12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

HIPO LIT BORATYŃSKI.— Macie słuszność! Ja to zamordowałam moje jedyne dziecię.Zycie jej roztrąciło się o moje kamienne serce. Zaiste, wy to samizapaliliście pożar, który ją w popiół zamienił; wy ukuliście strzałę,która ją przeszyła; ale czyliż nieszczęsna matka miała wyrzucać pocisk,który jej śmiertelna nieprzyjaciółka z ckytrością podała? Wszędzie— mówiła dalej z poruszeniem — wszędzie wyższą jestem nadciebie, królowo polska. Wszędzie głos mój skarżąc może się podnieśćprzeciw tobie; tylko tu muszę zamilczeć; tu jestem winniejszą od ciebie!Potem, po chwili przestanku mówiła dalej:— Nie troszczcie się i pozbądźcie obawy, która pomimo zaprzeczeniadumy maluje się na bladem obliczu, nie wasi to służalcy broniąwas w tem miejscu; noga najemników jest opieszałą, a ręka śmiercinader szybka. Tylko cienie Heleny bronią was; one z tego pomnikawołają ku nam: dosyć już mordów i grzechów, dosyć zemsty, któraciągle i ciągle w nieskończonej przerwie rodzi grzech i morderstwa,a zresztą jakże ja mam mścić się na was? na was, którzyście własnemudziecięciu wydarli szczęście i życie. Eówne stoimy tu naprzeciwsiebie; obiedwie poświęciłyśmy przez ten nieszczęsny związek, najmilszenam rzeczy straszliwym celom zemsty i dumy; równy był czyn,równa też jest i nagroda! Obiedwie nas rodzinna ziemia wygnała,a na wygnanie idą za nami przekleństwa!— Mylicie się — odpowiedziała królowa — inna rzecz jest zemną, a inna z wami. Dlatego, żeście postępowali na oślep za obudzonąnamiętnością, jedna chwila wyrzuciła was z drogi, z którójściezboczyli. Ale nie tak jest ze mną. Ciągle więcej ufając własnej sile,aniżeli nieprzyjaznemu przypadkowi, nie uległam pod nim, z namysłemi z godnością odchodzę ztamtąd, gdzie nie mam niczego spodziewaćsię, ale siła zawsze mi towarzyszy, tworząc nową przyszłość.Jako królowa powracam do państwa przodków moich, a wyrzuty, któreobarczają nizkie głowy, nie mogą podnieść się aż do korony.Wówczas księżniczka podniosła wysoko głowę i przybliżyła się doniej z powagą.— Nieprzyzwoitą jest w tem miejscu — rzekła — mowa zuchwałości,którą ściany grobowe odbijają ze wzgardą. Nadaremnie poduśmiechem tryumfu ukrywacie boleść, której robak toczy wasze wnętrzności.Wszak to nieprzyjaciółka wasza pogląda na was, a okonienawiści jest bystre i bez miłosierdzia przystępuje do dzieła. Zaczemzerwę zasłonę próżności z waszego zranionego serca, a mojeostatnie spojrzenie na was będzie poglądało, na upokorzoną w nędzy,którą sama sobie stworzyła; jeszcze raz rozweselający trunek pokrzepimnie, a potem niechaj świat i przeszłość rozdzielą się ze mną na progutego grobu. I ciebie także, królowo, zwyciężył los, tak jak wszystkichśmiertelników zwycięża; i jak z szyderczym uśmiechem niweczy

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!