12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

H IP O L IT BORATYŃSKI. 4 4 5— 0! biada! krew i jeszcze krew! Dawaj, dawaj, bo przestrachmnie przejmuje. Dawaj, bo mnie coś pędzi z tego okropnego miejsca.— Na! masz tu oto! — mówił drugi, i dodał cichszym głosem —weź to, lękliwy złoczyńczo: ten chłopiec bardzo powiększył nasz rachunek.To mówiąc, porwał trupa młodzieńca jeszcze ciepłego, za wijącesię pukle powlókł go ku drzwiom i rzucił w lodowy dół.** *Tymczasem na sali gospodarz domu spełnił już toast zwyczajnyza zdrowie pani i jego królewski dom, a zwyczaj wymagał, ażeby króli jego krewni odpowiedzieli nań drugim toastem za zdrowie gospodarza,senatorów i rycerzy Rzeczypospolitej; wszelako ciągle jeszczeoczekiwała Barbara na bawiącego tak długo pazia, i ze wzrastającempodziwieniem oglądała się za nim. Obecni stali w około niej gęstemkołem, a chór muzyczny różnemi krótkiemi preludyami usiłował zapełnićniespodzianą pauzę. Wtedy ręka jakaś w barwie królowej,błękitnej ze srebrnym galonem, podała jej dobrze znany puhar nazłotej tacy: nagłona pośpiechem królowa nie spojrzała na podczaszego,który natychmiast zniknął w natłoku. Trąby zagrzmiały, a królwymówił wyraz podziękowania.1 kiedy król zawołał: — Za zdrowie i pomyślność szlachetnych panówa braci, senatu i szlachty! — odrzekł Albert Brandeburgski: —Za pomyślośó najjaśniejszej Rzeczypospolitej pod Zygmuntem Augustemi pod jego potomków uszczęśliwiającem berłem. — Bona Medyolańskadodała: — Na wieki Rzeczpospolita pod Jagiellońskim nieskażonymmonarchicznym szczepem.Trąby ozwały się znowu i wypróżniono puhary.Inne toasty nastąpiły z kolei i trwały przez kwadrans, aż królwzniósł zdrowie narzeczonych, i wszyscy obecni, wyjąwszy matkęoblubienicy, szczere albo też udane życzenia połączyli z życzeniemkróla. Zwolna a z uprzejmością postąpiła młoda królowa ku narzeczonej,która właśnie z podziwieniem i niespokojnością, nie widząc n a­rzeczonego, coby jej w cichości, ale szczerzej aniżeli większa część innychosób, wynurzył życzenia przyszłości, którą królowa sama po większejczęści wspaniałomyślnie dla niej przygotowała, gdy oto obejmująceręce Barbary opadły bezsilnie na biednej dziewicy, pochyliła sięgłowa, a nagle pobladłe usta, poszepnęły z cicha,— Zatrzymaj mnie, Heleno! tak mi jest niedobrze i słabo!Przerażona dziewica usiłowała wesprzeć pochylającą się, gdywtem przystąpiła księżniczka i rzekła z ułożoną oziębłością:— Zdaje się, że słabo jest waszej królewskiej mości; potrzeba po­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!