Pokaż treść!

Pokaż treść! Pokaż treść!

12.07.2015 Views

882 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.córki księżniczki Anny, obchodziła się ona z Heleną surowiej, aniżelikiedy.Kłótnia starosty Samborskiego z jednym z jej krewnych, była dlaniej pożądanym pozorem do okazania całego wstrętu ku niemu,i wkrótce surowa oziębłość, z jaką przyjmowała go, i jakby zadziwionespojrzenie, jakiem go pierwszy raz po tem wydarzeniu na swoich pokojachspotkała, oddaliły Hipolita zupełnie z jej domu. Tylkow czasie uroczystości dworskich, i to pod strażą wzroku macierzyńskiego,Helena Odrowążówna widywała miłego przez całą zimę, i rzadkobardzo można mu było wr krótkich ulotnych wyrazach pomyślniejsząpocieszyć się przyszłością.Ale teraz Hipolit, który właśnie co mianowany był dowódcą chorągwiprzybocznej królewskiej, musiał udać się z nią do Piotrkowa,a brat jego potajemnie wysłany był do Buskich krajów, dla utrzymaniatam pokoju pomiędzy szlachtą. Dziewica zaś, pozbawiona tej jedynejpociechy, jakiej kiedy niekiedy obecność narzeczonego i radadoświadczonego przyjaciela jej udzielała, oddalona od swego królewskiegoopiekuna, pozostała na woli ponurego humoru Anny Mazowieckiej,nie mogącej jej tego przebaczyć, że nawet w .obecności krewnegoPiasta oświadczyła skłonność, której przedmiot, według jejzdania, tak był dla niej nieodpowiedni.*Pomiędzy niewielą panami wysokiego dostojeństwa, co udali sięna sejm, był także i hetman wielki. Z wielkim szumem i nadzwyczajnąokazałością, przeciw jego zwyczajowi, czyniono przygotowania doodjazdu z Tarnowa, gdzie przemieszkiwał. Na jego zamku biesiadaszła po biesiadzie; liczny orszak szlachty i strojnie przybranej służbyotaczał go, kiedy ukazywał się w Krakowie, a wieść chodziła, że udasię do Piotrkowa przynajmniej we dwieście szlachty, z mniej lub więcejznakomitych domów, i w tysiąc zbrojnych ludzi.Wielu, a między innymi marszałek wielki, Piotr Kmita, podejrzliwiei niechętnie poglądali na tak wielkie przygotowania. Wieści,które zaraz potem składał na pokojach owdowiałej królowej, napełniałyją zadziwieniem i budziły obawę, aby nie za późno już było cofać sięna przedsięwziętej drodze. Nowe wiadomości otrzymywano codziennieo wydatkach, jakie czyniono w Tarnowie : opowiadano o srebrnymi złotym sprzęcie, który z Wenecyi przybył, o wybornych koniacharabskiego chowu, wspominano o bogatych darach, które hetmanwielki pomiędzy najznakomitszych swoich stronników rozposażył,i poszeptywano sobie potajemnie o szczególniejszej okoliczności:że pokoje, które niegdyś król Węgierski Jan Zapolyi zamieszkiwał,%

