12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

4 8 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.ztąd można wam było knować myśli obrażające majestat i tworzyćczcze marzenia.— Król tylko sam może takie wyrazy do księżniczki wymówić —zawołała Anna wyniośle — gdzież jest k ró l!— Dzisiejszego poranku odjechał do Wilna — taka była odpowiedźFirleja — chcąc połączyć się z żałobnym orszakiem towarzyszącymzwłokom zmarłej królowej Barbary, do zgotowanego dla nichgrobu w kościele Świętego Jana Chrzciciela. We mnie zaś widziszwasza książęca mość, nie tylko posłańca najjaśniejszego pana, leczi wykonawcę jego rozkazu!Księżniczka rzuciła ponure, płomienne spojrzenie na marszałkanadwornego, a potem rzekła powolnie:— A Zebrzydowski? Wolnoż mi będzie widzieć jeszcze staregosługę mojego domu ?— Biskup Kujawski — odpowiedział Firlej — udał się w drogędo Wiednia, stosownie do postanowienia króla, a do życzenia stanów*w celu proszenia o rękę arcyksiężniczki Katarzyny, wdowy po F ranciszkuGonzadze książęciu Mantuańskim.Kiedy wojewoda wymawiając te wyrazy, spojrzał na panią Podolską,przeraził się wyrazem, jaki ujrzał w jej oku i na jej obliczu;cofnął się więc w tył i rzek ł:— Spełniłem już tedy moje zlecenie, według rozkazu króla ; oddajęwas teraz pod straż temu, któremu straż wasza jest powierzona;bogdajby udało się mu spełnić to, co ja nadaremnie usiłowałem.To mówiąc skłonił się nizko, rzucił na Helenę wzrokiem współczuciai odszedł.*Dowódzca straży wszedł do komnaty, był to Hipolit Boratyński.Zbliżył się powolnym krokiem wlepiwszy oczy w Annę, jak gdybyze sposobu jej przyjęcia, chciał wnosić o kierunku, jaki los jego i Helenyweźmie w tój stanowczej chwili. Dziewica postąpiła nieconaprzód; ręce jej wyciągnęły się pomimowolnie, zdawało się jakgdyby chciała w tym ogromie nieszczęść uciec się na przyjazne ło n o ;lecz w tejże chwili opadły bezsilne ramiona i zatrzymała się spuściwszygłowę, istny obraz żalu bez nadziei.Księżniczka postąpiła naprzeciw przybywającemu i wyrzekła cichewyrazy powitania:— Jako żywo, dzielny starosta Samborski? Przychodzicież-li tu,mości Boratyński, pocieszyć się owocem, który wasza sumienna gorliwośćna usługach w ydała; chcecież-li jeszcze twardem wypełnieniem

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!