutajkartonowo-gipsowe pudełka,którychzawartość wystawiona jest zazwyczajna ulice. Mimo że to stolica, to biedana naszej trasie rzucała się w oczy. Dwadni upłyneły nam na dotarciu do wioskiNyiinahin, gdzie lokalni duchowni otoczylinas wyjątkową troską, a królowawioski już złożyła nam sąsiedzką wizytę.:) Szpital toporny, ale jest tu kilka oddziałówi laboratorium i różne pracownie.Swoim zasięgiem obejmuje 5 tys.mieszkańców wioski i inne, należące todystryktu Akwma. Dalsze relacje wkrótce,pozdrowienia czyściochy!MAJU! Dobry wieczór!Dzisiejszego popołudnia postanowiliśmywybrać się do najbliższego miasta- Kumasi (dzięki temu mamy dostęp dointernetu). Miasto oznacza tu 3-5 mlnmieszkańców (spory rozrzut w kalkulacjach).Nie mamy czasu zbyt dużo napisać,bo z powodu korków jedzie się tu2 godziny, a przed zmrokiem powinniśmybyć w domu. Tak więc: żyjemy całkiemkomfortowo, obchodzą się z namijak z jajkiem. Dostaliśmy do własnegoużytku domek na peryferiach naszejwioski na dość prominentynym osiedlu -szef policji, lekarka z Kuby, szefowa dystryktu- to nasi sąsiedzi;) mamy do dyspozycjisamochód z kierowcą ze szpitala,staramy się go zbytnio nie wyzyskiwać.Obiady i kolacje jadamy u księdza, którystara się gotować pod nasze europejskie,wybredne żołądki. Pozostały czas spędzaćbędziemy w szpitalu, po zmrokudokształcać się w domu. Nie jest jakośsuper gorąco ale jest duchota wiec dłuższespacery bywają męczące. Po szpitaluoprowadził nas główny lekarz szpitala,który robi tu wszystko. Niedługo zaczniesię dla nas czas wytężonej pracy,bo lekarz idzie na urlop, a my mamy gozastąpić, więc stara się nam wytłumaczyćzasady tutejszej opieki zdrowotneji lokalne schematy leczenia. Przejmiemyjego gabinet i chorych, więc wieczoramiszkolimy się w angielskim medycznymi dostępnych tu lekach. Personel szpitalamówi po angielsku, ale chorzy już nie zabardzo. Jest sala emergency, dziecięca,męska, żeńska i położnicza (najbardziejoblężona). W dzień głównie przyjmujesię chorych w poradni. Jest tu też licznypersonel pielęgniarski i administracyjny.Mamy też laboratorium, którebada morfologię, mocz, kał, talasemię,malarię. Tak więc podstawowe metodydiagnostyczne tu to oczy, uszy, dotyki wiedza. Jeśli chodzi o leczenie, tou każdego podejrzewamy malarię, bo jesttu tak popularna. Dostaliśmy zestaw lekówok. 80, które mamy w szpitalnej aptecei te za darmo przepisuje się chorym.Tutaj większość jest ubezpieczona i niepłaci za leki. Trudności nam sprawiająliczne skróty angielskiego medycznego,którymi personel szpitala często operuje.Podstawy higieny i sterylność natomiastpozostawiają wiele do życzenia.Ponadto Ghana dość rozwinięta, chociażwe własnym ulicznym klimacie.Mieszkamy raczej w dużej wsi niż mieście.Ludzie przyjaźnie nastawieni, chętnido pomocy. Jako biali stanowimy dla nichwielką rozrywkę, więc się trochę z naspodśmiewają, ale my też odpowiadamyuśmiechem. Język mają dość trudny, alezamierzamy opanować go choć trochę.Jutro podczas niedzielnej mszy mamyzostać przedstawieni całej wiosce. Życietoczy się wzdłuż głównej ulicy, gdzie każdywystawia swój dobytek na sprzedaż,wszędzie biegają dzieci krzyczące „brunibruni! Biały biały!”