12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

4 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.chcąc swojej płaskiej twarzy i twardemu głosowi nadać wyraz tajemniczejważności. — Owa tam już jest w drodze i wszystko jest w pogotowiu....i daleko lepiej się powiodło, aniżeli można się było spodziewać....i jeszcze ktoś także przybył, kogo najmiłościwsza pani zapewnenie spodziewa się.— Ha! jeżeli tak jest — odpowiedział Hipolit z udaną obojętnością— to radziłbym wam prędko jechać do Krakowa i jeżeli możecieodebrać od doktora list wprzódy, aniżeli ta, do której jest pisany przybędzie,inaczej postradacie nagrodę; co zaś wielki marszałek, tonie będzie gniewał się na tak wiernego sługę. Z mojej strony, możeciesię spuścić na to, że nie zaniedbam oznajmić miłościwej pani tego,co od was słyszałem.Siewrak namyśliwszy się nieco, powiedział:— Ha! to dobrze! — Ale słuchaj, przyjacielu; ręka rękę myje,a więc sługa pański nie powinien zdradzać kolegi; nie mówcież tedynic o tem waszej miłościwej pani i nikomu, że pan Wacław Siewrak,pomocnik pisarza wojewody Krakowskiego, popełnił błąd przez swojęnieoględność. Wojewoda jest-to stary gniewliwy pan; żąda onpo wszystkich swoich podwładnych ścisłego posłuszeństwa i punktualnościodpowiednej obowiązkom powołania. Wprawdzie i on zeswojej strony podobnież nie osobliwie postępuje.... ale co to maobchodzić sługę, jak pan żyje, chociażby można wiele powiedzieć w tejmierze. Otóż jeżeli chcecie pozyskać sobie przyjaciela w woźnymwielko-marszałkowskim, to nie mówcie o tem nikomu, bo słuchajcieje n o ! wiem ja o starym niektóre rzeczy, co on porobił wtenczas,kiedy ja jeszcze i tego i owego nie rozumiałem na świecie! Leczteraz! to wcale co innego: ale niech tam kaci wezmą takiego m rukliwegoniedźwiedzia!— Nie lękajcie się! — odpowiedział Hipolit starając się, jak możnanajprędzej pozbyć się natrętnego gaduły — jeżeli sami będzieciemilczeli, to żadne niebezpieczeństwo nie zagraża waszym szerokimplecom. — Starajcie się tylko, ażeby wam Włoch list oddał; a zatśmradzę, siadajcie prędko na koń i jedźcie z Bogiem w swoją drogę.Ta rada zdawała się być najzbawienniejszą Wacławowi: wytoczyłsię więc za próg, chcąc kazać sobie podać konia i wkrótce odjazd jegouwolnił młodego Boratyńskiego od obawy, ażeby zanadto prędko omyłkiswój nie odkrył; okoliczność, która, w tak zawikłanych stosunkachi przy tak skrytśm ale dojmującem działaniu potężnych sił, naderważną była zaiste.Wkrótce potem, wszystko zaczęło się poruszać w domostwie: zaprzężonokonie do powozów, kopijnicy siedli na koń, damy pokojowei słudzy zaczęły się krzątać, i młody też przewodnik pięknój Barbaryzrozumiał, że już czas udać się do swego obowiązku.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!