Pokaż treÅÄ!
Pokaż treÅÄ! Pokaż treÅÄ!
406 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.sobioną, jeżeli wreszcie wymaga pobłażania to, co zdolne jest zająćumysł podobny waszemu.— Wasza królewska mość musiałaś nieraz już widzieć ten łańcuchna mojej córce? Otóż nie chciałam, aby dzisiaj przystroiła się weń,bo klejnot cesarski nie przystoi oblubienicy.... starosty Samborskiego.— Zaprawdę macie słuszność — przerwała Bona — nie przystoidopóty przynajmniej, dopóki nią jest ona.Anna mówiła dalej:— Niesie podanie stare, że dopóki ten kosztowny łańcuch spoczywaćbędzie na szyi książęcej córki mojego rodu, to ten niecałkiemupadnie, i dlatego też zawiesiłam go na tej szacie żałobnej. Nie całkiemupadnie, powiadam, miłościwa p a n i; bo mój dom po większej częścijuż upadł, jako o tem wiesz sama, najjaśniejsza królowo.Kiedy księżniczka wyrzekła te wyrazy z wzrastającą na nowo goryczą,wydowa królewska, która dzisiaj więcfij aniżeli kiedy chciałauniknąć pewnych okoliczności, pochyliła się ku niej, jak gdyby bliżejchciała ten klejnot zobaczyć.— Takie podania są wprawdzie płodem podniesionej wyobraźni;jednakowoż po wielu książęcych domach można je napotkać, a pięknei kosztowne kamienie warte są zaiste być przedmiotem podobnej powieści.1 mój także dom już upadł, mościa księżno, i żaden klejnotnie mógł go ochronić.— Ja mniemałam — odpowiedziała Anna — że wasza królewskamość nie wierzy w podobne rzeczy, które pospolitsze są na północy,aniżeli w waszym oświeconym, wesołym kraju Włoskim; tak znikomemdziedzictwem właściwiej pocieszać się tym, co wszystko pozostałestracili.— Mylicie się, jak już powiedziałam, mniemając, że pogardzamwszystkiem, czego grube zmysły ludzkie nie pojmują, i może jeszczedzisiejszego wieczora, jeśli tak długo zabawić zechcecie, przekonaciesię, że za nadto świetne mieliście zdanie o mocy duszy mojej. Gdybyście— dodała z wymuszonym żartem — byli obecną przed kilkąchwilami, tobyście zobaczyli, że nie bez uwagi przysłuchiwałam siętemu, co mi Falczewska opowiadała o wypadku, jaki miał się zdarzyćw katedrze; a wyznam wam, że nie mogę się powściągnąć, ażeby temu,jeżeli to w rzeczy samej jest wróżbą, nie życzyła prędkiego spełnienia.— I ja także słyszałam o tem — odpowiedziała księżniczkastłumionym głosem i dosyć skwapliwie. - Może wasza królewskamość potrafi lepiej wytłómaczyć to, co się stało.— Kiedy teraźniejszość cięży na zasmuconej duszy — mówiładalej Włoszka, jak gdyby nie dosłyszała ostatnich wyrazów — a prze
HIPOLIT BORATYŃSKI. 4 0 7szłość nie daje pożądanej pociechy, natenczas umysł chciwie poglądana zagadki przyszłości i ułatwia ich rozwiązanie.Potćm, po chwili zamyślenia mówiła dalej:— Teraz już przecie zamilkły gromy kartauny, i odgłos ich natrętnynie przedziera się już do nas. Teraz zapewne dostojne zgromadzenie,upojone radością obecnej chwili, napełnia świetną salę; aleta chwila jest przelotną, a po niej inny czas następuje. Co zaś tenczas przyniesie z sobą, o to idzie najwięcój. Nadaremnie silny umysłrozumie, że przygotował to, co stać się ma; los rządzi światem, a zamiaryśmiertelników upadają pod jego skrytemi ciosami. Ale ktobygo umiał odkryć, ktoby zdołał działanie siły i mądrości ludzkiej skierowaćku swoim zamiarom, ten stałby wysoko i potężnie, a wszystko,co jest doczesnem, byłoby mu oddane. Częstokroć ja, czując braktego. co nazywają ziemską wielkością i mądrością, wzdychałam dozapełnienia go; a waszej dostojności nie zdarzyło się też co podobnego?Anna, mocno wstrząśniona