. Mężczyźni pracująi kierują samochodami, kobiety opiekująsię dziećmi i noszą na glowach przeróżnerzeczy, często potężnych rozmiarów.Wieczorem robi sie bardzo ciemno, jednakz powodu ramadanu z dali dobiegająśpiewy i muzyka.Jak rozpoznać czy Afrykańczykjest blady?Bladość u Afrykańczyka sprawdza siępo kolorze spojówek. Może to oznaczaćpoważną anemię, która tutaj ma zazwyczajjedną przyczynę: malaria. Wedługstatystyk naszego lokalnego szpitala rocznierozpoznaje się tu i leczy 10000 przypadkówtej choroby rocznie, co daje 30osób dziennie. Od niedawna przyjmujemysami - w gabinecie lub na sali emergency.Zawsze można wysłać pacjentapick-upem do Kumasi, gdzie gigantycznyszpital miejski ma pełne zaplecze medyczne.Ale większość pacjentów zostaje u nas,podobnie jak większość małych dzieciz malarią. Niestety pod nieobecność doktorato nie malaria zaskoczyła nas najbardziej,ale szeroki wachlarz schorzeń dermatologicznych.Częste grzybice możnatu leczyć clotrimazolem lub mykonazolem.Swędząca wysypka sugerować możechoroby pasożytnicze, podobnie jak biegunka- tu oferujemy mebendazol.Nasza niedzielna wyprawa do internetuzakończyła się brakiem komunikacjize światem, ponieważ, albo nie działałykomputery, albo wysiadł prąd. Nikt niejest tutaj tym szczególnie zaskoczony. Jakco niedzielę pobożnie uczestniczyliśmywe Mszy, która trwa tutaj ok 2,5 godz,ludzie ciągle tańczą i śpiewają.Nie doświadczyliśmy jeszcze wyprawydo buszu, gdzie jednak często udająsię duchowni, aby spotkać mieszkającetam tzw. communities. Ludzie ci częstożyją bez prądu i bieżącej wody, nawetbez zasięgu telefonu. Tylko we wtorkiwszyscy zjeżdżają się na targ do naszegomiasteczka i wtedy też robi się tłoczno wszpitalu. Nie ma tu powodów, aby z niewielkimidolegliwościami zgłaszały siępojedyńcze osoby - zazwyczaj zjawia sięcała rodzina!Pozdrowienia z Nyinahin!W szpitalu i poza nimW odpowiedzi na obszernego blogaz Zambii przesyłamy wieści prostoz korytarza ghanijskiego szpitala. Tu pacjenciczekają na przyjęcia do jednego40Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


z 3 consulting room (w no. 3 jesteśmymy). Przed wejściem 2 pielęgniarki mierząpacjentom ciśnienie, temperaturęi wagę. Rzadko kiedy elektroniczne termometrywskazują powyżej 36 st. mimopłonącego ciała. Idąc dalej mijamy salęemergency, z 8 łóżkami; tu gdy pielęgniarkinie radzą sobie z pacjentem, przybiegająi wołają: „doctor, there is a case!”.Spanikowani rodzice wnoszą nieprzytomnekilkuletnie dziecko, bladość rzucasię w oczy mimo czarnej skóry, brzuchunosi się, klatka zapada - gasping? Wtedyto okazuje się, że mamy do dyspozycjiambu (niestety bez szerokiego wyborurozmiarów maski) oraz butlę z tlenem(nieszczelny zawór umożliwił przepływ2 l/min). Spokojna reakcja naszego doświadczonegodoktora sprowadziła siędo ekspresowego pobrania krwi z tętnicyudowej i zastrzyku domięśniowego: artemether.Diagnoza nie była dla nikogozaskoczeniem: severe malaria z poziomemHb: 5 g/dl. Z taką anemią dzieciczęsto czekają tu kilka dni na transfuzję;dopóki nie znajdzie się ktoś z rodzinyjako dawca krwi. Pewnego popołudniato na nasze barki spadła decyzja odesłaniapogarszającego się pacjenta do miasta,do Kumasi. Nie obyło się bez stresu,kiedy przepisywaliśmy mu Aspirin 300mg i petydyne (jedyny dostepny opioid)podejrzewając zawał serca. Nie ma tuniestety takich luksusów jak ekg, a pielęgniarkinie mogły uwierzyć w tak wysokądawkę aspiryny. Wkrótce okazało się, żeostre stany u dorosłych są niczym w porównaniuz neonatologią, która tutaj wydajesię być prawdziwą odwagą - żadnegozaplecza. Póki co jednak w tym zakresieoddział maternity wydaje się być samowystarczalny.Pobliska sala dziecięcazwana oddziałem wiecznie wypełnionajest młodymi obywatelami, zajadającymipaluszkami jedzenie z wiaderka. Wczorajna własne oczy ujrzeliśmy