12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

3 6 6 ALEKSANDER BRONIKOWSKI.i pana Piotra Boratyńskiego, który mi za pańską posługę sowitą nagrodęw porządnych bizunach kazał wyliczyć, i tego wiejskiego ju n a­ka, żeby go tam pomsta porwała, a nareszcie nawet wielkiego hetmana,od którego szczególniejszy zawsze wstręt miałem przez całe życie.Braknie tylko, żeby nadszedł marszałek wielki, i względem mnie swójżyczliwy zamiar na jednem z tych drzew poblizkich, tak ! punkt pomiędzydwiema lampami w pośrodku, dla szczególniejszej zabawy a satysfakcyicałego dostojnego zgromadzenia wykonał. Hm! Zielona, brunatna,niebieska! Hm ! Co u kata, że cały świat o nie pyta, a naweti znakomici panowie? Jeżeli się nie mylę, to muszą być najosobliwszedziewczęta, jakie kiedykolwiek zajadały kaszę gryczaną i chołodziec,i popijały wiśniakiem. Warto zatem zaiste przejrzść ten motłoch kobiecy,a może też znowu jaki woreczek z dublonkami przyjdzie do kieszenigorliwego sługi pańskiego.Ale tę miłą nadzieję wkrótce przerwała nowa obaw a:— No! dajmy na to, że nadejdą: a gdzież ja będę szukał tegoczarnego szatana? Bo kiedy ludzie porządnie chodzą, to możnaich znaleźć i odróżnić pomiędzy tysiącami; ale dzisiaj, w pośród tegotłumu dziwacznych postaci poznać go, to nie bardzo łatwo przy takiejciemności! Hej! ciociu Urszulo, pocóż ciebie dzisiaj właśnie twójgach wyprowadził pomiędzy góry na botaniczne ekskursye? Zdaje misię, że twoja obecność byłaby teraz nader potrzebną!Wymawiając te słowa, uczuł mocne uderzenie po ramieniu; przestraszonyobrócił się prędko i ujrzał przed sobą czarnego szatana, bo,jak powiadają pospolicie, jegomość ten niedaleko gości kiedy go wspominają.— Wkrótce powinny się one ukazać — mówił doń po cichu Assano ; — ale czyś dobrze uważał ?— A!.... tak!.... tak jest, brunatna, zielona, niebieska!— N o ! patrzajże pilnie, czy to są też same; mnie zaś znajdziesztam oto o kilka kroków za krzakami około sadzawki delfina, niedalekood kryjówki twoich towarzyszów!— A!.... tam!.... gdzie ten tłusty piwniczy połowę dzbanów najego stole znajdujących się ściągnął do własnego brzucha, a terazspokojnie i szczęśliwie zasnął sobie snem sprawiedliwego?— To, to! właśnie, a jego miejsce ja teraz zastępuję. No! pilnujżeswej powinności, albo...— No! już dobrze, dobrze, zacny mości famulusie ; a wszakci mnieznacie i moję najposłuszniejszą gorliwość!Zaledwie Neapolitańczyk zniknął z oczu Siewraka, gdy ze środkowegopunktu ogrodu ozwała się głośna muzyka, na którą zewsządrozstawione chóry podobnymże sposobem odpowiedziały, jak gdybyzapowiadając początek nowej zabawy, albo też tylko co przybywają­

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!