12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

H IPO LIT BORATYŃSKI. 5 0 9nicę w nocy, a tymczasem Bona sama, w innym kierunku, konnow niewielkim orszaku śpieszyła jak najprędzej do Ołomuńca, gdziedrugim kazała czekać na siebie.Był to jeden z najniepogodniejszych dni w późnej zimie, kiedyowdowiała królowa Polska przejeżdżała przez Szlązk górny. Od samegoporanku lał deszcz lodowaty, pomięszany z wielkiemi napół stopionemipłatkami śniegu z zachmurzonego nieba, a dla ciągłej niepogodydrogi były nadzwyczajnie błotniste. Wszyscy przemokli i mocnoznużeni wjechali pomiędzy puste wzgórki okryte lasem, które niedalekozamku Friedland dzielą margrabstwo Morawskie od księztwa Cieszyńskiego.Mocno pochylone gałęzie otrząsnęły połowę swego wilgotnegociężaru na głowy jadących śpiesznie pod niemi, bryzgającebłoto i koni i jeźdźców pokryło szpetną powłoką, a nikt nie mógłbysię był domyślać, ażeby w liczbie tych tak dziwacznie wyglądającychcudzoziemców znajdowała się królowa Polska, wdowa monarchy,który dawniejszemi czasy w tych okolicach panował.Sama wieś Priedland składająca się z nędznych chatek, nie przedstawiałażadnego miejsca przyzwoitego na nocleg dla damy jak BonaSforcya. Wprawdzie ona z wielu powodów nie chciała odkryć stanu,który może przytem pod tak niepoczesną zewnętrznością niewielkiegoorszaku stałby się wątpliwym w oczach poczciwych wieśniaków, niewyobrażających sobie królowej bez berła i korony; poprzestano więetylko na tem, że w odrażającej karczmie, do której schroniono sięprzed coraz bardziej wzrastającą ulewą, zaczęto wypytywać, czy zamekjest zamieszkany, i czyby właściciel jego nie chciał dać przytułkuzmordowanym podróżnym przejętym od deszczu i zimna?Odpowiedź była wątpliwTa, że zamek i okolica Priedland należą doksięcia na Raciborzu, który jednakowoż nigdy tam nie mieszkał; aledodano, że ten książę od kilku lat odstąpił go jakiejś cudzoziemskiejdamie, która bez wątpienia mogła ich przyjąć, tylko niewiadomo,ażali będzie miała wolę po temu, bo ciągle żyje odosobniona, i odczasu nieszczęśliwego wypadku, który ją niedawno spotkał, pogrążonaw głębokim smutku, większy jeszcze ma wstręt niż pierwej do wszelkiejrozrywki.Wszelako proszący odebrali przyjazną odpowiedź. Dozwolonowejścia na tę noc, byleby tylko cudzoziemcy chcieli poprzestać naniewielkich wygodach i wolnym przytułku w czasie przykrej niepogody,gdyż dom niewiele może ofiarować, bo równie tak jak jego paninieprzysposobiony jest na przyjęcie gości. Niechętnie przyjęła królowawiadomość, że się jeszcze znajdują na ziemi należącej do księciaz rodu Piastów, którego wstręt równie jej był znajomy, jak i pobudkidoń; zaczem z wielką niechęcią weszła do tego domu. Ale koniecznośćnie uznaje żadnych rozbiorów; musiała zatem zgodzić się na ma­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!