pierwszeprawdziwe żniwo zebrane przez malarię.Mimo transfuzji skoncentrowanych czerwonychkrwinek poziom Hb 2,2 okazałsię być śmiertelny dla 2-letniego dziecka.Na szczęście w naszym gabinecie królująlekkie przypadki, często zagadki nie doodgadnięcia jak: ból szyi od pół roku. Cotu zalecić? Wpadliśmy na pomysł, że tood noszenia wszystkiego na głowie: jeśliktoś narzeka na 70 litrowy plecak naplecach - zapraszamy na kurs. Podobniejak w Polsce króluje prawo serii: pięciupacjentów pod rząd z palpitacjami serca.Beta blokery? Przy niewysokim ciśnieniu?Mamy do dyspozycji szybkie testyna anty-HIV, TSH niestety nie.Ponieważ niemedyczni czytelnicybędą zapewne krzyczeć, że nie da sięczytać naszego bloga, z przyjemnościąnapiszemy kilka słów o tutejszej społeczności.Życie na afrykańskiej wsi wydajesię nie być skomplikowane. Ludzietutaj dużo pracują, w niewygodnych dlaeuropejczyka warunkach, czerpią swojeutrzymanie głównie z bogactw natury.Jak na wizerunek Afryki przystałodzieci są wszędzie, kobiety - z przodubrzuch i z tyłu brzuch, czyli dzieckozawinięte w chustę na plecach. Mimoproponowanej przez ghanijski rządwieloletniej antykoncepcji w postacipodskórnych implantów, dziś przyjęliśmyna oddział kobietę z nadciśnieniemtrzynastej ciąży. Niesamowitym jestjednak, jak gościnność idzie w parzez brakiem dobrobytu, a radość z brakiemzdobyczy cywilizacji. Gościnnośćw Afryce to nie butelka wódki - małokto pije tu alkohol mimo jego dostępności(afrykańskie piwo wcale nie jestnajgorsze, ale butelka wody przy posiłkui fufu - danie przygotowane przezmieszkańców regionu Ashanti. Fufu tocoś w rodzaju puree. Zupa z ryby i rybawrzucona tak jak została wyłowiona.Wiele przepisów państwowych wydajesię tu być sensowna i kierowana uczciwością,tak jak konieczność powszechnejdeklaracji swojego majątku przezprzyszłego prezydenta; obowiązek pracydla rządu w wyznaczonym miejscuprzez rok po zakończeniu studiów itp.Jednak w niektóre aspekty wydają siębyć zupełnie niepojęte - zakaz studiowaniamedycyny przez byłe pielęgniarkilub pielęgniarzy, kształcenie wielu „medicalassistant” zamiast lekarzy, mimoże wykonują to samo zadanie. Szkolenietakie trwa 4 lata - różnica taka, że nietrzeba im tyle płacić. W sobotę czekanas udział w uroczystości mianowaniaksięży - będzie to wielka uroczystość,w której uczestniczyć będą równieżprzedstawiciele społeczności z regionuAshanti. Trzeba zapewnić im transporti jedzenie - będzie jedzenie wiec będzieduużo ludzi. Religia tutaj stanowi bardzoważny aspekt życia - ksiądz jest nietylko na mszy, ale po niej odbywają sięliczne dyskusje z ludźmi. Księża tu służąjako spowiednicy ale nierzadko i sędziowie,rozwiązują poważne konflikty(nikogo nie stać tu na prawnika), przekazująwiedzę na temat HIV.Więcej światowych wiadomości prześlemy,gdy tylko wydostaniemy się pozagranice naszego regionu, co planujemyjuż niebawem!Prawa AfrykiMedici HominiWypożyczamy samochód od lokalnegotaksówkarza i kierujemy się na południowyzachód – w stronę byłej stolicyGhany – Cape Cost. Umówione na godz5 rano spotkanie opóźniło nasz wyjazdo godzinę – wiele osób nie liczy tu czasui znacznie spóźnieni witają cię z szerokimuśmiechem. Drogi tutaj są wyjątkowo złośliwe– dobra nawierzchnia ma w sobieporozrzucane, bardzo głębokie wyrwy,w których przy prędkości ponad 50 km/hspokojnie można zostawić koło. Z naszątłumaczką dotarliśmy do Cape Cost okołopołudnia, nacieszyliśmy się śródziemnomorskimklimatem i wiatrem, któregotak brakuje nam w Nyinahin. Rozgonionechmury uwidoczniły typowe, afrykańskie,żarzące słońce. Powitaliśmy oceanz zachwytem, a energia z jaką fale rozbijająsię o skały zachwyca i przeraża. W daliwidać całą kolejkę tankowców, które kie-Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 41


