12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

4 8 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.Rozdział X1J.Na wybrzeżu morza Adryatyckiego, w księztwie Baru, w granicachkrólestwa Neapolitańskiego, stał podówczas na klinie wsuniętymw morze, pomiędzy miastem nadającem państwu nazwisko, a wioskąGiovenazzo, samotny dom wiejski. Na kilka mil włoskich od sąsiedzkichmiast oddalony, opodal od szerokich gościńców, dla położeniaswojego zdawał się być zapewne dawnym swoim właścicielom zanadtoodludnym; zaprzestano tedy zamieszkiwać go, a ztąd niegdyś ozdobnabudowa zrujnowaną została, i cieniste aż do brzegu morza schodząceulice ogrodowe zarosły i zdziczały. W illa ta długo stała takpustą, gdy kilką miesiącami przed tern nim czytelnik z nad brzegówWisły udaje się za nami na wybrzeża Adryi, jednego dnia ukazałsię tam człowiek w towarzystwie urzędnika z Bari, któremu interesaoddalonej właścicielki były poruczone. Zdawało się jakoby pełnomocnikjuż był uprzedzony o przybyciu cudzoziemca; bo wprowadziłgo do wiejskiego domu, jakby do oddanej mu posiadłości. Oddaniejej skończyło się prędko; a gdy potem kilka wypakowanych powozówtegoż samego dnia jeszcze przybyło, i to, co przywiozły uporządkowano,urzędnik powrócił do Bari i zostawił przybysza w jego nowem pomieszkaniu.Zjawienie się nieznajomego w książęcym domu wiejskim, obudzałoz początku ciekawość niewielu mieszkańców wybrzeża i zaczętodziwne wieści o nim opowiadać, wystawiając go już jako tajnego posłańcadworu Madryckiego, to jako z głębokiej północy przybyłegoczarnoksiężnika i wynalazcę skarbów. Byli jednak tacv, co bliżejrzeczy uważając, nic nadzwyczajnego w powierzchowności jego niedostrzegali i przekonali się przypadkiem że on tak dobrze, a może naweti lepiej jeszcze mówił po włosku, jak i rodowici della terra diBari. Mniemali więc, że może pod tym ciemnym płaszczem, którynosił zwyczajnie, ukrywa się coś szczególniejszego, może nawet purpurajakiego kardynała, którego ta lub owa przyczyna znagliła z bardzoodległego Bzymu udać się do samotności.Ten ostatni domysł atoli znalazł znaczny opór i nie bez przyczyny:bo chociaż z uprzejmości, z jaką Messer Girolamo, protonotator,przyjął go, i z osobliwszej milkliwości, jaką względem cudzoziemca zachowywał,można było o bliższych stosunkach z jego panią zbyt wysokąi dostojną damą, a przytein o niektórych ważnych okolicznościachwnosić, tak jak ilość i jakość jego ładunku napomykała o jegozamożności. To wszelakoż uderzało wszystkich że nie widziano, abyzajmował się polepszeniem idącego w ruinę domu i poprawieniem

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!