Pokaż treść!

Pokaż treść! Pokaż treść!

12.07.2015 Views

3 9 2 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.i zagrzmijcie dla kraju radosne powitanie! A ty, szanowny i dostojnymonarcho, przodku Jagiełłów, spojrzyj na nas błogosławiącym wzrokiem; bo dzisiaj wielkie szczęście zdarzyło się w domu twoim, a twójród odmłodni się, aby jeszcze wieki na tym tronie zosiadał!Wtenczas Bona Sforcya rzekła do niego stłumionym głosem:— Wasze natchnienie zanadto was daleko unosi, mości księżebiskupie; nader ono jest przykrem dla nas, których przecież to, co sięstać mogło, najbliżej dotyczy; i zapominacie, na jakiem znajdujecie sięm iejscu!— Na jakiem miejscu? — odpowiedział Andrzej z zapałem. —Nie jest-że to zamek królewski? I gdybym był tu sam jeden tak jakjestem, którybym cieszył się z tego, co nam te okrzyki radości zwiastują,to któżby miał więcej powodu sławić to, co zatwierdza prawaKościoła, a pożytecznem jest krajowi, jeżeli nie ja, kapłan i senator?A wtedy cicha wściekłość Medyolanki wywarła się w całej mocyna prałata, jako na pożądany przedmiot w tej chwili, i mówiła z szyderstwem:— Zaprawdę ta gorliwość o sprawę Kościoła przystoi kapłanowi,co kupił swą mitrę I— Ale ją od was kupiłem, najjaśniejsza pani! — odpowiedziałAndrzej Zebrzydowski. — Bo i dlaczegóż nie miałbym jej kupić,gdzie wszystko było tanio ? (*).Bona Sforcya oniemiała, spojrzała wokoło siebie, i zaledwie ukrytyuśmiech, jaki na twarzach większej liczby obecnych spostrzegła,okazał, że jej panowanie już przeminęło.W tem wszedł do sali posłaniec królewski, starosta Samborskii przybliżył się do królowej matki. A ona, przyszedłszy prędko dozmysłów, surowem wejrzeniem i ostrym tonem mówiła do niego:— Długoście nam, panie starosto, kazali czekać na odniesieniewiadomości, której zapewne polecono wam królowej udzielić. Nieprzystoi to królewskiej matce, ażeby tak jak najostatniejsza z narodu,o tem, co tak ważnem jest dla jej serca, dowiedziała się dopiero przezowe głośne okrzyki, które zwyczaj przeznaczył za zwiastuny radości.Jeżeliście zatem zawinili przez własne zaniedbanie w tem, co namprzynależy według naszego dostojeństwa i macierzyńskiej powagi, tobądźcie pewni niechybnej a surowej kary. Teraz powiedzcie nam, codonieść macie!Hipolit słuchał tej karcącej mowy bez pomięszania, a potem rzekłpowolnym, mierzonym tonem, jak gdyby powtarzał z dokładnościąwyrazy, jakie mu odnieść kazano:(*) Są to wiasne wyrazy królowej i biskupa Kujawskiego.

HIPO LIT BORATYŃSKI. 3 9 3— Kiedy najjaśniejszy pan Zygmunt II August, król Polski,a wielki książę Litewski, zaszczycił mnie, Hipolita Boratyńskiego, starostęSamborskiego, jednego z dowódców swojej gwardyi przybocznejtem zaufaniem, abym był zwiastunem najradośniejszej wieści, wtenczastak mówił do m nie: „Pośpieszaj do naszego miasta Krakowai donieś biskupowi jego, że podobało się Bogu naszą małżonkę Barba»rę, dotąd wielką księżnę Litewską, posadzić przy boku naszym na tronienaszego królestwa, oraz ażeby on natychmiast u ołtarza Dawcywszystkiego dobra należne dziękczynienie za to dobrodziejstwo złożył,jako też uczynił potrzebne przygotowanie do koronacyi naszej królowej,która według dawnego obyczaju odbędzie się w naszym katedralnymkościele. Potem niechaj natychmiast dobrym obywatelom naszejstolicy, a po nich naszym wszystkim poddanym, zwyczajnym sposobemniech będzie ogłoszono, że łaska Boska zesłała im królowę, któraprzy pomocy Najwyższego stanie się ich matką, podobnie jak my usiłujemybyć dla nich przychylnym ojcem. A kiedy tego dopełnisz, toudaj się w przyzwoitej pokorze do wdowy naszego wiekopomnego panai ojca króla Zygmunta, i odnieś jej królewskiój mości nasze królewskiepozdrowienie, wraz z oświadczeniem, że wola i stwierdzenie zgromadzonychstanów państwa przyznała pani Barbarze, która już od dawnanaszą najjaśniejszą i najmilszą była małżonką, dostojeństwo i prawakrólowej tego państwa, i załącz prośbę, ażeby tęż naszę najjaśniejsząmałżonkę uznała i przyjęła, jak to jej przynależy, za synową i panującąkrólowę. Owóż stosownie do tego taż jej królewska mośćprzybędzie jutro na zamek Janowiecki, którego klucze jej nadal są powierzone,w towarzystwie jaśnie wielmożnego pana hetmana wielkiego,któremu dano tak zaszczytne polecenie; bo słuszna jest, ażeby ten,co rzeczypospolitej znowu podarował szczęście, i królowi także jegoszczęście powrócił."Zakończył Hipolit, a Bona Sforcya jeszcze przez pewien czas kazałaczekać na odpowiedź; i przytomni, również zadziwieni sposobemwedług którego poselstwo Zygmunta Augusta do matki było dokonane,wcale nie życzyli sobie przerywać milczenia. Tylko Piotr Kmita,stojący na stronie, ponuro i z cicha powtórzył nazwisko hetmana wielkiegoprzyciętemi ustami, razem z przekleństwem. Tymczasem ciąglejeszcze grzmiały pioruny z dział, jeszcze rozbijały się dzwony, zdałai z blizka rozlegały się okrzyki pospólstwa: „niech żyje król! niechżyje królowa!“ obijając się o okna galeryi. Wtedy ocuciła się królowaz chwilowego osłupienia, a obecni, w pośród głośnego zgiełku dochodzącegoz zewnątrz, usłyszeli z pomięszaniem następne wyrazy :— A więc składamy dzięki Najwyższemu Bządzcy losów, którywysłuchał próśb naszych i naszemu królewskiemu domowi długo pożądanypokój podarował. Odtąd nie masz już żadnej wokoło nas