Medici Hominirują się do położonego 80 km dalej portuTakoradi, będącego jednocześnie stolicąWestern Region. Regiony tutaj to nie tylkopodział administracyjny – stanowiąone obszar, w obrębie którego obywateleGhany są rozsyłani do pracy przez rząd.I tak mimo, że nasza tłumaczka pochodziz Cape Cost, jej dom rodzinny stoi pusty– rodzice odesłani zostali do położonej 30km od Nyinahin wioski, a ona sama – dopracy w naszej miejscowości, brat jeszczedalej. W Cape Cost warto zobaczyćzamek – białą fortecę, która dla Ghanyjest symbolem odzyskania niepodległościw 1957 roku. Wtedy to Brytyjczycy opuścilikraj, pozostawiając wielki spadek, którywydaje się być dla Afryki mimo wszystkokorzystny: urzędowy język angielskii chrześcijaństwo. I tak w szkołach nauczasię tylko po angielsku, wszyscy zatem którzysię kształcą biegle mówią w tym języku;reszta zaś – w lokalnych dialektach. SamiGhanijczycy narzekają na fakt podziału językowego,bowiem poszczególne 10 regionównie może się między sobą porozumieć.Tak więc rząd dąży do utrzymania językaurzędowego, publiczna telewizja natomiastma każdy dzień tygodnia przeznaczony dlainnego regionu.Bez względu jednak na region, wszyscyrozumieją jeden prosty fakt: żeby dojechaćdo celu, każdej grupie policjantówpo drodze trzeba zapłacić 1 cedi. W tensposób policjanci obławiają się tworzącblokady na drogach i pozorując kontrolędokumentów. W trakcie naszej 4 godz.podróży zatrzymani zostaliśmy około6 razy. Rząd zdaje sobie sprawę z rozmiarukorupcji w policji, nie podejmujejednak większych kroków w celu jej zniesienia,a ghanijczycy nie dażą ich jakimkolwiekszacunkiem i zaufaniem.W Cape Cost jak prawdziwi turyścizwiedziliśmy Kakum National Park, gdziezrobiło nam się nieswojo, widząc kilkabiałych twarzy. Park ten to prawdziwadżungla, w której zainstalowano wiszącena około 40 m nad ziemią linowe mosty.Niedzielna msza w katedrze była dlanas kolejnym dowodem wielkiej gościnnościGhanijczyków: młody ksiądzkrzyczał do nas z ambony: These 2 whitepeople, you are very Welcome to Ghana!Ze względu na nas dorzucał co jakiś czaszdania po angielsku, nie miał równieżoporów zadawać nam pełno pytań podczaskazania. Ludzie specjalnie podchodzili,aby przekazać nam znak pokoju –naprawdę niesamowicie miłe wrażenie.Droga powrotna, którą odważnierozpoczęliśmy o godz 17 (o 18 jest jużzmrok) nie odpuściła nam typowo afrykańskichprzygód. Prowadzi się bardzociężko, ze względu na brak oświetleniadróg wiele ludzi jeździ cały czas na długichświatłach, oślepiając jadących z naprzeciwka.Ukryte w ciemności dziurywyskakują niespodziewanie, podobniejak „leżący policjanci”, nigdy wcześniejnie oznakowane pagórki, które tubylcysami budują w wioskach ze względu naginące pod kołami samochodów dzieci.Nie wiadomo czy to z powodu dziur padłonam połączenie pewnych kabli, conie pozwoliło nam kontynuować podróżybezpiecznie. Szybko jednak znalazłsię fachowiec w tej dziedzinie – mimobraku Internetu, a nawet zasięgu telefonuwszystko tu działa jak trzeba! – któryszybko uporał się z usterką. Wróciliśmydo domu bezpiecznie, mogąc swobodniezacząć kolejny tydzień pracy.Szpital dostarcza nam ciągłych wrażeńi nowych przypadków. 