wypadkami ostatniego czasu, niezupełniewolna od przesądów swojego wieku i porwana niejako marzącątęsknotą, która w dumnej, zimnej i przebiegłej Bonie coś tak osobliwszegomiała, rzekła na to:— Nigdyrn ja nie spodziewała się i nie rozumiała, aby podobnerzeczy zajmowały waszą królewską mość, i jeżeli mam się zwierzyć, topowiem, że nieraz ciężar niedoli skłonił moje serce ku tajemnicom,które przecież ciągle uchodziły przed mojem badaniem.Wtedy królowa matka znowu głos zabrała:— Przodek mojego szczepu, Franciszek Sforza — mówiła — pochodził,jak wiadomo wam, z nizkiego rodu, i był synem wieśniaka.Kiedy jednego wieczora, jak powiadają, powracał od ciężkiej pracyw winnicy do chatki ojca, wysokiej postaci kobieta, w niezwyczajnymubiorze, przybliżyła się do młodzieńca i bacznie weń wpatrywała się;potem pytała go o dzień i godzinę urodzenia i o różne okoliczności,tudzież kazała mu pokazać rękę, chcąc na niej rysy rozpoznać, a potemmiała mu przepowiedzieć wielkie rzeczy, które się w późniejszym czasiesprawdziły.Udał się on do wojska i wyniósł na dostojeństwo hetmana Neapolitańskiego;potem był chorążym stolicy Apostolskiej, a wreszcie książęciemMedyolańskim. Miał on sam częstokroć wyznawać, że samata przepowiednia przyszłości przygotowała właściwie tęż przyszłość,o której mu się nigdy nie śniło; i pewnieby pozostał wieśniakiem, gdybynie słyszał tych wyrazów, które wzmocniły jego odwagę, a późniejkierowały jego krokami. Podobne rzeczy opowiadają o przodku domuColonna, zwanym Sciarra, i o siekierze, którą ścinał drzewo.W czasie tej rozmowy, nastąpił wieczór i zupełnie ściemniało
- Page 360 and 361: 3 5 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.to zda
- Page 362 and 363: 3 5 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.Wieie
- Page 364 and 365: 860 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.— Co t
- Page 366 and 367: 863 ALEKSANDER BRONIKOWSKI..czyi' s
- Page 368 and 369: 3 6 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.piają
- Page 370 and 371: 3 6 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.i pana
- Page 372 and 373: S68ALEKSANDER BRONIKOWSKI.osiadły.
- Page 374 and 375: 3 7 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.u sto
- Page 376 and 377: 372 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.I w rzec
- Page 378 and 379: 3 7 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.na jed
- Page 380 and 381: 3 7 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.— No
- Page 382 and 383: 3 7 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.domu?
- Page 384 and 385: 3 8 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.wiązk
- Page 386 and 387: 882 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.córki k
- Page 388 and 389: SS4ALEKSANDER BRONIKOWSKI.dostrzeg
- Page 390 and 391: 8 8 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.rozci
- Page 392 and 393: 388 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.wielkieg
- Page 394 and 395: 3 9 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.mości
- Page 396 and 397: 3 9 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.i zagr
- Page 398 and 399: 3 9 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.ciemno
- Page 400 and 401: 3 9 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.i zewn
- Page 402 and 403: 3 9 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.przezn
- Page 404 and 405: 400 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.— 0 !
