12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

8 8 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.rozciągał się. Koniec długiej a wązkićj sali, położonej naprzeciw wejściado królewskich pokoi, wychodził na wielki dziedziniec zamkowy,prowadzący ku bramie, przez którą mieszkańcy jego udawali się dokatedralnego kościoła.W tym to właśnie końcu znajdowała się. królowa Bona, siedzącana krześle; tuż obok niej na drugiem krześle księżniczka Mazowiecka,a wokoło nich stali, albo też siedzieli kobiety i panowie, pomiędzyzaś ostatnimi znajdował się marszałek wielki i biskup Kujawski.Nieopodal od nich, ku drzwiom parapetowym odwrócona, znajdowałasię Helena Odrowążówna, ze znajomą już nam wojewodziną Falczewskąprowadząc rozmowę, która ze strony podeszłej damy z wielkążywością w udatnych wyrazach, a ze strony panny krótkiemi słowamii z widocznem roztargnieniem toczyła się.Podobnaż rozmowa nie bardzo żywiej postępowała i w obszerniejszemkole. Ani otaczające przedmioty, okazałością królewską jaśniejące,przyozdobione płodami sztuki i owoczesnego gustu, ani świeża,mile wokoło rozrzucająca wdzięki swoje młoda natura, nie wywieraływielkiego wpływu na umysły, które albo zajęte nadzieją, lub przeniknionebojaźnią, albo nieczułe na to, co powab nowości dla nich straciło,zwracały tylko baczne oko na wszystko, co ich dotyczyło, a dlaktórych nawet najprzyjemniejsza rzecz nie nosiła innej barwy, jednobarwę chwilowego usposobienia.Bankiem dnia tego ostatnie posiedzenie sejmowe miało mieć miejsce,i z każdą chwilą oczekiwano wiadomości o jego postanowieniu. Niebyło tajno większej liczbie z obecnych, że może za godzinę nowa paninadana będzie zamkowi Krakowskiemu, a niektórzy z nich rozmyślaliw milczeniu, jak dalece udać się im może na przyszłość, dawniejszejgospodyni tego domu swoje uszanowania objawić; gdy według tegoco zaszło, zaledwie można było spodziewać się dobrego porozumieniapomiędzy nią a małżonką syna; i przygotowywali się w milczeniu dopostępowania, przez któreby za dawniejsze lekceważenie Barbaryprzebaczenie potrafili otrzymać.Drudzy znowuż usiłowali wyczytywać z rysów królewskiej matkiwiadomości, które ona zapewne musiała otrzymać względem stanurzeczy; jeszcze inni, co z serca życzyli niemiłej dumnej Annie Mazowieckiej,aby jej plany, które już od dawna z dworską przezornościązdawali się wyczytywać w jej rysach, spełzły na niczem, ciekawi byliodgadnąć, co za uczucia teraz pod grubą zasłoną tych kamiennych rysówukrywać się mogły. Wszelako wątpliwość wypadku każdegojeszcze w przyzwoitych szrankach trzymała, chociaż dostateczna byłado rozszerzenia pomiędzy zgromadzeniem dworu dawniej tak rzadkodostrzeganej sztywności; zdawało się nawet, że usposobienie obecnychosób nie uszło uwagi księżniczek.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!