12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

HIPO LIT BORATYŃSKI. 4 6 3jednego hollendra ze swojej okopconej kabzy, to ona wam powie, cowas czeka, jeśli tylko nikczemnego człowieka jak wy, może czekać coś,coby warto było trudu.— To wy tedy zamyślacie wkrótce pokazać grzbiet naszemu poczciwemumiastu Krakowowi, mój zacny przyjacielu? — zapytał zbrojownik,przybliżając się więcej niż potrzeba do krewnego dostawczymziół i zastępując mu drogę.— Bez takich poufałych nazwisk — odpowiedział ten, ociężalepodnosząc się z ławki — niechaj kto drugi będzie sobie waszym zacnymprzyjacielem, a nie ja! Co się zaś waszego poczciwego miastadotyczy, to co do mnie, niech tam sobie w powietrze wyleci, albo niechzapadnie się przez trzęsienie ziemi, skoro ja tylko sobie pójdę. Tpzaś nastąpi jutro raniuteńko, bo jako wierny sługa pański wypełniłemmoję powinność, piłem sobie dowoli, i nawet nie pamiętam oddawnego czasu, żebym się kiedy lepiej uraczył. N o ! moi zacni rękodzielnicy!jeżeli kto kiedy zamówi sobie u was podobną robotę, toprzecinajcie zaraz rękę. Jednakowoż zanadto, to nie zdrowo, jak powiadamoja ciocia, nawet i przy spełnianiu tego, do czego kto się zobowiązał.Stojący przed nim spojrzał ulotnie ku drzwiom; zrobił mutrochę miejsca, i rzekł znaczącym wyrazem:— Strzeżcie, się, ażeby zbyteczna gorliwość nie była dla was naten raz ze szkodą, jak wasza zacna ciocia powiada.— Co wy tam pleciecie? Wszakże mi pani Urszula z okopiskakazała sobie trochę napić się i być dobrej myśli — mówił Siewrak,teraz w doskonałym stanie pijaństwa przeciskając się około niego —a ona ma więcej oleju w głowie, aniżeli wasz cały okopcony cech, mójdobry panie majstrze kowTalu. No! adieu, moi panowie! kujcie tamsobie, i potłukajcie i krajcie żwawo, gdy tymczasem pan Baccalaureusi obeznany z naukami wyzwolonemi będzie sobie spełniał raźnopotężne puhary falernu i prowadził życie in dulci jubilo (*), jakto przystoi pięknemu geniuszowi.To mówiąc, zataczającym się krokiem chciał już opuścić gospodę,gdy oto nagle silna pięść ujęła go za ramię i nie nader miły głosw następny sposób ozwał się do niego:— Powoli, powToli, panie exwoźny, pomocniku pisarski i pokojowy; nie tak to łatwo udać się w podróż: zechcecie sobie tymczasemtrochę wypocząć.Wacław zadziwiony obejrzał się, i w człowieku, co tak obowiązującywyraz do niego przemówił, poznał dowódzcę straży, a w bro­(*) W słodkićj ochocie.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!