12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ALEKSANDER BRONIKOWSKI. 79panie Janie Lacki, to niepotrafimy się z sobą pogodzić. Lubo krótkiczas jesteście tu w stolicy, wszelako możecie uważać, że nim się zrobiszafarza, potrzeba pierwej zał.\„wić się z królową. Ale 'tu właśnie sęk,bo jeszcze nie zaszliśmy tak daleko: znamy tu dopiero Barbarę Radziwiłłównę;lecz że to kiedyś przyjdzie do tego — dodał bohater, nieukrywając wzruszenia — to zostawcie w tej mierze staranie Bogu,św. Stanisławowi i Janowi Tarnowskiemu. A skoro zasię to nastąpi,wnet znajdziecie i Jana Tarnowskiego,- co wam w Brześciu Litewskimzrobił przytułek.Bęka Litwina, co z początku mocno opierała się. hetmanowi, popierwszych wyrazach tej mowy, zwolna ustępowała jego ściśnieniua na ostatku odpowiedziała na nie. I gdy kasztelan krakowski skończył,zaczął mówić starosta Piński:— Na miłość Boską! jaśnie wielmożny panie, przebacz mojej zuchwałości,przez którą na chwilę zapomniałem z kim mówię. Tak!macie zaiste słuszność, że Bóg i Jan Tarnowski są dwaj, na którychwe wszelakiej potrzebie spuścić się można, a których stary wygnanieczna dobrze. Obym to ja mógł wam teraz czem innein odsłużyć, aniżelifatalną opowieścią tego, co wiem o tym starym potępieńcu, któregoszatańską postać teraz właśnie znowu tu napotkałem! Wszelakoz drugiej strony nie jest-to tak i małą rzeczą, albowiem rozdrażni niejedneledwie co zasklepioną ranę; jednakowoż Bóg raczy wiedzieć, doczego to jeszcze może posłużyć, bo gdzie ta potwora wśliżnie się, totrzeba pilnie oglądać się w około siebie.— Tak! to bardzo być może!—odpowiedział wielki hetm an—i przyznamsię nawet, że więcej aniżeli sama ciekawość powoduje mną; proszęw7as zatem, abyście mi tę ofiarę zrobili: że zaś to będzie ofiara —dodał, świsnąwszy w srebrną świstałkę, której wtedy używano namiejscu dzisiejszych dzwonków dla przywołania służących ■- to trzebatakże nie zapominać i o libacyaeh. Jeżeli tedy spodoba się wam,panie Piński, a nie zepsuliście sobie jeszcze smaku miodem litewskim,to. chcę was zapoznać z węgrzynem, który musi być prawdziwy, kiedynależy do darów, jakiemi jego królewrska mość świętej pamięci królWęgierski, biedny Janusz Zapolski (*), gościa swego w Tarnowieuraczył.(*) J a n Zapolyi, wojewoda siedmiogrodzki, hrabia Spizki, po śmierci L udw ika J a ­giełły, który w bitwie przeciw T urkom u M ohacza poległ, zostai przez W ęgrów r. 1526królem obrany; ale wypędzony w 1527 przez F en ly n an d a A ustryackiego, kró la R zym ­skiego, męża A nny, siostry Ludw ika, przepędził dwa lata w Tarnow ie, gdzie go J a nT arnow ski podejmował swoim kosztem po królew sku. Solim an w roku 1530 posadził goznowu n a tronie, a on um arł po niesczęśliwćm panow aniu w Budzie, w hołdownietwieTurkom r. 1540, pojawszy rokiem pierwej za żonę Izabellę, siostrę Zygm unta A ugusta.Zygm unt A ugust m iał pierwszą żonę E lżbietę A ustryacką, córkę cesarza F erdy­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!