7-letniedziecko z uogólnioną limfadenopatią,grudkową wysypką na ciele, linijnymizmianami na czole, guzkami na głowiei prawidłowymi wynikami badań lab- ? – co to za robaczyca? Tego chybanigdy się nie dowiemy, póki co dostałoAlbendazole, Calamine krem (antyseptycznyi p/świądowy), flukloksacylinęi prednizolon (do kontroli za kilka dni).Pacjentka 37-letnia przyjęta w ciężkimstanie, wyniszczona, HIV(+), z HB5,5 g/dl, ciężką grzybicą jamy ustnej,ostrym brzuchem i biegunką - typhoidfever? Leczona ceftriaksonem dożylnie,flukonazolem, i jak każdy pacjentz AIDS: kotrimoksazolem, po otrzymaniutransfuzji, wyszła na własnychnogach, z planem rozpoczęcia terapiiantyretrowirusowej za tydzień. Jednakleczenie flukonazolem potrwa u niejkilka tygodni, i mimo nie najgorszegostanu ogólnego przez najbliższe miesiącebędzie musiała brać kotrimoksazol,jako profilaktykę, gdyż poziom komCD4+ wynosił u niej 250. Rozpoczynanieterapii ART nie jest takie proste,trzeba bowiem wyprowadzić pacjentaz anemii, co tutaj otrzymuje się poprzezzapisanie mu sprytnych preparatów zawierającychkobalaminę, aminokwasy,żelazo i kwas foliowy.Kolejne wrażenia wkrótce!Will miss You, Ghana!Ostatnie kilka dni przed wylotem spędzamyw stolicy Ghany – Akrze. Zwiedzamymiasto, korzystamy z widokuoceanu i dyskutujemy na temat naszegopobytu w Ghanie. Zgromadzenie DuchaŚwiętego, tzw. „Duchacze”, którzy skontaktowalinas z miejscem naszej pracyoraz wsparli nas wszechstronnie, poprosilio krótkie podsumowanie. Dzielimysię z Wami naszymi przemyśleniami!We are very grateful to the Holy SpiritCongregation and District Chief Executivein Nyinahin for the opportunity andsupport we received. Our experience andknowledge has increased after our workin Ghana. We hope our work was effectiveand proper; and the medical staff -satisfied with us. We are looking forwardto continue the Program.We can honestly say that AtwimaMponua District Hospital is the bestplace for young, foreigner doctors becauseit enables to get an experience inthe basic health care and tropical medicine.The hospital staff is numerous; ho-42Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>


Medici Hominiwever the amount of medical doctors isnot sufficient. Both the doctors and themedical staff can profit from the cooperation.We found the nurses in Hospitalas very friendly, helpful and well trainedin many areas; what creates pricelesssupport for volunteers. As the Programwould like to focus on communities; theexperienced volunteers can take part ofthe medical teams, visiting local societyin Ashanti Region.Communities to społeczności, którezamieszkują wioski i często nie majądostępu, ani do sieci, ani do wody i elektryczności.Może tam nie dotrzeć pomoclekarzy, jednak, co musi zostać zrobione– to zaszczepić każde dziecko. Kalendarzszczepień nie różni się znacząco od naszego,polskiego, dodatkowo szczepi sięna meningokokowe ZOMR i żółtą gorączkę.Żółta febra zabija w ciągu kilkunastugodzin, patognomoniczne objawyto gorączka z żółtaczką; jej stwierdzeniejest wskazaniem do objęcia badaniemepidemiologicznym ludność zamieszkującąw promieniu 20km. Przypadki takieto jednak kazuistyka.Ostatnie tygodnie minęły nam wyjątkowoszybko, zadomowiliśmy się w szpitalu,polubiliśmy personel i byliśmy szczęśliwiza każdym razem, kiedy w prostychbadaniach laboratoryjnych potwierdzałasię nasza diagnoza. 