12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

4 6 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.Tegoż samego dnia ku wieczorowi, pani Urszula zpewnąniespokojnościąprzechadzała się po swojej chatce przy samotnych mogiłkach żydowskichleżącej. Zdawało się, że wybiera się w drogę, bona boku stałdobrze wypakowany tłómoczek, którego wnętrze, chociaż na pozórstaremi gałganami i zardzewiałemi sprzętami było napełnione, m u­siało jednak niejednę piękną rzecz w sobie ukrywać, której pod takniepozorną pokrywą ani można się było spodziewać; bo właścicielkazwracała niekiedy na nie troskliwe spojrzenie. Tak przez niejaki czasprzechodząc z jednej izby do drugiej, i jeszcze na prędce przeglądającdobytek, stanęła i położyła suchy palec na nosie.— No, niechaj teraz przychodzą!—m ówiłana pół głośno, achrypliwygłos jej był nieco trzęsący się, jak gdyby mówiąca znajdowała sięw stanie jakiegoś gwałtownego poruszenia. — Niechaj sobie przychodząi szukają! Tak! znajdą, co powinni znaleźć, ale co więcej, towara! Już widzę i ściemniało i zapewne muszą być niedaleko.Cicho! — poszepnęła po chwili. — Zdaje mi się że słyszę chódludzki! Eh! nie! To tylko wiatr, co po krzewinie przelatuje i szumipo suchych sosnach po nad grobami. Co tóż mi się zrobiło, że mitak smutno? Zdaje mi się, jak gdyby coś szumiało i snuło się okołomnie, jakby od dawna zapomniane już twarze wyglądały z tych okopconychdymem murów, jakby ze mnie szydziły i wyganiały mnie dobardziej jeszcze ponurego miejsca na długi, zbyt długi czas! Na długiczas? Może na zawsze?No! stało się! — mówiła dalej, po drugim przestanku — a późnojuż cofać się; już musiał gadać jak powinien był. Onby też nie gadał,ten mózgowiec, co bezrozumnie ciśnie się do tajemnic i do ważnychrzeczy, a któremu każdy za jeden tylko kufel wina może językrozwiązać. Wygadał się zapewne na swoją biedę! To bardzo byćmoże; ale czyż to miało stać się za moim rozkazem? Ej! Urszulo!Urszulo! niepoczciwąś sobie igraszkę zrobiła! Eh! także dziwneskrupuły zwłaszcza wtenczas, kiedy się wszystko szykuje po mojej m y­śli ! Czyliż ja zawsze nie grałam w gry niebezpieczne, wszystko hazardując,bylebym tylko odegrała od losu to, czego mi odmówił, zrzucającna mnie przekleństwo ubóstwa, wzgardy i odrażającej postaci?I mamże teraz drżeć, poważywszy się na ostatni krok, i kiedy pozyskujęnagrodę nad brzegiem grobu, ku któremu o dsamej młodości dążyłam?Nad brzegiem grobu? Uch! Okropny wyraz, i tak ponuro odbija sięo ściany tej chaty! Ech! żeby już prędzej nadeszli! Co też to zaprzykra rzecz w takiej okoliczności, ta niepew ność; a samotność i sumienie,to okropne towarzyszki!Sumienie? 1 czemuż mi dzisiaj tak tłoczą się na myśl wszystkiewyrazy, których znaczenia już oddawna zapomniałam? Cicho! Coś się

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!