12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

H IPO LIT BORATYŃSKI. 4 5 9Ale drudzy przybliżyli się nieco i pytali z natężeniem:— No,jakże? Co tam ? znowu królowa? Czy już wynaleźli jakąwe cztery dni po świętej pamięci nieboszczce ? Bądźcie tóż łaskawiudzielić nam swoich wiadomości! Gospodarzu! szklankę czego najlepszegodla zacnego pana woźnego.— Bardzo dziękuję, bardzo dziękuję, moi panowie! — odpowiedziałów, biorąc tymczasem bez oporu ofiarowaną sobie szklenicę ! —Ten tytuł wcale mi nie należy od dawnego już czasu. Teraz ja je ­stem, żeby tak powiedzieć, wakujący sługa pański; ale to nic nie szkodzi— mówił dalej, uderzając ręką po brzęczącej kieszeni. — Ktoma Mojżesza i proroków, to może sobie trochę bąków postrzelać.— Wiadomo nam — mówił z wielką grzecznością bednarz, którytak żywo zaprzeczał temu, jakoby król już się nie miał ożenić — żebyliście przez niejakiś czas na usługach Medyolanki.— Na usługach djabła — przerwał mu W acław, którego ostatnialibacya do ulubionego mu stanu pijaństwa przywiodła — powiedzcieraczej, mój panie majstrze obręczowy, że na usługach djabła.— A przy tak wysokich osobach — mówił dalej drugi — możnawszystko wiedzieć, co niejednemu z nas i przez głowę by nie przeszło.— Cichoż bo no, sąsiedzie — zawołali drudzy — i pozwólcie panuSiewrakowi opowiadać.— Zdrowie wasze, panie kamerdynerze ! Mówiono coś tu i owdzieo pannie wojewodziance Podolskiśj — uczynił uwagę jedenz obecnych z tajemniczą miną — czy nie o tej to rozumiecie ?— Co tam panna wojewodzianka! — krzyknął Siewrak, uderzającpięścią o stół. — Nic z tego nie będzie, mój przyjacielu, dosyć jużmieliśmy na jednej takiej.— No, a któżby to był taki?— Hm! Eozumiecież, że syn mojego ojca da się tak łatwo wyprowadzićna słówko za szklankę dereniaku? Otóż kiedy powróciciedo domu i zapytacie siebie, to śmiało powiedzieć możeeie, że nic niewiecie.— Jeszcze szklankę, panie kamerdynerze.— Stawię dwa przeciw jednemu, jak i zaraz mówiłem, że on bezmała wie tyle, co i my o takich rzeczach — rzekł śmiejąc się pierwszymieszczanin.— No! no! strzeżcie się tylko, bo on wino wypije, to po waszychpieniądzach, i dobrze wam będzie.— Jabym nic nie wiedział? — wołał sługa bez pana, któregooczy osłupiałe zaszły już białkiem. — Gdyby ci tylko dziesiąta częśćtego do uszu doszła, o czem wie W acław Siewrak, mój przyjacielu,tobyś burczał jak miech w twej kuźni, kiedy wiatr z niego wychodzi.Ja nic nie wiem? ja, co wszędzie wścibiłem nos, ja, co mam ciocią sio­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!