- Page 406 and 407: 4 0 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.miosł
- Page 408 and 409: 4 0 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.I po k
- Page 412 and 413: 4 0 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.w koma
- Page 414 and 415: 4 1 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.się z
- Page 416 and 417: 4 1 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.wedłu
- Page 418 and 419: 4 1 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.ziemi
- Page 420 and 421: 4 1 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.odrzuc
- Page 422 and 423: 4 1 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.dnej n
- Page 424 and 425: 4 2 0 ALEKS ANDEK BRONIKOWSKI.klejn
- Page 426 and 427: 4 2 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.daleko
- Page 428 and 429: 4 2 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.jak mo
- Page 430 and 431: 4 2 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.R o z
- Page 432 and 433: 4 2 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.bną b
- Page 434 and 435: 4 3 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.otoczo
- Page 436 and 437: 4 3 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.rozkaz
- Page 438 and 439: 434 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.Słudzy
- Page 440 and 441: 486 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.Dotąd m
- Page 442 and 443: 438 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.— I u
- Page 444 and 445: 4 4 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.stoimy
- Page 446 and 447: 4 4 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.— No
- Page 448 and 449: 4 4 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.— Je
- Page 450 and 451: 4 4 6 ALEKSANDER BRONIKOW SKI,wierz
- Page 452 and 453: 4 4 8 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.* **
- Page 454 and 455: 4 5 0 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.słowi
- Page 456 and 457: 4 5 2 ALEKS ANDER BRONIKOWSKI.z ża
- Page 458 and 459: 4 5 4 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.porzą
406 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.sobioną, jeżeli wreszcie wymaga pobłażania to, co zdolne jest zająćumysł podobny waszemu.— Wasza królewska mość musiałaś nieraz już widzieć ten łańcuchna mojej córce? Otóż nie chciałam, aby dzisiaj przystroiła się weń,bo klejnot cesarski nie przystoi oblubienicy.... starosty Samborskiego.— Zaprawdę macie słuszność — przerwała Bona — nie przystoidopóty przynajmniej, dopóki nią jest ona.Anna mówiła dalej:— Niesie podanie stare, że dopóki ten kosztowny łańcuch spoczywaćbędzie na szyi książęcej córki mojego rodu, to ten niecałkiemupadnie, i dlatego też zawiesiłam go na tej szacie żałobnej. Nie całkiemupadnie, powiadam, miłościwa p a n i; bo mój dom po większej częścijuż upadł, jako o tem wiesz sama, najjaśniejsza królowo.Kiedy księżniczka wyrzekła te wyrazy z wzrastającą na nowo goryczą,wydowa królewska, która dzisiaj więcfij aniżeli kiedy chciałauniknąć pewnych okoliczności, pochyliła się ku niej, jak gdyby bliżejchciała ten klejnot zobaczyć.— Takie podania są wprawdzie płodem podniesionej wyobraźni;jednakowoż po wielu książęcych domach można je napotkać, a pięknei kosztowne kamienie warte są zaiste być przedmiotem podobnej powieści.1 mój także dom już upadł, mościa księżno, i żaden klejnotnie mógł go ochronić.— Ja mniemałam — odpowiedziała Anna — że wasza królewskamość nie wierzy w podobne rzeczy, które pospolitsze są na północy,aniżeli w waszym oświeconym, wesołym kraju Włoskim; tak znikomemdziedzictwem właściwiej pocieszać się tym, co wszystko pozostałestracili.— Mylicie się, jak już powiedziałam, mniemając, że pogardzamwszystkiem, czego grube zmysły ludzkie nie pojmują, i może jeszczedzisiejszego wieczora, jeśli tak długo zabawić zechcecie, przekonaciesię, że za nadto świetne mieliście zdanie o mocy duszy mojej. Gdybyście— dodała z wymuszonym żartem — byli obecną przed kilkąchwilami, tobyście zobaczyli, że nie bez uwagi przysłuchiwałam siętemu, co mi Falczewska opowiadała o wypadku, jaki miał się zdarzyćw katedrze; a wyznam wam, że nie mogę się powściągnąć, ażeby temu,jeżeli to w rzeczy samej jest wróżbą, nie życzyła prędkiego spełnienia.— I ja także słyszałam o tem — odpowiedziała księżniczkastłumionym głosem i dosyć skwapliwie. - Może wasza królewskamość potrafi lepiej wytłómaczyć to, co się stało.— Kiedy teraźniejszość cięży na zasmuconej duszy — mówiładalej Włoszka, jak gdyby nie dosłyszała ostatnich wyrazów — a prze