12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

HIPOLIT BORATYŃSKI. 5 0 3i przycisnął je do siebie, jak gdyby to, za co duszę swoję zaprzedał,przyniosło ulgę udręczeniom jego ciała. Ale płomień, który napójpożegnalny doktora zapalił w kościach jego, wrzał coraz mocniej;przez długi czas uśpiony robak sumienia, ogrzany przez nie, jął mocniejdokuczać w bezbronnem sercu: rzucał on niekiedy spojrzenianajwścieklejszego gniewu na oniemiałego towarzysza, ale wkrótceuczucie własnego udręczenia zrobiło go nieczułym na to, co go otaczało,a istota jego w cichości zawodziła rozpaczną walkę ze znikomością.W icher nocny wzmógł się i na skrzydłach swoich przyniósł hukwzburzonego Adryatyckiego morza do komnaty, gdzie panowało milczenieśm iertelne; huk ten przedarł się aż do uszu umierającego i połączyłsię z obrazami powstającemi nagle w jego duszy.— Eozlegają się dzwony katedralne — mówił ponurym głosem.— Umarł król Aleksander; niech-no tylko przybędzie ten Zygmunt,którego nazywają starym; stary Assano razem z Piotrem z Balinaprzygotowali mu powitanie. Czegóż mi krajesz usta, ty nędzny starcze?rozumiesz-li, że ujdziesz mojej ręki? Ha! ha! już twoja głowatkwi na spisie, a oni ją zrywają i rzucają w staw, którego fale, czysłyszysz jak okropnie huczą! Nie poglądaj na nmie tak oskarżającymwzrokiem, i na tego wysokiego człowieka, co wspina rumaka; i jegotakże dosięga moja ręka, tak jak ciebie dosięgła. Oko jego wiecznąsię nocą pokrywa, a krzyk rozpaczy jego dopiero ze śmiercią niemieje. P o ­glądaj na ranie z uśmiechem, bo to ja zdradziłem twego śmiertelnegonieprzyjaciela. Westchnij tylko uademną w ciemnicy więzienia, MichaleGliński, i przeklinaj niewdzięcznika. Nie jesteś-li ty jednym zezdrajców? czyliż źle odwdzięczyłeś się swojemu królowi i panu? Jaurągam się tobie, chrześcianinie, bo jestem biczem zesłanym przez Mahometa,który go podniósł po nad ludami północy! Precz tedy odemnie,ty wybladła maro ślepego starca! bo nie masz żadnego uczestnictwaze mną.„Czegóż się przybliżasz do mnie, młodzieńcza, niewieścia postaci,ze świetną koroną w zbutwiałych włosach? wszakże to nie ja, to*nieja. Idź sobie do tego śpiącego tu obok, wszak to on zaprawił ten napójtobie, tak jak i mnie! Schyl się nad nim, ujmij opadłemi z ciałarękami jego zwłoki zdrętwiałe, niechaj twoje skargi zagłuszą bluźnierczemodły ust jego, i niechaj twój głos brzmi dla niego przez całąwieczność w piekle giaurów. Ja tam nie idę, ja wzniosę się do rajuproroka, którego bluźnierców mordowałem, tak jak na Mosleminaprzystoi. I czemuż tak ponuro na mnie poglądasz, Azraelu (*)? Pa-(*) A zrael, anioł śmierci n M ahom etanów ,

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!