19-letnia dziewczynaprzyjęta na Emergency z silnymi uogólnionymibólami. W takim przypadkuzawsze podejrzewamy malarię, wartojednak zrobić dostępny screeningowy testna sickle cell disease; zleciłam ponadtoFull Blood Count, czyli morfologię i PT– pregnancy test. W czasie oczekiwaniana wyniki rozpoczęliśmy terapię antymalaryczną– preferowany dla osób aktywnychArtemether+Lumefantrine wrazz Paracetamolem. Wkrótce wyniki badańoznajmiły PT (+), czyli ciąża. Tutaj każdakobieta neguje prawdopodobieństwo ciąży,często niestety test ciążowy okazuje siępozytywny. Ponieważ nadal podejrzewaliśmymalarię, zmuszeni byliśmy zmienićleczenie na chininę – to jedyny aktualnieproponowany lek w I trymestrze. Chininęrezerwujemy tu dla najcięższych przypadków– ja miałam okazję leczyć chininątylko 3 razy. W jednym przypadku byłoto dziecko, przyjęte nieprzytomne, odesłanez lokalnego szpitala do nas dzieńwcześniej (niestety mama przyjechałaz dzieckiem po 1 dniu przerwy), z podejrzeniemmalarii mózgowej (cerebralmalaria). Takie określenie stosuje się, gdywystąpił napad padaczki, jednak drgawkimogą być też spowodowane samą gorączką.Dziecko miało 2 lata i ważyło 8kg! Jaksię dowiedziałam później miało również10 rodzeństwa. W badaniu bardzo silnerzężenia ze świstami, właściwie ledwooddychało oraz bladość…. Podłączyliśmy5% glukozę z chininą; tlen i poprosiłam ohemotransfuzję. Wkrótce wezwano mnieponownie na ER, bo dziecko dostało prężeń,podaliśmy 2.5 mg diazepamu doodbytniczoi profilaktycznie co 6 godz. Malariaokazała się dodatnia na +++ (maxtutaj to ++++), Hb 5.5 g/dl; WBC (leuko):18.000. Diagnoza: sepsis due to pneumonia& cerebral malaria. Jako antybiotykiwybrałam ceftriakson dożylnie wrazz penicyliną krystaliczną; ponadto aminokwasydożylnie; nawadnianie i chinina.Byłam naprawdę zdziwiona, że następnegodnia dziecko żyło. Mimo dziesięcioropozostałych dzieci mama zgodziła się natransport dziecka do kliniki w Kumasi.Nie znamy jego dalszych losów.Brzmi to spektakularnie, jednak dopierowieczorem jeden z pielęgniarzypowiedział mi jak bardzo byłam blada ;)na szczęście były to rzadkie przypadki;większość pacjentów przyjmowaliśmyw przychodni z łagodnymi dolegliwościami.Wiele zagadek pozostało nieodgadniętychjak np. dzieci z wysypką…u nas wysypka często sugeruje alergię;tutaj – zazwyczaj robaczycę. Ale co dokładnieoznacza biegunka z wysypką?Tego najmądrzejsze podręczniki medycynytropikalnej nam nie powiedzą;a rutynowa terapia mebendazolem pewnienie zawsze była do końca skuteczna.To nasze wybrane wspomnienia kliniczne,życie poza szpitalem nie przynosiłowielu rozrywek jednak w Nyinahin,niewielkiej mieścinie pracowałosporo młodych osób - zaprzyjaźniliśmy sięz nimi, a kiedy w ostatni wieczór przyjechałdo nas pick-up z orkiestrą, bębnamii trąbkami, byliśmy naprawdę wzruszeni...Ghana jest pełna zaprzeczeń: ludziemłodzi w pełni świadomi i wykształceni,z drugiej strony wciąż ok. 50% to illiterate,czyli analfabeci…. Stolica wyglądajak miasto europejskie podczas, gdyw buszu i na północy nie ma bieżącejwody… Samochód tutaj to główny środektransportu, a rząd wciąż nie potrafizapewnić przyzwoitych dróg… Za wizędo innych krajów, nawet w przypadkupotwierdzonego przyjęcia na uniwersytetmłodzi ludzie muszą zapłacić łapówkęw wys. ok. 12 000 $, a zdarza się, żewizy i tak nie dostaną. Jednak ludzie sąbardzo zjednoczeni i solidarni, w raziewypadku drogowego wszyscy z okolicyzbiegają się, by pomóc.Wiele rzeczy do skopiowania z Europy,ale wiele sami moglibyśmy stąd zapożyczyć.Opuszczamy Ghanę z tęsknotą za domem,a jednocześnie smutkiem i – obietnicą,że jeśli Afryka – to na pewno Ghanaagain!!! Thank You, Ghana!Dominika Karlicka i Michał Oko są wolontariuszamiprojektu Medici Hominihttp://www.mh.cm.umk.pl/blog_ghana_2012.htmlWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong> 43