HIPOLIT BORATYŃSKI. 383i z których było kilka przyozdobionych baldachimami, teraz na nowojak najkosztowniej przybrano.Bona Sforcya nie zaniedbała przez posłańców do Piotrkowa donieśćo tein wszystkiem synowi; wszelako odpowiedzi jego były krótkiei ciemne, a nakoniec w jednem ze swoich pism zapewniał: że manadzieję w Bogu i swojem prawie, którego będzie bronił przeciw każdemu,ktokolwiekby śmiał targnąć się na nie, choćby największe dostojeństwoposiadał.Wtenczas zaczęto głosić, że hrabia Tarnowski przybliża się zeswoim orszakiem do stolicy, chcąc przez nią na sejm się udać. Postrzeżonopomiędzy mieszkańcami krakowskimi jakiś głuchy niepokój,który zwykł towarzyszyć oczekiwaniu ważnych wydarzeń; zasłyszanoo niezbyt głośnych wynurzeniach, a tem więcej widziano cichych poszeptówi ciekawych podsłuchań. Słowem, na zamku nikt nie był pewnyusposobienia panującego w mieście; bo chociaż Zygmunt Augustcieszył się przychylnością ludu, wszelako Bona Medyolańska aż nazbytczuła, że ją nie bardzo przychylnym uważano okiem, a uprzejmośćhetmana wielkiego i szczodrobliwa łagodność nader go drogimw oczach współobywateli czyniły.^HJHiNa jednem naprędce zwołanem zgromadzeniu najzaufańszych, królewskichradzeów roztrząsano pytanie: ażali wypadało zamknąć bramyKrakowskie przed hetmanem wielkim i uprzedzić mieszczan'? czyliteż lepiejby było na niewielu mniej uderzających w oczy środkach zaradczychpoprzestać? Gwałtowny Kmita głosował za pierwszem.Pragnął on chciwie zmierzyć się w boju ze swoim dawnym nieprzyjacielem,i wywołać przeciw niemu skargę o zbrodnią stanu, którą przecieżsam sobie w podobnych okolicznościach byłby przebaczył. Królowatakże nie była daleką od gwałtownego kroku; ale zdanie rozmyślniejszychdoradców, poważne ostrzeżenie biskupa Kujawskiego,a nakoniec obawa niezadowolenia króla, wzięły górę. Powiększonowięc tylko potajemnie załogę zamkową, do obrony uczyniono stosowneprzygotowania, i zakryto działa, któremi na około wały obwarowano.Ale wkrótce okazało się, że wszystkie te przygotowania były niepotrzebne; bo poczet kasztelana rozmieszczony był po wsiach okolicznych,a on z najznakomitszemi osobami ze swojego orszaku, w kilkadziesiąttylko koni, ukazał się przed zamkiem, chcąc pożegnać sięz królową matką. Medyolanka,- wywołując przyjazną sztukę udania,przyjęła człowieka, którego lękała się, ze wszelką uprzejmością, z jakączęstokroć najwięcej znienawidzonych najskwapliwiej spotykała. Ale

882 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.córki księżniczki Anny, obchodziła się ona z Heleną surowiej, aniżelikiedy.Kłótnia starosty Samborskiego z jednym z jej krewnych, była dlaniej pożądanym pozorem do okazania całego wstrętu ku niemu,i wkrótce surowa oziębłość, z jaką przyjmowała go, i jakby zadziwionespojrzenie, jakiem go pierwszy raz po tem wydarzeniu na swoich pokojachspotkała, oddaliły Hipolita zupełnie z jej domu. Tylkow czasie uroczystości dworskich, i to pod strażą wzroku macierzyńskiego,Helena Odrowążówna widywała miłego przez całą zimę, i rzadkobardzo można mu było wr krótkich ulotnych wyrazach pomyślniejsząpocieszyć się przyszłością.Ale teraz Hipolit, który właśnie co mianowany był dowódcą chorągwiprzybocznej królewskiej, musiał udać się z nią do Piotrkowa,a brat jego potajemnie wysłany był do Buskich krajów, dla utrzymaniatam pokoju pomiędzy szlachtą. Dziewica zaś, pozbawiona tej jedynejpociechy, jakiej kiedy niekiedy obecność narzeczonego i radadoświadczonego przyjaciela jej udzielała, oddalona od swego królewskiegoopiekuna, pozostała na woli ponurego humoru Anny Mazowieckiej,nie mogącej jej tego przebaczyć, że nawet w .obecności krewnegoPiasta oświadczyła skłonność, której przedmiot, według jejzdania, tak był dla niej nieodpowiedni.*Pomiędzy niewielą panami wysokiego dostojeństwa, co udali sięna sejm, był także i hetman wielki. Z wielkim szumem i nadzwyczajnąokazałością, przeciw jego zwyczajowi, czyniono przygotowania doodjazdu z Tarnowa, gdzie przemieszkiwał. Na jego zamku biesiadaszła po biesiadzie; liczny orszak szlachty i strojnie przybranej służbyotaczał go, kiedy ukazywał się w Krakowie, a wieść chodziła, że udasię do Piotrkowa przynajmniej we dwieście szlachty, z mniej lub więcejznakomitych domów, i w tysiąc zbrojnych ludzi.Wielu, a między innymi marszałek wielki, Piotr Kmita, podejrzliwiei niechętnie poglądali na tak wielkie przygotowania. Wieści,które zaraz potem składał na pokojach owdowiałej królowej, napełniałyją zadziwieniem i budziły obawę, aby nie za późno już było cofać sięna przedsięwziętej drodze. Nowe wiadomości otrzymywano codziennieo wydatkach, jakie czyniono w Tarnowie : opowiadano o srebrnymi złotym sprzęcie, który z Wenecyi przybył, o wybornych koniacharabskiego chowu, wspominano o bogatych darach, które hetmanwielki pomiędzy najznakomitszych swoich stronników rozposażył,i poszeptywano sobie potajemnie o szczególniejszej okoliczności:że pokoje, które niegdyś król Węgierski Jan Zapolyi zamieszkiwał,%

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!