12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

HIPOLIT BORATYŃSKI. 3 4 8z której bocznych drzwi właśnie co liczna służba wiele wspaniałych,ale kurzem i potem okrytych koni uprowadzała za cugle.I w rzeczy samej, obadwaj krewni wchodząc do sali, znaleźliliczne i nader znakomite zgromadzenie; bo piękna córka z gościnnątroskliwością usługując zmordowanym i rozgrzanym gościom, siedziałaprzy stole zastawionym chłodzącemi napojami, a po obu jój stronachznajdowali się król, Andrzej Zebrzydowski biskup kujawski, i kilkuinnych panów z orszaku; z boku znowuż opierał się o stół również potrawamii napojem zastawiony Hieronymus Sabinus, Archidyakon Krakowski,doktor królewski.Helena najpierwsza postrzegła wchodzących; a przynajmniejprędki rumieniec i roztargnienie, z jakiem odpowiadała na właśnie couczynione jej zapytanie, ukazywały, że nieobojętny przedmiot się pojawił.I król także zwrócił oko, to ku podwojom, to na zmięszaną dziewicę,a potem podniósł się, i z uprzejmą łagodnością postąpił na przeciwobudwu młodzieńcom.— Zapewne z Janowca? — pytał na pół głośno. — Jakże sięteż ma pani? Śpieszyliście się widzę! Bardzo wdzięczni wam za tojesteśm y!Uradowany i wzruszony Hipolit odpowiedział:— Najmiłościwsza pani kresu podróży swojej dosięgnęła w najlepszemzdrowiu; o reszcie zaś ten oto list, do waszej królewskiej mościpisany, zawiadomi!— Potem, ale nie teraz! — przerwał mu Zygmunt August odmawiając,i skinął nań ręką, ażeby ukrył to, co wydobył. — Na terazpocieszająca wiadomość, którąście nam ustnie przynieśli, jest dostateczną.Ale my — mówił dalej — nie jesteśmy na swoich pokojach; wypada zatem, ażebyśmy przed gospodynią domu uniewinnili naszezapomnienie, i przykrość, jakąśmy jej sprawili, przyjmując posłańcanaszego w jej obecności! Przedstawiamy wam tu oto młodegorycerza — dodał żartobliwie i z uśmiechem poglądając na spuszczoneoczy Heleny — który po krótkiej nieobecności powrócił do stolicy;a to co nam przynosi, może mu zaiste łaskawe przyjęcie pozyskać,chociażby nawet z niektórych powodów nie nader zasługiwał na nie.Pozdrówcie go więc przez wzgląd na nas — mówił dalej cichszym głosem— chociażbyście nawet i nie chcieli sami, i przyjmijcie nasząrękojmię; bo wiele chwalebnych rzeczy słyszeliśmy o nim ; kiedy zaśmy jemu przebaczamy, to i wy też, kuzynko, powinniście przebaczyćradzi nieradzi!Łzami zroszone oko dziewicy spojrzało z wdzięcznością na monarchę.I Hipolita też serce oddychało wdzięcznością, radością i zawstydzeniem: uniesiony temi uczuciami, ugiął kolano i przycisnął doust prawicę królewską.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!