12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

4 6 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.datych ponurych twarzach, które go z żyłowatemi pięściami otoczyły,służalców starościńskiego sądownictwa. Zbyt gęste libacye winnei gorzałczane nie przeszkodziły naszemu wędrowcowi włoskiemu poznaćw dowódzcy oddziału dawniejszego bedela akademickiego, któregołaskawy czytelnik widział już raz, lubo w innych stosunkachz Wacławem Siewrakiem, w gospodzie pod Białym Orłem w Krakowie.Ale tenże sam stan opiły po więcej niż dwuletnim przeciągu czasu,jaki upłynął pomiędzy tem, co było dawniej a dzisiaj, zatarł w jegopamięci wszystko. Siewrak pozdrowił dowTódzcę po przyjacielsku:— Ach! witajże, zacny mistrzu! w itaj! czy przybywacie dla spełnieniakufla, jak to kiedyś bywało, kiedy mieliśmy do czynienia cumalumnis, którzy uciekli przed kijem? Jednakowoż zapóźno już przychodzicie,bo mnie dosyć na dzisiaj, i nie mogę już wam dotrzymaćkompanii; ale zaczekajcie jeno trochę, wszakże i jutro dzień będzie.— Jutro — odpowiedział dowódzca — możecie już puścić sięw pielgrzymkę do Włoch, do doktora, waszego zacnego towarzysza,a zatem dzisiaj nie spóźniłem się ja, lecz właśnie w sam czas przychodzę.Czy to on, panie towarzyszu? — pytał mówiąc do młodegoBielawskiego, co razem z nim przybył.— On, ten sam. Czyńcie swoję powinność — rzekł Walenty.— Natychmiast, mości panie szlachcicu —odpowiedział dowódzcaz namysłem. — Wszelako najpierwej wypada przesłuchać nieco szanownezgromadzenie, ażeby złożone świadectwo de specie facti możnabyło założyć. Jakież tedy według tego są gravamina, które moi zacnimajstrowie i obywatele krakowscy mają względem tej podejrzanejosobistości założyć ?— Dosyć i nazbyt dosyć! — zawołał zbrojownik Grzegorz, za którympowoli i drudzy potwierdzili. — Nie tylko, że mówił z nieuszanowaniemo zmarłej niedawno najjaśniejszej pani, ale wygadał jeszczei inne rzeczy, których dziesiąta część byłaby już dostateczną do zaprowadzeniago na szubienicę.— Powoli, powoli! na wszystko jest czas — ozwał się dowódzcastraży. — A więc tedy gotowi jesteście, panie majstrze Grzegorzu,i wy drudzy panowie, wyjaśnić wasze zeznania tam, gdzie będzie potrzeba?— My wszyscy ! my wszyscy! — była jednogłośna odpowiedź.— Dobrze! bardzo dobrze! — mówił na to dowódzca,— Zacnii w pełnej liczbie świadkowie, a zatem — dodał, uderzając po ramieniuSiewraka — aresztuję cię w imieniu k róla!— Cóż to znaczy? — zapytał wytrzeźwiający się pijak tonem obudzającejsię wątpliwości.— To znaczy, mój panie Wacławie, że król przyzwoicie obligujewas przezemnie, ażebyście pierwej, nim puścicie się w drogę do

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!