Ze sportuSukcesy sportowe naszych studentów14 kwietnia <strong>2013</strong> r. odbyły się AkademickieMistrzostwa Polski w ErgometrzeWioślarskim, w których brązowy medalzdobyła Marta Pytlasińska, studentkaII roku fizjoterapii Wydziału Nauk o ZdrowiuCollegium Medicum UMK, a naszadrużyna w składzie Katarzyna Dziewieczyńska,Edyta Jasińska, Katarzyna Heweltoraz Marta Pytlasińska uplasowałasię na doskonałym czwartym miejscu,przegrywając zaledwie o 1,5 punktu brązowymedal. W zawodach wzięło udziałponad 650 uczestników z 68 uczelni. Gospodarzemtegorocznych rozgrywek byłUniwersytet Warszawski.W Bydgoszczy natomiast odbyły sięOgólnopolskie Mistrzostwa Uczelni Medycznychw Biegach Przełajowych. 20kwietnia <strong>2013</strong> r. w fordońskiej DolinieŚmierci w Bydgoszczy kobiety startowałyna dystansie 2 kilometrów, a mężczyźnipokonali trasę dwukrotnie dłuższą. W tejrywalizacji najlepszy okazał się Vegard Danielsen,student III roku kierunku lekarskiegoCollegium Medicum UMK, którywynikiem 10 min. 26 sek. zapewnił sobiemiejsce na najwyższym stopniu podium.Organizatorem Mistrzostw był AkademickiZwiązek Sportowy CollegiumMedicum UMK. Wszystkim uczestnikomsportowych zmagań gratulujemywoli walki i zaangażowania.www.cm.umk.plSiatkówka plażowa na medalSukcesem naszych studentek i studentówzakończyły się IV Mistrzostwa PolskiUczelni Medycznych w Siatkówce Plażowejzorganizowane 11-12 maja <strong>2013</strong> r.przez AZS SWFiS Gdańskiego UniwersytetuMedycznego.Do rywalizacji o Mistrzostwo Polskistanęło 20 par kobiet oraz 21 par mężczyzn,a wszystkie mecze rozegrane zostałysystemem „brazylijskim”.W klasyfikacji generalnej wśród kobietMistrzem Polski Uczelni Medycznych<strong>2013</strong> zostało Collegium Medicum UMK,zaś wśród mężczyzn Gdański UniwersytetMedyczny. Natomiast nasi panowiedrużynowo zdobyli brązowy medal.Pierwsza para kobiet: Hanna Łukasiewicz,studentka I roku fizjoterapii studiówmagisterskich na Wydziale Nauk oZdrowiu oraz Dominika Wojciechowska,studentka V roku farmacji na WydzialeFarmaceutycznym wywalczyły złoty medalpokonując z wynikiem 2:1 w meczufinałowym gospodarzy tegorocznych rozgrywek– Gdański Uniwersytet Medyczny(Dorota Kaniuka/ Marta Dornowska).Druga para kobiet: Monika Osajcyoraz Magdalena Masłowska zajęłaczwarte miejsce, przegrywając 1:2 w meczuo brązowy medal z zawodniczkamiz Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.W zawodach udział wzięły również dwiezawodniczki rezerwowe: Kamila Budnerskaoraz Monika Rymkiewicz.W rywalizacji mężczyzn, mimo wielkichstarań i wysiłku, panowie uplasowalisię na piątym i dziesiątym miejscu w tabelikońcowej, a reprezentowali nas w następującychskładach: Radosław Wodzińskii Rafał Wójcik (V miejsce) oraz Marek Włodarczyki Witold Musierowicz (X miejsce).Mecze były niezwykle ciekawe i pełneemocji, a nasi reprezentanci dawali z siebiewszystko pod czujnym okiem treneraHenryka Borowskiego. W osiągnięciu sukcesówna piasku niewątpliwie udział miałrównież ogromny spokój naszych sportowcóworaz głośny doping całej drużyny.Wszystkim uczestnikom serdeczniegratulujemy osiągniecia sukcesów i życzymypowodzenia w następnych rozgrywkachsportowych!www.cm.umk.pl44Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>49</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!