12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

4 4 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.— No! no! uderzenie, wszak to nic osobliwszego, kiedy czasemdwaj słudzy pańscy pobiją się, a wy tak dobrze nosicie liberyą, jak i ja.— Precz, bezmózgie zwierzę! — wołał paź — bo będziesz tegożałował.— Czego będę żałował? — wyjąkał ów, i coraz bardziej ku niemuzataczając się zbliżał. — Jeżeli na pięści, to gotówem ci służyć, mójpaniczyku; a co się tyczy twojej szabelki, to dzisiaj nic nie będziez tego; bo tu jest pokój, jak zazwyczaj napokojach królewskich, a zapewneniewielką masz ochotę utracić swoją rączkę białą jak mleko.Na te słowa gniew gwałtowny ogarnął młodzieńca; postawił flaszeczkęi puhar drzącemi rękami, i postąpił grożąc gburowatemu przeciwnikowi.— Strzeż się, ty nikczemny pachołku, abym nie zapomniał, że brońszlachcica zanadto jest szlachetną dla ciebie, i żebym ci do twojejczerwonej szramy nie sprawił garnituru z drugiej strony, coby się niebardzo zabliźnił, nim pójdziesz na szubienicę.— Ej! dzisiaj, jak wam powiedziałem już, wcale nic nie ma doczynienia z kresami, mój arcy szlachetny paziu — odpowiedział podrzeźniającdrugi — nie jesteśmy tutaj w krzakach, gdzie jaki poczciwysługa pański może czasem co odnieść, sam nie wiedząc jak; czyńcietylko swoję powinność, a jeżeli nie rozumiecie się na niej, to dajcietu a ja wam pokażę.To mówiąc wyciągnął łapę ku buteleczce, ale Stanisław, któremuw tej chwili i kresa i wzmianka o krzakach przywiodła na pamięćową noc Łobzowską, i któremu wpadło na myśl, że może to ten, coprzed nim stoi, jest owym, którego wówczas tak dzielnie naznaczył;z całą siłą odepchnął go, i sięgnął ręką do lekkiej szabli. Jednakowożwprzód nim jej dobył, natrętny pachołek obrócił się nagle i jakbyprzypadkiem wywrócił naczynie tak, że reszta płynu rozlała się naziemię, i wybiegł czem prędzej, śmiejąc się i potrącając łającego, przezdrzwi poboczne, gdzie jednakowoż wkrótce przyśpieszył kroku.Nadzwyczajne rozdrażnienie i chęć nauczenia rozumu opilca, odwróciłyna chwilę pazia od obowiązku. Puścił się za nim, dobywszyszabli, i ścigał go przez niejaki czas po korytarzach, których zakrętytymczasem przedmiot jego oburzenia zakryły mu przed oczami. Z wielkątrudnością zaledwie mógł w nieznanej budowie trafić napowrót doopuszczonej sali bufetowej; ale kiedy wszedł do niej, ta jeszcze byłapróżna, a puhar jego pani zniknął. Pomięszany i zasmucony przybliżyłsię ku drzwiom sali jadalnej, rozumiejąc że kto inny z jego towarzyszówgo wyręczył; ale ujrzał, że wszyscy przytomni z puharamiw ręku oczekują na panią, która bez puhara stała, jak spostrzegł wyraźnie,z wielkiem podziwieniem i szukała go oczami.Jakże mógł usprawiedliwić opóźnienie w spełnieniu powinności.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!