HIPO LIT BORATYŃSKI. 3 9 3— Kiedy najjaśniejszy pan Zygmunt II August, król Polski,a wielki książę Litewski, zaszczycił mnie, Hipolita Boratyńskiego, starostęSamborskiego, jednego z dowódców swojej gwardyi przybocznejtem zaufaniem, abym był zwiastunem najradośniejszej wieści, wtenczastak mówił do m nie: „Pośpieszaj do naszego miasta Krakowai donieś biskupowi jego, że podobało się Bogu naszą małżonkę Barba»rę, dotąd wielką księżnę Litewską, posadzić przy boku naszym na tronienaszego królestwa, oraz ażeby on natychmiast u ołtarza Dawcywszystkiego dobra należne dziękczynienie za to dobrodziejstwo złożył,jako też uczynił potrzebne przygotowanie do koronacyi naszej królowej,która według dawnego obyczaju odbędzie się w naszym katedralnymkościele. Potem niechaj natychmiast dobrym obywatelom naszejstolicy, a po nich naszym wszystkim poddanym, zwyczajnym sposobemniech będzie ogłoszono, że łaska Boska zesłała im królowę, któraprzy pomocy Najwyższego stanie się ich matką, podobnie jak my usiłujemybyć dla nich przychylnym ojcem. A kiedy tego dopełnisz, toudaj się w przyzwoitej pokorze do wdowy naszego wiekopomnego panai ojca króla Zygmunta, i odnieś jej królewskiój mości nasze królewskiepozdrowienie, wraz z oświadczeniem, że wola i stwierdzenie zgromadzonychstanów państwa przyznała pani Barbarze, która już od dawnanaszą najjaśniejszą i najmilszą była małżonką, dostojeństwo i prawakrólowej tego państwa, i załącz prośbę, ażeby tęż naszę najjaśniejsząmałżonkę uznała i przyjęła, jak to jej przynależy, za synową i panującąkrólowę. Owóż stosownie do tego taż jej królewska mośćprzybędzie jutro na zamek Janowiecki, którego klucze jej nadal są powierzone,w towarzystwie jaśnie wielmożnego pana hetmana wielkiego,któremu dano tak zaszczytne polecenie; bo słuszna jest, ażeby ten,co rzeczypospolitej znowu podarował szczęście, i królowi także jegoszczęście powrócił."Zakończył Hipolit, a Bona Sforcya jeszcze przez pewien czas kazałaczekać na odpowiedź; i przytomni, również zadziwieni sposobemwedług którego poselstwo Zygmunta Augusta do matki było dokonane,wcale nie życzyli sobie przerywać milczenia. Tylko Piotr Kmita,stojący na stronie, ponuro i z cicha powtórzył nazwisko hetmana wielkiegoprzyciętemi ustami, razem z przekleństwem. Tymczasem ciąglejeszcze grzmiały pioruny z dział, jeszcze rozbijały się dzwony, zdałai z blizka rozlegały się okrzyki pospólstwa: „niech żyje król! niechżyje królowa!“ obijając się o okna galeryi. Wtedy ocuciła się królowaz chwilowego osłupienia, a obecni, w pośród głośnego zgiełku dochodzącegoz zewnątrz, usłyszeli z pomięszaniem następne wyrazy :— A więc składamy dzięki Najwyższemu Bządzcy losów, którywysłuchał próśb naszych i naszemu królewskiemu domowi długo pożądanypokój podarował. Odtąd nie masz już żadnej wokoło nas

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!